[EU3] Mini AAR Corner - czym aktualnie pykasz??

To zielone, to ani chybi, wypychany przez Moskwę, Nowogród.

 

Zielone na północy skandynawii to Psków

 

Psków? No proszę, zwykle to Psków zostawał szybko zjadany, a tutaj jak się rozrósł.

 

Pewnie zajął kolonie Nowogrodu/Szwecji.

 

Bourbonnais - mistrzowie wykorzystywania sytuacji
Aktualnie zajmuje się podbojem Francji przez ... Bourbonnais

mapka swiata





Po krótce doszło do tego tak: kiedy Francja miała wojnę z Czechami i Neapolem, ja będąc w sojuszu z Francją zerwałem wasalizacje i podbiłem Berry, na który zresztą miałem misje o dziwo Francją nie wypowiedziała mi wojny.


Niedługo po zakończeniu tamtej wojny Bourbonnais mając sojusz z Anglią, Aragonią i Savoy i na dodatek gwarancje niepodległości od Burgundii, inteligentne ai Francji wypowiedziało mi wojnę, którą zresztą przegrała xD dzięki dużej pomocy sojuszników, oczywiście skorzystało na wojnie Bourbonnais

Na screnie wyżej sytuacja po 2 wojnach z Francją. Wszystko normal, lucky nations wyłączone.

 

Postanowiłem pyknąć sobie Francją, ale od 1500r., żeby sytuacja w kraju była już trochę opanowana i żeby mieć więcej prowincji. Zaczynając miałem wojnę z Mediolanem, ale spostrzegłem, że jest już cały przeze mnie podbity. Więc wystarczyło tylko zażądać zgody, żeby zostali moim wasalem. Potem Wenecja (mój sojusznik) zaczęła wojnę z Turcją i zaczęła się długa, krwawa wojna, a w międzyczasie anektowałem pokojowo Orlean.
Zanim zebrałem odpowiednie siły wojenne na bardzo silną Turcję, ta podbiła już całą Wenecję i miałem spory minus w tej wojnie. Potem Turcja rzuciła się na Bretanię i Mediolan, więc szybko pośpieszyłem im na ratunek i tutaj, na moim terenie Turki nie mieli już szans. Biłem ich wszystkie jednostki pojawiające się w okolicy. Odrobiłem wprawdzie trochę punktów na minusie, ale skończyło się na tym, że zapłaciłem 25 dukatów.
Po tej wojnie w paru prowincjach zmieniła się wiara i pojawiła się możliwość buntu, ale szybko do boju poszli misjonarze i nie przejmowałem się tym zbytnio.

Postanowiłem zrobić sobie kolonię w Afryce. Najpierw skromna, 1 prowincja:




Ale szybko kolonia się powiększyła:




Prowadziłem z Austrią wyścig zbrojeń. Wprawdzie Austriacy mieli większą siłę lądową:




Ale za to ja zdecydowanie wyprzedzałem ich, jeśli chodzi o flotę:



Później na wskutek wojny wywołanej przez Wenecję, moim wasalem została Toskania.
Po kilku latach, w których nic się nie działo anektowałem pokojowo Burbonię, powoli łatałem „dziury” we Francji:




Niestety, po jakimś czasie, straciłem Unię z Bretanią, ale przyjdzie czas, że ich ziemie będą moje... Potem znów wiele czasów bez jakichś większych emocji i mój sojusznik – Kastylia, wypowiedziała wojnę Aragonii, co bardzo mi się spodobało, bo Aragonia nie była zbyt silna, a ja z nią graniczyłem więc mogło wyjść z tego dużo dobrego. Oczywiście została szybko rozgromiona i ja zabrałem jej Nawarrę, a Kastylia uwolniła Foix.





Potem, znów została „załatana” jedna dziurka – anektowałem Owernię. Zabrałem 1 prowincję w Afryce Mali i teraz czaję się na Songhai, ale to jeszcze może później.
Wprawdzie trochę późno, ale jak to mówią: „lepiej późno, niż wcale”– czyli Francja w Ameryce.





FRANCJA NAJSILNIEJSZA!!!






W związku z tym, że ciągle traciłem jakiekolwiek szanse na pokojowe anektowanie Bretanii, musiałem użyć siły i zabrać im ziemie brutalnie. Jednak spóźniłem się trochę, bo Anglicy zabrali im jedną prowincję:




Przez długie lata walczyłem z uporczywymi rebeliantami, wszystkie bunty oczywiście powstrzymywałem, ale było to bardzo uciążliwe. Ale wtedy wpadłem na pewien pomysł. Zwiększyłem inwestycję w strefę rządową, aby mieć możliwość kolejnej doktryny. W końcu ta możliwość nadeszła i wybrałem oczywiście Kartę Praw. Nareszcie wszystkie możliwości buntu znikły!




Teraz mogłem w spokoju anektować Armagnac.
Później, gdy BB mi się wyzerowało – wypowiedziałem wojnę Songhai i zyskałem 400 dukatów i 3 prowy.

Teraz, moja kolonia w Afryce wyglądała tak:




Do tej pory, we wszystkich wojnach pomagałem Portugalii, jednak teraz nie mogłem, bo wypowiedziała wojnę... Kastylii. Jak wiadomo, z oboma tymi państwami miałem zawarty sojusz. Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że Kastylia jest lepsza od Portugalii i odmówiłem im. Przykro było tracić takiego sojusznika, ale któregoś musiałem wybrać.
Później doszło do wojny pomiędzy Wenecją, z Sabaudią, podbiłem Sabaudie i została moim wasalem, zrzekła się kilku roszczeń do prowincji i zapłaciła 575 dukatów.


Moją rozgrywkę zakończyłem jeszcze przed rokiem 1700. Główną przyczyną były uciążliwe bunty. Francją gra się bardzo przyjemnie, ale to jest olbrzymi minus.

Na koniec moje kolonie wyglądały tak:

 

Nie widac screenow.

 

Już są Bo wrzuciłem na raz wszystkie do przetorzenia i nie poszło, ale juz jest ok.

 

Słabiutko, w ciągu 200 lat nie zjednoczyłeś całej Francji. W Europie też za dużo nie zwojowałeś, a miałeś ku temu okazję, bo Kastylia i Anglia słabe są (Nie ma nawet Hiszpanii i Wielkiej Brytanii)...

 

Teraz się mam czym pochwalić
Dania ===> Unia Kalmarska anno domini 1440

 

A oto moje Bizancjum:

 

Dosyć ładne granice Pognęb Mameluka

 

Szkoda tylko, że Francja taki burdel robi : ( On może i ma ładne granice ale reszta świata jest bleeee. Dlatego ja co 100 lat robię poprawy : )

 

http://img340.imageshack.us/img340/4438/eu36.jpg
Gram od początku.

Staram się nie podbijać całego świata. Sojusz z Rosją, gwarancja niepodległości na Hiszpani, Francja (sojusz), Węgry (sojusz), Polska (sojusz) mymi wasalami. Bizancjum w sojuszu.
Bułgaria, Węgry, Polska, Francja, Bizancjum w mojej strefie wpływów.
W planach aneksja w/w wasali, Pomoc dla Szwedów przy tworzeniu ich Skandynawii, Niemcy do Krymu (http://img408.imageshack.us/img408/4438/eu36.jpg), kolonizacja Indii, Australii i Ameryk.
Największa armia na świecie, największy manpower na świecie, największe dochody na świecie, efektywność handlu też najlepsza.

 

No nieźle Ci poszło, ładne granice, a to dopiero XVI wiek. Powodzenia!

 

Czym zaczynałeś i jaki poziom gry? Bo mod to chyba najnowsze DeI

 

Chyba czitowałeś, bo osiągnięcie takich granic w tak krótkim czasie i to w dodatku na DEI jest nie lada wyzwaniem

 

Trudność najniższa, agresywnośc na medium (nie pamietam jak to sie nazywało, ale nie normalny mam).

@up - nie. Po prostu niski poziom trudności i tyle.
I dodaję tylko w konsoli dyplomatów, szpiegów i tych innych. Kasy nie dodawałem, infamy nie obniżam...
Tak zrobiłem:
1. Aneksja Kawalerów
2. Rozprawienie się z PL i LIT
3. Zjednoczenie niemiec, w miedzyczasie wojna z Czechami i Węgrami (Czechy anektowałem, węgry zwasalizowałem)
4. Wasalizacja pokojowa Austrii, 10 lat później jej aneksja.
5. Podbicie Holandii, Szwajcarii i północnych włoch to dzieło przypadku, a raczej AI - sami wypowiedzieli mi wojnę.
6. Ostatnio wygrana wojna z turasami.

 

Dla mnie kompletnie nierealny podbój Europy w 200 lat już jest ogromnym przegięciem.
Niska trudność bardzo pomaga, choćby ma się wtedy ogromne morale. Dodawani szpiegów to niestety jest znaczne przegięcie przy ich zabójczości.

 

Szpiegów używam tylko w czasie wojny, żeby pomóc w obleganiu stolicy.

 

To ile ich zuzywasz?
5 odlozonych przed wojna winno starczyc.

 

Czasem u niepoczciwego sąsiada wzniecam bunt...

Mówiąc szpiedzy i dyplomaci miałem na myśli raczej ogólnie tych którzy tam są (chociaż głównie to tylko dyplomatów i tych magistrate (?) ).

 

Imperium Sasanidzkie​

Zawsze lubiłem dynastię sasanidzką, więc postanowiłem poprowadzić ją do zwycięstwa w modzie Aetas Tenebrarum (polecam).

Zacząłem od scenariusza Justynian (527 r.). Cele - zająć bizantyński Bliski Wschód (Armenia, Syria, Palestyna); rozwalić indyjskich Guptów; utrzymać rozdrobnienie Arabów i powstrzymać islam.

Poszło dosyć łatwo, Bizancjum wplątało się w wojenki w Europie, a ja w krytycznym momencie zaatakowałem i okupując całą azjatycką część Imperium wymusiłem w pokoju oddanie interesujących mnie prowincji. Potem kilka interwencji w Arabii i już wszystkie arabskie państewka uznawały moją zwierzchność, co mi wystarczało. Nie planowałem podbojów tej części świata, bo mod ten dosyć ogranicza podboje, o wiele szybciej dostaje się niewydajność administracyjną, a wolałem ekspansję w Azji Centralnej. Potem nieco oszukańczo, bo poprzez edycję sejva zmieniłem religię państwową na monofizytyzm (wolałbym nestorianizm, ale w modzie tej religii nei ma ) i zacząłem nawracać. Potem zrobiło się dosyć nudno, więc poprzełączałem się na inne kraje (Walia, Bułgaria i inne), a kiedy AI już wystarczająco osłabiło moją Persję, wróciłem
Pora była odpowiednia, bo właśnie Mahomet udał się na hidżrę, więc gdy tylko powstał Kalifat uderzyłem na niego i zniszczyłem, a potem powyzwalałem wszystkie plemienne revoltery. Niestety w modzie są dosyć upierdliwe eventy, w wyniku których bliskowschodnie prowincje nawracają się na islam, ale z pomocą misjonarzy (i wykasowania tych eventów ;P ) niemal wyrugowałem sunnizm ze swojego terenu.
Teraz jestem po zwycięskiej wojnie z Guptami, granica na Indusie, a w dodatku Guptowie mają problemy z buntami nacjonalistów i pewnie się rozpadną.

Jakieś propozycje, co jeszcze powinienem osiągnąć?

 

Skoro mod sprawia że nie opłaca się zdobywać nowych terenów to najbardziej oczywiste pomysły czyli podbój Arabii i Anatolii odpadają, zostaje więc chyba tylko wygnać Egipt z Azji.

 

Egiptu w Azji nie ma (poza Synajem), zresztą wolę sąsiedztwo niepodległego Egiptu, niż bizantyńskiej prowincji Egipt
Co prawda podbijać dużo już nie myślę, ale pewnie ,,pointerweniuję" jeszcze w wygodnych momentach w Indiach i wyzwolę spod władzy Guptów nowe państewka. Ich wasalizacja też wchodzi w grę. A potem? Może razem z Oguzami rozwalę tych uber rozrośniętych Gokturków. Przyda się też narzucić przyjaźń do Persji Kaukazowi