III Rzesza lata 50-te

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Scyzorro, 7 Listopad 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 24

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    1 - 15 lipca 1950


    Front zachodni
    Z początkiem lipca w południowej Hiszpanii Panzergruppe West gen. Leo Geyr von Schweppenburga dotarła do rejonów opanowanych przez partyzantów. Sam widok niemieckich czołgów spowodował, że bandy partyzantów rozpierzchły się w górach i udało się opanować ważniejsze punkty strategiczne, ustanawiając tam na nowo administrację okupacyjna.

    [​IMG]

    Walki lotnicze przeniosły się nad północną Francję i Ocean Atlantycki. W związku z przebazowaniem okrętów podwodnych do baz atlantyckich wzrosła w tym rejonie aktywność lotnictwa aliantów. Gen. Siburg i jego Luftflotte VII w dalszym ciągu prowadziła intensywne loty rozpoznawczo-bojowe nad Atlantykiem, kilkukrotnie przypuszczając ataki na okręty wroga.

    [​IMG]

    Nad Bretanią VIII. Fliegerkorps gen. Mahnke toczył zacięte pojedynki z lotnictwem brytyjskim. Kilka dni później flota lotnicza gen. Siburga została zaatakowana na zachód od półwyspu bretańskiego, przez lotnictwo kanadyjskie.

    [​IMG]

    Cześć myśliwców wroga przedarła się przez osłonę i przypuściło atak na obładowane bombami i torpedami niemieckie bombowce Ju-287. Kilka maszyn spadło do morza a część na skutek mniejszych lub większych uszkodzeń została zmuszona do powrotu do baz. Wobec tego gen. Siburg w porozumieniu ze sztabem OKL podjął decyzję o przerwaniu misji do czasu uzupełnienia strat.

    [​IMG]

    Front afrykański

    Panzerarmee Afrika w dalszy ciągu kontynuowała natarcie na Marsabit, napotykając wycofujące się dywizje wroga.

    [​IMG]

    Sztab armii włoskiej jednak nie jest zdecydowany prowadzić ofensywy w środkowej Afryce i na razie planuje przegrupowanie sił.

    Front wschodni

    Bitwa pod Tułą
    Nad ranem 2 lipca 22 dywizje marszałka Goworowa przypuściły kolejny w ostatnich tygodnia atak na pozycje niemieckie pod Tułą. Gen. Hausser wiedział że nie ma co liczyć na zdziesiątkowany XXXVIII. Armeekorps gen. Degrelle, dlatego wkrótce po rozpoczęciu ataku wydał rozkaz temu korpusowi by wycofał się w rejony tyłowe 4. Armee gen. Jacoba, by tam odtworzył zdolność bojową. Powstałą w ten sposób lukę w froncie zmuszony był obsadzić wszystkim co tylko zdolne było do walki. Dowódcy jego korpusów, mimo sprzeciwu, zostali zmuszeni do przegrupowania swoich jednostek i zmniejszenia głębokości obrony, by móc wydzielić siły potrzebne do obsadzenia rozszerzony linii obronnych.

    [​IMG]

    Sam atak Rosjan okazał się być kolejnym atakiem nękającym, przeprowadzony zbyt małymi siłami żeby przełamać ugrupowanie obronne, ale wystarczającymi by zmusić obronę do marnowania amunicji i materiałów pędnych co stopniowo odbierało jej zdolność do prowadzenia walki. Walki trwały kilka godzin, i przed południe, po zdecydowanym kontrataku udało się odzyskać utracone nocą pozycje i odeprzeć Rosjan.

    Kolejny atak nastąpił 6 dni później, rankiem 8 lipca przygotowanie artyleryjskie rozpoczęło szturm piechoty. Przebiegał on według tych samych reguł co kilka dni wcześniej, na tym odcinku frontu nie był już miejsc na improwizacje. Przez te kilka lat obie strony próbowały już dosłownie wszystkiego ale i tak zawsze okazywało najważniejsze jest poświęcenie i inicjatywa zwykłych żołnierzy.

    Nowością w tym ataku było, że Rosjanie po dłuższej przerwie postanowili znowu wesprzeć ataki piechoty brygadami ciężkich czołgów typu IS-2. Armia Czerwona przez te kilka lat trwania bitwy nauczyła się że natarcia dużymi formacjami pancernymi na tym równinnym terenie na dobrze przygotowane pozycje niemieckich czołgów i dział przeciwpancernych kończyły się z regułą rzezią ich czołgów.

    [​IMG]

    Wobec wycofania z frontu korpusu gen. Degrelle, Rosjanie skupili swoje wysiłki na ataku na pozycje XXXVII. Armeekorps gen. Kraasa. Jego korpus mimo iż również ponosił ciężkie straty, zachował zdolność bojową. Kiedy żołnierze radzieccy wsparci czołgami przypuścili atak na pozycje korpusu gen. Kraasa, ten poprosił o wsparcie baterii artylerii samobieżnej z sąsiednich korpusów. Ostrzał artyleryjski przygwoździł nacierającą piechotę do ziemi, czołgi pozbawione wsparcia, zostały szybko okrążone i zniszczone, a następnie Niemcy przeszli do kontrataku. Saperzy przy pomocy miotaczy ognia likwidowali punkty oporu w których wróg zdołał się umocnić. Atak został odparty.

    Gen. Hausser w rozmowie z nowym dowódcą HG Mitte feldmarszałkiem Guderianem wyraził zaniepokojenie stanem zaopatrzenia 2. Panzerarmee, na co Guderian odparł mu że przez wiele lat borykał się z tym problemem i zawsze otrzymywał jedną odpowiedź:
    "...że jego armia nie jest jedyną na froncie i inne armie też muszą czymś walczyć".

    Następne kilka dni Hausser spędził na froncie nadzorując naprawę starych i budowę nowych pozycji obronnych, gdyż jak się spodziewał te kilka spokojnych dni musi się kiedyś skończyć.

    Rosjanie ponownie zwiększyli intensywność działań nad ranem 14 lipca. Na całym odcinku frontu 2. Panzerarmee toczyły się walki między radzieckimi oddziałami szturmowymi a niemieckimi grenadierami pancernymi, jednak ich intensywność była dużo mniejsza niż w ciągu ostatnich tygodniu. Po obu stronach wyraźnie widać było wyczerpanie, co dodatkowo martwiło Haussera, gdyż dobrze wiedział że Armia Czerwona ma dużo mniej rozciągnięte linie zaopatrzenia i przez to dużo większe możliwości regeneracji niż jego własna armia.

    [​IMG]

    Do południe 14 lipca walki wygasły, gdzieniegdzie tylko słychać było odgłosy pojedynczych wystrzałów, 2. Panzerarmee po prawie miesiącu trwania bitwy w dalszym ciągu trzymała swoje pozycje.


    Operacja "Erzengel"


    Bitwa o Tikhvin
    Po obsadzeniu zabezpieczeniu lewego skrzydła na południowym odcinku HG Nord przez 18. Armee feldmarszałek Heinrici mógł wykonać ostatnie uderzenie pierwszej części planu, tym razem na środkowy odcinek frontu siłami 3. Panzerarmee. Do armii gen. Reinhardta w ocenie wszystkich wyższych stopniem dowódców HG Nord należało najłatwiejsze zadanie w tej części operacji. 3. Panzerarmee miała nacierać na mocno zmęczonego wroga przy silnym wsparciu 16 i 18. Armee na obu skrzydłach.

    Atak rozpoczął się przed świtem 4 lipca, po intensywnym bombardowaniu artyleryjskim,szybko nawiązano walkę na wysuniętych pozycjach wroga. Wkrótce okazało się że front przed 3. Panzerarmee jest dosyć luźno obsadzony i grupy bojowe grenadierów pancernych bez większych problemów torują drogę dla czołgów. Przełamanie frontu nastąpiło praktycznie z marszu i Reinhardt mógł wprowadzić swoje główne siły do walki, niemal natychmiast.

    [​IMG]

    Oddziały radzieckie dowodzone przez marszałka Budionnego widząc beznadziejność swojej sytuacji, rozpoczęły odwrót planując oderwanie się od nacierających wojsk niemieckich. By dodatkowo utrudnić poruszanie sił czołgów i innych pojazdów w tym gęsto zalesionym i bagnistym terenie, na nielicznych drogach które tam się znajdowały zbudowano barykady z potężnych pni drzew, ustanawiając wokół nich pozycje dział przeciwpancernych. Rosjanie skupili swoją obronę na tych punktach oporu wykorzystując tylko niewielkie siły. Reinhardt nie mógł w pełni rozwinąć swoich sił pancernych, jego czołgi poruszające się po wąskich drogach nie mogły wykorzystać swoich wszystkich atutów, niejednokrotnie będąc zmuszane do czekania na wsparcie piechoty by przełamać leśne barykady zbudowane przez Rosjan.

    Trudności jakie napotkała 3. Panzerarmee znacznie opóźniło jej natarcie i dopiero po dziesięciu dniach wysunięte jednostki zaczęły obsadzać zakładane w planie pozycje.

    [​IMG]
    Wsparcie Luftwaffe na froncie HG Nord

    Zgodnie z przewidywaniami działania HG Nord zmusiły Rosjan do ściągnięcia części sił z Finlandii, co ma nieco zmniejszyć skalę trudności wyzwań jakie stoją przed 11. Panzerarmee SS i Armeeabteilung Tolsdorff.

    [​IMG]

    Bitwa na łuku z Donem
    Po ciężkich walkach na tym odcinku frontu w ostatnich tygodniach, walki nieco zelżały, Armia Czerwona podobnie jak Wehrmacht potrzebowała odpoczynku by podjąć działania z nową siła.

    Bitwa o Tambow
    3.Armia Węgierska i 2. Armia Rumuńska atakując na Tambow były bardzo blisko uzyskania wielkiego acz przypadkowego sukcesu. Czołówki jednej z węgierskich dywizji piechoty napotkały w opuszczonych zabudowaniach niedaleko od miasta dosyć niezwykłego przeciwnika. Drużyny piechoty zbliżając się do budynków zostały przygwożdżone przez ogień jednego karabinu maszynowego. Dowódca plutonu był zdezorientowany, nie wiedział z jakimi siłami wroga ma doczynienia, dlatego postanowił zaczekać z atakiem na przybycie kolejnych jednostek. Na polu między zabudowaniami a laskiem w którym oczekiwali Węgrzy zapadła kompletna cisza. Po kilkudziesięcio-minutowym, bezowocnym oczekiwaniu na posiłki dowódca węgierski postanowił zaatakować zabudowania. W tym celu podzieli swoje siły na dwie grupy, pierwsza mniejsza miała wiązać ogniem od frontu km wroga, a druga w tym czasie miał zajść go od boku. Kiedy dowódca dał sygnał do ataku rozległ się odgłos wystrzałów radzieckiego km który po chwili umilkł. Z zabudowań wyłoniło się kilku żołnierzy z podniesionymi rękoma, którzy natychmiast zostali przesłuchani. Okazało się że stanowią oni cześć ochrony sztabu marszałka Timoszenki, który w czasie pierwszego ataku Węgrów przebywał na tym odcinku frontu, szukając jednej ze swoich dywizji, która według informacji Węgrów wycofała się kilka godzin temu. Dowódca węgierski był osłupiony, zdał sobie sprawę że właśnie straci szansę na to by stać się bohaterem wojenny, być na ustach całego frontu wschodniego, dostać liczne odznaczenia a także być może co najważniejsze, spokojnie doczekać końca wojny w ojczyźnie.

    [​IMG]

    Natarcie na Tambow kontynuowano, osiągając nocą 2 lipca wyznaczone pozycje.

    Mimo i natarcie zakończyło się sukcesem to znowu na najwyższym szczeblu dowodzenia w armiach rumuńskiej i węgierskiej pojawiły się konflikty, głównie dotyczące linii rozgraniczenia między poszczególnymi korpusami.

    [​IMG]

    Efektem tego było to że kiedy Rosjanie 7 lipca przeszli do kontrataku, obrona nie była należycie przygotowana. Armia Czerwona, mimo heroicznej walki wielu jednostek, przedarła się przez luki w systemie obronnym w wobec groźby wyjścia na tyły armii zmusiła 2. Armię Rumuńską i 3. Armię Węgierska do kolejnego w ostatnich tygodniach odwrotu.

    Dowództwo HG Don zostało poinformowane o wycofaniu się już po fakcie, co wzbudziło u Mansteina gniew i wściekłość na niezdyscyplinowanych dowódców. Postanowił interweniować w OKH, jednak von Brauchitsch powiedział mu że Führer nie podejmie żadnych kroków w celu ukarania sojuszniczych dowódców. Von Brauchitsch prywatnie powiedział Mansteinowi że jest to związane z coraz trudniejszymi relacjami politycznymi na linii Berlin-Budapeszt-Bukareszt gdyż właśnie te dwa państwa w swojej ocenie ponoszą zbyt wielki ciężar w porównaniu do ich możliwości, a nastroje w obu narodach wyczerpanych wojną są coraz gorsze. Dlatego Führer nie chce jeszcze zaogniać sytuacji i pozostawia tą sprawę do wyjaśnienia w sojuszniczych kręgach dowódczych. Manstein jednak dosadnie wyraził swoje niezadowolenie z obrotu spraw co nie uszło uwadze najbliższych kręgów Hitlera.

    7. Panzerarmee pod Urjupinskiem

    Feldmarszałek von Manstein po ciężkich walkach w czerwcu na prawym skrzydle HG Don, nie mógł być do końca spokojny o ten odcinek frontu. Spodziewał się że jak tylko Armia Czerwona przegrupuje swoje siły natychmiast podejmie działania dążące do likwidacji niemieckiego frontu po tej stronie rzeki. Za najbardziej prawdopodobne miejsce ataku uznał pozycje 7. Panzerarmee pod Urjupinskiem gdyż były najdalej wysunięte w głąb frontu radzieckiego, dlatego umiejscowił swój sztab w pobliżu sztabu gen. Harpe by być jak najbliżej całej sytuacji. Trafność jego przewidywań wkrótce została potwierdzona gdyż rankiem 4 lipca na pozycje 7. Panzerarmee zaczęły spadać pociski radzieckie.

    Pospiesznie rozbudowywany system okopów i schronów jaki armia gen. Harpe odziedziczyła po 8. Armee spełnił swoje zadanie znacząco niwelując straty spowodowane bombardowaniem artyleryjskim. Kiedy piechota i czołgi radzieckie ruszyły do natarcia, żołnierze Wehrmachtu zajęli swoje uprzednio przygotowane pozycje i zasypali wrogą gęstym ogniem. Pierwsze linie zostały skoszone ogniem karabinów maszynowych, wkrótce także zaczęły płonąć pierwsze czołgi które dosięgnął ogień z zamaskowanych samobieżnych dział przeciwpancernych i czołgów.

    [​IMG]

    Rosjanie działający w pasie obrony XXXXVII. Panzerkorps gen. Preissa starali się położyć zasłonę dymną ale szczęście im nie sprzyjało, gdyż wkrótce rozwiał się silny wiatr który zniwelował ich wysiłki. Gen. Preiss rozkazał artylerii zbombardować odsłonięte pozycje wroga ogniem konwencjonalnym i rakietowym. Następnie do boju ruszyły czołgi 29. Panzer-Division które dopełniły masakry nacierających.

    Wieczorem na całym polu bitwy słychać było tylko jęki rannych, wszędzie tliły się wraki zniszczonych pojazdów. Atak Armii Czerwonej na całym odcinku zakończył się całkowitym fiaskiem, wszystkie wyłamania zostały zlikwidowane a linia frontu pozostała nietknięta.

    W ciągu kilku następnych dni do sztabu HG Don zaczęły napływać zapytania ze sztabu Führera dotyczące terminu wznowienia działań ofensywnych na Gorki. Wywołały one u Mansteina duża wściekłość, ale starając się zachować dyplomatyczny konsekwentnie odpowiadał, że siłami jakimi dysponuje nie jest w stanie podjąć skutecznych na dłuższą metę działań, a działania doraźne przyniosą więcej szkody niż pożytku. Odpowiedzi te z kolei powodowały frustracje Hitlera, których kulminacją było żądania dotyczące ukarania dowódców sojuszniczych. Nad Mansteinem zaczęły zbierać się czarne chmury.

    Tą bezproduktywną wymianę żądań przerwało ponowne uderzenie Armii Czerwonej na front pod Urjupinskiem. Tym razem atak prowadzony był znacznie większymi siłami niż na początku lipca, od południa i wschodu atakowały łącznie elementy 26 dywizji.

    [​IMG]

    7. Panzerarmee nie miała w tym czasie uzupełnionego w 100% zaopatrzenia także dowódcy poszczególnych jednostek zmuszeni byli do oszczędności. Tak skuteczny ostatnim razem kontratak artyleryjski został tym razem z braków amunicji ograniczony.

    [​IMG]

    Piechota radziecka zaczęła się konsekwentnie wdzierać w linie obrony. Gen. Harpe nie czekając na zgodę Mansteina rozkazał swoim czołgom ruszyć do walki, część maszyn musiała zostać ściągnięta prosto z linii remontowych. Pojazdy pancerne których większość zgodnie ze swoim zwyczajem gen. Harpe trzymał w głębi swojego ugrupowania obronnego, ruszyły na pierwszą linię by wesprzeć walczących tam grenadierów i spadochroniarzy. Rozgorzała walka między niemieckimi siłami pancernymi a radziecką piechotą, czołgi natknęły się na ogień z ręcznej broni przeciwpancernej a także niektóre kompanie dotarły się pod ostrzał artyleryjskim. Jednak ich wsparcie okazało się niezbędne gdyż mocno przetrzebione linie obrony zaczęły pękać. Intensywne walki trwały 18 godzin, ale 7. Panzerarmee, dzięki szybkiej reakcji gen. Harpe, utrzymała swoją linię obrony.

    Wojna na morzu
    Lipiec przyniósł znaczną intensyfikacje działań na morzu, wiązało się to z przebazowaniem flot podwodnych do baz atlantyckich i rozpoczęciem realizacji II fazy operacji "Schwertwal".

    Zanim jednak rozpoczęto działania bojowe zakończono organizacje nowej floty podwodnej: XV. Unterseebootsflotte. Marynarze po zakończeniu trwającego wiele tygodni szkolenia na starszych okrętach, zostali przydzieleni do najnowszych okrętów podwodnych typu 201.

    [​IMG]

    Dowódcą nowej floty został admirał Fricke, a po uzupełnieniu zapasów i osiągnięciu pełnej zdolności bojowej, miał zostać przebazowana do baz w Norwegii i stamtąd działać.

    Wkrótce floty podwodne rozpoczęły działania operacyjne, okręty miały zająć pozycję na zachód od Wysp Brytyjskich i ustawić zasłony podwodne które miały przechwytywać okręty transportowe.

    [​IMG]

    Istotna była również współpraca z flotami powietrznymi działającymi na południe od obszarów operacyjnych okrętów podwodnych, ale tradycyjnie nastąpiły trudności w koordynacji działań co sprawiało że flota jak i lotnictwo działało na własną rękę.

    Efekty działań okrętów podwodnych przerosły nawet oczekiwania Dönitza, znowu odżyło wspomnienie sukcesów pierwszej połowy lat 40-tych i nadzieja na nowe "żniwa". Podwodniacy ponownie zyskali szanse na sławę, ich okręty miały powracać do rodzimych portów w chwale, witani przez orkiestry, wdzięcznych mieszkańców i piękne kobiety.

    "Wilcze stada" Dönitza powróciły na Atlantyk i na nowo rozpoczęły rzeź wrogich okrętów.

    [​IMG]

    Na fali entuzjazmu wielki admirał Dönitz przejął sam dowodzenie na jedną z flot podwodnych wypływających w morze. Wkrótce potem napotkała na zespół okrętów francuskich składających się z krążownika w osłonie niszczycieli. Admirał zdecydował się zaatakować z zaskoczenia, kilka jego U-Bootów zaczęło się poruszać kursem zbliżeniowym. Wkrótce okręty znajdujące się na głębokości peryskopowej zostały przeszyte charakterystycznym "pingiem sonaru". Dowódcy poszczególnych U-Bootów zdali sobie sprawę że z zaskoczenia nici i część z nich podjęła atak na własną rękę. Mimo iż odległość od celu oscylowała powyżej dwóch i pół mili morskiej kilka torped zostało odpalonych. Okręty francuskie zaczęły robić gwałtowne manewry, unikając torped. Następnie znacznie przyśpieszył nie podejmując walki z niemieckimi podwodniakami, zapewne zdając sobie sprawę z bliskości baz lotnictwa morskiego Osi.

    [​IMG]

    Przestarzałe U-Booty nie były w stanie dogonić wrogich okrętów, także pościgu nie podjęto, ograniczając sie jedynie do powiadomienia sztabu Kriegsmarine o zaistniałej sytuacji.

    Ogólny obraz wielkiego triumfu U-Boot Waffe przyćmiło tylko jedno wydarzenie, dzień przed incydentem z flotą francuską Dönitz został poinformowany o niepokojącym wydarzeniu. XIII. Unterseebootsflotte powiadomiła że napotkała duże siły wroga które prawdopodobnie podążają w jej stronę. W ciągu kilku następnych godzin zaczęły nadchodzić koleje rozpaczliwe wezwania o pomoc. Dönitz nie miał wątpliwość, Home Fleet wyszła w morze i rozpoczęła polowanie na jego myśliwych. W ciągu kilku następnych godzin odebrano kilka sygnałów S.O.S co mogło oznaczać utratę tych okrętów.

    [​IMG]

    Wobec tego Dönitz wspólnie z dowódcą XIII. Unterseebootsflotte admirałem Thiele podjęli decyzje rozkazującą wycofać się flocie do baz w Norwegii. Kiedy wydawało się że ucieczka się powiedzie, 8 lipca wieczorem odebrano kolejną wiadomość o pojawieniu się wrogich samolotów. Wkrótce pojawiły się także okręty nawodne i rozpoczęło się kolejne polowanie.
    Dönitz rozkazał bez względu na wszystko kontynuować wycofywanie się.

    Rankiem 9 lipca kiedy na wezwanie nie odpowiedziało 11 U-Bootów, a admirał zdecydował się poprosić o wsparcie lotnictwa w ucieczce.

    [​IMG]

    Luftflotte VI gen. Stumpffa wkrótce roztoczyła parasol ochronny nad XIII. Unterseebootsflotte.

    [​IMG]

    Ostatecznie popołudniu 10 lipca do bazy w Bergen zawinęły okręty niemieckie, okazało się że ocean pochłonął 9 U-Bootów, a dwa które nie odpowiadały są ciężko uszkodzone.

    [​IMG]

    XIII. Unterseebootsflotte została na dłuższy czas wyłączona z działań.

    Luftflotte VI jeszcze przez kilka dni atakowała flotę brytyjską nie odnosząc żadnych sukcesów.

    [​IMG]

    Inne

    Wywiad
    Z informacji wywiadu wynika że w wyborach w Francji ster objęła lewica.

    [​IMG]

    Dyplomacja
    Włosi na mocy jednostronnej umowy przekazali Niemcom swoje doświadczenia w opracowywaniu nowych wzorów etatów dla dywizji górskich, zmotoryzowanych i piechoty.

    [​IMG]

    Przekazali także dokumentacje techniczną nowego niszczyciela czołgów.

    Odkrycia
    Zakończyły się pracę z projektowaniem nowego typu lotniskowca eskortowego, jednak decyzja o wdrożeniu do produkcji nie została jeszcze podjęta.

    [​IMG]

    Postanowiono zwiększyć środki na rozwój broni dla wojsk lądowych.

    Inne
    Stany Zjednoczone dokonały nalotu rakietowego na Dortmund co wywołało wściekłość Hitlera i żądanie bezzwłocznego rewanżu.

    [​IMG]
     
  2. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 25

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    Zmiany na wschodzie


    Wieczorem 12 lipca do HG Don dotarła wiadomość że Führer prosi o spotkanie z jej dowódcą feldmarszałkiem Erichem von Mansteinem. Sam Manstein uznał że jest to dobra okazja by przedstawić swoją sytuacje najwyższemu dowództwu i przy okazji uzyskać jakieś zapewnienie o zdyscyplinowaniu sojuszniczych dowódców jemu podległych. Starannie przygotował się do tego spotkania, gdyż wiedział że w Berlinie musi liczyć tylko na się bo von Brauchitsch i Model którzy ewentualnie mogli go poprzeć znajdowali się w tym czasie w Smoleńsku. Manstein przekazał czasowo dowodzenie nad HG Don generałowi Harpe a sam udał się na lotnisko by wylecieć do Berlina. Dotarł tam w późnych godzinach nocnych i niezwłocznie udał się do kancelarii Rzeszy gdzie oczekiwał na niego Hitler. Kiedy na zegarze wybijała godzina 2.00, Manstein wszedł do gabinetu Führera trzymając w ręku pokaźny zbiór dokumentów, a następnie przywitał się z nim.

    Adolf Hitler: - Cieszę się że dotarł pan bez przeszkód, już od dawna chciałem się z panem spotkać ale zarówno ja jak i pan mieliśmy tyle obowiązków że nie było kiedy.

    von Manstein: - Myślę że jest to najlepszy moment, gdyż ostatnio nagromadziło się wiele spraw które należy wyjaśnić.

    Następnie Führer poprosił swojego feldmarszałka o jego ocenę sytuacji i wyjaśnienia dlaczego na froncie HG Don nie doszło jeszcze do decydującego przełamania. Manstein mówił ponad godzinę a Hitler słuchał go z dużą uwagą. Mówił o tym że obecny stan podległych mu armii nie daje mu nadziei na osiągnięcie trwałego sukcesu na froncie, argumentował że do przeprowadzenia skutecznej ofensywy na Gorkij potrzebna mu jest jeszcze jedna armia pancerna, gdyż obecnie 7. Panzerarmee musi wykonywać zadania strażaka na lewym i prawym skrzydle, łatając tam dziury. Następnie przeszedł do omówienia stanu i działań armii węgierskich i rumuńskich podległych jego grupie armii. Miał o nich nie najlepsze zdanie, twierdził że nie są w stanie samodzielnie utrzymać jego skrzydeł, gdyż nie potrafią samodzielnie odtworzyć linii frontu po ewentualnym przełamaniu wroga. Dlatego nie może wydzielić wystarczająco dużo korpusów niemieckich, gdyż te są cały czas zaangażowane w ratowanie swoich sojuszników.

    Manstein mówił spokojnie, cały czas podpierając się danymi jakie przygotowali mu jego sztabowcy, liczył że przekonają one Führera co do jego racji. Kiedy skończył zapadła kilkuminutowa cisza. Następnie Hitler wstał z krzesła i zwrócił się do fedmarszałka.

    A. H.: - Słyszałem że ostatnio nie jest najlepiej z pana zdrowiem, walczy pan na jednym z najtrudniejszych odcinków, dlatego myślę że przyda się panu krótki odpoczynek. III Rzesza nie może sobie pozwolić na utratę kolejnego tak znakomitego dowódcy, dlatego proszę pana by udał się pan na urlop zdrowotny. Może pan się udać np w góry, tam podreperuje pan swoje zdrowie, by znowu móc stawić się na wezwanie ojczyzny.

    Manstein pobladł gdyż wiedział że prośba Führera jest jednocześnie rozkazem i że będzie musiał opuścić swoją grupę armii z którą już walczył już ponad półtora roku.

    A. H.: - Proszę się udać do swojego sztabu i przygotować grupę armii do przekazania nowemu dowódcy.

    Mastein udał się w drogę powrotną niezwykle przygnębiony, wiedział że już prawdopodobnie nie będzie mógł służyć ojczyźnie na froncie, a w najlepszym wypadku otrzyma jakąś "ciepłą posadkę" na tyłach jak inni doświadczeni feldmarszałkowie.

    [​IMG]

    Krótko po wyjeździe Mansteina do kancelarii przybył Reichsführer-SS Heinrich Himmler. Ostatnimi czasy ogarnęła go żądza sławy którą chciał uzyskać jako dowódca frontowy i pogromca Rosjan. Umocniło by to jeszcze jego pozycję w najwyższych elitach III Rzeszy, czyniąc go pierwszym kandydatem do objęcia schedy po Hitlerze. Na nieszczęście Mansteina to właśnie jego obrał sobie za główny cel ataków, licząc na objęcie po nim dowództwa w HG Don. Himmler jako że praktycznie cały czas przebywał w otoczeniu Führera i korzystając z nieobecności von Brauchitscha mógł bezpiecznie prowadzić swoją brudną grę przeciwko Mansteinowi licząc na reakcje Hitlera. Ostatnie tygodnie i konflikt na linii feldmarszałek a dowódcy sojuszniczy stworzyły nową okazję do atak na dowódcę HG Don.

    [​IMG]
    Himmler

    Międzyczasie w sztabie Waffen-SS powstawał plan szeroko zakrojonej operacji na froncie wschodnim. Zasadniczo nie odbiegał on ostatniego planu który wyszedł ze sztabu Waffen-SS, czyli operacji "Wintersturm" ale Himmler miał w ręku gotowy argument by przekonać Führera do tego iż to właśnie on jest najlepszym kandydatem na następcę Mansteina. Plan był znany Hitlerowi kilka dni przed wizytą feldmarszałka a z wcześniejszych odzewów HG Don na zapytania dotyczące terminu nowej ofensywy, wiedział dobrze że w najbliższym czasie nikt nie ma zamiaru jej podejmować. Dlatego to co obiecywał mu Himmler po swoim planie wydało mu się lekarstwem na obecną sytuację i podjął decyzje o zmianach jeszcze przed rozmową z Mansteinem.

    Himmler już 10 lipca wiedział że otrzyma stanowisko, ale czując przychylność Hitlera zażądał jeszcze jednej rzeczy: odsunięcia, znanego z dużej niezależności i dobrych układów z Mansteinem, gen. Josepha Harpe i zastąpienia go własnym kandydatem. Dowódców 8. Armee gen. Bärenfänger i 22. Armee SS feldmarszałka Grassera, się nie obawiał, gdyż sądził że sobie łatwo podporządkuje gdyż pierwszy jest młodym podatnym na wpływy dowódcą a drugi jego protegowanym. Hitler przystał na to żądanie, pozostało tylko wybrać odpowiedniego kandydata. Potencjalnie najlepszym kandydatem był generał SS von Randow, były dowódca korpusu pancernego z 11. Panzerarmee, a obecnie pracujący w sztabie Waffen-SS, ale ponieważ Steiner(były dowódca von Randowa), podobnie z resztą jak inni wyżsi dowódcy wywodzący się z SS generałowi jak Dietrich i Hausser mieli raczej chłodne stosunki z Reichsführerem SS, także postanowił wybrać kogoś bardziej uległego. Idealny kandydat znalazł się w osobie gen. Erich von-dem Bacha-Zalewskiego, który co prawda dotychczas nie dowodził żadnymi związkami pancernymi, ale był bezwzględnie posłuszny w wykonywaniu rozkazów, szczególnie w działaniach na tyłach, gdzie odznaczał się wyjątkowym okrucieństwem.

    [​IMG]
    von dem Bach-Zalewski

    Oficjalnie w południe 15 lipca propaganda nadała wiadomość że oto sam Reichsführer SS udaje się osobiście na front wschodni by tam tknąć nowego ducha w żołnierz i doprowadzić do nieuchronnego zwycięstwa narodowego-socjalizmu w walce o przyszłe losy świata.
    W lakonicznym komunikacie podano także że feldmarszałek Erich von Manstein musiał ustąpić z powodów zdrowotnych.

    Nad ranem 15 lipca Manstein wyjechał na lotnisko przyfrontowe by tam powitać nowego dowódcę HG Don. Nie wiedział kto to będzie toteż wielkie było jego zdumienie gdy w drzwiach samolotu ukazał się sam Reichsführer SS. Himmler w oschłym tonie przywitał Mansteina i zaproponował by ten skorzystał z jego samolotu by powrócić do Niemiec. Feldmarszałek był zdumiony tą propozycją gdyż zamierzał pozostać tu jeszcze kilka dni by możliwie najdokładniej podzielić się wszystkimi posiadanymi informacjami z nowym dowódcą, jednak Himmler wykazał nikłe zainteresowanie. Kolejnym szokiem dla Mansteina była wiadomość o odwołaniu gen. Harpe, którego osobiście bardzo cenił i uważał z najlepszego dowódce na całym froncie HG Don. Jednak nic nie zdumiało Mansteina bardziej niż kilka wielkich samolotów transportowych lądujących w krótkich odstępach czasu, które wiozły najróżniejsze zapasy , począwszy od książek a skończywszy na ozdobnych krzesłach i ekskluzywnej zastawie. Feldmarszałek wiedział że nie ma co tu szukać, niemal natychmiast ogarnęły go czarne myśli, ale był świadom że nic już nie może zrobić.

    Wraz z podaniem do wiadomości publicznej informacji o zmianach w dowództwie HG Don, wiadomość ta dotarła do von Brauchitscha i Modela których niezwykle zaszokowała. Po pierwsze byli wściekli że nikt ich nie poinformował o tej decyzji, a po drugie jako że mieli oni w najbliższym czasie stworzyć tandem dowódczy dla całego frontu wschodniego, zdali sobie sprawę że Führer podłożył im właśnie "kukułcze jajo" ponieważ Himmler nie będzie uznawał żadnego zwierzchnictwa co spowoduje powstanie kolejnych komplikacji w dowodzeniu.

    Operacja "Thor" - plany
    Plany operacyjne które Himmler przedstawił Führerowi dotyczyły bezzwłocznego przejścia do ofensywy wszystkich związków HG Don. Modyfikacje do planu operacji "Wintersturm" stanowiło to że tym razem prawe skrzydło opierać miało się o Wołgę, a głównym celem było rozbicie frontu wschodniego na dwie części, a otem ich kolejno wyeliminowanie.

    [​IMG]

    Czoło natarcia miały stanowić niemieckie 22. Armee SS, 8.Armee i 7. Panzerarmee a ich skrzydła miały osłaniać wojska sojusznicze. Szczegółowe plany armie miały dostać później także w początkowej fazie operacji ich dowódcy mieli mieć dość dużą swobodę w operowaniu. Feldmarszałek Manstein i gen. Harpe zapoznali się z planem przed odlotem do Niemiec i uznali go za wielce ryzykowny i mogący prowadzić do katastrofy.

    Reorganizacja wojsk pancernych
    Generalny Inspektor Wojsk Pancernych feldmarszałek Ewald von Kleist podczas swoich licznych podróży do strefy frontowej i rozmowach z dowódcami różnych jednostek wyciągnął wnioski co do przyszłego wyglądu wojsk pancernych na froncie wschodnim.

    [​IMG]
    von Kleist

    Od wielu lat liczni dowódcy, analizując rozwój sytuacji domagali się by każda armia ogólnowojskowa posiadała w swoim składzie jednostki pancerne, które mogły stanowić ruchomy odwód dla dywizji piechoty. Na przeszkodzie stawały jednak zawsze te same problemy: konieczność oszczędzania paliw a także niewydolność produkcji która pogłębiła się jeszcze po tym jak rozpoczęto realizację "Planu Z", pozostawiając tylko niewielką produkcję która szła na uzupełnienia strat lub na eksport do krajów sojuszniczych.

    Ostatnie lata wojny na wschodzie przyniosły diametralne zmiany w ilości sprzętu pancernego posiadanego przez wroga. Doszło do sytuacji że praktycznie armie ogólnowojskowe nie były wstanie samodzielnie prowadzić operacji ani w obronie ani w ataku bez zaangażowania dużych sił w postaci armii pancernej. Nowe jednostki jakie były kierowane na front, głównie w postaci dywizji grenadierów ludowych z racji małej mobilności ponosiły gigantyczne straty gdy tylko dochodziło do przełamania frontu ich obrony, a następnie wyjścia na tyły radzieckich grup mobilnych. Mimo to dywizje te były ciągle faworyzowane przez sztab Hitlera(głównie Martina Bormanna),gdyż były bardziej upolitycznione i przejawiały skłonności do fanatycznej walki, co potęgowało ich straty.

    Rozwiązanie tego problemu nasunęło się feldmarszałkowi podczas jednej z jego podróży na front. Otóż zauważył on że w strefie przy frontowej znajdują się całe place wypełnione czołgami starszych typów, głównie Pzkpfw. V "Panther". Większość z nich miała lekkie uszkodzenia ale wobec przejścia na bardziej zestandaryzowane typy "Panther II" i "E-50 Standardpanzer" brakowało jednak do nich części zamiennych wobec czego stały uziemione czekając na odholowanie na tyły a następnie przetopienie w hutach. Nieliczne sprawne pantery stacjonowały w Niemczech i stanowiły rezerwę pancerną jak i służyły do szkoleń.Von Kleist wiedział jednak dobrze że niektóre podzespoły ty czołgów, głównie składających się na układ jezdny są w dalszym ciągu produkowane w postaci niszczycieli czołgów Jagdpanther.

    Następnie von Kleist zaproponował użycie w większej skali tych podwozi do produkcji nowych pojazdów. Z informacji jakie posiadał wynikało że mimo iż Jagdpanthery mają już swoje lata to jednak są jednymi z najbardziej cenionych jednostek na froncie, szczególnie chwalone była ich niska wysokość i działo 88mm które do tej pory stanowiło postrach radzieckich czołgów.

    [​IMG]

    Owocem tych analiz była propozycja utworzenia jednostek pośrednich pomiędzy dywizjami grenadierów pancernych a pancernymi, wysoce wyspecjalizowanej w zwalczaniu pojazdów pancernych wroga. Nowy typ dywizji nazywano roboczo "Dywizjami niszczycieli czołgów" ("Jagdpanzer-Division"), miały składać się z dwóch batalionów Jagdpanther (90 pojazdów) z możliwością wsparcia przez kolejny batalion ciężkich niszczycieli czołgów typu "Jagdtiger". Piechota w tej dywizji miała również posiadać zwiększoną ilość ręcznej broni pancernej. Dla porównania etatowo dywizja grenadierów pancernych posiadała jeden batalion czołgów (45 sztuk), a dywizja pancerna trzy bataliony (135 sztuk)- wz. 47.

    [​IMG]

    Dywizje te miały stanowić odwód dla armii ogólnowojskowych, a ich celem miało być likwidowanie wyłamań dokonywanych przez jednostki mobilne wroga.
    OKH z zadowoleniem przyjęło tą propozycję i zaopiniowało budowę pięciu dywizji tego typu, Waffen-SS nie chcąc pozostać w tyle także jedną zamówiło.

    [​IMG]
     
  3. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 26

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    15 lipca – 1 sierpnia


    Front zachodni
    26 lipca Panzergruppe West gen. Leo Geyr von Schweppenburga która po akcji przeciw-partyzanckiej w okolicach Almerii przymierzała się do powrotu do rejonów stacjonowania w pobliżu Madrytu, została zaatakowana przez bandy partyzantów schodzące z gór w rejonie Murcji. Kolumny czołgów zostały ostrzelane ze wzgórz okalających główną drogę do stolicy, jednak nie miał on poważniejszych konsekwencji.

    [​IMG]

    Do rejonów w których zlokalizowano pozycje wroga gen. Leo Geyr von Schweppenburg wysłał patrole wyposażone w ciężką broń ręczną, gdyż czołgi i pojazdy opancerzone w rejonach wysokogórskich i ze słabą siecią dróg nie mogły być należycie wykorzystane. Dowódca Panzergruppe West wobec zwiększonej aktywności partyzantów w tym rejonie nawiązał kontakt ze sztabem HG E, prosząc feldmarszałka von Leeba o skierowanie w te rejony jednej z chorwackich dywizji górskich, które były lepiej przystosowane do działania w takich warunkach.

    Na niebie nad zachodnią Europą aktywność lotnictwa aliantów znacznie spadła. Doszło tylko do jednej znaczącej potyczki między niemieckimi pułkami lotniczymi wyposażonymi w samoloty Heinkel He-162 a lotnictwem Związku Południowej Afryki.

    [​IMG]

    Front afrykański
    Dowództwo HG C 15 lipca rankiem przesłały do sztabu Panzerarmee Afrika rozkaz o wstrzymaniu wszelkich działań ofensywnych w rejonie Afryki środkowo-wschodniej. Wywołało to spore zdziwienie u Rommla który sądził że ofensywa prowadzona przez jego korpusy pancerne, wobec rozbicia kilku dywizji wroga ma pełne szanse powodzenia. Zażądał on natychmiastowej wizyty u feldmarszałka Kesselringa by dowiedzieć się o przyczynach tej zaskakującej decyzji.

    [​IMG]
    Rommel

    Samolot Rommla dotarł do Tunisu w południe 18 lipca, na lotnisku został przywitany przez kompanie honorową a następnie udał się do sztabu HG C na rozmowę z Kesselringiem.

    Albert Kesselring: - Witam panie feldmarszałku, domyślam się co pana tu sprowadza.

    Erwin Rommel: - Również pana witam, myślę że rozkazy które ostatnio otrzymałem należy jakoś wyjaśnić, gdyż w mojej ocenie nie są one niczym uzasadnione. Moja armia ma przed sobą tylko słabe dywizje wroga i zwycięstwo jest praktycznie pewne, jednak może nie znam szerszego kontekstu i moja ocena jest błędna, ale liczę że pan mnie uświadomi w tej kwestii.

    A. K. : - Wie pan, ja do końca też nie jestem świadom całej sytuacji ale w najbliższym czasie mam udać się do Rzymu na rozmowę w feldmarszałkiem Grazianim. Ale z tego co się orientuje to obecnie ma miejsce przegrupowanie sił włoskich we wschodniej Afryce co ma na celu uwolnienie sił do obsadzenia frontu pana armii. Z tego co jeszcze wiem to pana armia ma być wycofana do Egiptu gdzie Włosi gromadzą duże siły. Powiem panu prywatnie, że od kilku tygodni naciskano na mnie żebym zatrzymał marsz naszych wojsk ale udawało mi się zwlekać z wydaniem panu tego rozkazu, dopiero ostatnio OKW się ze mną skontaktowało nakazując ściślejszą współpracę.

    E. R.: - To może zwiastować coś dużego.

    [​IMG]
    Kessering

    A. K. : - Też tak sądzę, powiem panu jeszcze że ostatnio rozmawiałem z generałem Vietinghoffem-Scheelem i mówił mi że jego armia otrzymała rozkaz przygotowania do wymarszu i powiedział mi także że mówi się że trafią na Półwysep Apeniński.

    E. R.: - Myśli pan że Afryka Zachodnia

    A. K.: - Obawiam się że tak.

    Front Wschodni
    Heinrich Himmler oficjalnie objął dowództwo nad HG Don o godz 12.00 15 lipca, jednak już kilka dni wcześniej rozmawiał z marszałkiem Antonescu, dowódcą 1. Armii Rumuńskiej by przygotował swoją armię do podjęcia nowej ofensywy. Jeszcze przed odlotem z Berlina Reichsführer SS rozesłał rozkazy do Rumunów i 8. Armee. Gen. Bärenfänger był zaskoczony że rozkaz ataku pochodzi od samego Himmlera, ale ponieważ jego armia oczekiwała takiego rozkazu już o jakiegoś czasu postanowił go wykonać. Wkrótce uzyskał połączenie telefoniczne z marszałkiem Antonescu by wspólnie zsynchronizować czas ataku.

    Operacja „Thor”
    Bitwa o Kamyszyn
    Pisemny rozkaz jaki otrzymał gen. Bärenfänger był niezwykle ogólny, nie zawierał żadnych szczegółowych wytycznych sposobu przeprowadzenia natarcia. Zawierał tylko stwierdzenie że 8. Armee po wykonaniu tego zadania ma się skierować frontem na północ. Gen. Bärenfänger, uprzednio skonsultowawszy się ze sztabem Antonescu, nakreślił linie rozgraniczenia natarcia dla swoich korpusów a następnie pospiesznie rozesłał rozkazy do swoich dowódców. Zostawił im spore pole dla improwizacji, zezwalając na podejmowanie samodzielnych decyzji co do sposobu przeprowadzenia natarcia. Jeszcze przed rozpoczęciem natarcia Bärenfängerowi udało się skontaktować z Mansteinem który nakazał mu wykonanie rozkazu, równocześnie poinformował go o decyzjach jakie zapadły w Berlinie i pożegnał się z nim.

    Nad ranem 15 lipca 8. Armee i 1. Armia Rumuńska ruszyły do ataku, elementy prawie 40 dywizji(w większości Rumuńskich) po krótkim przygotowaniu ogniowym rozpoczął się szturm radzieckich pozycji. Wkrótce do sztabu gen. Bärenfängera zaczęły napływać niepokojące meldunki, pośpiech z jakim przygotowywano atak obrócił się teraz przeciwko atakującym. Okazało się że rozkazy nie dotarły do niższych szczebli dowodzenia na czas, co spowodowało że niektóre bataliony musiał nacierać „w ciemno”, nie wiedząc kogo mają na swoich skrzydłach. W efekcie większe straty niż Rosjanie spowodował ogień własnych jednostek, które przypadkowo na siebie wpadały. Szczególnie zła była koordynacja z Rumunami których środki łączności były szczególnie słabej jakości.

    [​IMG]

    Powoli jednak dzięki dużym wysiłkom dowódców korpusów ataki zaczęto wyprowadzać składnie, oddziały znacząco polepszyły rozpoznanie, dzięki czemu unikano przypadkowych strat.

    18 lipca wysunięte jednostki 8. Armee i 1. Armii Rumuńskiej natknęły się na radzieckie czołgi próbujące oskrzydlić atakujące dywizje piechoty. Dzięki dobremu rozmieszczeniu dział przeciwpancernych atak został odparty z dużymi stratami zadanymi Rosjanom.

    [​IMG]

    Największym problemem było wciąż wolne tempo natarcia którego nie można było zwiększyć biorąc pod uwagę że atakowały tylko dywizje piechoty. Pozwalało to Armii Czerwonej na podciąganie kolejnych odwodów które dodatkowo znacząco obniżało tempo natarcia.

    26 lipca odrzucono ostatnie siły broniące pozycje wokół Kamyszyna i 8. Armee mogła zgodnie z planem skierować się na północ, by kontynuować ofensywę. Pierwszy punkt planu został osiągnięty za cenę stosunkowo niewielkich strat ale trwało to aż 11 dni co dało czas Rosjanom na przegrupowanie.

    [​IMG]

    Kontratak na Tambow
    Niemal równocześnie kiedy do 8. Armee i 1. Armii Rumuńskiej dotarł rozkaz uderzenia na Kamyszyn, 2. Armia Rumuńska i 3. Armia Węgierska otrzymały rozkaz odbicia Tambowa, utraconego 7 lipca . Rozkaz wsparcia tego ataku poprzez wiązanie skrzydeł armii radzieckiej otrzymały również 1 i 2. Armia Węgierska i 22. Armee SS. Natarcie rozpoczęto niemal bez przygotowania, atakujące 2. Armia Rumuńska i 3. Armia Węgierska nie zakończyły jeszcze przegrupowania po ostatnim odwrocie, ale mimo to ich dowódcy postanowili rzucić wszystkie siły do walki.

    I tu również słabe przygotowanie ataku zebrało swoje żniwo, wiele z nacierających kompani zostało zdziesiątkowanych przez ogień własnej artylerii. Łączność między jednostkami ponownie była poważnie utrudniona, co sprawiał że koordynacja poszczególnych szturmów było praktycznie niemożliwe.

    [​IMG]

    Szczęśliwie dla całego planu, natarcie trafiło na poważnie osłabione jednostki radzieckie, które nie zdążyły umocnić się jeszcze na pozycjach obronnych, dodatkowo miały fatalne zaopatrzenie. Ataki na skrzydłach także spełniły swoją roję wiążąc wiele dywizji które mogły być skierowane do odparcia ataku rumuńsko-węgierskiego. Jednak decydująca okazała się trzykrotna przewaga liczebna nad obrońcami, która spowodowała, że mimo wszystkich trudności, natarcie uzyskało powodzenie osiągając zakładane cele.

    Himmler w HG Don
    15 lipca krótko po godzinie 12.00 do sztabu HG Don dotarł Heinrich Himmler w otoczeniu oficerów SS, m.in. gen. von dem Bacha-Zalewskiego. Jako że w pobliżu był sztab 7. Panzerarmee po chwili zjawił się gen. Harpe. Przywitał się z Reichsführerem SS, a następnie podszedł do von dem Bacha-Zalewskiego by przekazać mu dowództwo nad armią. Mówił krótko przedstawiając zasługi swoich żołnierzy a także oficerów. Na koniec życzył mu szczęścia, odmeldował się i wyszedł by dołączyć do Mansteina.

    Reichsführer SS pobieżnie zapoznawszy się z ogólną sytuacją, zaczął analizować doniesienia z frontu. W ciągu następnych kilku dni duży niepokój wzbudzały u niego doniesienia z frontu o wolnym posuwaniu się jednostek, złościło go to gdyż w jego planie miał to być „Blitzkrieg” jak z początków wojny, tylko że w czasie planowania operacji „Thor” harmonogram został raczej dostosowany do jednostek szybkich, a nie do dywizji piechoty, którymi w największym stopniu dysponował.

    Himmler wyciągnął jednak inne wnioski, w jego ocenie największy problem w zachowaniu tempa natarcia, dotyczył pojedynczych punktów obrony, fanatycznie bronionych przez oddziały Armii Czerwonej. Zdecydował się wydać rozkaz nazwany „Problem zachowania tempa natarcia w szczególnych warunkach działań bojowych”. Ogólnie rzecz biorąc zawierał on rozkaz likwidowania wszystkich jeńców którzy dostali się do niewoli, broniąc szczególnie ważnych, ze strategicznego punktu widzenia, pozycji. Rozkaz zawierał także wytyczną że należy trzykrotnie wezwać dany punkt oporu do podania się pod groźbą natychmiastowego rozstrzelania w razie dostania się do niewoli. Z drugiej strony należało zapewnić obrońców , o tym że jeśli pozytywnie odpowiedzą na wezwanie, w uznaniu ich bohaterstwa i zdrowego rozsądku, spędzą resztę wojny w obozie jenieckim o wyższym standardzie niż zwykli jeńcy.

    Rozkaz ten rozesłano do wszystkich armii znajdujących się w HG Don. Feldmarszałek Grasser zobaczywszy go i uznając że jest on wbrew etyce żołnierskiej, postanowił napisać do niego własne wytyczne co do sposobów jego wykonywania, co znacznie łagodziło jego formę. Gen. Bärenfänger, podobnie jak dowódcy sił sojuszniczych, pozostawił ten rozkaz dowódcom niższego szczebla do własnej oceny, a gen. von dem Bach-Zalewski nakazał rygorystyczne wykonywanie tego rozkazu, jednak dowódcy korpusów 7. Panzerarmee ustalili że będzie on rozpowszechniony w bardzo okrojonej formie.

    Obrona Urjupinska
    Niecałe dwa dni po objęciu stanowiska dowódcy 7. Panzerarmee gen. von dem Bach-Zalewski doczekał się pierwszej poważniejszej próby, o północy 17 lipca oddziały radzieckie podjęły kolejny atak nękający na pozycje niemieckie.

    [​IMG]

    Główne siły Rosjan atakowały od strony Saratowa na pozycje III. Fallschrimjager Korps, poprzedzając szturm głównych sił silnym bombardowaniem artyleryjskim i rakietowym.
    Gen. Meindl nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi ze sztabu armii, samodzielnie skontaktował się z dowódcami sąsiednich korpusów prosząc o wsparcie. Generałowie Decker i Preiss, jako że na ich odcinkach Rosjanie atakowali w raczej niemrawy sposób, wysłali kilka plutonów czołgów E-50 Standardpanzer, wspartych działami samobieżnymi, artylerią rakietową i kompanią grenadierów pancernych na transporterach opancerzonych na odcinek broniony przez spadochroniarzy. Nad całością dowództwo objął pułkownik Linz z Panzer-Regiment „Feldheernhalle”.

    [​IMG]

    Kampfgruppe Linz zmuszona była pozostać na pozycjach III. Fallschrimjager Korps przez kilka następnych dni, gdyż dywizje radzieckie niemal codziennie podejmowały kolejne próby uzyskania przełamania. Kontrataki prowadzone przez czołgi i grenadierów pancernych które najczęściej kończyły się oskrzydleniem atakujących wojsk, skutecznie dezorganizowały te ataki, zmuszając wroga do wycofania się na pozycje wyjściowe.

    Gen. von dem Bach-Zalewski jako ze zupełnie nie znał sytuacji na froncie, nie wtrącał się zbytnio do sposobu dowodzenia, przebywał raczej z dala od sztabu gen. Meindla i pierwszej linii frontu. Po 20 lipca Rosjanie zaniechali dalszych szturmów i nowy dowódca 7. Panzerarmee mógł zameldować że sytuacja jest opanowana i armia szykuje się do przejścia do ofensywy.

    Atak na Bałaszow
    Kiedy Armia Czerwona nocą 17 lipca podjęła ofensywę na Urjupinsk, w tym samym czasie na lewo od 7. Panzerarmee, 22. Armee SS zaatakowała pozycje radzieckie pod Bałaszowem. Feldmarszałek Grasser postanowił nie czekać aż 2. Armia Rumuńska i 3. Armia Węgierska osłonią jego lewe skrzydło zajmując pozycje pod Tambowem, tylko gdy stwierdził że tam sytuacja jest już w miarę klarowna, przegrupował swoją armię by zajęła pozycję na północny-wschód od Borisglebska. Dowódca 22. Armee SS postanowił działać zgodnie z rozkazem Himmlera, czyli ruszył do walki bez czekania na uzupełnienia sprzętu i amunicji, by maksymalnie wykorzystać dezorganizacje Armii Czerwonej jaka panowała jeszcze niemal tydzień po rozpoczęciu ofensywy „Thor”. Jako że atak na skrzydła rosyjski pod Tambowem przyniósł tylko niewielki straty w ludziach, sprzęcie i amunicji, armia mogła uderzać praktycznie całą swoją siłą na mocno osłabione wojska radzieckie.

    Jako pierwsi ruszyli grenadierzy SS którzy mieli wykonać wyłomów w liniach obrony przez które następnie miały atakować szybkie korpusy kawalerii pancernej. Ich zadaniem było spowodowanie zamieszania na tyłach wroga i zajęcie ważniejszych węzłów drogowych. W pierwszej fazie przełamania dywizje SS były wpierane przez 2. Armię Węgierską gen. Ternegga-Ratza. Oddziały szturmowe dostały się pod silny ogień wrogiej artylerii ale wkrótce ostrzał stracił na sile zapewne z braku amunicji. Po godzinie 6.00 do sztabu 22. Armee SS zaczęły napływać meldunki że zewnętrza linia obrony została w wielu miejscach przełamana i wróg rozpoczął odwrót w kierunku Bałaszowa.

    [​IMG]

    19 lipca popołudniu główne siły 22. Armee SS dodarły do drugiej linii obrony wroga. Samobieżne haubice Hummel kalibru 152mm dzięki swojej względnej szybkości poruszania się, mogły dotrzymać tempa nacierającym jednostkom grenadierów, dzięki czemu można było przed kolejnym przełamaniem linii obrony zastosować przygotowanie artyleryjskie. Kluczową pozycją drugiego pasa obrony był system umocnień polowych wokół Bałaszowa składający się z sieci okopów łączących stanowiska ogniowe, a także systemu pól minowych i rowów przeciwczołgowych. Na zdjęciach rozpoznania lotniczego wszystko wyglądało imponująca ale feldmarszałek Grasser postanowił nie zwlekać i atakować z marszu, zanim te groźnie wyglądające pozycje zostaną obsadzone przez wycofujące się jednostki wroga.

    Wkrótce po godzinie 16.00 rozpoczęło się trwające kilkanaście minut przygotowanie artyleryjskie, a następnie grupy szturmowe składające się głównie z saperów ściągniętych z całej armii, ruszyły do ataku. Grasser z niecierpliwością wyczekiwał pierwszych meldunków z frontu i był nadzwyczaj zadowolony kiedy pierwsze napływające sygnały z frontu mówił że atak rozwija się bez przeszkód. Zewnętrzny pas obrony którego tak obawiał się dowódca 22. Armee SS, okazał się być w dużej mierze mistyfikacją która miała dać czas Rosjanom na podciągnięcie odwodów.

    Walki z wycofującymi się jednostkami Armii Czerwonej przeniosły się do miasta, ale do 21 lipca sytuacja została opanowana. Rosyjskie odwody które zmierzały w stronę miasta próbowały wyprowadzić kontratak ale został on skutecznie odparty.

    [​IMG]

    Feldmarszałk Grasser i jego 22. Armee SS w ciągu czterech dni zdobyły ważna pozycję na drodze do środkowej Wołgi, pokazując jak istotna jest szybkość natarcia uzyskana poprzez dobre wyposażenie jednostek w środki logistyczne.

    Bitwa o Penzę
    Następnym krokiem jaki poczyniła HG Don był atak 2 i 3. Armii Węgierskiej na Penzę. Na prawym skrzydle atak ten wspierała 22. Armee SS która dopiero co zajęła pozycje pod Bałaszowem. 3. Armia Węgierska atakowała z kierunku Tambowa a 2. Armia Węgierska ze swoich pozycji pod Borisglebskiem.

    [​IMG]

    Atak rozpoczął się późnym popołudniem 21 lipca. Skazywało to węgierską piechotę na ciężkie walki nocne, lecz aby zachować tempo natarcia postanowiono nie czekać do świtu.
    Przełamanie obrony mocno osłabionego, wycofującego się wroga zajęło Węgrom aż 10 godzin i dopiero przed południem nadeszły meldunki że wróg się wycofuje. Mimo iż oddziały były wyczerpane całonocnymi ciężkimi walkami, a zapasy amunicji były mocno uszczuplone, natarcie kontynuowano.

    [​IMG]

    Przez kolejny tydzień 2 i 3. Armii Węgierska napotykały kolejne silnie bronione linie okopów radzieckich, co znacznie spowalniało tempo jej natarcia i powodowało duże straty w ludziach i sprzęcie. Mimo iż ataki przynosiły oczekiwane skutki to jednak ich koszty a także mnogość pojawiających się dywizji wroga nie nastrajały dowódców zbyt optymistycznie.

    Ofensywa na Saratów
    26 lipca 8. Armee osiągnęła pierwszy cel operacji, czyli zdobyła Kamyszyn, a następnie skierowała się na północ zwalniając linie frontu nadciągającym korpusom rumuńskim. 7. Panzerarmee która skutecznie obroniła swoje pozycje pod Urjupinskiem, po obsadzeniu jej północnego skrzydła przez 22. Armee SS przegrupowała swoje siły, koncentrując jednostki pancerne na froncie III. Fallschrimjager Korps, by stamtąd wyprowadzić natarcie na Saratów. Himmler który cały czas przebywał w sztabie HG Don, nakazał podjęcie wręcz szalonego tempa w przygotowaniu ataku ponieważ prawe skrzydło HG Don było opóźnione w stosunku do lewego o kilka dni.

    Dwie armie niemieckie rozpoczęły szturm radzieckich pozycji nocą 27 lipca. W okolicach Saratowa równiny przechodziły w gęsty las sięgający aż do zakola Wołgi co bardziej sprzyjało obrońcom niż atakującym. Rosjanie opanowali sztukę leśnych walk w niemal perfekcyjnym stopniu, ich pułapki i snajperzy poukrywanie w leśnych odstępach zadawały duże straty jednostkom niemieckim.

    Atak poprzedzony silnym ostrzałem artyleryjski, jako że akurat panowała pora sucha, spowodował wiele pożarów lasu, a gryzący dym dodatkowo utrudniał walkę. Oddziały szturmowe piechoty musiały walczyć samodzielnie, gdyż czołgi z braku miejsca nie mogły rozwinąć szyku do natarcia i ich wsparcie było ograniczone gęstością sieci leśnych dróg.

    [​IMG]

    Leśne walki trwały z różną intensywnością przez następne kilka dni. 28 lipca nacierające oddziały napotkały liczne radzieckie dywizje pancerne które akurat znajdowały się w fazie przegrupowania i uzupełniania zapasów toteż nie mogły stawić skutecznego oporu. Nieliczne tylko pojedynki ogniowe prowadzone w małych odległościach przynosiły duże straty obu stronom.

    Obecnie natarcie jest kontynuowane i w ocenie generałów Bärenfängera i von dem Bacha-Zalewskiego potrwa jeszcze kilka następnych dni zanim Sarotów i jego okolice zostaną opanowane.

    Operacja „Thor”-podsumowanie I fazy
    Początkowe sukcesy jakie odniosła operacja „Thor” zostały entuzjastycznie przyjęte w sztabie Hitlera. Jedyne zastrzeżenia jakie miał Führer dotyczyły raportów które płynęły z HG Don, nie dość że było ich bardzo mało to jeszcze zawierały dosyć ogólnikową treść na dodatek nasyconą propagandowymi stwierdzeniami. Hitler jednak nie naciskał w związku z tą sprawą Reichsführera SS gdyż wyniki jakie osiągały jego armie satysfakcjonowały go to tego stopnia że postanowił nie ingerować w sprawy dowodzenia grupą armii.

    [​IMG]
    Front wschodni koniec lipca

    Jednak w ocenie wielu wojskowych źródła początkowych sukcesów należy upatrywać w tym, że dowódcy frontowi otrzymali praktycznie wolną rękę w podejmowaniu decyzji a rozkazy które otrzymali były na tyle nieszczegółowe, że dopuszczały dużą dowolność w sposobie ich realizowania. Doświadczeni generałowie, którzy znali dobrze teren na którym i przyszło prowadzić działania a także przeciwników z którym walczyli mogli szybko reagować na zmieniającą się sytuacje bez oczekiwanie na zgodę z wyższego dowództwa.

    Feldmarszałek Mainstein który otrzymał zgodę od Hitlera na udanie się do Smoleńska gdzie akurat przebywali von Brauchitsch i Model by zdać raport o swojej działalności na stanowisku dowódcy HG Don. Równocześnie otrzymał on wiadomość że została mu przyznana nagroda w wysokość 250tyś. RM za zasługi wojenne. Przybycie Mansteina było impulsem jaki zapoczątkował dyskusje między najwyższymi dowódcami na wschodzie dotycząca działań HG Don. Jako że von Brauchitsch otrzymywał jeszcze skromniejsze informacje niż Führer, Manstein nawiązał kontakt ze swoimi byłymi podwładnymi: gen. Deckerem dowódcą Panzerkorps „Feldheernhalle”(7. Pz. A) i gen. Hellem z XXX. Armeekorps(8. A), by otrzymać informacje bezpośrednio z linii frontu. Pozwoliło to uzyskać szczątkowy obraz frontu. Wnioski jakie płynęły z tej dyskusji nie były budujące, Manstein usilnie starał się zwrócić uwagę na nadmiernie jago zdaniem rozciągnięte lewe skrzydło HG Don które miał być obsadzone przez trzy armie węgierskie i jedną rumuńską, zwracał także uwagę na kompletny brak odwodów które mogłyby łatać ewentualne dziury w tym odcinku frontu. Model przyznał mu rację jednak von Brauchitsch pozostał bardziej powściągliwy w ocenach i zdania obu feldmarszałków postanowił zachować dla siebie.

    Bitwa o Tułę
    19 lipca na froncie środkowym Armia Czerwona po raz kolejny przeszła do ofensywy mającej na celu odrzucenie wojsk niemieckich spod Tuły. Nocny atak poprzedzony kilkunastominutowym przygotowaniem artyleryjskim, spadł na mocno przetrzebione, wysunięte pozycje grenadierów pancernych. Gen. Hausser którego doniesienia o ataku zerwały prosto z łóżka, natychmiast wydał rozkaz kompaniom czołgów wyposażonych w sprzęt noktowizyjny by wykonały kontratak. Kilkadziesiąt czołgów (etatowo w każdym batalionie powinna być kompania wyposażona w sprzęt do nocnej walki ale najczęściej była tylko jedna na całą dywizję) zajęło pozycje bojowe i rozpoczęło ostrzał nacierającej piechoty radzieckiej.

    Do sztabu Haussera docierały coraz to nowe meldunki o wyłamaniach dokonywanych przez Rosjan ale kompanie „nocnych” czołgów z trudem eliminowały pojawiające się zagrożenia.
    O świcie 2. Panzerarmee skierował do walki pozostałe czołgi i wozy pancerne co sprawiło że atak radziecki został odparty. Walki trwały jeszcze cały ranek gdy oddziały radzieckie które zostały odcięte głęboko w liniach niemieckich , starały się przebijać do własnych jednostek.

    [​IMG]

    Mimo iż obrona zakończyła się sukcesem to gen. Haussera poważnie martwił stan jego jednostek. Wiele z jego czołgów wymagało natychmiastowych napraw, rezerwy paliwa zostały ostatniej nocy prawie całkowicie wyczerpane, nie lepiej przedstawiał się sprawa zaopatrzenia w amunicję.

    23 lipca Rosjanie ponowili swój atak, scenariusz działań był niemal identyczny jak kilka dni wcześniej. Jednak tym razem Hausser mógł skierować znacznie mniejsze siły do kontrataku gdyż wiele z jego czołgów zostało odesłanych na tyły do jednostek warsztatowych, a te które mu pozostały były skromnie zaopatrzone w paliwo i amunicję. Doniesienia o poważnych dziurach w froncie, które spowodowały że piechota radziecka dotarła niemal pod siedzibę sztabu 2. Panzerarmee skłoniły go do skontaktowania się z feldmarszałkiem Guderianem i proszenie o zgodę na wycofanie się. Guderian po przeanalizowaniu sytuacji dał zgodę na odwrót. Na ranem 24 lipca wszystkie jednostki otrzymały zaszyfrowany rozkaz dotyczący podjęcia odwrotu w kierunku Briańska. Hausser zostawił silne ariergardy które miał utrzymywać kontakt bojowy z wrogiem, by pozwolić pozostałym jednostką oderwać się od atakujących dywizji.

    [​IMG]

    Operacja przebiegła bardzo sprawnie i po dwóch dniach 2. Panzerarmee obsadziła nowe pozycje obronne pod Briańskiem. Feldmarszałek Guderian nakazał wyprowadzać ciągłe kontrataki na dywizje radzieckie zajmujące pozycje pod Tułą co miało uniemożliwić zbudowanie tam silnych pozycji obronnych przez Armię Czerwoną.

    Operacja „Erzengel” - faza II
    Ofensywa w południowej Finlandii
    Hitler zadowolony z przebiegu pierwszej fazy operacji „Thor“ rozkazał feldmarszałkowi Heinrici przyspieszyć kolejną fazę operacji „Erzengel”. Planowana od kilku tygodni ofensywa w południowej Finlandii, była cały czas odkładana z powodu licznych raportów wywiadu mówiących o dużym nagromadzeniu sił pancernych w rejonie planowanego ataku. Zdjęcia z lotniczego rozpoznania przedstawiły głęboką linie umocnień której głównym elementem były okopane czołgi. Zakładane przemieszczenie sił radzieckich w rejon Wyżyny Wałdajskiej miało miejsce na dużo mniejszą skalę niż zakładał plan, dlatego ani Steinem ani Heinrici nie byli przekonani co to możliwości przełamania radzieckiego frontu, jednak Hitler na fali entuzjazmu jaką wywołały u niego doniesienia z frontu nad Donem, rozkazał przejść do ofensywy. Nakazał przy tym włączyć do ataku także jednostki Fińskie które początkowo nie były przewidziane do ataku, ale raporty o silniej obronie skłoniły go do podjęcia takiej decyzji. Spowodowało to konieczność wydzielenia z dywizji fińskich, grup bojowych co dodatkowo osłabiało odcinek który obsadzały, ale sami Finowie żądni walki odnieśli się z entuzjazmem do decyzji Führera.

    Nad ranem 23 lipca północne zgrupowanie wojsk HG Nord ruszyło do ataku. Na lewym skrzydle nacierała Armeeabteilung Tolsdorff której szpice stanowił VIII. Panzerkorps gen. Balcka który dysponował ponad 400 czołgami. Prawym skrzydłem uderzała 11. Panzerarmee SS gen. Steinera. Jako pierwsze do walki ruszyły fińskie grupy bojowe, które walcząc pod silnym ogniem, starały się likwidować okopane czołgi przy pomocy ładunków wybuchowych.
    Tam gdzie udało się dokonać przełamania do walki wchodziły czołgi wsparte grenadierami pancernymi, starając się poszerzać wyrwy we froncie.

    [​IMG]

    VIII. Panzerkorps atakujący najbardziej na południu, współpracował z flotą niemiecką pływającą po Zatoce Fińskiej, starając się wykorzystać potężne działa pancerników do prowadzenia ognia na bardzo skoncentrowanym odcinku frontu. Pociski dużego kalibru eksplodujące wśród okopanych czołgów zadawały duże straty obrońcom co umożliwiło uzyskanie niewielkich wyrw w liniach obronnych. Gen. Balck rzucił w miejsca wyłamań swoje czołgi które podjęły walkę z ocalałymi pojazdami pancernymi wroga.

    [​IMG]

    Nacierające dywizje pancerne toczyły ciężkie walki z radzieckimi czołgami i wspierającą je piechotą. Szczególne trudne do zniszczenia były pozycje zajmowane przez czołgi typu Is-4, które musiano niszczyć kombinowanymi atakami drużyn piechoty wspartych pojazdami pancernymi.

    [​IMG]
    Is-4

    Konieczność czekania na piechotę opóźniała znacząco tempo całego natarcia, toteż gen. Balck rozkazał omijać szczególnie trudne do zdobycia punkty oporu pozostawiając je dla idących w drugim rzucie dywizji grenadierów ludowych gen. Brennecke. Oddziały niemieckie które przedarły się przez pierwszą linię obrony kontynuowały marsz w stronę Helsinek mimo iż doznały poważnych strat.

    Rosjanie długo nie próżnowali, niemieckie czołówki napotkały w pobliżu miasta Hamina na kontratak radzieckich dywizji pancernych. Wkrótce na niewielkiej przestrzeni doszło do starcia kilkuset czołgów, które zmuszone były do walki na krótki dystans. Sprawne dowodzenie niemieckimi plutonami sprawiło że w toku walki udało się podzielić radzieckie zgrupowanie na kilka mniejszych a następne starano się kolejno je likwidować. Po kilku godzinach walki kontratak został odparty, na polami na północ od miasta Hamina tliło się dziesiątki wraków czołgów i innych pojazdów, wielu żołnierzy zasłużyło tego dnia na żelazne krzyże, wielu także znalazło śmierć w tej bitwie.

    [​IMG]

    Przez następny tydzień 11. Panzerarmee i Armeeabteilung Tolsdorff toczyły ciężkie walki z całą armią pancerną wroga. Helsinki które zostały zdobyte przez jednostki 78. Sturm-Division, były słabo bronione przez Armię Czerwoną która wycofała się z miasta po tym jak pojawiło się zagrożenie wyjścia na jej tyły od północnego-zachodu VIII. SS Panzerkorps gen. Kumma. Rosjanie usiłowali wyprowadzać kontrataki, ale były one skutecznie odpierane, dlatego skupili swoją uwagę na innym odcinku frontu.

    Katastrofa na Przesmyku Karelskim

    Jednostki fińskie które brały udział w szturmie pierwszego dnia na radzieckie linie obrony wróciły na swoje pozycje w mocno przetrzebionym składzie. Feldmarszałek Mannerheim nie mając wyjścia, musiał swoimi żołnierzami obsadzić linie obronne na bardzo małej głębokości, dodatkowo jego zaopatrzenie było katastrofalne. Rosjanie zaatakowali 30 lipca, żołnierze fińscy po zużyciu swoich zapasów amunicji rozpoczęli odwrót w kierunku Leningradu.

    [​IMG]

    Kiedy wiadomość ta dotarła do Heinriciego natychmiast skontaktował się ze Steinerem i Tolsdorffem i rozkazał zatrzymać atak i dokonać przegrupowania by wydzielić siły do przeprowadzenia kontrataku by odtworzyć linie frontu. Zajęcie przez Rosjan okolic Viipuri, skazywało by dwie armie niemieckie walczące pod Helsinkami na zaopatrzenie wyłącznie drogą morską co przy dużych zniszczeniach urządzeń portowych w stolicy Finlandii mogło okazać się nadzwyczaj trudne.

    Sztab OKH podał wiadomość że zakończył się proces formowania nowego korpus armijnego i obecnie oczekuje on na wzmocnienie artylerią.

    [​IMG]

    Wojna na morzu

    Po oszołamiających sukcesach z początku lipca, Brytyjczycy ograniczyli nieco ilość konwojów operujących na Oceanie Atlantyckim co znacznie odbiło się na ilości zatopionych statków.

    [​IMG]

    Znacząco wzrosła także aktywność wrogiej floty wojennej, co doprowadziło do tragedii VIII. Unterseebootsflotte. Rankiem 17 lipca flota ta znalazła się w zasięgu samolotów operujących z angielskich lotniskowców, ale decyzja o rozproszeniu floty sprawiła że udało się uciec, unikając strat. Jednak kilka dni później wróg prawdopodobnie przechwycił wiadomość o planowanym nowy rejonie koncentracji i wysłał tam flotę nowoczesnych niszczycieli.

    [​IMG]

    Pechowo okręty VIII. Unterseebootsflotte znajdowały się akurat w trackie uzupełniania zapasów bądź oczekiwania na swoją kolej toteż pojawienie się niszczycieli doprowadziło do prawdziwej masakry. Okręty podwodne eksplodowały jeden za drugim, nieliczne które posiadały jeszcze torpedy próbowały nawiązać walkę czego efektem było zatopienie dwóch niszczycieli.

    [​IMG]

    Ocalałe okręty starały się uciec do baz w Norwegii, ale 26 lipca samoloty wroga ponownie zlokalizowały niemieckie okręty i dokończyły dzieła zniszczenie.

    [​IMG]

    Tragedia VIII. Unterseebootsflotte prawdopodobnie przyśpieszy decyzje Dönitza o wycofaniu starych okrętów typu IX z rejonów operacyjnych na Atlantyku.

    Inne
    Dyplomacja
    W drugiej połowie lipca, niemiecka siatka szpiegowska działająca na terenie Brazylii, we współpracy z skrajnie prawicowymi bojówkami, postanowiła dokonać zamachu stanu w tym kraju i przejąć władze.

    [​IMG]

    Szybka akcja policji a także brak koordynacji między poszczególnymi komórkami spiskowymi doprowadziły do fiaska planowanego od miesięcy przewrotu.

    Prowadzone na szeroką skalę śledztwo doprowadziło do schwytania kilku podejrzanych którzy swoimi zeznaniami obciążyli wielu pracowników ambasady niemieckiej w Sao Paulo.
    Rankiem 20 lipca na teren tej placówki i mimo stanowczych protestów ambasadora, wkroczyła policja i aresztowała kilkunastu Niemców.

    Minister Spraw Zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop nie pozostał dłużny i rozpoczął agresywną kampanie medialną przeciwko rządowi Brazylii oskarżając go o barbarzyństwo i łamanie międzynarodowych umów.

    [​IMG]

    Końcowym aktem działań von Ribbentropa było ultimatum jakie otrzymał rząd Brazylii, dające 24-godzinny termin na uwolnienie zatrzymanych pracowników, a w razie odmowy grożące wojną.

    Wobec braku reakcji strony Brazylijskiej 23 lipca III Rzesza wypowiedziała temu krajowi wojnę.

    [​IMG]
     
  4. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 27

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    1-15 Sierpnia


    Front Zachodni
    Przystąpienie do wojny po stronie aliantów Brazylii spowodowało przemieszczenie jej lotnictwa bombowego do baz w Anglii i północnej Afryce. Zaangażowanie nowych sił dało aliantom możliwość wznowienia ofensywy myśliwsko-bombowej na Europą zachodnią i środkową.

    Od pierwszych dni sierpnia walki na niebie na Europą znowu rozgorzały walką, myśliwce obrony powietrznej „Festung Europa” zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Zarówno pilotów jak i mechaników czekały ciężkie, bezsenne dni.

    [​IMG]

    Szczególnie ciężkie zadanie miał XX. Fliegerkorps gen. Kühla stacjonujący w okolicach Essen i pełniący dozór nad terytorium Holandii. Musiał toczyć ciężkie walki z falami bombowców lecących w ciasnych grupach i osłanianych przez liczne myśliwce. Piloci niemieccy po przebiciu się przez osłonę atakowali bombowce doprowadzając do złamania szyku i zmniejszenia skuteczności bombardowań.

    [​IMG]

    Lotnictwo aliantów podejmowało działania od południowej Francji, poprzez Holandię, północne Niemcy, strefę cieśnin duńskich, po terytorium Czech.

    Patrole podejmowane przez lotnictwo morskie, tylko raz zakończyły się sukcesem kiedy to Luftflotte VI gen. Stumpffa podjęła atak na zespół brytyjskich niszczycieli, uszkadzając kila z nich.

    [​IMG]

    Dużo pracy miało także lotnictwo włoskie, myśliwce operujące w rejonie Morza Śródziemnego również musiały toczyć walkę z lotnictwem Brazylijskim a bombowce morskie zmuszone były odpierać ataki brytyjskich myśliwców.

    [​IMG]

    Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych nasiliły ofensywę rakietową skierowaną na instalacje atomowe rozmieszczone wokół Dortmundu, dwukrotnie podejmując ataki rakietami średniego zasięgu.

    [​IMG]

    Front afrykański
    Z początkiem sierpnia do rąk feldmarszałka Kesselringa trafił raport wywiadu zawierający szereg danych na temat sił oraz planów aliantów w Afryce. Większość stanowiły przypuszczenia analityków Abwehry, ale dowódce HG C zaciekawił szczególnie jeden fragment. Pochodził on z przechwyconej rozmowy między dowódcami kontyngentów brytyjskich i amerykańskich z którego jednoznacznie wynikało że brak jakichkolwiek działań w Afryce północno-zachodniej jest podyktowany oczekiwaniem na wynik wojny na wschodzie. Generałowie alianccy doszli do wniosku że jeżeli Niemcy osiągną znaczący sukces i pokonają, bądź doprowadzą do tego że ZSSR nie będzie już w stanie utrzymać głównego ciężaru prowadzenia walk, to wtedy wojska osi będą w stanie przerzucić na front afrykański znaczne siły, przewyższające liczebnością i doświadczeniem wojska sojusznicze, co mogło doprowadzić do porażki głównych sił państw zachodnich. Dlatego mimo usilnych nalegań Stalina dotyczących zwiększenia aktywności aliantów w Afryce i otwarcia drugiego frontu, na froncie afrykańskim już od kilku lat panował „sitzkrieg”. Dane te uspokoiły nieco Kesselringa, gdyż dawały mu arument na wypadek gdyby włosi chcieli naruszyć tamten odcinek frontu jakimiś zdecydowanymi działaniami.

    [​IMG]

    Na froncie w Afryce wschodniej panował spokój, dywizje włoskie powoli były przegrupowywane na południe i stopniowo front przed armiami był rozszerzany tak by pokryć także odcinek Panzerarmee Afrika. Na niebie lotnictwo niemiecki walczyło z wykonującymi loty rozpoznawcze, samolotami ZPA.

    Front Wschodni
    Bitwa na Przesmyku Karelskim
    30 lipca jednostki radzieckie przedarły się przez słabe linie obronne Finów i pędziły ku zatoce fińskiej by odciąć dwie armie niemieckie w rejonie Helsinek. Feldmarszałek Mannerheim nadludzkim wysiłkiem starał się zatrzymać uciekające jednostki i utworzyć jakaś prowizoryczną linię obrony ale mimo swojego wielkiego autorytetu, ten stary schorowany człowiek nie mógł już odmienić biegu wydarzeń.

    Feldmarszałek Heinrici który przybył na linie frontu by zorientować się w sytuacji napotkał tylko pogrążone w panice jednostki którymi nikt nie dowodził. W tej sytuacji skontaktował się z generałami Tolsdorffem i Steinerem i nakazał wszystkimi możliwymi siłami przebijać się do rejonu przesmyku karelskiego, zanim siły radzieckie zdążą się tam umocnić . Heinrici dobrze wiedział ze Rosjanie dysponują potężnymi siłami pancernymi i odcięcie tych dwóch armii jest równoznaczne z ich zagładą i tym samym odsłonięciem północnego skrzydła jego grupy armii, także wiedząc że liczy się każda godzina nie czekał na zgodę z kwatery Hitlera tylko wydał obu armiom taki rozkaz.

    [​IMG]

    Sama operacja odwrotu była bardzo trudna do przeprowadzenia. Dywizje 11. Panzerarmee SS zdążyły już obsadzić front wokół Helsinek, na tyłach znajdowały się jednostki Armeeabteilung Tolsdorff które odpoczywały i uzupełniały straty po ciężkich walka o przełamanie frontu radzieckiego. Gen. Tolsdorff wydał natychmiastowy rozkaz dla LXXVI. i LXXVII. Armeekorps odwrotu w kierunku przesmyku. Dywizje grenadierów ludowych które były wyposażone w bardzo skromne środki transportu otrzymały rozkaz zgromadzenia wszelkich możliwych pojazdów. Po kilku godzinach pierwsze transporty na skonfiskowanych od finów samochodach i zdobytych na
    Rosjanach ciężarówkach, głównie produkcji amerykańskiej, wyruszyły w drogę. Część żołnierzy postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i uciekała na rowerach.

    Równie trudna była sytuacja z 78. Sturm-Division która zdobywała Helsinki. Do tej dywizji był przydzielony batalion superciężkich czołgów typu „Maus” które z powodu swojego gigantycznego ciężaru transportowane były na specjalnych platformach kolejowych, którymi w tym momencie LXXVII. Armeekorpss nie dysponował.

    [​IMG]
    Platforma do transportu "Mausa"

    Tolsdorff postanowił zaryzykować i rozkazał by załogi „Mausów” pobrały możliwie wielką ilość paliwa a następnie spróbowały przebyć tę trasę na gąsienicach, zgrupowane po dwie, trzy jednostki które wzajemnie miały się wspierać na wypadek awarii, co było bardzo prawdopodobne.

    Następny rzut odwrotu miału stanowić już jednostki 11. Panzerarmee SS i jedyny pozostały w Armeeabteilung Tolsdorff, VIII. Panzerkorps.

    Kiedy jednostki niemiecki przeprowadzały operację odwrotową, do feldmarszałka Heinriciego doszła jedyna w ostatnich dniach pocieszająca wiadomość. Do HG Nord przybył właśnie LXVIII. Armeekorps gen. Förtscha z rezerwy OKH który właśnie obsadzał pozycję na północ od Leningradu.

    [​IMG]

    Wojska niemieckie kontynuowały odwrót z rejonu Helsinek, gen. Tolsdorff wysłał VIII. Panzerkorps gen. Balcka na północny wschód by możliwie opóźniły marsz Rosjan w kierunku morza. 11. Panzerarmee SS miała w tym czasie oderwać się od wojsk radzieckich, pozostawiając tylko małe siły, które miały czynić duże zamieszanie, zużywając cały zapas amunicji którego nie udało się wywieźć. Saperzy zaminowali ważniejsze obiekty w mieście, uszkodzony sprzęt wysadzono by nie dostał się w ręce wroga.

    [​IMG]
    Zniszczony "Tygrys Królewski" w Helsinkach

    Heinrici wiedział że kilka najbliższych dni zadecyduje o losie jego grupy armii, także kiedy rankiem 4 sierpnia dostał wiadomość o że większość 11. Panzerarmee SS i Armeeabteilung Tolsdorff wycofało się do rejonu Viipuri, niezmiernie go ucieszyła.

    Jednak armie Steinera i Tolsdorffa nie były w stanie zorganizować skutecznej linii obrony na Przesmyku Karelskim i zmuszone były cofać się na pozycje na przedmieściach Leningradu.

    [​IMG]

    Rankiem 5 sierpnia pierwsze, wycofujące się dywizje zaczęły zajmować nowe pozycje obronne.
    W samym Leningradzie, do którego przybył właśnie Heinrici, znajdowały się liczne, kompletnie zdemoralizowane dywizje fińskie. Dowódca HG Nord podjął wraz z marszałkiem Mannerheimem, próbę przeprowadzenia kontrataku siłami mocno wyczerpanych korpusów niemieckich i resztkami armii fińskiej, który miał doprowadzić do odrzucenia Rosjan ale było to już przysłowiowe „chwytanie się brzytwy”.

    Kontratak który rozpoczął się w godzinach popołudniowych od początku przebiegał niepomyślnie, czołgi z naprędce uzupełnionymi zapasami paliwa i amunicji nie skoordynowały we właściwym stopniu uderzenia z piechotą i artylerią co zaowocowało koniecznością samotnej walki Armią Czerwoną. Ostrzał z prowadzony z pokładów pancerników stacjonujących na wodach Zatoki Fińskiej także nie przyniósł oczekiwanych efektów.

    [​IMG]

    Heinriciego kompletnie zawiodło natarcie prowadzone przez Finów, wojska Mannerheima nie przedstawiały już żadnej wartości bojowej, szerzył się defetyzm i wiele oddziałów odmówiło ataków. Oficerowie fińscy zareagowali natychmiastowy zaostrzeniem dyscypliny, zwołano wiele sądów polowych i wykonano kilka pokazowych egzekucji. Pogłębiło to jeszcze rozdźwięk między oficerami a zwykłymi żołnierzami.

    Heinrici w reakcji na liczne sygnały pochodzące ze sztabów korpusów, postanowił wstrzymać natarcie, zachowując resztki zdolności bojowej swoich jednostek.

    Sytuacja polityczna w Finlandii w ostatnich miesiącach rozwijała się bardzo niepomyślnie dla III Rzeszy. Od końca roku 1946 kiedy to oddziały Armii Czerwonej zaczęły wkraczać na tereny Finlandii, rozpoczęto proces wysiedleń miejscowej ludności w głąb ZSRR. Zasięg jaki te działania obejmowały powiększał się w miarę z opanowywaniem przez Rosję coraz większych terenów.

    Wkrótce też sformowano w Moskwie pierwszy komitet „Wolnych Finów” w którego skład weszli przedstawiciele nielegalnej Komunistycznej Partii Finlandii, który następnie na początku roku 1949 przekształcił się w Demokratyczny Związek Narodu Fińskiego(DZNF) z Otto Ville Kuusinenem na czele. Od początku roku 1947 za kroczącymi oddziałami Armii Czerwonej podążały oddziały NKWD które wraz z fińską milicją komunistyczną likwidowały wszystkich potencjalnych przeciwników nowej władzy. Komuniści zwlekali jednak z oficjalnym powołaniem nowego rządu do przejęcia przez wojska radzieckie całego terytorium państwa, skupiając się na organizowaniu lokalnych struktur partyjnych i infiltrowaniu armii. Armia Fińska przez wiele lat pozostała niewzruszona na te zakusy, głównie dzięki wielkiemu autorytetowi marszałka Mannerheima, aż do klęski na Przesmyku Karelskim kiedy to morale gwałtownie podupadło, pojawił się konflikt z oficerami a obietnice komunistów zaczęły znajdować posłuch.

    Wieczorem 6 sierpnie przedstawiciele Demokratycznego Związku Narodu Fińskiego ogłosili utworzenie Fińskiej Republiki Ludowej w sojuszu z ZSRR i podjęcie działań zbrojnych przeciwko III Rzeszy i jej sojusznikom. Równocześnie ogłoszono amnestie dla wszystkich żołnierzy walczących po stronie Osi i bezpieczny powrót do domu i rodziny, jeżeli tylko podejmą walkę przeciwko wspólnym wrogom.

    [​IMG]

    [​IMG]
    Nowy rząd Fińskiej Republiki Ludowej

    Na wieść o tym w jednostkach fińskich stacjonujący pod Leningradem zaczęły się niepokoje, Heinrici podjął natychmiastową decyzje o rozbrojeniu finów co doprowadziło do wybuchu walk.
    Część żołnierzy fińskich odmówiła złożenia broni i zaatakowała próbujących wypełniać rozkaz Niemców i zaczęła przenikać przez linie obronne do Rosjan.

    [​IMG]

    Większość armii fińskiej dała się skusić obietnicom nowego rządu, ale zostali też tacy którzy postanowili dalej walczyć w szeregach państw Osi. Ci znajdujący się w rejonie Leningradu mieli zostać internowani jednak na prośbę Steinera zostali włączeni do jednostek liniowych SS, jednak pod zwiększoną strażą. Na północy oba korpusy znajdujące się na terenie Norwegii zdeklarowały chęć dalszej walki po stronie III Rzeszy tworząc Fińską Armię Wyzwoleńczą.

    [​IMG]

    Hitler na wieść o wydarzeniach w Finlandii wpadł w furię, zaczął wyzywać swoich generałów, marszałka Mannerheima i „zdrajców sprawy cywilizowanej ludzkości”. Przekazał do OKH że Heinrici ma się u niego stawić w najbliższym czasie. Dowódca HG Nord powiedział von Brauchitschowi że zapewne podzieli los Mansteina i na niego spadnie odpowiedzialność za utratę Finlandii, na co uzyskał zapewnienie że Naczelny Dowódca Wojsk Lądowych uda się z nim na spotkanie by bronić jego decyzji. Heinrici przekazał mu także że wobec niepewnej sytuacji na jego froncie, w najbliższych dniach nie będzie mógł udać się do Hitlera i że postara się przygotować w największym stopniu, pole do działania dla swego ewentualnego następcy. Wiedział że na północy zostaną uwolnione znaczne siły radzieckie które oceniał na 30-40 dywizji, w tym wiele pancernych które mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla jego odcinka frontu, lub jakiegokolwiek innego na który zostaną rzucone.

    [​IMG]


    Ofensywa „Thor”
    Bitwa o Penzę cd.
    Podjęta 21 lipca próba zdobycia Penzy, była kontynuowana również z początkiem sierpnia. Atakujące jednostki węgierski musiały systematycznie, dzień po dniu, kilometr po kilometrze, przełamywać kolejne, tworzone naprędce linie obronne Rosjan.

    [​IMG]

    W nocy z 3 na 4 sierpnie dwie armie węgierskie ostatecznie przedarły się przez linie radzieckie i obsadziły pozycję wokół Penzy oczekując kontratak wroga.

    Rosjanie nie zwlekali długo i wkrótce po północy rozpoczęło się bombardowanie artyleryjskie. Artyleria radziecka była dobrze przygotowana do przygotowania kontrataku, wcześniej ją wycofano na przygotowane stanowiska, jednocześnie wstrzelano w przewidywane punkty koncentracji wroga.

    [​IMG]

    Ogień radzieckich dział spowodował duże straty i wkrótce przez słabo przygotowane pozycje Węgrów, zaczęły przenikać mniej liczne ale dobrze zaopatrzone oddziały piechoty. General Ternegg-Ratz natychmiast spostrzegł zagrożenie i starał się skontaktować z dowództwem HG Don, prosząc o pomoc. Tam jednak nie uzyskawszy żadnej odpowiedzi, postanowił działać na własną rękę. Skontaktował się z dowódcą 1. Armii Węgierskiej marszałkiem Szombathelyi, by ten wsparł go z wykonując uderzenie pomocnicze na skrzydło radzieckich sił atakujących z rejonu Riaznania.
    Marszałek Szombathelyi zgodził się z propozycją Ternegg-Ratza i prosząc jeszcze o wsparcie 2. Armię Węgierską, na ranem 4 sierpnia rozpoczął działania nękające w kierunku na Riazań.

    [​IMG]

    Atak na Kuźnieck
    W tym samym czasie kiedy 2 i 3. Armia Węgierska odpierała atak na nowo obsadzone pozycje pod Penzą a na jej lewym skrzydle połączone siły węgiersko-rumuńskie atakowały nacierające siły radzieckie, na prawym skrzydle ugrupowania, 22. Armee SS przystępowała do ataku na kolejny punkt ku środkowej Wołdze.

    Wieczorem 4 sierpnia dywizje niemieckie zaatakowały pozycje radziecki wokół Kuźniecka. Szczęśliwie korpusy kawaleryjskie, które stanowiły czoło ugrupowania ofensywnego, natrafiły na słabe ubezpieczenia radzieckie. Oddziały posuwały się w szybkim tempie naprzód, napotykając po drodze liczne dywizje rosyjskie znajdujące się w ugrupowaniach marszowych, zmierzające do rejonów koncentracji do szturmu na Penzę.

    [​IMG]

    Tempo natarcia wojsk niemieckich znacznie zdezorganizowało plany Rosjan, tym samym feldmarszałek Grasser nieświadomie pomógł Węgrom, gdyż wkrótce na froncie pod Penzą zapanował spokój.

    Ofensywa na Saratów i Nikołajewkę
    Na prawym skrzydle niemieckie 7. Panzerarmee i 8. Armee kontynuowały natarcie podjęte z końcem lipca. Ciężkie walki leśne, dodatkowo utrudnione licznymi pożarami spowodowanymi bombardowaniem artyleryjskim, ciągnęły się przez pierwsze dni lipca. Radzieckie dywizje pancerne wycofywały się na północ i na wschód za Wołgę, zaciekle walcząc o utrzymanie przyczółków mostowych.

    [​IMG]

    Na początku drugiego tygodnia walk na teren walk nadciągnął potężny front atmosferyczny, który przyniósł ulewne deszcze przynoszące kres fali pożarów, równocześnie zamieniające wąskie leśne drogi, w nieprzejezdne bagna. XII. Panzerkorps który po długim pozostawaniu na tyłach, został skierowany na najcięższe odcinki frontu, dla zluzowania walczących od kilku tygodni, mocno przetrzebionych jednostek XXIV. Panzerkorps, utknął w błocie. Nieliczne oddziały gen. Kempfa dotarły na pozycje wyjściowe, kontynuowały jednak ofensywę zajmując 9 sierpnia Saratów.

    [​IMG]

    Armia Czerwona natychmiast podjęła kontratak, wyprowadzony głównie z przyczółków na Wołdze, jednak mocno przetrzebione dywizje niemieckie skutecznie go odparły. Dowódcy korpusów zaczęli prosić generała von dem Bacha-Zalewskiego, by pozwolił im się zatrzymać dla uzupełnienia zapasów i sprzętu, wykorzystując ten czas do likwidacji radzieckich przyczółków, jednak ze sztabu 7. Panzerarmee wypłynęła jednoznaczna odpowiedź że rozkaz jest jasny: „Cały czas do przodu, bez zatrzymywania”.

    Zgodnie z rozkazem 7. Panzerarmee ruszyła w nocy z 9 na 10 sierpnia do ataku wzdłuż Wołgi, na Nikołajewkę, zostawiając 8. Armee pozycje pod Saratowem i przyczółki radzieckie do likwidacji.
    Rosjanie naprędce starali zorganizować jakąś linie obrony, jednak ani zaciągnięcie miejscowej ludności do kopania rowów i budowania umocnień niewiele pomogło. Czołgi 7. Panzerarmee mimo dużego zużycia, kontynuowały natarcie w leśnych odstępach zakola Wołgi.

    [​IMG]

    Początkowo słabe siły radzieckie nie były w stanie powstrzymać armii pancernej, jednak w miarę upływu dni, coraz więcej sprzętu tonęło w błocie i było eliminowane na skutek usterek, a Rosjanie podciągali nowe odwody. Dowódcy korpusów oceniają że w takich warunkach cel osiągną dopiero pod koniec miesiąca.

    Natarcie na Sarańsk
    Po odparciu kontrataków radzieckich na Penzę, generał Ternegg-Ratz, wykonując rozkaz Himmlera, nie zwlekając podjął kolejne natarcie ku środkowej Wołdze, w kierunku na Sarańsk. Korzystając z okresu dobrej pogody, przeprowadzono dosyć dokładne rozpoznanie lotnicze, które wykazało ze przed Węgrami nie znajdują się żadne poważne siły wroga, dlatego 2. Armia poruszała się bez przeszkód.

    [​IMG]

    Na tej głębokości frontu nie było już żadnych zorganizowanych pozycji obronnych, dopiero w drugim dniu ataku Rosjanie rzucili do walki dywizje piechoty, wspartej artylerią samobieżną.

    [​IMG]

    Po czterech dniach od rozpoczęcia ataku, 11 sierpnia 2. Armia Węgierska osiągnęła wyznaczone pozycję. Rosjanie, jak to mieli w swoim zwyczaju, nie czekali aż Węgrzy się umocnią na pozycjach, tylko od razu wyprowadzili kontratak.

    [​IMG]

    Generał Ternegg-Ratz nauczony doświadczeniem sprzed kilku dni, postanowił pominąć sztab HG Don i bezpośrednio skontaktował się z 3. Armią Węgierską z prośbą o atak pomocniczy w kierunku na Arzamas.

    [​IMG]

    Podjęto go niezwłocznie, co zmusiło Rosjan do skierowania części jednostek przeciwko temu atakowi, osłabiając tym samym główne natarcie na Sarańsk. Uratowało to 2. Armię Węgierska i pozwoliło opanować sytuację na tamtym froncie.

    Pierwszy kryzys na lewym skrzydle
    W tym samym czasie kiedy armie państw Osi brnęły w głąb Związku Radzieckiego, a lewym skrzydle HG Don pojawiło się pierwsze zagrożenie. 7 sierpnia na pozycje 2. Armii Rumuńskie spadło natarcie dobrze wyposażonych dywizji radzieckich pod dowództwem marszałka Żukowa. Oddziały rumuńskie które większość swych zapasów amunicji wystrzelały kilka dni wcześniej, podczas wiązania sił wroga atakujących Penzę, nie otrzymały od tego czasu praktycznie żadnego zaopatrzenia, gdyż większość przeznaczonych dla niej pociągów utknęła daleko na tyłach.

    [​IMG]

    Obrona załamała się niemal natychmiast i wkrótce do sztabu HG Don zaczęły płynąć alarmujące komunikaty. Himmler kompletnie zignorował to zagrożenie i w odpowiedzi nakazał zatkać wyrwy we froncie we własnym zakresie gdyż jego grupa armii nie dysponuje żadnymi odwodami a w tym momencie wszystkie jednostki są zaangażowane do działań ofensywnych. Himmler nie uznał również za stosowne poinformować o zaistniałej ani OKH, ani Hitlera.

    [​IMG]
    Wyrwa w froncie

    Cel osiągnięty, 22. Armee SS dociera do Wołgi pod Ulianowskiem
    Feldmarszałek Grasser po zajęciu Kuźniecka nie zmniejszał tempa natarcia, jego czołowe oddziały pędziły do Wołgi w szalonym tempie, cały czas napierając Rosjan. Dywizje kawalerii pancernej, stanowiące forpocztę 22. Armee SS, były w zasadzie „armią w małej skali”. Miały na swym składzie zarówno kompanie czołgów, samobieżnej artylerii konwencjonalnej i rakietowej, oddziały saperów i grenadierów pancernych, a także liczne kompanie rozpoznawcze wyposażone głownie w samochody pancerne. Taki skład umożliwiał dowódcom formowanie grup bojowych (Kampfgruppen) w zależności od potrzeb, co pomagało utrzymać wysokie tempo natarcia.

    Mimo iż opór radziecki z każdym dniem tężał, to jednak mimo pogarszającej się pogody, kolejne prowizoryczne punkty oporu były likwidowane.

    [​IMG]

    Popołudniem 14 sierpnia do sztabu 22. Armee SS dotarła wiadomość, że jedna z grup bojowych
    XII. SS Kavallerie-Korps gen. Kaula, po przełamaniu ostatnich linii oporu, zepchnęła Rosjan docierając do Wołgi. Grasser był niezwykle zadowolony, jego armia dotarła do środkowego biegu największej europejskiej rzeki i nieprzebrane ziemie rosyjskie stały przed nim otworem.
    Natychmiast nadał komunikat do sztabu HG Don, OKH i kwatery głównej Hitlera.

    Führer mocno przygnębiony wydarzeniami ostatnich dni przyjął tą wiadomość z dużym entuzjazmem. Powiedział generałowi Schmundtowi że wreszcie szala zwycięstwa przechyliła się na jego korzyść, a Finowie jeszcze pożałują że się od niego odwrócili. Postanowił też przyznać feldmarszałkowi Grasserowi Złote Liście Dębu do Krzyża Rycerskiego a dla gen. Kaula awans.
    Dał rozkaz Goebbelsowi by aparat propagandowy natychmiast ogłosił wielki sukces Wehrmahtu.

    Odbicie Tuły
    2. Panzerarmee 24 lipca rozpoczęła odwrót w kierunku Briańska. W mieście tym znajdowały się wszystkie jednostki tyłowe, punkty zaopatrzeniowe, szpitale, warsztaty tej armii, był także bardzo ważnym węzłem kolejowym.

    [​IMG]
    Dostawy dla 2. Panzerarmee

    Od czasu rozpoczęcia ofensywy „Thor”, wobec mocnego zakorkowania „węzła charkowskiego”, kierowano tędy liczne transporty dla lewego skrzydła HG Don. Niekończące się pociągi w wielkiej liczbie, przejeżdżały codziennie przez Briańsk, wiele mniej istotnych transportów czekało długie tygodnie na bocznicach. Korzystali z tego zaopatrzeniowcy 2. Panzerarmee jak i zwykli żołnierze. W mieście kwitł „czarny rynek”, szczególną popularnością cieszyło się węgierskie wino transportowane w gigantycznych ilościach do armii węgierskich, skutecznie gaszące pragnienie niemieckich żołnierzy w upalne letnie dni. Wymieniano je głównie na łupy wojenne, ubrania, a także na zdobyczną wódkę. Z tą ostatnią nie było jednak łatwo, gdyż panowało powszechne przekonanie że jak Rosjanie się wycofują, to pierwsze co ewakuują, to zapasy wódki.

    Gen. Hausser i przedstawiciel z ramienia Ministerstwa kolei, dr Otto Winsch przymykali oko na te praktyki, tak więc żołnierze mówi że 2. Panzerarmee „idzie do boju nie na rumuńskim paliwie tylko na węgierskim winie”.

    Od dnia odwrotu gen. Hausser dostał o feldmarszałka Guderiana prawie dwa tygodnie na przegrupowanie i uzupełnienie strat. Głębokie zwiady prowadzone siłami zapasowych węgierskich jednostek, wykazywały małą aktywność Rosjan, dopiero w drugim tygodniu sierpnia zaczęły napływać zwiększone siły.

    Guderian dał Hausserowi wsparcie 4. Armee gen. Jacoba, która miała wiązać część wojsk radzieckich podczas gdy czołgi 2. Panzerarmee miały atakować na wąskim froncie. W ostatnich spokojnych dniach Hausser przeprowadził ze swoimi dowódcami korpusów ćwiczenia sztabowe, także atak wyprowadzony nocą 11 sierpnia przebiegał wręcz modelowo.

    Czołgi i działa pancerne poruszały się po dokładnie wyznaczonych trasach starając utrzymać jednostajne tempo na wszystkich odcinkach. Dywizje gen. Czujkowa cofały się pod naporem Niemców i nawet przybyły dzięń później marszałek Szaposznikow nie był w stanie zatrzymać naporu armii pancernej.

    [​IMG]

    Weterani grenadierów pancerny po raz kolejny walczyli na dobrze znanym terenie, znali niemal na pamięć wszystkie możliwe punkty oporu, także atak przebiegał bez większych niespodzianek. Dla wielu młodych żołnierzy którzy przybywali na front pod Tuła z uzupełnień, widok tego specyficznego krajobrazu na którym odcisnęło swe piętno 7 lat ciężkich walk, robił piorunujące wrażenie, jednak po kilku tygodniach, jeśli przeżyli, stawali się oni weteranami.

    [​IMG]

    Hausser zameldował Guderianowi że natarcie przebiega zgodnie z harmonogramem i prawdopodobnie 2. Panzerarmee osiągnie wyznaczone pozycje po 3-4 dniach od rozpoczęcia walk.

    [​IMG]
    Front miedzy Donem a Wołgą

    Partyzanci
    12 sierpnia posterunki rumuńskiej dywizji górskiej chroniącej rejon Baku zostały zaatakowane przez bandy schodzące z gór Kaukaz, jednak zostały odparte.

    [​IMG]

    Wojna na morzu
    Działanie okrętów podwodny wobec działań brytyjskie Home Fleet zostały przesunięte dalej na zachód co zaowocowało krótkim zwiększeniem liczby zatopień.

    [​IMG]

    Nocą dosyć niespodziewanie z wód Zatoki Biskajskiej odebrano sygnał od trzech okrętów zmasakrowanej w ostatnich tygodnia VIII. Unterseebootsflotte.

    [​IMG]

    Okazało się że zdołały one uciec z pogromu i od tamtej pory zachowywały dla bezpieczeństwa kompletną ciszę, aż do dopłynięcia w bezpieczny rejon.

    Inne
    Zakończono pomyślnie prace badawcze i testy poligonowe nowego samobieżnego pojazdu przeciwlotniczego, równocześnie zwiększono nakłady na opracowanie nowego zestawu samobieżnej artylerii rakietowej.

    [​IMG]
     
  5. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 28

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    Nominacje, dymisje



    Dymisja feldmarszałka Heinriciego

    Wczesnym rankiem 14 sierpnia z pasa startowego lotniska leningradzkiego, wzbił się w powietrze samolot Ar-234 z feldmarszałkiem Gotthardem Heinricim na pokładzie. Ten 63-letni dowódca HG Nord leciał do Berlina na spotkanie z Hitlerem by wyjaśnić mu ostatnie wydarzenia jakie miały miejsce na froncie fińskim podporządkowanym jego grupie armii. Przeczuwał że to może to być koniec jego znakomitej kariery, którą rozpoczął jako dowódca korpusu w ramach 6. Armee, w czasie wojny z Polską, następie biorąc udział w kampanii na zachodzie, gdzie jego korpus najpierw brał udział w ciężkich walkach w Belgii a następnie zajmował północną Francję. Następnie aż do wiosny 1944 roku, pozostawał z dala od zgiełku wojennego. Pod koniec kwietnia objął dowództwo nad 4. Armee walczącą na najcięższym środkowym odcinku frontu wschodniego, gdzie walczył do sierpnia 1947 roku, dając się poznać jako wybitny specjalista od walk obronnych. Te umiejętności spowodowały, że otrzymał on dowództwo nad HG Nord, oraz podporządkowanym jej froncie fińskim, gdzie sytuacja stawała się z miesiąca na miesiąc coraz gorsza. Mimo zdecydowanej przewagi Armii Czerwonej prowadził udane walki obronne, głównie angażując w nie 11. Panzerarmee SS gen. Steinera i dopiero fiasko operacji „Erzengel” doprowadziło do ostatecznego upadku Finlandii. Na stanowisku dowódcy HG Nord zastąpił feldmarszałka Mansteina i teraz obawiał się że podzieli jego los.

    [​IMG]
    Feldmarszałek Heinrici w mundurze zimowym

    15 sierpnia po przebyciu prawie 1000km, samolot z feldmarszałkiem Heinrici wylądował na berlińskim lotnisku Gatow. Wyszedł z samolotu w swoim starym wysłużonym płaszczu, odebrał honory od oddziału wartowniczego a następnie został poinformowany że Führer czeka na niego w Kancelarii Rzeszy. Dowiedział się także że feldmarszałek von Brauchitsch jest już na miejscu i również będzie uczestniczył w tym spotkaniu.

    [​IMG]
    Wejście do kancelarii

    15 sierpnia godzina 15.15 Kancelaria Rzeszy
    Feldmarszałek Heinrici kiedy przybył na miejsce przed wejściem do sali konferencyjnej spotkał feldmarszałka von Brauchitscha. Heinrici zauważył że na twarzy dowódcy wojsk lądowych rysował się wyraźny niepokój, głos miał niepewny, niemniej starał się zachowywać pozory że wszystko jest w najlepszym porządku. Po chwili pojawił się także feldmarszałek Keitel, który przywitał się oschle z dwoma dowódcami, a następnie zaprosił do środka, uprzedzając że Führer nie jest w najlepszym nastroju i najlepiej będzie jeśli obaj feldmarszałkowie wysłuchają co ma do powiedzenia a ewentualne uwagi będą miały bardzo wyważony charakter.

    [​IMG]
    Front wschodni w połowie sierpnia


    Kiedy weszli w trójkę do sali, zobaczyli Hitlera pochylonego nad stołem na którym znajdowała się mapa i stojącego obok niego, jego adiutanta gen. Schmundta. Po krótkim powitaniu, Führer rozpoczął swój wywód na temat sytuacji na północy:

    Adolf Hitler: - Zapewne panowie są świadomi jaki jest powód odciągnięcia panów o codziennych zadań. Jestem wysoce niezadowolony z wydarzeń jakie miały miejsce w ostatnich dniach. Niestety jak panowie wiedzą miał miejsce zdrada, nasz niedawny sojusznik dał się skusić czerwonej bestii i usiłował wbić nóż w nasze plecy. Jednak mogą panowie być pewni że nie popuszczę takiemu zbrodniczemu działaniu i moja ręka jeszcze dosięgnie tych bolszewickich zdrajców. Jednak my też nie jesteśmy bez winy. Nasi żołnierze zawiedli i nie wykonali postawionych im zadań, nie wypełnili mojego rozkazu walki do ostatniego żołnierza i tanio sprzedali skórę..

    Heinrici słysząc te słowa poczerwieniał, na jego twarzy pojawiły się oznaki wysokiego wzburzenia.
    Hitler kontynuował:

    A. H. :- Nie jestem pewien czy są oni godni by walczyć pod sztandarem SS, który ma być przecież wzorem dla wszystkich.

    Heinrici nie wytrzymał i przewał Hitlerowi:

    Gotthardt Heinrici: - Ale mein Führer, uważam że żołnierze wypełnili swój obowiązek, walczyli od kilku lat z pełnym poświęceniem jednak przytłaczająca przewaga przeciwnika nie pozwoliła na nic więcej. Uważam że takie oceny są niesprawiedliwe i krzywdzące.

    Na sali zapanowała cisza, von Brauchitsch pobladł jeszcze bardziej a Keitel rzucił w stronę Heinriciego groźne spojrzenie, sugerując mu że i tak już za dużo powiedział. Hienrici nie zwracał na to uwagi i kontynuował:

    G. H. : - Według raportów wywiadu i rozpoznania wróg rzucił przeciwko nam około 4000 czołgów, ja zaś dysponowałem około 600 czołgami z armii generała Steinera, do których dołączyło następne blisko 500 czołgów VIII korpusu pancernego z grupy operacyjnej generała Tolsdorffa. Wynika z tego że wróg miał prawie czterokrotną przewagę nad nami w broni pancernej, a to my mieliśmy prowadzić działania ofensywne.

    Heinriciemu przerwał Keitel.

    Wilhelm Keitel: - Bzdura, te dane są wyssane z palca, z naszych raportów wynika że wróg nie ma tyle czołgów na całym froncie, a nie co dopiero na pana odcinku.

    Heinrici nie wytrzymał i odpowiedział:

    G. H. : - Gdyby wszystko w waszych raportach się potwierdzało, to teraz byśmy siedzieli we Władywostoku.

    Uwaga ta wielce wzburzyła Keitela, von Brauchitsch widząc zaostrzającą się sytuacje postanowił wtrącić swoje „trzy grosze”:

    v. B. :- Mein Führer, za pozwoleniem, czy feldmarszałek mógłby przedstawić swój obraz ostatnich dni bitwy o Finlandię.

    Hitler skiną z aprobatą głową.

    Heirnrici rozpoczął przedstawiać całą drugą fazę operacji „Erzengel” z punktu widzenia jego, jako dowódcy HG Nord. Omawiał każdą swoją decyzję, podając przyczynę i skutek jaki ona przyniosła. Doszedł w końcu do ostatnich dni, czyli odwrotu spod Helsinek.

    G. H. :- (...) 30 lipca dotarła do mnie informacja że Rosjanie przebili się na froncie karelskim i pędzą ku Zatoce Fińskie. Natychmiast udałem się na miejsce by lepiej zorientować się w sytuacji. Początkowo sądziłem że wystarczy wydzielić grupy bojowe z armii Steinera i Tolsdorffa by opanować sytuację, ale moja wizyta na froncie i widok popłochu i brak jakiejkolwiek formy zorganizowanej obrony, utwierdził mnie w przekonaniu że należy wydać rozkaz obu armiom, do natychmiastowego odwrotu. Czas naglił, a ja uznałem że nie zdążę skontaktować się w dostatecznie krótkim czasie z naczelnym dowództwem by uzyskać odpowiedź. Liczyła się każda godzina a groźba odcięcia 18 dywizji w kotle pod Helsinkami stawała się coraz poważniejsza. Dzięki sprawnemu dowodzeniu Steinera i Tolsdorffa udało się połączyć z resztą naszych sił i uratować nasze północne skrzydło. To co się później stało należało do rzeczy na które nie miałem już żadnego wpływu. Jest mi niezmiernie przykro że Finowie z którymi przez wiele lat łączyło nas braterstwo broni, zachowali się w ten sposób. Jednak pocieszam się że część z tych wojsk pozostała przy nas i wyraziła chęć dalszej walki u naszego boku. Z perspektywy dnia dzisiejszego uważam że postąpiłem właściwie i dziś postąpił bym podobnie.

    Kiedy Heinrici skończył Hitler wstał i powiedział krótkie zdanie.

    A. H. : - Myślę że pana czas na stanowisku dowódcy HG Nord dobiegł końca.

    Następnie Hitler bez pożegnania opuścił salę obrad. Wszyscy byli zaskoczeni tym zachowaniem, von Brauchitsch pomyślał że słowa Heinriciego mocno dotknęły Führera, który rzadko miał okazję słuchać tak szczerej wypowiedzi. Wtedy do rozmowy włączył się gen. Schmundt.

    Rudolf Schmundt: - Führer kazał przekazać panu że pana następcą na stanowisku dowódcy HG Nord będzie feldmarszałek Grasser. Decyzja ta wchodzi w życie z dniem dzisiejszym. Myśle ze możemy zakończyć dzisiejsze spotkanie. Heil Hitler.

    [​IMG]

    Führer od kilku dni zastanawiał się kto ma być następca Heinriciego na tym stanowisku, spośród feldmarszałków znajdujących się w rezerwie OKH lub wykonujących zadania na tyłach odpali List, von Witzleben z powodu wieku, von Weichs wykonywał misję dyplomatyczno-wojskową na Bałkanach, von Mackensen zajmował się koordynacją w tworzeniu dywizji pancernych na Węgrzech, von Kleist piastował stanowisko Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych, a von Manstein miał się leczyć. Pozostawał jeszcze feldmarszałek Busch, Hitler zastanawiał się także nad kandydaturą gen. Friessnera z 16. Armee ale nie chciał dawać awansu na stopień feldmarszałka w obecnych okolicznościach. Kiedy dotarła do niego wiadomość że 22. Armee SS stanęła na środkowej Wołdze postanowił uhonorować dowódce tej armii feldmarszałka Antona Grasser, dowództwem HG Nord.

    [​IMG]
    Dowódcy Wehrmachtu w stopniu Generaloberst.

    Równocześnie dowódcy XII. SS Kavallerie-Korps gen. Kaulowi, który dokonał tego historycznego wydarzenia, przydzielił dowództwo nad 22. Armee SS.

    [​IMG]

    Następca gen. Kaula został ściągnięty z LXVII. Armeekorps 14. Armee, gen. Lammerding.

    [​IMG]

    Lammerdinga zastąpił wywodzący się z Waffen-SS gen. Peiper

    [​IMG]

    Pozostawała jeszcze kwestia pozostawienia na stanowisku gen. Steinera, ale prośba Grassera, który swego czasu szeroko współpracował ze Steinerem przekazującym mu swoje doświadczenia na temat dowodzenia wielonarodowościową armii, sprawiła że Hitler powstrzymał się od zdymisjonowania generała. Steiner nie cieszył się duża popularnością w najwyższych kręgach władzy III Rzeszy, gdyż jego armia dzięki jego działaniom, była w dużym stopniu wolna od nacisków, a sam Steiner przedkładał szkolenie wojskowe swoich oddziałów nad indoktrynacje polityczną.

    Sprawa generała Preissa
    Ofensywa podjęta na froncie wschodnim w drugiej połowie lipca przez HG Don angażowała duże siły, w tym 7. Panzeramee. Atakowała ona z Urjupińska, poprzez Saratów, na Nikołajewkę. Ciężkie walki prowadzone przez tą armię powodowały duże wyczerpanie, a zaopatrzenie stawało się z dnia na dzień coraz gorsze.

    Na początku drugiego tygodnia sierpnia, podczas narady dowódców w sztabie 7. Panzerarmee, wobec katastrofalnego zaopatrzenia w paliwa i amunicję, postanowiono wysłać na tyły emisariusza który miał wybadać możliwości polepszenia sytuacji, poprzez m.in. zaangażowanie transportu lotniczego. Został nim dowódca XXXXVII. Panzerkorps gen. Hermann Preiss.

    [​IMG]
    Gen. Preiss

    Preiss miał się udać samolotem Fw-200 Condor, który kilka razy w tygodniu przywoził pocztę na front, do Charkowa, gdzie mieścił się główny punkt zaopatrzeniowy dla całej HG Don. Po drodze samolot miał jeszcze odwiedzić Lipeck, by zabrać stamtąd kilku oficerów sztabowych 1. Armii Węgierskiej. Gen. Preiss wykorzystując sytuacje poprosił pilota by ten zmienił trasę, lecąc możliwie blisko frontu lewego skrzydła HG Don, gdyż chciał się zorientować nad rozwojem sytuacji.

    Zbliżając się do Tambowa, samolot dostał się niespodziewanie pod silny ogień przeciwlotniczy, pilot zręcznie manewrując tą ciężką maszyną uniknął trafienia, jednak wszyscy byli bardzo zaniepokojeni zaistniałą sytuacją.

    [​IMG]
    Fw-200 Condor

    Kiedy tylko samolot wylądował na lotnisku pod Lipeckiem, Preiss udał się do sztabu 1. Armii Węgierskiej, by tam skontaktować się ze sztabem 2. Armii Rumuńskiej, która miała obsadzać pozycje pod Tambowem, by powiadomić o zajściu. Był niezmiernie zaskoczony gdy dowiedział się że prawoskrzydłowe dywizje Węgrów, utraciły kilka dni temu kontakt z jednostkami rumuńskimi i nikt nie wie co się dzieje. Pytał czy dowództwo HG Don wie o tej sytuacji, jednak otrzymywał informacje że ze sztabu Himmlera przychodziły tylko informacje że wszystko jest pod kontrolą. Preiss przerażony beztroską, postanowił przerwać swoją misję i udać się bezpośrednio do sztabu HG Don by całą sytuacje zreferować Himmlerowi.

    Gdy dotarł na miejsce jego zdziwienie wzbudził fakt że w sztabie najpotężniejszej grupy armii znajduje się tylko kilku oficerów, a cisza i spokój jaki wszędzie panował, zupełnie nie pasował do takiego miejsca. Nie mniej jednak spotkał się z Himmlerem który jednak zbył generała słowami że „wszystko jest pod kontrolą i on nie musi się interesować tamtejszą sytuacją, gdyż jego korpus znajduje się gdzieś indziej”.

    Rozmowa z Himmlerem utwierdziła go w przekonaniu że Reichsführer SS jest kompletnym dyletantem jeśli chodzi o sprawy wojskowe dlatego postanowił pójść dalej i skontaktował się bezpośrednio z feldmarszałkiem Modelem. Sprawa potoczyła się lawinowo, gdyż po kilku godzinach do Himmlera zadzwonił sam Hitler z żądaniem wyjaśnień. Rozwścieczyło to Reichsführera SS i postanowił że tego Preissowi nie zapomni.

    Okazja do rewanżu przydarzyła się kilka dni później. Stacjonujący w północnych Niemczech, III. SS Panzerkorps z 6. Panzerarmee SS miał stracić dowódcę, gdyż gen. dr Lothar Rendulic miał zostać przeniesiony do Generalnej Inspekcji Wojsk Pancernych, gdzie miał zająć się programem „dywizji łowców czołgów”. Himmler zwrócił się do OKW z propozycją by ten wakat został objęty właśnie przez gen. Preiss, który przecież należał do Waffen-SS, a w 7. Panzerarmee znalazł się z powodu braku doświadczonych dowódców wojsk pancernych, w momencie jej formowania.

    [​IMG]

    OKH przystało na tą propozycję i gen. Preiss został ściągnięty z frontu, na bezpieczną posadę w północnych Niemczech. Himmler pozbył się nieposłusznego generała, a na jego następcę wyznaczył gen. Opplen-Bronikowskiego z VI. Panzerkorps z 4. Panzerarmee gen. Hermanna Hotha.

    [​IMG]
     
  6. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 29

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    15 sierpnia – 1 września


    Front zachodni
    W drugiej połowie sierpnia nasiliła się aliancka ofensywa lotnicza, myśliwce brytyjskie i kanadyjskie próbowały odzyskać panowanie w powietrzu ale przewaga techniczna Luftwaffe sprawiła że ataki były skuteczne odpierane.

    [​IMG]

    Jednak ciągle dyżurowanie w powietrzu powoduję duże zużycie maszyn i w połączeniu ze stratami bojowymi, sprawia że zdolność bojowa niemieckich korpusów lotniczych nad „Festung Europa” stale się zmniejsza.

    [​IMG]

    Bombowce brazylijskich sil powietrznych które przedarły się przez obronę powietrzną kilkukrotnie podejmowały ataki bombowe na siedzibę sztabu HG D. Szczęśliwie ofiar wśród oficerów sztabowych i wartowników było niewiele, najpoważniejszym incydentem było trafienie bombą pomieszczenia telefonistek, które przyniosło kilkunastu zabitych i rannych. Zniszczono też sprzęt łącznościowy, co sprawiło że HG D na kilkanaście godzin utraciła możliwość komunikacji z podległymi jej jednostkami.

    [​IMG]

    Również sojusznicze lotnictwo państw Osi podejmowało walkę z ofensywą powietrzną, czego skutkiem były walki na węgierskim i rumuńskim niebie oraz nad basenem Morza Śródziemnego.

    [​IMG]

    Amerykanie w dalszym ciągu prowadzili ofensywę rakietową na kompleks instalacji atomowych w pobliżu Dortmundu.

    [​IMG]

    Przed atakami rakietowymi nie było żadnej możliwości obrony, ale wobec groźby ataków konwencjonalnych Hitler nakazał dalszą rozbudowę instalacji przeciwlotniczych.

    [​IMG]
    Wieża przeciwlotnicza

    Instalacja docelowo miała obejmować trzy wieże przeciwlotnicze(Flaktürme) połączone z systemem baterii naziemnych.

    [​IMG]
    Widok ze stanowiska bojowego

    Front afrykański
    Na froncie afrykańskim, po wstrzymaniu ofensywy w środkowo-wschodniej części kontynentu, nastąpił okres spokoju. Panzerarmee Afrika przekazywała kolejne terytoria pod kontrolę włoską, a jej dowódca, feldmarszałek Rommel znalazł wreszcie czas by odwiedzić swoją żonę, a także by nieco poprawić, mocno nadszarpnięty kilkuletnim pobytem w Afryce, stan swojego zdrowia.
    Przekazał czasowo dowodzenie swoją armią w ręce dowódcy L. Panzerkorps gen. Stummego i udał się w podróż do Niemiec, mając nadzieje ujrzeć swojego 22-letniego syna Manfreda, służącego w Luftwaffe.

    [​IMG]
    Erwin Rommel z rodziną

    Do spotkania jednak nie doszło, ale Rommel wykorzystał swój urlop by spotkać się ze starymi znajomymi z wojska, emerytowanym feldmarszałkiem von Witzlebenem i generałem Erichem Höpnerem. Podczas rozmowy wyrazili oni głębokie zaniepokojenie sytuacją jaka miała miejsce na froncie wschodnim, von Witzleben, prosząc Rommla o dyskrecje, w ostrych słowach skrytykował Hitlera i stwierdził że wojnę należy zakończyć jak najszybciej, póki można jeszcze nie jest wszystko stracone. Nieco bardziej powściągliwy był Höpner, ale również poparł feldmarszałka, mówiąc, że przynajmniej na jednym froncie należy przerwać działania wojenne. Pesymizm obu generałów nieco zaskoczył Rommla, gdyż w jego ocenie sytuacja nie była taka najgorsza, a utrata coraz mniej znaczącego, fińskiego sojusznika nie mogła przychylić szali zwycięstwa na niekorzyść Niemców. Rommel cały czas wierzy w Hitlera, niemniej odniósł wrażenie że von Witzleben i Höpner sondują jego stosunek do sprawy zakończenia wojny, jednak postanowił pozostać z boku i uważnie się przyglądać dalszemu rozwojowi sytuacji.

    [​IMG]
    Gen. Höpner

    [​IMG]
    Afyka pod koniec sierpnia

    Front wschodniej
    Druga połowa sierpnia przyniosła znaczne uspokojenie sytuacji na froncie wschodnim, armie państw osi po prawie miesiącu prowadzenia walk na terenach między Donem a środkową Wołgą był na tyle wyczerpane, że musiały przejść do defensywy, by zabezpieczyć zdobyte tereny i przygotowania się do odparcia ewentualnych kontrataków. Armia Czerwona na tym odcinku również miała mocno uszczuploną zdolność bojową i dopiero podciągała nowe dywizje przegrupowując je z frontu północnego. Jedyne działanie ofensywne HG Don miała prowadzić na prawym skrzydle, gdzie 7. Panzerarmee wraz z 8. Armee, miała atakować na północny wschód, by zająć pozycje w łuku Wołgi pod Syzraniem, osłaniając odsłoniętą flankę 22. Armee SS. Armie węgierskie i rumuńskie znajdujące się na lewym skrzydle musiały rozbudować swoje pozycje obronne i odbić rejon Tambowa by zachować ciągłą linię frontu.

    Walki na lewym skrzydle HG Don

    Obrona Penzy
    Popołudniem 15 sierpnia, na pozycje 3. Armii Węgierskiej stacjonujące na zachód i północ od Penzy zaczęły spadać granaty artyleryjskie. Wkrótce też rozpoczął się szturm radzieckiej piechoty na pierwszą linie obrony, obsadzaną przez żołnierzy węgierskich. Na południu z kierunku Tambowa front obsadzała 2. Armia Rumuńska która przegrupowywała się i odzyskiwała zdolność bojową po niedawnym odwrocie.

    [​IMG]

    Kiedy na wysuniętych pozycjach obronnych toczyły się zażarte walki, mżawka padająca od kilku dni przerodziła się w prawdziwą ulewę. Szturmujące oddziały piechoty radzieckiej, zaczęły kolejno tracić impet natarcia, pojazdy ich wsparcia zaczęły grzęznąć w błocie, a artyleria przestała prowadzić nawałę ogniową na skutek ograniczenia widoczności prawie do zera. Po kilku godzinach walki kompletnie ustały a front pozostał nie naruszony.

    Bitwa o Sarańsk
    Mimo iż pierwsza podjęta przez Rosjan próba przebicia się przez lewe skrzydło nie powiodła się, kilka dni później podjęli kolejną próbę przełamania, tym razem bardziej na północ, atakując front 2. Armii Węgierskiej. Ugrupowanie obronne tej armii wbijało się klinem w linie Rosjan, zagrażając tymczasowej stolicy ZSRR, miastu Gorki. Pozycja ta była niezwykle istotna w planie Himmlera, gdyż właśnie stąd planował wyprowadzić ostatnią w operacji „Thor” ofensywę, ale do tego konieczne było przegrupowanie całej grupy armii i wydzielenia odpowiednich sił dla tego zadania.

    Po tym jak pierwsza próba kontrataku Armii Czerwonej na Sarańsk podjęta 11 sierpnia nie powiodła się, Rosjanie podjęli kolejną próbę przed południem 21 sierpnia. Frontalny atak na na pozycję Węgrów spowodował wiele kryzysów na linii frontu, jednak gen. Ternegg-Ratz postąpił według sprawdzonego wzorca i znów poprosił stacjonujące na lewo od niego 3. Armię Węgierską i 2. Armię Rumuńską, by wykonały atak na skrzydło atakujących Rosjan.

    [​IMG]

    Atak wydzielonych sił z armii rumuńskiej i węgierskiej zmusił Rosja do oddelegowania części sił wyznaczonych do przeprowadzenia szturmu na Sarańsk, do opanowania sytuacji na ich prawym skrzydle. Działania te na tyle zdezorganizowały Rosjan, że 2. Armia Węgierska zdołała odeprzeć kolejne szturmy i utrzymała swoje pozycje.

    [​IMG]

    Odbicie Tambowa
    Informacje jakie przedostały się z HG Don na tyły za sprawą gen. Preissa, zmusiły Himmlera do poważniejszego zainteresowania się powstającym tam zagrożeniem. Jednocześnie, Reichesführer-SS, by uniknąć podobnych sytuacji, rozesłał do wszystkich armii należących do HG Don rozkaz w którym to zabronił wszelkich podróży bez jego wyraźnej zgody.

    Po telefonie samego Führera, Himmler zaczął naciskać dowódców węgierskich i rumuńskich by opanowali sytuacje na lewym skrzydle. Jednak atak Rosjan na Sarańsk spowodował że część wojsk które były przeznaczone do tej operacji, została skierowana na północ by wspomóc operacje na skrzydle Rosjan. Jednak mimo tej sytuacji naciski Himmlera nie zmniejszały się, 22 sierpnia w ostrej rozmowie zażądał natychmiastowego podjęcia działań.

    Operacja odbicia Tambowa polegała na uderzeniu zarówno z północnego-wschodu jak i południowego zachodu. Trzon sił nacierających na lewe skrzydło Rosjan miała stanowić mocno osłabiona 2. Armia Rumuńska, wsparta artylerią z 3. Armii Węgierskiej. Na południowym-zachodzie atakowała 1. Armia Węgierska z okolic Lipecka oraz Woroneża, gdzie kilka dni wcześniej marszałek Szombathelyi przezornie wycofał jeden z korpusów.

    [​IMG]

    Sama operacja podjęta o świcie 23 sierpnia przebiegła zaskakująco łatwo, z przesłuchań pojmanych oficerów uzyskano informacje że główne siły radzieckie zostały skierowane do ofensywy przeciwko 2. Panzerarmee na froncie HG Mitte, a operacje na lewym skrzydle HG Don postanowiono na razie ograniczyć do lokalnych akcji przeciwko wysuniętym pozycjom armii sojuszniczych Osi.

    Do końca miesiąca lewe skrzydło HG Don od Lipecka, przez Tambów, do Penzy zostało odtworzone, a armie rumuńskie i węgierskie otrzymały rozkaz umocnienia pozycji obronnych.

    [​IMG]

    Utrata Sarańska
    Mimo iż dwie pierwsze próby zlikwidowania występu Sarańskiego nie powiodły się, Rosjanie nie ustawali w wysiłkach by zlikwidować zagrożenie dla swojej tymczasowej stolicy i znajdujących się tam olbrzymich składów zaopatrzeniowych.

    Kolejny atak rozpoczął się nocą z 25 na 26 sierpnia, niebo na Sarańskiem rozświetliło setki rakiet wystrzelonych z „organów Stalin”, wkrótce rozbłysły także race co oznaczało że wkrótce oddziały szturmowe ruszą do ataku.

    [​IMG]

    Jako pierwsze radzieckie oddziały ruszyły na północy atakując czubek klina i dosyć szybko zaczęły przemieszczać się w głąb pozycji węgierskich. Gen. Ternegg-Ratz wysłał swoje odwodowe bataliony, by pozatykały wyrwy we froncie, jednak w tym samym czasie, na jego lewym skrzydle, na linii rozgraniczenia z 3. Armią Węgierską, Rosjanie przełamali front i pędzili szybko na tyły Węgrów. Gen. Ternegg-Ratz, którego sztabowi w pewnej chwili zagroziły wysunięte siły armii radzieckiej, obawiając się okrążenia i zrolowania obrony wydał rozkaz odwrotu w kierunku na Kuźnieck.

    Ofensywa prawego skrzydła HG Don
    25 sierpnia po 15 dniach od rozpoczęcia ofensywy na Nikołajewkę, 7. Panzerarmee i 8. Armee osiągnęły wyznaczone pozycje, do zrealizowania zakładanych w planie operacji „Thor” planów, pozostawał już tylko jeden skok, mianowicie zajęcie małego łuku Wołgi pod Syzraniem. Jednak katastrofalne zaopatrzenie i duże wyczerpanie wojsk spowodowało konieczność zatrzymania ofensywy.

    [​IMG]

    Gen. von dem Bach-Zalewski początkowo w ogóle nie chciał słyszeć o zatrzymaniu ofensywy jednak został przekonany przez gen. Deckera z Panzerkorps „Feldheernhalle” do wizyty na froncie.
    Obraz jaki tam zobaczył nie nastrajał optymistycznie, w warsztatach przyfrontowych stały dziesiątki, mocno wyeksploatowanych , unieruchomionych czołgów i dział pancernych. Mechanicy pracowali dzień i noc by zachować zdolność bojową swoich jednostek pancernych, zniszczone czołgi które nie nadawały się do remontu były „kanibalizowane” na części dla innych czołgów. Umożliwiała to duża standaryzacja produkcji pojazdów pancernych wprowadzona w roku 1945, dzięki czemu wiele części np. z PzKpfw VI B „Königstiger” mogły służyć czołgom PzKpfw V „Panther II” i jej ulepszonej wersji E-50 Standardpanzer. Również stany oddziałów liniowych nie przedstawiały się zachęcająco, żołnierze byli mocno wyeksploatowani wielotygodniowymi, nieustannymi walkami, wielu z nich było lżej lub ciężej rannych. Von dem Bach-Zalewski nie mając wyboru dał zgodę na wstrzymanie ofensywy i pozwolił na kilka dni przerwy dla odzyskania przynajmniej części zdolności bojowej.

    Koniec miesiąca na froncie HG Don
    Wieczorem 30 sierpnia Rosjanie podjęli dosyć zaskakującą próbę likwidacji Niemieckiego przyczółka na środkowej Wołdze. 22. Armee SS została zaatakowana z kilku kierunków naraz co uniemożliwiło jej wydzielenie jakichkolwiek odwodów do kierowania ich w newralgiczne punkty, gdyż wszystkie siły zostały zaangażowane w walkę.

    [​IMG]

    Nowy dowódca armii gen. Kaul zameldował o całej sytuacji prosząc o możliwie największe wsparcie na jego skrzydłach, z czym miało się wiązać ponowne wznowienie ofensywy przez 7. Panzerarmee.

    Bitwa o Tułę
    Rozpoczęty 11 sierpnia atak na pozycje radzieckie pod Tułą przebiegał nadspodziewanie łatwo, czołowe oddziały 2. Panzerarmee krótko po północy 15 sierpnia obsadziły pozycję które niespełna miesiąc wcześniej zmuszone były opuścić. Mimo iż Armia Czerwona stawiała niewielki opór to mnożyły się problemy z którymi ta armia borykała się najczęściej.

    2. Panzerarmee była jedną najlepiej wyposażonych w broń pancerną armii w całym Wehrmachcie, równać się mogły z nią tylko 1.Panzerarmee gen. Rausa(obecnie bardzo osłabiona, po odesłaniu VIII. Panzerkorps do Ar. Abt. Tolsdorff, zostało jej tylko 5 dywizji pancernych i 1 grenadierów pancernych, wspartych piechotą zmotoryzowaną) i 4. Panzerarmee gen. Hotha(uniknęła reorganizacji i obecnie posiada 8 dywizji pancernych, 1 dywizje grenadierów pancernych i kontyngent piechoty chorwackiej), istotnie wzmocnione w okresie walk o Baszantę, jednak armia pancerna gen. Haussera ma znaczną przewagę w najcięższych typach broni. 2. Panzerarmee posiada obecnie 9 dywizji pancernych, etatowo mających mieć 1215 czołgów PzKpfw V „Panther II”, 3 bataliony ciężkich czołgów PzKpfw VI „Königstiger” (509, 511, 512 schwere Panzer Abteilung) w sumie 135 czołgów, a także 3 bataliony czołgów superciężkich PzKpfw VIII „Maus”(402, 404, 405 schwere Panzer Abteilung) każdy po 30 pojazdów. W skład armii wchodzą także 3 bataliony niszczycieli czołgów wyposażone w Jagdtigery i Jagdpanthery. Jednak bardzo rzadka była sytuacja kiedy armia miała pełne stany, za dobrą sytuacje uznawano kiedy 80% sprzętu było sprawnego, często też etaty uzupełniano starszymi czołgami typu PzKpfw V „Panther” lub czołgi były zastępowane przez niszczyciele czołgów.

    [​IMG]

    Tak wielka liczba pojazdów pancernych sprawia olbrzymie trudności logistyczne, szczególnie trudności nastraja zaopatrzenie w materiały pędne, gdyż w czasie akcji bojowych każdy czołg zużywał średnio od 800 do 1000 litrów paliwa dziennie(czołgi superciężkie odpowiednio do 20% więcej). Dlatego właśnie 2. Panzerarmee miała własne linie zaopatrzeniowe, niezależne od centrum zaopatrzeniowego HG Mitte (mieszczącego się w Smoleńsku), których końcowym elementem był terminal paliwowy w okolicach Briańska. Tam właśnie rozładowywano potężne transporty kolejowe, które następnie kierowane były na front transportem kołowym. Jednak mimo wszystkich starań, zaopatrzenie w materiały pędne ciągle spędzało sen z oczu dowódcom korpusów i często zdarzało się że natarcia dużymi siłami pancernymi przerywane były po kilku godzinach, po czym zlewano z części czołgów zlewano paliwo do innych, by mogły one zachować tempo natarcia.

    Inny problem dotyczył braku wystarczającej liczby platform kołowych do transportu pojazdów pancernych, gdyż ogólne rozkazy zalecały, by możliwie często korzystać z takiego transportu, przy rozmieszczaniu jednostek na pozycjach wyjściowych. Miało to zmniejszyć zużycie, szczególnie układu jezdnego, jednak wobec braku takiego rodzaju sprzętu, dowódcy zmuszeni byli często do wielogodzinnych, forsownych marszów, co powodowało częste awarie w konsekwencji czego warsztaty polowe miały pełne ręce roboty.
    Mimo iż 15 sierpnia wiele jednostek nie dotarło jeszcze do wyznaczonych celów, gen. Hausser rozkazał natychmiastowa rozbudowę umocnień obronnych. Jednak od początku piętrzyły się trudności. Transport min przeciwczołgowych i przeciwpiechotnych utknął gdzieś na tyłach, wobec czego położenie nowych pól minowych stało się niemożliwe. Podobnie stało się ze sprzętem saperski i żołnierze zmuszeni byli ryzykować życie, neutralizując pułapki zostawione przez wycofujących się Rosjan. Hausser wiedział że w takim tempie jego armia nie zdoła się przygotować w wystarczającym stopniu na kontratak Armii Czerwonej.

    Pierwsze uderzenie spadło na 2. Panzerarmee w nocy z 18 na 19 sierpnia, dowódca XXI. Panzerkorps gen. von Gross-Zauche Strachwitz zameldował do sztabu gen. Haussera że właśnie otrzymuje sygnały z linii frontu, o silnym ostrzale artyleryjskim. Po dwóch godzinach od pierwszych meldunków gen. Strachwitz zorientował się że główny atak jest prowadzony na pozycje dywizji pancernej „Schlesien” zajmującej pozycje około 25 km na północ od Tuły i broniącej ważnej szosy Moskwa-Tuła. Tego niezwykle ważny punkt strategiczny był broniony Panzer-Grenadier Regiment „Schleisen 1” pułkownika Ohnesorge, na lewo od niego na północ od miasta Aleksin stacjonował 407. schwere Panzer Abteilung kpt. Feinbiera.

    [​IMG]

    Gen. Strachwitz dotarł około godz. 2.30 na punkt dowodzenia pułkownika Ohnesorge. Jego pułk grenadierów pancerny okopał się po dwóch stronach szosy i obecnie po tym jak znalazł się pod ciężkim ostrzałem artyleryjskim, odpierał zmasowane szturmy dwóch dywizji radzieckich.
    Radziecka 328. Dywizja Strzelców próbowała oskrzydlić pozycje pułku od wschodu ale szybkie podciągnięcie rezerwowych kompani grenadierów poruszających się na transporterach opancerzonych pomogło zażegnać kryzys. Wkrótce radzieckie oddziały szturmowe atakujące środkowy odcinek frontu zajmowanego przez Panzer-Division „Schlesien”, zaległy pod ogniem karabinów maszynowych i moździerzy.

    Wobec takiego rozwoju sytuacji, radzieckie spróbowało oskrzydlić Panzer-Grenadier Regiment „Schleisen 1” tym razem od lewej strony, ale atakujące jednostki Rosja wsparte czołgami typu Is-2, natrafiły na silny opór 407. schwere Panzer Abteilung kpt. Feinbiera. Batalion ten składał się w tym czasie z dwóch kompanii mających odpowiednio 7 i 9 „Mausów”, a trzecia kompania znajdowała się w Tule i jeszcze nie dotarła na front. Czołgi radzieckie które wyłoniły się z lasu na północ od Aleksina, dostały się pod silny ogień dział kalibru 122mm, okopanych niemieckich czołgów.

    [​IMG]

    Spowodowało to że rosyjskie oddziały szturmowe, straciły impet uderzenia i zaczęły szukać schronienia, co doprowadziło do załamania szturmu na tym odcinku.

    Ostatnią próbę oskrzydlenia niemieckiej dywizji pancernej podjęła Armia Czerwona kilkanaście kilometrów na wschód od pozycji pułku „Schleisen 1”, atakując pozycje Panzer Regiment „Schleisen”. Mimo solidnego przygotowania artyleryjskiego, radziecka dywizja, nie była w stanie sforsować silnych linii obronnych niemieckiego pułku. Czołgi zostały umiejętnie rozmieszczone na pozycjach, wzajemnie osłaniały się ogniem co spowodowało że wszelkie próby wyłamania, spotykały się natychmiast z odpowiedzią ogniową. Mimo kilku prób Rosjanie nie osiągnęli żadnego sukcesu i z dużymi stratami wycofali się na pozycje wyjściowe.

    [​IMG]

    Intensywne walki na odcinku Panzer-Division „Schlesien” trwały 11 godzin i nie przyniosły decydującego przełamania. Kontratak wyprowadzony rankiem 19 sierpnia, odrzucił oddziały Radzieckie na kilka kilometrów, jednak dywizja wyczerpała w dużym stopniu zapasy paliwa i amunicji i postanowiono zaniechać prowadzenia dalszych działań. Na innych odcinkach walki wygasły nieco wcześniej, także obrona pozycji pod Tułą zakończyła się sukcesem.

    Rosjanie z następnym szturmem czekali 4 dni, nad ranem 23 sierpnia pierwsza linia obrony niemieckiej znowu znalazła się pod ostrzałem artyleryjskim. Tym razem główny ciężar uderzenia został przesunięty na północny-wschód od pozycji XXI. Panzerkorps, na przyczółek Niemiecki nad Oką, zajmowany przez Panzer-Division „Holstein” z XXIII. Panzerkorps gen. Schultza.

    Przyczółek ten powstał 15 sierpnia kiedy to kompania rozpoznawcza z dywizji pancernej „Holstein”, zdobyła z zaskoczenia, praktycznie bez walki dwa mosty nad rzeką Oką. Następnie wysunięte pododdziały dotarły do miasta Stupino na drugim brzegu rzeki, jednak napotkały silny opór i zostały zmuszone do wycofania się. Podczas ataku z 19 sierpnia, przyczółek niemiecki został ostrzelany przez artylerię, jednak do żadnych poważniejszych walki nie doszło.

    [​IMG]
    Porzucony samochód pancerny Sdkfz-234 "Puma"

    Inaczej sytuacja rozwinęła się 23 sierpnia, gdyż Armia Czerwona właśnie na odcinku Panzer-Division „Holstein” skupili ciężar swojego ataku. Pierwsze natarcie spadło na Panzer-Abteilung 44 broniący przyczółku mostowego na ważnej drodze do Moskwy. Niestety prze tek kilka dni udało się przeprawić przez rzekę tylko dwie kompanie czołgów, gdyż most wymagał wcześniejszego wzmocnienia by stosunkowo ciężkie czołgi Panther II(ok. 50t), mogły bezpiecznie przekroczyć rzekę.

    Od strony zachodniej pozycje zajmowane przez batalion pancerny, atakowała dywizja radzieckiej piechoty, prowadząc skoordynowane działania z inną radziecką dywizją piechoty wspartą pułkiem ciężkich czołgów Is-2, która poruszała się szosą od strony Moskwy. Rozgorzały bardzo intensywne walki, czołgi niemieckie prowadziły pojedynki ogniowe na bliskich odległościach, a grenadierzy pancerni wielokrotnie musieli walczyć wręcz. Jednak mimo wszelkich trudności, pierwsza godzina walk nie przyniosła Rosjanom sukcesu i Niemcy twardo stali na swoich pozycjach.

    [​IMG]

    Właśnie wtedy nastąpił drugi atak Armii Czerwonej, tym razem na wschód od pozycji Panzer-Abteilung 44. Elementy radzieckiej 258. Dywizji Strzelców, zaatakowały równocześnie prawe skrzydło pułku pancernego i frontalnie linie obronne Panzer-Grenadier Regiment 139, broniącego drugiego mostu. Ten atak spowodował utratę kontaktu między oboma jednostkami niemieckimi, a Rosjanie uzyskali dostęp do rzeki. Nie zwlekając dowódca radziecki wydał rozkaz forsowania rzeki , na prowizorycznych tratwach i niewielu łodziach szturmowych. Równocześnie z tą operacją rozpoczęło się bombardowanie artyleryjskie i rakietowe pozycji zajmowanych przez Panzer-Grenadier Regiment 142, na południowym brzegu rzeki. Dowódca Panzer-Grenadier Regiment 139, pułkownik Hoitz wydzieli grupy uderzeniowe które miał odzyskać połączenie lądowe z Panzer-Abteilung 44, lecz w całym zamieszaniu nie spostrzegł że na jego prawe skrzydło wyszła kolejna dywizja radziecka. Posuwała się ona wzdłuż brzegów Oki i w pewnym momencie zagroziła zdobyciem mostu, znajdującego się na tyłach Panzer-Grenadier Regiment 139. Pułkownik Hoitz nie mając wyjścia rozkazał swoim jednostkom wycofać się na południowy brzeg.

    Gen. Schultz był wściekły ale teraz zaczął go martwić jeszcze poważniejszy problem. Z każdą godziną walki przyczółek radziecki na południowym brzegu rósł w siłę, a Rosjanie nie ustawali w przerzucaniu kolejnych jednostek. Kontratak podjęty przez Panzer-Grenadier Regiment 142, zaległa pod silnym ogniem artylerii wroga, a cofające się jednostki Panzer-Grenadier Regiment 139 próbowały tylko zorganizować prowizoryczną linię obrony. Jednostki radzieckie ruszyły na zachód w kierunku Taraskowa, chcąc doprowadzić do odcięcia na drugim brzegu Panzer-Abteilung 44. Gen. Schultz wydał rozkaz, znajdującemu się na lewym skrzydle Panzer-Division „Holstein”, 509. schwere Panzer Abteilung, by podjął próbę likwidacji przyczólka radzieckiego.

    [​IMG]

    33 czołgi PzKpfw VI „Königstiger” ruszyły ze swoich pozycji na wschód. Docierając na południe od Taraskowa, batalion dostał się pod silny ogień dział przeciwpancernych, które udało się przewieść Rosjanom na zdobytej barce rzecznej, oraz z ręcznej broni przeciwpancernej. Kiedy pierwsze trzy czołgi stanęły w ogniu, reszta batalionu zatrzymała się i wycofała się na bezpieczniejsze pozycje.

    [​IMG]
    Kontratak 509. schwere Panzer Abteilung

    Gen. Schultz, kiedy doszła do niego informacja że na lewym skrzydle, na pozycje opuszczone przez „Königstigery”, przedarły się kolejne oddziały radzieckie, zrozumiał że nie zdoła utrzymać swoich pozycji i powiadomił sztab 2. Panzerarmee że wydał rozkaz odwrotu. Zapytał o zgodę na wysadzenie mostów, by opóźnić marsz przeciwnika ale wiązał go rozkaz Hitlera, który zakazywał takich praktyk.

    Wieczorem 23 sierpnia, gen Hausser otrzymał wiadomość że kolejne jednostki Armii Czerwonej przekraczają Okę i posuwają się szybko na południe. Wobec takiego rozwoju sytuacji wydal rozkaz pozostałym korpusom swojej armii, wycofywania się w kierunku Orzeł.

    [​IMG]

    Feldmarszałek Guderian na wieść o odwrocie nakazał 4. Armee przygotować się do podjęcia działań nękających, które miały umożliwić bezpieczny odwrót 2. Panzerarmee i ustanowienie nowej linii frontu na wysokości Orła i Briańska. W tym celu wysłał jeszcze w rejon Briańska XXXVIII. Panzerkorps, który jeszcze nie był w pełni sił ale wraz z XXI. Panzerkorps miał bronić rejonu Briańska.

    Z końcem miesiąca HG Mitte podjęły działania zaczepne na froncie pod Tuła by uniemożliwić Rosjanom zbudowanie trwałej linii obrony.

    [​IMG]

    Wojna na morzu
    Druga połowa sierpnia przyniosła ponownie zmniejszenie ilości udanych ataków przeprowadzonych na alianckie konwoje.

    [​IMG]

    Przesunięcie flot podwodny środkowy Atlantyk, z dala od wysp brytyjskich nie odsunęło zagrożenia ze strony flot nawodnych przeciwnika.

    15 sierpnia zespół połączonych flot holenderskiej i kanadyjskiej wykrył okręty XI. Unterseebootsflotte.

    [​IMG]

    Pięciogodzinny pościg doprowadził do zatopienia kilku U-Bootów z cenę czterech niszczycieli, co zmusiło dowódcę floty podwodnej, admirała Dose, do wydania rozkazy wycofania się w stronę baz morskich w Norwegii.
    [​IMG]

    Marynarka wojenna Holandii w dalszym ciągu prowadziła, w połączeniu z flotami brytyjską i amerykańską, akcje przeciwko U-Bootom na atlantyku.

    16. sierpnia VI. Unterseebootsflotte została zlokalizowana przez potężną flotę alianckich niszczycieli. Kapitanowie okrętów podwodny widząc zdecydowaną przewagę ilościową wroga podjęli decyzje o rozproszeniu floty i kierowaniu się w kierunku baz na Półwyspie Iberyjskim.

    [​IMG]

    Kiedy flota ponownie się skupiła, 100 mil morskich na zachód od wybrzeża Hiszpanii, okazało się że kilka okrętów nie zdołało uciec, wobec czego flotę skierowano do portu w Sewilli.

    16 sierpnia radziecka flota podwodna, podjęła próbę ataku z zaskoczenia na zakotwiczone w Zatoce Fińskiej, okręty liniowe Kriegsmarine. Jednak przestarzałe okręty Czerwonej Floty, zostały natychmiast zlokalizowane i zostały zmuszone do powrotu do bazy.

    [​IMG]

    Inne

    Dyplomacja
    Wywiad doniósł że kongres amerykański podjął decyzję o przedłużeniu umowy o pomocy wojskowej dla Wielkiej Brytanii i ZSRR

    [​IMG]

    Wywiad
    Niemiecki wywiad odniósł znaczący sukces, gdyż mimo niedawnych aresztowań w ambasadzie niemieckiej w Brazylii, siatka szpiegowska jest w tym kraju sukcesywnie rozbudowywana.

    [​IMG]

    Podjęto również próbę umieszczenia kolejnego agenta w Szwecji ale niestety krótko po zrzuceniu go na spadochronie, został pojmany przez miejscową policje. Akcja ta wiązała się ze zwiększonym zainteresowaniem Hitlera sprawą Szwecji, gdyż po wydarzeniach w Finlandii również ten kraj wydał mu się wielce niepewny. Führer posunął się do tego stopnia, że rozkazał generałowi von Falkenhorstowi, przygotować plany ewentualnej inwazji, co wiązało się również z tym, że w przeciągu najbliższego miesiąca zakończone miało być formowanie nowej floty transportowej, a to dawało możliwość szybkiego przerzucenia wojsk do Skandynawii.


    Badania naukowe
    Zakończono prace nad prototypem nowego okrętu podwodnego o napędzie atomowym. Projekt te wzbudził szczególne zainteresowanie wielkiego admirała Karla Dönitza, gdyż rosnące straty na Atlantyku wprowadzały konieczność zastosowania nowych rozwiązań.

    [​IMG]
     
  7. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 30

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    Droga do wojny (styczeń 1936 – sierpień 1939)


    Kiedy 1 stycznia obywatele Niemiec składali sobie noworoczne życzenia, niewielu z nich przypuszczało że już za niecałe cztery lata ich naród zostanie uwikłany w najstraszniejszą w historii, wieloletnią wojnę. Po tym jak Adolf Hitler objął prawie 3 lata temu funkcje kanclerza a następnie stopniowo skupił władzę w swoim ręku, tylko wąskie grono osób zdawało sobie sprawę do czego to tak naprawdę do doprowadzi. Zwykli obywatele, mając wciąż w pamięci okropieństwa poprzedniej wojny, żyjący z brzemieniem porażki i pod dyktatem haniebnego Traktatu Wersalskiego, pałali chęcią rewanżu, jednak obecnie po ciężkich latach kryzysu gospodarczego, większość miała nadzieję na stabilizacje i poprawę ich codziennego losu.

    [​IMG]
    Niemcy na początku 1936

    Pierwszym sygnałem zwiastującym przyszłość, były utworzenie 16 marca 1935, wbrew postanowieniom Traktatu Wersalskiego, niemieckich sił zbrojnych – Wehrmachtu, składających się z wojsk lądowych (Heer), lotnictwa wojskowego (Luftwaffe) i marynarki wojennej (Kriegsmarine).
    Na mocy ustawy wprowadzono powszechny obowiązek służby wojskowej, co zaowocowało szybką rozbudową sił zbrojnych.

    Wielu świetnie wyszkolonych podoficerów i szeregowców stutysięcznej Reichswery otrzymało awanse na wyższe stopnie, by mogli stanowić podstawę dla przyszłej armii. Zakamuflowany w latach 1919-1933 pod nazwą Truppenamt, sztab generalny, wykształcił wielu wspaniałych oficerów, którzy mieli za zadanie opracować nowatorskie koncepcje prowadzenia działań wojennych, mające przynieść zwycięstwo III Rzeszy w nowej wojnie.

    [​IMG]
    Skład rządu 1936

    Rok 36 zapoczątkował ostatnią fazę działań które miały przygotować armię, przemysł a także społeczeństwo do nowej wojny która doprowadziłaby do powstania 1000-letniej Rzeszy

    Rozwój gospodarczy
    W tym roku zapoczątkowano wieloletni program rozbudowy przemysłu ciężkiego w wielkich aglomeracjach miejskich. Plan ten wkrótce objął mniejsze ośrodki, a jego szczytem był tzw „Plan 5-letni” z lat 1942-1947 który spowodował gwałtowny wzrost potencjału przemysłu ciężkiego. W porównaniu do okresu szczytowego, środki przeznaczone na ten cel w okresie przedwojennym były śmiesznie małe i wynosiły ok. 10% górnych wartości inwestycji z lat 42-47.

    [​IMG]

    Równocześnie z budową nowych fabryk lub rozbudową już istniejących, zaangażowano duże środki w badania naukowe, mające na celu zwiększenie wydajności przemysłu i rolnictwa.

    [​IMG]

    Kierownictwo III Rzeszy zadawało sobie sprawę że nowoczesna armia musi mieć za sobą potężną gospodarkę, która będzie jej w stanie zapewnić odpowiednie wyposażenie i zaopatrzenie.
    Przemysł musi mieć natomiast zapewnione surowce, dlatego starano się zadbać o stały napływ surowców do których dostęp był utrudniony poprzez zawieranie mniej lub bardziej korzystnych umów handlowych. Szczególne znaczenie miała tu ropa naftowa bez której żadna nowoczesna wojna nie mogła być prowadzona. Nawiązano szereg kontaktów z krajami o największym potencjale wydobywczym i wkrótce strumień amerykańskiej i radzieckiej ropy zaczął napływać do rafinerii na terenie Niemiec.

    [​IMG]
    Bilans zaopatrzenia w surowce 1936

    Olbrzymie zapasy ropy gromadzono w specjalnie zbudowanych do tego celu podziemnych zbiornikach mogących pomieścić miliony litrów tego surowca. Oprócz tego koncern I.G. Farben rozpoczął prace badawcze nad przemysłową produkcją paliwa syntetycznego, które w warunkach wojny mogło pokryć duży procent zapotrzebowania na materiały pędne.
    Nowa sytuacja wydarzyła po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy, kiedy to potencjał gospodarczy został poszerzony dodatkowo o przemysł tego kraju(m.in. o zakłady Steyr). Kilka miesięcy później, najpierw po dołączeniu Sudetenlandu, a następnie po rozbiorze Czechosłowacji, Niemiecki przemysł wzbogacił o kolejne zakłady z koncernem Skoda na czele.

    [​IMG]
    Bilans zaopatrzenia w surowce 1938

    [​IMG]
    Bilans zaopatrzenia w surowce 1939

    Działania te pozwoliły osiągnąć niemieckiemu przemysłowi poziom, który umożliwiał utworzenie a także utrzymanie silnej, zmechanizowanej i zmotoryzowanej, nowoczesnej armii.
    Do lata 1939 roku, zgromadzono też potężne zapasy surowców umożliwiających utrzymanie produkcji wojennej przez kilka następnych lat.

    Działania polityczne i dyplomatyczne
    Spętana ograniczeniami Traktatu Wersalskiego przez lata pozostawała na uboczu wielkiej, światowej polityki. Początkowo rząd niemiecki ograniczał się tylko do nawiązywania kontaktów handlowych a także poprawiania relacji z krajami o podobnych ustrojach politycznych, jednak już na początku 1936 roku wystąpiła sytuacja która umożliwiała zaistnienie III Rzeszy na arenie międzynarodowej.

    18 lutego światem wstrząsnęła wiadomość ze w panująca w Hiszpanii od kilku tygodni napięta sytuacja związana z wyborami parlamentarnym przerodziła się w wojnę domową między lewicowymi siłami rządowymi a prawicowymi powstańcami wspieranymi przez kościół na czele z generałem Francesco Franco. Hitler wyraził poparcie dla dla opozycji rządowej i pozwoli na wysłanie ochotników oraz wsparcia materiałowego i finansowego dla powstańców co spotkało się z krytyczną reakcją z strony Brytyjczyków i Francuzów. Jednak mimo pomocy niemieckiej, siły nacjonalistyczne zostały pokonane i gen. Franco został zmuszony 13 grudnia 1936 do podpisania aktu kapitulacji. Zapoczątkowało to fale represji skierowaną przeciwko jego zwolennikom, a Republikańska Hiszpania stała się państwem pod przewodnictwem lewicowego Frontu Ludowego, ze zdelegalizowaną i rozbitą prawicą.

    [​IMG]
    Gen. Franco

    Mimo iż interwencja niemiecka nie przyniosła oczekiwanych skutków politycznych to jednak Hitler zasygnalizował swoją obecność na forum międzynarodowym i dał sygnał że nie będzie tylko pasywnym graczem.

    [​IMG]

    Z początkiem roku 1937, Niemcy, Włochy i Japonia nawiązały bliższą współpracę podpisując „Pakt antykominternowski”, wymierzony w ZSRR. Reszta roku 1937 minęła bez istotnych dla Niemiec wydarzeń politycznych, w Europie trwała „wojna podziemna” w której agenci wywiadu i kontrwywiadu ścierali się w walce o rozbudowę bądź likwidacje siatek szpiegowskich. Sprawny aparat bezpieczeństwa kierowany przez Wilhelma Fricka doprowadził do likwidacji wielu wrogich agentur i skutecznie zabezpieczał państwo, przed powstaniem nowych.

    [​IMG]

    Tymczasem ze świata doszły wieści, że Cesarstwo Japonii, z który III Rzesza utrzymywała przyjazne stosunki, latem 1937 rok dokonały inwazji na pogrążone w chaosie państwo Chińskie. Dla Hitlera była to dobra wiadomość gdyż upatrywał w tym szanse na zaangażowanie nieprzychylnych mu krajów takich jak Wielka Brytania i Francja, z dala od Europy.
    By dodatkowo poprawić stosunki z Japonią, Führer odwołał na początku 1938 roku, gen. von Falkenhausena który przebywał w Chinach jako doradca Czang Kai-szeka.

    Kolejny wyraźny sygnał co do swoich zamiarów, Hitler dał z końcem marca 1938. Jego ojczysty kraj Austria, który z imperium stały się po Wielkiej Wojnie krajem prowincjonalnym, miał zostać przyłączony do Niemiec i wejść w skład wielkiej III Rzeszy. Różne siły polityczne od końca wojny starały się doprowadzić do zjednoczenia tych dwóch krajów, jednak wszelki próby były torpedowane przez mocarstwa zachodnie, które domagały się respektowania postanowień Traktatu Wersalskiego, gwarantującego niepodległość Austrii. Kolejna taka sytuacja miała miejsce po koniec marca 1938 roku, kiedy to grupa zwolenników hitleryzmu z austriackiej NSDAP pod kierownictwem Seyss-Inquarta. Naciski polityczne i groźby militarne skierowane pod adresem kanclerza Schuschnigga w końcu odniosły pożądany skutek i 27 marca 1938 roku Austria.
    Armia austriacka została włączona do Wehrmachtu, a jej dywizje stały się podstawą dla nowo tworzonej 6. Armee. Społeczność międzynarodowa okazała zaskakująca bierność w tej sytuacji co dodatkowo utwierdziło Hitlera w przekonaniu o słuszności swoich działań.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Powodzenie w sprawie Austrii, spowodowało że Hitler zaczął spoglądać w stronę kolejnego sąsiada, zamieszkałej przez liczna mniejszość Niemiecką, Czechosłowację. Był to kraj o potężnym przemyśle ciężkim, stabilnym politycznie, jednak mocno rozdzieranym przez wewnętrzne nacjonalizmy niemieckie, węgierskie i słowackie. Mniejszość niemiecka przez cały rok 1938 podnosiła bunty przeciwko legalnemu rządowi, co Hitler zamierzał wykorzystać jako pretekst do wzięcia tej ludność pod opiekę III Rzeszy.

    Pod koniec października do Monachium przybyli przedstawiciel rządów Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Minister spraw zagranicznych Rzeszy Constantin von Neuratch przedstawił im plan rozwiązania zaogniającej się sytuacji na pograniczu niemiecko-czechosłowackim, wywołanej przez konflikty na tle narodowościowym. Alianci zachodni w obawie przed nowym konfliktem zgodzili się powołać specjalną komisję która miała ustalić nową granicę. 30 października do Monachium przybył przedstawiciel rządu Czechosłowacji któremu premier brytyjski Chamberlain przedstawił do zaakceptowania gotowy projekt rozbioru Czechosłowacji. Rząd czeski od kilku tygodni dobrze wiedział o koncentracji nad granicą dwóch armii niemieckich, z czym zresztą Niemcy się specjalnie nie kryli i pod wpływem presji aliantów a także tej demonstracji siły zmuszony był ulec stawianym żądaniom. 30 września Kraj Sudetów został przyłączony do III Rzeszy.

    [​IMG]

    Kraje aliantów zachodnich poczuły się w pełni usatysfakcjonowane wynikiem konferencji, gdyż w ich mniemaniu oddaliło to groźbę kolejnego konfliktu, jedynie Czesi nie mieli powodów do zadowolenia gdyż otrzymali wyraźny sygnał że mocarstwa zachodnie są w stanie poświęcić ich państwo w imię płonnej nadziei na pokój.

    Na tym sprawa Czechosłowacji się jednak nie skończyła, Hitler wobec braku reakcji aliantów zachodnich postanowił kontynuować swoją agresywną politykę skierowaną przeciwko temu państwu. Od kilku miesięcy trwały intensywne tajne rokowania między III Rzeszą a Węgrami rządzonymi przez regenta, admirała Miklósa Horthego. Węgrzy podczas konferencji w Monachium starali się uzyskać południową część Słowacji zamieszkałą przez mniejszość węgierską ale nic nie uzyskali. Skłoniło to ich do zbliżenia do Niemców gdyż dawali oni wyraźne sygnały że są zainteresowani dalszym rozbiorem Czechosłowacji. Na scenie politycznej pojawił się jeszcze jeden gracz ks. Jozef Tiso, słowacki polityk który liczył że dzięki Hitlerowi jego naród uzyska całkowitą niezależność od Czechów i utworzy własne państwo.

    Tajne rokowania między rządami Niemiec i Węgier doprowadziły do podpisana paktu który przewidywał całkowity rozbiór Czechosłowacji poprzez zagarnięcie przez III Rzeszę ziem czeskich, Moraw i Sląska, a przez Węgrów terytorium Słowacji, gdzie mieli sprawować nadzór nad szeroką autonomią jaką przyznaną miejscowej ludności. Akt końcowy tego postanowieni podano do publicznej wiadomości 15 marca 1939 roku. Wydarzenia te pozostały bez reakcji aliantów zachodnich.

    [​IMG]
    Miklós Horthy

    Równocześnie admirał Horthy zobowiązał się utworzyć sojusz militarny z III Rzeszą. Wtedy nie był świadom że tym postanowieniem wpędza swój kraj w najkrwawszą wojnę w historii, która przyniesie jego narodowi setki tysięcy ofiar i doprowadzi kraj olbrzymiego wyczerpania.

    Hitler rozochocony tymi wydarzeniami nakazał 22 marca wkroczyć swojej armii do zdemilitaryzowanej strefy Nadrenii, łamiąc tym samym kolejne postanowienie Traktatu Wersalskiego przy nikłej reakcji mocarstw zachodnich.

    Dwa dni później Litwa ustąpiła pod żądaniem przyłączenia do Rzeszy portu Memel wraz z przyległymi do niego ziemiami. Jak się później okazało był to ostatni bezkrwawy podbój Hitlera.

    Po tej serii udanych działań politycznych, Hitler przekonany o słabości aliantów mógł skierować swój wzrok ku wschodniemu sąsiadowi, Polsce, której terytorium wbijało się klinem między Rzeszę a Prusy wschodnie, sięgając Wolnego Miasta Gdańska. Polska była już przeciwnikiem „innej wagi”, miała silną, opartą na dywizjach piechoty armię, miała szerokie kontakty z państwami Europy zachodniej, od których oczekiwała pomocy w razie agresji sąsiadów. Na jej nieszczęście graniczyła z dwoma mocarstwami, które przez wiele lat pozostawały na peryferiach międzynarodowej polityki, jednak w ostatnich miesiącach przejawiały szczególnie agresywną postawę względem swoich sąsiadów. Wywiad jednak donosił że 30 marca polski minister spraw zagranicznych Józef Beck podpisał porozumienie na mocy którego Polska dołączała do sojuszu militarnego obejmującego m.in. Wielką Brytanie, Francję, Australię, Kanadę, Związek Południowej Afryki i inne mniejsze państwa, co zmuszało do podjęcia dalszych działań politycznych.

    Hitler zdawał sobie sprawę że Polacy nie ugną się tak łatwo pod jego żądaniami dlatego, postanowił nawiązać szersze kontakty dyplomatyczne z ZSRR, o którym dobrze wiedział że nie jest przychylnie nastawiony do tego „bękarta Traktatu Wersalskiego” jak nazywał go radziecki minister spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow.

    Szereg spotkań dyplomatyczny prowadzonych przez cały rok 1939, doprowadził do znacznego rozszerzenia wymiany handlowej obu krajów. Następnym krokiem mało być nawiązanie ściślejszych kontaktów dyplomatycznych a konkretniej Hitler chciał zabezpieczyć front wschodni przed nieuniknioną jak się wydawało, inwazją na Polskę.

    [​IMG]

    O północy 24 sierpnia do publicznej wiadomości podano ze powodzeniem zakończyły się rokowania prowadzone przez nowego ministra spraw zagranicznych Rzeszy Joachima von Ribbentropa a jego radzieckim odpowiednikiem Wiaczesławem Mołotowem.
    Do paktu dołączony był także tajny protokół który określał strefę wpływów w Europie środkowo-wschodniej, po którym jasno można było wnioskować że biegu wydarzeń nie da się już odwrócić.

    [​IMG]
    Granice Niemiec 1939

    Polityczne przygotowana Hitlera zostały zakończone, pozostawała tylko niepewność na ile armia jest przegotowana do nowej wojny i jak zachowają się zachodni alianci.

    Armia 1936-1939
    Dojście Hitlera do władzy umożliwiło odtworzenie potężnych sił zbrojnych, składających się z armii lądowej, lotnictwa i marynarki wojennej. W czasie poprzedzającym wybuch wojny rodziły się nowe koncepcje prowadzenia walki. Doświadczenia wyniesione z I wojny światowej, a także stały postęp technologiczny sprawiły że pojawiły się nowe możliwości. Odbudowywana w błyskawicznym tempie armia potrzebowała wielkie ilości sprzętu, nowa broń taka jak czołgi czy okręty podwodne zakazane Traktatem Wersalskim, powstawała na deskach kreślarskich projektantów w błyskawicznym tempie jednak pojawiały się problemy z wprowadzaniem do produkcji i dostawy dla armii w niewielkim stopniu pokrywały zapotrzebowanie.

    [​IMG]
    Badania stan na marzec 1939

    Dlatego wielu czołowych oficerów Wehrmachtu, na czele ze jego szefem sztabu gen. Ludwigiem Beckiem, twierdziło, że armia do lata 1939 nie będzie gotowa do konfrontacji militarnej i próbowało odwieść Hitlera od agresywnych zamiarów. Führer potrzebował nowej taktyki, która umożliwi mu, przy dostępnych środkach, zwycięstwo w wojnie. Dlatego zwrócił uwagę na zwolenników broni pancernej i wojny manewrowej wśród których wyróżniał się autor licznych publikacji w „Militar Wochenblatt", a także książki "Achtung Panzer", generał Heinz Guderian.

    Propagował on koncepcje uderzeń zmasowanych jednostek pancernych wspartych piechotą zmotoryzowaną i lotnictwem bliskiego wsparcia, które miały dokonać szybkiego przełamania a następnie wyjść na tyły wroga i zdezorganizować jego obronę zanim zdoła podjąć przeciwdziałania. Taka perspektywa była tym czego potrzebował Hitler, dlatego stał się jej gorącym zwolennikiem i podjął działania by wdrożyć koncepcję tzw „Blitzkriegu” w życie. Jednak zwolennicy broni pancernej napotkali duży opór ze strony starszych, bardziej konserwatywnych oficerów szczególnie wywodzących się z kawalerii, bojących się pomniejszenia znaczenia ich macierzystych jednostek. Wielu z dowódców przeciwnych było koncepcji dużych formacji pancernych, skłaniając się ku zdaniu że czołg ma stanowić wsparcie piechoty. Konsekwencją takiego stanowiska dowództwa było to, że rozwój broni pancernej do roku 1939 był zatrzymany, rozbudowano za to fortyfikacje północnego wybrzeża Niemiec, a także ciąg umocnień na granicy z Francją(tzw. „Linia Zygfryda”).
    Rozbudowywano również Luftwaffe, skupiając się głównie na rozbudowie lotnictwa myśliwskiego , co również nie satysfakcjonowało Hitlera, gdyż żądał budowy bombowców.

    [​IMG]
    Umocnieia wybrzeża

    [​IMG]
    "Linia Zygfryda"

    Dopiero zmiany w rządzie i armii przeprowadzone w 1938 i na początku 1939 roku pozwoliły armii przejść na bardziej ofensywną ścieżkę zbrojeń. Nowym ministrem do spraw uzbrojenia został Walther Funk, który rozpoczął nową falę mobilizacyjną, obejmującą m.in. powiększenie sił pancernych do 5 dywizji.

    [​IMG]

    Hitler pozbył się także nieprzychylnych jego polityce generałów, dowódca wojsk lądowych gen. Werner von Fritsch i Naczelny Dowódca Wehrmachtu feldmarszałek von Blomberg zostali odsunięci po spreparowanych skandalach obyczajowych, gen. Beck, widząc że poglądy nie znajdują poparcia w generalicji, podał się do dymisji. Na ich miejsce przyszli generałowie Wilhelm Keitel, Walther von Brauchitsch i Alfred Jodl, bardziej przychylni zarówno zamiarom Hitlera, jak i nowym koncepcjom prowadzenia wojny.

    [​IMG]
    Armia 1936

    [​IMG]
    Armia 1938

    [​IMG]
    Armia marzec 1939

    Generał Beck mimo usilnych starań nie zdołał zapobiec akcji skierowanej przeciwko Czechosłowacji. Hitler nie wykluczał akcji militarnej i dlatego przekazał rozkaz dowódcy Heeresgruppe A, obejmującej wschodnie Niemcy i Austrię, generałowi Gerdowi von Runstedtowi przygotować plan ewentualnej operacji.

    [​IMG]

    Tak zrodził się „Fall Grün” który zakładał równoczesne uderzenie z północy i południa przez dwie armie ogólno-wojskowe. Z południa miała zaatakować 6. Armee dowodzona przez gen. von Reichenau, jednego z najgorętszych zwolenników narodowego-socjalizmu, powstała głównie z wchłoniętych do Wehrmachtu, dywizji austriackich, a z północy uderzać miała 10. Armee którą dowodzenie w czasie operacji miał przejąć von Runstedt, a na razie dowodził szef jego sztabu, gen. von Salmuth.

    [​IMG]
    6. Armee

    [​IMG]
    10. Armee

    Jednak operacja nie doszła do skutku, gdyż naciski polityczne przyniosły oczekiwany efekt i plan został odłożony na kilka miesięcy. Powrócono do niego w marcu kiedy to Hitler zamierzał ostatecznie rozwiązać sprawę Czechosłowacji. Ponownie skoncentrowano na granicy 6. i 10. Armee gdzie miały oczekiwać na ewentualny rozkaz do podjęcia działań zbrojnych przeciwko wrogim siłom zbrojnym. Do starć jednak nie doszło i obie armie bez przeszkód wkroczyły na nowo zajęte tereny.

    [​IMG]

    Drugą połowę 1939 roku poświecono na przygotowanie planów inwazji na Polskę, rozpoczęto koncentracje wojsk na granicy a także starano się w jak największym stopniu zabezpieczyć granicę zachodnią. 24 sierpnia kiedy osiągnięto porozumienie z Rosjanami wszystko było zapięte na ostatni guzik, oczekiwano tylko na rozkaz Hitlera.
     
  8. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 31

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    1 – 15 wrzesień


    Front zachodni
    Sierpniowa ofensywa powietrzna aliantów z początkiem września straciła na sile, obie strony poniosły duże straty na skutek intensywnych walk. Dowództwo Luftwaffe zmuszone było wycofać niektóre pułki lotnicze z działań bojowych, co spowodowało pojawienie się luk w systemie obrony powietrznej „Festung Europa”.

    [​IMG]

    1 września rankiem, myśliwce He-162 „Salamander” XXV. Fliegerkorps gen. Aschennbrennera wykonujące lot patrolowy nad południową Francją zlokalizowały niezidentyfikowane samoloty. Wywiązała się walka powietrza, nieznane samoloty które zidentyfikowano jako amerykańskie, rozpoczęły ucieczkę. Piloci niemieccy zauważyli że nowe maszyny wroga mają nad nimi przewagę szybkości dlatego do poważniejszych starć nie doszło jednak wiadomość o pojawieniu się nowych maszyn szybko dotarła do gen. Rittera von Griema który sprawował funkcję dowódcy myśliwców nad „Festung Europa”. Wywołało to duże zaniepokojenie w sztabie Luftwaffe, gdyż z danych wywiadu wynikało że na kontynencie amerykańskim stacjonują dziesiątki korpusów myśliwskich i ich przebazowanie do baz w Anglii czy północnej Afryce mogło by poważnie zachwiać względną równowagę sił panującą obecnie.

    [​IMG]
    Amerykańskie myśliwce

    Oprócz walki z alianckimi myśliwcami, niemieckie pułki lotnicze musiały odpierać także ataki brazylijskich bombowców które tym razem atakowały sztab 19. Armee gen. Straube mający swoją siedzibę na przedmieściach Bordeaux. Zmasowany ostrzał artylerii przeciwlotniczej sprawił że samoloty nie zdołały się ustawić w odpowiednich podejściach do bombardowania, przez co atak był bardzo rozproszony a co za tym idzie nieskuteczny. Kilka bomb spadło co prawda w bezpośredniej bliskości sztabu ale nie uczyniły większych szkód. Bardziej poszkodowane okazały się okoliczne , francuskie wioski w których doliczono się kilku zabitych i kilkunastu rannych.

    [​IMG]

    Lotnictwo alianckie usiłowało zwalczać również samoloty państw osi pełniące daleki zwiad na Atlantyku, jednak tylko raz udało im się zlokalizować zgrupowanie włoskich bombowców morskich i przeprowadzić skuteczny atak zmuszając je do powrotu do bazy.

    [​IMG]

    14. Armee gen. von Vietinghoffa-Scheela zakończyła swoją koncentracje na Półwyspie Apenińskim gdzie zgodnie z porozumieniem niemiecko-włoskim miała stacjonować jako rezerwa operacyjna dla HG C i basenu Morza Śródziemnego.

    [​IMG]

    Front afrykański
    Jednostki dalekiego rozpoznania L. Panzerkorps gen. Stumme wykryły zwiększoną aktywność przed frontem południowego skrzydła Panzerarmee Afrika, a nasłuch radiowy przechwycił informacje o przybyciu kilku brazylijskich dywizji piechoty.

    [​IMG]


    Feldmarszałek Rommel natychmiast przekazał tą informację do sztabu włoskiego by wobec tego nowego zagrożenia, jeszcze raz przemyśleli decyzję o wycofaniu całości Panzerarmee Afrika do nowych rejonów koncentracji w Egipcie. Włoski marszałek Giovanni Messe dowodzący 9. Armią, przejmującą front o Panzerarmee Afrika, zgodził się z opinią Rommla i próbował interweniować jednak szef Włoskiego Sztabu Generalnego i głównodowodzący w Afryce marszałek Rodolfo Graziani zbagatelizował tą informacje i rozkazała kontynuować operacje.

    XXIII. Fliegerkorps przechwycił samoloty kanadyjskie prowadzące głębokie rozpoznanie w Afryce wschodniej.

    [​IMG]

    Front wschodni

    Kryzys 1 września
    Rozpoczęte nocą 30 sierpnia natarcie Radzieckie na pozycje 22. Armee SS pod Ulianowskiem było tylko wstępem do szerszej ofensywy Armii Czerwonej na froncie HG Don. W niewielkim odstępie czasu od tego wydarzenia, 2. Armia Węgierska miała rozpocząć działania zaczepne by odzyskać utracone pozycje pod Sarańskiem. Równocześnie 7. Panzerarmee dostała rozkaz by pomimo wszelkich trudności, natychmiast podjąć nową ofensywę na Syzrań. Wszystkie te wydarzenia były spowodowane ostrą rozmową między Hitlerem a Himmlerem, w której Führer w ostrych słowach skrytykował utratę pozycji pod Sarańskiem, które miały stanowić podstawę wyjściową do nowej ofensywy na tymczasową stolicę ZSRR . Reichsführer SS któremu, zresztą podobnie jak von Ribbentropowi, najmniejsza krytyka ze strony Hitlera skutkowała nagłym atakiem bólów brzucha, odizolował się od wszystkich, pozwalając tylko na kontakty z nim jego „doktorowi” Estończykowi, Feliksowi Kerstenowi. Na te kilka dni przełomu sierpnia i września, Heeresgruppe Don pozostała praktycznie bez dowódcy. Himmler po namowach swoich najbliższych, zgodził się posłać po jednego z najbardziej doświadczonych generałów pracujących obecnie w sztabie Waffen-SS, Heinza von Randowa, by opanował sytuacje.

    [​IMG]
    Generał von Randow

    Ten 60-letni generał swoją karierę na froncie wschodnim zaczął jesienią 1942 roku jako dowódca XXVIII. Armeekorps w składzie, następnie w roku 1945, wobec rozbudowy Waffen-SS o nowe dywizje i braku doświadczonych dowódców w tej formacji, został wcielony do SS i objął dowództwo nad VIII. SS Panzerkorps składającym się w dużym procencie z ochotników fińskich i walońskich. Do roku 1947 jego korpus walcząc w składzie 1. Panzerarmee, toczył ciężkie walki, głównie o Baszantę, a następnie został przeniesiony na północ gdzie miał stanowić część nowej 11. Panzerarmee SS, skierowanej niebawem do Finlandii. Tam właśnie poznał gen. Steinera z którym szybko nawiązał dobry kontakt, gdyż sam nie będąc narodowym-socjalistą, podobała mu się duża niezależność jaką Steinerowi udało się uzyskać dla jego wielonarodowej armii, spod wpływu Himmlera. Stamtąd też von Randow wyniósł nieco pogardliwy stosunek dla Reichsführera i dlatego niechętnie przyjął w grudniu 1949 roku, informację, że został przeniesiony do sztabu Waffen-SS. Od tamtej pory zajmował się głównie szkoleniem nowych jednostek.

    [​IMG]
    Kariera gen. von Randowa

    Himmler również nie ufał generałowi von Randowowi, dlatego m.in. nie dał mu dowództwa nad 7. Panzerarmee, przydzielając je posłuszniejszemu gen. von dem Bach-Zalewskiemu, jednak teraz Reichsführer SS nagle zmienił zdanie i zobaczył w nim wybawcę.

    Kiedy w ostatnich kilkunastu godzinach sierpnia do dowódców korpusów 7. Panzerarmee dotarł rozkaz gen. von dem Bacha-Zalewskiego wzywający do podjęcia nowej ofensywy na Syzrań, ci nie mogli w to uwierzyć. Przecież nie dalej jak kilka dni temu udało się przekonać dowódce 7. Panzerarmee o celowości przerwania dalszego ataku do czasu uzupełnienia zaopatrzenia, a teraz znowu sytuacja się powtarza. Dowódcy korpusów ustalili że do sztabu HG Don uda się gen. Decker, któremu ostatnio udało się chwilowo odwieść von dem Bacha-Zalewskiego od tego szaleńczego rozkazu, jednak teraz miał spróbować swoich sił u samej góry czyli u Himmlera.

    [​IMG]
    Generał Decker

    Generał Karl Decker dotarł do sztabu Himmlera na kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem ofensywy, jednak został poinformowany że Reichsführer SS rozmawia obecnie z gen. von Randowem i biorąc pod uwagę jego obecny stan zdrowia, prawdopodobnie już nikogo dzisiaj nie zdoła przyjąć. Decker jednak usilnie nalegał na spotkanie, co spowodowało że kazano mu poczekać na zakończenie konferencji i liczyć na to że wtedy ewentualnie Reichsführer SS znajdzie dla niego kilka minut. Nie mając wyjścia, Decker postanowił zaczekać, gdyż jak sądził i tak nie zdąży na początek planowanego natarcia, a jego celem jest to żeby w ogóle do niego nie doszło.

    Po około 15 minutach w drzwiach pojawił się gen. von Randow a zaraz za nim „doktor” Kersten który powiedział do czekającego generała:

    Feliks Kersten:
    - Niestety, Reichsführer jest już wyczerpany i nie jest w stanie pana przyjąć.

    Gen. von Randow podszedł do gen. Deckera i szepnął mu na ucho.

    Heinz von Randow: - Niech pan nawet nie próbuję, myślę że i tak nie będzie to miało najmniejszego sensu, sam próbowałem przez trzy godziny przekonać Reichsführera by podjął jakieś wiążące decyzje ale nic nie wskórałem . Jeśli pan ma chwilkę możemy porozmawiać no osobności.

    Kurt Decker: - Ależ oczywiście, Panie Generale

    Obaj generałowie znaleźli puste pomieszczenie, zasiedli na krzesłach wokół niewielkiego, drewnianego stołu i rozpoczęli rozmowę.

    H. von R. :
    - Jest pan tu dużo dłużej ode mnie, ale powiem panu co ja o tym wszystkim sadzę ale chciałbym być szczery i myślę że mogę liczyć na pańską dyskrecję.

    Decker skinął przytakująco głową a von Randow kontynuował:

    H. von. R.: - Przybyłem tu dwa dni temu, od początku chciałem się spotkać z Himmlerem, ale poinformowano mnie że ma akurat ciężki kryzys i tego dnia nie będzie mógł. Wobec tego poprosiłem o szerokie pełnomocnictwa dla zbadania powagi sytuacji i o samolot odrzutowy z załogą bym mógł się szybko przemieścić na zagrożone odcinki o ile mi na to możliwości pozwolą.
    Próbowałem zorientować się z kilku map które mi pokazano gdzie znajdują się stanowiska dowodzenia armiami ale ciężko było coś z nich wywnioskować a oficerowie sztabowi nic konkretnego nie umieli mi powiedzieć. Porzuciłem więc mój plan '”oblecenia” frontu i usiłowałem skontaktować z sztabami na lewym skrzydle grupy armii, drogą radiową. O ile jeszcze w miarę szybko złapałem generała Ternegg-Ratza i ten powiedział że jego druga armia nawiązuje kontakt bojowy z wrogiem i przeprowadza kontrataki, to nawiązanie kontaktu z 2. Armią Rumuńską i 3. Armią Węgierską graniczyło z cudem. Ktoś się w końcu domyślił że przecież do tych armii Himmler wysłał zaufanych oficerów SS, którzy dysponowali własnym sprzętem radiowym i po kilkunastu minutach wreszcie dało się usłyszeć niemiecką mowę. Okazało się że był to ordynans jednego z wyższych oficerów, a jego przełożony wraz z grupą innych oficerów nadzorował jakieś egzekucje na tyłach. Nikt nie potrafi mi podać lokalizacji naszych linii obronnych, poziomu zaopatrzenia, a także rozmieszczenia Rosjan. Z drugą armią było podobnie, jednym słowem kompletny burdel i niech mi pan powie jak ja mam tu działać.

    Von Randow zamyślił się na chwile, po czym powiedział:

    H. v. R.: - Nie będę pana tym obarczał, niech pan wróci do swojego korpusu i wykona rozkaz, jednak proszę się starać żeby straty były jak najmniejsze, niech pan oszczędza ludzi i sprzęt, ja ze swojej strony postaram się o jakieś wsparcie dla pana armii. Żegnam.

    Decker wyszedł ze spotkania zasępiony, miał już co prawda doczynienia z rażącą niekompetencją, ale jej skalę dopiero uświadomił mu von Randow. Poczuł niepokój o los swojego korpusu i swoich żołnierzy.

    Kiedy nocą 30 sierpnia Armia Czerwona zaatakowała pozycję niemieckiej 22. Armee SS, w sztabie gen. Kaula zapanował niemały chaos. Meldunki o pojawieniu się Rosjan przychodziły wszystkich dywizji na froncie, gen. Kaul nieczekając na wykrystalizowanie się sytuacji natychmiast przekazał tą informacje to sztabu HG Don. Himmler na wieść o tym rozkazał stawić nieugięty opór, kazał trzymać się kurczowo każdej piędzi ziemi i by zapewnić skuteczną realizacje tego rozkazu zakazał jakichkolwiek większych przegrupowań jednostek 22. Armee SS, bez jego oficjalnej zgody. Działanie to zabrało gen. Kaulowi jakąkolwiek możliwość manewru, tym samy jednostki zostały przypisane do ziemi na jakiej obecnie stacjonowały. W opinii Himmlera, Armia Czerwona właśnie podejmowała główna ofensywę, mającą na celu zlikwidowanie największego dotychczasowego sukcesu dowodzonej przez niego grupy armii, czyli zajęcia pozycji nad środkową Wołgą. Dodatkowo nakazał niezwłocznie przystąpić do działań ofensywnych na skrzydłach 22. Armee SS, co sugerowało że dla 7. Panzerarmee nie ma odwrotu i musi ruszyć do boju.

    Kolejne meldunki przychodzące do sztabu gen. Kaula przedstawiały bardziej uspokajający obraz sytuacji, wielu dowódców frontowych donosiło że do walki weszły małe grupki Rosjan, które co prawda czyniły dużo hałasu ale szkód wyrządziły mało i szybko zostały odparte. Utrzymywano też łączność ze zdecydowaną większością jednostek frontowych, co sugerowało że oddziały radzieckie nigdzie nie uzyskały decydującego przełamania.

    Himmler jednak upierał się przy swojej ocenie sytuacji że jest to początek wielkiej operacji przeciwko 22. Armee SS i kazał zachowywać pełną gotowość bojową i utrzymanie dotychczasowych pozycji. Innego zdania był gen. von Randow, zdecydowanie bardziej niż meldunki ze sztabu gen. Kaula niepokoił go brak meldunków ze stacjonującej na lewym skrzydła HG Don, 3. Armii Węgierskiej. Wiedział że na prawo od tej armii, gen. Ternegg-Ratz usiłował siłami 2. Armii Węgierskiej kontratakować w kierunku Sarańska i z tego źródła miał również informacje że do tej akcji włączone zostały przypadkowo jednostki lewego skrzydła 22. Armee SS i jakieś jednostki z 3. Armii Węgierskiej.

    [​IMG]

    Kontakt z 3 armią urwał się około godz. 1.00, 1 września i od tamtej pory przechwycono tylko kilka niepełnych sygnałów, pochodzących z niewiadomych jednostek, mówiących o ciężkich walkach w okolicach Penzy. Von Randow natychmiast poszedł z tą informacją do Himmlera, wyrywając go, mimo stanowczych protestów jego świty, ze snu, jednak Reichsführer uznał te komunikaty za celową dezinformacje, mającą odwieść go od prawdziwego celu ataku którego spodziewał się rano, czyli pozycji 22. Armee SS nad Wołgą. Generał SS jednak nie uwierzył teorii Himmlera i postanowił działać. Nawiązał kontakt z 1. Armią Węgierską i 2. Armią Rumuńska stacjonujących na lewo od „zaginionej” armii, z pytaniem w jakim czasie zdołają podjąć działania ofensywne na Riazań. W odpowiedzi uzyskał odpowiedź że w przeciągu dwóch godzin będzie możliwe wysłanie pierwszych grup bojowych, na co von Randow powołując się na rzekome pełnomocnictwa jakie miał uzyskać od Himmlera, rozkazał podjąć takie działania.

    [​IMG]

    O koło godziny 4.30 von Randow otrzymał wiadomość, że pierwsze oddziały nawiązały walkę i zaczęły powoli wiązać coraz większe siły radzieckie. Nie było to ostatnie działanie generała, z nadejściem świtu postanowił wysłać swojego adiutanta, kapitana Friebertshäusera samolotem w rejon Penzy, by zorientował się w ogólnej sytuacji. Nastąpiły teraz dla niego ciężkie godziny oczekiwania, połączone z próbą uzyskania jakichkolwiek informacji drogą radiową.

    Kapitan Friebertshäuser przebył drogę z okolic Saratowa gdzie mieścił się sztab HG Don, na odległy około 250 km front 3. Armii Węgierskiej około godziny 9.15. Zdobywszy samochód od obsługi lotniska polowego, ruszył w drogę starając się znaleźć jakiś jakiś sztab, ale wkrótce ugrzązł, gdyż drogi zatamowane były przez wycofujące się jednostki rumuńskie. Od kilku żołnierzy dowiedział się że w odległości kilku kilometrów znajduje się punkt zbiorczy w którym kilku oficerów usiłuje kierować odwrotem i utworzyć jakąś prowizoryczną linię obrony.

    [​IMG]
    Wycofujący sie Węgrzy

    Po długim przeciskaniu się przez tłumy uciekinierów, kapitan Friebertshäuser dotarł do niewielkiej wioski w której oficerowie węgierscy wspierani przez kilkunastu żandarmów, organizowali na nowo kilka kompani. Widok niemieckiego kapitana bardzo ich zdziwił jednak po wyjaśnieniach że przybył on ze sztabu HG Don, zaoferowali wszelką pomoc. Friebertshäuser zażądał radia by móc się skontaktować z von Randowem, jednak dopiero po godzinie oczekiwania odnalazł się jeden sprawny egzemplarz.

    [​IMG]
    Węgierski punkt medyczny

    Krótko przed godziną dwunastą w sztabie HG Don, odezwało się radio, nadając umówione wcześniej hasło rozpoznawcze. Na szczęście udało się zaszyfrować sygnał, dlatego kapitan Friebertshäuser mógł zrelacjonować sytuacje opisaną mu przez węgierskich oficerów z którymi rozmawiał.

    Jeden z oficerów sztabowych który tam się przypadkowo znalazł opisywał,że krótko po północy radziecka artyleria rozpoczęła intensywny ostrzał wysuniętych pozycji, następnie kilkanaście minut przed pierwszą obserwatorzy z pierwszych linii donieśli że bombardowanie zaczęło się przemieszczać tworząc wał ogniowy. Pod jego osłoną, do walki ruszyła piechota radziecka.

    [​IMG]

    Ostrzał spowodował przerwanie wielu kabli telefonicznych i wkrótce utracono łączność z większością oddziałów. Ciężkie walki trwały całą nocy i nad ranem niektóre oddziały dostały się w częściowe okrążenie. Nadano więc wszystkimi możliwymi sposobami rozkaz by przebijać się w kierunku Bałaszowa, czego właśnie w tej chwili świadkiem był kapitan Friebertshäuser.

    Jego ocena co do możliwości utrzymania lewego skrzydła była raczej pesymistyczna, co spowodowało że von Randow musiał szukać nowego rozwiązania dla uratowania sytuacji.

    Walki pod Tułą
    Podjęte po odwrocie spod Tuły 2. Panzerarmee, działania zaczepne były kontynuowane również na początku września. Oddziały niemieckie stosowały w tym rejonie, opracowaną wspólnie kilka lat temu przez obecnego feldmarszałka a wtedy generała Guderiana i obecnego dowódcę XXI. Panzerkorps gen. von Gross-Zauche Strachwitza, taktykę tzw „obrony rotacyjnej”. Polegała ona na ciągłym nękaniu Rosjan starających się umocnić na pozycjach wokół Tuły, poprzez niewielkie, ale dobrze zaopatrzone Kampfgruppen, wyposażone w zależności od dostępnych jednostek od piechoty zmotoryzowanej i samochody pancerne do ciężkich czołgów i dział pancernych. Grupy takie starały się przenikać w głąb pozycji obronnych wroga, starając się unikać umocnionych punktów oporu, przekazując ich lokalizację dla ciężkiej artylerii, a następnie wprowadzić jak największy chaos w działaniach przeciwnika. Po wykonaniu zadania Kampfgruppe powracała do własnych linii obronnych gdzie czekała następna Kampfgruppe która ruszała do boju, by nie dać wytchnienia Rosjanom. Taktyka takiej rotacji pozwalała stosunkowo niewielkim kosztem zapobiec umocnieniu się Rosjan do czasu aż 2. Panzerarmee nie odzyskała pełnej zdolności bojowej.

    [​IMG]

    1 września Kampfgruppe dowodzona przez pułkownika Ohnesorge, dowódce Panzer-Grenadier Regiment „Schleisen 1” , nawiązała kontakt bojowy z czołówkami radzieckimi. Czołgi „Panther II” wchodzące w skład tej grupy, ostrzelały z amunicji burzącej umocnione pozycje Rosjan, a następnie wóz łączności podał ich pozycję dla artylerii dalekosiężnej. KG „ Ohnesorge” ruszyła w dalszą drogę, starając się unikać większych zgrupowań radzieckich, atakowała samotne czołgi, bądź słabo osłonięte konwoje z zaopatrzeniem. Szybkość jej działania spowodowała że Rosjanie mieli trudności z jej zlokalizowaniem i podjęciem przeciwdziałań. Grupa płk. Ohnesorge działała do czasu kiedy rezerwy paliwa i amunicji zbliżyły się do niebezpiecznie niskiego poziomu, a następnie zaczęła przebijać się do swoich oddziałów.

    Podobne operacje kontynuowano w następnych dniach września, skutecznie dezorganizując obronę radziecką.


    [​IMG]


    7. Panzerarmee w małym łuku Wołgi
    Kiedy próba podjęta przez gen. Deckera, odsunięcia w czasie szturmu na radzieckie linie obronne wokół Syzrania nie powiodła się, dla większości jej oficerów stało się jasne było to zadanie ponad siły dla wyczerpanej wielotygodniowymi, ciężkimi walkami. Po przebyciu prawie 500km większość cennego sprzętu nadawała się tylko do remontu, bądź została daleko w tyle jednak rozkaz Himmlera był jednoznaczny. Gen. von dem Bach-Zalewski zebrał dzień przed planowanym atakiem swoich dowódców korpusów i przedstawił i plan działania. Wynikało z niego że główny ciężar uderzenia ma przejąć XXXXVII. Panzerkorps, dowodzony przez jedynego generała który wyrażał optymizm przed nadchodzącą operacją, a który niedawno zajął to stanowisko zastępując gen. Preissa -gen. Opplena-Bronikowskiego. Na lewo od niego miał uderzać XXIV. Panzerkorps, a na prawo Panzerkorps „Feldheernhalle”. Drugi rzut miał stanowić mocno wyczerpany III. Fallschrimjager Korps gen. Meindla.

    Kiedy wieczorem dowódca XXIV. Panzerkorps, gen. Böttcher, pojechał bo zobaczyć zaplanowane dla jego korpusu wyjściowe pozycje, patrząc przez lornetkę powiedział z wściekłością tylko jedno krótkie zdanie do swojego adiutanta:

    F. B.: - Co jest k...a, mam uderzać czołgami prosto w puszcze???

    [​IMG]
    Lasy wokół Syzrania

    Natarcie ruszyło zgodnie planem krótko po północy 1 września, XXXXVII. Panzerkorps, rozpoczął bombardowanie artyleryjskie ogniem konwencjonalnym i rakietowym ostrzał wcześniej rozpoznanych pozycji wroga. Wkrótce potem ruszył wzdłuż Wołgi Panzerkorps „Feldheernhalle”, a jako ostatni do boju wszedł XXIV. Panzerkorps. W sumie korpus zdołał na całym froncie wprowadzić o walki około 180-200 czołgów, reszta miała awarię, oczekiwała na wymianę zużytych podzespołów lub po prostu zabrakło dla nich paliwa. Uziemiony był cały 407. schwere Panzer Abteilung posiadający obecnie tylko kilka sprawnych „Mausów”, ale z powodu olbrzymiej paliwożerności postanowiono nie wprowadzać ich do walki.

    [​IMG]

    Dowódca XXIV. Panzerkorps, gen. Böttcher postanowił uderzać w wyznaczonym punkcie bez przygotowania artyleryjskiego, natomiast chciał wykorzystać bataliony saperów i oddziały kawalerii pancerej które były podporządkowane jego korpusowi. Miały odnaleźć w kilkusetletniej puszy jakieś leśne trakty którymi mogły by przejechać czołgi, a następnie nawet przy pomocy materiałów wybuchowych, uczynić je przejezdnymi. Przez noc możliwie cicho małe grupy saperów i zwiadowców miały podejść możliwie blisko pozycji rosyjskich a następnie z nadejściem świtu zaatakować.

    [​IMG]

    Oddziały ruszyły do walki zgodnie z planem i od początku uwikłano się w ciężkie walki, Rosjanie mieli dobrze przygotowane pozycje obronne i dowódcy zmuszeni byli zatrzymać natarcie oddziałów pancernych i posłać przodem piechotę by oczyściła drogę dla czołgów.

    [​IMG]

    Z tym natarciem wiązał się jeszcze jeden problem. W pierwszej sierpnia przeszedł nad frontem między Donem a Wołgą potężny front atmosferyczny który przyniósł obfite opady deszczu. Obecnie zaś pojawiła się, prawdopodobnie ostatnia tego lata fala upałów, która powodowała że było niezwykle parno. Temperatura przekraczająca 30°C plus duża wilgoć powodowały że silniki czołgów po kilku godzinach intensywnej pracy, przegrzewały się i trzeba było robić postoje by je schładzać. Innym problemem były chmary komarów które rozwijały się w licznych oczkach wodnych powstałych w lasach w małym łuku Wołgi na skutek sierpniowych opadów i czasem były one bardziej dokuczliwe niż ogień Rosjan. Upały nie zmieniały jednak faktu że noce stawały się coraz zimniejsze a transporty cieplejszej odzieży, jako ze miały mały priorytet pozostawały daleko w tyle

    [​IMG]
    Zdobyty przez Rosjan czołg 7. Panzerarmee

    Ciężkie walki leśne trwały na froncie pod Syzraniem przez 12 dni, praktycznie od początku 7. Panzerarmee, dzięki energicznym działaniom w sztabie HG Don gen. von Randowa, wsparcia udzielały grupy bojowe z 22. Armee SS, które uzyskały od Himmlera pozwolenie na opuszczenie swoich pozycji po tym jak przewidywania Reichsführera o generalnym ataku nie sprawdziły się. Wiązały one część sił radzieckich od północy, podczas gdy korpusy 7. Panzerarmee usiłowały uzyskać głębsze wyłamanie w obronie radzieckiej.

    [​IMG]

    Wobec dużych strat wśród piechoty, gen. von dem Bach-Zalewski zmuszony był podzielić III. Fallschrimjager Korps na mniejsze oddziały i wysłać je jako wsparcie do korpusów pancernych.
    Ten zastrzyk nowych sił spowodował że powoli Rosjanie byli spychani w głąb swoich linii obronnych. Pojawiające się nieustannie nowe jednostki radzieckie stawiały zacięty opór, z wielkim trudem i poświęceniem łamany przez wyczerpane oddziały niemiecki. W kilku punktach oddziały radzieckie walczyły bohatersko przez kilka dni będąc odciętym od reszty oddziałów, angażując znaczne siły 7. Panzerarmee.

    Do 13 września czołowe oddziały armii gen. von dem Bacha-Zalewskiego wdarły się na głębokość 25-35 kilometrów w głąb obrony radzieckiej. Batalionom pancernym pozostało od kilku do kilkunastu sprawnych czołgów, kompanie piechoty stopniały do kilkudziesięciu osób, brakowało paliwa i amunicji. W tej sytuacji spadł na 7. Panzerarmee, kontratak kilkunastu świeżych dywizji radzieckich. Dowódcy korpusów, wobec braku możliwości stawiania realnego oporu, zaczęli prosić gen. von dem Bacha-Zalewskiego o możliwość wycofania na lepsze pozycje obronne. Dowódca 7. Panzerarmee zażądał stawiania fanatycznego oporu i nie zezwolił na odwrót, dopiero interwencja gen. von Randowa, który powołał się na pełnomocnictwa Himmlera pozwoliły uzyskać zgodę na wycofanie. Wczesnym rankiem 13 września czołowe oddziały 7. Panzerarmee oderwały się od Rosjan i rozpoczęły odwrót.

    [​IMG]

    Operacja „Blitz”
    Gen. von Randow po kryzysie z 1 września doszedł do wniosku że wobec braku jakichkolwiek odwodów, sytuacje na lewym skrzydle HG Don jest w stanie uratować tylko zmasowane wsparcie lotnictwa. Kiedy tylko w miarę sytuacja się ustabilizowała von Randow udał się na rozmowę do Himmlera, by ten wykorzystując swoje szerokie wpływy. Nakreśli mu że wobec pogarszającej się sytuacji, niezbędne jest wsparcie flot bombowych frontu wschodniego, a do tego konieczna jest zgoda Hitlera, do tej pory dosyć skąpo poinformowanego o sytuacji jaka miała miejsce na lewym skrzydle HG Don. Himmler, odczuwający jeszcze skutki niedawnego ataku nerwowego po ostatniej rozmowie z Führerem, dosyć niechętnie zgodził się na tą propozycje, jednak zażądał był w komunikacie dla Hitlera umieścić że ma to być wstęp do nowej ofensywy mającej na celu odzyskanie utraconych pozycji. Von Randow wiedział że w obecnej sytuacji jest to nierealne, ale zgodził się na tą propozycje i odmeldował się chcąc się jak najszybciej zabrać do pracy.

    Hitler był nieco zdezorientowany informacją która przyszła z HG Don, gdyż znacznie odbiegała w treści i zastosowanym języku, od poprzednich komunikatów pochodzących ze sztabu Himmlera. Zażądał ściślejszych informacji jednak dał zgodę na tą operacje.

    Von Randow skontaktował się z dowódcą Luftwaffe na froncie wschodnim, marszałkiem lotnictwa Wolframem von Richthofenem. Był on 55 letnim, niezwykle popularnym i znanym ze swojej skuteczności lotnikiem. Miał dosyć silną pozycję w Wehrmachtcie toteż często ją wykorzystywał by w miarę oszczędnie gospodarować podległymi mu środkami, tak by Luftwaffe nie ponosiła bezsensownych strat i miała zachowaną pełną zdolność bojową. Często odmawiał wsparcia lotniczego w podrzędnych operacjach, uważając je za marnotrawienie skromnych środków którymi dysponował. Chodziło tu głównie o śladowe ilości paliwa lotniczego które dostawał, a także ciągłe braki w dostawach części zamiennych dla jego coraz bardzie zaawansowanych technicznie maszyn, które w surowych, rosyjskich warunkach przechodziły ciągłe awarie.

    Gen. von Randow udał się 3 września na spotkanie do von Richthofena, by osobiście wyłożyć mu argumenty przemawiające za koniecznością podjęcia działań. Dowódca Luftwaffe urzeczony szczerością von Randowa, postanowił udzielić wsparcia HG Don, w błyskawicznym tempie opracowano plan operacji lotniczej której nadano kryptonim „Blitz”.

    Plan ten składał się z trzech faz: w pierwszej zakładano zmasowane użycie bombowców na całym froncie HG Don, zarówno taktycznych i bliskiego wsparcia, we wspólnych bombardowaniach jaki w następujących po sobie atakach nękających. Dobór celów miał być zależny od przeprowadzonego rozpoznania i zlokalizowania celów, jednak priorytet miały mieć ataki na linie zaopatrzeniowe i składy amunicji paliwa. II faza obejmowała użycie tylko ciężkich bombowców taktycznych do bombardowań powierzchniowych przed zagrożonymi liniami obronnymi armii sojuszniczych na lewym skrzydle HG Don. III faza miała ponownie objąć ponownie bombardowania ważniejszych węzłów komunikacyjnych i magazynów z zaopatrzeniem, do wyczerpania zapasów bomb lub paliwa.

    Operacja „Blitz” rozpoczęła się 5 września, kiedy to Luftflotte III dowodzona osobiście przez marszałka von Richtchofena przeprowadziła kontrolne bombardowanie pozycji radzieckich pod Riazaniem.

    [​IMG]

    Główne działania operacji „Blitz” zamierzano przeprowadzić 6 i 7 września, a ich głównym celem miały być dopiero co opuszczone przez 3. Armię Węgierską, okolice Penzy.

    Kiedy floty lotnicze startowały z lotnisk, do gen. von Randowa przebywającego aktualnie w punkcie dowodzenia von Richthofena, dotarła wiadomość że tak jak się spodziewał front 2. Armii Rumuńskiej załamał się kiedy Armia Czerwona zaatakowała na odsłoniętym przez 3. Armię Węgierską skrzydle Rumunów.

    [​IMG]


    Oddziały radzieckie przedzierały się do Tambowa, jednak było za późno żeby zmienić cele operacji i postanowiono utrzymać Penzę jako główny obiekt ataku bombowego.

    Od godzin przedpołudniowych na potężnym lotnisku pod Mogilewem wzbijały się w górę bombowce i myśliwce osłony Luftflotte III. Von Richthofen zignorował przy tym procedury i wobec nikłego zagrożenia ze strony wrogich myśliwców postanowił by jako pierwsze startowały bombowce Arado Ar-234, a dopiero później myśliwce eskortujące, by mogły zachować więcej paliwa. Kiedy setki bombowców ustawiało się na niebie w formację bojowe, von Richthofen podszedł do startującego jako jednego z ostatnich, „master bombera” tej operacji, pułkownika Franza Auera.

    F. A.
    : - Co będzie jak nie odróżnimy linii frontu i zbombardujemy Rumunów albo Węgrów.

    W. v. R. : - To już ich zmartwienie, mają się oznakować w widoczny sposób, a jak tego nie zrobią poniosą tego konsekwencje.

    „Master bomber” była to funkcja utworzona w Luftwaffe na wzór amerykańskie, gdzie jeden z wyższych oficerów przebywał cały czas w strefie planowanego bombardowania przez cały czas nalotu, koordynując ataki a także wyznaczając nowe cele.

    Na południu na lotniskach wokół Charkowa startowały samoloty Luftflotte V i 1. Floty Węgierskiej. Siedem pułków lotniczych grupowało się w formacje i rozpoczęło lot do punktu zbiorczego.

    Nieco wcześniej na prawym skrzydle HG Don wzbiła się w powietrze Luftflotte IV gen. Kortena, która miała zaatakować cele pod Engelskiem , w celu odciągnięcia uwagi Rosjan od głównego celu operacji. Luftflotte IV miała lecieć wzdłuż Wołgi a następnie zbombardować przypadkowe cele, na około 2 godziny przed rozpoczęciem głównej operacji.

    [​IMG]

    Luftflotte III startująca z Mogilewa miała do pokonania krótki odcinek frontu opanowanego przez Rosjan nad Tuła. Po drodze samoloty miał minąć pozycje 1. Armii Węgierskiej pod Lipeckiem, a następnie zatoczyć łuk nad Bałaszowem, grupując się z Luftflotte V i 1. Flotą Węgierską w formacje uderzeniową. Płk. Auer przelatując na Tułą wraz z Luftflotte III, spodziewał się intensywnego ognie przeciwlotniczego, ale oprócz dział, Rosjanie wysłali tylko kilka rakiet. Właśnie rakiety przeciwlotnicze były największym zagrożeniem dla niemieckich bombowców. Pochodzące głównie z dostaw amerykańskich, powodowały około 70 % ogólnych strat bojowych, ale nie było ich na tyle by każde pojawiające się na niebie zgrupowanie samolotów, mogło być ostrzelane. Dlatego żołnierze radzieccy w większości wybierali jako cele atakujące ich samoloty bliskiego wsparcia, także w tych jednostkach straty były największe.

    Samolot płk. Auera, który jako pierwszy pojawił się nad celem, przeleciał nad pozycjami węgierskimi, a następnie zaczął krążyć nad celem podając drogą radiową, kolejne rozkazy dla napływających fal bombowców. Na południe od niego, na niebie pojawiły się niebieskie race które miały, w umówiony wcześniej sposób sygnalizować pozycje wojsk sojuszniczych.

    [​IMG]
    Samoloty Luftflotte III

    Pułkownik Auer spojrzał w dół, nie mógł zlokalizować większości celów, wobec tego podał przez radio że samolot mają zbombardować sektor na obszarze kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych przed oznaczonym racami frontem. Myśliwce osłony, wobec braku samolotów radzieckich, miały dusić ogniem działek, pojawiający się ogień przeciwlotniczy.

    Pierwsza fala bombowców zbombardowała ważniejsze drogi i zlokalizowane punkty zaopatrzeniowe, kolejna powtórzyła tą akcje, a ostatnia bombami zawierającymi fosfor miał zaatakować obszary leśne w bezpośredniej bliskości frontu, tak by wyrządzić jak największe szkody.

    Operacja była kontynuowana przez następne dni, jednak z czasem liczba zaangażowany w to samolotów malała, gdyż szybko wyczerpywały swoje zapasy paliwa i bomb.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
    Naloty operacji "Blitz"

    Front wschodni – podsumowanie pierwszej połowy września
    Ofensywa radziecka podjęta w 11 rocznicę wybuchu wojny, została powstrzymana, nikt nie wie na jak długo. Z raportów feldmarszałka Grassera, który niedawno objął HG Nord, wynika że duże siły są przerzucane na południe, co może tylko oznaczać kolejne zagrożenie dla frontu dońskiego.

    [​IMG]
    Front wschodni w połowie września

    Marszałek von Richthofen miał jeszcze jeden powód do zmartwień, jego jedyny korpus myśliwski wdał się w walkę z odbudowującym się lotnictwem radzieckim, na skutek czego wielu młodych, niedoświadczonych pilotów zostało zestrzelonych.

    [​IMG]

    Na tyły frontu dońskiego dotarł odwodowy LXXVII. Armeekorps.

    [​IMG]

    Wojna na morzu
    W związku z wycofaniem większości przestarzałych okrętów podwodnych z Atlantyku, nastąpił drastyczny spadek w liczbie zatopionych, wrogich okrętów.

    [​IMG]

    Plan „Z” stanął pod dużym znakiem zapytania, gdyż admirał Karl Dönitz występując naprzeciw swojego dowódcy Ericha Readera, zaproponował ograniczenie produkcji okrętów nawodnych na rzecz nowych okrętów podwodnych o napędzie atomowym Hitler jednak, wziąwszy pod uwagę argument ministra Speera, mówiące o trudności w nagłej zmianie planów produkcyjnych, przekonały go do tego stopnia że, rozbudowę floty podwodnych okrętów o napędzie atomowy odłożono na później.

    IV. Unterseebootsflotte patrolująca obszar wokół Półwyspu Bretońskiego została zaatakowana przez brytyjską Home Fleet. Jak dotąd te spokojne wody stały się grobem dla wielu podwodniaków, wezwanie pomocy w postaci bombowców stacjonujących w niedalekiej bazie lotniczej pod Brestem nie powiodło się z powodu mgły, która opanowała półwysep.

    [​IMG]

    Cześć okrętów zdołała jednak wycofać się do portu w Brest, admirał Dönitz postanowił dołączyć resztkę III. Unterseebootsflotte której wcześniej udało się dotrzeć do bazy, do IV. Unterseebootsflotte i teraz funkcjonować pod nazwą III. Unterseebootsflotte.

    [​IMG]

    Inne
    Niemiecki fizyk Werner von Heisenberg dokonał przełomu w badaniach nad bronią atomową.
    Po kilkunastu miesiącach bezowocnych badań udało się wreszcie uzyskać przełom i perspektywa nowej Wunderwaffe stała się coraz bardziej realna.

    [​IMG]
     
  9. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 32

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    15 września – 1 października

    Front zachodni
    Po wycofaniu części korpusów myśliwskich Festung Europa w celu uzupełnienia strat po ciężkich walkach w drugiej połowie sierpnia i na początku września, główny ciężar obrony powietrznej przejął XX. Fliegerkorps gen. Kühla. Główną bronią tego korpusu były, będące co prawda od kilku lat w służbie, jednak bardzo cenione przez pilotów, samoloty Messerschmitt Me 262.

    [​IMG]

    Mimo początkowych problemów głównie z żywotnością silnika, dzięki wprowadzeniu trwalszych elementów, znacznie zmniejszono koszty eksploatacji, co umożliwiło wprowadzenie do służby większej ilości samolotów w różnych wersjach.

    Samolot nie tyko wypełniał zadania klasycznego myśliwca ale również brał udział w akcjach przeciwko celom naziemnym a nawet opracowano specjalną wersję przeznaczoną do zwalczania czołgów, wzorowaną na wcześniejszych udanych eksperymentach z samolotami Ju-87G, wyposażonych w działka kalibru 37mm .

    [​IMG]

    XX. Fliegerkorps prowadził w dniach 15-18 września ciężkie walki na niebie nad Holandią i północno-zachodnimi Niemcami, głównie walcząc w myśliwcami brytyjskimi.

    [​IMG]

    Dużą aktywność przejawiała również Luftflotte VII gen. Siburga, której mimo prób powstrzymania jej przez wrogie dywizjony myśliwskie, dwukrotnie zlokalizowała zgrupowania floty brytyjskiej podejmując nieskuteczne ataki.

    [​IMG]

    Front afrykański
    Agent niemiecki działający przy sztabie głównodowodzącego sił sprzymierzonych w rejonie Afryki Północno Wschodniej, generała Dwighta Eisenhowera, dostarczył kolejny raport dotyczący rozmieszczenia sił przed frontem armii niemiecko-włoskich. Dane te zostały potwierdzone także przez agenta działającego w otoczeniu sułtana Maroka , który utrzymywał dosyć bliskie stosunki z dowództwem alianckim i często nieopatrznie były mu przekazywane poufne informacje. Wobec potwierdzenia danych z dwóch niezależnych źródeł, szef Abwehry gen. Hans Oster postanowił przekazać dane do OKW. Na wieczornej naradzie 29 września, feldmarszałek Keitel który uznał raport za brednie niewarte zawracania głowy Führerowi , za namową gen. Heusingera przedstawił jednak owy raport Hitlerowi. Ten wysłuchał go z uwagą i poprosił Keitela o komentarz.

    Wilhelm Keitel: - Mien Führer, w mojej ocenie ten raport jest dezinformacją i przedstawia kompletnie nierealistyczne dane. Jest niemożliwe że przy wspaniałych zwycięstwach naszego lotnictwa i floty, alianci zdołaliby zgromadzić taką ilość wojska i jeszcze dostarczać im zaopatrzenie. Ich flota jest w stanie rozkładu regularnie niszczona przez naszą Kriegsmarine i dlatego myślę że maksymalnie stać ich w tym momencie na utrzymanie w tamtym rejonie sił porównywalnych do naszych, czyli około 100 dywizji.

    [​IMG]
    Keitel i Hitler

    Adolf Hitler:
    - Zgadzam się z pana opinią, oni może i mają tyle dywizji ale łącznie z tymi na Pacyfiku, w Ameryce i na wyspach. Dlatego proszę przekazać Osterowi że raporty z tych źródeł mają przechodzić poważna weryfikacje, gdyż są mało wiarygodne. Skończmy z bajkami i przejdźmy do poważniejszych spraw...

    [​IMG]
    Rozmieszczenie sił alianckich w północno-zachodniej Afryce według raportu Abwehry.

    Front wschodni
    Naloty na pozycje radzieckie znajdujące się przed frontem lewego skrzydła HG Don pozwoliły czasowo ustabilizować sytuacje. Na froncie północnym nowy dowódca HG Nord, feldmarszałek Grasser po przeprowadzeniu szeregu inspekcji w jednostkach liniowych stwierdził że może być zadowolony z obecnej sytuacji. Jego armie po klęsce operacji „Erzengel” odbudowały swoje siły, 18. Armee, 3. Panzerarmee i 16. Armee umocniły swoje pozycje na linii Wołkow-Tikhvin-Diemiańsk, a północne skrzyło zabezpieczały okopane wokół Leningradu jednostki 11. Panzerarmee SS i ubezpieczające je oddziały Armeeabteilung Tolsdorff.

    HG Nord na początku października
    Grasser uważał że obecnie będzie w stanie utrzymać te pozycje do czasu roztopów a potem zimy, tym bardziej, że w tym przekonaniu utwierdzały go, widoczne w upalne dni za frontem jego armii, tumany kurzu, zwiastujące oddziały Armii Czerwonej ciągnące na południe.

    [​IMG]

    Sytuacja na środkowym odcinku frontu
    Środkowy odcinek frontu również przedstawiał się spokojnie. Sytuacja ustabilizowała się tu już wieje lat temu i nie licząc niewielkich operacji 9. Armee gen. Bussego wspierających ofensywy HG Nord, to obecnie prawie wszystkie armie mają spokój gdyż zarówno dla Rosjan jak i Niemców odcinek HG Mitte stał się frontem drugorzędnym.

    [​IMG]

    Oczywiście wyjątkiem jest tu prawe skrzydło HG Mitte, gdzie 2. Panzerarmee toczy nieustanne walki o Tułe, a 1. Armia Węgierska po sforsowaniu Donu, została przekazana pod rozkazy HG Don.

    Tuła-”ziemia niczyja”
    Prowadzone od końca sierpnia ataki zaczepne na próbujących umocnić się pod Tułą Rosjan, były kontynuowane także przez cały wrzesień. Gen. Hausser postanowił poczekać z frontalnym atakiem całej 2. Panzerarmee, do czasu aż prognozy pogody nie nie zaczną przewidywać nadejścia pory opadów, gdyż oceniał że jest mu potrzebne około pięciu dni na zajęcie starych pozycji wokół Tuły, zanim drogi staną się całkowicie nieprzejezdne. Pierwsze oznaki rychłego nadejścia jesieni już się pojawiały, dlatego Hausser trzymał swoje główne siły w pogotowiu, tak by jego atak zgrał się w czasie z potęgą matki natury. Jeśli plan by się powiódł, mógł liczyć że pogoda już się nie poprawi i 2. Panzerarmee, podobnie jak poprzedniego roku, spędzi zimę na pozycjach pod Tułą.

    Gen. Hausser jednak cały czas zdecydowany był prowadzić aktywną „obronę rotacyjną”, gdyż jeśli jakieś większe siły radziecki zdołałyby się umocnić, przełamanie mogło by zająć dłuższy czas i to pojazdy jego armii mogłyby utonąć w błocie. Dlatego rozkazał zintensyfikować działania czego skutkiem było znaczne zwiększenie częstotliwości starć prowadzonych najczęściej małymi siłami.

    15 września nad ranem, grupy bojowe 2. Panzerarmee prowadzące głębokie rajdy wokół Tuły, zameldowały o pojawieniu się większych sił radzieckich. Generał Hausser nie zwlekając zdecydował się wprowadzić do boju większe siły, kilka pozostających na tyłach Kampfgruppen, które odpoczywały po odbytych patrolach, otrzymały rozkaz natychmiastowego wymarszu. Dowódca 2. Panzerarmee zrezygnował z zwyczajowej ciszy radiowej i pozwolił na koordynowanie działań poprzez radio, tak by oddziały nie powpadały na siebie. W niedługim czasie okazało się że Rosjanie nie byli przygotowani do stawienia jakiegokolwiek oporu i szybko rozpoczęli odwrót.

    [​IMG]

    Była to także ostatnia tego typu operacja Kampfgruppe z 2. Panzerarmee w tym okresie , gdyż Hausser zdecydował że armia ma czekać w pogotowiu do czasu nowej ofensywy, a główny ciężar na swoje barki mają przejąć dwa samodzielne korpusy węgierskie, dotychczas osłaniające składy zaopatrzeniowe w Briańsku.

    [​IMG]

    Korpusy generałów Sirpaka i Grassyego miały w swoim składzie cztery dywizje wsparte dużą ilością baterii dział artylerii polowej i przeciwpancernej. Dywizje podzielono na kilka grup bojowych, które były zaopatrzone w ciężarówki z kolumn transportowych i miały szybko się przemieszczać czyniąc dużo zamieszania. Gen. Hausser uznał że użycie ciężkiej broni tj. czołgów i dział pancernych nie będzie konieczne , gdyż jak wykazały ostatnie tygodnie, Rosjanie pod Tuła byli do tego stopnia zdezorganizowani, że po pojawieniu na ich tyłach mały grup grenadierów na transporterach opancerzonych, często panikowali i rozpoczynali odwrót, zanim zdążyły dojechać czołgi. Oczywiście takie zachowanie na innych odcinkach frontu groziło natychmiastowy rozstrzelaniem, jednak w toku wieloletnich walk pod Tułą wytworzyła się specyficzna sytuacja i nawet surowi dowódcy radzieccy zdawali sobie z tego sprawę, dlatego mimo iż wiedzieli że trwalsze utrzymanie Tuły możliwe jest dzięki jednoczesnym wprowadzeniu do walki około 30 dywizji, to wysyłali takie skazane na porażkę małe oddziały, by nie być posądzonym o bezczynność.

    Hausser jednak trzymał w pogotowiu inne jednostki, w szczególności artylerie, tak by w razie czego wesprzeć grupy bojowe Węgrów.

    [​IMG]

    Grupy bojowe Węgrów praktycznie nieustannie toczyły walki z niewielkimi siłami Rosjan. Radzieckie dywizje pancerne nie były w stanie sobie poradzić z ruchliwymi oddziałami które starały się unikać bezpośrednich starć, niszcząc przy tym składy zaopatrzeniowe i kolumny transportowe. Charakter walk prowadzonych we wrześniu pod Tułą miał więcej wspólnego z walką partyzancką niż z klasycznymi metodami prowadzenia wojny.

    [​IMG]

    21 września jedna z grup bojowych operujących tamtego dnia napotkała oddział NKWD i mimo iż enkawudziści zawsze stawiali fanatyczny opór, zostali zmuszeni do odwrotu.

    Działania korpusów Sierpaka i Grassyego spotkały się z dużym uznaniem żołnierzy 2. Panzerarmee, których w znacznym stopniu odciążały i pozwalały na regeneracje sił i uzupełnienie strat. Powracające z patrolów grupy bojowe były witane z dużym entuzjazmem, czasem zdarzały się zabawne sytuacje: jedna z grup bojowych wyruszając do boju na sprzęcie węgierskim i niemieckim powróciła dwa dni później na samochodach terenowych i ciężarówkach produkcji radzieckiej i amerykańskiej zdobytych na jakimś konwoju radzieckim, później takie sytuacje zaczęły się powtarzać częściej i pod koniec miesiąca park maszynowy obu korpusów obejmował sprzęt z kilku krajów świata. Często też przywożono łupy, także przyfrontowy czarny rynek kwitł.

    [​IMG]

    Najważniejsze było jednak to, że działania te spełniały swoje podstawowe założenia, czyli zapobiegały budowie silnych pozycji radzieckich wokół Tuły. Większość jednostek 2. Panzerarmee mogło cały wrzesień odpoczywać, stany osobowe zostały uzupełnione, zgromadzono zaopatrzenie, naprawiono większość sprzętu. Gen. Hausser mógł tylko oczekiwać na prognozy pogody zwiastujące nadejście jesiennej fali opadów tak by zdążył z natarciem przed jej rozpoczęciem.

    Druga połowa września na froncie HG Don
    Ofensywa lotnicza z dni 5-14 września przyniosła czasowe uspokojenie sytuacji na lewym skrzydle HG Don, ofensywa wojsk radzieckich została zatrzymana, jednak część trzeźwo myślący dowódców wiedziała, że jest to tylko chwilowy przestój i w niedługim czasie należy spodziewać się kolejnego ataku.

    Generał von Randow korzystając ze spokojnych dni połowy września, postanowił odwiedzić najbardziej newralgiczny odcinek frontu grupy armii której w ostatnich dniach był praktycznym dowódcą, czyli front 3. Armii Węgierskiej i 2. Armii Rumuńskiej .

    Inspekcję rozpoczął od armii rumuńskiej która cofała się jako ostatnia. Jego samolot wylądował krótko po godzinie 18.00 na niewielki lotnisku polowym na tyłach frontu. Von Randow wsiadł wraz z dwoma towarzyszącymi mu oficerami niższego stopnia do samochodu a następnie udał się do miejsca, gdzie jak mniemał znajdował się sztab jednego z korpusów rumuńskich. Krążąc po okolicznych drogach blisko godzinę, na jednym ze skrzyżowań, mimo zapadających ciemności mignął mu dosyć dziwny obraz. Generał kazał zatrzymać samochód i podszedł do drzewa, na nim wisiało kilku żołnierzy rumuńskich a na szyi jednego wisiała tabliczka z kilkoma słowami. Jeden z oficerów mu towarzyszących mówiący trochę po rumuńsku przetłumaczył von Randowowi że napis brzmi: „Jestem tchórzem, uciekłem zostawiając towarzyszy na pewną śmierć”. Generał niezwykle zbulwersowany tym widokiem ruszył w dalszą drogę zamierzając złożyć raport o tym zdarzeniu najpierw dowódcy korpusu a potem może nawet samemu Himmlerowi.

    Na kilku następnych skrzyżowaniach widok się powtarzał i w końcu późnym wieczorem, jadąc wzdłuż tych makabrycznych drogowskazów, gen. von Randow wraz z towarzyszącymi mu oficerami, dotarł do czegoś co przypominało sztab. Wszedł do zagrody i kazał przetłumaczyć stojącemu przy wejściu do niewielkiego, pokrytego strzechą domu, żandarmowi, że żąda natychmiastowego spotkania z dowódcą korpusu, gen. Nicolae Tataranu. Rumuński generał był nieco zaskoczony przybyciem, tak wysokiego stopnia generała i przyjął go natychmiast proponując koniak i coś do jedzenia. Von Randow przeszedł jednak od razu do rzeczy:

    H. v. R. : - Pomijając cel mojej wizyty, żądam natychmiastowych wyjaśnień, co moja oznaczać te trupy wiszące na drzewach wzdłuż drogi.

    Nicolae Tataranu: - Ech, co mam panu powiedzieć, też nie jestem zwolennikiem takich metod ale jak pan wie kilkanaście dni temu pojawiła się u nas grupa kilku oficerów SS przez samego Reichsfuhrera SS. Mieli oni spełniać funkcje łącznikowe ale kiedy zaczął się nasz odwrót spod Tambowa sprowadzili kilka kompani policyjnych SS i wraz z moją żandarmerią zaczęli wyłapywać domniemanych dezerterów i wieszać ich albo rozstrzeliwać.

    H. v. R. : - Nie mógł pan coś z tym zrobić przecież jest pan tu dowódcą.

    N. T.: - Próbowałem wymóc na oficerach SS zaprzestanie tych działań, jednak otrzymałem odpowiedź że nadzwyczajne działania są konieczne w nadzwyczajnych okolicznościach i tylko takie metody mogą wprowadzić dyscyplinie i ład w jednostkach korpusu. Wkrótce nadszedł także rozkaz mówiących że obszar wokół Borisglebska na którym się obecnie znajdujemy jest obszarem tyłowym dla HG Don a na obszarach tyłowych HG Don władze ma SS, a moje uprawnienia sięgają obszaru przyfrontowego który w moim przypadku znajduje się w okolicy Tambowa, który jest teraz w ręku Rosjan. Tak więc naprawdę mam związane ręce i muszę patrzeć bezczynnie na to co się tutaj dzieje.

    v. R. : - Rozumiem, obiecuje zająć się tą sprawą osobiście.

    Następnie von Randow zaczął wypytywać o ogólną sytuacje frontową i stan przygotowania do obrony.

    Przez kilka następnych dni von Randow odwiedził jeszcze kilka sztabów korpusów armii na lewym skrzydle HG Don, wszędzie starając się zmobilizować dowódców do niezwłocznej rozbudowy umocnień polowych i linii obronnych. Ze swojej strony zobowiązał się zwiększyć dostawy min i drutu kolczastego. Wnioski z inspekcji jakie wyciągnął von Randow a jakie zamierzał przedstawić Himmlerowi nie przedstawiały się jednak optymistycznie.

    [​IMG]
    Wzmocnione linie obronne

    Późnym popołudniem 22 września von Randow wszedł do gabinetu Himmlera na umówione wcześniej spotkanie. Reichsführer który już doszedł do siebie po chorobie z początków września, siedział spokojnie za biurkiem w otoczeniu kilku oficerów SS. Von Randow postanowił rozpocząć rozmowę od omówienia sytuacji wojskowej, zaś później przej do skandalicznego zachowania esesmanów na tyłach. Przedstawił w skrócie swoją opinię twierdząc że linie rumuńskie i węgierskie są zbyt cienkie i słabo ubezpieczone, a powszechnie wiadomo było że przełamanie jednego odcinka frontu powoduje u tych sojuszniczych armii lawinową reakcje i cała obrona idzie w rozsypkę, rozpoczynając nieskoordynowany odwrót. Himmler słuchał uważnie wniosków z inspekcji aż w końcu zapytał:

    Heinrich Himmler: - Co pan, panie generale proponuje w tej sytuacji.

    Heinz von Randow: - Z mojej strony proponował bym wycofanie operującej w kierunku Syzrania 7. Panzerarmee, na tyły a następnie rozmieszczenie jej korpusów pancernych na tyłach 2 i .3. Armii Węgierskiej i 2. Armii Rumuńskiej.

    Na zali zapanowała konsternacja, wszyscy popatrzyli na Himmlera który szeroko otworzył oczy.

    H. H.: - Wykluczone, 7. Panzerarmee obecnie się przegrupowuje by wesprzeć 8. Armee w nowym ataku na mały łuk Wołgi. Pana ocena jest wydaje mi się przesadzona, widzimy przecież że Rosjanie zatrzymali się i kontynuują ataku co sugeruje że wyczerpali już swoje siły i teraz należy przejść do kontrofensywy na lewym skrzydle.

    H. v. R.: - Myślę że Rosjanie się przegrupowują i wkrótce znowu zaatakują dlatego proszę o odwody pancerne bym mógł łatać ewentualne dziury, a na razie dysponuje tylko trzema dywizjami grenadierów ludowych LXXVII. Armeekorps.

    H. H.: - Rosjanie nie zaatakują bo nie mają czym atakować.

    H. v. R.: - Herr Reichsführer, mamy przecież meldunki od feldmarszałka Grassera że na froncie jego grupy armii obserwuje się kolumny ciągnące na południe.

    H. H.: - Nie znamy siły tych jednostek ani celu ich przemieszczenia i na podstawie tych niepełnych meldunków nie wycofam 7. Panzerarmee z pozycji wyjściowych do ataku.

    H. v. R: - To proszę przynajmniej o zgodę na wycofanie XII. Panzerkorps z 8. Armee i jakiegoś korpusu z 22. Armee SS do odwodu grupy armii lub o kontakt z OKH i OKW z prośbą o przerzucenie jakiegoś korpusu pancernego najlepiej z 6. Panzerarmee SS lub 11. Panzerarmee SS. Pan jako dowódca Waffen-SS mógłby coś wskórać w tej sprawie, chociaż zdaję sobie sprawę że przerzucenie tych sił zajmie tygodnie to jednak zawsze mielibyśmy jakieś zabezpieczenie.

    H. H.: - Po raz kolejny powtarzam że na podstawie tych mglistych przypuszczeń nie będę osłabiał siły żadnej z podległych mi armii tym bardzie że obecnie przygotowują się to nowej ofensywy.
    A z transportem sił z innych grup armii, to powiem panu że na pewno będzie niezwykle trudno osiągnąć zgodę w OKH i OKW gdyż tam oczekują od nas kontrataku i odzyskania utraconych pozycji a nie wydzielania odwodu do łatania dziur w obronie. Lewe skrzydło musi niebawem ruszyć do ataku i odzyskać linię Tambow-Penza-Sarańsk.

    Von Randow spostrzegł że jego argumenty trafiają jak groch o ścianę, dlatego postanowił przejść do drażliwej kwestii zachowania oficerów SS na tyłach frontu.

    H. v. R.: - Herr Reichsführer, honor żołnierski nie pozwala mi nie wspomnieć o haniebnej sytuacji z jaką kilkukrotnie spotkałem się podczas mojej podróży inspekcyjnej.

    H. H.: - Zameldowano mi o tym i również o tym że starał się pan interweniować. Przypominam panu że jest pan tu w celach wojskowych a działania na tyłach nie leżą w pańskiej gestii tylko SS i SD i czasem surowe środki są konieczne by zaprowadzić ład. Proszę więcej nie powracać do tej sprawy.

    Von Randow utwierdził się w przekonaniu że nic nie wskóra i odmeldował się by wziąć się do dalszej pracy, mając tylko nadzieje że działania jakie podjął na rzecz umocnienia linii obronnych lewego skrzydła HG Don.

    Obrona Lipecka
    Krótko przed północą 24 września na pozycje 1. Armii Węgierskiej broniącej się na styku HG Mitte i HG Don zaczęły spadać granaty artyleryjskie. Potężne przygotowanie artyleryjskie spadło jednak na przygotowywane od wielu tygodni linie obronne marszałka Szombatheyliego, powodując nikłe straty. Kiedy do boju ruszyła radziecka piechota, Węgrzy szybko otrząsnęli się z szoku i odpowiedzieli kontratakiem ogniowym wielu baterii artylerii polowej którymi dysponowała 1. Armia. Dobrze wstrzelane działa i rozbudowany system punktów obserwacyjnych spowodowały że na nacierające jednostki radzieckie spadło morze ognia. Piechota została przygwożdżona do ziemi ale nieliczne czołgi kontynuowały atak.

    [​IMG]

    Mimo iż pierwsza fala Rosjan została zmieciona ogniem artyleryjskim, wkrótce ruszyła druga, a potem trzecia i czwarta. Żołnierze Armii Czerwonej wykazując niezwykły upór dotarli do pierwszej linii okopów angażując się w ciężkie walki na bliską odległość, jednak nie starczyło sił żeby zdobyć kolejne linie i kontratak przeprowadzony nad ranem przez Węgrów, odrzucił oddziały radzieckie na pozycje wyjściowe. Rankiem na polu bitwy słychać było jęki rannych i pojedyncze wystrzały, atak został odparty.

    W sztabie HG Don zapanowała euforia, Himmler odebrał to jako potwierdzenie swoich słów że Rosjanie nie mają już wystarczających siły by uzyskać decydujące przełamanie. Bardziej sceptyczny był gen. von Randow, który wiedział że 1. Armia Węgierska ma najlepiej rozbudowany system obronny a także najlepsze wyposażenie wśród wszystkich sojuszniczych armii na lewym skrzydle HG Don, martwiła go jednak ilość zidentyfikowanych jednostek wroga, która potwierdzała że Armia Czerwona koncentruje wielkie wielkie siły naprzeciw najwrażliwszego odcinka frontu.

    Koniec miesiąca na froncie HG Don
    Pod wieczór 27 września do sztabu HG Don napłynął meldunek od 2. Armii Węgierskiej że jej wysunięte jednostki znajdują się pod silnym ogniem artyleryjskim.

    [​IMG]

    W sztabie rozpoczęły się nerwowe godziny, von Randow który natychmiast zorientował się że jest to duża ofensywa, udał się do Himmlera by prosić o podjęcie koniecznych jego zdaniem działań.
    Jego zdaniem konieczny by atak na skrzydło atakujących Rosjan, w kierunku na Penzę gdzie w godzinach porannych przeprowadzono kolejny atak bombowy.

    [​IMG]

    Von Randow dostał taką zgodę i mimo iż niechętnie zapatrywał się na kolejny atak słabymi siłami 2. Armii Rumuńskiej i 3. Armii Węgierskiej to jednak utrata Kuźniecka i odwrót 2. Armii Węgierskiej spowodowała by realne zagrożenie dla tyłów trzech, najbardziej wysuniętych armii niemieckich.

    [​IMG]

    Dzięki wielkiemu zaangażowaniu oficerów z otoczenia gen. von Randowa, którzy nieustannie utrzymywali łączność ze sztabami rumuńskimi i węgierskimi, udało się skoordynować atak dwóch armii i wkrótce przed świtem zaczęły napływać meldunki, że ofensywa radziecka na Kuźnieck została powstrzymana i obecnie ich siły są kierowane by odeprzeć kontratak z rejonów Borisoglebska i Bałaszowa.

    Kolejne zagrożenie dla lewego skrzydła zostało odparte a generał von Randow zaczął coraz częściej spoglądać na niebo z nadzieją na rychłe nadejście fali opadów deszczu, które sprawią że stepy między Donem a Wołgą zamienią się w morza błota a grupa armii, której nieformalne dowodzenie otrzymał w dosyć przypadkowych okolicznościach, otrzyma czas na zorganizowanie odwodów i umocnienie pozycji obronnych.

    Druga bitwa o mały łuk Wołgi

    Odwrót 7. Panzerarmee z 13 września spowodował z tym razem postanowiono przygotować bardziej przemyślany plan ataku. Wiedząc o dużym wyczerpaniu swoich oddziałów i ciężkich stratach, głównie w sprzęcie, dowódcy korpusów przekonali gen. von dem Bacha-Zalewskiego by ten spróbował zmienić pierwotną koncepcje ofensywy, tak był główny ciężar na swoje barki przejęła wypoczęta 8. Armee. Sztab 7. Panzerarmee wkrótce skontaktował się ze sztabem gen. Bärenfängera by omówić ogólną sytuacje na froncie, zaproponowano też że wkrótce dotrze tam większa delegacja oficerów na czele z dowódcą III. Fallschrimjager Korps gen. Meindlem, by wspólnie omówić dalszą koncepcje prowadzenia w kierunku na Syzrań.

    [​IMG]
    Olimpijczyk gen. Eduard Meindl

    15 września generał Meindl z grupą kilku oficerów sztabowych dotarł do sztabu 8. Armee mieszczącego się w niewielkim pałacyku który przed wojną służył jako szkoła. Dowódca korpusu spadochroniarzy pochylając się nad mapą wytłumaczył w szczerych słowach gen. Bärenfängerowi, na czym polegają trudności 7. Panzerarmee i dlaczego nie jest ona obecnie w stanie wykonać swojego zadania. Następnie opowiedział o spotkaniu generałów jego armii i ustaleniach jakie tam zapadły a następnie, podając że to stanowisko jest także oficjalnym stanowiskiem dowódcy 7. Panzerarmee. Przedstawił plan który mówił o zluzowaniu obecnych, względnie bezpiecznych pozycji zajmowanych przez 8. Armee nad Wołgą, wycieńczonymi jednostkami jego armii, a następnie przy całym możliwym wsparciu jakie może udzielić 7. Panzerarmee, 8. Armee ruszy do ataku na mały łuk Wołgi.

    Generał Bärenfänger, który słynął z swojej niemal chorobliwej ambicji, która pozwoliła stać się najmłodszym dowódcą armii w historii, chętnie przystał na ten plan upatrując możliwości zdobycia kolejnych laurów. Pozostało tylko uzyskać zgodę HG Don na przegrupowanie i zmianę pierwotnego planu ofensywy.

    Zgoda przyszła niebawem i o świcie pierwsze czołgi 7. Panzerarmee opuściły swoje pozycje zostawiając niewielkie ubezpieczenia. Z nimi podążali spadochroniarze i grenadierzy pancerni przemieszani z czołgistami którzy utracili swoje pojazdy, bądź czekali na naprawę. W celu uniknięcia zamieszania ustalono precyzyjne trasy przemarszu jednostek, nieliczne drogi dla zwiększenia przepustowości uczyniono trasami jednokierunkowymi, a na każdym skrzyżowaniu stali żołnierze kierujący ruchem.

    W tym samym czasie 8. Armee również odeszła ze swoich linii, pozostawiając tylko niewielkie oddziały nad brzegiem Wołgi. Nad planowanymi trasami przemarszu latały lekkie samoloty rozpoznawcze Fieseler Fi 156 Storch które wypatrywały ewentualnych zatorów i przeszkód.

    [​IMG]

    Operacja przebiegała niezwykle sprawnie, po kilkudziesięciu godzinach większość jednostek znalazła się w wyznaczonych rejonach koncentracji, a następnie zluzowała pozostawione ubezpieczenia. 7. Panzerarmee zostawiła większość swojej artylerii korpuśnej i dywizyjnej na starych pozycjach by tam mogła wspierać mające wkrótce nastąpić natarcie.

    Od wczesnych godzin rannych 26 września jednostki zaczęły zajmować pozycje wyjściowe do ataku, plan zakładał że uderzenie rozpocznie XII. Panzerkorps gen. Kempfa który ma uzyskać przełamanie, a następie w wyłom miały zostać skierowane korpusy armijne. Tym razem postanowiono przeprowadzić atak na wąskim, kilkunastokilometrowym odcinku frontu, siłami sześciu dywizji piechoty, jednej dywizji grenadierów pancernych i jednej pancernej. Osłonę skrzydeł miały zapewnić XXXI. Armeekorps gen. Sponheimera i mocno wyczerpany LXIII. Armeekorps gen. von Wietersheima. Atak poprzedzić miało około półgodzinne bombardowanie artyleryjskie i rakietowe, przeprowadzone przez bardzo silną artylerię XVIII. Armeekorps gen. Demelhubera i XXX. Armeekorps gen. Hella, a także baterie samobieżnej artylerii rakietowej idącego w pierwszym rzucie XII. Panzerkorps i wypożyczone od 7. Panzerarmee jednostki artylerii XXXXVII. Panzerkorps. Zgodnie z planem korpusu piechoty które miały iść w drugim rzucie, miały podążać za jednostkami pancernymi a następnie skierować się na południe i północ od głównej osi natarcia tak by zepchnąć oddziały radzieckie w stronę Wołgi i 22. Armee SS.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 12.00 w wysuniętym punkcie obserwacyjnym XII. Panzerkorps pojawił się gen. Bärenfänger który wraz z gen. Kempfem mial obserwować pierwszą fazę natarcia. Kilkadziesiąt minut wcześniej do walki ruszyli saperzy z 522. Poineer Abteilung przydzielonego do 205. Infanterie-Division XVIII. Armeekorps. Mieli on za zadanie wytyczyć przejścia we wcześniej zlokalizowanych polach minowych przy zachowaniu jak największej ciszy. W tym celu ich głównym sprzętem był kawałek drutu którym ostrożnie wygrzebywali mina po minie.

    [​IMG]
    Artyleria rakietowa XII. Panzerkorps

    Ostrzał planowano rozpocząć o 12.30, saperzy do tego czasu mieli znaleźć bezpieczne ukrycie by nie dosięgnął ich ogień własnej artylerii.

    Na punkt obserwacyjny XII. Panzerkorps w którym przebywał gen. Kempf i gen. Bärenfänger przyszedł oficer łącznikowy podporucznik Lars Schuchardt.

    L. S.: - Jest meldunek od kapitana Presta że zajął wzgórze 215,6 i obecnie umacnia pozycję w oczekiwaniu na kontratak.

    Werner Kempf: - Czy to potwierdzona informacja?

    L. S.: - Tak.

    Generał Werner Kempf rozpromienił się i natychmiast rozpoczął wydawanie rozkazów.

    [​IMG]
    Gen. Kempf

    W. K.: - Nawiązać natychmiastową łączność z pozostałymi dwoma batalionami, niech zaprzestają ataków na pozycje 61,6 i kierują się w stronę wzgórza zgodnie z instrukcjami Presta. XVIII. Armeekorps i XXX. Armeekorps niech natychmiast ruszają w stronę wzgórza.

    Następnie Kempf odwrócił się do stojących w jego otoczeniu oficerów.

    W. K.: - Wygląda na to że Prest otworzył nam drzwi do Syzrania i Wołgi.

    26 kilkanaście minut po godzinie 15.00 ze wzgórza 215,6 ruszył atak kilku dywizji niemieckich, silna radziecka obrona na wschód od wzgórza została zrolowana i przyparta do Wołgi, dywizja pancerna Armii Czerwonej po utracie kilkunastu maszyn rozpoczęła odwrót, droga na Syzrań stała otworem.

    [​IMG]

    HG B we wrześniu
    Grupa armii feldmarszałka Schörnera tkwiąca na dosyć bezpiecznych pozycjach nad dolnym ujściem Wołgi, została w ostatnich tygodniach znacznie osłabiona na rzecz innych zapalnych punktów na froncie.

    [​IMG]

    W najbliższym czasie nie są spodziewane tu żadne poważniejsze działania i obecnie również ten odcinek frontu spełnia drugoplanową rolę.

    Wojna na morzu
    W dalszym ciągu tendencja spadkowa w liczbie zatopionych wrogich konwojów została utrzymana.

    [​IMG]

    Późnym popołudniem 18 września XIV. Unterseebootsflotte admirała von Stoscha nawiązała kontakt na nieprzyjacielskim konwojem. U-Booty opłynęły konwój od południa, a następnie ustawiły od frontu oczekując na jego napłynięcie . Po upływie kilkudziesięciu minut na horyzoncie pojawiły się sylwetki wrogich okrętów. Idące na czele zidentyfikowano jako brazylijskie przestarzałe niszczyciele typu Maranhao, z jednym lekkim krążownikiem klasy Bahia.

    [​IMG]

    U-Booty podejmowały wielokrotne próby odłączenia niszczycieli od reszty konwoju jednak zawsze kończyły się niepowodzeniem. Stale pogarszająca się pogoda spowodował że wkrótce utracono kontakt wzrokowy a później także umilkł sonar. Brazylijski konwój uciekł XIV. Unterseebootsflotte.

    20 września brytyjskie niszczyciele urządziły sobie kolejne polowanie którego ofiarą padła VII. Unterseebootsflotte admirała Assmanna.

    [​IMG]

    Po raz kolejny był to dowód że przestarzałe U-Booty należy wycofać ze służby i zastąpić nowszymi typami, których projekty od wielu miesięcy są już gotowe.

    Inne
    Wywiad niemiecki skutecznie przechwycił agenta wywiadu amerykańskiego, próbującego dostać się do Niemiec poprzez Szwecję, gdzie dotarł jako marynarz tankowca z Wenezueli.

    [​IMG]

    Niemieckiej siatce szpiegowskiej w Kanadzie nie udało się pozyskać kolejnego wartościowego agenta, próba szantażu nie powiodła się gdyż kandydat zgłosił się dobrowolnie na policję.
     
  10. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 33

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    1 – 15 październik

    Front zachodni

    Początek nowego miesiąca przyniósł kolejne starcia na niebie nad Europą zachodnią. Luftwaffe po raz kolejny potwierdziła swoją przewagę techniczną odpierając ataki lotnictwa brazylijskiego i kanadyjskiego.

    [​IMG]

    Dużo większy niepokój wzbudziła informacja ze sztabu Regia Aeronautica, która mówiła o incydencie z 2 października kiedy to wykonujące lot patrolowy, włoskie bombowce zostały zaatakowane przez duże zgrupowanie myśliwców, zidentyfikowane jako amerykańskie.

    Raport wspominał także, że prawdopodobnie tylko dzięki temu że samoloty wroga leciały na resztkach paliwa, nie podjęły pościgu i dzięki temu uniknięto poważniejszych strat.

    [​IMG]

    Jednak sama informacja o pojawianiu się w rejonie wschodniego Atlantyku, amerykańskich myśliwców, spowodowała że w sztabie Luftwaffe zaczęto się zastanawiać czy nie ma to związku z jakimś większym przemieszczeniem amerykańskich sił powietrznych w rejon Europy. Mogłoby to potencjalnie zagrozić względnej równowadze sił która obecnie panowała. OKL, dzięki szczegółowym raportom wywiadu, była świadoma potęgi lotnictwa USA, dlatego każda taka wzmianka była traktowana śmiertelnie poważnie i raporty z takich incydentów natychmiast trafiały na biurko Hitlera.

    Mimo tych niepokojących doniesień postanowiono kontynuować działania lotnictwa morskiego, dalekiego zasięgu, a skutkiem tej decyzji było zatopienie kilku brytyjskich niszczycieli przez Luftflotte VII gen. Siburga.

    [​IMG]

    12 października XXXV. Armeekorps gen. von Sodensterna podjął działania przeciwpartyzanckie w rejonie Saint-Etienne.

    [​IMG]

    Żołnierze 27. Infanterie-Division przeprowadzili akcje oczyszczania wzgórz na południowy-wschód od miasta, spychając partyzantów w rejon La Valla-en-Gier, gdzie następnie przystąpiono do ostatecznej likwidacji zgrupowania, przy użyciu ciężkiej artylerii dywizyjnej.

    [​IMG]

    Front afrykański
    W połowie miesiąca zakończono koncentracje włoskiego II. Panzerkorps który tymczasowo miał stanowić odwód dla armii w północno-zachodniej Afryce. Dowództwo objął doświadczony, 66-letni gen. Annibale Bergonzoli.

    [​IMG]

    Front wschodni
    Początek października przyniósł szybkie ochłodzenie, oczekiwana fala opadów nie przyszła, natomiast temperatura spadła do tego stopnia, że na wielu obszarach Rosji szalały zamiecie i burze śnieżne. Niemieckie pozycje na froncie wschodnim, począwszy od północy gdzie stacjonowała HG Nord, poprzez HG Mitte i zamykająca ujście Wołgi HG B, a także stacjonującej na granicy z Turkmeńską Republiką Rad, HG A, były dobrze przygotowane do nadchodzącej zimy. Wieloletnie stacjonowanie jednostek w jednym miejscu pozwoliło na rozbudowanie polowych linii obronnych o dobrze zabezpieczane przed zimnem ziemianki, systemy korytarzy łączących poszczególne punkty obronne z zapleczem, a także systemy podziemnych magazynów dzięki którym żołnierze mogli być błyskawicznie zaopatrywani w niezbędną amunicje i żywność.

    [​IMG]

    Najbardziej wysunięte pozycję tworzyły tzw. HKL (Hauptkampflinie – główna linia walk), na której służbę pełniły jednostki dozoru a także grupy bojowe służące do „polowań” na radzieckie patrole starające się zinfiltrować niemiecki system obronny. Następnie w odległości 2 do 8 km od HKL znajdowała się tzw. Grosskampf HKL, na której znajdowały się główne siły niemieckie. Taki układ linii obronnych był skutkiem wieloletnich nacisków wybitnych dowódców frontu wschodniego tj. Heinriciego, Mansteina, Modela, na Hitlera by ten zezwolił armiom na głębokie urzutowanie obronne a nie na kurczowe trzymanie się głównej linii frontu. Dowódcy postulowali o utworzenie Grosskampf w odległości przynajmniej 15 km od HKL, tak by nie znalazła się w zasięgu radzieckiej nawały ogniowej ale Führer w końcu wraził zgodę tylko na kilkukilometrowy odstęp. Hitler nalegał także na pozostawienie na HKL dużych ilości artylerii konwencjonalnej i przeciwpancernej tak by mogły bezpośrednio ostrzeliwać „taktyczną strefę obrony” co było wbrew sugestiom dowódców frontowych, gdyż chcieli oni umieścić gros swojej artylerii poza zasięgiem radzieckiej artylerii. W końcu osiągnięto kompromis, jednak w opinii wielu był to tylko kolejny półśrodek.

    [​IMG]

    Inaczej kwestia przygotowania do zimy wyglądała w HG Don. Grupa armii, którą obecnie dowodził Reichsführer SS Heinrich Himmler, zajęła w rozpoczętej 15 lipca operacji „Thor” znaczny obszar między donem a Wołgą. Linia frontu w ostatnich tygodniach stale się zmieniała także nie było sposobności do przygotowania się do zimy, nie było ziemianek, zamarznięta nocą na kość ziemia uniemożliwiała wykopanie głębszych okopów, także obrona wraz z nadejściem chłodów, zaczęła się skupiać wokół wokół wsi i małych miasteczek. Mimo prób podejmowanych przez gen. von Randowa lewe skrzydło HG Don miało nadal bardzo płytkie linie obrony, a dodatkowo stepowy teren ciągnący się od Lipecka nad Donem do puszcz wokół Kuźniecka, sprawiał że nadchodząca zima była odczuwalna w szczególnie dotkliwy sposób. Huraganowe, lodowate wiatry pędzące po stepie, sprawiały że żołnierze rumuńscy i węgierscy porzucali swoje stanowiska, szukając ochrony przed zimnem.

    Nieco lepiej było na czele frontu HG Don, teren który zajmowały 2. Armia Węgierska, 22. Armee SS, 8. Armee i 7. Panzerarmee był pokryty starymi, gęstymi lasami które dawały ochronę przed wiatrem a także zapewniały drewno do budowy schronów i na opał. Jednak ciągłe walki na tym obszarze uniemożliwiały podjęcie na szeroką skalę, prac nad budową umocnień polowych.

    [​IMG]
    Żołnierz 8. Armee na froncie nad Wołgą

    Inną sprawą było zaopatrzenie. Żołnierze HG Don wciąż mieli tylko mundury letnie, nie było farby do przemalowania pojazdów w kamuflaż zimowy, brakowało smarów i płynów uniemożliwiających zamarzanie. Logistycy grupy armii Himmlera załamywali ręce, fatalna infrastruktura drogowa i kolejowa powodowała że większość tych niezwykle potrzebnych rzeczy zalegała w charkowskich magazynach, a absolutny priorytet miały transporty amunicji i sprzętu. Inwentaryzacja przeprowadzona na rozkaz szefa służb logistycznych HG Don, gen. Debesa, wykazała ze magazyny zawierają tylko około 75% stanu zapisanego w dokumentach, 25% procent dosłownie rozpłynęło się w powietrzu, także należało zgłosić zapotrzebowanie i dostarczyć brakujące towary z Rzeszy.

    Nagły atak zimy zaskoczył wszystkich na froncie wschodnim, oczekiwana pora deszczowa nie nadeszła, także należało się spodziewać że Rosjanie mogą kontynuować ataki i trzeba będzie walczyć o utrzymanie ciągłości frontu.

    Walki w małym łuku Wołgi
    Z końcem września 8. Armee przeszła do ofensywy na froncie pod Syzraniem spychając radzieckie dywizje w stronę Wołgi. Nie udało się jednak wyrzucić wszystkich Rosjan którzy utrzymywali kilka przyczółków po zachodniej stronie rzeki, z największym o powierzchni kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych na styku między 8. Armee i 22. Armee SS. Żołnierze Armii Czerwonej twardo bronili tych tych przestrzeni a sprzyjało im dodatkowo ukształtowanie terenu, gdyż brzegi Wołgi były gęsto usiane wąwozami i jarami w których można było zorganizować skuteczną obronę.
    Armia generała Bärenfängera musiałaby by zużyć duże ilości amunicji artyleryjskiej do wykurzenia Rosjan ale na chwilę obecną jej braki były odczuwalne w całej grupie armii.

    [​IMG]
    Rozmieszczenie dywizji 8. Armee

    Korzystając z bierności Niemców, dowództwo radzieckie zaczęło koncentrować duże siły na przyczółkach a umiejętne wykorzystanie środków maskujących sprawił że sztab 8. Armee nie miał pojęcia o skali przygotowanego kontrnatarcia.

    Rakiem 3 października nad frontem w małym łuku Wołgi rozległ się potężny huk, radziecka artyleria znajdująca się w dużej większości po wschodniej stronie rzeki, rozpoczęła ostrzał niemieckich pozycji. Duża intensywność ognia zaskoczyła obrońców, ponad 90-minutowa nawała artyleryjska skutecznie unieszkodliwiła wysunięte punkty oporu, a następnie Rosjanie po zakończeniu uderzenia wstępnego przeszli do bombardowania podwójnym wałem ogniowym. Jednocześnie z przyczółków ruszyły radzieckie czołgi i piechota.

    [​IMG]

    Na północnym skrzydle 8. Armee główne uderzenie przyjął XVIII. Armeekorps gen. Demelhubera. Szczęśliwie większość radzieckich pocisków spadła na uprzednio przygotowane, pozorowane stanowiska baterii artyleryjskich. Dlatego kiedy żołnierze otrząsnęli się z początkowego szoku, mogli przeprowadzić kontratak artyleryjski, który skutecznie przygwoździł do ziemi, radziecki pierwszy rzut. W ciągu następnych kilku godzin opór niemiecki stężał na tyle, że mimo wprowadzenia do walki kolejnych fal żołnierzy Armii Czerwonej, udawało się utrzymywać zwartą obronę. Generał Bärenfänger by dodatkowo wesprzeć XVIII. Armeekorps rzucił do walki w tamtym rejonie, czasowo znajdujący się pod jego rozkazami III. Fallschrimjager-Korps. Pojawienie się spadochroniarzy praktycznie przesądziło o wyniku konfrontacji na północnym skrzydle.

    Znacznie gorzej przedstawiała się sytuacja na południowym skrzydle 8. Armee. Radzieckie dywizje pancerne przełamały obronę na odcinku 102. Infanterie-Division z XXX. Armeekorps generała Hella, wychodząc na tyły, rozcinającego dwa przyczółki rosyjskie, 232. Infanterie-Regiment. Kontratak zorganizowany naprędce zebraną grupą bojową z 233. Infanterie-Regiment załamał się w ogniu radzieckiej artylerii, dywizja została przepołowiona na pół.

    [​IMG]

    Generał Hell wysłał rozpaczliwe prośby o wsparcie, gdyż czołgi Rosjan zaczęły wychodzić na tyły 25. Infanterie-Division z jego korpusu i 211. Volksgrenadier-Division z sąsiedniego LXIII. Armeekorps. Sztab 8. Armee wydał natychmiastowy rozkaz przerzucenia 488. Panzergrenadier-Division, pozostającej dotychczasowo w odwodzie armijnym, do rejonu radzieckiego przełamania. Batalion czołgów majora Willersa skutecznie powstrzymał marsz radzieckich czołgów jednak mimo kilkugodzinnych ciężkich walk nie udało się uzyskać stałego połączenia z odciętym 232. Infanterie-Regiment.

    Szturm z 3 października został odparty, jednak w ciągu kilku następnych dni Rosjanie nie ustawiali w wysiłkach by zniszczyć odcięty pułk. Podpułkownik Stuckmann, dowódca jednostki zorganizował skuteczną obronę, ale z każdym dniem pogarszała się jego sytuacja zaopatrzeniowa. Korpus generała Hella również podejmował próby przebicia się do okrążonych towarzyszy, jednak wszelkie próby rozbijały się o tężejącą radziecką obronę.

    6 października na naradzie w sztabie XXX. Armeekorps, major Neppe zaproponował swoje rozwiązanie tego palącego problemu.

    Stefan Neppe: - Panie generale, zobowiązuje się przedrzeć do pułku z zaopatrzeniem jeszcze dziś w nocy.

    Ernst-Eberhard Hell: - Jak pan chcę tego dokonać?

    S. N.: - Potrzebuje kilkunastu ciężarówek, kilku transporterów opancerzonych, około pięćdziesięciu ludzi, panzerschreki i kilka ckm. Przenikniemy prze linie rosyjskie nocą, grunt będzie zmrożony to spróbujemy ominąć główne umocnienie polnymi drogami, a potem wmieszać się w tłum i ruszyć na pełnej prędkości prosto na południe. Istnieje szans że w tym zamieszaniu Rosjanie przeoczą kilka ciężarówek więcej, a dalej przez linie blokady, drogę sobie już wywalczymy.

    E. H.: - Jest pan gotów podjąć takie ryzyko?

    S. N.: - Myślę że w obecnej sytuacji to nasza jedyna szansa.
    [​IMG]
    Droga po przejechaniu kolumny Neppego
    Z transportu zorganizowanego przez Neppego do odciętego 232. Infanterie-Regiment dotarło tylko 7 z 15 ciężarówek i żaden z pięciu transporterów, zapewniając jednak kilkuset żołnierzom Stuckmanna amunicje na kilka dni. Sam Neppe ostatnio był widziany jak w osłonie trzech transporterów opancerzonych, prowadził kilkunastu żołnierzy do ataku na kompanie Rosjan próbujących zagrodzić drogę kolumnie.

    [​IMG]
    Grób Neppego i jego żołnierzy

    Atak z 3 października który doprowadził do odcięcia pułku, nie był ostatnim. 8. Armee miało jeszcze czekać w październiku, wiele krytycznych chwil.

    Następny atak przyszedł wieczorem 8 października. Pod osłoną nocy i przy temperaturze dochodzącej do kilkunastu stopni poniżej zera, żołnierze radzieccy rozpoczęli podczołgali się pod najbardziej wysunięte pozycje 8. Armee. Żołnierze Wehrmachtu byli bardzo czujni i prawie wszędzie Rosjanie zostali szybko odparci.

    Kiedy sztab 8. Armee myślał że już po wszystkim, nastąpiło potężne uderzenie artyleryjskie. Bombardowanie niemieckich pozycji trwało ponad 100 minut, utracono kontakt z większością wysuniętych oddziałów, a co jeszcze bardziej zdziwiło sztabowców łączności nie było także z dużą ilością jednostek obsadzających drugą linię obronny. Z nielicznych informacji dochodzących w ciągu kilkudziesięciu następnych minut, wyciągnięto wniosek że tym razem radziecki ostrzał pominął pozorowane pozycje i dosięgnął właściwych celów. Łącznicy przybywający bezpośrednio z linii frontu do sztabów korpusów przynosili wieści, że okopy zostały przeorane, zasieki zniszczone, umocnione punkty oporu mocno ucierpiały, a baterie artylerii zostały w dużej części obezwładnione.

    [​IMG]

    Generał Bärenfänger był wściekły, wyglądało na to że Rosjanie dokładnie przejrzeli jego plany obrony. Przypomniał sobie o licznych raportach o znacznym nasileniu radzieckich patroli w ostatnich dniach, a wieczorne rozpoznanie walką tylko utwierdziło go w przekonaniu, o tym że tym razem jego przeciwnik nie popełnił błędu. Hiobowe wieści przychodzące z frontu, sprawiły że musiał prosić o pomoc sztab HG Don.

    Generał von Randow był nieźle poinformowany o obecnej sytuacji, w ostatnich dniach pilnie studiował raporty z 8. Armee zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa kolejnego ataku radzieckiego z przyczółków w małym łuku Wołgi. Informacje jakie przekazał mu Bärenfänger sprawiły że zdecydował się podjąć natychmiastowe działania. Nawiązał kontakt ze sztabem 7. Panzerarmee i 22. Armee SS i rozkazał sforsować Wołgę na prawo i lewo od pozycji 8.Armee, tak by Rosjanie musieli ściągnąć część się z głównej osi natarcia. Następnie po wydaniu rozkazów udał się do Himmlera, by prosić go o zgodę na podjęcie działań.

    Z dwóch armii wyznaczonych do tego zadania, lepszą pozycję wyjściową miała 7. Panzerarmee. Na jej odcinku podobnie jak zresztą na całym zachodnim brzegu Wołgi, Rosjanie utrzymywali niewielkie przyczółki. Podobnie jak wszędzie, byli tu dobrze umocnieni, także frontalne ataki często kończyły się wysokimi stratami. Także generał Böttcher postanowił wykorzystać nieco inną metodę w celu likwidacji radzieckiego przyczółka.

    Radziecki przyczółek na odcinku jego korpusu miał około 7 kilometrów szerokości i 5 głębokości. Jego głównym i najważniejszym elementem był 60 tonowy most, zbudowany przez saperów i łączący przyczółek ze wschodnim brzegiem. Umożliwiał on przerzut ciężkiej broni na zachodnią stronę, a także do czasu pojawienia się pokrywy lodowej na Wołdze, po nim przewożono zaopatrzenie.

    XXIV. Panzerkorps obsadzając odcinek przejęty od 8. Armee, przejął także kilkanaście łodzi rybackich znalezionych w wiosce na północ od przyczółka. Generał Böttcher wpadł na pomysł śmiałej akcji w której miało wziąć udział kilkudziesięciu saperów na owych łodziach, a następnie przeprawić się na wschodni brzeg, opanowując most. Głównym atutem miał być element zaskoczenia, toteż niezbędne były odpowiednie warunki do przeprowadzenia tej operacji.
    W odległości ok 6 km na wysokiej ambonie obserwacyjnej stali obserwatorzy z 491. Panzergrenadier-Division. Pogoda poprawiła się nieco i można było dostrzec błyski eksplozji po wschodniej stronie Wołgi. Natychmiast zameldowano o tym generałowi Böttcherowi, który równocześnie odebrał wiadomość o przechwyceniu umownego sygnału radiowego od Hoffego.

    Czołgi i grenadierzy pancerni dostali rozkaz natychmiastowego szturmu w stronę mostu, Pz.Abt. 115 torował drogę przez pierwszą linię okopów Rosjan, wsparty grenadierami z Pz.Gren.Reg. 211, a w rezerwie pozostał Pz.Gren.Reg. 215. Żołnierze zmuszeni byli w wielu przypadkach do walki wręcz, saperka była najlepszą bronią w głębokich okopach. Kiedy grenadierzy przedarli się przez drugą linie obrony, do boju wkroczył Pz.Aufkl.Abt.198, wyposażony w samochody pancerne Sdkfz.234 „Puma” i kilkanaście transporterów opancerzonych BMM Kätzchen których zadaniem było jak najszybsze dotarcie do mostu i wsparcie walczących tam saperów Hoffego. W tym momencie prawie wszystkie jednostki 491. Panzergrenadier-Division brały udział w walce.

    Po prawie godzinnej walce, batalion rozpoznawczy przedarł się do kilkunastu saperów, broniących zaciekle zachodnich podejść do mostu. Zostało ustanowione trwałe połączenie i tym samym przyczółek radziecki został rozcięty na część południową i północną.

    Kiedy wiadomość ta dotarła do generała Böttchera, wydał natychmiast rozkaz wszystkim sprawnym czołgom Pz.Abt. 115 żeby kierowały się w stronę mostu, a pułki grenadierów miały zająć się likwidacją zgrupowań radzieckich na zachodnim brzegu Wołgi. Skontaktował się również z pozostałymi dwoma dywizjami XXIV. Panzerkorps, czyli 30. Panzer-Division i 4. Kavallerie-Division by ścisnęły kotły od północy i południa. Do walki o most rzucił także resztę batalionu saperów z którego wydzielono oddział kapitana Hoffego, by dołączył do swoich towarzyszy i rozbudował pozycję obronne na wschodnim brzegu.

    Do rana było po sprawie, XXIV. Panzerkorps praktycznie oczyścił zachodnią stronę, pozostały tylko niewielkie rozproszone grupki, schwytano prawie 2000 jeńców. Zdobyto też 60-tonowy most, z niewielkimi tylko uszkodzeniami. Böttcher rozkazał batalionowi saperów podjęcie prac na wzmocnieniem jego konstrukcji, tak by mogły bezpiecznie przejeżdżać po nim niemieckie czołgi, oraz budowę promu o jeszcze większej nośności. Kiedy dowódca saperów zameldował że most powinien wytrzymać nacisk czołgu, rozkazano jednej z maszyn na próbę przeprawić się na wschodni brzeg. Panther II z pierwszej kompanii Pz.Abt. 115 ruszył powoli po drewnianej konstrukcji. Wszyscy z napięciem oczekiwali na rezultat próby i kiedy wszystko zakończyło się powodzeniem Böttcher rozkazał przeprawić się pojedynczo pozostałym czołgom pierwszej kompanii, tak by pomóc Pz.Aufkl.Abt.198 rozbudowujący pozycje po rosyjskiej stronie rzeki.

    Resztę jednostek 491. Panzergrenadier-Division zostawił po wschodniej stronie. Jednocześnie zadbał by zrobiono szczegółowe zdjęcia lotnicze przyczółka które były niezwykle potrzebne dla stworzenia map dla baterii artylerii rakietowej. Miało to kluczowe znaczenie gdyż odpowiednie kierowanie ogniem z zachodniej strony, miało bezpośrednio wspierać kompanie po wschodnim.

    [​IMG]

    Nazwisko kapitana Hoffego pojawiło się w dziennym komunikacie Wehrmachtu, został przedstawiony do odznaczenia Krzyżem Rycerskim, a teren po wschodniej stronie Wołgi nazywano potocznie od jego nazwiska „Wyspą Hoffego”.

    Tym sposobem 7. Panzerarmee uzyskała przyczółek z którego rankiem 9 września XXIV. Panzerkorps wspierany swoją artyleria, a także stacjonującego na północ od niego XXXXVII. Panzerkorps, mógł przeprowadzić atak na lewe skrzydło wojsk radzieckich forsujących Wołgę, na lewym skrzydle 8. Armee.

    [​IMG]

    Sam atak jednostek pancernych specjalnie przeprawionych na wschodni brzeg, napotkał niewielki opór rosyjskiej piechoty. Czołgi błyskawicznie przedarły się przez linie radziecki naprędce utworzone wokół „Wyspy Hoffego” i ruszył na tyły atakujących 8. Armee jednostek Radzieckich.
    Wkrótce jednak atak został przerwany na rozkaz ze sztabu HG Don, który informował że Rosjanie odstąpili od szturmu na pozycje XXX. Armeekorps i przerzucają swoje jednostki z powrotem na wschodni brzeg. Böttcher był wściekły, wiedział że Rosjanie drugi raz nie dadzą się zaskoczyć i zwiększą swój nacisk by zlikwidować niemiecki przyczółek na wschodnim brzegu Wołgi.

    A jak sytuacja wyglądała na lewo od 8. Armee. 22. Armee SS nie miała takiego komfortu w postaci przyczółka po drugiej stronie Wołgi jak 7. Panzerarmee, toteż musiała taki przyczółek wywalczyć sobie już podczas samej operacji. Generał Kaul dowódca 22. Armee SS został wcześniej uprzedzony o możliwości nadejścia takiego rozkazu kilka dni wcześniej przez generała von Randowa, toteż zarządził konferencję z dowódcami swoich korpusów na której przeprowadzono symulacje sztabową takiej operacji. Wnioski jakie płynęły z tej gry wojennej nie były pocieszające, jedynym rozwiązaniem rokującym jakieś nadzieje, było skoncentrowanie na niewielkiej szerokości większości artylerii którą dysponowała dysponowała armia, a następnie intensywny ostrzał artyleryjski który miał przeorać obronę radziecką na głębokości kilku kilometrów. Następnie miały ruszyć łodzie szturmowe i sforsować Wołgę wykorzystując początkowy szok obrońców.

    Do realizacji planu przystąpiono już 7 października, zaczęto koncentrować baterie artylerii całej armii na niewielkiej przestrzeni, dostarczono amunicje do jednostek, z tym że z powodu słabego zaopatrzenia, możliwość jej zużycia podczas operacji forsowania Wołgi określono w granicach od 50 do 70% w zależności od jednostki. Dawało to możliwość przeprowadzenia intensywnej nawały ogniowej przez około 30 minut. XIV. SS Armeekorps generała Hartmanna który został wyznaczony do tej akcji, intensywnie ćwiczył forsowanie Wołgi na niewielkich rzeczkach które występowały na obszarze zajętym przez 22. Armee SS. Saperzy i inne jednostki inżynieryjne budowały niewielkie łódki, tratwy, większe składane promy które miały być zwodowane po zdobyciu wschodniego brzegu, a także starały się wzmocnić nieliczne łodzie szturmowe które dostarczono do armii, np. poprzez przymocowywanie do nich stalowych blach.

    [​IMG]
    Żołnierze 22. Armee SS w oczekiwaniu na atak

    Nocą z 8 na 9 października wszystko było gotowe do akcji, działa wielkokalibrowe, moździerze wielolufowe, a także samobieżna artyleria rakietowa i konwencjonalna stała w równiutkich rzędach oczekując rozkazu z HG Don. Wszyscy oczekiwali w napięciu gdyż wyraźnie słyszane były odgłosy walk toczonych w sąsiedniej 8. Armee. W końcu kiedy rozkaz nadszedł wszyscy byli na miejscach, żołnierze 36. SS Grenader-Division „Wotan” którzy szli w pierwszym rzucie zajęli pozycję w nadbrzeżnych zaroślach, trzymając w skostniałych z zimna dłoniach, uchwyty łodzi szturmowych.

    Ranek był bardzo nieprzyjemny, z północy wiał przenikliwy wiatr, po Wołdze płynęła gruba kra. Nagle rozległ się przeraźliwy huk setek dział, nad wodą przeleciało tysiące rakiet, tworząc gęste smugi na niebie. Grenadierzy skuleni z zimna, z podziwem obserwowali tą kanonadę, widzieli jak po drugiej stronie łamały się drzewa z których część spadała z hukiem do wody. Wszyscy mieli nadzieję że ubezpieczenia rosyjskie zostaną zmiecione z powierzchni ziemi.

    Wkrótce po godzinie 8.00 rozległ się gwizdek i pierwsze łodzie zostały spuszczone na wodę. Generałowie Kaul i Hartmann przebywający na artyleryjskim punkcie obserwacyjnym, patrzyli przez nożycowe lornety, jak ich flotylla szturmowa pokonuje kolejne metry w stronę wrogiego brzegu. Kiedy pierwsze łodzie znajdowały się około połowy drogi odezwały się rosyjskie karabiny maszynowe, zaczęły kosić wodę i pierwsze łodzie znalazły się pod ostrzałem. Kaul i Hartmann byli przygotowani na taką sytuacji, gdyż wcześniej ustawili na stromych zboczach nadrzecznych kilka kompani Jagdtigerów i Jagdpanther z batalionów przeciwpancernych. Mogli sobie na to pozwolić, gdyż brzegi były zamarznięte na kość i nie istniało niebezpieczeństwo że obsuną się do rzeki. Teraz mogły wspierać desant, ogniem na wprost, strzelając nad głowami płynących żołnierzy do pojawiających się celów.

    [​IMG]

    Po kilkunastu minutach pierwsze łodzie dobiły do brzegu i żołnierze zniknęli w zaroślach i kłębach dymu pokrywający drugi brzeg. Łodzie motorowe odbiły z powrotem, manewrując między płynącą już, następną falą żołnierzy. W ciągu następnych kilku godzin, jednostki pływające w tą i z powrotem, przeprawiły na drugi brzeg kilka tysięcy żołnierzy 36. SS Grenader-Division „Wotan”. Artyleria radziecka dawała krótkie sygnały życia, jednak oddawane prze nią salwy były niecelne i rozbijały tylko krę na Wołdze.

    Pojawienie się żołnierzy 22. Armee SS na drugim brzegu rzeki niezwykle zaskoczyło Rosjan, także zmuszeni byli oni przerwać ataki na północne skrzydło 8. Armee. Ciężki szturm z 8 i 9 października został powstrzymany z cenę dużych strat, jednak nie na długo.

    Nocą 12 października nastąpił kolejny wielki atak rosyjski, poprzedzony kolejną nawałnicą ogniową. Mocno przetrzebione dywizje 8. Armee dysponowały już tylko szczątkowym zapasem amunicji, zapowiadane transporty nie dotarły, także artyleria dysponowała ledwie kilkoma pociskami na działo a amunicja do broni ręcznej topniała w błyskawicznym tempie.

    [​IMG]
    Pozycja przeciwpancerna 8. Armee

    Na północnym skrzydle główny ciężar ponownie spadł na XVIII. Armeekorps generała Demelhubera wspartego spadochroniarzami z III. Fallschrimjager- Korps generała Meindla. Rosjanie próbowali także desantu na odcinku XXXI. Armeekorps generała Sponheimera ale zostali zmiecieni ogniem artylerii i ckm-ów. Gorzej przedstawiała się sytuacja na południowym skrzydle, Armia Czerwona postanowiła obejść pozycje XXX. Armeekorps od lewej stronie gdzie na styku z 7. Panzerarmee stacjonował LXIII. Armeekorps gen von Wietersheima. Główne uderzenie artyleryjskie zostało skoncentrowane na pozycjach trzech dywizji grenadierów ludowych (167, 183, 211). Potężna koncentracja ognia dosłownie zmiotła umocnienia obronne, piechota i czołgi radzieckie sporadycznym oporze, szybko przełamały pierwszą i drugą linie i brnęły na tyły 8. Armee. Generał von Randow który kilkanaście godzin wcześniej przybył na front, dał zgodę generałowi Bärenfängerowi na użycie ostatniego odwodu operacyjnego armii, czyli XII. Panzerkorps.

    [​IMG]

    Generał Kempf, dowódca korpusu, ściągnął na tyły walczącą o przebicie korytarza do 232. Infanterie-Regiment, 488. Panzergrenadier-Division i wraz z Panzer-Division „Kempf”, wysłał ją by zatkała dziurę w froncie rozbitego LXIII. Armeekorps. Generał von Randow zdawał sobie sprawę że jedna dywizja pancerna i jedna dywizja grenadierów pancernych nie pokonają około 600 czołgów o których meldowało rozpoznanie lotnicze toteż podjął działania które ostatnio przyniosły skutek.

    Generał Böttcher o godzinie 3.30 12 października odebrał rozkaz dotyczący przeprowadzenia kolejnego kontrataku na lewe skrzydło Rosjan. Resztę nocy trwało przeprawianie ponad 100 czołgów 30. Panzer-Division na „Wyspę Hoffego”, pnieważ dowódca XXIV. Panzerkorps w dalszym ciągu trzymał większość swoich jednostek po zachodniej stronie, gdyż zwiększająca się z każdym dniem ilość kry jaka spływała Wołgą coraz bardziej groziła zerwaniem jego jedynemu mostowi.

    Rankiem 12 października 491. Panzergrenadier-Division która walczyła na przyczółku już od kilku dni i świeżo przybyła 30. Panzer-Division, ruszyły do boju. Pierwsza miała atakować wzdłuż Wołgi na północ a druga miała atakować na wschód a następnie dopiero skręcić na północ. Tak jak przypuszczał generał Böttcher, Rosjanie tym razem nie dali się zaskoczyć, ich dobrze rozbudowane pozycje obronne nie dawały się przełamać. Czołgi nie mogły samodzielnie przełamać dobrze zorganizowanej obronny przeciwpancernej, a kompanie piechoty topniały w błyskawicznym tempie. Niemniej niezwykle ciężkie walki trwały prawie dwa dni, zmuszając Rosjan do ściągania kolejnych jednostek z frontu pod Syzraniem.

    [​IMG]

    Nad ranem 14 października zameldowali dowódcy XXIV. Panzerkorps, że most na Wołdze w każdej chwili grozi zerwaniem. Böttcher wydał rozkaz o bezzwłocznym wycofaniu całej ciężkiej broni na zachodni brzeg, co równało się praktycznie ze „śmiercią” kontrnatarcia. Rozpoczął się wyścig z czasem, żołnierze XXIV. Panzerkorps z niepokojem patrzyli jak 50 tonowe czołgi suną po coraz bardziej trzeszczący moście.

    Do godziny 11.53 zakończyła się ewakuacja ostatniego pojazdu pancernego, pięć minut później most runął z hukiem do Wołgi. Do godziny 14.00 ostatni żołnierze przeprawili się na łodziach na zachodni brzeg. Tak zakończyła się walka 7. Panzerarmee na wschodnim brzegu najpotężniejszej rzeki Europy.

    Na lewym skrzydle 22. Armee SS również otrzymała podobny rozkaz. 9 października armia generała Kaula uzyskała niewielki przyczółek po drugie stronie Wołgi, zaopatrywany dzięki promom i łodziom. Od tego dnia Rosjanie coraz bardziej zacieśniali pierścień wokół bastionu armii SS. Podciągnęli także ciężką artylerię która bezustannie bombardowała przyczółek i Wołgę niszcząc przy tym wiele promów z zaopatrzeniem.

    Nocą 12 października generał Kaul zaangażował wselkie dostępne środki transportowe do przerzucenia żołnierzy na drugi brzeg. Rankiem tego dnia tysiące żołnierzy wielonarodowej armii, ściśniętych na niewielkiej przestrzeni ruszyło do walki, torując sobie drogę poprzez zasieki i w śniegu po pas, walcząc oko w oko z wrogiem. Rosjanie którzy myśleli że przejęli już całkowicie inicjatywę i że likwidacja niemieckiego przyczółka jest kwestią, byli całkowicie zaskoczeni. Do tego stopnia że musieli ściągnąć czołgi przeznaczone do ataku na 8. Armee. Jednak grenadierzy SS twardo się trzymali, panzerfausty i panzerschreki były ich jedyną bronią przeciw radzieckim pancerniakom.

    [​IMG]

    Do wieczora 13 października trwały ciężkie walki, aż żołnierzom zaczęło brakować amunicji i zostali zmuszeni do odwrotu. Generał Kaul ponownie zaangażował wszystkie środki transportowe jakimi dysponował do ewakuacji kilkunastu tysięcy żołnierzy, ale intensywny ogień radzieckiej artylerii skutecznie przeszkadzał tej operacji. Duża część żołnierzy mimo wszystko zdołała się zaokrętować jednak nie był to koniec ich tragedii. Pociski lądujące w Wołdze powodowały falę która wywracała przeciążone łodzie i żołnierze lądowali w lodowatej wodzie. Ci co zostali na drugim brzegu próbowali przedostać się na własną rękę do swoich oddziałów, gdyż każdy wiedział co czeka esesmanów z reki Rosjan. Spychali więc do wody powalone pnie, część próbowała się po krze przedostać na drugą stronę, najwięksi desperaci decydowali się na przepłyniecie Wołgi wpław przy temperaturze sięgającej grubo poniżej zera. Wiele z tych prób było próbami beznadziejnymi i tylko nielicznym udało się w ten sposób dotrzeć do swojej armii.

    Generał Kaul kiedy wydał rozkaz o przezwaniu operacji, poszedł na brzeg rzeki i przez pół godziny wpatrywał się nieruchomy w setki ciał i szczątki łodzi unoszące się na wodzie.

    Tak zakończył się jeden z najkrwawszych epizodów jedenastego roku wojny, pozycja 8. Armee w małym łuku wojny została utrzymana za cenę ciężkich strat

    [​IMG]

    Sytuacja na lewym skrzydle HG Don
    Na początku października Heinrich Himmler, formalny dowódca HG Don postanowił że uda się w podróż inspekcyjną do Charkowa, będącego centrum zaopatrzeniowym jego grupy armii. Jego luksusowo urządzony, prywatny pociąg Steiermark miał przejechać trasę ponad 650 km toteż uprzednio zawiadomił szefa służb logistycznych HG Don generała Debesa, by ten korzystając ze swoich uprawnień rozkazał służbom kolejowym wstrzymać wszelki ruch pociągów, na magistrali Saratów-Charków. Debes dobrze zdający sobie sprawę z konsekwencji takiego rozkazu usilnie próbował przekonać Himmlera do zmiany decyzji a słyszał tylko w odpowiedzi że jego podróż nie może być choć na chwilę przerwana, gdyż partyzanci mogli by skorzystać z okazji i uprowadzić go bądź zabić, a strata takiej osoby jak on jest w tym momencie dla III Rzeszy niedopuszczalna. Na próżno zdały się próby przekonania Himmlera, że przecież dysponuje silną ochroną osobistą, rozkaz pozostał rozkazem.

    Bezmyślna decyzja Himmlera spowodowała wielokilometrowe zatory na trasach kolejowych których rozładowanie zajęło wiele następnych dni, przez co 8. Armee w krytycznych momentach cierpiała na brak amunicji.

    Sam Himmler przybył do Charkowa by spotkać się generałem Hansem Krebsem, komendantem miasta i dowódcą kilkunastotysięcznego garnizonu. Przypadkowo w tym samym czasie do miasta przybył generał SS Hermann Fegelein, oficer łącznikowy SS przy kwaterze Hitlera, a prywatnie mąż Margarette Braun, siostry Ewy Braun. Himmler korzystając z okazji, chcąc by Fegelein w relacji z wyjazdu, przedstawił go Hitlerowi jako odważnego i nieustraszonego dowódce, rozkazał przejść do nowej ofensywy. Na pytanie Krebsa „Gdzie?” Himmler spojrzał na mapę i pokazał palcem na 2. Armię Rumuńską i 3. Armię Węgierską, równocześnie wyznaczając generała Krebsa na koordynatora z ramienia HG Don, tej operacji. Następnego ranka Krebs, który od dawna przebywał na tyłach, wyleciał na front by koordynować operację dwóch armii.

    [​IMG]
    Generał Fegelein

    Na miejscu spotkał się z rumuńskim generałem Rozinem i węgierskim Farkasem, którzy skutecznie wyperswadowali mu, że na obecnym etapie obie armie są odbudowywane po ciężkich ostatnich miesiącach i nie są zdolne do ofensywy na szerszą skalę. W końcu trzej generałowie doszli do kompromisu, którego wynikiem był plan podjęcia szeregu małych akcji niewielkimi siłami, a całej długości frontu.

    Ataki na linie radzieckie rozpoczęły się wieczorem 4 października, szereg niewielkich oddziałów wielkości kompanii uderzało na Rosjan, prowokując wymianę ognia przeważnie bronią ręczną.

    [​IMG]

    Sprowokowani tym zachowaniem Rosjanie podjęli podobne działania, 5 października ostrzelali 1. Armię Węgierska, pod Lipeckiem.

    [​IMG]

    Pięć dni później zaatakowali po drugiej stronie, lewego skrzydła HG Don, atakując 2. Armię Węgierską.

    [​IMG]

    Akcja ta spotkała się z reakcją państw Osi, które niemal równocześnie zaatakowały pozycje radzieckie pod Penzą i korzystając z chwilowego wsparcia 22. Armee SS, pod Sarańskiem.

    [​IMG]

    Te wymiany ognia nie przynosiły większych strat, front praktycznie stał w miejscu, jednak Himmler był zadowolony, gdyż relacja Fegeleina sprawiła że został telefonicznie pochwalony przez Hitlera.

    Mimo wielu ciężkich chwil front HG Don został utrzymany i teraz wszyscy zastanawiają się co przyniesie szybko pokrywająca front, zima.

    Zajęcie Tuły przez 2. Panzerarmee
    2. Panzerarmee była już od wielu dni przygotowywana do operacji do której miała wejść przed okresem deszczowym, jednostki remontowe doprowadziły do stanu używalności praktycznie cały sprzęt, dywizje frontowe zostały uzupełnione batalionami marszowymi. Sytuacja zaopatrzeniowa dzięki bliskości składów zaopatrzenia w Briańsku, też była dobra. Pozostało tylko czekać na rozkaz generała Haussera i HG Mitte.

    Hausser jednak był zaniepokojony, nagły atak zimy spowodował że musiał zrewidować swoje plany które pierwotnie zakładały zajęcie Tuły w ciągu 3-5 dni. Postanowił że tym razem jego jednostki będą się posuwać metodycznie, krok po kroku, likwidując kolejne punktu oporu. Plan miał także inny plus którego Hausser nie zauważył: zdjęcia lotnicze pokazywały rozciągnięte na dziesiątki kilometrów jednostki radzieckie zmierzające pod Tułę. Dawało to szansę na rozbijanie kolejno każdego pojawiającego się związku, a w przypadku gdyby Tuła została zajęta zbyt szybko, wróg mógłby zatrzymać marsz swoich jednostek i przygotować silny kontratak, a tak jednostki były kolejno wyłączany z gry.

    Atak rozpoczął się 4 października o godzinie 8.00. Hausser poprosił także o wsparcie piechoty z sąsiedniej 4. Armee, która miała pomóc w likwidacji licznych oddziałów partyzanckich z których kadry rekrutowały się w większości z rozbitych w bitwie pod Tułą, radzieckich dywizji.

    Około godziny 9.00 czołówki 2. Panzerarmee stoczyły bój spotkaniowy z kilkoma dywizjami pancernymi wroga. Czołgi Haussera szybko uzyskały przewagę taktyczną, zmuszając Rosjan do odwrotu i niszcząc przy tym część sprzętu wroga. Wieczorem tego samego dnia, żołnierze 2. Panzerarmee likwidowali jeszcze zgrupowanie dwóch dywizji piechoty wroga.

    [​IMG]

    W ciągu następnego tygodnia dochodziło jeszcze do wielu bojów spotkaniowych, jednak wszystkie z nich kończyły się bezapelacyjnym zwycięstwem Niemców.

    [​IMG]

    [​IMG]

    W południe 14 października przeważająca liczba oddziałów 2. Panzerarmee osiągnęła wyznaczone pozycję. Tak jak przewidywał generał Hausser, systematycznie rozbijane dywizje radzieckie nie były w stanie przeprowadzić kontrataku. 2. Panzerarmee podobnie jak reszta armii na froncie wschodnim, mogła przygotowywać się do ciężkiej, rosyjskiej zimy.

    Front wschodni-inne
    Lotnictwo włoskie toczyło zacięte bitwy powietrzne z lotnictwem ZSRR na froncie HG Mitte, ponosząc przy tym ciężkie straty.

    [​IMG]

    Korpus węgierski generała Bora został przesunięty z 3. Armii Węgierskiej do 2.

    [​IMG]

    Do 2. Armee generała Assmanna przemieszczono XXXIX. Armeekorps generała von Axthelma, który zluzował LIII. Armeekorps generała Wiedlinga, który został przesunięty do rezerwy OKH celem wzmocnienia.

    [​IMG]

    Wojna na morzu
    Wobec wycofania większości flot podwodnych z działań operacyjnych(z wyjątkiem XIV. Unterbootsflotte odnoszącej spore sukcesy na Oceanie Indyjskiej), główny ciężar ataków na wrogie konwoje przejęło lotnictwo morskie, z dużymi sukcesami.

    [​IMG]

    Minusem tego rozwiązania było odciągnięcie flot bombowców dalekiego zasięgu od ich głównego zadania, czyli przeszukiwania oceanu w poszukiwaniu wrogich okrętów wojennych.

    Inne
    Wywiad przedstawił raport o przechwyconych doniesieniach o działalności miendzynarodowej obcych agencji wywiady.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Rumunia zwiększyła swoje dostawy ropy do II Rzeszy

    [​IMG]

    Dortmund po raz kolejny stał się obiektem ataku dla amerykańskich wojsk rakietowych.

    [​IMG]

    Od ostatniego odcinka minęło ponad 30 dni w związku z tym AAR oczyszczam i zamykam. W przypadku chęci kontynuowania zgłoś się do kogoś z HOI Officium w celu ponownego otwarcia.
    Shogun
     
  11. Scyzorro

    Scyzorro Nowy

    Odc. 34

    III Rzesza lata 50-te​

    [​IMG]

    15 październik - 1 listopad


    Front zachodni

    W drugiej połowie października kontynuowane były ciężkie walki na niebie nad „Festung Europa”. O świcie 15 sierpnia niemieckie instalacje radarowe w Plabennec, kilkanaście kilometrów na północ od portu w Brest, namierzyły duże zgrupowanie niezidentyfikowanych samolotów nadlatujące od strony kanału La Manche. Natychmiast został poderwany XXIV. Fliegerkorps gen. Heilingbrunnera, stacjonujący na lotniskach Półwyspu Bretońskiego.


    [​IMG]

    Go-229

    Samoloty Gotha Go-229 wzniosy się w powietrze, następnie utworzyły formacje i skierowały się na wschód, by zajść nadchodzącego wroga od strony słońca. Około godziny 7.00 pierwsze myśliwce nawiązały kontakt wzrokowy z przeciwnikiem. Niemieckim pilotom ukazała się chmara wrogich myśliwców, na pierwszy rzut oka widać było że alianci dysponują co najmniej kilkukrotną przewagą liczebną, lecz mimo to dowódca zgrupowania Luftwaffe podjął decyzję o ataku.

    [​IMG][​IMG]

    Niemieckie maszyny rozpoczęły wznoszenie by zająć jak najlepszą pozycję, a następnie na pełnej prędkości ruszyły na wroga. Rozpoczęła się zażarta walka, pierwsze maszyny zaczęły spadać do wody, jednak wkrótce walka zaczęła przybierać niekorzystny dla Niemców obrót. Dało o sobie znać to co od dawna sygnalizowali dowódcy Luftwaffe: niedostateczne umiejętności pilotów, spowodowane znacznym ograniczeniem czasu procesu szkoleniowego, wymuszone koniecznością oszczędzania paliwa, sprawiło że wkrótce zaczęli się gubić i nie mogli wykorzystać przewagi technicznej swoich maszyn. Spowodowało to katastrofę, alianci wykorzystując swoją przewagę liczebną dziesiątkowali niemieckie pułki lotnicze. XXIV. Fliegerkorps stracił ponad połowę swojego etatowego stanu, wiele maszyn powróciło poważnie uszkodzonych, ale najgorsze były straty wśród niewielu pozostałych, doświadczonych pilotów, które były nie do zrekompensowania.

    [​IMG]

    Skala strat poniesionych w walce nad kanałem 15 sierpnia wywołała szok w sztabie OKL, głównodowodzący marszałek lotnictwa Erhardt Milch, po konsultacji z dowódcą lotnictwa myśliwskiego „Festung Europa” generałem Ritterem von Griemem postanowił ograniczyć liczbę lotów bojowych, zwiększając intensywność szkolenia, mimo iż kolejne dni przyniosły kilka zwycięstw nad lotnictwem alianckim.

    [​IMG][​IMG]

    Decyzja ta została zaskakująco łatwo zaakceptowana przez Hitlera, który wiedząc że przemysł pochłonięty realizacją zamówień dla marynarki wojennej nie jest w stanie pokryć rosnących strat lotnictwa „Festung Europa” i każdy kolejny rozbity pułk byłoby niezwykle trudno zastąpić. Führer miał także na uwadze także plany inwazji na Anglię w których lotnictwo miało odegrać niepośrednią rolę, a które wciąż uważał za możliwe do zrealizowania, mimo przełamania blokady morskiej i utraty wielu U-Bootów.

    Decyzja ta otworzyła drzwi dla nowej ofensywy bombowej aliantów, którą zapoczątkowano 18 sierpnia potężnym nalotem na Arnhem, w którym został zniszczony ważny most na Renie.

    [​IMG]

    [​IMG]
    Most w Arnhem

    W kolejnych dniach atakowano także inne cele w Holandii przy nikłej odpowiedzi ze strony Luftflotte.

    [​IMG]

    Lotnictwo włoskie ograniczyło swoje działania do patrolowania rejonu Morza Śródziemnego.

    [​IMG]

    Front Wschodni

    Bitwa w :Małym łuku Wołgi”
    Późnym wieczorem 15 października generał von Randow zarządził odprawę dla dowódców trzech armii biorących udział w operacji utrzymania małego łuku Wołgi. Ostatnie kryzysowe dni wywarły na niego silny wpływ, kilka nieprzespanych nocy plus duże dawki amfetaminy które pozwalały mu funkcjonować kilkadziesiąt godzin z rzędu bez snu, sprawiły że stracił nieco swoje opanowanie i chłodną ocenę sytuacji którymi wykazywał się przez ostatnie tygodnie. Miał jednak nadzieje że nadejście zimy spowoduje zastopowanie działań wojennych i da mu czas na odpoczynek. Uznał też że teraz jest najlepszy moment by rozliczyć swoich podwładnych z ich działań. Von Randow uznał że największy wpływ ciężkie straty jakie poniosła grupa armii w której pełnił funkcję szefa sztabu, miało katastrofalne zaopatrzenie z które bezpośrednio odpowiadał szef logistyki HG Don – generał Debes. Dlatego wezwał pozostałych dowódców armii, generałów Kaula, Bärenfängera i von dem Bacha-Zalewskiego, by wspólnie zredagowali notę do OKH i OKW, w której oskarżali gen. Debesa o nieudolność i domagali się przeprowadzenia śledztwa.

    [​IMG]

    Czterej generałowie mieli zabrać się w niewielkiej chacie na skraju lasu, która pełniła funkcje tymczasowego sztabu von Randowa. Jako ostatni przyjechał generał Kaul, wszedł do izby otrzepując śnieg z płaszcza i rozejrzał się po sali w której oprócz pozostałych dowódców krzątało się kilku oficerów łączności. Po krótkim przywitaniu, von Randow powiedział że jako człowiek honorowy zamierza poinformować generała Debesa o podjęciu przeciw niemu stosownych w jego ocenie kroków i dać mu szanse obrony. Po kilku próbach nawiązania łączności z Charkowem, wreszcie z drugiej strony odezwał się głos i wkrótce generał Debes został poproszony do mikrofonu.

    Generał Debes: - Witam pana generale.

    Von Randow: - Witam. Nie mamy czasu to przejdę od razu do rzeczy. Pragnę pana poinformować że wraz z dowódcami 8, 22 armii i 7 pancernej doszliśmy do wniosku, że pan jako odpowiedzialny za zaopatrzenie jest w dużym stopniu winny pozbawienia naszych oddziałów możliwości prowadzenia walki co doprowadziło do znacznych strat i w związku z tym zamierzamy podjąć odpowiednie kroki w OKH i OKW. Co ma pan na swoje usprawiedliwienie.

    Nastąpiła długa chwila ciszy po której odezwał się głos:

    g. D.: - Rozumiem, prawdę mówiąc spodziewałem się tego. Myślę że wobec tego nie obowiązuje mnie rozkaz Reichsführera i wyjaśnię tą sytuacje z mojej perspektywy.

    Generał Debes zaczął opowiadać o rozkazie specjalnym dotyczącym udrożnienia magistrali kolejowej w celu zapewnienia bezproblemowego przejazdu dla pociągu Himmlera i jego reakcji na ten rozkaz. Generałowie obecni w wiejskiej izbie patrzyli tylko na twarz von Randowa która zaczęła czerwienieć aż stała się purpurowa. Po zakończeniu monologu Debesa, generał rzucił tylko krótkie „Rozumiem, dziękuje” i zakończył połączenie a następnie obrócił się w stronę pozostałych i wybuchł:

    v. R.: - To jest zdrada!!! Za takie coś idzie się na stryczek! Tak kukła w śmiesznych okularach poświęciła życie moich najlepszych żołnierzy dla swojej wygody.

    Z krzesła poderwał się generał von dem Bach-Zalewski:

    v. d. B.-Z.: Zabraniam panu tak mówić o Reichsführerze. To nasz przełożony i należy go szanować.

    v. R.: - Niech pan się zamknie i nie pogarsza sytuacji. O tej kreaturze należy mówić tylko w taki sposób.

    Generał Bärenfänger też był wściekły, jego żołnierze walcząc w letnich mundurach na przeszywającym mrozie, bez amunicji, dokonywani dzięki heroizmowi i poświęceniu cudów utrzymując swoje pozycje pod nawałnicą Rosjan. General Kaul stał nieruchomo, w jednej chwili ten robiący szybką karierę w SS oficer stracił wszelkie złudzenia. Tylko Bach-Zalewski udawał że nic się nie stało i uważał że Reichsführer miał pełne prawo tak postąpić.

    Generałowie rozeszli się w milczeniu, sprawa Debesa została zapomniana ,tylko nastawienie niektórych generałów diametralnie się zmieniło.

    Popołudniem 17 października sztabem von Randowa wstrząsnęła wiadomość że Rosjanie przypuścili kolejny szturm na pozycje 8. Armee. Von Randowa przybył na stanowisko dowodzenia generała Bärenfänger, który zameldował mu że oddziały planowo wycofują się na kolejne linie obrony. Szef sztabu HG Don w pełni poparł działania swojego młodszego kolegi, równocześnie zmobilizował saperów 7. Panzerarmee by odbudowały stare pozycje 8. Armee pod Nikołajewką, tak by armia miała przygotowane nowe pozycje do obsadzenia w razie generalnego odwrotu.

    Kiedy generał von Randow przebywał w sztabie 8. Armee przybył tam oficer SS z listem od Reichsführera dla niego. Otworzył go z najgorszymi obawami obawiając się aresztowania i odczytał w obecności swoich oficerów. Ale ku jego zdumieniu nie było w nim słowa o aresztowaniu tylko podziękowania za pomoc jaką udzieli Himmlerowi w kierowaniu grupą armii i rozkaz powrotu w trybie natychmiastowym do Niemiec, gdzie miał wrócić do swoich obowiązków w wydziale szkolenia Waffen SS, gdyż jak to określał Himmler „Podobno panował tam straszny bałagan i pod jego nieobecność doszło do wielu zaniedbań”. Jego obowiązki przejmował dowódca garnizonu Charkowa – generał Hans Krebs.

    “Cholerny Bach-Zalewski” - pomyślał von Randow i zgodnie z życzeniem wyrażonym w liście, odjechał wraz z oficerem SS, żegnając się uprzednio z zaufanymi współpracownikami, do głównej kwatery HG Don.

    Von Randow nie dotrwał już na swoim stanowisku do generalnego odwrotu 8. Armee spod Syzrania. Rankiem 18 października z powodu przełamania frontu w wielu miejscach, generał Bärenfänger wydał rozkaz do wszystkich podległych mu jednostek, wycofania na pozycje „Stellung A” - linii obronnej odbudowywanych przez saperów 7. Panzerarmee. Odwrót osłaniały czołgi XII. Panzerkorps trzymając pod ogniem ważniejsze punkty strategiczne opuszczone przez Niemców.

    [​IMG][​IMG]

    [​IMG]

    8. Armee cofała się na całym froncie, radzieckie czołgi ruszyły w pogoń za wycofującymi się jednostkami. Generał von Wietersheim dowódca LXIII. Armeekorps postanowił do samego końca nadzorować odwrót. Decyzji tej o mało nie przypłacił życiem, przebywając cały czas na pierwszej linii znalazł się w bezpośredniej bliskości wroga. Jako jeden z ostatnich, uciekając niemal spod luf radzieckich czołgów, wyruszył swoim samochodem sztabowym w nowy rejon koncentracji jego korpusu. Po przejechaniu kilku kilometrów jego samochód ugrzązł w zaspie i generał uzbrojony tylko w pistolet w towarzystwie swojego kierowcy musiał dalej poruszać się pieszo. Dopiero po 30 godzinach został odnaleziony przez patrol 28. Panzer-Division z Panzerkorps “Feldheernhalle”, jednak przez ten okres czasu doznał na tyle silnych odmrożeń ze zmuszony był oddać dowództwo LXIII. Armeekorps.

    [​IMG]

    Generał von Wietersheim na bezpośredni rozkaz Hitlera został przetransportowany prost do słonecznych Włoch, gdzie miał leczyć się w oczekiwaniu na kolejny przydział. Na jego miejsce ściągnięto z zachodniej Europy, dowódcę odcinka “Wału Atlantyckiego” w okolicach Rotterdamu, generała Forqueta.

    [​IMG]

    Operacja odwrotowa z pod Syzrania trwała do końca miesiąca, 8. Armee poniosła ciężkie straty, z 232. Infanterie-Regiment 102. Infanterie-Division który podjął desperacką próbę wyrwania się z okrążenia ocalało tylko 30 żołnierzy, żaden oficer nie dotarł do swoich lin, prawdopodobnie wszyscy zginęli lub zostali pojmani przez Rosjan. Mały łuk Wołgi został utracony, lecz HG Don już mobilizuje siły żeby odzyskać nad nim kontrolę.

    Walki na lewym skrzydle HG Don
    Generał Hans Krebs który od kilku dni przebywał na lewym skrzydle HG Don, wieczorem 17 października został oficjalnie nominowany na stanowisko szefa sztabu grupy armii Himmlera. Nie dane było mu jednak długo cieszyć się z nowo powierzonej funkcji gdyż już następnego dnia pojawiły się pierwsze kryzysy: na północy w 8. Armee i na lewym skrzydle w 2. Armii Rumuńskiej.

    [​IMG]
    Hans Krebs

    18 października do sztabu HG Don zaczęły spływać dramatyczne raporty z jednostek rumuńskich. Generał Krebs próbował zebrać jakiś ogólny obraz sytuacji jednak powtarzające się problemy z łącznością skutecznie mu to uniemożliwiły. Niemożliwe było także wysłanie samolotów na rozpoznanie lotnicze gdyż cały rejon stacjonowania sojuszniczych armii pokryty był gęstą warstwą chmur.

    Dopiero wczesnym rankiem 19 października do Krebsa doszedł pierwszy raport z dowództwa 2. Armii Rumuńskiej. Rysował się w nim dramatyczny obraz szturmu jaki miał miejsce rankiem 18 października, kiedy to radziecka piechota wsparta dużą ilością artylerii i czołgów, także tych najcięższych typu Is-4, przełamała w kilku miejscach linie obronne dywizji rumuńskich i wyszła na tyły pozycji obronnych. Rumuńskie dowództwo podjęło decyzję o wycofaniu armii w rejon Urjupińska, gdyż droga na południe w rejon Swobody, była już częściowo odcięta przez Rosjan.

    [​IMG]

    [​IMG]
    Czołgi typu IS-4

    Krebs czytając raport nie mógł uwierzyć, ledwie kilkanaście godzin temu został szefem sztabu HG Don, a już cały jego front trząsł się w posadach. Patrząc na mapę sztabową kręcił z niedowierzaniem głową, widząc jak na lewym skrzydle powstała szeroka, kilkudziesięcio-kilometrowa wyrwa na prawo od 1. Armii Węgierskiej, w rejonie której stacjonował tylko słaby, dwu dywizyjny korpus rumuński osłaniający lotnisko na przedmieściach Pawłoska.

    [​IMG][​IMG]

    W ciągu kilku następnych nieprzespanych dni i nocy generał Krebs starał się zebrać jak najwięcej informacji dotyczących sił w rejonie przełamania. Szalejące zamiecie śnieżne skutecznie uniemożliwiały podjęcie jakichkolwiek lotów rozpoznawczych. Jedyną nadzieją Krebsa, był znajdujący w tym czasie na tyłach grupy armii Aufkl.Abt.55 z 1.Kosaken-Kavallerie-Division(22. Armee SS), majora Fritza Weila. Odział rozpoznania składający się z kozaków dowodzony przez energicznego dowódce, dokonał w ciągu kilku następnych dni szeregu akcji zwiadowczych, poruszając się na swych zwinnych koniach poprzez głębokie zaspy i lodowe pustynie. Dane zebrane przez oddział Weila okazały się bezcenne dla Krebsa, znał przybliżone trasy przemieszczania się sił wroga, ich liczebność a także dowiedział się że Rosjanie budują wokół ciężkich czołgów typu Is-4 , silne pozycje przeciwpancerne.

    [​IMG]
    Żołnierze kozackiego korpusu kawalerii

    Wiadomości te nieco uspokoiły Krebsa, gdyż sugerowały że jednostki radzieckie szykują się do odparcia kontrataku i raczej nie dostrzegli szansy jaka się przed nimi otworzyła. Jednak musiał działać, gdyż coraz to nowe raporty Aufkl.Abt.55 mówiły że siły radzieckie z każdym dniem rosną w siłę. W tym celu musiał uruchomić jedyny odwód jaki mu jeszcze pozostał, czyli LXXVII. Armeekorps generał von Bünau, zajmujący pozycje w dolnym biegu Donu, w okolicach Surowikina.

    [​IMG]

    Wieczorem 26 października do sztabu LXXVII. Armeekorps dotarła wiadomość że korpus musi w trybie natychmiastowym przygotować się do wymarszu w rejon Swobody. Niestety dywizje przygotowane były już do spędzenia zimy na dotychczasowych pozycjach i w związku z tym większość koni które były głównym narzędziem transportu w dywizjach grenadierów ludowych, zostało odesłane na Krym, by tam spędzić zimę w łagodniejszych warunkach. Zmniejszyło to do minimum możliwości logistyczne całego korpusu, wobec czego generał von Bünau zameldował że potrzebuje aż miesiąca na przebycie tych kilkuset kilometrów.

    [​IMG]

    [​IMG]
    Żołnierze LXXVII. Armeekorps z końmi

    Generał Krebs, chcąc nie chcąc musiał zaakceptować tą wiadomość, ale nastąpiła jeszcze jedna rzecz która nieco poprawiła mu humor. Od kilkunastu godzin nastąpiła znaczna poprawa pogody, ciemne chmury pokrywające szczelnie niebo ustąpiły i Krebs mógł wreszcie skorzystać z potęgi niemieckiej Luftwaffe.

    27 października XII. Fliegerkorps gen. Grauerta przeprowadził pierwszy nalot na rozpoznane pozycje radzieckie. Zadanie oznakowania stref zrzutu należało ponownie do kozaków z Aufkl.Abt.55.

    Wczesnym rankiem od wschodu, oświetlone słabym światłem dopiero co wschodzącego słońca, nadleciały dziesiątki masz XII. Fliegerkorps. Żołnierze oddziału rozpoznania mogli podziwiać niemiecką armadę ustawiającą się na podejściach do ataku. Wkrótce potem lekkie bombowce ruszyły do ataku, nurkując z dużą prędkością w stronę radzieckich pozycji. Wobec słabego rozeznania celów niemieccy dowódcy zadecydowali że większość ładunku bombowego będą stanowić bomy kasetowe, by pokryć jak największy obszar, zdecydowano że nie będzie się atakować konkretnych celów a głównym zadaniem będzie wprowadzenie jak największego chaosu w poczynania wroga. Jednak kozacy mogli przez kilkanaście minut obserwować potęgę niemieckiej Luftwaffe o czym świadczyły fontanny ziemi i chmury dymu unoszące się nad pozycjami Armii Czerwonej.

    [​IMG]

    Nalot w rejonie Tambowa powtórzono również rankiem 29 października, włączając do akcji samoloty Luftflotte V. Pierwsza fala bombowców nadleciała nad cel około 7.00, następna miała zaatakować po 30 minutach. Między pierwszą a druga falą żołnierze Aufkl.Abt.55 zrobili wypad na pozycje radzieckie, dzięki któremu udało się pojmać 6 jeńców w tym 2 oficerów sztabowych z dywizji strzeleckiej.

    Z ich przesłuchania nie udało uzyskać się żadnych konkretnych informacji, także raport majora Fritza Weila do sztabu HG nie rozwiał niepewności generała Krebsa. W dalszym ciągu nie wiedział jakie dalsze zamiary mają Rosjanie. Krebs uruchomił już wszystkie swoje odwody, jedyne co mógł teraz zrobić to zwrócić się bezpośrednio do OKH lub powstającego OB Ost, jednak wszelkie kontakty z innymi grupami armii i wyższymi sztabami musiał przejść bezpośrednio przez Himmlera , który bardzo niechętnie patrzył na wszelkie prośby o pomoc skierowane do dowództwa Wehrmachtu. Istniała jeszcze jedna możliwość kontaktu z zewnątrz o której napomknął Krebsowi jeden ze starszych stażem oficerów HG Don kapitan Thoma, mianowicie droga prywatna poprzez dowódców korpusów 8. Armee do ich byłego dowódcy, a teraz pełniącego funkcje szefa sztabu operacyjnego OKH, generała Otto Wöhler, jednak wobec ciągle zwiększającej się liczby oficerów SD w sztabie grupy armii, Krebs zdecydował się być do końca lojalny wobec Reichsführera.

    Front HG Don musiał być utrzymany jej własnymi siłami.

    [​IMG]
    Front i warunki pogodowe na koniec miesiąca.

    Wojna na morzu
    W październiku dalsze sukcesy w niszczeniu alianckiej marynarki handlowej odnosiły niemieckie lotnictwo morskie dalekiego zasięgu, odnosząc na tym polu znaczne sukcesy.

    [​IMG]

    Rola U-Bootów wobec wycofania ich do portów została w dużym stopniu zmarginalizowana.

    Jednak część floty podwodnej, okręty najnowszych typów pozostały w działaniach operacyjnych.
    XIV. Unterseebootsflotte działająca z baz na Półwyspie Arabskim, w rejonie Oceanu Indyjskiego przechwyciła o wieczorem 17 października holenderską grupę bojową składająca się z kilku niszczycieli i okrętów podwodnych starszych typów. Z racji że okręty nawodne poruszały się z niewielką prędkością dostosowując się do prędkości eskortowanych przez nie, płynących na powierzchni okrętów podwodnych, flota admirała uzyskała możliwość zastawienia pułapki. Po precyzyjnym określeniu kursu holenderskich jednostek, niemieckie U-Booty pozostając niezauważone ustawiły się w odległości kilkudziesięciu mil morskich na wschód, szerokim wachlarzem, przecinając trasę wrogiego zespołu bojowego.

    O świcie 18 października pierwsze U-Booty weszły w kontakt wzrokowy z przeciwnikiem. Na pierwszy ogień poszły niszczyciele, kiedy tylko znalazły się w polu rażenia, okręty podwodne odpaliły po kilka torped ze swych wyrzutni dziobowych. Pierwsze dwa niszczyciele z szyku które nawet nie zauważyły ataku, zostały trafione za pierwszym razem, jeden w śródokręcie dostał niemal natychmiast dużego przechyłu na lewą burtę, drugi w część rufową zaczął drastycznie zwalniać niemal się zatrzymując. Trzeci niszczyciel zaczął manewrować , starając się uniknąć trafienia, ale w końcu jego też dosięgła jedna z torped trafiając go w ster, po czym zaczął poruszać się bezwładnie po okręgu. Dwa z okrętów podwodnych które nie zdążyły się zanurzyć zostały również trafione pierwszą salwą, a dwa kolejne zostały po krótkiej chwili wezwane do wynurzenia i poddania się. Uszkodzony niszczyciel również wezwano do złożenia broni.

    [​IMG]

    Najwyższy stopniem oficer marynarki holenderskiej, który po zaginięciu dowódcy zespołu objąl tymczsowe dowództwo, złożył około godziny 9.00 kapitulację na rękę dowódcy jednego z U-Bootów, komandora Jansena. Uszkodzony niszczyciel po ewakuacji załogi został dobity jedną torpedą, oficerów holenderskich wzięto jako jeńców i rozmieszczono na okrętach XIV. Unterseebootsflotte, a załogę i ocalałych rozbitków pozostawiono w szalupach ratunkowych, zapewniając im żywność i skromne środki medyczne.

    [​IMG]
    Niszczyciel holenderski klasy "Evertsen"

    Sztab Kriegsmarine mógł ogłosić wieść o kolejnym triumfie floty.

    Nieco gorzej przedstawiał się sytuacja na Atlantyku. XV. Unterseebootsflotte admirała Fricke została zlokalizowana w północnej części oceanu, przez zespół patrolowy składający się z holenderskich i kanadyjskich niszczycieli. Niemieckie okręty starały się rozproszyć, ale część z nich została zaatakowana i znalazła się w ciężkiej sytuacji. Przestarzałe holenderskie okręty prowadzone przez kanadyjskie nowszych typów, rozpoczęły polowanie.

    [​IMG]

    Dowódcy uciekających U-Bootów postanowili że ruszą na pomoc zaatakowanym kolegom. Kilkunastu okrętom udało się podejść niepostrzeżenie, do zaaferowanych walką z innymi U-Bootami, niszczycielami i oddać kilka salw z torped dziobowych w ich kierunku. W ciągu kilkudziesięciu następnych minut trafienia, które okazały się w konsekwencji śmiertelne, otrzymały wszystkie, mniej zwrotne o kanadyjskich, niszczyciele holenderskie. Kanadyjczycy widząc eksplozje na sojuszniczych okrętach, zaprzestali ataków na okręty niemieckie i oddelegowali swoje dwa niszczyciele do wyławiania rozbitków, resztę pozostawiając jako osłonę, a następnie położyły zasłonę dymną i oddaliły się na zachód. Dowódcy niemieccy po zażegnaniu niebezpieczeństwa, udali się na miejsce bitwy w poszukiwaniu ocalonych.

    Straty po obu stronach były dotkliwe, dowódca XV. Unterseebootsflotte admirał Fricke podjął decyzje o wycofanie floty do portu w Bregen, by naprawić szkody i uzupełnić zapasy.

    Inne

    Biuro konstrukcyjne Junkersa przy współpracy z Messerschmittem podało do wiadomości OKL że projekt nowego bombowca strategicznego dalekiego zasięgu został z powodzeniem oblatany i może zostać wdrożony do masowej produkcji.

    [​IMG]

    W tym samym czasie wydział 6 Urzędu Uzbrojenia zlecił opracowanie projektu nowego czołgu zakładom „Porsche Wagen” i MAN AG. Nadzorujący projekt z ramienia wojsk lądowych i generalnej inspekcji wojsk pancernych generał Eberle zalecił m.in. powiększenie wieży czołgu w stosunku do jego poprzednika E-50 Standardpanzer, co wiązało się z doświadczeniami polowymi i testami poligonowym zdobycznego czołgu radzieckiego najnowszego typu T-54. Zakłady MAN zostały wybrane racji swojego wieloletniego doświadczenia w projektowaniu czołgów i dostarczeniu Wehrmachtowi wielu udanych konstrukcji, poczynając od czołgu SdKfz 171 PzKpfw V "Panther".

    Konsorcjum „Porsche” zostało wybrane dzięki bliskiej znajomości z Führerem.

    [​IMG]
    Prof. Porsche

    W tym samym czasie trwało przezbrajanie jednostek pancernych na nowsze typy czołgów E-50 Standardpanzer. Bataliony pancerne dywizji XIII. Panzerkorps jako jedne z pierwszych(oprócz dywizji mających E-50 Standardpanzer na stanie od początku swojego istnienia) zostały prawie w całości wyposażone w ten typ czołgu.

    Jego starsze wersje czyli PzKpfw V "Panther II" wycofane w dużej większości do jednostek remontowych zostaną przydzielone jako uzupełnienia dla innych dywizji.

    [​IMG]

    Podobnie rzecz się miała z III. Panzerkorps z 3. Panzerarmee.

    [​IMG]

    Rozpoczęto również projekt nowej organizacji wojsk lądowych według nowego wzoru roboczo nazwany „Armia '51”.

    [​IMG]


    Od ostatniego odcinka minęło ponad 30 dni, więc całość czyszczę i zamykam. Jeżeli będziesz chciał kontynuować, zgłoś się do któregoś z moderatorów działu HoI.

    Dżemik
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie