Meine Ehre heißt Treue!

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez PIAJR, 30 Sierpień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek specjalny nr. 2

    1stycznia 1940 roku, Berlin, Kancelaria Rzeszy,

    [​IMG]

    Sytuacja wojenna nie napawa optymizmem. Wielka Brytania, po rozbiciu sił alianckich na kontynencie europejskim, jest w chwili obecnej zdolna do prowadzenia skoncentrowanych nalotów na nasze cele w Europie Zachodniej. Szczególnie narażone na ataki są tereny Flandrii, Walonii, okupowanych ziem francuskich oraz obszary północnych Niemiec, w szczególności rejony Hamburga, Kilonii oraz okupowanych ziem holenderskich. Silne naloty na Amsterdam, mogą poważnie zagrozić stacjonującym tam jednostkom. Ponadto znaczna część naszych wojsk, musi pełnić zadania antyinwazyjne w Europie Zachodniej, co zmusza wojsko polskie do samotnego trwania na granicy z ZSRR – Guderian zamknął teczkę i podał ją stojącemu obok generałowi Sosnkowskiemu, który skinął głową.

    [​IMG]

    - Wojsko polskie rozbudowuje siły piechoty, jednak skierowaliśmy do obrony przed nalotami nasz dywizjon myśliwski. To bardzo duże poświęcenie, zwłaszcza, że w związku z powrotem rządu emigracyjnego do kraju, i stworzeniu wspólnego gabinetu rządzącego w Warszawie istnieje kilka koncepcji dalszej roli Polski w wojnie. Największym zaskoczeniem jest dla nas niechęć do przekazania Polsce dostępu do morza, obiecanego nam przez Hitlera. Dopytuję się więc, w imieniu swojego rządu, kiedy otrzymamy należne nam bazy morskie?

    [​IMG]

    - Już niebawem – odezwał się spokojnym głosem Ludwick von Beck. Szef sztabu generalnego Wehrmachtu – Ponadto wszyscy wiemy, że od ponad dwóch tygodni, Fhurer i jego osobisty sekretarz Hess, to jedynie marionetki w ręku Połączonych Sztabów Frontu Europejskiego. Polacy otrzymają Gdynię i być może Gdańsk. Jeżeli nie będziemy mogli wam tego zapewnić, oddamy wam Kłajpedę, oraz całą Litwę. Obawiamy się jedynie o reakcję sowietów, dlatego musicie się trochę, z całym szacunkiem, wstrzymać.

    [​IMG]

    - Jak wygląda sytuacja z Żydami? Czy będziemy musieli rozpocząć wdrażanie planu ostatecznej likwidacji, zaproponowanego przez pana Hessa? – do dyskusji wtrącił się stojący z boku de Clercq – Moje położenie nie pozwala mi na zbyt długie mamienie ludności cywilnej, która czuje się lekko zażenowana całkowitym wyniszczeniem Żydów, z którymi łączą ich niejednokrotnie bliskie więzy. Czy mam rozumieć, że będziemy zmuszeni do całkowitej likwidacji? Wreszcie, czy mamy rozpocząć budowę floty we własnym zakresie, czy też Niemcy przekażą nam wspaniałomyślne jakieś jednostki, które mogłyby zostać przez nas użyte do obrony wybrzeża?

    [​IMG]

    - Tego nie mogę panu zagwarantować – powiedział milczący do tej pory Reader – Mógłbym przekazać Flandrii niszczyciele z floty bałtyckiej, jednak są to bardzo stare i wymagające kosztownych remontów jednostki. Ponadto coraz więcej do powiedzenia ma mój podwładny, admirał Doenitz. Proszę więc zapytać jego.

    [​IMG]

    - Uważam, że bardziej przydatne dla flandryjskiej marynarki wojennej były by okręty podwodne, ale tych potrzebujemy obecnie sami. Wszystkie U-booty, pozostają obecnie w bazach morskich na terenie kontynentu, więc sądzę, że było by dobrze, gdyby dać im załogom kilka tygodni na odpoczynek i spotkanie z rodzinami. Brytyjczycy też potrzebują chwili oddechu, aby zapomnieć o tym czego się nauczyli – Doenitz z dezaprobatą spojrzał na generała Weyganda, wpatrzonego w mapę Europy – Nasi francuscy przyjaciele mają zbyt wiele okrętów, których nie potrafią odpowiednio użyć, więc chyba najwyższy czas, aby część z nich przekazać innym członkom naszego sojuszu.

    [​IMG]

    - Proszę poruszać te kwestie z admirałem Darlanem! – odparł generał – jestem oficerem wojsk lądowych i nie mam pojęcia o kwestiach marynarskich.

    - Podobnie jak o walce – dodał na boku generał Sosnkowski, co wywołało salwę śmiechu u stojących obok niego Guderiana, Kleista i Rommla.

    [​IMG]

    - Mam nadzieję, że wasza armia nie będzie się mi plątać pod nogami, w czasie planowanej agresji na Republikę Hiszpańską – mruknął Rommel – Ponadto widzę kolejny problem, którego jak do tej pory nie umiemy rozwiązać. Udało nam się usunąć Hitlera, który obecnie jest utrzymywany na silnych narkotykach. Ale taki stan nie może trwać wiecznie. Sugeruję wybór jakiegoś przedstawiciela starych partii, lub powrót do tradycji cesarskich. Możemy powołać na tron Kronprinza, oraz szybko zakończyć problem z Żydami, którzy ponownie staną się obywatelami Niemieckimi.

    [​IMG]

    - Wierzy pan, że nie będą pałać żądzą zemsty na dawnych działaczach NSDAP? – do rozmowy wtrącił się milczący ksiądz Józef Tiso – Jeżeli chcecie poznać moje zdanie panowie, to powinniśmy zrobić to co niegdyś władcy Kastylii. Wysiedlić Żydów, choćby i do Szwecji, albo jednego z państw neutralnych. Ewentualnie możemy im obiecać niepodległe państwo Żydowskie w Palestynie, oczywiście po tym jak pokonamy Anglików.

    - To dobra koncepcja – przytaknął Sosnkowski – Podoba mi się sformułowanie niepodległe państwo żydowskie. Pozostaje jednak problem funkcjonariuszy SS i Gestapo.

    - Gestapo? Zostanie takie jakie jest – powiedział spokojnym tonem generał Guderian – SS skierujemy w całości na front. Zwłaszcza, że korpus pancerny SS generała Dietricha jest przewidziany do uderzenia na Hiszpanię. Będziemy prowadzili walki w górach, więc jeśli SS-mani Dietrich pójdą na szpicy, to bardzo prosto możemy rozwiązać problem SS. Po prostu wykrwawią się w górach, a ktoś będzie musiał zająć ich miejsce. Z braku innego rozwiązania zostaną powołani dowódcy i żołnierze z obozów koncentracyjnych.

    - Dobrze, jestem za! – pokiwał głową von Beck – kolejna kwestia to los Hitlera. Mamy go trzymać jak do tej pory w stanie pobudzenia narkotycznego? Jak długo jego organizm będzie wytrzymywał tego typu zabiegi? Rok? Miesiąc? Doktor Morrel może w każdej chwili przesadzić, a wtedy będzie trzeba coś zrobić z czasem. Ponadto co jakiś czas musi się pokazać publicznie. Dobrze wiemy, że jest wtedy zupełnie nie obliczalny. Zwłaszcza odkąd zażywa ten środek…

    [​IMG]

    - Panu jest go żal? – zapytał Kleist – Bo dla mnie Fhurer był tylko, z całym szacunkiem trampoliną do wybicia się w górę. Może jest pan zwolennikiem tego idioty, który chciał doprowadzić Niemcy do granicy upadku? Gdyby nie nasze sprzysiężenie, to największy sprzymierzeniec Anglików dalej rządził by w Niemczech.

    - Na razie musimy zostać przy tym co mamy. Generałowie Sosnkowski, Kleist, Rommel i von Beck, zrobili dla nas bardzo dużo. Polacy to obecnie nasi najpotężniejsi sojusznicy. Oczywiście biorąc pod uwagę liczbę dywizji górują nad nimi Francuzi, jednak biorąc pod uwagę zasługi dla Europy, to właśnie Polska zrobiła dla nas najwięcej – Guderian uśmiechnął się do Sosnkowskiego – W najbliższym czasie będziemy musieli zakończyć negocjacje z Himmlerem, oraz zakończyć dyskusje z żydowskimi terrorystami. Bardzo dziękuję panom za przybycie…

    [​IMG]

    Himmler usiadł na drewnianym stołku i spojrzał na stojącego przed nim Guderiana.
    - Witam, herr Reichsfhurer – powiedział spokojnym tonem twórca Panzerwaffe, po czym bez słowa usiadł na niskim krześle – Jak pan zapewne wie, Adolf Hitler, wódz III Rzeszy jest przez nas całkowicie kontrolowany, zaś w najbliższym czasie, będziemy zmuszeni go usunąć. I tu pojawia się pan. Jako przywódca SS, ma pan najwięcej do powiedzenia swoim ludziom, którzy nie zrobią niczego wbrew woli Wodza.
    - Czego więc ode mnie oczekujecie – na twarzy Himmlera pojawił się szyderczy uśmiech – Mam wydać rozkaz rozstrzelania Hitlera? To przecież śmieszne. Połowa SS nie wyrazi zgody na coś takiego. Zwłaszcza, że po kryzysie związanym ze stworzeniem krajów sojuszniczych, sytuacja jest wystarczająco skomplikowana.
    - Pan mnie, źle zrozumiał. Żadnych rozkazów. SS będzie albo wykrwawione w Hiszpanii, albo pomoże nam w realizacji pewnego planu – Guderian uśmiechnął się pod nosem – Mamy dobre plany, ale potrzebujemy kogoś kto zaoszczędzi nam kłopotów. Tym kimś jest pan, herr Himmler.
    - Co będę z tego miał?
    - Stopień generalski Wehrmachtu, no i oczywiście przydział do jakiegoś małego garnizonu położonego gdzieś w Niemczech. Powiedzmy, w Hamburgu. Otrzyma pan dwie dywizje garnizonowe, a po wojnie rentę i status zwykłego oficera Wehrmachtu. Jeżeli pan odmówi, to pozostaje panu jedynie liczyć na bunt SS, pobicie Wehrmachtu i odzyskanie władzy przez Hitlera. Więc jak?
    - Powiedzmy, że się zgadzam. Oczywiście będę potrzebował jakiegoś potwierdzenia, ze strony Wehrmachtu…
    - Wystarczy panu słowo honoru pruskiego junkra?
    - Wystarczy, herr general.

    [​IMG]

    Doktor Morrel zatrzymał się przy śluzie. Przez chwilę czekał aż strażnik skończy przeglądać jego torbę, po czym wszedł do małego pomieszczenia wyłożonego boazerią. Siedzący za zdemolowanym stołem Hitler sprawiał wrażenie pijanego. Z trudem wstał z miejsca i lekko zataczając się podszedł do gościa. Przez chwilę przyglądał mu się spode łba, poczym wskazał mu miejsce na starej kanapie. Obok kanapy walały się jakieś brudne talerze z resztkami warzyw. Morrel uśmiechnął się pod nosem i zajął wskazane miejsce. Przez chwilę panowała cisza, którą przerwał lekarz.
    - Jak się pan dziś czuje, mein Fhurer?
    - Dobrze. Maam tylko problem… z choodzeniem – stęknął Hitler.
    - Czy zażywa pan te tabletki, które panu przepisałem?
    - Taak.
    - Doskonale. Za kilka tygodni Anglicy skończą bombardowania i będzie pan mógł wyjść na zewnątrz. Berlina praktycznie nie ma. To morze ruin. Dlatego musi pan tu przebywać.
    - Berlina nie ma?
    - Część dzielnic nie przypomina niczego co by pan znał. SS jest zmuszona pracować przy odgruzowywaniu ulic i skwerów. Ludzie opuszczają miasto. Ja sam musiałem się przeprowadzić do Poczdamu. Tam praktycznie nie bombardują.
    - To dobrze, że nie bombardują?
    - Bardzo dobrze mein Fhurer. A teraz proszę podwinąć rękaw. Muszę zrobić panu zastrzyk – Morrel otworzył swoją torbę lekarską i wyciągnął strzykawkę.
    - Ale ja nie chcę więcej zastrzyków… - jęknął Hitler.
    - Muszę to zrobić, żeby mógł pan wrócić do zdrowia – odparł spokojnie Morrel podchodząc do Hitlera, który zaczął się wiercić. Wreszcie gdy lekarz był już obok, Hitler złapał leżący na stole widelec i wbił go w brzuch lekarza.
    - Ratunku… - zdążył jeszcze zawołać Morrel, gdy do pokoju wpadło dwóch rosłych żołnierzy z pistoletami maszynowymi. Po krótkiej szamotaninie udało im się rozdzielić walczących. Następnie związano Hitlera, zaś Morrela odwieziono do berlińskiego szpitala, gdzie lekarz został opatrzony i skierowany na obserwację.

    [​IMG]

    - Panie ministrze! – Ribbentrop zatrzymał spacerującego po korytarzu dr. Goebbelsa – Czy słyszał pan co się stało z naszym Fhurerem?
    - Nie, dopiero przyszedłem do kancelarii Rzeszy – Goebbels otworzył drzwi swojego biura i gestem zaprosił Ribbentropa do środka – Czy nasz wódz, zrobił coś… dziwnego?
    - Gorzej! Pamięta pan chorobę, którą zdiagnozował u niego doktor Morrel?
    - Oczywiście. To bardzo groźne schorzenie, zwłaszcza, że może doprowadzić do pomieszania zmysłów…
    - Niestety, mam dla pana bardzo złą wiadomość. Wódz jest właśnie w takim stanie. Dziś rano zaatakował doktora Morrela, boleśnie go raniąc. Musimy podjąć jakieś działania. W związku ze złym stanem zdrowia Fhurera, władzę powinien przejąć ktoś odpowiedzialny, przed Narodem i Historią. Proponuję aby tymczasowo, miejsce Wodza zajął, Sztab Generalny, przy współpracy z przedstawicielami rządów Polski, Słowacji, Flandrii, Walonii oraz Vichy.
    - A co z marszałkiem Goringiem?
    - Cóż, odkąd jego Luftwaffe poniosło ciężkie straty w walce w RAF-em, nie jest tym samym człowiekiem co kiedyś, zresztą mam tu jego pismo, w którym osobiście zrzeka się następstwa po Fhurerze, zasłaniając się trudną sytuacją w lotnictwie. W tej sytuacji, pozostaje nam tylko poinformowanie o tym społeczeństwa….
    - A więc postanowione. Władzę polityczną przejmie tymczasowo Hess i pan – Goebbels uśmiechnął się pod nosem – Władzę nad armią obejmie szef sztabu generalnego. Czy mamy do poruszenia jeszcze jakieś kwestie?
    - Co z przywództwem w partii? Myślałem, że będzie pan tym zainteresowany?
    - Cóż, jeżeli tego wymagają ode mnie Niemcy, to z chęcią spełnię pokładane we mnie nadzieje. Razem z panem ministrem Todtem i Ley’em, postaramy się przygotować odpowiednie pismo.

    2 stycznia 1940 roku, Liban, willa von Hentinga.

    [​IMG]

    Werner von Henting podał siedzącemu przy małym stoliku do pokera mężczyźnie pudełko z cygarami.
    - Mam nadzieję, że lubi pan palić.
    - Powiedzmy, sobie szczerze, uwielbiam – odparł przywódca jednej z komórek Lehi, Naftali Lubenchik – Moi ludzie również – dodał pośpiesznie sięgając po jeszcze kilka cygar, które szybko schował do kieszeni bluzy polowej.
    - A więc, pańscy przełożeni z Lehi chcą dogadać się z Niemcami – zaczął spokojnie Henting – Można wiedzieć, co skłania ich do tego kroku?
    - Chęć przeżycia? – zaśmiał się młody Żyd zaciągając się dymem – Tak naprawdę to nie mam zielonego pojęcia na co liczą moi przełożeni. Gdyby to ode mnie zależało, to cóż… mniejsza z tym.
    - Dokładnie. Co pan mi „przynosi”?
    - Propozycję. Lehi oraz inne współdziałające z nami organizacje mogą rozpocząć wojnę partyzancką na terenie Palestyny, wiążąc w ten sposób cześć oddziałów brytyjskich. W zamian oczekujemy pewnych, że tak powiem… prezentów od Niemiec.
    - Co pan rozumie pod pojęciem „prezenty”? – Hnting uśmiechnął się pod nosem – Nie mogę panu obiecać wszystkiego, czego zażądacie. Proszę pamiętać jaki status mają u nas pańscy pobratymcy. Nie jestem jakoś głęboko przekonany o tym, że jesteście niższą rasą, ale nie przepadam za wami.
    - Niemcy, to nie jest miejsce dla Żydów – odparł pośpiesznie Luenchik – Palestyna, to nasza ojczyzna, z której wygnali nas Rzymianie. Co do prezentów, to zadowolę się niepodległym państwem żydowskim.
    - Ciekawa propozycja – na twarzy Niemca pojawił się szelmowski uśmiech – niestety nie posiadam odpowiednich pełnomocnictw do kontynuowania rozmowy na ten temat. Proszę więc, o wyznaczenie następnego terminu spotkania, oraz jakąś informację na temat waszych sił.
    - Mamy około 5 tysięcy gotowych na wszystko ludzi, siatkę wywiadowczą we wszystkich portach, miastach. W każdej chwili Lehi może powołać pod broń 20 tysięcy ludzi… Według waszych standardów to dwie dywizje piechoty.
    - A termin, następnego spotkania?
    - Proponuję 10 stycznia, Beirut, ambasada szwajcarska.
    - Zobaczę co da się zrobić, ale nie mogę panu niczego obiecać.
    - Na nic nie liczę, panie Henting. Na nic…
     
  2. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    SS ginie, ale nie składa broni…

    10 – 30 stycznia 1940 roku.

    [​IMG]

    Pierwsze dni stycznia upływały na powolnym zbieraniu sił przeznaczonych do ostatecznego rozprawienia się z armią Republikańskiej Hiszpanii. Tak zwany legalny rząd, kierowany przez Komunistyczną Partię Hiszpanii, był bowiem największym wrogiem hitlerowskich Niemiec. 10 stycznia pełną gotowość bojową osiągnęły wszystkie niemieckie oddziały stojące na granicy z Hiszpanią. Wśród nich znajdował się dowodzony przez generała Sepia Dietricha, dwudywizyjny SS Panzer Korps. Wiadomość o wypowiedzeniu wojny dotarła do jednostek czołowych 10 stycznia o godzinie pierwszej w nocy. Gotowość do uderzenia określono na godzinę trzecią. Pomimo tego część niemieckich jednostek przekroczyło granicę o drugiej w nocy, natykając na silny opór armii republikańskiej, która odparła miejscowe ataki.

    [​IMG]

    W tej sytuacji dowodzący całą operacją generał Guderian nie miał innego wyboru, jak tylko zaczekać na powrót niesfornych jednostek na własne pozycje wyjściowe, uzupełnienie strat i odpowiednie przygotowanie artyleryjskie. W związku z niedopatrzeniami, pierwszy skoordynowany atak sił Wehrmachtu ruszył przez górskie przełęcze w rejonie Huesci, dopiero 11 stycznia o piątej rano. Dowodzący pierwszą falą generał Kleist starał się przełamać opór wroga za pomocą sprytnego manewru, pozorującego odwrót części sił niemieckich. W tym celu do uderzenia na umocnione pozycje wrogich strzelców górskich skierowana została Wschodniopruska dywizja SS. Uderzenie niemieckie poszło jednak w próżnię, zaś sami SS-mani szybko znaleźli się pod silnym ogniem artyleryjskim, zaś po kilku minutach z ukrytych na sąsiednich zboczach stanowiskach karabinów maszynowych, posypał się grad kul. Z dwóch kompanii strzelców zmotoryzowanych, które zostały skierowane do zajęcia wspomnianego pasma, straty wynosiły około 60% stanu początkowego. Trudna sytuacja na cyplu, wymogła na dowódcy ugrupowania, generale Dietrichu, wysłanie na miejsce kilkunastu czołgów z 2 Dywizji Pancernej. Pojawienie się stalowych potworów nie poprawiło jednak trudnej sytuacji. W ogniu stanęło kilkanaście maszyn pancernych, zaś szpital korpuśny nie był w stanie poradzić sobie z napływem rannych. Zdesperowany generał SS, poprosił o zgodę na wycofanie się z zajmowanych pozycji. Choć odcinkiem dowodził Kleist, decyzja w tej sprawie zależała tylko od Guderiana, który zdecydowanie odmówił wycofania Korpusu z przechwyconej pozycji. Około południa liczba rannych przekroczyła 75%, jednak ostrzał terenu nie tracił na natężeniu, co uniemożliwiało wprowadzenie do akcji odwodów, oraz zabranie rannych, których położenie było szczególnie tragiczne.

    [​IMG]

    Największe zagrożenie dla obrońców, stanowiła załoga małego zameczku, położonego na jednym z sąsiednich szczytów. Usytuowane tam pozycje ciężkich haubic, i działek przeciwlotniczych mogły szczególnie zaszkodzić oddziałom niemieckim. Na razie pozycja ta była jednak nie przygotowana do wzięcia udziału w walce, zaś do ostrzału pozycji Korpusu Pancernego SS, ostrzeliwali tylko kaemiści i snajperzy ukryci za blankami muru. Do zniszczenia wrogiej pozycji, zdecydowano się użyć lotnictwa, zwłaszcza, że od godziny ósmej rano, pojedyncze skrzydła Sztukasów, wykonywały precyzyjne ataki na miasto. Bomby rozrywały przygotowane do obrony pozycje w samym mieście oraz na jego obrzeżach, gdzie ludność cywilna pod czujnym okiem bezpieki wznosiła przeszkody antyczołgowe. Do ataku na „zameczek” skierowane zostały wszystkie dostępne siły, ponad 300 samolotów bombowych. Junkersy zostały wyposażone w dwie bomby 50 kg, oraz jedną potężną bombę o wadze 250 kg. Zadaniem pilotów było zniszczenie pozycji artylerii i karabinów maszynowych. Start nastąpił o godzinie 11.30. Po godzinnym locie w dole, pomiędzy górskimi szczytami pojawił się kontur małego średniowiecznego zamku… Bombowce schodziły w dół dwójkami. Po 10 minutach z zamku pozostały jedynie zgliszcza. Ogień Hiszpanów zamarł. W tym właśnie momencie, generał Dietrich otrzymał rozkaz natychmiastowego natarcia… Walki o górskie przełęcze i miasto miało toczyć się jeszcze kilka dni. Huesca kapitulowała 13 stycznia o godzinie 18.00. Do miasta na długo przylgnęła nazwa „grobowiec SS”, gdyż pod miastem poległo ponad 5 tysięcy SS-manów….

    [​IMG]

    Tymczasem dowodzący jednym ze związków lotniczych kapitan Zander pragnął zemsty za straty jakie poniósł w czasie walk z Anglikami. Jeszcze jako dowódca dywizjonu, kapitan stracił ponad piętnaście maszyn, zestrzelonych przez jeden z najlepszych brytyjskich dywizjonów myśliwskich. Teraz jednak nadszedł czas zemsty. Około godziny trzynastej posterunki obrony przeciwlotniczej zameldowały o pojawieniu się silnej republikańskiej wyprawy bombowej, w skład której wchodziły również dwa dywizjony ciężkich czterosilnikowych bombowców Tb-3, produkowanych w Hiszpanii na sowieckiej licencji. Zander natychmiast poderwał wszystkie swoje maszyny i ruszył na spotkanie z komunistami. Wroga wyprawa bombowa została dostrzeżona dopiero nad departamentem Dax, gdy bombowce wroga, powracały znad celów w Bordeaux. Większość wyprawy stanowiły ciężkie bombowce Tb-3, jednak oprócz nich w powietrzu znajdowały się również mniejsze Sb-2 „Katiuszka”. Lotnicy podzielili się celami. Jako pierwszy do ataku miał przystąpić Zander, który na czele pierwszego dywizjonu miał zaatakować szybkie bombowce Sb-2, zaś pozostałe dwa dywizjony miały uderzyć na ciężkie bombowce. Czwarty dywizjon miał polować na uciekających maruderów z rozbitych eskadr. Po kilku minutach walki na ziemię spadło kilkadziesiąt płonących wraków. Zander zestrzelił trzy Sb-2, zaś jeden z jego skrzydłowych dokonał nie lada wyczynu, posyłając na ziemię 3 bombowce Tb-3… Obronie przeciwlotniczej „przypadły” tylko cztery maszyny. Mimo to Zander nakazał pośpieszny powrót na lotnisko macierzyste – powód takiej ostrożności był łatwy do zrozumienia. Za wieloma maszynami ciągnęły się smugi pozostawiane w powietrzu przez wyciekające paliwo lotnicze…

    [​IMG]

    Bombowce republikanów po spotkaniu z kapitanem Zanderem, na długo zniknęły z hiszpańskiego nieba, ustępując miejsca bombowcom z czarnymi krzyżami na kadłubach i skrzydłach. 15 stycznia, jedna z flot powietrznych zaangażowanych w operacji hiszpańskiej, została skierowana do niszczenia armii nieprzyjaciela w porcie Oviedo, gdzie dowództwo republikanów pozostawiło część własnych sił, w celu obrony przeciw spodziewanej operacji desantowej. Zegary pokładowe wskazywały godzinę piętnastą, gdy nad miastem pojawiły się niemieckie bombowce eskortowane przez dywizjon Bf-109 E-4. Heinkle pośpiesznie skierowały się nad port, gdzie znajdowała się hiszpańska dywizja piechoty, powołana pod broń krótko po wojnie domowej. Bomby spadły najpierw na magazyn amunicji, później na część urządzeń portowych, magazyn mundurowy. Bombardowanie trwało z przerwami trzydzieści godzin. Miasto płonęło, więc część lotników zdecydowała się polować na kolumny pojazdów pod miastem. Każdy samochód jadący z miasta i do miasta był narażony na bombardowanie i ostrzał z karabinów pokładowych. Wobec braku republikańskich myśliwców, przetrzebionych zapewne przez część francuskiego lotnictwa, również eskorta myśliwska przyłączyła się do polowania na transport kołowy i kolejowy. Płonące maszyny znaczyły drogę do Oviedo…

    [​IMG]

    17 stycznia rozpoczęło się sukcesywne bombardowanie Sarragosy, pozostającej na zapleczu frontu. Do ataku na miasto skierowano tą samą flotę powietrzną, która dwa dni wcześniej zdemolowała Oviedo. Celami w Sarragosie były magazyny amunicji, pozycje obronne wycofanej spod Huesci dywizji strzelców górskich oraz pozycje artylerii przeciwlotniczej. Samoloty niemieckie pojawiły się nad miastem o godzinie trzynastej. Bomby spadły najpierw na dzielnicę przemysłową, gdzie dwie dwutonówki rozerwały kilka cywilnych kamieniec. Pozostałe bomby siedziały już w celu, powodując poważne pożary kilku głównych fabryk zbrojeniowych w mieście. Bombardowanie pozycji obronnych zakończyło się zestrzeleniem jednego z bombowców, którego załoga zdecydowała oddać życie za Niemcy – uszkodzona maszyna do samego końca prowadzona przez pilota uderzyła w budynek ratusza, w którym zginął burmistrz miasta, oraz część przywódców partyjnych, których po zajęciu miasta przez armię niemiecką ekshumowano, a następnie spalono. Straty hiszpańskich strzelców górskich okazały się nadspodziewanie małe – padło zaledwie 200 żołnierzy, około pięciuset odniosło ciężkie rany, ponad tysiąc zostało lekko kontuzjowanych bliskimi detonacjami bomb.

    [​IMG]

    19 stycznia nie ustają walki w powietrzu. Dywizjony dowodzone przez Zandera rozpoczynają skoncentrowane polowanie na anglików, którzy próbują prowadzić operację „Rabarbar” polegającą na niszczeniu transportu kołowego i kolejowego we Francji. W tym celu do walki rzucają dywizjony Hawkerów Typhoon, których zadaniem jest przeprowadzanie ataków za pomocą bomb i rakiet. Mimo dużego zasięgu wroga, oraz małej ilości wysyłanych na tego typu zadania dywizjonów, Zanderowi sprzyja szczęście i 19 stycznia udaje mu się przechwycić dywizjon Typhoonów tuż przed rozdzieleniem się poszczególnych maszyn. Łupem pilotów dowodzonych przez ambitnego kapitana pada ponad 20 maszyn RAF….

    [​IMG]

    W tym samym czasie trwają bombardowania Barcelony, którą głównodowodzący w Hiszpanii Guderian zamierza zamienić w największy kocioł w tym kraju. W mieście odciętych zostało około 7 dywizji, które nieustannie nękane przez naloty, bombardowanie z morza, oraz ostrzał artylerii mają zostać zniszczone przez wojska Vichy, oraz nieliczne oddziały Wehrmachtu, który ma nie brudzić sobie rąk, by zachować siły do dalszej walki. Operacja Hiszpańska jest zaplanowana na trzy miesiące, więc nikomu się nie śpieszy.

    [​IMG]

    Oczywiście nikt nie ma tu na myśli Rommla, któremu marzy się dowództwo nad trzema dywizjami pancernymi, oraz awans na wyższy stopień, na który podobnie jak Guderian w pełni zasługuje. Dlatego też współdziałając z dowódcą frontu hiszpańskiego, przyszły „lis pustyni” zajmuje kolejne miasta odcinając w ten sposób Barcelonę od dostaw lądowych. Niestety, na drodze do tytułu generała armii pojawia się spora przeszkoda w postaci republikańskiej ofensywy na Tarraganę, gdzie do walki oprócz dywizji Rommla staje również armia pancerna Guderiana. Dzień 23 stycznia upływa żołnierzom niemieckim na odpieraniu wściekłych ataków. Pociski tak rozgrzewają lufy działek i kaemów, że trzeba je jakoś chłodzić. Niektórzy próbują zmniejszyć temperaturę luf oddając na nią mocz, jednak po kilku godzinach trudno stwierdzić co jest gorsze – strzelanie z prawie przegrzanej lufy, czy zapach?

    [​IMG]

    24 Rommel zajmuje Castellón, gdzie po przez następne cztery dni jego oddziały dochodzą do siebie po ciężkich walkach obronnych. Nikt nie spodziewa się jednak, że 28 stycznia, wczesnym rankiem silne oddziały republikańskie uderzą na niemieckie pozycje siejąc śmierć i zniszczenie. Rommel ma przeciwko sobie przeważające siły wroga, jednak decyduje się odpierać ataki tak długo jak się da. Kolejne fale wrogiej piechoty rozbijają się o niemieckie pozycje, jednak tak nie może być w nieskończoność, zwłaszcza, że wojskom Rommla kończy się już amunicja. 30 stycznia o godzinie 14.00 oddziały dowodzone przez popularnego generała opuszczają miasto, do którego wkraczają przetrzebione oddziały republikańskiej piechoty.

    30 stycznia 1940 roku, Tarragona​

    Panowie! Wobec nie potwierdzonych wiadomości o złym stanie zdrowia Fhurara, zmuszony jestem poinformować was, o wykryciu u naszego drogiego wodza nieuleczalnej choroby, która w obecnym stadium może spowodować poważne perturbacje zdrowotne, uniemożliwiające sprawowanie przywództwa w Niemczech. W tej sytuacji, wobec trudnego położenia naszego lotnictwa oraz niechęci Reichsfhurera Himmlera do objęcia przywództwa w naszym umęczonym wojną kraju, my żołnierze zmuszeni jesteśmy wykonać jeden z ostatnich rozkazów wodza! Pobić hiszpańskich komunistów i oddać władzę wielkiemu przyjacielowi narodu niemieckiego, generałowi Francisco Franco! Nasze zadanie choć trudne, wypełnimy w stu procentach, gdyż tego właśnie wymaga od nas sytuacja!

    Heil Hitler!


    podpisano: generał Heinz Guderian​
     
  3. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Dobijanie gada

    Luty 1940 roku,

    [​IMG]

    Sytuacja panująca na froncie hiszpańskim nie była zbyt pomyślna dla Wehrmachtu. Ciężkie walki górskie poważnie naruszyły strukturę części jednostek, głównie jednak oddziałów złożonych w większości z SS-manów, których w czasie walk traktowano jak przysłowiowe mięso armatnie, posyłający ich na najbardziej zagrożone odcinki frontu. W ten sposób, po kilku tygodniach walk, do jednostek należało pośpiesznie ściągnąć uzupełnienia, głównie ze strażników z obozów koncentracyjnych. Jednocześnie poważnym ograniczeniom zaczęto poddawać ustawy norymberskie, w czym leży zasługa ministra spraw zagranicznych von Ribbentropa. Nową doktryną stosowaną w stosunku do Żydów stało się przenoszenie całych obozów do Francji, lub Flandrii i Walonii, gdzie niemieckim żydom nadawano status mniejszości religijnej.

    [​IMG]

    Tymczasem na froncie hiszpańskim ruszyła pierwsza poważna niemiecka ofensywa, opracowana osobiście przez generała Guderiana i Rommla, którzy postawili przed sobą ambitne zadanie pokonania większości wojsk hiszpańskich, oraz zajęcie dogodnych pozycji, do ataku na Madryt. Pierwszym etapem nowej ofensywy było skoordynowane uderzenie na Bilbao, w którym miały wziąć udział wszystkie nie zaangażowane w regionie Barcelony oddziały niemieckie. Atak na miasto, rozpoczął się 1 lutego o godzinie 9.00 przygotowaniem artyleryjskim, zaś kilka minut po zakończeniu przygotowania, do ataku zeszły Sztukasy. Niestety kilka maszyn zostało poważnie uszkodzonych przez artylerię przeciwlotniczą, co spowodowało zaprzestanie ataków powietrznych, zwłaszcza, że Junkersy Ju-87 były wciąż stosunkowo nieliczne. Najsłabszym punktem w obronie republikanów były pozycje zajmowane przez oddziały milicji robotniczej, która była jednym z tworów powstałych w czasie wojny domowej z generałem Franco, nie spełniała jednak wymogów nowoczesnej wojny. W tej sytuacji, na tym właśnie odcinku skupiono największe siły pancerne, co w konsekwencji doprowadziło do przełamania frontu i przedarcia się niemieckich zagonów pancernych na tyły wojsk hiszpańskich, które rzuciły się do ucieczki. Guderian tryumfował…

    [​IMG]

    3 lutego do akcji ponownie wkroczył kapitan Zander, który za akcję nad La Rochelle, a więc zaatakowanie republikańskiej wyprawy bombowej osłanianej przez silne eskadry myśliwców przechwytujących został awansowany na generała brygady. Sytuacja w jakiej znalazły się niemieckie szpitale i sztaby tyłowe, bombardowane przez lotnictwo wroga nie była do pozazdroszczenia, dlatego każda przerwa w nalotach spowodowana przez działalność ludzi kapitana Zandera była witana ze szczególną radością w obozie niemieckim. 3 lutego trzy dywizjony myśliwskie starły się z przeważającymi siłami przeciwnika, który poniósłszy ciężkie straty wycofał się znad francuskiej przestrzeni powietrznej, ścigany przez ogień artylerii przeciwlotniczej. Łupem pilotów myśliwskich padło piętnaście bombowców Sb-2, oraz liczne samoloty myśliwskie I-16 i I-15, produkowane w Hiszpanii na sowieckiej licencji. Artylerii przeciwlotniczej należy z czystym sumieniem zaliczyć około dwudziestu dalszych maszyn, z czego dziewięć to myśliwce typu I-15, których zadaniem było prowadzenie operacji na niskim pułapie, co w wielu przypadkach zakończyło się tragicznie dla lotników Republiki.

    [​IMG]

    9 lutego sytuacja dojrzała da przeprowadzenia skoncentrowanego natarcia na Saragossę. Początek operacji wyznaczono na godzinę dwunastą, gdy znaczna część oddziałów republikańskich zaległa w swoich okopach w oczekiwaniu na południowy posiłek. Uderzenie poprowadził osobiście generał Guderian, wspierany przez oddziały pancerne i zmotoryzowane większości niemieckich jednostek pancernych operujących w tym regionie frontu. Republikanie podobnie jak pod Bilbao, zostawili jeden odcinek pod opieką milicji robotniczej, nie przygotowanej do odparcia zmasowanego natarcia wojsk pancernych, co bezlitośnie wykorzystał Guderian, przerywając w dniu 10 lutego hiszpański front. Następnie przez cały dzień 11 lutego prowadzono działania na tyłach armii nieprzyjaciela, w wyniku których do niewoli poszło ponad 20 tysięcy ludzi, w tym około 60% stanowili działacze komunistyczni, których kierowano do specjalnych jednostek odosobnienia w Bawarii, gdzie poddawano ich reedukacji, a jeśli odmawiali wyrzeczenia się komunizmu, kierowano do pracy w kamieniołomach. 11 lutego o godzinie 14.00 dowodzący obroną Saragossy, wobec pojawienia się niemieckich czołgów w mieście zdecydował o natychmiastowym odwrocie pozostających jeszcze w „jakim takim” porządku sił hiszpańskich.

    [​IMG]

    Już następnego dnia generał Guderian musiał udać się pilnie do Berlina, aby zaakceptować projekt tworzenia nowych oddziałów spadochroniarzy, których dwie kompanie współpracowały z oddziałami pancernymi dowodzonymi przez Kleista w czasie operacji wojennych pod Bilbao, lądując głównie na tyłach wojsk nieprzyjacielskich i szerząc chaos w jego liniach komunikacyjnych. Guderian zaproponował stworzenie trzech dywizji wzmocnionych brygadami broni specjalnej, takimi jak artyleria ppanc., działka plot., oraz lekkie działa piechoty. Plan zaproponowany przez Guderiana został zaakceptowany, i skierowany do realizacji.

    [​IMG]

    Tymczasem na 13 lutego, wyznaczono likwidację kotła w Barcelonie. Do wykonania tego trudnego zadania ze strony niemieckiej skierowano sześć dywizji piechoty, w tym trzy jednostki strzelców zmotoryzowanych, które wieczorem 13 lutego przeskoczyły przez pierwsze pozycje wrogiej obrony i szybkim rajdem uchwyciły przyczółki w mieście, do których następnie przebiły się pozostałe dywizje niemieckie biorące udział w natarciu. Z powietrza uderzenie na miasto wspierały jednostki lotnicze jednej z niemieckich flot powietrznych skierowanych do prowadzenia ataków bombowych w tym regionie. Po dwóch dniach zażartej obrony miasto kapitulowało, zaś obrońcy miasta złożyli broń i poszli do niemieckiej niewoli. W sumie w samym mieście było około 72,5 tysiąca jeńców.

    [​IMG]

    16 lutego rozpoczęło się zakończone niepowodzeniem, pomimo przewagi liczebnej i ogniowej, natarcie na Oviedo. Powód porażki silnych niemieckich ugrupowań pancernych był prozaiczny – silne pola minowe, które w znaczący sposób uniemożliwiały użycie dużych ilości czołgów, dobrze przygotowane stanowiska dla nielicznej wrogiej artylerii ppanc., oraz wąskie drogi na których szybko doszło do powstania niebezpiecznych z niemieckiego punktu widzenia zatorów. W tej sytuacji zdecydowano się ruszyć na zachód, odcinając w ten sposób siły hiszpańskie w Oviedo i La Corunie do lądowych dróg zaopatrzenia.

    [​IMG]

    18 lutego generał Kleist, którego korpus nie brał bezpośredniego udziału w uderzeniu na Oviedo został skierowany do Siguenzy, która szybko została zajęta przez armię niemiecką. Następne dwa dni wykorzystano na przeglądy techniczne i reperacje sprzętu, jednak 20 lutego, część ugrupowania madryckiego, armii republiki przypuściło zdecydowany szturm na pozycje Kleista, który zapowiedział, że każdy żołnierz niemiecki, który będzie trwał na swojej pozycji, od początku do końca zostanie na jego wniosek przedstawiony do odznaczenia. Wobec „poważnych” sił wroga złożonych z dwóch słabo uzbrojonych dywizji piechoty górskiej, zapowiedzi Kleista okazały się nieco bezpodstawne. Pomimo słabości własnych sił, Hiszpanie prowadzili ofensywę, aż do 21 lutego, gdy znaczna część oddziałów czołowych została przetrzebiona, do tego stopnia, że na jednego żołnierza przypadało pięć karabinów. W tej sytuacji dowodzący natarciem generał Santes zdecydował o przejściu do głębokiej defensywy wobec przewagi sił nieprzyjaciela….

    [​IMG]

    24 lutego generał Pfeiffer na czele swoich jednostek zmotoryzowanych przypuścił uderzenie na Castellón, zajęte poprzednio przez wojska generała Rommla, który jednak pod koniec stycznia musiał wycofać się z miasta. Podobnie jak w przypadku Rommla, sytuacja pod miastem od samego początku nie układała się po myśli Pfeiffera, któremu pomimo tego udało się przejściowo zapanować nad przedmieściami miasta, i co najważniejsze zdobyć miejskie magazyny amunicji i paliwa, przeznaczonych dla broniących miasta jednostek hiszpańskich. Jednak pomimo tych niezaprzeczalnych sukcesów niemieckiego generała, obrońcom miasta udało się odzyskać inicjatywę i wyrzucić generała z zajmowanych pozycji. 26 lutego wczesnym rankiem generał Pfeiffer zdecydował się powrócić na pozycje wyjściowe do swojego natarcia z 24 lutego…

    [​IMG]

    27 lutego rozpoczęło się uderzenie na Madryt, o który wciąż toczą się zażarte walki. Żadna ze stron jak do tej pory nie uzyskała niezbędnej przewagi, co czyni bitwę madrycką szczególnie interesującą. Na stolicy Hiszpanii skupione są obecnie oczy całego świata…

    [​IMG]

    Równolegle, a właściwie prawie równolegle, toczy się wojna jugosłowiańsko, grecko – włoska, w której armia włoska jak do tej pory utraciła Wenecję oraz Milan co może okazać się szczególnie bolesną stratą dla włoskiego przemysłu zbrojeniowego, oraz politycznego zaplecza Duce. Niemcy z uwagą śledzą zmagania wojenne na Bałkanach, gdyż mogą one wyłonić południowoeuropejskiego hegemona, który w przyszłości może stać się sojusznikiem, bądź zagrożeniem dla Niemiec.
     
  4. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Ku ostatecznemu rozwiązaniu kwestii Republikańskiej

    [​IMG]

    Obrona Madrytu miała trwać jeszcze długo. Miasto stopniowo zamieniało się w morze gruzów, jednak każdego dnia z ruin zniszczonych ogniem dział domów ogień otwierali Republikanie, którzy głęboko wierzyli w słuszność swojej walki. Mimo oporu nieprzyjaciela niemieckie czołgi posuwają się do przodu. Niejednokrotnie mają miejsce dantejskie sceny – grupa kilkunastu młodych żołnierzy w mundurach republiki z koktajlami Mołotowa w rękach rzuca się pod niemiecki czołg, który natychmiast eksploduje rozrywając młodych republikanów. W innym miejscu w tyralierę piechoty trafił pocisk odłamkowy… Krew pokrywa bruk, który milcząco obserwuje jak grupa oficerów służby bezpieczeństwa rozstrzeliwuje za „dezercję” starszego mężczyznę i dwie młode dziewczyny. Tymczasem nad miastem pojawiają się niemieckie bombowce. Do ataku schodzi kilka sztukasów, które z wyciem walą się na skrzydło. Ogień otwiera artyleria przeciwlotnicza, pociski rozrywają się przed kabiną jednego z bombowców, który natychmiast staje w ogniu i spada wprost na magazyn amunicji. Nad całym miastem unosi się czarny, gryzący w oczy dym. Niemieccy czołgiści ruszają do kolejnego natarcia. Dosłownie miażdżą pozycję wrogiego karabinu maszynowego i wtaczają się na plac, gdzie wciąż stoją jeszcze oficerowie bezpieki. Kilka krótkich serii oddanych przez żołnierzy Republiki posyła "esbeków" do piachu, zaś pod gąsienice czołgów lecą karabiny i amunicja. Armia republiki składa broń…Jednocześnie leninowsko-marksistowski rząd Hiszpanii ewakuuje się do Walencji, gdzie na partyjnych bonzów i oficerów politycznych armii czekają już wille. Madryt broni się aż do 5 marca, kiedy to dowództwo nad obroną miasta przejął młody kapitan Vasquez. Wobec trudnej sytuacji w mieście, pod pretekstem zdrady rozkazał rozstrzelać swojego oficera politycznego, a następnie sfałszował jego podpis pod rozkazem zawieszenia broni. Korzystając z przerwania działań, kapitan nawiązał łączność z armią niemiecką i wraz z większością obrońców złożył broń…

    [​IMG]

    3 marca o godzinie piętnastej, część oddziałów stojących na froncie w pobliżu miasta Oviedo, otrzymało rozkaz natarcia na pozycje nieprzyjaciela. Niestety Hiszpanie byli dobrze przygotowani do odparcia ataku, zaś żołnierzy próbujących dostać się na pozycje wyjściowe przywitał lawinowy ogień artylerii obu stron, która po prostu skupiła się na ostrzeliwaniu „ziemi niczyjej”, licząc na wyciągnięcie nieprzyjaciela z okopów. Niestety – jedynie kilka oddziałów hiszpańskich zdecydowało się wykorzystać nawałę artyleryjską do przeprowadzenia rekonesansów. Zdecydowanie większe straty ponieśli Niemcy, którzy szybko utracili znaczną część swoich sił. Kolejne próby odzyskania inicjatywy w boju doprowadziły jedynie do jeszcze większych strat w ludziach – dowódcy poszczególnych batalionów, zdecydowali się zatrzymać natarcie na kilka godzin w celu uzupełnienia stanów osobowych, jednak nieprzyjaciel również nie był w ciemię bity, i przerwę w prowadzeniu ognia wykorzystał do rozbudowy pozycji obronnych. Wobec tego ponowne natarcie w dniu 4 marca musiało zakończyć się niepowodzeniem. Hiszpanie ostrzeliwali wyryte wcześniej pozycje niemieckie, zaś część niemieckiej artylerii została odkomenderowana na kierunek madrycki, co dodatkowo osłabiło siły niemieckie w tym regionie. Pomimo przewagi ogniowej przeciwnika Wehrmacht przystąpił do natarcia. Początkowo sytuacja wydawała się opanowana, jednak z czasem nieprzyjaciel, głęboko wryty w ziemię coraz oporniej oddawał teren, co ostatecznie zaowocowało zatrzymaniem ofensywy. 5 marca, wczesnym rankiem szef frontu hiszpańskiego, generał Guderian wydał rozkaz natychmiastowego powrotu na pozycje wyjściowe.

    [​IMG]

    Tego samego dnia, zapadła decyzja o rozpoczęciu natarcia na Castellón. Armia hiszpańska, zajęła to miasto jeszcze w pierwszym miesiącu wojny, wyrzucając z niego oddziały Rommla, który z trudem odpierał kolejne ataki. Obecnie z miasta wysiedlano mieszkańców, którzy mieli zostać przetransportowani na Wyspy Kanaryjskie, gdzie mieli stać się „tanią siłą roboczą” w powstających tam obozach pracy, gdzie produkowano głównie amunicję i broń dla oddziałów frontowych. Dowodzący całą operacją generał Pfeifer stanął przed niezbyt trudnym wyzwaniem – miasto zniszczone już w pierwszych daniach wojny stanowiło obecnie morze ruin, zaś oddziały odpowiadające za jego obronę przeszły już przez piekło walk na innych odcinkach frontu i obecnie większą wagę przykładały do systematycznego rabowania ocalałych jeszcze mieszkań niż do walki z Niemcami. Uderzenie rozpoczęło się kilka godzin przed świtem – niemiecka piechota uchwyciła przedmieścia miasta, a następnie sukcesywnie spychała pojedyncze patrole do zdemolowanego ogniem artylerii śródmieścia, gdzie na armię republiki czekały już niemieckie czołgi. Widok stalowych potworów, których lufy były wycelowane w uciekających w popłochu republikanów był zaiste bardzo przyjemny. Tego dnia w samym tylko Castellón, do niewoli trafiło ponad 4 tysiące żołnierzy Republikańskich, zaś w pobliskich miejscowościach, gdzie nie doszło do tak spektakularnych akcji z użyciem czołgów, około 2 tysięcy. Mimo to w ocalałych od zniszczenia dzielnicach miasta trwały walki. Obrońcy zdawali sobie sprawę, że jeśli miasto wpadnie w ręce Niemców, to przy pierwszej nadarzającej się okazji zostaną rozstrzelani przez służbę bezpieczeństwa, dlatego też pomimo tego iż przeciwnik był nieliczny, walki zakończyły się dopiero 6 marca o godzinie 18, gdy ostatni batalion wojsk republikańskich został otoczony przez niemieckie czołgi.

    [​IMG]

    Wraz z upadkiem Madrytu, gdzie powoli zaczęto przystępować do rekonstrukcji posłusznego Hitlerowi rządu, stolicą republikańskiej Hiszpanii stała się Walencja. Miasto nie było ogarnięte „rewolucyjnym nastrojem”, zaś wraz z upadkiem Castellón, stało się jasne, że prędzej czy później pancerne zagony niemieckiego Wehrmachtu ruszą na Walencję. Pomimo tego republikańscy dygnitarze czuli się w mieście bezpieczni. Jedyną przeszkodą w „sprawowaniu władzy z woli ludu pracującego”, były częste bombardowania wybrzeża, prowadzone przez Flotę Śródziemnomorską, dowodzoną przez admirała Daladiera. Guderian doskonale rozumiał położenie „władców Hiszpanii”. Ponadto coraz bardziej potrzebował dużego sukcesu, który mógłby zamknąć usta pozostałym generałom, którym nie podobało się, że to właśnie on, prosty generał niepopularnego przed wojną rodzaju wojsk stał się jednym z trzech wielkich wojskowych triumwirów. 10 marca podlegające Guderianowi oddziały przystąpiły do szturmu na Walencję, bronioną przez cztery dywizje piechoty. Dowódcą operacji został generał Pfeifer. Uderzenie od samego początku przebiegało po myśli armii niemieckiej – działania wojsk republikańskich ograniczały się jedynie do zabezpieczenia ucieczki rządu Republiki, który tym razem przeniósł się do Guadalajary, wierząc w „moc” tego miejsca.

    [​IMG]

    Następne trzy dni upłynęły na zbieraniu informacji o sytuacji na froncie. Zdecydowanie najgorzej przedstawiała się sytuacja armii hiszpańskiej pod Badajoz. Miasto było bronione przez jedną dywizję piechoty, która miała za sobą długi marsz z pogranicza hiszpańsko-angielskiego (region Gibraltaru). Dodatkowym atutem był fakt, iż żołnierze Republikańscy nie byli jeszcze dostatecznie przygotowani do walki, zaś morale w jednostce było bardzo niskie, głównie z powodu rozbicia kilku kolumn transportowych przez niemieckie lotnictwo. Bomby rozrywające się tuż obok maszerujących na front żołnierzy musiały „odpowiednio” wpłynąć na ich chęć walki, gdyż już samo pojawienie się wojsk generała Kleista zobligowało republikanów do natychmiastowego odwrotu…

    [​IMG]

    Pomimo szybkiego zwycięstwa nad armią republiki zajmowanie Badajoz pochłonęło następnych kilka dni. W tej sytuacji atak na Albaate mógł nastąpić dopiero kilka dni później, dokładniej zaś 21 marca. Uderzenie rozpoczęło się od nalotu przeprowadzonego przez piętnaście bombowców nurkujących Ju 87 Stuka. Dowodzący operacją generał Pfeifer, który powoli urastał na kolejnego kandydata do objęcia części władzy po chorym umysłowo wodzu, przeprowadził sprawny atak, który zakończył się po dwóch godzinach walk.

    [​IMG]

    24 marca nastąpił z kolei atak na Murcię, jedną z ważniejszych prowincji, na drodze do odcięcia części wybrzeża od lądowego połączenia z resztą kraju. Obrona nieprzyjaciela pomimo wielkiej wagi tego odcinka ograniczyła się jedynie do drobnych utarczek z armią niemiecką, która nie dawała się powstrzymać.

    [​IMG]

    Ostatnim akordem marcowych operacji był ponowny atak na Oviedo. Miasto po ostatnim ataku znajdowało się na szczycie niemieckich planów operacyjnych w Hiszpanii, zaś jego zajęcie traktowano jako „otworzenie sobie drogi” do La Coruny. Oviedo, bronione przez znacznie skromniejsze siły padło 28 marca, otwierający tym samym drogę niemieckim dywizjom pancernym…


    Ps. Przepraszam, za słaby odcinek i błędy, które wyłapałem już podczas zamieszczania. Gdy znajdę parę chwil postaram się to jakoś naprawić. Po prostu studia wymagają innej organizacji czasu i innego podejścia do AAR-a niż okres liceum.;) Co do Włochów - gdy grałem próbnie poszło im nawet, nawet. Po Hiszpanii? Cóż na pewno "nowe twory państwowe".
     
  5. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Ostatnie dni Republiki Rad

    [​IMG]

    4 kwietnia 1940 roku oddziały armii Republikańskiej, podjęły próbę przerwania okrążenia Guadalajary i na krótko wkroczyły do Walencji, co zmusiło generała Pfeifera do natychmiastowego natarcia na miasto, pozostawione uprzednio bez odpowiedniej opieki. Walki trwały zdecydowanie krócej niż poprzednio, zwłaszcza że żołnierze niemieccy zdawali sobie sprawę z faktu, że obecnie muszą jak najszybciej pokonać armię hiszpańską, by móc przystąpić do ostatecznej rozprawy z wojskami angielskimi w Gibraltarze. Walencja ostatecznie poddała się armii niemieckiej 5 kwietnia o godzinie 11, jednak walki o miasto trwały jeszcze kilka godzin – w niektórych dzielnicach ukrywało się całkiem sporo dezerterów, którzy próbowali wykorzystać chwilę nieuwagi wojsk niemieckich i przedostać się na pokłady szwedzkich statków stojących w porcie…

    [​IMG]

    9 kwietnia rozpoczął się długotrwały proces wciągania Rumunii w niemiecką strefę wpływów. Sytuacja geopolityczna wymagała szybkiego nawiązania co najmniej poprawnych stosunków z największym europejskim producentem ropy (który nie był traktowany jako przyszły wróg). Rozmowy prowadzone w Bukareszcie okazały się bardzo owocne – delegacja niemiecka na czele której, stanął major SS Jurgen Stroop, zdołała przekonać Rumunów o potrzebie wprowadzenia częściowej profesjonalizacji armii, co miało doprowadzić do poprawy jakości rumuńskiej armii, która w przyszłości mogła stać się jednym z głównych sojuszników armii niemieckiej w Europie. Innym ciekawym tematem rozmów, była sytuacja Polski, z którą Rumunia miała podpisany pakt obronny przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Strona Rumuńska, chciała ustalić z Rzeszą czy ustalenie, to tak cenne dla Rumunii, wciąż jest wiążące dla rządu III RP, której nie uznali jeszcze tylko Amerykanie, oraz kraje wchodzące w skład sojuszu alianckiego. Niemcy wyczuwając możliwość zaskarbienia sobie dobrego sojusznika, odpowiedzieli twierdząco.

    [​IMG]

    11 kwietnia mianowany na marszałka Panzerwaffe, za „owocną służbę na froncie francuskim i hiszpańskim” Erwin Rommel, zdecydował się zniszczyć ostatni nieprzyjacielski „kocioł” na północy Hiszpanii. Marszałek miał do dyspozycji osiem dywizji, w tym trzy dywizje piechoty zmotoryzowanej. Przeciwko tym niezbyt znacznym siłom, złożonym głównie z czołgów lekkich, do walki stanęło dwanaście dywizji nieprzyjaciela. Uderzenie Rommla opierało się jednak nie na bezmyślnym ataku od frontu, ale na ataku na skrzydłach, wzdłuż granicy portugalskiej, którą miejscami przekroczono. Niespodziewający się takiego obrotu spraw wróg został szybko otoczony na tyłach linii frontu i rozbity po krótkiej walce.

    [​IMG]

    Jednocześnie na południu 12 kwietnia został przeprowadzony udany atak na Sewillę, bronioną przez nieliczne oddziały brytyjskie, które wcześniej przejęły ten odcinek z rąk jednostek republikańskich, które zostały internowane przez armię brytyjską w Gibraltarze. Oddziały złożone z wojsk republiki, szybko przewieziono do Egiptu, licząc, że w przypadku stworzenia przez Rzeszę rządu hiszpańskiego, mogą one odmówić posłuszeństwa względem swoich nowych mocodawców. Zupełnie inaczej przedstawiała się sytuacja z flotą Republiki, którą pośpiesznie wcielono w skład floty sojuszu Alianckiego, jako Republic of Spain Navy, stanowiącą integralną część Royal Navy. Walki o miasto zakończyły się 13 kwietnia o godzinie ósmej i zaowocowały wzięciem do niewoli około 500 żołnierzy brytyjskich, których następnie skierowano do obozów jenieckich w Rzeszy.

    [​IMG]

    15 kwietnia w Moskwie doszło do wojskowego puczu, który bardzo szybko przerodził się w zwycięstwo „białych”. W wyniku zdrady wysokiego rangą funkcjonariusza NKWD, pozostającego na utrzymaniu włoskiego wywiadu wojskowego, znaczna część dawnych carskich oficerów, usuniętych z armii w wyniku czystek przeprowadzonych przez Stalina, została na początku marca przetransportowana z gułagów do Moskwy. Wraz z nimi do stolicy „Kraju Rad” trafili niezadowoleni z sytuacji panującej w Rosji, żołnierze dywizji syberyjskich, którzy w wyniku trudności gospodarczych od ponad dwóch miesięcy otrzymywali jedynie 5% przewidzianego zaopatrzenia. O godzinie pierwszej w nocy, grupa spiskowców, złożona ze znanego nam generała NKWD, oraz kilku innych oficerów wpadła na Kreml, którego garnizon został pośpiesznie rozbrojony, zaś całe politbiuro pośpiesznie wyprowadzono na dziedziniec i rozstrzelano. W ciągu zaledwie kilku godzin, przez wszystkie jednostki wojskowe w Rosji, przeszła straszliwa fala mordu – polała się krew politruków, partyjnych i komsomolców. Jako, że przyroda nie znosi próżni, głowy podnieśli dawni carscy generałowie, którzy szybko uchwycili władzę i za pomocą niemieckiego wywiadu nawiązali kontakt z przebywającymi na emigracji, członkami rodziny carskiej. Nowym carem okrzyknięto Kiryła Władymirowicza Romanowa, syna Władimira Cyrylowicza. Na pokładzie samolotu, którym nowy car leciał do Moskwy, aby przejąć władzę, znajdowała się również trumna jego zmarłego w 1938 roku, ojca, który nie doczekał zwycięstwa nad bolszewizmem….

    [​IMG]

    Hiszpania jest ostatnim państwem komunistycznym! – grzmią słowa generała republiki, dowodzącego obroną Gudalajary. Stojący po drugiej stronie frontu, marszałek Guderian (awans od 12.III.1940), również wspomina o tym w swoim rozkazie dziennym, jednak jego wydźwięk jest zgoła inny. Jeśli Hiszpanie to ostatni komuniści w Europie, to najwyższa pora, aby dzielni chłopcy z Paznerwaffe, rozjechali tą czerwoną zarazę i przegnali precz z Europy! Niech to zwycięstwo pokaże gdzie jest miejsce komuny! Obrona Gudalajary jest chaotyczna – najwięcej robi przetrzebiona dywizja piechoty górskiej, która co i rusz jest rzucana do walki na odcinkach gdzie milicja robotnicza nie potrafi poradzić sobie z czołgami. W ogniu stają kolejne zabudowania w których przed kulami kryją się komuniści… Wreszcie o godzinie dwudziestej drugiej nad pozycjami armii republiki pojawiają się białe flagi. Koniec!

    [​IMG][​IMG][​IMG]

    Od lewej: Krasus, Pompejusz, Cezar

    Następnego dnia w Madrycie zbiera się trzech niemieckich wodzów: Guderian – wraz ze swoimi współpracownikami, wśród których jest min. marszałek Rommel, generał Kleist oraz władający niemiecką polityką z ramienia partii von Ribbentrop. Jedynie ten ostatni nie posiada „prywatnej” armii. Można powiedzieć, że brakuje tu jeszcze Himmlera, ale jemu podczas ostatnich spotkań w Berlinie obiecano zachowanie SS jako specyficznego „zakonu” na terenie Danii i ziem holenderskich wcielonych do Rzeszy. Guderian, który w tym szlachetnym zgromadzeniu gra rolę Cezara (Kleistowi przypada zaś rola Pompejusza) ogłasza, że o to z łaski Tysiącletniej Rzeszy, powstają niezależne Republiki Narodowe, istniejące w myśl zasady o samostanowieniu narodów, zaś w części dawnego Królestwa Nawarry i w Hiszpanii przywrócone zostają monarchie. W wyniku „samostanowienia” narodów, Niemcy powołują do życia: Federację Atlantycką, Republikę Saharawi, Królestwo Baskonii oraz Królestwo Hiszpanii.

    [​IMG]

    Na czele Republiki Saharawi staje Carlos Pedemonte Sabin, dotychczasowy przywódca lokalnej partyzantki więziony w Madrycie przez służbę bezpieczeństwa Republiki Hiszpanii. Jego rząd składa się głównie z podobnych przywódcy działaczy politycznych i wojskowych, którzy mają za sobą długi pobyt w madryckim więzieniu dla politycznych.

    [​IMG]

    Federacja Atlantycka jest jednym z lepiej przygotowanych do „życia” państw powstałych w wyniku zwycięskiej wojny (najlepiej przygotowana jest oczywiście Hiszpania). Jej przywódcą zostaje prezydent Ramón Serrano-Súner, szwagier generała Francisco Franco, który obejmuje stanowisko generalnego inspektora sił zbrojnych Federacji. Urodzony w Kartaginie prezydent Federacji szybko nawiązuje współpracę z Rzeszą, Polską, Flandrią i Walonią w celu rozwinięcia tworzącej się w Polsce idei integracji Europy, nie na zasadzie zależnych od Niemiec marionetek, ale jako Europy Ojczyzn, które miały szansę powstać dzięki działalności Niemiec.

    [​IMG]

    Ciekawym państwem jest również Królestwo Baskonii, na czele którego staje Otton Habsburg, który po uroczystej koronacji w katedrze w Sarragosie przyjmuje tytuł Króla Baskonii, oraz imię Karol XI. Jego rząd jest złożony głównie z działaczy monarchistycznych, którzy po przegranej przez Nacjonalistów wojnie domowej schronili się w Portugalii.

    [​IMG]

    Rząd Królestwa Hiszpanii na czele którego staje Juan III jest w pewnym stopniu oparty o grupy monarchistów, którzy w związku z przyjęciem przez generała Franco stanowiska w Federacji Atlantyckiej wyrośli na przywódców hiszpańskiej prawicy.

    [​IMG]

    Niestety już 18 kwietnia dają o sobie znać słabości nowego układu politycznego – w morze wychodzą resztki RSN, eskortowane przez znaczne siły Royal Navy. Zespół nieprzyjacielski zostaje przechwycony u wybrzeży Francji, przez wychodzące na patrol okręty pierwszej flotylli okrętów podwodnych. Po kilkugodzinnej walce zatopiony zostaje hiszpański okręt do transportu wojsk, oraz holenderski niszczyciel „Kortenaer”.

    [​IMG]

    Do kolejnego starcia dochodzi 19 kwietnia. Tym razem 1 Flotylla zostaje przechwycona przez spory zespół w skład którego oprócz okrętów pancernych wchodzi również lekki brytyjski lotniskowiec HMS Argus. Rozpoczyna się polowanie na U-booty, które po raz kolejny (który z kolei?) kończy się wielkim laniem Royal Navy. Na dno idą dwa nie rozpoznane niszczyciele, lekkie krążowniki Amphion oraz Curacao, lekki lotniskowiec Argus, krążownik liniowy Devonshire oraz pancernik „Malaya”. W obozie niemieckim obywa się bez strat, zaś na kioskach okrętów podwodnych pojawiają się napisy: „Anglikobójca”, „Pożeracz herbatopijców”, „Łowca Angoli” i wiele innych.

    [​IMG]

    20 kwietnia inna jednostka U-bootwaffe przechwytuje grupę francuskich okrętów pancernych. Najwyższa pora, aby turyście De Gaulle’a poszli na dno! Jednak wśród francuskich okrętów niemieckim podwodnikom udaje się rozpoznać okręty RSN! Torpedy ruszają w stronę największych okrętów. Francuzi wykorzystują sytuację i pozostawiają sojuszników własnemu losowi. Na dno idzie potężny pancernik Jaime I oraz krążownik Almirante Cervera. Oprócz tego do historii przechodzi nierozpoznany francuski niszczyciel, rozerwany dwoma torpedami.

    [​IMG]

    21 kwietnia Anglicy podejmują próbę przywrócenia w Hiszpanii starego ładu – wykorzystując luki w niemieckim froncie zajmują Malagę. To wymaga natychmiastowej interwencji! Do akcji przystępuje madrycki Pompejusz, generał Kleist. Jego zadaniem jest szybkie rozprawienie się z Brytyjczykami, którzy poza słabymi działkami ppanc.. nie mają żadnej broni zdolnej zagrozić czołgom. Zwycięstwo jest całkowite, jednak mimo to „Pompejusz” nie jest w pełni zadowolony. Domyśla się, że to Guderianowi, który kończy właśnie prace nad nowym artykułem przypadnie więcej zaszczytów. Mimo to oddziały Kleista zabezpieczają miasto i czekają na kolejny angielski atak, który jednak nie następuje.

    [​IMG]

    Za to następnego dnia gorąco robi się w Zatoce Kadyksu, gdzie niemieckie okręty podwodne, przechwytują część brytyjskiej floty. Po krótkiej walce na dno idą: „Empress of Canada”, lekki krążownik „Sussex” oraz hiszpański niszczyciel Sanchez Barcaiztegui. Strat po stronie niemieckiej, zgodnie z „uświęconą” już tradycją nie ma.

    [​IMG]

    Ostatnim akordem odegranym przez siły sprzymierzonych w kwietniu jest powstanie wywołane przez członków ruchu oporu w „udzielnej dzielnicy” Himmlera – w Groningen. Do walki stanęło ponad 10 tysięcy młodych ludzi uzbrojonych w karabiny i pistolety, w dużej mierze pochodzące z alianckich zrzutów. Do zlikwidowania powstania zostaje skierowany generał Hoeppner. Jego pancerna pięść złożona z trzech dywizji pancernych szybko przełamuje słaby opór powstańców i przy wsparciu kompanii skoczków spadochronowych zabezpiecza miasto, w którym dochodzi do wielkiej akcji pacyfikacyjnej, skierowanej przeciwko Reasistance….


    @kentucky: Jeśli chodzi o obrazki to wygrzebałem gdzieś stronę o Wojnie domowej w Hiszpanii. Ponadto wujek google. Dobrze jest od czasu do czasu wpisać jakieś hasło po angielsku i oglądać fotki. Jak coś mi się spodoba to siup i na dysk twardy.
    @Milven: Hmm. Na razie chcę przerzucić dywizję pancerną i dywizję kawalerii do Saharawi, dla obrony przed imperializmem brytyjskim ;). Potem... Kto wie? Może wojna Gajusza Juliusza Cezara i Pompejusza? Ale to by trzeba było dać w łeb Krasusowi, a on raczej trudny do stuknięcia jest.
    @Laveris de Navaro: Miałem na myśli oficerów SB, no ale skoro to tak nabazgrałem to poprawiłem. Dla zdrowia i spokojności.
     
  6. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Deklaracja Berlińska

    [​IMG]

    Pierwsze dni maja 1940 roku, to w dużej mierze dalsze działania zbrojne. Jednakże ich szczegółowe omówienie przedstawimy w innym, bardziej odpowiadającym miejscu. Poza walkami rozgrywającymi się na lądzie, morzu i w powietrzu maj przyniósł również ostateczne rozwiązanie kwestii sojuszników. Proces przemian politycznych w Europie zapoczątkowała wojna z Danią, która po zajęciu Kopenhagi została wcielona do Rzeszy jako kolejny kraj związkowy. Kolejnym celem dla Wehrmachtu była Polska, pokonana przez Niemców po ponad miesiącu walk. Już wówczas Hitler i jego najbliżsi współpracownicy zdali sobie sprawę, że Polacy to dobrzy, bitni żołnierze, którzy mogą przysłużyć się idei Wielkich Niemiec. By jakoś wykorzystać sytuację powstałą po podbiciu Rzeczpospolitej, Niemcy pośpiesznie utworzyli marionetkową III RP, która wraz z powstawaniem kolejnych państw na zachodzie Europy (Flandria i Walonia) stała się drugą siłą w sojuszu niemieckim. Upadek Francji (powstanie Vichy), oraz długa kampania w Hiszpanii, która zaowocowała wyzwoleniem Saharawi, Federacji Atlantyckiej, Królestwa Basków oraz restauracją monarchii hiszpańskiej, stała się jedynie przyczynkiem do zapoczątkowania rozmów międzynarodowych, które zaowocowały wydaniem datowanego na drugi maja 1940 roku, dokumentu zatytułowanego „Deklaracja Berlińska”. Deklaracja berlińska została opracowana przez generała Sosnkowskiego, prezydenta III RP. Jej przesłaniem było powołanie skonfederowanej wokół Niemiec, najpotężniejszego państwa zachodniej Europy, unii gospodarczej i wojskowej. Powstanie Unii było odpowiedzią na pytanie jakie pojawiło się wraz z wytworzeniem się swoistego Triumwiratu w Niemczech, gdzie o władzy marzyli Guderian, Kleist oraz von Ribbentrop. Niejako na uboczu tego konfliktu pozostawał Himmler, któremu pod zarząd oddano terytorium Królestwa Danii, gdzie Reichsfhurer zamierzał stworzyć swoje prywatne Księstwo SS. Od pewnego czasu Himmler, kazał się nawet tytułować księciem, co wywołało zrozumiałe oburzenie w niektórych członkach partii nazistowskiej.
    Deklaracja berlińska przewidywała: stworzenie niezależnej struktury międzynarodowej, która decydowała by o polityce zagranicznej sojuszu. Miał to być tak zwany Senat Europy. Wybory do senatu miały zostać rozpisane we wszystkich częściach opanowanej przez Niemców Europy. W ich wyniku miało być wybranych czterystu deputowanych, którzy następnie ze swojego grona wyłonili by stu tak zwanych mężów zaufania, którzy przejęli by rolę izby wyższej parlamentu. Zgodnie z ustalonym parytetem, każdy kraj miał do dyspozycji określoną ilość miejsc. I tak Niemcy: 40%, Polska 20%, Vichy 10%, Flandria 5%, Walonia 5%, Hiszpania 10%, Baskonia 5%, Republika Saharwi 2% zaś Federacja Atlantycka 3%.
    Dodatkowo każdy kraj wchodzący w skład „unii” miał obejmować prezydencję na okres pięciu lat. W maju 1940 roku, jako pierwsi prezydencję przejęli Niemcy, po których władzę nad unią mieli sprawować Polacy, następnie zaś Flandryjczycy, Walończycy, Hiszpanie, Baskowie, Francuzi, Saharawijczycy oraz Federaliści. Każdy kraj reprezentował inny punkt widzenia, dlatego też jako ciało doradcze dla prezydencji, powołano Zgromadzenie Plenarne, w skład którego wchodzili przywódcy wszystkich członków Unii. Pierwszym przewodniczącym Zgromadzenia został wybrany generał Kazimierz Sosnkowski, co stanowiło potwierdzenie dużej roli Polski w Unii. W poczet członków Unii Narodów Europy, nie zostali tymczasowo wciągnięci Słowacy, którzy zdaniem swoich niemieckich sojuszników nie przejawiali jeszcze odpowiedniego zaangażowania w wojnę, ponadto posiadali zbyt szczupłe możliwości rozwoju sił zbrojnych w porównaniu chociażby z Polską, która jak do tej pory wystawiła do walki 4 dywizjony myśliwskie, skierowane do Francji, skąd polscy lotnicy operują przeciwko angielskim wyprawom bombowym.
    Powstanie unii stało się przyczynkiem do poważnej debaty nad przyszłością. Z jednej strony część niemieckich polityków wskazywała na słabość republik nadbałtyckich, których opanowanie i przekazanie zajętych terenów Polsce mogłoby rozładować polski rewanżyzm (mowa o dążeniu do odzyskania dostępu do morza) z drugiej strony, takie działania mogłyby w dość zdecydowany sposób wpłynąć na postawę zajmowaną przez Rosję, której nowy rząd jak do tej pory nie podjął zdecydowanych kroków w celu wyjaśnienia swojego przyszłego kursu politycznego i gospodarczego, skupiając się jedynie na wysyłaniu przez porty czarnomorskie pomocy militarnej i gospodarczej dla Włoch, których służby specjalne w znacznej mierze odpowiadały za ustanowienie nowego cara. Dużą rolę w kształtowaniu nowej polityki europejskiej odgrywała sytuacja międzynarodowa, która była szczególnie niekorzystna z niemieckiego punktu widzenia. Co prawda udało się pokonać jednego z największych członków sojuszu alianckiego – republikę Hiszpanii, jednak przed armią niemiecką wciąż stało wielkie wyzwanie jakim było zdobycie Festung Gibraltar, co jak pokazała najbliższa przyszłość miało być bardzo trudnym zadaniem….

    Dzieje Rzeczpospolitej Polskiej od 1918 do 1955 roku, podręcznik akademicki, Jerzego Zborowskiego, PWN, Warszawa 1975

    [​IMG]

    4 maja 1940 roku, do akcji wszedł jedyny niemiecki lotniskowiec, Graf Zeppelin. Jego zadaniem było zabezpieczenie sytuacji na morzu w regionie wyjścia z Morza Śródziemnego na Atlantyk. Sytuacja panująca w tym regionie była szczególnie napięta, głównie z powodu silnej brytyjskiej floty stacjonującej w zajętej przez Anglików Casablance, oraz Floty Morza Śródziemnego przerzuconej z Alexandrii do Gibraltaru. Okręt po wyjściu z portu w Rostocku przez kilka dni przechodził przez Kanał La Manche, co według wszelkich niemieckich przypuszczeń udało mu się wykonać niepostrzeżenie. Jednak już 4 maja dwa niemieckie samoloty zwiadowcze Stroch, operujące z pokładu lotniskowca wykryły angielski statek transportowy. Natychmiast przygotowano do startu dywizjony bombowców nurkujących, które ruszyły na łowy. Wraz z nimi w powietrze poderwano dwa dywizjony myśliwców. Niestety nalot na transportowiec okazał się nieudany – okręt odniósł jedynie powierzchowne uszkodzenia, zaś większość pilotów Junkersów nie trafiła bombami w pobliże jednostki.

    [​IMG]

    Następnego dnia załogi lotnicze Grafa otrzymały zadanie przeprowadzenia ataku na port w Casablance, gdzie według danych niemieckiego wywiadu schroniły się znaczne siły nieprzyjaciela. Wywiad nie kłamał – w porcie wprost roiło się od wrogich jednostek, spośród których najsilniejszą był lekki krążownik „Uganda”, który kilka dni później został przechwycony przez okręty podwodne. Wracając jednak do ataku na port, to po raz kolejny okazało się, że niemieccy lotnicy szturmowi nie stanowią zbyt dużego zagrożenia dla swoich przeciwników – bomby zrzucone przez Sztukasy rozrywały się z daleka od okrętów wojennych przeciwnika, co wywołało zrozumiałe niezadowolenie w dowództwie Kriegsmarine. Zdecydowanie lepiej spisali się piloci myśliwskich Bf-109 T, którym udało się zestrzelić dwa bombowce Wellington, wracające z bombardowania francuskich pozycji, oraz kilkanaście myśliwców Hawker Hurricane. Po powrocie na „Zeppelina”, załogi maszyn bombowych zostały wezwane do karnego raportu, w związku z skandaliczną nieskutecznością, zaś niemiecki zespół skierował się do stolicy Federacji Atlantyckiej, gdzie uzupełniono poziom amunicji i paliwa.

    [​IMG]

    9 maja u-bootom z pierwszej flotylli okrętów podwodnych udało się przechwycić dwa kanadyjskie transportowce. Jeden z nich, Empress of Japan, na pokładzie którego znajdowała się 2 Kanadyjska Dywizja Pancerna, został storpedowany i ciężko uszkodzony. Po kilku godzinach jednostka odłączyła się od mniej poszkodowanej jednostki, i w wyniku uszkodzenia kotłów stanęła w miejscu. Sytuację tą wykorzystali Niemcy, którzy celną salwą kilku torped zakończyli przydługą już agonię „Cesarzowej”. Okręt zatonął zabierając na dno kilka tysięcy ludzi oraz wiele ton sprzętu wojennego.

    [​IMG]

    Szczęście sprzyjało niemieckim podwodnikom również 10 maja, gdy załoga U-1 zauważyła, że z Casablanki wychodzą kanadyjskie i brytyjskie okręty, na czele których stoi lekki krążownik Uganda. Wrogi zespół został natychmiast przechwycony przez U-booty, którym udało się poważnie uszkodzić dwa niszczyciele, transportowiec (który zawrócił do portu), oraz lekki krążownik Uganda, który został przeholowany do portu przez kilka angielskich holowników. Co prawda okrętom podwodnym nie udało się zatopić żadnego okrętu aliantów, jednak uszkodzenia jakie odnieśli Kanadyjczycy zmusiły ich do pozostania w porcie, co wobec szczupłości eskorty w konwojach atlantyckich samo w sobie było wielkim sukcesem.

    [​IMG]

    Kolejna bitwa rozegrała się 11 maja. Tym razem do akcji wkroczyła znaczna część brytyjskiej floty Morza Śródziemnego. Okręty brytyjskie przechodziły właśnie przez wąską Cieśninę Gibraltarską i grupowały się po jej drugiej stronie by następnie ruszyć w daleką drogę do Anglii. W momencie gdy jednostki nieprzyjaciela zebrały się już w jednym miejscu do akcji przystąpiły U-booty, którym po kilku godzinach oczekiwania udało się dopaść: krązownik Exeter, lekki krążownik Capetown, lotniskowiec Courageous, lotniskowiec eskortowy Eagle, lekki krążownik Birmingham, niszczyciel Wosley, lekkie krążowniki Diomede i Enterprise, niszczyciele Skate oraz Velox, a także stary lekki krążownik HMS „Dragon”. Po stronie niemieckiej obyło się bez strat, zaś flota brytyjska powiększyła swoją kolekcję wraków spoczywających na dnie morza…

    [​IMG]

    12 maja doszło do kolejnego wystąpienia w Danii, pozostającej pod całkowitą kontrolą Himmlera, który na terenie dawnego królestwa zaczął tworzyć swoje prywatne księstwo. Od początku maja w jego otoczeniu upowszechnił się nawet zwyczaj zwracania się do Reihsfhurera per „książę”. Tym razem za broń chwycili mieszkańcy Odense, popchnięci do tego czynu przez Brytyjczyków, którzy dostarczali dla tamtejszego Reasitance, broni i amunicji oraz materiałów propagandowych. Powstanie zostało szybko spacyfikowane przez generała Friedricha Paulusa, który rzucił do walki min. dywizję piechoty zmotoryzowanej, która już w pierwszych godzinach walk otoczyła znaczne siły powstańców w porcie. Następnym krokiem było sukcesywne dobijanie poszczególnych oddziałów, co ostatecznie zaowocowało szybką kapitulacją oddziałów powstańczych.

    [​IMG]

    Jednocześnie nad Francją doszło do przechwycenia znacznych brytyjskich sił lotniczych działających w ramach „Operacji Rabarbar” polegającej na atakowaniu celów naziemnych takich jak kolumny transportowe i pociągi towarowe. Do przechwycenia Brytyjczyków skierowano jedną z lepiej przeszkolonych jednostek myśliwskich co zaowocowało przysłowiowym laniem – na ziemię spadło grubo ponad 40 Spitfire’ów, oraz kilkadziesiąt Hawkerów. Taka porażka powinna na długo ostudzić brytyjskie zapały, zwłaszcza, że część myśliwców broniących wysp brytyjskich w chwili obecnej pochodzi z Kanady, Iraku oraz innych dominiów Korony Brytyjskiej.

    [​IMG]

    16 maja grupa operacyjna generała von Schweppenburga, zajęła miejscowość Agadir, następnie zaś zgodnie z rozkazem marszałka Rommla przystąpiła do ataku na Mogadir broniony przez armię nowozelandzką i brytyjską. Siły aliantów okazały się jednak słabe, i po krótkich walkach prowadzonych głównie przez niemieckie czołgi nieprzyjaciel wycofał się z miasta pozostawiając większą swobodę działań. Wykorzystując brak ubezpieczenia na skrzydłach przeciwnika von Schrebenpunt zaatakował z flanki, co pozwoliło mu na wzięcie do niewoli trzystu nowozelandzkich żołnierzy. Jednocześnie już 18 maja miasto było zabezpieczone przez oddziały niemieckie.

    [​IMG]

    Kolejnym naturalnym celem dla armii niemieckiej staje się wiec zawzięcie broniony przez Brytyjczyków Marrakesz, na który nacierają wojska francuskie wierne marszałkowi Petainowi. Miasto szybko zostaje opanowane przez część brytyjskich posiłków, które dotarły do Casablanki po upadku Mogadiru. Pomimo silnej obrony brytyjskiej, złożonej głównie z rozmieszczonych wzdłuż pierwszej linii przeszkód terenowych, Niemcy i Francuzi wkraczają do miasta.

    [​IMG]

    Dzień matki 1940 roku okazał się wyjątkowo smutnym świętem dla matek, których synowie służyli w regionie Gibraltaru. Właśnie na ten dzień wyznaczono pierwszy termin ofensywy na potężną brytyjską twierdzę. Uderzenie początkowo przebiegało pomyślnie, wojskom niemieckim udało się nawet opanować kilka fortów, jednak w późniejszych etapach walki, nieprzyjaciel uzyskał znaczną przewagę. Było to spowodowane głównie przewagą ogniową Aliantów, wynikającą z włączenia się do bitwy niedobitków brytyjskiej floty stacjonującej w Gibraltarze, której ogień powstrzymał nacierające oddziały niemieckie. Ogółem podczas bitwy poległo około dwóch tysięcy żołnierzy niemieckich, 40 tysięcy zostało rannych, 100 tysięcy kontuzjowanych, bądź w jakiś sposób poszkodowanych, w stopniu nie wymagającym hospitalizacji.

    Kilka dni później Brytyjczycy przypuścili wściekły atak na Sewillę, w wyniku, którego miasto wpadło w ręce wroga.
     
  7. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Walki w Afryce

    [​IMG]

    Po nieudanym natarciu na Gibraltar z Europy pośpiesznie odwołano marszałka Rommla, który wraz ze swoją dywizją pancerną, oraz jednostką skoczków spadochronowych został przerzucony do Sahrawi. Sytuacja panująca w kraju była szczególnie trudna, zwłaszcza że ze wszystkich stron kraj ten otoczony był przez przeciwników. Jedynie na zachodzie znajdowały się tereny kontrolowane przez rząd francuski marszałka Petiana. Cały plan niemieckiego desantu w Republice był jednak bardzo problematyczny, głównie z powodu angielskich okrętów, które regularnie patrolowały wybrzeża Afryki. W podobnej sytuacji znalazł się transport z marszałkiem Rommlem, który 8 czerwca został przechwycony przez nieprzyjacielski zespół złożony z lekkiego krążownika i statku szpitalnego. Na szczęście dla Rommla jego eskortę stanowił niemiecki zespół złożony z dwóch niszczycieli, krążownika i lotniskowca Graf Zeppelin, którego dywizjony bombowe po raz kolejny zaliczyły słaby występ. Po kilku godzinach okręty nieprzyjaciela odpłynęły nie poniósłszy żadnych strat. Niemcy stracili pięć Junkersów Ju-87, zestrzelonych przez obronę przeciwlotniczą.

    [​IMG]

    Niejako równolegle, w Afryce toczyły się walki o miasto Villa Cisneros, posiadające jedną z największych naturalnych baz morskich na zachodnim wybrzeżu Afryki. Stojące pod miastem oddziały Dywizji Pancernej SS Totenkopf, oraz 1 Dywizji Kawalerii zostały zaatakowane przez znaczne siły brytyjskie, skierowane w ten region z różnych części kontynentu. W tej sytuacji generał von Schweeppenburg rozkazał przyjęcie szyku obronnego, w którym z przodu ustawiono kawalerzystów wyposażonych w szybkie motocykle BMW. Ukryte pozycje karabinów maszynowych, które po nawiązaniu łączności z nieprzyjacielem szybko milkły skutecznie powstrzymywały marsz dwóch brytyjskich dywizji. Jednocześnie do przyjęcia pierwszych ciosów przygotowywał się von Scweeppenburg, który pozostawał na stanowisku zajmowanym przez SS Totenkopf division. Po dwóch godzinach walk na pozycjach zajmowanych przez dywizję pancerną SS pojawiły się pierwsze niemieckie grupy kawalerii, które stopniowo zajmowały przygotowane już wcześniej pozycje. Lada chwila na horyzoncie mieli pojawić się Anglicy, którzy liczyli na szybkie zwycięstwo. Około godziny szesnastej trzydzieści na horyzoncie pojawiły się angielskie czołówki. Godzinę później nieprzyjaciel przystąpił do ataku – jakież było zdziwienie wojsk angielskich, gdy ogień otworzyły niemieckie czołgi, których ogień skutecznie powstrzymał natarcie anglików.

    [​IMG]

    Marszałek wylądował w Afryce dopiero 26 czerwca. Pomiędzy przybyciem marszałka, a walkami w obronie Villa Cisneros na froncie panował spokój przerywany tylko zwyczajowym ostrzeliwaniem się i walkami snajperów, którzy polowali na żołnierzy przeciwnika. Cztery dni później, już pod dowództwem Rommla rozpoczęła się ofensywa na Port Etiene, broniony przez silne oddziały nieprzyjaciela. Walki zakończyły się po kilku godzinach, wyparciem oddziałów brytyjskich, które pozostawiły w mieście dużą ilość broni i amunicji, wykorzystanej później do formowania nowych dywizji Królestwa Basków.

    [​IMG]

    Jednak już pierwszego lipca dobre samopoczucie Rommla, który wkroczył do miasta, skutecznie popsuł generał Ironside. Jego ofensywa zaczęła poważnie zagrażać siłom Rommla, które musiały szybko przygotowywać się do opuszczenia miasta, oczywiście jeśli niemieccy czołgiści nie chcieli aby to małe afrykańskie miasto stało się ich grobem. Nad Port Etiene pojawiły się również angielskie bombowce, głównie czterosilnikowe Wellingtony, które dokumentnie zdemolowały port rybacki, w którym spodziewano się zastać sztab Rommla. Na szczęście Rommel wraz ze swoimi sztabowcami już od kilku godzin pozostawał w specjalnym schronie w Villa Cisneros, skąd regularnie wydawał i odbierał rozkazy. 1 lipca po przejściowym opuszczeniu miasta niemieckim czołgistom udało się odzyskać inicjatywę, jednak miasto należało opuścić przed następnym uderzeniem nieprzyjaciela.

    [​IMG]

    2 lipca na Morzu Celtyckim jedna z niemieckich flotylli okrętów podwodnych przechwytuje znaczne angielskie siły. Nowe okręty typu IX podejmują otwartą walkę z dwoma lekkimi krążownikami i całą chmarą niszczycieli, które pomimo salw torped i celnych strzałów z dział pokładowych wynurzonych jeszcze U-bootów nie odnoszą poważniejszych uszkodzeń. Niemcy schodzą pod wodę i po przyjęciu „należnej” porcji bomb głębinowych wracają do polowania na alianckie konwoje. Tym razem obyło się bez strat po stronie Aliantów. Czyżby nowa metoda walki z U-bootwaffe?

    [​IMG]

    Dzień później dochodzi do kolejnego starcia pomiędzy U-bootwaffe, a Royal Navy. Tym razem areną walki są ciepłe wody na styku Morza Śródziemnego i Atlantyku. Celem jest silne ugrupowanie przewożące wojska brytyjskie z Indii do Wielkiej Brytanii, gdzie panuje panika spowodowana porażką wojsk republikańskich, oraz desantem Rommla. Po krótkiej walce uszkodzone zostają dwa angielskie okręty wojenne (prawdopodobnie niszczyciele), zaś na dno trafia potężny angielski transportowiec wojskowy Empress of Russia. Na pokładzie „Cesarzowej” na dno idzie 10 tysięcy rannych Brytyjczyków ewakuowanych w ostatnich dniach z Gibraltaru. Skała nie przyniosła im zbyt wiele szczęścia.



    5 lipca rozpoczyna się kolejne natarcie generała Ironside’a. Tym razem jednak Rommel decyduje się nie podejmować walki – pośpiesznie wycofuje się z miasta i zajmuje pozycje w Villa Cisneros, wraz z resztą swoich wojsk. Teraz pozostaje mu tylko czekać na powiększenie się sił niemieckich, lub ewakuację części oddziałów brytyjskich z Afryki.

    [​IMG]

    Tymczasem w stronę wybrzeży Afryki powoli żegluje Korpus Spadochronowy, złożony z trzech dywizji skoczków. Ich ostatecznym celem przeznaczenia jest stolica Federacji Atlantyckiej, gdzie oddziały te rozpoczną służbę garnizonową. Po drodze transportowce eskortowane przez „Grafa Zeppelina” natykają się jednak na nieprzyjacielskie okręty wojenne. Dowódca niemieckiego lotniskowca nadaje meldunek o pojawieniu się okrętów nieprzyjaciela i podrywa wszystkie eskadry do ataku. Niestety, bomby spadające z Junkersów nie czynią większej szkody wrogim okrętom. W tej sytuacji, Doenitz wydaje operującej w pobliżu 1 Flotylii Okrętów Podwodnych rozkaz natychmiastowego przyjścia z pomocą siłom niemieckim. Jednak tym razem Ju-87 stają na wysokości zadania. Niemieccy piloci poważnie uszkadzają jeden z angielskich niszczycieli, który ciągnąc za sobą długą smugę gryzącego dymu ucieka do portu w Sewilli. Pozostałe okręty przeciwnika widząc, że niemieckie eskadry szykują się do następnego nalotu pośpiesznie wycofują się z pola walki. Po co ryzykować?

    [​IMG]

    22 lipca marszałek Guderian, nazywany też cesarzem zachodu, gdyż pod jego kontrolą znajdują się tereny opanowane przez Niemców na zachód od Renu, decyduje się na atak na Sewillę, pozostającą zbyt długo w rękach Anglików. Siły nieprzyjaciela są znacznie mniejsze od wojsk niemieckich, które składają się z ośmiu dywizji piechoty. Guderian ma do dyspozycji znacznie liczniejsze siły, złożone z dywizji pancernych i zmotoryzowanych, co stawia go na zdecydowanie lepszej pozycji. Po kilkunastu godzinach walk, miasto powoli przechodzi w ręce niemieckie. Na wyzwolonych spod władzy aliantów ulicach pojawiają się już królewscy „taksatorzy”, którzy prowadzą dokładną rejestrację wszystkich zniszczeń dokonanych przez armię brytyjską. Przecież trzeba za coś obciążyć wroga, gdy skończy się ta wojna…

    [​IMG]

    29 lipca do służby wchodzi najnowszy okręt pancerny Kriegsmarine, pancernik Bismarck. Jednostka pozostanie na Bałtyku do czasu zakończenia budowy Tirpitza (BBVII) i Prussena (BBIV).


    @Logan?: Według mojej wiedzy, mianem "Operacji Rabarbar" dowództwo RAF nazwało działania prowadzone przez część sił lotniczych po zakończeniu bitwy o Anglię, które polegały na prowadzeniu ataków na cele naziemne we Francji, przez lekkie samoloty myśliwskie.
    @Laveris: Bo Rommel jest wyznaczony na dowódcę wszystkich sił w Afryce i zanim osobiście przybędzie na miejsce wyznacza tylko zadania dla swoich podwładnych?

    Panowie, w najbliższym czasie odcinków nie będzie. I to przez bardzo długi okres czasu. Wiąże się to z faktem, że w domu został komputer z save'm i screenami, a na laptopie mam zupełnie inną rozgrywkę, którą być może również opiszę. Także spokojnie i bez nerwów. Myślę, że koło 11 listopada powinien pojawić się następny odcinek.

    Czyszczę i zamykam

    Dżemik
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie