Minecraft Diary AAR [AAR]

Ale się porobiło... Ogr!

 

Tak, gdybym chwilę postał w tym miejscu do rozwaliłby kamienie pode mną. Szanse minimalne - kamiennym mieczem musiałbym go trafić wiele razy, a podejrzewam że jemu starczyłby jeden cios. Na screenie tego za bardzo nie widać, ale Ogr jest mniej więcej wysokości mojej kwatery.

 

Czy jak ogr rozwali kamienie to można je zebrać czy też jak np płyty naciskowe znikają?
Z lepszym sprzętem są jako takie szanse na pokonanie tej paskudy?

 

Chyba pozostają. Tak, z łukiem nie powinno być problemu, byle tylko starczyło amunicji.

 

Szkoda, że mod nie zawiera pistoletu maszynowego.

 

Ogr z racji swego rozmiaru ma jakąś drastycznie większą wytrzymałość niż inne moby?
@KiF idź heretyku z takim czymś Totalnie nie pasuje do tej gry

 

Wydaje mi się że tak, choć z Ogrem walczyłem tylko raz.

BTW - tu jest temat z listą nowych stworów i zwierząt: http://www.minecraftforum.net/viewtopic.php?f=25&t=86929

 

Dzień 5​

Wychodząc z jaskini nie dostrzegam żadnych Creeperów, ale za to ukrywającego się w cieniu zombiaka.



Nie mam pojęcia dlaczego, ale pozostawiają one po sobie pióra - potrzebne do strzał, choć lepszym źródłem są kury czy kaczki.



Siedziba jest niedaleko, ale zbaczam nieco z kursu.



Idę do pobliskiego lasu w poszukiwaniu pająków. Wystarczy tylko jedna nić i będę mógł zbudować łuk.



Mam szczęście i po chwili trafiam na jaskinie z której wyłania się pająk. Pająki w dzień są neutralne (to nocne drapieżniki), ale gdy przebywają w ciemnościach to zawsze są agresywne. Można to stwierdzić na podstawie ich oczu - tutaj świecą na czerwono, czyli pająk jest agresywny.



Udaje się go pokonać. Pająki są najbardziej niebezpieczne w otwartym terenie, gdzie mogą skakać na ofiarę.




Już w kwaterze głównej, buduje skrzynie - będę tu trzymał cenne przedmioty, których aktualnie nie potrzebuje i których dzięki temu nie stracę w chwili śmierci.





Tworzę łuk, wyrabiam strzały i wytapiam żelazo.



Świetnie - starczyło go na miecz, kilof i łopatę.



Udaje się na pobliską plażę - potrzebuje piasku na wytop szkła.



Gdy mam już wystarczającą ilość, dostrzegam lwa który wpadł w rozpadlinę. Dobry moment na przetestowanie łuku.



Zabijam lwa, zbieram skórę, ale kiedy wpadam do środka i próbuję sobie wykopać drogę na górę, zapominam że raz ruszony - piach obowiązuje grawitacja. Zostaje przysypany, ale na czas się uwalniam.



Rozglądając się po rozpadlinie dostrzegam grotę - może warto ją zbadać?



Tak - warto było.



Nadchodzi wieczór i już z powrotem w domu wrzucam piach do paleniska.



Czekając aż wytopi się szkło, wykopuje przed wejściem rów o wymiarach 2x2 bloki. Jeśli rano pojawi się jakiś Creeper, to zanim mnie dorwie wpadnie do rowu - trzeba było w końcu coś zrobić, choćby tak proste zabezpieczenie.



Wstawiam w końcu pierwsze szklane okna.



Buduję też schody na dach.



Rozglądając się z niego po okolicy dostrzegam mnóstwo potworów, w tym ogry i szkielety. Lepiej się schowam - jeśli dostrzeże mnie Ogr to szarżując na mnie z łatwością może zrujnować dom (tylko rzadki obsydian jest się w stanie im oprzeć), zaś szkielety mogą ostrzelać mnie z łuku. Wygląda też na to że pochodnie działają - bezpośrednio przy domu nie ma potworów (nie wygenerowały się), ale później zapewne podejdą bliżej.



Nie mając nic do roboty wykuwam w kamieniu jeszcze jedną salę, poniżej piwnicy - kto wie, może na coś trafię?

 

Odnów zdrowie.

A tak ogólnie, profesjonalna inżynierska robota. Adam Słodowy byłby dumny!

 

Kolejne odcinki aarów z Minecrafta utwierdzają mnie w przekonaniu, iż jest to genialna gra. "Największe pomysły cechuje prostota."

 

Śliczna chałupa.

 

Życzę Ci, abyś ucywilizował tą sześcienną dzicz

 

Dzień 6​

Oto pierwsza rzecz jaką widzę rankiem za oknem.



Rozbijam szybę i strzelam do creepera z łuku. Potrzeba aż 5 trafień - będę potrzebował dużo więcej strzał.



Wygląda na to że rów jako tako działa . Creeper może jedynie bezsilnie podskakiwać, kiedy ja rąbię go mieczem. ;D



Będę musiał jednak troszkę w przyszłości popracować nad systemem obronnym, na start wykopać rów dookoła całego domu. U góry widok z boku domu - prawdopodobnie pierwszy creeper w ten sposób dostał się pod okno.



Kolejna ofiara pułapki przed wejściem, po zabiciu lwa zbieram skóry. W sumie to po udoskonaleniu, taka pułapka może być niezłym źródłem materiałów po zabitych stworach.



Jednak tego dnia całą energię poświęcam na rozbudowę kwatery - stawiam piętro.



Buduje też niewielki balkon nad wejściem, przydatny do rekonesansu/oczyszczania strefy wejściowej ze stworów.



Wnętrze pomieszczenia na piętrze.



Dokończyłem też drugi poziom piwnicy, w przyszłości zamierzam poprowadzić stąd szyby górnicze.



Trochę to budowanie trwało - wschód słońca widziany ze szczytu budynku.

 

W celu udoskonalenia twojego systemu obronnego dalekie plemię Amba-Czamba z sąsiedniego świata Minecrafta, składającego się z liczby - 1 (słownie:jeden) wysyła ci swoje rozwiązania technologiczne

[video=youtube;Wlkyxzgbogc]http://www.youtube.com/watch?v=Wlkyxzgbogc[/video]

 

Dobre. Jak będę miał wiadro i znajdę kaktus to na pewno spróbuję.

 

A jak zebrać to co się znalazło nie ginąć? :3

 

Podejrzewam że trzeba wejść ostrożnie do wody, tak żeby nie porwał cię nurt.

 

Bardzo dobrze, że wrzuciłeś dużo nowych, agresywnie nastawionych potworków. O wiele lepiej się czyta gdy tak codziennie walczysz o przeżycie.
Co mogę więcej napisać?
moar

 

Pewnie - w vanilli jest trochę za łatwo. Jest dużo czasu na budowanie, ale do AARa chyba lepiej nadaje się bardziej ryzykowna rozgrywka. Chyba przestawię poziom trudności na hard - będzie znacznie więcej potworów i dojdzie kilka nowych rodzajów (np. płonące upiory).

 

@thrashing mad: Nie wiem czy wiesz, ale Mo's Creatures są już kompatybilne z Betą 1.2 , nie wiem co do innych modów. Zaraz sobie zerknę

 

Spoko rozwiązanie. Dom masz jak marzenie.

Pamiętacie gry z serii LEGO? Bardzo przypominają Minecrafta.

 

Dziwna ta "woda". A jak zaczął kopać te dołki to aż przypomniał mi się Lode Runner. Ja bym narobił rowów gdzie popadnie, bo wygląda na to, że dobrze działają na głupie stwory, ułatwiają ucieczkę albo ich ubicie.

 

Matheos - no tak, ale nie wiem jak z resztą modów, nie mówiąc już o sejwie.

Knight_in_Fire - dzięki

Madlok - nakopie rowów, w sumie to mam już pomysł jak te rowy usprawnić ;D

niedługo kolejny odcinek - szybko to idzie.

 

Dzień 7 ​

Dziś zamierzam udać się na wyprawę za morze - a konkretnie, wspiąć się na szczyt wskazany strzałką. Liczę na to że znajdę tam jakieś materiały, zwierzynę do upolowania, lub coś innego.



Tradycyjnie, tuż po wyjściu z domu atakuje mnie creeper.



I po chwili jeszcze jeden - nawet go nie widziałem, tylko w pewnym momencie rozległ się creeperowski dźwięk palonego lontu, oznaczający około sekundę na reakcję.



Miejsce to jest niedaleko punktu startowego, wiec nie ma problemu z odzyskaniem przedmiotów. Krater odsłonił jakąś jaskinię - zaglądam do środka..



i znajduję rudę żelaza - dobrze, bo to towar deficytowy.



Docieram na plażę i na przenośnym stole warsztatowym buduję łódź.



Płynę w kierunku nieznanego lądu - oglądam się jeszcze w kierunku kwatery głównej.



Powoli dopływam do celu. Dość potężna to góra, zwłaszcza w porównaniu do raczej płaskiej okolicy z której przybyłem.



Po przybiciu do brzegu wspinam się na wcześniej upatrzony szczyt. Ledwo z niego widać kwaterę główną.



Wędruję dalej wgłąb lądu. Ta kraina, z rozległymi równinami i potężnymi górami, jest zupełnie niepodobna do znanych z poprzednich dni okolic.



Znajduje po drodze dużo zwierzyny. Kaczki na przykład dadzą mi niezbędne do wyrobu strzał pióra.



Coraz bardziej mi się tu podoba. Może zbudować tu w przyszłości mini-bazę i eksplorować okolicę przez parę dni?



Czas wracać - zaczyna się ściemniać - muszę tylko dopłynąć do niesfornej łódki.



Już niemal na miejscu natrafiam na bardzo rzadko spotykaną glinę (czerwonawe bloki), do wyrobu cegieł.



Już nocą docieram do domu, obyło się bez spotkań z potworami.



W kolejnych godzinach buduję niewielką wieżyczkę na szczycie budynku.



Dookoła aż roi się od stworów i panuje istny hałas wrzasków, ryków, warknięć i zawodzenia. U góry wilkołak.



Robi się niebezpiecznie - z łuków ostrzeliwują mnie szkielety i nadlatują duchy. Na resztę nocy chowam się do środka.

Jeszcze mapka z trasą wyprawy:

 

Aby zaoszczędzić drabinki rób sobie przerwę o jedną kratkę, między nimi na zasadzie tak - drabinka-puste-drabinka-puste. Wchodzisz tak samo, a oszczędzasz przy tym

Plemię Amba-Czamba pozdrawia