Kolonizacja Marsa i Księżyca.

Temat na forum 'Hyde Park' rozpoczęty przez Potwór Spaghetti, 24 Sierpień 2009.

  1. Maciej-Kamil

    Maciej-Kamil Ten, o Którym mówią Księgi

    Jak pewnie wszyscy wiemy w poniedziałek dnia 28.09.2015 dokonano rewolucyjnego odkrycia: na Marsie znajduje się tlenek wodoru w stanie ciekłym! Może to oznaczać, że kiedyś (albo wciąż) istnieje tam życie, ale nie musi, gdyż obecność wody oznacza tylko spełnienie jednego z warunków do tego.
    Dobrze, ale pora przejść już do konkretów. Jak powszechnie wiadomo temperatura na Marsie bardzo rzadko wynosi więcej niż 0 stopni Celsjusza, jak więc może tam występować ciekła woda? Odpowiedź jest prosta: znajdują się w niej sole kwasu chlorowego (VIII), które są silnie higroskopijne, to znaczy wchłaniają nawet najmniejsze ilości wilgoci obniżając przy okazji temperaturę jej topnienia. Oznaczałoby to, że woda ta jest tak naprawdę błotem, gdyż tylko ciała stałe mogą być higroskopijne.
    Jak ją odkryto? Bardzo przyczynił się do tego pochodzący z Nepalu 25-latek Lujendra Ojha, który jeszcze jako student wykrył w 2010 roku tajemnicze ciemne linie na zboczu krateru Newtona na Czerwonej Planecie.
    Co może to oznaczać dla poszukiwaczy obcych? Cóż, od razu uspokajam, że na Marsie z pewnością nie znajduje się nic na poziomie zaawansowania ziemskich roślin i zwierząt. Mogą tam co najwyżej istnieć bakterie. Niestety, łazik nie będzie mógł sprawdzić tej wody, gdyż... istnieje ryzyko jej skażenia ziemskimi mikrobami, co nie tylko mogłoby zafałszować wynik badań, ale oznaczałoby również złamanie Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej. NASA nie jest w stanie całkowicie wysterylizować swoich urządzeń. Kolejną opcją jest wysłanie robota, który zbuduje pojazd badawczy już na Marsie.
    Skąd pochodzi owa substancja? Cóż, woda może topnieć w wyniku nacisku skał, który wytwarza ciepło i wypływać na powierzchnię. Należy pamiętać, że ciśnienie na Czerwonej Planecie jest bardzo, bardzo niskie ( mniej niż 1% ciśnienia przy powierzchni Ziemi ), przez co woda ma tam niższe temperatury topnienia i wrzenia niż tutaj. Inne koncepcje są takie, że źródłem błota mogą być ukryte źródła solanki, lub atmosfera.
    Nie chcę jednakże umniejszać wagi tego odkrycia. Jest to gigantyczny skok w górę jeśli chodzi o eksploracje kosmiczną. Celem tego tematu ( i mojego wcześniejszego statusu ) jest uświadomienie ludziom, że woda ( a raczej błoto ) z Marsa to nie ta sama mieszanina ( w przyrodzie nie ma czegoś takiego jak czyste H2O - zawsze, ale to zawsze mamy do czynienia z roztworami ) co na Ziemi. Jednakże, obecność wody nawet w takiej postaci znacząco ułatwi kolonizację planety - osadnicy będą mogli przywieźć ze sobą filtry do jej oczyszczania, dzięki czemu będą mogli zabrać ze sobą z Ziemi mniejsze ilości tej substancji, co zwolni miejsce dla dodatkowego sprzętu badawczego/kolonizatorskiego.

    Odświeżam ten temat. Powyższy post wrzuciłem pierwotnie na inne forum.
     
  2. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Tylko po co kolonizować Marsa? W przeszłości kolonizacja musiała mieć bodziec ekonomiczny. Kolonizowano bo to się opłacało. W przypadku kolonizacji Marsa nie ma mowy o opłacalności. Już lepiej byłoby kolonizować pas planetoid. I być może kolonizacja Marsa miałaby sens jedynie w celu stworzenia bazy zaopatrzeniowej dla "kopalni" w pasie planetoid.
     
  3. Maciej-Kamil

    Maciej-Kamil Ten, o Którym mówią Księgi

    Po to, aby: wywieźć tam tlenek węgla (IV) ( zwany również dwutlenkiem węgla ) - na Marsie jest za mało gazów cieplarnianych, więc jest tam zimno, a tutaj jest globalne ocieplenie, wydobywać zasoby Czerwonej Planety, zasadzić tam drzewa, potrzebne do produkcji na przykład papieru i opakowań kartonowych ( coraz większy obszar Ziemi zajmują miasta ) i utworzyć miejsce do którego będzie można uciec w razie zderzenia Ziemi z asteroidą.
     
  4. Camillo

    Camillo Ten, o Którym mówią Księgi

    Wszystko o czym piszesz jest umiarkowanie zbyt abstrakcyjne. Doraźna kolonizacja Marsa, miałaby jedynie na obecnym etapie charakter czysto naukowy. Już prędzej księżyca, gdzie zlokalizowane zostały złoża surowców. Nie słyszałem, by na Czerwonej Planecie były jakieś łatwo dostępne surowce kopalniane :) Jeśli byłaby tam ropa, myślę, że w ciągu 15 lat ruszyłoby wydobycie. W przeciwnym razie może najwcześniej za 50 lat i to jako punkt tranzytowy.
     
  5. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    To jest nieopłacalne. Z ekonomicznego punktu widzenia sensowniej jest ograniczyć emisję CO2 na Ziemi niż wyłapywać go, magazynować i wysyłać kilkadziesiąt milionów km dalej. Z tych samych powodów nie jest opłacalne wydobycie zasobów marsjańskich (czego dokładnie?), wynoszenie ich na orbitę marsjańską i wysyłanie na Ziemię. Sadzenie drzew w klimacie marsjańskim nie ma sensu bo jest tam zbyt zimno. Nie wiem też ile musiałby kosztować marsjański papier by jego produkcja i transport by się zwróciły. Natomiast Mars jako ostoja ludzkości fajnie brzmi, ale marzenia o terraformowaniu rozbijają się o koszty takiej operacji. Na obecnym poziomie rozwoju gospodarczego jest to niemożliwe.
     
  6. Legend

    Legend リヴェン

    To czy globalne ocieplenie jest wynikiem zawartości CO w atmosferze jest kwestią co najmniej sporną. Z kolei sama koncepcja "wyławiania" CO z atmosfery i przewożenia (przelatywania?) na Marsa jest tak abstrakcyjna i pozbawiona sensu, że nawet cieżko mi sobie wybrazić jak ktoś mógł podsunąć taki pomysł.

    Już pomijajac co niby takiego do wydobycia jest na Marsie istnieje inny problem - transport tego na Ziemię to zbyt duży koszt.

    Kartonowe narzędzia i stoły to właśnie czego przyszli Marsjanie potrzebują. Z tego co pamiętam nie istnieje zagrożenie zderzenia Ziemi z czykolwiek w najbliższym czasie.

    Jak wspomniał DmS kolonizacja Marsa odbędzie się gdy będzie to możliwe z punktu ekonomicznego. Narazie to tylko ciekawostka.
     
  7. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Koszt wyniesienia 1 kg na niską orbitę ziemską to ok. 10-25 tys. dolarów. A co z kosztami lotu międzyplanetarnego? Wyniesienia ładunku z Marsa na orbitę? Po prawdzie nawet złota z Marsa nie opłacałoby się importować.
     
  8. Maciej-Kamil

    Maciej-Kamil Ten, o Którym mówią Księgi

    Cóż, w sumie macie rację. Biorąc pod uwagę fakt, ze na Marsie mogą żyć co najwyżej bakterie ( i to ziemskie - curiosity zabrał je pewnie ze sobą ) kolonizacja na większą zbytniego sensu. Chociaż z drugiej strony można by tam założyć jakąś bazę wypadową do Pasu Planetoid, dzięki czemu koloniści nie musieliby zabierać ze sobą tak dużej ilość żywności i reszty zaopatrzenia. Ale i to pewnie dopiero po 2030.
     
  9. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Po 2030 r. czyli może w okolicach 2300 r. Swoją drogą we wszystkich filmach, powieściach s-f ekonomia potraktowana jest po macoszemu. Albo jest to przeniesienie porządku kapitalistycznego albo totalitarnego. Mamy więc albo jakieś megakorporacje albo potężne państwo. Ciekawe jak będzie w rzeczywistości.
     
  10. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Jak tak dalej pójdzie to turystyka będzie tym bodźcem ekonomicznym do załogowych podróży (nieodległych) w kosmos.
    Wydobywanie surowców na Marsie ma sens jeżeli będą lokalnie wykorzystywane, tak jak na Ziemi. Kopanie na mniejszych ciałach jest sensowne tylko jeżeli rzeczywiście będziemy wozić surowce miliony kilometrów. Na razie się na to nie zapowiada. Może żagle słoneczne + silniki jonowe dały by radę, ale i tak pozostaje problem sterowania - ludzie i ich ekosystem są bardzo wymagający, a małe ciała niebieskie mogą kryć kilka niespodzianek.
    Na księżycu można by budować stacje, które docelowo będą krążyć wokół Ziemi (mała grawitacja księżyca, dostępność wolnej powierzchni, nasłonecznienie, niektóre surowce). Problem w tym, że sprzęt potrzebny do produkcji satelit (z surowych materiałów) nie mówiąc o stacjach orbitalnych waży tysiące razy więcej niż one same..

    Wysłane z mojego Nokia_X przy użyciu Tapatalka
     
  11. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    No cóż, kosmos dla nas będzie zamknięty dopóki nie wymyślimy napędu warp i procesu replikacji. :p Tylko po co wówczas latać? Chyba tylko w celach poznawczych i właśnie turystycznych.
     
  12. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Jeżeli standard życia w jakiej kol wiek bazie pozaziemskiej będzie porównywalny do ziemskiego, a surowce będą znacznie bardziej dostępne to znajdzie się trochę chętnych do takich "wycieczek" (przemieszczamy konsumentów do miejsca produkcji). Na razie jednak głowimy się co zrobić by główny bohater Marsjanina nie dostał raka (5% większa szansa przy opisywanej ekspozycji, 2% to dopuszczalne maksimum dla astronautów NASA). Życie w szklarni o powierzchni 25 m2 czekając na raka przed 50tką za majątek, którego większość Europejczyków nie zarobi przez całe swoje życie to raczej słaby biznes.
    Z przestrzeni kosmicznej na Ziemię tanio transportuje się tylko informację, nieco drożej energię (wiązka mikrofal, czyli morderca ptactwa). Przy obecnych cenach można podejrzewać jedynie metale rzadkie o bycie opłacalnymi (w perspektywie 50 lat) w wydobyciu na odległej orbicie okołoziemskiej (przy bardzo powolnym transporcie). A tych i tam brakuje. Może jakaś asteroida zagrażająca Ziemi by się nadała (znamy tylko jedną dużą, metaliczną i jest daleko), ale tych opinia publiczna zakazuje takowe ruszać z dobrego powodu :p.
    Skrótowo, główne problemy:
    stałe siedliska - ochrona przed promieniowaniem
    transport na Ziemię - czas oczekiwania na przesyłkę
    wydobywanie surowców (i wszelkie pomysły jak kosmiczne stocznie itp.) - koszt wyniesienia sprzętu, zasilanie (powierzchnia baterii fotowoltaicznych dla kopalni odkrywkowej była by kosmiczna nawet na jasnej stronie księżyca), w pasie planetoid to także komunikacja.

    Koszt wyniesienia sprzętu może dać się drastycznie ograniczyć poprzez drukowanie budynków i części ekwipunku lub przynajmniej drukowanie niskiej jakości narzędzi by skonstruować maszyny produkcyjne. Wymaga to jednak dużo badań osobno dla każdego ciała niebieskiego. Nasi przodkowie nie przekazali Nam wiedzy jak konstruować wygodne domy z regolitu, a na księżycu brakuje gliny na cegły, wapieni do cementu.. Osobne badania prowadzi się dla Marsa. Pewnie w końcu powstanie jakaś baza schematów dla Układu Słonecznego co z czego jak konstruować by człowiek i 100 kg narzędzi postawiło szałas dla 12 osób w 10 lat (na 90% odpowiednich obiektów) ;). Mając taką wiedzą można gdybać o szeroko zakrojonej turystyce kosmicznej czy bańce spekulacyjnej na ziemskie kolonie (przemysł kosmiczny produkujący niemal wyłącznie statki do kolonizacji innych ciał niebieskich, w tym w celu rozbudowy przemysłu kosmicznego).
     
  13. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Historycznie rzecz ujmując, kolonizacja postępowała gdy istniał ku niej powód ekonomiczny, tzn. koloniści mogli się wzbogacić. Czyli trzeba znaleźć produkt, który można przewieźć na Ziemię i na jego sprzedaży zarobić na koszty wydobycia i transportu. Ameryka Płn. przez ponad 100 lat była właściwie nietknięta przez Francuzów i Anglików bo nie było na tym kontynencie nic ciekawego do momentu rozwoju produkcji tytoniu i handlu futrami. W Ameryce Centralnej i Południowej poszło szybciej bo było złoto, srebro a potem cukier. Mars nie ma nic wartościowego. Na Księżycu może będzie Hel-3. Wydobywanie rud metali po to by ściągać je na Ziemię nie ma sensu. Koszty rozpoznania zasobów, wydobycia, transportu byłyby kolosalne. Produkcja na miejscu? A po co? Dla kogo? Ściąganie osadników, jakieś kolonie karne na wzór Australii? To już ekonomiczniej powiesić tych morderców niż inwestować w nich miliardy. Zwłaszcza, że z reguły są to ludzie nieogarnięci. Jak mieliby sobie poradzić z kosmiczną technologią?

    Zawsze można znaleźć grupę wariatów w rodzaju uczestników projektu Mars One, którzy dla samej satysfakcji zasiedlą odległe światy (i umrą tam szybko) ale nikt im prezentów robić nie będzie. Kogo stać na topienie miliardów ku uciesze straceńców? Może jeszcze na pierwsza misję zrzuciliby się bossowie medialni ale kolejne wyprawy raczej nie budziłyby zainteresowania sponsorów.

    Ucieczka na Marsa w obliczu kosmicznego zderzenia z Ziemią? To już taniej i skuteczniej byłoby wydrążyć schrony przeciwimpaktowe. Ziemia nawet po uderzeniu asteroidy będzie miała większą zdolność do podtrzymania życia niż ma ją Mars. A w schronach można zgromadzić większa populację niż na jakiejś kosmicznej arce zmierzającej na Marsa.

    Dopóki więc nie rozwiniemy fantastycznej technologii umożliwiającej szybkie i tanie podróże, oraz bezpieczną kolonizację nie ma szans na podbój wszechświata. By jednak było to możliwe konieczne byłoby przebudowanie systemu polityczno-gospodarczego świata.
     
  14. gall2

    gall2 Ten, o Którym mówią Księgi

    Budowa i serwis satelit jest potencjalnie dużo tańszy na księżycu lub przechwyconych asteroidzie okrazajacej ziemie. Bo transport z Ziemi jest kosztowny (gruba atmosfera, duża grawitacja). Nie ma sensu w to inwestować, jak cena wniesienia ładunku na orbitę spada w takim tempie.
    Hel3 jest rzadki nawet na księżycu, więc skupimy się raczej na fuzji deuteru.

    Sądzę, że prędzej ceny transportu spadną znacznie niż skonstrujemy efektywnie skafandry i nauczymy się budować schronienia, maszyny na miejscu. Ten problem niemal nie istniał w czasie kolonizacji Ameryki (trzeba było postawić miasta od zera i wszystko samemu produkować). Warunki życia pierwszych kolonistów były dużo niższe niż w Europie, więc trudno oczekiwać by kolonizacje zaczęli sami z siebie z ciekawości czy chęci ucieczki przed prześladowaniami, przeludnieniem itp.
    Wysłane z mojego Nokia_X przy użyciu Tapatalka
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie