[EU3] Mini AAR Corner - czym aktualnie pykasz??

+50% do manpowera, to akurat prawda pierwsza gra, ale jak patrzę na ten koszt staba... brr
Poza tym, miałem "tylko" 3 armie po 12 pułków

 

huh niewiele mniej można zrobić bez podbojów

 

Warto formować GER, bo po pierwsze Raulekk gra na vanilli, a tam nie ma prestiżu, a poza tym cory się przydają.
Zresztą na IN też jest to bardzo opłacalne, jako że ta decyzja daje +1 tax do każdej prowincji w regionie Niemcy niezależnie od tego, kto ją kontroluje, więc po sprawnym podbiciu Rzeszy (będąc cesarzem i kontrolerem Kurii można to zrobić sprawnie i bez BB-warsów) mamy sporo więcej kasy

 

Jak to nie ma prestiżu, jak jest?

 

Ano zapomniałem, że na podstawce prestiż jest, ale nie ma go na górnym pasku. Ale z tego, co pamiętam, to na podstawce miał on mniejsze znaczenie, więc przy sprawnym podboju Rzeszy nie powinien za mocno zaszkodzić będąc jakiś czas na minusie (zresztą prestiż za wojny nadrobi te straty).

 

Raulekk a jak z techami?

 

10 Land
11 Rząd
9 Handel

Trochę słabo bo walczę ze stabilnością. Ostatnio zrobiła się niemiłosiernie droga. Może to wina religii, bo pół kraju jest luterańska.
W sumie nie wiem czy warto zmienić religie.

 

Moja rozgrywka na IN.
Grałem od zdarzenia Nowy Świat, najpierw Anglią, a później po zjednoczeniu Wysp Brytyjskich - Wielką Brytanią.
Za zadanie postawiłem sobie kolonizację Ameryki Północnej i Południowej.
Aktualnie rozpocząłem podbój Indii, gdyż takie misje "podrzucał mi komputer"



Aktualnie jest rok 1586.
Francja prowadzi politykę kolonialną i jest drugim po Wielkiej Brytanii Imperium kolonialnym.
Portugalia cały czas depcze Francji i Brytanii po piętach.
Państwo Majów ma za oficjalną religię państwową Katolicyzm, a wszystkie ich prowincje mają kulturę portugalską.
Polska rozwijała się bardzo dobrze, jednak po pewnym czasie silnych podbojów prawdopodobnie przekroczyła limit BB i została zjedzona przez swoich sąsiadów. Litwa cały czas jest skubana przez Rosję.

Dodam, że gram na poziomie Łatwym i agresją AI na najwyższym poziomie, gdyż jest to moja pierwsza rozgrywka na IN.

 

Czas Imperiów

​

Wykorzystując nieco wolnego czasu i możliwość gry przez lan, rozgrywany wraz z bratem i kuzynem naszą pierwszą kampanię multiplayer. Naszym początkowym celem było stworzenie mocarstw i zażarta oraz odprężająca (krwawa ^^) rywalizacja między sobą.

Tytuł tej mini-relacji wziął się z faktu, iż podczas rozgrywki, bardzo szybko niemal zniknęły z mapy świata słabsze i mniejsze państwa. Oprócz naszych państw (początkowo: Austrii, Wenecji i Polski) do zabawy przyłączyła się Dania, podbijając prawie całą Skandynawię; Kastylia dążąca do zajęcia całego półwyspu Iberyjskiego i Timuridzi chcący chyba odrodzenia imperium Temudżyna. Ciągłe zagrożenia stanowi oczywiście również Francja.

Skoro już każdy (wraz z AI) dążył do zebrania jak największego molocha, postanowiłem nieco zindywidualizować rozgrywkę, dając Polsce możliwość stworzenia Rzeczpospolitej Pięciorga Narodów (byłem pierwszy i wykonałem swój quest), Włochom Imperium Romanum, a Austrii zjednoczenia Rzeszy wg. koncepcji wielkoniemieckiej . Prawdopodobnie dorzucę również event Danii, w nagrodę za stworzenie Państwa Skandynawskiego. Stan na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:

​

Jeżeli kogoś będzie interesował koniec tej historii, to wrzucę również screeny przyszłych zmagań (wojny między graczami, dopiero przed nami :>).

 

Szkoda, że tylko podstawka, ale chętnie zobaczę finał. Mógłbyś pokazać swój stan finansowy i jakieś porównanie techów/dochodów?

 

Nawet powinienem . Po kolei: Rzeczpospolita, Austria, Włochy:

Siła ludzka - 108 tys., 68 tys., 76 tys.

Roczny dochód - 312, 358, 220 (uzależnione od handlu bardzo skacze)

Prestiż - 78 (2 miejsce), -22 (48 miejsce i cesarz xD), 87 (1 miejsce)

BB - 29/39, 10/50 (już raz przekroczył granice i żałował), 34/38

Technologie - 9 9 6 6 8, 11 7 9 7 14, 15 10 8 9 12

Tak więc jedynym problemem Rzeczpospolitej jest ogromne zacofanie technologiczne (Jakieś 50 lat za murzynami, a co dopiero za Włochami czy Francuzami!). Ale jestem dobrej myśli i mam nadzieje, że doświadczenie pozwoli mi jeszcze pokonać młokosów ^^.

 

Zwesternizowałeś się już?

 

Niestety nie, ale to dodatkowy smaczek ^^. Warto zauważyć, że każdy ma inny atut - Rzeczplita potencjał militarny, Austria finansowy, a Italia technologiczny (walczą o 5 doktrynę, kiedy ja dopiero zdobyłem 2).

Komu kibicujecie ?

 

Przy wojnie wszyscy na wszystkich zdaje się, że Austria ma najmniejsze szanse. Będziesz walczył z Italią na jej trupie.

No chyba, że do powiedzenia ma coś jeszcze AI.

 

Bretani

 

Włochom radzę po zdobyciu 19 LT zaatakować Polskę. Rozgniotą Rzeczpospolitą choćby prochem.

 

Brunszwik ----> Niemcy

Wersja: IN 3.1
Poziom trudności: wszystko na Normal
Start: 1399 rok Brunszwik
Obecnie: 1748 Niemcy, od utworzenia ich w XVI

Trochę było na początku kłopotów grając państwem składającym się z 2 prowincji zwłaszcza jeśli chodzi o podboje(Czechy jako przywódcy Cesarstwa) po tym okresie jakoś już poszło. Cały czas walka z limitem BB i podboje oraz kolonizacja. Obecnie ogromna przewaga technologiczna nad innymi państwami i brak zagrożenia ze strony jakiegokolwiek państwa.

 

Dziwnym trafem była to chyba najtrudniejsza rozgrywka jaką ostatnio miałem (biorąc pod uwagę trudność realizacji założeń), mimo, że grałem tak silnym państwem. Jako, że Brandenburgia znajdowała się w unii pod panowanie Luksemburga, nie mogłem w optymalnym momencie zawrzeć dobrych sojuszy dlatego początkowo, tradycyjnie już, zacząłem rozwijać handel i w tym kierunku reformować państwo. Następnie zacząłem ograniczać poddaństwo chłopów. Niestety mimo tego wybuchły w krótkim czasie 3 wojny chłopskie, które znacznie osłabiły potencjał państwa. Następnie, prowadząc pokojową politykę udało mi się sięgnąć po koronę cesarską i zachować ją przez ćwierć wieku. W tym czasie w Cesarstwie miały jednak miejsce liczne wojny, które z jednej strony ułatwiły uzyskanie nowych terytoriów, ale z drugiej osłabiły prestiż mojego państwa. W końcu korona przeszła w ręce Czech, które skwapliwie wykorzystały zwiększony potencjał militarny i zagarnęły ostatecznie Śląsk i Wielkopolskę. W końcu musiało dojść do rozstrzygnięcia pomiędzy moim królestwem a Czechami. Wpisało się ono w szerszy konflikt Danii i jej sprzymierzeńców z południowymi Księstwami (wspieranymi przez Cesarza, czyli Czechy właśnie). Wojna była bardzo długa i wyniszczająca, Czechom udało się nawet zdobyć moja stolicę, jednak w pewnym momencie stracili oni prym. Od pamiętnego roku 1438 ich pozycja już tylko słabła. W końcu zagarnąłem Śląsk i Łużyce. W tym czasie przyszły ciężkie czasy dla Zakonu Krzyżackiego, który przegrał szereg wojen z Litwą i Polską, w efekcie czego został okrojony do 2 prowincji. Wtedy zdecydowałem się na coś do pewien historyk nazwał przebłyskiem geniuszu - podpisałem sojusz z wydawało by bankrutem - Zakonem. Występowałem nie raz zbrojnie w obronie suwerenności Zakonu, raz moje wojska zdobyły Nowogród. W końcu uznałem za właściwe rozciągnąć swą opiekę nad Zakonem - i dyplomatycznie do zwasalizowałem. Niedługo potem brałem udział w 3 wojnach bałtyckich, w których uzyskałem szeroki pas wybrzeża, do Lubeki do Słupska. Również Miśnia stała się częścią mojego państwa. Niestety, jednocześnie z podbojami terytorialnymi, słabła pozycja dyplomatyczna i technologiczna Brandenburgii. W końcu nie udało nam się, mimo wielokrotnych prób anektować Zakonu, głupcy nie chcieli się na to zgodzić. Wtedy wybuchły wojny z praktycznie wszystkimi otaczającymi mnie państwami, Danią, Czechami, Austrią, Węgrami, Polską, Litwą. W ich wyniki utraciłem całą armie, mój kraj został spustoszony i był okupowany ponad dekadę. Utraciłem zwierzchność nad Zakonem, oraz prowincję Warmia, którą opanowali buntownicy i przyłączyli do niedawnego sojusznika. Od tego czasu minęło już kilka lat. Brandenburgia wchodzi w wiek XVI pełna optymizmu, z nowym władcą, nowym sojusznikiem - Anglią, nowymi szansami, ale i zagrożeniami, jak ciągle rosnąca potęga Francji.

 

Tak cienko w tym roku?
Ja już Brandenburgią Polskę i pół Niemiec zająłem do tego czasu. xD
Chyba ,że stawiasz na spokojny powolny rozwój ,to się nie odzywam.

 

Nie chciałem iść na całość i tworzyć Niemiec w XV wieku, tylko zjednoczyć Prusy. Podbijam raczej atakowany. Ideałem były by dla mnie Prusy, scentralizowane, innowacyjne, z wolnym handlem i wolnymi poddanymi. Prusy nie zaborcze, ale pokojowe i dostatnie.

 

Brzmi pięknie.

Litwa zerwała już unię z Polską?

 

Zbuduj flotę galer (poniżej 10 wystarczy) i sprzątnij tych piratów - za małą flotę dużo nie zapłacisz, a blokady zżerają Ci zysk z najbogatszej prowincji - Lubeki.

 

Litwa nie tylko zerwała unię, ale nawet z Polską wojowała! W ogóle to Polska jest niestety bardzo słaba w tej rozgrywce - np. straciła Kalisz i Poznań. Ja starałem się jej pomóc - podbiłem Kalisz i jej oddałem za darmo.

Piraci niestety mają flotę 6/0/0/0 i 6/0/0/0 czyli musiałbym mieć 12 największych okrętów na co mnie nie stać. Poza tym mam prowincję narodową tylko w Meklemburgii i Pomorzy Przednim, więc budowałbym te okręty przez dwie kadencje króla

 

Mimo wszystko warto już zacząć budowę floty - Ci piraci zeżrą Ci gdzieś z połowę dochodu państwowego jak już będziesz mieć prowincje narodowe wszędzie na wybrzeżu.

 

Ale w tym roku możesz spokojnie budować na razie galery, a ich koszt nie będzie dużym obciążeniem dla Twojego skarbca.