Kolonizacja Marsa i Księżyca.

Temat na forum 'Hyde Park' rozpoczęty przez Potwór Spaghetti, 24 Sierpień 2009.

  1. No i tam na księżycu znajdą chupacabre (czy jak jej tam ;) ) i ściągną na ziemię
    (jak w Obcym)
     
  2. Kosiarz101

    Kosiarz101 Guest

    Kolonizacja ksiezyca -> g**** z tego bedzie, za niska grawitacja, brak zasobow zeby to eksploatowac (poza tytanem), jedyna zaleta ze jest blisko

    Kolonizacja Marsa -> Moze kiedys, ale nie wczesniej jak za 200-300 lat.
     
  3. Za początek kolonizacji można by uznać czas w którym powstanie stale obsadzona przez ludzi placówka na Marsie. Mamy stacje kosmiczne stale obsadzone gdzie kosmonauci się jedynie zmieniają. Myśle ze do 50 lat coś podobnego będzie na księżycu. Ale wątpię aby to była kolonia USA, raczej będzie to kolonia Chińska. Bo amerykanie nie chcą dawać zbyt wiele kasy na podbój kosmosu. Spoczęli na laurach.
    Może za 100 lat będzie już tam kilka koloni, różnych wrogich sobie państw. A za 150 lat może być jakaś wojna kolonialna. A za 200 lat Księżyc będzie walczył o autonomie z Ziemskimi mocarstwami. A za 300 lat Księżyc zostanie najsilniejszym mocarstwem. Myślę ze warto będzie wybrać się na Księżyc z pierwszymi kolonistami. Bo gdyby na Ziemi był atomowy holokaust to kolonie na księżycu byłby nie tknięte. Rakietę wystrzeloną z Ziemi na Księżyc łatwej będzie zauważyć i zatrzymać. Dużo łatwiej niż rakietę wystrzeloną z okrętu podwodnego 100 km od celu.
    Zjednoczony Księżyc mógłby się z łatwością bronić przed atakami z Ziemi. A idealnie mógłby atakować cele na Ziemi. Dlatego za niedługo mocarstwa zaczną o Księżyc na poważnie zabiegać.
    Może w przyszłości nie będzie już życia na Ziemi a będzie na Księżycu. A wiec tym prędzej powinniśmy zakładać daleko od Ziemi kolonie aby ratować nasz gatunek przed nami samymi. Kiedy zaostrzy się trochę bardziej sytuacja polityczna to mocarstwa ponownie po uruchamiają swoje programy podboju Kosmosu. To zapewne stanie się szybciej niż nam się zdaje.
     
  4. Wyobrażam sobie walczących księżycowych nacjonalistów.
    Nie lepiej terraformować?
     
  5. Rhey

    Rhey Znany Wszystkim

    Do tej pory kolonizacja była poruszany w tym temacie jedynie od strony technicznej a można przecież rozważać ją od bardziej wizjonerskiej strony.

    Nie sądzicie, że kolonizacja kosmosu jest jedyną drogą do przetrwania ludzkiej cywilizacji? Nie chodzi mi tu takie rzeczy jak uderzenie meteorytu czy wyczerpanie zasobów naturalnych ale przetrwanie idei, które zbudowały naszą cywilizacje. Kiedy patrze na świat mam wrażenie, że wszystko zamiera. Coraz więcej podporządkowujemy bezpieczeństwu i równości a coraz mniej w nas chęci do tworzenia naprawdę wielkich rzeczy. Podbój kosmosu jest projektem, który może zebrać wokół siebie ludzi pragnących czegoś więcej a później zbudować nowe społeczeństwo oparte właśnie o nich.
     
  6. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Myślisz, że potencjalni koloniści różniliby się aż tak bardzo od statystycznego członka ludzkiej społeczności z początku XXI wieku? Nie wiem, czy to jest możliwe, zważywszy na to, że ewentualna kolonizacja odbędzie się pod egidą rządów supermocarstw/magakorporacji. Przynajmniej w początkowym stadium to będą dokładnie wyselekcjonowani ludzie, a utrzymanie bezpieczeństwa (wyobraź sobie skutki ataku terrorystycznego w takiej placówce) będą prawdopodobnie długo priorytetem.
     
  7. Rhey

    Rhey Znany Wszystkim

    Już sam fakt, że taki człowiek musiałby porzucić wszystko co zna w zamian otrzymując trudniejsze życie przekreśla statystycznego zjadacza chleba. Oczywiście z czasem wraz z rozwojem infrastruktury wszystko stanie się łatwiejsze ale nawet wtedy inne planety będą raczej izolowanymi schronienia do którego uciekałaby ziemska elita a nie miejscem masowej emigracji. Myślę, że terraforming przez stulecia pozostanie niezrealizowanym marzeniem a każdy centymetr przestrzeni mieszkalnej będzie musiał być wydarty niegościnnej planecie ogromnym kosztem.

    Taka placówka raczej przez spory kawal czasu będzie poza zasięgiem terrorystów. :p A poza tym to trochę inna sytuacja robiąc ryzykowne rzeczy należy być ostrożnym. Problem polega na tym, że ludzie dzisiaj nie akceptują ryzyka.
     
  8. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    podboj kosmosu to nawet nie opcja - to jedyna droga dla nas.

    Moze, to samolubne, ale nie po to powstal swiat, zeby zostal pusty (o ile jest pusty). A skoro mozna go zapelnic - to zapelnijmy go my (zanim zapelnia go ci o ktorych nic nie wiemy :p) :)

    Zreszta to moze dobrze wplynac na swiat. Juz teraz globalizacja doprowadza do zmneijszenia roznic pomiedzy krajami.
     
  9. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    To, że przeciętniaka się w kosmos nie wyśle wydaje się być dosyć oczywiste (musi nie zwariować w podróży, być przydatny na stacji kosmicznej i znosić taką izolację bez możliwości powrotu), nie oczywiste jest czy ten człowiek faktycznie musi być innowacyjnym pionierem czy raczej żądnym sukcesu, perfekcjonistą wyrobnikiem. W bazie na obcym globie kreatywność i zdolność do samodzielnego myślenia nie jest bardzo potrzebna. Sprzęt został zaprojektowany dosyć dokładnie, teraz trzeba go używać. Sytuacje kryzysowe są raczej rzadkie i wymagają raczej zrozumienia sposobu działania tego co mamy na miejscu i naprawienia usterki a nie budowania czegoś od nowa. Wysyłanie w kosmos inżynierów jest bardzo ryzykowne. Nie ważne jak zdolni by byli, improwizacja niesie ze sobą duże ryzyko. A ludzie nie są skłonni do podejmowania dużego ryzyka gdy straty mogą być bardzo wysokie.
    Nie zgodzę się, że ludzie dzisiaj nie akceptują ryzyka. Wyprawienie 3 galeonów za morze w XV wieku nie wymagało pracy tylu ludzi, takich ilości surowców. Koszt wstępny kolonizacji takiego Marsa (powiedzmy baza dla dla 20 osób) kosztuje kilkadziesiąt % rocznego PKB średniej wielkości państwa.
     
  10. virus_bbt

    virus_bbt Nowy

    Oglądałem program na national geographic, i z tego co było tam mówione, to kolonizacja marsa jest całkiem realna, a cały proces przyotowywania marsa do zamieszkania miałby trwać 500lat. Najpierw trzeba by zamontować maszyny wydobywające ze skorupy różne gazy jak np. jakiś roztwór siarki, a następnie dążyć do powstawania efektu cieplarnianego. W ten sposób lód na powierzchni zacząłby się topić i powstałaby atmosfera/morza/rzeki... Potem trzeba posadzić porosty, mech, trawe, krzaczki, drzewa, jakies bakterie przyspieszające proces erozji skał i wuala! Mamy glebę, można mieszkać.

    Osobiscie uwazam jednak, ze to troche jak z podrozami do Afryki bez szczepionek. Mozna takiego g$@%a się nabawić, że nikt nas nei wyleczy, a może nawet cała populacja ludzka zginie.
     
  11. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    kto czytal trylogie Kima Stanleya Robinsona Mars wie, ze ew. zasiedlenie tej planety ma dodatkowy aspekt.
    Zeby tam zamieszkac w jakis wiekszych ilosciach nalezy przeprowadzic jakis proces terraformowania, ktory doprowadzi do (pasujacyh nam) zmian na planecie.
    I tu jest pytanie, czy podobnie jak Antarktyka nie nalezy zostawic tego srodowiska w takiej formie jaka jest obecnie. Po to, zeby przyszle pokolenia mogly go takim zobaczyc.

    A co do samego tematu - jestem przekonany, ze dozyje badawczej wyprawy na marsa. I to nie mowie o jakism krotkotrwalym przelocie, a o dlugiej wyprawie badawczej
     
  12. Maciey

    Maciey Guest

    Ja bym zrobił zdjęcia.

    Równie dobrze można powiedzieć, że nie powinniśmy używać węgla i ropy, żeby przyszłe pokolenia mogły ją zobaczyć, a nie że całość wykorzystamy i potem przerzucimy się na inne surowce.
     
  13. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    na to trzeba popatrzec z wiekszym dystansem. Np twoj wnuk chcialby zobaczyc na zywo antarktyde czy przeczytac o niej w ksiazce z obrazkami.
    Czy po to zeby mogl obejzec na zywo warto placic za benzyne wieksza cene itp.

    OD razu mowie, ze nie mam na to odpowiedzi - ale widze problem :)
     
  14. Maciey

    Maciey Guest

    Ja tam wolę jeździć samochodem na uczelnię, niż przedzierać się przez las przez tydzień konno i podziwiać puszczę. A tak by było, gdyby kiedyś ludzie sobie powiedzieli, że nie można lasów wycinać i budować automobili i fabryk, bo dymią.
     
  15. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    rozumie twoje zdanie - tylko, ze ktos kiedys moze pomyslec (jak juz beda tylko "sztuczne lasy"), ze ciekawe jak wygladaly te prawdziwe, jak pachnialy itp. I ze skzoda, ze juz ich nie ma. A nie ma ich tylko dlatego, ze uzywano przestazalej technologii.

    (ewentualne) Terraformowanie doprowadziloby do zniszczenia dzisiejszego marsa i nasze dzieci nie beda mogly tego cofnac.
     
  16. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Jeśli ludzkość stwierdzi, że Mars, Księżyc i inne ciekawe miejsca w Układzie Słonecznym trzeba objąć programem Natura 2500, to w końcu zadusimy się na Ziemi. Człowiek zawsze przekształcał środowisko, żeby było dla niego bardziej przyjazne - stopniowo włączając w to wytwory swojej technologii. nie ma chyba podstaw do twierdzenia, by kiedyś miało być inaczej z podbojem Kosmosu. Zresztą i tak większa część innych planet/księżyców pozostanie przez długi czas w stanie bliskim do pierwotnego. Nie da się ot tak sobie terraformować całego Marsa - moim zdaniem jeśli do tego procesu dojdzie, to będzie on prowadzony na relatywnie małą skalę - pod postacią na przykład ludzkich osiedli przykrytych kopułami Fullera. Do tego dochodzą jeszcze na przykład kwestie związane z grawitacją - ludziom trzeba zapewnić przyciąganie bliskie 1G - a do opanowania tej sztuki jeszcze daleka droga. Jedynym problemem, który w zamkniętym środowisku dałoby się łatwo rozwiązać, to różnice długości doby - sztucznie sterowanym oświetleniem można zdziałać cuda ;)
     
  17. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    zeby zejsc z kosztow jakas organizacja kosmiczna sceduje wydobycie surowca firmie Orlen. A firma Orlen, zeby obnizyc koszta (ile sie da) wydobycia bedzie dazyc do jak najwiekszego terraformowania. Pytanie czy i jak ta organizacja sie przed tym obroni :)

    Inne pytanie: czy jak przeprowadzimy terraformowanie (a jestem pewny ze to zrobimy) to nie pojawia sie jakies brzydkie ufoki w wieeeelgasnym statku kosmicznym robiac nam awanture, ze ich wakacyjna planete zniszczylismy. A oni w nagrode zrobia to samo z nasza :)
     
  18. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Do wydobycia surowców nie jest potrzebna terraformacja. Do tego wystarczą zautomatyzowane kompleksy wydobywcze. Przekształcenie środowiska potrzebne jest tylko w samych koloniach. I ten Orlen, żeby zmniejszyć koszta, nie będzie dążył do przekształcenia całej planety (albo nawet jej kawałka) w drugą Ziemię, ponieważ i tak zniszczy to środowisko, które by powstało. A po co wydawać dwa razy pieniądze na to samo?
     
  19. Rhey

    Rhey Znany Wszystkim

    Dziś zauważyłem, że moje podejście do kolonizacji innych planet przypomina do pewnego stopnia opinie amerykańskiego historyka Frederica Turner'a. http://en.wikipedia.org/wiki/Frontier_Thesis Potrzeba nam nowego pogranicza?
     
  20. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    hmmm to samo mowi historia - problemy swiata moga zostac na chwile zmneijszone dzieki nowemu kolonializmowi :)
     
  21. Szkoda ze dziś już tylko Chiny interesują się kosmosem. Zimna wojna się skończyła i skończyły się loty w kosmos.
    A powinniśmy choćby dla samego bezpieczeństwa przetrwana gatunku jak najszybciej osiedlać się na innych platanach. Bo jeden meteoryt i nas nie ma. Jeden rozbłysk na słońcu i nas nie ma. Jeden wirus i nas nie ma. Jedna wojna atomowa i nas nie ma. Az się trzęsę ze strachu gdy pomyśle jak niewiele brakuje by cała cywilizacja wyginęła. Lepiej bym się czuł wiedząc ze na Marsie też żyją ludzie niezależni od Ziemskich dostaw.
     
  22. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Ostatnio grzebiąc w sieci znalazłem coś ciekawego (z 2005). Gdyby udało się coś takiego zbudować mogło by służyć za bardzo wydajny silnik transportowca dostarczającego moduły lub materiały potrzebne kolonii relatywnie szybko. Niestety silnik taki generuje dosyć dużo promieniowania gamma, a że osłony radiacyjne ważą sporo. Raczej nie przyda się w budowie małego zgrabnego stateczku kolonizacyjnego. Jako ciekawostka na samym końcu pdf'a mamy optymistyczne wyliczenia czasu potrzebnego do osiągnięcia obłoku Orta czy Alfa Centauri przez statek zasilany tym napędem.
    Linki:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Fission-fragment_rocket
    http://www.rbsp.info/rbs/RbS/PDF/aiaa05.pdf
    Sam pomysł nie jest zupełnie nowy (sięga lat 70 albo i wcześniej), ale rozwiązania zaproponowane w tej publikacji są ciekawe np. wykorzystanie zwierciadeł magnetycznych, sposób generowania elektryczności, propozycja rozwiązania problemów z wydajnością chłodzenia paliwa. Mają kilka problemów np. z moderatorem, sterowaniem chłodzeniem oraz wymaganiem wysokiej próżni, ale według mnie wygląda całkiem sensownie.
    Zgłoszono już pewnie całkiem sporo propozycji ulepszeń, ale poruszają zbyt wiele szczegółów przez co są mniej zrozumiałe.
     
  23. Transport ziemia - księżyc na masową skale chyba najlepszy byłby za po mocą wystrzeliwania statków kosmicznych z ogromnych elektromagnetycznych dział. Już w takim tunelu elektromagnetycznym statek rozpędzany byłby do prędkości większych od pierwszej prędkości kosmicznej. Tak by w momencie wystrzelenia i przelatywania przez atmosferę statek kosmiczny nie wytracił prędkości ponizej prędkości pierwszej kosmicznej. A gdy byłby już na orbicie to uruchamiałby swoje niewielkie silniki korygował kurs na Księżyc. Silników też mógłby użyć gdyby jednak okazało się ze moc wystrzału była zbyt mała a statek-pocisk przeleciał przez chmurę lub deszcz wytracił za bardzo prędkość. W takich okolicznościach komputer pokładowy uruchamiałby silniki w atmosferze by statek nie wytracił prędkości ponizej pierwszej kosmicznej i nie zaczął spadać z powrotem na Ziemie.
    Na Księżycu byłoby podobne działo i masowy transport Ziemia - Księżyc odbywałby się w ten sposób bez spalania wielkiej ilości paliw i bez wydzielania CO2 do atmosfery.
    Myślę ze w przyszłości powstanie wiele takich dział. Bo to najlepszy sposób by przetransportować coś na orbitę. Na początku może tylko surowce będą w ten sposób wystrzeliwane. Bo przyspieszenie pocisku w krótkim dziale elektromagnetycznym może być za duże by ludzie to przeżyli. Ale gdy powstaną bardo długie działa z łagodnym przyspieszeniem to pociski z ludźmi mógłby też być wystrzeliwane na orbitę.
     
  24. kamil3212

    kamil3212 Znany Wszystkim

    A nie bardziej opłacało by się zbudowanie takich działek wystrzeliwujących mini-kapsuły z surowcami z automatycznych kopalni na księżycu? Prędkość ucieczki z księżyca jest mała, więc nie musiały by one zużywać dużo energii. Były by one wyławiane z oceanu, dzięki czemu zaoszczędzono by na budowie cennych lądowisk.

    Tylko teraz problem z umieszczeniem tych kopalni na księżycu.
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie