[EU3] Mini AAR Corner - czym aktualnie pykasz??

Polskę zeżarło . Trzyma się jeszcze rozpaczliwie w Krakowie i chyba Płocku. No i oczywiście Mazowsze w Galicji - nieodłączna część gry
.

 

Gra ciekawa Może powinieneś spróbować z modami, wtedy przyjemność z gry byłaby większa. Ale najpierw to skończ, połączenie hiszpanii z francją może wyjść źle - dla każdego innego państwa :]

---------- Post added at 15:59 ---------- Previous post was at 15:47 ----------

Dobra, to i ja wrzucę Mod to "More provinces mod". Bardzo przyjemny, polecam go



Polska, poziom trudności: normalny, agresywność: normalna i reszta wszystko na domyślnym oprócz szpiegów, których ustawiłem żeby byli za darmo. Bardzo ciężko mi się grało na poziomie trudności trudnym i bardzo trudnym (chyba przez ten mod - gra jest trudniejsza) więc postanowiłem jednak zagrać na normalnym a mimo to na początku nawet razem z austrią nie mogłem pokonać węgier - musiałem wspomóc się Bośnią). Postanowiłem ograniczyć się do ziem kultury zachodniosłowiańskiej (polska+czechy+słowacja) ale mam jeszcze 2 prowincje dodatkowe (Lwów i Karpatijla). Oprócz tego mam sporo wasali (Litwa, Volhynia, Transylwania, Mołdawia, Chorwacja, Halich i jeszcze te państwo nad Czechami). Wyzwolenia Halicha wbrew pozorom wyszło mi na dobre, bo moja siła bardzo nie zmalała, a miałem dodatkowe 10 tys. wojska wasala.

Powstały Austro-Węgry, które dostały cora na moje słowackie prowincje i zerwały sojusz który mieliśmy od początku gry :/ Ale z Austrią sobie poradzę (nie są cesarzem). Teraz muszę się bronić przed Zakonem (który ma Finlandię i sporo wojska, ale jeszcze nie mieliśmy wojny) oraz Turcją (mam dookoła niej pełno wasali, więc może sobie jakoś poradzę). Oprócz tego to idzie wyśmienicie

 

Raginis z modami narazie nie próbuje,poprostu następną rozgrywkę zacznę na hardzie . A to Rozwój Aragonii i zjednoczenie Hiszpanii:

Przeraża mnie ta Burgundia w Prusach,ale kiedyś się musi rozlecieć, w końcu to ai

 

Jeśli nie teraz, to potem - ale spróbuj. Mapy ładniej wyglądają

 

Mała aktualizacja. Polska wkroczyła w rolę mocarstwa i jej władza wykracza daleko poza sąsiadów. Zniszczyłem już cesarstwo i żaden bliski sąsiad nie może mi zagrozić. Dzięki wasalom wojny są dużo łatwiejsze, choć często tracą oni swoje wojska w głupi sposób Wojna z Austro-Węgrami to był spacerek i niedługo zjednoczę ziemie Austrii. W siłę rośnie Rosja a Turcja zachowuje status quo w granicach i nie niepokoi moich wasali



Szkoda że niekiedy jest spory burdel, sam jestem w sumie temu winny :/ Ale niedługo uporządkuję wszystkie granice Planuję zjednoczyć Litwę na ziemiach białoruskich, zwasalizować Zakon i zjednoczyć całą Ukrainę (Kijów jest pod unią, więc w sumie zostało już jedno księstwo w Rosji)

 

Screena nie widać.

 

Dziwne, poprawiłem. Teraz działa ?

 

Widać. Nie do końca rozumiem czemu masz takie granice. Słowianie zachodni są jeszcze na Pomorzu, w Prusach, na wschód od Odry też pewnie jakieś niedobitki jeszcze są. Węgrzy też mają więcej krwi Słowiańskiej niż innej. No i Słowianie Zachodni powinni mieć tereny na których mogli by się osiedlać (na wschodniej Białorusi to już chyba i tak się osiedlali). Bliskie kulturowo Litwa i Łotwa nadawałyby się na tereny osadnictwa, przy okazji wchłonąłbyś Krzyżaków więc ograniczył ekspansję Niemców (których zresztą wówczas w Prusach jeszcze jakoś specjalnie dużo raczej nie było więc byłoby łatwiej tamte tereny zeslawizować). Ze względu na to kim grasz mógłbyś też podporządkować sobie całe wschodnie Niemcy i spróbować uczynić je na powrót Słowiańskimi (w historii tereny te mocno dotknęły wojny religijne więc Słowianie mogliby tam wkroczyć, tak jak na początku, w chwili gdy tamtejsza populacja mocno się zmniejszy). Jest też kwestia ziem na wschód od Polski które, przez pewien czas, były terenami mieszanymi jeżeli chodzi o Słowian Zachodnich i Wschodnich.

 

Wygrałeś.

 

Korzystałem po prostu z mapy kulturowej, gdzie kultura zachodniosłowiańska nie wykracza nigdzie poza te granice.

---------- Post added at 13:40 ---------- Previous post was at 13:37 ----------

Poza tym jeszcze raz polecam "Multi provinces mod" który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył Jak widać państwa rozwijają się w miarę historycznie i spójnie, swego czasu Wenecja miała spory kawałek północnych Włoch i to było świetne

 

Spam pod zacytowanym fragmentem napisanym przeze mnie? Czy może w taki sposób chciałeś dać do zrozumienia że jesteś niedouczony w kwestii etnogenezy Węgrów (zarówno dzisiejszych jak i tych ze średniowiecza z czasów po zasymilowaniu ludności słowiańskiej)?

Ale to takie "nieklimatyczne" , mapy kulturowe z tej gry mają wiele błędów, część nie z winy autorów ale ze względu na mechanikę.

No a samo to mocarstwo Polski na zbyt silne nie wygląda, nawet dostępu do morza nie ma. Za to mapa Europy w miarę ładnie uporządkowana.

 

Bo wygląda na słabe max 70k armii w 1536 to - nie wiem jak na tym modzie, opieram się na D&T i vanilii - jakoś niespecjalnie wiele. Szczególnie dla Polski. Z drugiej strony nie widzimy ile ma dochodu - ale jeżeli na +3 staba zostaje mu w budżecie mniej niż 500 rocznie to ta POL raczej jest słaba.

 

Mogę mieć około 110 tys. armii. Ogólnie to dochody i wszystko ładnie szło a screen jest tuż po tym jak zniszczyłem cesarstwo co kosztowało trochę stabilności I nie chciałem być mocarstwem, mogłem mieć dostęp do morza i to nie jednego, ale moim celem było jak najmniejsze państwo. Jedyne z czym się zgadzam to z tym, że są brzydkie granice :/ Myślałem że ładniej to wyjdzie

"Ale to takie "nieklimatyczne" - Nie chcę ciągłe podążać drogą Zakon Krzyżacki -> Litwa :/

 

Polska cudna, ale muszę się zgodzić z jednym z przedmówców - nie wygląda na potężną. Mimo to bardzo lubię patrzeć na Rzeczpospolitą która nie obrała tradycyjnego kierunku rozwoju. Mógłbyś spróbować zrobić państwo Bolesława Chrobrego po podbojach. Brakuje Ci tylko Pomorza Gdańskiego i Łużyc.Co do reszty mapki, śliczna. A co to jest na Islandii. Islandia? A mógłbyś zarzucić mapkę dyplomatyczną?

---------- Post added at 09:25 ---------- Previous post was at 09:03 ----------

A tym czasem moja kolejna rozgrywka:

Na początku moim celem było zjednoczenie państwa Franków, ale kochane, życzliwe, dbające o mnie AI postanowiło mi wypowiadać wojny w taki sposób, żeby zdobyć Bałkany. Tym sposobem dostałem Dalmację i Raguzę oraz Chorwację jako wasala.Jak już tam miałem strefę wpływów to musiałem zrobić tam ładne granice... Cała reszta Bałkanów zabrana niegdyś dyktującym warunki w Europie Węgrom. Oprócz opisanych wcześniej ziem Węgrzy mieli rdzenne polskie ziemie,ale je odbiłem i sprzedałem Polakom. Z Rzecząpospolitą się teraz bardzo dobrze współpracuje, ich wojna z Prusami pozwoliła mi zdobyć iberyjskie posiadłości dawnego Zakonu. Z Kastylią samo się tak ułożyło. Nie moja wina, że mieli unię z Bawarią, którą musiałem wchłonąć, żeby zjednoczyć p. Franków. Później pomyślałem,że może dam radę stworzyć państwo podobne do Cesarstwa Rzymskiego. No i wyszło coś pośrodku. Moim celem do końca jest "upięknienie" granic, poniżej zamieszczam mapkę moich planów:

Ciemny - wasale
Granatowy - Francja
Jasny - Plan "A" - Minimalny
Jaśniejszy - Plan "B" - Z Wypasem

 

Państwo Papieskie w Norwegii? Dość dziwne, mi się nigdy tak nie zdarzyło, żeby Papa wyemigrował tam po zdobyciu Rzymu. Po za tym, dość brzydkie granice, szczególnie że masz enklawe-wasala który wygląda okropnie

 

Zakon -> Prusy na D&T 8.0, aktualnie rok 1755

 

Zjednocz Niemcy i oprzyj granicę o Ural!

Co to jest to żółte porozrzucane w Rosji?

 

Salzburg. Niemiec jednoczyć nie zamierzam, a granicę wschodnią oprzeć chcę albo na Uralu, albo Pacyfiku.

 

Śmiesznie to wygląda Prusy niczym wielka Rzeczpospolita

 

. Jak powstal ten Salzburg?

 

Przygotowując się do - mam nadzieję - udanej aktywacji mojego EU3 Complete na Steamie (jakoś mam z tym duże problemy, Steam nie chce przyjąć do wiadomości, że stoi u mnie na półce już EU3 z NA i IN) wyszperałem screeny z którejś tam kolejnej rozgrywki z zamiarem zrobienia bloba z Polski, a później przeniesienia tegoż do Victorii (jako że na modzie Magna Mundi, to chyba jednak poległem przy próbie realizacji tegoż...)

Oto i te screeny:
prawie początek, kiedy jeszcze nie wiedziałem, w którą stronę podążę:



środek:


i końcówka:


Agresywność A.I najwyższa; poziom trudności - taki sam

 

Kochane MM, początek i koniec, prawie to samo. : P

 

Moloch !

 

Austria -> HRE -> Niemcy
Rozgrywka miała być przede wszystkim dla funu, więc często w miarę potrzeb bawiłem się w reżysera, tj. "poprawiałem" działania AI w sejvie, wywoływałem odpowiednie eventy ręcznie, czy w inny sposób interweniowałem "zakulisowo". Aż trochę szkoda, że z tego AARa nie zrobiłem
Początek rozgrywki to raczej standardzik, mozolne podbijanie Imperial Authority i zatwierdzanie kolejnych reform, aż na początku XVI w. zjednoczyłem HRE. Wyjaśnię od razu, że nie miałem ochoty na tworzenie uber-molocha na 3/4 Europy, dlatego ograniczyłem się do ziem samych Niemiec + Lotaryngii i Niderlandów, a z reszty otrzymanych w wyniku zjednoczenia ziem potworzyłem różne "kraje koronne", tj. Italię, Prowansję i Czechy (które mają też Śląsk i Łużyce). Granic w Europie nie zamierzałem już poszerzać, dlatego wszelkie moje interwencje ograniczały się co najwyżej do walki "o wolność naszą i waszą", tj. przycinałem od czasu do czasu blobującego Turczyna i tworzyłem sobie kolejnych wasali, w ten sposób shołdowałem m.in. Neapol, Węgry, Prusy, czy Joannitów (którzy później przetransformowali w Grecję). W tzw. międzyczasie jacyś Irlandczycy wymyślili protestantyzm, który poczał się plenić także w moim państwie, dlatego też w końcu na niego przeszedłem. razem z większością moich wasali. Powoli zaczynałem kolonizować, skupiając się przede wszystkim na Amerykach, a zadanie miałem tym łatwiejsze, że Anglia i Francja były bardziej zajęte użeraniem się między sobą, niż kolonizacją, Kastylia i Portugalia skupiły się zaś bardziej na Afryce i Azji, no i nie musiałem obawiać się konkurencji ze strony Niderlandów Ostatecznie skończyłem z ziemiami całej Ameryki Północnej (za wyjątkiem francuskiego Meksyku) i wielką La Platą. Inkowie trzymali się dzielnie, a nawet przeszli na ortodoksa i zwesternizowali się. Później zainteresowałem się kontynentem Mu, którego surowce (hadu, okolehao itp.) daja bajeczne zyski, czego efekty widać.
Wreszcie przyszedł XVIII w. i zaczęła się prawdziwa zabawa. Założyłem, że rzad Jego Kajzerskiej Mości zrozumie powagę sytuacji wynikłą z napięć w amerykańskich koloniach, stąd powyzwalałem rozmaite "dominia" (USA, Quebec, Kanada, Karolina, Luizjana, Texas, Kalifornia, Alaska, UPCA i La Plata). Później, znów grając pod klimacik, wywołałem łańcuch eventów o rewolucji. W 1776 r. tłum wzburzony kryzysem finansowym i niekompetencją kajzera Johanna Filipa Habsburga szturmem zdobył stolicę, Hanower, w efekcie czego w kraju zapanowała republika rewolucyjna. Jako, że nazwa republikańskie Święte CESARSTWO Rzymskie brzmi nieco pokracznie, zmorfowałem decyzją w Niemcy. Rozpoczął się drugi etap tworzenia Mitteleuropy, tym razem do wianuszka "siostrzanych republik" dodałem Polskę, oraz powyzwalane z Litwy Polesie, Ukrainę i Liwonię. Dzięki szybkiej wojence z Rosją moi nowi wschodnioeuropejscy przyjaciele podostawali kilka prowincji, dzięki czemu uzyskałem ładną wschodnią granicę swojej strefy wpływów. Później ostatecznie pognębiłem Turyczna, stworzyłem np. Rumunię i Bułgarię. Następnie wzrok władz Niemiec padł na jęczącą pod aragońskim jarzmem Sycylię, którą niebawem bagnety wojsk rewolucyjnych przywróciły Neapolowi, obalając przy okazji świecką władzę papieża, która ograniczała sie podówczas już tylko do Rzymu.
W czasie moich zabaw w Europie także w koloniach innych mocarstw zaczeły się bunty separatystów, którym to Republika Niemiecka okazała bratnią pomoc. "Interweniowałem" też u Inków, którzy za cenę przywrócenia spokoju i wyrównania granic zostali moim kolejnym wasalem. Założyłem, że mocarstwa europejskie zmuszone okolicznościami poszły moim śladem, stąd portugalskie Dominium Brazylii, francuskie Dominium Meksyku, brytyjskie Kolumbii (Ameryka Centralna) czy kastylijskie Chile (to coś w Boliwii).
Oto mój pax germanica w roku 1797 (roku XXI, według kalendarza rewolucyjnego )

 

Uwielbiam te granice Chociaż wolałbym Polskę z dostępem do morza. Dziwię się tylko że powstała "Białoruś", co w tamtych czasach chyba było mało prawdopodobne