Złoto i tkaniny - z dziejów Flandrii

Temat na forum 'EU III - AARy' rozpoczęty przez Vodayo, 14 Wrzesień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Vodayo

    Vodayo User

    "Bogu powierzając pamięć Ludwika II, hrabiego Flandrii, Antwerpii, Artois, Valenciennes, Calais, Nevers i Brabancji, ja Arnulf z Bredy, sługa mego Pana i przyjaciel, kreślę te słowa, aby zachować dla potomnych pamięć owych dzieł i zdarzeń wielkich, których z woli Boga świadkiem byłem i uczestnikiem. A że piszę te słowa w ostatnich dniach żywota swego, nie martwiąc się już o sprawy doczesne i gniew nieprzyjaciół moich, tedy pewni bądźcie że w niczym nie zełgam, jeno o tym o czym mówić się nie godzi zmilczę..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" - ok. 1380r​

    [​IMG]

    1346 - 1364


    [​IMG]

    [​IMG]

    TRUDNE POCZATKI

    [​IMG]

    FLANDRIA 1356 ROK​

    "...Samodzielnym władcą został Ludwik mając lat nieledwie szesnaście. Natenczas jego ojciec chwalebnie życie oddał pod Crecy, króla Francji ratując od śmierci niechybnej. W Bitwie tej i Pan mój przy boku ojca uczestniczył, straszliwe lekcje polityki odebrawszy, które w czasie późniejszym owoc wydały..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Pod złą gwiazdą rządy Ludwika się zaczęły. Nieledwie nogę w Brugii postawił, mieszczanie Gandawy bunt wzniecili, w obronie przywilejów dawniejszymi czasami im nadanych, a przez ojca mego Pana odebranych, za zdradzieckie konszachty z anglikami i pospolite warcholstwo. Miał już młody hrabia na ustępstwa iść, żadnej mocy dla zaprowadzenia porządku nie znajdując, gdy na kraj nowa plaga spadła...
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika"/right]

    [​IMG]

    "...Roku Pańskiego 1347 wybuchła zaraza. Mór wyszedł z wielkich miast, ogarniając mniejsze, a nawet wsie na koniec. Wszędzie zaś gdzie przeszedł, pozostawiał po sobie puste osady. Początkowo zmarłych chowano na cmentarzach te jednak wkrótce przepełnione zostały. Wtedy doły poza miastami zaczęli kopać, zarażonych zaś w odludne miejsca wysyłali zakazując im wstępu w mury miejskie, lub drzwi i okiennice w domach gwoździami zabijali, aby miedzy zdrowymi nie byli. Potem nie było już komu dołów kopać, miasta pustką stały, trup zalegał domy i ulice wypełniając je fetorem obrzydłym, w miejscach izolacji zaś większość ludzi przebywała. Z miejsc onych wypuszczali się na plądrowanie miast zarażeni, aresztowania się nie bojąc ni sądu, bo kto zdrów był ich unikał. I stało się tak że strzelano do onych jak do zwierzyny, na koniec zaś do każdego obcego, któren w pobliże siedzib ludzkich się zapuścił nie pytając, złodziej czy uczciwy człek, ani zdrów zaś czy nie. I upadł wszelki porządek i obyczaje, a jeśli był w tym Boży zamysł to taki, że żywa noga z Gandawy nie wyszła, i czego hrabia nie miał mocy zwalczyć zaraza zdusiła..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika"​

    "...Co się tyczy polityki, to siedział Ludwik między królem francuskim i angielskim, jako jagnię miedzy dwoma wilkami. Wojna i zaraza uwagę Francuzów zeń zdjęły, pozwalając na samodzielność dużą, zaraz jednak zainteresowanie Anglików przyniosły, badających czy przeciw Francji nie da się go wykorzystać, i na swoją stronę przeciągnąć. A jak tylko Anglikom z uwagi uszedł, zaraz francuscy posłowie węszyli na dworze, a szpiedzy w każdym mieście. Tedy zamysł powziął przerwać lokalne waśnie, i pojednać się z innymi hrabstwami małymi wkoło, aby większą siłę razem stanowić. I tak w wielkim trudzie i znoju traktat zawarł z władcami Hainaut, Brabancji, i Luksemburga w Brukseli w styczniu roku Pańskiego 1356, do którego Fryzowie i biskup Kambrai potem się przyłaczyli..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika"​

    [​IMG]

    "... Niepokój wzbudził traktat z Brukseli zwłaszcza na francuskim dworze i nieszczęśliwie uwagę do Flandrii przykuł. Zorientowawszy się, że hrabia z ich wpływu się wymyka, a bojąc się tego, że przywrócenie porządku nową wojnę z Anglikami rozpęta, umyślili w Paryżu rzecz nie swoimi rękoma załatwić, i jęli burgundzkiego władcę przeciw hrabstwom posłowie francuscy burzyć i wsparcie obiecywać. Psuły się przeto stosunki z Francją i Burgundią tak dalece, że nowego sojusznika Ludwik zaczął szukać, a nie znalazłszy oparcia i zrozumienia w anglikach, ku cesarzowi Karolowi się skłonił. I tak się stało, że w obecności elektorów, roku Pańskiego 1359 hołd mu złożył, którego to wydarzenia byłem świadkiem..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika"​

    "...Zdrada, zdrada i jeszcze raz zdrada!!! Jeśli ten głupiec Jan, myśli że sprawy we Flandrii rozwiążą się same, myli się zupełnie. To już nie są żarty. Flamandzi zwarli szyki, zapewnili sobie pomoc cesarza, i mogą zawsze liczyć, jak przyjdzie do czego, na angielską życzliwość. Musisz zadbać Panie, aby Burgundzi dostali wszelkie mżoliwe wsparcie, a i my musimy być gotowi do włączenia się w to jak będzie niezależnie co Anglicy na to. Boje się, że może być już za późno. Musimy wszystko zrobić, aby Burgundia wygrała tę wojnę..."
    List francuskiego obserwatora z Pragi do kanclerza królewskiego​

    "...Jaśnie oświecony Jan II wstał dziś po południu. Jego głównym zmartwieniami było zaparcie, pryszcz na czole księżnej Katarzyny i ubogość zwierzyny łownej w okolicznych lasach. Czasu na wysłuchanie informacji z cesarskiego dworu znaleźć nie raczył już od tygodnia..."
    Odpowiedź kanclerza​

    DESZCZ ZŁOTA

    "...Zanim o wojnie się wypowiem, o sprawach innych muszę wspomnieć, które wielkie znaczenie miały. Na nic by bowiem Ludwikowi zawarte traktaty były, gdyby własnej siły nie posiadał, na której oprzeć się mógłby. I tak do Flandrii przybywszy, miał Ludwik włości wewnętrznymi sporami szarpane, dwoje potężnych nieprzyjaciół, kraj przez zarazę wyludniony i wszystkiego dziesięć setek mężów nieledwie, którzy służywszy pod rozkazami jego ojca, z nim z wojny powrócili . I nie sięgała jego władza dalej niźli do bramy zamkowej, wszędzie dalej zaś bieda i bezprawie panowały. Chcąc władzę swą umacniać, i siłą godną rozporządzać, musiał tedy pożyczki zaciągać u obmierzłych żydów, pieniędzmi uzyskanymi obracał zaś roztropnie, umiejętnie je pomnażając. Zwrócili się do niego w onym czasie kupcy z Brugii, wsparcia na dworze dla swych interesów szukający, i nie żałował im Ludwik złota, oni zaś odwzajemnili się po tysiąckroć. Za ich namową, i z ich inicjatywy zawarł więc porozumienie z Lubeką, do ligi handlowej dołączywszy. I stało się tak, że w lat piętnaście odkąd władzę objął, mieli kupcy flamandzcy silną pozycję w Lubece, Wenecji, Nowogrodzie i Aleksandrii, istny deszcz złota sprowadzając, Ludwik zaś stał stał się partnerem dla najpotężniejszych władców i możnych, którzy w planach swych po własnej stronie mieć go chcieli..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG][​IMG]
    [​IMG][​IMG]

    "...Zagłębiając się w dzieje Niderlandów nie sposób przeoczyć postaci Ludwika II, hrabiego Flandrii. Był on niezwykle energicznym władcą, który w krótkim okresie swych rządów, przekształcił na wpół wasalną wobec Francji, zrujnowaną, i skłóconą ze wszystkim sąsiadami prowincję, w regionalne mocarstwo z daleko idącymi aspiracjami. Traktat z Brukseli zapewnił mu spokój, czas, i dał poczucie bezpieczeństwa, pogłębione wejściem w bliskie związki z cesarzem Karolem IV. Zręczna polityka handlowa sprawiła, że jego niewielkie księstewko stało się najbogatszym w owym czasie rejonem Europy, czego większość współczesnych nie dostrzegała. Doskonała polityka sprawiała, że znalazł się w pozycji centralnej względem królów Anglii, Francji jak i cesarza, zawsze mogąc się o oprzeć o jedną z tych potęg przeciw innej. Był to swego rodzaju dyplomatyczny majstersztyk, który odwracał sytuację. Flandria z roli klienta zainteresowanego znalezieniem solidnego i niezbyt zaborczego seniora, stała się nagle obiektem zabiegów dyplomatycznych największych potęg. Przystępując do wojny z Burgundią wydawała się być na straconej pozycji, realnie jednak wszystkie atuty pozostawały w jej ręku, przy czym równie wielkim jak wyżej wspomniane okazał się być Jan II, jedna z największych miernot jakie zasiadły na francuskim tronie..."
    prof. dr hab Arnold Vinkler - "Korzenie Europy - Niderlandy" ​

    WOJNA BURGUNDZKA

    [​IMG]

    "...Z początkiem listopada roku Pańskiego 1359 rzucił Filip Burgundzki rękawicę księciu Luksemburga, lżąc go niegodnie i licząc na to, że wszystkie hrabstwa w jego obronie staną, tak, że przy pomocy Francji i Aragonii, z którą wszedł był w sojusz zgniecie je bez trudu. Umyślił też zimą działania podjąć, aby Karol z wojskami swymi, w Czechach do wiosny stał, z pomocą czekając. Stanęła w obronie Luksemburga Flandria, stanął Hainaut i Brabancja i nie zawiódł cesarz, którego bardzo lekka zima tego roku w działaniach nie wstrzymała. Zdradziła Filipa zaś i pogoda, i Aragonia, która Francji się obawiając, sojusznika nie wroga widziała we Flamandach, i nie pomogła mu wiele Francja, bo natenczas Jan II w szaleństwo popadł i chaos zapanował na jego dworze a niepokoje w kraju... "
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika..." ​

    "...Nie był Filip należycie do wojny gotów, i nie powinien jej wszczynać. Kraj miał na dwie osobne części podzielony, z których jedna od zachodu i południa Niderlandy opasywała, druga zaś daleko na południu była. Miał także Antwerpię, do której przystęp jedynie morzem, posiadał ale że drugiego portu nie miał, ta na stracenie była i nijak jej pomóc nie mógł. Miasto Flamandzi zamieszkiwali, z zazdrością patrzący na dobrobyt swych braci z Flandrii, i gotowi na stronę Ludwika przejść. I pierwszym aktem tej wojny oblężenie Antwerpii się stało, broniącej się dla pozoru, z obawy przed represjami Filipa po wojnie, i z braterskiej życzliwości dla pozoru obleganej..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Mieli Burgundzi dwie armie. Pierwsza z nich na północy była, trzydzieści setek licząc, druga w Burgundii siedziała na południu, sto setek licząc, i pod wodzą osobistą Filipa będąc. I nie potrafili swych sił połączyć, bo im księstwa Rzeszy drogę na północ zamknęły, tereny Francji zaś, pogrążone w zamieszkach i rebelii, przemieszczaniu wojsk nie sprzyjały. Trzymali zresztą na południu swe wojska, bo tam się cesarza spodziewał, licząc iż armia na północy poradzi sobie mimo słabej siły, mieli bowiem dla Flamandów przykrą niespodziankę..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Ruszyła w grudniu armia północna przeciw Luksemburgowi, i pobita w polu przez ich księcia została. I byłby to koniec wojny na północy. Dziesięć setek trupa zostawiwszy, znaleźli się Burgundzi z powrotem w Valenciennes, skąd na Luksemburg ruszali. Ścigały ich armie Luksemburga i Flandrii, przewagę wielką mając, i licząc sprawę zakończyć, aliści dołączyła do Burgundów z Francji przybyła nowa armia Filipa, o której nikt nie wiedział, a która choć pod barwami Burgundii, z francuskich ochotników złożona była i sześćdziesiąt setek ludzi liczyła..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...I tak piętnastego stycznia roku Pańskiego 1360, starło się na polach pod Valenciennes dziewięćdziesiąt setek Flamandów, pod wodzą Ludwika, z osiemdziesięcioma setkami Burgundów. A kiedy wieczór nastał, sześćdziesiąt setek Burgundów i Francuzów w polu leżało, reszta zaś podążała ku francuskim ziemiom, niczym zwierzyna łowna ścigana. Taki był koniec armii Filipa, który daleko na południu z wielką siłą czas marnował..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    "...I stało się tak, że gdy w lutym cesarz z odsieczą przybył, nie zastał na północy jednego burgundzkiego żołnierza, oblegali zaś Flamandzi miasta i zamki w Artois i Valenciennes. Zostawiwszy tedy niewielkie siły ku pomocy, na południe ruszył, gdzie gnuśniał ze swą armią Filip. W kwietniu starł się z nim, wielkie zwycięstwo odnosząc, na wieść o którym ludność Antwerpii pozory porzuciła, i obwiesiwszy burgundzkiego dowódcę garnizonu wraz z rodziną i pomagierami, flagi Flandrii wywiesiła, i bramy miasta rozwarła. I stanął w maju traktat w Dijon, na mocy którego Filip okup zapłacił cesarzowi, i wolę mieszkańców Antwerpii uszanować musiał... "
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    FLANDRIA 1360 ROK

    UPADEK TRAKTATU Z BRUKSELI I WOJNA BRABANCKA

    "...Pozazdrościł sukcesów Ludwikowi Wienceslaus, hrabia Hainaut. I o swoją pozycję zalękniony, która słabła, zerwał z nim sojusze, i spiskować zaczął tak, że zginęła jedność, która moc Flamandom dawała. Przestraszyli się takoż bogactwa księcia w Brabancji, choć po wojnie jeszcze przy nim trwali. Obawiając się tedy, że do wojny może dojść, w której po stronie Francji jego dotychczasowi sojusznicy staną, porozumienia z Aragonią szukać zaczął, która jednak mu nie sprzyjała..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    "...Cztery lata trwa pokój i dobrobyt, przy którym wcześniejsze powodzenie nędzną egzystencją się wydawało. Kwitły interesy w Brugii i Antwerpii, czego zaś dotknął się Ludwik, było w złoto się zamieniało. W onym czasie każdy hultaj i łachudra myślał, jak do własnej fortuny dojść, i handlu zaczynał się imać, i nierzadko powodzenie jeden z drugim odnosił..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    "...Książę Dennick - dwieście bel sukna w Nowogrodzie, z ładunkiem skór powrócił wczoraj.
    Biały Smok - meble dla mieszczan w Gdańsku. Pojutrze wypływa, na mszę dać za spokojną drogę 50 dukatów.
    Morski Lew - zaginął z Aleksandrii wracając. Pismo przyszło od Jana, że łupem padł berberyjskich piratów, i załoga na wykup z niewoli, u baszy w Efezie czeka. Prędzej na kaktus siednę, niż jednego denara na tych nierobów zmarnuje, ale Jana wykupić trzeba. Wart jest każdej sumy.
    Anna - za miesiąc budowę skończą. Pierwszy mój to będzie, a nie najęty statek, i stać mnie na dwa jeszcze.
    Mam więcej niż ten dziadyga Rozmus, i jeśli ponownie prośbę o rękę Anny odrzuci, z torbami złodzieja starego puszczę, a co mnie się po sercu należy odbiorę, chociażby siłą"...

    Zapiski na marginesie rejestrów handlowych - Archiwum Historyczne Antwerpii​

    "...Aż stało się, że mieszkańcy Brukseli poselstwo do Ludwika przysłali, w roku Pański 1364, na udział w onym dobrobycie licząc, i o opiekę prosząc. I bunt przeciw rządom księżnej Joanny Brabanckiej wszczęli. Przeto wielką mocą dysponując, zerwał porozumienia, latem roku Pańskiego 1364, i do Brabancji wkroczył, zajmując księstwo całe bez walki, bo armii wiele nie miało, a jemu złoto wszędy drogę otwierało..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...I tak sojusz się był rozpadł. Zdradziła Ludwika Fryzja i Cambrai, a jedynie Luksemburg poparł, uderzył zaś na niego Wienceslaus, który na tę chwilę czekał. Nie bronił jednak Brabancji cesarz, bo miał własne sprawy, na które złota wiele potrzebował, i które od Ludwika dostał..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Gdy Ludwik zwycięstwo w Bredzie świętował na Joanną, doszły go wieści, że obległ Wienceslaus Antwerpię z czterdziestoma setkami wojska. Zawrócił wtedy, i pod miasto przybywszy do odwrotu go zmusił, gdyż miał pod swymi rozkazami dziewięćdziesiąt setek ludzi w barwach Flandrii, i sześćdziesiąt setek najemnego wojska..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    ŚMIERĆ

    [​IMG]

    "...Żałość, żałość i jeszcze raz żałość. Na tym świecie zepsutym, gdzie ośli latają, świnie stroją się w biskupie szaty, a bękarci szlachetnie urodzonym rozkazują, jak uchować mogło się Ludwika dzieło, które powodzeniem swym oczów tyleż drażniło? I jak po dni noc następuje, tak nagle, u szczytu powodzenia, odszedł do Pana naszego, dzieła swego nie dokończywszy. I nastał mrok i żałość wielka..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​


    "...Świętowano w Antwerpii zwycięstwo, gdy posłowie do Ludwika przybyli. Jesienią tego roku królestwa Kastylii i Aragonii w jedność się połączyły, Królestwo Hiszpanii światu ogłaszając. Piotrowi Aragońskiemu, Ojciec Święty zaś koronę posłał. I stało się że posłowie nowego monarchy, traktat z nim o przymierzu podpisali, dzięki któremu, od Francuzów spokojny, kontynuować chciał działania Ludwik przeciw Wieceslausowi..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "... Podczas uczty, na cześć posłów wydanej, omdlał Ludwik, i bez ducha podniesion, do swych komnat był złożon. Szemrali zaś ludzie, że truciznę zadano jakowąś, i kosztować potraw się bali..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​
    "

    [​IMG]

    "...Ściągnięto z miasta medyków najsławniejszych zaraz, ale te psy podłe, te kundle chciwe, miast księcia swego dobrodzieja ratować, jęły spory uczone toczyć, i co który zaproponował, inni wrzask podnosili. I do żadnej zgody dojść nie mogli. Kazałem ostawić jednego, co najsensowniejszym się wydawał, a resztę precz pognać, a że pieniędzy domagać się zaczęli, poleciłem kijów im na majdanie wlepić, żeby do rozumu doszli. I źle uczyniłem, jak sądzę, bo trzeba było całe to stado zamurować w komnatach Pana, wypuściwszy dopiero, jak do zgody dojdą, i co do nich należy wykonają..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Całą noc ratował medyk Ludwika, osiągnąwszy tyle, że nad ranem Pan przytomność odzyskał. Widać jednak było, że są to jego godziny ostanie. Nie miał sił podnieść głowy, mówił zaś z wielkim trudem. Po wschodzie słońca kazałem odprawić medyka, i wyspowiadał mi się Ludwik z życia swego w ostatnich godzinach. Tak to w dniu piątym listopada roku 1364, odszedł Ludwik do domu Pana naszego, lat mając trzydzieści i cztery, dzieła swego nie dokończywszy..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    "...Pochowano Ludwika w katedrze świętego Salwadora w Brugii. Przybywali tłumnie ludzie do grobu Pana, bo żal był wielki, i niejeden przy grobie ozdrowiał cudownie. Co się truciciela tyczy, domysłów wiele było, nikogo nigdy jednak nie ujęto. Mówili jedni, że to Wienceslaus, inni Francuzów podejrzewali, lub Burgundczyków, jeszcze inszy był, co twierdził, że widział u hiszpańskich posłów mikstury liczne i dziwne. Mnie zaś powiedział słowo jedno Ludwik umierając, którego nigdy nie rzekłem, aby problemów sobie nie przysporzyć. W ostatniej chwili życia, za dłoń mnie mocno chwyciwszy, głowę zdołał podnieść, i patrząc mi w oczy rzekł - Karol. I takie ostanie jego słowo było. Może Pan mój krok jeden za dużo zrobił... może Brabancja, mimo że cesarz oczy przymknął, może to, że nie zawarł pokoju z Wienceslausem, Brabancję zdobywszy, lecz zniszczyć go usiłował całkiem... może sojusz z Hiszpanią. Tego jednego nie wiem..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​
     
  2. Vodayo

    Vodayo User

    Niestety nie wiem co będzie dalej:( Gra sie wysypała w 1397 roku. Litwa weszła w układy z Polską a mój szalony doradzca co dzień rano nęka mnie tą arcyważną wiescią.

    [​IMG]
     
  3. Vodayo

    Vodayo User

    [​IMG]

    6.12.1364 -13.4.1365

    "... Zebrała się naprędce rada, której ród Lichtenverde przewodził, i przed dwoma problemami stanęła. Pierwszym dalsze losy wojny z Wienceslausem były, drugim kwestia dziedzictwa we Flandrii. Jeśli o wojnę chodzi, mając tak znaczną przewagę, sprawa do wyboru dowódców się sprowadzała, sprawa dziedzictwa zaś trudniejsza była. Jeśli fortuna Ludwikowi w czymś nie sprzyjała, to w małżeństwie. Dwaj jego synowie zmarli w dzieciństwie, i jeno córkę Małgorzatę zostawił. I ta prawa do tronu miała. Był też rok młodszy Gotfryd bratanek Ludwika, ale natenczas na zdrowiu podupadł tak dalece, iż sądzono że ducha odda. I tak trzynastego dnia kwietnia roku Pańskiego 1365, Małgorzata księżną Flandrii została, co wielką niedogodnością na czas wojny było, i wielu w niesmak wprawiło..."

    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    "...Przeminęła epoka Ludwika i czasy świetne. Dwór, który niegdyś od mężów walecznych się roił, przygód i sławy szukających, zaludnili kuglarze, alchemicy i inne podejrzane indywidua, które drużyna hrabiego, dla rozrywki by wyrżnęła na chwałę Pana po uczcie jakoweś. Tam gdzie kiedyś najprzedniejsi rycerze w szranki stawali, gdzie o wielkich celach myślano, dziś niedźwiedzie puszczają żeby tańcowały i cieszą się, jeśli przy okazji któryś w sali tronowej się wypróżni. Tam gdzie hrabiemu wielcy uczeni w ważkich sprawach doradzali, płaszczą się głupcy pospolici i pochlebcy, a gdzie kiedyś spory po rycersku mieczem rozstrzygano, dziś używa się trucizny. Nad wszystkim tym zaś stoi księżna, która dwór Ludwika w lupanar obróciła, i do dnia jak słowa te pisze po trzykroć za swą nieobyczajność ekskomuniką obłożona była..."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika" ​

    [​IMG]

    1365 -1432 / 1433?

    [​IMG]

    ŚWIAT

    CESARSTWO​

    "...W roku 1369 gdy umiera Karol Luksemburski, cesarstwo jest u szczytu potęgi. Przez cały okres panowania, cesarz szedł od zwycięstwa, do zwycięstwa odnosząc szereg sukcesów w północnych Niemczech, Italii, Burgundii i Flandrii, ciesząc się wielkim prestiżem i poważaniem. Niestety nie pozostawia po sobie potomka który mógłby kontynuować dzieło. Sprawę następstwa na cesarskim tronie komplikują liczne intrygi i targi w wyniku których elektorzy decydują się na cesarstwo bez cesarza..."
    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​

    "...Po śmierci Karola, tron czeski Wittenbergowie odziedziczyli. Królem zaś, został obwołany Ignacy I, lat mający w tym momencie dwa, za którego rada rządziła, żeby zasię weselej było, obwołali go elektorzy cesarzem, spokój na lat wiele od władcy pokroju Karola sobie zapewniwszy..."
    Berthold z Augsburga - "Roczniki westfalskie"​

    [​IMG]

    "...Staraliśmy się chociaż tyle zdziałać żeby, potomka dał królestwu, ale gdzieżby tam. Tłumaczył mu biskup Biernat długo, na czym cała sztuka polega, ale nie pomogło to wiele. Tenże biskup napociwszy się niemożebnie, z księżną jakowąś rzekomą z Chorwacji go zaślubił, szpetną jak zaraza. Dobre i to było bo proponowanie Ignaca na zięcia koronowanym głowom to jakby wojnę im ogłosić. I wszystko byłoby pieknie. Ceremonię śliczną Biernat zrobił, ostawił młodych w sypialni drzwi sobą podparłszy, aliści ten gamoń w trakcie wziął i udusił królową. I nie ocalił jej biskup, bo wprawdzie słyszał przez drzwi spazmy jej ostatnie, ale zgoła inszą przyczynę owych dźwięków umyślił..."
    Relacja anonimowego dworzanina​

    "...Nominalnie władzę obejmuje Ignacy w roku 1382 by sprawować ją do roku 1429. Pomimo tego, iż upośledzenie umysłowe i wrodzone ograniczenia, dyskwalifikują go do roli cesarza, nikomu w Rzeszy sytuacja nie przeszkadza, a już tym bardziej poza jej granicami. Rzesza pozbawiona zostaje w ten sposób cesarza na okres na okres sześćdziesięciu lat. W czasie regencji Czechy wdają się w wojnę z rosnącym w siłę Królestwem Polskim, uzyskując ziemię kaliską. Po dojściu Ignacego do władzy następuje radykalny zwrot w sytuacji. W roku 1394 wybucha kolejna wona polsko czeska, w wyniku której Czechy znajdują się w całości pod okupacją na okres trzydziestu dwóch, lat zakończony upokarzającym pokojem, oddającym połowę terytorium królowi polskiemu. Autorytet cesarstwa legł w gruzach, czemu kolejny cesarz, z brandenburskiej dynastii Wittelsbachów, nie potrafi zaradzić, ponosząc szereg klęsk na terenie Rzeszy..."
    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​

    [​IMG]

    FRANCJA I ANGLIA​

    "...Na przełomie wieków echa wojny stuletniej zaczynają przygasać. W rękach anglkiów pozostaje jedynie Akwitania. W roku 1373 wygasa dynastia Walezjuszy, władzę zaś obejmuje ród de Anjou. Pod ich rządami królestwo skupione jest na integracji wewnętrznej, całkowicie zaprzestając ekspansji. W roku 1406 Joachim I zawiera układ z Flandrią, zrzekając się roszczeń do Flandrii i Antwerpii i zwierzchnictwa nad jej władczynią uzyskując w zamian potwierdzenie francuskich praw do Pikardii i zachowując roszczenia do hrabstwa Nevers. W latach 1400 - 1430 Francja dokonuje integracji z Orleanem, Szampanią , Prowansją, Burbonią i Owernią. Wchodząc na drogę szybkiego rozwoju.

    W Anglii tymczasem, z coraz większym trudem rządy sprawuje dynastia Plantagenetów. Bliskie stosunki z Hiszpanią i Flandrią dają poczucie bezpieczeństwa od Francuzów, krajem jednak wstrząsają kolejne fale protestów społecznych i rebelii, tłumione z najwyższym trudem. Od roku 1410, próbują Plantageneci podporządkować sobie Irlandię, która stała się centrum niepokojów gnębiących Anglię. Jednak mimo hiszpańskiej pomocy niepokorna wyspa ciągle wymyka się im z rąk, w krótkich okresach kontroli, zaś staje się dla anglików poważnym bólem głowy. Irlandczycy stają się wzorem i symbolem dla wszystkich walczących o wolność i swe prawa..."

    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​

    HISZPANIA​

    "...Od początku istnienia królestwa podstawowym celem jest wyrzucenie Maurów z kontynentu. Do roku 1430 Hiszpanie odbijają Kadyks, Kordobę, Gibraltar, Almerię i Murcję, sztucznie utrzymując przy życiu emirat Grenady, mimo kilkukrotnej okupacji. Celem tej wyrachowanej praktyki jest uzyskanie casus belli na terenach północnej Afryki. Tamtejsze państwa islamskie, wciąż udzielają wsparcia Grenadzie, dostarczając powodów Hiszpanii, do wysyłania ekspedycji karnych, w toku których w ich kontrolę przeszły Ichni, Darha, Tafiliat, Fez, Toubkal, Safi, a przejściowo także, odbity z rąk Turków Konstantynopol. W roku 1430 Hiszpania jest największym mocarstwem w europie zachodniej, prowadzącym ekspansywną politykę na terenie całego znanego ówcześnie świata, jej głównym celem staje się zaś opanowanie Niderlandów..."
    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​

    EUROPA WSCHODNIA​

    ..."Druga połowa XIV wieku, to w tym rejonie przede wszystkim ekspansja pogańskiej Litwy, która w latach 1360 - 1390 urasta do rangi mocarstwa terytorialnego, groźnego zarówno dla Europy jak i Azji. Litwie udaje się to co wcześniej się nikomu nie powidło. Na oczach całej Europy powstaje potężne pogańskie państwo, ciągnące się od zatoki fińskiej po morze czarne, które podejmuje się akcji, krzewienia pogaństwa na terenach chrześcijańskich"

    Obok Litwy rośnie potęga Królestwa Polskiego. Państwo to powiększa się o obszar księstwa mazowieckiego i płockiego. W latach 1360 - 1370 odbiera zakonowi krzyżackiemu pomorze wraz z Gdańskiem. Od roku 1394 okupuje terytorium Czech, przyłączając ostatecznie w roku 1426 Morawy, Szumawe i Pilzno. Na mocy pokoju w praskiego odbiera ponadto sprzymierzonemu z Czechami zakonowi Mazury. W międzyczasie anektuje księstwo słupskie. W roku 1396 zawiera sojusz z Litwą, która przyjmuje chrześcijaństwo z rąk polskiego monarchy. Powstały sojusz jest największą obok Hiszpanii potęgą w Europie. W roku 1397 upada państwo litewskie, zamykając się w swych granicach etnicznych, Polska jednak pozostaje nie kwestionowanym hegemonem w europie wschodniej...

    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​

    [​IMG]
     
  4. Vodayo

    Vodayo User

    FLANDRIA

    [​IMG]

    WOJNA BRABANCKA - CIĄG DALSZY

    "...Ten sam zjazd możnych, który Małgorzatę na tron wyniósł, aneksję Brabancji ostatecznie potwierdził, latem roku Pańskiego 1365, i Wienceslausa hrabiego Hainaut, który burdy wszczynał przeciw Flandrii, ukorzyć postanowił. Zadanie trudnym nie było, bo miała Flandria piętnaście setek zbrojnych, zaś Wienceslaus cztery. Dopadł go więc rycerz Antoon von Lichtenverde, z całym wojskiem, niedaleko Amsterdamu, gdzie armię jego rozgniótł, niewiele brakło aby do niewoli go wziąwszy. Rok czasu oblężenie miast wiernych Więceslausowi trwało, aż dnia piętnastego sierpnia, podpisał Wienceslaus pokój, wasalem Małgorzaty się stawszy. Takie ostanie dzieło Ludwika było, choć natenczas był nie żył. I takie są ostanie słowa moje, gdyż inszym pora pole dać, aby wypowieć się o tym co później nastąpiło mogli, całość jej dzieła ogarniając. Tak jako ja dzieło Pana mego ogarniam."
    Arnulf z Bredy - "Żywot i dzieła Ludwika"​

    CIĘŻKIE CZASY

    [​IMG]

    FLANDRIA 1365 ROK

    [​IMG]

    Luty 1371 - Od roku trwa rebelia chłopska - ustępstwa zapobiegają rozlewowi krwi. ​

    ...Przychodzą pany one, i cośmy uciułali na czarną godzinę, zaraz zawłaszczyć chcą, jako że ich jest. No to jak przysłali panów komisarzy, a ci w obejściach plądrować zaczęli, Boga ni ludzi się nie bojąc, tak popendzilim ich grabiami dla śmieszności. A ten pod lasem co leżał, to się o kamień był omsknął uciekając, i łeb rozbił sobie na amen. A dziury po widłach to on miał, bo się wójt był, goniąc onego jednego, co pieniędzy pod kieckom córki jego szukał, potknął o nieszczęśnika, i poharatał go w tych okolicznościach troszku. Ale tamten już i bez wideł był całkiem martwiuśki panie sędzio..."
    Rejestry sądowe Brukseli​

    [​IMG]

    Listopad 1371 - jedyny przypadek użycia siły ma miejsce w Bredzie - rebelia wygasa w 1378 roku

    [​IMG]

    Rok 1388 - Stany Generalne potwierdzają dominację mieszczaństwa. Flandria na skraju wojny domowej

    "...Co by nie rzec, kupili sobie mieszczanie dwór, i za nim władzę, tak że liczne prawa otrzymali w innych godzące. Wielkie wrzenie wśród rycerstwa się podniosło przeciw temu, aż przybył na miejsce Olaf Berg z trzema tysiącami najemnej kompanii, i porządek przywrócili, pieniaczy zaś z sali wynieśli, na uspokojenie wodą ze studni ich schłodziwszy. Aż zaczął rycerz z rodu Verde pianę toczyć, że prostakom usługiwać nie będzie, i po jego trupie rozporządzenia takowe, na co rzekł mu Berg, że i tak być może, i do lochu kazał go odwieść. Na co wrzenie się wśród rycerstwa podniosło, ale jeno w tych kontach gdzie Berg akurat nie patrzył, biskupi zaś sale opuściwszy w milczeniu, do Awinionu się ze skargami udali. Tumult wielki to się zrobił dzień później zaś, bo ów rycerz na sznurze z odzienia swego, nocą z wieży się spuściwszy, kark był skręcił, tak że bunt się rycerski wszczął jak wieść poszła, ale trwał do czasu aż Berg znów Duńczyków sproawdził. I na paru łbach rozbitych się skończyło, ale długo jeszcze urazy zostały tak ze dwa kolejne zjazdy zerwane zostały przez rycerstwo..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych" - 1430 rok​

    [​IMG]

    Rok 1409 - naciski stanu mieszczańskiego - kolejne osłabienie pozycji możnowładztwa​

    "...Skończyły się wielkie pieniądze i wybujałe zamysły. O to co kiedyś samo przychodziło, dziś w pocie czoła pracować trzeba, a bywa że i walczyć z nożem w ręku. Nie mamy na dworze zrozumienia takiego jak mieliśmy, i wielkie sumy, którymi książę nas niegdyś wspierał, na rozrywki dworskie dziś idą. Ojcowie nasi handlowali konkurencji wielkiej nie mając i zysk godziwy osiągając, teraz zaś dostrzegli w innych krajach sukces flandryjskiego handlu, i kupców swych wżdy wspierają na naszą szkodę..."
    Skarga kupców antwerpskich skierowana do Małgorzaty - 1409 rok​

    [​IMG]

    Rok 1416 - Proces rajców z Brugii oskarżonych o wywołanie zamieszek. Protestują wszystkie miasta ​

    "...Mocą Księżnej, nadanej jej przez Boga Wszechmogącego, skazuje was draby przeto na ścięcie, abyście tumultów więcej nie wszczynali. Taka jest moja rola, wasza zaś, jutro w południe, spotkać się z obecnym tu mistrzem Venclem, i sprawę ze swych uczynków zdać toporowi jego. Przeto wyspowiadajcie się czym prędzej, i z oczu mi już zejdźcie, bo właśnie turniej rycerski na dworze się rozpoczyna, i nie będę tu czasu marnował słuchając waszych tłumaczeń. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, amen...
    Rejestry sądowe Brugii​

    [​IMG]

    Rok 1408 - dalsze pogarszanie stosunków z kościołem​

    "...Jak mieli kupcy władcę wielkiego, który partnerem był im z korzyścią dla wszystkich, tak mają teraz niewolnika swego, z którym co chcą czynią, na pohańbienie rycerskiego stanu, i szkodę kościołowi. Poprzewracało się pospólstwu w głowach tak dalece, że ponad szlachetnie urodzonych się wynoszą, a jakby mało było tego, kmiecie naśladować ich poczęli, perturbacje wielkie czyniąc. Aż doszło do tego że niektórzy kościoły plądrować zaczęli, a klasztory w twierdze warowne się obróciły. Tak że bracia zamiast spoczynku, po dniu modlitwy i pracy zaznawać, bram i bezpieczeństwa swego strzegą..."
    List nuncjusza papieskiego Pedro Cordoby de Aquilla, do papieża Klemensa VII​

    [​IMG]

    Rok 1413 - kryzys polityczny - rokosz w Hainaut​

    ...Krzyku było co niemiara, ale jak tylko wojsko buntownicy policzyli tak się z pola bitwy zwinęli prze burgundzką granicę strat prawie żadnych nie ponosząc. Tam się przyłączyli do inszych buntowników którzy z władcą swym sie powadzili i jemu szkodzić zaczęli aż ich rozpędziło burgundzkie wojsko lasy w Valenciennes nimi przystroiwszy. I spokój się zrobił w Hainaut zaraz bo prawie cala szłachta była prowincję opuściła...
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    Pokłosie konfliktu z Francją - ekskomuniki - 1367, 1372, 1381, 1403, 1412, 1430​

    "...Miała księżna wroga osobistego w papieżu Klemensie, który z francuskiego duchowieństwa się wywodził, ale miała też nieobyczajność wszelką, i bogactwa niezliczone, które uczyniły jej dwór siedliskiem wszelkiego zgorszenia, do reszty reputację Flandrii rujnując. I nikt słowa nie ważył się powiedzieć księżnej, bo jak Arnulf z Bredy raz krytykę podniósł, resztę życia w klasztorze zamknięty spędził. Nie czyniła zaś sobie zaś papieskich gróźb niczego, za nic je w istocie do śmierci mając...
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    Rok 1404 - zaraza nawiedza Flandrię, Antwerpię, Zelandię i Holandię. ​

    "...Rządy Małgorzaty to czas pogłębiającego się kryzysu i napięć społecznych. Sytuację komplikuje dodatkowo papież Klemens VII, nakładając na księżną ekskomunikę w roku 1367, pod naciskiem skarg miejscowego kleru i francuskich biskupów, oraz nawrót "czarnej śmierci" w latach 1404 - 1410 . W roku 1380 Flandria jest na skraju rebelii chłopskiej, której zapobiegają w porę wprowadzone reformy i ustępstwa. Po środku sceny społecznej stan mieszczański toczy zaciekłą walkę, o utrzymanie swej pozycji, zagrożonej zewnętrznymi czynnikami, narzekając na brak zrozumienia i poparcia dworu. Drugi biegun stanowi rycerstwo i możnowładztwo, krańcowo niezadowolone z kierunku zmian zachodzących w państwie. Stopniowe dochodzenie do władzy mieszczan, połączone z kolejnymi ustępstwami na rzecz chłopów, coraz bardziej zaognia sytuację. Kościół zajmuje jawnie wrogie stanowisko wobec władcy, dwór zaś pozostaje bierny, manewrując między frakcjami i nie mogąc polegać na żadnej do końca. Do roku 1400 spory i napięcia urastają do poważnej skali. Jest to typowy dla tego okresu konflikt między rycerstwem, któremu struktura feudalna gwarantuje uprzywilejowaną pozycję, a prężnym mieszczaństwem, któremu posiadana ilość pieniędzy, umożliwia podważenie istniejącego ładu. We Flandrii jednak konflikt ten przebiega szczególnie ostro, ze względu na wyjątkową, na tle Europy, skalę bogactwa i słabość władzy centralnej...
    Howard Millten - "Europa przełomu XIV i XV wieku"​
     
  5. Vodayo

    Vodayo User

    [​IMG]

    POLITYKA CZĘŚĆ I

    [​IMG]

    "...Nie zainteresowana rządzeniem, jeno zabawą księżna była i dworskimi intrygami. Szczęśliwie sojusze, jakie Ludwik w spadku jej zostawił, od niebezpieczeństwa strzegły najgorszego. I choć protesty zewsząd słychać było i tumulty się wszczynały, to jednak jej domena, choć zgrzytając wielce nie słabła, chociaż w siłę nie rosła jak by mogła. I chociaż wszyscy narzekali dobrobyt poprzedni wspominając, to przecież nadal Flandria krajem była bogactwem się pyszniącym nie znanym sąsiadom. Zostawił jej Ludwik jeszcze radę znamienitą, miedzy którą prym wiódł starosta de La Galissoniere, którego skarbowe rozporządzenia sławnym go na cały świat uczyniły i wszędy powielane były, a trudną sytuację łagodziły udatnie. Ale to na wstępie było, bo jak doradcy Ludwika powymierali, czasy nastały, że nie ten co wiedzę miał i doświadczenie, ale który księżnę zabawiał najudatniej urzędy sprawował..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    "...Dobrą strono tego jedynie było, że zabezpieczona sojuszem z Anglią i Hiszpanią, pewną pozycję mając, nie szukała sama z nikim zwady, tak że nudzili się rycerze, i po szynkach wojny staczali między sobą. Aż kryzys i wrzenie w Anglii wielkie nastało w roku 1376, tak że nie radząc sobie z sytuacją, prosił król angielski o wsparcie przeciw swym poddanym. Załadowano więc owych tawernianych wojowników na statki, i do Anglii wyprawiono, gdzie lat dziesięć palili rabowali i gwałcili, ku uciesze króla, Henryka który ze swej strony co mógł robił, aby mąt w jego kraju rychło się nie zakończył. Na koniec zaś, widząc że jakoś to idzie, wyprawił większość wojska do Akwitanii żeby pod nosem ich Francuzom mieć, czym Anglię do zabawy flandryjskim rycerzom zostawił..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    "...co to jest za dziwny zwierz może wiesz?
    Ma na sobie w kratkę szmaty,
    Jest rudawy i brodaty
    Cały jest tatuowany
    I szypami wskroś nadziany
    Pieknie sie na wietrze buja
    Wszędzie sterczą z niego pióra
    Wiesz już co to jest za zwierz?
    To jest jeż, walijski jeż... "
    Piosenka flamandzkich łuczników - XIV wiek​

    [​IMG]

    "...Wyróżnił się w tych zmaganiach szczególnie rycerz Valentijn Deconinck , zwany Szubienica. W Kornwalii, ze zwykłego żołnierza, za zasługi w bitwach wodzem mianowany, przez pięć lat pustoszył Anglię, strach i zniszczenie siejąc wszędy, i do wielkiej fortuny dochodząc. Aż wybuchła rebelia wielka w Irlandii, i wyprawił się Deconinck, bo tam jeszcze nikogo nie wieszał i bolał nad tym. W roku 1381 dwie bitwy wielkie z powstańcami stoczył, ponosząc klęskę w pierwszej i zwycięstwo w drugiej wielkie, dziesięć tysięcy Irlandczyków ubiwszy. Nie było jednak radości ze zwycięstwa, i koniec był to działań na angielskiej ziemi, gdyż wytracił Gulik w obu bitwach tyle rycerstwa i możnych, ilu sam irlandzkich chłopów w ostatniej ubił. Wrzenie się poniosło straszliwe we Flandrii na wieść o tym, powrót zaś żałobą był wielką, bo ze statków kilkakroć więcej ciał wynieśli, niż żywych wyszło. Trzeba było więc Deconincka katu oddać co rychlej by rebelia się nie wywiązała jakowaś.."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    "...Jak tylko flandryjscy rycerze Anglię opuścili, mąt się zaraz zmniejszył. Odesłać musiał część wojska Henryk na wyspę, ale wiele działać nie musiało, zwłaszcza gdy wieść dotarła do miejscowych że Deconincka ścięto. Miłym stał się król swym poddanym, którzy cieszyli się na widok angielskiego wojska nawet wówczas gdy ich wieszać przychodziło..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    "... Drugim miejscem, gdzie rycerstwo flandryjskie gościło, była zaś sprzymierzona z Małgorzatą Hiszpania. Tłumnie udział brano w krucjacie przeciw Maurom w roku 1381, ale klęskę poniosło z rak emira, tak że na następną wyprawę, cztery lata później, chętnych wielu nie było i tylko flota flandryjska cieśniny tureckie blokowała, wiele problemów sułtanowi czyniąc, po których król Hiszpanii Konstaynopol z rąk Saracenów odbił. Za to w trzeciej krucjacie wiele w afryce zdziałano. Zdobyła Flandria wówczas Sus w którym kopalnie złota się znajdowały, ale Hiszpanie pokój zawierając o siebie zadbali wyłącznie, i wrócono do domu z niczym, więcej już w hiszpańskich krucjatach po tym udziału nie brawszy..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​



    W MROKU​


    [​IMG]

    [​IMG]

    "...Aż przyszedł rok 1388, od którego perturbacje zaczęły wielkie, które Flandrię na skraj zguby nieomal przywiodły. Zadał Filip Burgundzki w zemście bowiem serię ciosów potajemnych, które w handlowym świecie porządek wszelki wywróciły. Stracili kupcy flandryjscy swą pozycję w Lubece i Wenecji równocześnie, co na dobrobycie się i kupców i Małgorzaty odbiło tak, że wszyscy w oczekiwaniu na rebelię, lub nową wojnę z Burgundią żyli. Najpierw w Lubece kupiec z Brugii Bazyli o zabójstwo hiszpańskiego posła do rady republiki tamtejszej oskarżony został, i ścięty bo dowody przeciw niemu świadczyły. Potem inszy kupiec uchodzić do Flandrii musiał, rzekomo materiał lichy dla wojska na mundury miastu sprzedawszy, które po prawdzie z Burgundii sprowadził. Wrzenie się przeciw flandryjskim kupcom zaczęło więc wszędy, bo pozycje mocną mając, innym wadzili tak że w Wenecji nawet handlować z nimi nie chciano, w Lubece zaś ich miejsce rychło kupcy z Burgundii zajęli..."
    "Zapiski Salomona z Anwerpii - książecego doradcy w sprawach handlu i kupca we Flandrii najpierwszego."​

    [​IMG]

    "...Potem złapano we Flandrii szpiega Filipa, któren zamachu dokonał nieudanego na moją osobę. Ten rozgrzanymi cęgami szarpany, o sprawie Bazylego zeznał i mundurów, ponadto zanim szczezł informację wyjawił, dzięki której dwóch jeszcze ujęto, z których jeden kupcem miejscowym będąc, podjął się za Flipa dukaty wino skwaśniałe na dwór weneckiego doży dostarczyć, drugi zaś, pożar w manufknaturze w Antwerpii planował wzniecić i zamieszki..."
    "Zapiski Salomona z Anwerpii - książecego doradcy w sprawach handlu i kupca we Flandrii najpierwszego."​

    [​IMG]

    "...A że handlowali nadal w Antwerpii burgundzcy kupcy, silną pozycję tam mając, za namową mieszczan nałożyła Małgorzata embargo handlowe na Filipa w odpowiedzi, czym ugodziła go tak mocno, że wojną nową zapachniało, bo odpowiedziała embargiem na towary flandryjskie Francja..."
    "Zapiski Salomona z Anwerpii - książecego doradcy w sprawach handlu i kupca we Flandrii najpierwszego."​

    [​IMG]

    [​IMG]

    "...Równocześnie skandal wybuchł wielki, bo w Lubece złapano kupca burgundzkiego na potajemnej schadzce z burmistrza białogłową, w którym to ujęciu niewiernej niewiasty, potajemnie flandryjscy wysłannicy pomogli, tak jak wcześniej w schadzkach dopomagali. Lat dwa po tym jak pozycję Burgundczycy w mieście zdobyli, uchodzić przed gniewem przeto z niego musieli, ci zaś co się ostali cła takie dostali, że inszych miejsc handlu szukać wyruszyli. Wrócili zaś do łask za pomoc burmistrzowi udzieloną. Aliści choć po śmierci nagłej Filipa Burgundzkiego normować się zaczęła sytuacja, lat jeszcze wiele odbudowa pozycji kupców i ich reputacji w świecie po tych wydarzeniach trwała..."
    "Zapiski Salomona z Anwerpii - książecego doradcy w sprawach handlu i kupca we Flandrii najpierwszego."​

    [​IMG]

    [​IMG]

    POLITYKA CZĘŚĆ II

    [​IMG]

    "...Jeden sukces księżna niewątpliwy odniosła, z Hainautem Flandrię połączywszy w roku 1400. Czkawką odbijał się on jednak latami. Nie nawykłe rycerstwo z tych terenów do mieszczańskich porządków, bunty liczne wszczynało, tak że wciąż pożary gasić trzeba było. Szczęściem zewnętrznie spokojna Flandria była bo przyciśnięta jeszcze z tej strony była by się rozpadłą..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    FLANDRIA 1401 ROK

    Rok 1404 - powstanie w Zelandii

    [​IMG]

    [​IMG]

    Rok 1406 - Hainaut

    [​IMG]

    Rok 1407 - Holandia

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    "...Tak zamieszanie do roku 1415 trwało niezmiennie, kiedy to sytuacja uspakajać się zaczęła, gdyż uznała rządy Małgorzaty przyłączona jeszcze przez Ludwika Breda, rycerstwo hainauckie wykrwawiło zaś się tak, że więcej do walki stanąć zdolne nie było..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  6. Vodayo

    Vodayo User

    [​IMG]

    MAPY

    [​IMG]

    PÓŁNOCNE NIDERLANDY 1412 ROK

    [​IMG]

    POŁUDNIOWE NIDERLANDY FLANDRYJSKIE 1412 ROK

    [​IMG]

    NIDERLANDY BURGUNDZKIE

    [​IMG]

    NIDERLANDY POŁUDNIOWE - LUKSEMBURG I LIEGE

    [​IMG]

    NEVERS 1412 - MAPA POLITYCZNA 1401

    POLITYKA - KWESTIA FRANCUSKA

    [​IMG]

    "...Relacje choć trudne z Francuskimi władcami były, pomijając kwestię iż księżna interdyktem permanentnie obłożona była, dwojaki miały charakter. Nienawidzili się szczerze Francuzi i Flamandzi, ale mieli ich władcy, ponad tym, interesy do ubicia liczne. Potrzebowali na francuskim dworze spokój mieć, kraj rozbity na liczne księstwa w jedność łącząc, we Flandrii zaś wszyscy wewnętrznymi waśniami zajęci krzepli, jednako w swej niezależności i ostatnią rzeczą, o której słyszeć kupcy chcieli, wojna z tak potężnym sąsiadem była, która w ich interesy ugodzić mogła. Przeto zawał traktat Joachim z Małgorzatą, w myśl którego zrzekł się roszczeń do Flandrii i Antwerpii, zachowując do Nevers jedynie i uznał niezależność księżnej. Ta ze swej strony roszczeń do Pikardii się wyrzekła, zaprzysięgła w rozgrywki między francuskimi królem i jego wasalami się nie mieszać, oraz słabnącą coraz widoczniej Burgundię w spokoju zostawić, mimo iż flamandzcy poddani z Valenciennes buntowali się przeciw burgundzkiej władzy i poddanymi Małgorzaty być chcieli..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    ...Ze sporów wszystkich jedno zostały francuskie roszczenia do Nevers i flandryjskie do Valenciennes. Pierwsze w roku 1410 rozwiązano sprzedając Nevers Burgundii, co wielu we Flandrii za złe księżnej miało ale przyznać trzeba że byłą to prowincja odłączona od reszty państwa, uboga, przez burgundzką ludność zamieszkała i w razie wojny nie do obrony. Valenciennes zaś skomplikowańsze się okazało. Sypało się na oczach całego świata burgundzkie państwo, i coraz bardziej rozpadało, aż w roku 1413 buntownicy w Valenciennes władzę objęli i o opiekę księżną prosili, a że ta ona z francuzami umów propozycję odrzuciła, ofiarowali się biskupowi z Liege Marcusowi a ten prośby ich przyjął. Jeszcze tego roku wojna wybuchła więc, bo mogła Flandria o ziemie swe się upomnieć teraz, umów z Francuzami nie łamiąc. Mając przeciw sobie biskupa Liege, i wspierającego go biskupa Utrechtu, a za sobą Hiszpanię, Anglię, Fryzję, Geldrię i Luksemburg, pewna była Małgorzata zwycięstwa. Jakoż wojna roku nie trwała. W dwóch osobnych bitwach rozbiwszy armie obu biskupów i zająwszy zamki w Valenciennes, Liege, Utrechcie i Twente uzyskała księżna swoją prowincję, na dokładkę wasalem czyniąc biskupstwo Utrechtu, co wzbudziło powszechną nienawiść w Rzymie i pogrążonym w chaosie cesarstwie..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    [​IMG]

    FLANDRIA 1417 ROK​

    BURGUNDZKI GAMBIT

    [​IMG]

    "...Tymczasem zapewniwszy sobie spokojne układy z sąsiadami, jęli Francuzi wasalami się zajmować, a Burgundią w szczególności. W roku 1382 zmarł bezpotomnie Filip Burgundzki i wyścig się zaczął, bo miała i Anglia i Francja swego do tronu kandydata. Ostatecznie angielskie pieniądze sprawiły, że osadzili na tronie możni Filipa z irlandzkiego rodu O`Brian, któren wygnany był ze swej wyspy, gdzie Anglicy osadzić go próbowali. Wstąpiwszy na tron jako Filip II zawarł więc sojusz rychło z Plantagenetami, gniew Francji na siebie ściągając, aby bezpieczniejszym być zaś w związki wszedł z Hiszpanią . Wytworzył się tym sposobem układ dziwny, w którym Burgundia była w przymierzu z Anglią i Hiszpanią jaki i Flandria, mieli zaś równocześnie pretensje i porachunki zadawnione Burgudczycy i Flamandowie..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    "...Porozumienia owe na wiele lat spokój zapewniły bo osaczona ze wszech stron Francja ostrożnie działała pokój zaś między Burgundią i Flandrią wymuszała sytuacja. Obawiali się jedni i drudzy tego bowiem że któren wojne zacznie sojuszników nie dość że straci sam przeciw Francji ostawając to jeszcze może ich mieć naprzeciw w obronie napadniętego i tylko dzięki szczęśliwemu przypadkowi Valenciennes wydarła Flandria Burgundom..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    "...Aliści przyniosły na koniec mąt niebywały jako że Filip następcy nie zapewnił. W roku 1419 widząc że słabuje na zdrowiu wysunęła Hiszpania roszczenia do burgundzkiego tronu do czego prawo w drodze mariaży zawartych miała. Dwa lata później Hiszpanie rozruchy przeciw umiejętnie wsparli tak że upadło Burgundzkie księstwo możni zaś z tronu Filipa zrzucili władcą obierając Filipa III z dynastii d`Arargo unię z Hiszpanią tworząc..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    ZMIERZCH DYNASTII

    [​IMG]

    "...Obawy wielkie wzbudziły we Flandrii owe wydarzenia. Raz, że potężny sojusznik u bram stanął, gotów dynastii Burgundów roszczenia podtrzymać. Dwa, że Małgorzata nie zawarłszy nigdy małżeństwa, co jej trwanie w stanie ekskomuniki uniemożliwiało, ale po prawdzie bała się że ekscesy ukróci dworskie nie zapewniła sukcesji. Trzy wreszcie, natenczas zbuntowali się Flamandowie w angielskim Calais i do Flandrii siłą prowincję przyłączyli, co stosunki z Anglikami zepsuło..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    "...Czternastego października roku 1430 zmarł Gotfryd Dampierre, lat siedemdziesiąt dziewięć mając i dwóch swych synów przeżywszy, co sytuacje jeszcze bardziej dalece skomplikowało. Zwietrzywszy swoją szansę na odwrót niedogodnej sytuacji, zawarli bowiem możni układ z Hiszpanami na króla z dynastii D`Arago się godząc i licząc że ten po Małgorzacie rycerski porządek przywróci we Flandrii. Wystąpili więc z własnym projektem mieszczanie, na wzór Wenecji republikę kupiecką we Flandrii chcąc wprowadzić i liczne wojska najemne do księstwa ściągając na co stać ich było..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    "..."Zamysł ów kupiecki lat kilku potrzebował nim owoc wyda bardzo ciężkich i niepokoju pełnych. Trzeba było wprzódy przepatrzeć w innych krajach republikańskie ustanowienia, własne projekta potem stworzyć i zgodę między mieszczanami w ich obronie ustanowić, przekonać Małgorzatę by abdykowała przed śmiercią nim Karol d`Aarago w posiadanie tronu wejdzie i z hiszpańskim dworem się ułagodzić na tyle by wojną się rzecz nie skończyła. Istny był to wyścig z czasem bo słabła Małgorzata z dnia na dzień tak że nie odstępowali jej medycy, a straż specjalnie opłacana jej życia strzegła..."
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    [​IMG]

    "...W marcu roku 1433 zjazd stanów się odbył, na którym Małgorzata, bardziej już na tamtym, niż na tym świecie się znajdująca, władzy się wyrzekła i kupiecką republikę we Flandrii ogłoszono, Mariusa Deconincka de Witt, jednego z kupców najprzedniejszych, dożą na lat cztery obierając. Małgorzacie zapewniono na mocy postanowień życie właściwe jej stanowi i sprawowanej władzy, księstwo Brabanckie jej we władanie dożywotnie udzielając, którego objąć nie zdążyła, zmarłszy w drodze do Brukseli tydzień po wydarzeniach. Karola prawa do tronu spłacono sumą olbrzymią, która nieomal cały skarbiec Flandrii stanowiła. Zostawione zaś samo sobie rycerstwo które na zjazd stanów się nie wstawiło, bunt w tym czasie w Holandii i Hainaucie podnosząc, w trzech bitwach zniesiono. Jeńców zaś na żądanie Hiszpanów wprawiono do Madrytu, gdzie Karol nadał im włości na pograniczu z Maurami dodatkowo od nich się zabezpieczywszy...
    Bernard de Witt - "Jak powstała Republika"​

    "...Po prawdzie przyjaciele to wam rzeknę, że cały ów zjazd to jedno wielkie teatrum było, bo gdy republikę ogłaszano Małgorzata od siedmiu miesięcy martwa była, co przed wszystkimi ukrywano. Wystawiono kukłę jakąś starą przebierańca, babę skąd nie wiadomo. Ofiarowali jej kupcy za tę przysługę władzę i dostojeństwa, jak tylko zaś zbędna była, ktoś ją był udusił. Tako mi rzeczono co po latach przekazuję, ale kto rzekł i w jakich okolicznościach milczeć będę..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​

    "...Ocena rządów Małgorzaty jest kwestią złożoną i niełatwą. Bez wątpienia była osobą bierną w polityce i uległą, aczkolwiek może Flandria po niezwykle dynamicznych rządach Ludwika, które nie wiadomo czym by się skończyły gdyby ten niezwykle ekspansywny książe nie odszedł przedwcześnie, potrzebowała wyhamowania. Bez wątpienia jest to czas także wielkich niepokojów wewnętrznych, zaznaczyć tu jednak trzeba że problem ten dotyczy nieomal całej ówczesnej Europy, w wielu miejscach znacznie drastyczniejszy przebieg mając w tym względzie, że zagroził podstawom władzy i porządku społecznego, do czego we Flandrii nie doszło. Kończyła się epoka rycerska. Pod rządami Małgorzaty kwitło niewątpliwie życie dworskie i kulturalne. Kryzys mimo że długi i uciążliwy, nie doprowadził, ani do wielkiego wybuchu społecznego, ani też do załamania podstaw gospodarki. Reasumując, jest to okres nie wykorzystanych wielkich szans, ale także unikniętych poważnych zagrożeń. Największym sukcesem Małgorzaty jest fakt że Flandria przebrnęła bezpiecznie przez ten skomplikowany okres dziejów, rozrastając się nawet terytorialnie, choć sprawa dyskusyjną jest na ile księżna miała w tym udział, a w jakim stopniu inne czynniki zdecydowały. Największymi porażkami zaś były, upadek rządzącej dynastii, oraz fatalna reputacja Flandrii w Europie, będąca jej największą zmora w okresie republiki, do czego księżna, będąca pierwszą skandalistką ówczesnej Europy walnie się przyczyniła. Jeśli chodzi o informację Buchwalda dotyczącą śmierci Małgorzaty, nie potwierdza jej żadne inne źródło. Pozostaje zagadką do czasu, aż odnalezione zostanie miejsce jej pochówku, co nie jest sprawą prostą gdyż chowana była z jednej strony władczyni, z drugiej zaś osoba obłożona w chwili śmierci interdyktem, co jest sytuacją wyjątkową stawiającą pytanie, gdzie, kiedy i w jaki sposób odbył się ceremoniał żałobny. Współcześni konsekwentnie milczą na ten temat..."
    prof. dr hab Arnold Vinkler - "Korzenie Europy - Niderlandy" ​

    ...Przez dziesięciolecia męczyła się z księżną Flandria i na śmierć jej czekała, której nawet ekscesy liczne i tryb życia hultajski zgoła, zdrowia podkopać nie zdołały. Ona zaś na tamten świat wybierać się nie zamiarowała. Aliści jak tylko groźba rządów d`Aaragonów we Flandrii zaświeciła i modlić się o jej zdrowie gorliwie pospólstwo zaczęło, wzięła i umarła na przekór wszystkim, tak jak na przekór wszystkim wcześniej żyła. To jedno za obraz jej rządów niech będzie..."
    Teo Buchwald - "Kronika wypadków dziwnych"​
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie