Cień lodowego Imperium – Space Empires IV AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Darne, 19 Styczeń 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Darne

    Darne Ten, o Którym mówią Księgi

    Odnośnie polityki zagranicznej: rasa, wobec której Greya wykazują agresję, sama ją wykazała znacznie wcześniej. Nikt im nie kazał się pchać do systemu Jubrup, a już na pewno nie strzelać do bezbronnych kolonistów. Zmiana polityki jest jak najbardziej uzasadniona - władzę zdobywa powoli Greya dotknięty osobistą tragedią w związku z atakami Drushocka, wiele Greyan się najzwyczajniej boi Drushocka i chcą móc się bronić, a do tego kosmici tamują kolonizację.
    Co do rozmowy generała z przewodniczącym, generał trzymał większość asów po swojej stronie. Miał po swojej stronie i poparcie społeczeństwa, wystraszonego działaniami wroga, jak i magnatów, walczących o duże pieniądze i duży honor. Goliatho natomiast z uporem maniaka forsował ideę porozumienia.
    To ja życzę miłego dnia, będę na forum w środę lub czwartek.
     
  2. Basileus

    Basileus Ten, o Którym mówią Księgi

    To była przyjemonść, dziękować nie ma za co. A odcinek jak zazwyczaj ciekawy i pozostawiający w oczekiwaniu na to co zdarzy się potem.
     
  3. Paker111

    Paker111 Ten, o Którym mówią Księgi

    dajesz nowy odcinek Darne a nie obijaj się ;P
     
  4. Maciej

    Maciej Guest

    W pełni popieram przedmówcę (spam).
     
  5. MatriXonBB

    MatriXonBB Znany Wszystkim

    No właśnie, już cztery miesiące od ostatniego odcinka minęły. ;)
     
  6. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    4 miesiące? To czy przypadkiem temat nie powinien zostać wyczyszczony i zamknięty?
     
  7. infantryman

    infantryman Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie w tym dziale. Swoją drogą, dziwny zwyczaj to zamykanie i czyszczenie. Na żadnym innym forum z AAR-ami się z czymś takim nie spotkałem.
     
  8. Paker111

    Paker111 Ten, o Którym mówią Księgi

    autor obiecał mi, że nowy odcineczek będzie, ale to trochę potrwa z racji innych jego aarów
     
  9. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Pytania o kontynuowanie AARa rozsyła się mniej więcej co dwa tygodnie (a i tak są irytujące zdaniem AARopisarzy). Jeśli autor zamierza kontynuować zamykanie i czyszczenie nie ma sensu. Szczególnie jeśli są to dzieła wysoko oceniane przez użytkowników. Darne bardzo odwleka kolejne terminy, ale cóż, mówi się trudno. Zamykanie i czyszczenie AARów ma o ile się nie mylę dosyć długą tutaj historię i pewne uzasadnienie (chociaż w tym dziale nie zawsze, bo często AARy tutaj mają charakter edukacyjny raczej).
     
  10. Darne

    Darne Ten, o Którym mówią Księgi

    Cień lodowego Imperium


    ODCINEK SPECJALNY - OPERACJA: NOWA ZIEMIA

    [​IMG]


    Drzwi rozsunęły się z sykiem, wpuszczając do pomieszczenia nieco pary. Z kłębiącej się za pomieszczeniem mgły wychynął, na kształt znienacka wstającego nad Grayusem słońca, jeden z ostatnich członków obrad. Młody Gold’vig’Quaraj wzdrygnął się, gdy zimny wiatr zawiał obok niego, z wyciem hulając po pokoju, rozkołysuąc obrazy wielkich wiernych oraz przewracając kartki świętych ksiąg .
    -Zamknijże te drzwi, na Boga żywego. – Mruknął, szczęknąwszy kilka razy zębami z nagłego chłodu. – Jeszcze służby imperialne wykryją źródło ciepła.
    -Nie lękaj się bracie. – Powiedział łagodnie świeżo przybyły, jednym ruchem macki zamykając drzwi. Było na nim widać solidny wiek, bruzdy zmarszczek pokrywały nawet ssawki na podgardlu, jego skóra przybierała już kolor zielony, kolor śmierci którego intensywność na ciele najdobitniej mówiła o wieku, a jego ruchom brakowało płynności. Wbił wzrok w otaczających relikwiarz Greya- Patrzę się na was dzieci i zdziwienie wielkie mnie ogarnia. Gdzież się podziało wielu z naszych bojowników? Ledwież połowę twarzy rozróżniam, reszta w moich oczach jak świeży wyrosły szczep winny, niewinny i nieznany jeszcze oczom pana.
    -Arcyegzarcho Szychoo. – Jeden Greya wystąpił z okręgu i ukłonił się. – Wielu spośród nas szerzy wiarę w koloniach i nie byli w stanie przybyć samemu. Ręczymy jednak, że przysłani w ich zastępstwie są godni najwyższego szacunku.
    -To…. Arcyegzarcha? – Wyjąkał Gold, po czym padł na kolano. – Wybacz moją impertynencję, wasza eminencjo, nie poznałem…
    -Nie martwcie się, dzieci moje. – Uśmiechnął się dobrotliwie starzec. – Pan nasz kazał miłować nieprzyjaciół nawet, a wy nieprzyjaciółmi nie jesteście. Nie mam wam czego wybaczać. Gorzej – Zmarszczył brwi – z tymi, co nie usłuchali mego rozkazu. Jest to akt czystej niesubordynacji, i to w tak ważnej chwili!
    -Gdy grzechy nasze wspomnisz, któż się ostoi? – Odpowiedział cytatem jeden z wiernych. Na twarzy arcyegzarchy pojawił się nieznaczny uśmiech, lecz po chwili zanikł.
    -Czysta prawda, Domkusie. Nie może jednak być tak, iż głos arcyegzarchy jest ignorowany. Egzarchowie którzy nie przybyli zostaną odwołani z swoich funkcji – Rzekł z mocą. –Ci zaś, co zgodnie z moim rozkazem przybyli tu w ich zastępstwie, obejmą ich funkcje.
    Żaden z egzarchów, czy to już wieloletnich weteranów walki o prawdziwą wiarę, czy to dopiero co mianowanych przez Szychęę, nie skomentował tak nieoczekiwanego ruchu z strony patriarchy. Wszyscy odczuwali powagę chwili – przy normalnych procedurach, nawet w tych niespokojnych czasach odwołania egzarchów zdarzały się najwyżej raz na dekadę, tutaj zaś w ciągu kilku chwil zdegradowano prawie połowę wyższych kapłanów świętego Kościoła. Arcyegzarcha powiódł wzrokiem po zebranych, po czym wyjął z przepastnych kieszeni swojej szaty mały sześcian i położył go na relikwiarzu. Wszyscy duchowni w pomieszczeniu skupili na owym obiekcie wzrok.
    -To, co tutaj zobaczycie, jest bezsprzecznie związane z historią naszej religii, jeszcze sprzed czasów poprzedzających pierwszą wojnę domową. Ten prastary nośnik danych jest od wieków przekazywany każdemu arcyegzarsze, gdy jego poprzednik sposobi się już do odejścia do domu Bożego. Wierni, którym było dane prowadzić prace Neckronie III łacno odgadli, iż powstał on właśnie na tej planecie. Bracia moi w Panu, odnaleźliśmy prastare miejsce narodzin naszej religii! – Jakkolwiek wielki był szacunek egzarchów do ich przełożonego, to podana informacja była zbyt zaskakująca, by nabożna cisza dalej panowała w pomieszczeniu. Gdy umilkły już nagłe sapnięcia czy ciche okrzyki zdziwienia, Szychaa powrócił do przerwanej mowy. – Co więcej, naukowcy nasi zdołali na użytek nasz przemycić część materiałów badawczych, przez co jeno nasz święty Kościół posiada ogromną część danych o mieszkańców tej planety. Dzisiaj zbieramy się w tym uświęconym miejscu by, przy grobie Proroka, dzięki ofiarnej pracy wielu z nas poznać jego ostatnie zapiski! Czy ktoś ma jakieś pytanie, przed rozpoczęciem odtwarzania?
    -Ja mam, wasza ekscelencjo. - Złożył uniżony ukłon Domkus'feaa'Ghatorr. - Lecz jedna kwestia mnie trapi. Rzekłeś o pierwszej wojnie domowej, a takie nazewnictwo wymusza istnienie ciągu, a wiedza moja obejmuje jeno jedną, jedyną wojnę domową na naszej planecie?
    -Jest to rzecz nad wyraz prosta, dziecię moje. - Spojrzenie łagodnych oczu głowy Kościoła spoczęło na młodym egzarsze. - Stoisz na czele swojej diecezji on nieszczęśliwego zgonu swojego poprzednika na okręcie „Ghatorr”, na którym miał dbać o wieczne dusze naszych dzielnych kosmonautów, i nie znasz jeszcze wszystkich tajników naszej religii. Faktem jest, że od kiedy Pan nasz zstąpił na naszą nieszczęsną planetę nieść tu słowo swojego Ojca niebieskiego i poganie postawili sobie za cel zniszczenie naszej religii, Imperium wstrząsał jeszcze szereg walk, których istnienie zatajone było przez fałszywego imperatora. Lud wierzy dalej w kłamstwo, że pierwsza wojna domowa był wywołana przez ateistycznych republikanów i była ostatnią wojną na naszym świecie, ale my im niesiemy prawdę: o wojnie, o jej przyczynach i o zbrodniach imperatora! - Oświadczył z mocą stary hierarcha, a jego twarz naznaczyły wywołane emocjami rumieńce. Odetchnął. Ostatni raz potoczył po pomieszczeniu wzrokiem po czym włożył tajemniczy sześcian do wyrwy, w której zazwyczaj magazynowali religijne teksty. Prastary relikwiarz, licząca sobie co najmniej tysiąc lat potężna machina, kilka razy zaskrzypiał, trwożąc serca zebranych wokół niego wiernych, po czym nagle spod świętej księgi, która na nim leżała, rozbłysło niebieskie światło i ciszę przerwał nowy dźwięk – dziwne słowa, natychmiast przetwarzane przez translator na miłą uchu mowę Greya. Sam arcyegzarcha jak tylko mógł najszybciej zdjął z machiny księgę, a wydobywające się spod niej światło uformowało się w wizerunek dwunożnej i dwuręcznej istoty o wielkiej głowie.

    ***

    [​IMG]
    Wnętrze "Arki" przed katastrofą. W hangarze jeden z transportowców

    Dzień pierwszy z pamiętnika <zakłócenia> Wieruszowskiego.
    <zakłócenia>... od dwóch tygodni. Zginęło prawie 80 procent kolonistów, reszta <zakłócenia> jakoś. Arka jest już niezdolna do lotu, sprawne są za to dwa „Herkulesy”, których nie <zakłócenia>, bo nie chcemy na razie zbliżać się do tubylców. Nasze badani, dowiodły że <zakłócenia> i bardzo pokojową, ale nasze najnowsze odkrycia wskazują, że nie tak dawno miał tu miejsce ogromny konflikt. Musimy to zbadać. Na chwilę obecną brak kontaktu z <zakłócenia> ani tubylcami.

    Dzień trzeci
    Straty w ludziach są gorsze niż przewidywaliśmy. <zakłócenia> padły systemy podtrzymywania i cała sekcja hibernatorów poszła do diabła. Ocalałe kom<zakłócenia>y wykazują, że nie zdołamy tu założyć nowej Ziemi, zgodnie z założeniami operacji. Klimat jest dla nas nad wyraz nieprzyjazny, panujące tu warunki <zakłócenia> Grenlandii. By przetrwać z obecnymi rezerwami ludzkimi potrzebowalibyśmy nowego Edenu, a nie nowej Arktyki. Staramy się przekształcić ruiny statku w <zakłócenia>, byśmy przynajmniej pomarli w luksusowych warunkach. Więcej czasu niż na zakładaniu kolonii poświęcamy na <zakłócenia> przy sensorach, czy niszczyciel który nas zniszczył zdążył zaalarmować resztę floty. Na razie w całym układzie panuje spokój, wykryliśmy kilka zwiadowców ale nie zwrócili na nas uwagi.

    Dzień trzynasty
    [​IMG]
    "Arka" z zewnątrz, na tle Ziemi

    Trzynastka to pechowa liczba, zwłaszcza dla nas. <zakłócenia> dzisiaj ostatnia dorosła kobieta, gdybyśmy chcieli mimo wszystko kontynuować nasz program zmuszeni byśmy byli do <zakłócenia> z kilkuset jeszcze żywych dziewczynek, ale każdy z mężczyzn się przed tym wzdraga. Cesarscy pewnie nie mieliby najmniejszych oporów, ale w ich <zakłócenia> legalne było wszystko, od slabu po rezurektofilię. Nawiązaliśmy przy tym też pewien rodzaj kontaktu z tubylcami, ale wątpię by <zakłócenia> pozytywnie w historii, bo wpadli na jednego z wariatów, którzy wpadli w depresję po katastrofie, a ci <zakłócenia> i zjedli. Przy okazji, ciekawostka – odnotować należy fakt, że rasa tubylcza, przynajmniej ta przypominająca dżdżownice jest toksyczna. Przyjąłem ten fakt z <zakłócenia>, jako wyraz kary bożej dla tych szaleńców.
    Pozytywnym akcentem dnia jest fakt odnalezienia nas przez resztki naszej eskorty. myśliwców Nasi piloci w niewidzialnych „Pegazach”, jak się okazało, nie zginęli tylko najpierw zniszczyli systemy komunikacji wrogiego niszczyciela a potem jego całego. Od dwóch <zakłócenia> nasz szukali, ale przez mój rozkaz wyłączenia większości systemów nie byli w stanie nasz wykryć aż do dzisiaj. Reasumując, <zakłócenia> o tuzin nowoczesnych myśliwców i o dwudziestu świetnie wyszkolonych pilotów.

    Dzień dwudziesty pierwszy
    Dzisiaj ustaliliśmy los reszty naszego konwoju. Dwa transportowce klasy „Argo”, w tym jeden wiozący uchodźców z Kolektywu Eee i Imperium Drushocka zdołały opuścić system warpem, który następnie zamknęły za sobą. Mam nadzieję, że <zakłócenia> tą decyzję, bo ładunku anihilatora warp nie zdołają odnowić przez najbliższe kilkaset lat, chyba że <zakłócenia> na jakąś cudem ocalałą kolonię. Trzy czwarte reszty okrętów zostało zniszczone na orbicie planety. Poza nami na tym kawałku lodu <zakłócenia> jeszcze co najmniej jeden transportowiec, z szczęśliwie ocalałymi zapasami oraz większością załogi. O kilkadziesiąt kobiet służących na tym transportowcu chłopcy z naszej Arki prawie się pozabijali. Cóż te popędy czynią z człowiekiem!
    Sytuacja nasza nad wyraz się poprawiła. Nasze ekipy zwiadowcze po wykryciu transportowca odkryły, że ma ledwo uszkodzone silniki. Brakuje nam energii by odlecieć z planety, ale zdołaliśmy <zakłócenia> w pobliże Arki, tworząc rodzaj osiedla z zniszczonych statków kosmicznych. Przybyła też do nas całkiem spora tubylców, Greya jak każą się zwać. Zabawne, ale <zakłócenia> <zakłócenia>. Wzięli nas za bogów, mnie za jakiegoś Zoora a kapitana za Severiana, ale nasi księża ich teraz wyprowadzają z błędu.
    Z tego co się od nich dowiedzieliśmy, nasza ostatnia wizyta na tej planecie <zakłócenia> rządzącemu tu Imperium, porywając dowódców rebeliantów. Ciekawy wydaje się jeden z powodów wojny, którym była działalność i śmierć jednego z ich proroków. Czyżby <zakłócenia> ?

    Dzień dwudziesty ósmy

    [​IMG]
    "Szatan" w drodze na Ziemię

    Analizuję ostatnie wydarzenia i chyba zaczynam popadać w szaleństwo, jak ci którzy popadli w depresję po naszym zestrzeleniu. Dopiero dzisiaj uświadomiłem sobie, że to koniec – że Federacja Gwiezdna już nie istnieje, że ostatnia wiadomość z Sol jaką odebraliśmy mówiła o zniszczeniu „Kolosa” i odnotowaniu wkroczenia do systemu co najmniej trzynastu „Szatanów”, że.... Że przegraliśmy. Nie wiem jak nasz kapitan to wytrzymuje. Sam fakt, że jest prawdopodobnie ostatnim dowódcą ludzkości musi być dla niego nad wyraz ciężki.
    Wojna, którą <zakłócenia> niemożliwa do wygrania. Może i okręty wroga liczyły sobie tysiące lat, ale było ich dużo. Za dużo. Trudno przyjąć do wiadomości, że od dnia w którym zaginęła cała II Flota Kartograficzna cała galaktyka miała podpisany na siebie wyrok. Ciekawe, jak poszło innym Arkom (i tym ocalałym transportowcom – wiemy, że Drushocka są zdolni do pożerania Eee, więc nie wróżę im długiej kooperacji, a do tego na transportowcach znajdowali się tylko koloniści. Sam Bóg musiałby ich pokierować, by zdołali przetrwać).
    Nasza kolonia wzbogaciła się o kolejnych kilkuset ludzi i co najmniej pół tysiąca Greya. O ile tych pierwszych nie mamy już nadziei odnaleźć, to ci drudzy przybywają w nad wyraz szybkim tempie. Jest to spowodowane bodajże represjami Imperium, skierowanymi w rodziny powstańców. Nie narzekamy na „imigrantów” - gdyby nie oni, nasze problemy z zaopatrzeniem zabiłyby nas w ciągu miesiąca. Staramy się hodować nasze rośliny, ale tylko nibyjabłka, który jakiś maniak starych książek brytyjskich ochrzcił mianem „wahooni”, się przyjęły. Nie wróży <zakłócenia> dobrze.

    Dzień czterdziesty drugi
    Trzy czwarte mieszkańców kolonii stanowią Greya. Używamy ich na razie głównie jako tanią siłę roboczą ale, tak szczerze, to wśród dowództwa już się przebąkuje, że skoro ludzka rasa jest na wymarciu to można by chociaż zadbać o przetrwanie naszej kultury, używając Greya jako naszych następców. Według mnie należy się z tym pośpieszyć, bo przy <zakłócenia> samobójstw to niedługo nie będzie kto miał tej kultury przenosić.
    Nasi marines, na prośbę kilku najmocniej zasymilowanych Greya ruszyli dziś do jednej z ich wiosek. Obraz nędzy i rozpaczy – osada ta, od kiedy przeszedł przez nią front, nie została do końca odbudowana. Nasi napotkali tam wreszcie przedstawicieli tego słynnego Imperium, ale <zakłócenia> skończyło – w czasie walk zginęło dwóch naszych, a z tamtych świadek klęski nie uszedł.
    Kapitana chyba dopadła paranoja. Od rana <zakłócenia> wszelkie możliwe raporty z dnia naszego rozbicia się tu. <zakłócenia> niepojęte, że najbardziej zaawansowany cywilny okręt ludzkości miał awarię systemów stealth akurat gdy przelatywaliśmy obok wrogiego niszczyciela. Podejrzewa sabotaż.

    Dzień czterdziesty ósmy
    Stało się – oficjalnie poprosiłem ocalałych księży o nauki. Uważam, że to sam Bóg nas tu skierował, byśmy ponieśli jego słowo jego greyańskim dzieciom. Lista przypadków jest zbyt <zakłócenia> - ocalała liczba księży, działający tu kilkanaście lat temu prorok, prześladowania ludzi przez politeistyczną religię – wnioski <zakłócenia> same. Namówiłem też ojca Damascena, pochodzącego z cesarstwa <zakłócenia>, mimo że Chińczyka, do wybrania nowej głowy Kościoła, od kiedy jedyny biskup lecący z nami zmarł we śnie. Papież odleciał inną Arką, więc naszemu hierarsze - <zakłócenia> Damascena – nadaliśmy tytuł arcyegzarchy. Wciąż się tylko waham, czy moja obecna religijność to nie jest tylko i wyłącznie efekt ostatnich traumatycznych zdarzeń.
    Kilku marines się buntuje. Nawołują do marszu na Yasew, stolicę Imperium, obalenie Imperatora i zapewnienie sobie tym samym pełni władzy na planecie. Uknuli nawet plan podania się za tutejszych Bogów, by zdławić opór. Kapitan, mimo coraz gorszego stanu psychiki, oponuje tym planom, ale nie znajduje poważniejszych argumentów.

    Dzień pięćdziesiąty pierwszy

    [​IMG]
    Marines, obraz jeszcze z czasów ludzkiej wojny domowej

    Buntownicy popełnili ogromny błąd. Gdyby jeszcze chociaż kilka dni namawiali do przejęcia władzy na planecie, zyskaliby poparcie chyba wszystkich w kolonii, łącznie z Greya – tymczasem jednak postanowili zrobić zamach stanu. Kapitan nie żyje. Ale po stronie spiskowców opowiedziało się zaledwie jedna trzecia żołnierzy. Sam też zaryzykowałem – wydałem broń kilkudziesięciu Greya. Nie są zbyt do niej przyzwyczajeni, ale korzystając z kanałów wentylacyjnych i poruszając się po suficie są w stanie zniwelować swój brak treningu.

    Dzień pięćdziesiąty drugi
    Ocaleli buntownicy zostali skazani na wygnanie. Wątpię by przeżyli w tych warunkach. Znacznie ważniejszy jest fakt, że zginął 1 procent ludzkiej części kolonii, w tym kapitan oraz większość sukcesorów. Zgodnie z ustalonym jeszcze na Ziemi kodeksem postępowania to ja zostałem kapitanem misji oraz naczelnikiem kolonii. Bezzwłocznie musimy pogrzebać zmarłych, zanim dojdzie do zarazy.

    Dzień sześćdziesiąty
    Ziściły się moje najgorsze obawy – doszło do zarazy. Co gorsza, przegrzał się jeden z reaktorów, ten najbliżej pokrywy lodowej, co nie tylko grozi ustaniem napływu energii elektrycznej ale i roztopieniem się terenu, na którym spoczywa Arka. Odlot jest niemożliwy, każda próba włączenia silnika może pogorszyć sytuację. Zarządziłem ewakuację połowy Greya oraz kilkudziesięciu ludzi, którzy zmieścili się w transportowcu gąsienicowym, w tym piętnastolatce przy nadziei – jak widać, moja wiara w to, że godność i nakazy prawa przeważą nad pospolitym pożądaniem okazała się daremna.
    Korzystając z chwili wolnego, gdy grzebano zmarłych, <zakłócenia> prywatnego dziennika kapitana. Wiedziałem, że był znaczącą osobą w <zakłócenia>, ale by aż tak? Dla przykładu, wiem już, że rasa <zakłócenia>, którą napotkaliśmy dwa lata przed bitwą o Ziemię walczy z naszymi wrogami od dziesiątek tysięcy lat. Ci zaś, określeni przez dowództwo jako „Shivanie”, istnieją od tysięcy lat, zapadając regularnie w letarg, który przerwany może być tylko przez obcą rasę – w naszym wypadku, przez II <zakłócenia> Kartograficzną. Creolowie stworzyli sobie potężny system wczesnego ostrzegania, dzięki któremu <zakłócenia>, co pozwalało im na spokojną egzystencję od zapadnięcia w letarg po wybudzenie Shivan w swoim systemie, odizolowanym od reszty galaktyki i łączącemu się z nią tylko sztucznymi warpami. Tylko dzięki Creolom galaktyka zasklepiała rany po działaniach <zakłócenia> i tylko dzięki nim istnieje obecnie tyle ras inteligentnych, gotowych do walki z wrogami. Przez tysiąclecia gotowali się do <zakłócenia> wojny z Shivanami, między innymi wspierając obiecujące rasy w rozwoju (o wstydzie – nas uznali za zbyt prymitywną! Teorie spiskowe tego XX-wiecznego <zakłócenia> Danikena są nieprawdziwe!) i tworząc wielką flotę. Niestety, w dzienniku jest mowa o zniszczeniu ich odizolowanego <zakłócenia> na niedługo przed upadkiem Ziemi. Wygląda na to, że przegrali.

    Dzień osiemdziesiąty trzeci

    [​IMG]
    Walki z Imperium o kolonię

    Wreszcie spokój. Od dwudziestu dni <zakłócenia> się na biegunie. Arka zapadła się w większości pod lód, a nasza kolonia przeżyła atak Imperium. Atak odparliśmy ale zmuszeni byliśmy do uruchomienia autodestrukcji Arki i wszelkiego sprzętu, który nie zmieścił się na pokładzie naszego transportowca. Z zarazy i pogromu uratowała się może dziesiąta część ocalałych. <zakłócenia>, że dziecko tej piętnastolatki o której pisałem będzie ostatnim ludzkim dzieckiem urodzonym na tej planecie.
    Wciąż docierają do nas różne wieści. Utrzymujemy kontakt z wszystkimi <zakłócenia>”chrześcijanami”, których przybywa od kiedy połowa Greya z załogi ruszyła w świat. Sam, od nieszczęśliwej śmierci arcyegzarchy Damascena, stoję – z racji braku innych kandydatów – na czele Kościoła. Razem z kilkoma Greya tłumaczę obecnie Pismo Święte, kończę też tekst Damascena o tym, że Jezuz i tu się objawił, w postaci proroka z początku wojny domowej. <zakłócenia>, ale przynajmniej ten aspekt kultury powinien przetrwać.

    Dzień sto osiemnasty

    [​IMG]
    [​IMG]
    Flagi Cesarstwa i Federacji - dwóch zwaśnionych ludzkich państw

    Żyje już nie więcej niż setka ludzi. Mnie chyba też zaczyna dopadać jakaś <zakłócenia> choroba, nie jestem w stanie tego sprawdzić. Transportowiec na biegunie również jest wtopiony w pokrywę lodową, ale to z względów bezpieczeństwa – lokalni wierni wykopali tunele, <zakłócenia> dostęp z powierzchni do okrętu, ukrywając <zakłócenia> przy tym. Do moich uszu dochodzą wieści o rzeziach na <zakłócenia> . Pozostaje mi się tylko modlić, żeby moje przybycie tu było tworem Boga, chcącego zbawienia Greya, a nie szatana chcącego ich zniszczenia.
    Kontynuowałem przeglądanie zapisków kapitana, wprowadzając odnalezione przeze mnie niedawno w jego osobistych rzeczach hasło. Efekt był zdumiewający - nasz dowódca miał zapis ostatnich chwil Ziemi! Widok bombardowanej planety, na której tak dobrze znane mi kontynenty były wypalane przez bomby i lasery był traumatyczny. Najgorszy był widok roju transportowców wszelkiej maści – prywatnych, rządów autonomicznych etc. - przechwytywanych przez myśliwce.
    W zapiskach znalazłem <zakłócenia> o Shivanach – ich zwycięstwo, o radości, było pyrrusowe. Ich ogromna mobilność była spowodowana tym, że na ogromną skalę korzystali z sztucznych warpów, podłączając się cały czas do jednego systemu. W czasie bitwy o Ziemię Creolowie nas opuścili tylko po to, by przejść przez jeden z sztucznych warpów do ich systemu. Nagłe załamanie punktu skokowego mogło świadczyć tylko o jednym – został on zniszczony w wyniku wybuchu gwiazdy. Gwiazdy! Shivanie wciąż są w tej galaktyce, ale teraz przynajmniej <zakłócenia> są większości swoich okrętów i praktycznie całego potencjału przemysłowego. Skończyli w tej samej sytuacji co my. Smutkiem napawa mnie tylko myśl, że gdyby nie ludzko-ludzka wojna Federacji z Cesarstwem może zdołalibyśmy jednak utrzymać się?

    Dzień dwieście czterdziesty siódmy
    [​IMG]
    Kapsuła ratunkowa z "Arki"

    Praktycznie <zakłócenia> transportowiec nie działa. Opuściliśmy go, a ja sam – w kapsule ratunkowej – zdołałem dolecieć do największego skupiska wiernych na <zakłócenia> . Kilka pomniejszych królestw już w całości zostało opanowanych przez naszych wyznawców. W kapsule znajdują się urządzenia potrzebne do odtworzenia tego dziennika jak i wielu innych dokumentów z Arki. Zbliża się już mój czas – ostatniego ludzkiego arcyegzarchy i ostatniego człowieka na tej planecie. Jutro zwołam konklawe, by jeszcze za mojego życia znalazł się ktoś godny <zakłócenia> . Nie wiem, na jak długo starczy energii w odtwarzaczu, pozostaje mi tylko nadzieja, że, gdy będągotowi, Greya użyją tej wiedzy by <zakłócenia> Imperium i stanąć do walki z sługami szatana, Shivanami.

    Ojcze nasz niebieski, dziękujemy ci za twe hojne dary, jakie zesłałeś w Arce na swój wierny lud. Prosimy cię panie, byś zawsze raczył prowadzić Greya ku szczęściu wiecznemu i chronił ich od wszelkich niebezpieczeństw. Amen

    ***

    Cisza, jaka zapadła wokół relikwiarza wwiercała się w uszy. Każdy z obecnych z niedowierzaniem patrzył na pomieszczenie w którym byli, na arcyegzarchę, jeden z hierarchów wertował szybko swój modlitewnik.
    -Modlitwa się prawie zgadza. Jedynymi zmianami jest „nas” zamiast „greya”. - Zakłócił ciszę Domkus.
    -Czemu... Czemu dopiero dzisiaj poznaliśmy to? Czemu początki naszej religii dopiero teraz zostały odsłonięte? - Dopytywał się Gold.
    -Dzieci moje, zdumienie jakie jest w mym umyśle dorównuje waszemu. Wiadomym jest, że pomieszczenie to używane jest od tysiąca lat jako nasza stolica apostolska i zaiste, niewiadomą wielką dla mnie jest, czemu wiedza o nim zaginęła w mrokach historii. Na razie jeno przypuszczać mogę, iż arcyegzarcha Wieruszowski bądź to nie zdążył przekazać wiernym prawdy o tych urządzeniach, bądź to burzliwe początki naszego Kościoła zaćmiły umysły wiernych, aż zapomnieli o wielkich swych początkach.
    -I jeszcze jedno... Czy to znaczy, że toczymy obecnie walki z zdziczałymi potomkami Drushocka? - Zapytał ktoś jeszcze. Szychaa pokiwał z smutkiem głową.

    ***

    Gdy pomieszczenie już opustoszało, a egzarchowie ruszyli już w długą drogę powrotną, tylko arcyegzarcha klęczał jeszcze przy relikwiarzu, modląc się o zmiłowanie dla swojego ludu. Dopiero gdy wszelka aparatura w tej prastarej kapsule ratunkowej oznajmiła brak jakichkolwiek istot w zasięgu, Szychaa powstał z klęczek i podszedł do ukrytego w kącie niepozornego komunikatora. Ledwo go tknął, zamajaczyła na nim twarz Darne'ihr'Ghatorra
    -Śmierć Fałszywemu Imperatorowi i Chwała wieczna Zbawicielowi, wielebny ojcze! Czy potwierdziliście już pochodzenie naszej rasy od prastarych Creolów? - Uśmiechnął się przyjaźnie dowódca sił zbrojnych całego Imperium.



    ____________________________
    Pisany od wydania poprzedniego odcinka. Nawet autostrady szybciej powstają. Plan wciśnięcia ludzi istnieje od początku tworzenia, jakby co.
    Dzięki za flagi, Zoor!
     
  11. też w to gram ale ja tam gram zawsze terranami;p dajesz kolejne odcinki bo niemoge się doczekać
     
  12. Basileus

    Basileus Ten, o Którym mówią Księgi

    Ale żeby Imperial Guard jako Marines przedstawiać...
     
  13. o jeny co za problem;p
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie