Dwarf Fortress AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Matheos, 29 Czerwiec 2011.

  1. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Niech będą czyści :Devil:
    Co te wszystkie krasnoludy mają zadatki na choroby psychiczne. To już elfy chyba są bardziej normalne :p
     
  2. kamil3212

    kamil3212 Znany Wszystkim

    Mistrzostwa w Mordowaniu Goblinów!
     
  3. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Trening! Nic tak nie wzmaga woja jak dobra rozgrzewka!
     
  4. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Pieczyste z zielonego? Fuj! Niech, że chłopaki się wyszaleją :p.
     
  5. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    @ gall2 : W oddziale milicji nie tylko znajdują się krasnoludy płci brzydkiej ale także krasnoludki (Milven popraw jakby co ;P ) płci pięknej...

    @ Sauron: gajowcy na pal! Tak w ogóle, to sam nie wiem - po prostu mam zbyt biedną twierdzę. Wszystko się sprowadza do tego czy mam odpowiednie materiały.

    Póki co Trening 4:2 Kąpiel
     
  6. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Krasnoludzice. Które niestety albo i stety, istnieją;)

    A do Saurona - nie wnerwiłbyś się, gdybyś wpadł na genialne pomysły - a krasnoludy jako najinteligentniejsza :D z ras mają tak co chwilę - i nie mógłbyś ich zrealizować, to jakbyś się czuł, hę?
     
  7. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Może i byłbym smutny, ale nie atakowałbym jak jakiś świr swych ziomków ;)
     
  8. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Może ich kufle nie były tak pełne jak kufle współziomków? To mogło ich wprowadzić w szał bojowy.
    Przeoczyłem coś, czy wciąż nie masz jeszcze rud metali?
     
  9. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    @gall2: jest Tetraherdyt, ruda miedzi ale w grze jest 20% szans że dostaniesz prócz sztaby miedzi sztabę srebra
     
  10. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    [font=...]Kroniki Osamotnionej Fortecy Szaleństwa[/font]
    Chronicles of Lonelyfortress of Craziness (Nimengeshud Dibesh)

    Wiosna roku 146, Epoka Mitów


    Garstka ich
    A wrogów masy
    To tu gdzie Twierdza
    Przedmurzem Imeprijum Krasnoludów
    To Ci Nieliczni
    Co mieli najwartościowsze
    Oddali...
    Niczym Skały niewzruszeni
    Niczym Duchy nietykalni
    Chwalmy ponad Niebiosa
    Chwalmy, by podłe bestyje na ichnie Imiona Drżeli
    To tu, ci Nieliczni
    Odpór zielonej masie stawili
    Polegli...
    Soczyście swą Krwią
    Trawę i kwiaty podlali

    Chwalmy Ich Bracia i Siostry​


    - Mafol Sefolbomrek, "Ku Czci Obrońcom"​

    Na początku Wiosny 146 roku narastała schizofreniczna obawa przed atakiem Goblinów. Wszyscy po kątach szemrali, na Twierdzę smutek i bojaźń padła. 14tego Granitu (marzec) Stodir Ushrirarbardum wpadł w kolejny dziwny stan ducha (Fey Mood - najłagodnieszy). Tym razem rózwnież szczęście dopisało, i już w tydzień później Twierdza mogła się poszczycić kolejnym artefaktem - co prawda nie potrzebnym ale jednak - a jest to Rjolitowa Harfa zdobiona kawałkami nieoszlifowanego żółtego Cyrkonu.

    W trzy dni później (24ty) Majordomus postanowił że już dawno czegos nie zakazywał do sprowadzania lub sprzedaży więc wymyslił zakaz na eksport młotów bojowych. Przez około dwa tygodnie życie w Twierdzy wydawało si już wrócić do normalnego, Rada postanowiła że przetestuje oddział Milicji na więźniach - goblinach. Stało się to 14tego Slate'u (kwiecień). Była to istna Egzekucja. Do Areny w której czekał już oddział milicji wpuszczono dwóch goblinów. Oddział szybko wział sie do roboty. Najpierw mocne ciosy morgenszterna pozbawiły świadomosci porywacza Dzieci, w między czasie złodziej przeleciał na drugą stronę areny. Krasnolud z Morgenszternem pobawił się w dentystę - wybił kilka zębów zielonemu porywaczowi. Gdy porywacz był wykańczany nie o mal Topornik rozciął złodzieja na poły. Cała walka, czy moze bardziej Egzekucja - trwałą nie dłużej jak kilkanascie minut. Szczęśliwie dla oddziału obyło sie bez ran, gdyby nie to, że wcześniej kilku krasnoludów zabrało więźniom broń mogłaby walka potoczyć sie inaczej.

    21szego Slate'a Dishmab Rolgoden urodziła dziecko. Zaś mniej więcej w połowie Felsytu (maj) przybyła karawana elfów lecz nie dotarła. Okazało się że w niemal tym samym czasie doszło do długo oczekiwanego -acz niemile widzianego. Zasadzka Goblinów. Karawana Elfów szybko padła, jej eskortą zajmował się tylko jeden łócznik i zapaśnik. Oddział Milicji ruszył by wypełnić swoją powinność. Jak sie okazało przybyło około 20 goblinów. Jeden oddział z południowego zachodu, drugi z północnego Wschodu. Elfówie jako tako sobie poradzili i dali radę ubić jednego goblina, o tyle i tak przypłacili życiem.

    Z pomocom obrońcom przyszły pułapki z klatkami. Dzięki temu mam kolejnych 6 goblinów do ubicia w Arenie. Krasnoludy postanowiły najpierw zamknąć wrota (podnieść most) by cały oddział milicji był w gotowości - niektórzy jeszcze uzuepłniali zapasy żywnosci i wody. Jako że Twierdza niema żadnych oddziałów Kuszników nie było możliwe nawiazać walkę z wrogiem z bezpiecznych murów.

    Komendant Milicji postanowił walczyć z oddziałem goblinów, z tym który już podszedł pod muury, trafnie stwierdził że z jednym oddziałem powinni sobie dać radę, a jeśli oba oddziały połączą się będzie im trudniej ich pokonać. Po dość długich ćwiczeniach czy też sparingach w koszarach przyszedł czas na Egzamin. Egzamin na śmierć lub życie.

    Tuż po opuszczeniu mostu zapaśnicy rzucili sie na łócznika goblinów by go szybko rozłorzyć. Jeden z zapaśników (Cerol) w przypływie nadprzyrodzonej siły cisnął nim na odległość kilkadziesięciu kroków. W między czasie topornik walczył z, jak przypuszczam, hersztem bandy. Ten jednak okazał się na tyle zwinny i szybki że bez więszych trudności unikał bądź też parował jego ciosy, biedny Urist stał się pierwszą ofiarą po stronie Twierdzy. Po utłuceniu jednego z goblinów przez tandem Młot Wojenny - Morgensztern zajęli się hersztem. W mgnieniu oka pierwszy oddział goblinów stopniał do 5 goblinów, jednak za dość wysoką cenę. Prócz Urista padła Erith natomiast pozostali mieli już rany, mniejsze bądź większe. Dwóch z goblinów próbowało uciec, jednemu sie udało drugiego dopadł jeden z zapaśników i go stłukł na śmierć. Jeden z Goblinów jeszcze po utracie głowy biegnął bezwładnie to tu to tam wyrzucając z siebie hektolitry krwi. Juz wszystko zapowiadało że nie będzie źle... Niestety gdy pierwszy oddział goblinów zaczał się załamywać przybył drugi. Cerol Kolvetek został zabity strzałą z łuku, Monom Teshkadrigith najpierw stracił świadomość by potem jeden z zielonych go dobił. W międzyczasie rada na prędce powołała drugi oddział Miolicji, pomimo że nie byli wyszkoleni - to w ich historii były wzmianki o służbie w wojsku. Z pomocą drugiego oddziału udało się ostatecznie rozbić goblinów. Kilku z nich zakończyło swój plugawy żywot wykrwawiając się na smierć a z kolei inni próbowali zbiec pomimo braku kończyn. Zpaśnicy niebacząc na rany wspólnie cisnęli jednego z goblinów w fosę przy moscie, marny los, lecz na taki zasługują te plugawe ścierwa! Z drugim oddziałem goblinów poszło dość gładko, żaden z nich nie wyrózniał się na polu siły tudzież zwinności. Z pierwszgo oddziału przeżyło pięciu krasnoludów, zaś z drugiego przeżyli wszyscy lecz conajmniej połowa z nich wymaga opieki medycznej. Szpitala niestety nie ma... Walka była bardzo krwawa, ze wszystkich goblinów dwóch lub trzech zbiegło z pola walki, sześciu wpadło na pułapki i zostaną straceni w odpowiedni sposób. Cała Twierdza pogrąża się w cierpieniu po utracie mężnych obrońców.

    [​IMG]

    Ich imiona będą ślnić po wsze czasy, a są to:

    Urist Cattengimet - Pierwszy Topór Twierdzy
    Erith Rulushisgun - Drugi Topór Twierdzy
    Cerol Kolvetek - Pierwsze Pięści Twierdzy
    Asmel Roshsolon - Pierwszy Morgensztern Twierdzy
    Monom Teshadrigith - Pierwszy Młot Bojowy Twierdzy

    ###Koniec, odc. 7###​

    BTW. Zamierzam skończyć tą Twierdzę (czyt. porzucić) i wystartować z nową. Wiem wiem, jest to równoznaczne z poddaniem się. Jednak bez odpowiedniego zaplecza materiałów nic nie zdziałam. Jak będzie oblężenie twierdzy to nawet jeśli wszystkich mieszkańców wezmę pod bron nic nie zrobię. Czemu? Bez metalu niema pancerzy i broni... A gobusie, te małe skurczybyki, mają szeroki wachlarz pancerzy od brązowych po stalowe... Nie wiem jakim cudem ich rozwaliłem... Jednak zanim to zrobię to poczekam na wasze opinie. Mogę bez krępacji powiedzieć że nie liczyłem na więcej niż max. 2 czytelników :D

    Druga sprawa, przestroga! Nie pijcie zimnego alkoholu na krótkim rękawku nad morzem w nocy - będziecie chorzy tak jak ja... :D
     
  11. Basileus

    Basileus Ten, o Którym mówią Księgi

    Walcz do końca!
     
  12. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    @Druga sprawa - nie Ty jeden. To działa nie tylko nad morzem, ale w górach też.
    @Pierwsza sprawa - no cóż, ja to rozumiem.
     
  13. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Tak w ogóle przeglądałem temat. Już od długiego czasu nie robię legend -piszcie jak będziecie mieli problem z rozszyfrowaniem czegoś.

    Barlow: I jak? Ściągnąłeś LNP z tej strony co podałem? Jak ktoś jeszcze próbuje w to grać a czegoś nie czaju to napiszcie. Jutro postaram się wrzucić screeny jak i co zrobić by zainstalować DF'a. Prosił mnie o to dawno dawno temu wspomniany Barlow...
     
  14. Barlow

    Barlow Znany Wszystkim

    Niestety w te wakacje wypadła mi robota i czas na komputerowe zabawy będę miał dopiero pod koniec sierpnia. Niemniej chętnie się przygotuję ;)
     
  15. Legend

    Legend リヴェン

    Cóż przyznam, że o dziwo zachęciłeś mnie do gry i teraz od ośmiu godzin staram się nie zabijać moich krasnoludków, kompletnie nie ogarniam, ale gra się fajnie xD
     
  16. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    [font=...]Kroniki Strasznej Twierdzy Zła[/font]
    Dreadfulfortress of Evil (Zevutgeshud Gedor)

    Prolog

    Mefol jak wiele innych jego ziomków ciężko znosił trudy podrózy. Należy on do grupy siedmiu specjalistów którzy wyruszyli by na rozkaz króla zbudować Twierdzę Strażniczą na południowo zachodnim trakcie między państwami ludzkimi a stolicą Północnej Enklawy w regionie tajemniczo zwanym Fałszywymi Równinami. Jedyna rzecz która podnosiła go na duchu była spisana acz styrana kronika Osamotnionej Twierdzy Szaleństwa, która w jego rodzie zostaje przekazywana z ojca na pierworodnego. Właśnie po raz wtóry kończył czytać dość obszerną księgę wypełnioną opisami chwalebnej walki - acz straconej od samego początku. Właśnie odwracał na jedną z ostatnich stronic...

    "Zima 152 roku, dokładna data nieznana

    Tak o to kończy się chwalebna walka garstki śmiałków z plugawym najeźdźcą, pomiotem zielonoskórych morderców i niszczycieli. Już widzę z okiennic Cytadeli Centralnej jak wdziera się na podwórze zielony najeźdźca. Pierw dwóch ogrów a tuż za nimi orkowie i innej maści plugastwo. O ile mnie wzrok nie myli na wzgórzu górującym nad twierdzą rozkazy wydaje sam król Zielonych wraz z ichnim Marszałkiem. Mury północne zostały obrócone w perzynę jedynie mury podtrzymujące bramę stoją nietknięte a o to jak zaczęła się nasza klęska.

    Nie dalej jak dwa miesiące temu w nasze pułapki wpadli kolejni złodzieje i przepatrywacze goblińscy, ich ilości momentalnie wzrosły w takim tempie iże nasze oddziały doborowej jak i całkiem dwa oddziały zielonej milicji nie miały czasu na trenowanie nań w arenie. W momencie założenia tego oblężenia w celach tkwiło piętnastu goblinów. Zaś około 30 padło w goręcej mazi magmicznej. Wówczas też coraz częściej tajemniczo zaczęli znikać tacy robotnicy jak drwale tudzież kopacze oddelegowani do wykopywania kopalni odkrywkowej na południowym skraju - wiedzieliśmy że coś się zbliża - lecz nie mieliśmy pojęcia co.

    Mym zdaniem - jak i myślę - zdaniem zdecydowanej większości naszych - a już teraz martwych - towarzyszy zaczęło się od momentu gdy pojawiło się trzech trolli i jeden ogr. Wywołali takie zamieszanie że nasi gwardziści przeoczyli gobliniego sabotażystę. Dopiero podczas właściwego oblężenia zauważyliśmy że oprócz uwolnienia swych plugawych ziomków zniszczył mechanizm do otwierania i zamykania mostu które były naszymi wrotami. W umownych pierwszych dniach oblężenia padli oddelegowani - nowi - drwale. Po tym sprawy potoczyły się szybko nasz lew bojowy zaatakował herszta dwóch oddziałów goblinich, zaciekle walczył lecz poległ od ran uprzednio zagryzając herszta oraz jednego z łuczników. Gdy milicja niemalże natychmiastowo została postawiona na nogi wyszło na jaw, że mechanizm mostu nie działa. ********e wlali się niczym potok niekontrolowanej lawy, z początkowej liczby dwóch oddziałów liczba wrogów wzrosła do liczby ośmiu oddziałów. Tamtejsze wydarzenia zostały umownie nazwane bitwą na Przedmurzu. Gdy wróg widział że stawiamy twardy opór wycofał swe oddziały i przystąpił do budowy machin oblężniczych. Zaskoczyła nas niesamowita sprawność w budowie maszyn oblężniczych u zielonoskórych plugawców, już parę dni później wróg zaczął miotać pierwszymi pociskami w fortecę. Lecz nasze mury łatwo się nie poddawały, nasz fach jest wszem i wobec znany na całym świecie. W następnych tygodniach do pierwszych ośmiu oddziałów dołączyły kolejne dwa. Naprędce zawiązany oddział kuszników zajął bastiony na północy i poczęli ostrzeliwać - acz nie celnie wroga.

    Już słychać łomotanie do dolnych wrót cytadeli... Nasz koniec jest bliski...

    Do ataku przystąpiło tedy pięć oddziałów wroga - najgorsi i najpodlejsi ze wszystkich - orkowie znani w okolicy jako Krwawe Czaszki. Niemiłosiernie siekli i cięli lecz nasi dzielni towarzysze stawiali odpór - pomimo niekrasnoludzkich wysiłków ten słabł z każdą chwilą. Momentem przełomowym było gdy do naszej twierdzy zaczęła zmierzać mocno chroniona karawana krasnoludów z Góry Macierzystej. Ich dowódcy niechcący by ich, równie plugawi a głupi pobratymcy wpadli w potrzask walki z dwóch stron i niechybnej klęski. Zawczasu wydali rozkaz by dwa oddziały Krwawych Czaszek ruszyły w ich stronę. Dzięki zrządzeniu Armok'a nasi ostatni obrońcy z twierdzy uporali się z tymi u wrót do serca twierdzy. Karawana jak to się można spodziewać - marnie skończyła - kolejny wysłannik księżnej padł ofiarą orczego topora.

    Gdy już ten drugi szturm na nasz dom zakończył się niepowodzeniem i ucieczką wroga wystawiono na podwórze cztery balisty, dzięki genialnemu posunięciu i niesamowitemu pomyślunku naszego Komendanta trzecia fala pięciu oddziałów załamała się nim dotknęła swą plugawą stopę na dziedzińcu naszej przepięknej Twierdzy. Zaiste powiadam Ci, czytelniku, boski to widok gdy fale plugawców zostają rozcięte na kawałki przez prujące przez powietrze pociski z balist... Zaiste jest to widok zasługujący na uwiecznienie na freskach w Zamku Księżnej!

    Poza tymi trzema bitwami w pierwszym miesiącu reszta tego czasu wypełniona została usilnymi próbami naprawienia mechanizmu mostowego. Gdy szczęśliwie się to udało i podniesiono most dostrzeżono że wróg otrzymał posiłki w postaci trzech oddziałów i wozów z żywnością - a co najgorsze z pociskami do katapult. Prócz jednego z północnych bastionów w rozsypkę poszedł też mur zachodni. Drugi miesiąc minął w nieustającej walce, niczym mitycznej Walce Dobra ze Złem - lecz w przeciwieństwie do mitów tu zatryumfowało zło - zło nie w postaci wynaturzeń pokroju żelaznych tytanów tudzież smoków Lecz w postaci ordynarnych plugawych zielonoskórych. Tak o to w wielkim skrócie dochodzę do momentu w którym spisuję - jak mniemam swe ostatnie słowa.

    Póki mam czas w skrócie opisze wam najważniejsze wydarzenie z drugiego miesiąca walki. Orkowie postanowili że zasypią naszą twierdzę częściami zwłok naszych dzielnych wojów jak i ich ziomkami. Był to widok nie do przetrzymania dla wielu z nas. W przypływie szaleństwa ostatni acz niedoświadczony kopacz postanowił że wydrąży wyjście z twierdzy - nim zdołaliśmy go powstrzymać wykopał otwór do jaskiń i zaczął drążyć tunel na wschodnią stronę - tą którą nie została zajęta przez najeźdźców. Nie trza było długo czekać gdy do naszego serca twierdzy wdarły się Leto jak i Zospu. Te dwie zapomniane bestie w mig zmiażdżyły nie przygotowanych do obrony a przede wszystkim tych którzy nigdy nie walczyli. Tak i o to nasza Twierdza została zaatakowana od wewnątrz, niech przeklęty po wsze czasy będzie spanikowany kopacz któy pomylił obliczenia i otworzył drogę tym bestyjom.

    W mgnieniu oka cywile Twierdzy padli niczym insekty miażdżone pod ciężkimi okutymi w metal butami krasnoludów, a jeśli nie z ręki tudzież szponów bestyj wpadli w panice pod topory i inne ustrojstwa zagłady zielonoskórych. Widząc jaką bezsensowną walkę toczą mocno przetrzebione oddziały milicji komendant postanowił wycofać się do Cytadeli. Niestety biedni kusznicy zostali odcięci na jednym z bastionów. Jeden z pocisków z orczych katapult zmiażdżył most za pomocą którego mogli się przedrzeć do cytadeli - ich obecność tutaj wielce by pomogła obronie - gdyż bełtów ci u nas dostatek jak i miejsc z których można strzelać do wrażych plugawców. Odwrót Komendanta i pozostałych lekko rannych wojów osłaniali zhardziali Gladiatorzy, nieraz pozbawieni przez wrogie ostrza rąk tudzież nóg. Największą sława winien połyskiwać Urist który należał do cechu kamieniarzy.

    Widziałem na własne oczy jak wstąpiła weń boska potęga, niezrażony silnym ostrzałem strzał ruszył szarżą na herszta Krwawych Czaszek Gru'Urz Crashnak -a, ten niczego się niespodziewający został w mgnieniu oka pozbawiony całej ręki a w drugiej w której trzymał swój topór zostały mu przetrącone kości. Urist momentalnie go podniósł i cisnął w atakujących go włóczników zielonego plugastwa. W tym samym momencie kilka strzał spoczęło w jego ciele - nie dowierzałem w to co widzę - te strzały - te które miały pozbawić go tchu w piersi li tylko dodały mu sił. Chwycił pierwszego lepszego orka i cisnął nim w otchłań fosy - by w jej ciemnych zakamarkach skończyć swój marny żywot. Gdy to zrobił odwrócił się tylko po to by zobaczyć czy komendant z lekko rannymi dotarli do cytadeli, po upewnieniu się zwrócił swą uwagę w kierunku swoich ziomków - zapaśników - ci nieszczęśnicy polegli szybko. Jak to boli gdy na twych oczach ginie osoba z którą spędziłeś prawie całe swe życie - tego nigdy wiedzieć nie będziesz - dowiesz sie gdy sam tego doświadczysz.

    No i masz... Tego brakowało ostrzeliwują nas łucznicy[plamy krwi]

    Kończy mi się czas.. Nie mam już sił w rękach, lecz muszę to dokończyć... Muszę...

    Wracając do Urista - gdy spostrzegł go hetman czy kto inny zielonoskórych wydał mu pojedynek - Urist bez namysłu zgodził się - być może zawierzył temu zielonemu chamowi że jeśli go pokona odstąpią od oblężenia, być może był po prostu głupi - kto wie? Zieloni otoczyli wokół nich krąg rzucili się do zwarcia - widać było że ten zielonkowaty pomiot znał się na zapaśnictwie. Urist dzielnie odpierał ataki zielonego i wykorzystał chwilę zachwiania wroga - uniósł go nad głowę - podskoczył i cisnął wrogiem o reszty muru fortecznego. Rozległ się dość głośny acz specyficzny odgłos łamanej kości, ten rzut pozbawił przytomności i sparaliżował wroga. Urist chwycił go za głowę odwrócił by wszyscy zieloni to widzieli i chcąc przekręcić łeb plugawemu urwał mu go -z taka siłą atakował Urist. Zieloni jak to można było się domyśleć nic mieli z słowa swojego herszta czy innego tam i zaatakowali wspólnymi siłami naszego - jednego z ostatnich obrońców - acz nie ulega wątpliwości - najmężniejszego i najpotężniejszego. Jedynie marny los jego rozczłonkowania - jak to mają w zwyczaju ci zieloni mordercy - uratował odgłos wyważanych drzwi do serca twierdzy. Plugawe bestyje zaatakowały równie plugawy pomiot zielony. To starcie i tak było z góry przesądzone - gdyż bestyji było za mało - a ewidentnie było widać że Urist dałby im radę. Pomimo że bestyje zadały dość znaczne straty nawałnica przeklętych trwała i trwa nadal. Cóż zrobić w obliczu przeważającej liczebności wroga - i stałego uzupełniania strat nowymi - równie zaprawionymi w boju oddziałami? Siedzimy w Cytadeli od około czterech do sześciu dni, skromne zapasy żywieniowe zgromadzone w cytadeli na taką właśnie ewentualność, skończyły się już wczoraj.

    Komendant zabrał głos, napiszę tu jego ostatnie słowa po czym schowam tą księgę - ponad życie przedkładam by ta wiedza - by ta historia naszej twierdzy się zachowała. Twierdzy ironicznie - a może proroczo nazwanej Osamotnioną Twierdzą Szaleństwa...

    "Jak wiecie moi Druhowie, dobrze zdajecie sobie z tego sprawę - śmierć nas czeka... Jednako czy nie widzicie w tych ostatnich naszych dniach, światła dla chwały i okazania naszej potęgi? Czyż jesteście zaślepieni niedolą i nędzą z jaką nam przyszło się spotkać? Czy zwiecie się krasnoludami czy strachliwymi długouszymi którzy pragną jedynie dobra martwej natury? Tako rzecze wam - Ja - Obok Srebrna Tarcza - przedkładam chwalebną śmierć z rąk wrogów i późniejsze rozczłonkowanie na fragmenty niźli godną potępienia śmierć z głodu. Czyż śmierć w walce nie przyczyni się do łaskawego spojrzenia Armoka na mą duszę? Kto żądny chwały nawet w obliczu śmierci ten niech powstanie i ruszy na zielonoskórych plugawców! Razem! Na wroga! Chwała Armokowi Bogowi Wojny i Krwi!"

    Wszyscy wstali i chwycili tylko to co można by uznać bronią. Przychodzą takie dni w życiu skryby, gdy musi powstać z nad swych ksiąg i przyczynić się chwale dobra ogółu.
    Niechże tak się stanie.

    Mam nadzieje aże ta księga przetrwa czasy znoju i zła by w odpowiedniej chwili rzucić światło na czyny jakich dokonaliśmy.

    Chwalmy Armoka! Jemu powierzam swą duszę i księgę"

    - Mafol Sefolbomrek, "Kronika Osamotnionej Twierdzy Szaleństwa"​

    ###Koniec Prologu###

    Witam was ponownie! Doszłem do wniosku że 4 głosy za powrotem AAR'u z DF'a wystarczy by to zrobić, co więcej doszłem do wniosku że niema co się obijać i dam prolog. Tak czy siak napewno jutro przeczytacie w/w Prolog - a mi pomimo że lepiej się czuję - ułątwi to "pracę".

    Prośba do miszczów (moderatorów) o zmianę nazwy topicu na: Dwarf Fortress AAR.

    Odnośnie końca tamtej fortecy - to co tu zamieściłem jest w 100% prawdą. Prawdą jest że zieloni założyli mi oblężenie i prawda jest że omyłkowo rozpocząłem kopanie tunelu. Chciałem nim wysłać trzeci czy tam czwarty oddział milicji by zaatakować oddział króla goblinów i go zgładzić. Prawdą jest że te zapomniane bestie weszły mi do twierdzy i zrobiły tam istną rzeźnię - na nic zdał się oddział milicji w połowie opancerzony (wszystkim oddziałom prócz kusznikom zrobiłem pancerze - z brązu). Nieprawdą jest że gobliny zrobiły machiny oblężnicze i rozwaliły mi bramę, z tego co wiem nie mają takiej możliwości - więc co z mostem? Prawdopodobnie tyle zadań było za kolejkowanych że żadnemu dorfowi nie chciało się ruszać dźwigni, podnieśli dopiero w momencie gdy na dziedzińcu twierdzy było siedem oddziałów wroga. Koniec tamtej twierdzy był epicki, z jednej strony orkowie, z drugiej bestie a po środku nieliczni obrońcy krasnoludzcy. Aż miło było patrzeć jak ten skorpionowaty Leto rozcinał orków czy tam goblinów na dwie części

    Dzięuję, zapraszam do komentowania i pytań.

    Bless!
     
  17. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    W tej twierdzy będę wykorzystywał przedefiniowany graficzny pak polaka Mike Maydaya, ze strony http://www.bay12forums.com/smf/index.php?topic=53649.0 można pobrać spakowany Dwarf Fortress wraz z zainstalowanym grafik pakiem, (pierwszy link z postu, całkiem u góry)

    Pokaże wam co można zrobić:

    1. Odpalić Notepad++ i załadować init.cfg a w nim:

    Wpisać interesującą nas rozdzielczość, ja używam okienka i dopasowywuję do moich oczekiwań (patrz czerwone) jeśłi wolisz grać w normalnym okienku zasłaniającym pasek start itp. patrz kolor żółty.

    [GRAPHICS:YES]
    [GRAPHICS_WINDOWEDX:0]
    [GRAPHICS_WINDOWEDY:0]

    [GRAPHICS_FONT:mayday2.png]
    [GRAPHICS_FULLSCREENX:0]
    [GRAPHICS_FULLSCREENY:0]

    [GRAPHICS_FULLFONT:mayday2.png]
    [GRAPHICS_BLACK_SPACE:YES]

    Jeśli podobnie jak u mnie twój komp pędzi na dwurdzeniowym procku radziłbym zmienić poniższą wartość:

    [PRINT_MODE:2D] na 2DASYNC - ta wartość znajduje się tuż pod w/w rozdzielczością.

    Po dokonaniu zmian zapiszcie plik, teraz zabierzemy się za drugi config.

    2. Zmieniane wartości autosave:

    Po otwarciu d_init.cfg w Notepadzie++ tuz na samym początku mamy linijki odnoszące się do autosave. Z własnego doświadczenia wiem że warto tam pozamieniać kilka rzeczy dla swej własnej pewności że nagle nie przepadnie nam save. Każdy angielski zna - w mniejszym lub większym stopniu - a język jakim się posługują w configach powinien być zrozumiały dla wszystkich. Pokażę wam co ja wpisuje do linijek odnoszących się autosaveów:

    [AUTOSAVE:SEASONAL]
    [AUTOBACKUP:YES]
    [AUTOSAVE_PAUSE:YES]

    ...

    [INITIAL_SAVE:YES]

    3. Zmienianie na stałe rozmiaru kwadratu służącego do zajmowania terenu pod twierdzę

    Przechodzimy do opcji EMBARK_RECTANGLE, z doświadczenia wiem że domyślny kwadrat 4 na 4 nie starczał mi. BO albo gubiłem fragment gór tudzież nie obejmowałem wodospadu, oczywiście w grze można go powiększyć za pomocą klawiszy Shift + U M K H (U - góra, M - dół, K - prawo, H - lewo) lecz gra wyrzuci nam okienko z zapytaniem czy na pewno chcemy takie duże pole. Łatwo można to ominąć, włąśnie w tym Configu. Moja wartość domyślna to:

    [EMBARK_RECTANGLE:7:7]

    4. Zmieniane wartości domyślnej dotyczącej grzebania zwłok zwierząt w trumnach:

    Może nie mam serca ale uważam że grzebanie zwłok zwierząt w trumnach to lekka przesada, tym bardziej że w tej grze nie wiesz kiedy będziesz potrzebował pustej trumny dla swych dorfów, a naprawdę można się wkurzyć gdy zginie któryś z ważnych krasnoludów np. Legendarny Kopacz a tu zamiast pustych trumn wszędzie pisze XXX pet of XXX Grrr... OMFG - a więc:

    [COFFIN_NO_PETS_DEFAULT:YES]

    5. Ostatnia rzecz miej ważna - jestem przyzwyczajony liczb w granicach d 1 do 7 jako pokazujących głębokość na danym poziomie czy to zbiorników wodnych czy to zbiorników z lawą. To proste - znacznie ułatwia takie czynności jak w odpowiednim momencie zamykanie/otwieranie śluz. Jeśli wolicie tak jak ja to powinna ta komenda wyglądać następująco:

    [SHOW_FLOW_AMOUNTS:YES]

    No to chyba wszystko w tej materii, nie zapomnijcie zapisać zmian i życzę godzin udanej rozrywki z DFem tudzież przyjemności w czytaniu AAR'a. Jakby coś jeszcze nie było jasne, macie pytania - walcie.

    No i uprasza się o zostawienie komentów.

    Edit: Stwierdzam jednak że używać będę paczki graficznej phoebusa - niektóre elementy w paczce maydaya mnie odpychają - przyzwyczaiłem się że w w/w paczce której używałem w poprzedniej fortecy przedstawia się bardziej dokładnie poszczególnych krasnoludów (zawód) oraz parę innych elementów...
     
  18. michall55

    michall55 Znany Wszystkim

    Ja już czekam na odcinek.No i mam nadzieje że będzie jeszcze lepiej niż przedtem.
     
  19. Basileus

    Basileus Ten, o Którym mówią Księgi

    Krasnoludy powróciły! Urra!
     
  20. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    [font=...]Kroniki Strasznej Twierdzy Zła[/font]
    Dreadfulfortress of Evil (Zevutgeshud Gedor)

    Wiosna roku 177, epoka Mitów

    Wiosna - na samą myśl o wiośnie przychodzą te najprzyjemniejsze i najlepsze myśli, nic nie wskazywało na to że ta wiosna odbiegnie od skojarzeń, ale jednak... Początek był dobry - zaplanowanie pomieszczeń użytkowych i inszych do celów gospodarczych, kopacze w szybkim tępie przekopali niemalże całość pomieszczeń - bo czymże jest ziemia w starciu z naszymi metalowymi narzędziami, ino niczym - jedynie lita skała może dać nam odpór - acz i tak długo nie przetrzyma. Problemy zaczęły się pojawiać w momencie pojawienia sie pierwszej grupy Olbrzymich Borsuków, początkowo zaczęło sie niewinnie - wystraszeni drwale tudzież zbieracze plonów ziemi zaprzestawali pracy by nie denerwować wspomnianych poczwar. Bo przecież, borsuk mierzący w kłębie wysokości ludzi nie jest normalnym borsukiem ino pokątnym jak i plugawym przepoczwarzeniem. Zaczęło się od tego gdy jedna z psich suk przećwiczona w polowaniu zaatakowała takowego - od tego momentu zaczęła się istna rzeź zwierzyńca. Pierw padła wspomniana suka łowcza by potem padły psi samce, wkrótce doń dołączył jeden z trzech indyków - i dopiero twarde rogi barana przemówiły do rozumu temu potwornemu wynaturzeniu. Lecz to nie było końcem ino wstępem do prawdziwej tragedii.

    [​IMG]

    Farmer który przybył razem ze mną i piątką pozostałych nie doczekał się pomocy naprędce powołanego oddziału milicji skłądającej się z dwóch osadników - zaszczuty niczym niewinne i bezbronne szczenię został pierwszą poważną ofiarą... Jednak żywot oprawcy naszego farmera szybko dobiegł końca, pomimo że uciekał przed sprawiedliwością poległ, jak wspominała nasza zapaśniczka - ganiała za tą poczwarą aż na najbliższe wzgórze - tam wreszcie jakimś cudem złapała go i wybiła kły borsuka - jak relacjonowała były tak ostre że gdyby nie grube rękawice ze skóry niedźwiedzia miałaby teraz poharatane łapska. Gdy widziała że borsuk w końcu uzmysłowił sobie że, by przeżyć musi walczyć - szczęśliwie Mebzuth sparowała ciosy olbrzymiego borsuka a co więcej - pomimo skrajnego wysiłku cisnęła nim tak mocno że ten przeleciał kilka kroków i wylądował na równinie. Mebzuth jeszcze chwilę walczyła z borsukiem - wybiła mu między innymi dwie łapy i wyrwała jedno z uszu - krew musiała tryskać niemiłosiernie - gdyż nawet gdy mi o tym opowiadała miała zaplamione ubranie. W międzyczasie nasz topornik Fikod dotarł do miejsca gdzie Mebzuth walczyła z borsukiem. Jego koniec był bliski, teraz jego cielsko leży i rozkłada się - oby była to przestroga dla borsuków z jego stada - nie zbliżać się do krasnoludów - bo pomimo że są karłowaci zabiją Was! Tak nam dopomóż Armok!

    Od śmierci tegoż bezeceństwa nie wydarzyło się nic równie tragicznego jak śmierć Kivisha Olinninga - kamieniarze wraz z górnikami prędko wykopali i położyli posadzkę w komorze która będzie pełnić małą nekropolię. Przystrojono je w cztery statuy. Przypuszczam że moglibyśmy zrobić o wiele więcej w tym kwartale lecz niestety - nagłe wypadki pomieszały w planach. Teraz widzę dlaczego kamieniarze wciąż na około marudzą by postawić pierwsze ściany - by odseparować się od tych przekraczające pojęcie bezbożnych wynaturzeń. Przypuszczam iże prócz postawienia pierwszych murów równie ważnym zagadnieniem do spełnienie będzie oddanie do użytku hali spotkań jak i dormitorium byśmy mieli ino gdzie spać.

    [​IMG]

    ###Koniec Odc. 1###​

    Odnośnie drugiego screena: Wiem że to tragicznie wygląda - dlatego też mam plan wybudować na tym poziomie chodniki żeby odcinała się podłoga od ścian. Tak po prostu wyszło, zacząłem kopać w "czerwonej" ziemi - to przypadek kolejnej odnogi dość rozciągłego przemysłu krasnoludzkiego - a mianowicie wykonywanie szkła - są trzy rodzaje szkła w tym dwa które dają naprawdę kolosalne zyski. Ale jak z ziemi szkło robić? Otóż ta ziemia po jej "wykopaniu" pozostawia na ziemi piasek - w tym wypadku czerwony - pozwoli mi chyba na wykonywanie tego szkła średniej jakości i wartości. Jednym minusem jest to - że niestety na mapie nie mam wulkanu - co sprowadza się do tego iż będę musiał produkować węgiel drzewny by napędzać piece w hutach.
     
  21. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Keep going, my fellow! Keep going... ;)

    PS. Tak, dobrze się zaczyna!
     
  22. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Jak ja lubię te skriny, z których nic nie widać :D
     
  23. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Wybaczcie że jeszcze nie ma odcinka - jest to powiązane z tym że chodzę na studia niestacjonarne. Jutro mam mało wykładów i obiecuję dać - chociażby o północy - kolejny odcinek.
     
  24. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    [font=...]Kroniki Strasznej Twierdzy Zła[/font]
    Dreadfulfortress of Evil (Zevutgeshud Gedor)

    Lato roku 177, epoka Mitów

    Niczym z bicza strzelił przeminęła wiosna - temperatura trochę wzrosła i rozpoczęły się przelotne opady deszczu. Natura hojnie nas obdarowała w tym dość straszliwym miejscu. Nasi drwale donosili o siedlisku olbrzymich orłów które wypatrzyli na ostrych zboczach góry. Z początkiem lata przyszedł rozkaz dla górników by wykopać pod ziemią komorę która będzie, swoistym centrum przemysłowym - acz tymczasowym. W międzyczasie kamieniarze oraz inni z naszych ziomków którzy nie mieli pracy odwalali kawał roboty kładąc kamienną posadzkę by nadać szlachetniejszy wygląd wnętrzu naszego osiedla.
    Wydarzeniem tego kwartału było przybycie migrantów z południowych królestw krasnoludzkich. Pośród nich pojawił się chirurg ale przede wszystkim kowal - który w każdej chwili może prócz wytapiania metalowych dóbr - takich jak choćby szkatuły bądź inne przedmioty - może zacząć wytwarzać broń. Razem z nim przybył również zbrojmistrz. Ich przydatność byłaby wątpliwa gdyby nie wydarzenie sprzed kilku dni wcześniej - a mianowicie odkrycie pokaźnych złóż tetrahedrytu na poziomie przemysłowym. Jednak do póki nie zostaną z niego uprzątnięte kamienie tudzież schowane w bezpiecznym
    miejscu rożnych rodzajów kamienie szlachetne nie ma co śnić o postawieniu hut czy też kuźni. Niestety śmierć podczas wiosny naszego farmera a także piwowara i kucharza - i pomimo oddelegowaniu kilku krasnoludów do dbania o uprawy - nasze farmy zewnętrzne stoją odłogiem. Cóż się dziwić - nasz górnik nie ma czasu by się zajmować farmą zaś stolarz też ma pełne ręce roboty. Miejmy nadzieję że zapasy które zostały przywiezione wiosną starczą do następnej fali migrantów -lub choćby by przeżyć zimę....

    Gdy piszę te słowa lato powoli odchodzi by w jej miejsce przybyła jesień. Nasi górnicy ewidentnie zroili postępy w technikach skutecznego wykorzystywania i wykopywania - gdyż niemal cały poziom przemysłowy został wykopany.

    [​IMG]

    Należy również wspomnieć że o ile poziom przemysłowy nie jest wykończony o tyle postanowiono tymczasowo postawić huty i spalarnie węgla kamiennego na zewnątrz - skutkiem tego posunięcia jest wykonanie kilku kompletów* kolczug czy też wykonanie podstawowych brązowych hełmów i kompletów nagolennic z brązu. Niestety brak doświadczenia naszych obecnych wypalaczy skutkował tym że z wspominanego tetraherdytu wytopiono również tylko parę sztab srebra. Póki mamy czas, srebro zostało zmagazynowane i będzie oczekiwać bardziej doświadczonych pracowników.

    [​IMG]

    Na jesień zaplanowano ukończenie prowizorycznych murów na powierzchni oraz położenie sufitu a zarazem podłogi pod następne poziomy. Mury nad wejściem mają w przyszłości stanowić częścią składową wysokiej wieży. Być może tuż obok niej we wszystkie strony świata zostaną postawione niższe bastiony zaś na nich skonstruowane katapulty. Lecz tak jak pisze, są to bardzo dalekosiężne plany, zaś mury wokół wejścia mają pełnić rolę osłony przed zagubionym olbrzymim orłem by nie wleciały znów do środka.

    Plany na jesień sa jasno zdeklarowane, wykończyć poziom przemysłowy pod katem jej wykopania jak i postawienia pierwszych warsztatów przemysłowych oraz a raczej przede wszystkim wybudowanie murów nad wejściem. Jeśli będzie odpowiednio dużo czasu to zostanie rozplanowywane dormitorium oraz jadalnia.


    ###Koniec Odc. 2###​

    Wybaczcie spore opóźnienie oraz to że jest to odcinek z jednego kwartału lecz muszę czytać kodeks postępowania administracyjnego i cywilnego (prezentacja) oraz nauczyć się praw samorządowych na kolokwium z administracji.

    * w DF każdy but, nagolennica (itp) występuje jako oddzielny przedmiot - a więc nie ma z znanych nam gier czegos takiego że np. w skrzynce X jest para stalowych nagolennic - w DF w trybie Adventure wyglądało by to tak że w skrzynce X znalazłeś Stalową Nagolennicę Lewą i Stalową Nagolennicę Prawą.

    I mały bonus by wynagrodzić wam nielicznym oczekiwanie Screen z trybu adventure gdy grałem krasnoludem z takimi statystykami jak: Mighty Strengh, Godlike Endurance. Oto rzut hełmem w renifera (potrzebowałem mięsa):

    [​IMG]
     
  25. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Kiedy pojawią się kolejne gobliny? :D
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie