Ayutthaya - "thai" znaczy "wolny".

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez hipollek, 15 Sierpień 2013.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. hipollek

    hipollek Guest

    Ayutthaya - "thai" znaczy wolny.
    [​IMG]
    Odcinek 1.​
    [HR][/HR]
    Służący wszedł do pokoju medytacyjnego, w którym to król Int'araja I właśnie oddawał się kontemplacji. Królewskie szaty jeszcze bardziej podkreślały dumę i doniosłość, jakimi emanował w każdą stronę, niczym Słońce. Bezszelestnie usiadł [służący] w bezpiecznej odległości, aby nie zakłócać spokoju aż do czasu skończenia medytacji przez króla.
    - Co Cię sprowadza? - zapytał cicho król, jeszcze medytując, jakby wyczuł obecność służącego.
    - Najjaśniejszy Władco, przybył mnich po którego posłałeś miesiąc temu.
    - Wprowadzić.
    Służący skinął ręką, wszedł mnich krokiem jednostajnym spokojnym, z uśmiechem na twarzy, który nic a nic nie sprawiał wrażenia infantylnego. Wprost przeciwnie. Pokłonił się w pas, składając przy tym ręcę, Int'araja odwdzięczył się tym samym i zaprosił swego gościa do sali "herbacianej", gdyż uwielbiał rozważać przy herbacie.
    - Co Cię trapi, Najjaśniejszy? Widzę, że Twa dusza czymś przejęta, skażona.
    - Wczoraj miałem sen. Dziwny sen, który powtórzył się kolejny już raz. - tutaj pociągnął dwa łyki orzeźwiającego napoju - Szedłem drogą, która nie miała ani końca, ani początku. Szedłem dopóki siły mnie nie opuściły i padłem. Wtedy usłyszałem chód. Podniosłem głowę i zobaczyłem starego mędrca, który powiedział: "Nie wybieraj drogi, której pokonać nie zdołasz" i znikł, a ja się obudziłem. Cóż to znaczyć może, czcigodny mnichu?
    - Nie mnie pytaj, lecz siebie i serca swego, gdyż sen jest drzwiami, a Ty kluczem...

    [hr][/hr]
    Jest rok 1419. Na tronie królestwa Ayutthaya zasiada Int'araja Pierwszy: Najjaśniejszy Wśród Jasnych, Najdzielniejszy Wśród Dzielnych, któremu władza została dana prosto od Najwyższego. Według ówczesnych map, królestwo Jego obejmowało dwie prowincje:
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    ...oraz jedną Armię:
    [​IMG].
    [hr][/hr]
    Dzięki sojuszowi militarnemu z Królestwem Champa, udało Mu się zawrzeć królewski mariaż zarówno z Nimi, jak i Królestwem Mon.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    (...)I padł on do stóp surowego pana swego, po czym począł je całować, błagając o litość dla swego pierworodnego, który zawinił przeciwko majestatowi książęcemu.
    - Tak oto okazujesz dumę naszych ojców? SPALIĆ CAŁĄ WIOSKĘ! - jak rzekł, tak zrobiono...

    (Podanie, według którego książe Perak miał spalić całą wioskę za "haniebne" zachowanie chłopa)

    Zdarzenie to stało się punktem zapalnym pomiędzy królestwem Ayutthaya, a księstwem Perak. Według podań, Najjaśniejszy rzekł w całej swej podniosłości: "Gdzie bracia nasi, tam wolność i sprawiedliwość. Bo "thai" znaczy wolny!".
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Wysłał On dyplomatę z nakazem poddania się Majestatowi w imię Sprawiedliwości.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Dyplomata wrócił, lecz...bez głowy. Oznaczało to WOJNĘ!
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Po naszej Jasnej Stronie leży Prawda, nie potrzebujemy martwić naszych przyjaciół - mamy ze sobą Najwyższego
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Pierwsze natarcie spod znaku czerwonego sztandaru nie było owocne:
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Wrócił więc Najjaśniejszy by chronić lud swój z armią potężniejszą, pokonując wrogów Prawdy, pławiąc się w zwycięstwie i chlubnym orszaku szczęśliwych poddanych
    (Kroniki Syjamskie)
    [​IMG]
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Dzięki wojnie nastąpił rozwój techniki zarówno wojennej, jak i handlowej:
    [​IMG].
    [hr][/hr]
    Słońce zachodziło za horyzont. Powiew wiatru raz po raz delkiatnie muskał cerę Najjaśniejszego, który podziwiał moc Stwórcy w Wszechstworzeniu obecnym Wszędzie i Jednocześnie. Był rad z wypełnienia swej misji, jaką Mu powierzono: ochronił lud swój tajski, lecz w głebi zachodził smutkiem. "Ile istnień musiało zginąć, aby inne przeżyły? Czy to tak godzi?", kontemplował, a im bardziej nad tym rozmyślał, tym bardziej Go to smuciło...
    Mnich, widząc to, podszedł do Najjaśniejszego i położył dłoń na prawym ramieniu:
    - Nie znamy dróg, którym kroczyć nam przyjdzie, Panie, a cierpienie każde jest doświadczeniem, z którego czerpać winniśmy Naukę.
     
  2. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Bardzo fajne połączenie fabularnego stylu i rzeczowego opisu wydarzeń.
    Jakie plany na przyszłość podbicie Malajów?
     
  3. hipollek

    hipollek Guest

    Raczej bez konkretnych planów, ale wszystko będzie utrzymane w konwencji "prawdopodobne, ale po mojemu, bez zbytnich nadcudów". ;)
     
  4. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    O kurde, myślałem, że nikt w to już nie gra :)
    Aż przypominają się początki z grami Paradoxu :3
    PO-WO-DZE-NIA!
     
  5. hipollek

    hipollek Guest

    Ayutthaya - "thai" znaczy wolny.
    [​IMG]
    Odcinek 2.​
    [HR][/HR]
    (...)Nie spotkasz kupca bardziej przebiegłego, bardziej rozgadanego i bardziej przekonywującego niż kupiec z ziemii 'thai', gdyż władają Oni tajemnymi sztukami, na które nie pomoże nic. (...) Z przepięknych kryształów ostały się jedynie okruszki. Powziął je jeden 'thai', rozsypał nad głowami zgromadzonych na targu ludzi i rzekł: "Oto pył, którym stworzeni zostaliśmy przez Najwyższego, a który leczy tylko ducha, bo ciało przemija" i wzbogacił się tak, że odszedł za horyzont opływając złotem i honorami.
    (Zwój z Delty Mekongu)

    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Kontemplacyjną ciszę króla przerwał książe Boromoraja, który powrócił właśnie ze wschodu, gdzie pilnie studiował mądre nauki.
    - Ojcze, wybacz mi śmiałość Ci przerwania, lecz wróciłem z nauk, a co tam usłyszałem o nas przysporzyło mi smutku i zmartwienia. Nie jesteśmy zbytnio lubiani w świecie, a postrzegają nas jako prosty lud, który trudzi się rolą i sprzedaje nawet swoje matki...
    Najjaśniejszy przerwał medytację i energicznie wstał ze złością w oczach i sercu, w którym pojawił się płomień zemsty za obrazę, lecz po chwili, po paru głębokich wdechach się uspokoił.
    - Synu, niechaj Twa dusza nie martwi się głosami innych dusz, gdyż to głos Twojej duszy jest najważniejszy...

    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Pod koniec roku 1421 król Int'araja Pierwszy podjął próbę scentralizowania władzy poprzez wyniesienie roli stolicy jako centrum państwa oraz wprowadzenie mobilnych urzędników państwowych.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Wbiegł goniec niczym najtężniejszy ogier, minął salę kontemplacji, wpadł do herbaciarni, aż w końcu do sali tronowej, w której to dopiero spotkał króla.
    - Najjaśniejszy, o wybacz mi złe wieści wypadające z moich ust, lecz... - tutaj głos posłańca się załamał - ...pewna część szlachetnie urodzonych nie może dojść do porozumienia z kupcami, którzy to nie godzą się na nałożenie na nich podatków od użytkowania miejsc targowych i, obawiam się Panie, że grozi to kryzysem politycznym, o ile nic z tym nie zrobimy...
    Najodważniejszy z Odważnych cicho mruknął, po czym zaczął dostojnie i spokojnie:
    - Proszę zwołać na pojutrze wszystkich zainteresowanych BEZWZGLĘDNIE.
    - Tak, Panie. - po czym goniec ukłonił się odszedł.

    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Zasiadli wszyscy w okręgu, w pozycji lotosa: po lewej kupcy, po prawej szlachetni. Dało się zauważyć między nimi spięcia wzroku, które wręcz emanowały nienawiścią wobec siebie. Nie było gwaru, wprost przeciwnie - trwała niezręczna cisza, czekano na słowa Najjaśniejszego.
    - Niech zaczną kupcy. - zaczął król. Głos zabrał najznamienitszy z rodu kupców.
    - Panie Najjaśniejszy, płacić nam każą za miejsca naszych targowisk, ale, się pytam, za co mamy Im płacić? Za ziemię, którą każdemu z nas ofiarował Najwyższy?
    - Opłaty te nie są na tyle duże, żeby Wam, czcigodni kupcy, to przeszkodziło na powielaniu majątków Waszych - zabrał głos jeden z wysoko urodzonych. - po czym nastał wszędobylski gwar i skończyło się prawie na rękoczynach.
    - CISZA! - gromnął Władca - Ogłaszam co następuje: kupcy płacić będą za miejsce targowiska, lecz tylko w jednej-dziesiątej wartości nałożonej przez wysoko urodzonych. - nastąpiła konsternacja zarówno z jednej strony, jak i drugiej. - Rzekłem.


    Owe decyzje poskutkowały buntem sponsorowanym przez zezłoszczonych kupców, który został zgaszony w zarodku w przeciągu niecałego roku. Po tym czasie nastąpił czas pokoju i rozkwitu państwa tajów. Książe chłonął to, co najlepszego mógł przyjąć od ojca swego, Najjaśniejszego Władcy, kupcy krzewili swe ponadprzeciętne umiejętności podibjania targów, a wysoko urodzeni szczęśliwi byli, że królestwo Ich czekają dobre czasy...
    [hr][/hr]


    PS: Odcinki będę wrzucał często, lecz nie zawsze będą objętościowe. :)
     
  6. kamil3212

    kamil3212 Znany Wszystkim

    EU II :D
    I do tego ciekawy kraj :) Długo się przymierzałem do gry którymś z Indochin, ale w końcu nie pograłem wcale :p Będę czytał.
     
  7. hipollek

    hipollek Guest

    Ayutthaya - "thai" znaczy wolny.
    [​IMG]
    Odcinek 3.​
    [HR][/HR]
    W powietrzu dało się czuć podniosłość chwili, podsycanej przez Najjaśniejszą Dostojność. Czekał On [król] na syna swego, po którego posłał dni wcześniej. Czuł Najdzielniejszy, że zbliżają się końcowe dni, a co boskie, to nieuniknione i przedwiecznie było tak jak i po wsze czasy.
    W oczekiwaniu na przybycie, obejmował wzrokiem po horyzont ziemie swe i lud swój blisko serca trzymał i martwił się bardziej tym, niźli czymkolwiek innym.
    - Jak mnie, dobremu panu, przystoi opuścić swoje stado? Co przyniosą następne wieki dla thai'ów? Aż w końcu: gdzie jest do cholery MÓJ SYNALEK?!


    Minuty później.

    - Czuję, że policzone są moje dni na tym świecie i chcę, żebyś mi przysiągł na wiarę ojców, że bronić będziesz ludu tajskiego do ostatniej krwi, do ostatniego żołnierza i rozsławisz chwałę tajów na wszystkie horyzonty świata. - pojawiło się wzruszenie na obu twarzach.
    - Obiecuję, Ojcze. - Boromoraja uklękł przed Najjaśnieszym tak dostojnie i z szacunkiem najwyższym, jakby czuł, że to już ostatnie spotkanie...


    Roku 1424 umiera Int'araja Pierwszy. Dzięki pewnym posunięciu w kierunku centralizacji władzy, królestwo znosi to spokojnie. Z podań możemy się dowiedzieć, że uroczystości żałobne Int'araja oddawałay chwałę, na jaką zasługiwał. Na tron wstąpił Boromoraja Drugi, który dzięki naukom na wschodzie był sprawnym dyplomatą, ekonomistą, jak i nad wyraz umiejętnym wojownikiem.
    [​IMG]
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Miesiąc po śmierci władcy w prowincji Perak dochodzi do sporu między dwoma zwaśnionymi wysoko urodzonymi rodzinami: pierwsza z nich chce większej autonomii (co skutkowało by większymi zyskami jak i swobodą ustalania praw na swoich terenach), druga opowiadała się za instytucją królestwa scentralizowanego z mobilnymi urzędnikami (co zapewniało sprawiedliwość i dobre taktowanie niższych warstw społecznych). Król opowiedział się po stronie tych drugich, co doprowadziło do buntu przeciwników króla, który został szybko i bezproblemowo stłumiony.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Stanął więc [Boromoraja] ponad wszystko i wszystkich i roległ się głos równie dostojny i dumny, co postać słonia w całej swej okazałości, która kroczy ku zwycięstwie: nakazuję Wam zbudujcie łodzie, które poniosą nas za horyzont. Zbudujcie łodzie, które rozgniotą naszych wrogów. Zbudujcie łodzie, które towary nasze rozsławią na wszystkie strony
    (Kroniki Syjamskie)
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    W 1426 roku kupcy ponownie podnieśli głos niezadowolenia, lecz nowy władca rozwiązał ten problem szybko i prosto - wieszając tych, co najgłośniej krzyczeli, co doprowadza do oziębienia stosunków z Malajmi i Khmerami (Kambodża).
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Mając na uwadze możliwość rychłego konfliktu, Boromoraja Drugi poczynił zmiany w organizacji armii wprowadzając nowe taktyki i bronie.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Dzielny lud to był, gdyż nie obawiał się wroga nacierającego z dwóch stron...
    (Kroniki Syjamskie)
    [​IMG]

    Armie Tajów ruszyły na wschód, oblegając Angkor, a armia broniąca stolicy Tajów została pokonana przez północnego sprzymierzeńca Khmerów.
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Zawieruchę wojny postanowili wykorzystać kupcy z Perak, którzy po raz kolejny domagali się zmian na swoją korzyść:
    [​IMG].
    [hr][/hr]
    (...)I wkroczyli Tajowie do miasta Angkor, wycinając po drodze swych wrogów w pień i pławiąc się w luksusach łupów wojennych...
    (Kroniki Syjamskie)
    [​IMG]
    [​IMG].
    [hr][/hr]
    Z grudniem roku 1431 w prowincji Perak, oddziały sponsorowane przez niezadowolonych kupców i Malajów po raz kolejny wszczęły bunt, który został szybko stłumiony, a przywódcy (ku przestrodze) nabici na pal. Początek roku 1432 przyniósł traktat pokojowy pomiędzy Khmerami i Tajami, na mocy którego lud Khmerów miał zapłacić 98 sztuk złota Tajom.
    [​IMG]
    [​IMG]
    [hr][/hr]
    Drogi przyjacielu, wodzu ludu Czamów,
    jestem rad, że łącząc nasze dwa znamienite i czcigodne lud stawiliśmy czoła wspólnemu wrogowi, jakim są ci przebrzydli Khmerowie. (...) Jestem pewien, że nasi wojownicy oddając życie w tak słusznej sprawie, znajdują się w Przedwiecznej Światłości już nie martwiąc się o sprawy życia doczesnego. Mam nadzieję, że łupy wojenne jakie dane nam było zdobyć, pozwolą na rozwój zarówno ciała jak i ducha w przyjaźni naszych ludów.
    Bądź pozdrowiony,
    Boromoraja II

    (List Boromoraja do wodza Czamów)
    [​IMG]
    [hr][/hr]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie