El Dorado - MP AAR

Temat na forum 'EU IV - AAR-y' rozpoczęty przez Saegoto, 1 Marzec 2015.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. fall.pl

    fall.pl Nowy

    panowie jakbyście byli spostrzegawczy- to nie trzeba tego robić
    w każdym pośćie kronik na początku jest
    "Z zapisków kronikarza Alana Mc Graby" - co wskazuje że to jakis szkocki kronikarz i jest to subiektywne :)

    OK ostatnia sesja dobiegła końca
    Utrzymałem w duchu na ile to możliwe w duchu swój styl gry "umrał król niech żyje król" więcj nie było żadnych wycieczek personalnych w dzisiejszej grze
    czyli nie byłem sca i hanza bo "Trzeba ich bić" - miałem ich cały handel - nie było powodu do wojny
    pozatym 2 nierówne wojny to już niezdrowo i nie w moim stylu. ( więc sory Stobku nie pomogłem bić sca i hanzy :) )

    generalnie widziałem że kogo nie zaatakuje to ten sojusz -blok przegra.. więc miałem w załozeniu bić tego kto wygrywa :)
    i kiedy venecja dołączyła do wojny w ktorej i tak hab i por wygrywało ... to byłem już gotowy pomóc swe i hanzie.. dałem sojusz , nawet dołączyłem do wojny po ich stronie..
    a tu nagle FRA atakuje najsłabszą portugalię ... ( nie będę tego oceniał pozwólcie :) )
    więc porzuciłem obronę "słabej sca i hanzy" i zacząłem bronić por...
    niestety zanim przerzuciłem na kontynent 500 000 armię
    fra już nabiło +60-70 % vp na por
    więc poprosilem arisa ze jako to jest ostatnia kampania żeby nie stabował por...
    i żebyśmy sobie powalczyli

    po tej bitwie
    [​IMG] - największej jaka widział strat obie strony straciły w jednej bitwie 1 000 000 żołnierzy !! o dziwo fra przy swojej dyscyplinie +135 % straciło wiecęj być może dzieki generałowi ven i temu że ja jako jedyny miałem wymaksowany tech mil o 15 lat wczesniej dzięki czemu miałem +1 fire i +1 szok dla kav, inf.
    wkażdym razie po tej bitwie ...fra zaczęło przegrywać i straciło możliowść stabowania

    Fra przypomniało mi o mojej obietnicy "ze mialiśmy sobie powalczyć " ale stab mi sie należy.. bo faktycznie fra mogła wymusić na por staba już 8 lat wczesniej- więc słowa dotrzymałem i dałem wp dla fra po tej krwawej wojnie
    A wam zostawiam pod ocenę co fra zrobiła z por ;)- napewno imperializm się obudził w arisie :)

    jako ciekawostkę podam fakt że armia gbr jako jedyna wraz z upływem wojny powiększała swoją armie... i dokupywało najemników ile się dało
    w dniu rozpoczęcia wojny miała 400 k armi a na koniec 550 00 w tym prawie połowa to najemnicy :) przy skarbcu 100 000
    więc planowano zrobić około 400-500 k najemników armi której nie kończy się MP :)

    ___________________________________

    Jeszcze raz dziekuję wszystkim za grę w tym doborowym towarzystwie
    szczególnie pozdrawiam chidoriego - peace :)
    wygrani są Ci którym ta kampania sprawiała przyjemność


    Ps apropo zabawne jest punktacja- każdemu pokazuje że ma najwięcej :)
    według mojej ja mam 13 000 pkt i wygrywam, veriemu też pokazuje że wygrał i widze screan arisa - tez jest na pierwszym miejscu
    widzę padox lubi poprawiać nastrój wszystkim :)
     
  2. fall.pl

    fall.pl Nowy

    hehe a u mnie pisało ze ja mam najwięcej pkt
    u veriego - veri .. a na screnie arisa - ze on wygrał
    padox jest rewelacyjny - każdy wygrywa ahaha
     
  3. Veritas

    Veritas Nowy

    Hab wcale nie wygrywal. Do wojny w koncu dolaczyla sie Hanza i scigali armie por i hab do Istanbulu, wczesniej przelamujac front. Wtedy sie dolaczylem. Szybko rozbilem czesc armii Hanzy razem z Habem, reszta wycofala sie do Kopenhagi. Zajelismy cala cala hanze, szwecja starala sie atakowac w Prusach, ale odbijala sie od armii VEN HAB i POR jak od sciany. Dlugi czas walczylem sam z Hanza i Szwecja podchodzac az pod Infalnty ( bylo jakies 70vp na + wtedy). W koncu polaczone sily Hanzy i SWE przelamaly moja linie i wycofalem sie do Wenecji. Nie moglem dac calych sil na wschod a wlasciwie walczyla tam polowa mojej armii, bo druga polowa pomagala wojska GBR i POR przeciwko Francji.

    Podsumowujac:

    Wenecja bardzo biedny kraj na starcie, ktory sie prawie rozpadl, potem wasal Francji. Musialem umiejetnie grac pomiedzy Habem i FRA, w pewnym momencie chcieli mnie chyba razem ze SPA rozebrac, ale podsycalem wzajemne antagonizmy. Straszylem FRA ze bedzie silniejsza z wasalem weneckim niz z czescia Wloch, bo hab i spa przy podziale wzieliby wiecej prowincji niz FRA. Sojusz hab spa okazal sie proroczy. To byl dobrych ruch FRA jak widac po ostatnim screenie. Silna flota wenecka i jej armia nie raz ratowala Francje z opresji, odwdzieczajac sie za protekcje.

    Wenecja doprowadzila do upadku dwoch panstw - Imperium Ottomanskiego i Hiszpanii, pod koniec gry walczac jednoczesnie z imba armia FRA na zachodzie i imba unia swe-hanza na wschodzie. Zreszta nie bylo rejonu, w ktorym Wenecja by nie walczyla. Brala udzial w wojnach w zachodniej Europie,w Austrii, Hiszpanii, Niderlandach, na Balkanach, na wschodnich stepach a takze Karaibach i polnocnej Afryce.

    Odnosnie zmiany kursu Haba w pewnym momencie, to decyzja samego Stobka, ale podsycana oczywiscie przez dyplomacje wenecka( codzienne informawanie o wykorzystaniu Haba przez SPA co zreszta bylo prawda). Slynny traktak o przyjazni, gdzie SPA zostala bez pomocy haba i przegrala pierwsza wojne na morzu sromotnie. To byl poczatek upadku jej potegi.

    Moge tez dodac ze dwukrotnie proponowalem Hiszpanii pomoc z GBR za zwrot prowincji wloskich (trzech), ale Seagoto odrzucil oferte, traca w kolejnych wojnach i tak te prowincje. Pisalem tez do Niderlandow, ale widac ani SPA ani NED nie byli zaintersowani biciem GBR. Raz nawet podczas wojny NED-GBR sprzedalem pozyczylem Nedowi 100bs. Priorytetem byly oczywiscie Wlochy, ale widzialem w jakim kierunku zmierza GBR i jak trzyma wszystkich pod butem i wychodzilem z incjatywa, ale nikt nie byl zainteresowany.

    [​IMG]

    To ja mam drugie. Dziekuje :)
     
  4. Stobek

    Stobek Nowy

    Tak. Ale ilość prowincji, value province, armia itp jest na tym screenie i można jakoś oceniać wynik. Brakuje dochodu tylko.

    Podsumowując kampania bardzo fajna. Cieszę się, że dograliśmy ją do końca(brakowało 17 lat ale i tak były truce a kolejnej wojny nikt by nie rozstrzygnął). To moja pierwsza kampania z wami. Pomijając parę incydentów czy niektórych graczy jestem pozytywnie zaskoczony. Trochę, ża dużo flejmu na forum o pietruszkę - dosłownie o pierdoły, a gdy pojawia się ważny temat zostaje kasowany (wtf). A tak to elegancko - opisy graczy, działań wojen, dyplomacja!. Nigdy za mało dobrych relacji z sesji, całkiem niezłe macie community. Cała kampania naprawdę świetne przeżycie i nie żałuję żadnej niedzieli.

    Moje osobiste podsumowanie paru graczy/krajów:

    Wenecja Veriego to mój faworyt jeśli miałbym nominować zwycięzce. Praktycznie całą kampanię ciężkie wojny o przetrwanie, każda prowincja to hektolitry przelanej weneckiej krwi. Na początku miałem go dość (co chwila rozpad kraju, robił co chciał mimo konsultacji z szojusznikiem, zero komunikacji(brak TS), pauzy!) ale potem się rozkręcił, wyszedł na prostą i ogólnie pozytywnie mnie zaskoczył (m.in. elastycznością polityczną). Dzięki za tipy wojenne! Widząc mój nie ogar wojenny poświęcił czas na lekcje sztuki wojennej dla mnie. Szacun. Więcej graczy powinno dzielić się wiedzą z nowymi graczami, szczególnie, że niektórzy przegrywają sami ze sobą i widać, że tej pomocy potrzebują.

    Nr 2. Gratz dla Arrisa za taki rozrost w dwóch ostatnich sesjach przez co stał się najsilniejszym krajem. Przetrwał trudne czasy, nie zrobił ragequita, wyszedł cało z planowanego rozbioru Francji. Szkoda, że tak krzyczy i klnie jak coś nie idzie po jego myśli (chociaż trzeba przyznać, że przy tylu backstabach chyba każdemu by nerwy puszczały). Poza tym bardzo sensowny gracz, dotrzymuje słowa, dobrze się z nim gada ma sensowne argumenty i nie prowadzi demagogii, potrafi zmienić politykę, solidnie prowadzi wojnę i państwo.

    Nr 3. Szwecja, która chociaż rozrosła się na quitach graczy i AI a także wiecznemu sojuszowi z Hanzą to miała bardzo ciężki start i walczyła o przetrwanie przez wiele lat. Pod koniec kampanii jej elitarna armia wygrywała z każdym nawet przy liczebnej przewadze wroga. Szkoda, że trzymał wieczny sojusz z Hanzą. Na minus mega-nieklimatyczne granice, robienie jakiś linii albo kółek odgradzających czyjeś prowki. Pomijając kłótnie o NAP'a wydaje się sensownie gadającym graczem, nie rzuca słów na wiatr, nie plecie głupot a propagandę utrzymuje na idealnym poziomie(dość niskim i rzeczywistym, ciężko odróżnić prawdę od kłamstwa).
    Dobrze gra i świetnie walczy, chociaż chciałbym go zobaczyć w akcji bez superior jakościowo armii. Pokazał mi co to blitzkrieg i kto rządzi na lądzie gdy zabrał mi Węgry ;]

    No i muszę wspomnieć o Fallu niby-zwycięzca (ponoć osiągnął wszystko co chciał) z przychodem 700 dukatów z samego handlu! (czyli pewnie więcej niż przychód 2 następnych najbogatszych krajów razem). Niestety rzucanie dukatami za dużo nie daje. Myślałem, że w ostatnich 3 sesjach pokaże co to znaczy imperium i rzuci wszystkich na kolana, a tutaj straszenie, gadanie i obawa przed spiskiem.. jak przez 300 poprzednich lat.
    Chciał przerwać związek Hanza-Szwedzki i pomóc mi, co zrobił? Trochę handlu ukradł, troszkę kolonii zabrał a Szwed jak miał 3/4 ameryki północnej tak ma, jak ja nie mam Węgier - tak nie mam. Dopiero razem z Francją i atakującym AI (jaunpur+Hol) z dwóch stron wygrał wojnę ze Swe-hanza i wymusił na nich oddanie mi to co przegrałem w poprzedniej wojnie (w której obiecał mi pomóc ale coś nie wyszło bo wolał wcześniej oddzielną zrobić).
    Na koniec chciał powstrzymać Fra przed urośnięciem do potęgi światowej i rangi hegemona lądowego to wyszło jak wyszło. Fra zabrała cały półwysep Iberysjki i nawet nie wiem co od Wenecji.
    100 tysięcy złotych dukatów w skarbcu a wpływ na rozgrywki w europie znikomy. Imperium morskie? Raptem indochiny (gdzie nie było gracza) i nawet nie cała Australia + troszkę ameryki.
    Nie rozumiem. Przez całą grę grać praktycznie solo (same napy, jak ja na Rosji;p) by patrzeć jak rosną cyferki w skarbcu(cały opis historii Eng to jedynie screeny z income) a na koniec walkę o dominację w europie nazwać żadną frajdą a ciężkie batalie, taktykę wojenną sprowadzić do liczenia cyferek? Myślałem, że Imperium Angielskie rzuci na kolana wannabe imperatorów a tu takie rozczarowanie... No ale każdy stawia własne cele. Tutaj cel osiągnięty - zmaksymalizować dochód z Anglii i przejąc kontrolę nad wodami. Tylko jeśli cel to był skarbiec wypełniony złotem to po co te mowy, te gadanie o balansie, o wiecznych sojuszach, prowadzenie zaawansowanego dyplo, udawanie tego zainteresowania co się dzieję na starym kontynencie jak i tak się nic z tym nie robi i na koniec stwierdza się, że to wszystko w sumie nie ważne?

    PS. Specjalne podziękowania dla Jaksy. Wiele się od niego nauczyłem prowadząc z nim wojny 1na1, ciężką dyplomację a także dzięki prześmiewczym komentarzom [​IMG]" smilieid="41" class="inlineimg">

    O innych graczach się nie wypowiadam, bo albo nie ma o czym, albo nie wyrobiłem sobie zdania albo nie wiem co się działo na danym państwie, albo jak z Hiszpanią to każdy wie co się stało i w sumie nie mam nic do dodania od siebie, więc proszę się nie czuć pominiętym. Mam nadzieje, że nie dawaliście mi fory za dużo bo jestem zadowolony ze swojego wyniku (pomijając Węgry!). Ja się bawiłem przednio w każdym razie.

    Na koniec dziękuje wszystkim za to, że przyjęliście mnie do kampanii i że będę mógł z wami zagrać następne, oby każda była lepsza i ciekawsza od poprzedniej!
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 8 Czerwiec 2015
  5. Saegoto

    Saegoto Nowy

    Priceless

    [​IMG]

    wzruszyłem się [​IMG]
     
  6. Mac

    Mac User

    El Dorado - Historia Królestwa Północy, zwanego wcześniej Skandynawią, Szwecją

    No to czas na moją kronikę.
    Na starcie zaznaczam że wszelkie fakty historyczne podaję z pamięci i na pewno będzie w tym trochę błędu więc proszę bez hejtu !.
    Jeśli chodzi o income na screenach to dane mogę być trochę przekłamane (za wysokie)
    (nie mam screenów z sesji, odpalałem grę teraz i musiałem rozegrać 1 miesiąc ze względu na bug dochodu na starcie)

    [​IMG]

    I. 1450-1505. Zerwanie Unii i wojny z Hanzą
    Udało się szybko wyzwolić z Unii z Danią i mając 12k wojska zablokować 16k Norwegów, a wojska Danii uwięzić na Gotlandii.
    Rozpoczęło się powolne obleganie. Dylematem było czy pozostać w Unii czy od razu się z niej wyzwalać.
    Ponieważ władzę nad krajem przejął bardzo silny król, postanowiłem się wyzwolić w tej wojnie, a prowincje odzyskać w kolejnej.
    Niestety wszystko szlag trafił, po paru miesiącach król umarł i zastąpił go niedołęga 1-0-1 , to był początek ogromnej zapaści Szwecji.

    Niedługo wybuchła kolejna wojna. Po pokonaniu armii Danii zaczęło się oblężenie prowincji duńskich. Niestety w tym momencie zaatakowała Hanza. Flota szwedzka spóźniła się by zablokować cieśniny, Hanza rozgromiła wojska Swe i dostała się na półwysep. Swe została prawie bez wojska, mając w kraju szalejące 16k Norwegów i z 20k Hanzy.
    Żądania Hanzy to cała Dania i Norwegia dla niej. Nie pozostało nic innego jak walka o życie.
    Gdy upadek był bardzo bliski, pomogła Burgundia, doprowadzając ostatecznie do WP i pomagając w rozbiciu wojsk Norwegii. Dzięki czemu po kilku latach udało się odbudować armię i odzyskać prowincje od Danii.

    Hanza wzięła sojusz z Norwegią, Teutonem i Livonian (wszystkimi możliwymi podbojami dla Swe). Z braku innych opcji rozwoju, wymyślono plan wojny. Zakładał on zwycięstwo na morzu. Połowa floty została w cieśninach duńskich, druga połowa skryła się na morzy Bałtyckim. Po wybuchu wojny Hanza łyknęła przynętę i wypłynęła flotę. Co prawda posiłki szwedzkie dopłynęły zbyt późno ale wystarczyło to by wygrać bitwę i uzyskać przewagę na morzu.
    Po kilku latach przepychanek udało się też rozbić doszczętnie armię wroga w Jutlandii. Rozpoczęło się obleganie bogatych prowincji Hanzy - wszystko było pod kontrolą (prawie ....)
    Niestety nie znałem wtedy nowej opcji "sortie". Ku mojemu zdziwieniu nagle z wszystkich fortów zaatakowały nas armie 2-3 tysięczne, a do tego doszło jeszcze parę tysięcy najemników.
    Armia Szwedzka została rozbita, a Hanza dzięki silnej ekonomii wystawiła gigantyczną armię najemników. Szwecji nie było stać na dalszą wojnę i nastąpił biały pokój. Udało się jednak zwasalizować Norwegię.

    3. Wojna Henseatycka nastąpiła po objęciu tronu Han przez Jaksę. Ponownie uzyskano supremację morską. Jednak przebicie się lądem było bardzo ciężkim zadaniem. Więc ostatecznie doszło do kompromisu i podpisania umowy handlowej - która rozwiązywała wszelkie spory i przetrwała do ok 1750 roku (rozbita przez GBR, która kradnąc cały handel pozbawiła umowę sensu).

    Innym wartym odnotowania wydarzeniem z tego okresu było zawarcie umowy granicznej z Moskwą na mocy której prowincje o kulturze Rosyjskiej trafią do Moskwy, a pozostałe do Szwecji.
    Miał też zapanować długi pokój !.

    Stan Rok 1505 - koniec wojen henseatyckich:
    Dochód: 24
    MP: 13
    Armia(limit): 20k
    Kraj zacofany ekonomicznie i technologicznie.
    [​IMG]
    [​IMG]

    II. 1505-1536. Powstanie Skandynawii
    Kolejne 15 lat to pierwszy okres rozwoju Państwa. Udało się zbudować parę budynków, trochę armii. Szwecja przestała być totalnie bezbronna. Zaczęto myśleć o dalszych kierunkach rozwoju.
    Generalnie celem nadrzędnym były kolonie. Na wschodzie granice miały pozostać takie jakie są, co miał zapewnić NAP z Moskwą.

    Niestety kolonie nie były prostą sprawą. Anglia zajęła wszystkie wyspy Norweskie mocno uniemożliwiając kolonizację.
    Poselstwo zostało rozesłane do Kastylii i Burgundii z prośbą o pomoc w obronie przed powstającą hegemonią Angielską.
    Kastylia zignorowała to zupełnie, Burgundia przeciwnie (przynajmniej na początku). Powstał plan wojny z Anglią, wszystko było już niemal dopięte.
    Jednak w ostatnim momencie Burgundia zamiast Anglię, zaatakowała Portugalię, wycofując się z planów.
    Być może było to spowodowane rachunkami, oszacowano że z flotą Anglii już nie ma szans. Aczkolwiek może warto było spróbować, to był chyba ostatni moment kiedy istniała realna szansa powstrzymania hegemonii przyszłego GBR.
    W zamian tego jednak Bur zawarła umowy z Anglią, których częścią było wpuszczenie Szwecji do Ameryki. Wynikiem tego były późniejsze umowy SCA-GBR, które umozliwiły kolonizację na masową skalę i zapoczątkowały przyjaźń.

    Tym samym zmienił się kierunek ekspansji Szwecji. Równocześnie pojawił się także nowy wróg. Po upadku Polski na początku 16 wieku, do władzy doszła Litwa, która szybko rosła w siłę. Szybko też zaczęła wysuwać pretensje do całych Inflant. Oznaczało to konieczność obrony. Zaczęto przygotowywać się do wojny.

    Pierwsza wojna wybuchła w 1520 roku (ale o tym w kolejnym rozdziale).

    Po zakończeniu pierwszej wojny litewskiej powstała Skandynawia. Rozpoczęła się także kolonizacja Ameryki płn.
    Stan Rok 1536 - powstanie Skandynawii:
    Dochód: 51
    MP: 48
    Armia(limit): 38k
    [​IMG]
    [​IMG]

    III. 1520-1642. Wojny "litewskie"
    Jak już wspomniałem, nowy władca na arenie okazał się bardzo agresywny. Wysunął szybko żądania wobec Swe, Hanzy i Turków.
    Co dalej zaowocowało podpisaniem sojuszy anty Lit na linii Swe-Han-OE i zacieśnieniem współpracy z Hanzą.

    W 1520 roku Litwa zaatakowała OE (wraz z paroma innymi krajami, Fra, Ven i Rus). Oczywiscię Swe wywiązała się z umowy sojuszniczej i ruszyła do pomocy.
    Ku naszemu zaskoczeniu zaraz po tym Rosja złamała NAP'a i zaatakowała Szwecję. Tyle ze spokoju na wschodzie. Rozpoczęła się obrona przed przeważającymi siłami wroga. Moskwa ok 35k wojska, Lit+Rus razem z 70k.
    Inflanty zostały zajęte przez wroga, rozpoczynało się oblężenie Ingrii. Szwecja prowadziła wojnę podjazdową, szukając okazji do przełamania frontu, co w końcu się udało. Mały oddział wrogi został złapany w Ingrii i anihilowany przed dotarciem posiłków. Całość wojska wroga zaatakowała w Ingrii, ale armia Szwedzka zdążyła się dobrze ufortyfikować a obroną dowodził sam Gustav Adolf Alkmaar !
    Armia wroga została pokona pierwszy raz w Ingrii, później w Livonii:
    [​IMG]
    [​IMG]

    Po tych porażkach Rosja straciła kompletnie chęć do dalszej walki, Litwa jeszcze próbowała walczyć ale nie dała rady.
    Na pomoc przyszła Francja i o ile dobrze pamiętam wojna zakończyła się white peace'em wziętym przez Ottomana - lidera wojny.
    (jak ktoś pamięta lepiej to pomóżcie)

    Niedługo później wybuchła kolejna wojna Turcji z koalicją Fra-Ven-Lit-Mos. I ponownie Skandynawia przyszła z pomocą atakując Litwę.
    Rosja w tej wojnie traciła każdą armię która się pojawiła w okolicy. Litwa próbowała walczyć ale przegrywała bitwy. Front przesuwał się na południe. Wszystko szło dobrze, jednak niestety z konfliktu regionalnego 1v2 (Swe vs Lit + Rus) zrobiło się szybko 1v4. Francja i Venecja postanowiły rozpętać wojnę światową i przyszły ratować Litwę, gdy nie mogły dalej walczyć z Turcją (ta wycofana za Bosfor)
    Stan na rok 1555:
    [​IMG]

    Kiedy sytuacja wyglądała tragicznie, obmyślono wraz ze sztabem tureckim nowy plan działań.
    Plan zakładał przedostanie się wojsk tureckich na Północ przez tereny moskiewskie, anihilując po drodze resztkę wojsk Moskwy, a następnie połączenie w okolicy Ingrii ze Skandynawią.
    Plan wypalił świetnie. Armie moskiewskie walczące z buntami zostały anihilowane, a sama Moskwa była na skraju upadku.
    Wojska francuskie próbowały przechwycić Turków, ale to skutecznie uniemożliwiła SCA, wydając kolejne bitwy i kontynuując wojnę podjazdową w okolicach Kurlandii i Rygii.

    Do wojny po naszej stronie dołączyła także Hanza, która uporała się z Holandią.
    Wróg nie zdążył przeorganizować wojsk, dzięki czemu uzyskaliśmy przewagę liczebną na północy i po kilku bitwach udało się przełamać front.
    Uciekające wojska Litwy zostały w całości anihilowane przez Skandynawię i Hanzę, tak samo jak ostatnia armia moskiewska.
    Francja wycofała się w okolicę Mołdawii, gdzie doszło do ostatniej potyczki. Połączone siły turecko-henzeatyckie rozbiły Francję, a Skandynawia dokończyła dzieła na Litwinach.

    Litwa się poddała. Niestety jednocześnie został wymuszony pokój na Turcji, co było początkiem jej końca.

    Stan Rok 1581 - Krótki okres spokoju po pierwszej wygranej z Litwą :
    Dochód: 73
    MP: 60
    Armia(limit): 55k
    [​IMG]
    [​IMG]

    Niedługo później wybuchła kolejna wojna. Tym razem nie kręciła się już wokół Turcji, a prowodyrem była ... Austria !
    Otóż to Austria wymyśliła plan rozbioru Litwy (wg. podań Hanzy) i zaproponowała atak. Hanza skorzystała i zaprosiła Skandynawię.
    Ku naszemu zdziwieniu jednak po kilku miesiącach Austria podpisała pokój a Sca+Han pozostały same na Lit+Rus+Fra+Ven+Hol (hiper koalicja wciąż trwała).
    Z braku szans poddaliśmy się, a Litwa odzyskała większość tego co straciła uprzednio.

    4. Wojna litewska - wybuchła początkiem 17 wieku. Tym razem udało się ponownie wezwać Turcję do wojny.
    Celem miało być szybkie wyeliminowanie Rosji (która w międzyczasie powstała) i tak się stało. Litwa i Francja nie były w stanie wyratować Rosji, a ta w obawie przed rozpadem poddała się ostatecznie.
    W wojnie ten miała swój udział także Hiszpania, łamiąca traktat o podziale kolonialnym. Jednak do walk nie doszło, Hiszpania zabrała kilka koloni i nastąpił pokój.

    W międzyczasie nastąpił też spory rozwój kolonialny Skandynawii.

    Stan Rok 1614 - Rosja na skraju upadku:
    Dochód: 112
    MP: 120k
    Armia(limit): 73k
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]


    W Rosji nastąpiła anarchia.
    Litwa dalej niechętna do zmiany swej polityki zesłała na siebie rozbiory. Francja i Venecja nie były w stanie jej dłużej ratować.
    Kultura Litewska staje się częścią Skandynawii

    Następuje również dalszy rozwój kolonialny, Skandynawia rozwija się w kierunku Kalifornii.

    W połowie 17 wieku następuje ostateczny upadek Litwy.

    Stan Rok 1642 - Litwini narodem Skandynawii:
    Dochód: 141
    MP: 139k
    Armia(limit): 122k
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]

    IV. 1642-1681. Dynastia Wittelsbach. Powstanie Królestwa Północy
    W 1629 roku na tron Skandynawski wstąpił Gustav von Wittelsbach, koronowany jako Gustav I (4-3-2). Rozpoczęła się era Wittelsbach i okres cudownego rozwoju Skandynawii.
    Gustav I swoje panowanie poświęcił ostatecznemu rozstrzygnięciu wojen "litewskich". Wraz z końcem konfliktu, również on dokonał żywota w roku 1645.

    Tron przejął jego syn Karl Von Wittelsbach (6-6-1), mianowany później Wielkim!
    Rozpoczął się okresu gigantycznego rozwoju ekonomii i infrastruktury kraju, a także asymilacji nowo podbitych ziem wschodnich.
    Powstawały liczne manufaktury, rosła produkcja, kwitniał handel.

    Po kilku dekadach panowania Karola Skandynawia dogoniła technologicznie, ekonomicznie i militarnie kraje zachodnie, a sam Karol mianował się Królem Północy:

    Stan Rok 1681 - Rosjanie narodem Skandynawii. Powstanie Królestwa Północy:
    Dochód: 240
    MP: 188k
    Armia(limit): 165k
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]

    V. 1681-1719. Na wchód !, Wojny azjatyckie
    Po śmierci Karola Wielkiego, władze nad Królestwem Północy objął jego syn Fredrik I Von Wittelsbach (2-4-4)
    Pierwszym jego zadaniem było rozstrzygnięcie sprawy wschodniej, gdyż część ziem będących pod protekcją Królestwa Północy należało do Persji i jej wasali.
    Rozpoczęto rozmowy z Persją, na mocy których ziemie rosyjskie miały być wcielone do KP.
    Równocześnie jednak dowiedzieliśmy się o nowo powstałym sojuszu Persji i Hindustanu przeciw KP.
    Niedługo później dyplomacja Arabska zawitała do Sztokholmu prosząc o sojusz obronny przeciw blokowi azjatyckiego, w obawie przed aneksją.
    Jak się okazało bardzo słusznie. Plan azjatów był taki by za marne ochłapy pozbyć się KP i w spokoju anektować całą Arabię. Na szczęście Frederyk nie podpisał Paktu o nie agresji z Persją, co umożliwiło obronę Arabii.

    Wybuchła oczekiwana wojna. Początkowo atakowała sama Persja, wiec i pozostawiliśmy Arabię samą w walce. Jednak po pierwszych przegranych bitwach Arabię zaatakował również Hindustan, co spotkało się z interwencją Królestwa.
    Walka w tym okresie była dla Frederyka ciężka, gdyż większość wojska zajęta była walką z pozostałościami po Ottomanach, a także na dalekim wschodzie. Początkowo udało się ściągnąć jednie 30 tys. armii do Arabii, później 60k
    Obrona Arabii w pierwszym okresie wojny:
    [​IMG]

    Z biegiem czasu pozostałe wojny wygasały i coraz więcej armii udało się wysłać w kierunku Arabii ... i to w samą porę.
    Arabia bardzo dzielnie broniła się przed naporem wroga, jednak w końcu front został przełamany, a Hindustan ruszył sporą armię, przez półwysep arabski, w kierunku Kairu by dobić armię Arabów.
    Frederyk widząc to wysłał 60tys. armii w pogonii za Hindusami, również przez Arabię. A nowo przybyłem 60tys. posłano w kierunku Kairu z drugiej strony (przez Syrię)
    Gdy Hindusi dotarli do armii Arabów okazało się że zostali otoczeni i odcięci. Większość armii została anihilowana, reszta wycofywała się w popłochu.
    Do bitwy próbowali dołączyć Persowie, jednak byli spóźnieni i ostatecznie walczyli osobno, co skończyło się także ich sromotną porażką.
    Bitwa pod Damaszkiem ze spóźnionymi Persami:
    [​IMG]

    Ta kampania zadecydowała o losach wojny, dalsze działania przeniosły się w góry Perskie, gdzie długo jeszcze Persowie dzielnie się bronili, ale wobec kolejnych posiłków KP w końcu skapitulowali.

    W międzyczasie do wojny dołączyła Austria po stronie Azjatów. Na szczęście Hanza wywiązała się z sojuszu obronnego i wyciągnęła Austrię na wojnę 1v1 (którą przez kilka błedów przegrała).

    Austria w tym czasie zmieniła ponownie front i to kilkukrotnie, między innymi robiąc sobie wrogów w Hol i Królestwie Północy, co dalej zaowocowało wspólnymi planami podboju Habsburgów, ostatecznie dokonanych przez samą KP, z powodu regencji która zapanowała w Holandii.

    Stan Rok 1719 - Ustalenie granic na wschodzie. Upadek Persji:
    Dochód: 319
    MP: 350k
    Armia(limit): 330k
    [​IMG]
    [​IMG]

    VI. 1719-1740. Złota Dekada Królestwa. Blitzkrieg na Habsburgach
    Te 20 lat to nie wątpliwie najpiękniejszy okres dla Królestwa Północy.
    Osiągnięto drugi dochód światowy, za Wielką Brytanią.
    Osiągniętą drugą co do wielkości armię. Większą posiadała w tym okresie tylko Austria. I to m.in. było przyczyną kolejnych wydarzeń.

    Wittelsbachowie nie mogli pogodzić się z tym że Habsburgowie, którzy trudnią się głównie atakowaniem sojuszników i wbijaniem noża w plecy, szczycą się tytułem największej siły militarnej świata.
    Ku naszej uciesze dyplomata Habsburski przysłał notę w której wyzywania Króla Północy na pojedynek. Co prawda Habsburg miał na myśli stoczenie jednej bitwy, ale nie widząc w tym sensu, w odpowiedzi wyzwano Habsburgów do szykowania się do otwartej wojny bez pomocy stron trzecich. Habsburgowie podjęli rękawicę.

    Gdy wszystko było gotowe, Habsburg jednak złamał dane słowo (jak to Habsburg) i z wojny się wycofał. Było to nie do pomyślenia na Północy, wszyscy domagali się wojny i tak też się stało.
    W 1731 Wojna została wypowiedziana, a kilka miesięcy później .... zakończona:
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]

    Węgry zostały wyzwolone po 200 letniej okupacji i stały się Marchią Królestwa Północy.

    W 1737 roku miała miejsce kolejna wojna.
    W tym okresie Hanza toczyła pojedynek z Austria i od tyłu zaatakowała ją Holandia (na której czele stanął nowy szalony władca). Królestwo wywiązało się z sojuszu obronnego i wypowiedziało wojnę Holandii, broniąc Hanzy.
    Ok 310 tys. wojska Holenderskiego starło się w Lubece z 270tys. wojska KP:
    [​IMG]

    Była to druzgocąca porażka Holandii. Wojska wycofały się w kierunku stolicy i zostały tam dogonione przez armie Królestwa i rozbite w pył. Holandia poddała się.
    Wciąż licząc na powrót prawowitych władców Holandii na tron, Wittelsbachowie nie chcieli za bardzo jej osłabiać. Zabrano jedynie trochę dukatów i kontrybucje wojenne.

    Stan Rok 1740 - Złota dekada:
    Dochód: 420
    MP: 356k
    Armia(limit): 340k
     
  7. Saegoto

    Saegoto Nowy

    Ja kampanię El Dorado zapamiętam jako przełom. Kuchenne/forumowe rewolucje można uznać za udane:D Udało się przemienić scenę, ocalić przed upadkiem, wyciągnąć z bagna, wyrugować szkodliwe schematy myślenia i nadać nowe kierunki i wskazać nowe horyzonty. EU4 MP to jeden z najbardziej żywych miejsc na forum, a nowych graczy przybywa. Dzięki jeszcze raz wszystkim za grę.

    [video=youtube;7axdhBYkD4s]https://www.youtube.com/watch?v=7axdhBYkD4s[/video]
     
  8. Veritas

    Veritas Nowy

    Prawda jest ze GBR zdominowalo swiat morski i prowadzilo polityke imperialna tzn narzucalo innym panstwom swoje deczyje, generalnie robilo co chcialo. SWE i SPA panicznie baly sie floty GBR, zreszta nie dziwne, bo te kraje bez floty to jakas ulomnosc. NED przyjal akty nawigacyjne, strata polo wy dochodu ENG channel, co za upokorzenie. Generalnie fall mogl zabrac NED nawet Afryke gdyby chcial, bez floty holandia nie utrzymalaby zadnych prowow zamorskich. Z tego co wiem fall chcial karaiby, ale jak zobaczyl co sie dzieje ze SPA po wojnach z VEN nie mial sumienia dolaczac. Wypaczeniem bylo tez ze sojusz SCa-Hanza majac w pewnym momencie dochod z Lubeki 400 nie mial floty zdolnej tego bronic. Ja sie zastanwialem czemu GBR majac taka flote nie ciagnie dodatkowo do ENG channel takiej kasy. Takze GBR narzucalo innym panstwom swoja wole, a inni musieli sie na to godzic - to pokazuje imperialna polityke GBR. Jest to strasznie wkurzajace rzeczywiscie jak ktos cos nam karze,a nie ma zadnych srodkow zeby sie temu przeciwstawic. Dlatego pewnie polityka falla nawet po kampanii wywoluje tyle emocje. Taki troche "Hitler".

    Teraz moj maly opis graczy na przestrzeni wiekow:

    SCA - Mac - bardzo trudny poczatek, niepodleglosc i sila wywalczona krwia i stala. Jednak potem spoczal na laurach wchodzac w ten dlugi sojusz z Hanza. Mial on racje bytu dopoki istniala Litwa i Rosja jak najbardziej, ale potem po rozbiorach to bylo pojscie na latwizne.

    Hanza - Jaksa - identycznie jak SCA. Jaksa zagral jednak malo agresywnie i w pozniejszym czasie malo ryzykowal. Jak sie okazuje ryzyko czesto poplaca, bo to wlasnie hanza wygrala z silnymi Niderlandami w XVII wieku. Potem rowniez pojscie na latwizne i bardzo zachowawcza gra. Sojusz ze SCA i sporadyczne ataki na HAB i NED.

    Hab - Stobek - bardzo dobry poczatek, unia z Wegrami, wasalizacja HRE, potem dlugo, dlugo neutalnosc w wojnach wschodnich w ktorych rozrosl sie montrualnie. Zajecie Bulgarii ktore odlaczyly sie od OE, ale rowniez strata armii w wojnie z FRA i VEN, ale to ze wzgledu na male doswiadczenie. Czeste lawirowanie pomiedzy graczami ( zupelnie inna postawa niz w Poniedzialkowej). Najpierw sojusz ze VEN i bicie SPA, potem sojusz ze SPA i bicie VEN, takze FRA. Hab byl swego czas potega, ustrata statusu spowdowana malym doswiadczeniem wojennym, a takze kolejnoscia brania doktryn. Pozne te zwiekszajace jakosc armii.

    SPA - Saegoto - na poczatku rozdawal karty, byl hegemonem na morzu i ladzie, bardzo szybka kolonizacja. Gdyby nie wojny z GBR przegrane, pewnie mialby obie Ameryki. Jednak o slabosci SPA w pozniejszym okresie zadecydowalo brak elastycznosci i chyba zbytnia pewnosc siebie. Ciagle jeden kierunek ekspansji VEN, a pozniej FRA. Potem to sie zemscilo.

    FRA - Arris - jeden z wygranych kampanii. W pewnym sensie symbioza z VEN, ktora przyniosla mu tylko korzysci. Oba kraje nawzajem sie wspieraly przez stulecia. Nie raz ratujac siebie nawzajem. Bardzo dobry poczatek, FRA rozdawala karty w regionie juz przed 1500 rokiem. Niestety mieszanie sie w wojny wschodnie po stronie Litwy i Rosji, nadwatlily jego potege. Potem ciezkie czasy sojuszu HAB-SPA, a pozniej jeszcze NED. FRA bylo w rozsypce i musiala je ratowac pomoc z zewnatrz. Finansowa GBR i VEN i militarna VEN. Niektore wojny szybko przegrane rowniez przez male doswiadczenie militarne, albo przez zaskoczenie. Jednak po dlugim okresie smuty potezne imperium pod koniec gry. Nawet w ktoryms momencie pomyslalem sobie, ale wyhodowalem potwora. Nawet Wenecja zaczela sie obawiac potegi Francji.

    Niderlandy - Saltanis - od poczatku bardzo silny kraj rozdajacy karty w regionie. Bardzo elastyczna polityka. Nawet pomogl Wenecji z AI na poczatku za pewna przysluge. Potem dlugi dlugi sim, rozbudowa potegi i nie mieszanie sie w sprawy Europy, co wykorzystala w jednej wojnie Hanza. Malo brakowalo, aby zbudowac imperium morsko-ladowe, a taki byl zamysl, jednak GBR znakomicie wyczulo sytuacje i prewencyjnie uderzylo. Caly misterny plan sie sypnal, wiec nie dziwne ze polityka falla wzgledem NED wywoluje najwieksze emocje. To tak jakby dziecko polizalo lizaka i potem je mu odebrano. NED byl bliski totalnej hegemonii.

    POR - Stah - ciezko mi tutaj pisac, bo prowadzilem nikle dyplo z POR. Ten kraj do pewnego czasu dla mnie nie istnial, zapomnialem ze tam jest, pewnie dzieki cichej polityce, kolonizacji i nie mieszaniu sie w sprawy Kontynentu. Pozniej wejscie do wojen europejskich, gdzie sily POR mogly przechylic szale zwyciestwa na kazda ze stron i proby dyplomacji, zadbania o neutralnosc badz sojuszniczosc POR. Jednak POR przez dlugi czas pod butem SPA, ale to nie dziwi przeciez, to normalne polityczne i geograficzne uwarunkowania. Dzieki dogadaniu sie ze SPA znaczne czesci nowego swiata dla POR.

    Persja - Andrzej - przez dlugi dlugi czas numer jeden w Azji. Potem nastapilo jakies zalamanie ekonomiczno-militarne. Idea def,quanity ktore swietnie sprawdzaja sie w early game nie wystarczyly potem w late game bez idei jakosciowych. Ciezka sytuacja polityczna w pewnym momencie, gdyz Arabia i Indie wziely Persje w kleszcze, mimo to nawet z dwoma byl w stanie wygrywac. Nie wykorzystal po prostu do konca swojej przewagi, bardziej oslabiajac wrogow. Mysle tez ze przez dlugi czas mial bardzo kiepskich wladcow, ktorzy rowniez przyczynili sie do zacofania Persji. Nie zapominajmy tez o kiepskim poczatku, przesiadka z Timura na Persje? To tez mialo pewnie znaczacy wplyw. Mysle ze dobor idei tez mial duzy wplyw na sytuacje PER.

    Arabia - ciezko tutaj sie rozpisywac, bo kraj ten mial chyba najwiecej permow ze wszystkich. Jednak po objeciu przez Bachu, tchnal w niego nowego ducha politycznego i militarnego.

    OE - Karelian - najbardziej zacietrzewiony gracz ze wszystkich. Zero elastycznosci, od poczatku do konca te same uklady. Ktos kto odepnie mu na odcisk raz bedzie wrogiem do konca gry i to go zgubilo. Wlasciwie pierwsza wojna z VEN, gdzie wykorzystalem potege floty i mobilnosci armii dzieki niej, zajalem cala Azje Mniejsza, potem Balkany. Przez to zapasc ekonomiczna, OE juz nigdy nie bylo taka potega jak przed wojna. Proponowalem rozne ciekawy uklady, zmiany sojuszu, kase ,niestety wszystko rozbijalo sie o sciane.

    Moskwa - Volv - bardzo kiepski start, glownie kiepskie zarzadzanie panstwem. Niepotrzebne mieszanie sie w ciezkie do wygrania wojny. Kraj ktory w ogole nie simowal, tylko ciagle walczyl, ostatecznie zle to sie dla niego skonczylo. Zabraklo rozsadku.
     
  9. fall.pl

    fall.pl Nowy

    Gra o tron zakończona – małe podsumowanie graczy i ich państw by fall.pl

    Wybaczcie jeśli mało napisze o graczach na odległych mi państwach

    Veri przez duże V rozpadł się 2 razy przez AI można powiedzieć ze jego kampania zaczeła się 50 lat później zanim po 2 letniej przerwie ogarnął podstawy silnika. Patrząc jaką ruiną zaczynał otoczony przez hegemonów, to jak kończy budzi podziw i szacunek, z pucybuta do milionera- chciało by się powiedzieć. Jego dyplomacja jest niedoceniana.. może nie tak pracowita jak moja, ale skuteczna i bardzo pragmatyczna, o Jego nieobliczalności świadczy też fakt że gbr brało pod uwagę żę ven przekabaci na osianej sesji swe i razem zaatakują gbr – tak się jednak nie stało. Doprowadził do upadku 2 państwa OE i SPA. Gracz kompletny połącznie maca i fall.pl. Napoleon i machiavieli w jednym ! brawo i moje uznanie. Z klasą potrafi uznać czyjeś osiągnięcia bez obawy że ucierpi jego ego.
    Saegoto świetny dyplomata i polityk, godny rywal dyplomatyczno-militarny zabrakło mu tylko trochę szczęścia i przypadku który czasem decyduje o wygranej/przegranej. Mimo że jego spa ostaniecznie się rozpadła to był współtwórcą prądów europejskich, którymi inni bezwolnie płynęli podporządkowując się woli Habsburgów hiszpańskich.. jednak ta sama duma która kreowała prądy doprowadziła spa do upadku, brak elastyczność i pogodzenia się ze złoty czas minął – był przyczyną porażki. Nie dostrzegł chwili kiedy samemu trzeba było usunąć się w cień i jako kraj drugo rzędny być może przy pomocy ven , fra dostosować się do nowej rzeczywistości po wygranej dominacji Ven

    Mac – zaimponował hardem ducha, mimo fatalnej sytuacji początkowej znalazł rozwiązania dyplomatyczno-militarne aby stać się królem północy, byłem też pod wrażeniem polityki eng-swe która była jak na maca elastyczna i kompromisowa zapewniając mu przychylność GBR w polityce swe. Bez wątpienia perfekcyjny fighter mil - 9 . Polityka to jakiś niepotrzebny dodatek gdzie wzasadzie mogły by istnieć tylko 3 opcje dyplo ,wojna , pokój , wieczny-sojusz. Mało elastyczny jeśli chodzi o zmiany sojuszy, dostosowanie sojuszy do sytuacji. Taki ma styl i trzeba to uszanować. Mehmed Kalidov polskiej sceny – mało gadamy wszystko załatwiamy na ringu. Dla osób ceniących tylko brutalną siłę na pewno osoba godna uznania. Położył na deski przez duszenie litwe i Rosję.. sędzia nie zdążył przerwać walki . Zniesmaczeniem zostaje jednak wieczny sojusz swe-hanza oraz ta koszmarna granica – takie rzeczy potrafi robić tylko mac.

    Stahu baaardzo dobry polityk , niedoceniany przez innych. Gdyby był na 2 ostatnich sesjach – to fra nie zdobyło by nawet jednej prowincji sojusz por-ven-gbr powstrzymał by fra kosztem. Perfekcyjnie lawirował wśród potęg morkich – troche przykre jest niedocenianie jego wpływu na politykę morską. GBR zawsze por traktowała z szacunkiem i była ważnym sojusznikiem w szachowaniu innych morkich- na końcu zdobył pół spa ( ostaniej sesji nie liczę kiedy od 2 sesji nie było staha i nie miał wpływu na dyplo

    STobek – odkrycie sceny- dobry polityk który uczył się jej na bieżąco i bardzo szybko się uczył, od zastraszonego niepewnego Austriaka stał się osobą która wpływała i decydowała o losach europy. To dyplomacja Austrii była motorem napędowym koalicji anty swe-hanza. Gdyby nie jej częste wizyty w Londynie, być może hanza-swe była by nie ruszona. A ja doceniam aktywną dyplomację. Uczył się walki, dyplomacji. Cieszę się że należy do generacji gracz wielowymiarowych których najbardziej cenię.

    Aris oj Barwna postać. Dużo nauki w tej kampanii dostał. Pierwsze pół kampanii naiwnie liczył że tolerowanie wzrostu potęgi sąsiadów będzie bezkarne. Sam tocząc wojny o sprawę rosyjską. Ta naiwność go dużo kosztowałą. Z obrońcy innych , stał się ofiarą. Cudem uniknął rozbiorów. Mimo że zawdzięcza swoje ocalenie gbr i ven i habowi nie pozostał im przesadnie wdzięczny- dobrze . Mimo że dostał od gbr 15 000 dukatów nie zamierzał być jej wasalem ! i bardzo dobrze ! wbrew sprzeciwom rządu gbr zerwał się ze smyczy i podbił sobie całą Hiszpanię brawo ! choc ja napuszczałem go na inne panstwa . Tu muszę przyznać że nie doceniałem arisa. Jak i nie doceniałem siły rewolucyjnej fra i jej eventow(nie znalem ich). Nie sądziłem że kraj który ledwo wystawia 140 000 wojska po otrzymaniu 15 000 kasy w 60 lat stanie się takim imperium – także tu mój blad polityczny ze stworzyłem takiego potwora, choc nie sadzilem ze spa i hol całkowicie się rozpadna. Ale brawa dla arisa za imperialne ambicje i wyzwolenie się spod opieki gbr. W koncu fra było potrzebne angli przeciw spa-hol i mialo interes. A potem fra wymknęło się spod kontroli – brawo aris !

    volvo no cóz barwna postać. Nie będę krytykowal ze zle mu poszlo etc. Etc. Trafil poporstu na veterna a sam nie potrafil uznac jakiegos kompromisu dogadania się ze swe, jedyne co mogę doradzic to wiecej elastyczności. Nie możesz pokonać wroga – przyłącz się do niego. Patrz unia hanza- Swe

    Jaksa-xeno trochę przypomina mi w polityce maca. Czyli założy sobie coś co chce osiągnąć i koniec, świat się będzie walił a będzie walił w mur aby to zrobić – nie wiem czy taka determinacja jest godna pochwały czy uznać to jako wadę braku elastyczności.
    Generalnie dobrze walczy, całkiem skuteczny polityk. Jednak tak jak mac mało aktywny w dyplo. Woli zero-jedynkowe sytuacje i wojnę. Myśle że woli wygodne sytuacje i być pod opieką innych niż samemu decydować o losach świata ( parasol ochronny swe-hanza całą kampanię) Jednak trzeba docenić ze dał dużo lekcji stobkowi w wojnach 1 vs 1 które na początku wygrywał pokazując swoje doświadczenie. Nie wiem czy taka bierność polityczna jest do wszystkich.. ale dla mnie to było mega dziwne jak hol biło hanze i hanza ani razu nie poprosiła o pomoc i jakiś sojusz (może z faktu że miał szwedzkiego protektora ? )

    Andrzej – bardzo pragmatyczny polityk, lubi konkrety i krótką piłkę.. prze pierwszą połowę kampanii był hegemonem regionalnym który sam pokonał wiele razy Indie, a potem nawet prawie Indie + Arabia. Potem nastąpiła jakaś zapaść którą za bardzo nie śledziłem i nie znam jej genezy powolnego upadku Persji.

    Chidori można wiele dobrego o nim napisać. Dobry polityk z inicjatywą polityczną z ambicjami tak jak seagoto do budowania prądów politycznych którymi inni płyną. Trudno oceniać skuteczność tej polityki bo wiele zależało od przypadku i wojen ( ta pechowa wojna z hanzą jakby była wygrana świat może wyglądał by inaczej). Subiektywnie twierdzę ze jednak źle zaprojektowane państwo i zamiast 1 idei lądowej powinna być 1 morska , aby mieć alternatywę na GBR , spa i inne morskie. Robiąc ultra lądowe Hol liczył że kolonie same się obronią ? – ta naiwność jest dla mnie nieodgadniona do dzisiaj i godna raczej początkującego gracza niż weterana . A wbrew pozorom mając silną flotę można mieć silną armie – przykład Wenecji i Verdiego który jest mistrzem robienia państw pół morskich pół lądowych. Chidori dobrze walczy , zna perfekcyjnie silnik.
    Jest największym przegranym tej kampani nie ze względu na grę – bo jego hol była zagrana całkiem dobrze, mimo że wywiesił białą flage pod ambasadą gbr- jest przegranym bo dopuścił się oszustwa, które długo zostanie zapamiętane. I to przykre było że nie grał fair play dopuszczając się takiego faulu. Dużo stracił w moich oczach w tym co wypisuje po kampani. Nie sztuką jest przegrać , sztuką jest przegrać z klasą i docenić rywali, zamiast tego Chidori toczy jakieś dziwne spory ze mną. Przypomniałem o oszustwie bo Chidorii dostał dziwne wybaczenie graczy ze sceny. W czasach eu2 miałby bana na rok. Bo czy to gracz który chce „wygrać” za wszelką cenę ? – nie będę tego oceniać

    fall.pl samemu nie wypada siebie oceniać ale zrobił to za mnie chidori który mnie zdemaskował , generalnie fal.pl poprosił wszystkich o to aby się rozbroili morsko, aby mnie nie atakowali, żeby oddali mi wszystko co chciałem , żeby akceptowali politykę GBR i jej pomagali , żeby cały handel światowy należał do mnie. I żeby nie przeszkadzali mi osiągnąć hegemonię finansowo-morską .. poprosiłem a wszyscy się zgodzili - takie to łatwe życie miałem w tej kampanii. Polecam komuś to powtórzyć,

    pozostali gracze – wybaczcie ale miałem małą styczność w dyplo – i nie chciałbym oceniać kogoś , nie znając go.
     
  10. Mac

    Mac User

    Ze względu na limit obrazków, kontynuuje w tym poście:

    VI. 1740-1800. Wojna 60-letnia
    Wojna Hab-Han trwała. Niedługo do wojny dołączyła Persja i Hindustan po stronie Haba. I znowu wojna 1v1 została zamieniona w wojnę światową. Oczywistą reakcję na to było dołączenie Skandynawii i Arabii.

    Hanza była już w dużej części okupowana, ale Skandynawii udało się przegonić wroga i przenieść wojnę na obszar Austrii.
    Pogoń za wojskami Haba do Konstantynopola: (wielokrotnie powtarzana)
    [​IMG]
    Bitwa w Silistrii, rozbicie wojsk wroga, które przechyliło szalę w konflikcie:
    [​IMG]

    W międzyczasie na Skandynawię uderzyła także Wielka Brytania, wypowiadając wcześniej podpisany sojusz. Natknęła się ona jednak na 176tys. wojska Skandynawskiego czekającego w koloniach na najeźdźcę. Armie Brytanii zostały rozbite w puch a kolonie bardzo szybko zajęte.
    Po tym część Skandynawskiej armii w koloniach została rozwiązana, pozostawiono 132 tys.
    Kilka lat później Wielka Brytania próbowała ponownie uderzyć w koloniach zrzucając 150 tys. armii która ponownie została rozbita w pył.
    Poza tym Wielka Brytania dokonywała licznych desantów, tracąc na zużyciu więcej armii niż w trakcie bitew. Aczkolwiek suma summarum absorbowała 220 tys. wojska Skandynawskiego.

    Pozostałe 185 tys. walczyło na Węgrzech z Habsburgami, Hindusami i Persami.
    Gdy udało się rozbić ich armię do agresorów dołączyła kolejna potęga - Wenecja.
    Wróg dysponujący znaczną przewagą ilościową znowu wypchnął wojska Północy z Austrii i zaczął obleganie Hanzy i Węgier.
    Jednak udało się ponownie zorganizować armię i przypuścić kontratak wypychając wroga ponownie wgłąb jego terytorium.
    Taka przepychanka trwała dobre kilka/kilkanaście lat, raz w jedną raz w drugą stronę.
    Dzięki zmysłowi taktycznemu generałów Królestwa od czasu do czasu udawało się rozbić większą armię wroga, co sprawiało że przewaga liczebna przeciwników nie była aż tak widoczna:
    [​IMG]

    Stan Rok 1756 - Walki w Austrii:
    Dochód: 266
    MP: 246(414)k
    Armia(limit): 405(417)k
    [​IMG]
    [​IMG]

    Niedługo później poddano się Wielkiej Brytanii, która zabrała kolonie w Quebeku, Islandie i jedną wyspę Duńską.
    Aczkolwiek pomimo iż czynnie nie walczyła to wciąż kradła cały handel Królestwu i Hanzie, obniżając znacząco dochód.
    Więc można powiedzieć że GBR walczyła z KP przez całe 60 lat wojny.

    Po tej rezolucji rozwiązano kolejną część armii północno-amerykańskiej, pozostawiając 88 tysięcy.
    Można było też ściągnąć siły z półwyspu skandynawskiego na południe.
    Zaowocowało to kolejnym przełamaniem frontu i rozbicie już doszczętnie armii Habsburskiej, oraz przegonieniu Venecjan na Sycylie.
    Bitwa o Wiedeń:
    [​IMG]
    Bitwa w Mantui:
    [​IMG]


    Niedługo po sukcesie w Lombardii zostaliśmy ponownie zaatakowani przez Wielką Brytanię, tym razem w sojuszu z Rewolucyjną Francją.
    Atak ten nie zdołał uratować Austrii, która się rozsypywała i poprosiła o pokój.
    Pokój w całości poszedł dla Hanzy, która odzyskała to co potraciła w poprzedniej wojnie:
    [​IMG]

    Po pokoju resztki armii rzucono do obrony frontu w Hanowerze, który w miarę udawało się utrzymywać.
    Gigantyczna armia wroga (530 tys.) powstrzymana pod Munster:
    [​IMG]

    W międzyczasie 100 tys. Angoli wylądowało na Płw. skandynawskim i zajmowało fort za fortem.
    Udało się wysłać armię 50k, która niestety przegrała, trza było dosłać kolejne wojska.

    Niestety w międzyczasie zachłanna Hanza wypowiedziała wojnę dodatkowo Holandii, której bronił Hindustan. Miliony Hindusów zalały Ukrainę, anihilując resztę armii Hanzy.
    Królestwo zostało same bez armii przeciw gigantycznym siłom wroga.
    Hanza nie mając innej opcji poddała się, oddając z powrotem Habsburgowi zajęte uprzednio tereny.

    Królestwo Północy resztką armii ruszyło do obrony Hanzy przed masą Hindusów i Holendrów. Wojna była o wiele cięższa niż ta z Habsburgami, gdyż wojsko wroga się po prostu nigdy nie kończyło. Na miejsce każdej rozbitej armii 50tys. przybywała następna.
    Wojna była długa i bardzo wyczerpująca. Jednak ostatecznie udało się przesunąć ją na tereny Hindustanu, po kolei zdobywając ich fortece.

    W tym czasie Austria odpoczywała, by po kolejnych 10 latach uderzyć ponownie wraz z Portugalią i Venecją.
    Udało się wymusić pokój na Hindustanie, zwracając mnóstwo prowincji Oiratowi i tym samym przerzucić armię znowu na zachód.
    Jednak armia KP była już strasznie zdziesiątkowana, jej europejska część liczyła ledwo 200 tysięcy. Sama Austria i Portugalia miały pewno 500 tys, a Wenecja drugie 500tys
    Stan KP w 1786
    [​IMG]

    Jednak Wittelsbachowie nigdy się nie poddają wobec przeważającej sile wroga.
    Wygrana bitwa pod Maramaros: (z 3x większym wojskiem wroga)
    [​IMG]

    Niestety w tym momencie brakowało totalnie uzupełnień armii, większość stała mocno rozbita,
    a wobec wielokrotnej przewagi wroga front przesuwał się coraz bardziej na północ i dotarł już w okolicę Vilna, a nawet chwilowo pod Novogród.
    Udało się raz jeszcze zreorganizować armię i wraz z Hanzą przypuścić kolejny kontratak, tym razem udany !!
    Armie Weneckie zostały rozbite i wycofały się w głąb własnych terenów. Zaczęto obijać forty. A front wrócił aż pod Kraków.
    Bitwa o Lublin:
    [​IMG]

    Po tych kilku zwycięstwach Venecja wzięła pokój z Francją z którą w międzyczasie walczyła i znowu pełną siła ruszyła na Północ. Niestety nie było już czym tego powstrzymać i ostatecznie Królestwo zgodziło się na pokój oddając kilka prowincji przy granicy Węgierskiej.

    Tym samym w 1803 roku Kampania dobiegła końca

    Stan Rok 11803 - Koniec wojny:
    Dochód: 318
    MP: 100(630)k
    Armia(limit): 326(463)k
    [​IMG]


    Ostatecznie udało się wskoczyć na 3 miejsce w punktacji (wyprzedzając Habsburgów).
    [​IMG]


    Dziękuję za uwagę :)
     
  11. Mac

    Mac User

    To jeszcze na koniec moje podsumowanie graczy, zaznaczam że subiektywne :)

    GM (Saegoto) - mam mieszane uczucia.
    Super zorganizował, zebrał ludzi, później dobierał ludzi jak trzeba. To na pewno na plus, ma zdolności pod tym kątem.
    Na sesji jednak już trochę nie ogarniał. Po pierwsze pozwalał na notoryczne spóźnienia po godzinę, to powinno zostać ukrócone.
    Podczas sesji też trochę nie ogarniał co się dzieje, o co się ludzie kłócą, jak to się ma do zasad i jak zareagować.
    Od tego potrzebował drugą osobę, która ma się zając zasadami i sporami na sesji, tą osobą miałem być ja.
    Jednak odnoszę wrażenie że w żadnym momencie mi nie zaufał w tej kwestii, starając się samemu wszystkim zarządzać, przez co wszelkie zasady które pisałem były przez Sae parafrazowane, a w efekcie otrzymaliśmy wiele sprzeczności i zasad pozostawiających spore pole do interpretacji, przez które wynikały potem konflikty, a ja zostałem totalnie odsunięty od bycia GM.
    Poza tym duży minus za ucieczkę z Kampanii. Rozumiem że jego kraj się rozpadł, ale to nie zwalnia z roli GM, z której powinien się do końca wywiązać, choćby w pewnym zakresie (a na sesje np. desygnująć kogoś innego)
    Podsumowując:
    - świetny organizator
    - średni w ogarnianiu zasad - do tego najlepszy byłby ktoś z dużym doświadczeniem MP, wiedzą silnikową i wyobraźnią. Nie mówię że od razu ja, może być np. Chidori :)

    Gracze:

    Fall (Eng) - zrobił to co Fall robi najlepiej. 300 lat simu i budowania państwa nie do pokonania. 300 lat lawiracji dyplomatycznej i zmuszania innych by walczyli ze sobą zamiast z nim.
    Kraj zagrany świetnie, nie ma się czego czepiać, jedynie innych że mu pozwolili

    Sae (Cas) - Gracz niezdecydowany, mający 100 pomysłów na raz, bez konkretnego planu wykonania - typowa kobieta :). Zrobił wiele rzeczy tak sobie, ale nic porządnie niestety.
    Początek super, po którym mógł zdominować nowy świat. Ale zaspał i tego nie zrobił. Potem zamiast zebrać koalicje i się odegrać, totalnie olał sprawy wody (co niestety zabiło kampanię na wodach i zrobiło z GBR hegemona) i skupił się na lądzie. Ale tu też za dużo pomysłów na raz, a za mało wyobraźni i w końcu został rozebrany.

    Veri (Ven) - silny jak zawsze. Z kopciuszka zrobił potęgę która za równo na morzu jak i na lądzie uległa tylko SCA. Ale miał dużo trudniejszą drogą i do końca kampanii silnych rywali. Pełen szacun.
    Mój osobisty minus za ciągłe dołączanie do ofensywnych wojen Haba z Hanza i SCA (jeszcze rozumiem obronne), to dla mnie nie klimatyczne i nie w interesie kraju, no ale cóż ...

    Xeno (Hanza) - z super osłabionego kraju zrobił super silny, dzięki żerowaniu na dobroduszności Sca (tyle prowków ile dostał od SCA to chyba nikt nigdy :) ).
    Miał też momenty chwały (bez SCA), czy to z Hab i Hol. Wg. mnie wyciągnął z kraju maxa tego co się dało. W dyplomacji jednak trochę chyba zbyt zuchwały :) (ale taki ma styl)

    Stobek (Hab) - poprawnie, bez fajerwerków, ale jak na pierwszą kampanię to ujdzie.
    Na pewno duży plus za chęci, punktualność, niezawodność.
    Większość kampanii wyczekiwał na odpowiedni moment i dołączał się do silniejszych. Nie jest to głupia polityka, chociaż mi tym mocno podpadł.
    Sam niestety nie był w stanie niczego wywalczyć, przegrywał nawet ze słabą Hanzą, wszystko co wywalczył zawdzięcza innym lub korzystaniu ze słabości innych (głównie z upadku OE)

    Arris (Fra) - pomimo najsilniejszego państwa (Militarnie) na koniec kampanii, dla mnie duży zawód.
    Grająć na Fra (które normalnie trza gangować 3v1 niemal od razi), nie był w stanie praktycznie nic sobie wywalczyć. W większości wojnach poddawał się od razu bez walki - tak to wyglądało z perspektywy Północy.
    Do tego te wycieczki do Vilna ... w celu obronie kumpla na Rosji. Dla mnie bez sensu. Zamiast się skupić na rozwoju kraju, to marnował potencjał na dalekim wschodzie.
    Generalnie tak jak Stobek, niczego sam nie wywalczył, większość kampanii słaby, dopiero na koniec gdy dostał za darmo ziemie Fra i Hol zrobił silny kraj, ale i tak przegrał z GBR i pół Ven ...

    Stahp(Por) - jak to Stasio, nikomu nie wadził, nikt go nie zauważał specjalnie. Grał sobie na tej Por, ale co Por robiła to ja nawet nie wiem.
    Może to po prostu taki kraj, że nie może wpływać na losy świata ...
    Plus za to że jako jedyny był zawsze chętny na ganga na GBR (tylko nie miał czym :p)
    Minus za olanie kampanii i nie dogranie do końca.

    Bachu(Arab) - grał od połowy kampanii jako 3-4 perm Arabii i dopiero wtedy zaczęliśmy o tej Arabii coś słyszeć. Ożywił ten kraj.
    Wiele ciekawych wojen z sąsiednią Per (powiedziałbym że był to najciekawszy front w kampanii), z którą początkowo wygrał mimo przewagi Persji.
    Dla mnie na duży plus, ciekaw jestem co pokaże w kampanii od zera :)

    Andrzej(Persja) - jak zwykle kolos na glinianych nogach. Potrafi zrobić kraj który w teorii wydaje się silny, ale pada jak mucha.
    Persja stoczyła pare ciekawych wojen, ale wielkiego wpływu na losy świata nie miała.
    Duży minus za nie wciskanie ready na KAŻDYM rehoscie.

    Chidori (Hold) - dla mnie poza cheatem, cała gra na plus.
    Aktywna dyplomacja, trafne decyzje. Dostosowywał się do warunków. Trochę zabrakło mi pazura i powstrzymania GBR przed dominacją.
    Bardzo mi się nie podoba to że razem Sae stwierdzili że tylko ląd się liczy i olali wody.

    Volv(Moskwa) - totalnie zaniedbany kraj. Złe wybory, złe priorytety, w połączeniu z brakiem skilla, doprowadziły kraj do samozagłady niestety. To tylko co mogę powiedzieć.

    O reszcie nie ma co mówić, bo się rozpadli lub rezygnowali szybciej niż czegoś dokonali.

    A jeśli chodzi o paradoxy - to podobała mi się gra każdego z nich (no poza tym jednorazowym holendrem). Zwłaszcza Karelian grał super klimatycznie, szkoda że kraj rozwalił :)
     
  12. Arris

    Arris Nowy

    Tak, trzeba je gangować 20v1 na początku bo to taki moloch. "poddawał się bez walki". No niestety nie miałem dobrodziejstw SCA albo WEN czyli wąskiego frontu i bezpiecznych terytoriów odciętych od wroga flotą. W momencie gdy miałem wroga na południu, północy i wschodzie, znacznie bardziej licznego i blokującego mi drogi odwrotu (albo anihilujhącego mi większą część armii na początku bo zostałem wzięty w kleszcze) to nie miałem innego wyboru jak poddać się zamiast sztuczną walką doprowadzać kraj do agonii wypruwając się z manpowera i pieniędzy. Piszesz Mac jakbyś ty sam osiągnął cokolwiek a prawda jest jednak jedna. Wszystkie osiągnięcia SCA wywalczone zostały przez pieniądze HAN, rozpad POL, nieogarnięcie Rosji przez Volva oraz totalną bierność Austrii wobec zagrożenia, które kosztowało Stobka utratę Węgier. To co było na wschodzie to tak naprawdę jeden wielki sim. Nie szedłem do Wilna "bronić kumpla" ale widzę,że ty tak bardzo żyjesz propagandą, że sam w niej się zatracasz. Litwa pomagała mi w walce z Ottomanem o odzyskanie Włoch. Na co ty się wchrzaniłeś i w wyniku pomocy, Litwa straciła ziemie. Przed wycofaniem się ze wschodu próbowałem mu te straty zrekompensować i wrócić do stanu w jakim Litwa była przed jego pomocą. Nie udało się, trudno.

    Tak naprawdę nie wiem co to za zwrot, że "niczego sam nie wywalczył". Nikt niczego w tej kampanii sam nie wywalczył bo od jakiegoś czasu są patologiczne bloki. O ile przyznaję się, że stworzyłem chwilowy blok na rzecz odzyskania Włoch (i ukrócenia ciągłych misji szpiegowskich ottomana) to późniejsze bloki to było już wieczne lovcianie i smyranie się po tyłkach przy czym jako jedyny wyłamał się z tego Stahp na koniec.

    Przytaczanie, że przegrałem z GBR nie ma sensu. Przegrałem z nim, VEN i POR jedną bitwę i tylko dlatego, że już po osiągnięciu mojego WS miało być for fun na koniec bez ingerencji w pokój. W innym wypadku po jakiego wała miałbym atakować przeważające siły w Ligurii? Byłem wygodnie okopany 700 tysięczną armią w górach na poziomie Savoy, miałem mnóstwo kasy na nowych najemników i jedyne ataki mogłem wyprowadzać na Lombardię gdzie nie mam kary za crossing. A i tak nie jest powiedziane, że tą bitwę bym przegrał bo morale szło dość równo nawet biorąc pod uwagę dosyłane wojska do bitwy. Nie chciałem jednak podejmować ryzyka, że armie mi się głupio rozbiegną.

    Nie straciłem wiele na wschodzie. Walki tam kosztowały mnie troszkę manpowera ale w zasadzie nic więcej. Pieniądze płynęły wtedy z Wenecji. To co zmarnowało mój potencjał to królowie, których miałem bo to była jakaś pier... tu urwę... patologia. Na wszystkich moich władców to może 3-4 można uznać za przeciętnych podczas gdy z tych 3-4 ledwo jeden był naprawdę dobry. Miałem władców na tyle tragicznych w kwestii military, że w sytuacji gdy dorównywałem techem do reszty, to wszyscy mieli już 2 idee militarne zrobione i jedną prawie ukończoną a ja 1 militarną ukończoną, jedną w połowie i jedną w 1/3. Spróbujcie sobie pograć FRA, gdzie przez 200 lat macie królów z military od 1 do 2 a łączna suma punktów władcy to 4-5. Nie było punktów ani na budynki ani na idee, ani na technologie.
     
  13. XenoFobia

    XenoFobia Nowy

Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie