Chiński Smok

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Oktawian, 25 Grudzień 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXV- Pierwsze działanie ChAN'u
    czerwiec-sierpień '40

    Karol Ulmanis, premier i faktyczny przywódca Łotwy, zgodził się na rozmieszczenie na jej terytorium baz sowieckich. Inaczej postąpił wszak Konstantyn Pats, prezydent Estonii. Oznaczało to wojnę, w którą ci pierwsi, jako sojusznicy swoich północnych sąsiadów- zostali wciągnięci...
    [​IMG]
    Obrona państw bałtyckich trwała dwa tygodnie. Porównując stan ich armii ze stanem Armii Czerwonej- było to i tak bardzo dużo.
    Również na zachodzie nie było wesoło. Hitler zdobył Utrecht, ostatnie broniące się miasto Holandii. Rząd z królową udał się do Paryża, gdzie Piotr Gierbandy złożył dymisję. "Klęska naszego kraju to moja wina"- powiedział. I choć wszyscy usiłowali przemówić mu do rozsądku, że armia niemiecka była kilkadziesiąt razy większa, i że przedtem pokonała Polskę- nic to nie dało. Nowym premierem został więc Jan de Quay.
    [​IMG]
    Zapowiedział on, iż Holandia będzie kontynuować walkę z Indii Wschodnich (Indonezji).
    Kilka dni później zaś upadł Ghent, i skapitulowały również ostatnie oddziały belgijskie w Europie. Królowi Leopoldowi udało się uciec do Paryża, a stamtąd do Leopoldville (w Kongu), gdzie usiłował odtworzyć państwowość belgijską, jednak premier- Paweł baron van Zeeland został aresztowany przez Niemców podczas walk o Brukselę. Monarcha na jego stanowisko powołał Huberta Pierlota.
    [​IMG]

    Kolejnym wydarzeniem w Europie było oddanie Besarabii Związkowi Sowieckiemu. Rząd rumuński zgodził się na to, pod naciskiem Niemiec no i samego zainteresowanego państwa.
    Widać Rumunia nie miała ochoty podzielić losów państw bałtyckich. Ta decyzja jednak bynajmniej nie przysporzyła popularności królowi Karolowi II.
    [​IMG]

    Ostatnim z nich była prośba Grecji o zagwarantowanie jej niepodległości przez Wielką Brytanię. Miało to odstraszyć Benito Mussoliniego od zaatakowania Hellady. Oznaczałoby to wojnę z aliantami, a tego Duce raczej nie chciał. W przeciwieństwie do Hitlera.
    [​IMG]

    Aż trudno w to uwierzyć, ale te tak obfitujące w wydarzenia na sąsiednim kontynencie, trzy miesiące w Azji mijały bardzo spokojnie. Nie działo się absolutnie nic. Czang Kaj-Szek siedział tylko w swoim apartamencie w Urumczi, i paląc fajkę dyskutował z tym lub innym generałem, lub też z Szengiem Szikajem.
    Wang Jing-Wei zaś nie wyściubiał nosa po za Tokio, pozostawiając "władzę" w Chinach Lin Senowi i Wang Keminowi. Zaś prawdziwy zarządca Chin- marszałek Kanin nie wydawał żadnych nowych przepisów. No, może poza "zachętą" do produkcji czołgów.
    I gdy wydawało się, że w takim błogim spokoju upłynie całe lato, pod koniec sierpnia nastąpiło bardzo ważne wydarzenie, które głośno obiło się na całym dalekim wschodzie.
    ChAN podniósł bunt w prowincji Czangczi. Wymordowano cały japoński garnizon miasta, i trochę je zdewastowano.
    [​IMG]
    Jednak, gdy nadleciały bombowce Cesarstwa, by uspokoić ten bunt (najbliższa dywizja znajdowała się od siedemdziesięciu do stu kilometrów dalej), wszyscy przepadli, nie odnaleziono żadnego śladu po dawnym powstaniu.
    Wściekły marszałek Kanin kazał natychmiast najbliższej chińskiej armii wkroczyć tam (aby w razie czego poszła na pierwszy ogień), i sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
    Gdy spenetrowano prowincję, okazało się, że panuje tam cisza i spokój, w niczym nie przypominające niedawnych rozruchów.
    Po za jednym. Ubyło trochę mieszkańców miasta i okolic. Chińczyków, rzecz jasna. Ponieważ nigdzie nie odnaleziono ich ciał, zostali uznani za zaginionych. Ale jak było naprawdę- wiedzieli wszyscy, razem z oddziałami ChAN'u uciekli w las, i dołączyli doń.
    Dowiedziawszy się o tym, Czang Kaj-Szek pomrukiwał z zadowoleniem, puszczając z fajki kółka dymu.
    ---
    PS. Wiem, że krótko, ale trudno dużo pisać, kiedy nic się nie dzieje.
     
  2. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXVI- W Europie gorąco
    wrzesień-listopad '40

    Ośmielone przykładem Związku Sowieckiego Węgry również zażądały od Rumunii terytorium- był to oczywiście Siedmiogród. Niemcy nie pozwoliły jednak na całkowity rozbiór swego sojusznika, i pozwoliły Madziarom objąć we władanie jedynie północną część Transylwanii.
    [​IMG]
    Jednak, dla upokorzonego narodu rumuńskiego było to o wiele za dużo. Wojsko dokonało zamachu stanu i zmusiło Karola II do abdykacji na rzecz swojego syna Michała (króla w l. 1927-1930). Usunięty został także premier Miron Cristea, ponieważ przywódca "Żelaznej Gwardii" (tak zwano fanatycznych nacjonalistów wśród rumuńskich oficerów), Horia Sima chciał "stołka" dla siebie.
    [​IMG]
    Jednak nowy rząd faktycznie kierował się racją stanu, co okazało się już niebawem. Nie zwróciwszy uwagi na zamach stanu, rząd Bułgarii, wzorem Węgier i ZSRS, również zażądał cesji terytorium- dokładniej Konstanty, na południu Rumunii.
    [​IMG]
    Premier Sima był oburzony. Zebrał jak najwięcej ludzi na placu przed parlamentem (a ciągle dochodzili nowi, ciekawscy), i wygłosił przemówienie.
    -Rodacy! Rumuni! Przyjaciele! Już dwa razy wrogowie naszego państwa żądali od nas terytorium. Naszego, rumuńskiego, terytorium! Związek Sowiecki okradł nas z Besarabii i Bukowiny, Węgry z północnego Siedmiogrodu. Zdradziecki rząd oddał nie tylko ziemię rumuńską, ale także naszych braci, Rumunów! I to wszystko za zgodą naszego "sojusznika"- Niemiec! Ale w końcu przebrała się miarka! Nikt, nigdy więcej nie okradnie Rumunii ani z cala kwadratowego jej ziemi! Żaden Rosjanin, Węgier, Bułgar, Żyd czy inna świnia, nie przyjdzie tutaj, nie plunie Rumunowi w twarz, i bez najcichszego sprzeciwu z naszej strony okradnie nas! To się nigdy nie powtórzy! Nikt nie będzie nas tak upokarzał! I oto dziś Bułgaria żąda Konstanty. G*wno dostaną, a nie Konstantę! Takie bezczelne żądanie oznacza wojnę!
    Być może premier chciał jeszcze przemawiać. Nie mógł. Wszystkie jego słowa zagłuszył huk braw. Wobec tego podniósł tylko rękę w geście pozdrowienia rzymskiego, na co zresztą w taki sam sposób odpowiedzieli wszyscy, opuścił ją, i skierował się ku drzwiom parlamentu.
    [​IMG]
    Horia Sima po przemówieniu.

    Być może, gdyby to była jedynie wojna bułgarsko-rumuńska, trwałaby krótko, jednak widząc, iż Węgrzy mają apetyt na cały Siedmiogród, car Borys III zaproponował im antyrumuński sojusz, na co rząd Horthego wyraził zgodę.
    [​IMG]
    Hitler tej rzezi wśród swoich sojuszników przyglądał się z zainteresowaniem, jednak nie zainterweniował.
    Tymczasem szóstego października Duce wypowiedział Grecji wojnę, i dołączył tym samym do "Osi".
    [​IMG]
    Załapał się też na kampanię francuską. Trwała ona bowiem do października, a finał miała tragiczny.
    Marszałek Filip Petain podpisał zawieszenie broni. Mało tego. Oddał całą północną Francję Niemcom, zaś na południu utworzył kolaborujący z Niemcami rząd z siedzibą w Vichy.
    [​IMG]
    Nie pogodził się z tym generał de Gaull, który kilka dni wcześniej znalazł się w Londynie. Zapowiedział on dalszą walkę z Niemcami, z Afryki, i powołał nowy rząd. Na początku poparło go jedynie Kongo Francuskie, jednak wkrótce dołączyły się Czad i kolonie na Pacyfiku.
    [​IMG][​IMG][​IMG]

    Rząd Vichy musiał pogodzić się z utratą jeszcze jednego terytorium- Indochin. Miała na nie ochotę Japonia, więc w celu prowadzenie negocjacji do tego słynnego kurortu udał się Arita Hachiro, minister spraw zagranicznych Japonii.
    Doszło tam do porozumienia, na mocy którego wojsko japońskie mogło bezkarnie poruszać się do zakończenia działań wojennych, po terytorium Indochin.
    [​IMG]

    Wiadomość ta nie ucieszyła bynajmniej Czang Kaj-Szeka.
    Po przeczytaniu raportu o tym ważnym wydarzeniu bardzo się zdenerwował.
    -Jasna cholera. Jak Japonia wejdzie do tanga, to najbliższym naszym sojusznikiem będą Brytyjczycy, oddzieleni od Chin górami. Więc żeby się nie przemęczać, będą musieli pokonać Syjam, odbić Indochiny, i dopiero zaatakować terytorium dawnego Kwang-Si! Gdyby Indochiny pozostały w rękach de Gaulla, to nie byłoby problemów- najpierw zgnietli by Tajland, w jakiś tydzień, a potem wkroczyli do Chin. Teraz będzie to trwało dłużej!
    -W związku z zaistniałą sytuacją pozwolę sobie stwierdzić, że Chiny mają pecha.- Stwierdził ordynans generalissimusa. Po czym w jego stronę nadleciał dym z fajki.

    Francja (zarówno Vichy, jak i "Wolna") utraciła kontrolę nad Syrią i Libanem. Państwa te proklamowały swą niepodległość. Królem tej pierwszej został szejk Taj ad-Din al-Hasani, zaś prezydentem tego drugiego- Alfred Nacchache.
    Doradcą obu panów został francuski generał Henryk Dentz.
    [​IMG][​IMG]
    Rządy Syrii i Libanu

    Ostatnim wydarzeniem listopada były wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Wygrał je Franklin D. Roosevelt (otrzymał 54% głosów), a więc urzędująca głowa państwa. Zmienił się natomiast jego następca. Jana N. Garnera zastąpił Henryk A. Wallace. Kandydatem Republikanów był Wendell Willkie.
    [​IMG]

    Od rozpoczęcia działań wojennych w Europie był to chyba najbardziej obfitujący w wydarzenia kwartał.
     
  3. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXVII-Land-Lease
    grudzień '40- luty '41

    Czang Kaj-Szek siedział i przeglądał papiery. Było ich zadziwiająco mało. Tak mało, że aż był szczęśliwy. Mało wiadomości bowiem oznaczało poświęcenia małej ilości czasu na przeglądanie spraw międzynarodowych, i dużej- na dalsze planowanie wojny przeciw Japonii. W zasadzie, od października, było to kreślenie tych planów niemalże od nowa- kapitulacja Francji znacząco je zmieniła. Teraz nie można było liczyć na prędkie uderzenie z Indochin, niestety.
    W końcu generalissimus wziął do ręki pierwszą kartkę.

    Czang odłożył ostatnią kartkę.
    "Nareszcie skończyłem!"- pomyślał, po czym wstał od stołu, i zaczął przechadzać się po gabinecie.
    "Jest świetnie. Japonia podpisała z Niemcami sojusz... Teraz czekać tylko, aż wypowie wojnę aliantom. A kiedy to zrobi, ChAN podniesie powstanie w Chinach, ja uderzę na nich z Sincjangu, i wyzwolę Chiny... Może nawet uda mi się podpisać umowę ze Stanami Zjednoczonymi, tak, iż wysyłki z land-lease będą przysyłać także mi... W końcu będę ważnym sojusznikiem- najważniejszym (jeśli nie jedynym) na terytorium Azji. Ale jak już pozbędę się Japończyków z ziemi chińskiej, to na wyspy nie uderzę... Nie! Niech oni się męczą, ja wytłumaczę się brakiem zaopatrzenia i statków, co zresztą nie będzie w cale nieprawdą. Chiny nie mają floty, a Japonia ma potężną, toć się nie rzucę z motyką na słońce... A potem za środki, które oni mi prześlą zreformuję armię, i kiedy Japonia skapituluje- dokończę jednoczenia Chin."
    I tak rozmyślając chiński generalissimus zapalił fajkę.

    ---
    PS. W Chinach NIC się nie dzieje, dla tego dziś taka forma. I pewnie długo się nic nie będzie działo. Ale poczekajcie tylko do Pearl Harbour- to się zacznie.
     
  4. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXVIII- Bellum omnium in omnes*
    marzec-maj '41

    I znowu. Kolejne nagromadzenie informacji, kolejny stos kartek.
    "Jasna cholera, czemu tu nie ma radia w języku chińskim?"- Czang Kaj-Szek był wybitnie zdenerwowany tym, że musiał czytać takie stosu tekstu, zamiast wysłuchiwać wydarzeń na bieżąco, w radiu. Byłoby dużo lepiej. Niestety, Szeng Szikaj nie miał ani ochoty ani środków na uruchomienie chińskiego radia, a Czang nie miał ochoty nauczyć się języku Ujgurów.
    "Trudno, do dzieła!". I wziął pierwszą kartkę do ręki.

    Zapaliwszy fajkę, Czang rozsiadł się w fotelu. "Nareszcie na tych kartkach było coś interesującego. Z drugiej wszak strony nie było to nic dobrego. Związek Sowiecki po zajęciu Węgier przejmował węgierski przemysł, a to dla Chin, południowego sąsiada Kraju Rad, i na dodatek rządzonego przez partię nacjonalistyczną- Kuomintang (aktualnie przez japońskich sprzedawczyków, ale to jeszcze gorzej- Japonia prędzej czy później rzuci się na Rosję, żeby wziąć odwet za bitwy nad jeziorem Chasan, i rzeką Chałchun-goł). Więc dobrze by było, gdyby Horthemu udało się przekonać Hitlera do napaści na ZSRS, wtedy Węgry byłyby jedną z pierwszych zdobyczy. No chyba, że Armia Czerwona jest w stanie konkurować z Wehrmachtem."
    Po tym przemyśleniu aktualnej sytuacji generalissimus wypuścił ostatnie kółko dymu, odłożył fajkę, i zasnął, we śnie widząc nacierające armie japońskie i sowieckie. I ginące w ich natarciu oddziały chińskie.
    Zaś on- generalissimus chiński- stał na wzgórzu, i obserwując starcie wydawał coraz to nowe rozkazy, mogące jeszcze uratować strzępki chińskiej armii, lecz przeważnie, po wydaniu dyrektywy przybiegał posłaniec i mówił: "brygada unicestwiona".
    Wtedy z kolei wojska te zamieniły się w średniowieczne oddziały, i, o dziwo, japońscy samuraje rzucili się na ruskich wojowników, i ciągle trwała ta wojna wszystkich przeciw wszystkim, gdy wyłonił się samolot, i spuścił bombę prosto na twarz Czang Kaj-Szeka.
    Wtedy się obudził, zaś na swojej twarzy znalazł książkę, która widocznie podczas snu spadła z półki.
    Odczytał tytuł: "Historia Chin".
    Gdy zagłębił się w tekst rozdziału, na którym była otwarta, przeczytał jakieś zdanie o wojnach mandżurskich, potem zaś brakowało kilu kartek, i wyłaniały się japońsko-rosyjskie walki o Port Artur.

    *-Wojna wszystkich ze wszystkimi.
     
  5. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXIX- Uwolnienie Czanga Sue-Lianga
    czerwiec-sierpień '41

    Czang Kaj-Szek wypełniał właśnie jakieś papiery, przeglądał inne, gdy na sali pojawił się Yan Si-Szan.
    -Wzywałeś mnie?
    -Tak.
    -Po co?
    -Jak myślisz- kiedy Japonia zaatakuje aliantów?
    -Nie wiem. Może za miesiąc, albo za kilka. Coś za długo Japończycy są spokojni. A ich celem jest w końcu podporządkować sobie cały Pacyfik.
    -No właśnie. Co będzie, kiedy Cesarstwo wpakuje się w tę wojnę, to wiesz- my zaatakujemy ich stąd, i rozpętamy powstanie w Chinach. Tylko, że do prowadzenia wojny potrzeba nam dobrych dowódców, a takich w Chinach jest mało. Jest jeden bardzo dobry. Ale ja popełniłem błąd- aresztowałem go, i podczas oporu przeciw Japonii zapomniałem uwolnić.
    -Mówisz o Sue-Liangu.- Bardziej stwierdził niż zapytał były warlord Szansi.
    -Zgadza się. Teraz trzeba go wyciągnąć z paki, bo tak utalentowany wojskowy bardzo się nam przyda.
    -Tylko gdzie on siedzi?
    -W Mukdenie.
    -Wyciągnąć go z Mukdenu? To jak zstąpić do piekła, dać w pysk tamtejszym bóstwom, i wyciągnąć co najmniej jedną duszę!
    -Nie przesadzaj. Jeśli pojedzie tam tak doświadczony wojskowy jak ty, to bez problemów się to uda.
    -Ja!? Zwariowałeś? Od kiedy generałów posyła się na takie misje?
    -Masz uwolnić marszałka. Czy godzi się, by marszałka uwalniał jakiś... pułkownik? Cóż by sobie o mnie Sue-Liang pomyślał? Małoż to kłopotów ma przeze mnie, a jeszcze pierwszą personą, którą by zobaczył po uwolnieniu miałby być ktoś tak niskiej kondycji?
    -Przecież Japończycy bez problemów mnie poznają. Jestem generałem, i celem nr. 2...
    -Ogolisz się, trochę się ciebie ucharakteryzuje, i nikt cię nie pozna. Wszystko będzie dobrze. A teraz odmaszerować, i zebrać ludzi na tę akcję.
    Dawny przywódca Szansi skierował powolne kroki ku wyjściu.
    Zaś Czang Kaj-Szek wyciągnął z kieszeni notes, i otworzywszy na pierwszej wolnej kartce nasmarował:

    W tym czasie, kiedy były warlord Szansi, i niedoszły prezydent Chin zbierał "ekipę", która miała z nim polecieć do Mukdenu, a także opracowywał plan, w jaki sposób ma się odbyć wyciągnięcie z więzienia "Młodszego Marszałka", na świecie wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy.
    Jan Negrin Lopez, wódz komunistycznej Hiszpanii, wypowiedział wojnę Portugalii, będącej w sojuszu z Niemcami. Tym samym dołączył do aliantów.
    [​IMG]

    Osiemnastego czerwca Mussoliniemu udało się złamać opór Greków- niezłomna Hellada, tak długo odpierająca ich ataki- w końcu upadła.
    [​IMG]

    Dwanaście dni później natomiast nastąpiło wydarzenie, które miało ukształtować wojnę w Europie. Bułgarski car Borys III, widząc klęskę Węgier w starciu z ZSRS, a także doskonale wiedząc, że samemu nie podoła Rumunii, poprosił o pomoc Hitlera. III Rzesza zgodziła się wystąpić przeciwko niedawnemu sojusznikowi, i tym samym spełniła też prośbę Horthy'ego.
    Tak o to powstał front wschodni w Europie.
    [​IMG]

    W tym samym czasie na Nowej Zelandii odbyły się wybory. Mimo zwycięstwa lewicy ze stanowiska ustąpił premier Michał Józef Savage, a jego miejsce zajął Piotr Frasser. Nowym gubernatorem został Norton Ludwik, baron Newall.
    [​IMG]

    Już w sierpniu wojna mogła zawitać także do Ameryki Południowej, jednak Gilbert Henryk Gallo, widząc beznadzieję swojej, i Ekwadoru sytuacji, w wypadku starcia z Peru, zdecydował się na oddanie Iquitos.
    [​IMG]

    Kilka dni później natomiast doszło do kapitulacji Rumunii. Bułgaria odszymała Dobrudżę i Tulceę, zaś Niemcy całą resztę. Horia Simę aresztowano.
    ---
    Yan Si-Szan miał już przygotowany plan odbicia Czanga Sue-Lianga. Zdobyto japońskie mundury, i w przebraniu armii kwantuńskiej miano dostarczyć nowych skazańców do mukdeńskiego więzienia. Dowiedziano się, dzięki tamtejszym szpiegom, jakie jest hasło, i wyruszono. Samoloty wylądowały w lesie, szczęśliwie niezauważone przez nikogo.
    Tamtejsi partyzanci zdobyli kilka więziennych ciężarówek, na które przesiedli się biorący udział w akcji żołnierze.
    Następnie cały ten kordon (z partyzantami w roli więźniów) wyruszył do Mukdenu.
    "Co za głupi plan."- myślał Si-Szan.-"Ale może jest tak głupi, że się uda..."
    Gdy dojechali na miejsce zatrzymał ich strażnik.
    -A to co?
    -Transport więźniów. Partyzanci wyłapani w lesie, dużo ich. Chcecie, to sprawdźcie!
    -Dobra, wierzę wam. Hasło?
    -Imperator Showa.
    -Oby jego panowanie trwało tysiąc lat! Wjeżdżać!
    Ciężarówki wjechały na dość obszerny dziedziniec, gdzie "strażnicy" poprowadzili "więźniów", i zniknęli w budynku więzienia.
    Tam spotkali klucznika, który prowadził ich do celi. Gdy znaleźli się w niepilnowanym korytarzu poczuł on na swoich plecach lufę pistoletu.
    -Prowadź do Sue-Lianga, sukinsynu.
    -Zaraz, co jest!?
    -Milcz, bo nic więcej w życiu nie powiesz.
    Na nieszczęście były rządca Mandżurii znajdował się w zupełnie innej części więzienia, i kilka razy trzeba było przejść koło licznych straż japońskich. Tylko tchórzostwo klucznika ich wtedy uratowało.
    W końcu znaleźli się we właściwym korytarzu, niedaleko celi "młodszego marszałka". Była ona jednak pilnie strzeżona. Teraz trzeba było zaryzykować, i zaatakować strażników. Byle bezgłośnie. W chwilę później zaskoczeni strażnicy poczuli na swych głowach uderzenia pałek, a potem zwalili się nieprzytomni na ziemię. Klucznik otworzył drzwi, po czym, na wszelki wypadek został rąbnięty jak strażnicy.
    -O co chodzi?- Dopytywał się zdziwiony Czang Sue-Liang.
    -Później. Teraz trzeba się stąd wydostać, a strażnicy nie przepuszczą nas tak łatwo. Weź broń od któregoś z tych co tu leżą, mogą nas czekać przepychanki z Japończykami, jak zobaczą że wracamy z więźniami i bez klucznika.- Powiedział Yan Si-Szan, po czym skierowali się do wyjścia.
    Szczęśliwie kilka mniejszych grup strażników nie zwróciło na nich uwagi. Dopiero ci, którzy znajdowali się tuż przy wyjściu się zdziwili.
    -Ej, kur*a, a czemuż to ci panowie najpierw lezą w prawo, potem w lewo, a na końcu opuszczają lokal?
    -A bo mnie się tak podoba!
    -A pan to ma g*wno do powiedzenia. Więźniowie wchodzą do więzienia i z niego nie wychodzą. Albo uzyskam powód podjęcia takiej decyzji, albo was tu zamknę, i nie wypuszczę.
    -Stwierdziliśmy, że więzienie w Mukdenie posiada zbyt mały rygor. Odwozimy ich do Chrabinu.
    I tu Yan Si-Szan walnął gafę.
    -Więzienie w Mukdenie to piekło. Nie ma gorszego. Bredzisz. Aresztuję cię, i całą tę bandę. Wy coś kombinujecie.- I wypluwszy papierosa, przydepnął go nogą, po czym chwycił pistolet. A raczej chciał schwycić, jakiś żołnierz strzelił mu prosto w serce.
    Reszta strażników natychmiast rozpoczęła ostrzał, na co Chińczycy odpowiedzieli tym samym.
    -Chronić Sue-Lianga!- Krzyknął generał, i zastrzelił najbliższego żołnierza.
    Po jakimś kwadransie strzelaniny udało im się przebić do ciężarówek.
    -Włazić, prędko, może zdążymy zanim ściągną tu cały garnizon! Żwawo dupy ruszać!
    Większości udało się dostać do środka, choć kilku przypłaciło ocalenie reszty życiem (nie licząc tych, których zastrzelono na korytarzu).
    Ciężarówki pędem ruszyły w kierunku lasu.
    Byle zdążyć, zanim nadjadą ci z garnizonu, i rzucą się za nimi w pogoń.
    Mieli farta. Zdążyli. Ci z Urumczi wskoczyli do samolotów, ci z lasu oblali ciężarówki benzyną, podpalili je i pozostawiwszy kartkę z napisem: "Wyrazy serdecznego współczucia dla cesarza. Ma najdurniejszych służących na świecie!" uciekli.
    Wściekłość japońskiego generała, kiedy pogoń dojechała na miejsce, była nie do opisania.
    Tymczasem w samolocie Czang Sue-Liang nadal nie mógł uwierzyć, że jest na wolności.
    -Więc co się ze mną do licha stało?
    -Piąty raz ci powtarzam, jesteś wolny.
    -A my się znamy, że na "ty" jesteśmy?
    -No tak. Cholerna charakteryzacja.- Tu śmiech przerwał generałowi wypowiedź.- Jestem Yan Si-Szan.
    -Ach, to ty! Więc uwolnił mnie człowiek, któremu udaremniłem objęcia władzy w Chinach, tak?
    -Dokładnie. Ale puśćmy to w niepamięć. Teraz najważniejsza jest niepodległość Chin. Nawet Czang stwierdził, że błędem było cię zamykać.
    -Tak... Szkoda, że tak późno mu się o mnie przypomniało. Więzienie w Mukdenie to piekło.
    I dywagowali tak cały czas, aż w końcu znaleźli się na lotnisku w Urumczi.

    [​IMG]
    Czang Sue-Liang

    ---
    PS. Dobra, teraz chyba jest długo ;) No i nie ma monologu Czang Kaj-Szeka. W ogóle.
    Co do rozwiązania kwestii spolszczania imion- co powiecie na to, by mniej znane imiona, i te których tłumaczenie jest ogólnie przyjęte (np. Józef Stalin) były nadal tłumaczone, zaś te bardziej sławne persony miały imiona zachowane w oryginalnym brzmieniu? Wiem, że to dość niekonsekwentne, ale kiedyś musiałem przeczytać pewną książkę na historię i tam było tak samo- raz imiona były tłumaczone, raz oryginalne (i nie był to podręcznik, a książka Janusza Pajewskiego, cenionego autora).
    PPS. Mam nadzieję, że ta historyjka nie jest tak absurdalna jak mi się zdaje ;)
     
  6. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXX- Siangczi*
    wrzesień-listopad '41

    Czang Kaj-Szek i Czang Sue-Liang siedzieli przy stole. Na tymże meblu leżała rozłożona plansza do gry w Siangczi. Rozgrywka się dopiero rozpoczynała, tak, że bierki były na pozycjach wyjściowych.
    [​IMG]
    -Jak widzisz, to ja miałem rację. Najpierw należało wykończyć komunistów, a potem wziąć się za Japonię.- Stwierdził generalissimus, po czym zagrał pionem, przesuwając go jedno pole do przodu.
    -Szczerze wątpię. -Odparł Sue-Liang.- Gdybyś zostawił towarzysza Mao w najświętszym spokoju bronilibyśmy się dłużej, może nawet do dziś.- Po tych słowach przesunął "słonia".
    -Dłużej na pewno, ale do dziś- "może". Jeśli jednak te świnie miały ochotę skapitulować przed Japończykami, to powstały by dwa, konkurujące ze sobą rządy chińskie- nasz, kuomintangowski, i ich- konkczandański**, bo porozumienie byłoby wykluczone. A wtedy nie wiadomo, po czyjej stronie byliby ludzie. Tak wszyscy są ze mną, z prostego powodu- nikogo innego nie ma.- I wykonał kolejny ruch.
    -Tu masz rację. Aczkolwiek moglibyśmy rozprawić się z nimi po wojnie.
    -A gdyby to Mao, Panie, świeć nad jego duszą, zyskał podczas oporu więcej zwolenników? Wtedy musiałbym oddać mu Chiny, a co za tym idzie- zaprzepaścić cały ich dorobek kulturowy, zniszczyć cywilizację. Zburzono by tak wiele zabytków, pięknych klasztorów buddyjskich, taoistycznych, palono by księgi wybitnych chińskich filozofów. Tego chcesz?
    -Nie. Tutaj kapituluję. Masz rację. Ale za to w Siangczi... Uważaj!- I "Młodszy Marszałek" zagrał słonia na pozycję uniemożliwiającą Czangowi jakikolwiek ruch.
    -Pat! Wygrałem.
    -Pozostaje pogratulować!- W tym momencie podał mu rękę.- Jutro się odegram. A teraz żegnaj, muszę poczytać co w świecie piszczy. Ty w swoim pokoju pewnie masz taki sam stos kartek, więc nie żałuj, że będziesz nieuświadomiony. A po kilku miesiącach czytanie zanudzi cię to na śmierć. Jakby nie mogli tu zainstalować radia!
    I były "warlord" Mandżurii odszedłszy od stolika, skierował się ku drzwiom.

    *- Taki rodzaj szachów
    **- Nazwa KPCh w jęz. chińskim to Konkczandank. Więc kiedy napisałem kuomintangowski, to nie chciałem pisać "komunistyczny", więc napisałem konkczandański. Skoro może być to pierwsze, to i to ostatnie także.
    ***- Wiem, że miałem nie tłumaczyć wszystkiego jak leci, jednak ten pan (I.A.I.), a raczej jego rodzina pochodziła z Polski, i nie wiele brakowało (dokładniej jeden rok), by przyszły gubernator Australii urodził się w naszym pięknym kraju. Pozwoliłem to sobie w ten sposób podkreślić.
     
  7. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXI- Dies irae

    grudzień '41-luty '42

    Czang Kaj-Szek czytał znowu wiadomości ze świata.
    Nie były jednak one ani trochę interesujące. Najpierw było coś o samobójstwie wybitnego niemieckiego pilota Ernsta Udeta.

    [​IMG]

    Potem, o odbywających się dwunastego grudnia wyborach w Irlandii, wygranych znów przez Eamonna de Valerę. Prezydentem pozostał Douglas Hyde.

    [​IMG]

    Następnym wydarzeniem, skomentowanym wykrzyknięciem: "A gdzie do cholery Japonia!!!???", było wypowiedzenie wojny Niemcom przez USA, siódmego stycznia. Trzy dni później państwo to oficjalnie podpisało sojusz z Wielką Brytanią.

    [​IMG]

    Ostatnim zaś zapisanym na kartce wydarzeniem, była kapitulacja Portugalii. Obrońcy Wyspy Świętego Tomasza złożyli broń przed siłami hiszpańskimi.

    [​IMG]

    Po przeczytaniu tej ostatniej informacji chiński generalissimus pogrążył się w rozmyślaniach, i ślęczał tak jakieś dziesięć minut, gdy nagle wbiegł jakiś człowiek, Chińczyk, zdaje się, pracujący w wywiadzie.
    -Czemu wbiegasz bez pukania? Wiesz czym to grozi? Degradacją!- Huknął Czang.
    -Przepraszam, ale mam do przekazania bardzo ważną wiadomość!
    -Jaką znowu? Kolejne wybory w kolejnym kraju wygrane przez kolejną partię!?
    -Nie.
    -A co?
    -Japonia wypowiedziała wojnę Stanom Zje...

    [​IMG]

    -Chłopcze, czuj się awansowany! Nareszcie!
    To mówiąc generalissimus wybiegł ze swego gabinetu, i pędząc przez korytarz dopadł drzwi do pokoju przywódcy Turkiestanu.
    Nie zważając na własne oburzenie, wywołane wejściem bez pukania, rozwalił drzwi na całą szerokość, i krzyknął, jakby był panem, i mówił do swego służącego:
    -Szikaj! Samolot!
    -Jaki samolot? I co ja jestem? Służący? Czekaj. Mam ważne sprawy do załatwienia.
    -A ja jeszcze ważniejsze! Japonia wypowiedziała wojnę Stanom Zjednoczonym. "Zabawa" się zaczęła. Teraz użycz mi z łaski swojej samolot, żebym mógł dolecieć do Nankinu, i wyzwolić Chiny od hańbiącego sojuszu z Japonią.
    Szeng Szikaj napisał coś na kartce i wręczył ją Czang Kaj-Szekowi.
    -Trzymaj. Wpuściliby cię i bez tego, więc nie wiem, po co się fatygowałeś.
    -Żebyś nie mógł mnie zamknąć pod zarzutem próby zbrojnego opanowania samolotu. Do widzenia.
    Odwrócił się na pięcie i odszedł.
    Zebrawszy ze sobą doborowy oddział komandosów, udał się do samolotu, i odleciał w kierunku Nankinu.
    Po paru godzinach lotu, samolot wylądował na lotnisku rządowym w Nankinie. Wojska chińskie nie stawiały żadnego oporu, wręcz przeciwnie- wszyscy przyłączyli się do generalissimusa. Gorzej było z Japończykami, ale tych w mieście było na szczęście niewielu.
    Po kilku minutach biegu znaleźli się w budynkach rządowych. Tam znajdowało się trochę japońskiej policji (Jing-Wei nie ufał Chińczykom, i w cale nie należy się mu dziwić- 99,9% społeczeństwa zakatowałoby go), jednak po krótkiej szamotaninie większość albo zginęła, albo została związana. Nielicznym udało się uciec.

    [​IMG]

    Wówczas oddział podzielił się na kilka mniejszych- wszystkie miały za cel dokładne spenetrowanie wyznaczonych im części budynku.
    Otwierano drzwi, i wyciągano zaskoczonych ministrów, którzy zlekceważyli szamotaninę na korytarzu, a których chińska obsługa nie raczyła poinformować o napadzie.
    -Wyłaź sku*wysynu.
    -Szybciej, ku*wo.
    Takie, czy inne "komplementy" dało się słyszeć w całym budynku.
    W końcu zdecydowana większość ministrów została wyłapana. Czang miał szczęście, że niedługo miało się rozpocząć posiedzenie ich rady. Gdyby miał ścigać wszystkich po ich rezydencjach, to raczej dałby sobie spokój.
    -Cóż teraz, Jing-Wei? Niemal identyczna sytuacja co trzy lata temu. Wtedy to bodajże też był luty, czyż nie?
    Przywódca kliki sprzedawczyków milczał.
    -Tylko teraz sytuacja jest o tyle inna, że to ja stoję tu w roli tryumfatora, z pistoletem nad twoim głupim łbem.
    Jing-Wei dalej milczał.
    -Japońce język ci odcięli, czy jak!?- Huknął generalissimus, co większość zgromadzonych powitała śmiechem.
    -Jesteś szalony.- W końcu przemówił.- Nie było innej drogi niż sojusz z Japonią. Tylko tak można było uratować Chiny.
    Salwa śmiechu.
    -Mówisz w to, bo wierzysz w te wymyślone przez siebie głupoty, czy po to tylko, żeby zachować twarz? Mniejsza z tym, jesteś już skończony. Teraz wylądujesz sobie w więzieniu, w przytulnej celi: wilgotnej, gorącej latem, lodowatej zimą, pełnej szczurów. Razem z resztą bandy. Oprócz tego o to pana- tu wskazał He Jao-Tsu.- Swoimi cennymi raportami wielokrotnie pomagał nam dowiedzieć się o twoich knowaniach. Dzięki niemu także cały naród chiński dowiedział się, co się stało z Wang Czong-Huiem.
    Po tych słowach Jing-Wei splunął na twarz byłego ministra, za co natychmiast został uderzony kolbą karabinu w twarz.
    -Dość tej farsy. Aresztować ich!- Rozkazał generalissimus, po czym wszystkich ich odeskortowano do piwnicy (tymczasowego więzienia), potem zaś tenże oddział miał za zadanie opanować Nankin.
    Nie było to trudne, gdyż, jak już napisano- wojsk japońskich było mało, a cały garnizon chiński natychmiast przyłączył się do powstańców.
    Gdy miasto było opanowane Czang Kaj-Szek dał przemówienie w radiu, ogłaszając obalenie dotychczasowego, pro japońskiego rządu, i powołanie nowego, który będzie kontynuował walkę z Japończykami, u boku aliantów, "aż do zwycięstwa, i wypędzenia wroga z ziemi chińskiej!"
    Mieszkańcy Nankinu wpadli w euforię, kto żyw pędził do punktów werbunkowych, by zapisać się do armii.

    [​IMG]

    Po zakończeniu przemówienia, wyciągnięto z więzienia trzymanego tam od wczoraj (tj. od wybuchu wojny) ambasadora brytyjskiego. Został on zaproszony do apartamentu Czang Kaj-Szeka.
    -Witam pana gorąco!- Zaczął generalissimus.
    -Ja również. Mógłbym jednak wiedzieć skąd się pan wziął? Wczoraj rządzili to jeszcze pachołkowie Japonii, którzy wpakowali mnie do tej celi (w której teraz sami siedzą), a teraz stoję przed panem, prezydentem i generalissimusem Chin.
    -Przyleciałem i ich przegoniłem. Tak to najkrócej można scharakteryzować. Teraz przejdźmy jednak do meritum sprawy. Zaprosiłem pana w bardzo gardłowej sprawie. Inaczej oczywiście dałbym panu wypocząć (dzień w chińskim więzieniu to nic przyjemnego).
    -Słucham więc.
    -Jak pan widzi, ja nie jestem przyjacielem Japonii, co jako Chińczyk, uważam za jeden ze swoich podstawowych obowiązków- Tu uśmiech przemknął na jego twarzy.- Jednak samemu przeciw niej walczyć, kiedy w stanie wojny z Cesarstwem są oprócz nas alianci, to co najmniej bezsens. Dla tego chciałbym prosić pana, jako przedstawiciela przywódcy tego sojuszu, Wielkiej Brytanii w Chinach, o to, by ułatwił nam pan akcesję do tego sojuszu.
    -Wielka Brytania powinna być zadowolona z nowego sojusznika, który odciąży jej działania na froncie dalekowschodnim, jednak bez decyzji Londynu nie wolno mi podejmować żadnych działań.
    -Dobrze więc. Niech pan możliwie jak najszybciej załatwi tę sprawę. Pod domem będzie na pana czekać limuzyna, odwiezie ona pana do ambasady. Dobranoc.
    Czang podał mu rękę, po czym obserwował, jak ambasador się oddala.
    Potem zaś, mimo zmęczenia (dwa dni ciężkiej pracy robią swoje), spojrzał na najnowszy raport.
    Powstanie przyniosło znakomite skutki. Armie chińskie rzuciły się na słabiutkie garnizony japońskie, i wgniotły je w ziemię. Na dodatek Ma Bufang, wysłany w okolice Bayan Nur wywołał bunt w Mongolii Wewnętrznej.*
    Również na dawnym terenie Kwang-Si wybuchła rewolta, której wojska prędko wkroczyły do Indochin, no i Szeng Szikaj, zgodnie ze swoją obietnicą rozpoczął działania zbrojne na zachodzie.
    Potem obejrzawszy mapę z najnowszymi liniami frontu, generalissimus mruknął coś do siebie z zadowoleniem.

    [​IMG]

    *- Nie wiem skąd, ale dostałem jakieś dywizje w Mongolii Wewnętrznej, w Czinczou, i Korei. Słowo honoru, nic nie majstrowałem, ale jak je mam, to chyba skorzystam.

    PS. No to się zaczęło na nowo. Teraz powinno być prościej bo Japońce są z leksza zaskoczone, a ja mam jeszcze sojusz z W. Brytanią. Co to będzie to się zobaczy.
    Nie wiem do końca o co chodziło z tymi enterami, to wstawiałem enter, obrazek, enter. Może trafiłem.
    Pozdro!
     
  8. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXII- Sukcesy na zachodzie, klęski na wschodzie...
    marzec '42*

    Ambasador brytyjski przeszedłszy kilka korytarzy, pod eskortą chińskiej ochrony, znalazł się wreszcie w gabinecie Czang Kaj-Szeka. Zastał generalissimusa palącego fajkę, i ślęczącego nad jakimiś papierami. Tuż obok drzwi stała cenna waza z epoki Ming. Ambasador o mało jej nie stłukł.
    -Dzień dobry.- Wykrztusił.
    -Witam pana! Jakie jest stanowisko Londynu w naszej sprawie?
    -Bardzo przychylne. Churchill był bardzo zadowolony, kiedy usłyszał o tym, iż Chiny wyrzekły się przyjaźni Japońskiej, i są w stanie wojny z tym państwem. Prosił także, bym życzył w jego imieniu (oczywiście w swoim także) powodzenia w walce z Cesarstwem.
    -Dziękuję.
    -Nie muszę chyba dodawać, że otrzymałem jego zgodę na podpisanie sojuszu. Oto stosowny dokument.- I wyciągnął z teczki jakieś papiery.- Proszę podpisać. W dokumencie nie jest nic napisane o ewentualnych nabytkach terytorialnych, ponieważ "łup" zostanie podzielony na konferencji, której termin ustali z panem Churchill, kiedy przybędzie do Nankinu.
    -Kiedy to się stanie?
    -Jeszcze w tym roku, ale kiedy dokładniej nie wiem. Zaś owa konferencja prawdopodobnie odbędzie się w przyszłym. A teraz proszę podpisać. Ja już to uczyniłem.
    -Proszę bardzo.- I Czang wykonał kilka szybkich ruchów ręką trzymającą pióro.
    Po chwili dodał:
    -Dzięki temu dokumentowi współpraca naszych wojsk powinna być zdecydowanie łatwiejsza. Dziękuję panu, i zapraszam na obiad, w dowolnym, pasującym panu terminie.
    -Dziękuję również. Skorzystam. A termin jeszcze ustalimy. Do widzenia.- To powiedziawszy skierował się ku drzwiom.
    -Do widzenia.
    Po wyjściu ambasadora generalissimus zatopił się w papierach porozrzucanych na stole.
    W końcu dopadł te, najbardziej go interesujące.
    Zawierały informacje o stanie armii chińskiej.

    Front Południowy
    Znajduje się tam dwadzieścia sześć dywizji, skupionych w osiemnastu armiach. Dowódcą frontu- Long Yun. Cel: wyparcie wroga z Kwang-Si, atakowanie Indochin.

    Front Zachodni
    Dwanaście dywizji w czterech armiach. Dowódca: Pang Bing-Sun. Cel: unicestwienie Japońskich garnizonów na terenie Junnanu i byłego Sibei San Ma.

    Front Północny
    Dwadzieścia trzy dywizje w jedenastu armiach. Dowódca: Czang Czi-Czang. Cel: zmuszenie sił Mongolii Wewnętrznej do kapitulacji, wyparcie wojsk wroga z północy kraju, próba opanowania Mandżurii.

    Front Wschodni
    Kilka garnizonów na wybrzeżu. Dowódca: Ma Hongkui. Cel: niedopuszczenie do zdobycia wybrzeża przez Japończyków.

    Razem siły Chin wynoszą 70 dywizji.
    -Całkiem niezła liczba.- Stwierdził Czang Kaj-Szek.

    [​IMG]
    Wojsko chińskie przed wyruszeniem na front

    Front Zachodni, choć najmniej liczny, odnosił największe sukcesy- parł prawie bez strat ku granicom brytyjskich posiadłości kolonialnych, Tybetu i Sincjangu- zajęto Ja'an, Czaotuang, Kunming, i cały wschodni Junnan, a także Sining. ChAN i Ujgurzy opanowali Golmud.
    Nie gorzej szło też na północy- zajęto Juling, i kilka innych miast, wyparto wroga aż do granic Mongolii Wewnętrznej, jednak nie udało się przekroczyć jej dobrze ufortyfikowanej granicy, zaś na wschodnim odcinku tegoż frontu doszło do serii krwawych bitew pod Szidżiczuang, zakończonych ostatecznie zwycięstwem Japończyków, i wyparciem wojsk chińskich do Handanu.
    Zdecydowanie najgorzej wiodło się obrońcom wybrzeża- po olbrzymim desancie wroga w Suczou (wylądowało tam jakieś dwadzieścia dywizji), najpierw skapitulowała obrona Nantongu (choć o samo miasto walki trwały do końca miesiąca), potem zaś Ningbo, i doszło do krwawych walk o Nankin, których zakończenie nie miało mieć miejsca w tym miesiącu.
    Wojakom z frontu południowego udało się opanować terytorium Kwang-Si, i przygotować się do natarcia na Indochiny.
    Sytuacja była raczej korzystna dla Chin- od początku wojny to one uzyskały więcej terytorium, co prawda o mniejszym znaczeniu przemysłowym, jednak pozbyły się zagrożenia ze strony oddziałów chińskich rozlokowanych na zachodzie.

    [​IMG]

    W trakcie prowadzenia działań wojennych Czang Kaj-Szek podjął decyzję o wznowieniu akcji wysyłania przemysłu do centrum: japońskie uderzenie na wschodzie przybierało niebezpieczne rozmiary.

    [​IMG]

    Tak o to minął pierwszy miesiąc od wznowienia działań wojennych w tej części Azji.

    *- Ponieważ znowu wojna, odcinki będą z jednego miesiąca (nie lubię zbyt wiele o tym pisać, bo za dużo tekstu mi wychodzi, i łapa mnie boli ;P)
     
  9. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXIII- ...trwają nadal
    kwiecień '42

    Kolejne transporty ze sprzętem fabrycznym opuszczały Nankin i inne miasta wybrzeża i wschodu.

    [​IMG]

    Tempo ofensywy japońskiej było tu bowiem niemal tak samo szybkie, jak chińskiej na zachodzie. I gdy tam uzyskano Kunming i Siagnan, to tu przegrano ciężkie walki o Kajfeng, dalej bez rozstrzygnięcia pozostały zaś walki o Szidżiczuang.
    Równocześnie, szesnastego kwietnia Armia Kwantuńska zmusiła obrońców Hefej do opuszczenia miasta.
    Trzy dni później, na zachodzie, oddziały chińskie i ujgurskie wkroczyły do Dzinczing, które przedtem było sceną kilkudniowej, krwawej batalii. Tak je opisywał jeden z uczestników:

    Stoczono jeszcze bitwy pod Kuding i drugą pod Golmudem, zajęto także jakieś miasto w Indochinach, zaś dwudziestego ósmego musiano przełknąć gorzką pigułkę- upadł Nankin.
    Rząd przeniósł się do Hefej.

    [​IMG]

    Tego samego dnia Jean-Francois Darlan, były premier rządu Vichy (zastąpiony niedawno przez Pierre'a Lavala*), zapewne z zemsty za pozbawienie go tego stanowiska, nawiązał kontakty z rządem Stanów Zjednoczonych, i wydał wojskom w Maroku rozkaz niereagowania na wkroczenie do tej kolonii wojsk amerykańskich.

    [​IMG][​IMG]
    Obszar Maroka zajęty przez Amerykanów, i Jean-Francois Darlan

    Reakcja Hitlera była błyskawiczna- zażądał od Petaina przekazania wojskom Niemiec i Włoch obszaru Tunezji i Algierii, na co zgodę uzyskał. Oznaczało to dla Vichy znaczny ubytek terytorialny.

    [​IMG]

    Dla wielu wiernych dotychczas rządowi marszałka generałów i oficerów, wytrzymujących upokorzenia jakie to państwo spotykało od swoich "sojuszników" miarka się jednak przebrała. Przeszli do obozu "Wolnej Francji".

    [​IMG]

    *- Napisałem o tej zmianie event (nie tylko na potrzeby AAR'a, po prostu, dla większej ścisłości historycznej rozgrywki, jednak zapomniałem zrobić screena.
    Poprawnie powinien on wyskoczyć po akcji ze sprzedażą. Laval został premierem po zabójstwie Darlana.
     
  10. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXIV- Coraz mniej zwycięstw, coraz więcej klęsk
    maj '42

    Mimo, iż na zachodzie przewaga wojsk chińskich była ogromna (w zasadzie niepotrzebnie, należało tam rozmieścić mniejsze siły, a większe skierować do obrony wybrzeża, ale co tam, mądry Chińczyk po szkodzie), to jednak górzysty teren utrudniał postępy w biciu japońskich garnizonów, Ujgurzy zaś strasznie się grzebali, i nie śpieszyło się im z zajęciem Golmudu, a wszelkie próby opanowania Bayan Nur, i utworzenia na zachodzie gigantycznego kotła kończyły się porażką.
    Na szczęście jako tako wiodło się chociaż w Indochinach, gdzie Long Yun, były warlord Junnanu wkroczył do Hanoi, ku wielkiej radości tamtejszych Francuzów.
    Następnego dnia na murach miasta pojawiły się obelgi na marszałka Petaina i Japończyków, a także hymny pochwalne na cześć de Gaulle'a.
    Zaś na wybrzeżu nie licząc zwycięstwa pod Fujang (15. V.), odnoszono same klęski, i Czuczou, Wuchu, Szidżiczuang, a także Hefej (co wiązało się z prznosinami rządu do Czongczingu) wpadły w ręce Japończyków.
    Na pocieszenie dwa dni po zwycięstwie fujańskim, armia chińska opanowała Baoszan, i odniosła zwycięstwo pod Juszu.

    [​IMG]
    Jeden ze zdobywców Baoszanu

    Od dwudziestego maja do końca miesiąca jednak Chińczycy ponosili ciągłe porażki: pod Julingiem (co oznaczało koniec "oblężenia" Mongolii Wewnętrznej), Handanem, Szangaro i Dunkangiem.
    Najgorsza była jednak bierność Brytyjczyków. Na granicy z Syjamem oni, i inni alianci gromadzili znaczne siły, zaś Chinom w pomoc nie posłali ani dywizji. Czang Kaj-Szek był w związku z tym w bardzo złym nastroju, i na cały dzień zamykał się w swoim gabinecie, nikogo nie wpuszczając.
    Myślał tam nad dalszymi posunięciami wojsk, i tak intensywnie kopcił fajkę, że dym uchodził dziurką od klucza.
    Humor poprawił mu się dopiero, gdy ambasador brytyjski przekazał wiadomość o planowanej przez Churchilla wizycie w Chinach w przyszłym miesiącu.
    -No, to się rozmówimy na temat lenistwa brytyjskich jednostek.
    Po tych słowach pochylił się nad mapą z aktualnym rozmieszczeniem chińskich armii, jednocześnie kontynuując rozmowę z gościem z Albionu.

    [​IMG]
    Legenda do mapy w poprzednim odcinku

    Dzień później w Pradze jakaś czeska podziemna organizacja dokonała udanego zamachu na protektora Czech i Moraw, Reinharda Heydricha.

    [​IMG]

    PS. Skończyłem ze spolszczaniem wszystkich imion, i jaka cisza w temacie xD
    PPS. Wiem, że krótko, ale nic się nie dzieje. A poprzedni odcinek był dość długi.
     
  11. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXV- Wizyta Winstona Churchilla
    czerwiec '42

    Czongczing był bardzo dobrze przygotowany na wizytę brytyjskiego premiera. Wszędzie, gdzie się spojrzało, wisiały flagi Zjednoczonego Królestwa (obok, rzecz jasna, chińskich), na lotnisku, od przewidywanego miejsca wylądowania samolotu z dostojnym gościem, aż do stanowiska Czang Kaj-Szeka, rozciągał się czerwony dywan.
    Churchill miał przylecieć trzeciego czerwca.
    Tego dnia orkiestra przećwiczyła po raz ostatni "God, save the King!", po czym rozpoczęło się oczekiwanie na przylot samolotu.
    Miał on nastąpić około godziny piętnastej. Tak też się stało.
    Gdy wylądował, do drzwi przystawiono schodki, po czym je otwarto. Po kilku minutach oczekiwania pojawił się tam gruby, sympatycznie wyglądający jegomość, z kapeluszem na głowie.

    [​IMG]

    Gdy wstąpił na pierwszy stopień, zgromadzeni ludzie (większość przyszła z czystej ciekawości, zaczęli wiwatować.
    W sekundę później orkiestra zagrała hymn Wielkiej Brytanii, a Czang Kaj-Szek powstał ze swego siedzenia, i podążył w kierunku nadchodzącego gościa.
    W międzyczasie nadbiegła delegacja z kwiatami. Po ich wręczeniu, generalissimus powitał premiera brytyjskiego.
    Potem obaj panowie wsiedli do limuzyn, i odjechali w kierunku urzędu prezydenta Chin.
    Tam wręczono sobie prezenty (Churchill otrzymał wazę z epoki Ming, zaś Czang Kaj-Szek szablę ze złotą rękojeścią).
    Po czym zbędne persony wyproszono, i obaj panowie udali się do dość obszernej sali, gdzie miały być prowadzone rozmowy (rzecz jasna przez tłumacza, ale my to pominiemy).
    -Wszelkie uprzejmości wymieniliśmy podczas powitania. Teraz przejdźmy do konkretów.- Zaczął Czang Kaj-Szek.
    -Słucham pana...
    -Chiny za swój udział w wojnie mogą, a nawet powinny żądać wynagrodzenia.
    -Nie podlega to dyskusji.
    -W związku z tym, przejęcie wszystkich japońskich posiadłości w Chinach jest rzeczą pewną?
    -Oczywiście.
    -A czy możliwe byłoby oddanie Chinom Makao? Portugalia przegrała już wojnę, zaś w mieście tym mieszka zdecydowanie więcej Chińczyków niż jakichkolwiek innych nacji, przeto byliby oni szczęśliwi, gdyby ich miasto, po pół wieku okupacji portugalskiej wróciłoby do Chin...
    -Makao zostało wyzwolone przez żołnierzy brytyjskich i tylko odpowiednia rekompensata poniesionego przez nich trudu w walkach z żołnierzami portugalskimi mogłaby stać się warunkiem przekazania Makao Chinom. Zresztą, te czy inne sprawy dokładniejszego podziału pojapońskich zdobyczy ustalimy na wspólnej konferencji z udziałem was, nas i Amerykanów.
    -Kiedy taka konferencja miałaby się odbyć?
    -Prawdopodobnie gdzieś pod koniec przyszłego roku, jako jej miejsce zaś proponowałbym Kair.
    -Ja nie mam nic przeciwko.
    -W takim razie pozostaje mi przekonać do tego miejsca Amerykanów.
    -A czy na tej konferencji mógłby się znaleźć także przedstawiciel Francji?
    -A po co!?*- Wybuchnął Churchill.
    -Chciałbym rozmówić się z nim w sprawie Indochin.
    -Więc niech pan zaprosi de Gaulle'a do Czongczingu!
    -To jednak sprawa najwyższej wagi, a nie tylko na wizytę przywódcy Francji w Chinach.
    -Nie wiem. Zastanowię się, jest to jednak raczej mało prawdopodobne. Francja nie posiada na dalekim wschodzie terytoriów, które mogłyby być tematem dyskusji, a jej wkład w tutejsze walki jest wręcz minimalny (jedna dywizja w Birmie).
    Potem gadali jeszcze przez jakąś godzinę, co zakończyło się wzniesieniem przez Czang Kaj-Szeka toastu: "Niech żyje Imperium Brytyjskie, niech żyją Chiny!", uzupełnionego przez Churchilla słowami: "I niech walczą ramię w ramię do upadku Japonii!".
    ---
    Tymczasem Ujgurzy, tego samego dnia, obronili swe pozycje pod Dunhuang, co zdarzało im się jeszcze wielokrotnie, mniej więcej co kilka dni.
    Na wschodzie zaś poniesiono kilka porażek- pod Sinjang (4. VI), Fujang (6. VI), Handan (13. VI), Czingczou (16. VI), Dzinczang (również 16, odbity po czterech dniach, i ponownie wzięty 29), Anczing (19. VI), Luojang (20. VI) i Nanczang (26. VI)
    Zwycięstwami i klęskami na przemian niemalże kończyły się walki Yan Si-Szana o Juling.
    Na zachodzie z kolei udało się pokonać obronę Juszu, co po długim (bo prawie miesięcznym marszu do tego miasta było dużym sukcesem).
    Przejściowo odbito Taijuan, a dwudziestego ósmego pobito załogę Golmudu. Nie powodzeniem zakończyły się wszystkie trzy próby opanowania Bayan Nur.
    Oby przybywające z południa posiłki okazały się dostatecznym wsparciem do przełamania tej obrony...

    [​IMG]
    Linia frontu 30. VI. 1942

    W trakcie tych walk na świecie miały miejsce trzy wydarzenia.
    Pierwszym było zwycięstwo socjaldemokratów w wyborach w Chile (prezydentem Antonio J. Rias Morales).

    [​IMG]

    I nieoczekiwana klęska Rafaela L. Trujilo w wyborach dominikańskich. Eksdyktator nieoczekiwanie postanowił przeprowadzić demokratyczne wybory i poniósł klęskę (pozostał jednak szefem sztabu, i dowódcą armii, więc może pokusi się o zamach stanu?). Nowym prezydentem został Elias Brache, zaś premierem- Rafael Espillot.

    [​IMG]

    Ostatnim zaś godnym uwagi wydarzeniem był kolejny sukces "Wolnych Francuzów"- Francuska Afryka Zachodnia, największa terytorialnie kolonia Francji, porzuciła marszałka Petaina. De Gaull zyskał szmat pustyni, a tym samym połączenie swoich posiadłości z Marokiem i Algierią. Stąd do Francji już bardzo blisko!

    [​IMG]

    *- Po zajęciu Syrii przez Brytyjczyków, stosunki Brazaville-Londyn nie są zbyt ciepłe, stąd wybuch Churchilla.
     
  12. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXVI- Pierwsza dostawa lend-lease do Chin
    lipiec '42

    Ponieważ Chiny posiadały znaczne braki w zasobach ropy naftowej, potrzebnej do napędzania zmotoryzowanych oddziałów kawalerii, Czang Kaj-Szek zaczął się zastanawiać nad tym, czy nie można by załatwić Chinom dostaw land-lease od Ameryki (umowa zwana "Pitman Actem" wygasła wraz z kapitulacją Jing-Weia przed Japonią). Za pośrednictwem ambasady amerykańskiej ustalił jako termin wizyty w Waszyngtonie koniec lipca, jednak ze względu na to, iż w Chinach toczyła się wojna, a Czang był generalissimusem, a co za tym idzie- naczelnym wodzem armii, nie mógł udać się do Stanów Zjednoczonych.
    Jego wybór padł na ministra spraw zagranicznych- Czung Cuna.
    Gdy ten przygotowywał się do podróży, wojskom na frontach wiodło się ze zmiennym szczęściem.
    Najpierw udało się obronić Juling, potem zaś Japończycy prawie go opanowali, kiedy to Yan Si-Szan ich wyrzucił, na koniec miesiąca zaś znowu uciekał w popłochu...
    Podobnie było z Czangczi- klęska-obrona-klęska.
    Gorzej było w prowincjach leżących najbliżej wybrzeża. Decyzja o rozmieszczeniu ledwie dwóch dywizji w każdym nadmorskim mieście była chyba błędem. Powinno być ich tam zdecydowanie więcej, bo tak Japończycy masakrowali je, czego najlepszym dowodem było osiągnięcie przez nich Ningbo siódmego lipca, w zasadzie bez większego zmęczenia. Podobnie stało się z Ganczou osiem dni później. Jedynym sukcesem odniesionym w lipcu na wschodzie było zwycięstwo gen. Gołpruchina pod Nanjangiem. Jednak już dzień po tym sukcesie upadł Nanping, a trzydziestego pierwszego lipca pod władzę japońską dostał się Anjang.
    Zaś wszystkie nowo sformowane dywizje posyłał Czang na północ (w tym miesiącu zakończono szkolenie jednej dywizji piechoty i naprędce utworzono oddział milicjantów). Widać uparł się, by unicestwić Mongolię Wewnętrzną.
    Zaś na zachodzie udało się wreszcie unicestwić wszystkie dywizje wroga w Golmudzie, ciągle trwało penetrowanie Juszu.

    [​IMG]
    Linia frontu 31. VII.

    W ostatnim tygodniu tego miesiąca Czung Cun poleciał do Waszyngtonu, by uzyskać dla Chin pomoc, jaką otrzymywały Wielka Brytania i Związek Sowiecki w ramach operacji "Lend-lease".
    Powitano go dość dobrze, w prezencie otrzymał swoje własne popiersie odlane z brązu, zaś przekazał chiński, wykonany na wzór tych z przed trzech wieków, miecz.
    Po tych powitaniach przyszedł czas na rozmowę o sprawach pomocy dla Chin. Toczyła się ona z dwiema osobami: Edwardem R. Stettiniusem Juniorem, szefem biura programu, i Franklinem D. Rooseveltem, prezydentem Stanów Zjednoczonych.
    -Panowie, Chiny narzekają na braki ważnych surowców, głównie ropy naftowej, a przecież nasz kraj jest bardzo ważnym elementem tej wojny. To my powstrzymujemy Japonię od rzucenia całości jej sił na Filipiny, przez co te, mimo skąpej armii, i niewielkich posiłków amerykańskich bronią się już pięć miesięcy!
    -Tak, jest to niewątpliwie duża zasługa Chin, za co z bardzo gorąco dziękujemy.- Odparł Roosevelt.
    -Dla tego chcielibyśmy, abyśmy jako sojusznik strategicznie dla was ważny, mieli prawo do otrzymywania pomocy w ramach aktu land-lease, który na pewno byśmy podpisali, gdyby nie to, że w 1941 r. Chiny znajdowały się pod władzą przychylnej Japonii ekipy.
    -Oczywiście, podpisanie tego paktu przez Chiny to bardzo ważna sprawa.- Stwierdził Stettinius, po chwili wszak dodał- jednak i my narzekamy na brak ropy, a raczej mamy zbyt wiele okrętów, samolotów, czołgów, i wszelkich jednostek zmotoryzowanych w armii, by teraz szastać ropą. Być może, jeśli do przyszłego miesiąca zwiększy się jej wydobycie, będziemy mogli przekazać jej znaczne ilości Chinom.
    -Zatem co na razie Stany Zjednoczone zechcą nam wysłać?- Cun nie rezygnował z możliwości otrzymania tej ważnej przesyłki, nawet jeśli nie miałoby tam być ropy.
    -Trochę paczek z wyżywieniem dla wojsk chińskich, najróżniejsze surowce, takie jak guma, smary do czołgów, ciężarówek, fabryk etc i maszyny, których wystarczy dla trzech dużych fabryk.
    -Kiedy zostanie to do Chin wysłane? Cierpimy na braki także i w tym, co chcecie nam zaoferować (żywności to akurat Chiny miały mnóstwo, ale lepiej za dużo, niż za mało, myślał minister).
    -Jak najprędzej.- Stwierdził Roosevelt.- Tak właściwie, to jak się trzymają Chińczycy?- zagadnął.
    -Bardzo dobrze. Mimo nawałnicy, jaką są hordy japońskiej piechoty, bronią się dzielnie, "samurajom" nie udało się przejąć w przeciągu ostatniego miesiąca zbyt wielu miast, a o niektóre, mimo przewagi w wyszkoleniu i uzbrojeniu, musieli stoczyć ciężkie boje. Zaś ich siły na zachodzie zostały do szczętu rozbite.
    -Jestem pod wrażeniem postawy żołnierza chińskiego. Będę musiał przyjechać kiedyś do Chin, i zobaczyć ich na własne oczy. A także uzgodnić jeszcze to i owo z panem, i z Czang Kaj-Szekiem.
    -Trzymam pana za słowo.
    I taka rozmowa o wojskach chińskich, amerykańskich, a potem w zasadzie o wszystkich możliwych trwała jeszcze mnóstwo czasu, lecz nie będziemy się jej przysłuchiwać. To co najważniejsze zostało osiągnięte.
    Chiny zostały członkiem paktu "lend-lease".

    [​IMG]

    PS. Mam nadzieję, że ta rozmowa lepiej mi się udała od poprzedniej
     
  13. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXVII- Omne minimum nocet*
    sierpień '42

    Niemcom znudziły się już ciągłe porażki rządu Vichy na arenie międzynarodowej. "Wolna Francja" obżarła państwo marszałka Petaina niemal całkowicie- do de Gaulle'a nie dołączyły jedynie Madagaskar, Mauritius, Indochiny (te zresztą udostępniono wojskom japońskim) i Maroko (przejęli je Amerykanie).
    W tej sytuacji rząd ten przestał być Rzeszy potrzebny (jego jedynym celem było w zasadzie pilnowanie porządku we francuskich koloniach, i walka z de Gaullem, w innych operacjach Państwo Francuskie udziału nie brało), toteż Hitler wydał rozkaz o rozpoczęciu okupacji niedawnej marionetki.
    Marszałek Petain, słynny bohater narodowy z czasów "Wielkiej Wojny", upokorzył się po raz kolejny, nie protestując. Zaoponowała jedynie flota- dokonała samozatopienia.
    Z tego tortu kawałek dla siebie uciął też Mussolini. Niemcom przypadła większość departamentów, prócz Grenoble i Nicei (to właśnie zajęli Włosi), a także Madagaskar i Mauritius.

    [​IMG]

    Odbywające się sześć dni później wybory w Kolumbii znów wygrał Eduardo Santos Montejo.

    [​IMG]

    Zaś w Chinach... Żeby, ot tak, chińskie wojska, jak Niemcy Francuzów w początkach miesiąca ziemi pozbawiły!
    Ale nie, siła wyższa (a raczej wyszkolenie, liczba wojsk chińskich, trudne tereny na zachodzie i ogromna przewaga Japończyków na wschodzie) zdecydowała, iż ma być inaczej.
    Nanjang został odbity tego samego dnia, w którym Montejo utrzymał się na fotelu prezydenta Kolumbii, a już następnego Chińczycy zostali zeń wygnani.
    I to wyganianie z najróżniejszych prowincji trwało aż do końca miesiąca, w kolejności następującej: Czangczi (13. VIII), Siangfan (14. VIII), Pingliang (18. VIII), Hankou (24. VIII), Hanoi (31. VIII).
    Próbowano odzyskać Nanjang, jednak w batalii trwającej trzy dni (od szesnastego do dziewiętnastego), górą okazała się Armia Kwantuńska.
    Klęską zakończyło się także starcie pod Julingiem, jednak miasto pozostało w rękach chińskich.

    [​IMG]
    Mamy z nimi cholerną katorgę...

    Jeszcze na koniec należy napisać jakowąś dobrą wiadomość, by czytelnicy w pesymizm zbytni nie wpadli.
    Podajemy więc do wiadomości, iż z byłego frontu zachodniego, obecnie już w zasadzie nie istniejącego, ku wschodowi transportowane są znaczne siły (ok. 10 dywizji).
    Mamy więc nadzieję, iż będzie lepiej...

    [​IMG]
    Linia frontu 31.VIII.

    PS. Krótko. Ale niczego nie sposób opisać. Napisałbym to i owo o walkach Brytyjczyków w Syjamie, gdyby nie pewien fakt: odcinek na brudno został sporządzony na długo przed prośba o ich opisanie, toteż na śmierć o ich przebiegu zapomniałem ;)
    Tekst oznaczony gwiazdką oznacza: "Wszystko co zbyteczne szkodzi"
     
  14. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXVIII- Nihil novi*
    wrzesień '42

    Trwające w Syjamie działania wojenne ograniczyły się do czterech bitew o Nachon Sawan, i jednej pod Moudniein.
    Były one krwawe, i z powodu ogromu sił w nie zaangażowanych, trwały niekiedy po pięć dni, częstokroć nie zmieniając rezultatu.
    Wprawdzie nie brali w nich udziału Chińczycy, jednak były to batalie dla Chin ważne- szybkie złamanie oporu Syjamu, to prędsze zaangażowanie tamtejszych dywizji w walkę w Chinach.
    Jednak, jak na złość, starcia o Nachon Sawan przerodziły się w wojnę pozycyjną, która nieprędko się miała zakończyć, zwłaszcza, że i teren nie sprzyjał działaniom wojennym.
    W pierwszej z nich, zmasowany atak aliantów (i to dosłownie "aliantów"- walczyli tam żołnierze prawie wszystkich państw sojuszu- Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, ZPA, Australii, Nowej Zelandii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Iraku i Polski**. Brakło jedynie Belgów, Holendrów, Liberyjczyków i Filipińczyków), doprowadził do przełamania frontu, i przesunięcia go o kilka kilometrów, na jakieś dwa tygodnie.
    Druga bitwa była próbą powrotu Tajów na swe dawne pozycje, zakończoną klęską. W odpowiedzi na ten atak głównodowodzący sił alianckich w tym regionie, generał Patton zdecydował się rozpocząć kontrofensywę, która znowu odepchnęła wroga kilkadziesiąt kilometrów dalej.
    Jednak jakiś czas potem, po sprowadzeniu Japońskich posiłków, alianci zostali wypchnięci na pozycje sprzed II bitwy. Starcia o Nachon Sawan zakończyły się więc sukcesem, wszak niewielkim, bo przesunięciem frontu o kilka mil, ale zawsze.
    Dużo większym sukcesem okazała się batalia o Moudniein- miasto zostało opanowane, a Japończycy z Tajami wyparci na południe.
    Dużo gorzej wiodło się Chińczykom.
    Suchy wrzesień sprzyjał działaniom Japończyków, bowiem brak błota pozwalał na szybkie przemieszczanie się ich zmotoryzowanych oddziałów i nie zaopatrzonej na wypadek deszczu piechoty.
    Utrudniał też działania milicji i partyzantki chińskiej.
    Mimo to udało się pokonać wroga pod Si'an (4.IX), pięć dni później powtórzono ten sukces, i miasto utrzymano (z jednodniową przerwą 15 dnia września) do końca miesiąca.
    Również z sukcesem broniono Jan'an, które także padło piętnastego, i zostało na następny dzień odbite. Jednak, w przeciwieństwie do Si'an, upadło 25.
    Świadkiem równie ciężkich starć było Fuczou, o które w okresie od piętnastego do ostatniego dnia września kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk, ostatecznie jednak wylądowało w łapach japońskich, a armia kwantuńska urządziła sobie tam standardową "zabawę"- rzeź Chińczyków.
    O pozostałe miasta nie toczono już tak zaciętych walk, bądź też czasami, nie toczono ich w ogóle.
    Wyjątkiem była kolejna próba opanowania Bayan Nur (w okolice którego ściągano coraz więcej dywizji), jednak zakończyła się ona klęską.
    Na termin kolejnego ataku wyznaczono przybycie posiłków.
    Zaś co do "upadających" miast. Były to: Czangsza (13), Wenczou (14), które tego samego dnia bez powodzenia próbowano odbić, Wuhan (17), Czuczou (24).
    Stoczono także dwie bitwy pod Julingiem (20 i 23), obie zakończone klęską, spowodowaną liczebną przewagą wroga, no i jego lepszym wyposażeniem. Czyli nic nowego.

    [​IMG]
    Linia frontu 30.IX

    Na pocieszenie można sobie jedynie powiedzieć, że równie słabo co przedpotopowe wojska chińskie walczyła nowoczesna armia amerykańska, która mimo dogodnych warunków do obrony, musiała uznać wyższość wojsk cesarskich na Filipinach. Marne to jednak pocieszenie, bowiem było tam ledwie kilka jankeskich dywizji, przeciw kilkudziesięciu japońskim.

    *-Nic nowego.
    **- Jakaś angielska dywizja miała za dowódcę Andersa (kochane AI pcha Polaków do Azji), więc napisałem, że to Polacy.
     
  15. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXXIX- Nihil novi II
    październik '42

    Ponieważ w tym miesiącu najwięcej było starć pod Julingiem, przeto na bitwach o to północne miasto się skoncentrujemy.
    Chińczycy angażowali w nie pięć dywizji, Japończycy trzy plus jakaś tam pomoc z Mongolii Zewnętrznej wynosząca dwie wielkie jednostki*.
    Siły były więc mniej więcej równe, i być może inny wynik miałyby te starcia, gdyby nie pewien fakt- różna prędkość chińskich oddziałów biorących udział w tym starciu dawała przeciwnikowi przewagę, bowiem kawaleria przybywała na pole walki kilka godzin przed piechotą, i była koszona ogniem karabinów maszynowych (pierwotnie jej celem było "pozamiatanie" resztek, które zostałyby po starciu piechoty).
    Yan Si-Szan robił co mógł, żeby skoordynować przybycie jednostek, jednak nie wychodziło to zbyt dobrze, i japońskie okopy położone kilkadziesiąt kilometrów od miasta pozostawały nietknięte, zaś roiło się tam od końskich trupów.
    Dodatkowo, kilka samochodów pancernych będących na wyposażeniu jednej z dywizji nie mogło ruszyć z miejsca, bo ropa się skończyła.
    Nie wiadomo więc jakim cudem Juling jeszcze nie upadł, choć Japończycy wielokrotnie czynili nań rejzy (1, 10, 15, 27 października).
    Zwykle zaczynały się one kanonadą artylerii, potem w okolicach miasta pojawiała się piechota.
    Mieszkańcy naprędce budowali barykady, inni strzelali z domów, wojsko wyciągano z koszar.
    Gdy armia przybywała przed ostatnią do niedawna barykadę, okazywało się, iż teraz jest ona drugą, tak szybko wróg i jego karabiny maszynowe niszczyły poprzednie, ponosząc wszak straty dość znaczne- po pokonaniu obrońców i demontażu z okna pobliskiego domu spadała butelka z benzyną zatkana palącą się szmatą (to, ze względu na małe ilości benzyny zdarzało się rzadko), bądź na mundur japońskiego wojaka spadało, najogólniej rzecz biorąc- coś, co się paliło.
    Ostatnie walki trwały od pięciu do dwunastu godzin, i na szczęście, jakoś zawsze kończyły się odwrotem sił japońskich.
    Trudno bowiem było walczyć na kilku ulicach z regularną armią i milicją, która też już wprawy w walce nabrała (prawie pół roku walk o miasto), i jednocześnie penetrować domy, z których co jakiś czas spadało coś palącego się.
    W ten o to sposób, mimo przewagi wojsk japońskich Juling pozostawał w rękach chińskich.
    I aż dziw, że zapomniał o nim, pewnego październikowego dnia, generalissimus Republiki, Czang Kaj-Szek, kiedy z kilkoma współpracownikami myślał nad interesującym projektem.
    -Mimo coraz większej beznadziejności sytuacji, i coraz większych sił japońskich (Kilka dni wcześniej, 12 października piętnaście japońskich dywizji desantowało się w Hongkongu, zajmując miasto w zasadzie z marszu, i przy okazji siejąc zniszczenie w okolicy), Chińczycy walczą dzielnie, i dają im odpór najlepszy na jaki ich stać. Należy im się za to nagroda. - Stwierdził.
    -Ja ze swojej strony proponuję "Medal za udział w Oporze przeciw Japonii"- Odezwał się Tang Szang.
    -Ciekawa propozycja, Tang, godna uwagi. Cóż, będę musiał stworzyć dwa medale, bo ja myślałem o "Orderze Smoka" za wybitne męstwo i inne takie zasługi na wojnie.
    -Może by tak rozszerzyć ten "Order Smoka" na jakieś pięć klas? W wojnie bierze udział całe społeczeństwo, ale jedni mniej, a drudzy bardziej. Nie byłoby sprawiedliwe honorowanie ich tymi samymi odznaczeniami.- Swoją propozycję wygłosił Long Yun.
    -Dobrze więc. Ja nie mam nic przeciwko. Ktoś inny ma?
    Kiedy nie odezwały się głosy sprzeciwu, Republika Chińska, na razie na papierze co prawda, uzyskała dwa nowe ordery.
    -Później omówi się ich wygląd...- generalissimus nie dokończył, przerwał mu bowiem Czang Sue-Liang.
    -Co to omawiać? "Order Smoka" nie będzie miał przecież kształtu konia!
    Na tę uwagę wszyscy wybuchnęli śmiechem.
    Kiedy już zapanował spokój Czang kontynuował:
    -Należy więc sporządzić listę osób, które otrzymają "Order Smoka", bo lista tych, co mają otrzymać "Medal za udział w Oporze" miałaby kilkaset metrów.
    Wymieniali więc między sobą propozycję, i utworzyła się całkiem spora lista, gdy po kilku kwadransach wszedł, spóźniony Yan Si-Szan.
    Zorientowawszy się w sytuacji, rzekł:
    -Miasto Juling i jego mieszkańcy, wszyscy, bez wyjątku klasa I tego orderu.
    Po chwilowym milczeniu, a potem ogólnej aprobacie protokółujący dopisał słowa obrońcy tego miasta.

    [​IMG]
    Obrońca Julingu
    ---
    Po za tym dwa razy obronił się jeszcze Kanton, lecz po owym hongkońskim desancie musiał uznać wyższość Armii Cesarskiej, a stało się to piętnastego października. Tego samego dnia padły Czangde i Czao'an, jednak to ostatnie odbito nazajutrz, kiedy to upadł Si'an, odebrany Japończykom siedemnastego, potem Armia Kwantuńska wkroczyła jeszcze do Bao'anu (19), ponownie do Si'an (21), Longjan (24), Enszi (27), Szaoguan (28), Szaojang (29).
    W teatrze działań zaś syjamskim alianci już w pierwszych dniach opuścić musieli Cziang Raj, a potem w wyniku trzech bitew pod Nachon Sawan linia frontu przesunęła się na granicę brytyjsko-tajską.

    [​IMG]
    Linia frontu 31.X

    ---
    *-Wielka Jednostka = dywizja
     
  16. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XL- Pomoc aliancka
    listopad '42

    Na froncie nie wiodło się zbyt dobrze. Nie było co do tego żadnych wątpliwości. Japończyków było więcej i byli lepsi. Taka prawda. Jednak mimo to w pierwszej batalii tego miesiąca (a bitew było coś ostatnio jak na lekarstwo. Czyżby Cesarstwo szykowało się do jakowegoś, większego skoku?), udało się obronić Chińczykom Czo'an (7.XI). Potem nastała klęska pod Gujuan (9), i zwycięstwo pod Czuanczou, pokrywające się wszak w czasie z upadkiem Guilinu (13). Dwa dni później sceną porażki stało się także i to pierwsze miasto.
    Dwudziestego listopada Armia Kwantuńska wkroczyła do Si'an, lecz po dwudniowych walkach generał Gołpruchin zmusił ją do odwrotu.
    Przebieg dalszych walk wyglądał zaś następująco: upadek Enszi (21), Czunczou, klęska pod Siamen, początek kolejnej, wielkiej, i nieudanej ofensywy na Bayan Nur (24), kapitulacja wojsk chińskich pod Szaotan i Czao'an (26), zwycięstwo Japończyków pod Huajhuą (29), i ostatnia batalia miesiąca- zwycięstwo Armii Cesarskiej pod Fuiling.

    [​IMG]
    Linia frontu 30.XI

    Mimo tylu porażek, pojawiło się też swoiste światło w tunelu- oto zaczęły się pojawiać w Chinach wojska brytyjskie i amerykańskie. Oznaczało to dodatkową pomoc, jednak była też zła wiadomość- było ich strasznie mało. A nawet strasznie, strasznie mało. Trzy czy cztery dywizje.
    Jednak już taka ilość była znaczącym zastrzykiem sił.
    W celu skoordynowania działań, głównodowodzący tych wojsk, gen. sir Andrew Barkworth-Wright, został zaproszony przez Czang Kaj-Szeka do jego siedziby w Czongczingu.

    [​IMG]
    Gen. Barkworth-Wright ze swoim adiutantem

    Zgodnie z prośbą generalissimusa zajął miejsce w fotelu, i zaczął palić oferowane mu cygaro.
    Pierwszy odezwał się Chińczyk:
    -Jesteśmy wam wdzięczni za okazaną do tej pory pomoc, w końcu jednostki pod pana dowództwem są dość świeże, więc biją się dobrze.
    -Spełniamy tylko nasze sojusznicze zobowiązania. Nic wielkiego.
    -Jednak, nie będę ukrywał, iż tak mała ich ilość niezbyt nas zadowala. Sami angażujemy w to największe siły na jakie nas stać, i prowadzimy wzmożoną rekrutację, nawet jak na warunki państwa w którym pobór jest obowiązkowy. Jednak nasze wojska są też, przynajmniej w części, trochę przestarzałe. Więc liczylibyśmy na większe wsparcie.
    -Niech mi pan powie: a co ja mogę zrobić? Chętnie bym wam posłał trzydzieści dywizji, jak nie więcej, jednak powtórzę co powiedziałem: ja tylko wykonuje rozkazy. Poza tym, jakbyś pan...
    -Może przejdźmy na "ty", będzie się wygodniej rozmawiało.
    -Ok- brzmiała krótka odpowiedź Anglika na tę prośbę, po czym kontynuował: -po za tym, jakbyś nie wiedział, mamy także wojnę w Europie.
    -Ależ wiem o tym doskonale. Ale z tego co wiem, to w Europie walczą głównie Hiszpanie i Amerykanie. Zresztą proszę im wysłać gratulacje, nieźle im idzie. Już prawie cała Francja wolna!
    -Wbrew pozorom, i Anglicy tam walczą. Ale jak tylko Hitler skapituluje, a nastąpi to najpóźniej za pół roku (Sowiety stoją na linii Odry, aczkolwiek w innych miejscach mają tyły), rząd Jego Królewskiej Mości na pewno przyśle, tak niecierpliwie przez ciebie wsparcie.
    -Mam nadzieję. W końcu front dalekowschodni jest chyba dla Brytyjczyków ważny?
    -Nawet bardzo. Jednak najpierw należy pokonać Niemców, a potem męczyć się z Japonią. Tak uważam ja, tak uważają też w rządzie. Ponadto Szwaby stawiają coraz słabszy opór, mają dość wojny. O Japończykach nie można tego powiedzieć. Niech pan chociaż spojrzy na walki w Syjamie. Stawiają się skurczybyki!
    -Dobrze więc, liczę, że po pokonaniu Rzeszy przyślecie mi tu większe siły.
    -Gdyby to ode mnie zależało, ręczyłbym przysięgą, niestety, to nie ja decyduje o tym ile dywizji gdzie się posyła.
    -W takim razie niech pan pozwoli, że wzniosę toast: za zwycięstwo nad "Osią"!- I generalissimus wypił do dna zawartość stojącego obok kieliszka, podobnie uczynił sir Andrew.
    Potem wznosili jeszcze kilka toastów, w końcu Czang pożegnał swego gościa, i wrócił do przerwanej pracy.
     
  17. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Dzięki, Rince.

    Odcinek XLI- Coś nowego? Zgadnijcie...
    grudzień '42

    Cały tragizm tego braku nowości polegał bez wątpienia na tym, że ciągle działo się to samo. Jest to oczywiste. Niemal, a może nawet bardziej, niż to, że słońce powinno znajdować się na niebie w dzień, a księżyc w nocy, niezależnie od tego ile dzień lub noc trwa (jak na przykład sześć miesięcy koło bieguna). Piszę straszne głupoty, i doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale co tu pisać, kiedy znowu to samo, a tytuł jest inny, tylko po to, by nie pisać "Nihil novi III".
    No bo znowu jest tak- miesiąc zaczyna się od naszego zwycięstwa pod Si'an, a kończy utratą jakowejś prowincji na południu.
    No i pojawia się coraz więcej aliantów, to zaiste duże pocieszenie. Dzieje się tak, ponieważ Niemcy dostają w Europie baty (wbrew deklaracji Barkworth-Wrighta, tylko i wyłącznie od Hiszpanów i Amerykanów, brytyjskiej dywizji nie uświadczysz). W zasadzie powinienem był na potwierdzenie mych słów dołączyć mapę, ale takową nie dysponuję, więc musicie mi wierzyć na słowo.
    Pewnie was nudzi ten wstęp (bo mnie tak), więc przejdźmy do meritum sprawy, czyli działań wojennych w Chinach (które, nomen omen też zaczynają mnie nudzić, patrzcie ten tytuł i dwa poprzednie).
    To było tak...
    Pierwszego udało się naszym zwyciężyć pod Si'an, i utrzymać to ważne terytorium (znajdują się tam znaczne umocnienia), jednak już sześć dni później klęską zakończyło się starcie pod Siamen.

    [​IMG]
    Fragment miasta Si'an (mury obronne)

    Potem znowu udana obrona tego pierwszego miasta (8), porażka pod Czao'an i upadek Dziangmen (12).
    Następnego dnia zaś Japończykom powiodło się to, co udawało im się odkąd przeszli do kontrofensywy w tej wojnie - zajęli niezdobyte do tej pory Si'an, co wpłynęło fatalnie na morale okolicznych mieszkańców i wojska (propaganda wbijała im do głów iż miasto to jest niezdobyte), i w ogóle wynikiem tej tragedii całkowicie prawie zapomniano o innym wydarzeniu tego dnia- upadku Ankangu.
    Trzy dni później, po kolejnym starciu pod Siamen Japończycy zajęli to miasto. A sześć godzin później (czyli oficjalnie już 16 grudnia) dorzucili do grona swych zdobyczy Czao'an.
    Potem przez tydzień był "spokój" w Chinach (w Syjamie nie, o czym świadczy zwycięstwo aliantów w starciu pod Cziang Raj w bitwie toczonej od 18 do 20).
    Do starcia pod Kaili, które trwało przez trzy dni, począwszy od dwudziestego trzeciego.
    Mimo wielkiego zaangażowania sił chińskich, i takiego huku moździerzy, dział, armat, jakiego kampania chińska jeszcze nie widziała, miasta nie dało się obronić. Równocześnie z Kaili z panowaniem chińskim rozstały się Maoming i Fuiling.
    Potem upadły jeszcze Hengjang (27), ponownie Ankang (odbito go gdzieś w środku miesiąca) i Nanczang (28), Nanning oraz Pingljang (31).

    [​IMG]
    Linia frontu 31. XII
     
  18. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLII- Dalsze klęski
    styczeń '43

    Pierwszego stycznia, z okazji nowego roku (bo przecież nie Wielkanocy, Czang Kaj-Szek mimo sytuacji na froncie jeszcze nie oszalał) chiński generalissimus zaprosił na... nazwijmy to "przyjęcie" przedstawicieli państw alianckich w Chinach. Byli to jak się nie trudno domyślić, ambasadorzy, dowódcy armii brytyjskich i amerykańskich, etc.
    Chińczyków nie było, bo według kalendarza chińskiego nowy rok zaczynał się w lutym.
    Podczas trwania tego przyjęcia omówiono kilka ważnych spraw (nikt normalny nie zwoływał by podczas wojny tylu ludzi na obiad). Zaczął podczas obiadu sir Andrew Barkworth-Wright.
    -Mam dla pana dobrą wiadomość. Od naszej ostatniej rozmowy trochę się w Europie pozmieniało. Wojska hiszpańskie wkroczyły do Niemiec, zaś nasze oddziały płyną właśnie do Azji. Także i Sowieci naciskają, przekroczyli Odrę, dokonali aneksji Słowacji, weszli do Czech i Węgier.- Tu skończył przemówienie, zaś my swoją drogą należy nadmienimy, że prezydent Słowacji, ksiądz Józef Tiso i premier Wojciech Tuka zostali złapani podczas próby przekroczenia linii frontu i przejścia do Protektoratu Czech i Moraw, natychmiastowo osądzeni, i powieszeni. W taki sposób po czterech latach istnienia, państwo słowackie zniknęło z map świata...

    [​IMG]

    -Dobrze. -Odezwał się Czang Kaj-Szek.- Niech mi pan będzie łaskaw pokazać to na mapie, oczywiście, kiedy pan skończy jeść.
    Tak też się stało. Gdy obiad został zakończony Barkworth-Wright podszedł do wiszącej w kącie pokoju planszy, i zaczął objaśniać:
    -Linia frontu ciągnie się od Szwajcarii do Morza Północnego. Wojska hiszpańskie przełamały linię Zygfryda w okolicach Freiburga. Jest to także jedyne miejsce gdzie udało się do tej pory sforsować Ren, dalej linia frontu ciągnie się właśnie wzdłuż niego, aż ten łączy się z Mozą- Akwizgarn jest naszym najdalej na północ wysuniętym przyczółkiem. Potem granice zdobyczy hiszpańskich skręcają na zachód, kończąc się kilka mil na północ od Namur, i na wschód od Valenciennes, Amienes i Caleis. Dunkierka, mimo toczonych tam walk, pozostaje niezdobyta. Hiszpanom nie śpieszy się też z przekroczeniem granicy włoskiej.

    [​IMG]

    -Proszę przesłać prezydentowi Lopezowi gratulacje. Hiszpanie biją się bardzo dzielnie, wszak przed wojną mieli trening- wojnę domową.
    -Dobrze, przekażę (prosi pan o to już chyba po raz drugi czy trzeci). Teraz przejdę do sytuacji na froncie wschodnim. Tu Odra została przekroczona w okolicach Szczecina, Sowieci zdobyli też Wolin i Uznam, wkroczyli do Stratslundu. Poza tym jednak nie zmoczyli swoich nóg w jej nurtach, ani w Nysie Łużyckiej. Dobrze za to idzie im w Czechach. Za całego ich przedwojennego obszaru do wyzwolenia pozostały trzy większe miasta: Usti, Pilzno i Strakonice. Po za tym Armia Czerwona wkroczyła do Austrii i sforsowała Dunaj, wyzwalając potem jeszcze Wiedeń i Graz. Jest to jednak sytuacja dość niebezpieczna, bo przez wbicie takim klinem w terytoria nadal znajdujące się pod władzą Niemiec, z dość znacznymi oddziałami ich broniącymi, mogą łatwo wpaść w okrążenie. Oby oddziały odbijające terytoria byłej Węgierskiej SRS (tego krótkotrwałego ich władztwa po wojnie o Dobrudżę). Jeśli ofensywa Sowiecka utrzyma to tempo, to wojna nie potrwa zbyt długo...

    [​IMG]

    -Dziękuję za informacje. Dobrze być zorientowanym co w świecie piszczy. Choć nie mogę ukrywać, byłbym bardziej kontent, gdyby Rosja zaatakowała Japończyków.
    -Stalin przyobiecał to Churchillowi i Rooseveltowi, jednak nie podał dokładniejszego terminu.
    Po tych rozmowach przyjęcie trwało jeszcze długo, my zaś zostawimy jego uczestników, i zdamy raport z sytuacji w Chinach i ogólnie, na froncie dalekowschodnim.
    Tym razem na odwrót, niźli w miesiącach poprzednich- zaczęło się od klęski- wojska brytyjskie uległy pod Shan States. Było to pierwszego stycznia. Trzy dni później Chińczycy ponieśli porażkę pod Fulingiem, zaś siódmego upadł Czandziang.
    Gdy tylko dowiedzieli się o tym Long Yun i Li Congren, podjęli decyzję o wycofaniu się z Hajfongu do Wenszan, celem uniknięcia okrążenia. Wycofywanie się to trwało do dwunastego grudnia.
    Czternastego zaś rozpoczęła się kolejna ofensywa na Bayan Nur, zresztą już ostatnia. Naczelne dowództwo, a dokładniej sam Czang Kaj-Szek stwierdził, że jeśli zakończy się ona klęską, to zostaną zaniechane próby wkroczenia do Mongolii Wewnętrznej, a tamtejsze dywizje zostaną przeniesione w inne miejsca. Mimo początkowych sukcesów wojsk chińskich, Mongołom i Japończykom udało się zwyciężyć. Oznaczało to kres planów podboju Mongolii Wewnętrznej.

    [​IMG]

    Potem zaś do końca miesiąca nie wiele się zmieniło: albo Chińczycy stawiali krótki opór, albo terytoria bez walki przechodziły w Japońskie ręce. Tak więc 17 upadł Cunyi, 18 Wuczou, 21 Armia Kwantuńska zwyciężyła pod Pingliang, 24 Japończycy wkroczyli do Nanczengu i Czinczou, 26 Baodzi, 28 Liuczou.

    [​IMG]
    Linia frontu 31.I
     
  19. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLIII- Rok oporu
    luty '43

    Od rozpoczęcia chińskiego powstania i aresztowania kolaborującego z Japonią rządu Lin Sena, Wang Kemina i Wang Jing-Weia minął rok. Ile się w tym czasie zmieniło? Dużo. Inaczej, i to zdecydowanie biegnie teraz linia frontu w Chinach, potężna wtedy III Rzesza jest dziś na skraju upadku- Sowieci okrążają Berlin, Hiszpanie wkroczyli do Belgii i przekroczyli Ren.
    Na skutek tych działań komuniści, którymi Hitler tak gardził, dziś depczą jego imperium.
    Pod koniec miesiąca doszedł do tego amerykański desant w Danii. O Brytyjskim panowaniu w Norwegii nie trzeba już wspominać.
    "Tysiącletnia Rzesza" zdaje się, będzie miała dwa zera mniej na liczniku- skończy po dziesiątce.

    [​IMG]
    Europejski teatr działań 28.II

    Inaczej niż w Europie idzie wojskom "Osi" w Azji. Japończycy wprawdzie już nie łoją Chińczyków (tempo ofensywy znacznie osłabło), lecz nadal odnoszą ważne zwycięstwa, choć znów mamy powrót do schematu. Pierwszą bitwę miesiąca zwyciężyły nasze wojska. Było to starcie pod Sianjang. Walki pod tą miejscowością miały miejsce jeszcze dwa razy- dziewiętnastego- zwycięstwo wojsk chińskich, i dwudziestego pierwszego- ich klęska.
    Dwukrotnie bito się także pod Julingiem (13 i 17), obie jednak bitwy zakończyły się wiktorią Armii Cesarskiej.
    Bez walk zajęła też ona Hajfong i Wensian.
    Było też wspomniane przedtem, iż oddziały bijące się przedtem pod Bayan Nur miały się stamtąd wycofać. Tak też się stało. Część z nich poszła bić sie o Juling, a potem, po klęskach wycofała się do Guyuan.
    Druga zaś część po całomiesięcznym marszu znalazła się w Lanczou. Te dwa odwroty załatały choć trochę dziurę we froncie, na południu zaś część oddziałów z Kaili przeniesiono do Wenszan (skąd je uprzednio wycofano, teraz jednak postanowiono znów te dywizje tamże umieścić).
    Na konto zaś sukcesów oddziałów brytyjskich można zaliczyć zdobycie Czinczou. Zresztą nikomu nie potrzebne, bo ten klin wbity między pozycje japońskie długo nie wytrzyma, ale przynajmniej udowodnili, że robią coś więcej niż picie herbaty codziennie o "five o'clock"

    [​IMG]
    Linia frontu 28.II

    Jedynym innym niż działania wojenne wydarzeniem na świecie były boliwijskie wybory, wygrane przez prawicowego kandydata Waldo Belmontego Poola. Przy władzy pozostał jednak generał Carlos Quintanilla Quiroga, choć w rządzie pozostała mu "jedynie" funkcja dowódcy armii (czym jest dowodzenie armią w Ameryce Łacińskiej... o tym przekonało się wielu tamtejszych prezydentów).

    [​IMG]
     
  20. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLIV- Wojna w Europie ma się ku końcowi
    marzec '43

    Co tu dużo pisać... Baty dostajemy od Armii Cesarskiej. I na tym można by zakończyć. Nie trzeba nawet wymieniać gdzie, bo i co to da? Klęska goni klęskę.
    Ale wówczas historia tej wojny byłaby niekompletna. Muszę więc napisać gdzie odbyły się batalie, i w jakich dniach miejsce miały.
    Drugiego marca w bitwie pod Czongczingiem Japończycy utorowali sobie drogę na samą stolicę Republiki, wkroczyli zaś do niej sześć dni później.
    Trzeciego dziesięć dywizji (trzeba nadmienić, że słabo przeszkolonych) broniących Tianshui, musiało uznać wyższość trzech dywizji japońskich.
    Na osłodę, szóstego Long Yun zadał Japończykom klęskę pod Bose, dwa dni później wszak musiał uznać ich wyższość (i tak toczył tę bitwę podczas odwrotu, więc zwycięstwo, czy klęska- to mu nie robiło różnicy, bo nie odcięło to drogi w tył, i możliwy był dalszy marsz).
    Potem przyszła porażka pod Gujuan (7), zaniechano więc przesunięcia tam oddziałów z Juling, i wysłano je do Lanczou.
    Przez dziewięć dni (od 7 do 18), był na froncie spokój. Japończycy nie atakowali, a wojska chińskie zmieniały pozycje, by "łatać" dziury w jego linii.
    Cisza to była przed burzą, tą bowiem okazała się tygodniowa bitwa o Nanczeng. Działa nie milkły ani na sekundę, piechota w rytm wybuchów szła do ataku, lecz musiała uznać wyższość sił japońskich. Jednak i ci, będący po drugiej stronie w tych starciach docenili męstwo naszych wojaków. Jeden z uczestników batalii, po powrocie do Japonii, zapytany przez dziennikarza od wojsko chińskie odparł:

    Bitwa, mimo całego bohaterstwa, zakończyła się upadkiem Nanczengu, dzień później zaś upadło Bose.
    Po tym wydarzeniu, aż do końca miesiąca, przez pięć dni, wojska japońskie nie podejmowały już działań, dając czas na odpoczynek zarówno sobie, jak i nam.

    [​IMG]
    Linia frontu 31.III

    W Europie tymczasem, w początku miesiąca Hiszpanie przekazali Francuzom miasto Niceję i jej okolice. Był to pierwszy departament od czasu upadku Francji półtora roku temu, na którego maszt wzniesiona została trójkolorowa flaga bez symbolizującego rząd Vichy topora. Zastąpił go Krzyż Lotaryński, symbol "Wolnej Francji". Jednak w związku z wkroczeniem Francuzów do ich ojczyzny, powinien wkrótce z flagi zniknąć.

    [​IMG]

    Trzydziestego marca ofensywa Związku Sowieckiego na Bałkanach przyniosła pierwszy ważny efekt- likwidację Niezależnego Państwa Chorwackiego (i ucieczkę Tomisława II do Włoch). Spowodowało to także powstanie Słoweńców*, szybko jednak stłumione przez wojska włoskie, które są teraz ostatnim ratownikiem III Rzeszy.

    [​IMG]

    Jednak sądząc po przebiegu linii frontu, lepiej, żeby Duce dał sobie spokój z bezcelowym ratowaniem Führera i zajął się własnym "podwórkiem"- trupa nie da się ożywić, a dla Włoch jakaś tam szansa jeszcze jest (np. odrębny pokój, o zgodę na który od ponad roku usilnie zabiega u Mussoliniego Galeazzo Ciano, minister spraw zagranicznych Włoch)

    [​IMG]
    Miejsce spotkania się aliantów wschodnich i zachodnich i ostatnie miejsca oporu wojsk państw "Osi" na terenie Rzeszy

    *- Zwyczajny bunt. Ale wart odnotowania.
     
  21. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLV- "Geworden nichts nicht. Es außer nichts ich"*
    kwiecień '43

    Armia Czerwona szła jako burza przez Europę, i z hitleryzmu wpędzała ją w stalinizm. Tam gdzie do tej pory wisiały portrety Hitlera, teraz znajdowały się podobizny Stalina.
    Najcwaniej wszak zachowali się Bułgarzy. Licząc na to, iż takie zagranie pozwoli im zachować zdobycze terytorialne w Jugosławii i Grecji, tamtejsi komuniści zawiązali spisek, obalili cara Borysa III i premiera, i zaproponowali Sowietom pokój. Stalin zgodził się i "przysłał" im Gieorgija Dimitrowa (ostatniego przewodniczącego międzynarodówki, jakby kogo ciekawiło skąd się ten Bułgar wziął w Rosji), który miał zostać prezydentem tego kraju (miał też pełnić funkcje szefa rządu).
    Jedną z pierwszych decyzji, jakie ogłosił po przybyciu, był konkurs na nową flagę Bułgarii. W końcu ta z symbolem caratu w kantonie, nie nadawała się zupełnie na flagę państwa komunistycznego. Car zaś udał się do Włoch.

    [​IMG]

    Osiem dni później upadło Drezno, ostatnia stolica III Rzeszy. Wkroczyła doń Armia Czerwona. Wehrmacht poddał się bez walki, SA i SS pozbywszy się w tym dniu antagonizmów, broniły ratusza miejskiego do ostatniego żołnierza. Gdy Rosjanie spenetrowali budynek w piwnicy znaleźli ciało Adolfa Hitlera. Popełnił on samobójstwo, strzelając sobie w skroń. Dzień później zaś z Łaby wyłowiono ciało Heinricha Himmlera. Resztę zbrodniarzy wojennych miało odszukać NKWD, na terenach sowieckich, i hiszpańska policja polityczna na terenach zagarniętych przez wojska hiszpańskie.

    [​IMG]

    Dopiero pod koniec miesiąca zaczęły się dziać ważne wydarzenia w Azji.
    Pierwszym było zestrzelenie dwudziestego kwietnia admirała Isoroku Yamamoto, twórcy planu uderzenia na Pearl Harbour. Podczas lotu nad Midway dosięgnął go ogień z baterii przeciwlotniczej jakiegoś amerykańskiego statku. To wielka strata dla naszego przeciwnika, jednak Chinom bardziej by się przydało, by Amerykanie wykończyli Tojo Hidekiego, głównodowodzącego wojsk lądowych.

    [​IMG][​IMG]
    Admirał Isoroku Yamamoto

    W samych Chinach niewiele się działo. Może upadek III Rzeszy podziałał na Cesarstwo paraliżująco? Armia Kwantuńska nie podejmowała bowiem akcji zaczepnych względem wojsk chińskich, a jedynie wkroczyła do niebronionych Wenszanu, Czinczou (21) i Guijangu (30).

    [​IMG]
    Linia frontu 30.IV

    *- "Nic nie zostało. Niczego mi nie oszczędzono."- słowa Adolfa Hitlera z 23 IV 1945 r.
     
  22. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLVI- Niepodległość Czechosłowacji i Polski
    maj '43

    Zaraz na początku miesiąca, Związek Sowiecki postanowił zakończyć okupację terenów Polski i Czechosłowacji, i oddać "władzę" ich mieszkańcom. Naprędce przeprowadzone wybory (o których zresztą pojęcia nie miały emigracyjne rządy Hodży i Sikorskiego), jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności zakończyły się zwycięstwem partii komunistycznych. I tak prezydentem Polski został Norbert Barlicki (przed wojną średnio znaczny członek PPS), a premierem Marceli Nowotko (przed wojną średnio znany członek PPR). Dodatkowo przeprowadzono w kraju plebiscyt z zapytaniem o to, czy mieszkańcy godzą się na uzyskanie ziem do Odry i Nysy Łużyckiej, w zamian za wschodnią granicę na Bugu. Ponoć ponad 90% społeczeństwa się zgodziło. Kresowiaków nikt o zdanie nie zapytał, co tym bardziej świadczy przeciwko wiarygodności wyników.

    [​IMG]
    Nowy polski rząd i nowe terytorium Polski

    Na Czechosłowacji wyniki wyborów zapewne też były z góry ustalone, jednak nie przeprowadzano żadnego plebiscytu- ZSRS nie żywił względem Czechosłowacji roszczeń terytorialnych*.
    Prezydentem został Elias Kohn, a premierem Teodor Escherich.

    [​IMG]
    Nowy rząd, oraz terytorium Czechosłowacji

    Dziesięć dni później, w Szwajcarii odbyły się w pełni demokratyczne wybory, i zwyciężył kandydat socjaldemokratów Enrico Celio.

    [​IMG]

    W Chinach tymczasem przez cały miesiąc toczyły się walki o Ya'an. Pierwsza, od drugiego do ósmego maja zakończyła się klęską i odwrotem wojsk Chińskich (w ten sam sposób zresztą kończyły się wszystkie starcia o to miasto, następujące jeszcze 26, 28, 29, 30 i 31). Sukces odniosły natomiast oddziały, które by odciążyć obrońców, zaatakowały nacierających z Tianshui Japończyków (natarcie przeprowadzono jeszcze z Czongczingu i jakiejś dziury).
    Jednak po tygodniu Armia Kwantuńska ściągnęła posiłki, i natarła na owe miasto, ze skutkiem, potem poszła za ciosem, i musiano wycofać się do Lanczou.
    Potem przyszły jeszcze porażki pod Czuidzingiem (16), Kunmingiem (17), Anszanem (22), Czaotangiem (27), Gujuanem, Lanczou (28), Cidangiem (29).
    Droga do zwycięstwa wydłużała się coraz bardziej, i obecnie była chyba dużo dłuższa niż ziemski równik.
    Lecz czemuż można się było dziwić? Cesarstwo spuściło na Chiny swe największe siły. W Birmie walczyło dużo dywizji, lecz w porównaniu z wojskami bijącymi się w Chinach była to mrówka stojąca obok giganta, niestety.

    [​IMG]
    Linia frontu 31.V

    *-W grze nie uwzględniono zajęcia Rusi Zakarpackiej przez ZSRS
     
  23. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLVII- Feci quod potui, faciant meliora potentes*
    czerwiec '43

    To był dość spokojny miesiąc tej wojny. Chyba nawet, można rzec, najspokojniejszy.
    Pierwsze w nim wystrzały na ziemi chińskiej rozpoczęły się dopiero czwartego, koło godziny siedemnastej, a wkrótce potem umilkły. Oto bowiem Long Yun, cofając się do Kandingu trafił na dość znaczne oddziały japońskie, które rzecz jasna, starały się mu utrudnić to zadanie. Jednak do północy Chińczykom udało się przebić, a potem lasem okolicznym (by utrudnić pościg), pędzili ku celowi swojej podróży. Wróg ich więcej nie nękał.
    Poza tym starciem miały miejsce jeszcze trzy ważniejsze bitwy- pod Anszun (15), Lanczou (21) i Czudzingiem (28).

    [​IMG]
    Linia frontu 30.VI

    Czang Kaj-Szek, jak i zapewne cała generalicja, doskonale zdawali sobie sprawę z tego, iż kolejne starcie z Japonią zakończy się klęską. Ten temat generalissimus poruszył też na zebraniu sztabu.
    -Panowie, tej wojny już raczej nie wygramy. Co prawda wysokie góry mogą nam znacznie ułatwić opór, tak iż czas jakiś jeszcze walczyć będziemy, jednak wróg ma ogromną przewagę liczebną i techniczną- nasz sprzęt jest delikatnie mówiąc, przedpotopowy.
    -To co teraz, mamy złożyć broń przed Japończykami!?- Głośno zapytał Ma Hongkui.
    -Chyba chory jesteś!- Krzyknął z kolei Yan Si-Szan.
    -Ja tam sobie chyba w łeb strzelę, albo co innego zrobię jak znowu przegramy!- Huknął Tang Szang.
    Ogólnie na sali podniosła się wrzawa, jedni generałowie unosili się honorem, i już wyciągali pistolety lub szable, by pożegnać się z tym światem, inni z kolei twierdzili, że dadzą nogę, najmniej było takich co nic nie mówili. Oni zapewne myśleli o złożeniu broni.
    -Cicho!- Powiedział Czang Kaj-Szek.-Cisza!- Zero reakcji.- CICHO!- Nic.-CISZA!- Nadal hałas.-CICHO, KURWA!
    Wreszcie się uspokoiło.
    -Samobójstwo nic nie da, a złożenie broni to najbardziej kretyński pomysł. Zostanie się potem zesłanym do obozu pracy gdzieś na Filipinach, albo jakiejś wysepce Oceanii, skąd się raczej nie wraca- na wyspie dżungla, wkoło wyspy woda, w wodzie rekiny, i tysiące kilometrów do Chin. Najlepszym możliwym sposobem jest to, cośmy już raz zrobili- próby przedostania się za granicę- do kolonii brytyjskich, Tybetu, lub Stanów Zjednoczonych. Sincjang odradzam, Japońce zaraz tam będą, tylko się z nami rozprawią.
    -Dokąd ty się udasz?- Zadał pytanie Ma Bufang.
    -Tybet odpada, będę chciał kontynuować walkę, więc albo Wielka Brytania, albo Stany Zjednoczone. Kilku z was powinno zostać w kraju, żeby znowu organizować tu państwo podziemne. Nikogo nie będę zmuszał, to najtrudniejsza robota, zwłaszcza, że teraz nie będzie już de iure wolnych Chin, a tylko cały kraj pod okupacją japońską. Ktoś się pisze?
    Wstali Ma Bufang, Ba Buczing, Ma Hongkui i Czung Cun.

    [​IMG]
    Ma Hongkui

    Przemówił ten ostatni:
    -Myśmy już raz w podziemiu robili, więc wiemy jak to jest. Możemy zostać.
    -Dobrze. Reszta mam rozumieć udaje się za granicę?
    Kiwanie głowami wyrażało zgodę, niektórzy dodawali "tak", jeszcze inni "no".
    Potem omówiono jeszcze kilka spraw, i narada się skończyła.
    Zasadniczo postanowiono na niej, żeby każdy bronił Chin tak długo, jak to będzie możliwe, a jak przestanie- usiłował przedostać się do krajów sojuszniczych.

    *- Zrobiłem co mogłem, kto potrafi, niechaj uczyni to lepiej.
     
  24. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XLVIII- "So, the bloody beast is dead"*
    lipiec-wrzesień '43**

    Zaczniemy może od tego miejsca świata, gdzie najmniej się działo. A miejscem tym były Chiny. Mieliśmy tu bowiem zdarzenia następujące: upadek Julingu (26. VII), klęska pod Sining (3. VIII), Kanding (14. VIII), znowu pod Sining (18. VIII), kapitulacja Dzining (20. VIII), Kanding (18. IX), Sining (19. IX), wyspy Hainan (20. IX) i porażka Ujgurów pod Dunhuang (23. IX).
    Marsz po górach nie jest zbyt wygodny ani dla nacierających Japończyków, ani będących w odwrocie Chińczyków, jednak tenże trudny teren daje nadzieję na przetrwanie Chin do nowego roku. W międzyczasie ludność Taijuanu podniosła powstanie.

    [​IMG]
    Linia frontu 30.IX

    Wkoło Chin natomiast w lipcu, a zwłaszcza w jego początku trochę się działo:
    doszło do zmian rządu w Mandżukuo (gdzie po władzę sięgnęli narodowi socjaliści na czele z Adatchi Mineichiro).

    [​IMG]

    W Mongolii natomiast marszałkowi Czojbałsanowi znudziło się kierowanie państwem z posady szefa sztabu, i usunąwszy starą ekipę, powołał na ministerstwa nową, siebie czyniąc premierem (prezydentem został Guangczygryl Buntsend).

    [​IMG]

    Teraz zaś oddalimy się od Azji, i udamy to Ameryki Łacińskiej. Przystanek No. 1- Panama, gdzie po władzę sięgnęła prawica na czele z Ricardo de La Guardią i Augusto S. Boydem.

    [​IMG]

    Przystanek No. 2- Paragwaj. Prezydent Feliks Paiva obalony przez Higenia Moringo Martineza. Kto czytał uważnie, pamięta, że Paiva sięgnął po władzę w ten sam sposób, w który się jej pozbył.

    [​IMG]

    Przystanek No. 3- Argentyna. Roberto M. Ortiz obalony przez Ramona Castillo.

    [​IMG]

    Przystanek No. 4 (ostatni)- Ekwador. Tam nowym prezydentem został, bynajmniej nie na drodze wyborów, Julio Moreno Peniaherrera.

    [​IMG]

    Teraz zaś przyjrzymy się działaniom wojennym w Europie, a właściwie ich zakończeniu (szczęśliwa Europa!)- trzynastego września, w cztery lata i dwa tygodnie od rozpoczęcia owej hekatomby, wojska hiszpańskie dokonały desantu na Sycylię, i podeszły pod Palermo. Tam doszło do ciężkich walk z resztkami oddziałów włoskich, w których zginął Benito Mussolini.
    Król Wiktor Emmanuel, któremu ostatnie zebranie Wielkiej Rady Faszystowskiej w Messynie przywróciło kompetencje sprzed objęcia urzędu premiera przez Duce, podpisał akt kapitulacji.

    [​IMG]

    Równocześnie niemal zakończono okupację terenów Luksemburga. Księżną kraju została na powrót Karlotta, a zwycięstwo wyborcze socjaldemokratów uczyniło premierem Rene Bluma.

    [​IMG]

    Również Armia Czerwona przekazywała "władzę" narodowościom, do których należały okupowane obszary. W ten oto sposób niepodległość uzyskała Albania, której prezydentem został Omer Nishani. Oprócz niepodległości uzyskała także obszar Kosowa***, podobno jako rekompensatę za działania wojenne. Dziwne, że Jugosławia, która walczyła "trochę" dłużej od Albanii, nie doczekała się jeszcze nawet niepodległości. Mówi się o tym, że to efekt konfliktu Stalina z Titą- ten ostatni oskarżył pierwszego o przywłaszczenie sobie wyzwolenia Jugosławii.

    [​IMG]

    Wolnością obdarzono także Rumunię, gdzie na tronie utrzymał się król Michał, który powiedział Stalinowi podczas rozmowy: "Choćby nie wiem co, nie opuszczę mojego narodu rumuńskiego, tylko dla tego, że taka jest pańska wola. Rumunia mnie potrzebuje, a ja zdaję sobie z tego sprawę zdecydowanie lepiej niż pan."
    Za to premierem został socjalista Iuliu Maniu.

    [​IMG]

    Kolejnym państwem, które mogło wciągnąć na maszt swoją flagę (oczywiście z socjalistycznym symbolem), były Węgry. Tam co prawda króla nie ma, jest za to sowiecki doradca wojskowy w stopniu marszałka tego kraju, i tym samym głównodowodzącego wojsk lądowych.

    [​IMG]

    Ostatnie zaś państwo, które uzyskało niepodległość, to Niemcy. Niemcy zdecydowanie zmienione, bo pod nazwą Niemiecka Republika Demokratyczna, a nie jak od momentu zjednoczenia do zdobycia Drezna przez RKKA- Rzesza Niemiecka. Zagranie to było wszak całkowicie nieuzgodnione z aliantami, i postawiło znak zapytania znacznej wielkości na dalszej współpracy.

    [​IMG]

    *- "Więc nie żyje, krwawa bestia"- Reakcja Churchilla na wiadomość o śmierci Mussoliniego.
    **- Nuda, to zrobiłem odcinek z trzech miesięcy.
    ***- Prezent od "Wujka Joe" dla zwolenników niepodległości Kosowa. Co za nieszczęście, że takie numery zdarzają się nie tylko w grze...

    Od ostatniego odcinka minęło ponad 30 dni w związku z tym AAR oczyszczam i zamykam. W przypadku chęci kontynuowania zgłoś się do kogoś z HOI Officium w celu ponownego otwarcia.
    Shogun
     
  25. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Zakończenie

    Przez październik, listopad i grudzień, miesiące zimne i pełne deszczu stoczono jeszcze kilka bitew, tak, iż do końca ostatniego spośród nich dalej bronił się tylko Baoszan.
    Żałosny koniec tak dobrze rozwijającego się powstania zastał Czang Kaj-Szeka w budynku oddalonego trochę od linii frontu. Całkiem niedaleko spadł pocisk z moździerzu, wszędzie dokoła latały bomby.
    „Jak można to było tak spi*rdolić?”- Pomyślał chiński generalissimus.- „Jak ja będę mógł polecieć do Waszyngtonu i pokazać się Rooseveltowi!?”- zastanawiał się dalej.
    „Wstyd i hańba, a wszystko przez to, że zatwierdziłem plan He Jin-Czina! Jaki kretyn mógł wymyślić coś takiego! Ale jaki kretyn mógł to podpisać? Czy ja się wódką wtedy nie opiłem!? Przecież to idiotyzm, atakowanie pustyni! Przez ten idiotyzm miałem dziurawy front i straty. Kur*a mać! Przez własną głupotę prze*ebaliśmy wojnę!”
    Generalissimus wstał z fotela, owinął się płaszczem, otworzył drzwi i wyszedł z pokoju. Zszedł po schodach. Był tak zamyślony, że nie zauważył wchodzącego po schodach kaprala i zderzył się z nim barkiem.
    Wojak pobladł z przerażenia, ale pierwsze słowa Czang Kaj-Szeka wcale nie świadczyły o wyrwaniu się z zadumy:
    -Nie, to moja wina.- Wyrzekł słowem pełnym goryczy i melancholii, a chłód sprawił, że wraz ze słowami z ust wyszedł mu kłębek pary.
    Zdziwiony żołnierz stał. Nogi przyrosły mu do posadzki z przerażenia, ale generalissimus odezwał się dobrotliwie:
    -Jaki masz stopień, chłopcze?
    -Kap… kap… Kapral, panie.
    -Nieprawda. Czuj się sierżantem.
    Zdziwiony, świeżo awansowany podoficer poszedł swoją stroną, wyrzekłszy przedtem serdeczne: „Dziękuję wodzu!”
    Wódz tymczasem począł schodzić, minął półpiętro, znalazł się na parterze, wyszedł na dwór, odetchnął świeżym, zimnym powietrzem.
    Był to ciężki oddech.
    Po jego wykonaniu skierował się ku okopom i innym różnie zwanym liniom obrony.
    Wszedł do jednego z nich i przesuwał się w nim ku wschodowi.
    W pewnym momencie stanął w miejscu, w którym znajdowała się lornetka.
    Spojrzał przez nią.
    Pozycje wroga, dość dalekie, zdały się teraz bardzo bliskie.
    -Nękali was dziś?- zagadnął stojącego obok kapitana, dowódcę tego odcinka.
    -Niespecjalnie, wodzu. Ale trochę strzelali. Ja jednak uważam, że zimno tyka się ich tak samo jak nas, więc im się nie chce. Ponadto jest już późno.
    -Kiedy przejdą twoim zdaniem do generalnego natarcia?
    -Żeby do tego doszło musi nam się skończyć amunicja, a oni muszą to zauważyć. Trochę się jeszcze utrzymamy. Jestem tego pewien, wodzu.
    -Dobrze, majorze.
    -Kapitanie.
    -Majorze. Kto tu jest wodzem? Ja czy wy? Ja, więc nie kwestionujcie moich poleceń, majorze.- Zakończył rozmowę generalissimus. Awansował w przeciągu jednego dnia dwóch ludzi, dziwna to była rozrywka jak na tak trudne sytuacje.
    Po czym wydostał się z linii zasieków i zaczął odchodzić od linii frontu. W końcu wylądował w tym samym domu, z którego wyszedł.
    Usiadł w tym samym krześle, z którego wstał, i zaczął gapić się na ten sam stół, na który gapił się przed wyjściem.
    Leżała na nim wielka mapa Chin. Czerwoną, grubą kreską zaznaczono, a konkretniej on, Czang Kaj-Szek zaznaczył, aktualną linię frontu.
    -Jeśli Bóg nie sprawi cudu, to jesteśmy skończeni…- mruknął.
    Jakimś dziwnym trafem przypomniał sobie o ludziach, u których, uciekając z opanowanego przez Japończyków i kolaborantów chińskich Czongczingu, zostawił kupę pieniędzy, konia i mundur.
    „Ciekawe, co zrobili z tym wszystkim. Konia pewno sprzedali, część pieniędzy wydali, ale co z mundurem? Miałem się u nich zjawić po mundur… Chyba już nie zdążę. Nie uświadczą mnie tam. A szkoda… Sam bym chciał pojechać po mundur. Niech pieniądze sobie zachowają, ale ten mundur, z czasów pierwszego oporu… Chciałbym go powiesić w szafie…”
    W tym też momencie przyszła mu ochota na herbatę.
    Wsypał do imbryka fusy, zalał wodą (a raczej czymś, co wodę przypominało) ze stojącego w kącie wiadra i postawił na gazowym palniku, który zrzucił kiedyś Czerwony Krzyż.
    Po chwili wlał wrzący napój do kubka i powoli pił herbatę.
    Gdy skończył na dworze było już strasznie ciemno. Nic nie było widać.
    Przez głowę przemknęła mu myśl: „Psia krew! Nie tak miało być!” Potem myśl drążyła temat: „Czas odpocząć! Odpocznij sobie, stary żołnierzu!” Czang przytrzymał kaburę.
    „Tak”- kontynuowała myśl- „Odpoczynek jest na wyciągnięcie ręki! Po co się zadręczać! Tu jest rozwiązanie…”
    Ręka generalissimusa odpięła guzik od kabury i chwyciła pistolet.
    „Czas skończyć z męką!”
    Ręka podniosła pistolet do głowy.
    Jednak naprzeciw jednej myśli wybiegła druga, i wyraziła swoje zdanie: „Ale jak! Bez pożegnania? Tak nie można!”
    Rację miała myśl druga. Czang odłożył pistolet, wyciągnął pióro i napisał na mapie kilka słów, między innymi to, iż awansował tamtych dwóch żołnierzy.
    Potem wyciągnął notes, wyrwał z niego kartkę, i tam napisał słowa pożegnania skierowane do żony, syna i innych bliższymi mu członkami rodziny, poczym włożył ją do kieszeni płaszcza.
    „Teraz! Nadchodzi odpoczynek! Tyle lat kierowałeś Chinami, czas dać sobie spokój.”
    Ręka chwyciła pistolet, przystawiła go do głowy, pociągnęła za spust.
    Głowa generalissimusa spadła na mapę, dodatkowo oblewając okolice falą krwi.
    ---
    Starszy, łysy człowiek obudził się. Było kilka minut po północy.
    Spojrzał na wiszący na wiszący na przeciwnej ścianie kalendarz. Był dziesiąty grudnia.
    „Interesujące. Mam coraz głupsze sny. I to jeszcze dzisiaj!”
    Była to dwudziesta rocznica jego ucieczki na Tajwan.

    ---
    To by było na tyle. Przepraszam wszystkich, którzy mieli nadzieję na to, że będę kontynuował. Postanowiłem zrobić inaczej, ponieważ nie chciało mi się przerzucać na Amerykę, a także dla tego, że tę grę spieprzyłem na całego. Mam nadzieję, że kolejna gra z której napiszę AAR'a (a to już niedługo), będzie lepsza.
    Podziękowania dla wszystkich, którzy czytali tego AAR'a, a także osobne dla Raulkka za to, że otworzył ten temat.
    Mniejsza o to, że na jeden odcinek, i kilka komentarzy. :mrgreen:

    Od ostatniego odcinka minęło ponad 30 dni w związku z tym AAR oczyszczam i zamykam. W przypadku chęci kontynuowania zgłoś się do kogoś z HOI Officium w celu ponownego otwarcia.
    Shogun
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie