God zij met ons Suriname - Colonization AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez de Mont Salvy, 17 Marzec 2011.

  1. Maciej

    Maciej Guest

    Wydaje się, że to tak blisko końca gry, a tymczasem jeszcze przeszło dwieście tur zostało. Będę czytał ;).
     
  2. Slodki

    Slodki Aktywny User

    A na karaibach nie wystarczy pofortyfikowac jednostki na wolnych polach aby desantów nie było?
     
  3. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Z tego co pamiętam nie stanowi to żadnej przeszkody dla interweniującego AI. Po prostu zajmuje pole wraz ze znajdującą się na nim jednostką. Nawet jeśli jest to dragon czy piechur. Do pewnego stopnia to zrozumiałe. Można sobie bowiem wyobrazić, że gracz zbuduje jedną kolonię na wyspie i zajmie "plaże". Nie doszłoby do żadnych działań wojennych.

    Będę musiał pomyśleć jaką strategię przyjąć w związku z wojną o niepodległość. Czy fortyfikować kolonie na wyspach na maksa czy pozostawić je w obecnym stanie a najwyżej później odbijać z rąk metropolii. Trudno powiedzieć co gorsze.
     
  4. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    Spoks AAR
    Dawaj odcinek z wielkim Napisem FRANCE IS DEFEATED czy jakos tak ^^
     
  5. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi


    God zij met ons Suriname - Colonization AAR​



    Odcinek XIII

    Finis Angliae

    Po ograniczeniu Francuzów do jałowej wysepki Trois Rivieres naszym celem stało się wyeliminowanie z Ameryki Anglików. Ich kolonie były położone w miejscach umożliwiających desant.

    Istniały trzy osady angielskie w Nowym Świecie: Plymouth, Roanoke i New Jeresey. Pierwsza była fortecą, pozostałe nie miały nawet palisad.

    Wpierw próbowaliśmy usunąć angielską misję w stolicy Tupi. W tym celu wysłaliśmy naszego jezuitę by wyjaśnił tubylcom błędy anglikanizmu.

    [​IMG]

    Niestety dla naszego misjonarza Tupi postanowili właśnie jego uznać za heretyka. Biedaczysko skończył na stosie.

    Po zdobyciu Quebecku francuskim osadnikom spadło poparcie dla niepodległości do minimum. Z tej strony nie mamy już czego się obawiać.

    [​IMG]

    Arawakowie co jakiś czas robią krwawe wypady na Trois Rivieres ale bez większego rezultatu.

    [​IMG]

    A tymczasem zdobyliśmy New Jeresey.

    [​IMG]

    Fatalnie położona kolonia. W swoim czasie puścimy ją z dymem.

    Metropolia próbuje narzucić nam nowe podatki. Nasza odmowa skutkuje nałożeniem embarga na narzędzia. I tak od dawna ich nie sprowadzamy.

    [​IMG]

    Benjamin Franklin dołączył do nas!

    [​IMG]

    Dzięki niemu Holendrzy już nie będą w stanie wciągać nas w swoje europejskie wojenki a obce potęgi kolonialne zawsze będą oferować pokój. Inna sprawa, że nie planujemy już zawrzeć z nikim pokoju. Permanentna wojna to jest to. Zajmiemy wszystkie kolonie, pochwycimy wszystkich obcych kolonistów i zatopimy wszystko co wpłynie na wody Nowego Świata. Franklin jest dla nas bezużyteczny.

    Na następnej sesji dołączy do nas Thomas Jefferson.

    [​IMG]

    Ten kongresmen jest dużo bardziej pożyteczny - zwiększy produkcję dzwonów wolności przez polityków o 50%.

    Anglicy wylądowali w Wenezueli:

    [​IMG]

    Poza tym ich jednostki pojawiły się na karaibskich wysepkach na których położone są nasze kolonie Guadeloupe i Quebec.

    W końcu udało nam się zdobyć Plymouth:

    [​IMG]

    Na 27 dragonów szturmujących to miasto ocalało jedynie 2. 15 spadło do statusu piechura a aż 10 nie miało w momencie zwycięskiego szturmu ani broni ani koni. Jak do tej pory było to jedno z najcięższych oblężeń.

    Wysadziliśmy desant na Nowej Fundlandii w okolicach Roanoke:

    [​IMG]

    Po upadku Plymouth aspiracje niepodległościowe angielskich kolonistów spadły do minimum.

    [​IMG]

    Ku naszemu zaskoczeniu Anglikom udało się zająć Guadeloupę.

    [​IMG]

    Ich siły pod Quebeckiem zostały jednak rozbite.

    I co ważniejsze zajęliśmy Roanoke:

    [​IMG]

    Chwilę później odbiliśmy Guadeloupę.

    [​IMG]

    To był koniec Nowej Anglii. Londyn nie posiadał już żadnej kolonii w Ameryce.

    Na 48 możliwych do założenia kolonii byliśmy właścicielami 47:

    [​IMG]

    Reliktem obcej obecności w Ameryce była francuska kolonia Trois Rivieres.

    A jak prezentują się Nowe Niderlandy u schyłku XVII stulecia?

    J
    ądro kolonii niezmiennie leży nad La Platą. To tam znajdują się najlepiej rozwinięte kolonie - główne ośrodki produkcji rumu, cygar, odzieży i sukna. To także nasze główne zagłębie przemysłowe. Stąd pochodzi większość naszych narzędzi i cała produkowana w Ameryce broń.

    [​IMG]

    Jak widać powstała tu jeszcze jedna nowa kolonia - Rensselaerswyck. Jak większość nowych osad ma ona niewielkie szanse na rozwój ze względu na limit jednostek w grze. Zobaczymy co się da dla niej zrobić.

    Tak wygląda nasza Północna Brazylia, w większości zdobyczna.

    [​IMG]

    Kraj zacofany. Produkujemy tu trochę odzieży i cukru. Trzeba sporych nakładów by postawić tę prowincję na nogi.

    Wenezuela i Gujana to w zamierzeniach prowincje wytwarzające rum. W praktyce osiągamy to na większą skalę jedynie w Montrealu. Pozostałe kolonie wymagają inwestycji.

    [​IMG]

    Zupełnie inną funkcję mają spełniać wyspy karaibskie:

    [​IMG]

    [​IMG]

    Tu planujemy hodować konie i pomocniczo uprawiać cukier na rum. Jakiś większych efektów w tym względzie możemy spodziewać się jedynie po San Salvadorze.

    Rejon Zatoki Meksykańskiej to zagłębie tytoniowo-cukrowe.

    [​IMG]

    Na razie jednak marne mamy stąd zyski. Jak właściwie wszystko poza La Platą wymaga inwestycji, które w wypadku nowszych kolonii ograniczone są niewielkim poziomem dzwonów wolności. Nie możemy więc umieścić w nich zbyt wielu kolonistów.

    Wschodnie Wybrzeże Ameryki Płn. to miejsce w którym najwięcej obecnie inwestujemy.

    [​IMG]

    To będzie La Plata w pomniejszeniu. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie.

    Środkowy Zachód jest bo musi być ale nie ma większych szans na zagospodarowanie tego regionu. Wybudowaliśmy tu kolonie by wyczerpać limit gracza i AI na osady. To kraj hodowli koni, bawełny i tytoniu. Kto wie? Może prowincja ta będzie chociaż dostarczać surowców dla Wschodniego Wybrzeża?

    [​IMG]

    Kalifornijskie kolonie są zaś zupełnym kaprysem.

    [​IMG]

    To najdalej na zachód wysunięte osady naszego imperium. Żadne inne miasta nie mają tak daleko do życiodajnego Atlantyku. Przyszłość wykaże czy będziemy w stanie cokolwiek uzyskiwać z tego regionu.

    I w końcu Roanoke na Nowej Fundlandii.

    [​IMG]

    Osada przeznaczona do likwidacji gdy tylko nie będziemy w stanie gimnastykować się z limitem jednostek. Anglicy uczynili ten skrawek ziemi przydatnym jedynie do hodowli koni.

    Co przyniesie Nowym Niderlandom XVIII w. Przekonajcie się sami. Już wkrótce kolejny odcinek.


    C. D. N.​
     
  6. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Jak zamierzasz bronić takiego rozległego terenu, bo portów obok których mogą wylądować siły królewskie jest masa?

    Z resztą może być przez to ciekawiej jak przyjdzie ci kontratakować na kolonie zajęte przez wroga:)
     
  7. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Sam nie wiem jak to zrobię. Okupacja znacznej połaci kraju będzie nie do uniknięcia. Najistotniejsze są porty. Najważniejsze zostaną oczywiście umocnione. Tuż przed ogłoszeniem niepodległości zlikwiduję New Jersey i Roanoke ale to niewiele pomoże. Główny bastion oporu to La Plata i Wschodnie Wybrzeże. Resztę trzeba będzie chyba odbijać. Chyba że zdecyduję się na ufortyfikowanie Karaibów. Tyle, że nie wiem ile będę miał jednostek do rozdziału pomiędzy wszystkie miasta. Te w interiorze mogą mieć spokojnie po 1 dragonie, im bliżej do Oceanu tym wielkość garnizonu musi być większa. Najgorzej będzie na wyspach, którym nie będziemy w stanie za bardzo pomóc.
     
  8. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    Kiedy palniesz odcinek?
    nie drecz mnie takim czekaniem twoj AAR
    jest niesamowity kazdy dzien czekania na odcinek to jeszcze wieksza ciekawosc xD
     
  9. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Taki już urok nierozegranych gier: jak nie ma czasu na granie to i kolejnego odcinka AARu brak. Mam nadzieję, że uda się coś wrzucić jutro.
     
  10. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    Kiedy dasz odcinek?
    :D
     
  11. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Z tego jutra to wyszło mi dziś. Zajęty jestem stąd taka nieregularność odcinków.


    God zij met ons Suriname - Colonization AAR​



    Odcinek XIV

    Praca u Podstaw

    Dzisiejszy odcinek jest wyjątkowo nudny. Właściwie nie ma już żadnych większych kampanii wojennych. Cały czas sprowadzamy nowych kolonistów do Ameryki, racjonalizujemy zatrudnienie (ze względu na limit jednostek), budujemy budynki, drogi, orzemy pola, prowadzimy wyrąb i przerzucamy strategiczne towary. Nic spektakularnego.

    Wiek XVIII zaczął się od kolejnych nacisków holenderskich:

    [​IMG]

    Amsterdam wyobraża sobie, że zapłacimy mu więcej niż do tej pory. Sprzeciw kosztował nas embargo na handel końmi. Nie są one nam już jednak tak bardzo potrzebne. Zdobyliśmy wszystko co się dało i nie spodziewamy się działań wojennych na większą skalę.

    Niespodziewany atak Siuksów na Fort Witt zakończył się tragicznie:

    [​IMG]

    Położona nad Pacyfikiem, w Kalifornii, kolonia nie miała szansy oprzeć się Indianom. Nie było tam garnizonu a osada zamieszkiwana była tylko przez jednego kolonistę. Gdy zginął, kolonia upadła. Siuksowie do tej pory nie wykazywali się większą agresją, tym większa to dla nas niespodzianka. Ich rejza spowodowała, że Francja albo Anglia mogą założyć jeszcze jedną kolonię.

    Thomas Jefferson dołączył do nas:

    [​IMG]

    Dzięki niemu nasi politycy zwiększą wytwarzanie dzwonów wolności o 50%. I bardzo dobrze bo potrzebujemy ich coraz więcej.

    Na następnej sesji do Kongresu wejdzie Thomas Paine:

    [​IMG]

    Jego obecność sprawi, że produkcja dzwonów wolności w koloniach zwiększy się o aktualny poziom podatku. Potężny Ojciec Założyciel! Ułatwi to nam umieszczanie kolonistów w nowych osadach, gdzie politycy nie przekonali jeszcze mieszkańców do idei niepodległości.

    I stało się - Francuzi założyli na wyspie Trynidad Fort du Quesne:

    [​IMG]

    Kiepsko położona osada wystawiona na furię Arawaków. Po jej zdobyciu zachowamy ją do momentu proklamacji niepodległości. Wówczas ją zlikwidujemy.

    Kolejna próba narzucenia nam nowych podatków:

    [​IMG]

    Tym razem kosztowało nas to embargo na srebro. Żadna strata - od lat nie mamy na nim większych zysków.

    Fort du Quesne zdobyty:

    [​IMG]

    Nieciekawie to wygląda. Arawakowie od czasu do czasu nas atakują. Dawne przymierze zostało zapomniane. Nie możemy handlować z nimi bo nie rozmawiają z załogami naszych okrętów. Wozu nie mamy tam, stąd brak możliwości poprawy relacji.

    Od czasu do czasu Francuzi próbują dokonywać desantu na stały ląd:

    [​IMG]

    Odparcie tych "inwazji" nie przedstawia dla nas większej trudności.

    Kolejna próba ustanowienia nowych obciążeń:

    [​IMG]

    Tym razem nie możemy kupować i sprzedawać bezpośrednio futer. Obejdziemy się. Zauważyliśmy lekki spadek stopy podatku. Najwyraźniej to jakiś bug w grze.

    Thomas Paine dołączył do nas:

    [​IMG]

    Paine zwiększa produkcję dzwonów wolności o wartość podatku.

    Na kolejnej sesji w skład Kongresu wejdzie Paul Revere:

    [​IMG]

    Dzięki niemu jeśli w osadzie nie ma garnizonu a jest przynajmniej 50 sztuk broni to koloniści sami mogą się obronić. Oczywiście walczą słabiej od weteranów więc lepiej byłoby żebyśmy nigdy nie musieli korzystać z tego ułatwienia.

    Pod Roanoke na Nowej Fundlandii wylądowali Anglicy w sile trzech jednostek dragonii. Inne oddziały wylądowały na Półwyspie Labrador:

    [​IMG]

    Zawarliśmy szybko pokój by zyskać na czasie i sprowadzić z Karaibów posiłki.

    I znów Amsterdam chce więcej pieniędzy od nas:

    [​IMG]

    A że nie ma już za wiele produktów do obłożenia embargiem więc przyszła kolej na drewno. To trochę nam utrudni życie bo sprowadzaliśmy drewno dla kolonii karaibskich z Europy ale nic to. W La Placie mamy nadwyżki.

    Wschodnie Wybrzeże było w pierwszej dekadzie XVIII w. intensywnie zagospodarowywane:

    [​IMG]

    Fort Haga i Paraiba zaczęły produkcję sukna. Bonaire i Essequibo wytwarzają cygara. Berbice, Surinam i Saba przetwarzają skóry w ubrania a Willemstad zapewnia narzędzia dla całego regionu.

    Pod Sabą zebrały się siły angielskie w liczbie trzech jednostek dragonii:

    [​IMG]

    Część z nich udało nam się rozbić. Ze względu jednak na konieczność dowozu koni dla spieszonych dragonów ostateczna rozprawa przedłużyła się.

    W trakcie wojny o niepodległość Ocean Atlantycki i Morze Karaibskie zapewne opanuje flota holenderska. Nie mamy okrętów porównywalnych z niderlandzkimi Man-of-war. Stąd potrzebne będą drogi by móc przesyłać posiłki między odległymi osadami.

    [​IMG]

    Trasa A1 łączy Curacao w dolinie La Platy z Jamestown i Fort Tadoussac w północnej Brazylii. Jak każda nasza trasa szybkiego ruchu składa się z dwóch nitek drogi biegnących równolegle do siebie. Utrudnia to zablokowanie traktu przez wrogie lub neutralne jednostki. Wybudowanie jednak takiej "autostrady" trochę trwało i wymagało sporej ilości narzędzi.

    Trasa A2 łączy La Platę (Curacao) z Wenezuelą (Bahia, Fort Detroit, Providence):

    [​IMG]

    Dzięki niej będziemy mogli wysyłać posiłki także na wyspy karaibskie. Nie będziemy bowiem musieli dokonywać ryzykownych opłynięć Ameryki Płd. Ta droga już jest prawie ukończona.

    Inaczej rzecz się ma z planowaną dopiero drogą A3:

    [​IMG]

    Ta ma biec z Wenezueli do północnej Brazylii (z Fort Detroit poprzez Montreal, Plymouth do Fort Tadoussac. Dopiero trwają pierwsze przymiarki, może zbudujemy do 2012 r. ;)

    A tak ma wyglądać docelowo system lądowej komunikacji Nowych Niderlandów:

    [​IMG]

    Zielone strefy (1 - La Plata, 2 - Wschodnie Wybrzeże) to obszary gęstej sieci drogowej. Ma je połączyć system korytarzy drogowych złożonych z dwóch nitek drogi. Istnieją obecnie trasy A1 i A2, w planach jest A3. Podobnie ma się rzecz z drogą A4, która połączy bezpośrednio Curacao (La Plata) z Montrealem (Gujana). Na końcu powstanie szosa A5 z Fort Haga u ujścia Mississipi poprzez Santo Domingo i Fort Canada w Meksyku do Bahii w Wenezueli. Ta "autostrada panamerykańska" za pewne nie będzie zbyt często używana ale lepie by istniała. Na razie istnieje jedna nitka drogi z Fort Haga do Fort Canada. Trzeba będzie więc przedzierać się przez całą Amerykę Środkową.

    Właściwie co turę do Niderlandzkiego Korpusu Ekspedycyjnego dołącza jakaś jednostka:

    [​IMG]

    Aktualnie mamy do pobicia 92 piechurów, 31 dragonów, 26 armat i 15 Man-of-war. Nie wiem jak my to zrobimy...

    W sali Kongresu jest już ścisk:

    [​IMG]

    Pozostali nam już raczej słabsi kongresmeni do przyjęcia. Ale każde ułatwienie się liczy.

    Ekran MSZ:

    [​IMG]

    Mamy niewątpliwą przewagę nad resztą państw kolonialnych. Z tej strony zagrożenia już się nie spodziewamy. Aktualnie ciekawi nas która z obcych potęg nas wesprze: Francja czy Anglia? Albowiem po ogłoszeniu niepodległości, któreś z tych państw wyśle nam na pomoc Korpus Interwencyjny podległy naszej komendzie. Stawiam na to, że będzie to angielskie wojsko.

    Najgroźniejszym ludem tubylczym są obecnie Aztekowie:

    [​IMG]

    Arawacy mają co prawda więcej broni ale mniej koni. Tupi mają sporo stad. Jeśli przyłączą się do nas w wojnie przeciw Holandii stale dostarczać będziemy im broni. Inkowie liczyć się pewnie nie będą. Jeszcze stanowisko Czirokezów i Irokezów może być znaczące.

    A oto fotka naszych wszystkich kolonistów:

    [​IMG]

    Aktualnie mamy 1864 punkty, całkiem nieźle. Zobaczymy jak to będzie wyglądało pod koniec gry.





    C. D. N.​
     
  12. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Gdybyś miał przynajmniej 15 okrętów liniowych, to bez większego problemu byś pokonał flotę króla. Nie wiem jak to jest w tym starym Colonization, ale w tym nowym to po zniszczeniu floty i wszystkiego co zdołali z desantować (a jeszcze im coś zostało) to się wygrywało.
     
  13. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Okrętów na pewno nie będę miał. Nie mogę ich kupić czy wyprodukować samemu. Co prawda otrzymam jakieś od Anglii lub Francji kiedy interweniują ale to może być 1-3. Więcej się nie spodziewam. Aby pobić Holendrów wystarczy, zdaje się, zniszczyć ich siły lądowe. Problem tylko w tym, że nie wiem jeszcze co zrobić z koloniami położonymi na wyspach. Albo uzbroję je po zęby by mogły jakoś przetrwać wielokrotne ataki albo de facto poddam, postaram się rozbić holenderską ekspedycję na lądzie stałym, a potem będę usiłował odbijać wyspy. I tu ta flota może być kłopotliwa.
     
  14. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Stać cie na kilka fregat a one czasem dają radę z man-o-war'ami i możesz ich zrobić/kupić na tyle żeby osłonić ewentualny desant na wyspy, tylko z limitem jednostek może być lipa;).

    Tak patrze na te screeny i coś mało kasy masz jak na ten rok. Kupujesz budynki w miastach?
     
  15. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Trochę fregat już mam. Od biedy będą musiały starczyć przeciw man-of-war'om. Inna sprawa, że te ostatnie potrafią także nieźle ostrzeliwać porty. Co do armii to rzeczywiście jest krucho. Na razie wstrzymuje tworzenie nowych jednostek dragonii na rzecz artylerii. Na dziś, jako tako przygotowana do wojny jest jedynie Ameryka Płd. (pominąwszy konieczność wybudowania fortec w kilku koloniach nadbrzeżnych). Mam już spore zapasy broni, muszkiety można zacząć przesyłać na północ. Jestem przekonany, że AI uderzy najpierw na Karaiby i nie mogę się zdecydować czy ich bronić, czy nie. Może zabezpieczę jedynie Isabellę, San Salvador i Quebec a resztę poddam bez walki? Nie wiem. Te mieściny trzeba było zająć, innej możliwości nie było ale przez to na mur beton będą problemy przy wojnie wyzwoleńczej.

    Co do kasy, to nie przekraczam 50 tys. Systematycznie kupuję budynki, zwłaszcza te, które zwiększają produkcję dzwonów wolności. Poza tym rozkręcam przemysł, stawiam izby celne w Ameryce Płn. i szkoda mi czasu na długie budowy. Ogólnie nie widzę powodu by teraz zbierać pieniądze. Na to będzie czas przed samą wojną. Tak zresztą się nawet zastanawiam czy nie zawiesić handlu z Europą na jakiś czas. Niepokoi mnie tempo zbrojeń holenderskich. Gorzej, że ciężko będzie opchnąć tyle towarów Indianom. Z pewnością niektóre produkty nie dadzą się sprzedać z takim zyskiem jak w Amsterdamie. Nawet handel z Inkami nie przynosi takich dochodów jak się spodziewałem. Ale może taka blokada spowolniłaby przyrost niderlandzkich sił zbrojnych. "Zamknąłbym" izby celne, część towarów poupychałbym w innych koloniach, część sprzedał tubylcom, może i Francji. Miałoby to ten plus, że wzrosłyby ceny w Europie. Może zrobię to tuż przed ogłoszeniem niezależności? Myślałem też o przełamaniu embarga, zapłaciłbym metropolii bakszysz za możliwość kupowania w Amsterdamie, masowo bym wykupywał główne produkty eksportowe Nowych Niderlandów, wzrosłyby ceny po czym rzuciłbym na rynek wszystkie zapasy. Zastanawiam się nad ekonomiczną sensownością takiego kroku. Pewnie trzeba by było zabawić się w spekulacje tuż przed wojną. Przy zawieszeniu handlu z Europą i spekulacjach na rynku mógłbym bez szkody przyjąć podwyżki podatków - to przełożyłoby się na poziom produkcji dzwonów wolności i wzmocniłoby poparcie dla rebelii. Trzeba jednak rzecz rozważyć, bo może skórka nie warta wyprawki.
     
  16. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek rzeczywiscie nudny xD
    ja wczoraj oglosilem niepodleglosc ale mam problem
    Przeczekalem chyba z 300 lat
    wyszly 3 desanty zostaly rozgromione i dalej pisze ze walcze o niepodleglosc
    Mapa cala odkryta moze poza kawalkiem morza.
    Ktos podpowie co robic?
    bylbym wdzieczny :)
     
  17. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Hmmm, a wszystkie wojska metropolii zostały rozbite? W ekranie Kongresu Kontynentalnego nie powinno być już widocznych sił ekspedycyjnych. Trzy desanty to niewiele. Jaki poziom trudności masz? Mapa nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli pobiłeś wszystkie oddziały króla to powinny pojawić się ekrany zwycięstwa.
     
  18. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    A dzieki nie sprawdzilem. Cwaniacy jakies miasto podbili i sie tam zabunkrowali.
    Nie usuwasz bojkotow?
    Na te mniej potrzebne to moze nie ale na te najbardziej to chyba warto poswiecic pare tysiecy ;)
     
  19. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi


    God zij met ons Suriname - Colonization AAR​


    Odcinek XV

    Epoka Nudy

    Ten kto uznał poprzedni odcinek za nudnawy będzie musiał przewartościować swoje oceny - obecny epizod to dopiero nuda! Coś takiego jest w grach Sida, że tuż przed końcem rozgrywki tracą one z leksza na dynamice.

    Właściwie ciągle skupiam się na przygotowywaniu kolonii do wojny. Wznoszone są stajnie i fortyfikacje, konstruowane są armaty. W walkach z Francją i Anglią moi dragoni zdobywają rangi weterana. Broń wędruje z manufaktur w głębi lądu na wybrzeże i wyspy. Ciągle pracuje Kongres Kontynentalny, który dzięki dzwonom wolności pozyskuje kolejnych Ojców Założycieli. Oczywiście Umiłowana Ojczyzna nie próżnuje i rozbudowuje Korpus Ekspedycyjny.

    A
    propos Kongresu Kontynentalnego to Paul Revere dołączył do nas.

    [​IMG]

    Revere umożliwia kolonii w której nie ma wojska a są muszkiety obronę. Losowo wybrani koloniści sięgają wówczas za broń. Oczywiście wartość bojowa takiego pospolitego ruszenia nie jest duża ale można dzięki temu zyskać na czasie.

    Postanowiliśmy, że na następnej sesji przystąpi do Kongresu Hernan Cortes:

    [​IMG]

    Cortes ma dla nas niewielkie znaczenie. Zapewnia on że w wypadku spalenia wioski indiańskiej zyski są większe niż zwykle a galeony ze skarbami są bezpieczne. To mogłoby być fajne gdybyśmy tępili Indian ale w naszej sytuacji jest bezużyteczne.

    Kolejna próba narzucenia nam większych podatków:

    [​IMG]

    Tym razem bawełna poszła do wody...

    Sentyment dla rebelii osiągnął 80% poparcia.

    [​IMG]

    Bardzo dobrze. Im większe poparcie dla niepodległości tym lepiej.

    Tymczasem Cortes dołączył do Kongresu:

    [​IMG]

    Na następnej sesji przystąpi do nas Bartolome de Las Casas:

    [​IMG]

    Las Casas jest także mało przydatny. Dzięki niemu konwertyci indiańscy asymilują się w koloniach, tzn. stają się wolnymi kolonistami. Tyle, że ja nie mam żadnego nawróconego Indianina w koloniach bo mi tylko zawadzają. Co który przyłączy się do mnie to go likwiduje.

    W tym czasie nasze stosunki z Indianami są wyjątkowo kiepskie:

    [​IMG]

    P
    róbujemy obłaskawić Azteków. Ten lud ma być północnym odpowiednikiem Inków. Z tych naszych prób niewiele jednak wychodzi. Mamy za mało wozów w Ameryce Płn. by prowadzić regularny handel.

    Kolejna próba Holendrów:

    [​IMG]

    Tym razem w bostońskim piciu herbatki rolę główną odegrał tytoń.

    Ważne wydarzenie w naszej strategii handlowej! Rum osiągnął dno na rynku amsterdamskim. Za 100 ton możemy uzyskać 0 guldenów. Tak, tak - wysyłamy towar i nic nie uzyskujemy w zamian.

    [​IMG]

    Oczywiście nie zamierzamy tak handlować. Wyłączyliśmy rum z list eksportowych w izbach celnych. Oznacza to, że od tej pory żadna jednostka rumu nie trafi do Europy. Po jakimś czasie powinny wzrosnąć ceny i ponownie wznowimy handel. Co do tego czasu? Rum będziemy sprzedawać Indianom i Francuzom i przede wszystkim składować w miastach, które go nie wytwarzają. Gdy ceny skoczą rzucimy cały ten towar na rynek i zgarniemy premię spekulacyjną.

    A dlaczego to rum pierwszy stał się tak nieopłacalny? Z prostego powodu - tego produktu najwięcej wytwarzamy.

    Jakie są efekty naszych spekulacji? Po kilku turach cena rumu skoczyła do 10 za 1 jednostkę. Skarbiec przed uruchomieniem izb celnych liczył 152587 guldenów, po rzuceniu na rynek większości rumu (czyli po 1 turze) w naszej sakwie znajdowało się 194241. Na operacji zarobiliśmy prawie 42 tys. guldenów. Od tej pory cena rumu spadała.

    Tuż przed proklamacją planujemy pospekulować na większą skalę. Na razie jednak mamy inne zmartwienia.

    Las Casas zasiadł w Kongresie:

    [​IMG]

    N
    a kolejnych obradach dołączy do nas Jean de Brebeuf:

    [​IMG]

    Brebeuf sprawia że wszyscy misjonarze pracują tak jakby byli jezuitami (czyli ekspertami w nawracaniu tubylców). Mamy mało misji i średnio nas to obchodzi. Trochę sprawę zaniedbaliśmy to fakt.

    Tym razem Amsterdam próbuje przeforsować nowe opłaty stemplowe:

    [​IMG]

    Cukier już rozpuszcza się w Atlantyku.

    J
    ean de Brebeuf wszedł do Kongresu:

    [​IMG]

    Kolejnym kongresmenem będzie Juan de Sepulveda:

    [​IMG]

    Jego obecność zwiększa szanse na przyłączenie się do kolonii Indian-konwertytów. Mało nas to obchodzi.

    Amsterdam próbuje tym razem opodatkować żywność:

    [​IMG]

    I kolejne embargo. Inna sprawa, że podobnie jak poprzednie towary my żywności nie eksportujemy, sprowadzać też nie sprowadzamy.

    Francuzi proponują nam sprzedaż dwóch piechurów i dragona za sumę 6400 guldenów.

    [​IMG]

    Mało to opłacalna transakcja więc dziękujemy.

    Wspomnieliśmy o walkach z Anglikami I Francuzami. Z tymi pierwszymi walczymy w Kanadzie, doszkalając tym samym wojska stacjonujące w Ameryce Płn.

    [​IMG]

    Natomiast Francuzi służą nam za chłopców do bicia na Trynidadzie (Fort du Quesne) i w Gujanie. Takie walki są istotne bo pozwalają promować niewyszkolone oddziały na poziom weteranów. Aktualnie mamy 120 jednostek dragonów-weteranów. Część z nich stanie się w przyszłości rdzeniem Armii Kontynentalnej.

    Zwiększona aktywność francuska powoduje wzrost liczby zwolenników niepodległości Quebecku. Nie wiem jak to komputer liczy ale chyba dodaje wojska do liczby ludności kolonii. Stąd potrzeba eksterminacji francuskich dragonów.

    [​IMG]

    Po rozbiciu wojsk żabojadzkich wszystko wraca do normy:

    [​IMG]

    F
    rancuzi na niepodległość raczej liczyć nie mogą.

    Juan de Sepulveda dołączył do nas:

    [​IMG]

    Na kolejnej sesji do Kongresu zgłosi akces Pocahontas:

    [​IMG]

    Ta "indiańska księżniczka" jest dla nas bardzo cenna - dzięki córce wodza Powhattanów napięcia z Indianami znikną a "alarm" w wioskach indiańskich będzie rósł wolniej. Oznacza to, że Indianie nie tak szybko się na nas wkurzą. Dobra rzecz. Szkoda, że działa jednorazowo. Księżniczka przydatna jest zwłaszcza tuż przed ogłoszeniem niezależności. Nie wiem czy wyrobimy się z przygotowaniem kraju do rebelii przed jej akcesem do Kongresu.

    Rum ponownie spadł na rynku amsterdamskim.

    [​IMG]

    Ponawiamy naszą akcję spekulacyjną.

    Holendrzy próbują ustanowić kolejny podatek.

    [​IMG]

    Niesubordynacja kosztuje nas embargo na rudę żelaza.

    Już 90% społeczności nowoniderlandzkiej popiera nasze dążenia niepodległościowe!

    [​IMG]

    T
    upi nas nienawidzą. Już nawet naszych wozów nie wpuszczają do wiosek.

    [​IMG]

    Rekwizycje indiańskie powodują, że nie jesteśmy w stanie trzymać indiańskich wojowników z dala od naszych pionierów budujących drogi. Ataki nasilają się i musimy niestety stosować uderzenia prewencyjne co pogarsza relacje. Normalnie byśmy położyli uszy po sobie ale skoro i tak wkrótce Pocahontas do nas dołączy to czemu nie odgryźć się Czerwonoskórym?

    Z utęsknieniem wyglądamy już tej chwili gdy Michael de Ruyter złoży podpis pod Deklaracją Niepodległości Surinamu. Kiedy to jednak nastąpi? Bóg raczy wiedzieć.


    C. D. N.​
     
  20. Banas

    Banas Ten, o Którym mówią Księgi

    Nudny? no może trochę. AARy są dobre na początku potem się ludziom nudzą. Ale tobie nieźle idzie i nie uległeś do samego końca. Czekam na ładny obrazek z deklaracją niepodległości podpisaną przez Ruytera. a potem kapelusze w góre i: "Hurra! Niepodległość!"

    P.s 1
    skoro masz tyle kasy czemu nie ściągasz embarg?

    P.S 2
    Mam wrażenie że zostałem ostatnim czytelnikem tego AARa ^^
     
  21. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Czytelników jest sporo, ale nie ma co przeszkadzać spamem dMSowi w tworzeniu kolejnej części Jego dzieła :p.
    Ta nudność odnosiła się do gier Sir M - na koniec zawsze jesteś dużo silniejszy od reszty i dobijanie wrogów staje się mechaniczne i nieatrakcyjne. A taka właśnie gra jest faworyzowana przez mechanikę.
     
  22. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Ja mam jednak wrażenie, że w grach Sida przy końcu gry napięcie jakoś siada i dopiero końcówka znów jest ciekawa. Nie wiem, może to subiektywne odczucie. W Colonization mam teraz podobnie ale zamierzam dokończyć grę. Najważniejsze by przebrnąć ten nudny okres przygotowań do wojny.

    To wcale nie jest tak dużo jak się wydaje. Ponieważ często kupuję budynki mam mniej zasobny skarbiec niż normalnie. W ściąganie embarg i spekulację na najwyższym poziomie pobawimy się tuż przed Deklaracją niepodległości.

    Tak źle to nie jest sądząc po punktach repy. Dziękuję tak poza tym za nie. :eek:
     
  23. Elas

    Elas Genialdo

    Ja czytam jak tylko wyjdzie odcinek, ale leniwy jestem i mi się komentować nie chce :x
     
  24. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi


    God zij met ons Suriname - Colonization AAR​


    Odcinek XVI

    Dzień Niepodległości



    Druga i trzecia dekada XVIII wieku stały pod znakiem przygotowań do podjęcia działań wojennych przeciw znienawidzonemu reżimowi holenderskiemu. Nie był to czas barwny dla dziejów Nowych Niderlandów, bo czy wznoszenie kolejnych twierdz, szkolenie wojska i zbieranie zapasów na czas wojny może być atrakcyjne dla dziejopisa? Ano nie może.

    Dziś opowiemy o końcówce owych przygotowań i pierwszych dniach wolności Surinamu.

    Nasze nie najlepsze relacje z Tupi sięgnęły dna w 1734 r. kiedy krajowcy spalili wszystkie nasze misje:

    [​IMG]

    Najbliższe kilka lat były wypełnione potyczkami z ekspansywnymi Tupi aż w końcu spory zakończyła Pocahontas, która dołączyła do Kongresu Kontynentalnego.

    [​IMG]

    Jej obecność w naszych szeregach polepszyła znacząco stosunki z wszystkimi ludami indiańskimi, w tym z najważniejszym dla nas narodem Tupi.

    Schyłek lat 30-tych wymusił na nas interwencję na rynku w Amsterdamie. Ceny rumu i płaszczy spadły do zera. Rozpoczęliśmy embargo eksportowe by wymusić podwyżkę cen i przygotowania do przełamania bojkotu naszych produktów w Holandii.

    [​IMG]

    Idea była następująca: dajemy odstępne Holendrom by pozwolili nam swobodnie kupować dany towar, po czym wykupujemy go, co powoduje zwyżkę cen. W ostatnim kroku rzucamy wszystkie zapasy tego produktu na rynek. W rezultacie ceny znów spadną ale co zarobiliśmy na spekulacji to nasze.

    Oczywiście Holendrzy wykorzystali koniunkturę by podwyższyć daniny na ich rzecz. Nie mamy interesu by się sprzeciwiać tym nowym obciążeniom. Wojna się zbliża. Wysoka stopa podatkowa przyda się nam.

    [​IMG]

    Holendrzy za odstąpienie od bojkotu rumu życzą sobie jednorazowej opłaty w wysokości 2000 guldenów (czyli połowy ceny kupna 100 ton tego towaru w Amsterdamie).

    [​IMG]

    To niewygórowane żądanie, zatem spełniamy je. W rezultacie po podbiciu ceny uzyskujemy z samego rumu zysk w wysokości 80 tys. guldenów w przeciągu jednej tury.

    Podobnie czynimy z innymi towarami. Akcję powtórzymy tuż przed proklamacją niepodległości.

    Nasze zyski skłoniły Amsterdam do wysunięcia kolejnych roszczeń podatkowych:

    [​IMG]

    I kolejnych:

    [​IMG]

    I kolejnych:

    [​IMG]

    I kolejnych:

    [​IMG]

    P
    rzyjęliśmy je wszystkie, w rezultacie czego prawie połowa naszych dochodów szła do Amsterdamu. Specjalnie nas to nie martwiło. Wiedzieliśmy, że odkujemy się w czasach wojennych.

    M
    ając sporo kasy Holendrzy powiększyli Korpus Ekspedycyjny:

    [​IMG]

    136 piechurów, 46 dragonów, 34 armaty i 22 man-o-wary miały uśmierzyć wszelkie rozruchy w Nowych Niderlandach. Co mogliśmy im przeciwstawić?

    [​IMG]

    Nasza armia składała się z 120 dragonów-weteranów i 52 w pełni sprawnych armat oraz 3 dział już uszkodzonych. To była liczba znaczna. Problemem było jej rozproszenie. Holendrzy mogli lądować w jednym wybranym przez siebie miejscu i osiągnąć dzięki temu przewagę. Piętą achillesową obrony kolonialnej były wyspy. Co prawda były dobrze zaopatrzone w broń, konie, armaty i dragonów ale z racji położenia nie mogły liczyć na wsparcie sąsiednich kolonii. Zwłaszcza, że Holendrzy mieli man-o-wary, których nie potrafiliśmy wyprodukować.

    D
    wóch kolonii nawet nie będziemy usiłowali bronić: Fort-du-Quesne na Trynidadzie i Roanoke na Nowej Fundlandii. W całości je ewakuowaliśmy, choć z powodu braku dostępnych jednostek w grze nie możemy zlikwidować tych osad.

    Wspomniany limit jednostek zakłóca też ponowne wyposażanie jednostek w broń i konie. Stąd musimy pozostawiać trochę "luzu" - zapas kilku niewykorzystanych, "brakujących" jednostek by możliwe było przegrupowanie istniejących formacji. Niestety ale gra traktuje przekształcenie piechura w kawalerzystę tak jakby powstała nowa jednostka, musi więc istnieć "zapas" by ją powołać. Głupia i utrudniająca życie zasada.

    Także wyszkolenie naszych i "królewskich" oddziałów pozostawiało sporo do życzenia:

    [TABLE]kawaleria | 6
    kawaleria kontynentalna | 5
    piechota | 5
    piechota kontynentalna | 4
    dragoni weterani | 4,5
    piechota weterani | 3
    man-o-war | 24
    fregata | 16[/TABLE]

    [Pogrubioną czcionką formacje kolonialne]​

    Nasze wojska u progu konfliktu podzielą się na dwie kategorie: Armię Kontynentalną, posiadającą lepsze wskaźniki bojowe i dragonów-weteranów, którzy nie otrzymali promocji do Armii Kontynentalnej.

    Niestety, gdy kawaleria kontynentalna ulegnie rozbiciu i będziemy próbowali jednostkę piechoty stąd powstałą ponownie wyposażyć w konie taki oddział traci status "kontynentalny" i dopiero zwycięstwo w walce powoduje awans do Armii Kontynentalnej.

    Armia kolonialna ma tę przewagę nad regularnymi jednostkami holenderskimi, że w wypadku gdy nie ma żadnej jednostki kolonialnej w kwadracie kolonii, wówczas otrzymuje bonus z tytułu "pułapki" w jaką "wciąga" wojska "królewskie", które tam stacjonują.

    R
    zućmy jeszcze okiem na ekran dyplomacji:

    [​IMG]

    To ostatnia taka możliwość. Po wybuchu wojny ekran będzie niedostępny. Żadnych większych zmian nie ma. Mamy miażdżącą przewagę nad Anglią i Francją.

    A jak wygląda sytuacja wśród Indian?

    [​IMG]

    Właściwie wszyscy nasi sąsiedzi są uzbrojeni po zęby. Mają dość muszkietów i koni by nam narobić bigosu. Miejmy nadzieję, że żadna z tubylczych nacji nie opowie się przeciw nam.

    Tuż przed rozpoczęciem wojny ponowiliśmy akcję spekulacyjną. Odczekaliśmy na powrót wszystkich galeonów i fregat, tak by żaden statek nie wpadł w ręce Metropolii i...

    I tak oto, pamiętnej wiosny Anno Domini 1753 przebrała się miarka. Zdecydowaliśmy się walczyć o wolność!

    [​IMG]

    Głównodowodzący Armii Kontynentalnej, generał Michael de Ruyter podpisał Deklarację Niepodległości Surinamu:

    [​IMG]

    Wytknęliśmy Holendrom wszelkie ich zbrodnie na Narodzie Nowoniderlandzkim. Jak można się było spodziewać, stadhouder nie wykazał zrozumienia dla naszych postulatów i wysłał Korpus Ekspedycyjny by zgniótł surinamską rebelię.

    [​IMG]

    "Królewska" armia wylądowała w pobliżu Santo Domingo!

    [​IMG]

    Z naszego punktu widzenia to nie najlepsze miejsce do obrony. Daleko od głównych sił stacjonujących w Ameryce Płn. skupionych na Wsch. Wybrzeżu. Z jakiś powodów Holendrzy uznali, że wygodniej im będzie zająć Teksas. Będziemy musieli ściągnąć posiłki z północy. Oby tylko miasto wytrzymało do tej pory!

    Informacja o bonusie:

    [​IMG]

    I dobra wiadomość: Francja nas poprze jeśli wytworzymy 8000 dzwonów wolności!

    [​IMG]

    Z tym nie powinno być większego problemu.

    Gorzej, że zapowiadana pomoc z Paryża przedstawia się nadzwyczaj skromnie:

    [​IMG]

    Z tej mizerii największą wartość mają man-o-wary. Raptem 3 przeciw ponad 20 holenderskim ale co robić?

    Ogólnie nasza flota ustępuje flocie holenderskiej. Ale możemy nadrobić braki dzięki fortyfikacjom:

    [​IMG]

    Forteca Santo Domingo otworzyła ogień do floty Holandii i w rezultacie:

    [​IMG]

    Juuupppi! Udało nam się uszkodzić wrogi okręt. I chyba takie to będą nasze działania na morzu...

    Rozpoczyna się mobilizacja do Armii Kontynentalnej:

    [​IMG]

    Do Armii Kontynentalnej mogą wstąpić wszystkie jednostki stacjonujące w miastach, które popierają rebelię w 100%. W naszym przypadku, właściwie wszystkie miasta za wyjątkiem tych położonych w głębi lądu północnoamerykańskiego, Fort-du-Quesne i Roanoke na Nowej Fundlandii jak jeden mąż są za Wolnością. Daje nam to 92 kawalerzystów wchodzących w skład Armii Kontynentalnej!

    I mamy pierwsze starcie:

    [​IMG]

    Udało się nam rozbić kilka jednostek ale przybyły posiłki holenderskie.

    Holendrzy mają teraz przewagę. Jeśli nie wytrzymamy do czasu dojścia odsieczy z północy to Santo Domingo upadnie!


    C. D. N.​
     
  25. Szlachcic

    Szlachcic Ten, o Którym mówią Księgi

    Dawnio mnie tu nie było. Gratulacje odnoszonych sukcesów ;)
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie