Czego teraz słuchasz?

O.S.T.R. - O.c.b. (chodzi o płytę)

 

Modest Mouse. Album 'This is a Long Drive for Someone with Nothing to Think About'.

 

Wszystkie studyjne albumy SBB. Polskie King Crimson jak nic.

 

Dead Kennedys i GaGa : )

 

Ryszard Wagner - "Götterdämmerung". Słuchanie oper Wagnera pochłonęło mnie ostatnimi czasy "na całego". Wspaniale przy tym się odpoczywa, dzień po podróży, i dzień przed następną ;-). Muzykę poważną traktuję również jako równoważnik od wszelakich nowych brzmień i podobnych eksperymentów.

 

http://www.youtube.com/watch?v=YyGizgIUNJk sin dios 1936 polecam !

 

Uśmiechnij się

 

http://www.youtube.com/watch?v=hbw1pGUhG7Q&feature=related

Tak mi wpadło w ucho

 

Dawno słuchany i już zapomniany (ale jak widać nie na wieki) Aphex Twin gości na moich wielgachnych słuchawkach. Konkretniej dwie epki Analord (cz. 3 i 4).

 

Ale mi przypomniałeś. APHEX nie dla każdego, trzeba lubić. Ja uwielbiam.

 

Megadeth - Rust in Peace

 

http://www.youtube.com/watch?v=-AGzLcEfsIc
Strasznie lubię tego typu damskie głosy

 

Nowa płyta Franz Ferdinand, szczerze mówiąc nigdy za nimi nie przepadałem, ale zobaczymy co pokażą na nowym - podobno najlepszym - albumie.

 

Pantera. Tyle dobrego się o niej nasłuchałem, że aż trzeba sprawdzić.

 

Przesłuchałem dziś "Analord"-y Aphex Twina od cz. 5 do 10. A po tym zacnym słuchaniu zdążyłem jeszcze przesłuchać jeden album Puissance, drugi zaś teraz właśnie kończę .

 

Niegdyś słuchałem muzyki całkiem znanej;
 od Mozarta, Bacha w kanonie muzyki klasycznej
 od Rammsteina po Metallice w muzyce heavy, nu, trash, industral
 od Papa Roacha po Blink 182 w stylu punk i rapmetalu
 muzyki filmowej tworzonej przez Mendla czy Morriconne
 Popowych brzmień Alicey Key. Satellite
 czy Cure'ów Nirvany nawiązujących do brzmień z lat '80 i '90

Muzyka zawsze mnie fascynowała i starałem się wysłuchać każdego utoworu docenionego w swoim gatunku.
Najczęściej, czy nawet zawsze były to utwory które przeszły swoją pierwszą młodość w radiu, bo te zwykle omijałem.
Jednak gatunek, który odkryłem dosyć nie dawno wciągnął mnie najzupełniej. Styl tak odmienny, tak nie podobny do niczego co wcześniej słyszałem,
czy wręcz nawet łączący to wszystko co słyszałem... Gatunek niszowy, który jednoczy młodych w piwnicach miejskich klubów. Sceptycznie nastawiony do breakcore'ów przeżyłem prawdziwy przełom w życiu:

Venetian Snares - Szamar Madar
Włączcie fullscreena i nie ściszajcie głośników.

 

Jean Michel Jarre - "Equinoxe" (1978)



Lista utworów:
1. "Equinoxe (Part I)" - 2:23
2. "Equinoxe (Part II)" - 5:01
3. "Equinoxe (Part III)" - 5:11
4. "Equinoxe (Part IV)" - 6:54
5. "Equinoxe (Part V)" - 3:47
6. "Equinoxe (Part VI)" - 3:23
7. "Equinoxe (Part VII)" - 7:24
8. "Equinoxe (Part VIII)" - 5:04


Kolejna płyta Jarre'a, którą wprost uwielbiam; słuchałem słucham i będę ją jeszcze wielokrotnie słuchał bez końca, ponieważ jest nieskończona w swojej głębi i uczłowieczeniu - towarzyszy już mi ponad 8 lat i zapewne jeszcze drugie tyle mi będzie służyła swoimi pięknymi analogowymi dźwiękami kojarzącymi się z poranną zorzą, syntetycznym strumykiem, pięknym porankiem, nowym dniem, hipnotycznym utworem nr. 4, nieustającym rytmem w przypadku 3 utworów - genialnie połączonych w jedną całość, mieszanką uczuć, a co ważne, pozytywnym nastawieniem do życia w przypadku piątego utwór - to rzadkość w muzyce, jaką zwykłem słychać na co dzień. To dzieło, podobnie zresztą jak Oxygene wyrobiło we mnie niezwykłą potrzebę percepcji przestrzeni.

Zachęcam do odsłuchu całej płyty, a tym poniżej przedstawiam dwa znacznie różniące się oblicza płyty.
Equinoxe 2
Equinoxe 4

 

Thy Light. Melodyczny black metal. "Suicidal music for suicidal people". Suici.De.pression - czyli jedyne wydawnictwo, demo konkretnie, to jedno z najlepszych jakie znam. Próbka:

Suici.De.pression

 

Puissance- "Hail The Mushroom Cloud"



Lista utworów:
1. "Act I" - 5:26
2. "Act II" - 4:40
3. "Act III" - 5:16
4. "Act IV" - 4:15

To bez wątpienia czteroaktowy mistyczno-ezoteryczny "hołd" dla grzyba atomowego, osadzony w estetyce dość ciężkiego syntetycznego industrialu z wieloma wstawkami typu, chórki, trąbki, flety, perkusja, ciężki, jakby obniżony o pół oktawy rytm - nadaje temu znacznej powagi, etc. Jeżeli słuch mnie nie myli, wszystkie brzmienia są syntetycznie wytworzone i, pomimo tego, wydają się być bardzo realistyczne. Jak na rok wydania (1999) brzmi to całkiem sympatycznie i ogólnie fajnie. Mogę polecić fanom nieco cięższego industrialu, z dość "atomowym przesłaniem" .

Puissance - Hail the Mushroom Cloud Act I

 

Eminem - Beautiful i Old Times Sake

 

K-Tronic & Meyson - Summer Of Love

Początek taki sobie

No i oczywiście GiGi

 

Niemieckich piosenek marszowych z IIWW. Muszę trochę ściszać, żeby ktoś z życzliwych sąsiadów nie podkablował, żem niby nazista. Ale takie "Bomben auf England" to sam miód.

 

Cała dyskografia Goldfingera, oczywiście na foolpałer :geek:

 

Kraftwerk - "Expo 2000"



Lista utworów:
1. "Expo 2000" (Radio Mix)
2. "Expo 2000" (Kling Klang Mix 2000)
3. "Expo 2000" (Kling Klang Mix 2002)
4. "Expo 2000" (Kling Klang Mix 2001)

Tym razem wyjątkowo odsłuchuję, bardzo rzadko przeze mnie słuchany dżingiel przygotowany specjalnie na Expo 2000. Niby to krótkie, a takie ładne, spokojne, cyfrowo-syntetyczne, a nawet matematyczne i perfekcyjnie logiczne brzmienie; całość osadzona w tematyce człowiek - natura - technika. Miksy Kling Klang również są fajne. Mi pasuje.

 

Kilazz & Thomas Veex - Another Game


Wracam do starych brzmień. Świetnie brzmi zwłaszcza śpiewany kawałek "Kolejnej gry w życiu"