Czym aktualnie pykasz? Mini AAR.

Jak zrobisz 5 infry + za kasa z kilku (może nawet z 10) lat mintowania zrobisz rafinerie (każda daje +5do miesięcznych inwestycji w handel) to handel sam będzie się jako tako rozwijał. Dwukrotny wzrost odnosi się do podbicia infry, trade, zrobienia kilku rafinerii i zmonopolizowania kilku CoTów (co nie powinno byc bardzo trudne na wschodzie/własnych CoTach).

 

Maciej, mam 1150 dochodu z pogłównego.

Dobra doprowadziłem infre do 5 poziomu ? W co teraz pakować?

 

No i 30 lat później. Jak widzicie uzyskałem dostęp do Bałtyku I mam już 2-3 kolonie, a teren mam aż do Pacyfiku odkryty, wystarczyła jedna ekspedycja. Żółtym P oznaczyłem aktualnych przyjaciół, a czerwonym moje prognozy na przyszłość. Myślę, że do spółki ze Szwecja, Brandenburgią i Austrią dogadam się w sprawie Polski i Litwy W gruncie rzeczy Sztokholm to cieniasy i mój pokój (Ingria i Kola) przyjęli z pocałowaniem ręki. Mógłbym ograniczyć ich terytorium do dzisiejszej Szwecji, ale z drugiej strony za dużo tam protestantów. Tak generalnie to irytujący jest fakt, że za cholerę nie mogę nawrócić prowincji. Ostatnio robiłem wielką akcję i tylko 1 z 5 się nawróciła, a w każdej szansa wynosiła powyżej 50%, toteż wobec braku buntów na ziemiach corowanych postanowiłem nie ruszać wiary ;p Co polecacie na wschodzie prócz kolonizacji? Opłaca się podbijać te Ordy Kazachskie i inne takie? Może ziemie armeńskie i gruzińskie?

 

Armenię i Gruzję się jako tako opłaca (prawosławie, złoto), prędzej czy później wchłoniesz Turcję (CORE dostajesz). Ordy mają futra więc jeśli masz infre na fajnym poziomie i jakieś DP (Land/Centralizacja najlepiej w Tym przypadku) w miarę to się opłaca. Bardziej problematyczne są prowincje Perskie, Arabskie, Indyjskie, ale też się opłaca brać. Nawracanie to ruletka. Nie zniechęcaj się. Możesz zmniejszać liczbę ludności prowa przez zmniejszenie tolerancji religijnej + budowanie fortec (zwiększa szansę nawrócenia) i oglądać jak buntownicy plądrują i zdobywają prowy, a potem liczyć na zmniejszenie populacji w wyniku Naszego szturmu lub długotrwałego oblężenia. Nawracaj gdy masz lepsze adm (event lub dobry monarcha) masowo wszystkimi dostępnymi misjonarzami nawet za cenę pewnej inflacji.

 

Szczerze mówiąc miałem już event z głoszeniem prawdziwej wiary i wybrałem opcje głoszenia jej z Moskwy

 

Ja lubiłem zawsze mieć granice jak śp. ZSRR. Fajnie wygląda

Nie szkodzi, o ile pamiętam to nie było tych corów aż tyle, a mocno spadały współczynniki monarchów aż do końca gry. Za dużo zachodu.

 

Dobiłem teraz do 5 handlu mam 5 monopoli . Dochód teraz wynosi 630 .

 

Ile masz rafinerii, jakie DP, ile CoTów? Jak infrastruktura?

 

Wojska Moskwy już na granicy z Polską czekają na sygnał. Sojusz z Austrią i Szwecją oznacza zagrożenie praktycznie na całej długości granic (żółtym kolorem zagrożone granice). Kiedy wyskoczą mi cory na linię prowincji Połock-Ukraina? W Ingrii miałem protestantów, ale udało mi się ich nawrócić za pierwszym razem mimo 28% szans, powiedziałem sobie, że jak nie od razu to wcale, z tego co pamiętam to przy okazji eventu z Sankt Petersburgiem i tak by przeszła na protestantyzm. Z innych spraw to poparłem Nikona i jak widzicie powoli, aczkolwiek skutecznie kolonizuję Porady?

 

Zagrałem sobie Bizancjum
Normal / Furious
Jakoś tak specjalanie parcia nie miałem i trzymałem bb (koniec gry 65 / 70)

Ladowa: 26 specjalnie jakos wyzej nie trzeba mi bylo
Morska: 5
Infra: 10
Handel: 5

 

Wg mnie słabo. Ja w 1700 roku Turkami na WATKABOI (kilka stron wcześniej screeny) mam dochodu 800+ 43 LT i 6 NT Handlowy 7 i Infry 8

 

Żółta linia to granica sojuszu obejmującego Imperium Rosyjskie, Szwecję, Austrię, oraz księstwa Pomorza i Maklemburgii. Płomienie to tereny zapalne, granica z Chinami, a także Polska i Litwa, o ile dni naszego państwa są w zasadzie policzone o tyle Wilno ma kolonie na całym świecie co jest pozostałością po ich mocarstwowej pozycji. Lądowe technologie mam bliskie maksimum. Dochód roczny dochodzi do 500. Myślę sobie by "na ostatnią chwilę" dogadać się z Napoleonem co do Wiednia

 

Postanowiłem na watkaboi zagrać Węgrami. Uff akurat już jestem na 1505 roku. gram od 2 dni. Moje techy to 12 land 3 Handel naval 5 handel 4 infra 4.
Co do kontroli ziem, uhu hu xD. Na początku podbiłem całe bałkan. Miałem z Bizancjum chwilowy sojusz to skopaliśmy tyłki Ottomanom do 3 prowincji. Był pewien czas stagnacji i braku kasy ale wyszedłem cało z dołka. Miałem fuksa co do dyplomacji, a historia jest zawiła co skłoniło mnie do masowej dyploaneksji. Polacy pokłócili się z Litwinami powstały dwa wrogie sojusze: Polska, Śląsk i Pomorze kontra Litwa i Podlasie. Postanowiłem pomóc polakom efekt to obkrojenie makabryczne litwy. Później z buntów powstał Czarnogród u nich to jeszcze gorzej. Druga wojna Litwą zakończyła się jej aneksją jak na złość już wcześniej Teutoni zajeli Wilno to ja zjadłem Luck hihihi. Se mysle kurde, a gdybym anektował Polskę to bym był ścianą między wschodem a zachodem od morza do morza i.... udało się D i jeszcze Śląsk i Pomorze dołączyły do Hiper mocarstwa Węgierskiego. Później poprawiłem stosunki z Teutonami i ich także zagarnąłem. Miałem o tyle szczęścia, że zawsze za pierwszym razem się zgadzali i dzięki temu nie wyrzucałem kasy na poprawianie stosunków. Ciekawostka: Austria po raz kolejny w mej grze ssie za to Saksonia zjednoczyła rzeszę bynajmniej aż zbyt historycznie jeśli chodzi o granice państwa. Na południe Italią i jeszcze stykając się z sasami jest Mediolan także potęga . Cechom też nieźle idzie. Moje plany na przyszłość to zmniejszyć inflację mam ją na poziome 6 i pół %, obniżyć siłę Saksonii i dokopać bolszewikom. Muszę także zrobić to z rozwagą ponieważ mam bb na poziomie 15 w tym momencie i czekam aż mi się zbije.
Pozdrawiam!

Ps: Złota Orda ma się nadzwyczajnie dobrze i ostatnio z nią się tłukłem przegrywając wojnę nie stety :<
Trochę poplątałem na początku po obkrojeniu ottomanów zgniotłem Bizancjum i ostatecznie zjadłem osmanów potem.

 

a może jakieś zdjęcie?

 

Wszystko w swoim czasie , dokończę swe główne cele i ukażę wam mapę.
Pozdrawiam!

 

To mi się coś... pomyliło czy tobie? 2 razy podałeś poziom handlu, ale o innych wartościach, zdecyduj się :lol2:.

PS. Na jakim poziomie agresywności grasz?

 

Pomyliłem się Mam 12 landa, 3 handel, 5 naval 4 infrę.
Gram na tym przed wściekły ale tym po normalnym. Gram na poziomie trudności normalnej.
Dziś dokańczam rozgrywkę i zapodam fotki
Pozdrawiam!

 

Wielki powrót do EU2 .

Gram Anglią na ExtraWATK-u, normal/aggressive. Jakoś udało mi się wygrać wojnę stuletnią- nie było to trudne. Zamierzam podbić Francję do końca, nie oszczędzając Burgundii, zająć się Niderlandami i kolonizacją. Nie mam ochoty na wielkie WC czy też EC.
PICS:

 

Anglia na WATK, to co lubię, brawo, brawo! :clap: Jednoczenie Francji Anglią to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie można robić w EU2. Koniecznie skończ sprawy we Francji, bierz Niderlandy, Szwajcarię, Szkocję i przechódź na jedyną słuszną w tym przypadku wiarę czyli kalwinizm I w zasadzie w Europie tyle wystarczy, brak konkurentów do kolonizacji w Ameryce Północnej zachęca do skierowania uwagi właśnie tam A później żyje się tylko z handlu
Tak przy okazji, ostatnio biorę zawsze umowę handlową z Hiszpanią żeby nie znikały mi przez monopole moje centra handlu. SPA zawsze akceptuje, przynajmniej w moich grach. I to działa, CoTy mi nie uciekają bo jest konkurencja, a i tak zawsze jestem wyżej od SPA w CoTach. Także polecam tę metodę

 

Moja gra Węgrami od 1505 do 1544 była dość ciekawa nie mogłem dłużej zagrać bo miałem problemy z savem. Wcześniej deklarowałem że Obniżę wpływy Sasów jednak zmieniłem zdanie. To są znakomici sojusznicy razem praktycznie rządzimy Europą. Rozgrywka jest coraz ciekawsza a screeny jakie zapodam na końcowym sprawozdaniu będę bardzo ciekawe .
Ale do rzeczy. Złota Orda mnie mocno denerwowała ostatnio a chciałbym mieć dostęp do dzisiejszych ziem ukraińskich więc wywołałem wojnę z nimi. Miałem dobrze ponieważ miałem okresowe CB na nich. Po kilku latach udało mi się zagarnąć ziemie te, które chciałem do Środkowo-Europejskiego Imperium Węgierskiego. Przez wiele lat budowałem w tedy kiedy się dało fortece i awansowałem radców. Wracając jednak do sojuszu z Saksonią. **********i połkneli nie tylko Rzeszę ale zabrali się ostro za niderlandy, którymi rządzi już niepodzielnie Brabancja także sojusznik. Brabancja to wasal Saksonii teraz więc wiadomo czego się spodziewać. Mediolan utrzymuje swą pozycję polityczną tak samo ja wcześniej. Hiszpania nie istnieje. a zdaje mi się, że powinna już być. Za to Aragonia kontroluje Grenadę, Irlandię, i jej granice przechodzą przez południe Francji obkrajając ją idąc pasmem aż pod same alpy włoskie do granic z Mediolanem. Austria połknęła dyplomatycznie Czechy. Nie spodobało mi się to, wykorzystałem CB na nich i z Saksonią im dokopaliśmy że zwątpili oni i poszli na wenecje, która i tak dostała w **** ostro jeszcze za czasów jak była w sojuszu z BIZ, a zapomniałem wam powiedzieć, że Konstantynopol trzymam nadal i jest moim lennem. Ot taki smaczek. Kacapy siedzą tam na wschodzie nic nie robią tylko się srają z jakimiś Sybirami. Ogólnie inflacja jest ciągle na poziomie 6%. Nie walczyłem tak dużo przez ten okres jak wam miałoby się wydawać ale bb na poziomie 21 teraz spróbuję je zbić do 10 tak bądź 5 i zając się Egiptem bo mi się panoszy za bardzo po Arabii wraz z Chanatem Czagataja który połknął Qare i Ak Kyunlu i inne gówienia . A muszę wam powiedzieć, że niezły sojusz miała Orda. Miała Czajniki i Faraonów pod sobą ale z tymi drugimi poradziłem sobie świetnie. Zamierzam wyzwolić Izrael. Ano tak kolejna sprawa. Przeszedłem na jedyną słuszną wiarę xD Protestantyzm. Wyślę też na litewskie prowy misjonarzy bo są one pogańskie.
Pozdrawiam was! Jutro postaram się zagrać jakieś 100 lat do przodu. Będzie ciekawie . Zamierzam wraz z Saksonią ostatecznie wbić nóż w plecy Austrii oraz dokonać napaści na Francję.
Dobranoc

 

No i koniec mej gry. Chyba nie jest tak źle jak na trzecią grę bez kodów, a pierwszą taką Rosją w ogóle. Na niektórych polach zdobyłem więcej niż historia kazała (Grenlandia, wschodnia Kanada, Polska) gdzie indzie mniej (Syberia, Daleki Wschód). Generalnie jest jestem zadowolony z faktu bycia hegemonem i praktycznie nieograniczonych możliwości materialnych do kontynuowania ekspansji (powstrzymywała mnie moja chęć utrzymania klimatu). Techy lądowe max, morskie za 30, handel i infra (chyba 6 ) na levelach dających tylko kasę bez żadnych premii. Generalnie gra Moskwą nie sprawiała mi problemu poza początkiem, kiedy to AI miało partię życia Litwą. Przełomowym momentem było właśnie zwycięstwo nad Wilnem, drugim podbicie Gdańska.
Polecam grę Rosją każdemu kto pyka na kodach bo uważa, że bez nich EU2 jest nudne. Tym państwem na prawdę można się pobawić, są trochę jak Niemcy w HoI2, niby jesteśmy uczciwi, ale jest wrażenie, że ten kraj to jeden wielki cheat

 

A ja polecam grę każdym państwem bez kodów

Generalnie bardzo ładnie, podobają mi się twoje zachodnie i południowe granice, szkoda tylko że na Syberii nie dało się zrobić więcej, ale stawiam że wolałeś innowacyjność
Ciekawa sytuacja w północnej Rzeszy, to w Danii to Pomorze? No i Holandia nie powstała

 

Aktualnie jestem w trakcie gry Węgrami. Trochę plany mi popsuła Francja anektując dyplomatycznie Brabancję. W tedy pomyliłem się z tym, że jest ona wasalem Saksonii za to jeszcze bardziej z nią obkroiłem Austriaków. Osiągnąłem 5 infrę więc zacząłem pomalutku awansować Burmistrzów. Zbiłem inflę do 1 % .
Zapodam wam screena sytuacji politycznej po wojnie z austriakami. Odezwę się gdzieś o 18, może 19 z dalszą relacją.

 

co to to zielone w Niemczech?
nie mów, że Sabaudia xD

---------- Post dodany o 18:43 ----------Poprzedni post został napisany o 18:42 ----------


jakiś dubel się wkradł

 

To chyba Saksonia.