Czas króluje, a nie królowie - Gruzja AAR EU 3 - More Provinces Mod

Temat na forum 'EU III - AARy' rozpoczęty przez Alberto, 21 Marzec 2014.

  1. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    CZAS KRÓLUJE, A NIE KRÓLOWIE
    [​IMG]





    PROLOG


    Bułat Okudżawa, Pieśń gruzińska


    [​IMG]
    Król Dawid Budowniczy

    Od wieku X do XIII przypada okres największej świetności Gruzji. To wtedy pod rządami króla Dawida Budowniczego czy królowej Tamary Wielkiej rozwija się kultura, architektura i język państwa. Ze względu na rosnące zanczenie Gruzja miała wziąć udział w piątej wyprawie krzyżowej. Wtedy jednak rozpocznie się nieszczęśliwy dla Gruzji okres - najazdy mongolskie, które trwały przez ponad sto lat. Jednak dzięki osłabieniu państw mongolskiech, ich podziale i wewnętrznym skłóceniu w XIV wieku stało się możliwe ponowne zjednoczenie ziem gruzińskich. Jednak zjednoczenie łatwą sprawą nie było. Król Jerzy V - jego autor - musiał dość często stawiać czoło władcom pomniejszych państewek, którzy nie chcięli się ugiąć pod jego berłem. Siła w walce z eristawi(władcy poszczególnych prowincji) była nieodłącznym elementem. Cały proces jednak zakończył się sukcesem, a król Jerzy V, nazwany później Wspaniałym, zjednoczył wszystkie ziemie gruzińskiej sprzed mongolskiej nawały i rozpoczął reformowanie zdecentralizowanego państwa. Wszystko zdawało się zmierzać w dobrym kierunku, jednak wtedy na kraj spadła kolejna horda - Timurydzi, którzy przez ponad 10 lat zrównali z ziemią niemalże 700 miast i osad gruzińskich.


    [​IMG]
    Sprawca cierpień wszelakich - Timur Kulawy


    Po zdobyciu niewielkich państw na Kaukazie - Azerbejdżanu i Karsu Timur ruszył na Gruzję. Oficjalnie nazwano nową wojnę dżihadem, z powodu katolickiej wiary mieszkańców Gruzji. Już w pierwszej inwazji jego hordy zniszczyły stolicę
    królestwa - Tbilisi i uwięził króla Bagrata V. Po zakończeniu wojny między Złotą Ordą, a Mawarranahrem Timur ponownie postanowił najechać Gruzję. W 1394 Timur wysłał czterech generałów do Samtskhe, aby ci postępowali zgodnie z
    prawem ghaza(systematyczne nękanie i pustoszenie ziem innowierców). Sam zdobywca zajmował się tymczasem góralskimi społecznościami w regionie Aragvi, kiedy usłyszał o ofensywie Tochtamysza - chana Złotej Ordy - wycofał się
    to Shekki, grabiąc przy okazji kilka mieścin i niszcząc miejsca kultu chrześcijańskiego. Szczególne zniszczenia są widoczne na ścianach świątyń, gdzie freski były po prostu zdrapywane przez turecko-mongolskie wojska Timura.

    [​IMG]
    Zniszczony przez Timurydów fresk przedstawiający króla Miriama III


    Gruzini w roku 1395 postanowili zawrzeć sojusz z muzułmańskim władcą Shekki - Sidi Alim i zaatakować Timurydzkie wojska Miran Shaha niedaleko Nachiczewanu. Udało się wtedy uwięzić Dżalairydzkiego emira - Tahira. Timur rozpoczął wracać na tereny Azerbejdżanu i Armenii. Podbił on Shekki i w swej wściekłości zniszczył sąsiedni region we wschodniej Gruzji - Kaczetię. W roku 1399 Timur wspomógł wojska stacjonujące w należącym do Gruzji Karsie.

    [​IMG]
    Miasto Kars pod muzułmańską okupacją



    Na całe szczęście królowi Jerzemu VII udało się wycofać swoje siły na północ kraju, niedaleko granicy z Chanatem Czerkiesji, a samego Timura przechytrzyć w bitwie pod Nuchi, gdzie wystawił jedynie tysiąc żołnierzy jako główną armię.
    Taka zmyłka spowodowała wycofanie się samego Timura z Gruzji, który zostawił w niej jedynie dwutysięczną armię w Karsie oraz nieliczne wojska w Armenii i Azerbejdżanie. Wielki zdobywca był przekonany, że zniszczył już wszystkie wojska gruzińskie i udał się na wschód, aby stłumić bunt w Presji. Armia króla Jerzego VII z Kartlii udała się do zniszczonego Tbilisi, gdzie rozbito obóz. Sytuacja wewnętrzna kraju była fatalna, choć armia liczyła według róźnych podań 8-9 tysięcy ludzi to jej morale było fatalne. Król nie dysponował również na tyle rozwiniętym wywiadem, aby wiedziec o aktualnym położeniu wojsk Timura co uniemożliwiało odbicie Karsu z rąk nieprzyjaciela.

    [​IMG]
    Wygląd wojsk Timura w bitwie pod Nukhi



    W roku 1399 rozpoczyna się kryzys Imperium Timura. Wojnę wypowiadają mu niemal wszystkie państwa przygraniczne, a rozproszone pojedyncze oddziały jego armii mają nikłe szanse na utrzymanie obecnych zdobyczy. Wydaje się
    kończyć okres wielkich podbojów na miarę Czyngis-chana i podporządkowane Timurowi sułtanaty i księstwa przechodzą do kontrofensywy.
    [​IMG]
    Mapa Kaukazu pod koniec wieku XIV


    --------------------------------------------------------------
    Po kilku miesiącach przerwy wracam do EU3 i tworzę nowego AARa :) Odcinki będą się pojawiać sporadycznie, może raz w tygodniu ze względu na niezbyt duże zasoby czasowe.

    Nie mam zamiaru robić world conquesta ani nic w tym stylu tylko postaram się grać w miarę realistycznie.

    Zachęcam do komentowania!
     
  2. moskal

    moskal Опричник

    Na razie prezentuje się ciekawie. Interesuje mnie czy już testowałeś grę Gruzją, aby się nie okazało że w 3 odcinku jest już bezwarunkowa kapitulacja ;)
     
  3. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    Rozegrałem jedną grę do roku 1410 i jest w miare stabilnie. Z Timurydami da się bez problemu rozprawić na samym początku, na północy spokój, bo muzułmańska Czerkiesja raczej walczy wewnętrznie z większością prawosławną, a od Turków Osmańskich odgradza mnie póki co Trapezunt. Dużym zabezpieczeniem było by też powstanie niemuzułmańskiego państwa ormiańskiego na południu, a później to już generalnie uważać na południe, gdzie może powstać jakaś silna Persja, a na północy Orda będzie powoli upadać, także jestem dobrej myśli ;)
     
  4. Gruzją można łatwo zrobić bloba(mi się udało rozszerzyć granice na połowę Afryki, Persje i tereny Złotej Ordy, a zrobiłem to w niecałe 150 lat). Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
     
  5. moskal

    moskal Опричник

    Przy dobrych wiatrach to i Etiopią da się zrobić WC. Zawsze jednak grą takimi pogranicznikami najgorszy jest początek - sąsiedzi mają darmowe religijne CB i jeżeli nie rwą psów między sobą to chętnie się zaopiekują Twoimi ziemiami. W przypadku Gruzji to ona sąsiaduje z hordami, więc dodatkowe darmowe CB na grabież mają.

    A właśnie - na wszystkich dodatkach grasz?
     
  6. hamilkar

    hamilkar Znany Wszystkim

    Nie żebym się czepiał, ale czy przypadkiem Gruzini nie mają jakiegoś własnego obrządku chrześcijańskiego/prawosławia ?

    Państwo bardzo fajnie wybranne -życzę wielu niespodzianek w czasie pisania aara ;)
     
  7. Michas303

    Michas303 Znany Wszystkim

    MPM działa z najnowszym patchem?
     
  8. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    @Olaf Ostrogocki
    Raczej takiego blobowania nie zamierzam. Jeśli już to na ziemiach podbitych będę tworzył jakieś państwa satelickie

    @moskal
    Gram na EU 3 Divine Wind 5.2, nie wiem czy wyszły jakies patche dodatkowe, bo od kilku miesięcy nie miałem kontaktu z EU3, a teraz to nawet nie popatrzyłem czy coś jest tylko od razu włączyłem grę :D

    @hamilkar
    Mają. Są kościołem autokefalicznym, mylnie nazywanym często prawosławnym. Nie byli współudziałowcami w schizmie wschodniej, jednak ich wiara i obrządki ewoluowały na przestrzeni wieków(przyjęli chrześcijaństwo w IV wieku), także pod protekcją Rosji, stąd dziś ich obrzdek może przypominać prawosławie, jednak w średniowieczu było to chyba zbliżone bardziej do chrześcijaństwa :)

    @Michas303
    Mam EU3 DW 5.2 i gram na MPM 8.1. Wszystko pięknie działa :)
     
  9. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    O AAR z FIFA 14 zapomnilo sie?
     
  10. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    Przed sekundką wrzuciłem odcinek :D
    AARy będą prowadzone w tym samym czasie, z tym, że ten będzie aktualizowany o wiele rzadziej niż ten z FIFY :)
     
  11. moskal

    moskal Опричник

    A bo prawosławie jest religią islamską :rolleyes:
     
  12. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    Chodzilo mi o katolicyzm tzn. chrzescijanstwo zachodnie, tak to jest jak sie nie wlaczy myslenia :D

    Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka
     
  13. hamilkar

    hamilkar Znany Wszystkim

    Jeśli nie uznają za najwyższego duchownego papieża to jak na mój gust nie są katolikami, bo to jest głównym filarem tego obrządku.
    Po za tym powątpiewam czy prawdziwe jest twierdzenie że bliżej im było/jest do katolików niż prawosławnych greków - w końcu przez całe wieki gruzińscy duchowni wzorowali się na pobliskich duchownych bizantyjskich, niż na egzotycznych rzymianach.

    PS czas na odcinek ;)
     
  14. moskal

    moskal Опричник

    Jako-tako obrządek gruziński to ma wiele połączeń chrześcijańskich z lokalnymi wierzeniami. Swego czasu żywe tam były rytuały w której używano krwi zwierząt i ptasich jaj, które były akceptowalne przez hierarchów. W kwestiach doktrynalnych jednak nie kojarzę, aby się czymś specjalnie wykazywali, ani nawet nie pamiętam jaki był ich stosunek względem wlk. schizmy wschodniej (bo jednak w różnych miejscach bywał różny stosunek).

    No nie mniej - skoro twórcy przydzielili Gruzinów do prawosławia to lepiej byłoby się trzymać tego kryterium.
     
  15. Michas303

    Michas303 Znany Wszystkim

    Mam nadzieję że nie będziesz miał tego co ja. A mianowicie grając Zakonem Krzyżackim, zaczęły mnie atakować różne państwa bez powodu (nie był podany żaden casus belli). Np. miałem w posiadaniu Gotlandię. Szwedzi non stop mnie atakowali. W końcu się wkurzyłem i w jednej z wojen im ją oddałem. Efekt ? Po kilku latach i tak mnie zaatakowali. Tak samo z innymi państwami które nawet ze mną nie graniczyły. Nie wiem czy to efekt tego że ten mod nie działa zbytnio dobrze na najnowszym patchu ? A może jest jakiś inny czynnik o którym nie wiem ? Infamy miałem zerowe, a w opcjach agresja państw ustawiona na normal.

    W każdym bądź razie na prawdę fajnie się zapowiada, czekam na kolejny odcinek, i mam nadzieję że nie będziesz miał tak jak ja, bo jak wszyscy się na ciebie rzucam (jak w moim przypadku), to fajnie nie będzie :D
     
  16. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    @hamilkar, moskal - dobra, macie racje, będę się dostosowywać do tego co gra dała czyli prawosławie.

    @hamilkar - odcinek mam już napisany, mam tylko małe problemy ze screenami, ale to już jutro załatwie

    @Michas303 - ja na tym modzie rozegrałem 3 gry(jedną do końca) i na nic narzekać nie mogę :) Mam nadzieje, że ta rozgrywka też będzie owocna.


    PS. Cieszę się, że jest taki odzew. Postaram się was nie zawieźć :)
     
  17. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    CZAS KRÓLUJE, A NIE KRÓLOWIE
    [​IMG]





    ODCINEK I
    "Koniec problemów dla narodu gruzińskiego?"




    [​IMG]
    Podczas, gdy król Jerzy VII wraz ze swymi jednostkami i najbliższymi współpracownikami przebywał w Tbilisi, a raczej pozostałościach po nim do jego obozu przybyła delegacja z całego królestwa. Mimo podziałów na tle etnicznym, religijnym i narodowościowym wszyscy bez wyjatku oświadczyli, że mają dość wojennej pożogi i cierpień zadawanych przez "tych okrutnych Turków". Każdy możnowładca zaoferował królowi swoje, w wielu przypadkach bardzo odchudzone, ale wierne sprawie i państwu, oddziały. Tak oto w ciągu najbliższych tygodni do Tbilisi przybywały liczne grupy Abchazów, Osetców, Adżarów, mieszkańców Kaczetii, Kartlii, Swanetii, Megrelii i wielu innych równie niezliczonych co pięknych rejonów królestwa. Wszystkim przyświecała jedna idea - wywalczyć spokój potomnym, a jeśli trzeba będzie to w jego imię zginąć. Tak oto rozpoczęła się wielka kontrofensywa powstałej niczym feniks z popiołów gruzińskiej armii.
    [​IMG]
    Mapa najbliższego regionu.


    [​IMG]
    Król Jerzy VII na pewno nie był jednym z tych największych królów w dziejach Gruzji. Nie ustępował jednak nikomu patriotyzmem i poczuciem obowiązku wobec narodu. W roku 1399 powołał on swoją radę królewską. Oprócz niego znajdował się w niej jego kuzyn i następca tronu Konstantyn, pełniący funkcję zarządcy majątku i kierował odbudową powojenną państwa. Kolejnym ważnym człowiekiem w gruzińskiej hierarchii był Luarsab Gvazava - szlachcic z Abchazji, którego głównymi zadaniami było zapewnianie chłopów o stabilizacji w państwie i zachęcanie do wzmożonego rolnictwa, aby kraj mógł szybko stanąć na nogi po niemal dwustu latach najazdów z północy i południa. Marszałkiem i dowódcą wojsk został Erekle Bakradze - właściciel ziemski z Kartlii. W młodości wyjechał on do Włoch, gdzie miał się kształcić, aby zostać w przyszłych czasach dyplomatą. Jego losy jednak były inne - tuż po przybyciu do Włoch zapisał się do Akademii Wojskowej w Neapolu, gdzie odebrał wykształcenie. Miał krótkie epizody jako dowódca armii bizantyjskiej, jednakże w roku 1395 postanowił wrócić do kraju, który płonął po najazdach Timura. Król od razu ujrzał jego potencjał i cztery lata później mianował dowódcą Armii Królewskiej. Głównym dyplomatą królewskim został mianowany Lukhum Natadze, wychowany w Konstantynopolu, syn bogatej rodziny kupieckiej z Poti, która podobno swymi korzeniami sięgała czasów Justyniana Wielkiego. W każdym bądź razie, Lukhum skończył w stolicy Bizancjum studia handlowe i przez krótki czas był doradcą na dworze króla Trapezuntu skąd powrócił do ojczyzny, aby wspomóc dobrą radą króla.

    [​IMG]
    Za sprawą Bakradze wśród co niektórych potrafiących czytać możnych zaczęto propagować zachodnią, zwłaszcza włoską, literaturę. Największym uznaniem cieszyły się dzieła Petrarki, Dantego i innych przedstawicieli średniowiecznego humanizmu. Rozpoczęło to żywą dyskusję na temat człowieka, wiary i wszechświata oraz doprowadziło do zwrócenia się Gruzji ku zachodowi oraz rozpoczęcia stosowania doktryny innowacyjności. Jakie będzie to miało przełożenie na dalszą historię Królestwa? Zobaczymy za kilkadziesiąt lat.


    [​IMG]
    Przez niebezpieczne rozległe terytoria należące do Złotej Ordy do Tblisi na początku drugiej połowy roku 1399 przybył dyplomata z drugiej strony mongolskiego państwa, z Wielkiego Księstwa Riazania. Trzymał on w ręku pismo z pieczęcią Wielkiego Księcia z prośbą o sojusz. Król Jerzy VII z racji tego, że nie posiadał umiejętności patrzenia i myślenia w przyszłość był początkowo sceptycznie nastawiony do tego paktu. Jednak za namową swych najbliższych doradców przystał na propozycję ruskiego dyplomaty. Oczywiście, nie wypuszczono go z kraju od razu. Z racji tej wizyty przesunięto o kilka dni plany ataku na timurydzkie pozycje w Karsie, aby ugościć przybysza tym co najlepsze. Na uczcie nie zabrakło gruzińskiego wina, różnego rodzaju mięs i regionalnych potraw. Taka uczta z pewnością zrobiła na dyplomacie wielkie wrażenie, a ten po powrocie do domu opowiedział o wspaniałościach kaukaskiego królestwa co spowodowało zacieśnienie stosunków riazańsko-gruzińskich.


    [​IMG]
    W połowie listopada rozpoczęła się wyprawa w strone Karsu - oblegano od miesięcy przez Timura. Z racji powrotu samego przywódcy do Persji zauważono wielką szansę na odzyskanie pozostałych terenów królestwa, które pozostawały pod okupacją hord turko-mongolskich. Armia gruzińska liczyła 9 tysięcy wojowników, z czego 2 tysiące konnych pochodzących głównie z Imeretii i Kaczetii. Wrogi garnizon broniący miasta Kars, stacjonujący w pobliskiej wiosce liczył około 2-3 tysięcy, w zależności od podań historycznych. W samym Karsie stacjonował jeszcze tysiąc Timurydów, gorzej uzborjonych, jednak mogących zadawać obrażenia z dystansu ze względu na posiadanie łuków, kilku armat i katapult. 28 listopada 1399 z samego rana jazda gruzińska napadła na obóz timurydzki zadając dość znaczne obrażenia i zabijając około 300-400 wrogich jednostek. Kiedy Timurydzi wstali już na nogi po efektywnym wtargnięciu go obozu gruzińskiej jazdy zawiązała się walka między piechotą gruzińską, a pozostałą przy życiu armią Timura. Dowodzona przez Miran Shaha jazda była piekielnie groźna, bo to głównie ona przyczyniła się do śmierci około 800 piechurów gruzińskich. Nie wiadomo do dziś dlaczego po udanej porannej szarży Erekle Bakradze wydał kawalerii królewskiej rozkaz wycofania się i pozostawienia do walki samej piechoty. Prawdopodobnie chciał on, aby konne oddziały przechwytywały i dobijały zbiegów z Karsu. Większość zachowanych z tamtego czasu źródeł podaje, że jazda gruzińska wycofała się w kierunku Tbilisi, aby bronić stolicy w razie gdyby dzikie hordy Timura chciały po raz kolejny zniszczyć miasto. Tutaj jednak Bakradze się pomylił, bo pozostałości wojsk timurydzkich wycofały się w strone bardziej przyjaznych terenów - do Armenii.


    [​IMG]
    Erekle Bakradze wydał niezwłocznie rozkaz ścigania zbiegłych wojsk ze strachu przed połączeniem ich ze stacjonującymi w armeńskim Stepanawan pozostałymi oddziałami Timura. Niestety pościg został utrudniony przez spotykane po drodze, zapewne opłacone z sakwy Miran Shaha bandy awanturników, które wykorzystując znajomość terenu zadawali dotkliwe straty gruzińskim wojskom. Ostatecznie obie armie starły się pod Gjulagarak w regionie Lori, gdzie siły gruzińskie liczyły około 7-8 tysięcy, a Timurydzi dysponowali około 6 tysiącami wojowników. Dodatkowo, wojskami wroga dowodził sam Timur, który wraz ze swoją gwardią przboczną, konnymi wojownikami, najmężniejszymi w całym imperium, liczącą 100 wojowników powrócił z Persji, aby raz na zawsze rozprawić się z Gruzinami. Walka była przez długi czas wyrównana, jednakże szalę zwycięstwa na korzyść Armii Królewskiej przechyliła pomoc okolicznej ludności - Ormianie, którym bliżej było do północny sąsiadów Gruzinów niż do dzikich hord ze wschodu z chęcią łapali za wszystko co mieli pod ręką i mogło służyć do walki z zaborcą. Szacuje się, że Ormian, którzy przyłączyli się do armii gruzińskiej było od 2 do 4 tysięcy. To z pewnością pomogło rozprawić się nad wojskami Timura i zmusić go do dalszej ucieczki, ale także pobudzić Ormian do zbrojnego powstania przeciw hordom turko-mongolskim, co mimo początkowego entuzjazmu Gruzinów miało później niezbyt miłe dla relacji ormiańsko-gruzińskich skutki.


    [​IMG]

    [​IMG]
    Podobno po tej bitwie nawet sam Timur Kulawy przyszedł w obstawie swych najwierniejszych wojowników do namiotu Erekle Bakradze i zaproponował mu zawarcie pokoju i zaprzestanie działań wojennych między jego hordami, a Królestwem Gruzji. Według legendy dowódca gruzińskiej armii miał poczęstować wielkiego zdobywcę winem i podczas tej małej uczty powiedzieć znamienite słowa: "Czyż po to patrzyliśmy jak Twoi dzicy pobratymcy palili nasze miasta, domy, świątynie, aby teraz się poddać bez zapłaty za szkody? O nie, Wielki Timurze, wiedz, że do kiedy ja będę żył, każdy timuryda, który stanie na mojej drodze już więcej nie ujrzy swojej rodziny. Matka Gruzja potraktowała Cię teraz winem więc uciekaj póki możesz, aby nie posmakować naszego żelaza". W oczach Timura miał się wtedy pojawić strach, prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu. Osiągnięcia Bakradze nie przeszły jednak zbyt głośnym echem do historii powszechnej, jednak w samej Gruzji został uznany za bohatera narodowego.


    [​IMG]
    Kolejnym rozkazem wielkiego dowódcy armii gruzińskiej był dalszy pościg za i tak już zniszczoną, zwłaszcza psychicznie, hordą Timura. Trzecie wielkie starcie tej kontrofensywy armii gruzińskiej miało miejsce pod dość potężną warownią Azerbejdżanu - Gandżą. Podłamane wojska zdobywcy ze wschodu zdołały się po części schronić za murami twierdzy, jednak to nie przeszkodziło gruzińskim wojskom w zgnieceniu turko-mongolskich oddziałów. Bakradze postanowił jednak zrezygnować z oblegania Gandży, której garnizon i tak był już mocno podłamany i dał rozkaz do powrotu wojsk w stronę Tbilisi.


    [​IMG]
    Kiedy wojska powróciły do stolicy Erekle Bakradze niezwłocznie udał się do króla. Przed wielką ucztą, którą zaplanowano na wieczór, a udział w niej wziąć mieli wszyscy wojownicy, dowódca opowiedział królowi o kilku najdzielniejszych wojownikach, których odwaga szczególnie przyczyniła się do wielkich zwycięstw nad Timurydami. Niestety, nie zachowały się żadne kroniki czy wspomnienia tych odważnych wojowników. Król wespół ze swoim doradcą wojskowym i dowódcą, Ereklim Bakradze zdecydowali ostatecznie, że owi żołnierze nie dostaną wyróżnień do stopnia najwyższych dowódców, a jedynie przeznaczone zostaną pod ich komendę pomniejsze oddziały wojska gruzińskiego. Świętowanie wielkiego wygnania Timurydów z Kaukazu trwało niemal tydzień. Po tym czasie wysłano jeszcze niewielki oddział piechoty, aby rozprawiła się z osamotnionym timurydzkim garnizonem w Karsie.
    [​IMG]


    [​IMG]
    W tym czasie do Tbilisi doszły wieści z przygranicznych prowincji na południu. Ośmieleni walkami armii gruzińskiej na tych terenach Ormianie i Azerowie postanowili wyrwać się spod timurydzkiego jarzma i wywołali bunt. W ormiańskich prowincjach Ani i Tsolakert samozwańcza armia ormiańska liczyć miała około 10 tysięcy wojowników i tyleż samo tylko w stolicy Armenii - Erywaniu. Tym samym obok, w Gandży obywatele tego miasta - w większości Azerowie - dokonali w nocy z 24 na 25 października mordu na timurydzkich oddziałach stacjonujących w twierdzy i sami przjęli kontrolę nad regionem. Jeśli chodzi o pozostałości słabnącej potęgi timurydzkiej na Kaukazie to w regionie Tawusz ormiańscy buntownicy walczyli z nielicznym oddziałem wiernym Timurowi. Jednak jego nawała wydawała się już kończyć, i miejmy nadzieje nigdy nie wrócić na ziemie Kaukazu.


    [​IMG]
    Na początku roku 1401 po dobrych wieściach nadchodzących z południa, o tym, że buntownicy ormiańscy i azerscy opanowują sytuacje w regionie i wypierają timurydów na południe postanowiono zwolnić wojowników stacjonujących w Tbilisi do domów. Pozostawiono im jednak nakaz, że w razie ataku wroga mają być w stanie gotowości bojowej.


    [​IMG]
    W marcu tegoż roku król Jerzy VII za sprawą porad Luarsaba Gvazavy postanowił wprowadzić specjalny dekret, który mówił o obniżeniu o 1/10 podatków nałożonych na całą szlachtę. Dekret ten miał obowiązywać 3 lata i był niejako zadośćuczynieniem dla możnych za szkody wywołane przez wojnę. Wielu z nich zachowane pieniądze przeznaczało na odbudowę architektury, szczególnie sakralnej, a także zatrudniano artystów, aby ci malowali, a raczej odtwarzali obrazy zniszczone przez Mongołów i wojska Timura. Jednym z największych fundatorów w tamtym okresie został Bakradze, któryz własnej sakwy pokrył koszta odbudowy najważniejszej świątyni Gruzji - Sweti Cchoweli w Mchcecie. Podczas drugiego najazdu Timura na Gruzję w roku 1387 jego hordy zburzyły kamienne ogrodzenie katedry, splądrowały złoconą chrzcielnicę, a także kosztowności i wartościowe księgi przetrzymywane w specjalnych schowkach w murach świątyni. Timur zamierzał nawet zburzyć samą świątynię, jednak ta, mimo zniszczenia filarów utrzymała się, a zawaleniu uległa jedynie kopuła. Erekle Bakradze odtworzył kolumny, jednak dla wzmocnienia konstrukcji postanowił zbudować je nieco masywniejszymi niż te zniszczone w 1387 roku. Spowodowało to utratę oryginalnego piękna, co można dostrzec dziś. Z trzech łuków nawy zachodniej pozostały jedynie dwa, w oryginale również odległości między kolumnami były równe, teraz nie była w nich zachowana symetria. Mimo tego, ten wielki człowiek końca XIV i początku XV wieku zrobił bardzo wiele, aby Gruzini mogli znowu przychodzić do swej najważniejszej świątyni.
    [​IMG]
    Katedra przetrwa w niemal nienaruszalnym czasie do XXI wieku.





    [​IMG]
    Tymczasem do Tbilisi wpłynęła straszliwa informacja, otóż pod twierdzę Kars wkroczyły oddziały ormiańskich buntowników. Według podań wysłanego przez zarządce tego miasta gońca ich armia liczyła ponad 10 tysięcy wojowników co przewyższało liczebnością wielkość armii gruzińskiej. Nikt nie wiedział co było podstawą do tego, aby Ormianie, którzy jeszcze do niedawna pomagali gruzińskiej armii w bitwie pod Gjulagarak, teraz wchodzili bezbrawnie na terytoria Królestwa Gruzji i grabili ledwo żywe zamki po najazdach Timura. Póki co jednak Gruzja nie była w stanie wysłać do Karsu swojej armii, gdyż w najlepszym wypadku mogła ona liczyć do 9 tysięcy wojowników co nie mogło zagwarantować zwycięstwa w bitwie z buntownikami.

    [​IMG]
    Oblężenie Karsu trwało 205 dni, jednak nie było tak okrutne jak te oblężenia z czasów Timura. Ormianie po zdobyciu miasta zagwarantowali, że mieszkańcom nic się nie stanie i jedynie wprowadzili garnizon do twierdzy. Armia, licząca już 16 tysięcy stacjonowała niedaleko Karsu. W związku z przeprowadzoną szybką rekrutacją w Imeretii i Kartlii oraz zwołaniu wszystkich wojsk ponownie w Tbilisi postanowiono wysłać je na odsiecz podbitemu miastu. Mimo przewagi liczebnej to uwarunkowania terenowe i zdolność ostrzału przeważyły szalę zwycięstwa na rzecz Ormian i Gruzini musieli wycofać się w stronę Adżarii. Dodatkowo podczas bitwy do Karsu dotarły posiłki z południa w liczbie 6 tysięcy żołnierzy. Straty szacowano na podobną ilość po obu stronach - około 2 tysiące po stronie gruzińskiej i 2,5 tysiąca po stronie buntowników ormiańskich.
    [​IMG]

    ---------------------------------------------------------------------------
    Wiem, że musieliście długo czekać, ale mam nadzieje, że nie zawiodłem :)
    Jak wyłapiecie jakieś błędy/kwiatki/niezrozumiałe wyrażenia to piszcie ;)
     
  18. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Mam zabic?
    Jak nie chcesz byc martwym to zmien kolor na jakis ciemny.

    Co mają znaczyć takie odzywki? Następnym razem otrzymasz ostrzeżenie [N]
     
  19. moskal

    moskal Опричник

    Drakensang - problem w tym, że WoW na komórki domyślnie używa jasnego tła, a na komputery ciemnego. Więc zawsze ktoś będzie niezadowolony przy kolorowaniu.

    No AAR standardowo wygląda dobrze. Szkoda, że EU ma słaby system buntowniczy, bo dobrze by było gdyby można było z nimi współpracować (a przyjazny, bliski sąsiad by się przydał).
     
    Ostatnia edycja: 26 Marzec 2014
  20. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    CZAS KRÓLUJE, A NIE KRÓLOWIE
    [​IMG]
    ODCINEK II
    "Czas pokoju, stabilizacji i odbudowy"
    1402-1411








    [​IMG]
    Po zdobyciu Karsu Ormianie postanowili zreorganizować swe armie i wysłać jedną z nich na południe to wypleniania resztek Timurydzkiej administracji. Nie świadczyło to zbyt dobrze o ich myśli strategicznej co niezwłocznie wykorzystały wojska gruzińskie wysyłając ekspedycję od strony Adżarii właśnie na Kars. Bitwa trwała koło trzech dni jednak ostatecznie Baduagan Babikian musiał się wycofać w stronę Erywania.


    [​IMG]
    Erekle Bakradze, odpowiedzialny za gruzińską armię postanowił jednak nie ścigać buntowników wysyłając jedynie poselstwo, według którego Babikian zaświadczy, że do swej śmierci nie wtargnie na ziemie należące do króla Jerzego. Same wojska gruzińskie pozostały w otoczeniu twierdzy, aby wygnać pozostałych tam ormiańskim buntowników, o których niektórzy mieszkańcy mówili, że byli o wiele okrutniejsi od Timurydów, którzy przecież oblegali tę twierdzę niespełna 3 lata temu. Walki z oddziałami garnizonowymi Karsu trwały około pół roku, co jak na tamte warunki i fakt, że cały region zamieszkiwali głównie Ormianie, można uznać za spory sukces.



    [​IMG]
    Co ciekawe, jeszcze w roku 1403 na ziemie Timurydzkie w rejonie Nachiczewanu, Gandży i innych ziem na zachód, gdzie właśnie trwał potężny bunt azerskich władców, wtargnęło państwo dynastii Qara Koyunlu. Według niektórych podań była to uzgodniona "operacja" pomiędzy sułtanem Qara Koyunlu, a przywódcami buntu, jednakże część dzisiejszych Azerów uważa ten ruch za wielką porażkę, która zatrzymała usamodzielnianie się narodu Azerskiego w tamtych latach. Nie zmienia to jednak faktu, że ów sułtanat powiększył swoje rozmiary niemal dwukrotnie i pretendował do stania się ważnym graczem na Bliskim Wschodzie. Do Tbilisi dochodziły także głosy o uniezależnianiu się kolejnych państw, między innymi o odrodzeniu Persji czy powstaniu Luristanu. Era Wielkiego Timura, który spustoszył cały ten region zbliżała się już ku końcowi.




    [​IMG]
    Względny spokój jaki panował na ziemiach gruzińskich po wygnaniu hord timurydzkich zaowocował ogólnym wzrostem morale, nie tylko wśród żołnierzy, ale także wśród prostego ludu, który powoli przestawał obawiać się już o swoje życie i rozpoczął nowy okres w dziejach Gruzji - okres Wielkiej Odbudowy.



    [​IMG]
    Znakiem tego, że Gruzja stała się poważnie traktowana w Europie była wizyta bizantyjskiego poselstwa. Cel tych odwiedzin był bardzo jasny. Podupadające już "Cesarstwo" Bizantyjskie w obliczu zagrożenia nawałą osmańską musiało szukać potężnych sojuszników w każdym rejonie, a zwłaszcza tutaj na wschodzie. Od kontynuatorów Wielkiego Imperium Rzymskiego odwracały się w kolejnych stuleciach inne państwa europejskie. Po klęsce wypraw krzyżowych był Cesarstwa został skazany na sam na siebie. W efekcie, na początku wieku XV potężne niegdyś Bizancjum posiadało jedynie Konstantynopol i kilka prowincji w Helladzie. Mniej lub bardziej szlachetne gwarancje, układy i sojusze z państewkami włoskimi czy bałkańskimi nie wystarczały Bizancjum do uchronienia się przed Turkami. Sojusz z Gruzją dawał im nieco większe nadzieje i szanse walki na dwa fronty. Przyszłość Konstantynopola zależała więc teraz bardzo mocno od stanowiska odradzających się państw Kaukazu - Gruzji i Armenii.



    [​IMG]
    Względny okres stabilizacji i odbudowy Królestwa przebiegał szybciej niż ktokolwiek przypuszczał. Dławione jeszcze przed dekadą przez dzikie hordy ze stepów państwo teraz wydawało się powstawać niemal jak feniks z popiołów. W najśmielszych umysłach zgromadzonych wokół króla Jerzego VII i jego dworu zaczęły powstawać marzenia o odbudowie danwego imperium z czasów Złotego Wieku. Zresztą sam król Jerzy chciałby pewnie być w przyszłości sadzany w historycznych księgach obok Dawida Budowniczego czy Tamary Wielkiej. Zaczęto się więc rozglądać za kierunkiem ekspansji nowoodrodzonego królestwa. Na północy istaniała Czerkiesja, której przecież było ostatnio na pieńku z potężną Złotą Ordą i ewentualny konflikt mógłby pochłonąć również i Gruzję. Na południowym-wschodzie istniały jeszcze niezależne księstwa prawosławne lub pomniejsze emiraty, które jednak miały za sobą aprobatę Turków Osmańskich. Najbezpieczniejszym kierunkiem wydawała się więc być Awaria - niewielki sułtanat obejmujący zachodni brzeg Morza Kaspijskiego. Rada Króleswka na czele z Erekle Bakradze postanowiła więc objąć za swój przyszły cel osiągnięcie dostępu do Morza Kaspijskiego poprzez zdobycie Dagestanu.



    [​IMG]
    W marcu roku 1405 Bizancjum rozpoczęło nową wojnę. Jednak nie była to wcale walka o odzyskanie ziem z rąk Turków, a wojna przeciwko królestwom Achai i Cypru. Dawało to znak, że cesarz bizantyjski świadom tego, że nie ma już szans na pokonanie Imperium Osmańskiego chce pokazać swoją siłę walcząc z małoznaczącymi państwami regionu. Bizancjum było zdesperowane i chciało pokazać światu, że jest w stanie jeszcze odzyskać swe dawne tereny. Do wojny zaproszone zostało również Królestwo Gruzji. Mimo początkowych niechęci zdecydowano się później pozytywnie odpowiedzieć na wezwanie do wojny. Ci, którzy podjęli tę decyzję argumentowali ją tym, że dzięki temu świat otworzy oczy również na otoczoną muzułmańkimi państwami Gruzję.



    [​IMG]
    Zreformowany przez Erekle Bakradze system szkolenia wojowników z każdym dniem przynosił coraz większe owoce. Głównymi efektami była szeroka i wykwalifikowana kadra, a także wojsko, które radziło sobie znakomicie w każdym aspekcie walki, od piechoty po konnice. Nowa armia była z pewnością przygotowywana do wielkiej kontrofensywy przeciw muzułmanom, która już niedługo miała nadejść. Gruzińska tradycja wojskowa nigdy wcześniej nie była tak obfita.



    [​IMG]
    Mijały kolejne, wydawałoby się spokojne lata, ale nie próżnował nikt. Dyplomaci, mnichowie i historycy opracowywali i przechwycali zachowane po wsiach księgi, które przetrwały najazdy Mongołów i Timurydów. Jednym z ważniejszych dowodów była księga, którą wykupiono od jednego z adżarskich chłopów. Traktowała ona o przeszłości kraju, z czasów Tamary Wielkiej. Ważnym jej elementem była dość słabo zachowana mapa imperium, na podstawie której wysnuto roszczenia do miasta Kabardin względem Czerkiesji. Ta deklaracja była o tyle istotna, że ziemie te zamieszkiwała pozytywnie do Gruzinów nastawiona ludność prawosławna. W razie aneksji tego kaganatu przez Złotą Ordę stosowne dokumenty nie traciłyby również ważności i prędzej czy później gruzińska ofensywa na te ziemie by nastała.




    [​IMG]
    Wraz z uspokojeniem sytuacji na Kaukazie zaczął się rozwijać handel między Gruzją i państwami zachodnioeuropejskimi. Szczególnie ważnym portem na szlaku handlowym stała się stolica Adżarii - Batumi. Największa ilość kupców, która tutaj przybywała pochodziła z Republiki Genueńskiej, dla której port ten był bardzo ważnym miejscem podczas podróży z posiadłości na Krymie do Samsunu oraz do samej stolicy tejże republiki. W wyniku dość aktywnego rozrostu miasta Batumi i rosnącego zainetersowania zagranicznych kupców rozpoczęto plan polegający na lekkim zwiększeniu cła. Oczywiście, pojedynczy kupiec nie odczuwał podwyższenia tych cen, jednak w ogólnym rozrachunku wpływy do królewskiego skarbca rosły w niebotycznym tempie co pomogło w odbudowywaniu kraju, a także w szkoleniu wojska.




    [​IMG]
    Wpływy z handlu okazały się być na tyle duże, że w zupełności wystarczyły na odbudowę stolicy - Tbilisi, gdzie w niezwykle szybkim jak na tamte czasy odbudowywano świątynie, twierdze i pałace, a także stawiano nowe domy. Ten dynamiczny rozwój, a właściwie odbudowa Tbilisi były ogromną zachętą dla ludzi rozproszonych po całej Gruzji do powrotu na swoje stare miejsce, ale także, dla tych, którzy w Tbilisi nigdy nie byli, stało się ono nowym miejscem bytu. Szacuje się, że w połowie roku 1409 miasto zamieszkiwało około 12-13 tysięcy ludzi, czyli około 5 tysięcy więcej niż 10 lat temu.



    [​IMG]
    Wraz z nowym rokiem 1410 do nowopowstałego zamku w Tbilisi przybyła smutna wiadomość. Ze świata odszedł jeden z ojców dzisiejszej Gruzji, członek Rady Królewskiej, Luarsab Gvazava. Człowiek odpowiedzialny za odbudowę kraju w sferze rolnej od miesięcy borykał się z chorobą. Do dziś nie wiemy do końca co to było. Jedni mówią o gruźlicy, inni natomiast o ospie. Niestety nie zachowały się żadne dokumenty opisujące ostatnie tygodnie życia Gvazavy.





    [​IMG]
    Nieudolna polityka Bizancjum w sferze Azji Mniejszej doprowadziła do szaleństwa cesarza. Był on opętnay już do tego stopnia, że zaczął wypowiadać wojnę wszystkim, którzy odmawiali mu pomocy w walkach z Turkami. Wenecja, która przecież do tej pory była jednym z silniejszych graczy w rejonie, stała się nagle wrogiem spadkobierców Rzymu. Do tej wojny król Jerzy stanowczo odmówił przyłączenia. Postawiło to Konstatntynopol przed tym co i tak prędzej czy później musiało się stać. Żywe jeszcze w niektórych sercach dekadę temu marzenia o odrodzeniu Bizancjum, teraz przez działanie cesarza legły w gruzach, a czarne chmury zawisły nad "Imperium".



    [​IMG]
    Przez lata Gruzja odżywała na nowo, bogacili się niemal wszyscy, i to nie tylko w sferze majątkowej, ale także duchowej. Nowe idee przywożone niekiedy z zachodu często były wprowadzane jako oficjalne doktryny Królestwa. W ten oto sposób doprowadzono do przyspieszonego rozwoju technik rządowo-administracyjnych, dzięki czemu Gruzja nagle jakby zaczęła gonić zachodnie kraje.



    [​IMG]
    Rozwój w sferze rządowej doprowadził do zainteresowania czołowych znawców w tej dziedzinie kaukaskim krajem. Jednym z tych, który osiedlił się w Tbilisi już do końca życia był litewski szlachcic - Karol Kiska. Urodził się niedaleko Trok, był synem rycerza - Witolda, który większość swego doświadczenia wojskowego zbierał walcząc z Krzyżakami o Żmudź. Rodzina Kisków była pogańska, obrządek chrześcijański przyjęli po unii z Polską, aby przypodobać się nowemu-staremu królowi. Witold został dość wysoko postawionym urzędnikiem, a za zarobione pieniądze postanowił posłać Karola na Akademię Krakowską. Nowy członek Rady Królewskiej uczył się dyplomacji przez 3 lata, następnie wrócił do Nowogródka, gdzie pracował u boku ojca. Szybko jednak jego talent został dostrzeżony przez Wielkiego Księcia Litewskiego, który mianował go swym doradcą w sprawach administracyjnych. W roku 1404 Karol zachorował co doprowadziło do odsunięcia go od funkcji państwowych. Po wyjściu po niemal rocznej chorobi nie znalazł już miejsca na wileńskim dworze. Za zdobyte pieniądze, w latach wcześniejszych, rozpoczął podróż po Europie. Będąc w Genui przypadkowo trafił na statek płynący do Kerczu. Los chciał, że sztorm zmusił marynarzy do zacumowania w porcie w Batumi. Podczas kilkudniowego pobytu poznał on Gruzinkę imieniem Mariko. Więcej już nie powrócił na statek i osiedlił się w porcie Adżarii. Szybko znalazł pracę w miejskim ratuszu, poznał tutaj Bakradzego, który niezwykle zaczął cenić Litwina co doprowadziło do jego późniejszej gloryfikacji i wstąpienia jako pierwszy obcokrajowiec do Rady Królewskiej.




    [​IMG]
    Niemalże od wygnania Timura i pokonania Ormian pod Karsem gruzińska armia przygotowywała się już do następnej wojny. Tym razem celem mieli być Awarowie, których chciano wypędzić z zachodniego brzegu Morza Kaspijskiego. Jednak nawet w najśmielszych planach Erekle Bakradze, króla Jerzego czy najznamiennitszych dowódców nie mówiono o rychłym wybuchu tej wojny. Jak się jednak okazało Gruzinów ubiegli w tym sami Awarowie, którzy wraz z dniem 16 sierpnia 1411 przekroczyli wschodnią granicę Gruzji. Po 10 latach pokoju Gruzję czekała kolejna wojna, a los każdego Gruzina zależał od liczącej 15 tysięcy ludzi armii.



    -----------------------------------------------------
    Zachęcam do komentowania, oceniania, hejtowania, etc ;)
     
  21. moskal

    moskal Опричник

    No cóż, miałeś szczęście z serią eventów. Koalicje antybizantyjskie są prawie zawsze standardem i najczęściej sami rady sobie nie dają. Podejrzewam też, że nie będziesz chciał tam za wiele ingerować a przyłączenie do wojny jest pustym gestem solidarności ;) Pilnuj tylko wybrzeża, aby jakieś paskudy nie zablokowały Ci niepotrzebnie (w EU3 AI słabo sobie daje radę z porządnymi desantami).

    A Awaria to jak się prezentuje ogółem? Z tego co pamiętam tamtejsze ziemie są raczej biedne, więc nie powinieneś mieć problemów z odbiciem agresji plemiennych dzikusów.
     
  22. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    Awaria miala 2 prowincje, podbila ostatnio Kazimukh, liczacy ponad 20k mieszkancow, czyli jakies 3-4 razy wiecej niz ludnosc Awarii. Nie bylaby problemem, gdyby nie sojusze...

    Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka
     
  23. Alberto

    Alberto Ten, o Którym mówią Księgi

    CZAS KRÓLUJE, A NIE KRÓLOWIE

    [​IMG]


    ODCINEK III
    "Pierwszy sprawdzian - pierwsza porażka"
    1411-1417



    [​IMG]
    Wielkie sukcesy i rozwój w ostatnich dziesięciu latach wzmogły w Gruzinach bojowe nastroje i przyczyniły się do wzrostu dumy i poczucia narodowego. W związku z tym do armii wstępowało wielu młodych i żądnych zwycięstw chłopców o mniej lub bardziej szlachetnej krwi. Wielu z nich zajmowało coraz to wyższe pozycje w armii co podnosiło jednocześnie jej jakość. W raportach od dowódców stale donoszono o tych najbardziej utalentowanych wojskowych dając jednocześnie propozycje podniesienia ich do wyższej rangi. Król jako, że nie był zbytnio uzdolniony wojskowo decyzje pozostawiał swemu najbardziej zaufanemu doradcy - Erekle Bakradzemu. Przed zbliżająca się wojną zależało mu przede wszystkich na podniesieniu prestiżu i rozgłoszenie agresji awarskiej na europejskie kraje, a także wzmożyć intensywność szkoleń wojskowych wśród zarówno żołnierzy jak i dowódców.


    [​IMG]
    W początkowej fazie wojny chciano uniknąć potyczki. Decyzja ta była o tyle słuszna, że tereny wschodniej Gruzji i Awarii były w dużej mierze terenami górzystymi, więc mała przewaga liczebna Gruzinów mogłaby mieć niewielki wpływ na rezultat walki z muzułmanami. Armia gruzińska skierowana została więc do Dagestanu, a Awarczycy wyruszyli na słabo uzbrojoną Khundzię. Wyścig o zdobycie twierdzy wygrała armia znad Morza Kaspijskiego co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację gruzińską. Mimo nacisków ze strony dowództwa Namiestnik Erekle Bakradze nie chciał ryzykować ataku na awarskie pozycje w Khundzii i rozkazał dalszą okupację Dagestanu.



    [​IMG]
    Po niemal roku ciężkiego oblegania dagestańskiej twierdzy wreszcie udało się zmusić jej garnizon do poddania. Był to jednak niewielki sukces, gdyż to Awarczycy mieli pałeczkę pierwszeństwa w tej wojnie. Na gruziński szczęście nie zdecydowali się oni na marsz w kierunku zachodnim, a pozostali w Khundzii i oczekiwali na atak armii królewskiej.


    [​IMG]
    Tymczasem w stolicy działał dość intensywnie główny królewski dyplomata - Lukhum Natadze. Wielki sukcesem uznano wynegocjowanie z Republiką Genui praw handlowych na handel herbatą rosnącą głównie w Adżarii. Otworzyło to lokalnych kupców na świat i stało się kolejnym kroczkiem zakaukaskiego państwa w doganianiu zachodu.


    [​IMG]
    Tymczasem wojska gruzińskie nie próżnowały i po zdobyciu Dagestanu ruszono dalej, w stronę wybrzeża Morza Kaspijskiego. Armia Królestwa Gruzji została tam zaatakowana przez niespełna tysięczny oddział piechoty awarskiej. Bitwa ta jednak zakończyła się względnie szybko i wojska gruzińskie mogły przystąpić do oblegania pobliskich twierdz.

    [​IMG]
    Zgodnie z zarządzeniem Bakradzego nad Morzem Kaspijskim pozostawiono tysiąc żołnierzy, pozostała armia wyruszyła na twierdzę awarską. Po pokonaniu niewielkich oddziałów wroga stacjonujących na drodze Gruzinów. Kilka dni później można było już przystąpić do oblężenia twierdzy awarskiej. Pasywne dotąd wojska Awarii, stacjonującej w Khundzii dowiedziawszy się o zaistniałym fakcie od razu postanowiły o odwrocie. Erekle Bakradze postanowił jednak o pozostaniu w obozie pod twierdzą awarską.


    [​IMG]
    Wbrew początkowym doniesieniom armia awarska wynosiła nie 11 tysięcy, a 14. Dodatkowo muzułmanom w walce pomagał około dwutysięczny garnizon stolicy. Jedyną nadzieją wojsk gruzińskich była wspaniała kawaleria, licząca 5 tysięcy jeźdźców z całego kraju, a duża część z nich wsławiła się w walkach na przełomie wieków. Awarski dowódca Hasan 'Ali Avari zdawał sobie jednak znakomicie z tego sprawę, dlatego nad rankiem 18 lutego 1413 roku jego wojska uderzyły od strony południowej - w miejscu, gdzie stacjonowała gruzińska kawaleria. Nie przygotowani na taki przebieg akcji gruzini rozpoczęli lękliwą obronę. Szacuje się, że w samym "napadzie" na obóz kawalerii zabito ponad 500 koni. Następnym elementem awarskiej akcji-majstersztyku było rozdzielenie wojsk gruzińskich na pół, tak, aby wprowadzić chaos w szeregi armii królewskiej. Już około 10 nad ranem rozpoczęła się rozpaczliwa ucieczka pozostałości gruzińskiego wojska w stronę północną.


    [​IMG]
    9 dni później niedobitki gruzińskie zostały złapane w Khundzii. Bitwa ta była już tylko przypieczętowaniem awarskiego zwycięstwa, a śmierć w niej poniosło prawie 3 tysięcy gruzińskich wojowników.


    [​IMG]
    Jednakże, tuż po tej bitwie stała się rzecz niebywała. Za pozostałą armią gruzińską podążył awarski korpus dyplomatyczny. Przedstawili oni Erekle Bakradzemu dokument, który mówił o zachowaniu status quo między obiema stronami. Gruziński Namiestnik bez wahania przyjął tę propozycje, gdyż patrząc na ostatnie poczynania, była ona niezwykle korzystna dla Gruzji. Tak oto zakończyła się I wojna awarska, wojna, która pokazała, że dziesięciolecie po wygnaniu Timura wcale nie rozwinęło kraju tak bardzo, aby Gruzja zdobyła hegemonię w regionie.


    [​IMG]
    Przegrana wojna spowodowało dość mocną decentralizację Królestwa. Po dekadzie nastawionej na odbudowę Gruzji teraz znowu jawił się czas destabilizacji i konieczności ponownej odbudowy królestwa. Najgorsza sytuacja miała miejsce w Khundzii, regionie, który najbardziej ucierpiał na wojnie z Awarią.


    [​IMG]
    Główny króleswki dyplomata, Lukhum Natadze, rozpoczął poprawę stosunków z sąsiadami. Najbardziej realne na ten moment było wzmocnienie przyjaźni z niewielkim północnym sąsiadem Ubykją. Nawiązano z nią kontakty dyplomatyczne, a także podpisano dekret o wzajemnej pomocy handlowej. Wysłano również jednego z przedstawicieli gruzińskich możnych do Rady Ubykji. To działanie nie spodobało się jednakże na zachodzie, gdyż bratanie się w tej chwili z muzułmańskimi krajami było nie do zrozumienia dla wielu europejskich państw. Król Jerzy uzasadniał to jednak tym, że Gruzja, jako jedynie chrześcijańskie państwo w regionie nie może sobie pozwolić na wrogie nastawienie sąsiadów, gdyż wtedy nie mogłaby przetrwać.


    [​IMG]
    Kolejnym dyplomatycznym krokiem było zawarcie małżeństwa między następcą czarnogórskiego tronu, Nikolą, synem Djurada II z dynastii Balsiców z córką króla Jerzego, Miriam.



    [​IMG]
    30 czerwca 1415 całym światem wstrząsneła tragiczna wiadomość. Oto upadła kolebka antycznej kultury i dziedzic Starożytnego Rzymu - Konstantynopol. Tego dnia cesarz bizantyjski podpisał akt kapitulacji na ręce Turków Osmańskich. Ten dzień zostanie w historii zapamiętany jako koniec ery średniowiecza i jako wielka klęska chrześcijan na rzecz muzułmanów.


    [​IMG]
    Gruzja po przegranej wojnie z Awarią wydawała się być łakomym kąskiem dla sąsiadów. I tak rzeczywiście by było, gdyby nie fakt, że Złota Orda zajęta była w tym czasie walkami z księstwami ruskimi, a Qara Koyunlu na południu zmagało się z potężnym buntem Kurdów pod przywództwem Aliego Sharizuri. W efekcie w roku 1417 utworzono państwo Kurdyjskie, a przywódca buntu obwołał się Malikiem Ali I. Tymczasem przegrany Chagan Hasan I miał chrapkę odzyskać ziemie ormiańskie. W tym celu liczył na zbuntowanych przeciw królowi Armenii chłopów. Dodatkowo na Armenię dość regularnie najeżdżało wzmocnione ostatnimi sukcesami w Grecji Imperium Osmańskie.




    -----------------------------------------------------------
    Wracam po długiej przerwie. :)


    Komentujcie, hejtujcie, doradzajcie.
    Pozdrawiam!
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie