Jakie anime ostatnio obejrzałeś?

Temat na forum 'Hyde Park' rozpoczęty przez viader, 19 Grudzień 2009.

  1. tjord

    tjord Nowy

    [​IMG][​IMG][​IMG]

    Buu, skończył mi się ostatni sezon Major! :(

    Całą seria to prawdopodobnie najlepsze anime sportowe jakie kiedykolwiek powstało. Autor, zamiast eksperymentować, po prostu wziął wszystkie mozliwe schematy, dopieścił fabułę z każdej strony i dodał fantastycznego głównego bohatera. Efekt okazał sie niesamowity; zarówno manga, jak i anime niemalże rządziły na rynku anime sportowych przez ostatnie 10 lat.

    Sezon 6 był niestety ze wszystkiech najsłabszy. Powody tego są dwa: niemrawy początek oraz niepotrzebny 8-letni timeskip na koncu. Nieptrzebny, bo ponoć ma wyjśc obejmująca te 8 lat OVA. A tak nie tylko zaspojlerowano ową OVA, ale także pozbawiono ich odpowiedniej oprawy.

    Co nie zmienia fakty, że Major S6 to i tak diabelnie dobre anime. Ostatni sezon oceniam więc na 8, zas całą serię na 9/10. Jesli ktoś myśli o zahaczeniu o anime sportowe <puszcza oczko>, lepszej pozycji njiż Major! nie ma.
     
  2. tjord

    tjord Nowy

    Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works
    Pierwsze wrażenie: tu trochę uprościli, tu troche sknocili niektóre sceny (szczególnie pojedynki i reality marble), moją ulubiona kwestię pomineli, (a drugą ulubioną przerobili na dziki okrzyk)...
    ...ale najlepszy route F/SN broni sie sam.

    Wiecej bedzie w wpisie na blogu. O!
     
  3. Rhey

    Rhey Znany Wszystkim

    Suzumiya Haruhi no Yuuutsu
    Anime jest ogólnie znane więc chyba nie ma sensu go opisywać.
    Powiem tylko, że obejrzałem endless eight w całości. Ogrom straty czasu dotarł do mnie dopiero kiedy okazało się, że od początku znałem zakończenie.
     
  4. tjord

    tjord Nowy

    [​IMG]

    Toshokan Sensou (Wojna Biblioteczna) miałem na oku już od momencu kiedy zakonczyła się jej emisja, ale jakoś zawsze stała na końcu mojej kolejki "do obejrzenia". Ostatecznie wziąłem się za nią w ten weekend. Było warto.

    Akcja anime rozgrywa się w Japonii niedalekiej przyszłości, gdzie z jednej strony specjalna grupa rządowa za pomocą specjalnej organizacji bojowej poluje na dzieła zakazane, których z kolei broni swoista milicja biblioteczna. Protagonistkę Toshokan Sensou poznajemy własnie po tym, jak została przyjeta do tej drugiej grupy.
    Ogólnie całe "tło historyczne", ze się tak wyrażę, jest najsłabszą stroną tego anime. Koncepcja konfliktu bibliotekarzy i organizacji rządowej jest do gruntu niedorzeczna, co mocno godzi w realizm produkcji. Co prawa autorzy dobrze sobie już radzą z prezentacją konfliktu, ale pewne sprzeczności zostają do konca.
    Anime o dziwo jednak nie koncentruje się na oryginalnym bąź co bąź settingu i koncentruje się bardziej na rozwoju i relacjach między bohaterami niźli działanaich wojennych. Pomijając trzy-cztery odcinki potyczek jest tu jak na lekarstwo, a własciwie szkoda - moim zdaniem są bardzo ciekawie pokazane, z uwzględniemem (nie)realiów takiego konfliktu.
    Na szczęscie częśc obyczajowa też wypada nieźle. Postacie da się polubić i nie trącą zanadto sztampą; bardzo podobały mi się szczególnie relacje między bohaterami drugoplanowymi.
    Graficznie Toshokan Sensou wygląda nieco nianczej niż inne anime, ale nie potrafię nazwać tego eefektu. Ale nie szkodzi, animacja Toshokan Sensou, tytułu zresztą jeszcze stosunkowo nowego, to jej wielka zaleta, bardzo dobrze podkreślajaća specyficzny klimat absurdalnej wojny. BARDZO podobały mi się też efekty super-deformed, chyba najlepsze jakie kiedykowliek widziałem w anime. Muzyka nie powala, ale nie schodzi poniżej przeciętngo poziomu.
    Toshokan Sensou oceniam na 8/10. Jesli ktoś zaakceptuje nieco absurdalne załozenia głównego konfliktu, ogladajac te anime nie poczuje się zawiedziony.
     
  5. tjord

    tjord Nowy

    No to trza nadrobić zaległości

    [​IMG]

    Ichiban Ushiro no Daimaou - dość oryginalna seria o uczniu szkoły magicznej, który ma zamiar zostac ichnim odpowiednikiem papieża, ale przeprowiedzieane mu zostaje byc... królem Demonów :) I odtąd cała szkoła dzieli się na dwa obozy - tych, którzy go próboja zabić (większość) i tych, dla ktorych bedzie wodzem rewolucji :> Nie dotyczy to oczywiście niemałego haremu, którym się wkrótce otoczy.
    Anime to miało ogromny potencjał - oryginalne, fajne postacie (w szczególności pewien złosliwy android), czasami fenomenalne dowcipy, niesztampowa fabuła (do odcinka 7) i Jouji'ego Nakatę podkładajacego glos pod smoka. Niestety, para poszła w elementy ecchi, z nagimi biustami włącznie. A szkoda, bo to mogło byc naprawde dobre anime
    7/10

    [​IMG][​IMG]

    Top wo Nerae & Tow wo Nerae 2
    Pierwsze działo Hideaki Anno (reżysera Evangeliona) i jego sequel, stworzony na jubileusz studia Gainax. Serie osadzone w przestrzeni kosmicznej, gdzie ludzkość walczy z robalopodobnymi "kosmicznymi potworami", które postanowiły nas zjeść.
    Pierwsza część uwazana jest przez "znafców" za działo lepsze od NGE - bzdura. Nie jest to anime złe - ma jak na epokę niezła oprawę graficzna, wspaniały rozwój postaci (trademark pana Anno), doskonałą obsade seiyuu i ciiekawe podejście do realizmu. Z drugiej, fabuła jest poprowadzona w sposób... dziwny, utrudniający czerpanie z anime pełni przyjemności.
    Top wo Nerae 2 niestety powiela tą samą wadę, do tego spłaszczając rozwój postaci i trochę za bardzo kombinując z odniesieniami do poprzedniej części. Z drugiej strony, czuć już w tym wielkiego Tengen Toppa Gurren Lagann, z jego epickim klimatem i specyficznym stylem graficznym (te okularki, ach ^-^)
    Obydwie serie oceniam na 7/10. Wielkie produkcje to nie są, ale da się je obejrzec z przyjemnoscią.

    [​IMG]
    Mobile Suit Gundam Unicorn odcinek 2

    Cudo pozostaje cudem. ocena za grafikę spada tylko z 99 do 98/10, fabuła rowija się odlotowo, odcinek wsysa na całą godzine, mnożą się smakowite nawiązania do poprzednich serii, wliczając to powrót najwiekszego badass'a wszechGundamów. Choć trudno w to uwierzyć, soundtrack jeszcze bardziej wbija w ziemie niż w pierwszym odcinku
    10/10. Jak psu buda.
     
  6. vorjat

    vorjat User

    Człowiek wreszcie znalazł chwilę, zajrzał w nieodwiedzany od miesięcy wiele mówiący pliczek o jeszcze więcej mówiącej nazwie "do ogarnięcia.txt" wziął pierwszą pozycję i...wsiąkł na 13 cudownych odcinków

    Haibane Renmei, bo o tym cudeńku mowa, szybko przypomniał mi za co wielbię anime i pokazał że przez bite cztery godziny można nie zanudzić odbiorcę nawet jeśli nie dość że nikt nikogo nie zabije to, o zgrozo! (w tym momencie pozdrawiam amerykańskie produkcje) nikt się w nikim nie zakocha!

    spoilerować, czy nawet zarysowywać fabuły nie będę - kto zainteresowany wie gdzie szukać, radzę tylko nie zrobić błędu jak ja rok temu i nie stwierdzić "to o aniołkach obejrzę...jutro, albo potem, albo za rok" a ze strony technicznej pochwalę za świetną muzykę, genialny rysunek i co najważniejsze to magiczne coś że od 2 dni o anime myśleć przestać nie mogę, stronki wyjaśniające symbolikę przejrzałem chyba wszystkie, a smutna twarz Reki zagościła na moim pulpicie

    oceniam (pewnie emocjonalnie, może za pół roku stuknę się w łeb? ) na 10/10 i jeszcze raz szczerze polecam
     
  7. Thomas

    Thomas Guest

    Fullmetal Alchemist: Brotherhood - druga adaptacja mangi która ma ambicje wierniej trzymać się fabuły przedstawionej w mandze. Jak im to idzie? Emitowana jest już końcówka serii i idzie im całkiem nieźle. Oczywiście nie bawię się w szczegółowe porównanie czy wszystko jest identyko jak oryginale więc możliwe, że co nieco przegapiłem, ale nie zmienia to faktu. Dla zwykłego człowieka wszystko powinno być w porządku za wyjątkiem pierwszego odcinka. Jeżeli chodzi o muzykę jest całkiem nieźle, chociaż pewien utwór z włoskim(?) motywem zbyt często słyszymy. Jeżeli chodzi o grafikę to jest słabiej tła nie zachwycają, a dość charakterystyczny, "pyzaty" projekt postaci nie podchodzi mi już tak jak kiedyś. Kolejna sprawa to humor, też nie to co kiedyś. Jeżeli chodzi o seiyu to spora część (większość?) udziela głos tym samym postaciom co w pierwszej adaptacji. Z najważniej bohaterów/bohaterek tylko Mustangowi kto inny udziela swojego głosu. "Nowy" Roy oczywiście nie jest zły, ale trzeba się do niego przyzwyczaić. Prędkość w której postępuje fabuła mogę określić w następujących słowach "warp speed on!". Gdy dochodzimy do momentu w którym stara adaptacja fabularnie rozgałęzia się względem nowej/mangi tempo na szczęście zwalnia...chociaż może po prostu przyzwyczaiłem się do tego tempa.
    Ostatnia rzecz to pewna scena...
    Ogień...stopniowo rozprzestrzenia się po pokoju, pochłania książki, meble i kolejne pokoje aż w końcu cały dom staje w ogniu, bracia odwracają się do niego i ruszają naprzód zdeterminowani żeby odzyskać swoje ciała...a to wszystko przy akompaniamencie przepięknej pieśni śpiewanej przez chór chłopięcy (utwór "Bratja (Brothers)"). Tak było w przypadku w przypadku pierwszej adaptacji, tam byłem szczerze wzruszony, z trudem powstrzymywałem zły. Ba! Nawet pisząc teraz ten tekst i wspominając tamtą scenę moje oczy zrobiły się odrobinkę wilgotne ;)
    Jak było w przypadku "Brotherhood"? Domek płonie przez kilka sekund i idziemy dalej. Czysta kpina!
    Aktualnie 7/10, stary FMA ma u mnie 9/10. Oczywiście stare FMA widziałem lata temu więc może moja słabiutka pamięć wybieliła kilka rzeczy i nie uwzględniła, że wymagania wzrosły przez te lata. No i oczywiście kwestia zmęczenia materiału. Czyli zaliczenia starej adaptacji + kinówki no i czytanie na bieżąco mangi i oglądanie nowej adaptacji.

    Napisałem ten tekst dawno temu. Nie chce mi się go aktualizować. Podtrzymuję ocenę 7/10 po obejrzeniu całości.
     
  8. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    Jakiś czas temu obejrzałem "Dziewczynę skaczącą przez czas", film ten, dosyć godziwy zainteresował mnie na nowo filmami anime (dziecięciem będąc oglądałem namiętnie czarodziejkę z księżyca a później jakoś na anime nie trafiałem). Obejrzałem Death Note - bardzo dobry serial anime według mnie, przynajmniej do połowy zasługuje na najwyższe oceny, obejrzałem go w dwie noce, bardzo wciągnął. Pod koniec trochę przekombinowane (te wzajemnie przewidywanie przewidywań przeciwnika Light vs N). Zakończenie smutne i nawet poruszające co lubię w filmach.
    Następnym anime które obejrzałem jest Code Geass - też bardzo mi się spodobał. Akcję przeplatają wątki obyczajowe (szkoła, wątki miłosne itd) i serial się nie nudzi. Jedynie pod koniec jest również przekombinowane ( szczególnie jeśli chodzi o matkę głównego bohatera, moc geass, nieśmiertelność co poniektórych itd). Zakończenie i przesłanie filmu mi nie odpowiadają za bardzo ze względu na antymonarchiczny charakter hehe, wolałbym by główny bohater jako Imperator dalej rządził uprzednio ułaskawiając i przymuszając do współpracy oponentów, nadawszy autonomię regionom itd. Byłby happy end w pełni.
    Następnie oglądałem Elfen Lied - nic specjalnego, ograny pomysł (badania, eksperymenty) a przesłanie jasne i ciągle pokazywane w filmie, że każda istota zasługuje na akceptację itd, grafika nie zachwyca, dużo krwi i nagości. Właściwie jedyne co naprawdę dobre w tym anime to muzyka w openingu Lilium - taki typ muzyki lubię i nawet mi nie przeszkadzało, że właściwie była to jedyna melodia pojawiająca się w całym anime.

    Polecicie jakieś anime w stylu Death Note i Code Geass?
     
  9. tjord

    tjord Nowy

    Anime no youkoso :)

    :D :D :D, jak tylko dojrzałem ten tytuł to już wiedziałem jaka bedzie twoja opinia :D

    Jesli tak szukasz monarchistycznego anime, to Legend of the Galactic Heroes jest dla ciebie pozycją obowiązkową. Odcinek z bitwą Lelouch vs Schneizel w Code Geass R2 to hołd oddany temu dziełu sztuki.

    Patrząc z monarchistycznego punktu widzenia, ale wschodniego, pozycją która musiszę polecic i polecam zawsze, niezaleznie o co jestem proszony :D jest The Twelve Kingdoms - jesli nie odstrasza cię setting w realiach chińskiej mitologii/japońskiego fantasy.

    Z anime podobnych klimatem do Dn i CG, to bym polecił chyba przede wszystkim Darker than Black - choć to sensacja.
    Jesli jednak chodzi mi o motyw genialnego bohatera new. rywalizacji geniuszy muszę cię jednakże zasmucić - wiele takich anime (niestety) nie ma. Na szczęście LOGH (który na tym motywie się opiera) ma 110 odcinków + 2 spin-offy, więc jeśli się za niego weźmiesz, długo sie nie oderwiesz :)

    EDIT: Chociaż... można pod to podciągnąc Monster'a, też znakomite anime (i jeszcze lepszą mangę) - choć tu geniusz jest po drugiej stronie barykady :)
     
  10. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    W obrębie sztuki/kultury mogą się podobać dzieła niekoniecznie zgodne ze światopoglądem. Taki musical Notre Dame de Paris bardzo mi się podobał mimo pewnego socjalistycznego i antykościelnego przesłania ale już Nędznicy mnie odrzucili. Wyłączyłem w chwili gdy prowadzono lud na barykady powiewając czerwonymi flagami hehe. Akurat w Code Geass nie wyczułem nachalnego forsowania określonej ideologii (wszak są przedstawieni ludzie błękitnej krwi będący poczciwcami) i mogłem oglądać bez irytacji.

    Bardziej zwróciłem uwagę na złożone intrygi, wytwarzanie napięcia (death note), wątki obyczajowe elegancko przeplatające akcję (Code Geass), rozterki bohaterów itp. Chodzi o to by film/serial mieścił w sobie elementy wielu gatunków a nie skupiał się jedynia na np akcji.
     
  11. tjord

    tjord Nowy

    W takim wypadku wspomniane LOGH i Monster są dla ciebie jak znalazł. Znakomite jest tez 20th Century Boys (tego samego autora co Monster), ale to występuje tylko w formie mangi. Skoro podobało ci się CG, to myślę tez, że możesz sięgnąć po któregoś z Gundamów, czy to serii oryginalnej, czy to, jeśli zwracasz uwagę na animację, serię Seed.
     
  12. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    Jeszcze przypomniałem sobie, że oglądałem Ghost in the Shell i nie rozumiem zachwytu nad tym filmem co poniektórych. Anime w ogóle nieciekawe, fabuła denna i nużąca. Żadnych zwrotów akcji, nic mnie nie obchodziło co się dzieje na ekranie.
     
  13. Hong

    Hong Nowy

    Klimat, świat, problematyka. Sądzę, że stąd zachwyt.
     
  14. tjord

    tjord Nowy

    29516.jpg

    Już się wydawało, iż w związku z kryzysem poziom nowych anime będzie spadał z sezonu na sezon a tu proszę! Z nienacka hitem tego sezonu i najlepszym chyba TV anime od czasu Code Geass R2 stał się wyśmienity dramat Ano Hi Mita Hana no Namae wo Bokutachi wa Mada Shiranai*. Świetny pacing, znakomita robota seiyuu, genialne postaci i relacjie między nimi. jedyna wada - długość. Po 6-7 odcinkach wydawało mi się, że to będzie 24-odcinkowiec, a skończyło się tylko na 11, przy czym odcinek nr 11 powinien być rozłożony na dwie części, z dobrym after strony. Szkoda, że autorzy tego nie rozwiązali, ale i tak 9/10 należy się jak psu buda

    *Ciągle nie znamy nazwy kwiatu, którego wtedy zobaczyliśmy :)
     
  15. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    Zatrzymałem się w trakcie oglądania Monster na 64 odcinku i jakoś nie chce mi się wracać do tego serialu. Nie porwał mnie, na początku, owszem był ciekawy. Jednak później wieje nudą.
     
  16. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    Zachęcony relacją Tjorda obejrzałem Ano Hi Mita Hana no Namae wo Bokutachi wa Mada Shiranai. Nawet dobre i wciągające anime [jak ktoś lubi czasem obejrzeć coś romantycznego]. Jak dla mnie jednak za dużo płaczu na końcu.
     
  17. tjord

    tjord Nowy

    [​IMG]

    Długo zastanawiałem się, czy w ogóle podejść do Mushishi, jako, że z reguły nie trawię slice'ówek - ale po teraz nie żałuję. Świetne anime, doskonale zaplanowane; dawno nie widziałem w żadnym formuły jeden odcinek-jedna historia,a w tym sprawdza się znakomicie, nie nużąc widza. Poza tym: świetni seiyuu, znakomity główny bohater (jedyna godna wzmianki postać), arcyciekawy świat i nade wszystko - odpowiednie podejście do owej "prozy życia", niewymuszonej i nie "stworzonej na siłę". Zasłużyło na 9/10 ode mnie.
     
  18. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    13160l.jpg

    Ostatnio obejrzałem Samurai X (Rorouni Kenshin) Trust and Betrayal

    Mamy samuraja który walczy o lepszy świat (rewolucjonista można by rzec pfu..) poprzez opowiedzenie się po stronie przeciwników Siogunatu. W czasie tej walki pojawiają się wątpliwości, rozterki. Główny bohater poznaje niewiastę -Tamoe która pomaga mu w zachowaniu człowieczeństwa. W tym anime dominuje wątek romantyczny (zakończenie jest typowe dla dramatów romantycznych) ale na brak akcji również nie można narzekać (krwawe walki z użyciem broni białej).
     
  19. tjord

    tjord Nowy

    [​IMG]
    Whoah! The World God Only Knows 2 okazał się być jakże rzadkim przypadkiem, gdy sequel przewyższa już bardzo dobry pierwszy sezon. Na ten wynik złożyła się bardziej zróżnicowana fabuła, nowe, fajowe postaci, szczególnie dziewczyny-podboje bohatera i nade wszystko - jeszcze lepsze zutylizowanie potencjału znakomitego protagonisty. Może to tylko moje wrażenie, ale boosta dostała tez kreska, szczególnie postaci. Do tego świetny opening, może nie tak dobry jak ten z serii pierwszej (którego umieszczam w osobistym top5), ale mimo wszystko będący mocnym punktem serialu. Z całym przekonaniem daję mocną 8/10 i polecam wszystkim, niezależnie od preferencji. Dawno tak nie brechtałem przy anime :)
     
  20. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    Obejrzałem drugi sezon Sengoku Basara, waaaah. Całość się mija z realizmem trochę, ale już przywykłem do mechów Tokugawy, żony Ody z minigunem i głównych bohaterów zabijających tysiące wrogów jednym uderzeniem :D Szczególnie się zakochałem w fortecy Chosokabego, samobieżnej wyspie-okręcie na węgiel - Fugaku. Jakby coś takiego mogło w Minecrafcie jeździć, to bym od razu postawił :D Zresztą samego Motochikę Chosokabe też chyba polubiłem najbardziej, za jego piracki team i epicki harpun (czy co to jest). Do spółki z Date mogli by stworzyć najbardziej badassową armię 4ever. Mógłbym opisywać swoje odczucia względem wszystkich i tak dalej i tak dalej...ale to nie jest ważna. Ta ultraalternatywna antyrealistyczna historia z historycznym tłem wyszła genialnie, mam przed sobą jeszcze film wieńczący akcję - "The Last Party", ale to sobie zostawię na jakąś okazję. No i muzyka, która cholernie mi się podoba tutaj ;)

    Magia, magia, magia. Też chcę rozwalać świat sześcioma mieczami, albo takim pierścieniem (chociaż Mori to **** jest, ale stuff miał fajny :D)
     
  21. tjord

    tjord Nowy

    Sezon letni był... do wypustek astralnych. Naprawdę, tragedia, biorąc pod uwagę, ze przecież kilka tytułów zapowiadało się nieźle.

    Dwa jasne punkty tego lata to Usagi Drop (Podrzucony Króliczek)i Tiger&Bunny. Co prawda z tej pierwszej widziałem tylko 1szy odcinek, ale znajomość mangi i lektura opinii na necie pozwalają mi wydać opinię, że to jedna z najfajniejszych "prozożyciowych" serii ostatnich lat; ciepła, rodzinna historia małoletniej sieroty wychowywanej przez swojego... 20 lata starszego siostrzeńca.

    Tiger&Bunny to zaskoczenie sezonu. Tworzony przez trzecioligowy team w znanym studiu Sunrise, niespodziewanie wyrosło na serię sezonu. Sensacyjna opowieść o swoistym turnieju superbohaterów polana kryminałem zasługuje na wysoką ocenę z uwagi na swoja dojrzałość, soczystych bohaterów i znakomita animację (jedne z najlepszych CG w anime). Polecam.
    7+/10

    Niestety, na tym kończy się dobre.

    Zapowiadający się ciekawie Kamisama no Memochou (Niebiański Notatnik ) próbował pójść śladami Gosicka , serwując nam kolejna detektyw-loli. O ile jednak wspomniany Gosick swe niedostatki nadrabiał fajowym klimatem dwudziestolecia międzywojennego, KnM leży na całej linii, nawet w kategorii loli - Victorique z Gosicka miała w sobie jednak swoisty czar, tutaj zas mamy jakiś budyń, który non-stop wygłasza jedną kwestię. Do tego beznadziejny, schematyczny męski protagonista, niepotrzebne eksponowanie niektórych elementów (pseudo-Yakuza, NEETy) oraz mnóstwo klisz i schematów w samej fabule. Jedyna mocna cecha tej pozycji to całkiem fajni bohaterowie drugoplanowi.
    5/10

    Największa porażka to jednak Blood-C. Wampirza seria Blood to już marka sama w sobie, toteż gdy ją połaczyć z dośc udanymi projektami postaci grupy CLAMP (niebo lepszymi niż w Code Geass) zapowiadał się hit. Wyszedł SYF nieziemski. Pierwsze odcinki można by puścić w dowolnej kolejności - sa bliźniaczo podobne i bez sensu, w mysl jednego schematu - Saya (bohaterka) śpiewa piosenką, Saya bawi się w szkole, Saya kocha tatę, Saya ubija potwora. Po czym negle po kilku epizodach niespodziewanie zaczyna się rzeź, w której reżyser beztrosko wybija 90% bohaterów - by wrócić ich do życia dwa odcinki później!!! ARGH!!!! Wszystko to pozbawione sensu, racjonalnego tempa, rozwoju postaci... niby po jakimś czasie zaczynamy rozumieć zamierzenia autorów, ale to w żadnym wypadku nie ratuje tego anime. Choć teoretycznie do zakończenia serii pozostał jeszcze jeden odcinek, mój werdykt którego jestem na sto procent pewien: Blood-C to największy FAIL ostatnich 5 lat. Moja ocena 3+/10

    Co tam było jeszcze? Od schematycznego ecchi Mayo Chiki odbiłem się po dwóch słabiutkich odcinkach. Inna produkcja Sunrise, Sacred Seven to tez fail. iDOLM@STER wygląda na schematyczna pozycję tylko dla fanów gry. Pewnie nadzieje wiąże juz tylko z drugą seria Baka no Test ale toto zostawiam na później - i tak nie zmieni ona mojej opinii o tym sezonie.

    Dzięki bogu, ze juz za tydzień zaczyna się emisja Fate/Zero :D
     
  22. tjord

    tjord Nowy

    [​IMG]

    Wziąłem się wreszcie za najnowsze dzieło Hayao Miyazakiego, czyli Karigurashi no Arrietty i muszę przyznać, ze choć dziadowi ekologiczna obsesja nie przechodzi, to jeśli chodzi o reżyserię, i ogólnie, ten film to majstersztyk. Pod względem animacji to wiadomo, Ghibli to klasa sama dla siebie, nastrojowy soundtrack należy do najlepszych Ghibli'owskich, a ATMOSFERA uspokoiłaby nawet rozszalałego berserkera. Cudo. W moim osobistym rankingu produkcji Miyazakiego Arietty wskakuje na miejsce nr 2, zaraz za Whisper of the Heart, i ogólnie polecam każdemu wielbicielowi dobrego kina, bo Miyazaki to przecież marka nie tylko dla wielbicieli anime. 9/10 jak psu buda.
     
  23. Andrzej2

    Andrzej2 Znany Wszystkim

    Też to oglądałem już jakiś czas temu (jeszcze w czasie wakacji chyba) i podpisuję się pod opinią przedmówcy.

    Wczoraj skończyłem oglądać Phantom: Requiem for the phantom. Do sięgnięcia po tą pozycję zachęciła mnie grafika : [​IMG]

    Wyglądało na to, że anime będzie zawierać akcję, romans i dramat czyli takie połączenie które mi najlepiej smakuje. Rzeczywiście pierwsze odcinki były klimatyczne i wciągające, jednak im dalej tym gorzej. Wraz z wyjaśnianiem się sytuacji fabuła okazywała się nie tak zajmująca jak się zapowiadała i naciągana (bohaterowie okazują się być bardzo żywotni)
    mimo np ewidentnego postrzału w okolice serca i upadku do wody.
    Do zmiany lokalizacji (gdzieś okolice 19 odcinka) anime oceniłbym na 7/10 jednak po przeniesieniu akcji w inny teren i zmiany wątku przewodniego co najwyżej na 5/10 (od tego momentu oglądałem właściwie z rozpędu, tylko po to by dowiedzieć się zakończenia). Absurdalność wiodącego wątku drugiej części anime była nie do przyjęcia
    dziewczyna chcąca zabić głównego bohatera tylko dlatego, że ten ją porzucił myśląc, że zginęła (co zważywszy na fakt, że ją wcześniej przygarnął jest w dwójnasób nielogiczne).
    Ponadto irytował wrzucony absolutnie na siłę wątek szkolny - ja rozumiem , że co poniektórzy mają szajbę na punkcie szkolnych mundurków a szczególnie niewiast w minispódniczkach ale dawanie tego na siłę nijak produkcji nie uatrakcyjnia.

    Ocena wychodzi więc 6/10 chociaż muszę przyznać, że obejrzałem tą produkcję bez przykrości a nawet do wspominanej zmiany lokalizacji z przyjemnością (wszak inaczej bym nie oglądał). Na plus trzeba zaliczyć godziwą muzykę http://www.youtube.com/watch?v=kDsLcPc0V_g&list=FLGIZBSgy84H7qii23WQg8bQ&index=2&feature=plpp_video.

    Ps. Zakończenie nie satysfakcjonuje
    UWAGA ZAKOŃCZENIE
    Giną obaj główni bohaterowie z ręki zwykłego zabójcy, mimo wcześniejszej swojej niezniszczalności - jawnie naciągane i zrobione na siłę. Lepiej by było, żeby żyli długo i szczęśliwie na stepach Mongolii.
     
  24. Sangsen

    Sangsen User

    Ja ostatnio (jakiś miesiąc temu, sic) obejrzałem Elfen Lieda. Nigdy bym nie podejrzewał, że po jakimkolwiek seansie czegokolwiek, będę łkał jak małe dziecko i wył jak zranione zwierzę. Za mocne, za mocne (i nie chodzi o przerysowane odcinanie kończyn). Dałbym linka do recenzji swojego autorstwa, ale nie wiem czy tak można (reckę umieściłem na innym forum) :>
     
  25. Thomas

    Thomas Guest

    Dawaj i nie wydziwiaj. :p
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie