Od Rusi do Rosji

Wchodzą jeszcze w grę katolicyzm lub prawosławie. Prawosławie mogłoby być przydatne w opcji antychazarskiej. Katolicyzm wydaje mi się najciekawszą religią ale z drugiej strony uzasadnienia politycznego dla przyjęcie tego wyznania brak. Można by też kombinować z islamem - dobry bat na Chazarów i (w przyszłości) chrześcijan.

 

Wiem że to mało możliwe, ale jakieś bardziej egzotyczne wyznania jak manicheizm czy jakaś chrześcijańska herezja też byłyby fajne.

 

Tyle że chrześcijanie są daleko, podobnie jak islamiści. Według mnie obrzezanie jest najlepszą opcją.

 

Tak, tylko że zmiana wyznania to perspektywa jakiś stu lat - w tym czasie oni mogą się przybliżyć do mnie albo ja do nich.

 

Zawsze jakiś klan stepowców może przejść na buddyzm i zabunkrować się w miejsce Nadwołżańców. Wtedy perspektywa życia pod dyktaturą karmy może być realniejsza niż życie pod dyktatem papieskim

 

To całkiem możliwe, bo swego czasu u mnie hinduizm za pomocą Mongołów trafił aż do Bizancjum. I właściwie taka egzotyka byłaby najśmieszniejsza

 

Ho, ho, myślę, że zanim Mongołowie nadejdą to sprawa wyznania będzie rozstrzygnięta.

 

Osobiście zgodnie z historią zobaczyłbym prawosławną Rosję. Samo CK2 po wcześniejszym starcie jakoś nie rozpieszczało częstotliwością takiej konwersji. Często tamtejsi Słowianie zostawali przy pogaństwie, albo też nawet nie mieli okazji przyjąć prawosławia, gdyż Bizancjum zostało do tego czasu zniszczone. :<

 

Od Rusi do Rosji


VII. O tym jak kniaź Frirek zarząd nad Rusią stracił, o zrękowinach książęcych, nowych wojnach wybuchłych i upadku Nowogrodu słów kilka



Klęska w Wojnie Władysławowej władzę kniazia Frireka nad Rusią osłabiła. Chcąc tedy przysporzyć sobie zwolenników pośród kniaziów i bojarstwa a jednocześnie zwiększyć swą władzę we własnych wotczynach kniaź Frirek ogłosił pomniejszenie praw przysługujących książęciu w całej Gardarice.



Możni tedy urośli w siłę, a skarb Wielkiego Kniazia, jego drużyna i potęga uszczuplone zostały. Postępek ten nie uchronił jednak kniazia Frireka przed utratą władzy. Księżna-matka Ingjerdra z pomocą znaczniejszych kniaziów odsunęła nieudolnego księcia od rządów nad Rusią całą.





Kniahini Ingjerdra chcąc zapewnić Nowogrodowi chrobrych sojuszników pchnęła Wszemiła kanclerza za wodę, do Waregów by prosić imieniem kniazia Ottarra o rękę szwedzkiej księżniczki. Umówiono tedy zrękowiny Wielkiego Kniazia z Rognhildrą Bjornsdottir, która trzy wiosny podówczas liczyła.





A wielu wojowników srogich z Wszemiłem przybyło tedy na Ruś a wśród nich cnotami wszelakimi i męstwem wyróżniał się kniaź Sorkver Yngling - wódz znakomity.



Kniahini dotąd ostrożna i wojnie niechętna wkrótce pod naciskiem kniaziów i drużynników swych wyprawę na podbój Karelii ogłosiła.



Dwie pieczenie zaś chciała upiec przy tej sposobności. Pierwej - gorące głowy z kraju wypchnąć i zająć wojaczką, wtórej - poskromić Karelów, którzy za rządów Frireka pogranicze ruskie pustoszyli i nawet gród Zaozerye z dymem puścili.

Kiedy jednak wici rozesłano na wyprawę na północ i pułki ruskie zbierano w Białym Jeziorze w Nowogrodzie smerdowie sztandar buntu podnieśli.





Powiadano wówczas, że to kniaź Frirek do buntu judził, inni zaś gadali, że to Władysław Okrutny na garbach chłopów na Nowogrodzki stolec chce być wprowadzon. Jako było naprawdę trudno wyrokować. Prawdą jest jednak iż buntownicy pod wodzą przeklętego Rogvołoda znieśli w bitwie pułk nowogrodzki i do oblężenia Nowogrodu Wielkiego przystąpili.



Ledwo zaś kniahini i kniaź Ottarr z grodu zbiegli - wpierw do Ładogi a później do Białego Jeziora. A że po klęsce nowogrodzkiej chłopstwo miało liczebną przewagę nad drużyną a w granice wdarli się mnodzy Karelowie tedy na radzie wojennej stanęło iż snadniej będzie Karelów bić i czekać aż tłuszcza o wały Nowogrodu niczym wody oceanu o klify strome rozbije się. Jak postanowiono tak też uczyniono. A Pułki Ruskie Sorkverowi Ynglingowi poruczono.



I poszedł Sorkver wódz znakomity w głąb ziemi karelskiej i już dobywał wrażą stolicę gdy wieść jako grom straszliwy nadeszła, że Nowogród padł, zdradziecko wzięty a smerdowie ubili wojewodę Gleba - do ostatka z mieczem broniącego kniaziowskiego dworzyszcza. I swołocz wielka wycięła wszystkich - od małych do dużych a skarby mnogie posiadła.





A gdy hiobowa wieść lotem błyskawicy rozeszła się po kraju niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc, i jednych na odwrót zatrzymali u siebie w niewoli, drugich pozabijali, a żony ich pobrali sobie w sprośny sposób i zbrodniczo rozdrapali dostojeństwa. A największy bunt wybuchł na wschodzie, w Sursdalskiej Ziemi, we Frirekowych dobrach. Chytry smerd imieniem Mordwinko zebrał mnogie wojska i jął pustoszyć okoliczne ziemie.

​

A kiedy szlachetny Sorkver Yngling Karelów już upokorzył i ziemie ich do Rusi dołączył poszedł do Nowogrodu, na Rogvołoda i natarł na niego pod wałami grodu i zwyciężył sam jednak ginąc w boju.





Pyrrusowe to było zwycięstwo boć Ruskie Pułki wroga pokonały ale, pozbawione wodza, nie rozbiły. A pod Nowogrodem nie tylko ruski wódz padł zabity ale i jego kniahini.

Albowiem na wieść o śmierci Ruskiego Hektora ataku apopleksji Ingjerdra doznała i zaraz ducha wyzionęła. A władza nad Rusią na szkodę jej wielką na powrót w rękach kniazia Frireka się znalazła.



C.D.N.
​

 

O! Buntownicy jeszcze namieszają, nie martw się. A co do Azteków to jeszcze mi się nie zdarzyło by doszli aż tak daleko na wschód.

 

Chwila moment, masz włączoną Inwazję Zachodzącego Słońca? xD

 

Nie, nie mam ale o ile pamiętam można by ją włączyć i nie będzie to psuło gry. Tyle, że sensu wielkiego to nie ma, bo Aztecy i tak słabo sobie radzą a blobować nie zamierzam.

 

Szkoda, liczyłem na krwawe zderzenie kultur D:

 

No niestety - jestem za daleko na wschód od miejsca ich desantów więc i tak nie byłoby szansy na walki takie jakie miały miejsce w aarze o de Montsalvyich. Nigdy mi się też nie zdarzyło by Aztekowie wyszli poza Ren, Wyspy, Hiszpanię czy Maroko. Za miękcy są.

 

Fakt, ze nordycka Ruś osłabia się i podupada oznaczać może jedno - Rurykowicze zostali porzuceni przez Wotana, Thora, Wali i całą germańską spółkę. Słowiańscy bogowie okazują się być silniejsi, dobry moment aby fabularnie uzasadnić wprowadzenie decyzji o nawróceniu się na lokalne wierzenia.

 

Zaratusztra jest zawiedziony waszymi oczekiwaniami do wiary Rusi.

 

Skoro już wątek religijny został poruszony - ARROID donosi:

Spoiler

 

Matko i córko... żydowski step...

 

Zaiste! ładnie to wygląda choć wybitnie niehistorycznie. Mnie trochę cieszy ekspansja prawosławia na północ bo zazwyczaj ten obrządek słabo sobie radzi w grze. No ale zobaczymy czy się Węgry ortodoksyjne utrzymają.

 

Każdy klan w hordzie madziarskiej może mieć inne wyznanie. Prawo dziedziczenia nie idzie bezpośrednio na dzieci, zatem inny klan może przejąć władzę i przez to będzie powrót tengrystów. Dodatkowo zmiana ustroju u hord nie opiera się głównie na wejściu do kręgu cywilizowanych religii, zatem jeszcze trochę mogą Madziarzy zaskoczyć Ciebie.

 

Wiem, wiem, że daleka droga do prawosławnych Węgier - ale rozmarzyć się można. Zdziwiło mnie jednak, że w ogóle prawosławie się tam pojawiło. Tak poza tym to Węgrzy słabiutcy są - kiedyś jak wpadali do Kotliny Panońskiej to wszędzie było ich pełno a teraz siedzą w Siedmiogrodzie i nic. A przydałby się sojusznik na Chazarów, Bizancjum bowiem ciągle w jakowyś buntach pogrążone i sił pewnie nie ma.

 

Od Rusi do Rosji

VIII. O tym jak kniaź pskowski Swetozar na stolcu nowogrodzkim zasiadł.


Po śmierci bohaterskiego Sorkvera stanął na czele Pułków Ruskich dzielny Hrorekr - piastun książęcy. Udało mu się nawet odzyskać gród nowogrodzki z rąk buntowniczej tłuszczy ale rychło wpadł w zasadzkę zastawioną przez podstepnego Rogvołoda i postradał Hrorekr prawie całą Drużynę. I tak oto kraj stał w ogniu buntu a kniaź i jego zarządca ledwo kilka dziesiątek wojów do ochrony mieli.





I widzieli kniaziowie postronni to co się działo w Nowogrodzie i zamyślali jak na swą korzyść wyzyskać jego słabość. I stało się, że jeden z nich - Barid z Tweru, wojewoda kijowski ruszył ze swej stolicy na Gardarikę by tron nowogrodzki zagarnąć dla siebie. A poszły zastępy Baridowe na Uglicz. I dobywać go poczęły.

​

A widząc to również inni kniaziowie ośmieleni wyrwać chcieli co uważali za słusznie im należne. I tak Wlastimir z Witebska na Nowogród ruszył by Smoleńską Ziemię do swych Państw dołączyć. Tedy Gleb - wojewoda witebski gród smoleński opasał swymi wojskami i dobywał.



Wtedy to też wybuchło kolejne powstanie smerdów pod wodzą Putyayka. Rebelia ogarnęła ziemie Niżnego Nowogrodu.



Wiosną roku 894 armia Barida zdobyła Uglicz i wyrżnęła jego mieszkańców poczym ruszyła na Jarosław paląc i rabując wszystko po drodze. Nawet tłuszczę chłopską okrucieństwa Barida wzburzyły. I tak Mordwinko z Putyayką ruszyli na Twerzan i pod wałami jarosławskimi ich rozbili.



W tym samym czasie Gleb zdobył Smoleńsk mocny i ruszył dalej na północ. Tedy chcąc powstrzymać jego zastępy pchnął do niego kniaź Frirek posłańca z prośbą o pokój. I tak Ruś straciła Smoleńsk i ziemie doń przyległe a Witebszczanie powstrzymali swój pochód.





Tymczasem Mordwinko z Putyayką zdobyli Jarosław po czym rozdzielili się i jeden poszedł na Wołogdę a drugi na Białe Jezioro gdzie Frirek z małym kniaziem się schronili.

A na Ruś spadły wówczas kolejne najazdy. Swetozar - kniaź pskowski zwalił się z całą potęgą na Nowogród i Toropiec obległ, Eeri - wódz Estów najechał Ingrię a Toivo - wódz Wepsów Czudź począł zdobywać.







W tym czasie nowy kniaź rostowski Shkay z rodu Merjawidów, czy to z lęku przed zuchwałym chłopstwem co miało już wszystkie sąsiednie ziemie w swej mocy, czy to chcąc samemu rządy nad Rusią objąć, posłał swego wojewodę Kezhevata przeciw buntownikom. Ten w wielkiej bitwie pod Wołogdą pobił ich wodzów a to: Rogvołoda, Mordwinkę i Putyaykę. I tak kniaź rostowski zgniótł za jednym zamachem potrójną rebelię.





To uczyniwszy zastępy rostowskie poszły na Czudź i wypchnęły Wepsów z powrotem na północ. Nie było jednak pokoju w Rusi.



Estowie podbiwszy Ingrię ruszyli w głąb Gardariki a kniaź pskowski Swetozar zdobył Toropiec i obległ Nowogród. Jeden zaś z wodzów liwońskich, sojuszników pskowskich - Vello ruszył na Białe Jezioro. Świeżo zaś przyłączoną do Rusi Onegę zagarnęli Finowie przez Wepsów wezwani na pomoc.

I tak najezdnicy współdziałając ruszyli na Białe Jezioro, tam chcąc rozstrzygnąć wojnę. W grodzie tym bowiem kniaź Frirek z Wielkim Kniaziem Ottarrem schronili się. Uderzył tedy na najeźdźców Kezhevat, wojewoda rostowski. I choć poczynał sobie dobrze uległ przewadze wrogów. W tym bowiem czasie dotarły na Ruś posiłki od Bjernata wodza Lubuszan i Świętopełka zwanego Pająkiem, wodza Pomorzan po pskowskiej stronie walczące.



Kniaź Frirek chcąc tedy ratować Nowogród oddał pospiesznie Eeriemu Ingrię a Toivowi Czudź. Na nic się to zdało bo nowy wróg wszedł w granice - Purysho wódz Mari co siedzą za Wołgą i dań Bułgarowi składali.







I tak kniaź Frirek kładąc na szali cały prestiż książęcy zdobył się na ostatni wysiłek i pospolite ruszenie w Nowogrodzie zwołał. Jednak pod Tikhvinem straszliwą klęskę kniaź Swetozar im zadał a niedobitkom w Ładodze gotował podobny los.



W tej najczarniejszej chwili udał się kniaź Frirek do obozu swetozarowego pod Ładogą układać się z kniaziem pskowskim o pokój. I oto nynie stoi na kolanach i chołopem się nazywa i dani od niego chcą. I oddał Frirek Swetozarowi Nowogród wraz z przyległościami i godnością książęcą. I sromota i hańba na Ruś spadła, że gród sam stołeczny Frirek odstąpił. I przezwali go Pomniejszycielem Rusi.



C.D.N.
​

 

C.D.

I poszły zastępy Hrorekra na Uglicz i zdobyły gród, który aż do tej pory dzierżył twerski kniaź poczym powiódł Ruskie Pułki szlachetny Hrorekr na Galicz gdzie pobił Twerzan i Maryjczyków.





I poszedł Hrorekr na Mari i do pokoju przymusił ich wodza dumnego Puryshę.



A wiosną roku 897 kniaź Ottarr do lat sprawnych doszedł i rządy samodzielne nad Gardariką objął.



Najwyższa ku temu była pora.

C.D.N.​

 

Ledwo Ruryk zmarł a tu taki burdel. Miejmy nadzieję, że Ottarr naprawi to co zepsuła regencja. Mam też skrytą nadzieję na żydowską Rosję. Żydokomuna...

 

Ja w takich sytuacjach jestem bliski rzucaniem monitora za okno Jeżeli dalej się to tak będzie toczyć, to chyba przełączenie się na inny ród ruski będzie niezbędny.