Alien AAR

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Peeguła, 9 Maj 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Peeguła

    Peeguła Ten, o Którym mówią Księgi

    Alien AAR
    Odcinek pierwszy
    Kolumbia, Wenezuela, Ekwador

    Bogota, 31 grudnia 1935
    Godzina 23:55
    Posterunek wojskowy na przedmieściach Bogoty​


    Jose Murinho ( ;D ) oparł swój karabin o budkę strażniczą, spoglądając w niebo. Za chwilę miał rozpocząć się pokaz sztucznych ognii, które miały uświetnić wybór nowego przezydenta demokratów. Ostatnie przygotowania zakończone, większość mieszkańców zebrała się na rynku stolicy Kolumbii. Na razie cisza.
    -A co pan tak się gapi?
    To był przełożony Jose, Bon Jovi ( ;D ). Uwielbiał go zaskakiwać. I teraz się udało - Jose podskoczył ze strachu, był pewien, że jest sam.
    -A co, nie wolno? - zapytał się Murinho ze złością w głosie.
    Bon Jovi zaśmiał się krótko i wyjął papierosa z wielkiej papierośnicy. On też spoglądał w niebo. Zapalił powoli papierosa, zaciągając się dymem, którego długo nie puszczał. Po chwili on również zaczął przyglądać się niebu.
    -Jeszcze dwie minuty - poinformował go Jose.
    -Spokojnie, nie pali się. Co ma być to będzie. Wiesz, jakoś nigdy nie przepadałem za sylwestrem, sam nie wiem czemu. Może to przez ten przeklęty klimat wielkiej zabawy?
    -Nie lubi pan świąt?
    -Nie mów do mnie per "pan". A do twojego pytania: nienawidzę. No, może oprócz Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Całej reszty nienawidzę. To całe planowanie, wydatki, spraszanie znajomych... Wolę być sam.
    Jose zamyślił się. No tak, to do niego pasuje. Brak rodziny, twarde spojrzenie, brak uczuć...
    -Teraz już wiem, dlaczego nie umie pan znaleźć sobie kobiety.
    -Nie pan! Dla ciebie jestem Joe.
    Na niebie pojawiły się serie kolorowych wybuchów. Zaczęło się. Jose zawsze mocno odczuwał każde święto nowego roku, szczególnie podczas odbywania służby wojskowej. Zostało mu już tylko 3 miesiące służby, ale odczuwał, że ten rok będzie jakiś wyjątkowy, wydarzy się coś niezwykłego.
    Z zamyślenia wyrwał go przełożony.
    -Czy ty to widzisz do cholery?!
    Spojrzał w niebo. Widać było białe światła, układające się w pewien nieznany mu wzór. To na pewno nie były sztuczne ognie. Już ponad minutę wisiały na niebie, po czym zaczęły się przybliżać do ziemi. Prawie w tym samym momencie usłyszeli wystrzały armat przeciwlotniczych i zauważyli małe błyski w miejscach gdzie wybuchały ładunki wybuchowe znajdujące się w pociskach.
    -Za mną!
    Po raz pierwszy Jose usłyszał strach w głosie swojego przełożonego. Zanim się obejrzał, ten już biegł w kierunku najbliższej baterii przeciwlotniczej, na terenie której obsługiwana była tylko jedna armata, CKMy stały bez obsługi.
    -Bierz się za te karabiny, zestrzel tyle ile się da!
    Jose złapał się najbliższego karabinu i zaczął ostrzeliwać zbliżające się światła, które zaczęły przybierać kształt kół oraz trójkątów. Jego karabin wyrzucał pocisk za pociskiem, a były to nie lada pestki - prototypy karabinowych pocisków kumulacyjnych. Ale wyglądało na to, że nie robią one na najeźdźcy żadnego wrażenia - obiekty dalej się przybliżały. Za jego plecami armata strzeliła kolejnym pociskiem, który trafił w jeden z obiektów.
    Wybuch rozjaśnił niebo nad całym miastem. Oślepiło ono Jose, który osłonił się przed szczątkami lecącymi z nieba. Nagle ziemia się zatrzęsła. Najeźdźca rozpoczął ostrzał. W jednej chwili armata i wszystkie CKMy wybuchły, pozostawiając Jose bez broni. Jeden z obiektów wylądował na ziemi, wystrzelił w niego promieniem światła, a ten padł na ziemię, umierając jeszcze nad ziemią.

    Statek flagowy floty inwazyjnej
    -Jak przebiega nasza inwazja na ziemię?
    -Doskonale. Zdusiliśmy opór w stolicy państwa zwanego Kolumbią. Przystępujemy do zniszczenia oddziałów stawiających opór w dżungli.
    Mapa ustawiona przed generałem Nihilianthem przedstawiała Amerykę Południową. Została na nią naniesiona niezliczona ilość strzałek, oznaczeń i nieznanych ludzkości dialektów.
    -Generale?
    -Tak?
    Marszałek wskazał mu mapę.
    -Po zajęciu Kolumbii przejmie pan Wenezuelę i Ekwador. Wykonać!
    -Tak jest, Panie.



    INWAZJA NA ZIEMIĘ​

    Inwazja rozpoczęła się o północy 31 grudnia roku 1935. Kosmici przeznaczyli do tego celu 400 tys członków społeczeństwa, kilkaset jednostek pancernych i wiele obiektów przechwytujących. Miasto zostało zdobyte po dwóch godzinach bez większych strat po stronie obcych. Natomiast Ziemianie, nieznający obcych, stracili 20 tys. ludzi, wielu cywili zmarło na zawał serca, ze strachu lub w wyniku choroby popromiennej. W chwilę po zdobyciu miasta kosmici ruszyli w dżunglę za uciekającymi żołnierzami Kolumbijskimi. Doszli ich w mieście na wschodzie Kolumbi, gdzie wybili ich do nogi. Inwazja na Kolumbię zakończona.

    Następnym celem była Wenezuela. Kraj ten, uprzednio zaalarmowany przez Kolumbijczyków, stawił opór na granicy, nie mógł jednak oprzeć się inwazji setki tysięcy szaraków, jak zaczęto nazywać kosmitów na ziemi. Stolica została osiągnięta bardzo szybko, jednak jescze więcej wojsk ukrywało się w dżungli. Wojska ludzi były spychywane w kierunku morza, gdzie zostały bardzo szybko okrążone i zneutralizowane. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy kolejny kraj upadł - długi termin został spowodowany gęstą dżunglą i wieloma rzekami, które stały na drodze szaraków do wojsk Wenezuelskich.

    Ostatni cel, który miał być zneutralizowany do końca maja, to Ekwador. Ten w ogóle się nie bronił. Zobowiązał się przekazać Obcym prawie całe swoje terytorium - oprócz stolicy. Cele pierwszego stadium inwazji na ziemię zostały wypełnione.



    Tuż po zakończeniu walk z USA przybył dyplomata z wyznaczonym celem, który przekazał mu sam prezydent Stanów Zjednoczonych : Nawiązać stosunki dyplomatyczne z rządem szaraków oraz zaproponować współpracę.

    [​IMG]
    Kosmici na bibce z przedstawicielami USA

    Podczas gdy USA walczyło o dobre stosunki, kosmici wysłali szpiegów, którzy zostali niestety rozpracowani przez 4 elitarnych agentów USA. Wcześniej zostali zauważeni podczas popijawy oraz gdy przemykali się niedaleko schroniska dla zwierząt.
    [video=youtube;F1-2k-tfjF4]http://www.youtube.com/watch?v=F1-2k-tfjF4[/video]
    [video=youtube;PP2J3KW5voI]http://www.youtube.com/watch?v=PP2J3KW5voI&feature=related[/video]

    Statek flagowy floty inwazyjnej
    -Marszałku!
    -Tak?
    -Oto mapa podbitych regionów. Całkiem nieźle jak na gęstą dżunglę.
    [​IMG]

    Po udanej inwazji na ziemię Nihilianth postanowił walnąć sobie słit fotkę:
    [​IMG]

    ===============================================================
    No i jak się podoba? Założę się, że większości niezbyt, ale może trafię w jakieś gusta. Dziękuję gen.Franco za pomoc w tworzeniu eventów. W tym odcinku nie ma zdjęć z gry, ale w następnym na pewno będą. Czy ktoś wie co się dzieje z polem edycji? Ciągle przewija do góry.

    Jako, że już od ponad 30 dni nie pojawił się nowy odcinek, AAR-a wyczyściłem i zamykam. W razie chęci kontynuowania Autor jest proszony o kontakt z administracją forum.

    Pozdrawiam
    Severian
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie