Dzieje jednostki karnej... Specjalnej w szerokim świecie.

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Sarmata, 3 Maj 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Sarmata

    Sarmata User

    Przedstawiam oficjalny Prolog do nowego aaru o losach jednostki karnej II Rzeczpospolitej w dość nietypowym świecie.


    Zacznijmy od wielkiego SRUUUUUU jakie nastąpiło na Wall Street 24 października 1929. To znamy wszyscy z lekcji historii nie przeczę i żadnej tu historii alternatywnej. Postanowiłem więc osobiście gnany pychą te SRUUUUUU powiększyć do rozmiarów SRUUUUUUUUUUUUUUUU i może na dodatek wywołać parę wojen bo przecież w końcu nic tak nie kształtuje historii jak wojskowe buciory depcące ziemię ojczystą lub całkowicie obcą.

    3...2...1...

    Jak wspomniałem zaczęło się w USA. Właściwie to USA nazwą właściwą nie jest bo te stany doszły do wniosku że inne winne są kryzysowi który sprowadził biedę i głód i powoli ale systematycznie odłączały się od macierzy. Odłączały oczywiście z hukiem i tak oto Bogata Floryda za pomocą Zjednoczonego Królestwa ogłosiła niepodległość odcinając się jednocześnie od Wielkiej Wojny Domowej jaka wybuchła parę dni po jej odejściu od tego państewka i jak pokazała historia doskonale na tym wyszli. O tym dowiecie się jednak podczas odcinków normalnych a teraz wracamy do herezji. Murzyni mając dość ucisku białych po zbrojnym powstaniu doprowadzili do powstania Nowej Afryki gdzie ludzie biali byli dyskryminowani równie zawzięcie co w konfederacji która prowadziła wieczną wojnę z czarnymi. Idąc dalej z konfederatami zbratali się Kalifornijczycy którzy utworzyli spore państewko które z demokracją miała tyle wspólnego co demokratyczne rządy Nerona w Rzymie.
    Powstała też Caskandia która głosiła komunistyczne hasła Lenina i jak ojcowie rewolucji na wschodzie również planowali rozlanie jej na resztę kontynentu.
    Powstawały też nie przeczę państwa demokratyczne takie jak Federacja Gór Skalistych, Republika wielkich Jezior, Republika Atlantycka czy mała republika Vermontu. O dziwo zagościła na tym kontynencie nowa forma władzy a mianowicie Monarchia. Królestwem w ten sposób stała się Oceti Salkowim. Nowa Anglia wróciła zaś pod berło Anglii zachowując jednak namiastkę wolności.

    I oto po 4 lat wojny wszyscy przeciw wszystkim powstała taka mozajka Federacji, Republik i Królestw.


    [​IMG]
    Stany nie zjednoczone ameryki

    Błękit - Oceti Sakowim
    Biel - Caskandia
    Oranje - Republika atlantycka
    Żółć - Nowa Afryka
    Nad żółcią - Konfederacja
    Na wschód od wielkich jezior leży Republika Vermontu
    Na wschód od Vermontu leży Nowa Anglia.
    Floryda jest różowa
    Pozostała też niebieska resztka USA ale oprócz stolicy nie posiada nic bo w pasie środkowej ameryki które ziemie obecnie są pod ich administracją powstała 20 ponad małych kraików niezależnych i czasem ograniczających się do 20 000 obywateli.

    Podsumowując gigant po którym przetoczyła się niezliczona ilość wojen której żołnierze stosowali się do wojennego prawa które umieścił Jacek Kaczmarski w swojej piosence: "lekcja klasyczna historii":

    Pozwól Cezarze gdy zdobędziemy cały świat
    Gwałcić rabować sycić wszelkie pożądania
    Proste prośby żołnierzy te same są od lat
    A Juliusz Cezar milcząc zabaw nie zabrania.

    I podzielony, spustoszony, wyludniony nie ma siły klęczeć lecz tylko leży i kwiczy co jest szczytem ich obecnych możliwości.

    ***
    Wielkie zjednoczone królestwo.

    Właściwie obecnie tylko Królestwo Korony Brytyjskiej bo imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońcem pozostało jedynie snem nacjonalisty i obecnie po utracie większości koloni afrykańskich oraz Indii i Pakistanu (które od razu po odzyskaniu niepodległości rozpoczęło krwawą wojnę trwającą z przerwami 11 lat.

    Rozpad Imperium rozpoczął się w 1931 roku gdy zadłużenie państwa na skutek błędnych założeń rządu chcącego przeciwstawić się kryzysowi wynosiło 80% przyszłorocznego budżetu a bezrobocie szalało w okolicach 30% (oczywiście w koloniach było znacząco wyższe)


    Rozpad zaczął się z woli samego króla. On pragnąc odciążyć budżet oswobodził 3 państwa afrykańskie ( Kenia, Angolia, Tanzania). Niestety to sprawiło że dążenie do niepodległości innych krain spod berła Imperium wzrosło i po pół roku UK zamieszane było w powstanie w Egibcie, Indiach, Pakistanie oraz Iraku.

    Państwo którego nie stać było na wypłacanie regularnego żołdu szybko wycofało się z większości koloni i w praktyce wyzwoliła spod swojego panowania całą afrykę zachowując jednak strategiczne lokacje ( Np. Kanał Sueski).

    Niestety na wyspach Brytyjskich też nie działo się dobrze i podjudzani przez separatystów ludzie wyszli na ulicę i po wielotygodniowych protestach swą niepodległość ogłosiła Szkocja. Co prawda pozostała w silnym sojuszu z Anglią i nie wymówiła posłuszeństwa królowi ale posiadała osobny budżet oraz armię.
    Tak samo postąpiła Walia i Irlandia północna.
    O tyle o ile Walia pozostawała z Anglią na kontaktach identycznych jak Szkocja to Irlandia północna wprowadziła w swoim kraju leninizm i zerwała wszelkie kontakty zarówno z koroną jak i swoimi braćmi zza miedzy co unimożliwiło ostatecznie zjednoczenie się Irlandii.

    [​IMG]

    ***

    Włochy.

    [​IMG]

    We Włoszech w 1930 roku doszło do komunistycznej rewolucji która doprowadziła do wojny domowej i podziału kraju na północ i południe.

    W tej wojnie wszyscy byli przegrani a samą wojnę szacuję się jako powtórkę wielkiej wojny.
    Na niewielkiej szerokości froncie obie strony gromadząc ogromne armię wykrwawiały się podczas szturmów na wzgórza i górskie umocnienia.
    Wojna zakończyła się po pół roku zawieszeniem broni podpisanym w Watykanie.

    Północ utraciła dolny Trytol, Saubie oraz Republikę Wenecji. Południe straciwszy wszystkie kolonie oraz Sardynię i wielkie tereny centralnych Włoch na których stworzony została Włoska Republika Socjalistyczna z faszystowskim Benito Mussolinim na czele który dzięki swojemu politycznemu geniuszowi i militarnym zdolnością umocnił swą władzę i planuje zjednoczenie Włoch czym zdobywa sobie we wszelkich państwach Włoskich rzesze zwolenników wśród ludności mającej dość przelewania braterskiej krwi.

    ***

    [​IMG]

    Rozpad różnorodnej narodowo i kulturowej Jugosławii nastąpił prędko i sprawnie. Właściwie to było pokojowe zerwanie unii realnej i tak o to powstała Słowenia, Chorwacja, Bośnia, Macedonia oraz Czarnogóra. Serbia jednak po 3 latach znów zmieniła swoją nazwę na Jugosławię i dąży do ponownego utworzenia wielkiej Jugosławii.

    ***

    [​IMG]

    Na półwyspie Iberyjskim o dziwo nie doszło do wojny domowej mimo wszelkich znaków na niebie i ziemi które ją zapowiadały.
    Po prostu kolejne kraje ogłaszały niepodległość a Republika Hiszpanii (właściwie sfery rządzące) zajęta była walką o władzę.
    I tak niepodległość po wielu wiekach ogłosiła Katalonia, Kraj Basków, Galicja, Asturia oraz Andaluzja.


    ***

    [​IMG]

    Francuzi którzy ponieśli wielkie straty w I wojnie domowej już w 6 tygodniu od wielkiego czwartku gdy tylko państwo zapowiedziało cięcia emerytur, zasiłków oraz zwiększenie podatków pogrążyło się w rewolucji która zjadła dzieci swoje oraz wielu innych ideologi.

    Napędzania marsylianką oraz hasłami Równość wolność i braterstwo szybko rozprzestrzeniła się w środkowej Francji. Niestety wraz z rewolucją rozpowszechniły się ogromne represje a gilotyny znów zagościły na ulicach ( szacuje się że przez pierwsze 3 miesiące rewolucji zgilotowano 20 tysięcy osób?!). Widząc słabnącą pozycję Francji oraz obawiający się krwawej rewolucji niepodległość ogłosiła księstwo Alzacji oraz republiki Normandii oraz Bretanii. Jednocześnie powstało państwo Okcytania które uznaje się za spadkobiercę przedrewolucyjnej Francji. To tam azyl zyskała spora część inteligencji, bogaczy oraz polityków i oficerów. Tam również wywieziono lwią część zabytków oraz zbiorów muzeów całej Francji. Jednocześnie ten kraj który poradził sobie w miarę z kryzysem ( zmniejszenie podatków itp) posiada jedną z najlepszych armii świata dzięki kadrze oficerskiej oraz doskonale wyszkolonym żołnierzom wśród których prym wiedzie legia cudzoziemska która postanowiła służyć pod rozkazami Okcytanian.

    ***

    [​IMG]

    Niemcy zostały mocno dotknięte kryzysem co praktycznie doprowadziło do rozdrobnienia oraz upadku II republiki.

    Tak o to powstał Śląsk całkowicie od Polski zależny i praktycznie w roku 36 będący jej częścią, powstało państwo Łużyczan nękane sporami z Saksonią, powstała Bawaria oraz Nadrenia, niepodległość ogłosił Hamburg a pozostała część przypadło Cesarstwu Prus oraz nowemu tworowi mianowicie III Rzeszy kierowanej przez nazistowskiego Adolfa Hitlera i dążącego do zjednoczenie Niemiec oraz odzyskania terenów utraconych podczas I wojny światowej.
     
  2. Sarmata

    Sarmata User

    Słowem wstępu:
    AAR jest stworzony na bazie New Nations mod z minimalnymi modyfikacjami własnymi. Oczywiście trzeba tu wspomnieć o ogromnej pomocy Obera który właściwie zrobił za mnie najważniejszą modyfikację a mianowicie jednostkę której historię mam zamiar opisać tutaj. AAR nietypowy ostrzegam i wzorowany na powieściach Svena Hassela i jeśli znajdziecie podobieństwo to wybaczcie. Mam zamiar tutaj wprowadzić parę charakterystycznych postaci tego pisarza a mianowicie Portę, Małego, Legionistę i Heidego oczywiście z odpowiednie zmienionymi historiami. Więc zapraszam do czytania i proszę komentować długo i soczyście.
    Ze spraw organizacyjnych dodam jeszcze że gram na pełnym przejęciu PP bowiem po ogromnych modyfikacjach jakie przeprowadziłem wyzwalając kolejne państwa prawie nie mam możliwości zmiany prowincji narodowych.
    PS. Prolog pojechał do Opola w laptopie mojej siostry. Przedstawia on dokładną historię rozpadu świata i co się z tego urodziło. Na razie ograniczę się do zaserwowania wam sceenów przedstawiających mapki niestety bez komentarza ani historii. Za uniegodnienia przepraszam.

    Odcinek I PILOTAŻOWY *
    Od burdelu do bagna.


    [​IMG]

    W burdelu "Żelazne piersi" jak zwykle lało się morze piwa, wódki oraz wina. Piękne ale skromnie ubrane panie krążyły od stolika do stolika usługując gościom i co jakiś czas jedna z nich znikała na piętrze ze swym wybrankiem który musiał wykazać się grubością portfela. Co by tu nie było "Żelazne piersi" były burdelem elitarnym. Mieściły się w starym dworku szlacheckim którego jeden z błękitno-krwistych bydlaków przegrało w karty. Nowy właściciel środków na utrzymanie takiej siedziby nie miał więc zrobił to co mu pozostało i urządził tu burdel. Panie się szybko znalazły, zainteresowani spędzeniem tutaj czasu jeszcze szybciej i dworek zamiast popaść w ruinę ożył po raz drugi dostarczając rozrywki mieszkańcom Przemyśla i okolic.
    Porta ziewnął potężnie okazując ostatnie 3 ocalałe zęby i powiedział swym nieznośnym tonem:
    - Ja zaraz tych koziojebów z żandarmerii. Przychodzą sobie do burdelu i ludzi udają.
    Porta pochodził z najbiedniejszego rejonu Warszawskiej Pragi i był chyba największym w armii Kombinatorem i złodziejem który dla paru butelek wódki lub trzech złotych zębów jest gotowy na wszystko. Jego stosunek do żandarmerii miał długą i namiętną historię.
    - Porta wiesz że możesz na mnie liczyć zawsze i wszędzie nawet w burdelu. - mruknął Mały, wyjątkowo wielki, silny i tępy przedstawiciel Małopolski którego stosunek do żandarmerii nie był odmienny od Porty.
    - Nie mogę was już słyszeć! - powiedział Stary nasz dowódca weteran jeden z najbardziej doświadczonych ludzi w jednostce specjalnej. - Czy nie możecie chociaż raz nie wszczynać bójki?
    - Wiesz że wtedy życie straciło by smaczek - powiedział Porta z bezczelnym uśmiechem wlewając w siebie pół kufla piwa.
    - Jak walczyliśmy w Niemczech też mieliśmy takiego co tylko by się tłukł. - zaczął Benek pół Węgier którego życiowym powołaniem była walka i zbieranie różnego uzbrojenia. - Zawodowym bokserem był. Nie było nikogo kto mógłby go pokonać w walce wręcz. Aż w końcu gdy się dowiedział się o tym dowódca kompani i zorganizował walkę. Wszyscy stawiali na pewniaka który by pewnie wygrał gdyby nie obciążone rękawice w jakie zaopatrzony był człowiek dowódcy. Uderzył go raz a bokser stracił wszystkie zęby. Sprawa by pewnie została w rodzinie ale bokser w zemście zastrzelił człowieka dowódcy i zrobiło się istne piekło. Zastrzelili Boksera a dowódce przesłano do kompani karnej gdzie podobno utopiono go w szambie bo zbytnio się rzucał i groził komu grozić nie można.
    - Bo w życiu trzeba wiedzieć kiedy się zamknąć. Ja zawsze to wiem i dlatego jeszcze żyję - powiedział z dumą Porta co było największym kłamstwem w historii bowiem Porta jeszcze nie wytrzymał 15 minut bez wcinania swoich uwag.
    - A jak kiedyś byłem w Monachium - zaczął Robercik, człowiek drobny, ciamajdowaty ale lubiany i śmiertelnie niebezpieczny - to widziałem jak człowieka na pal wbijano. Krzyczał aż ciarki przechodziły. Wtedy jeden ze strażników rozbeczał się i zastrzelił go skracając jego męki. A że jakiś generał akurat wtedy się temu przedstawieniu przyglądał i wpadł w taki szał że kazał na tym samym palu nabić litościwego strażnika. Ten na szczęście miał głowę na karku i zawału dostał nim jeszcze tamtego zdjęto.
    - Niemcy zawsze byli barbarzyńcami - mruknął Heide niewiele robiąc sobie ze swojego niemieckiego nazwiska, niektórzy mówią że dlatego że miał dziadka Prusaka tak fanatycznie przestrzega regulamin. Trzeba było przyznać że robił to wyjątkowo solidnie. - jakbym był niemcem zastrzeliłbym się na miejscu
    - To dlaczego tego nie zrobisz szwabie? - powiedział Benek otwierając kaburę - mogę ci użyczyć swojego nagana. Jak nim walniesz w łeb to mózg...
    Co zrobi mózg się nie dowiedzieliśmy bo już Benek z Heidem tarzali się w śmiertelnym uścisku po podłodze usiłując się udusić. Nas tak wzruszył ten widok że postanowiliśmy im nie przeszkadzać.
    Niestety żandarmi nie mogli się powstrzymać by nie przerwać tej przyjacielskiej sprzeczki i podbiegli by rozdzielić Benka i Heidego. To był ich życiowy błąd bo już po chwili Mały rozbił kufel na głowie najbliższego, Porta lewym sierpowym doprowadził do utraty przytomności przez drugiego a ja i Robercik rzuciliśmy się na trzeciego co zakończyło się pełnym zwycięstwem i po chwili Porta i Mały zdobywszy 5 złote zęby wyrwane dentystycznymi obciążkami z ust żandarmów wstali i rozdzieliwszy Benka i Heidego którzy niczego nie zauważyli bijąc się zawzięcie po żebrach uciekliśmy prosto do jednostki.

    ***

    [​IMG]

    - To gdzie my właściwie jedziemy? - zapytał Robercik poprawiając sobie plecak. Ostatnim czasy jest to już 5 przekwaterowanie jednostki w trakcie 3 miesięcy i mieliśmy już tego serdecznie dość.
    - Do Stanisławowa. - odpowiedział wszytko wiedzący Heide w swym nienagannym mundurze. Przy nim wyglądaliśmy jak banda obdartusów ale każdy widział że idą weterani a nie jakieś szczeniaki. Poza tym Porta podsumował że nie ma zamiaru co pół roku od nowa niszczyć sobie munduru.
    - Większe zadupia już nie znaleźli? - zapytał Benek gładząc wąsy.
    - Siedź cicho. Wiesz jakie tam są burdele?! - powiedział Mały rozmarzonym wzrokiem. - podobno tam tradycja jest że każda 3 raz daje za darmo!
    - Cicho siedźcie pociąg przyjechał. - mruknął poddenerwowany stary. Był niebotycznie wkurzony jako że nie mogli nas przetransportować normalnymi wojskowymi składami ale jednostkę małymi grupkami posyłali koleją cywilną. Oczywiście Sierżanci mieli być za wszystko odpowiedzialni.
    Nawet Pułkownik Ober nic na to nie mógł poradzić choć był jednym z najlepszych Pułkowników w armii. Zawsze jak coś się działo był z nami na czele i ma już trzy krzyże waleczne schowane troskliwie w kieszeni munduru. - Dobra wsiadać. PORTA! Porta ja cię zabije. Zostaw te panie i choć natychmiast to jest rozkaz! - przyznać trzeba że z 30 osób nad którymi czuwał stary z innym sierżantem Porta sprawiał najwięcej trudności.
    - Idę, idę - mruknął nasz towarzysz niechętnie i dodał - wiesz że mam chorobę lokomocyjną i nie przepadam za pociągami więc co się dziwisz że nie wskakuje do nich tak wesoło jak do sauny.
    Podróż minęła nam normalnie bez większych przygód na graniu w oczko i przyglądaniu się bójce Robercika z Morawskim z czego później obaj utrzymywali że przeciwnik oszukiwał w kości w które graliśmy później. Heide cały czas czytał kurier Warszawski znaleziony pod siedzeniem którego data wydania wypadała równo tydzień temu. Nagle powiedział:
    - Piszą o nas!


    - O to krótki Fiut. - powiedział zawzięcie Porta - jak Prusacy Gdańsk zaatakowali to chwalił nas a teraz od łajdaków wyzywa.
    - A ja się nie spodziewałem że nasze działania mają tak wielki zasięg. Czuję że zmieniam historię. - powiedział z tym swoim głupim uśmiechem mały.
    - Gdyby Mozart lubił sport nigdy nie usiadłby do fortepianu - odpowiedział filozoficznie Heide.
    - Kto to był Mozart? - mruknął w odpowiedzi Mały i resztę podróży oglądaliśmy jak Heide tłumaczy Małemu kto to był Mozart i nawet udanie zanucił parę jego utworów ale mały tylko się głupio uśmiechał co doprowadzało Heidego do szału i gdy przyjechaliśmy do celu Heide wyzywał Małego od skończonych ****** a on nadal się tylko uśmiechał.
    Dopiero gdy wszyscy wysiedliśmy z pociągu dosłyszeliśmy co szczekaczka informacyjna nadawała na okrągło:

    Dziś rano Państwo Polskie zostało zdradziecko zaatakowane przez Ukraińską republikę demokratyczną!

    Reszty nie słuchaliśmy. Pobiegliśmy ile sił do najbliższego sklepu z nadzieją na zakupienie tylu papierosów przed podwyżką ich cen na cenę wojenną ile tylko zdołamy. Po wykupieniu całego zapasu Benek powiedział smutno:
    - Znowu wojna chociaż pół roku spokoju by nam dali. Teraz pewnie zanim nie dojdziemy do Kaukazu nie dostaniemy przepustek.
    - Aj sieć cicho Ukraińcy są wyjątkowo szczerbatym narodem - z uśmiechem powiedział Porta ukazując nam zza cholewki buta swoje obcęgi dentystyczne.
     
  3. Sarmata

    Sarmata User

    Odcinek II
    Wojna! Ale z kim?

    - Czy mógłbyś powiedzieć nam co to jest te całe ukraińskie coś co wypowiedziało nam wojnę? - zapytał Porta chowając paczki papierosów do pojemnika po masce gazowej.
    - A skąd mam do diabła wiedzieć?! - ryknął Stary który cicho naradzał się z drugim sierżantem nad parszywą sytuacją. Sytuacja naprawdę była parszywa bo mała grupka bez rozkazów, setki kilometrów od macierzystej jednostki, bez jakiegokolwiek rozeznania w sytuacji a cała odpowiedzialność na dwóch sierżantach. - zamknij się na chwilę i daj mi pomyśleć.
    - Rozkaz! - powiedział Porta - ale wiesz że zawsze wolę być dobrze poinformowany by w razie czego wiedzieć jakiego języka się uczyć by z pania...
    - Zamknij się Porta! To poważna sprawa więc zajmij się czymś pożytecznym.
    - Dobra, dobra. - powiedział Porta jako że widział że Stary jest bliski utraty zmysłów i może w mani szaleństwa rozpocząć mordować a każdy w Polsce kto by mordował zaczął by od Porty.
    Stary chwile jeszcze się naradzał się z drugim Sierżantem gdy podbiegł do niego starszy Pułkownik z Visem w rękach i strachem w oczach po czym zapytał:
    - Kto tu dowodzi?!
    Stary wyprostował się regulaminowo i odpowiedział:
    - Panie pułkowniku melduję że dowódcą 2 i 4 sekcji 39 dywizji specjalnej jestem ja sierżant Stanisław Witkowski!
    Pułkownik odpowiedział natychmiast:
    - Co wy tu robicie?! Natychmiast macie udać się w okolice Trzemieńki! Czy wy nie wiecie że jest wojna?!
    - Panie pułkowniku melduję że nie wiemy nic o żadnej wojnie!
    - Chryste! Bolszewicy na nas napadli. Czy ty nie rozumiesz co to znaczy?! Podobno cała rosyjska dywizja tutaj się zbliża a ja mam 3 tysiące ludzi! Natychmiast na pozycję.
    Tyle przynajmniej usłyszeliśmy z ich rozmowy. Widać było że Pułkownik zupełnie nie orientuje się w sytuacji i że nie ma najmniejszego pojęcia co czynić. Stary od razu po opuszczeniu nas przez pułkownika powiedział marszcząc brwi:
    - Porta zamknij się - powiedział krótko bo Porta już otwierał usta - sytuacja jest poważna. Ten Pułkownik wie mniej od nas ale jedyne co jest pewne to to że u ruskich coś się stało i że mamy z nimi wojnę. Pewne też jest że niedługo tutaj uderzą i my mamy pomóc w obronie. Porta zamknij się bo cię zastrzelę. Teraz idziemy do Trzemieńki małej wioski 2 kilometry stąd i mamy uniemożliwić ruskim dojście tutaj. A że sytuacja jest naprawdę poważna to ruszać się bo inaczej naprawdę będzie nieciekawie i jak zwykle wszystko będzie na nas.

    ***

    Trzemieńka okazała się mniejszą wioską niż myśleliśmy. Było tam dokładnie 12 budynków oraz sklep, prądu nie było, telefonu nie było, ludzi prawie też nie. Co gorsza wokoło tej wioski nie było ani jednego drzewka co powodowało wrażenie że jesteśmy na małej wysepce otoczonej morzem równin. Co gorsza mimo ludzi których podrzucił nam pułkownik ( sami rekruci, idealnie wypastowane buty i mundury wyczyszczone. Najgorszy rodzaj żołnierzy.) nasza liczba nie przekraczała 120 osób. Mieliśmy tylko 1 armatkę przeciwpancerną jeszcze z I wojny i tylko 30 pocisków do niej, 4 ckm wielkie maximy wodą chłodzone i sporo pocisków do nich. Według starego mieliśmy jakieś szanse.

    ***

    Nasze złudzenia co do naszych szans zakończyło się wraz z przybyciem ruskich. Pułkownik chyba nie przesadzał że jest ich dywizja. Czuliśmy jak strach zjada nasze wnętrzności ale dostaliśmy zakaz strzelania dopóki stary racy nie wystrzeli. Po cholerę pojęcia nie mamy.
    Ściśnięci w budynkach i okopach pospiesznie wykopanych może i byliśmy niewidoczni ale powinni chociaż patrol wysłać.
    Nasze wątpliwości się rozwiały gdy ujrzeliśmy furmankę z kamerą jadącą wokoło rosjan i komisarza który co chwila krzyczał przez tubę hasła wzywające do walki z panami.
    Szczęki nam opadły gdy ponad pół tysiąca rosjan ustawiło się 200 metrów od nas i w idealnym szeregu zaczęło w skupieniu wysłuchiwać apelu generała co kamera dokładnie rejestrowała.


    [​IMG]
    Oni nas jeszcze nie widzą.


    ***

    I wtedy usłyszeliśmy huk naszej armatki przeciwpancernej.
    Wszyscy ludzie na ten znak rozpoczęli zmasowany i wściekły ostrzał zszokowanych rosjan. Maximy posyłały kacapów do piekła całymi szeregami, nasze karabiny maszynowe pruły bez przerwy a strzelcy z uśmiechem strzelali w piekielną mieszaninę zszokowanych ludzi i koni nie marnując czasu na celowanie.
    Co chwila w tej mieszaninie wybuchał pocisk naszej armatki która tworzyła wielką wyrwę i powiększała jeszcze zamieszanie. Widok był przerażający. Rosjanie nie próbowali nawet uciekać czy bronić się po prostu z wyrazem zaskoczenia opuszczali ziemski padół. Cała akcja nie trwała nawet 20 minut a pochłonęła życie ponad 600 czerwonoarmistów bez naszych strat. Mały i Porta od razu wybiegli w stronę trupów w poszukiwaniu wódki oraz złotych zębów. Reszta też jakby nieśmiało podchodziła do zwłok ludzi i zwierząt zabierając ładownice i karabiny. Zdobyliśmy 15 maximów i parę setek karabinów i pistoletów. Ludzie umazani krwią zdejmowali zmarłym buty oraz zegarki a Heide i paru mu podobnych krążyło i strzałami w głowę kończyło cierpienia rannych. Dopiero zachód słońca zapędził nas zpowrotem do naszej małej wioski przechrzczonej przez Portę na Sommę. Całą noc jeszcze Porta i Mały krążyli wśród trupów jak głodne sępy a my oglądaliśmy zdobyczne nagany i mosiry.

    [​IMG]
    Jeden z naszych łupów.

    Zgodnie z życzeniem, AAR wyczyszczony.
    Biedrona
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie