"Napoleon? Łajdak i zbrodniarz, ot co!" - AAR Polska/II Rzeczpospolita.

Temat na forum 'Victoria II - AARy' rozpoczęty przez pawskor, 6 Lipiec 2013.

  1. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    "Napoleon? Łajdak i zbrodniarz, ot co!"

    [​IMG]



    W 1770 roku Rzeczpospolita była w trudnej sytuacji. Rozwój kulturowy nie był wystarczający, żeby nadrobić straty w gospodarce i wojsku. Do tego coraz bardziej odczuwalne były wpływy Carycy Katarzyny II. Podstawowe reformy były niemożliwe do przeprowadzenia, a niegdyś nowoczesny ustrój polityczny Rzeczypospolitej był już przestarzały. 23 marca 1771 roku hetman wielki koronny Piotr Ożarowski podprowadził pięć tysięcy żołnierzy pod budynek sejmu, gdzie Król Stanisław August Poniatowski próbował przeforsować niezbędne reformy. Jednak jeden z oddziałów podległych kapitanowi Mariuszowi Grodzińskiemu zbuntował się i odłączył od grupy. W pewnym momencie hetman Ożarowski zauważył brak oddziału i rozkazał wysłać inną kompanię na poszukiwania, a sam otoczył Sejm i rozkazał królowi poddanie się. Ten jednak został powstrzymany przez nielicznych magnatów mających na uwadze dobro kraju i postanowił pozostać na miejscu. Nie było szans na ucieczkę, a mieszkańcy, choć widzieli co się dzieje, po prostu tego nie rozumieli. W tym czasie zbuntowany oddział napotkał patrol, który został ostrzelany, tracąc około 240 ludzi. Przerażeni mieszkańcy rozpierzchli się z miejsca zdarzenia. Po kilku minutach okazało się, że dowódca patrolu kapitan Ryszard Orzechowski został trafiony i nie żyje. Jego oddział poddał się i razem z buntownikami ruszył w kierunku sejmu. W środku Warszawy trwała regularna bitwa. Zbuntowane oddziały kapitana Grodzińskiego wygrały głównie dzięki zaskoczeniu i przewadze terenu. Sejm uchwalił dwie, bardzo ważne reformy. Postanowiono znieść Liberum Veto (liczni przeciwni próbowali się podnieść, ale przeszkadzały im lufy karabinów) oraz ustanowiono stały podatek dla duchowieństwa i magnaterii. Caryca Katarzyna słysząc to wpadła w szał i wysłała korpus kawalerii, żeby przywołał Polaków do rozsądku. Wojska carycy pokonały polaków pod Mścisławem (regiment kawalerii polskiej został rozniesiony w proch przez carskich). Jednak oblężenie Mińska skończyło się totalną porażką Rosjan. Zaciekły opór stawiła tam dywizja strzelców litewskich, którzy bronili miasta przez osiem dni, by w końcu wypchnąć wroga i ruszyć do kontrnatarcia. Widząc okazję do ataku Fryderyk II król Prus najechał Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie. Widząc beznadziejność sytuacji Poniatowski podpisał pokój z Katarzyną i Fryderykiem. Na rzecz Prus zrzekł się Pomorza Gdańskiego bez Gdańska. Rosja natomiast otrzymała Inflanty Polskie oraz wschodnie, peryferyjne krańce Rzeczypospolitej za Dnieprem, Drucią i Dźwiną. Tydzień później, Katarzyna chcąc ostatecznie poniżyć Polaków pozwoliła Austriakom wkroczyć do Galicji. Habsburgowie skorzystali z okazji, okrawając małą Rzeczpospolitą jeszcze bardziej. Zależność od caratu była widoczna gołym okiem. Stan ten utrzymywał się do roku 1807, kiedy Napoleon zaatakował Gdańsk. Chciał sprowokować Polskę do ataku na Francję. Zdaniem Napoleona słaba Polska stanowiła najkrótszą i najszybszą drogę do Rosji, którą zamierzał zaatakować w przyszłości. Około 78 tysięcy Polaków, Litwinów i Ukraińców stanęło przed liczącą 150 tysięcy ludzi Armią Francuską. Na pomoc polakom ruszyli Rosjanie przysyłając działa, zaopatrzenie i 40 000 ludzi do wsparcia polskiej obrony. Zdecydowana większość sił francuskich polegała na potężnej artylerii. Dlatego dowódca obrońców, Książę Józef Poniatowski wycofał armię za Kalisz, zostawiając praktycznie puste miasto maszerującym wojskom wroga. Przygotowano umocnienia, które miały pomóc w odparciu ataku wroga, budowano też przeprawę przez Wartę, która miała stanowić naturalną linię obronną. Wróg zaatakował o świcie 4 grudnia 1807 roku. Bitwa zakończyła się pyrrusowym zwycięstwem francuzów, którzy co prawda wyparli polaków za Wartę, jednak mieli do pokonania kolejną przeszkodę w postaci rzeczonej rzeki. Ponosząc straszliwe straty Francuzi przedarli się przez wodę i zostali zdziesiątkowani przez rosyjską artylerię, która cały czas czekała na odpowiedni moment do ostrzału. Rozjuszony napoleon wrócił z Wielką Armią do Polski i zmiażdżył obrońców w marcu 1808. Z Rzeczpospolitej utworzył marionetkowe państwa Polskie i Litewskie. Wszyscy ważni w Rzeczpospolitej uciekli do Petersburga, skąd obserwowali porażkę Napoleona pod Borodino. Józef Poniatowski miał swój udział w Bitwie Narodów osłaniając flankę wojsk Austriackich przed atakiem kawalerii francuskiej. Wrócił do Warszawy, gdzie razem ze wszystkimi mieszkańcami Polski oczekiwał ponownego połączenia Polski i Litwy. Jednak Rosjanie postanowili nie łączyć narodów rozbijając Rzeczpospolitą na Polskę (wszystkie tereny dawnej Rzeczpospolitej poza Ukrainą, wschodnią Galicją i Litwą) i Litwę (Tereny ówczesnego Wielkiego Księstwa Litewskiego). Sami zagarnęli Ukrainę i wschodnią Galicję. Tron objął Fryderyk August I, który jednak stale przebywał w Dreźnie. W warszawie realną władzę dzierżył Józef Poniatowski. Rosjanie ryzykowali bunt Polaków, dlatego pozwolili im zachować reformy sprzed rozbioru i zapewnili Fryderykowi ciągłość monarchii w Polsce (zaprzestano elekcji wśród magnatów). Teraz, po latach zastoju politycznego, początek roku 1836 ma być początkiem nowej Ery dla wszystkich Polaków.

    [​IMG]
    Polska i Litwa, rok 1809.

    Warszawa, 14 kwietnia 1834 roku.

    -Nie oszukujmy się, panowie. Poniatowski ma już 71 lat, nie może wiecznie rządzić w imieniu nadanego nam władcy. Fryderyk przebywa w Saksonii i nie uda nam się tego zmienić. Nie interesuje go los państwa zależnego od Rosji. -Starszy mężczyzna krążył po ciemnym pokoju. Wyjrzał za okno i przez chwilę obserwował ulicę oświetloną gazowymi lampami. O tej porze i w tej części miasta rzadko spotykało się ludzi. Dlatego wybrał takie miejsce na dyskusję. Obudził się z chwilowego letargu gdy jego towarzysz zaczął mówić.
    -Nie doceniasz Poniatowskiego. A nawet jeżeli, to co? W naszym kraju nie raz zostało udowodnione, że lepsze bezkrólewie od króla beznadziejnego. Popatrz na Henryka Walezego. Niewiele jest przypadków, w których to król rezygnuje z tronu z powodów tak błahych jak on.
    -Oczywiście mogą się zdarzyć gorsze rzeczy od bezkrólewia, ale w tym momencie nasze państwo potrzebuje władcy w Warszawie! Właśnie tu, gdzie mógłby rządzić naszym krajem w godzinie próby.
    -Woli Saksonię z oczywistych powodów. A więc kogo proponujesz?
    -Może książę Adam Jerzy Czartoryski? Ma już 64 lata, prawda, jednak ma także syna. Poza tym, gdyby mu złożyć teraz propozycję tronu, być może wspomoże nas monetą?
    -Czartoryscy to stary i szanowany ród. Książę to bohater, był w wojsku, brał udział w wielu bitwach z Napoleonem, ludzie go lubią, ma znajomości, przyjemny w obyciu, nie zażąda władzy absolutnej. Czartoryski. -Młodszy stał w zamyśleniu, bezwiednie miętoląc poły płaszcza.
    -Taaak, jeżeli wesprze naszą sprawę, to tak, można usadzić go na tronie...​

    Tamtego dnia przesądziła się historia narodu Polskiego. Kiedy trzy dni później, kosztem najwyższej klasy konia pościgowego list dotarł do Wilna, a potem do Warszawy, historia zatrzymała się na moment, żeby popatrzeć na grupę ludzi, którzy postawili święte przymierze na głowie. 14 września do Drezna przybył poseł z Polski, Adam Lisicki, który przekazał Fryderykowi informację o tym, że został zdetronizowany. Wściekły król napisał list do Mikołaja Romanowa, który walczył w tym czasie z Turkami o panowanie nad morzem Czarnym. Chciał powtórzyć wyczyn Katarzyny, i już miał wysłać wojska do Królestwa, kiedy popierający Turków Brytyjczycy i Habsburgowie powiedzieli, że Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie znajdują się pod ich ochroną, i każda próba wkroczenia wojsk Rosyjskich do Polski czy Litwy będzie się wiązała z interwencją. Brytyjczycy w tym czasie rozlokowali trzy korpusy w Bułgarii, za zgodą Turków. Car widząc całą sytuację nakazał jeszcze szybszy atak na Warszawę. W odpowiedzi Brytyjczycy zaatakowali Rosjan w Turcji, a Austriacy wkroczyli na Ukrainę. Car, widząc postępy Brytyjczyków chciał zawrócić swoje wojska, jednak przegrał w bitwie o Kijów. Szybko zrezygnował z prób obrania kierunku na Polskę i 9 grudnia 1835 roku podpisał pokój z Brytyjczykami. W ramach traktatu pokojowego Polska i Litwa miały być niezależne od innych państw. Nic jednak nie mówiły o kwestii unifikacji.

    8 marca 1836 dokonano elekcji króla, którego potomkowie mieli rządzić Królestwem Polskim do końca istnienia. Jednak pewna tajemnicza organizacja zadbała o to, aby członkowie obcych dynastii nie mieli szans na tron. Dzięki wsparciu Czartoryskich udało się przekupić wielu polskich magnatów. Ostatecznie na tronie Polskim zasiadł Adam Jerzy Czartoryski. W kraju panował system rządów podobny do tego w Wielkiej Brytanii, i na nim też wzorowany. Powrócono do Konstytucji Poniatowskiego. Pierwszym premierem został Józef Poniatowski.

    [​IMG]
    Adam Jerzy Czartoryski kilka tygodni przed śmiercią, 4 sierpnia 1854 rok.

    ...

    -----------------------------

    Należy się słowo wyjaśnienia. Po pierwsze, ten AAR będzie troszkę bardziej artystyczny niż ten poprzedni. Po drugie, będzie fabularyzowany, Po trzecie, będzie się skupiał na jednej postaci. No i po czwarte herb. Jest to Herb Księstwa Warszawskiego. Użyłem go z jednego ważnego powodu. Jest tam herb Saksonii. Został on użyty pierwszy i ostatni raz, prawdopodobnie przerobię go lekko w następnym odcinku. Miłego czytania :p
     
  2. filip133

    filip133 Ten, o Którym mówią Księgi

    No i zaczęło się :D
     
  3. symusi

    symusi Aktywny User

    Bynajmniej dziwny przebieg historii alternatywnej, no ale cóż- to tylko twoja wyobraźnia. AAR fajny, masz bardzo ciekawy styl, lubię AAR'y fabularyzowane, a takich jest niewiele.
     
  4. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    Historia też mi się mało zgadza, ale uznałem w końcu, że to tylko tło, a kwintesencją AAR'a z pewnością nie jest tło historyczne.
     
  5. Camillo

    Camillo Ten, o Którym mówią Księgi

    literówka :p

    Czyli jaki? Wybacz, ale na takich opisach AARy nabierają największego smaku. Jestem ignorantem i nie wiem jaki jest ustrój za kanałem La Manche. W końcu to system anglosaski i nie uczą nas takiego na prawie.

    Dlaczego akurat dynastia Saska wybrana została na tron polski w XIX wieku? Napisałeś, że w 1835 dokonał się zamach, w takim razie Fryderyk miał wtedy... 85 lat? Ile on żyje? :)

    Poza tym co z Polakami walczącymi w armii francuskiej? Chcieli atakować Polskę i w ogóle czemu Francja zaatakowała? Skoro Polacy nie lubili się z żadnym z sąsiadów, to logicznym wydaje się, że Napoleon wolałby szukać kanałów dyplomatycznych, niż tracić armię ;) Czy może nie było Samosierry, Legionów i generalnie emigracji? Skoro Polska i Litwa są podzielone, to jaki ustrój tam panuje i jakie są zależności pomiędzy Litwą i Rosją oraz Litwą i Polską. Czy Litwa nie jest zbyt niestabilna, skoro Litwini stanowią tam mniej, niż 40% populacji? Jakieś 30% powinni Polacy i Żydzi, a reszta to szeroko pojęci Rusini.

    I... trochę mnie to dziwi, Rosja początkowo sama sobie decyduje co bierze, a co nie. A z toku AARa, chyba kongres jakiś się odbył [skoro jest Święte Przymierze], co na to Prusy i Habsburgowie? W końcu mieli ochotę na większe terytoria - Listek po listku. Wielka Brytania dążąca do równowagi sił, też mogłaby dorzucić swoje 3 grosze.

    Poza tym... wstęp spoko, fabuła in plus. Reszta napisana jak w pośpiechu, jakbyś chciał jak najszybciej wrzucić odcinek. Nie jest źle, ale od następnego więcej pietyzmu poproszę :> I to Twój AAR, ale zmieniłbym wielkość herbu.
     
  6. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    1. Usunąłem rzeczoną literówkę.
    2. Monarchia Konstytucyjna. Poza tym, tak się zdarzyło, że nie miałem zbyt dużo czasu dzisiaj, mimo to wyłapałem prawie wszystkie literówki (13 z 14) w fazie beta testów :D A spójność niestety spadła na dalszy plan. Nie jestem niestety zbyt dobry w tworzeniu Historii.
    3. Dynastia saska, ze względu na fakt, iż Sasi rządzili trochę w Polsce i w zasadzie wychodziło im to nieźle. Uznałem, że społeczeństwo nie mogło być nazbyt nieprzychylne kolejnemu Sasowi.
    4. Okazało się, że skoro Polska istnieje, to lepiej walczyć za swój kraj, niż za jakikolwiek inny. Nie było Wybickiego czy Dąbrowskiego u boku Napoleona, a Poniatowski walczył z nim bezpośrednio. A Atak na Polskę miał na celu skrócenie drogi do Moskwy :p
    5.No to może wyjaśnię. Wielkie Księstwo Litewskie to kraj rządzony przez Cara. Wielki Książę to tylko marionetka, reprezentant caratu w Wilnie. A Francuzi, którzy podzielili RP nie za bardzo przejmowali się tym, jak wygląda demografia w kraju. Wzięli mapę, zobaczyli: Korona, WKL, podzielili i mieli z bańki.
    6. Rosja przewodzi rozbiorowi. Prusy biorą sobie swój kawałek tortu nie przejmując się niczym, Prusy są jednolite. Rosja bierze sporo, bo Ukrainę i nie mało terenów na Wschodnich Rubieżach RP. Habsburgowie biorą Galicję, ale na niczym innym im nie zależy Dalej historia się toczy jak zwykle, ale z Polską w koalicji. Koalicja zwycięża, a państwa zatwierdzają zależność Polski i WKL od Caratu. Prusy nie skaczą, bo mają własne sprawy, Habsburgowie zmagają się z bombą społeczną. Rosja prowadzi bandycką politykę, czego skutkiem jest nienawiść WB do Rosji. Habsburgom zależy na tronie Polskim, zawsze to kolejne państwo wcielone do Białego Molocha. Atakują Rosję gdy ta bezprawnie najeżdża Turków. Rosja nie może wygrać na trzech frontach, więc się poddaje.
     
  7. Gawron

    Gawron Zbanowany

    3 AARy w tym tylko 1 bez żadnych dodatkowych eventów, zmian terytorialnych i alternatywnej historii jeszcze przed rozgrywką, ale to jest jeszcze Kraków, a nie Polska. Skoro już robicie takie ''mody'' to tak trudno zrobić Polskę w granicach Kongresówki będącą w strefie wpływów Rosji? (przy okazji: zna ktoś taki mod do Vic 2 AHD?)
     
  8. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    W tym AAr'rze w małym stopniu chodzi o rozgrywkę, większe znaczenie ma historia. Nie wiem, czy będę kontynuował AAr po śmierci bohatera (1885 rok).
     
  9. noname

    noname Ten, o Którym mówią Księgi

    "... to tak trudno"? Co to ma niby znaczyć? Może od razu napisz im jakie mają robić ARR-y a nie bawisz się w podchody?
     
  10. symusi

    symusi Aktywny User

    Jest "POP Demand Mod" w którym można stworzyć Kongresówkę.
     
  11. Camillo

    Camillo Ten, o Którym mówią Księgi

    Zapraszam do wykazania się własnym kunsztem AARopisarskim, to po primo. Ponadto chciałbyś AARów bez modyfikacji, więc zdradź mi proszę, jakim cudem oczekujesz opisu rozgrywki Polską bez wcześniejszego modyfikowania rozgrywki? :geek: Po trzecie, mówiąc najdobitniej, nie moje małpy i nie mój cyrk. Autor może sobie nawet wykreować universum, w którym Polska będzie sięgała po Ural na wschodzie, do Konstantynopola na południu i Łaby na zachodzie - mnie nic do tego. Może mi się podobać, lub nie, ale nikt nikogo nie zmusza do czytania.

    Po 4, jeśli chcesz czystą rozgrywkę + kongresówka jako satelita Rosji, skrócony tutorial z cyklu 'zrób to sam':

    1. Odpal dowolny scenariusz jako Rosja
    2. Wyzwól Polskę w zakładce 'dyplomacja'
    3. Wciśnij alt +2+1 w celu otworzenia konsoli, tam wpisz "TAG POL", bądź tag innego państwa, które wyzwolisz np. "TAG RZP", etc.
    4. Voila, cała filozofia. Od teraz grasz Polską w granicach Kongresówki, z corami na kulturę polską i pod carskim butem.

    Pzdr.
     
  12. Gawron

    Gawron Zbanowany

    Haha, nie wiedziałem, że mój post wywoła takie oburzenie u osób które NIE SĄ autorami tego AARa. Pawskor można usprawiedliwić jeszcze, bo on chce opowiedzieć historię pewnego człowieka, a nie gra jak gdyby nigdy nic.
    PS. TO jest Kongresówka?
    [​IMG]
     
  13. noname

    noname Ten, o Którym mówią Księgi

    Jakie usprawiedliwić? Usprawiedliwić z czego? Z tego że nie podoba ci się historia w ARR-e? Z tego że nie pojmujesz jak można ręcznie zmienić scenariusz zamiast grać na modzie?

    PS. Swoją drogą to jakbyś nie wiedział granie Kongresówką po upadku powstania listopadowego nie ma większego sensu. Gra nie jest w stanie oddać tego jak mało autonomii miał ten twór.
     
  14. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Panowie, proszę obie strony o uspokojenie się.
     
  15. Gawron

    Gawron Zbanowany

    :lol2:

    Upomnienie za spam [N]

    Pierwsza wersja ukaranego posta została przywrócona - proszę jej nie zmieniać [N]
     
  16. kelner77

    kelner77 Znany Wszystkim

    Co to jest Galicja w 1771? To gdzieś w Hiszpanii?
    Litwą rządzą polskojęzyczni Litwini, ruskojęzyczni Litwini, czy Żmudzini/Nowolitwini?
    Co się stało z Konfederacją Barską?
    Czekamy na kolejny odcinek!
     
  17. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    Galicja to terytorium zajęte przez Austriaków po Wojnie w Obronie Konstytucji, nazwa została stworzona dla austriackiej części księstwa Halicko-Wołyńskiego.
    Na Litwie rządził Car, teraz rządzi Wielki Książę Litewski, który jest całkiem "niezależny" od cara. Nie, serio.
    Konfederacja Barska nigdy nie powstała, ale mówi się o pewnym tajemniczym ugrupowaniu patriotycznym, które ostatnio mocno wpłynęło na wybranie monarchy i przyszłej dynastii rządzącej Polską.
    Ja też czekam na kolejny odcinek, który powstanie prawdopodobnie jutro (szukać koło 12, jak nie to koło 19). :p
     
  18. kelner77

    kelner77 Znany Wszystkim

    Co do Galicji chodziło mi o to, że w przypadku przetrwania Rzeczypospolitej strona polska nie używała by raczej formy 'Galicja'.
    A co do władzy na Litwie pytałem się o język/narodowość elit, dworu, parlamentu i Wielkiego Księcia.
     
  19. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    W zasadzie Litwą dalej rządzą magnaci, którzy posiadają dużą władzę na prowincji. Scentralizowana władza jest jedynie w Wilnie i okolicach, reszta to dość duża samowolka. Językami administracyjnymi są języki Litewski i Polski, choć na południu używa się głównie różnych odmian języka Rosyjskiego. co do Galicji, to w Polsce używa się tego słowa do określenia terytorium RP pod okupacją Austrii, ale wciąż używa się nazwy Księstwo Halicko-Wołyńskie.
     
  20. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    Późnym wieczorem 14 kwietnia wyruszyłem karawaną ze Skwierzyny do Radomia, gdzie stacjonowała 2. Brygada Piechoty. Brygadier powiedział mi, że dowódcą dywizji jest Melchior Fabrycy, który jest łagodny w obyciu, dobrze dowodzi wojskiem i ma doświadczenie. Podobno służył pod Poniatowskim. Nie wiem. W każdym razie Brygadier (z tego, co się potem dowiedziałem, mówili na niego Szurak, bo był "szorstkim skurczybykiem") okazał się na tyle miły, że poinformował mnie o tym, jakie nastroje panują w jednostce, jaki dostanę stopień (to nie było niespodzianką), do której kompanii zostanę przydzielony, gdzie mam się stawić po odbiór wyposażenia i inne, mniej istotne rzeczy. Potem poszedłem prosto do Kwatermistrza, który dał mi mundur oficera, szablę (jak się potem okazało, dużo lepszą od mojej, więc potem przepiłem ją w pobliskiej karczmie), pistolet, wszystko, co wkłada się do lufy, i worek z mniej istotnymi sprzętami, jak bukłak, menażka, łyżkę, krótki nóż, krzesiwo, i wszystko, co jak mi się wtedy zdawało, nie potrzebne oficerowi. Potem stawiłem się w sztabie (o ile można było tak to nazwać) 8. Kompanii Piechoty. Kapitan Władysław Osinowski był niskim, acz chudym człowiekiem, miał podobny mundur do mojego, jednak wyższy stopień, i był dość dziwny. Ludzie nazywali to po prostu szaleństwem. Rozmawiałem z nim zupełnie spokojnie, gdy wyzwał mnie od ******, na czym świat nie stał, po czym przeprosił i powiedział, że stracił nad sobą panowanie. Z przestrachu szybko wyszedłem. Skierował mnie do oddziału piechoty liniowej. Gdy przybyłem na plac apelowy mój oddział już tam stał...

    [​IMG]
    Stan mojej jednostki macierzystej.

    ...Poprawiłem górę munduru, spojrzałem na dwie błyszczące gwiazdki na ramieniu i poczułem przypływ dumy i rozluźnienia. Byłem oficerem Armii Polskiej. Król liczył na nas. W czym? nie miałem pojęcia, w czym.
    -Baczność!- całość stanęła na baczność. Wezwałem sierżanta, który podał mi listę żołnierzy. Zadziwiające, że armia miała taką administrację! -Spocznij!- wydałem rozkaz, po czym spojrzałem ponownie na listę. Kapitan poinformował mnie, że dobrze mieć adiutanta, chociażby po to, żeby przyniósł wódki, gdyby ktoś ważny przyszedł zobaczyć oddział, albo żeby poleciał po gazetę. Z braku laku wybrałem nazwisko, Marek Wieślarz. -Szeregowy Marek Wieślarz wystąp, baczność!- Jakiś szeregowiec wystąpił przed szereg i stanął na baczność. -Od dziś jesteście moim adiutantem.-
    -Tak jest, panie Podporuczniku!

    Rozpocząłem ćwiczenia, na początek rozgrzewkę, potem ostrą jazdę. Sam siebie nie oszczędzałem, żeby nie wyglądało to dziwnie. Z drugiej zaś strony nie chciałem, żeby mnie wzięli za szlachciątko, które przyszło do wojska po wyżywać się na biednych szeregowcach. Chciałem, żeby widzieli, że nie jestem kolejnym pokazowym dowódcą, że zamierzam poprowadzić ich do boju. I zwyciężyć.

    Wieczorem, z braku lepszego zajęcia, kazałem Markowi przynieść wódkę i najnowszą gazetę. Nie, żeby ktoś ważny przyszedł. Lubiłem wódkę, i nadal lubię. Po chwili kazałem mu przynieść dwie szklanki. Usiadłem, a on stał tam na baczność jak jakiś *****. Potem jednak pomyślałem, że nie wolno mu usiąść w mojej obecności, więc zafrasowałem się dość znacznie. Co zrobić? W końcu wydałem mu rozkaz, żeby usiadł. Nalałem nam wódki, i zapytałem:
    -Umiecie czytać, żołnierzu?
    -Melduję, że nie umiem czytać!
    -Jasna ****, przestańże się drzeć do cholery! jesteś moim adiutantem, i pozwalam ci wysławiać się po ludzku w mojej obecności!

    W każdym razie on nie umiał czytać, więc z braku laku przeczytałem mu gazetę. Obaliliśmy butelkę wódki, ale nie pozwoliłem mu iść po drugą, na jutro musiałem być trzeźwy. Był dobrym słuchaczem.

    [​IMG]

    Nazajutrz poszedłem do kapitana, który okazał się plotkarzem. Miał znajomości w dowództwie i donosili mu o sytuacji w państwie. Podobno szlachta znów chciała się przeciwstawić rządom liberalnego króla. Jednak władca szybko ukrócił tendencje oporowe wśród szlachty.

    [​IMG]

    Potem od kucharza dowiedziałem się o głodzie na Suwalszczyźnie. Podobno rząd skorzystał z wojskowych zapasów żeby ratować ludność, tak więc mieliśmy mieć gorsze żarcie. Do tej pory nie sądziłem, że może być coś gorszego od ciągłego wpieprzania fasoli i sucharów.

    [​IMG]

    Parę miesięcy później...

    Z listów od znajomych dowiadywałem się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład mój przyjaciel, 23-letni Kacper zainwestował sporo w przemysł i teraz był współwłaścicielem Polskiej Spółki Piekarskiej. Główna siedziba w Warszawie zatrudniała 10000 pracowników, a drugie skrzydło fabryki było właśnie oddane do użytku.

    [​IMG]

    Od kuzyna ze Sztabu Koronnego dowiedziałem się, że powołano Brygadę Pomorską, która miała stacjonować w Gdańsku, jednak Prusy nie zezwoliły na przemarsz przez swoje terytorium. Cóż, bywa i tak.

    [​IMG]

    Kilka tygodni później od Kapitana dowiedziałem się, że powstała Flota Koronna. Żołnierze śmiali się, że Flota to tylko jeden statek, Fregata ORP Anna, mała, szybka jednostka, która potrafiła mierzyć się z podobnymi jednostkami tej klasy, w przeciwieństwie do starych ruskich jednostek, które podobno były nam oferowane. Admirałem został Komandor Gustaw Poniatowski, który walczył pod Nelsonem w wielu bitwach.

    [​IMG]

    Jakiś czas później (w wojsku nie zauważa się upływu czasu, wciąż te same czynności, dzień w dzień) poinformowano nas, że epidemia gruźlicy trwa aktualnie na Mazowszu i szybko się rozprzestrzenia. Nie mieliśmy żadnych sposobów, żeby bronić się przed chorobą, więc po prostu nie przejmowaliśmy się zupełnie. Sytuacja skomplikowała się, gdy cały obóz objęto kwarantanną. Nie to, żeby ktoś w środku był chory, dowództwo nie chciało, żeby ktoś zachorował, więc oddzielili garnizon od miasta. Cóż, przez kilka miesięcy pozostaliśmy odcięci od świata, przyjmując jedynie puszkowaną fasolę i mąkę.

    [​IMG]
    W zasadzie się nie baliśmy, ale raz prawie zabili chłopaka, który rozkaszlał się na apelu...

    Przez jakiś czas nudziliśmy się w jednostce, marząc o jakiejś wojnie. W zasadzie jeden z mojego oddziału dość często wypowiadał się na ten temat, wciąż powtarzając, że już niedługo wyruszymy na Wilno. **** wie, co on tam wiedział, ale żyliśmy nadzieją szybkiego wymarszu. Jednak nie dane nam było wyruszyć jeszcze przez kilka lat...

    Po paru miesiącach dowiedzieliśmy się o modernizacji Armii. Przyszli do nas saperzy, którzy byli szkoleni w przeprawach przez rzeki, oblężeniach i innych dziwnych rzeczach, których tu nie wymienię. Podobno Dywizja Ułanów dostała brygadę konnej artylerii oraz kolejną brygadę lekkiej konnicy, a Dywizja Strzelców konnych trzecią brygadę Dragonów. Flota Koronna w końcu miała więcej niż jeden okręt, bo dobudowano szybkiego klipra, który miał służyć do desantowania Brygady Pomorskiej, kiedy w końcu znajdzie się ona w Gdańsku. Cóż, jak już mówiłem, niektórych rzeczy nie da się zrozumieć.

    [​IMG]
    Nowy transportowiec dla naszej wspaniałej Armii.

    [​IMG]
    Stan Dywizji Konnych.

    [​IMG]
    Może w końcu uda nam się przejść przez pobliską rzekę bez wpadania do wody?

    Dopiero w marcu 1839 roku Pomorskiej udało się przejść do Gdańska. Działanie naszego rządu doprowadziło do znacznego ocieplenia stosunków pomiędzy Prusami a Polską. Nie wiem, jak Czartoryski tego dokonał, ale wkrótce dowiedzieliśmy się, że trwają Polsko Pruskie rozmowy w sprawie sojuszu. Ciekaw jestem, cy uda nam się wymusić na nich dostawy lepszej puszkowanej fasoli...

    [​IMG]

    Cztery dni później wszyscy oficerowie mieli się stawić u Brygadiera, który poinformował nas, że nasza dywizja dostała rozkaz wymarszu. Skakaliśmy z podniecenia, czekając, aż nam powie, że idziemy na wojnę. Po czym on ze stoickim spokojem poinformował nas, że dyslokują nas do Krakowa. Myślałem, że dostanę ataku. już od trzech lat nudziłem się w tej cholernej jednostce. Od teraz będę się nudził w Krakowie.

    [​IMG]

    Ostatecznie okazało się, że nie było aż tak nudno. Zamiast sucharów żarliśmy teraz krakowskie precle a zamiast sera i mleka ser kozi, który miejscowi nazywali oscypkiem. Ale fasola pozostała. Ogólnie Kraków okazał się pięknym miastem. Po latach spędzonych w Skwierzynie i jeszcze kilku latach w Radomiu. Od teraz co dzień chodziliśmy na rynek i piliśmy doskonałe krakowskie piwo, rozmawialiśmy o błahych sprawach. Miałem wielu przyjaciół, ale jednym z najlepszych był nasz dowódca, kapitan Osianowski, który czasem zadziwiał przechodniów wiązankami przekleństw, a my śmialiśmy się do rozpuku.

    W jakiś miesiąc po wymarszu wybrani oficerowie mieli wyruszyć do Gdańska na manewry Brygady Pomorskiej. Dzięki znajomościom z dowódcami już wkrótce miałem siedzieć na koniu i jechać do Gdańska.

    [​IMG]

    Dowództwo uznało manewry za wielki sukces. Osobiście uważam, że nigdy nie widziałem lepszej współpracy pomiędzy oddziałami. kiedy tylko pierwsze łodzie dobiły do brzegu wypadło z nich mrowie żołnierzy. Wkrótce na plaży było trzy tysiące żołnierzy, pełnoprawny sztab, wszyscy po organizowani w oddziały po 40 ludzi (tylu mieściło się w jednej łodzi). Naszym dowódcom szczęki opadły. Obserwowali manewry jednostki, która zorganizowała się w, olaboga, 20 minut i była gotowa do ataku. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej organizacji. Obliczyłem szybko czas, w jakim nasza jednostka w czasie ostatnich manewrów była gotowa do ataku. *****, dwie godziny. A Brygadzista mówił, że to dobry wynik. Chłopina teraz nas pewnie zamęczy, żebyśmy osiągnęli podobne wyniki.

    Niedługo potem pożegnaliśmy Szuraka, naszego brygadzistę, który wyruszał do Suwałk, żeby dowodzić jedną z brygad nowo sformowanej, 3. Dywizji Piechoty, która jak na razie składała się z tylko i wyłącznie brygad piechoty. Nasz nowy brygadzista okazał się synem *****. Po dwóch tygodniach wiecznych ćwiczeń ledwo widziałem na oczy (wciąż upierałem się, żeby ćwiczyć z żołnierzami), a szeregowcy powłóczali nogami nawet kiedy w grę wchodził wypad na wódkę do lokalnej mordowni. Za to nasz czas organizacji zmalał do 45 minut, co jednak kosztowało jednostkę brak jakiejkolwiek wartości bojowej, gdyż żołnierze chwali się na nogach i ignorowali komendy.

    [​IMG]

    Na czas wyborów '40 dostałem przepustkę na trzy tygodnie. Wyjechałem do Warszawy, gdzie mój żołd rozszedł się w luksusowych burdelach i mordowniach, gdzie zniszczyłem cztery zestawy ubrań i nabawiłem się okropnych siniaków. Zagłosowałem na liberałów, bo nie miałem lepszego wyboru. 15 stycznia poszedłem na rynek, żeby zobaczyć króla. Ogłaszał on, ze od teraz każdy, niezależnie od pozycji społecznej ma prawo zasiadać w sejmie, żeby decydować o sprawach kraju. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie olać wojska i starać się o miejsce w sejmie, ale zaraz sobie przypomniałem, że była by to dezercja.

    [​IMG]

    Potem król ogłosił kilka mniej ważnych dekretów, jak przyznanie każdemu podstawowych praw na podstawie tzw. Karty Praw Człowieka. A jeszcze potem oznajmił otwarcie Muzeum Narodowego, które wkrótce zostało nazwane Muzeum Czartoryskiego. W każdym razie wydali na to mnóstwo naszych pieniędzy, ale dzieła cieszyły oko. Zwłaszcza cenny był podobno obraz Leonardo da Vinci, którego tytułu nie pamiętam. Przedstawiał ładną damę trzymającą w rękach fretkę. Niektórzy mówili, że to łasica, jeszcze inni, że to gronostaj. Dla mnie to zawsze będzie fretka.

    [​IMG]

    Wkrótce dostałem informację, że ważne osobistości z całej Europy zjadą się do Muzeum Czartoryskiego. Dla zasady poszedłem, ubrawszy wcześniej mundur, mimo że kompletnie nie znałem się na sztuce. Jednak rozdziawiałem gęby na widok co ładniejszych obrazów czy rzeźb, tak jak masa innych ludzi.

    [​IMG]

    Na wystawie poznałem bardzo miłego kapitana. Podszedł do mnie przy jednym z obrazów, twierdząc, że jest szpetny. Zgodziłem się z nich, bo rzeczywiście był okropny. Wyszliśmy z Muzeum do najbliższej kafejki, gdzie przy kufelku piwa zawiązaliśmy naszą przyjaźń. Okazało się, że jest Niemcem z Meklemburgii. Służył w Armii Pruskiej, w VXI. Korps. Przedstawił mi się jako Kapitan Helmut Karl Bernhard von Moltke. W późniejszych latach wielokrotnie wymienialiśmy korespondencję.

    22 urodziny spędziłem w jednej z krakowskich kafejek wśród przyjaciół z jednostki. Było całkiem miło. Z dzisiejszej perspektywy cztery pierwsze lata w wojsku wspominam jako najlepsze lata życia. Wtedy mi się wydawało, że nic gorszego nie mogło mnie spotkać. Jak bardzo się myliłem...​

    ---------------------------------


    Kolejny Odcinek. Jak wam się podoba taka forma AAR'a?
    PS. chyba nie wspomniałem, ale gram na Pop Demand Mod.
     
  21. kelner77

    kelner77 Znany Wszystkim

    Forma przyjemna, całkiem miło się czyta.
    Jakiej naprawdę narodowości jest narrator? Polak nie odmówiłby drugiej flachy!
    Chodź ciężko stwierdzić czy to pamiętnik kogoś kto ma wizję przyszłości, czy wspomnienia typa z pamięcią absolutną.
    Osobiście bym to złagodził w jedna z tych stron.
     
  22. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    Ten "pamiętnik" został napisany w 1866. Wtedy Bohater zostaje Hetmanem i prowadzi dalej naród Polski do zwycięstwa. O ile wcześniej mnie nie rozwalą.
     
  23. Lordek Lucasso

    Lordek Lucasso Aktywny User

    Całkiem ciekawie :). Najlepszy jednak jest ficzer z HoDa "Buchara wypowiedziała wojnę Kokandowi. Jako casus podają chęć zabrania im jakiegoś wygwizdowa". Ale poza tym nieźle, jakością nie odstępuje Egiptowi.
     
  24. ZSRR

    ZSRR User

    Kiedy next odcinek ?
     
  25. pawskor

    pawskor Ten, o Którym mówią Księgi

    Jezu Chryste. Zapomniałem :D Dzisiaj postaram się coś wrzucić, ale nie obiecuję.
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie