Ostatnia walka szwolażerow - V2 HoD AAR

Temat na forum 'Victoria II - AARy' rozpoczęty przez casanunda, 7 Listopad 2013.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek Specjalny 13


    [​IMG]



    List Zygmunta Krasinskiego (i odpowiedz Reeva) z 18.05 ’31​
    "Od 13 kwietnia zeszłego roku (data odjazdu Henriety Willan) żadne rozstanie tyle mnie nie kosztowało. Gdzie Henrieta, gdzie Henryk - wołam do siebie - gdzie są ci wszyscy, których kochałem?" - Przekazywał Reeve'owi wiadomości wyczytane z ostatniej poczty: - "Zamoyski (August Zamoyski po wielu perypetiach dotarł w końcu do kraju i zaciągnął się do 5. pułku ułanów fundacji Zamoyskich w korpusie Tomasza Łubieńskiego), własną ręką zabił trzech kozaków, którzy brali do niewoli jego pułkownika, i z miejsca został mianowany oficerem. Niech Bóg go błogosławi! Kiedy byliśmy razem, zawsze jednak myślałem, że kiedy przyjdzie zdobyć sławę, ja pierwszy ją zdobędę. Fałsz! Bóg ukarał moje zarozumialstwo (...)".

    "(...) Mickiewicz jutro wyjeżdża do Paryża, z pewnością go tam zobaczysz; zrób mi przyjemność, jeśli możesz, i pogadaj z nim o mnie. Jestem ciekaw, co o mnie powie. Jestem całkowicie pogrążony w spleenie. Nie mogę nic pisać, brak natchnienia, brak nadziei, brak życia. Piękna to rzecz być rodzajem trupa jedzącego, pijącego, śpiącego. Cholera-morbus pustoszy Warszawę: widocznie nie zobaczę już tych, których tam zostawiłem. Zostanę sam na tej ziemi. Co za urzekająca perspektywa! But we must summit, and bless the name of the Lord". (Lecz musimy się podporządkować, i błogosławić imię Pana - we francuskim liście to jedno zdanie napisane jest po angielsku).


    "Mój drogi przyjacielu,
    Widziałem Olszowskiego, (sekretarz misji polskiej w Paryżu.) to naprawdę świetny chłopiec. Powiedziałem mu, że jesteś chory, bez paszportu i bez pieniędzy; dla ubarwienia obrazu dorzuciłem jeszcze bogaty i piękny opis: okładów, kataplazmów i pijawek, które ciągle każą ci stosować. O twoim ojcu starałem się nie mówić; ostatecznie, to co mógłbym powiedzieć, niczego by nie dodało do ustalonej o nim opinii; wszyscy są po twojej stronie. Wczorajszego wieczora byłem u Tortoniego, gdzie zwróciłem uwagę na dwóch rozmawiających Polaków, wydało mi się, że słyszę twoje nazwisko. Wobec tego przedstawiłem się i jeden z nich powiedział mi, że cię nie zna, ale uważa cię za porządnego chłopca i dobrego Polaka. Wszyscy, których widziałem, zapewniali mnie, że twój powrót do Polski byłby najlepszym co możesz uczynić zarówno dla siebie, jak i dla twego ojca. Jeśli chodzi o Królestwo Polskie rzecz jest przesądzona. Powodzenie sprawy tej części dawnej Polski nie podaje się już w wątpliwość; pozostaje dowiedzieć się tylko czy Polska będzie wielka i potężna, czy - redukowana do roli małego państewka w rodzaju Księstwa Warszawskiego; oto najgorsze, co może was spotkać... Reasumując, mój drogi Zygmuncie, radzę ci, abyś tu przyjechał i sam przyjrzał się temu, o czym ci donoszę (wiedz, że czekają tu na ciebie dwa tysiące franków i paszport). Jem dziś obiad z p. Jermo... (nie znam jego nazwiska, ale chodzi o tego oficera, z którym powinieneś odbyć podróż, a który był na wyspie Elbie), jutro napiszę więcej. Kiedy mówię ci chłodno, żebyś tu przyjechał, to wcale nie znaczy, że zapominam o wszystkich trudnościach przeprawy, ale to twój cel; nie waham się już dłużej i mówię ci: mój przyjacielu, droga obowiązku jest tam. Ruszaj!..."



    Listy Lubienskich z 12-25.05 ‘31​

    "W obozie pod Kałuszynem, 12 Maja 1831
    Kochana Kostuniu. W tej chwili otrzymałem rozkaz opuszczenia tego obozu, do którego przez 14 dni pobytu już się przyzwyczaiłem, ażeby jechać nie wiem jeszcze gdzie? ale nie troszczę się o to, zdając się zupełnie na Opatrzność. Czyż nie jesteśmy zresztą całe życie w takim samym położeniu? Czyż wiemy, co się za jedną chwilę stanie? Nasz pyszny rozum nieraz chce przyszłość odgadnąć i ukartować, ale zawsze na próżno. Nie wiem jeszcze, jak Ci ten list przeszlę w tym ruchu, w jakim teraz będziemy, ale go przygotuję i schowam do mojej teki, będzie on dowodem, że w każdej życia
    okoliczności myślałem o Tobie i o naszych dobrych dzieciach. Dzisiaj jest Wniebowstąpienie, byłem z Morawskim (Wosiem) w kościele w Kałuszynie, jeden z kapelanów wojskowych miał kazanie patriotyczne, odpowiednie do okoliczności. Generał Umiński był z wizytą u mnie. Teraz jest niesłychanie uprzejmym dla mnie, pełen komplimentów, ale nie wiem, dlaczego nie mam do niego zaufania".


    Następny list generała pisany był już z marszu.
    "14 Maja Ossów za Okuniewem.
    Zrobiliśmy dwa marsze nocne, ja tu stanąłem o 1 w nocy. W tej chwili dalej maszerujemy. Nie wiem, gdzie idziemy, ani co robiemy, ani tem mniej co z tego wyniknie. Widziałem wczoraj Ladysia Zamoyskiego, jest dużo lepiej, ale dopiero za tydzień połączy się z nami. Powtórzył mnie wszystkie komeraże Warszawskie, to aż litość człowieka zbiera. Zdaje się, że gdy namiętności i miłość własna raz wchodzą w grę, trudno je powstrzymać. Ale obawiam się, że tu już chodzi tylko o miłość własną, bo namiętności wymagają pewnych podstaw wielkości i siły charakteru, których my nie posiadamy. Niestety, nie mamy żadnego wyższego człowieka, który by mógł stanąć na czele i rządzić wszystkiemi temi dziecinnemi
    zachciankami, które targając każden w inną stronę, osłabiają ogólny bieg rzeczy. Chciałbym więcej napisać, ale siedzę w małym pokoiku w domu ekonoma Ossowskiego, gdzie pełno oficerów mego sztabu. Turno między niemi także, a wszyscy razem gadają i hałasują".

    "25 Maja w obozie pomiędzy Ostrołęką a Zambrowem niedaleko Sandrowa.
    Kochana Kostuniu! Piszę kilka słów tylko, żeby Ci donieść, że Bogu dzięki zdrów jestem,(...) pogłoska o mojej śmierci lub o wzięciu mnie do niewoli musiała już Ciebie dojść, dlatego piszę, ażeby Ciebie uspokoić. Korpus, którym dowodziłem, dzięki szczególnej łasce Boskiej, okrył się chwałą, bo otoczony ze wszystkich stron bez żadnej nadziei wyjścia, wydobył się prawie bez żadnej straty. Bogu dzięki za to składam; straciłem co najwyżej 50 ludzi, zabitych, rannych i do niewoli wziętych, i ani jednego oficera. Nie mogę dalej pisać, bo piszę wobec nieprzyjaciela, od którego nas dzieli tylko mała rzeczka. Mam nadzieję, że Morawski (Wosio) dostanie krzyż po tej bitwie, ale nie jestem jeszcze zupełnie pewnym. Nie opuścił mnie ani na krok podczas tej całej bitwy, podczas której czułem nad sobą podwójne błogosławieństwo rodzicielskie".
     
  2. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 16A


    [​IMG]


    Zanim pulkownik Rutte wprowadzil swoj plan w czyny, sytuacja zdolala sie drastycznie zmiernic. Jeszcze w czasie stacjonowania w Oranach dotarly do niego informacje o poteznej kolumnie wojska maszerujacej od strony Lomzy. W przeciagu paru nastepnych dni okazalo sie, ze to nadciaga Korpus V Litewski. General Dwernicki zmartwiony odcieciem swojej dywizji jazdy postanowil przyspieszyc dzialania i jeszcze w czerwcu wkroczyc do Litwy. Pulkownik szybko przedstawil mu raport w ktorym zalecal nagly atak na Wilno, w ktorym zmagazynowanych bylo ponad 5 tysiecy karabinow oraz 60 dzial. Wiadomosc o wkroczeniu juz nie tylko dywizji ale wrecz calego korpusu i to przynajmniej z nazwy Litewskiego wplynela jeszcze bardziej na ludnosc miejscowa. Juz 5 czerwca w Gabrylowie nastapilo polaczenie z ksieciem Oginskim Nastepnego dnia dolacza takze Matuszewicz, dzieki czemu udaje sie rozpoczac formowanie dwoch kolejnych pulkow jazdy: Wilenskiego oraz Olickiego Pulku Ulanow LItewskich ktore mialy tworzyc 2ga brygade jazdy w dywizji pulkownika (a wlasciwie juz generala). W czasie gdy wojsko jest caly czas cwiczone i rozwijane 8 czerwca dociera rozkaz Dwernickiego nakazujacy przybycie do Kiejdan. Z tego tez powodu dywizja jazdy zostala rozlokowana wokol Zejmam podczas gdy pulkownik udal sie bezposrendo do palacu Czapskiego, gdzie obywatelstwo Litewskie przyjmowalo generala.


    [​IMG]


    Zbliza sie to w czasie z rozkazem jaki Wielki Ksiaze Michal przekazuje generalowi Sackenowi a ktora brzmi: zdobyc lomze. Tenze general widzac slaby oddzial Polski na wysokosci Rajgrodu postanawia skozystac z okazji i zniszczyc go. W czasie nieobecnosci generala Debinskiego, straza przednia dowodzil Sierakowski, ktory bedac w kontakcie z Dwernickim udaje strach i cofa sie wpuszczajac Rosjan w pulapke. Na blisko pol mili od Rajgrodu dopada Sacken oddzialy Polskie i stacza z nimi bitwe. Jako ze general jest przeswiadoczony o swojej przewadze wysuwa swoje prawe skrzydlo do przodu spychajac oddzialy poslkie na bagna. Kolejne godziny walk powoduja ze sytuacja Debinskiego, ktory juz ponownie obejmuje dowodzenie, jest coraz gorsza. Na szczescie w tym momencie na pole bitwy nadciaga sam Dwernicki, ktory widzac sytuacje atakuje lewe skrzydlo Rosyjskie starajac sie zepchnac je na jezioro Rajgrodzkie. To tutaj skupia swoich 22 dziala, powodujac nagla zmiane sytuacji. Niestety czesc oddzialow, przesuwa sie za bardszo na lewo dajac Rosjanom przestrzen do wycofania sie z okrazenia. Widzac to general Debinski dopada do Poznanskiego Pulku Ulanow i przeprowadza uderzenie do miasta przez ktore moskale sie wycofuja. Na miejscu wpadaja oni niestety w zastawiona pulapke i mocno nadwyrezeni przez ogien dzialowy uciekaja. Na ten widok nie wytrzymuje piechota polska, ktora bez rozkazu rzuca sie na Rosjan. Bagnetami wypycha ich z zabudowan i za rzeke Jagrzenie. Tutaj czujac potege pozycji jeszcze 3 godziny Sacken stawia opor silom Polskim. Dopiero znalezienie brodu przez porucznika Kossa zmusza do opuszczenia pola bitwy. Niestety do tego czasu tabory juz dawno zostaja wycofane i polacy zamiast kompletnego zniszczenia oddzialu zaliczaja nic nie wazna potyczke.


    [​IMG]


    Na radzie jaka sie odbyla w dniu nastepnym zdecydowano, ze Debinski na czele swojej strazy przedniej bedzie scigal dalej Sackena kierujac sie bajdziej w strone zmudzi, natomiast reszta korpusu uda sie w kierunku Polegi. Pare dni pozniej w wyniku ciaglego cofania sie Sackena pojawia sie mozliwosc zdobycia Kowna, jednak general Dwernicki w tym czasie przerkracza Gielgudyszki i zamiast tego tutaj zaleca koncentracje. To wlasnie w ten sposob Korpus dociera do Kiejdan o ktorych chwile wczesniej wspominalismy. Takze tutaj zapada w koncu zdecydowanie spozniona decyzja o marszu na Wilno. Niestety na tym etapie miasto jest juz wzmocnione oddzialami Sackena. 9 czerwca general Rutte ze swoimi oddzialami buduje most na rzece Swietej, po ktorym nasteopnie ma przemaszerowac caly korpus. Dzien pozneij pod Czebiaszkami, za pomoca promu przeprawiaq sie przez Wille. Tutaj takze spotykaja sie jego oddzialy ze straza przednia Debinskiego. To dzieki niemu general dowiaduje sie o zachwianiu sie w swojej decyzji generala Debinskiego. 13 czerwca dochodzi do bitwy w wyniku ktorej Polakom udaje sie opanowac most na Wace. Od rogatek w stolicy dzielilo pulkownika zaledwie 2 mile.


    [​IMG]


    Wiadomosc o tak bliskiej obecnosci Polakow wywoluje panike wsrod Rosjan. W miescie przygotowywane jest wycofanie sie oddzialow a takze zniszczenie zapasow. Wszystcy oczekuja na spodziewany szturm na miasto. Gdy jednak do niego nie dochodzi i w raportach nic nie wskazuje na pobyt w okolicy wiekszych oddzialow sami postanawiaja zaatakowac. Probuja odebrac Polakom przeprawe na Wace. Szczesliwie general Rutte jest przygotowany na taka okazje i nie daje sie wyprzec. Kolejne dni sa bardzo nerwowe dla Polskiego dowodcy. Nadciaga przedstawiciel z oddzialu Zaliwskiego, ktory informuje, ze jego odzial jest gotowy do walk o Wilno. Jeszcze tego samego dnia przybywaja z miasta emisariusze z informacjami o silach i rozlokowaniu Rosyjskich oddzialow oraz o przygotowaniach do wybuchu walk w miescie. W tym czasie general Dwernicki dalej stal w Zejmach, gdzie zajmowal sie formowaniem nowego rzadu Litewskiego. W koncu w samym korpusie zaczelo wrzec wsrod oficerow ktorzy swiadomi byli utraty szans na zwyciestwo. Dopiero grozba wyslania raportu do Warszawy zmusila generala do aktywniejszego dzialania. Najwidoczniej utrata ostatniego korpusu na poludniu wplynela negatywnie na ochote generala do ryzykowania. Zanim jednak dociera na pozycje wyjsciowe do ataku, zniecierpliwiony Rutte wsparty partyzantami, Debinskim oraz mieszkancami Wilna sam przeprowadza atak w nocy z 17 na 18 czerwca. Dzieki rozeznaniu pozycji wybrana zostaje brama ktora maja wkroczyc w nocy oddzialy.


    [​IMG]


    Brama ta zostaje zdobyta silami powstancow tak od srodka jak i z zewntarz (przez partyzantow), podczas gdy sam Rutte symuluje atak z innej strony. Gdy brama jest juz w rekach Litewskich, przyczajone w lasach oddzialy Polskie wlewaja sie do zaskoczonego miasta. Rosjanom nie pozostaje nic innego jak podpalic magazyny i wycofac sie. 21 czerwca do miasta wkracza zawiedziony utrata okazji do chwaly Dwernicki. Zaraz za nim do Wilna przybywaja takze przedstawiciele nowego Litewskiego rzadu. Niestety zwyciestwo jest zaledwie papierowe. Rosjanie wycofuja sie bez strat wlasnych a wrecz spodziewajac sie powaznych posilkow. Zaspasy w wiekszosci zostaja spalone, to co zostalo uratowane przekazane zostaje oddzialom Litewskim. Cala ta sytuacja powoduje, ze general Dwernicki postanawia jeszcze pasywniej dzialac. Uwaza, ze kazdy dzien zwloki da mu wieksza sile, ktora bedzie mogl skuteczniej wykorzystac.


    [​IMG]
     
  3. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 16B


    [​IMG]


    Niestety spokoj w Wilnie trwal mniej niz miesiac. Po pierwszym szoku zwiazanym z wkroczeniem Polakow i porazkami wlasnych armii Rosjanie sie obudzili i wzmocnili. Juz na poczatku lipca opanowuja na nowo wiekszosc Litwy. A z kazdym kolejnym dniem poczynaja sobie jeszcze odwazniej. Niestety na ich dzialania mial powazny wplyw sam general Dwernicki, ktory przejawial nadspodziewana apatie i brak checi do ryzyka. Skupiony calkowicie na formowaniu kolejnej dywizji - 1 Dywizji Piechoty Wielkiego Ksiestwa Litewskiego - calkowicie zapomnial o potrzebie ciaglego wywierania presji na przeciwniku. Efekt tego byl niestety bardzo powazny. Juz 18 lipca na poludnie od stolicy pojawia sie pierwszy oddzial Rosyjski. Jest on zaledwie straza przednia sil Sackena, ktory wlasnie pojawil sie na ponarskich wyzynach majac za soba zalesione tereny wokol rzeki Willi. Jego pozycja byla bardzo ryzykowna, gdyz w razie odwrotu pozostanie mu do dyspozycji tylko marsz na Kowno. Z drugiej storny zwyciescy Polacy beda kontrolowac skrzyzowanie drog na Troki, Grodno i wlasnie Kowno. Sam Sacken spokojnie jednak podchodzil do swich szans.


    [​IMG]


    Przednia straza jego sil, oparta na strumieniu Waka byl pulkownik Gembitz z 2 batalionami, 2 szwadronami i 4 dzialami. Za nimi na wzgorzach w okolicy kaplicy 4 bataliony i 26 dzial. Na lewo od nich 3 bataliony i 5 szwadronow. W drugiej lini z prawej strony czekaly 2 bataliony gwardii wolynskiej z 4 dzialami a bardziej w centrum batalion piechoty ksiecia Karola Pruskiego. Ponownie obok kaplicy, na stoku skierowanym w strone Wilna znajdowaly sie 2 kolejne bataliony Gwardii Pieszej. W koncu w ostatniej lini Gwardia Wolynska z 8 szwadronami i 12 dzialami. Na lewo od nich ostatnia rezerwe stanowil ksiaze Chilkow na czele 14 szwadronow i 12 dzial. Sacken ustawiajac sie w takiej polozeniu majac za plecami Wilno, ryzykowal powaznie, ale jendoczesnie zmuszal Korpus Polski do walki. W razie dalszego braku inicjatywy po prostu zajalby sie zdobyciem miasta i nastepnie stosujac je jako baze wypadowa dalej gnebil powstancow.


    [​IMG]


    Z drugiej strony, o czym juz wspominalem, general Dwernicki rozpraszal swoje sily ponad miare. General Debinski znajdowal sie obecnie na prawym brzegu Willi i nie byl w stanie wziasc udzialu w walkach. Pulkownik Szymanowki wzmocniony silnym oddzialem zostal odkomenderowany na Zmudz w celu wsparcia powstania. Nie dosc tego jeden z pulkow piechoty (4 Pulk Strzelcow Pieszych) zostal pozostawiony w Kownie jako garnizon. Takze 18 tysiecy Rosjan mialo zostac zaatakowane przez zaledwie 12 tysiecy Polakow i Litwinow. Nie dosc tego blisko miesieczna przerwa w walkach i ogolne nastawienie ludnosci miejscowej wplynelo na kompletne rozprzezenie wojska. Obecnie byla to niekarna, czesto pijana masa umunderowanych podobnie mezczyzn. Z tego tez powodu szef sztabu pulkownik Walentin proponowal dowodcy nie przyjmowanie bitwy i wycofanie sie na bardziej dogodne pozycje. Niestety sam Dwernicki swiadom byl politycznych komplikacji takiego manewru. Pozostawienie samej sobie stolicy wplyneloby bardzo negatywnie na jego popularnosc w tym kraju.


    [​IMG]


    Z tego tez powodu mimo protestow oficerow zostal wyslany general Kiekiernicki na czele 25 i 26ppl w kierunku przeciwnika. Widzac to pulkownik Gembitz po oddaniu zaledwie jednej salwy wycofal sie w strone wlasnych pozycji. Tutaj Polacy nabrali pewnosci, sam Kiekiernicki, ktory razem z generalem Chlapowskim przygladali sie pozycjom widzieli minusy Rosyjskich linii. Na ich nieszczescie general Dwernicki mial inny pomysl na bitwe. Zamiast zablokowac jedyny trakt jakim Rosjanie mogli sie wycofac nakazal frontalny szturm na kluczowa pozycje przy kapliczce. Obu generom nie pozostalo nic innego jak wykonac rozkaz i wsparcie w drugiej lini 1 Brygada Piechoty Litewskiej Generala Lisieckiego ktora przeprowadzila uderzenie. Bylo ono wspierane bateria Pietki, ktory ustawiony z tylu z pewnej odleglosci prowadzil wymiane ognia. W tym samym czasie na prawo na trasie z Trok pojawily sie nowe odzialy piechoty. Byla to straz Rosyjska ustepujaca przed Zaliwskim. Dwernicki wysyla do niego generala Chlapowskiego z instrukcjami podczas gdy Lisieckiemu nakazal dalsze atakowanie okopow. Mimo zazartych walk i duzych strat nie udaje sie przelamac pozycji wrogich. W samych walkach pod Dwernickim, ktory bral udzial w ataku, zostaje zabity kon.


    [​IMG]


    W tym samym czasie Chlapowski, ktory z Zaliwskim parlii na wzgorza spychajac przeciwnika nagle slysza na lewym polskim skrzydle potezna kanonage. General Chlapowski martwiac sie, ze to nowy przeciwnik nadciaga udal sie w tamtym kierunku pozostawiajac Zaliwskiego samego. Juz po paru chwilach zobaczyl Lisieckiego opuszczonego starajacego sie tylko utrzymac swoje pozycje obecnie przesuniete bardziej na lewo. Z umowionego wspolnego ataku jak widac nic nie wyszlo. Widzac rozprzezenie lini i Dwernickiego walczacego glownymi silami gdzies daleko postanowil ponowic atak silami Litewskimi. Niestety przez kolejna godzine nie udaje sie dotrzec do okopow. Obaj generalowie zmuszeni sa ponownie wycofac. Jednak rekonesans daje efekty, gdyz okopy Rosyjskie wydaja sie byc niedokonczone. 20 dzial polskich ustawionych w lini szybko je zniszczy i pozwoli ponownie zaatakowac. Niestety obecnie prawie wszystkie dziala sa na lewym skrzydle. Wokol Lisieckiego znajduje sie juz tylko 1 bateria, czesciowo zaprzezona z zaledwie 1 oficerem.
    Przybyly chwile pozniej Dwernicki robi obu dowodcom karczemna awanture o bezzasadne wyczerpywanie wojska. Litwini od tej pory maja czekac i atakowac dopiero gdy dojdzie do przelamania.


    [​IMG]


    W tym czasie Zaliwski zostaje zatrzymany przez bardzo celny ogien strzelcow z batalionu rosyjskiego. Z tamtego kierunku mowy byc nie moze o przelamaniu. Z kolei na lewym skrzydle, po zdobyciu wzgorz Dwernicki schodzi z nich kierujac sie na cofajace oddzialy Rosyjskie. Na jego nieszczescie spotyka tutaj bataliony gwardii, ktore wsparte artyleria skutecznie odpieraja ataki. Generalowi nie pozostaje nic innego jak tylko z powrotem wspiac sie na wzgorze. Jakby tego bylo malo gwardzisci widzac Polakow cofajacych sie przeprowadzaja kontratak, ktory odparty zostaje dopiero atakiem na bagnety w kierunku 25ppl. W tym momencie wiadomym juz jest, ze nie dojdzie do przelamania pozycji Rosyjskich. Wsrod Polskich oddzialow trabia juz do odwrotu, ktory oslaniany jest przez ustawionego na rowninie Dwernickiego.


    [​IMG]


    Jego oddzialy liniowe sa oslaniane na flankach strzelcami pochowanymi w zaroslach. To dzieki postawie generala odwrot nie przeradza sie w paniczna ucieczke. Widac, ze wojsko korpusu to nie sa weterani i manewry ktore z powodzeniem wykonywano w czasie 1 kampani powstania obecnie bylo niemozliwym. Kolejne godziny przyniosly ataki Rosyjskiej kawalerii skutecznie kontrowane dzialaniem polskich szwadronow. Tutaj cala swoja wyzszosc wykazal wlasnie Chlapowski, ktory uwielbial takie dzialania. Mimo wysylania kolejnych oddzialow nie udalo sie juz Rosjanom przelamac pozycji Polskich i doprowadzic do rozbicia korpusu. Do konca dnia oddzialy cofaly sie na druga strone rzeki. Ponownie jak wczesniej general Rutte mial za zadanie oslone przeprawy. Jednak wiadomym bylo, ze w tej chwili nie bedzie mozliwym wrocenie do Wilna.
     
  4. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek Specjalny 14


    [​IMG]


    Zygmunt Krasinski 28.05.'31

    "O mój przyjacielu, wbiłeś mi sztylet prosto w serce [...] Tak, wiem [...] moje zbawienie jest w Paryżu. Jeżeli tam nie pojadę, będę zgubiony..." (Jest sam i wszystko sprzysięgło się przeciw niemu, znikąd nie widać pomocy. Reeve napisał mu, że generał Krasiński zapłakuje się na śmierć w Petersburgu; otóż niech wie, że syn generała umrze ze zgrzytania zębami. Czy przyjaciel zastanowił się co mu proponował, pisząc aby pozwolił się aresztować po przejściu granicy francuskiej)

    "(...) Czy uważasz mnie za zdolnego, bym dorzucił kamień do stosu, którym ukamienowano mojego ojca! Czy chcesz bym obnosił po Francyi hańbę tego, który tam zdobył tyle chwały? czy chcesz, bym po bohaterskim oddaniu się żandarmom czytał w dwa dni później w jakiejś gazecie obelżywe epitety przeciwko memu ojcu, przetykane pochwałami dla mnie? Tak, mówię to otwarcie, ale tylko Henrykowi Reeve, a nikomu innemu na świecie: mój ojciec popełnił błąd ciężki, straszliwy, ale nie moją jest rzeczą żądać od niego zdania z tego rachunku. Polska będzie wolna i wielka, ja będę biedny i wzgardzony, wiem o tym. Od twego wyjazdu, ze spokojem oceniam przyszłość; przy końcu mej drogi widzę grób bez napisu; dreszcz
    mnie przenika, ale się z tym godzę; wielka to ofiara: na ziemi nie wywoła oddźwięku, lecz odbije się echem w niebiosach, u stóp tronu Syna Człowieczego.
    I jakże ty chciałeś, żebym dostał się do Paryża? - Przejść nocą granicę? Zgoda. - Pożyczyć sobie pieniędzy? Zgoda. - Zmylić Jakubowskiego? Zgoda. - Lecz skończy się to skandalem; a tu mówię nie!..."
    "(...) Będę oczekiwał w Genewie odpowiedzi ojca. Jeżeli będzie zadawalająca, pojadę; jeżeli nie, pojadę również, bo wtedy będę przynajmniej częściowo zwolniony z moich obowiązków... Powiadasz, że brak mi energii ducha, że mówię a nie umiem już działać, że jestem słaby, niezdecydowany. - Doskonale! Bądź tak nieszczęśliwy jak ja, a wtedy będziesz mnie sądził.
    Skończyły się moje marzenia o sławie. Mój przyjacielu, nie staraj się już mnie bronić, podtrzymywać mojej reputacji. Proszę cię jedynie abyś odpowiedział:<< Nie>>, gdy mówić ci będą, że jestem >>nędznikiem<<; lecz uczyń to tylko w myśli; mnie to wystarczy Oni wszyscy mają rację; ty także; zmierzam do zguby. Każdy przebyty dzień to jeszcze jeden stopień w schodzeniu w otchłań, jeszcze jedna litera mego imienia przemieniona w ołów. Gangrena wspina się ku sercu. Kiedy go dosięgnie, znak krzyża i pożegnanie dla ciebie, dla Niej, jeszcze dla dwóch czy trzech osób - potem cisza i śmierć. Pozwól mi, przyjacielu, znosić prześladowania; nie walcz już przeciwko kalumniom; ukryj głęboko w sercu przyjaźń jaką dla mnie miałeś. Jeśli się z nią zdradzisz, będziesz skompromitowany. Listy do mnie pisane odnoś na pocztę cichaczem; odmień charakter pisma, aby nikt nie mógł podejrzewać, że Henryka Reeve łączą jakieś stosunki z Zygmuntem Krasińskim..."



    General W. Krasicki 11.07 '31
    "Do mego syna.
    Dobre i kochane dziecko!
    Szczerość Twoja rozczuliła mnie i Bogum podziękował, że mam syna, któren czuć umie i razem to czucie poświęcić cnocie i powinności. Przyszedłeś do wieku, w którym można równo mówić do Twego umysłu, jak do serca. Twoye poznanie powinno być równe mojemu, z różnicą tylko reflexyi i doświadczenia. Z zapałem patrząc na rzecz, z jedney strony ią widzisz, unosisz się i formuiesz sobie powinności lub odrażenia, które by mieysca nie miały, gdybyś z zimną krwią rozważył i ocenił. Czy sądzisz, że gdyby szło o szczęście oyczyzny, gdyby honor kazał był wszystko poświęcić, Twóy stary oyciec, któren od dzieciństwa wszystkie kroki, życzenia, pracę, co tylko było drogiego, kraiowi poświęcał, nie byłby działał podług swey powinności? nie byłby ostatek krwi wylał i nawet Ciebie nie byłby dał na ofiarę! Lecz gdy tego nie zrobił, muszą inaczej stać rzeczy. Ty idziesz za opinią młodych i nierozsądnych, Twój ojciec waży co cnota i powinność każe, a że zna co iest honor, możesz mu uwierzyć.
    Przyznay, że pierwsza Twa myśl, która Cię ciemięży iest, co powiedzą o mnie w kraju, co myślą tu codzoziemcy widząc młodego Polaka nie toczącego krwi, gdy iego współrodacy się biią. Co do opinii w kraju, trzeba z początku zacząć. Rewolucya Kościuszki była przeciwko nieprzyjaciołom kraju - była dla przeszkodzenia, ieżeli można, zguby kraju. Ta zaś grób mu kopie. Tamtę zaczęli obywatele, naród. Tę zaś kilku codzoziemców i dzieci. Tamta miłością ojczyzny tchnęła, tu od mordu swoich zaczęło się i od chęci zamordowania władcy, czego nigdy nie było w kartach historyi naszej. Tamta, bo broniła króla, ta przeciwko własnemu... Zdala czytając żurnale, całkiem nie wiesz, co się dzieie. Czy sądzisz, że seym uznał bezkrólewie? Nie; ale gdy się zeszedł, Lelewel wszedł do Izby senatu z klubem, którego każden członek miał pistolet i puginał. Nie pozwolił głosować i kazał protokoł zrobić gwałtem, pod karą śmierci do woyska biorąc, kto żyie. Jedni klubiści tylko zostaią wolno. Wszystko się mieni. Wszyscy starzy senatorowie porzucili. Anarchia do naywyższego stopnia się wznieciła. Rabunek i zabieranie wszystkiego iest rozkazem dziennym. Co tylko miało naygorszą konduitę, sławne z szulerstwa, pijatyk i rozboiu, iakoto: Kuszel *. (* Pułkownik Antoni Kuszel, kawaler Legii Honorowej i Złotego Krzyża Virtuti Militari z wojen napoleońskich. Podczas powstania dowodził pułkiem "huzarów podlaskich".) Budziszewski *, (* Pułkownik Ignacy Budziszewski dowodził w czasie powstania pułkiem "strzelców flankierskich". W roku 1848 był członkiem Legionu Mickiewicza.) Jan Ledóchowski* (* Poseł Jędrzejowski Jan Ledóchowski był głównym sprawcą jednomyślnego uchwalenia detronizacji Mikołaja I.) są na czele wszystkiego... Kray zrabowany przez własnych, nierząd zupełny. Choroby, głód, oto są skutki zapalenia iednych, tchórzostwa drugich, którzy nie zatrzymali z początku.
    Niezadługo to się skończy, nie tylko przez bieg, ale przez własne rozterki i nic się nie zostanie, iak przeszłość szlachetna skalaną, kraj wyludniony, zniszczony i przyszłość niepewna i tylko w szlachetności króla, któren Polskę chce ieszcze utrzymać. Przyidzie czas, że nie tych opinia będzie ścigać, co czyste serca będą mieli od zabóystw, ale tych, co się do zguby kraju przyczynili, tych co nayszlachetnieysze karty historyi rozdarli, tych co na gruzach oyczystych własnych korzyści szukali. Wszystko przeydzie, ale nigdy cnota nie będzie wzgardzoną. Daymy na to, że gdybyś oyca twego, chcąc dobić, poszedł do nich, co cię czeka? Albo bydź uczestnikiem nowych Robespierrów, Dantonów, albo ich ofiarą. - Wróćmy się jeszcze do opinii. Czy kiedy krew się lała potokiem we Francji, nie krzyczał lud popularnie: niech żyje komitet?! Czy kiedy walono domy boskie, gdy Boginię mądrości wodzono po Paryżu, nie było to opinią publiczną? Czy nie było tam także wielu, co sobie powiedzieli: >>co powiedzą?<< czy chciałbyś być niewolnikiem opinii, za którą nieraz na wstyd rodu ludzkiego trzeba się wstydzić. Narodowości poznikały. Dwa kolory rządzą światem: porządek i rozruch, a to na to, żeby ci co posiadaią, nie posiadali a ci, co nie posiadali, żeby posiadali. Ztąd to ten ruch nieznośny partyi, któren w całym świecie się rozszerza, a przybiera pretexta nayszczytniejsze miłości oyczyzny, żeby doyść do celu*. (* Poglądy W. Krasińskiego na istotę powstania listopadowego nie musiały być w jego sferze odosobnione. Krzysztof Radziwiłł opowiadał mi niedawno, że jego dziad książę Maciej Radziwiłł, pytany przez wnuków o powstania narodowe, odpowiadał niezmiennie: powstania były tylko dwa "kościuszkowskie i styczniowe". - "A listopadowe?" - "Listopadowe to była paskudna rewolucya".) Dosyć już ofiar padło
    w Polszcze dla ambicyi niektórych naczelników partyi. Na pretekstach nie zbywa. Dlatego proszę cię, byś spokojnie końca czekał. Twoja kariera nigdy nie była woyenna. Zostaw mi syna niech w tey walce patriotów nie ma co sobie do wyrzucenia. Niech ieszcze zostawi oycu moment spokoyności i nadzieię przyszłości. Z daleka nie możesz wiedzieć co się dzieje. Na matkę twą zaklinam cię, zostań spokoynie (wyraz nieczytelny) życia twego oyca, któren tylko gorycze znał, a w tobie i w twym szczęściu tylko może mieć nadzieję spokoyney i miłey przyszłości".

     
    Ostatnia edycja: 22 Luty 2014
  5. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 16C


    [​IMG]


    Byla noc 19 lipca gdy droga na poludnie od Wilna, w kierunku na Iwie, zapelnila sie zolnierzami. Na ich mlodych twarzach malowal sie smutek i zgryzota. Byly to oddzialy 25ppl ktore skladaly sie glownie z Litwinow ktorzy przedarli sie do Polski. To wlasnie oni teraz, swiadomi pobytu w Wilnie jeszcze dzien wczesniej, szczegolnie mocno odczuli ostatnia porazke. Sytuacje potegowala tylko piekna noc w ktorej cisza szczegolnie byla dojmujaca i przygnebiajaca. Pare godzin pozniej, juz w czasie przechodzenia przez samo Iwie, byli siadkami dyskusji generala Chlapowskiego z Dwernickim. Byl to ciezki moment dla obu generalow, gdyz swiadomi byli, ze byc moze traca dla powstania Litwe i jej mieszkancow. Nie bylo takze pewnosci jak zachowaja sie sami zolnierze. Czy za chwile nie rozejda sie do domow w poczuciu porazki i strachu o rodzine. W tej atmosferze general Chlapowski namawial glownodowodzacego do podzielenia korpusu na pare mniejszych oddzialow i udanie sie do Kowna. Tutaj, dzieki sprzyjajacemu terenowi nalezalo postawic oboz warowny i rozpoczac prowadzenie zaciagu i zbieranie zaopatrzenia. General spodziewal sie, ze Rosjanie beda potrzebowac conajmniej 2-3 tygodni aby dotrzec cala armia do ich pozycji. Ze wzgledu na warunki obronne obozu nie zdecydowano by sie na bezposredni atak a raczej flankujacy ruch w okolice Prenny.


    [​IMG]


    Przy obronie przepraw zdolanoby niepostrzezenie odskoczyc od przeciwnika i rozejsc sie po calym kraju prowadzac wojne partyzancka. Bylo to dla generala Chlapowskiego jedyne wyjscie w sytuacji gdy Rosjanie trzymaja wszystkie oddzialy w jednym wielkim korpusie. Niestety Dwernicki, mocno naciskany przez Litewskich przedstawicieli rzadu wiedzial, ze manewr ten bedzie potraktowany jak wycofanie sie z walk. Nie mogl sobie na to pozwolic i w koncu zdecydowal sie na dawny plan Debinskiego obrony lini rzek Willi i Swietej pomiedzy Kownem a Wilkomierzem. General, wzmocniony listem z Warszawy w ktorym zalecano jak najszybsze opanowanie Polegi w celu umozliwienia transportu flocie Francuskiej, decyduje sie w koncu na marsz na Kiejdany. Na miejscu rozdzielil swoje sily, pozostawiajac generala Debinskiego z wzmocniona 1 Dywizja Piechoty Litewskiej do obrony zamierzonej lini. General Chlapowski mial natomiast jak najszybciej opanowac sam port. Bylo to o tyle wazne, ze mimo duzej wielkosci korpusu mial on juz praktycznie calkiem wyczerpane zapasy prochu.


    [​IMG]


    Szczesliwie Rosjanie nie spieszyli sie z atakowaniem Litewskiego Korpusu. Dopiero zbierali sily i prawde mowiac na pewien czas stracili przeciwnika z oczu. Dopiero 25 lipca w koncu zbierajac prawie 47 tysiecy zolnierzy i 144 dziala ruszaja do ofensywy. Ksiaze Chilkow z 15 tysiacami wojska i 52 dzialami maszerowal traktem kowienskim gdzie 3 dni pozniej zajmuje samo Kowno. Podobnym oddzialem dowodzil Kuruta, ktory kierowal sie na Janowo. Armie uzupelniali Helfreich (2k) na prawym brzegu Willi, Nikitin (5k) w kierunku na Grodno, Wladisawlewicz (pulk huzarow) na Wilkomierz oraz general Kubiukow (3,6k) poruszajacy sie w 2 lini. O wydarzeniach kolejnych dni ciezko spokojnie jest pisac, postaram sie wiec jak najbardziej je strescic. W armii panuje kompletne roprzezenie, nikt juz nie uwaza rozkazow Dwernickiego za obowiazujacych. Dowodcy pododdzialow zaczeli wykonywac ruchy sluszne w ich rozumowaniu i obmyslone w przekonaniu o niezbednym przejsciu do walk partyzankich.


    [​IMG]


    Sam general, straciwszy reszte szacunku i woli walki poddal sie temu ogolnemu marazmowi i przestal praktycznie wykonywac swoje czynnosci. Bylo to o tyle krytyczne, ze warunki pogodowe i brak komunikacji miedzy Rosyjskimi oddzialami dawal pare okazji do atakowania podzielonego przeciwnika. Na nieszczescie dla Polakow, ani razu nie udalo sie zebrac potrzebnych do manewru wojsk. 3 sierpnia w zwiazku z ruchami wojsk Rosyjskich dochodzi w koncu do polaczenia na nowo calego korpusu w okolicach Cytowian. Jeszcze tego samego dnia dochodzi do spotkania rady wojennej. Podczas nieobecnosci Chlapowskiego, zajmujacego sie dogladem strazy tylnej, podsiewzieto plan zdobycia Szawel. Stalo sie wbrew samemu Chlapowskiemu, ktory caly czas uwazal, ze dalszy ruch na polnoc tylko bardziej zaciska petle na szyi korpusu. Teraz postawiony przed faktem dokonanym wstrzasniety wycofuje sie z pokoju prorokujac na odchodnym, ze czeka nas haniebna niewola u Rosjan lub podobna u Prusakow.


    [​IMG]


    Do samych walk o miasto dochodzi 8 sieprnia. Tego dnia o godzinie 4 nad ranem artyleria Rolanda rozpoczyna ostrzal szancow usypanych przez zolnierzy Kriukowa. Szymanowski natychmiast po tym ustawiajac swoja piechote w tyraliery przechodzi row i bagniste laki pod miastem i dociera sie w jego bezposrednie okolice. Niestety na miejscu piechota dostaje sie pod silny ostrzal przeciwnika i zaczyna sie chwiac. Panike dopelnia nagle wyjscie z zabudowan batalionu piechoty, ktory z powrotem spycha litwinow na mokradla. Widzac to general Debinski posyla do przodu wlasna piechote, ktora przelamujac przeciwnika opanowuje nastepnie zabudowania przedmiesci. Po opanowaniu kilku budynkow zolnierze rozpoczynaja wymiane ognia ze schowanymi za szancami Rosjanami. Widzac jednak ze tyraliery sa zbyt slabe aby przelamac pozycje obronne poleca Chlapowski pozostajacemu w rezerwie batalionowi, sformowac kolumny i podwojnym krokiem zaatakowac wybrany odcinek przeciwnika.


    [​IMG]


    W przeciagu chwili, atak na bagnety daje Polakom zwyciestwo. Na miejscu pojawia sie sam general witany okrzykami zwyciestwa. Wzieci jency zostaja zamknieci w okolicznych budynkach, natomiast sam batalion wkracza do miasta goniac uciekajacego przeciwnika. Widzac to pulkownik Kriukow na czele ostatniego batalionu przeprowadza kontruderzenie. Zmeczeni Polscy zolnierze bronia sie ostatkiem sil, gdy nagle na tylach wybucha strzelanina. Okazuje sie, ze to niedawni jency uwolnili sie i teraz zaatakowali Polakow z tylu. Sam general nie chcac slyszec o wycofaniu nakazuje obrone za wszelka cene. Spodziewa sie, ze przeciwnik skupiony na walkach w miescie oslabi swoje pozostale pozycje i da przelamanie pozostalym oddzialom Polskim. Na zewnatrz miasta slychac kanonade jaka panuje wewnatrz zabudowan. Swiadomi rozwoju sytuacji Debinski i Sierakowski ponawiaja ataki na szaniec. Niestety wszystkie ich wysilki ida na darmo. Ich oddzialy pod ciezkim ogniem za kazdym razem cofaja sie z powrotem na swoje pozycje. Sami generalowie staraja sie wlansym przykladem wesprzec zolnierzy. General Szymanowski zostaje kilkukrotnie raniony, takze kon pod nim pada. W koncu widzac, ze wszystkie wysilki ida na marne cofa sie z powrotem na swoje pozycje.


    [​IMG]


    W przyplywie szalenstwa general Dembinski formuje szwadron ulanow, bylych powstancow zmudzkich i atakuje miasto. Jednoczesnie Mielzynskiemu udaje sie doprowadzic do Chlapowskiego nowy batalion. Staje sie to w czasie, gdy ostatni obroncy zostaja praktycznie wyparci z miasta. Wzmocniony tym nowym batalionem general znow szturmuje niedawno utracone pozycje. Za zmudzinami do ataku poslany zostaje takze Kowienski Pulk Ulanow LItewskich. Niestety gesty ogien kartaczy po prostu zmiata pierwsze linie ulanow. Zszokowani utrata dowodcow oraz stratami wycofuja sie pozostawiajac zmudzinow Narbutta samych. Takze Ci dostaja sie pod straszny ogien przeciwnika. Mimo ogromnych strat pierwsi kawalerzysci docieraja do szanca, gdy ostatnia salwa nagle pokrywa cale przedpole. W jednym momencie pada sam Narbutt, trzej jego synowie oraz inni oficerowie. Resztki oddzialu pedem wpadaja do miasta, gdzie natychmiast z kazdego okna zaczynaja do nich strzelac pochowani zolnierze. Zaledwie garstka z nich dotrze z powrotem na wlasne pozycje. Jest to wlasciwie koniec walk. Zszokowani widokiem szarzy litwini nie ruszaja juz do ani jednego ataku. Chlapowski takze zostaje ponownie wyparty z miasta na czele resztek obu batalionow. Sam Dwernicki widzac brak powodzenia ataku cofa swoje oddzialy w keirunku Kurszan.
     
  6. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 16D


    [​IMG]


    Walki o Szawle ponownie pokazaly slabosc korpusu a szczegolnie jego dowodztwa. Do konca 8 sierpnai zaden z dowodcow nie sprobowal pojsc za przykladem generala Chlapowskiego i uderzyc kolumna zamiast tyralier. Nie odwazono sie takze podpalic miasto, co daloby natychmiastowe zwyciestwo. Nie zrobiono niczego by zmusic pulkownika Kriukowa do wycofania sie z miasta co skonczyloby sie jego pewnym poddaniem. Powolny marsz glownych oddzialow Rosyjskich, spodziewajacych sie naglego marszu na poludniowy wschod, dawal okazje do zniszczenia tego oddzialu i odskoczenia. Niestety nie wykorzystano ponownie tej okazji. Jeszcze tej samej nocy przeprowadzono kolejna rade wojenna. Co zaskakujace nie dyskutowano w niej o zdaniu dowodztwa przez Dwernickiego, ktory ostatnimi czasy wykazywal kompleny brak zmyslu strategicznego. Zamista tego przeglosowano podzial korpusu na trzy odzielne grupy, ktore mialy rozejsc sie po Litwie i przy odrobinie szczescia wymanewrowac armie Rosyjska. byla to jedyna szansa dla armii, ktora obecnie nie miala amunicji na chocby jedna bitwe. Dowodcami oddzielnych grup zostali Debinski (kierowal sie na wschod), Chlapowski (maszerowal na Jurbirg) oraz Roland wsparty pulkownikiem Rutte (Polegi).


    [​IMG]


    Chlapowski szybko oczyszcza swoj oddzial z wszelkich niepotrzebnych materialow, ktore moglyby go opoznic. Nastepnie forsownym parszem udaje sie w keirunku Luknik, a nastepnie na poludnie. Niestety z nadejsciem zmroku, gdy wraca z podjazdu do obozu, zastaje w nim generala Dwernickiego z calym sztabem. Nie wiadomo dlaczego general postanowil zmienic swoj plan i przylaczyc sie do Chlapowskiego, pewnym jest, ze nie zgodzil sie na usuniecie niepotrzebnych pojazdow i na kazdym kroku spowalnial ruchy wojsk. W koncu swiadomy kryzysu Chlapowski, przy przekraczaniu jednej z rzeczek nakazuje Ulanom stanac i nieprzepuszczac zadnego wozu az 30 minut po przejsciu swojej tylnej strazy. 10 sierpnia w czasie dalszego marszu do Kroz na wysokosci Worni dociera do nich wiadomosc o porazce Rolanda, ktory zostal zagarniety przez Sackena. Wyslani natychmiast zwiadowcy potwierdzili ze blisko 30 tysieczny korpus Rosyjski blokuje droge na poludnie i na wschod. Generalowie Dwernicki i Chlapowski swiadomi sa ze na czele 7 tysiecy wojska nie sa w stanie przelamac przeciwnika na zadnym odcinku. Pozostala im juz tylko jedna droga odwrotu - w kierunku Prus. 11 sierpnia nad ranem slychac z polnocy odglosy wystrzalow armatnich. To wlansie Roland toczy walke z Delingshausenem. Na ich odglos oddzial Dwernickiegu udaje sie na polnoc starajac sie dotrzec przed koncem bitwy.


    [​IMG]


    Pod wieczor na wysokosci Zoran dotarla do nich wiadomosc o zwyciestwie i skutecznym odparciu Rosjan. To stad nastepnego nia maly korpus maszerowal juz bezposrednio w kierunku Pruskiej granicy. Za oddzialami Dwernickiego (i Chlapowskiego) poruszal sie sam Roland jako straz tylnia. Tego tez dnia wydano rozkaz dzienny pozwalajacy Litwinom opuscic korpus i udac sie do domow, natomiast Polakom w wydzielonych oddzialach przedostawac do Polski. W przeciwienstwie do Litwinow, o dziwo malo oficerow zdecydowalo sie an ten krok. Ponownie dal o sobie znac brak chetnych do dowodzenia. Sam Chlapowski planowal na czele pulku ulanow przedostac sie do Polski na wlasna reke. Gdy ze swoimi oficerami dyskutowal o tym, zaskoczony spostrzegl, ze podnosza sie glosy twierdzace, ze chce sie udac do niewoli Rosyjskiej, ktora, z racji posiadania tam rodziny bedzie mu lekka. Zolnierze prosili go aby zostal z nimi bo byc moze Prusacy pozwola korpusowi przejsc z powrotem do Warszawy i dalsza walka bedzie mozliwa.


    [​IMG]


    Takze sam Dwernicki wymagal od niego aby przynajmniej do granicy towarzyszyl mu bedac jego oslona. W ten sposob takze ten general maszerowal dalej w strone granicy. 13 sieprnia dochodzi do negocjacji z landratem oraz oficerem Pruskim jednak nie udaje sie zawiazac umowy. Obaj Prusacy nie chca sami decydowac pozostawiajac to swoim przelozonym. Negocjacje trwaja do popoludnia, gdy nagle z polnocy zaczynaja nadciagac pierwsi zolnierze Rolanda z informacja o ciaglych walkach jakie on toczy z Delingshausenem oraz Kreutzem. To w koncu przekonuje Dwernickiego i pada rozkaz przejscia granicy mimo braku ustalen. Zolnierze po kolei zaczynaja rzucac bron i przechodzic brod na druga strone. Gdy na Litweskim brzeku pozostaje juz tylko Chlapowski ze sztabem oraz szwadron ulanow, ku zaskoczeniu zolnierzy pojawiaja sie pozostale oddzialy Rolanda. Jednak nie kieruja sie one w strone przeprawy a maszewruja dalej na poludnie. Podnosi sie ogolna wrzawa i krzyki. Jedni drugich nazywaja zdrajcami, co rusz ktos przebiega rzeke w jedna lub druga strone. Nagle z 26ppl wypada jeden z oficerow, kapitan Skulski, ktory mijajac Chlapowskiego z okrzykiem zdrajca zbliza sie do samego Dwernickiego.


    [​IMG]


    Zanim ktokolwiek zdola zareagowac wypala do niego, trafiajac z bezposrendiej bliskosci prosto w serce. Ludzie zszokowani stoja wokol, gdy nagle z lasu wychodzic zaczynaja oddzialy Rosyjskie, ktore oslaniaja odprzodkowywana artylerie. Nagle pojawienie sie wroga powoduje zamet wsrod zolnierzy. Dotychczas karne oddzialy Roladna, zszokowane wydarzeniami rozbiegaja sie na boki. Widzac to general Chlapowski obecnie przejmujacy dowodzenie nad oddzialami, na czele ostatniego szwadronu atakuje nowego przeciwnika. Daje to czas reszcie zolnierzy na przekroczenie granicy. Po tym sam general ja przekracza przy czym rzuca do wody swoja szable mowiac ze mu juz niepotrzebna. Przy ciaglym osrzale artyleryjskim Polscy zolnierze na nowo formuuja kolumny i otoczeni landwera maszeruja osowiale w glab Prus. Nazajutrz, 14 sierpnia, Rosjanie wsciekli wydostaniem sie Polskiego oddzialu z okrazenia rzucili sie w pogon za samym Rolandem. Ten po opanowaniu paniki w swoich oddzialach dalej ciagnal na poludnie majac nadzieje, ze uda mu sie jednak przedostac. Na jego nieszczescie bylo to juz niemozliwe. Jeszcze tego samego dnia zostaje on zawrocony z drogi na Nowe Miasto. 15 sierpnia w ciaglym kontakcie z nieprzyjacielem dociera do granicy, ktora nastepnie przekracza w okolicy Deguciam.
     
  7. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek Specjalny 15


    [​IMG]


    Zygmunt Krasicki 11.07 '31

    "11 lipca 1831. Genewa.
    Kochany Papo!
    Odebrałem 11 lipca list kochanego Papy; zastał mnie w tym samym stanie jak poprzedzający przed dwoma miesiącami. Cóż mam odpowiedzić, ledwo litery znam, które piszę pośród łez w oczach, ledwo mogę rękę trzymać przy papierze, tak mi serce biciami ją odrzuca. Polska nieszczęśliwa, droga Polska broni się dotąd i krwią oblewa. Cóż to, że Lelewel, że inni okazują się niegodnymi imienia polskiego, kiedy wszyscy, którzy kochają Polskę, tłoczą się w rzędy jej bohaterskiego wojska i tam jedni po drugich padają. Tych, co prywatę przenoszą nad rzecz publiczną, spotka kara w hańbie na tym świecie, w sprawiedliwości Boga na tamtym; niechaj ich imię nie przeszkadza Polakom bicia się za ojczyznę. Jeśli źli ludzie ciągną Polskę za szyję do grobu, jakaż korzyść ten grób ominąć i zostać się na mogile wszystkich, a kwiaty które na niej porosną, będą trucizną tym, którzy je zbierać będą. Czyż nie lepiej zginąć wraz z Matką niż przeżyć jej zgon, widzieć wrogów szydzących z jej zwłoków i jarzmo ich dźwigać tym cięższe, że całe przygniecie kilka karków tylko, bo reszta gdzież już będzie? O, nie na tym świecie, ale w krainie duchów, w chwale Boga.
    Z goryczą przyznaję się drogiemu Ojcu, czytam Jego rozkaz powtórzony. Wiem, że Papa mnie kocha, pragnie mego szczęścia, że ja wszystkim dla Niego. Toteż dotąd mnie wstrzymywało, dotąd wstrzymuje, bym nie poszedł tam, gdzie bracia moi konają i dziwią się, że mnie nie ma. Ale coż za szczęście nasze być może, jeśli Polska zginie; a kiedy nic nie robiłem dla niej, jakież szczęście nasze być może, jeśli powstanie. Mówię: szczęście nasze, bo w jakimkolwiek położeniu, gdziekolwiek na ziemi, nigdy mego szczęścia od szczęścia kochanego Papy odłączać nie myślę. O, wiem ile cierpi Papa. Sądzę o Jego boleści po mojej, domyślam się jak gorzko i powoli schodzić muszą Mu dni, noce na obcej ziemi, pośród
    cudzoziemskiego narodu. Dzisiaj bym życie moje oddał, bylebym go mógł widzieć gdzie indziej i raz jeszcze przed skonaniem
    uścisnąć...
    Muszę też zwierzyć się kochanemu Papie z podejrzeniem powziętym. Czyżby to być nie mogło, żeby tam, gdzie Papa przebywa, było wielu ludzi, którym rozkazano fałszywe rozsiewać nowiny?... Przecie mamy... (szwajcarskie) i że już nie mówię o francuskich, niemieckie gazety, które pewno nie sprzyjają nam, a jednak nic podobnego nie ogłaszały do tego co Papa mi pisze… Papa wie jak Go kocham. Spodziewam się, że zna mnie dobrze i że poznał może, iż w dziewiętnastu leciach nie jestem już tym samym co dawniej, kiedym Go zwodził w Opinogórze. Starałem się przez ciąg moich podróży moim postępowaniem nie obrażać Papy, nie dawałem się w zdrożności mojemu wiekowi właściwe, choć namiętności słabych nie jestem, bo kocham mojego Ojca. Karty, kobiety, wszystko, wszystko, poświęcić mu potrafię, ale nie jechać do Polski, nie bić się za Polskę, to mi ćwieruje duszę. Ręce mam związane, sposobów żadnych do jechania, alem zanadto szczery,
    zanadto poważam i szanuję Ojca, bym tu się nie przyznał, że gdybym miał sposoby, nie wiem, czy bym pomimo Jego woli nie opuścił Genewy dla Warszawy. Powtarzam sobie zawsze, iż to uczucie obowiązku i bojaźn wstydu tak mnie nękają, iż czasami od zmysłów odchodzę, kiedy o tym pomyślę. Nieszczęśliwy jestem; dawniej to mówiłem przez romantyzm, dziś niestety rzeczywistością to się stało..."
    "Drogi Ojcze! zmiłuj się nad synem, który Ci do nóg pada i błaga, byś z niego i z siebie ofiarę uczynił, za którą czeka wieniec nieśmiertelności w niebie. Nie o świat ja dbam, pisząc te wyrazy, nie o pochwały lub nagany ludzi, nie o sławę ziemską, ale o tę czystą sławę własnego sumienia, o tę chwałę, którą Bóg wieńczył męczenników skronie. Tej się dobyć walcząc za Polskę jest moim pragnieniem. To pragnienie nie nasycone, piersi mi rozerwie. Niechaj drogi Papa wierzy, że po Polsce jest pierwszym dla mnie na ziemi, żem równo jak za nią, tak za niego gotów się poświęcić, bić, zginąć, że niech lada potrzeba zdarzy się mojego ramienia dla Niego, to ramię się podniesie i nie wprzód opadnie, aż zwycięży lub zwyciężone. W każdym losie, w każdym położeniu jestem Mu synem i podporą. Łańcuch, który nas łączy, nie pęknie nigdy, a jeśli z błogosławieństwem Ojca będę mógł połączyć błogosławieństwo Matki Polski, wtenczas będę prawdziwie szczęśliwy i niczego więcej żądać nie będę ni od ludzi, ni od Boga.
    Zyg. Kras."
     
  8. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 16E


    [​IMG]


    Caly pomysl podzielenia korpusu byl dobrym w swoim zamierzeniu. Niestety decyzja Dwernickiego o zawroceniu Rolanda i ponownego polaczenia z Chlapowskim spowodowala, ze sciagnal na niego korpus Rosyjski. W efekcie tego 2 oddzialy zostaly zlapane i zmuszone do przekroczenia granicy. Szczesliwie tym samym Rosjanie kompletnie zapomnieli o oddziale Dembinskiego poruszajacego sie na polnocny wschod. Jeszcze pierwszego dnia pod Mieszkuciami udaje sie zniszczyc kompanie piechoty Rosyjskiej. Co wazniejsze przechwycone zostaja jej pieniadze i amunicja, ktorej jak juz wspominalem Polacy mieli malo. 9 sieprnia na wysokosci Poniewieza starl sie ze szwadronem huzarow, ktorych bez problemu pobil. Na miejscu w rece Polakow wpadly bagaze Klublukowa i jego sztabu. Dopiero te dzialania wzrocily uwage sztabu Rosyjskiego i doprowadzily do nowej pogoni. Juz 16 sieprnia pod Owanta doganiaja oni Dembinskiego i prowokuja potyczke. Sam general wysuwajac na przod kawalerie, dzieki korzystnemu ukladowi terenu, wycofuje piechote do miasta Malaty. Rosjanie w koncu rozumiejac, ze do bitwy nie dojdzie atakuja calym frontem. Robia to jednak nieskutecznie, bedac caly czas odpieranymi przez piechote Polska.


    [​IMG]


    Dopiero pod samym miastem Dembinski formuje linie obronna, ktora do wieczora zadaje Rosjanom powazne straty. Z nastaniem nocy jego oddzial odskakuje w okoliczne lasy. Dopiero nad ranem wyskakuje na wysokosci Podbrodzia. Tutaj sciera sie z kompania piechoty i oddzialem kawalerii. Ponownie dzieki temu udaje sie zabrac ponad 40 tysiecy naboi. Dzieki ciaglemu marszowi przez kompletnie dzikie tereny, gdzie sam general wspominal, trzeba bylo przejscie rabac i faszyny co rusz rzucac, udaje sie kompletnie zmylic poscig. 19 sierpnia przekracza on Wille a dnia nastepnego dociera do Smorgon. 22 tego miesiaca Rosjanie scieraja sie z jazda Janowicza, jeszcze tego samego dnia pod Zboiskami postawiony zostaje most na Niemnie przez ktory oddzialy wycofuja sie. O 4 nad ranem caly oddzial jest juz na drugim brzegu. Nacierajacych Rosjan wita artyleria bardzo celnym ogniem. do 27 sieprnia udaje sie dotrzec do Porozow. W miedzyczasie sciera sie on z oddzialem jazdy wyslanym do walk z partyzantami.


    [​IMG]


    Niestety mimo tych wszystkich sukcesow najgorsze bylo jeszcze przed generalem. Wlasnie zblizal sie do Brzescia gdzie stacjonowal Rosen. Powodowalo to, ze general byl otoczony przez przeciwnika i kazdy blad mogl doprowadzic do jego porazki. Szczesliwie dla niego w miedzyczasie w okolicy pojawil sie Rozycki na czele tysiaca zolnierzy. Mimo tak malych sil rozglaszal on we wszystkie strony ze jest zaledwie straza przednia korpusu jazdy generala Lubienskiego. Na wiesc o tym Rosjanie komplentnie zapomnieli o Dembinskim i zaczeli przygotowywac sie do ciezkich walk. Wszystkie oddzialy poscigowe zaczely natychmiast cofac sie glebiej we wnetrze kraju. Dopiero po polaczeniu obu oddzialow Rosen zorientowal sie w swoim bledzie i natychmiast wpadl w drugi. Nie wiadomo skad uznal, ze obaj dowodcy kieruja sie na Wolyn i tamten kierunek nalezy natychmiast zablokowac. General Debinski 31 sierpnia przechodzi przez Bock a nastepnego dnia o swicie przekracza Bug na wysokosci Mysliborow. Jego marsz konczy sie wkroczeniem do Warszawy 3 wrzesnia.


    [​IMG]


    Wrocmy jeszcze na chwile do generala Chlapowksiego. 5 pazdziernika, jego podanie o pozwolenie przemarszu zostalo przez Krola Pruskiego odrzucone. Uzasadnione to bylo wielkoscia oddzialu, ktory przekraczal dopuszczalna wielkosc. Dwa tygodnie pozniej dociera do obozu deputacja z Warszawy z pismem o nadaniu bylemu szwolazerowi Chlapowskiemu stopnia generala Dywizji i naczelnego wodza wszystkich sil na Litwie. Niestety awans ten nadszedl zdecydowanie za pozno. W Warszawie powrot generala Dembinskiego uznano za wielki sukces. Blednie oceniono jego dzialania na Litwie. Nikt nie powiadomil generala Chlopickiego o tym, ze to ten general byl inicjatorem skierowania sie kropusu na Zmudz, ktore skonczylo sie jego odcieciem od Polski.


    [​IMG]


    Dopiero pozniej z dystansu lat uznano, ze to wlasnie on byl winien zbyt poznego opanowania Wilna. Gdyby udalo sie je zdobyc tydzien wczesniej, zdolano by sciagnac w jego obreb znacznie wieksze sily Litewskie. Dysponujac takimi mozna bylo spokojnie rozbic kolejne korpusy przeciwnika. Co wazniejsze miasto dawalo dostep do duzych skladow amunicji oraz rzemiesnikow ja wytwarzajacych. Samo to moglo podniesc poziom obronnosci Litwinow bardziej niz przybycie samego korpusu. Traktujac ta stolice jako baze wypadowa mozna bylo trzymac poza granicami Polski w szachu blisko 50-60 tysiecy wroga. I to bardzo malym kosztem wlasnym. Przy optymistycznym podejsciu mozna bylo sie spodziewac, ze pokonanie sil Rosyjskich na Litwie pozwoli na ruszenie korpusu Litewksiego (lub nawet dwuch) na tyly armi Paskiewicza. Niestety zamiast tego Polska tracila koprus oraz duza grupe oficerow.
     
  9. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17A


    [​IMG]


    Wyprawa na Gwardie
    Mijal juz 10 miesiac walk i mimo pozornego spokoju ostatnich 2-3 miesiecy sytuacja byla nadal napieta. General Chlopicki, jak juz wspominalem, ten okres przerwy wykorzystal maksymalnie. Pracujac calymi dniami przygotowal reforme dywizji, ktore obecnie dzieki zwiekszeniu ich ilosci tworzyly samodzielne korpusy. General Pradzynski w miedzyczasie skupial sie na reformie pulkow i brygad tak zeby jak najbardziej zunifikowac te jednostki i przygotowac do nowych walk. Ostatnim elementem zmian byla wymiana czesci oficerow, ktorzy najwyrazniej nie sprawdzili sie w swojej roli. Czy mozna bylo ten czas wykorzystac lepiej? Czesc z oficerow wsciekla byla na glownodowodzacego, ze tylko jeden korpus wyslano na Litwe. Byc moze mieli racje. Chlopicki jednak kurczowo trzymal sie zasady, ze im bardziej na wschod ruszaja jego oddzialy tym pewniejsze jest ich zniszczenie przy pierwszej przegranej bitwie. O slusznosci tych slow mozna bylo sie przekonac w ostatnich dniach, gdy Korpus Litewski zmuszony zostal do przekroczenia granicy Pruskiej. Zdecydowane im bardziej na wschod, tym sily Rosyjskie rosly, ich zaopatrzenie sie poprawialo i teren dawal wieksze mozliwosci do zbierania armii.
    Sami Rosjanie tez nie kwapili sie do ofensywy. Ostatnie porazki i smierc feldmarszalka Dybicza mocno nadszarpnely ich pewnoscia siebie. Nowy dowodca Paszkiewicz narazie zbieral tylko sily do kolejnej rozprawy. W ostatnich dniach mogl sie po chwalic swoim pierwszym sukcesem. Dzieki zebraniu odpowiednich sil udalo sie otoczyc i wypchnac z Litwy korpus wyslany tam z Warszawy. Co prawda jego zolnierze przeszli przez granice wolac poddac sie w Prusach, ale Car mial zapewnienie Krola, ze zolnierze ci pozostana w zamknietych obozach do konca wojny.


    [​IMG]


    Byl to jednak tylko front poboczny i o ile zal bylo zolnierzy i oficerow, to nie wplywal on diametralnie na sytuacje w kraju. Z tego tez powodu general Chlopicki, stacjonujacy w Jedrzejowie, mial nader optymistyczny poglad sytuacji. Jego armia nigdy wczesniej nie byla tak wielka. Obecnie zblizala sie do 90 tysiecy doswiadoczonego w duzej mierze wojska. Rozciagniete ono bylo od Zamoscia az po Modlin i mimo problemow z zaopatrzeniem takiej masy wojska udawalo sie je utrzymac na odpowiednim poziomie. Fakt, ze na terenach do niedawna kontrolowanych przez Rosjan panowana nadal epidemia cholery tylko umacnial wlasne pozycje. Tym bardziej zaskakujacym byly ponaglenia nadciagajace z Rzadu Narodowego, ktorego czlonkowie z ksieciem Lubomirskim na czele usilnie namawiali do wiekszej odwagi. Z ich punktu widzenia sprawy nie mialy sie wcale tak dobrze. Posiadanie blisko 100 tysiecznej armii rujnowalo budzet i gospodarke tego malego kraju. Co gorsza konczyly sie takze srodki jakie przygotowano na wojne. Z raportow wynikano niezbicie ze najpozniej w styczniu zabraknie amunicji, karabinow a nawet mundurow dla wojska. Co gorsza sama sytuacja miedzynarodowa z kazda chwila sie pogarszala. Nie udalo sie uzyskac portu z ktorego dotarlyby by do Warszawy obiecane przez francuzow zaopatrzenie. Sama detronizacja cara krepowala dyplomatom rece. Obecnie nie bylo mowy o powrocie do umow kongresu wiedenskiego. Jesli Polska przegra to prawdopodobnie zniknie w ogole z map europy. Z relacji Aleksandra Walewksiego z rozmowy z lordem Palmerstonem wynikalo, ze aby oba panstwa zachodnie pomogly Polsce wpierw ona sama musi pomodz sobie. Dla obu panstw bardzo milym byloby zobaczyc oslabiona Rosje, ale nie zrobia nic poki sami Polacy nie udowodnia ze na taka pomoc zasluguja. Dotychczasowe sukcesy mozna bylo ocenic tylko jako chwilowe i jako takie je traktowano.


    [​IMG]


    Z koncem lata dalo sie odczuc ruch w wojsku Rosyjskim. Co prawda jeszcze utrzymywalo dystans, ale coraz odwazniej zapedzalo sie na tereny Krolestwa. Sam Paszkiewicz maszerowal ta sama trasa ktora wczesniej obral Dybicz. Tym razem jednak, majac przygotowane wieksze sily, uwazniej obsadzal kolejne punkty na tylach swoich lini zaopatrzeniowych. Tym razem takze nikt sie nie martwil o ludnosc miejscowa i z duza energia zaczeto sciagac od niej zaopatrzenie. Tutaj jednak Rosjan spotkal potezny zawod. Okazlao sie ze poprzedni pobyt armii, epidemia Cholery i ogolne przygotowanie Polakow do 2giej kampani kompletnie ogolocilo te tereny tak z surowcow jak i samej ludnosci. Kto mogl ten przedzieral sie na lewy brzeg Wisly, gdzie spodziewano sie w koncu zaznac spokoju. Poza glowna armia na jej skrzydlach funkcjonowaly takze dwa inne oddzialy. Na lewym byl to 12 tysieczny korpus generala Kreutza natomiast na prawym Gwardia Cesarska pod dowodztwem mlodszego brata cesarza ksiecia Michala Pawlowicza.
    To wlasnie przeciw temu oddzialowi general Pradzynski zaczal obmyslac plan nowej ofensywy. Co prawda zniszczenie ich nie dawaloby Polakom zadnej wiekszej przewagi, jednak z punktu widzenia dyplomacji byloby byc moze wystarczajacym celem dla zmuszenia panstw zachodnich do udzielenia pomocy. Takze przechwycenie duzej ilosci szlachetnie urodzonych oficerow, a byc moze i samego brata cesarza stanowiloby duza karte przetargowa w ewentualnych rokowaniach. Poza tym rozbicie przez "bundownikow" elity wojska mialoby niesamowita wymowe w samej Rosji. Od tej chwili kazdy buntownik, kazdy powstaniec niezadowolony z dzialan cara mialby w glowie mysl o pobiciu przez Polakow gwardii.


    [​IMG]


    Litwa jest traktowana jako odwieczne tereny Rosyjskie ktore "zbladzily" dlatego tez i kara jest mniejsza

    niestety wkraczamy juz wybitnie w czesc ahistoryczna i nastepny list jaki powinienem wrzucic juz Zygmunt napisalby z Warszawy :)

    PS: jak obiecalem - bardzo robiona po lebkach (mam nadzieje ze nie wlanalem jakiegos strasznego babola*) mapa frontu :)

    * - 6KP (dawny Samodzielny Korpus Litewski) zostal ustawiony w miejscu gdzie wiedzialem ze jakies wojska stacjonowaly. Prawde mowiac nie mam pojecia czy w tamtym czasie byl on jeszcze w armii glownej czy nie ;)
     
  10. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17B


    [​IMG]


    Topografia Polski nigdy nie dawala jej przewagi. Gory ktore od zachodu na wschod ciagnely sie na poludniu w obcnej chwili tylko utrudnialy komunikacje. Rowniny znajdujace sie w centrum i tylko 1 wieksza rzeka - Wisla powodowaly, ze mozliwych lin obrony bylo niewiele. Dzielila ona kraj na dwie czesci. Zachodnia w calosci kontrolowana przez Polakow. Z ktorej korzystano jako bazy surowcowej i materialowej. Oraz Wschodniej o ktora toczyly sie ciagle walki i ktora narazona byla na ciagle zniszczenie. Na jedyny plus w sytuacji walk na wschodzie byla wielka puszcza i bagna dzielace tereny na wschod od Bugu na dwie czesci. Powodowalo to, ze ewentualny najezdzca musial podzielic swoja armie ewentualnie skupic cala na jednym kierunku. Pozwalalo to skutecznie skoncentrowac sie mniejszej armii i nawet dzieki dzialaniom konnicy oraz partyzantki przeciac linie komunikacyjne.


    [​IMG]


    Szczesliwie Rosjanie skupiali sie zawsze na polnocno wschodnim obszarze. Ich pierwszym celem bylo opanowanie na nowo Litwy, przywrocenie lacznosci z Prusami i nastepnie bezposredni atak na Warszawe. Takie usytuowanie armii pozwalalo malymi silami utrzymywac pelna kontrole nad granica z Austria, przez ktora przeplywalo zaopatrzenie dla powstancow. Sam rzad Austriacki dbal o to zeby przy zachowaniu pozorow neutralnosci jak najwiecej zarobic na tej wojnie. Wsrod Habsburgow caly czas przejawiala sie mysl o posadzeniu na tronie Krolestwa, ktoregos z czlonkow własnej rodziny panujacej. Oslona tej czesci Polski zajmowala sie grupa wydzielona z II Korpusu generala Ramorino pod dowodztwem generala Chrzanowskiego. Oparta o Zamosc jako baze wypadowa miala kontrolowac caly gorny bieg Wisly pilnujac ruchow przeciwnika. Sam general mial pod swoim dowodztwem 5500 zolnierzy oraz 10 dzial oraz zaloge twierdzy skladajaca sie z kolejnych 3800 zolnierzy. W razie duzych sil przeciwnika mial sie on skupic na obronie samej twierdzy i oczekiwac nadejscia posilkow. Tym zadaniem obarczony byl swiezo sformowany II Korpus, ktory obecnie stacjonowal pomiedzy Janowem a Pulawami.


    [​IMG]

    Byly to glownie nowo sformowane jednostki, ewentualnie oddzialy przeformowane z gwardii miejskich. Ich przeciwnikiem byl oczywiscie general Kreutz ktory obecnie zblizal sie w rejon Lublina stajac sie coraz wiekszym problemem tak dla Chrzanowksiego jak i Ramorino. Idac w dol Wisly w koncu docieramy do centrum powstania - Warszawy. Tutaj miescila sie wiekszosc magazynow, warsztatow, zakladow i szkol. Byla to kluczowa pozycja dla powstania i jej utrata wiazalaby sie prawdopodobnie z porazka. Okolo 50 km na wschod od niego stacjonowaly glowne sily Polskie. Pod bezposrednim dowodztwem Chlopickiego byly I Korpus Krukowieckiego (1DP, 4DP, 1DJ) oraz III Kniaziewicza (2DP, 3DP, 2DJ) a takze IV korpus jazdy Lubienskiego. W razie zagrozenia wsparty byc mogl przez garnizon miasta w sile 6k zolnierzy, ktorzy dzieki szosie siedleckiej w bardzo krotkim czasie mogli pojawic sie w glownej armii.


    [​IMG]


    Ich przeciwnik, general Paszkiewicz na poczatku wrzesnia dotarl do widel rzek Liwiec i Kostrzyn. Tutaj w bliskosci Siedleckich magazynow planowal parudniowy odpoczynek przed glownym etapem walk. Aby zabezpieczyc sie przed ewentualnym atakiem Polakow, do ktorego juz sie przyzwyczajono w 1 kampani, oszancowano wszelkie mozliwe dojscia do glownych pozycji. Obie armie wzajemnie sie szachowaly. Polacy bliskoscia Pragi i Warszawy a Rosjanie silnymi pozycjami obronnymi i w miare bliskimi magazynami. Bardzo szybko okazalo sie ze pozycja Rosjan ma tez swoje powazne wady. Narew odgradzajaca tereny od polnocy i zachodu, tworzyla czesto podmokle grunty. Od poludnia miedzyrzecze ograniczone bylo przez Bug, ktory z kolei dawal male mozliwosci przeprawowe. Calosc miedzyrzecza pogarszal specyficzny klimat, ktorzy przy nawrocie epidemii cholery bardzo dokuczal zolnierzom. Szczegolnym rodzajem wojsk jakie przyslugiwaly sie powstaniu byly w tym wypadku komary i inne owady zamieszkujace okoliczne bagna. Pobytu nie ulatwialy takze okoliczne bory, ktore ograniczaly mozliwosci komunikacyjne. Z Serocka wiodly tylko dwa trakty. Polnocny zwany dawnym wiodl wzdloz Buga aby nagle skrecic na Ostrow. Drugi zwany furmanskim byl w gorszym stanie i przechodzil bezposrednio przez puszcze. W regionie byla tylko jedna utwardzona droga ktora byl trakt kowienski. Jednak byl on zbytnio oddalony rejonu walk aby mogl stanowic wazny element strategiczny.


    [​IMG]


    O sile pozycji Polskim w regionie w glownej mierze decydowala stara Napoleonska decyzja o budowie trojkata twierdz Warszawa-Modlin-Serock. Dzieki ich kontroli mozna bylo dowolnie przesuwac swoje wojska reagujac na zewnetrzne ataki. Obecnie wysunieta na zachod pozycja gwardii stanowila swietny preterkst dla ponownego wyjscia i uderzenia na osamotniony korpus. W koncu general Chlopicki wydzielil oba korpusy (I i III) do przeprowadzenia ataku podczas gdy IV Korpus mial nadal utrzymywac swoje pozycje symulujac oslanianie calej armii. W razie gdyby przeciwnik sie zorientowal i uderzyl miala dzialaniami opozniajacymi jak najdluzej trzymac go w oddaleniu od Warszawy, a nastepnie po wycofaniu sie przeciwdzialac wszelkim probom przekroczenia Wisly.
     
  11. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17C


    [​IMG]


    Panujacy w obozie Polskim 12 sierpnia rozgardiasz zakonczyl sie rowno z wybiciem godziny 23. W tym momencie, pod oslona ciemnosci cala armia ruszyla sie ze swoich pozycji. Jako ze pierwszym celem armii byl wspominany juz wczesniej Serock piechota i kawaleria maszerowaly do niego przez Okuniew i Kobylke natomiast artyleria, poruszajaca sie szerszym lukiem szosa na Prage i Jablonne. Jako, ze juz wczesniej rozglaszano pogloski o wyslaniu nowego korpusu na Litwe ludnosc Warszawy nie dziwily te nagle relokacje. Aby utrzymac ten stan niewiedzy, wszystcy zolnierze mieli kategoryczny zakaz udawania sie do miasta. Zreszta sam marsz przebiegal bardzo sprawnie i pod wieczor nastepnego dnia oddzialy znajdowaly sie juz na drodze z Zegrza. To tutaj straz tylnia na ktora skladaly sie 2DP oraz 1DJ uslyszaly w oddali potezna kakonade. Spowodowalo to natychmiastowe zatrzymanie kolumny. Kolejne godziny to byl dla generala Chlopickiego okres szczegolnie napiety. Nie byl pewien czy general Lubienski wytrzyma natarcie o wiele silniejszego przeciwnika. Byc moze trzeba bedzie zawrocic i stoczyc walke w bardzo niekorzystnym terenie.


    [​IMG]


    W rzeczywistosci, sytuacja w Jedrzejowie tego dnia byla szczegolnie napieta. Juz o godzinie 4 Rosyjska straz przednia w sile 8 batalionow piechoty, 6 szwadronow jazdy oraz 8 dzial, wyszly z lasu na wysokosci cmentarza w Kaluszynie. Natychmiast tez przeprowadzily uderzenie na miasto bronione przez 5 kompani strzelcow pieszych podpolkownika Smigielskiego. Oslaniane one byly takze dwoma szwadronami jazdy pulkownika Bukowskiego. W okolicy, na drodze do Trzebuczy znajdowaly sie jeszcze 3 dalsze kompanie. W pobliskich wioskach Groszki i Chwalibogi stacjonowalo dalsze 4 bataliony. Reszta oddzialow, stanowiacych 2ga linie obrony byla oddalona o pare kilometrow w okolicach Jedrzejowa. Sam general Lubienski wraz z 8 szwadronami jazdy i 4 dzialami znajdowal sie na drodze do Jakubowa, czyli jeszcze dalej na polnocny zachod od miasta. Na pierwsze odglosy walki zdal dowodzenie nad kawaleria i popedzil w kierunku Jedrzejowa ktory byl umowionym miejscem zbiorki oddzialow. Na miejscu zastal juz zebrane swoje sily. O dziwo wsrod nich spotkal takze pulkownikow Smigielskiego oraz Bukowskiego, ktorych oddzialy bardzo slabo naciskane zdolaly sie wycofac. Dzieki tak slabo prowadzonemu natariu do godziny 6.00 general zdolal zgromadzic 6 batalionow, 16 szwadronow i wszystkie 26 dzial.


    [​IMG]


    Z chwila przybycia do miasta general poczul sie pewniej. Jego sily byly juz zebrane a samo pole przyszlej bitwy wybitnie nadawalo sie do prowadzenia walk obronnych. Polanka jaka tworzyla sie na wschod od miasta powodowala, ze Rosyjskie oddzialy musialy sie formowac pod ostrzalem Polskich dzial. Co wazniejsze lasy znajdujace sie na flankach i tylach miasta skutecznie blokowaly dostep z boku i umozliwialy sprawne wycofanie sie w razie potrzeby. Z tego tez powodu Lubienski postanowil ustawic swoje oddzialy w 2 liniach. W pierwszej 2 bataliony wsparte 2 dzialami a w drugiej pozostale dwa z bateria dzial. Grenadierow w drugiej lini wspieral 3 psp oraz 15ppl znajdujacy sie w odwodzie. Rezerwe stanowila takze kolejna bateria artylerii pozycyjnej oraz brygada jazdy Bukowskiego.


    [​IMG]


    Feldmarszalek Paszkiewicz najwidoczniej byl juz przekonany o bezcelowym atakowaniu tych pozycji. Majac w okolicy zaledwie jeden korpus ciezko byloby przelamac pozycje Polakow. Z drugiej strony nie mogl tak po prostu wycofac sie. Wytrwalosc Polakow nalezalo sprawdzic, byc moze zdecyduja sie z jakiegos powodu wycofac a to daloby nadzieje na dalsza ofensywe. Jednoczesnie sam general Lubienski takze swiadom byl, ze szybkie wycofanie sie tylko utwierdzi Rosjan w przekonaniu o slabosci sil Polskich. Obaj dowodcy musieli grac swoje role mimo swiadomosci slabosci kart jakimi dysponowali. Z tego tez powodu przerwa w dzialaniach trwala niewiele ponad godzine i juz o 7 rano z oslony lasu zaczely wylaniac sie kolumny Rosyjskiej piechoty. W czasie gdy zolnierze ci formowali sie pod ostrzalem Polskich dzial, naprzeciw im wyszly pierwsze dwa bataliony gwardii. Z okrzykiem Hurra!! z bagnetami zaczepionymi na karabinach ruszyli na nic nie spodziewajacych sie przecinwikow. Rosjanie szybko zlamali linie i zaczeli pierzchac do lasu, gdzie wprowadzili takie zamieszanie, ze zanim wytoczono w koncu dziala Polscy zolnierze juz zdolali sie wycofac za druga linie obrony.


    [​IMG]


    Nowa pierwsza linia obrony wsparta bateria Lewandowskiego byla gotowa na duzo potezniejszy atak. Po krotkiej przerwie ponownie bataliony Rosyjskie zaczely wylaniac sie z oslony lasu. Tym razem wspierane brzez wlasne dziala duzo zwawiej ruszaly do przodu. Dosyc szybko przemierzyly polane i dotarly do lini Polskich. Tutaj na umowiony sygnal nagle cala linia obroncow dala ognia jednoczesnie karabinowego jak i kartaczami. Mimo ze przeciwnik wstarty byl tym razem wlasna artyleria, ktora miala przewage ilosiowa nad Polakami to nie byli w stanie dlugo stawiac oporu i ponownie zaczeli sie cofac. Tak jak we wszystkich dotychczasowych walkach przewaga ilosciowa artylerii okazywala sie zbyt mala przy swietnym wyszkoleniu artyleryjskim Polakow. Jeszcze raz tego dnia Rosjanie pokusili sie o atak, jednak takze on zostal zatrzymany. W koncu Paszkiewicz dal za wygrana i rozpoczal spokojne wycofywanie swoich zolnierzy na wczesniejsze pozycje. Dalo to mozliwosc wyslania raportu do kwatery glownej ktorego tak bardzo oczekiwano. General Chlopicki w koncu mogl zarzadzic ponowny marsz i tylko general Pradzynski byl bardzo niezadowolony z tego kilku godzinnego postoju.

    Powod jest bardzo prozaiczny - to caly czas jest ta sama mapa. Zmieniam na niej 1-2 warstwy tylko ;)

    A co do samej granicy. Mialem problem ze znalezieniem odpowiednich map (tak zeby zmaieszczone byly na nich wszystkie interesujace mnie granice/miasta itp) Najwidoczneij odnosnie Poznania uzylem zbyt poznej. Postaram sie to nastepnym razem poprawic :)
     
  12. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17D


    [​IMG]


    Po jednodniowym odpoczynku w Serocku z nastaniem 15 sierpnia ruszyly oddzialy dalej wkraczajac w koncu do miedzyrzecza Lomzynskiego. Zgodnie z planem korpus III generala Kniaziewicza, stanowiacy glowny element uderzeniowy kierowal sie traktem na Ddugosiodla. Za nimi poruszala sie takze 1DP generala Rybinskiego wydzielona z korpusu I oraz artyleria rezerwowa. Awangarda dowodzil general Jankowski a w jej sklad wchodzily 2psp oraz brygada kawalerii. Sam marsz byl bardzo uciazliwy. Mimo ze odbywal sie on juz we wrzesniu to upaly i brak opadow dawal sie bardzo we znaki zolnierzom. Pyl jaki wzniecali dostawal sie wszedzie, stajac sie szybko ich najwiekszym utrapieniem. Niestety sztab generalny nie dostosowal sie do warunkow pogodowych. W czasach napoleonskich przy podobnej pogodzie trabiono na pobudke wczesniej i w godzinach poludniowych bez straty czasu pozwalano wojsku na pare godzin odpoczynku. Na prawym skrzydle, gdzie maszerowal uszczuplony korpus I, warunki pozwalaly na maszerowanie w wiekszym tempie. To pewnie dlatego general Lewinski, wyznaczony na szefa sztabu potrzebowal wielu godzin na znalezienie swojego oddzialu, ktory zdolal sie w miedzyczasie wysforowac mocno do przodu. Pod koniec dnia zolnierze obozowali w okolicach Kregowa i Rybna. General Uminski z oddzialami lewego skrzydla, na ktore skladaly sie 5 i 6psp, brygada kawalerii oreaz bateria artylerii konnej, dotarly do Pultuska.


    [​IMG]


    16 wrzesnia awangarda w okolicach Porebu i Sieciech natrafila na pierwsze czolowe oddzialy Gwardii. Po krotkiej wymianie ognia, Rosyjscy zolnierze wycofali sie szybko z tego drugiego. Nastepny opor oddzialom Jankowskiego stawiono na wysokosci Przetyczy. Tego miejsca bronil 3 Batalion Jegrow Lejbgwardii wsparty 2 rotami Strzelcow Finskich, 3 szwadronami Lejbkozakow oraz dwoma dzialami. Ich dowodca general Poleszko, swiadom slabosci swych sil wycofywal sie w kierunku na Dlugosiodlo stawiajac opor w kazdym mozliwym miejscu. Juz chwile pozniej jego oddzialy staly uformowane wokol wsi. Strzelcy schronieni wsrod zabudowan i lasow a piechota z dzialami na podejsciu. Polskie tyraliery nie kazaly dlugo czekac na siebie. Szybko dalo sie slyszec wymiane ognia karabinowego. General Jankowksi nie bedac pewnym sil przeciwnika w okolicy bal sie wyprowadzac w pole wiekszych sil. Okres wyczekiwania przerwal general Pradzynski, ktory galopem nadjezdzajac polecil natarcie 1pul.

    “Maszerowalismy szostkami i tak weszlismy na groble, ktora nie byla szersza, a zatem formowac w niej plutonow nie bylo mozna. Gdysmy uszli kilkanascie krokow, piechota moskiewska spoza mostka, ktory o stu moze krokow byla, przywitala nas rzesistym ogniem i spostrzeglem, ze dyle z mostu zaczela zdejmowac. Nie bylo czego czekac, zakomenderowalem: Marsz, Marsz! Kon moj potknal sie przeskakujac przez luke w moscie, z ktorego co dopiero 2 dyle zdolali zdemontowac, ale sie nie przewrocil. Kilkunastu ulanow, takze przez ta luke przesadzilo i wpadlo miedzy piechote. Byl to Jegierski Lejbsregiment. Wtedy te jegry, ktore na grobli byly, rzucaly bron i poddawaly sie. Jednak wielu z nich przeszlo przez row i plotek i tam bezpiecznie spoza plota ognia do nas w bok o 6 krokow dawalo, takze moj adiutant dostal strzal w bok. Pomiedzy jegrami na grobli tylko jednego oficera widzialem. Mial twarz blada jak snieg. Wcisnal sie pomiedzy swoich zolnierzy i razem z nimi uszedl.“

    Sytuacja ulanow z kazda chwila stawala sie grozniejsza. Ostrzeliwywani z zabudowan, z grobli i z innych kierunkow coraz wieksze straty dostawali. Widzac to general Pradzynski zarzadza obejscie pozycji przez pluton krakusow stanowiacych ochrone wodza. Ich dowodca major Kruszewski zabral ze soba dwie armaty i klusem udal sie w wyznaczonym kierunku. Manewr ten skutecznei zniechecil finow do walki, teraz juz cala linia obrony rejterowala sciesniona przez wiejska droge. Widzac to na nowo uderzyli ulani, ktorzy obecnie prowadzili szarze pod majorem Hemblem w najgorszym dla kawalerii miejscu.


    [​IMG]


    Zostali oni wsparci uderzeniem flankujacym krakusow. Dochodzi do zacieklej walki o kazdy budynek, jednak w koncu nadchodzaca piechota zaczyna dawac przewage Polakom. Widzac to general Poleczko zarzaca kolejne wycofanie sie do Plewek. Jest ono przeprowadzone pod oslona czesciowo odcietych juz strzelcow finskich. Walki toczyly sie caly dzien i mimo przewagi Polakow general Poleczko za kazdym razem byl w stanie wycofac sie dalej. Dopiero w Brodkach ponownie postanowil stawic silniejszy opor. Wedlug planu po odparciu ataku, z nastaniem nocy mial odskoczyc w koncu od przeciwnika i uratowac swoje oddzialy. I rzeczywiscie, poznie przybycie Polakow i niespieszny szturm zabudowan daly Rosjanom ratunek.


    [​IMG]


    Wojsko zebralo sie na zasluzony odpoczynek, a sztaby rozpoczely przygotowana do dnia nasteonego. Szczegolnie zamyslony byl general Chlopicki, ktory otrzymal wlasnie raport generala Lubienskiego o ciezkich walkach jakie toczy pod Warszawa. To oraz straty w oficerach jakie dzis go spotkaly zaczely coraz bardziej mu doskwierac. Przeczuwal, ze wyprawa ta bedzie bardzo kosztowna i byc moze nie warta zachodu. Co gorsza prawe skrzydlo jego armii informowalo o pojawieniu sie w regionie malego korpusu generala Nostriza, o ktorym wczesniej sztab nie mial zadnych danych. Mimo to korpus do konca dnia zajmuje Brok. Na lewym skrzydle general Uminski dociera tego dnia do Rozan.
     
  13. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17E


    [​IMG]


    Obaj dowodcy kolejne godziny i wlasciwe dni spedzili na rozmyslaniach. O ile general Chlopicki klopotal sie sytuacja na Pradze, to ksiaze Michal pozbawiony odpowiednich informacji coraz bardziej martwil sie ruchem korpusu Polskiego w jego kierunku. Aby zabezpieczyc sie przed ewentualnym atakiem postanowil zesrodkowac caly korpus wokol Sniadowa. Co prawda oddalalo go to od Paskiewicza, ale jednoczesnie dawalo wieksze mozliwosci manewru. W czasie gdy oddzialy, przeciazone taborami, powoli kierowaly sie na miejsce zbiorki doszlo do malo znaczacej potyczki w okolicach Ostrowa. Tutaj starla sie czesc 4pul ze szwadronem Strzelcow Konnych Gwardii. Co prawda sama potyczka byla gwaltowna ale i bardzo krotka, to jednak miala znaczacy wplyw na kolejne dni. W jej czasie Rosjanie pochwycili adiutanta generala Uminskiego porucznika Kamienskiego. To on dopiero wyznal prawdziwy cel marszu polskich oddzialow. I dopiero teraz rozumiejac ogrom zagrozenia ksiaze Michal zaczal pospiesznie wydawac nowe rozkazy. Jego sytuacja byla jasna, jesli planowal polaczenie z Paskiewiczem dostepne byly tylko dwie drogi odwrotu. Pierwsza byla przeprawa przez Narew natomiast druga przez Bug byla mozliwa tylko przy kontrolowaniu Broku i samego Nura. W sytuacji marszu korpusu Uminskiego stawala sie ona bardzo malo prawdopodobna.


    [​IMG]


    W miedzyczasie, grupa Poleszki, bardzo malo naciskana przez Polakow 17 wrzesnia dociera do Wasewa, aby nastepnie skierowac sie na Sokolow. Tutaj w godzinach porannych doszlo do polaczenia z reszta strazy przedniej gwardii (93 brygada polowa gwardii oraz bateria polowa artylerii) dowodzonej przez Bistroma. Okolo godziny 9, gdy Rosyjskie oddzialy byly polaczone w slad za nimi udal sie Jankowski. Nadal jednak jego marsz byl niespieszny i nad wyraz ostrozny. Wplyw na to miala caly czas niepewnosc glownodowodzacego co do sytuacji na poludniu. W kazdej chwili spodziewano sie rozkazu pospiesznego odwrotu i starano sie jak najmniej zuzyc oddzialy. Z Wasewa armia poruszala sie trzema oddzielnymi kolumnami. Na wysokosci Czerwina musieli Polacy przekroczyc blotnista rzeczke Orzyc, ktora nastepnie wplywala do Narwi. Ze wzgledu na topografie stanowila ona dosyc powazna przeszkode i przy odpowiedniej obronie mogla skutecznie zatrzymac Polakow. Przekroczenie jej moglo sie odbyc tylko przez most w Czerwinie oraz przez przeprawe w Sokolowie.
    Szczesliwie dla Polakow most nie zostal obsadzony przez przeciwnika i juz okolo poludnia dwa bataliony z 1DP generala Rybinskiego zajely je zapewniajac przeprawe reszcie oddzialow. W tym samym czasie druga kolumna docierala do wsi Laski stanowiacej ostatnia przeszkode przed druga przeprawa.


    [​IMG]


    To tutaj znajdowal sie popoludniem glownodowodzacy i tutaj nakazal przeprawe. Juz przy podejsciu do rzeki Polacy zauwazyli przygotowanych na wzgorzu Rosjan. Na widok Polakow artylerzysci rozpoczeli pospieszne odprzodkowanie dzial. To samo zrobila Polska bateria ktorej dziala jak w zegarku zajmowaly kolejne wyznaczone pozsycje. Po chwili rozpoczela sie silna wymiana ognia miedzy obiema stronami. Za ich plecami formowaly sie dwie dywizje piechoty oslaniane przez kawalerie. Co mogli przeciwstawic temu Rosjanie? Zaledwie pare tysiecy wojska. Jednak strach przed duzymi stratami nakawal generalowi Chlopickiemu oszczedzac piechurow i poslac w boj kawalerie. General Skrarzynski, ktory mial dowodzic w czasie tego uderzenia przeszedl rzeke w okolicach Czerwia i zaatakowal przeciwnika z flanki. Widzac to piechota i kawaleria glownej armiii dopraszaly sie o mozliwosc przeprowadzenia zwiadu na druga strone. W koncu taka zgode otrzymali krakusi ktorzy pedem sie przeprawili i zagarneli z okolicznej wioski mlodego rosyjskiego oficera. Zolnierze ten nieszczesliwy dostaniem sie do niewoli jeszcze bardziej popadl w zaskoczenie, gdy na jego oczach zaprzodkowano Rosyjskie dziala i rozpoczeto wycofywanie sie. Najwyrazniej Bistrom zorientowal sie w mozliwosci obejscia swoich pozycji i po podpaleniu mostu w Czerwinie rozpoczal dalsze wycofywanie sie. Dluzsza chwile zajelo Polakom zoeirntowanie sie w sytuacji i naprawienie zniszczonego mostu. Gdy w koncu saperzy wykonali swoja prace 1pul zostal wyslany przez Jankowskiego przodem w celu przeprowadzenia zwiadu.


    [​IMG]


    W czasie jego trwania w okolicy Nadborow oddzial ten natknal sie na dwa rosyjskie pulki ktorymi byli ulani i huzarzy gwardii. Jednak mimo przewagi ilosciowej nie byli oni skorzy do walki i szybko wycofali sie. Ciagnacy sie po okolicznych lasach poscig zatrzymal sie na wysokosci Jakaci gdzie znajduje sie przeprawa na rzece Ryz. Tutaj w koncu doszlo do krotkotrwalej walki. Dowodca ulanow, widzac groble, ktora stanowila kluczowa pozycje nakazal swojej polbaterii ostrzal tej pozycji. Sciesnieni Rosjanie, prazeni od tylu przez dwa dziala szybko zaczeli sie chwiac i uciekac. Widzac to general Bistrom pod oslona 10 dzial i strzelcow finskich nakazuje zniszczenie mostu saperom. Szczesliwie zanim do tego dochodzi dociera na pole bitwy bateria artylerii oraz 1psp pulkownika Bobinskiego, ktora skutecznie odpychaja przeciwnika od przeprawy. Widzac swoj sukces Jankowski planowal dalsze uderzenie jednak na nie zbyt male mial sily i zapasy prochu pokonczone. Wiadomosc ze sztabu ostatecznie zniechecily tego dowodce do dalszej walki tego dnia. W miedzyczasie 3DP generala Skrzyneckiego dotarly do Kleczowa i zajely kolejny most na tej rzece. Stalo sie to przy kompletnym braku zaangazowania Rosjan, ktorzy najwyrazniej zapomnieli o tej przeprawie. General Chlopicki zadowolony z sukcesow jakie tego dnia wojsko spotkaly zarzadzil organizacje obozu w Nadborach.


    [​IMG]


    Podczas gdy przed noca Polskie oddzialy udawaly sie na leza, oddzialy ksiecia konczyly koncetracje. Pozostawiajac przednia straz w postaci generala Bistroma reszta oddzialow stacjonowala pochowana wokol Sniadowa. Trzeba przyznac, ze mimo oddania bez walki obu przepraw ksiaze mial bardzo silne pozycje obronne. Polacy aby dotrzec do jego glownych sil musieli przejsc przez wawozy w ktorych napewno zadano by im duze straty. Powodowalo to, ze minimalna przewaga ilosciowa Polakow mogla szybko stopniec i dac zwyciestwo Gwardii. Mimo nalegan Pradzynskiego, planujacego wyjscie na tyly gwardii i zmuszenie jej do obrony w zakolu Nurtu, glownodowodzacy nie podjal takiej decyzji. Uznal ja za zbyt ryzykowna przy takim oddaleniu od Warszawy, szczegolnie w sytuacji gdy w Ostrolece stacjonowal Sacken. Z tego tez powodu postanowiono przeczekac 18 wrzesnia wysylajac tylko kapitana Kossa na czele 3 batalionow i bateri dzial jako wsparcia dla Uminskiego kierujacego sie wlasnie na most na Ostrolece.
     
  14. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 17F


    [​IMG]


    General Uminski przez caly okres swojego marszu na Ostroleke wysylal na druga strone rzeki wywiadowcow. O ile sam Sacken mial niecale 5 tysiecy wojska to z kolejnych raportow suma ta rosla wpierw do 7 a pozniej do 10 tysiecy. Mimo tych jak najbardziej czarnych raportow general postanowil dalej kontynuowac zadanie. Napewno wplyw na to mial fakt zagarniecia grupy kozakow, z ust ktorych dowiedzial sie o takich samych rozterkach Rosyjskiego dowodcy. Postanowil wykorzystac okazje i zdobyc przynajmniej miasto. Przy samym planowaniu bardzo przydatna byla ludnosc miejscowa. Nie dosc, ze chlopi dokladnie podali umocnienia miasta oraz ich oslone to jeszcze doprowadzili, dzieki otworzeniu sluz przy mlynie, do spadku glebokosci rzeki. Sam general szybko zrozumial, ze dostepu do mostu broni grobla przerobiona obecnie na szaniec. Za rzeka a jeszcze przed miastem dniem i noca stacjonowalo 200 zolnierzy wspartych w nocy sotnia kozakow. Nardzo pozytywna informacja bylo ze las znajdujacy sie przed Omulewem skutecznie zasloni ruch Polakow przed wzrokiem obroncow.


    [​IMG]


    General postanowil pozostawic na szosie do Omulewa dwa dziala oslaniane przez dwie kompanie 18ppl pod dowodztwem kapitana Kosobudzkiego. Jako rezerwe jego obrony stanowilo 60 zolnierzy jazdy Plockiej ustawionej bardziej w strone przepraw na Narwii. Sam kapitan mial zadanie bronienia uporczywie pozycji, ktore zagrazaly korpusowi wyjsciem na tyly przez przeciwnika. Z reszta korpusu stanal o godzinie 10 wieczorem w okolicy wsi Kruki. To tutaj chlopi pod pozorem prac w mlynie spuscili wode co ulatwilo przeprawe zolnierzom 4ppl. Zolnierze majora Szpontanskiego rozebrali sie i szybko przeprawili na druga strone. Po upewnieniu sie, ze przeciwnik nic narazie nie przeczuwa padl rozkaz do ataku. Uformowana w trzy kolumny piechota polska szybko opanowala groble oraz tzw nowe miasto. Po chwili zolnierze dotarli do brzegu rzeki, jednak calkowite ciemnosci uniemozliwialy dalsze poruszanie sie i rozpoznanie ternu. W tym czasie zolnierze znajdujacy sie na nowym miescie uslyszeli odglos robanego drewna co niechybnie oznaczalo, ze Rosjanie probuja zniszczyc most. Polecono im otworzyc ogien karabinowy, ktory tymczasowo odepchnal robotnikow. Niestety okolo godziny 1 w nocy nad most nadciagnely dziala Rosyjskie ktore ogniem kartaczowym daly ponownie oslone robotnikom. Reakcja Polakow na ten ruch bylo podciagniecie wlasnej artylerii, ktora szybko zajela pozycje i rozpoczela wzajemny pojedynek artyleryjski ktory trwal az do godzin porannych.


    [​IMG]


    Niepowodzenie nocnych walk uwidocznilo slabosc pozycji Polskich. Na przeciwleglym brzegu na podniesieniu znajdowaly sie trzy Rosyjskie reduty, na ktorych ustawione byly dziala 12 funtowe. To one, bedac samemu pod oslona skutecznie razily tak 3pul jak i artylerie, ze o godzinie 9 rano zaledwie 2 dziala zostaly Uminskiemu. General swiadom swojej slabosci zmuszony byl wycofac sie poza zasieg dzial, pozostawiajac do oslony mostu dwie ostatnie armaty. Polakom konczyla sie amunicja, a co gorsza osmieleni Rosjanie sami postanowili zaatakowac przez brod przy ujsciu Omulewa. Gdyby Sacken zaatakowal tutaj wiekszymi silami niechybnie zagarnalby caly tapor Polski o ile nie zniszczyl korpus. Jednak szczesliwie dla Polakow tak sie nei stalo. General Uminski nerwowo czekal na posilki i zaopatrzenie. W okolicach 15 na jego pozycjach pojawil sie kapitam Koss z informacja, ze ciagnie za nim cala 2ga dywizja generala Gielguda. Tak wsparty Uminski postanowil godzine pozniej wkroczyc ponownie do miasta, ktore okazalo sie juz opuszczonym. Prawdopodobnie general Sacken dowiedzial sie z raportow o ruchu Kossa i biorac go za wieksze sily uznal brak mozliwosci obrony swoich pozycji. Nie majac wyboru wycofal sie w strone Miastkowa.


    [​IMG]


    Gdy w godzinach popoludniowych do miasta dotarl general Chlopicki ze sztabem, general Uminski zamiast spodziewanej nagrody spotkalo lajanie ze strony generala Pradzynskiego, ktory martwil sie wytrzelaniem calej przydzielonej amunicji artyleryjskiej. Co prawda inaczej miasta nie sposob bylo zdobyc a zastane w nim magazyny bardzo pomogly korpusowi, ale nie poprawilo to stanu zapasow prochu, ktorego artyleria zabrala (ze wzgledow na spowolnienie marszu) za malo. W przeciagu calego dnia 2DP gonila dalej Sackena, jednak przeprowadzala to tak ospale, ze zamiast zmniejszac dystans pomiedzy nimi coraz bardziej sie powiekszal. Co gorsza pobyt glownodowodzacego w Ostrolece zakonczyl sie calkowitym paralizem dzialan sil glownych w centrum. Zadny z dowodcow pod nieobecnosc Chlopickiego nie poruszyl sie chocby na kilometr w strone przecinwika, ani nawet silniejszego podjazdu nie wysylal. Mozna w sumie podsumowac, ze poza zdobyciem przeprawy i odepchnieciem korpusu Rosyjskiego, co mozna bylo zrobic duzo szybciej Polskie oddzialy nic nie zrobily. Tylko szczesciu, a wlasciwie braku intuicji ksiecia Michala mozna dziekowac, ze nie skorzystal on z bezczynnosci Polakow i nie rozbil podzielonych sil. Na jego usprawiedliwienie nalezy powiedziec jednak, ze mial wyrazny rozkaz Cara, aby oszczedzac jak najbardziej gwardie.


    [​IMG]


    Nastepnego dnia nadal niewiele dzialo sie w sztabie Polskim. General Chlopicki zdolal polaczyc sie z glowna armia i tu oczekiwal raportow generalow Lubienskiego i Krukowieckiego. Niestety nadeszly one dopiero popoludniem i mimo prosb Pradzynskiego do nocy zadnych nowych rozkazow nie wydano. Dla wodza, u ktorego najwyrazniej dawaly czuc sie ostatnie rany, znow nastaly dni osowiale i pozbawione inicjatywy. Zamiast na wiesc o braku przeciwnika silnie uderzyc na gwardie i zepchnac ja do rzeki wolal wyczekiwac. Co gorsza caly czas utrzymnywal oddalona 1DP razem z calym lewym skrzydlem generala Uminskiego, argumentujac to strachem przed ponowna utrata Ostroleki. General zamiast pobicia gwardii planowal ponowne opanowanie Siedlec, co myslal po raz kolejny odroczy atak Rosjan. W ten sposob armia spedzila wiec 18 i 19 wrzesnia.
     
  15. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 18A


    [​IMG]


    Po dwoch dniach niepotrzebnej bezczynnosci, general Chlopicki jakby obudzil sie w koncu z letargu i nagle postanowil nadgonic swoje niedopatrzenia. Przez caly dzien 20 wrzesnia scigal ksiecia Michala toczac ciezkie boje z jego straza tylnia. Niestety tak kiepsko prowadzona wyprawa wplynela demoralizujaco na oficerow i mimo duzej przewagi nie udalo sie pokonac i rozbic Poleszki ani pod Dlugosiodlem ani Rudkami. Z nastaniem nocy, mocno zmeczony zolnierz polozyl sie obozami w lasach wokol tej ostatniej miejscowosci. Rosjanie nie proznowali jednak. General Bistrom po daniu zaledwie godziny czasu na odpoczynek zarzadzil dalszy odwrot swych sil kierujac sie tym razem na Lopuchowo. Niestety tej nocy upadl plan Pradzynskiego zgniecenia Gwardii nad brzegami Narwii. Ksiaze Michal przez cala noc podciagal artylerie i tabory, ktore w pospiesznym marszu pozostaly w tyle i nad ranem 21 wrzesnia skierowal sie Tykocim, Zlotorie a nastepnie Zoltka gdzie zniszczyl most. W ten sposob, to co mialo dac mu porazke obecnie stanowilo o jego sile. Przegrodzony od przeciwnika duza rzeka musial tylko zabezpieczyc brody, a majac za plecami Bialystok nawet w przypadku porazki mogl spokojnie wycofac sie i kontynuowac obrone w oparciu o to miasto.


    [​IMG]


    Swiadom tego general Chlopicki, staral sie wszelkimi sposobami ratowac wyprawe. Z tego tez powodu postanowil zaryzykowac podwojnie i chocby straz tylnia dogonic i zniszczyc. Skierowal swoje oddzialy na Melzenin, spodziewajac sie tam zastac przeciwnika. W czasie marszu, przechodzac przez wies Rudki zolnierze mieli nieprzyjemnosc przechodzic przez pole ostatniej bitwy. Wokol wsi walaly sie czesciowo rozebrane przez okolicznych chlopow ciala. Jako, ze upal panowal tej jesieni mocny, ciala byly juz napuchniete i zsiniale. Nie stanowilo to zbyt mobilizujacego widoku dla zolnierzy. Oczywiscie w Mezynie okazalo sie, ze przeciwnik juz dawno opuscil te okolice. Sam glownodowodzacy chcac uskutecznic poscil rozdzielil swoja armie na dwie kolumny. Pierwsza, na ktora skladal sie korpus Kniaziewicza kierowala sie traktem na Zlotorie. Z racji tego, ze 2DP dopiero co przybyla w nocy do obozu poczatek dzialan mial sie opierac na 3DP generala Skrzyneckiego


    [​IMG]


    Druga kolumne stanowila 2DJ Skarzynskiego, ktora miala skrecic na poludnie i poruszajac sie w kierunku na Choroszcz odciac przeciwnika od ww Zlotorii. Kolumne ta miala wspierac takze 1DP porszajaca sie w slad za jazda. Dzialania Polakow wystraszyly mocno Bistroma. Obecnie zamiast dalej kierowac sie na Zlotorie, odbil w strone Tykocina, gdzie takze znajdowaly sie przeprawy przez rzeke. Do miasta dotarl juz o godzinie 9 rano i dobrze rozumiejac od razu bez odpoczynku przeprawil swje oddzialy na prawa strone Narwii. Na lewym brzegu pozostawil do oslony tylko dwie roty pulku finlandzkiego. Do ich oslony na drugim brzegu rzeki stacjonowalo kolejnych 6 rot wspartych dwoma dzialami. Trzy kilometry za nimi w rezerwie stacjonowala kawaleria generala Nostriza natomiast reszta strazy udawala sie dalej w strone Krypna.


    [​IMG]


    General Chlopicki powiadomiony o pojawieniu sie Rosjan na swojej prawej flance postanowil zrobic zwrot. 4psp z ktorym szedl Kruszewski okolo godziny 3 po poludniu dotarl do wzgorza okalajacego samo miasto. Przed jego oczami pojawily sie mosty i pozycje Rosyjskie. Nie czekajac posilkow Polskie oddzialy, w tym przypadku chodzi o 1psp, kierowany przez Pradzynskiego i Langermana wpadly na plecach Gwardzistow do miasta i tak zawziecie atakowali, ze juz godzine pozniej miasto bylo Polskie. Obaj dowodcy szybko docieraja do rzeki, jednak tutaj wita ich mocny ogien finskich strzelcow. Widok nie napawa optymizmem. Dostepu do mostu broni zamknieta brama, a same mosty widac juz czesiowo zdemontowane zostaly. Nie czekajac chwili Langerman ze swoimi batalionami ruszyl do szturmu, podczas gdy Pradzynski cofnal sie do miasta aby zwolywac zolnierzy ktorzy w walkach miejskich rozproszyli sie po zabudowaniach. Atak nie przebiegal jednak dobrze. Zaraz po zdobyciu bramy odezwaly sie oba dziala rosyjskie powodujac duze straty wsrod zolnierzyt. Ten nagly ostrzal zachwial morale strzelcow, ktorzy uciekli na druga strone rzeki, pozostawiajac dwodce samego z szabla w reku atakujacego przeciwnika.


    [​IMG]


    Szczesliwie w tym momencie wrocil Pradzynski, ktory na nowo zmobilizowal zolnierzy do walki. Tutaj pokazal sie z dobrej strony francuz, pieszo (konia stracil juz wczensiej) ze zdobycznym palaszem, na czele kompani Oledzkiego i Machnowitza atakowal po drugim moscie. Jego optymizm i zaangazowanie wplywalo na walecznosc zolneirzy, ktorzy sami zaczeli przepychac sie do przodu wyczuwajac okazji do chwaly. Do konca dnia udalo sie zdobyc 6 z 9 przepraw i dosyc znaczaco wypchnac przeciwnika z zajmowanych pozycji. Z nastaniem nocy walki wlasciwie calkowicie ustaly. Smiertelnie zmeczeni finowie po cichu opuscili swoje pozycje kierujac sie w slad za Bistromem. Na lewym brzegu rzeki obecnie pozostawal tylko Pulk Kirasjerow Gwardii, ktorego zadaniem bylo patrolwoanie okolicznych terenow. To z nim przez caly dzien potyczkowal sie Skarzynski, ktory wsparty bateria Jablonowskiego bardzo odwaznie poczynal sobie z ta elita. Byla to zreszta przedziwna kawaleria. Sformowana na wzor francuski, oprocz standartowego uzbrojenia w ciezki palasz, ciezki karabin z bagnetem, pare pistoletow mieli takze na wzor rycerzy piki. Sam Jablonowski smial sie, ze uzbrojeniem jakie posiadali mozna bylo spokojnie obdzielic 4 jezdzcow. O slabosci tej elity moze swiadczyc fakt, ze 2pul z brygady Kickiego, wyznaczony do zbadania przeprawy starczyl do rozpedzenia tych jezdzcow.


    [​IMG]


    Okolo godziny 12 cala grupa Skarzynskiego byla na gurujacym nad rzeka wzgorzu. W oddali widac bylo rejterujacych gwardzistow, ktorzy w innej sytuacji byliby szybko zagarnieci przez ulanow. Niestety ksiaze Michal tym razem dobrze przygotowal sie do obrony. Po swojej stronie rzeki, na sasiednim wzgorzu usytuwal baterie 24 dzial, pod ktorych oslona najbardziej elitarny Pulk Siemionowski mial rozebrac most i zabezpieczyc przeprawe. Brak piechoty, ktora dopiero pod wieczor dotrze do przeprawy nie pozwalal na prowadzenie walki. Zirytowany tym wyczekiwaniem podpulkownik Bem na czele 2 dzial wysforowal sie do przodu toczac prywatny pojedynek z armia Rosyjska. Wsparty przez Rupniewskiego do poznych godzin wieczornych urzadzali taniec przed 24 wrogimi dzialami. Do konca 21 wrzesnia nic wiecej juz sie nie wydarzylo. Armia Polska zgromadzila sie wokol Tykocina oslaniajac zdobyte przeprawy. Rosjanie ze swojej strony zachowywali spokoj pilnujac wlansych pozycji. W miescie zorganizowano szpital, w ktorym dosyc poranieni zolnierze mogli w koncu zaznac pomcy.
     
  16. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 18B


    [​IMG]


    21 wrzesnia feldmarszalek Paszkiewicz otrzymal raport od Ksiecia Michala o bezpiecznym przedostaniu sie za Narew. Glownodowodzacy polecil Gwardii poruszanie sie dalej na Bialystok w strone Bielska. Po drodze mial zbierac wszystkie Rosyjskie oddzialy, tak zeby w razie ataku przez Polakow mudz stawic im silny opor. Feldmarszalek przewidywal takze, ze ksiaze (w sytuacji kontaktu z wrogiem) mial dalej wycofywac sie w kierunku Grodna. Jednoczesnie Rosjanin prowadzil przeprawe swoich sil przez Bug. Popoludniem 21 wrzesnia w slad za Ugriumowem przeprawil sie takze hrabia Witt z Dywizja Kirasjerow. Do konca dnia zdolano takze zbudowac drugi most przez ktory rozpoczal przeprawiac sie ksiaze Szachowski. W czasie gdy nastepnego dnia mialy przeprawiac sie odzialy Pahlena, tabory i artyleria hrabia Witt mial udac sie do Ciechanowca i tam przeprowadzac zwiad.


    [​IMG]


    Juz nad ranem 22 wrzesnia general Krukowiecki, stanowiacy prawe skrzydlo armii wiedzial, ze hrabia Witt (10 batalionow, 40 szwadronow i 32 dziala) znajduje sie w okolicach Ciechanowca i zmierza w strone przepraw przez Nur. Nie mogl sie jednak ruszyc ze swoich pozycji zanim nie wroci kapitan Potocki na czele zwiadu wyslanego do Slepowron. Polacy nie dowierzali w energiczne dzialania Rosjan. Na ich nieszczescie do korpusu hrabiego dotarl juz general Fiodor Berg, ktory znany byl ze swojej energii i odwagii. Jak duza zmiane on powodowal mogli sie przekonac juz w pierwszym starciu do jakiego doszlo w Tymiankach. Pozostawione tam 2 szwadrony Mazurow zostaly rozbite z zaskoczenia. To od tych jencow hrabia dowiedzial sie o pozycji generala Krukowieckiego i od razu tam skierowal swoje wojska. Juz w godzinach popoludniowych doszlo do pierwszych wymian ognia miedzy oboma glownymi korpusami.


    [​IMG]


    General Lewinski, ktory kontrolowal ta pozycje, widzac wychodzace z Tymianek 14 batalionow szybko przekonal sie, ze to nie rozpoznanie a glowne natarcie. Pozostawiajac do oslony dwa bataliony 14ppl oraz 4 szwadrony 5psk wsparte 6 dzialami wycofal sie w kierunku glownych oddzialow wysylajac do generala raport sytuacyjny. Krukowiecki zgodnie z przekazanymi mu poleceniami postanowil przeprowadzic odwrot. Jako, ze ciagle nawiazania byla stycznosc z przeciwnikiem nalezalo to przeprowadzic czesciami. Wiekszosc 3 i 20ppl a takze 14 szwadronow i 14 dzial dostaly polecenie natychmiastowego udania sie w kierunku Czyzewa. Mialy one oslaniac tabory ruszone tam juz wczesniej. Druga grupe, ktora stanowila czesc 6 i 14ppl, 6 szwadronow jazdy roznych formacji oraz 10 dzial mialy pozostac na Nurze do nocy i z nastaniem ciemnosci odskoczyc.


    [​IMG]


    Co zaskakujace Rosjanie po zblizeniu sie do przecinwika nie przejawiali juz takiej duzej energii. W godzinach popoludniowych z lasu na wschodzie wylonil sie pulk jazdy Rosyjskiej, a godzine pozneij rozpoczely walki tyraliery. Dopiero pod ich oslona z lasu zaczeli wychodzic zolnierze czterech batalionow piechoty. Jednoczesnie od flanki probowaly przedrzec sie 4 szwadrony Huzarow Grodzinskich. Zostaly one jednak zatrzymane przez Polska baterie ustawiona na brzegu Nura. Walki trwaly do wieczora, po czym juz tylko czasami odezwal sie odglos strzalu karabinowego. Z nastaniem ciemnosci Polskie oddzialy rozpoczely wycofywanie sie. Na koncu straz tylnia juz calkiem z nastaniem nocy opuscila pozycje. Kolumna ta po przejsciu zaledwie paru mil w oddali spotkala kawalerie. Jako ze noc juz byla pelna ciezko bylo zidentyfikowac przeciwnika. Wyslany pospiesznie pluton jazdy szybko przekonal sie, ze naprzeciw stoja kirasjerzy Rosyjscy. Tym samym odwrot zostal zatrzymany a Polska piechota uformowala czworoboki.


    [​IMG]


    Nie bylo innego wyjscia jak przedrzec sie. Pierwszy atak przeprowadzono na prawym skrzydle. Tutaj 5psk Sierawskiego starl sie z kirasjerami. Szybkosc ataku zachwiala pierwsza linia Rosjan jednoczesnie ich sila spowodowala, ze sami strzelcy odskoczyli jakby o pare krokow w tyl. Nie wiadomo kto zakrzyknal w tym momencie: “Ognia!” i strzelcy automatycznie podniesli karabiny do glow. Zanim przecinwicy dopadli ich padla salwa zrzucajac pierwsze szeregi na ziemie. Po zuzyciu amunicji dobywaja palaszy i w ciemnosci sieka nimi bez odrobiny techniki. Niestety kirasjerzy sama masa sa w stanie zepchnac naszych jezdzcow ze swoich pozycji. Nie pozostaje nic innego jak odskoczyc. Pozwolilo to Rosjanom uderzyc bezposrednio na piechote. Szczegolny strach byl o zolnierzy 14ppl ktorzy uzbrojeni czesciowo w kosy, nigdy nie wykonywali tego manewru pod ogniem nieprzyjaciela. Szczesliwie Polacy wytrzymali i zaden z czworobokow sie nie rozsypal. Wplyw na to mala zapewne bardzo niecelna artyleria Rosyjska ktorej strzaly przechodzily glownie nad glowami Polakow.


    [​IMG]


    Mimo kolejnych czterech szarz Rosjanie nie daja rady zlamac oporu. W czworobkach ktore obecnie bardziej przypominaja sciesniona mase wojska slychac bylo przeciagle dudnienie bebnow i rozkazy, naprzod na bagnety. Tym ciaglym marszem udalo sie przedrzec do mostu na Zuzeli, ktory niestety okazal sie zniszczonym. Mimo to puszczajac przodem artylerie i jazde udalo sie przejsc rzeke. Przy okazji oficerowie zauwazyli powazne rozprzezenie w wojsku spowodowane zapewne ciemnosciami, bliskoscia wrogiej jazdy i charakterem potyczki. Nad ranem zolnierze, nie scigani przez wroga dotarli do sil glownych. Wszyscy uznali to za niewiarygodny sukces, gdyz w ogolnym zdaniu kolumna ta uznana byla za stracona.


    To juz bedzie problemem do konca wojny. Generalowie Napoleonscy, ktorzy mieli dostep do wiekszych formacji juz nie zyja albo nie nadaja sie do sluzby. Zreszta wiekszosc z nich po Rosjii ma zlamane morale i nie wierzy w pokonanie Cara. Ci ktorzy walcza byli zwykle zaledwie brygadierami i nawet nie potrafi wykorzystywac artylerii i jazdy. Nowi, ktorzy zaczynaja sie pojawiac dopiero ucza sie i nabieraja doswiadczen. Bedzie z nich porzytek, ale w nastepnych wojnach (tylko pytanie czy dla nas czy Rosji).

    Tylko w tym aarze czestotliwosc wrzucania odcinkow jest tak duza, ze trzeba przeladowywac watek :)
     
  17. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 19A


    [​IMG]


    Ostroleka
    Raport o wydarzeniach znad Nura zakonczyla ofensywny etap wyprawy na Gwardie. Obecnie pozostawalo tylko bezpiecznie wycofac sie w kierunku Krukowieckiego. Na radzie wojennej przeprowadzonej jeszcze 22 wrzesnia uznano, ze nalezy wycofac sie w rejon Czyzewa. Kolejne 3 dni byly pasmem marszow, kontrmarszow, potyczek kawaleryjskich i naglych atakow kozakow na piechote. Z koncem 25 wrzesnia najdalej w tyle znajdowal sie korpus Krukowieckiego, ktory obecnie stanowila 4DP oraz 1DJ oraz mniejsze wydzielone oddzialy. Oparty o Ostroleke z ustawionymi na wschod od niej wojskami spokojnie wycofywal sie bedac w ciaglym kontakcie z przeciwnikiem. Blizej Warszawy byla druga kolumna zlozona z 2DP Gielguga, ktora opierala sie o Lomze. Trzecia kolumna skladajaca sie z pozostalych oddzialow znajdowala sie juz na zachodnim brzegu Narwii.


    [​IMG]


    Najbardziej zagrozona pozycje mial oczywiscie general Krukowiecki. Na czele 10 tysiecy zolnierzy oslanial pozycje przed wrogiem blisko czterokrotnie silniejszym. Co gorsza mimo nalegan kazdy kolejny rozkaz ze sztabu byl podobny. Bronic sie do ostatka sil minimum do konca 26 wrzesnia. O dziwo mimo negatywnej oceny rozkazu nikt w korpusie nie przewidywal stoczenia bitwy tego dnia. Z bledu wyprowadzily Polakow dwie kolumny Rosyjskie (Nostritz: 12 szwadronow, sotnia kozacka, 2 baterie konne oraz Berga: 4 bataliony, 10 szwadronow, bateria piesza) ktore pojawily sie o 9 rano w okolicach Rzekunia. Polscy piechurzy wsparci bateria Neymanowskiego skutecznie odpierali kolejne ataki przeciwnika. Duzy wplyw na to mial bardzo bagnisty teren. Proba obejscia pozycji przez batalion grenadierow takze skonczyla sie jego utknieciem posrod bagien. Zamieszania dopelniali Polscy strzelcy ukryci posrod krzakow, ktorzy skutecznym ogniem razili oficerow przeciwnika. Dopiero podciagniecie przez samego generala Berga kolejnego batalionu zmusilo Polakow do wycofania sie na dalsze pozycje.


    [​IMG]


    Feldmarszalek Paskiewicz mimo rozciagniecia i zmeczenia swoich oddzialow byl bardzo zadowolony. Opor jaki stawili Polacy dawal mu nadzieje na bitwe i zniszczenie rozdzielonego przeciwnika. Dlatego tez pozostawiajac oddzialy czolowe ktore mialy wiazac ogniem przeciwnika, na czele 3 Dywizji Gwardii oraz 1 i 3 Dywizji Piechoty planowal przeprowadzic manewr oskrzydlenia polskiego prawego skrzydla od poludnia na wysokosci Czarnowca. Kolejne godziny a przede wszystkim zeznania zagarnietych jencow uzmyslowily Krokuwieckiemu przed jak wielkimi silami stoi. Juz o godzinie 11 zarzadzil wymarsz kawalerii w kierunku na Ostroleke. Niewiele pozniej ten sam rozkaz dostala artyleria. Szczegoilnie ciezkie zadanie czekalo jego prawe skrzydlo, ktore obecnie bylo w duzej mierze oskrzydlone jesli nie otoczone. Tylko dzieki sprawnosci oficerow udalo sie tych zolnierzy uratowac od zaglady. Wiekszosc sil Polskich jak juz wspomnialem znajdowala sie juz na prawym brzegu Nuru. Tutejsze piaszczyste wzgorza obsadzone byly oddzialami. Na jednym sczegolnie wysokim general Pradzynski ulokowal 3 kompanie (majora Turskiego) wsparta czescia 1 kompanii artylerii pozycyjnej (kapitana Soleckiego). Poltora kilometra dalej ukryte w lesie, znajdowaly sie oddzialy 1 i 3DP. General Skrzynecki z 8ppl i 5psp usytuowany byl blizej, podczas gdy oddzialy Rybinskiego znajdowaly sie dalej w tyle na okoliczny wzniesieniu. Na pozycji tej znajdowala sie takze bateria lekka kapitana Lapinskiego. Cala jazde oraz bardzo nadwyrezona baterie Bema odeslano na poludnie w kierunku wsi Drazewo.


    [​IMG]


    Wojsko bylo ustawione idealnie do wciagniecia przecwnika w pulapke. Dziala dzieki swojemu ustawieniu kontrolowaly cale przedmoscie oraz czesc rowniny. Atakujacy przeciwnik mogl oczywiscie probowac obejsc pozycje od poludnia. Jednak tutaj nadziewal sie na ukryta w lesie piechote. General Pradzynski caly dzien jezdzil od oddzialu do oddzialu i upewnial sie, ze dowodcy dokladnie wiedza jakie sa ich zadania. W koncu w strone mostow udal sie takze sam general Chlopicki. W czasie jazdy dorozka rozmawial z zolnierzami i mobilizowal ich. W czasie jednej z tych rozmow podjechal do niego porucznik Mycielski z korpusu generala Krukowieckiego z raportami oraz niewolnikiem. Dopiero z jego ust dowiedzial sie glownodowodzacy o wielkosci sil jakie zaatakowaly korpus obserwacyjny a przede wszystkim o spodziewanej utracie Olsztyna. Reakcja generala byla szybka i co nieco nieprzemyslana. Wyslal natychmiast brygade generala Boguslawskiego (4ppl, weterani, 4 bateria lekkokonna) do obrony za wszelka cene miasta. Niestety jego sily byly niewystarczajace do obsadzenia okolicznych wzgorz. Gdyby tak zrobiono to one stalyby sie pierwszym celem przedluzajac cala nierowna walke. General spodziewal sie caly czas nadejscia rozkazu wycofujacego brygade, niestety zamiast tego dostal jako rezerwe batalion 8ppl. Teraz zrozumial, ze jego wojska zostaly skazane na stracenie.


    [​IMG]


    Feldmarszalek Paszkiewicz dopiero okolo godziny 11 dotarl w okolice Ostroleki. Jego oddzialy bardzo wymeczone marszem potrzebowaly chocby chwili odpoczynku. Mimo to niedlugo pozniej polecil uderzenie na miasto. Droga od Law ruszyly do ataku 2 pulki jazdy wsparte bateria konna. Natomiast przez wies Pomiany 2 pulki Grenadierow generala Nabukowa. Grupa ta byla asekurowana na lewym skrzydle przez Berga z 4 batalionami, 8 szwadronami jazdy oraz 9 dzialami. Ksiaze Gorczakow odpowiedzialny za artylerie, szybko zesrodkowal pod miastem baterie 24 dzial pozycyjnych, ktora zaczela zadawac ciezkie straty obroncom. Slabosc artylerii polskiej powodowala, ze dziala Rosyjskie coraz czesciej podchodzily nawet na 200 metrow od pozycji przeciwnika. Nie dalo sie dlugo utrzymac pozycji przed miastem i po godzinie walki 4ppl oraz weterani zmuszeni zostali do wycofania sie w obreb miasta.


    [​IMG]


    Dopiero tutaj pod oslona zabudowan rozpoczeli ponowna wymiane ognia. W tym momencie artyleria lekka Jablonowskiego, powaznie uszkodzona w czasie wycofywania sie przesunela sie na bezpieczniejsze pozycje w tyle. Miasto szybko przerodzilo sie w palaca ruine. Walki obecnie toczyly sie o kazdy dom o kazdy pokoj a czesc Polskich oddzialow zostala odcieta od wlasnych lini. Do godzin popoludniowych miasto bylo juz w rekach Rosjan, a Polacy uciekali przez czesciowo rozebrany juz most na druga strone rzeki. Dopiero tutaj pod okiem generala Paca na nowo formowane byly oddzialy. W najgorszej sytuacji znalezli sie czwartacy Boguslawskiego. Odcieci od wlasncyh lini, przy zawalonych mostach musieli wplaw przeprawiac sie przez rzeke. Obrona Ostroleki z winy braku jej wsparcia, zakonczyla sie prawdziwa katastrofa. Sam 4ppl stracil blisko 800 zolnierzy zabitych rannych i w niewoli.
     
  18. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 19B


    [​IMG]


    Nie lepiej dzialo sie przy obronie mostow. Przewaga artyleryjska szybko dala o sobie znac powodujac duze straty u Polakow. Mimo, ze kazdy kolejny atak jazdy jak i piechoty byl odpierany, to coraz wieksze straty nie pozwalaly optymistycznie patrzec na nadchodzace godziny. General Pradzynski widzac haos panujacy w oddzialach postanowil w koncu zniszczyc przeprawy. Mieli tego dokonac saperzy pod oslona dwuch baterii. Niestety w obecnej fazie bitwy byly one ustawione juz w zbytnim oddaleniu od mostow aby skutecznie razic przecinwika. Sytuacje pogorszylo dodatkowo ustawienie w okolicy Ostroleki 28 dzial Rosyjskich ktore teraz ogniem krzyzowym wsparly strzelajace dotychczas 34. Taka sila ognia do konca zniechecila obroncow do dalszego stawiania oporu. Saperzy, ktorzy bardzo niemrawie niszczyli mosty obecnie jeden po drugim zaczeli uciekac pozostawiajac dzielo niedokonczone. Widzac to Paszkiewicz wydaje polecenie zdbycia mostow 3 Dywizji Gwardii.


    [​IMG]


    Aby podniesc zolnierzy na duchu, przed tym jakze ciezkim zadaniem nakazano wszystkim wystapic do przodu wszystkim Kawalerom Orderu Swietego Jerzego- mieli oni poprowadzic ten atak. Kolejne minuty okazaly sie chwala dla tej dywizji. Co prawda w nurtach rzeki wielu z jej zolnierzy poginelo w ogniu polskich 26 dzial, ale w koncu na drugi brzeg wyszedl Pulk Astrachanski. W miedzyczasie general Pac ponownie probowal zebrac swoich zolnierzy i nawet przeprowadzil atak na most w Ostrolece. Jednak gdy w kncu do niego dotarl szedl juz na czele zaledwie parunastu zolnierzy. Nie dosc tego szybko zostali oni zepchnieci przez kolejny kontratak Rosyjski dalej ze swoich pozycji. Resztki 4 i 8 ppl zrejterowaly na druga strone rzeki Omulew ratujac sie tym samym od calkowitego pogromu. W tym czasie general Skrzynecki na czele reszty swoich oddzialow przygotowywal sie do ponownego ataku na mosty. Niestety zle przygotowanie zoilnierzy spowodowalo, ze natarcie to przeprowadzono czesciami a nie jedna masa. Nie pomoglo takze wsparcie artylerii. Obecnie jedyna mogaca to zadanie wypelnic byla bateria majora Turskiego. Jednak mimo ze byla ostatnia sprawna artyleria to nie nadawala sie do tak szybkich dzialan. Zanim zaprzodkowano dziala, przesunieto je do przodu i ponownie odprzodkowano, to tyralierzy Rosyjscy zdolali podejsc i ostrzelac artylerzystow zadajac im powazne straty.


    [​IMG]


    Polskie oddzialy dalej kierowaly sie na Rosyjski przyczulek. Niestety ogien artylerii przeciwnika zaczal ten szyk rozwalac, zmuszajac pulkownkow do szukania oslony zmaiast do utrzymywania lini. Slaba znajomosc terenu dodatkowo potegowala zamieszanie. W miedzyczasie Rosjanie zdobyli baterie artylerii i rozpoczeli wycofywanie dzial. Na ten widok zareagowal najszybciej pulkownik Wegierski ktory na czele 3 batalionu 5psp rzucil sie odbijac dziala. W koncu je odzyskano jednak strzelcy zmuszeni byli pozostac na pozycjach dodatkowo oslabiajac atak Skrzyneckiego. Sam Wegierski na czele swojego batalionu trzykrotnie ponawial szturm na przyczulek i niestety za kazdym razem zmuszny byl do wycofanai sie. Przy ostatniej probie, nad rzeka pojawili sie Ulani Gwardii, co zmusilo Polakow do uformowania czworoboku. Gdy tylko to zrobili stali sie idealnym celem dla wrogiej artylerii. Chwile pozniej wszyscy dowodcy pulkow i wlasciwie kazdy z oficerow lezal martwy lub ranny. W czasie gdy brygada chwiala sie pod ogniem artylerii prawie zdobyty przyczulek otrzymal wsparcie w postaci 4 batalionow poprowadzonych przez samego Fiodora Berga. Skrzynecki sprowal jeszcze czwarty raz przeprowadzic atak jednak przy ogolnym zmeczeniu i stratach takze on sie zachwial i nie pozostalo nic innego jak wycofac dywizje z pozycji nad rzeka.


    [​IMG]


    Nie zakonczylo to jednak walk. Juz chwile pozniej general Pradzynski przygotowywal kolejny atak tym razem 1DP generala Rybinskiego. Samo natarcie zaplanowano lepiej, podciagnieto takze kawalerie i dobrze rozpoznano teren. Gdy w koncu zolnierze ruszyli do przodu byli wparci odpowiedio ustawiona artyleria Turskiego i Soleckiego ktorzy zdolali juz wrocic na swoje pozycje. Na prawym skrzydle zolnierzy wspierala, swiezo przybyla 1 bateria lekka majora Lapinskiego. Z bezpiecznej odleglosci, spoza zasiegu dzial Rosjan mogla ona razic cale przedmoscie. Obok tych dzial poruszala sie w strone mostow brygada Muchowskiego, ktora stanowila prawe skrzydlo uderzenia. Jego 2ppl rozwijal sie w tyraliery co nastepnie umozliwilo podejsciu blkizej batalionow 12ppl. Jesli przeciwnik sprobowalby kontratakowac jego oddzialy niechybnie zostalyby odciete od wlasnych sil wlasnie tymi pulkami. Na lewo od nich pulkownik Langerman prowadzil do ataku swoich zolnierzy. Jego celem byly bezposrednio mosty i zadanie ich zdobycia otrzyaly 4 bataliony 1psp oraz 2 kolejne z 16ppl. Lewa flanke ataku oslaniala resztka brygady Wegierksiego. W pierwszej lini stal tylko 5psp reszta zolnierzy daleko w tyle odzyskiwala sprawnosc po trudach ostatnich walk.


    [​IMG]


    Pierwszy do ataku wszedl 1psp z porucznikiem Patelskim na czele. Jego oddzial dosyc szybko poruszal sie po tej piaszczystej rowninie tylko czasami przegrodzonej rowem lub blotem. Niestety po pewnym czasie dotarli do miejsca gdzie najwyrazniej krzyzowal sie ogien wielu Rosyjskich baterii. Wokol walaly sie ciala setek zabitych zolnierzy, swiadkow poprzednich atakow. Przejsc w zawartej formacji przez ta linie ognia bylo niemozliwoscia i mimo, ze sama Rosyjska piechota, ktora wychylila sie zza przedmoscia oslabila ten ostrzal, to jednak trup zaczal scielic sie wsrod Polakow gesto. Widzac to Langermann, wbrew otrzymanym rozkazom zarzadzil formowanie tyralier i dopiero tak ustawione wojsko wyslal ponownie do przodu. Szybko udalo sie zepchnac wrogie tyraliery i uzyskac kontakt z obroncami przedmoscia. Tutaj juz nienarazeni na tak ciezki ostrzal artylerii mogli w koncu smielej sie zbierac i atakowac wiekszymi masami. Niestety na nic zdaly sie te ataki. Ruszajacy z tylu 16ppl nie byl w stanie przedrzec sie przez ciezki ostrzal artylerii.


    [​IMG]


    I mimo odwagi jaka wykazal sie sam Chlopicki prowadzac mlode wojsko przeciw Rosjanom, przy kazdej probie przejscia lini ognia zolnierze na nowo wycofywali sie. Niestety nie wspieraly wystarczajaco wlasne baterie. Najwyrazniej poprzednie walki nadszarpnely sila artylerzystow, ktorzy obecnie nie byli w stanie dojsc do siebie. Nie pomogla takze brygada Muchowskiego, ktora flankowala przedmoscie. Jej ostrzal niestety nie byl wystarczajaco skuteczny. Rosjanie zdolali do tego czasu podciagnac na ten brzeg nie tylko cala Dywizje Gwardii ale takze 1DP. To wlasnie ich silami udalo sie zepchnac polakow z powrotem na pozycje wyjsciowe. Nie dosc tego piec czolowych batalionow rosyjskich zaczelo doskwierac swoimi tyralierami bateriom ustawionym na wzgorzach.
     
  19. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 19C


    [​IMG]

    General Chlopicki widzac kryzys jaki opanowal Polskie oddzialy postanawia skorzystac na koncu z ostatniego odwodu - swojej kawalerii. Za brygada Muchowskiego stoi juz przygotowany 2pul. Na lewo odniego stoja dalsze 3 i 5pul a na koncu pulk Mazurow. Baterie Turskiego oslaniaja 5psk oraz 2 Pulk Mazurow a w drugiej lini takze 4psk i 6pul. Od poludnia flanke zabezpieczala bateria Bema oslaniana przez Dywizjon Karabinierow oraz Dywizjon Konnej Legii Litewsko-Wolynskiej. W odwodzie pozostawla takze 2psk. Atak ruszyl o godzinie 16 i trzeba powiedziec, ze byl najwiekszym bledem tej bitwy. Ciasnota terenu, jego miejscami podmoklosc, a przede wszystkim szaniec nie dawla zadnych mozliwosci sukcesu. General Chlopicki jednak chyba wtedy juz nie myslal zbyt logicznie swiadom odpowiedzialnosci jaka na niego spadnie po przegranej wyprawie. Pierwszy rusza do ataku 3pul jednak zaraz zostaje zastopowany przez row przegradzajacy droge. Nie dosc tego formacja caly czas musi byc poprawiana ze wzgledu na straty w jezdzcach jakie artyleria powodowala. Koniec koncow udalo im sie dotrzec do Rosyjskich tyralier i zechnac je na szaniec, po tym jednak pulk musial sie wycofac.


    [​IMG]


    Zaraz za nim atakowal takze 5pul do ktorego przylaczyl sie takze z prawej strony 2pul. Z poczatku byl to piekny widok, gdy 1000 jezdzcow sunelo jak jeden maz w strone przeciwnika. Niestety w polowie drogi konie wpadly w blotnista maz, ktora calkowicie zatrzymala natarcie. Ostrzal jaki nastapil i straty jakie przyniosl mozna porownac tylko z szarza lekkiej brygady. 2pul w koncu jako pierwszy zdolal sie wydostac z pulapki i na nowo uformowac. Wsparty z poczatku 5psk ponowil szarze, tym razem omijajac bagna i kierujac sie na piaszczyste wzgorze. Tam nastepnie po ponownym uformowaniu dalej atakuja. Wysuniete do przodu Rosyjskie bataliony nie maja czasu formowac czworobokow. W biegu zostaja rozbite i zechniete. Jezdzcy kontynuja atak i szybko docieraja do grobli a jeden ze szwadronow, przeskakujac ja kieruje sie na przeprawe. Niestety zamieszanie psowodowane smiercia generala Kickiego nie daje im odpowiedniego wsparcia i zmusza do wycofania sie z powrotem na piaszczyste wzgorze. Atak zakonczyl sie o godzinie 17 a potwornie przetrzebione pulki wycofaly sie za linie piechoty.


    [​IMG]


    Co prawda Rosjanom zadano powazne straty jednak ciagle nowe bataliony docieraly do przedmoscie powodujac ze z kazda minuta przeciwnik byl coraz silniejszy. W koncu zabraklo dla zolnierzy miejsca zza oslona grobli. 17 batalionow piechoty, w wiekszosci swiezych nie bioracych udzialu w dotychczasowych walkach po godzinie 5 wysunelo sie na rownine. Rosjanie po ostatniej sarzy Polakow przekonani byli o ich slabosci i szybkim zwyciestwie. Obecnie chcieli dobic przeciwnika. General Mandersten na czele 11 batalionow ruszyl do przodu nie chcac dac wytchnienia przeciwnikowi. Ruszyly wiec do przodu 2psp w centrum a na skrzydlach 3 i 4 Pulk Morski, Pulk Grenadierow Rumiancewa, kolejny Pulk Grenadierow Syberyjskich oraz Pulk Karabinierow w odwodzie. Atak skupial sie na wzgorzu zajmowanym przez artylerie Turskiego, jednak przy znacznych oddzialach oslonowych. Szybko Rosjanie dostali sie w ciezki ogien kartaczowy oraz karabinowy ze strony 3DP. Jednak ogolna slabosc zolnierzy wyczerpanych walka nie pozwalaly miec pewnosci do odparcia tego ataku.


    [​IMG]


    W koncu Chlopicki postanowil wykorzystac swoj ostatni odwod 5DP ktora dowodzil mlody polski general Henryk Kamienski. Ustawil on bedac schowanym za wzgorzem swoje pulki w lini (6ppl, 20ppl, 3ppl i 14ppl) osloniete od przodu pasem bagna. Na prawym skrzydle wspierala go brygada Muchowskiego, ktora mimo duzych strat dosyc niezle sie trzymala. Do batalionow przylaczyli sie oficerowie sztabowi a sam Chlopicki prowadzil brygade Muchowskiego. Tak uformowana dywizja szybko rozprawila sie z czolowymi oddzialami Rosjan ktore pewne juz byly zwycietswa i w nieladzie schodzily ze wzgorz. Zolnierze idac krokiem podwojnym, czesiowo uzbrojeni w kosy a czasami zdobyczne karabiny maszerowali ostro na cofajacego sie przeciwnika. W koncu doszlo do starcia obu glownych kolumn. Walka jaka sie rozpoczela byla bardzo zazarta i krwawa. Nikt nie myslal o braniu jencow. W koncu, dzieki obejsciu Rosjan od flanki udalo sie Chlopickiemu zetrzec oba Morskie Pulki. General Pradzynski wyczuwajac potrzebe chwili posyla pod same nosy Rosjan baterie Bielickiego ktora z najblizszej odleglosci pali do przeciwnika kartaczami. Wiekszosc dowodcow Rosyjskich jest ranna lub zabita. Sam general Mandewrsterm ze zdruzgotana szczeka zostal zniesiony z pola bitwy. W jednym momencie formacja Rosyjska peka i zolnierze zaczynaja uciekac w strone mostow ktore szybko zapelniaja sie uciekinierami.


    [​IMG]


    Widzac to general Martynow na czele ostatnich 6 batalionow postanawia przeprowadzic kontuderzenie. Spodziewa sie, ze Polacy sa juz wystarczajaco zmeczeni zeby przewazyc szale zwyciestwa. Na jego nieszczescie zaaferowani walka Polacy zapominaja o glodzie, jaki 5DP przezywa od dwoch dni a takze o zmeczeniu ciaglymi marszami jako straz tylna armii. Po bardzo zazartej walce wsrod zolniezy Pulku Astrachanskiego slychac oznaki poddawania sie. Zolnierze w koncu zaczynaja lamac i wycofywac. Widzac to general Kamienski na czele pierwszego batalionu podrywa zolnierzy do ostatniego ataku na most. Zwyciestwo jest w jego reku gdy nagle przypomina o sobie artyleria Rosyjska. Nagle jakby spod ziemi odzywa sie zlozona juz z prawie 70 dzial artyleria zasypujac Polakow kartaczami. Jeden z nich smiertelnie rani generala, co powoduje zamieszanie w oddzialach. W koncu jeden po drugim bataliony samoistnie zaczynaja sie cofac. Ciezko bylo patrzec na ten pochod czarnych od sadzy zolnierzy. Jeszcze chwile temu byli zwyciescami, teraz ledwie polowa z nich wracala pokonanymi.


    [​IMG]


    Na polu bitwy zapanowal cisza, tylko co jakis czas przerywana wystrzalem armatnim. Rosjanie powoli zaczeli wracac na groble, jednak nie wysylano juz tam kolejnych batalionow. Feldmarszalek swiadom byl strat jakie dotychczas jego oddzialy otrzymaly i nie chcial ryzykowac wiecej bez wzmocnienia dywizja Szachowskiego. Nie byl takze swiadom umiejscowienia Polskiej 2DP, ktora najwyrazniej na polu bitwy nie przebywala. W koncu okolo godziny 19 postanowil razem z generalem Tollem udac sie na przyczolek w celu ocenienia sytuacji. Jego pobyt tam wzbudzil zaskoczenie wsrod zolnierzy, ktore szybko zauwazone zostalo wsrod Polakow. Nie bedac w stanie ocenic powodu tego zamiesznaia, byc moze w koncu Rosjanie chcia ponowic atak, wyslana do przodu zostaje bateria Bema. Ten nie zwazajac na nic mijajac pojedynkujacych sie tyralierow i rozpoczyna ustawiac na okolicznym wzgorzu swoje dziala. Do ich oslony Pradzynski wysyla brygade Zawadzkiego ktora dotychczas nie uczestniczyla w walkach. Po chwili slychac donosny glos Bema: “od prawego Ognia!!”
    Ich celem byli zolnierze na moscie i przedmosciu.


    [​IMG]


    Jako ze zageszczenie wojska bylo tam duze nie trzeba bylo szczegolnie mocno celowac. Cala wymiana ognia trwala blisko 45 minut i zakonczyla sie razem z wyczerpaniem amunicji przez Bema oraz otrzymaniem w pierwszych powazniejszych strat. Demonstracja sie udala i Paszkiewicz juz nie podniosl rekawicy zadowalajac sie utrzymaniem przedmoscia. Sarza ta uratowala prawdopodobnie Polakow wprowadzajac u Rosjan przekonanie o calkiem niezlym stanie wojsk Polskich. Rzeczywistosc jednak byla zgola inna. Straty wsrod oficerow i zolnierzy byly strasznie duze. Co gorsza armia wyczerpala praktycznie caly zapas amunicji artyleryjskiej i duza czesc karabinowej. Wojsko cierpialo z glodu i nieleczonych ran. Gdyby Rosjanie uderzyli jeszcze tego samego dnia niechybnie zniszczyliby cala armie a droga do Warszawy stanelaby otworem. W czasie narady do jakiej doszlo jeszcze tego sameg dnia, dlugo dyskutowano o celowosci dalszej obrony obecnych pozycji. W koncu jednak uznano ze ilosc armat, amunicji dla nich oraz kawalerii do ich oslony jest niewystarczajaca. Z tego tez powodu nalezy wycofac wojsko w strone Warszawy, tak aby w jak najlepszym stanie utrzymac je do czasu kolejnych walk. Rosjanie ze swojej strony nie szczegolnie mocno przeciwstawiali sie temu. Feldmarszalek Paszkiewicz byl naprawde wstrzasniety skala strat szczegolnie wsrod oficerow jakie dotychczas poniosl.
     
  20. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek Specjalny 16


    [​IMG]


    Zycie codzienne warszawiakow
    Cos dzwnego stalo sie ze spoleczenstwem na poczatku 1831 roku. W prasie przeczytac mozna bylo tylko o zwyciestwach. Zreszta o wyzszosci wlasnej armii nad wroga nikt nie dyskutowal uznajac to za pewnik. Kolejnym popularnym tematem bylo wsparcie panstw zachodnich dla walk Polski. Nikt nie dyskutowal czy taka pomoc przybedzie tylko kiedy i ktoredy. Nastroj Warszawy oddzialywal chyba na stronnictwo konserwatywne, generalicje i poselstwo zagraniczne z Raymondem Durandem na czele. Gdy wojna zaczela sie na dobre i pojawili sie pierwsi ranni od razu 18 artystek i 12 pannien utworzylo pierwszy zespol pielegniarski a co za tym idzie i szpital. Po bitwie o Olszynke zdecydowanie dalo odczuc sie ulge i spokoj. Prasa pisala o najwiekszej bitwie XIX wieku. Inne periodyki zwracaly uwage na stroje jakie zapanowaly w miescie. Czasopisma byly pelne wierszow, ogloszen i innych wpisow tak ludzi uzdolnionych pisarsko jak i tych pozbawionych talentu.


    [​IMG]


    W marcu do miasta przybyl pan Garnerin z oferta platnego wypozyczenia balonu. W czasie negocjacji ten francuz wykonywal dla Warszawiakow pokazy lotow i skokow spadochronowych. I mimo ze w trakcie jednego z nich Elisa Garnerin zlamala reke a spadachron wpadl do Wisly, obiekt ten mial nieslabnaca popularnosc. W koncu takze przekonala sie do niego generalicja, ktora od sierpnia wykorzystywala ten balon do przeprowadzania obserwacji. Gazety, o ktorych duzo tu wspominam pelnily takze funkcje punktow ogloszeniowych. Na przelomie lutego i marca pojawily sie informacje wzywajace lekarzy do stawiania sie w lazaretach:

    „Do wszystkich w.w. doktorów i lekarzy. Już mamy wpośród siebie synów ojczyny, którzy walcząc za jej wolność i niepodległość odnieśli chlubne blizny, pośpieszajcie szanowni lekarze z pomocą tym mężom zacnym, teraz jest właśnie dla was chwila okazania ważności powołania waszego; godne Polki już przejęły opiekę nad niektórymi lazaretami, ale przede wszystkim sztuka wasza jest potrzebną dla przyniesienia ulgi cierpiącym”

    W podobny sposob namawiano ich do wstepowania do samej armii w ktorej brak chirurgow doskwieral mocno. Szczegolnie mocno bylo to akcentowane po wybuchu epidemii cholery, gdy nawet rozpoczeto sprowadzac lekarzy z Anglii i Francji. Jednym z zabawnych elementow akcji Warszawskich bylo pojawienie sie Towarzystwa Tchorzow, ktore mialo wylapywac mlodych pooborowych ktorzy ukrywali sie przed armia i pietnowac ich. Trzeba przyznac, ze takie osoby nawet po wojnie byly wyraznie pietnowane i unikane. Przy okazji trzeba wzrocic uwage na nastawienie Polakow do Rosjan. Czestokroc zdarzalo sie, ze Ci pierwsi ustepowali miejsca na wozach ciezej rannym Rosjanom. Ci z kolei zszokowani byli faktem rownego traktowania ich w lazaretach. Oficerowie wyzszych stopni mogli swobodnie poruszac sie po Warszawie. Zreszta nawet w chwili wybuchu wojny osoby ktore znajdowaly sie wtedy w Warszawie byly dobrze traktowane a nawet pozdrawiane na ulicach. Mozna by wrecz pokusic sie o zdanie, ze Polskie gazety piszac o takich sytuacjach naginaly prawde gdyby nie pisane w podobnym stylu raporty Raymonda Duranda. Zreszta sami Rosjanie na znak jednosci czestokroc przywdziewali biale kokardy. Oficerów Carskich zaproszono na obrady Sejmu, wyrażali oni wielkie uznanie dla Niemcewicza, którego czytywali zaś podczas wystawiania Niepszporów Sycylijskich z braku Polskich żołnierzy, wykorzystano Rosyjskich jeńców którzy „nieprzerwanie się cieszyli”.


    [​IMG]


    Sama Warszawa i jej mieszkancy mimo ciaglych problemow finansowych i zaopatrzeniowych byla miejscem ciaglych karnawalow. Nawet takie zdarzenia jak zadkie stracenia spziegow rosyjskich przyciagaly rzesze mieszkancow. W kosciolach ludzie zbierali sie na mszach i modlitwach w intencji zwyciestwa i zabitych. Przeprowadzano tez ciagle obchody i holdy. Kazdy powrot wojska po kolejnych bitwach byl okazja do uroczystego wkroczenia z orkiestrami, sztandarami i jencami. Przy okazji tego swietowania dal o sobie znac bardzo Polski problem. General Krukowiecki, bedac juz gubernatorem, nie raz wzywal do zaprzestania kradziezy wodki, po ktorej tylko szkody i zamet wynikaja. Czestym miejscem spotkan byly teatry gdzie wystawiano lekkie patryiotyczne przedstawienia takie jak: Damy i Huzary, Gliński, Król Łokietek, Chłop milionowy, Beniowski, Kosynier, czyli Antek spod Racławic, Dnia 29 listopada oraz Niemą z Portici. Niestety okres powstania byl ciezkim dla wszelkiej masci uczelni. Pobor rekrutow do wojska jak i pojawienie sie w nim mnostwa ochotnikow wplynal na zamkniecie Uniwersytetu Warszawskiego oraz ograniczenie pracy paru innych szkol.


    [​IMG]


    Kolejnym problemem pojawiajacym sie w Warszawie byla epidemia cholery, ktora przybyla w te tereny razem z wojskiem Carskim. Dzieki wspolpracy gazet udalo sie w duzym nakladzie przedrukowac odezwy do mieszkancow z zamieszczonymi instrukcjami. Dzieki temu jak na warunki epoki radzono sobie z ta choroba calkiem neizle. Zalecano czystość, kąpiele w letniej wodzie, częste wietrzenie, mycie okien i drzwi, przecieranie ścian sianem, dbanie o higienę osobistą, unikanie przeziębień, polecano jeść dużo przypraw, cebuli i czosnku, mało zaś świeżych warzyw i ryb, kategorycznie niewskazane było „pijaństwo i rozpusta”, acz rano polecano wypić kieliszek „dobrej wódki, mianowicie zaś karulkowej, anyżowej, miętowej, jałowcowej, a w ciągu dni kieliszek dobrego wina” W przypadku zachorowania należało myć pomieszczenie chlorkiem wapnia, a ręce octem. Szpitale starano się odseparować i stawiano je poza granicami miasta, niestety krajowi jak i zagraniczni lekarze, często zarażali się od pacjentów. Wśród napięć wywołanych na tle epidemii dochodziło do burzliwych dyskusji między medykami, raz nawet do pojedynku między Polskim a Francuskim doktorem, który to przerwany pojedynek toczył się dalej… na łamach prasy Przy okazji nalezy wspomniec o Karolu Kaczkowskim – naczelny lekarz wojska polskiego - ktorego dzialanie wybitnie wplynelo na mala smiertelnosc wsrod Polakow.

    PS: odcinek specjalnie dla Galla2 ;)
     
  21. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 20


    [​IMG]


    Wyprawa Chrzanowskiego
    Porazka pod Ostroleka wyraznie pogorszyla sytuacje Armii Polskiej w Krolestwie. Obecnie najwazniejsza potrzeba chwili stalo sie danie jej czasu na reorganizacje. Z tego tez powodu sztab zaplanowal ofensywe na terenie wojewodztwa lubelskiego. Z racji zmeczenia armii i potrzeby obrony Warszawy zadanie to otrzymal jedyny wolny dotychczas zwiazek - korpus Chranowskiego, ktory dotychczas spokojnie stacjonowal w Zamosciu. Wedlug planu, pozostawiajac w fortecy maly garnizon niezbedny do obrony mial on szerokim lukiem wzdluz Wisly odejsc na polnoc, aby nagle pojawic sie na wysokosci Kocka. Nastepnie mial maszerowac dalej z powrotem na poludnie w kierunku swojej bazy wypadowej konczac tym samym operacje. W sklad tej bardzo malej grupy mialo wejsc 6 batalionow z 1 i 5ppl, oddzial wolnych strzelcow oraz 8 szwadronow strzelcow konnych. Calosc miala zostac wzmocniona bateria konna lekka. General szybko zabral sie do wykonywania zadania. Juz na trasie w okolicach Rykow starl sie z pulkiem kozakow Kuzniecowa, ktory zabezpieczal komunikacje z generalem Kreutzem. W wyniku walk do jakich doszlo, kozacy zostali zagonieni az do Pulaw.


    [​IMG]


    Sam pulkownik bedac przekonanym, ze jest otoczonym przeszedl Wieprz wplaw i uciekl w kierunku korpusu Kreutza. 8 pazdziernika Chranowski pojawil sie nagle w Kocku. Miejscowy garnizon nie ostrzezony o takiej mozliwosci dostal sie do niewoli razem z calymi magazynami, bagazami oficerow okolicznych jednostek, blisko 200 pieknymi koniami i miejscowa kasa. Zaskoczony ta sytuacja general Tieman cofnal sie w kierunku Kamionki gdzie polaczyl sie z generalem Fesi. Nastepnego dnia Polskie oddzialy przekroczyly niszczac za soba mosty Wieprz. Tutaj Chranowski rozdzielil swoje wojska. W czasie gdy piechota kierowala sie prosto na Kamionke to jazda z wiekszoscia artylerii udala sie dalej szosa lubartowska w kierunku Skrobowa obchodzac tym samym okoliczne lasy. General Kreutz ostrzezony juz tymczasem o pojawieniu sie tego korpusu rozpoczal pospieszna koncentracje, przy czym general Fesi mial stanowic jego oslone na wysokosci miasteczka Firley. Niedaleko zabudowan jego wojska zostaly zaskoczone przez ukryte w lesie polskie bataliony. Rosjanie, ktorzy nagle dostali sie pod celny ogien przeciwnika zaczeli cofac sie wychodzac tym samym na wolnych strzelcow ktorzy stanowili flanke Chranowskiego. To w zupelnosci zlamalo ich ducha, widzac cora zmniej oficerow miedzy soba zaczeli coraz w wiekszej liczbie uciekac. W tym czasie general Skarzynski wychodzil ze Skorbowa odcinajac tym samym jedyna droge odwrotu. Niestety nadciagajace pospiesznie od wschodu oddzialy generala Delingshausena zmusily jazde do wycofania sie po zadaniu duzych strat.


    [​IMG]


    Chranowski widzac wzrost sil przeciwnika wycofal sie w kierunku Lubartowa, ktory wybral na miejsce obrony dnia nastepnego. Jego prawe skrzydlo oparte bylo o samo miasto podczas gdy wiekszosc sil stacjonowala na wzgorzu na polnoc od niego. 10 pazdziernika doszlo do glownej bitwy z Kreutzem. Rosjanin pewny swojej przewagi liczebnej nie atakowal od razu starajac sie zmiekczyc przeciwnika ogniem artylerii. Gdy to nie przynioslo efektow i widac bylo ze przeciwnik nie zamierza sie ruszac z pozycji przeprowadzil atak piechoty. Tutaj jednak dala o sobie znac przewaga wyszkolenia Polskiego. General Chrzanowski, ktory sam dobieral sobie oddzialy ktorymi mial dowodzic wybral mala, ale bardzo dobrze wyszkolona armie. To wlasnie mialo sie przydac teraz. Szczegolnie skuteczni okazali sie wolni strzelcy, ktorzy dzieki swoim karabinom i celnemu oku skutecznie razili oficerow, ktorych szybko zaczelo we wrogiej piechocie brakowac. Widzac to Kreutz postanowil przelamac opor szarza kawalerii. Jego kolejne ataki jednak nie przyniosly efektu. Pole bitwy nie nadwalo sie do tego szczegolnie dobrze. Jazda atakujaca uformowane w czworoboki bataliony skutecznie zaslaniala pole ostrzalu baterii ustawionym w tyle. Niestety z kazda godzina Rosyjski general zyskiwal coraz wieksze wsparcie artylerii, ktora zdecydowanie gorowala nad lekka Polska bateria.


    [​IMG]


    W koncu po podpaleniu miasta i odcieciu jego obroncow od glownych sil general Chranowski zmuszony byl cofnac sie na Leczna. Pozostawiajac czesc obroncow w Lubartowie zwinal front i maszerujac pod nosem przeciwnika skupil sie na swoim lewym skrzydle. Tutaj, majac za plecamni most odparl kolejna szarze kawalerii, obawiajacego sie wydostania sie przeciwnika Kreutza i spokojnie rozpoczal przeprawianie pozostalych oddzialow. Po przerzuceniu pozostalych sil przez Wieprz zniszczyl za soba wszelkie mozliwe przeprawy. Jego odwrot byl wykonany tak dobrze, ze nawet zdolal zabrac ze soba zdobytych wczesniej niewolnikow. Niestety byl to koniec jego ofensywy w tym terenie. Bedac swiadom przewagi Kreutza zmuszony zostal do wycofania sie z powrotem do Zamoscia, co wykonal udajac sie w kierunku Siedliszcza. Dopiero w tej miejscowosci, po uzyskaniu zapasow prochu i daniu odpoczynku zolnierzom ruszyl dalej na poludnie. Pare dni pozniej bedac juz blisko samej fortecy starl sie z awangarda Kreutza, ktory najwyrazniej staral sie ubiec Polakow i odciac ich od ich bazy wypadowej. Biorac pod uwage, ze caly oddzial powinien zostac otoczonym i zniesionym nalezy uznac za szczesliwe wycofanie sie do Zamoscia. Szybko jednak okazlao sie, ze wojska tam ustawione sa na stale odciete od glownej armii i przez dluzszy czas beda niezdolne do wspoldzialania w celu obrony Warszawy.
     
  22. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 21


    [​IMG]



    Wyprawa Jankowskiego
    Po powrocie armii do Warszawy najwazniejszym zadaniem stalo sie przywrocenie jej sil i karnosci. Z tego tez powodu powstala na nowo formacja zandarmerii pod nazwa Strazy Polowej. Jednak na efekty jej dzialania nalezalo dlugo czekac. Tymczasem uznano, ze najgorsza mozliwa opcja jest bierne pozwalanie przeciwnikowi na dzialania. Nalezalo pokazac, ze armia nadal jest silna i gotowa do dzialania. Idealnym celem takiego ofensywnego wypadu mial byc korpus Murawiewa na szosie Siedleckiej. Na to nie chcial jednak zgodzic sie wodz naczelny ktory obawial sie tak powaznie angazowac w sytuacji ostatniej porazki. Na nowo utracil wiare w ta armie, a szczegolnie w jej nowe pulki. W koncu, dzieki naciskom Pradzynskiego i Lubienskiego udalo sie opracowac plan wyprawy przeciw korpusowi Ridigiera wkraczajacemu do Lubelskiego. Z racji swojego usytuowania zadaniem tym obarczeni zostali general Ramorino wspierany przez Chranowskiego. W czasie kolejnych narad plan ten coraz bardziej jednak ewoluowal. General Chlopicki uznal, ze tak uformowane korpusy beda latwe do pobicia osobno, a nawet jesli nie to przeciwnik wycofa sie be zroblemu w bezpieczne pozycje. Z tego tez powodu general Ramorino mial przejsc na prawy brzeg Wieprza i polaczyc sie na drodze siedleckiej z dywizja jazdy Jankowskiego. Dopiero po tym polaczeniu przejsc przez Kock odcinajac przeciwnikowi droge odwrotu. Wedlug tego planu korpus Chrzanowskiego mial pelnic role tylko pomocnicza w najblizszych dzialaniach.


    [​IMG]


    15 pazdziernika Polskie oddzialy dotarly do Siennicy, w ktorej pozostal general Chlopicki razem z ciagle reorganizowana 5DP. Glownodowodzacy chcial tym samym wesprzec w pracy nowego dowodce dywizji generala Zawadzkiego. Jednoczesnie spodziewal sie, ze w razie kryzysu bedzie mogl wspierac ofensywe o ktora bardzo sie obawial. Korpus wydzielony w skladzie 6DP i 2DJ prowadzony przez generalow Ramorino i Jankowskiego pomaszerowaly dalej do Kocka. W miedzyczasie general Zawadzki opanowal Siedlce, ktore obecnie mialy stanowic jego baze operacyjna. Rosjanie, ktorzy stanowili miejscowy garnizon bez walki wycofali sie w strone swojej armii. Zaalarmowani powoli wycofywali sie z opanowanych terenow. General Gerstenzweig dowodzacy awangarda, wycofywal sie do miedzyrzecza, natomiast general Kreutz w kierunku Nura i Grannej. Niestety bezczynnosc Polakow po nieudanej ofensywie doprowadzila do sytuacji gdy ten ostatni bez walki byl w stanie wycofac sie w kierunku Paskiewicza. Wodz ten wyczuwajac zagrozenie, jakie nadciaga od strony Lubelskiego postanowil przeprowadzic demonstracje. 17 pazdzienrika general Toll wyruszyl na czele Brygady Grenadierow, Pulku Huzarow i 4 dzial w kierunku Serocka a nastepnie Zegrza gdzie demonstrowal przygotowania do przeprawy. Widzac to broniacy tego regionu general Skarzynski zaczal cofac swoje placowki starajac sie zachowac jak najbezpieczniejszy dystans. Niestety tym samym stracil przeciwnika z pola widzenia i nie byl w stanie powiedziec czy on sie przeprawil wieksza liczba wojska czy tylko przeprowadza rekonesans. W takiej sytuacji sztab glowny nie byl w stanie dobrze ocenic calej sytuacji. Jesli to cala armia ruszala Polacy mogli zostac w przeciagu 2 dni odcieci od Pragi. Wtedy pozostaloby stoczenie pod jej murami bitwy albo wycofanie sie do przeprawy w Potyczy.


    [​IMG]


    W czasie gdy sztab tak bardzo glowil sie nad swoja sytuacja, general Jankowski maszerowal dalej w kierunku na Gutow, podczas gdy Ramorino na Miastkow, gdzie spodziewal sie polaczyc oba oddzialy. General Ridiger, ktory nie wykryl dotychczas jazdy postanowil zaatakowac i pobic osamotniony korpus Polski. General Turn prowadzacy trzy bataliony 3 Pulku Szaszerow, batalionu Grenadierow, 4psk, czesci 7pul i baterii lekkiej 19 tego miesiaca o godzinie 3 nad ranem spotkal na szosie do Lysobykow czolowe oddzialy Rosyjskie. Ten odwazny general ne zastanawiajac sie dlugo ruszyl na przeciwnika. Spodziewal sie, ze majac Ramorino za soba a Jankowksiego przed spokojnie zniesie przeciwnika. Jego rachuby okazaly sie jednak bardzo bledne. Dywizja jazdy z winy swojego dowodcy zostala rozproszona po calej okolicy Kocka. Jej dowodca tak bal sie przepuszczenia przeciwnika, ze zapomnial o potrzebie wczesniejszego jego pokonania. Jeszcze gorzej zachowal sie sam Ramorino ktory na odglos wystrzalow nie tylko nie poszedl do przodu ale wrecz cofnal sie. W okolicy byly takze inne oddzialy Polskie lecz zaden z tych dowodcow nie majac odpowiedniego rozkazu bal sie wykazac inicjatywa. W calej armii dalo sie odczuc rozprzezenie spowodowane ostatnimi porazkami. Turno bronil sie dzielnie przez pare godzin rozbijajac kolejne ataki duzo silniejszego przeciwnika. W koncu jednak, gdy straty jego rosly zmuszony zostal cofac sie do czarnej. General Ridiger przekonany o slabosci przeciwnika postanowil go otoczyc. Z tego tez powodu general Davidoff na czele Brygady Jegrow i 3 szwadronow z Pulku Strzelcow Konnych skierowal sie do wsi Podkladowa wychodzac tym samym na Polskie skrzydlo.


    [​IMG]


    Jednoczesnie z drugiej strony podobny manewr wykonuje general Plachow z Brygada Dragonow i batalionem z Pulku Krzemienczuckiego udajac sie do Tarczyna. Dowodca ten w okolicy wsi Ruda zdobyl tabory Polskie z zapasami prochu i kasa korpusu. Co gorsza tym samym do niewoli dostali sie dwaj adiutanci oraz szef sztabu korpusu. W tym czase, gdy general Jankowski nadal zbieral swoje oddzialy, general Ridiger w koncu zorientowal sie w rozmieszczeniu sil Polskich i zagrozeniu jakie zawislo nad jego oddzialami. Z tego tez powodu zarzadzil pospieszna koncentracje sil w okolicach Lysobykow. W tym czasie do Polskich dowodcow docieraly juz raporty o dzialaniach Tolla i rozkazy zalecajace jak najwiekszy pospiech przy ofensywie. Niestety dowodca zszokowany rozwojem wypadkow, a takze zmeczony przebytym niedawno paralizem postanowil wycofac sie w kierunku Warszawy, w ktorej nieldugo pozniej stanal ze znuzonym wojskiem. Taki sam manewr juz wczesniej przeprowadzil general Zawadzki, ktory uznal, ze jego oddzialy obecnie nie nadaja sie do powazniejszych walk. Nie chcac ryzykowac utraty wojska zdecydowal sie na podobny odwrot. General Ridiger korzystajac z okazji wycofal sie do Lecznej oddajac Polakom teren. Skorzystal z tej okazji general Chranowski ktory naglym wypadem zajal ponownie Lublin. Niestety sukces ten zostal szybko utracony. Gdy tylko Rosjanie dowiedzeli sie o odwrocie generala Jankowskiego ponownie powrocili w rejon lubelskiego. General Chrzanowski, nie chcac ryzykowac samotnie walk bedac oddalonym od wasnych lini zmuszony byl wycofac sie w slad za Ramorina na drugi brzeg Wisly.
     
  23. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 22


    [​IMG]


    Wyprawa Sierawskiego
    General Sierawski po tym jak zostal zdjety z dowodzenia Zamosciem, uzyskal iluzoryczne dowodzenie w wojewodztwie Sandomierskim. Jego korpus zlozony z 6 tysiecy glwnie nowego wojska wsparty byl bateria 6 armat glownie trzyfuntowych. Sama piechota byla uzbrojona glownie w kosy i jak narazie nie miala doswiadczenia w walkach. W czasie wyprawy Dwernickiego do Zamoscia general ten wyslal kilka podjazdow ktore co prawda nie dokonaly wielkich czynow, ale przynajmniej nabraly doswiadczenia w walkach. General Chlopicki chcac wciagnac mniejsze korpusy glebiej w kraj postanowil wyslac pare mniejszych oddzialow partyzanckich. Wlasnie jednym z takich oddzialow mial byc korpus Sierawskiego. Juz wczesniej dostal on polecenie przygotowania lodzi do przeprawy przez Wisle. Pare dni pozniej 13 pazdziernika, otrzymal rozkaz przeprawienia sie i rozpoczecia walki partyzanckiej. General mial kategoryczny zakaz staczania wiekszych bitew a w razie pojawienia sie wiekszego przeciwnika mial polaczyc sie z podobnym oddzialem hrabiego Paca albo uciekac w kierunku Zamoscia.


    [​IMG]


    Jako, ze wieksze oddzialy przeciwnika ustapily juz z tych terenow, na miejscu pozostaly tylko mniejsze placowki. Od 14 pazdziernika byly one skrzetnie demontowane jedna po drugiej przez generala, ktory znany ze swojej odwagi zapalil sie do tej wyprawy az za bardzo. W ciagu kolejnego dnia poscigu zapedzil sie w koncu az po Belzyce. Spowodowalo to ze znalazl sie w zasiegu korpusu (4) jazdy Kreutza, ktory zostal w miedzyczasie wzmocniony trzema Pulkami Gwardii Litewskiej. Pulkownik Lagowski na czele 5 szwadronow jazdy w dniu 16 pazdziernika zapedzil sie do Babina. Napotkal tam awangarde Rosyjska w postaci generala Mandersterna, ktora z miejsca zaatakowal. General ten wycofywal sie tak skutecznie, ze szybko pulkownik Polski zapedzil sie za daleko i samewmu o maly wslot wpadl w pulapke. Tylko dzieki odwadze i zdecydowaniu udalo sie ulanom wyrwac z tego potrzasku. Swiadom tych dzialan general Sierawski forsownym marszem, na czele czesci korpusu dotarl wieczorem do Belzyc, gdzie przekonujac sie o przewadze przeciwnika, cofnal z powrotem. 17 pazdzienrika Polski Korpus stal we Wronowie, gdzie general planowal przyjecie bitwy. W tym samym czasie Kreutz zdolal zepchnac Polska awangarde znajdujaca sie dalej w Belzycach i podchodzac pod Wronow rozpoczal walna bitwe.


    [​IMG]


    Polski dowodca ustawil w centrum na szosie swoje dziala. Byly one strzezone przez batalion Strzelcow Celnych Sandomierskich pulkownika Krzesimowskiego oraz batalion z 10ppl. Na lewym, wysuniunietym nieco do przodu skrzydle wsrod zalesionych wzgorz walczyl 11ppl (uzbrojony czesciowo w kosy). Prawe skrzydlo stanowila reszta 10ppl oraz jazda pulkownika Lagowskiego. W odwodzie stal jeszcze pulkownik Malachowski na czele kolejnego batalionu Strzelcow Celnych oraz Jazdy Kaliskiej. Kreutz majac wieksze sily mogl pozwolic sobie na rozszerzenie swojego frontu. Na jego prawym skrzydle stacjonowal Delingshausen z pulkiem piechoty, 2 Pulkami hHzarow, Pulkiem Kozakow i 6 dzialami. Lewym dowodzil Murawiew z trzema pulkami jazdy oraz 4 dzialami. Miedzy nimi staly dwa pulki piechoty wezmocnione 12 dzialami. Sama bitwa zaczela sie o 7 rano atakiem pulku piechoty Rosyjskiej na Polskie lewe skrzydlo. Po jego odparciu atak zostal ponowiony silami dwoch pulkow.


    [​IMG]


    Widac bylo, ze Kreutz skupia sie na tym skrzydle starajac sie je zlamac. W koncu postanowil on zaatakowac jednym z pulkow ustawioncyh w centrum. Wsparl je podprowadzajac do przodu cala baterie artylerii. Mimo duzej przewagi liczebnej celny ogien strzecow celnych skutecznie spychal Rosjan z powrotem. Nie pomoglo takze wsparecie ataku kolejnym pulkiem. Kazdy z atakow byl odpierany powodujac coraz wieksza irytacje generala. W tym momencie postanowil wykorzystac okazje general Sierawski. Na plecach cofajacej sie piechoty wypadl z jazda kaliska starajac sie przechwycic dziala. Niestety mlode wojsko nie wytrzymalo ognia przeciwnika i cofnelo sie zostawiajac samego generala ze sztabem otoczonego. Szczesliwie, przebijajacych sie jezdzcow w odpowiednim momencie wsparl Malachowski na czele drugiego batalionu strzelcow a takze Lagowski ktory wlasnie przybyl na pole bitwy traktem z Chochla. Kolejne dalsze ataki byly odpierane rownie skutecznie. W duzej mierze bylo to zasluga 11ppl, ktory zajmujac silna pozycje na wzgorzu nie dal sie zepchnac. Niestety general Tolstoj na czele 2 pulkow obchodzi pozniej te pozycje zmuszajac Polakow do wycofania sie. Jest to jednoczesnie sygnal do odwrotu dla Skarzynskiego, ktory swiadom jest oslabienia swoich oddzialow. Mimo ciaglego ostrzalu 22 dzial manewr odwrotu przeprowadzony jest tak popisowo, ze Polacy zabieraja ze soba takze jencow i zdobyczne dziala.


    [​IMG]


    Cofanie sie trwalo do poznego wieczora i zakonczylo dopiero w miescie Kazimierzu. Silne pozycje jakie otaczaly miasto utwierdziily generala w przekonaniu, ze bedzie to dobre miejsce do obrony. Nie spodziewal sie z reszta szybkieg nadejscia przeciwnika. Dlatego tez pewnie zrezygnowal z nocnego przygotowania przeprawy. Niestety takze nie wykorzystal kompletnie okolicznnych wzgorz chcac dac odpoczac zolnierzom w obrebie murow miejskich. Jego pewnosc siebie zniknela w poludnie nastepnego dnia, gdy okoliczne wzgorza byly juz zajete przez przecinwika. Nie pozostalo mu nic innego jak przeprowadzenie przeprawy teraz, pod ogniem przeciwnika. Poczatkowo wszystko szlo dobrze. Udalo sie przeprawic artylerie, jazde i czesc piechoty. Niestety wtedy Kreutz w koncu ruszyl do ataku na oslabione pozycje Polskie na poludniu. Tylko dzieki atakowi kosynierow schowanych w okolicznym wawozie udalo sie uratowac sily tam stacjonujace. Rosjanie nieprzygotowani do naglego ataku i to wroga uzbrojonego w tak mordercza bron pozwolili im podejsc na odleglosc walki wrecz. W tej sytuacji potyczka ta musiala byc wygrana przez nasza piechote.


    [​IMG]


    Strzelcy celni, ktorzy dzieki temu uzyskali wieksza swobode zaczeli skutecznie niszczyc morale okolicznych pulkow Rosyjskich. Niestety caly kontratak zalamal sie z chwila smierci Malachowskiego i pojawieniem sie jazdy Kreutza. Polacy nie mieli jej nic do przeciwstaniewia i pozostalo im tylko wycofac sie. W ruinach zamku Kazimierzowskiego dzielnie bronil sie odciety od przeprawy batalion Strzelcow Celnych Sandomierskich. Niestety wkrotce wyczerpala sie im amunicja i zmuszeni zostali do poddania sie. Do kompletnego rozbicia korpusu niedoprowadzil 10ppl ktory bronil sie w miescie przez caly dzien i noc. Dopiero nad ranem, mocno zniszczony wycofal sie na drugi brzeg rzeki. Do tego czasu jednak korpus Sierawskiego, a wlasciwie jego resztki byly juz bezpieczne na oddalonych pozycjach. Nie byl to jednak koniec porazek tego dnia. Nieldugo pozniej dotarl do generala raport o rejteradzie oddzialu Mendalinskiego, ktory mial pilnowac przepraw w Pulawach. Dowodca ten na pierwszy odglos wystrzalow armatnich wycofal sie z powrotem za Wisle. Tylko dzieki nieudolnosci Rosjan udalo sie Sierawskiemu dotrzec do tej przeprawy i przedostac przez Wisle. Na miejscu, juz pod nowym dowodztwem korpus zostal na nowo uzupelniony i przywrocony do sprawnosci. Niestety straty paru utalentowanych dowodcow byla niepowetowana.
     
  24. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 23A


    [​IMG]


    Bitwa o Olszynke Grochowska III
    Kolejne dwa tygodnie trwalo podejscie Rosjan pod Warszawe. Trzeba przyznac, ze nie spieszyli sie z tym zbytnio. Jednak jednym z powodow bylo takze nagle znaczne pogorszenie pogody. W koncu jednak 13 listopada Rosjanie pojawili sie na wzgorzach okalajacych Olszyne. Paskiewicz mial pare mozliwosci dzialan. Jednak kazde z nich polegalo na odcieciu Polakow od mostow na Wisle. Wiazalo sie to z pokonaniem ich pod Praga oraz zablokowaniem Modlina. Po tym dopiero mozna bylo wybrac polnocne lub poludniowe podejscie do zachodneij czesci Warszawy. Narazie jednak Feldmarszalek mial inny problem. Ponownie jak 9 miesiecy wczesniej stal naprzeciw sil Polskich pod Praga. Tak jak jego poprzednik Dybicz musial ich zaatakowac i zadac im jak najwieksze straty. Podejsc pod ich pozycje byly tylko 4: od strony Bialoleki (dawala Polakom duzo czasu na reakcje i sztucznie zmniejszala front Rosyjski, dodatkowo dopuszczala atak na tyly ze strony Modlina), od strony Zabek (podobne narazenie sie na atak z 2ch stron), przez Grochow (silne pozycje Polskie - potrzeba pobicia glownej armii), od poludnia (ograniczony front, duzo czasu dla Polakow na reakcje, atak na glowne sily).


    [​IMG]


    Juz z pobieznej analizy Paskiewicz odrzucil dwie flankowe opcje, po chwili odpadla tez (jako glowna) propozycja ataku przez Zabki. Nie pozostalo nic innego jak bardziej skutecznie przeprowadzic kopie ataku na Olszyne. O swicie 15 listopada wojska byly juz gotowe na pozycjach. W pierwszej lini od poludnia stacjonowal general Pahlen ze swoim I Korpusem (70 dzial). Od strony Wawru stala 1DP generala Gerwarsa a nastepnie dywizje generalow Teslawa (2DP) oraz Szkurina (3DP). Przejsc od strony Goclawka pilnowaly, przydzielone do korpusu, 1 Dywizja Huzarow ks. Lopuchina oraz 2 Dywizja Strzelcow Konnych Gejsmara. Bardzej w centrum, pomiedzy Wygoda a Kaweczynem stacjonowal VI korpus (62 dziala) generala Rosena. Po porazkach poprzedniej kompani zostal on uzupelniony nowym rekrutem i wlasciwie calkowicie zatracil swoj Litewski charakter. W jego sklad wchodzili od poludnia 24DP generala Kiszkina, 25DP generala Reibnitza oraz 26DP generala Golowina. Takze ten korpus mial do oslony przydzielona kawalerie, ktora stanowila Litewska Dywizja Ułanow generala Wlodka.


    [​IMG]


    Jej oddzialy mialy stycznosc z nastepnym korpusem (korpus II - 72 dziala) generala Kreutza. Dowodca ten od strony Kaweczyna ustawil 4DP generala Uszakowa, natomiast pozostale dwie czyli 5DP generala Sulimy oraz 9DP generala Kuprijanowa bardziej na prawo na wysokosci Zabek. Prawe skrzydlo bylo oslaniane przez elementy korpusu Grenadierow ks Szachowskiego. Jego trzy dywizje byly rozlozone wzdloz lasow od Zabek do Marek. Tym razem general nie mial dzialac oddzielnie a w ramach calej armii. Feldmarszalek Paszkiewicz pozostawil sobie w rezerwie Korpus Gwardii w. ks. Michala korego 1 (Szensin) i 4 Dywizja Piechoty Gwardii (Poleszko) oraz 3 Dywizja Kawalerii Gwardii (Nostric) rozlozone byly pomiedzy Zielonka a Wolominem. Te oddzialy razem z Korpusem Rezerwowym Kawalerii hr. Witte, stacjonujacym w Wesolej oslanialy tabory i rezerwe artylerii. Tak jak i przy poprzednim podejsciu pod stolice Rosyjski glownodowodzacy mial problemy z zaopatrzeniem. Mimo ze dotychczas kawaleria Polska w mniejszym stopniu zagrazala liniom komunikacyjnym, to jednak rok walk bardzo nadwyrezyl kondycje tutejszych drog. Kazda kolumna zaopatrzenia obecnie potrzebowala blisko dwukrotnie wiecej czasu na pokonanie tego samego dystansu. Wiazalo sie to z potrzeba ograniczenia ilosci dzial wystawionych w pierwszej linii. Powodowalo to takze dodatkowy problem, gdyz armia musiala dodatkowo oslaniac te nieuzywane baterie przed naglym zagarnieciem przez Polakow.


    [​IMG]


    General Chlopicki, majac do dyspozycji tym razem troche wieksze sily, oraz doswiadczenia z poprzednich walk, postranowil je troche bardziej zebrac. Podstawa obrony byl lasek Grochowski ktory broniony mial byc przez 1 brygade z dywizji generala Skrzyneckiego. Druga brygada tego oddzialu miala bronic drugiej lini oddalonej o paredziesiat metrow od samego lasku. Na jej lewej stronie, ustawiona skosnie, stala dywizja Gielguda. Jej zadaniem bylo bronienie flanki od strony Kaweczyna i Zabek. Wspoldzialac z nia miala ustawiona dalej na polnocy 5DP Zawadzkiego. Dywizja ta zreorganizowana po uprzendich porazkach miala za zadanie oslaniac polnocne podejscie i ewentualnie przeprowadzic uderzenie flankujace. Obie dywizje byly oslaniane przez wysuniete pulki jazdy z korpusu generala Lubienskiego. Na poludnie od Grochowa wszelkich dojsc, a takze jako rezerwa ustawiony byl korpus generala Krukowieckiego. Ustawiona na czele, pomiedzy Grochowem a Goclawem, stala 1DP Rybinskiego natomiast na jej tylach za oslona stawowo i bagien ostatnia rezerwa czyli 4DP MIlberga. Daleko na poludnie wysunieta zostala 1DJ tego korpusu. Miala ona pilnowac wszelkich ruchow na poludnie od Wawra.


    [​IMG]


    Pomysl generala Chlopickiego, byl rozwinieciem poprzedniego planu. Tym razem, ze wzgledu na dysponowanie wiekszymi silami, general dokladniej zabezpieczyl tez 2ga linie obrony, a wlasciwie jej glowna czesc, ktora mial byc obszar pomiedzy laskiem a Grochowem Wielkim. To tutaj nagromadzono duza ilosc baterii artylerii a takze przeprowadzono niewielkie prace ziemne. Zreszta podobne prace przeprowadzono takze w samej Olszynie, gdzie zmodyfikowano zachodni brzeg rzeczki tak aby lepiej oslanial pozycje strzelcow. General obawial sie, ze przeprowadzene wiekszych prac saperskich odciagnie przeciwnika od ataku. Liczyl, ze wykrwawione walkami o lasek sily pojedynczo wychodzic z niego beda na otwarta przestrzen i tam dzieki przewadze ognia beda niszczone. Postanowiono takze zabezpieczyc polnocna czesc frontu. To stad poprzednim razem szly najniebezpieczniejsze ataki. Linia bagien miala byc oslaniana prze dywizje Gielguda i czesciowo Zawadzkiego. Jako ze przeciwnik bedzie dysponowal wiekszymi silami mozna bylo spodziewac sie ataku z tamtego rejonu w pozniejszej fazie walk. Ostatnia zmiana jakiej dokonal general bylo zebranie blizej siebie wszystkich oddzialow. Tylko jazda miala oslaniac dalszych flanek. Mialo to niedopuscic do ponownego buntu dowodcow, z ktorych Krukowiecki byl obecnie dowodca calego korpusu.
     
    Ostatnia edycja: 26 Marzec 2014
  25. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek 23B


    [​IMG]


    Bitwa rozpoczela sie o 7 rano gdy baterie trzech korpusow Rosyjskich otworzyly jednoczesnie ogien na Olszynke. Generalowie byli swiadomi, ze ta wysunieta pozycja skutecznie uniemozliwia im wykorzystanie drog znajdujacych sie na obrzezach lasu. Z tego tez powodu po blisko godzinnej kanonadzie ruszyly do przodu oddzialy Rosena. Na poczatku byla to XXIV dywizja generala Kiszkina. Jej trzy brygady poruszaly sie kolumnami w strone lasku w ktorym panowala kompletna cisza. Dopiero 400 metrow od lini drzew nagle odezwala sie polska bateria lekka Karola Weisfloga. Jego dziala, dzieki pomocy saperow zostaly poprzedniego dnia po kryjomu podciagniete do lasu i zamaskowane. Obecnie rozpoczely silny ogien kartaczami. Rosjanie podeszli jeszcze 200 metrow do przodu, lecz gdy w tym momencie odezwali sie strzelcy piesi z 5 pulku pulkownika Antonini. Ich celny ogien szybko przerzedzil kadre oficerska i gdy po raz 6 upadl sztandar zolnierze zaczeli cofac sie. Widzac to Rosen posyla jako wsparcie takze generala Reibnitza na czele XXV dywizji. Po uformowaniu na nowo oddzialow Kiszkina o godzinie 9 16 batalionow Rosyjskich atakuje ponownie. Tym razem ostrzal Polskiej artylerii nie jest juz tak zaskakujacy.


    [​IMG]


    Zreszta przewaga dzial w tamtym miejscu powoduje, ze wsrod dzialonowych widac coraz wieksze straty. Porucznik nie ma wyjscia i musi sie wycofac pozostawiajac do oslony tylko jeden pluton strzelajacy raz po raz kartaczami. Pulkownik Antonii alarmuje jeszcze dowodce 8pppl stojacego z tylu i rozkazuje strzelcom wycofac sie glebiej w lasek. Rosjanie z okrzykiem zwyciestwa dopadaja lini drzew sadzac, ze wrog ucieka. Udaje sie im zajac dziala plutonu artylerii i ruszaja batalionami naprzod. Gdzies w polowie lasku docieraja do malej rzeczki plynacej w poprzek przedzielajac caly teren na zachodnia i wschodnia czesc. Gdy pierwsi z nich wchodza do wody, sposrod drzew na drugim brzegu wybucha wielki huk wywolany salwa z karabinow zolnierzy pulkownika Wodzynskiego. Do ich ostrzalu przylacza sie takze resztka baterii artylerii, ktora po wycofaniu sie zajela juz nowe pozycje. Rosjanie przemieszani w lesie nie sa w stanie atakowac jedna sila i zostaja pokonani pojedyczo. Zaskoczeni ta nagla nawala ogniowa wycofuja sie ponownie z lasu.


    [​IMG]


    Zaalarmowany walkami Skrzynecki podsyla juz zmeczonym strzelcom wsparcie w postaci 2 pulku tej samej formacji. Maja oni zastapic ich na obrzezach lasku. Niestety chwila spokoju nie trwa dlugo. Juz po 20 minutach rusza kolejny atak. Tym razem jest on wsparty paroma bateriami artylerii, ktore zeszly juz ze wzgorz, zeby z najmniejszej odleglosci razic Polakow. Strzelcy z 2giego pulku dzielnie walcza, lecz straty jakie im zadaja kartacze zmuszaja ich do opuszczenia pozycji i wycofania sie za rzeczke. Tym razem przecinwik jednak pilnuje sie i przygotowuje wkroczenie do lasku uwazniej. Dochodzi do ciezkich walk z 8ppl, ktory w obecniej chwili jest juz wsparty takze batalionami z 10ppl. Takze general Rybinski posyla swoj 16ppl w kierunku Skrzyneckiego widzac tam zagrozenie dla pozycji Polskich. Rosjanie, mimo ciezkich strat jakie zadaja im tyralierzy Polscy wypieraja ich z lasku. Zolnierze z 8 i 10ppl wycofuja sie szybko za linie wlasnej artylerii. Gdy przecinwik ich goniacy wychodzi na otwarta przestrzen zostaje przywitany potezna nawala baterii artylerii pozycyjnej ustawionej w lini 400 metrow od lasku. Juz po paru salwach wrog zaczyna sie chwiac.


    [​IMG]


    W tym czasie general Pahlen wysyla 1DP generala Gerwarsa do opanowania Wygody oraz Grochowa Malego. Dostaja sie tym samym pod ostrzal baterii Skrzyneckiego oraz Rybinskiego. Ten drugi general, korzystajac z bagnistego terenu podsyla do przodu 1 pulk strzelcow pieszych poprzedzonych przez kompanie woltyzerska ustawiona w tyralierach. Ich celny ostrzal zachamowywuje atak z tej strony. W miedzyczasie takze Skrzynecki przeprowadza kontratak prowadzac samemu kompanie grenadierska z 10ppl w kierunku lasku. Udaje sie zepchnac przeciwnika az za rzeczke, jednak tutaj zolnierze scieraja sie z nowo przybyla 26DP Golowina. Dochodzi do ponownych walk w ktorych szala zwyciestwa przechyla sie raz na jedna raz na druga strone. W koncu jednak Rosjanie odpuszczaja i wycofuja sie. Paskiewicz widzac niepowodzenie ataku postanawia kolejny szturm lepiej przygotowac. 24DP ktora w trzech kolejnych atakach znacznie ucierpiala zostaje wycofana do oslony artylerii na wzgorzach. Jej miejsce w ataku zastepuje 3DP Szkurina. Sam atak zostaje tez wsparty proba obejscia lasku od polnocy przez 4DP Uszakowa. Ma ona za zadanie opanowac Kaweczyn i umozliwic przesuniecie blizej lasku artylerii.


    [​IMG]


    O godzinie 13.30 przy ponownym akompaniamencie artylerii ruszyly kolumny Rosyjskie do kolejnego ataku. Do tego czasu wysuniete Polskie baterie zostaly juz zmuszone do wycofania sie, dzieki czemu wrogie dziala skupialy sie obecnie na piechocie. Batalion strzelcow z dywizji Gielguda zostaje szybko wypchniety z okolic Kaweczyna. General Uszakow widzac cofajacego sie przeciwnika kontynuuje atak i ze swoja piechota omija od polnocy lasek. Dostaje sie tutaj jednak pod silny ostrzal artylerii Gielguda i Zawadzkiego i cofa w bezladzie. Przeprowadzony silami 16ppl kontratak zatrzymuje sie przed Kaweczynem, gdzie podciagniete juz dziala zadaja Polakom duze straty. Po odparciu tego kontrataku moga one z flanki bic w pozycje w lasku. Zajecie Wygody powoduje, ze obecnie lasek ostrzeliwywany jest juz z trzech stron. Mimo wsparcia Skrzyneckiego nie udaje sie utrzymac pozycji. Polacy po raz kolejny opuszczaja lasek i wycofuja sie na trzecia linie obrony. Jednoczesnie Paszkiewicz podciagajac na prawe skrzydlo kawalerie, symuluje atak z tej flanki. Bagna i moczary znajdujace sie tutaj upewniaja jednak Chlopickiego w przekonaniu, ze taki atak zostanie spokojnie odparty przez 16ppl pulkownika Lenkiewicza wsparty ogniem 1psp. Zadne posilki w tym keirunku nie zostaja wyslane i po chwili Rosyjska kawaleria wycofuje sie z powrotem.


    [​IMG]


    W miedzyczasie z lasku wychodza Rosyjskie 3 dywizje piechoty i na jego obrzezach zaczynaja formowac do ataku linie. Jest to piekny pokaz musztry a jednoczesnie braku poszanowania dla zycia. Zolnierze Moskiewscy bedac w zasiegu Polskich baterii co rusz musza zbierac szeregi po kolejnym wybuchu pocisku armatniego. Mimo tego caly czas stoja czekajac na rozkaz do ataku. General Rosen nie doczekujac sie ataku kawalerii w koncu decyduje sie zaatakowac samotnie. Jego zolnierze przecinani co chwila kartaczami, od ktorych cala okolica jest pelna, maszeruja powoli do przodu. W polowie drogi w okolicy 200 metrow od pozycji Polskich dochodzi do pierwszego zachwiania sie lini. Jednak po chwili panika zostaje opanowana i dochodzi do dalszego ataku. Nierownosci terenu, jakie tutaj panuja powoduja, ze niektore bataliony mieszaja sie gubiac po drodze formacje. Zmusza to ich dowodcow do zatrzymania sie i ponownego ustawienia. Tym samm nie sa w stanie atakowac cala masa. Gdy piersi zolnierze dcieraja do lini Polskiej pada ostatnia najbardziej druzgocaca salwa. Zabija lub rani ona wiekszosc dowodcow, ktorzy wlasnym przykladem starali sie podbudowac zolnierzy. Teraz pozbawini przywodztwa, zszokowani stratami chwieja sie i po chwili uciekaja. Dopiero wewnatrz lasku udaje sie opanowac panike i na nowo uformowac linie.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie