E pluribus unum - USA AAR

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Oktawian, 25 Maj 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXV - Interesy

    Jeremiasz siedział na werandzie przed swoją filipińską posiadłością i pił zimne piwo. W Nowym Yorku i Chicago jest teraz przyjemnie chłodno (chociaż, gdyby był w tamtych rejonach narzekał by na pierońskie chłody), a tutaj ten cholerny skwar. Ale za to tutaj zbija powoli majątek. Rozejrzał się po swojej posiadłości. Po prawej jakiś idiota męczył się z bykiem. „Jak torreador” – Przeszło chłopakowi przez myśl. Po lewej stare kobiety i kilku mężczyzn zajmowało się uprawą jakiegoś egzotycznego zboża. Rzekomo dobra mąka z niego jest, dobry chleb, a także dobry alkohol. Jeszcze bardziej na prawo, i jeszcze bardziej na lewo był las. Nomen omen, też należący do niego. Jeremiaszowi trafiła się świetna okazja. Kupił sobie spore ranczo, za niewielkie pieniądze. Teraz miał zamiar robić na nim fortunę. W pewnym momencie zauważył, jak bramę hacjendy przekracza trzech gości. Amerykanów. Było to dość daleko (około pięciuset jardów), ale tyle widział. Postanowił wyjść im na spotkanie. Dopił piwo do końca i udał się przed siebie. Szedł drogą między dwiema częściami pola. Sam wykładał tą drogę kamieniami, tak, aby przechodzień nie ubabrał sobie butów podczas pory deszczowej i nie ryzykował zakurzeniem podczas pory suchej. Spotkał swoich rodaków mniej więcej po środku dystansu, jaki dzielił bramę od domu (dom zresztą też wybudował Jeremiasz niemal sam).
    - Dzień dobry panom. – Powitał ich.
    - Dzień dobry. – Odpowiedzieli chórem. Tercet ten zresztą wyglądał przezabawnie. Dwóch wysokich gości, wąsatych i jeden niski grubas. Zresztą też wąsaty. Najśmieszniejsze było to, że grubas stał w środku, i zdaje się, był przywódcą, bowiem po powitaniu to on się odezwał. – Chcielibyśmy spotkać się z Jeremiaszem Autumnfieldem, wie pan gdzie możemy go znaleźć?
    - Wiem. – Odparł właściciel.
    - Może pan to zrobić?
    - Mogę.
    - Czy uczyni to pan?
    - Uczynię. – Gdy Jeremiasz powiedział te słowa, obrócił się na kamieniu o 360 stopni i powiedział do lekko zszokowanych gości:
    - Jeremiasz Autumnfield, we własnej osobie.
    To wywołało jeszcze większe zdziwienie na przybyszach, ale gruby nie stracił konceptu, ponieważ przedstawił się.
    - Eliasz Watson. A to są: Izajasz i Winston de Boer.
    To tłumaczyło podobieństwo wysokich.
    - Chcielibyśmy pomówić o interesach. – Kontynuował Watson.
    - Zapraszam do siebie. Mam tam trochę chłodnego piwa, bo nie będziemy przecież rozmawiać w ten upał w pełnym słońcu, o suchej mordzie.
    - Mądrze pan mówi. – Powiedział Izajasz.
    - Niech się pan nie dziwi. Jestem z Teksasu.
    Trio nie podchwyciło jednak dowcipu. Ruszyli ku domowi Jeremiasza, a gdy już się w nim znaleźli, usiedli przy stole i dostali od gospodarza piwo (Winston poprosił o czarne) rozpoczęła się rozmowa.
    - Widzi pan, posiada pan dość spory obszar ziemi…
    - Yhy… - Mruknął Jeremiasz cedząc piwo.
    - I my chcielibyśmy jego część kupić, aby poprowadzić tędy kolej.
    - Yhy… - Powtórzył Jeremiasz, aczkolwiek inicjatywa zainteresowała go, i to dość mocno.
    - Proponujemy panu 50 tysięcy dolarów, za ten obszar. – Powiedział Eliasz, i wyciągnął z kieszeni białego garnituru mapę okolicy, na której obrysował piórem pożądany teren.
    Jeremiasz o mało się nie zachłysnął. Kupa kasy, za bezwartościowe badziewie. Już chciał krzyknąć, że się zgadza, ale pohamował się. „Zaraz, nie ma krótszej drogi, mogą mi zabulić więcej, a wyjdzie im i tak taniej, niż ciągnięcie na około!” W związku z tym zachłyśnięcie zachwytu szybko przerobił na zachłyśnięcie oburzenia.
    - Panowie! To rozbój w biały dzień, ta ziemia jest warta co najmniej 200 tysięcy dolarów.
    - To bzdura! – Krzyknął oburzony Eliasz. – Pan zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że jest bezwartościowa.
    - Nie zdaję. Dodatkowo wiem więcej. To jest najkrótsza droga i mogę zażądać nawet pół miliona i i tak będzie to dla Philipinnes Railways taniej, niż ciągnąć drogę żelazną na około.
    - Chyba niestety ma pan rację.
    - Teksańczycy mają zawsze rację. To jak, dostaję 200 tysięcy dolarów i podpisujemy umowę kupna/sprzedaży?
    - 150 tysięcy? – Niepewnie spytał Watson.
    - 175 i jestem kontent.
    - Niech będzie. – Mruknął przedstawiciel kolei filipińskich. Stracił na tym kupę kasy, ale ciągnąc linię na około – stracił by jeszcze więcej.
    - Interesy z panami to czysta przyjemność.
    - Niestety, bez wzajemności. – Skwitował Winston de Boer.
    - Cóż… Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi. – Stwierdził Jeremiasz i podpisał podsunięty przez Eliasza papier. Watson również złożył tam autograf, potem wypisał czek na żądaną kwotę, goście wypili jeszcze razem z właścicielem szampana (za dobrą współpracę) i poszli sobie.
    A Jeremiasz poszedł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko bardzo kontent. Właśnie zrobił z ***** złoto. Dwieście tysięcy dolarów za obszar, za który zapłacił sto dolków! Interes życia! „Kapitalizm jest wspaniały” – mruknął do siebie. – „I warto by się pochwalić sukcesem staruszkowi.” To pomyślawszy, Jeremiasz ponownie napisał list do rodziców. Nie zdarzało mu się to często, ponieważ był zajęty doglądaniem interesu, ale teraz okazja była przewyborna! Na bezwartościowym kawałku ziemi zyskał 174 900 dolarów! Prawdziwa fortuna!

    ----​

    ----​

    Raport z frontu:
    Front jest stabilny, jednak od grudnia Chińczycy ponownie ponoszą same porażki. Kilkudniowa bitwa o Tatung kończy się zajęciem tego miasta przez Armię Kwantuńską 19 stycznia. Niezbyt dobra sytuacja wojsk Chińskich oznacza przekazanie przez rząd USA rządowi w Nankinie V Pożyczki Wojennej.
    [​IMG]

    ----​

    Wydarzenia na świecie w styczniu:

    21. I - Niemiecki szef sztabu Werner von Blomberg zostaje oskarżony o małżeństwo z prostytutką i karnie pozbawiony stanowiska, członkostwa w NSDAP oraz stopnia generalskiego. Możliwe, że jest to początek czystek w partii. Von Blomberga na stanowisku zastępuje Erich Höpner.
    [​IMG]

    30. I - Proniemiecki (prawdopodobnie zresztą finansowany przez Abwehrę) zamach stanu w Austrii. Zwolennicy niepodległości Austrii - prezydent Wilhelm Miklas i kanclerz Kurt Schuschnigg zostają obaleni przez zwolenników połączenia obu niemieckich krajów. Nowym prezydentem zostaje Arthur Seyss - Inquart, a kanclerzem - Edmund Glaise - Horstenau.
    [​IMG]

    31. I - Władzę w Ekwadorze przejmuje generał Gilberto Enriquez Gallo.
    [​IMG]


    Przygotujcie się na coś, czego się nie spodziewacie :)
     
  2. Oktawian

    Oktawian Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek XXVI - The Troubles

    Była mroźna niedziela, dwudziesty siódmy lutego. Jerzy Douglas, stary, znany i powszechnie szanowany mieszkaniec Belfastu, prezbiterianin, szedł do zboru na mszę, jak co tydzień w ten dzień tygodnia. Chodził zwykle na godzinę wpół do dziewiątej, potem szedł do pastora grać w karty. Tak było i tym razem. Było około kwadransa po ósmej. Jerzy mijał zamknięte w pierwszy dzień tygodnia sklepy. Minął nawet Windsor Park, na którym wczoraj był na meczu ligowym. Coś się jednak nie zgadzało. Starszy pan ubrany w ciepły, futrzany płaszcz poprawił binokle i zaczął się uważniej rozglądać. Tak, tak. Tu było coś czego wczoraj nie było. Te cholerne sraczkowato – biało – pomarańczowe wstążki. Czy to nie flaga tego śmierdzącego wrzodu z południa, tak zwanej Republiki Irlandii! Jak nie, jak tak! Ten wrzód musiał mieć właśnie taką flagę! Tylko co tu robi symbol śmierdzących papistów? W centrum protestanckiej części Irlandii? Zaczął się uważniej rozglądać, jednak po za idiotycznymi wstążkami nie zauważył niczego dziwnego. Doszedł właśnie do kościoła i już miał zamiar wejść do środka, gdy ktoś kopnął go z bocznej uliczki w nogę.
    - Uciekaj pan! – Krzyknął właściciel kopiącej nogi.
    - Ale o co chodzi? – Na to pytanie jednak pan Douglas nie znalazł odpowiedzi, gdyż kopacz zwiał. – Hmm… that is very interesting. – Powiedział ze słyszanym, szkockim akcentem. Poszedł jeszcze dwadzieścia metrów przed siebie, gdy wtem usłyszał.
    - O, następna protestancka łajza! – Ktoś głośno krzyknął i strzelił w jego stronę. Musiał być jednak mocno zalany, bo żadna kula nie dosięgła Jerzego.
    Douglas stwierdził, że najlepiej zrobi, jeśli pobiegnie. Był weteranem Wojen Burskich, miał więc w nogach trochę siły, i, jak uważał, nie zapomniał jak się biega. Skręcił szybko w boczną uliczkę i postanowił, że obejdzie plac ze Świątynią dookoła. Podsumowawszy zebrane wiadomości, Jerzy Douglas doszedł do wniosku, że miasto opanowała banda cholernych paddych. „Zasrane brudasy. Zawrzyj z takimi głupi układ, to go po dwudziestu latach podrą. Było ich wysłać do Iraku, a nie dawać niepodległość. I jeszcze niezadowoleni są.” Obiegłszy głównymi uliczkami plac, zobaczył, że Paddy na placu kościelnym postanowili urządzić masową egzekucję. Miał szczęście, że uciekł.
    A gdzie jest do cholery wojsko i policja Królewska?
    Douglas postanowił udać się na posterunek i zbadać sprawę.
    Minął kilka ulic, i zachowując ostrożność spojrzał na komendę. Tam jednak aż mu w oczach pociemniało. Budynku pilnowali Paddy, a na gmachu wisiała cholerna trójkolorówka.
    „Tego już za wiele! Wracam do domu, zobaczymy co Londyn na to powie!”
    Po powrocie, żona poinformowała go, że w nocy IRA znienacka opanowała miasto. Opanowano też lokalną rozgłośnię, i mówiący z obleśnym, irlandzkim akcentem spiker informował wszystkich, że Ulster został włączony do Republiki Irlandii.

    [​IMG]
    „Żołnierze” Irlandzkiej Armii Republikańskiej

    ----​

    Mimo zimy, w Londynie tego dnia zrobiło się gorąco. Chociaż była niedziela, i dzień ten zarówno posłowie z Izby Gmin, jak i panowie z Izby Lordów spędzali w kościele, w domu, lub grając w krykieta, i co za tym idzie – obrady normalnie nie odbywały się, teraz zaszła wyjątkowa sytuacja. Król już o dziesiątej rano zwołał specjalną sesję parlamentu, a także zarządził posiedzenie rządu ze swoim udziałem. Po kwadransie posłowie zaczęli szybko się schodzić. Ławy zapełniały się i panowało ogólne poruszenie. Wszyscy dyskutowali o tym, co się stało. Każdy był też zainteresowany reakcją rządu Irlandii na fakt terrorystycznego ataku IRA na Ulster. Na nieszczęście o zdaniu Irlandii na ten temat wiedziało mało osób i były to głównie plotki. Gazety były drukowane o piątej rano, więc również i one nie mówiły nic ciekawego. W końcu Izba Gmin i Izba Lordów otrzymała notę od ambasadora Irlandii w Londynie, mówiącą o tym, że rząd Republiki przyjął „prezent” od IRA. To wywołało kolejną falę oburzenia. Posłowie zarówno z prawej, lewej, jak i środkowej strony sceny politycznej domagali się zdecydowanych reakcji.

    [​IMG]

    O jedenastej w Izbie Gmin pojawił się w końcu spiker, rząd, a także, co było pewnym wyjątkiem od panujących od dziewiętnastego wieku zasad – król. Sytuacja jednakowoż również była wyjątkowa. Jako pierwszy o głos poprosił minister spraw zagranicznych, Anthony Eden.
    - Wielce Szanowni Gentlemenowie! – Zaczął minister. – Z przykrością muszę stwierdzić, iż Irlandia wypowiedziała jednostronnie Traktat z 1922 roku. Jest to wielka porażka naszego Królestwa na arenie międzynarodowej. Ponieważ zaś w imieniu mojego Króla to ja jestem odpowiedzialny za działania dyplomatyczne zarówno Wielkiej Brytanii, jak i te, które dotyczą Zjednoczonego Królestwa, muszę uznać wypowiedzenie traktatu za swoją porażkę. Porażką było już wypowiedzenie części traktatu dotyczącej monarchicznego ustroju Irlandii i detronizacja Jego Wysokości Edwarda VIII przez rząd de Valery. Tamto była jednak klęska niezbyt duża i próbowałem naprawić jej skutki. Obecnie mamy do czynienia z całkowitą porażką. Wina leży wyłącznie po mojej stronie – ja kieruję brytyjską dyplomacją, ja nie zapobiegłem temu zdarzeniu. W związku z tym zmuszony jestem złożyć na ręce Jego Wysokości rezygnację ze stanowiska ministra spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (być może od teraz tylko Królestwa Wielkiej Brytanii?) ze skutkiem natychmiastowym. Dziękuję.

    [​IMG]

    Eden zszedł z mównicy, a Izba Gmin przyjęła tę deklarację w milczeniu. W związku z nieoczekiwaną rezygnacją ministra o głos poprosił premier Chamberlain.
    - Wielce Szanowni Gentlemanowie! Jako premier rządu Jego Królewskiej Mości jestem zobligowany do nieprzyjmowania dymisji Jego Ekscelencji Anthony’ego Edena. Wasza Ekscelencjo, proszę was o dalsze pełnienie swoich obowiązków!
    - Z przykrością muszę odmówić. Wina moja jest całkowita i niezmywalna. Zawiodłem pokładane we mnie zaufanie, proszę wybaczyć, Wasza Ekscelencjo.
    Tu zapanowała martwa cisza. Nastroje w Izbie Gmin były pogrzebowe. W końcu milczenie przerwał spiker.
    - W związku z wyczerpaniem się sprawy Jego Ekscelencji Anthony’ego Edena, przechodzimy do obrad nad wypowiedzeniem przez Irlandię traktatu z grudnia 1922 roku i działaniami Zjednoczonego Królestwa wynikającymi z napaści IRA na Ulster. O głos prosił Wielce Szanowny Gentleman Winston Churchill, Partia Konserwatywna, okręg Epping.
    Po tych słowach gruby, łysiejący, człowiek wstał ze swojego miejsca i podszedł do mównicy.
    - Wielce Szanowni Gentlemanowie! Doszło do barbarzyńskiego pogwałcenia prawa międzynarodowego. Dokonano napaści zbrojnej na Wielką Brytanię, wypowiedziano tym samym Wielkiej Brytanii wojnę. Irlandczycy dopuścili się zbrodni podwójnej. Raz, że pozwolili IRA dokonać brutalnej na Ulster napaści, dwa, że przyjęli ten podarunek od awangardy terroryzmu międzynarodowego!
    Tu Churchill przerwał, gdyż zgłuszyły go gromkie brawa. Pierwsze, od rozpoczęcia sesji.
    - Rząd Irlandii udowodnił tym samym, że nie zasługuje na to, by traktować go poważnie. Natomiast wydarzenia te pokazały nam, że nie warto było okazywać w roku 1922 słabości! Nasi wrogowie gotowi są każdą słabość wykorzystać. Irlandczycy okazali się wyznawcami filozofii „dajcie psu palec, odgryzie całą rękę”. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak wypowiedzieć traktat również z naszej strony i wypowiedzieć Irlandii wojnę. O to właśnie apeluję do Jego Ekscelencji premiera i Jego Wysokości Króla. Należy zniszczyć bandytów! Zaś już po wojnie ponownie włączyć całą Irlandię do Zjednoczonego Królestwa. Sami Irlandczycy wprawdzie pokazali, że nie zasługują na taki zaszczyt, jednak dzielna postawa poddanych Jego Wysokości w Ulsterze rekompensuje ów akt barbarzyństwa, którego dopuścili się dzikusi z południa. Dziękuję!
    Churchill zszedł z mównicy żegnany gromkimi brawami. Jego miejsce zajął William Gallacher, komunista z West Fife.
    - Wypowiedź posła Churchilla jest oburzająca! My powinniśmy uszanować decyzję Irlandii. To jest ich sprawa, co chcą robić. Każdy naród ma prawo samemu stanowić o swojej przyszłości. Irlandczycy zdecydowali, że chcą żyć wszyscy w jednym kraju, nie rozdzielonym sztuczną granicą. Ta decyzja powinna zostać przez nas uznana i powinien zostać zawarty nowy traktat!
    Gallacher zszedł w pełnym pogardy milczeniu. Na mównicę wszedł natomiast George Wadsworth z Partii Liberalnej, Buckrose.
    - Mowa pana Gallachera jest pełna hipokryzji. O uszanowaniu decyzji Irlandczyków mówi człowiek zafascynowany Związkiem Sowieckim, państwem, które w 1919 roku, jak wiemy, uszanowało decyzje Polaków, Litwinów, Łotyszy, Estończyków i wielu innych narodów. – Tu Wadsworth musiał przerwać, ponieważ przerwał mu śmiech połączony z brawami. – Pan Gallacher swoim przemówieniem najlepiej udowadnia, że nie jest Brytyjczykiem, tylko agentem obcego mocarstwa, ponieważ zależy mu, jak widać, na osłabieniu Wielkiej Brytanii. Ja natomiast poprę wypowiedź Wielce Szanownego Gentlemana Churchilla co do środka, lecz muszę zaprotestować w sprawie celu. Sądzę, że należy mimo wszystko uszanować Traktat z grudnia 1922 i nie włączać Irlandii ponownie do Zjednoczonego Królestwa, a tylko odebrać Ulster, symbolicznie może coś jeszcze, i nałożyć na Irlandię kontrybucję. Dziękuję.
    Zszedł, żegnany jednak mniej gromkimi brawami niż Churchill. Na mównicę wszedł Clement Attlee, Partia Pracy, Limehouse.
    - Wyjątkowo zgadzam się zarówno z Wielce Szanownym Gentlemanem Churchillem, jak też Wielce Szanownym Gentlemanem Wadsworthem. Napaść na Ulster jest barbarzyństwem, i musimy odpowiedzieć wojną. Nie ma innej możliwości! Natomiast warto by się zastanowić nad przyczynami tego zajścia. Czyż to nie polityka Torysów doprowadziła do takiej apatii Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej? Czy to nie Torysi nie podjęli żadnej reakcji, kiedy Irlandczycy zdetronizowali króla?
    - Niech Wielce Szanowny Gentleman się powstrzyma! Powiedziałem już, że była to wina moja i tylko moja. Nikogo więcej. – Odparł na to Anthony Eden. – Sądzę, że w tej chwili wszystkie stronnictwa Izby Gmin powinny być zjednoczone jak nigdy. Wnoszę o głosowanie nad zobligowaniem premiera do wypowiedzenia wojny Irlandii!
    Na wniosek Edena spiker zarządził głosowanie. Wniosek poparło 614 posłów, przeciw jednemu – Williemu Gallacherowi.

    [​IMG]
    Churchill, Attlee, Gallacher

    Jeszcze tego samego dnia król na wniosek premiera Chamberlaina (choć w zasadzie, sam uczynił by to bez niczyjej zachęty) wypowiedział wojnę Irlandii, a także mianował nowym ministrem spraw zagranicznych Edwarda Wooda, lorda Halifax.

    [​IMG]

    ----​

    Zadzwonił telefon, wyrywając Alfa Landona ze snu. Prezydent, zły, gdyż była czwarta rano, czyli pora, o której najlepiej spał, wstał i podniósł słuchawkę.
    - Mam dla pana ważne wiadomości.
    - What, to the ****, is so important, that you are interrupting me, uh? – Wycedził prezydent.
    - Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Irlandii.
    - What, to the hell!? Ok, you tell me for five hours. Goodnight.
    - Dobranoc, panie prezydencie.
    Landon odłożył słuchawkę i poszedł spać, choć jak na złość - zasnąć nie mógł. Wiadomości były zbyt.... niezwykłe.

    ----​

    Raport z frontu:
    Bez zmian. Toczą się dalej bitwy o Tatung, Czionkaczang czy Tiencin, ale żadna ze stron nie jest w stanie uzyskać zdecydowanej przewagi. Być może są to przygotowania do jakiejś większej ofensywy którejś ze stron?
    [​IMG]

    ----​

    Wydarzenia na świecie w lutym:

    20. II - W ramach zacieśniania stosunków z Japonią, Niemcy odwołują swoją misję wojskową z Chin i uznają Cesarstwo Mandżukuo. To może poważnie zaszkodzić chińskiej obronie.
    [​IMG]

    ----​

    Rozwój technologii w USA:
    15. II - Podstawowa artyleria polowa



    Tytuł oznacza "Kłopoty", a w języku angielskim tak właśnie nazywa się Konflikt w Irlandii.

    Jako, że już od ponad 30 dni nie pojawił się nowy odcinek, AAR-a wyczyściłem i zamykam. W razie chęci kontynuowania Autor jest proszony o kontakt z administracją forum.

    Pozdrawiam
    Severian
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie