OCENA: 8,5/10
Zalety: Grywalność | Długość gry | Dobra fabuła
Wady: Grafika niezbyt powala

 

Dust: An Elysian Tail jest grą wyjątkową. To produkcja stworzona de facto przez jednego człowieka, Deana Dodrilla, który odpowiada zarówno za scenariusz, ale tez i oprawę graficzną (jedynie warstwa dźwiękowa, z oczywistych względów, to efekt współpracy autora z aktorami głosowymi). Jeśli wydawało się wam dotąd, że dni takich samotnych twórców są e dzisiejszym świecie policzone, najwyraźniej nie mieliście przyjemności zetknąć się z D:AET.

Mamy tym razem do czynienia z grą stanowiącą połączenie dwuwymiarowej platformówki z elementami action-RPG. Gracz wciela się w skórę cierpiącego na amnezję wojownika (tytułowy Dust), który wraz ze swym niezbyt odważnym latającym towarzyszem Fidget’em przemierzy fantastyczną krainę w poszukiwaniu swej przeszłości. Fabuła, choć opierająca się na łatwo rozpoznawalnych schematach i dość przewidywalna, jest na tyle dobrze prowadzona oraz wsparta przyjemnymi postaciami oraz dobrze napisanymi dialogami (z mnóstwem dowcipów “burzących czwartą ścianę”), że zaliczam ją do zalet tej gry.

2013-08-01_00002

Jednak zanim szacownemu graczowi przyjdzie zagłębić się w opowieść, wpierw przyjdzie mu się zmierzyć ze specyficzną oprawą graficzną D:AET. Wydaje mi się, że jest to czynnik, który może największa liczbę potencjalnych graczy odrzucić. W Dust mamy bowiem do czynienia z mocno baśniową oprawą, zaś za bohaterów służą zantropomorfizowane zwierzęta. Jeśli ktoś nie trawi podobnej stylizacji powinien sie może trzymać z daleka od tejże gry, jednak z mojej perspektywy dodaje ona grze specyficznego, przyjemnego klimatu i pozwala lepiej zagłębić się w doświadczeniu. Jakkolwiek nie jest to poziom wysokobudżetowych superprodukcji, jakość grafiki i animacji w D:AET oceniam bardzo wysoko.

Skoro o  animacji mowa, przejdźmy może do elementu, z którym spędźmy najwięcej czasu: walki. Dust jest prawdziwym mistrzem miecza, zdolnym do wykonywania efektownych kombosów, od zwykłego łańcucha uderzeń, po efektowne piruety w powietrzy zakończone gwałtownym lądowaniem pośrodku gromadki wrogów. Sterowanie głównym bohaterem jest łatwe, “soczyste” i sprawia wiele satysfakcji,z  tego powodu szkoda, że wrogowie w przeważającej większości nie stanowią dlań poważnego zagrożenia; dopiero w okolicach połowy gry pojawiają się bardziej wymagający przeciwnicy. Często machanie mieczem na nic się nie zda; wtedy pomaga Fidget, który powiada zdolność atakowania wrogów magicznymi pociskami różnego rodzaju.

2013-08-01_00003

Wspomniana wcześniej warstwa RPG-owa nie powinna zaskoczyć niczym weteranów. Wraz z pokonywaniem kolejnych przeciwników i wypełnianiem zadań, Dust zdobywa kolejne poziomy doświadczenia pozwalające graczowi na rozwiniecie jego statystyk. Z ciał przeciwników możemy zbierać materiały i pieniądze, które później wymieniamy w sklepie lub uroczej panny kowal na nowy ekwipunek lub jedzenie, pozwalające nam na regenerację zdrowia podczas przygód. Od czasu do czasu (czy może raczej, bardzo często) natrafimy również na kufry ze skarbami, lub na power-upy pozwalające głównemu bohaterowi na opanowanie bardziej zaawansowanych akrobacji.

Warstwa dźwiękowa Dust budzi mieszane uczucia. Ścieżka dźwiękowa należy do tych,które miast wybijać się na pierwszy plan towarzyszy nam cicho w tle, budując wraz z grafika baśniową atmosferę gry. Bardzo nierówno prezentuje się za to aktorstwo głosowe; wyraźnie słychać nie tylko różnicę w umiejętnościach, ale nawet sprzęcie miedzy niektórymi aktorami, co nieco umniejsza przyjemność z gry.

2013-08-01_00001

Dust: An Elysian Tail mogę polecić z czystym sercem każdemu, kto szuka lekkiej, przyjemnej, klimatycznej produkcji do pogrania w wolnych chwilach. Jeśli nie odstraszy was specyficzna oprawa graficzna, D:AET jest jak dzban dobrego miodu, z którego chciałoby się ciągnąc i ciągnąc słodkiego napoju. Szczęśliwie, jest go na tyle dużo, by dostarczyć przyjemności na ok. 10-12 godzin gry.