The Star-Spangled Banner - USA od 1941

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Severian, 31 Styczeń 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Severian

    Severian Doctore

    1-31 stycznia 1945
    Odcinek 44
    Czuć było zapach spalenizny i umierającego miasta[FONT=&quot]*

    [/FONT]
    [​IMG]








    Wciąż trwają ciężkie walki o Teheran. Niemcy są świadomi, iż utrata tego miasta bardzo poważnie zagraża ich obecności na Bliskim Wschodzie. Do 6 stycznia, gdy Amerykanie znacznie wzmacniają swoje siły w stolicy Persji, trwają wyrównane walki, lecz później przewaga wyraźnie kieruje się na stronę US Army i generała Gruenthera. Dzień później uderza Stillwell spotyka opór korpusu pancernego generała von Schweppenburga pod Bandar Abbas. Świetnie wyszkolone i wypoczęte dywizje nie są jednak w stanie stawić czoła 4. Armii nacierającej z pełnym impetem.

    [​IMG]
    Pętla zaciska się



    12 stycznia już w Bandar Abbas Stillwell odpiera niemiecki kontratak. Wehrmacht wymęczony ostatnimi walkami i nieskutecznymi próbami zatrzymania amerykańskiego natarcia, nie jest równorzędnym przeciwnikiem dla 4. Armii. Nawet ciężkie Tygrysy nie są w stanie przechylić szali zwycięstwa na niemiecką stronę. Cztery dni później Bradley siłami prawie 40 dywizji wyprowadza miażdżące uderzenie na kierunku birjandzkim. Wsparte dodatkowo jedenastoma dywizjami brytyjskimi natarcie musi zakończyć się sukcesem. Mimo dzielnej i ofiarnej obrony, Niemcy muszą ustąpić miażdżeni samą przewagą liczebną.

    [​IMG]
    Masakra pod Birjandem



    W Birjandzie 19 stycznia wybuchają walki, gdy 12 dywizji przybyłych z Bradleyem atakuje feldmarszałek von Rundstedt z swoimi 26 jednostkami. Bitwa jest bardzo wyrównana, lecz nacierającym z północy wojskom powoli zaczyna brakować amunicji i paliwa. Tym bardziej gorliwie walczą o odzyskanie korytarza łączącego ich z życiodajnymi źródłami zaopatrzenia, lecz uniemożliwia im to Stillwell, który odważnym uderzeniem 4. Armii w lewe skrzydło niemieckie pod Chah Bahar dezorganizuje wrogą kontrę. Część dywizji von Rundstedta pozostaje, by kontynuować walkę, część idzie w rozsypkę, a pozostałe przekraczają granicę z Japonią ratując się przed zagładą. Stillwell wyciska siódme poty ze swych ludzi, by uszczelnić granicę z Japończykami rozbijając tym samym jak największą liczbę jednostek Wehrmachtu.

    [​IMG]
    Tragiczny koniec południowego zgrupowania HG Mittel Ost



    Bradley tym czasem stara się zlikwidować północą część niemieckiej Grupy Armii. Ograniczanie kotła zaczyna od uderzenia na Mashad. Wyczerpane niedawnymi walkami o Birjand dywizje nieprzyjaciela nie stawiają większego oporu. Na południu Stillwell zajmuje pozycje naprzeciwko Japończyków pozwalając na przemknięcie się przez granicę tylko sześciu dywizjom niemieckim. Dowództwo w Berlinie wie, że jedynym wyjściem jest przebicie się przez Baku i uwolnienie swych jednostek tą drogą, lecz tutaj na drodze ciągle stoi Patton z trzonem pancernym swej 7. Armii. Kolejne ataki w wykonaniu von Weichsa rozbijają się o nieprzebytą barierę umocnień polowych i okopanych czołgów.

    [​IMG]
    Zwycięski pochód Amerykanów



    26 stycznia pazury pokazuje po raz kolejny flota Vichy. Na polujące na okręty podwodne w rejonie Gibraltaru dwie Grupy Eskortowe spada ciężka eskadra liniowa złożona z pancerników Champagne, Languedoc i Gascogne oraz krążowników liniowych Berry, Alsace i Flandre. Amerykanie w tej bitwie wykazują ogromny kunszt taktyczny. Widząc zbliżającego się wroga, starają się odciągnąć go od wrażliwych lekkich lotniskowców, które ile siły w maszynach prują do Casablanki pod osłonę jej fortów. Za nimi niszczyciele stawiają wściekle wielkie zasłony dymne i usiłują kontratakować zza nich, lecz każde wyjście kończy się dla nich strasznie. Harding i Greer są tak postrzelane, że Oldendorf wydałby rozkaz ich zatopienia i przejścia załogi na pozostałe jednostki gdyby nie fakt, iż taka operacja zakończyłaby się masakrą. Odgryzając się ze swych dział i puszczając w stronę wroga "rybki" niszczyciele starają się chociaż o pozory równej walki, lecz nie ma na to szans. Obrywa jeszcze pociskiem 320mm Upshur, po czym kontrtorpedowce zaprzestają wychylania się. Znowuż Francuzi nie są na tyle odważni, by zagłębić się w zdradziecki dym, który może ich wyprowadzić prosto na torpedy.

    [​IMG]
    Szczęście uśmiechnęło się do Amerykanów



    W dwóch starciach nieco więcej szczęścia miał admirał Barbey ze swoją Grupą Eskortową. Przychodzi mu do walki z niszczycielami niemieckimi i francuskimi. Kolejny raz wyróżnia się McKee, który zatapia niszczyciel Drac. Niestety sam obrywa przy tam dość poważnie tak samo, jak lekki lotniskowiec San Jacinto. Oba okręty skierowane zostają do remontów.

    [​IMG]
    Lekkie siły nadal lepsze Made in USA



    Kolejnym amerykańskim celem na Pacyfiku staje się Tajwan - wyspa dająca szerokie możliwości działania. Duża baza morska oraz liczne lotniska pozwalają praktycznie pod nosem Japończyków na operowanie na szerokim terenie. Lądujący marines napotykają relatywnie słaby opór lokalnego garnizonu, który wolę walki utracił w momencie, gdy plaże i bunkry za nimi zryte zostały licznymi pociskami ze zgromadzonych pancerników, w tym wielkich Montan i szybkich Iow. Jedyną kontrakcją morską jest samobójczy atak dwóch niszczycieli - Amatsukaze i Hamakaze. Wprawdzie udaje im się odpalić swoje "Długie Lance", lecz nie czynią one żadnych szkód. Nim okręty choćby dają radę zbliżyć się do najnowszych amerykańskich pancerników prowadzących ostrzał lądowy, zostają rozstrzelane działami South Dakoty i New Yorka z TF-u admirała Nimitza.

    Walki na plażach Tajwanu nie trwają długo. Zaprawieni w bojach chłopcy z piechoty morskiej wgryzają się jak buldog wgłąb wyspy. 10 stycznia wypłaszają japoński lotniskowiec, który pod ogniem z USS Kentucky tonie kilometr od wyjścia z portu. Z wody wystają nadbudówki osiadłego na płytkiej wodzie okrętu, zaś marynarze z pancernika wyrysowują na drzwiach sterówki sylwetkę drugiego już lotniskowca.

    Do końca miesiąca zorganizowany opór na Tajawanie wygasa. Bronią się tylko nieliczni japońscy żołnierze, którzy nie mogą pogodzić się z przegraną.

    [​IMG]
    Formoza zdobyta!



    Tymczasem nad Wyspami Macierzystymi pojawiają się Superfortece, lecz tym razem goszczą nad nimi o wiele dłużej. Startując ze znacznie rozbudowanej i wzmocnionej silniejszym garnizonem Iwo Jimy przez ponad dwa tygodnie obracają Japonię w gruzy. Ich celami są silnie uprzemysłowione rejony Tokio, Osaki, Hiroszimy, Nagoi i Kanazawy. W tym okresie sparaliżowana zostaje jedna trzecia japońskiego przemysłu. Znacznie ucierpiały również dzielnice mieszkaniowe miast - ponad 800.000 osób straciło dach nad głową, a 150.000 zginęło pod bombami. Dopiero w ostatnich dniach stycznia zorganizowane akcje obrony przeciwlotniczej i lotnictwa myśliwskiego Armii wyhamowują rozpędzoną machinę amerykańskich nalotów strategicznych.

    [​IMG]
    Japończycy poznali termin "burza ogniowa"



    Po długich rozmowach i konsultacjach międzyrządowych prezydent Roosevelt nie mogący oprzeć swego zaufania na Związku Radzieckim, który haniebnie zdradził sojusz aliancki, zdecydował się na poparcie alternatywnych kół rządowych. Nałożyły się na to brytyjskie problemy po wielkich klęskach, w wyniku których stracili oni wielu żołnierzy, lecz również ogromne ilości sprzętu, przez co niemożliwym stało się wyposażenie armii narodowych większych z sojuszników będących na emigracji w Londynie. O ile Francuzi de Gaulle'a jeszcze jakoś sami sobie radzą z pomocą z Lend Lease, to o wiele gorzej wiedzie się Polakom, Czechom, Słowakom, Grekom i Norwegom. Szczególnie roszczeniowi i niezadowoleni ze sposobu ich traktowania są Polscy na czele z premierem Mikołajczykiem i Naczelnym Wodzem Sosnkowskim. Wobec brytyjskich problemów zaopatrzeniowych i niemożności wyposażenia dziesiątek tysięcy żołnierzy, a w wielu przypadkach nawet w sytuacji odebrania sprzętu dla oddziałów Królowej, najlepszym wyjściem wydaje się przejęcie zobowiązań sojuszniczych przez Stany Zjednoczone i ich silny przemysł. Dodatkowym plusem USA jest fakt posiadania silnych i licznych mniejszości narodowych, które mogą zasilić jednostki mniejszych Aliantów. 4 stycznia zostaje podpisana umowa obejmująca swym zasięgiem wszystkie wspomniane narody prócz Norwegów, gdyż król Haakon VII wyraził chęć pozostawienia Den Norske Brigade w Wielkiej Brytanii z racji łatwiejszego organizowania rajdów na wody norweskie i co za tym idzie, werbunku nowych żołnierzy. Jednostki pozostałych krajów szkolić i wyposażać mają się w USA. Jako pierwsze przybywają siły polskie oraz greckie lotnictwo.

    [​IMG]
    Będziemy walczyć ramię w ramię



    Intensyfikują się europejskie ruchy przeciwko niemieckiej administracji tychże terenów. Terror panujący w Europie powoduje, że ludzie chcą odwetu. Wielu nie wierzy, że kiedyś przyjdą tu Alianci, lecz wielu nadal pokłada w tym ufność i na ten moment przygotowują struktury przyszłej władzy, a także silne jednostki partyzanckie oraz podziemne oddziały wojskowe. Niemcy na każdą wiadomość o takich działaniach reagują alergicznie. Szczególnie silny terror panuje na terenach polskich, ukraińskich, rosyjskich i na Bałkanach, lecz gdy Gestapo zamorduje 100 ludzi, to na ich miejsce przybywa do ruchu oporu 200.

    [​IMG]
    Jeszcze pytasz nazistowska gnido?**



    Znów silnie działa dyplomacja, chociaż zaskakujące jest, iż na próbę zawiązania sojuszu Brazylijczycy reagują wycofaniem się z negocjacji. Mimo to Amerykanie nie zamierzają tak pozostawić największego kraju Ameryki Południowej w spokoju.

    Kończy się faza projektowa lotniskowca typu United States. W najbliższych tygodniach stocznie Northrop Grumman Newport News, Norfolk Naval Shipyard i Brooklyn Navy Yard rozpoczną stawianie stępek pod nowe okręty, które za około półtora roku będą pokazywać Japończykom na co je stać.



    ===========================================================
    * Słowa pilota Superfortecy po jednym z pierwszych nalotów dywanowych na Tokio, gdy w mieście rozpętała się burza ogniowa. Zginęło wtedy 84.000 Japończyków i... 154 Amerykanów.
    ** Dlaczego oni nas nie lubią Heinrich?
     
  2. Severian

    Severian Doctore

    1-28 lutego 1945
    Odcinek 45
    [FONT=&quot]Ostatnie chwile kotła bliskowschodniego

    [/FONT]
    [​IMG]










    Na Bliskim Wschodzie Niemcy ciągle jeszcze wierzą, że będą w stanie uratować większość dywizji HG Mittel Ost. Niestety dla nich, nie mają na to najmniejszych szans. Wycofać na teren Japonii mogą się tylko nieliczne jednostki, a te usiłujące kontratakować wewnątrz kotła, skazane są na zagładę, chyba że stanie się cud. Jeśli jednak generał Embick pod Mashadem jest w stanie siłami dwóch dywizji zmechanizowanych zatrzymać trzykrotnie liczniejsze wojska niemieckie, to na cud nie ma co liczyć.

    [​IMG]
    Kontratak niemiecki



    12 lutego generał Wyman uderza na Babol. Osiem niemieckich dywizji broni się desperacko, lecz ich wartość bojowa spada gwałtownie z dnia na dzień. Dołączają do nich kolejne jednostki wycofujące się z Mashadu, lecz nie prezentują one sobą już tej mocy i dumy, którą miały na początku kampanii. Dowódca niemieckiej obrony zarządza odwrót do Rashtu.

    [​IMG]
    Kolejny etap ograniczania kotła bliskowschodniego



    Jeden z ostatnich akordów istnienia HG Mittel Ost przypada do zagrania Pattonowi. Jego przeciwnik, feldmarszałek von Leeb, polegać może tylko na nienaruszonych jednostkach garnizonowych, gdyż wszystkie liniowe są znacznie uszczuplone i zdezorganizowane. Systematycznie spychane wojska niemieckie cofają się na Babol. Wytwarza się ciekawa sytuacja, gdy dywizje z obu prowincji wycofują się na stracone pozycje.

    [​IMG]
    Niezłego zwierza złapaliśmy!



    Daninę krwi składają bombowce Luftwaffe nad Anglią. Nadzieja pokładana w Junkersach Ju-388 nie spełnia się. Nowy typ samolotu bombowego ciągle nie jest w stanie skutecznie bronić się przed odrzutowymi myśliwcami amerykańskimi. W lutym około 400 maszyn zostaje zniszczonych lub ciężko uszkodzonych podczas lotów na Wyspy Brytyjskie.

    [​IMG]
    Bezsensowne próby bombardowań



    Ogromną tragedię przeżywa Polska Marynarka Wojenna. 26 lutego podczas przekraczania Atlantyku z portem docelowym w Casablance, polska eskadra wbija się prosto w niesamowicie wielką niemiecką eskadrę rajderską, której największym i najgroźniejszym okrętem jest 110-tysięczny pancernik Grossdeutchland, podobno "mityczny". Jak na mit posiada on potężną siłę rażenia i dobre radary, które w nocy namierzają drobne polskie niszczyciele. Olbrzymie 21-calowe działa okrętu umieszczone w czterech wieżach obracają się w kierunku wykrytego przeciwnika i rozpoczynają teatr zagłady ogniem z 45.000 metrów. Pierwsze pociski wznoszą tylko fontanny wody, lecz tak wielkie, że na pokładach kontrtorpedowców natychmiast ogłoszony zostaje alarm bojowy. ORP Garland ma najmniej szczęścia - trafia go salwa z wieży A pancernika. Ważące około 2,5 tony każdy pociski zamieniają mały okręt ledwie unoszącą się na wodzie kupę złomu. Upadek pod wysokim kątem powoduje detonacje, które w jednej chwili wzbudzają serię pożarów i eksplozje w maszynowni. Ginie 80% załogi, a z uratowanych, tylko 11 marynarzy zostaje wyłowionych przez przepływający niedaleko konwój. ORP Piorun toczący dalece mniej "wyrównany" bój niż onegdaj z Bismarckiem, nie otrzymuje żadnego bezpośredniego trafienia, lecz wymienione z przeciwpancernych na burzące, pociski giganta wybuchając kilkadziesiąt metrów od kadłuba niszczyciela demolują go podmuchami i odłamkami. Chwiejąc się na nogach spod pokładu wypadają marynarze. Ci, którzy przeżyli fale uderzeniowe, zataczają się niczym pijani. Niemal bez wyjątków są głusi - potworne ciśnienie rozrywa ich błony bębenkowe uszkadzając dodatkowo błędniki. Z płynącą z uszu krwią rzucają się do morza. Chociaż świat wokół nich milczy, to gnani pierwotnym instynktem wiedzą, że okrętu nie da się już uratować. Nie przy takich uszkodzeniach, nie z wybitą i głuchą załogą.

    Uciekać usiłują Burza i Błyskawica, jednak udaje się to tylko tej drugiej, a i również nie bez ofiar na pokładzie. Burza najpierw obramowana salwami wytraca prędkość, by wreszcie oberwać centralnie trzema pociskami. Czułe zapalniki fundują temu niszczycielowi rzecz przerażającą - wybuchające ładunki dosłownie rozrywają okręt, który w cztery minuty znika pod wodą, a jedynym śladem świadczącym o jego niedawnym istnieniu są plamy ropy i unoszące się drobne szczątki. Błyskawica z admirałem Świrskim na pokładzie umyka poza skuteczny zasięg dział Grossdeutchlanda. Tego dnia PMW traci 480 zabitych, a z ocalałych ponad połowa nie nadaje się do dalszej służby ze względu na głuchotę.

    [​IMG]
    Groźny pirat kąsa na Atlantyku



    13 lutego groźną sytuację przeżywa admirał Hart, którego TF patrolujący wybrzeża Japonii wpada na znaczną eskadrę japońskich lekkich krążowników i niszczycieli. W nocy amerykańska straż przednia napotyka na Japończyków eskortujących trzy transportowce. Powiadomiony o tym Hart ryzykuje poderwanie w powietrze najbardziej doświadczonych pilotów, którzy wspomagani przez niszczyciele mają ratować tyłki tych ze straży przedniej. Większość samolotów skupia się na atakowaniu oświetlonych flarami i pociskami Japończyków, lecz kilka bierze na cel transportowce. Nieuzbrojone jednostki padają łatwo łupem doświadczonych lotników mimo nocnych ciemności i świetlnych złudzeń. O wiele gorzej mają marynarze z niszczycieli - przewaga wroga jest znaczna, lecz odwagi Amerykanom nie brakuje. Strzelając prochem bezbłyskowym uzyskują wiele trafień na wrogich okrętach, jednak oświetlający ich z reflektorów przeciwnicy poważnie kiereszują osiem z dziesięciu niszczycieli. Na szczęście to wróg uznaje, że ma już dosyć i wycofuje się. Umożliwia to Hartowi wykonanie jeszcze jednego ryzykownego manewru - włączenia oświetlenia pokładów dwóch z lotniskowców, na których siadają dumni ze swojej roboty lotnicy. Japończycy nie korzystają z idealnej okazji, by zaatakować łatwy cel, jakim są rozświetlone wszystkimi lampami pokłady lotnicze okrętów Harta.

    [​IMG]
    Mogło to skończyć się o wiele gorzej



    W seriach powietrznych starć wzajemne ciosy usiłują sobie zadać obie strony, lecz górują w tym Amerykanie. Hellcaty nad Tajwanem walczą z japońskimi szturmowcami, które nękają przebywających tam marines. Naloty są dla nich na tyle uciążliwe, że chłopaki z USAAF otrzymują wyraźny rozkaz rozprawienia się z intruzami, co też radośnie czynią posyłając na ziemię maszynę za maszyną. Śladów obecności japońskim myśliwców nie ma w tym rejonie. Z nimi potykają się u wybrzeży Wysp Macierzystych piloci odrzutowych P-80. Również odrzutowce, lecz z innej formacji, walczą z łodziami latającymi dręczącymi konwoje zmierzające na Filipiny.

    [​IMG]
    Ktoś pracuje, by ktoś inny spać mógł



    Przeorganizowane Grupy Eskortowe bazujące w Casablance natychmiast reagują, gdy konwój GUS-80 traci czternaście transportowców. Łowy nie są krótkie, lecz bardzo owocne. Ze stada Wilhelm operującego u wybrzeży Afryki samoloty z lotniskowców eskortowych zatapiają aż osiem U-Bootów, co stanowi 1/3 jego całkowitego stanu.

    [​IMG]
    Darzbór... a może Darzocean?



    Niestety, znów o sobie znać dają vichystowskie okręty liniowe. I tym razem obrywa się Grupom Eskortowym. Czyhający niedaleko Casablanki Francuzi ogniem z dużej odległości uszkadzają kilka niszczycieli, a także lotniskowiec USS Long Island. Tenże obrywa na tyle ciężko, iż wydaje się, że nie dociągnie do zbawczego portu. Kłębiące się nad nim tłuste dymy świadczą o poważnych pożarach, zaś zanurzenie znacznie wzrasta po obciążeniu dodatkowymi tonami wody. Zrządzeniem losu udaje się go uratować. Amerykanie nie są Francuzom specjalnie dłużni - kilka samolotów przedziera się przez zasłonę ognia przeciwlotniczego i uszkadza jeden z krążowników liniowych.

    [​IMG]
    Long Island ledwie ciągnie. Czeka go długi remont



    Postawienie kolejnego poziomu reaktora atomowego zbiega się z przełomem w badaniach nad bronią nuklearną. Nasi naukowcy pod wodzą profesora Oppenheimera dochodzą do wniosku jak na podstawie dotychczasowych doświadczeń zbudować działającą bombę. Jest to wprawdzie tylko koncepcja, lecz natychmiast skierowane zostają w tym kierunku pieniądze oraz moce przerobowe nauki i techniki.

    [​IMG]
    Bomba atomowa na wyciągnięcie ręki



    Przełomu dokonują również specjaliści od broni rakietowej, których badania mogą mieć niedługo doniosłe znaczenie. Póki co powstają jedynie koncepcje latających bomb.

    Do służby wchodzą jedne z ostatnich Essexów: USS Shangri La i USS Lake Champlain. Zarazem w stoczniach w Newport News i Norfolk rozpoczyna się budowa lotniskowców United States, Hancock (II), Deane i General Greene. Zgodnie z planem powinny zostać przekazane US Navy w czerwcu 1946 roku.

    Do Norfolk przybywa Task Force 58 admirała Spruance'a. Pozostanie tutaj około 6-8 tygodni, by oddać do nowego TF-80 starsze lotniskowce, a do TF-58 włączyć najnowsze Essexy i pierwsze Midway'e. Wielce doświadczone, lecz już nieco przestarzałe Lexington, Ranger, Hornet czy Saratoga pozostaną w służbie na Atlantyku.

    Stary brytyjski pancernik HMS Queen Elisabeth wykazuje iście angielską klasę zatapiając francuski okręt liniowy Champagne przewyższający go niepomiernie nowoczesnością i walorami bojowymi. Pamiętający Bitwę Jutlandzką dumny okręt dorzuca do zdobyczy jeszcze dwa niszczyciele - Allaine i Seille. Vichystowska flota doprawdy składa się zapewne z amatorów i niekompetentnych idiotów, skoro daje tak się wodzić za nos. Long live Elisabeth!
     
  3. Severian

    Severian Doctore

    1-31 marca 1945
    Odcinek 46
    [FONT=&quot]Śmierć Prezydenta

    [/FONT]
    [​IMG]









    8 marca na Stany Zjednoczone spada ogromnie smutna wiadomość - oto umarł Franklin Delano Roosevelt, prezydent czwartej kadencji. Człowiek, którzy przeprowadził kraj przez trudny okres wychodzenia z Wielkiego Kryzysu oraz obecnie nieustraszenie forsował pozycję USA jako bastionu demokracji. Główny zwolennik wojny z Niemcami zmarł z powodu wylewu krwi do mózgu, a jego ostatnimi słowami było: "Mam straszny ból głowy". Stan prezydenta nie rokował szans na poprawę - zgon nastąpił właściwie natychmiast. Urząd prezydencki przejmuje Harry Truman, dotychczasowy wiceprezydent. Nie powołuje nowego "wice" na opuszczone przez siebie stanowisko. Adolf Hitler i Hideki Tojo cieszą się ze śmierci Roosevelta, lecz nie wiedzą jeszcze, że niewiele zmieni to w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

    [​IMG]
    FDR zakończył czwartą kadencję...



    Ostatnim sukcesem administracji Roosevelta jest przyłączenie 2 marca do sojuszu alianckiego Brazylii. Po przemyśleniu wszystkich "za" i "przeciw" władze tego kraju decydują się jednak, że protekcja Stanów daje więcej, niż przyjazna neutralność. Brazylia w Aliantach neutralizuje tym samym ryzyko przyłączenia do Osi Argentyny, która musiałaby teraz liczyć się z możliwością inwazji przez północnego sąsiada.

    [​IMG]
    Vargas wprowadza Brazylię na wojenną ścieżkę



    3 marca generał Krueger prowadzi swoje wojska do zwycięstwa na Okinawie. Siły inwazyjne wsparte ogniem dział największych amerykańskich pancerników bez trudu torują sobie drogę w głąb wyspy. Kilkanaście tysięcy żołnierzy z lokalnego garnizonu to o wiele za mało, by móc obronić Okinawę. Marines są znacznie liczniejsi i lepiej uzbrojeni, lecz po raz pierwszy od Saipanu dochodzi do fanatycznych wystąpień lokalnej ludności japońskiej. Rodzimi mieszkańcy Okinawy witają Amerykanów z mieszanką ciekawości i obaw, lecz Japończycy bywają nieobliczalni.

    [​IMG]
    Coraz bliżej Wysp Macierzystych



    Stale trwają walki powietrzne nad Pacyfikiem. Japończycy usiłują chociaż na jednym polu wypracować przewagę, lecz nie udaje im się to. Tracą wyspę za wyspą, okręt za okrętem, samolot za samolotem...

    [​IMG]
    Amerykanie są lepsi w te klocki



    Nie musząc już specjalnie martwić się Niemcami, Bradley próbuje zwęzić front zajmując Karaczi. Niestety, 27 dywizji okazuje się być zbyt małą siłą do tak poważnego zadania. Poważnym wzmocnieniem dla Japończyków są niemieckie dywizje w liczbie czterech, a w tym jedna wyposażona w czołgi, o jakich poddani Cesarza mogą tylko zamarzyć - Panzer V Panther. Dowództwo amerykańskie decyduje się na przerzucenie w rejon ofensywy większych sił pancernych z 7. Armią Pattona włącznie.

    [​IMG]
    Pierwsza próba natarcia w kierunku Indii



    Hitler wciąż próbuje ugrać coś usiłowaniami bombardowań Anglii, lecz ta karta przetargowa dawno utraciła swoją siłę i przebojowość. Czasy, gdy niemieckie samoloty mogły bezkarnie latać nad Wyspami Brytyjskimi, minęły bezpowrotnie. W tej sytuacji w rozgrywce pojawia się nowy as z rękawa - wesoło poczynająca sobie U-Bootwaffe.

    [​IMG]
    Ponad 50 zatopionych jednostek w ciągu miesiąca...*



    Zdenerwowani rosnącymi stratami w marynarce handlowej Amerykanie wyprowadzają kombinowaną Grupę Eskortową, która w trakcie swych łowów sama prawie staje się zwierzyną napotykając niesamowite wręcz ilości U-Bootów. Marynarze kpią, że niedługo będzie można przekroczyć Atlantyk suchą nogą przechodząc z kadłuba jednego niemieckiego okrętu podwodnego na drugi. Niemniej chociaż są żarty i drwiny, to wróg nie jest lekceważony. Nowoczesne U-Booty typu XXI stają się poważnym zagrożeniem dla polujących na nie niszczycieli. Z grupy eskortowej Oldendorfa nie ma praktycznie okrętu, który by nie poniósł jakichś uszkodzeń, a jedynym sukcesem jest zatopienie U-667.

    [​IMG]
    Olbrzymie wilcze stada na Atlantyku



    Admirał Scott ze swoimi starymi lotniskowcami spuszcza łomot Francuzom. U wybrzeży Portugalii samoloty zwiadowcze donoszą o napotkaniu vichystowskiej eskadry z okrętem liniowym. Scott nie marnuje czasu i wysyła swoich dzielnych lotników z zadaniem zatopienia wroga. Bez problemów docierają do przeciwnika nawigowani przez zwiadowców. Na miejscu przystępują do standardowej rzeźni, którą wcześniej serwowali Japończykom na Pacyfiku. Klucze Avengerów schodzą nad wodę i prują w kierunku krążownika liniowego Picardie, który właściwie nie ma gdzie uciec. Ogień przeciwlotniczy z niszczycieli rozpraszają nurkowce zasypujące je gradem bomb. Jedna z nich trafia w śródokręcie niszczyciela Tech i przebija kolejne pokłady, by eksplodować w jednej z maszynowni. Okręt gwałtownie zwalnia tylko po to, by nadziać się na torpedę, która przełamuje go na pół. Podobny los spotyka Picardie, który obrywa aż siedmioma podwodnymi pociskami. Buchająca na lewej burcie ściana ognia powoli przygasa zalewana setkami ton wody wdzierającej się do wnętrza kadłuba. Krążownik po półtorej godzinie wysiłków ratowników wywraca się, by przez następne kilka godzin unosić się powierzchni oceanu do góry dnem, nim ostatecznie zniknie pod falami. Głęboko wodę ryje niszczyciel Arrondine, którego burty poszatkowane są bliskimi wybuchami bomb. Śladowe opancerzenie nie wystarcza wobec odłamków, które bez problemów dziurawią poszycie. Nie to jednak jest przyczyną jego zatonięcia, lecz trafienie 250-funtówka w zrzutnię bomb głębinowych. Wielki wybuch ładunków pochłania i niszczyciel i podrywający się z nurkowania samolot. Ani zwycięzca ani przegrany nie wychodzą z żywi.

    [​IMG]
    Ogień przeciwlotniczy potrafi być niebezpieczny



    Nowy prezydent, Harry Truman, w swej inauguracyjnej mowie podkreśla zasługi swojego poprzednika, lecz jedną sprawę stawia ponad wszystko - Roosevelt zapowiedział walkę do kapitulacji Niemiec. Ten postulat zostanie utrzymany również przez jego następcę. Stany Zjednoczone nie mogą wrócić w tym konflikcie do roli obserwatora, a zarazem zbrodniczy hitlerowski system musi zostać zniszczony tak, aby Amerykanie mogli cieszyć się ze swojej nieograniczonej przez totalitaryzmy wolności i mieli możliwość przekazania tego stylu życia narodom, które obecnie cierpią pod nazistowskim butem ciężką niewolę.

    [​IMG]
    W Ameryce nawet psy olewają idee Hitlera



    Drobne potyczki powietrzne zdarzają się nad wodami wokół Sycylii. Francuzi i Niemcy stale w nich przegrywają. Również próba ataku dwóch U-Bootów na pancerniki admirała Kinga spełza na niczym.


    ======================================================
    * Ekstra! Hitler nie jest już Królem w powietrzu!
    Tak, lecz mój drogi ciągle jestem Królową twych wschodnich mórz.
     
  4. Severian

    Severian Doctore

    1-30 kwietnia 1945
    Odcinek 47
    [FONT=&quot]U-Bootwaffe wraca do gry

    [/FONT]
    [​IMG]










    Tym razem zwycięstwo na morzu przypada U-Bootom. Przynajmniej w bitwach u wybrzeży Hiszpanii i Portugalii, gdzie 3rd Escort Group admirała Barbeya wpada prosto w pułapkę założoną przez niemieckie wilcze stado. Pierwszy storpedowany zostaje USS Colhoun. Niewykryty U-Boot zatapia go jedną torpedą. USS Biddle 5 kwietnia wykrywa wynurzonego U-30. Kapitan decyduje się na taranowanie. Gwałtownie przyspieszając niszczyciel zostawia po bokach wielkie odkosy wody. Plując ze wszystkich luf - dział, działek i karabinów - pruje prosto na okręt podwodny, którego zaskoczona wachta chowa się we włazach, by móc zanurzyć się w zbawiennej głębinie. Nie jest im to dane. Niszczyciel wbija się tuż przed kioskiem U-30 rozpruwając jego poszycie i wywracając go do góry dnem. U-Boot z całą załogą idzie na dno, lecz i Biddle nie jest w dobrym stanie. Gwałtowne uderzenie poważnie zgięło dziobnicę okrętu i spowodowało liczne przecieki. Powoli płynąca jednostka jest łatwym celem dla U-13...

    [​IMG]
    U-Booty coraz groźniejsze



    W związku z niebezpieczną obecnością wrogich sił nawodnych, które są zbyt silnym przeciwnikiem dla Grup Eskortowych, Casablanka pustoszeje. Wszystkie okręty przeprawiają się przez Atlantyk, by w Bostonie odnaleźć schronienie i przeprowadzić reorganizację sił. Właśnie tam łowców podwodniaków zastaje wieść o pogromie w konwoju płynącym do Portland. W ciągu czterech dni i nocy polowania na dno idzie 37 transportowców i 2 niszczyciele eskortowe. Dowództwo Floty Atlantyku uznaje, że nie można tego tak pozostawić. Sprawne okręty z czerech grup przekazane zostają do 1st i 2nd Escort Group, a pod koniec miesiąca oba zespoły wychodzą w morze. Zdeterminowani amerykańscy marynarze trafiają w sam środek raju, bądź piekła jakby to nazwali chłopcy z Marynarki Handlowej. Wielkie stado U-Bootów operujące na Północnym Atlantyku wpada prosto w rejon operacji grup. W tydzień na dno idzie dziesięć okrętów podwodnych, z czego jeden (U-590) ciężko uszkodzony przez wybuchy bomb głębinowych, zostaje zatopiony przez własną załogę.

    [​IMG]
    Klęska i zemsta*



    W połowie kwietnia okazuje się, że nie wszystkie zorganizowane związki niemieckie na Bliskim Wschodzie zostały rozbite. Na tyłach, w prowincji Babol, pojawia się trzynaście Kampfgruppen zorganizowanych z wycofujących się resztek dywizji piechoty. Zaiste, zdolność Niemców do odtwarzania związków taktycznych jest niesamowita, lecz nie może być powodem, by zachwyceni tym Amerykanie pozwolili im na przejście frontu. Trzy dywizje US Army bezpardonowo rozprawiają się z resztkami HG Mittel Ost. Z całej Grupy Armii ocalało jedynie czternaście dywizji, którym udało się przekroczyć ustanowioną niedawnym paktem granicę niemiecko-japońską. Z 78 dywizji odciętych w tym rejonie świata aż 64 ulega anihilacji, a wiele z nich to doświadczone jednostki pancerne oraz dywizje SS. Do amerykańskiej niewoli wędruje 770.000 żołnierzy. W trakcie kampanii po niemieckiej stronie ginie 170.000 ludzi, a 60.000 uznaje się za zaginionych w akcji.

    [​IMG]
    Prawdziwy koniec Niemców na Bliskim Wschodzie



    Wściekłość Niemców z powodu tak wielkiej propagandowej klęski, jak utrata całej Grupy Armii, wyraża się w kolejnym ataku na Baku, który to niemal kończy się powodzeniem. Feldmarszałek von Rundstedt uderza 48 dywizjami z zadaniem odzyskania zagłębia naftowego i rozpoczęcia ofensywy zmierzającej do odzyskania wespół z Japończykami Bliskiego Wschodu. Mimo wycofania sił pancernych 7. Armii Pattona, obecny tutaj marszałek polny lord Gort koordynuje sprawnie obronę połączonych sił amerykańsko-brytyjskich. Atak von Rundstedta załamuje się, gdy kolejne dywizje nie są w stanie już przebijać się przez twardy anglosaski upór. Stary feldmarszałek odpuszcza tym razem.

    [​IMG]
    Bakijskie szyby naftowe, póki co, bezpieczne



    Na Pacyfiku panuje zastój. Po zajęciu Okinawy obie strony zbierają siły na kolejne starcia. Tymczasem trwają jedynie sporadyczne starcia lotnicze pomiędzy japońskimi bombowcami morskimi, a amerykańskimi myśliwcami. Ten leniwy nastrój dobitnie świadczy o tym, iż niedługo rozgorzeją tutaj walki o wielkim natężeniu. Utworzenie dowództwa 11. Armii obejmującej garnizonowe jednostki na Pacyfiku i będącej rezerwuarem sił dla 9. Armii. Przebąkuje się coś również o tym, iż niedługo powstanie 10. Armia i że mają w niej znaleźć się dywizje pancerne. Żołnierze gubią się w domysłach, lecz wielu uważa, że następnym celem będą Wyspy Macierzyste, "by wreszcie nakopać tym żółtkom w ich własnym domu".

    [​IMG]
    Cisza, spokój, czasem ćwiczenia dla lotników



    Nieco mnie tej ciszy i spokoju mają lotnicy w Anglii. Wprowadzone właśnie przez Niemców nowe myśliwce Bf-109K wydają się być coraz równiejszym przeciwnikiem dla amerykańskich P-80, chociaż ciągle to właśnie Jankesi nie pozwalają na "uziemienie się". Anglicy przebąkują o możliwości przysłania do Europy polskich myśliwców, którzy nie tak dawno opuścili Wyspy w celu przeszkolenia wedle amerykańskich standardów na nowym sprzęcie.

    [​IMG]
    Zbliża się koniec jednostronności w walkach powietrznych?



    Admirał Scott popisać może się pierwszym sukcesem - oto jego lotnicy odkrywają obecność dwóch niemieckich niszczycieli: Leberecht Maass i Z99. Doświadczeni na Pacyfiku piloci traktują to zadanie niemal jak trening, by nie wyjść zupełnie z formy. Poderwanych trzydzieści maszyn bawi się z Niemcami półgodziny, by wreszcie celnymi bombami z lotu nurkowego i ogniem półcalówek roznieść zręcznie manewrujące okręty. Dwa amerykańskie niszczyciele udają się w miejsce bitwy i podejmują ocalałych Niemców.

    [​IMG]
    Prosto i przyjemnie



    Do służby wchodzą pierwsze Midway'e. Jeden z nich otrzymuje nazwę po niedawno zmarłym prezydencie Roosevelcie. Pięć nowoczesnych lotniskowców zostaje przydzielonych do Task Force 58 admirała Spruance'a. Tym samym tworzy się najpotężniejszy amerykański zespół lotniskowcowy w historii.

    [​IMG]
    Oto powstaje pięść Floty!



    Niedawna tragedia Polskiej Marynarki Wojennej nie przechodzi bez zauważenia w dowództwie US Navy. Wiedząc o nieprawdopodobnym pechu i dzielnej postawie marynarzy Amerykanie decydują się przekazać dwa nowe niszczyciele pod polską komendę. Otrzymują one nazwy ORP Orkan i ORP Huragan.

    [​IMG]
    Walczcie dzielnie



    Amerykańska dyplomacja zręcznie manewruje na szerokich międzynarodowych wodach. Obecnie coraz bardzie udaje się odciągać Turcję od Niemców. Ten sojusznik niemiecki z Wielkiej Wojny uświadamia sobie, że Rzesza nie tratuje pozostałych państw Osi jako partnerów, lecz jako źródło darmowych żołnierzy i surowców. Również Hiszpania, która tyle zawdzięcza Hitlerowi, coraz bardziej dystansuje się od jego polityki zachowując neutralność w konflikcie.

    [​IMG]
    Pacjent powoli się rozmyśla*





    =======================================================
    * Dlaczego nie walczycie uczciwie tak, jak ja!?
    **
    Napis na drzwiach: Adolf Frankenstein, lekarz medycyny - proste i fantastyczne amputacje.
    Dymek: Cierpliwości! Stół jest nieco zatłoczony!

    Właśnie ten odcinek chciałem włączyć do innego i dać dwumiesięczny, ale w sumie co mi szkodzi zachować obecny rytm ;)
     
  5. Severian

    Severian Doctore

    1-31 maja 1945
    Odcinek 48
    [FONT=&quot]Powrót atlantyckiego pirata

    [/FONT]
    [​IMG]










    W wyniku umowy zawartej w Londynie pomiędzy USA, a Wielką Brytanią, ziemie należące do Persji oraz Baku zostają przekazane po administrację Stanów Zjednoczonych. Ma to ułatwić kontakty z miejscową ludnością, która po pacyfikacji Iranu przez Anglików i Rosjan, jest do tych pierwszych nastawiona bardzo bojowo. Niemal w tym samym czasie Niemcy oficjalnie kończą pertraktacje z Rumunią i Finlandią. Rumunia otrzymuje trzy post-sowieckie prowincje w ramach rekompensaty za Dyktat Wiedeński, zaś faszystowskie władze Finlandii, w których ciągle brakuje charyzmatycznego marszałka Mannerheima, dostają Półwysep Kolski i Karelię.

    [​IMG]
    Przetasowania stanów posiadania



    8 maja Stillwell podejmuje próbę zdobycia Karaczi. Okazuje się, że zgromadzone siły są do tego zadania zbyt małe. W czasie, gdy trwało amerykańskie przegrupowanie, Japończycy zrobili swoje własne. Również fakt, iż 11 niemieckich dywizji udało się przedostać do Indii, powoduje, że zadanie jest o wiele trudniejsze. Pierwszy atak w kierunku Perły w Koronie nie udaje się.

    [​IMG]
    Miało być łatwo...



    O wiele lepiej radzą sobie Niemcy, którzy 20 maja przypuszczają atak na Baku. Wojska dowodzone przez marszałka lorda Gorta stawiają dzielnie opór, lecz tym razem nie są w stanie wygrać. Przełamanie w wykonaniu jednostek von Klugego dezorganizuje linie alianckie i zmusza do odwrotu. Oznacza to zarazem, że jeśli szybko nie zostaną podjęte zdecydowane kroki, to może dojść do wejścia Niemców na teren Persji, a nie tylko Baku.

    [​IMG]
    Bakijska ropa zmienia właściciela



    Rzeczywiście, pięć dni później Niemcy próbują zniszczyć znaczne siły wycofujące się na Rasht. Ich istnienia broni pojedyncza amerykańska dywizja piechoty, lecz natychmiast zostają uruchomione rezerwy. Z lewego skrzydła uderza zredukowana 3. Armia generała Hodgesa, a z powietrza wspierają ją bombowce Spaatza. Sześć amerykańskich dywizji wobec siedmiu niemieckich, ale ze wsparciem lotniczym, to aż nadto, co potrzebne jest do zwycięstwa. Atak niemiecki skontrowany z flanki traci na impecie i wygasa, gdy feldmarszałek von Weichs musi skupić się na obronie i porzucić ofensywne plany.

    [​IMG]
    Uratowani, ale na jak długo?



    Na początku maja admirała Scotta na stanowisku dowodzenia atlantyckimi lotniskowcami zastępuje admirał Glover i niemal od razu przychodzi mu zmierzyć się z niespodziewanym niebezpieczeństwem. Oto pirat niemiecki, pancernik Grossdeutschland, niesamowitym sposobem podkrada się z całą flotą pod amerykańskie lotniskowce i przystępuje do rzezi. Glover wypuszcza przeciwko niemu swoją osłonę, a sam z mostka Lexingtona nakazuje na pełnej prędkości skierować się pod wiatr (szczęśliwie wiejący w przeciwnym niż pozycja wroga kierunku) i wypuszcza samoloty gnając ile mocy w maszynach. W samobójczym ataku niszczyciele i krążowniki mają niesamowicie wiele szczęścia. Wciąż pamiętając straszny los polskich niszczycieli, sami rzucają się w środek walki. Grossdeutschland swoimi działami roznosi małego Hale, zaś krążownik liniowy Mackensen dziurawi Pasadenę. Ściana ognia przeciwlotniczego postawiona przez Niemców plus morskie Bf-109 poderwane z pokładów lekkich lotniskowców skutecznie blokują działania lotnictwa Glovera. Admirał decyduje się na ucieczkę pod osłoną dymów i walczących samolotów. W końcu to właśnie Amerykanie w dłuższej perspektywie są w stanie wysłać więcej maszyn w powietrze, a tym samym coraz bardziej utrudniać pościg. Niestety, pozostanie na wcześniejszych pozycjach oznaczałoby śmierć. Za cenę utraty niszczyciela Hale i lekkiego krążownika Pasadena lotniskowce zostają ocalone.

    [​IMG]
    Walka na dystansie wybitnie niedogodnym



    Grasujący na Atlantyku Grossdeutschland i ryzyko pojawienia się jego rodzeństwa zmusza dowództwo US Navy do stworzenia najpotężniejszej eskadry liniowej tej wojny. Piętnaście pancerników i krążowników liniowych najnowszych typów oddanych pod komendę Halseya wyrusza z Okinawy. Szczęśliwie czy też nie, nie ma ich w porcie, gdy spada na niego uderzenie japońskich lotniskowców. Ogromna grupa samolotów uderza o zmierzchu kryjąc się w promieniach zachodzącego słońca. Nie wiedzą, że widoczni są od dawna na ekranach radarów, a każdy okręt w porcie jest już pod parą i wybiera kotwice z dna. Gdy samoloty zbliżają się na dystans 8000 jardów, przemawiają pięciocalówki niszczycieli. Zmasowany ogień zbiera krwawe żniwo, zwłaszcza w połączeniu z armijnymi armatami przeciwlotniczymi. Niestety, przez tę zaporę przedzierają się kolejne maszyny, które nie bacząc na ogień działek małokalibrowych atakują niczym wariaci. Bomby lecą na kolejne jednostki, lecz póki co wszystkie zostają wymanewrowane. Do czasu. Wreszcie jedna z nich trafia w niszczyciel USS Evans. Przebija pokłady detonując się w maszynowni. W jednej chwili okręt niemal staje w miejscu, a na lewej burcie pojawia się dwudziestometrowa dziura, przez którą wlewają się potoki morskiej wody. Evans przechyla wyraźnie tonąc. Leniwie jeszcze płynie przed siebie, lecz jedynie siłą rozpędu. Jego pokład zapełnia się ludźmi, którzy opuszczają pokład żegnani ostatnimi salwami nieustępliwych załóg dział przeciwlotniczych, którzy trwali na stanowiskach do momentu, gdy przechył sięga 40 stopni i uniemożliwia prowadzenie skutecznego ognia do Japończyków. Chociaż kolejne wrogie maszyny spadają zrąbane do wody, to zarazem i liczne amerykańskie okręty ponoszą straty. Nie ma w porcie niszczyciela czy transportowca, który nie oberwałby chociaż odłamkami blisko detonującej się bomby. Mimo tego na dno idą tylko dwa duże okręty transportowe, na szczęście puste. Ten nagły nalot uświadamia Amerykanów, że Okinawa nie jest bezpiecznym kotwicowiskiem floty do czasu, gdy Japończycy mają chociaż jeden lotniskowiec.

    [​IMG]
    Krwawe żniwo zebrali Japończycy



    Fletcherowi nie jest dane wycofać się w spokoju. W niewielkiej odległości od docelowej Manili wpada na dwa japońskie niszczyciele. W wywiązanym pojedynku ogniowym torpedy obu stron haniebnie mijają swoje cele, lecz działa są już celniejsze - jeden z wrogów obrywa całkiem solidnie. Widoczne są pożary ma jego pokładzie. Osłaniający go drugi niszczyciel stawia zasłonę dymną maskując pozycję i odpowiada ogniem usiłując nie dopuścić do zatopienia towarzysza. Poharatani na Okinawie Amerykanie odpuszczają. Zmusza ich do tego również stan niszczyciela USS Connor, który oberwał kilkunastoma pociskami.

    [​IMG]
    Fletcher nie zazna spokoju



    24 maja admirałów elektryzuje wiadomość, że Japończycy znów atakują Iwo Jimę. Tym razem jest to tylko nalot lotniskowców, lecz Stark ostrzeżony przez stację radiolokacyjną ustawioną na szczycie góry Suribachi wie o wrogu wcześniej i wyprowadza do walki swoje trzy pancerniki. Udaje mu się podejść niepostrzeżenie do wroga i rozpocząć pojedynek artyleryjski. Japończycy tego nie spodziewają się w żadnym wypadku, więc ich pierwsze zaskoczenie paraliżuje zupełnie zorganizowane działania. Ofiarą tego pada lekki lotniskowiec Shoho zdemolowany pociskami z pancernika New Jersey. Płonący okręt nie może już walczyć - admirał Takasu rozkazuje opuścić go i dobić torpedami. Rozkaz zostaje wykonany mimo ryzyka związanego z obecnością Amerykanów.

    Japończykom udaje się skutecznie oderwać od przeciwnika, lecz nie spodziewają się, że oto na scenę wkroczy nowy aktor - admirał Hart ze swoimi lotniskowcami. Oderwanie się japońskie tym samym staje się bezużyteczne, gdyż ataki można przeprowadzać na większe dystanse. Avengery, Helldivery i Hellcaty pierwszej fali skutecznie utrudniają życie wrogowi. Szczególnie ciężki żywot ma tutaj lotniskowiec Hiryu, który staje się celem numer 1. Właśnie na nim skupiają się lotnicy atakując go raz za razem. Dziesiątki bomb wybuchają w jego okolicy, a torpedy mijają go wymanewrowane do czasu, gdy jedna z nich wybucha na śródokręciu. Okręt drży cały od siły eksplozji, lecz nie zwalnia. Ekipy alarmowe usiłują odciąć zalewane pomieszczenia, ale wyrwa jest zbyt wielka i za dużo wody już się wlało, by przeszło to bez echa. Kontrbalastowanie pomaga skompensować przechył, lecz w tym czasie na pokład lotniczy spadają pierwsze celne bomby. Lekkie 250-funtówki tylko zrywają balsę pokrywającą go i odsłaniają metalowe belkowania. Ciężka 1000-funtówka za nic ma pancerze i pokłady przebijając jeden za drugim, by wybuchnąć w magazynie żywności. Druga taka bomba zadaje większe szkody eliminując przednią maszynownię, a trzecia eksplodując na dziobie poważnie narusza przednią konstrukcję pokładu lotniczego, zmiata do morza obecne tam stanowiska artylerii przeciwlotniczej i rozwala fragment kadłuba zamieniając go w płonącą kotłowaninę ostrych blach. Z łoskotem przesuwanych łańcuchów do morza spadają kotwice. Hiryu ledwie trzyma się na morzu, aczkolwiek nie daje za wygraną. Ten nalot nie jest jego końcem. Inne okręty obrywają, lecz nie tak mocno, jak lotniskowiec.

    [​IMG]
    Amerykanie mogą spokojnie przyjmować swoje samoloty, Japończycy nie



    Powiadomiony o obecności Japończyków, do akcji rusza Spruance, który przybył świeżo ze Stanów wiodąc ze sobą nowiutkie Midway'e. Już w Cieśninie San Bernardino przychodzi mu się zetrzeć z wrogiem - dwoma niemieckimi niszczycielami. Oba toną w mgnieniu oka zmasakrowane przez samoloty. Taki sam los spotyka patrole Cesarskiej Floty pałętające się na drodze admirała. Na dno idą niszczyciele Shiga, Amami i Kusagagi oraz lekki krążownik Sumida. Uderzając zalewie palcem ze zwiniętej pięści Task Force 58 Spruance na pełnej prędkości prze na północ. Wie, że Hart ściga Japończyków - efektem tego jest ciężkie uszkodzenie krążownika liniowego Zao, lecz admirał nie chce bynajmniej zostać tym, który się spóźnił na bitwę. Zwłaszcza mając taki zespół lotniskowców. Wreszcie 300 mil od Wysp Macierzystych odbiera depeszę od Harta, który informuje, że ma wroga w kontakcie bojowym. Z nową energią Spruance rzuca się naprzód. Pokłady lotnicze zapełniają się maszynami, które w regularnych odstępach czasu wyrzucane są w powetrze energią parowych katapult. Niestety, zapadający zmrok utrudnia działania. Tylko uszkodzony Zao tonie, zaś inne okręty zostają uszkodzone, niektóre poważnie.

    Obaj admirałowie nie odpuszczają postanowiwszy ścigać wroga choćby do samej Japonii. Tym razem Amerykanie mają więcej szczęścia. Atakujące samoloty torpedowe dosłownie roznoszą lotniskowiec Hiryu. Cztery torpedy niemal jedna po drugiej powodują, że pokład Hiryu zamienia się w gorejące piekło. Wznoszące się na wysokość kilkudziesięciu metrów płomienie raz za razem trzaskają jeszcze wyżej, gdy ich głodne ogniste języki próbują trawić podręczne magazyny amunicji, a prawdziwą uciechę mają, gdy dobierają się do bomb, torped i baków samolotów. Lotniskowiec w gorejącej agonii rozświetla pole bitwy, nad którym zapada zmrok. Mimo rozkazów Takasu żaden z niszczycieli nie ryzykuje podejścia do tonącej jednostki obawiając się żaru. W tym czasie nieuszkodzony do tej pory ciężki krążownik Nisshin dostaje bombą lotniczą, która powoduje eksplozję w wieży B. Na pokładzie robi się czerwono od krwi zabitych i rannych. W samej wieży nie ma nikogo żywego, a wokół niej panuje niepodzielnie obraz śmierci i zniszczenia. Ostrzeliwane z półcalówek Hellcatów pokłady okręty usiane są rannymi leżącymi w migoczących odłamkach szkła. Nadal sprawny krążownik usiłuje wyrwać się z matni, lecz torpeda w rufę skutecznie blokuje mu stery pozostawiając go w cyrkulacji. Widząc to lotnicy rzucają się na ofiarę niczym wygłodniałe sępy w Dolinie Śmierci. Okręt tonie po półgodzinie. Walczy jeszcze krążownik Ashigara, lecz uszkodzony wcześniej tym razem nie ma więcej szczęścia. Pożar obejmuje na nim komorę amunicyjną ośmiocalówek. Zawory bezpieczeństwa odmawiają posłuszeństwa i Ashigara znika w kuli eksplodującego ognia. Gdy rozwiewa się dym, znika pod wodą właśnie rufa tego zasłużonego okrętu. Od chwili wybuchu do zatonięcia mija tak niewiele czasu, że ginie większość załogi, a oficer odpowiedzialny za ewakuację portretu Cesarza nie spełnia swego zadania leżąc samemu przeciętym na pół kawałem blachy pancernej.

    [​IMG]
    Ta kąpiel jest zdecydowanie zbyt gorąca. Nawet jak na odporne japońskie pośladki*



    29 maja na blokujące kolejny raz Osakę amerykańskie okręty uderza japoński zespół aż 18 lotniskowców. Z wielkiej chmury spada mały deszcz - pod bombami zostaje wprawdzie uszkodzonych wiele jednostek po obu stronach, zwłaszcza w zespole Harta, lecz na dno idzie tylko wrogi lotniskowiec Kaga.
    Walka ta ujawnia jednak, że nieprzyjaciel dysponuje nowym typem okrętów lotniczych, co jest niepokojące.

    [​IMG]
    Wiele samolotów w powietrzu, lecz mało okrętów na dnie



    O wiele większe straty ponoszą Japończycy w broni podwodnej. W ciągu miesiąca tracą aż dziesięć okrętów. Niemal wszystkie zatopione z amerykańskich lotniskowców.

    Anglicy w starciu z niemieckim olbrzymem, Grossdeutchlandem, tracą wprawdzie cztery krążowniki (w tym jeden ciężki) i dwa niszczyciele, lecz udaje im się zatopić krążownik liniowy Goeben i osłaniający go lekki Hamburg. Atlantycki pirat staje się poważnym zagrożeniem dla żeglugi.

    Uroczyście oddany do służby zostaje na Wschodnim Wybrzeżu nowy lotniskowiec USS America.
    U-Bootwaffe w tym miesiącu traci aż 22 okręty. Może to sugerować przełom w działaniach przeciwko niemieckim cichym łowcom.



    ===========================================================
    * Człowiek, który przyguje swą kąpiel zbyt gorącą, siada w niej bardzo powoli (stare japońskie powiedzenie)
    Na pośladkach: Japonia
    Na wodzie: Wojna z USA

    Odcinek 49 może mieć poślizg ze względu na sporą zawartość rzeczy do opisania - właśnie, sporo opisów będzie. Dla mnie domyślnych delikatny spoiler.
    Na obszarze zachodniego Pacyfiku w czerwcu 1945 roku przetoczyły się dwa tajfuny: Spruance i Hart; oraz burza tropikalna: Stark. Wedle doniesień japońskiego Urzędu Żeglugi Oceanicznej, wiele jednostek zostało poważnie uszkodzonych. Kilka nie odpowiada na wezwania radiowe. Trwa akcja ratunkowa.
     
  6. Severian

    Severian Doctore

    1-30 czerwca 1945
    Odcinek 49
    [FONT=&quot]Piekło

    [/FONT]
    [​IMG]








    Okazuje się, że niezależny od amerykańskiego projekt atomowy realizują również Brytyjczycy. Wychodzi to na jaw 1 czerwca, gdy niemiecka wyprawa bombowa uszkadza ulokowane pod Londynem instalacje nuklearne. Nadwyręża to zaufanie Amerykanów, którzy byli przekonani, że jako jedyni z Aliantów mają prowadzić badania w tym kierunku. Niemniej robiąc dobrą minę do złej gry zapewniają angielskiemu reaktorowi osłonę powietrzną, w tym polskich myśliwców nie całkiem jeszcze przezbrojonych na P-80 Shooting Star. W trakcie walk wychodzi na jaw inna niespodzianka, tym razem przyjemna - Royal Air Force, korzystając z doświadczeń USAAF, wprowadza do walki myśliwce odrzutowe. Brytyjskie Gloster Meteory walczą obok samolotów amerykańskich jak równy z równym. Nie jest to powodem do radości u Niemców, którzy w czerwcu tracą nad Anglią prawie 800 maszyn.

    [​IMG]
    Niespodzianki przyjemne i nieprzyjemne



    Halsey czatuje na niemieckiego pirata wystawiając jako przynętę dwie grupy eskortowe, lecz póki co jedynymi efektami są płotki. Rekin gdzieś się czai i sieje terror samym swym istnieniem. W trakcie starć na dno idą trzy niemieckie krążowniki (Hela, Magdeburg, Breslau), dwa niszczyciele (Z96, Z101) oraz dwa wypełnione wojskiem transportowce, która to zdobycz poprawia humor dowództwu US Army. Prócz tego Halsey zatapia również dwa francuskie niszczyciele, a także siłami osłony dziewięć vichystowskich okrętów podwodnych, które w ten rejon nierozważnie zapuszczają się. Również grupom eskortowym idzie dobrze. Jedno z wilczych stad Donitza wpada w sektor pilnowany przez Amerykanów i po kilkudniowych zmaganiach wychodzi z niego uszczuplone o jedenaście U-Bootów (U-427, U-375, U-429, U-419, U-406, U-362, U-359, U-421, U-418, U-405, U-366). US Navy, prócz kilku uszkodzonych jednostek, nie ponosi strat.

    [​IMG]
    U-Bootwaffe próbuje, ale to za mało



    Japończycy ciągle nie mogą pogodzić się z utratą Iwo Jimy i Wysp Bonin. Widząc poważne zagrożenie dla swych miast i przemysłu płynące z obecności na Siarkowej Wyspie amerykańskich bombowców B-29 Superfortress, ryzykują kolejne operacje przeciwko nim. Kolejne operacje lotnicze Japończyków poważnie irytują dowództwo USAAF. Kres kładzie im dopiero zdecydowana akcja myśliwców startujących z Bonin.

    [​IMG]
    Japończycy rozzuchwalają się



    O ile dla lotnictwa wróg jest jeszcze całkiem wymagający, to dla marynarki staje się powoli... nużący. Hart przeprowadzający swój zespół na Guam niejako po drodze zatapia dwa lekkie krążowniki: Arakawa i Edo, które nieopatrznie zapuszczają się aż tak daleko. Również Spruance nie ma wielkich problemów, gdy przychodzi mu koło Manili zatopić zabłąkany transportowiec, a na Morzu Sibuyan kolejne dwa krążowniki (Sho, Oyabe).

    Dopiero 9 czerwca nuda zostaje przerwana meldunkiem o obecności floty inwazyjnej u wybrzeży Iwo Jimy. Okazuje się, że bombardowania były tylko wstępem do poważniejszej akcji, lecz Amerykanie po poprzedniej kompromitacji podjęli energiczne kroki, by się to nie powtórzyło. Zamiast jednej dywizji piechoty, wysłali ta dwie wsparte pułkami artylerii samobieżnej. Naprzeciw nim stają starzy znajomi z Brygady Desantowej z Sasebo atakujący z dywizją pieszą Cesarskiej Armii. Natychmiast do walki rusza przebywający niedaleko Stark z trzema swymi pancernikami. Przychodzi mu zetrzeć się z flotą w składzie: jeden lotniskowiec, pięć krążowników liniowych, siedem ciężkich i sześć lekkich krążowników, osiem niszczycieli i dwa transportowce. Korzystając z zalegających ciemności Amerykanie podkradają się na odległość strzału. Gdyby nie czujność któregoś z japońskich okrętów osłony, to zapewne udałoby się podejść pod samą grubą zwierzynę, by oddać strzał "z przyłożenia". Wykryty Stark rozkazuje otworzyć ogień. Mrok nocy rozdzierają płomienie wylotowe z luf najcięższych dział. Ponadtonowe "kuferki" sieją zamieszanie wśród Japończyków. Ich ofiarą padają pierwsze okręty w szyku nieprzyjaciela. Jak zwykle los nie uśmiecha się do najmniejszych jednostek. Parafrazując Napoleona: Bóg wojny sprzyja większym okrętom. Szczególnie skuteczna tej nocy jest Indiana, której pociski obracają w ruinę dwa niszczyciele japońskie. Mikura trafiony kilkadziesiąt razy z dział średniego kalibru płonąc próbuje wyrzucić się na brzeg wyspy. Niestety, jego kapitan zapomina o zdradliwych rafach wokół niej. Wpadając na jedną z nich, rozrywa sobie poszycie na niemal całej długości jednostki i tonie tak szybko, że ratuje się tylko obsługa głównego dalmierza. Drugi niszczyciel próbuje storpedować pogromcę swego towarzysza, lecz pudłuje. Jego salwa ma nieoczekiwany skutek - oto West Virginia dobijająca kontrtorpedowiec Miyake nagle rozświetla się ogniem wybuchu. Długa Lanca, której celem był większy i nowszy pancernik, trafia w starszą jednostkę. Płonąca Virginia przerywa ostrzał i wycofuje się na południowy-wschód. Będący najbliżej niej japoński lekki krążownik Kanda wstrzeliwuje się w nią jak na ćwiczeniach powodując kolejne pożary. Szczęśliwie sześciocalówki okrętu to za mało, żeby zatopić pancernik, lecz wystarczająco, by go zranić. Na rozpaczliwe prośby kapitana West Virginii o wykończenie agresora odpowiada potężny New Jersey przerywający ogień w kierunku innego krążownika - Matsushimy. Wielkie wieże z działami 406mm obracają się w kierunku plującego salwę za salwą Kandy. Wyraźnie widoczny w rozbłyskach ogni wylotowych Japończyk szybko zamienia się z drapieżnika ofiarę. Nowoczesny pancernik najpierw wstrzeliwuje się po jednym dziale z każdej wieży, by wreszcie uzyskawszy nakrycie rozpocząć regularne miażdżenie mniejszej jednostki. Wysyłane w odstępach 25 sekund salwy rujnują lekki krążownik. Ogarnięty niepowstrzymanymi pożarami zaczyna dryfować, a każde kolejne trafienie z potężnych dział New Jersey coraz bardziej zamienia go w bezkształtną bryłę metalu. Wreszcie po siedmiu minutach, gdy trafia go ponad 30 szesnastocalowych pocisków, wywraca się i tonie jak kamień. Ten sukces pozwala uratować West Virginię. Stark rozkazuje odwrót. W jego trakcie orientuje się, że brakuje jednego z niszczycieli. Niezauważenie w ciemnościach nocy na dno poszedł USS Crowninshield storpedowany przez lekki krążownik Edo. Rozbitkowie dopływają do Iwo Jimy, gdzie docierają do swoich oddziałów.

    [​IMG]
    Szastanie siłami lekkimi nigdy nie kończy się dobrze



    Po pierwszych meldunkach o obecności floty inwazyjnej u wrót Iwo, z Manili wyrusza Spruance, a z Guam Hart. Obaj admirałowie liczą na to, że uda im się stoczyć decydującą bitwę, w której zniszczony zostanie trzon wrogiego zespołu. Task Force 58 płynąc w kierunku Iwo natrafia najpierw na dwa lekkie krążowniki, które po krótkiej walce zatapia. Drugi łup jest o wiele cenniejszy - prosto w objęcia śmierci dostaje się drugi rzut japońskiego desantu kierowanego na Siarkową Wyspę. Lotnicy Spruance'a skupiają się na dwóch transportowcach ignorując osłaniające je krążowniki. W dość krótkim starciu oba okręty idą na dno, a przewożeni na nich żołnierze mają średnią przyjemność wykąpania się w Pacyfiku.

    Podczas gdy Spruance rozbija transportowce, Hart przegania Japończyków prosto w ręce tego pierwszego. Na południowy-zachód od Iwo Jimy admirał Takasu wpada prosto w pułapkę. Atakujący z dwóch stron Amerykanie urządzają prawdziwą jatkę. Z 22 okrętów japońskich na dno idzie aż 13 z flagowym lotniskowcem Miwa. Samoloty US Navy już na samym początku wprowadzają zamieszanie w szyku wroga. Ciężko uszkodzony we wcześniejszych starciach krążownik liniowy Tsukuba dostaje dwoma torpedami, po których wywraca się i znika pod falami. Usiłujący wyrzucić w powietrze samoloty Miwa dostaje 500-funtową bombą w śródokręcie. Znajdujące się tam samoloty trawi pożar. Rozlana benzyna lotnicza podsyca ogień, a bomby i amunicja do karabinów maszynowych eksplodują z głośnym hukiem zwiększając zasięg zniszczeń. Starty i lądowania samolotów stają się już niemożliwe, jednak Amerykanie nie zamierzają na tym przestać. Torpedy lotnicze raz za razem kierują się na Miwę, lecz wymanewrowanie siedmiu z nich kończy dobrą passę. Ósma i dziewiąta wyrywają po prawie 30 metrów poszycia. Przez burty wlewają się masy wody. Sprawnie prowadzona akcja ratownicza nic nie daje poza opóźnieniem zatopienia jednostki. Lotniskowiec znika pod powierzchnią oceanu po sześciu godzinach. W tym czasie staje się jedyną jednostką japońską pozostałą w tym rejonie. Prócz niego na wodzie unoszą się rozbitkowie z trzech krążowników liniowych, sześciu ciężkich, jednego lekkiego i dwóch niszczycieli. Do zatapiania Japończyków biorą się nawet Hellcaty, z których każdy ma podwieszoną 250-funtową bombę. Morderczy ogień przeciwlotniczy jest mało skuteczny - Amerykanie sprowadzają wrogowi prawdziwe piekło na głowy. Nieliczne ocalałe okręty uciekają nie oglądając się nawet za pozostawionymi na morzu towarzyszami broni. Swój dzień mają lotnicy z Lake Champlain i Intrepida - na ich konto wpisuje się po trzy okręty nieprzyjacielskie. Wprawdzie wysłane wcześniej w Miwy samoloty również wyrządzają szkody, jednak są one akceptowalne - uszkodzenia odnosi krążownik Savannah, niszczyciel Sampson i lotniskowiec Boxer trafiony torpedą w część dziobową. Japońskie bombowce zostają zestrzelone co do jednego.

    [​IMG]
    Piekło i nie ma co do tego wątpliwości



    Świeżo odniesione zwycięstwo, to dla Amerykanów za mało. Ruszają w pościg, by dobić wroga i zatopić transportowce z wojskiem. Nie udaje ich się przechwycić, lecz Hart stacza walkę życia. Oto 150 mil od wybrzeży Japonii nawiązuje kontakt bojowy z Yamamotą dowodzącym flotą mającą w swym składzie aż dziesięć lotniskowców! Amerykański admirał natychmiast po otrzymaniu meldunku zwiadowczego podrywa maszyny do ataku, lecz nie wie, że jego pozycja jest już przeciwnikowi znana i że zmierza w jego kierunku flota samolotów. Pierwsze uderzenie przypada Japończykom. Z nurkowców trzy bomby trafiają w uszkodzonego wcześniej Boxera. Wybuchają potężne pożary trawiące całe sekcje okrętu. Hangar, windy i pokład lotniczy są jednym wielkim ognistym piekłem, wysiadają maszyny, a spod pokładu krztusząc się wychodzą "smoluchy". W środku temperatura nie pozwala na dłuższe przebywanie. Nie wiadomo jak okręt utrzymuje się na powierzchni, lecz udaje się go uratować. W perspektywie ma bardzo długie miesiące remontu. O wiele szybciej do linii wrócą Langley, Franklin i Leyte. Cała trójka obrywa torpedami i bombami powodującymi serie gwałtownych pożarów. Langley jest tak przechylony, że nie jest w stanie przyjmować samolotów. Mniej obrywają Oriskany, Bon Homme Richard i Kearsarge. Trafiony ciężką bombą przełamuje się i tonie niszczyciel USS Sigourney. Wszystkie lotniskowce trzymają się na powierzchni, a ich względnie dobry stan jest zasługą tylko i wyłącznie świetnych ekip awaryjnych. Każdy okręt osłony jest mniej lub bardziej poszarpany. W nadbudówkach niszczyciela Burrows wciąż wisi wrak bombowca, którego pilot dokonał samobójczego ataku. Przy okazji zabrał ze sobą 29 marynarzy amerykańskich...

    Piloci słyszący w radiu meldunki z pola walki, gdzie nieliczne Hellcaty usiłują bronić swych macierzystych jednostek, motywują się, by sprawić wrogowi tęgie lanie, które zrekompensuje fakt, że mogą nie mieć już do czego wracać. Gdy wreszcie na horyzoncie pojawiają się sylwetki wrogich lotniskowców, Amerykanie rzucają się na nie jak jastrząb na kurczaka. Patrolujące Zero usiłują związać wroga w powietrzu i nie dopuścić do zagrożenia swych okrętów, lecz ciężko opancerzone i uzbrojone Hellcaty przewyższają je pod każdym względem. Gdy myśliwce ze sobą walczą, bombowce ruszają do akcji. Cel widnieje jak na dłoni - japońskie lotniskowce widać wyraźnie na tle zachodzącego słońca. Samoloty torpedowe i nurkowce atakują jednocześnie rozpraszając ogień przeciwlotniczy oraz uwagę Japończyków. Junyo trafiony trzema torpedami i pięcioma bombami wśród wybuchów znika pod powierzchnią wody. Obok niego wymalowane na pokładzie lotniczym czerwone słońce na Kinryu zajmuje się ogniem, gdy zalewa je płonąca benzyna z rozbitych bombą samolotów. Ciężka 1000-funtówka przebija się przez pokład, pancerze i wybucha w lazarecie okrętowym. Zgromadzeni ranni giną razem z lekarzami. Końcem żywota lotniskowca są torpedy w lewej burcie. Przechylający się i płonący niczym pochodnia Kinryu zostaje dobity po czterech godzinach torpedami z niszczyciela Shonan. Wśród wybuchów własnych bomb zgromadzonych w hangarach znika Eniwa. Rozszczelnienie zbiorników z paliwem zamienia lotniskowiec Ryujin w pływającą bombę. Próby wywietrzenia oparów dają jedynie efekt pod postacią rozprzestrzenienia się ich na cały okręt. W ogniu walki oznacza to jedno - zagładę. Nikt nie wie do dzisiaj czy wybuch spowodowała bomba z samolotu z lotniskowca Leyte czy też działa przeciwlotnicze nieświadomie skierowały zagładę na Ryujina. W każdym razie nagle w niebo wznosi się chmura ognia i dymu, a odłamki i większe elementy okrętu zasypują pobliskie jednostki. Lotniskowiec Apoi niejako w prezencie dostaje wrak Mitsubishi A6M Reisen wbity w nadbudówkę. Siła eksplozji przeniosła go prawie 2 kilometry od macierzystego okrętu znikającego teraz pod wodą. Wściekłe ataki amerykańskie uszkadzają ciężko Biei, Ontake i Seiryu, a także ciężki krążownik Akitsushima. Pozostałe japońskie lotniskowce również nie wychodzą bez szwanku. Yamamoto znika w mrokach nocy ratując co się da.

    [​IMG]
    Płonącemu Boxerowi pomocy udziela krążownik



    Hart idzie w ślady Yamamoty. Wszystkiego jego lotniskowce odniosły mniejsze lub większe uszkodzenia, a USS Boxer jest w tak strasznym stanie, że wraz z holującą go Wichitą wyglądają jak ślepy prowadzony przez kulawego. Tylko determinacją można tłumaczyć fakt, że Amerykanie sami go nie zatopili ze względu na rozmiar zniszczeń. Na poszukiwania Yamamoty rusza Spruance. Niestety, zamiast lotniskowców natrafia na cztery lekkie krążowniki i dwa niszczyciele zajęte podnoszeniem rozbitków. Nie bacząc na powód ich obecności tutaj zatapia niszczyciel Habuto i krążownik Seki, a resztę poważnie uszkadza. Dopiero 17 czerwca pojawiają się japońskie lotniskowce, które i tym razem czeka krwawy pogrom. Atakujące samoloty skupiają się na największych sztukach niemal ignorując niszczyciele. Tym razem bomby i torpedy są potwornie skuteczne. Trzy bomby skutecznie obracają w ruinę pokład lotniczy Apoi, by wreszcie czwarta mogła zabić niemal całą obsadę mostka. Nim załoga zdoła przejść na sterowanie ręczne z zapasowego stanowiska, w burtę wbijają się jedna po drugiej cztery torpedy zatapiając lotniskowiec. Tara spowity w płomieniach pożarów sunie coraz wolniej i głębiej w wodzie, by po 3 dobach ciężkiej walki o jego uratowanie zatonął niemal u wrót portu Fukuoce. Asama pod ostrzałem koliduje z niszczycielem Chikuba. Mała jednostka dostaje się przed dziób olbrzyma. Uderzenie w śródokręcie wciąga Chikubę pod wodę. W jednej chwili znika z pola walki okręt z trzystoma ludźmi załogi tak, jakby nigdy go nie było. Sam lotniskowiec ma zmiażdżoną sekcję dziobową, przez którą nabiera wody. Na uszkodzą jednostkę rzuca się czternaście bombowców. Połowa ładunku trafia w cel. Asama przechylając się na lewą burtę tonie. Hiroo i Asashi storpedowane zanurzają się coraz bardziej, a z ich pokładów skaczą do morza setki ludzi. Dumny Yamamoto przenosi flagę z drugiego z lotniskowców na jeden z niszczycieli. Nie wybiera samobójczej śmierci jak kapitan okrętu.

    W czasie, gdy trwa pogrom, Amerykanie opędzają się od japońskich lotników. Skuteczna osłona lotnicza ma tylko niewielkie luki, lecz przez jedną z nich przedziera się sześć bombowców. Prując ile sił w kierunku głównych celów przebijają się przez ogień artylerii przeciwlotniczej. Trzy maszyny spadają zrąbane jej ogniem. Z pozostałych dwa dochodzą na odległość celnego torpedowania i zrzucają ładunek. Kearsarge wymija jedną torpedę, lecz druga trafia go w okolicy niedawnego uszkodzenia. Osłabiona konstrukcja puszcza i okręt znów walczy o przetrwanie. Świetne zespoły awaryjne nie dopuszczają do powstania zagrożenia dla całej jednostki. O wiele gorzej ma się Intrepid. Atakujący go pilot ciężko zraniony kieruje się do ataku samobójczego. Paciorki pocisków małokalibrowych oplatają Japończyka, lecz ten ciągle leci, by wreszcie wbić się tylną windę. Wybucha wielki pożar, od którego zapalają się samoloty w hangarze. Przez osiem godzin Amerykanie walczą o uratowanie jednostki. Rozmiar zniszczeń kwalifikuje lotniskowiec do długiego remontu.

    [​IMG]
    Za późno na wycofanie się*



    Po przerwie w powietrze wzbijają się całe lotnicze armady Superfortec z jednym tylko celem - w ciągu tygodnia nalotów zadać jak największe straty japońskiemu przemysłowi i społeczeństwu. Setki B-29 pojawiają się dzień w dzień nad Tokio, Osaką i Hiroszimą obracając te miasta w ruinę. Okazjonalnie ofiarą Bomber Command padają inne metropolie japońskie. Setki tysięcy ludzi zostaje pozbawionych dachu nad głową, a dziesiątki tysięcy giną w płomieniach pożarów szalejących w miejskiej dżungli. Drewniana zabudowa ułatwia zadanie Amerykanom, którzy większość ładunków w komorach bombowych swych samolotów zamienili na zapalające.

    [​IMG]
    To jest wojna totalna



    Zgodnie z zawartym pół roku wcześniej umowami z emigracyjnymi rządami Polski, Czechosłowacji i Grecji, w czerwcu 1945 rozpoczęto formowanie, a właściwie reformowanie kolejnych jednostek tych krajów. Na Wschodnim Wybrzeżu obozy treningowe zapełniają się żołnierzami polskiej 4 Dywizji Piechoty (generał Duch), 1 Czechosłowackiej Dywizji Piechoty (generał Cihak) i 4 Greckiej Brygady Górskiej (generał Hickey). Również marynarki wojenne Polski i Grecji zostają wzmocnione. Grecy otrzymują niszczyciel typu Sumner ochrzczony nazwą Salamis. Polacy otrzymują jednostkę tego samego typu - ORP Tajfun.**

    [​IMG]
    Szkolenie jednostek sojuszniczych trwa



    Amerykańskie stocznie pracują pełną parą. Wreszcie doczekujesię następcy USS Houston zatopiony jeszcze w 1942 roku. Kończy się również budowa trzech ostatnich lotniskowców eskortowych dla potrzeb atlantyckich grup eskortowych. Admirała Nimitza bardziej interesuje oddanie do służby wielkich lotniskowców floty USS Alliance i USS Bourbon. Są one zalążkiem nowego Task Force pod komendą admirała Scotta.
    =============================================================
    * Na wężu: Japońskie groźby wobec USA
    Dymek: Może popuścimy jeszcze trochę? Zawsze możemy trochę wycofać.
    ** Sumnery to DDV

    Sir Renfadem - paradoksalnie większe stado stanowi mniej wymagającego przeciwnika, gdyż chociaż po walce większość moich okrętów jest w złym stanie, to efektywność ich U-Bootów jest gorsza. Gdyby zamiast 200 okrętów w jednej grupie było 10 grup po 20 okrętów, to poniósłbym o wiele większe straty.
     
  7. Severian

    Severian Doctore

    1-31 lipca 1945
    Odcinek 50
    [FONT=&quot]Rozgrzewka Halseya

    [/FONT]
    [​IMG]










    Na Bliskim Wschodzie Niemcy, po udaremnionej próbie przedłużenia osi natarcia na Rasht, wstrzymują wszelkie ofensywne działania. Obie strony okopują się coraz mocniej wzmacniając swoje linie nowymi jednostkami. W przypadku Amerykanów większość posiłków stanowią dywizje z brytyjskiego Commonwealthu.

    [​IMG]
    Klasyka wojny pozycyjnej



    Do połowy miesiąca dzięki informacjom z rozszyfrowanych meldunków Enigmy rozbite zostaje niemieckie stado U-Bootów polujące niedaleko Azorów. Na niczego nie spodziewających się podwodniaków zwalają się dwie grupy eskortowe pod komendą admirała Shermana. W dwa tygodnie siedem U-Bootów zanurza się w głębiny Atlantyku po raz ostatni. Jeszcze łatwiej ma Halsey, który przechwytuje hitlerowskie łamacze blokad transportujące w kierunku południowym wojsko. Ogniem dział średniej artylerii i torpedami szybko wykańcza wroga. Z morza wyłowionych zostaje kilka tysięcy niemieckich żołnierzy.

    [​IMG]
    Prosta robota



    Polska Marynarka Wojenna wzmocniona kolejnymi dwoma jednostkami: ORP Dragon - lekkim krążownikiem typu Omaha; i niszczycielem ORP Tornado, a także czasowo skierowanym do współdziałania z Polakami lotniskowcem eskortowym USS Long Island, wyrusza po raz kolejny w morze. Niestety, jakieś złe fatum uwzięło się na tych marynarzy, którzy po niczym nie zakłóconym wcześniejszym przejściu 3 Grupy Eskortowej Barbeya ładują się prosto w francuską flotę rajderską atakującą konwoje na północnych szlakach atlantyckich. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, iż do spotkania dochodzi w nocy. W wymianie ognia ciężko uszkodzone zostają Błyskawica i Orkan. Huragan dostaje tylko jednym pociskiem pięciocalowym. Admirał Świrski umiejętnie wycofuje swoje jednostki przed świtem odrywając się od przeciwnika. Zarazem meldunek o spotkaniu zostaje wysłany w świat, a pierwszym, który na niego odpowiada, jest Halsey ze swoim potężnym zespołem liniowym. Zapowiada się ciekawe polowanie - Francuzi wyciągnęli asa z rękawa, ich własny superciężki pancernik.

    [​IMG]
    Tylko ogni Świętego Elma brakuje do pełni szczęścia...*



    25 lipca pierwszym efektem działalności Halseya u wybrzeży Kanady jest zatopienie dwóch nowoczesnych niemieckich niszczycieli - Z106 i Z110. Dopiero dzień później Francuzi ujawniają swoją obecność atakiem na 3 Grupę Eskortową Barbeya. Amerykański admirał postanawia związać wroga walką jak najdłużej oczekując przybycia własnych pancerników. Ofiarą takiego postanowienia stają się dwa niszczyciele: USS Biddle i USS Dyer, które rozstrzelane ciężkimi pociskami znikają pod wodą. Wiele nie brakuje, by dołączył do nich Blakely, lecz szczęśliwie wymyka się z matni.

    Po 24 godzinach w rejon walk przybywa Halsey. O siódmej rano 26 lipca wchodzi w kontakt bojowy z Francuzami. Pierwsze salwy z potężnych dział pancerników sięgają vichystowskich niszczycieli. Dla pocisków 406mm z tej odległości i pod takim kątem upadku liche pancerze okręcików nie są żadną przeszkodą. Przewiercane od pokładów po kile jednostki toną jak kamienie. Chwilę później rozpoczyna się pojedynek ogniowy gigantów. U wroga ogniem odpowiadać mogą przede wszystkim olbrzymi Clemenceau (drugi pancernik o tej nazwie w IIWŚ) oraz Languedoc i Gascogne. Chociaż starają się jak mogą i nawet USS Phillipines obrywa kilkoma pociskami, które wzbudzają na nim liczne pożary zmuszając do ukrycia się za zasłoną dymną i wycofania, to przewaga amerykańska jest miażdżąca. Tylko na pancernikach Jankesi mają 84 działa szesnastocalowe wobec analogicznych 28 francuskich. Kentucky wstrzeliwuje się w Gascogne kolejnymi salwami rozrywając jego blachy pancerne tak, jakby wykonane były z papieru. Z wieży A vichystowskiej jednostki najpierw wypadają z akcji dwa sprzężone działa, by wreszcie wszystkie zamilkły w związku z rozwaleniem instalacji elektrycznej. Obie wieże przechodzą na ręczne sterowanie, lecz to tylko ćwierć-środek aktywny do chwili, gdy wybuchy blokują mechanizmy obrotowe. Bezbronny olbrzym ściąga ogień następnych pancerników amerykańskich. Wreszcie przechylając się na prawą burtę znika pod wodą. Walczą pozostałe dwa kolosy, lecz ich chwile są już policzone. Wisconsin wspólnie z Montaną i New Hampshire zasypuje Clemenceau pociskami. Mimo starań Francuzów okręt staje się niesterowny, wybuchają pożary, a do środka wdziera się woda. Załoga maszynowni ratuje przed zalaniem pracujące kotły wygaszając je. Ceną za uniknięcie gwałtownej eksplozji jest wystawienie się do odstrzału jak kaczka. Również Languedoc nie ma większych szans. Cios miłosierdzia zadaje mu krążownik najcięższy USS Hawaii. Pozostałe francuskie okręty padają jeden po drugim nieskutecznie próbując się odgryzać. Duma i trzon floty admirała Darlana znika w głębinach Atlantyku.

    [​IMG]
    Vichystowska Marine Nationale nie zbierze się już po tym



    2 lipca Japończycy po raz kolejny usiłują zdobyć z morza Iwo Jimę i po raz kolejny ponoszą porażkę. Świetnie okopane i zaprawione w bojach jednostki garnizonowe na wyspie nie dają się zaskoczyć i dzielnie bronią cennych lotnisk. Sprzyja im kiepska pogoda, przez którą wiele łodzi desantowych tonie wywróconych.

    [​IMG]
    Upór czy głupota?



    Spruance na wieść, że żółci znów szturmują Iwo, rusza Task Force 58 do ataku. Wycofujący się Japończycy wpadają prosto w ramiona amerykańskich sił. Samoloty z lotniskowców US Navy uparcie ścigają transportowce niemal do wrót portu w Tokio. Żadna z jednostek, na które polowano, nie wraca. Ginie wielu japońskich żołnierzy.

    [​IMG]
    Coraz większa desperacja Japończyków nie daje efektów**



    15 lipca w godzinach porannych samoloty startujące z pokładów lotniskowców TF58 pojawiają się nad portem wojennym w Osace. Stacjonuje tam trzon japońskiej floty, która musi zostać ostatecznie zniszczona. Niestety, silna obrona przeciwlotnicza ulokowana wokół basenów portowych i na licznych okrętach skutecznie blokuje działania bombowców. Za umiarkowany sukces można uznać zatopienie lotniskowca Komaga i okrętu podwodnego I-466. Pocieszającym jest fakt, iż port w Osace przypominać zaczyna wystawę wraków. Na dnie leżą tam już lotniskowce, pancerniki, krążowniki, niszczyciele i wszelkie jednostki pozostałych klas. Zaskakującym jest, że Japończycy nie usiłują nawet kontratakować.

    [​IMG]
    Marazm opanowuje Nippon Kaigun



    Rozpoczyna się kolejna seria nalotów strategicznych na japońskie miasta. Tym razem w ciągu dziesięciu dni wypalonych zostaje prawie 40 mil kwadratowych miast. Ginie przy tym 250.000 ludzi, 500.000 odnosi rany, a 3.000.000 pozostaje bez dachu nad głową. Widok olbrzymich Superfortec nad miastami zaczyna wywoływać panikę. Przeraża zwłaszcza fakt, iż naloty dokonywane są w ciągu dnia jakby kpiąc z marnych możliwości obrony przeciwlotniczej kraju i jej myśliwców. W aktach miłosierdzia Amerykanie w ostatnich dwóch dniach bombardowań wysyłają pojedyncze B-29 zrzucające ulotki zapowiadające naloty. Dają tym samym szanse na ewakuacje, jednak japońskie dowództwo uważa, że głupotę Gajdżinów trzeba wykorzystać. Niestety dla nich siła osłony lotniczej bezpośredniej i krążących na patrolach nad wyspami P-80 rozgramia wszelkie próby przeciwdziałania.

    [​IMG]
    Formacja B-29 przelatuje nad świętą górą Fudżi



    Kampania wyborcza w Wielkiej Brytanii kończy się zdecydowanym zwycięstwem Churchilla. Trwająca wojna powoduje, iż Brytyjczycy nie są chętni zmianom na szczycie. Trzymający już pięć lat ster państwa Winston otrzymuje kredyt zaufania po raz kolejny.

    [​IMG]
    Churchill nie jest złym wyborem



    US Navy przyjmuje do służby kolejny lotniskowiec typu Midway - USS Brandywine. Zwiększa to i tak już wielki potencjał uderzeniowy Marynarki Wojennej.

    Kanadyjczycy tracą swój jedyny pancernik - wystawiony wielkimi kosztami superciężki HMCS Canada zbudowany na planach brytyjskich Lionów. Osłaniający konwój atlantycki okręt zostaje storpedowany przez niemiecki okręt podwodny U-9. Dzięki solidnej konstrukcji pancernika przeżywa większość załogi, jednakże duma Kanady, kolos noszący jej imię, staje się już historią.


    ===============================================================
    * Ognie Św. Elma to wyładowania elektryczne pojawiające się czasem na masztach statków i okrętów. Wedle morskich przesądów są one złym znakiem. Wierzy się, że jednostka, na której zaobserwowano Ognie, zatonie.
    ** Uważaj, mogę być bardzo niebezpieczny, gdy zostanę obudzony

    PS. Nic nie wiedziałem o superciężkich pancernikach Vichy i Kanady. To nie moja robota, nie pisałem takich eventów. Sami je sobie wyprodukowali ;)
     
  8. Severian

    Severian Doctore

    1-31 sierpnia 1945
    Odcinek 51
    [FONT=&quot]Walki konwojowe

    [/FONT]
    [​IMG]











    Pogrom wilczego stada operującego w ruchliwym rejonie koło Gibraltaru, jest dla Niemców zaskoczeniem. Okazuje się, że nowe U-Booty typu XXI nie dają immunitetu wobec działalności lotnictwa pokładowego i wyposażonych w coraz lepszy sprzęt do walki z okrętami podwodnymi niszczycielami.

    [​IMG]
    Trzy "dwudziestki jedynki" na dnie



    Utrata ośmiu transportowców i eskortowca niedaleko Wysp Kanaryjskich dowodzi, iż admirałowie niemieccy zaczynają wyciągać słuszne wnioski. Wnioskiem Amerykanów jest wysłanie w ten rejon Grup Eskortowych. Niestety, tym razem ilość U-Bootów jest tak znaczna, że niektórym z nich udaje się wyrządzić poważne szkody myśliwym. Wybuch torpedy ciężko uszkadza lekki krążownik Denver, zaś niszczyciel USS J. Fred Talbott wymaga remontu po staranowaniu U-410 dobitego ogniem z dział USS Cole.

    [​IMG]
    Tym razem niemiecki "sukces"



    Wraz z nieformalnymi pogłoskami, iż w niedługim czasie może oficjalnie zostać ustanowiony nowy rząd Mussoliniego we Włoszech, wzmaga się działalność niemieckiego i francuskiego lotnictwa morskiego. Ich celem stają się konwoje zaopatrujące Sycylię. Przeciwnicy nie biorą pod uwagę zasadniczego faktu - to, że z wyspy zabrano większość myśliwców nie jest równoznaczne z tym, że ich tam nie ma. Wysokie straty wśród wysyłanych samolotów podkreślają to tylko. Luftwaffe nie stopuje konwojów sycylijskich, zaś Mussolini ciągle siedzi kątem w Berlinie na wikcie u Adolfa.

    [​IMG]
    Starcia dla zabicia nudy



    Halsey pechowo ładuje się w sam środek rejonów operacyjnych olbrzymich niemieckich stad U-Bootów. Chociaż trzon jego sił wychodzi niemal nienaruszony, to osłona obrywa poważnie, zwłaszcza lekkie krążowniki. Nie jest to adekwatna cena za zatopienie pięciu okrętów podwodnych.

    [​IMG]
    Ups... peszek



    Spokojne i rutynowe rejsy z żołnierzami transportowanymi na Tajwan przerywa pojawienie się na Pacyfiku niemieckich rajderów. Atak dwóch krążowników liniowych wprowadza wiele zamieszania. Chociaż dzięki dzielnej obronie dwóch lekkich krążowników i niszczycieli ratuje większość konwoju od strasznego losu, to jeden transportowiec tonie. Na szczęście płynął on jedynie pod balastem nie mając na pokładzie ludzi ani sprzętu. Wypuszczona na polowanie sfora lotniskowców trafia w próżnię - Niemcy jak się pojawili, tak zniknęli.

    [​IMG]
    Gdzie rzucisz kamieniem, tam Niemiec



    Trzeci etap bombardowań trwa do połowy sierpnia. Tylko raz dywizja lotnicza generała Doolittle'a spotyka japońskie myśliwce, które zestrzeliwują kilkanaście Superfortec, a kilkadziesiąt uszkadzają. Nie zmienia to faktu, iż na ziemi ginie 200.000 ludzi, a kolejne 1,5 miliona nie ma dachu nad głową. Burze ogniowe pustoszą kolejne dzielnice Tokio i największych miast Japonii, a lotnictwo cesarskie nie jest w stanie temu zagrożeniu postawić skutecznej zapory.

    [​IMG]
    Czasem próbują, ale to za mało



    Spruance wraca na wody wokół Japonii siejąc spustoszenie i śmierć. Nieliczne japońskie okręty wychodzące w morze padają jego ofiarą. Są to głównie niszczyciele i lekkie krążowniki. Po wcześniejszych klęskach sprzed dwóch miesięcy nie ma śladu po aktywności lotniskowców.

    [​IMG]
    Gdy nie ma grubych ryb, to odławia się płotki



    Bardzo już niewiele potrzeba Japończykom, by zakończyć chiński ruch komunistyczny. Ostatnia twierdza Mao jest zagrożona, a znając Cesarską Armię, nie pozostawią go w oblężeniu czekającego na odsiecz. Ponoszące klęski na całej linii wojska Chińskiej Armii Ludowej chylą się ku zupełnemu rozkładowi.

    [​IMG]
    Ostatnie tchnienia komunistów Mao



    Niemiecka dyplomacja szuka sposobu, by po najmniejszej linii oporu uzyskać dogodne pozycje wojskowe do skoku na Wyspy Brytyjskie. Oczywistym wyborem staje się nakłanianie Irlandii na potajemne przyjęcie oddziałów Wehrmachtu, które przy wsparciu armii irlandzkiej odebrałyby sporne terytorium sześciu północnych hrabstw. Byłoby to świetne przygotowanie pod skok przez Kanał Św. Jerzego do macierzy Imperium. Dla Niemców niestety, dla Aliantów stety - Amerykanie doskonale wiedzą o tych posunięciach za sprawą swych idealnych kontaktów z Irlandczykami. Ci ostatni wiedząc, że w razie takiej akcji spotkają się z odwetem pierwszej potęgi morskiej posiadającej na Wyspach wystarczająco wojska, by zgnieść wszelkie próby siłowej demonstracji, zwodzą Niemców mętnymi obietnicami.

    [​IMG]
    Romeo i Julia - wersja pod U-Booty*





    =============================================================
    * Na pewno pewnego dnia, gdy będziesz świętował
    Włożenie zielonego
    Przywrócę węże do Irlandii
    Na nazistowskim okręcie podwodnym

    Wybaczcie, ale na tłumaczenie poezji, choćby dolnych lotów, nie poważę się, więc macie dosłownie.

    Widzę tutaj ciekawe propozycje, chociaż niektóre już w grze są np. Jackson to M36 Jackson, ciężki niszczyciel czołgów. Lee wiadomo - M3 Lee. Ciekawie wygląda pomysł z Pułaskim. W końcu ojciec amerykańskiej kawalerii, więc do ciężkiego czołgu pasuje (M29 Pulasky?).

    Burlak - ikonki floty Vichy mam od Kowala
    Dywizje powietrzno-desantowe posiadam w ilości pięciu + polska Samodzielna Brygada Spadochronowa (dywizja z zablokowaną na 50 siłą)
     
  9. Severian

    Severian Doctore

    1-30 września 1945
    Odcinek 52
    [FONT=&quot]"Wesoły Roger" ze swastyką w tle*

    [/FONT]
    [​IMG]










    Trzeci raz w morze wychodzi Polska Marynarka Wojenna i trzeci raz spotyka przeważające siły wroga. Wraz z 3. i 4. Grupą Eskortową Polacy znów wpadają na Grossdeutschlanda. W nocnym starciu działa krążownika liniowego Derflinger posyłają na dno lekki lotniskowiec Saipan. Ciężko uszkodzony zostaje również lotniskowiec Wright i lekki krążownik Cincinnati. ORP Dragon dostaje jednym pociskiem 380mm, który unieszkodliwia na nim rufowe wieże artyleryjskie. Niemcy odnotowują straty na trafienia swoich krążownikach, lecz nie tracą żadnej jednostki.

    [​IMG]
    Niewiarygodny wręcz pech Polaków



    Sądząc, iż Niemcy będą chcieli wrócić do bezpiecznych baz, dowództwo Floty Atlantyku wysyła na patrol na Morzu Północnym admirała Glovera z jego lotniskowcami. Niestety, udaje mu się przechwycić jedynie dwa niszczyciele, lekki krążownik i transportowiec. Wszystkie jednostki posyła na dno. Na Islandię przebazowany zostaje Halsey, który ma niedługo rozpocząć bliską blokadę niemieckich portów.

    [​IMG]
    Tu jeszcze amerykańskich lotniskowców nie było



    Niezrażeni poprzednimi stratami w basenie Morza Śródziemnego Niemcy ponownie usiłują atakować z powietrza konwoje amerykańskie. Skutecznie przeszkadza im w tym po raz kolejny US Army Air Force osłaniając przy okazji loty brytyjskiego Bomber Command prowadzącego naloty na włoskie miasta.

    [​IMG]
    Jeden z najspokojniejszych frontów



    Wysoko postawione źródła amerykańskiego OSS donoszą, iż Japonia przygotowuje się do ostatecznej walki na swoim terytorium. Chociaż Japończycy panują nad wielkimi obszarami Azji, to jednak nikomu nie jest dziwnym, że największą atencją darzą swoją ojczyznę, Nippon. Właśnie do jej obrony podjęte mają być środki, których rozmach zadziwia. Wedle kontaktów na Wyspach Macierzystych rozpoczęło się formowanie ponad 250 wielkich jednostek przeznaczonych do odparcia z jak największymi stratami amerykańskich sił inwazyjnych. W specjalnych ośrodkach szkoleni są piloci kamikaze, zaś dywizji obrony terytorialnej z braku uzbrojenia (skutek nalotów dywanowych Bomber Command i paraliżu znacznej części przemysłu zbrojeniowego) wyposażane są we wszystko, co tylko można wykorzystać - muszkiety, muzealne miecz czy zaostrzone bambusowe kije. Dzieci obwieszone granatami mają wpełzać pod amerykańskie czołgi i detonować się pod nimi w samobójczych atakach. Otrzymują nawet poetyczną nazwę "Dywanów Shermanów". Jak wyraził się szef sztabu Cesarskiej Armii - "Sto Milionów" powstanie i albo zginie za ojczyznę albo zniszczy wroga, który odważył się ku swej zgubie zapuścić aż tutaj.

    [​IMG]
    Japoński fanatyzm powstaje**



    Podczas gdy siły lądowe mobilizują się przygotowując do walki, Cesarska Marynarka liże rany. Nieliczne patrole wokół Wysp Macierzystych kończą się dla uczestniczących w nich lekkich krążowników tragicznie. Amerykańska supremacja na morzu jest niemalże absolutna.

    [​IMG]
    Dobijanie



    Świadomi lokalizacji zagrożenia Japończycy usiłują przeszkadzać przygotowaniom do desantu najbardziej, jak mogą. Jako że na Tajwanie nie mają możliwości włączenia do walki sił lądowych, działa lotnictwo. Szturmowce startujące z Chin spotykają się zawsze ze stacjonującymi na Formozie Hellcatami chroniącymi grupujące się dywizje 9. i świeżo aktywowanej 14. Armii.

    [​IMG]
    Nie na wiele już stać Japończyków



    Trzecia fala ataków bombowych na przemysł Japonii rozpoczyna się od zniszczenia rozbudowanej infrastruktury kraju. Startujące z Wysp Bonin B-25 Mitchell osłaniane przez pełne trzy dywizje myśliwców P-80 pod koniec miesiąca skupiają pierwszą furię na liniach kolejowych i drogowych wokół Tokio i Nagoi rujnując je. Do napraw zostaje zaangażowanych wielu ludzi, co powoduje oderwanie ich od prac w rolnictwie i przemyśle.

    [​IMG]
    Mieszana ofensywa bomowa rozpoczyna się



    Morale znajdujących się niczym w oblężonej twierdzy Japończyków podnosi wieść z frontu. Oto wreszcie rozbite zostają wszystkie wojska Mao Tse-Tunga, ostatniego chińskiego bojownika liczącego się na scenie międzynarodowej. Oficjalna aneksja zostaje ogłoszona 11 września. Sam wódz komunistów unika niewoli ukrywając się w górach. Chang Kaj-Szek przebywający na emigracji w USA wolałby widzieć Mao powieszonego rękami Japończyków. Oszczędziło by to po wojnie wielu problemów, których spodziewa się wówczas amerykański protegowany.

    [​IMG]
    Ostatnia aneksja Japonii



    Henry Ford w rozmowie z prezydentem Trumanem oświadcza, iż rezygnuje z wszelkich publicznych funkcji chcąc oddać się wyłącznie wypoczynkowi na emeryturze.



    ==================================================================
    * "Wesoły Roger" to popularne określenie pirackiej bandery.
    ** Dymek -Ale kogo u diabła użyję w miejsce Żydów?
    Pod portretem Hitlera - Twój stary kolega Adolf


    Marius - tak, taki plan utrzymują, więc jutro następny odcinek, aczkolwiek pewnie odcinek 52, a właściwie jego screeny polecą na inne konto na Photobuckecie, gdyż inaczej szybko wyczerpie się limit.

    Zrobiłem obecnie sporą robotę z modelami dla Cold War dla USA. Obecnie doszukuję końcówek list brygad i robię ill-e. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to wrzucę to do netu. Co do czołgów, to zdecydowałem, że ciężki czołg lvl3 nazywać się będzie M29 Pulasky, a superciężki M28 Washington. Prócz tego popuściłem fantazję z samobieżnymi rakietowymi :)

     
  10. Severian

    Severian Doctore

    1-31 października 1945
    Odcinek 53
    [FONT=&quot]Moc, której nie powinno się budzić

    [/FONT]
    [​IMG]










    Zastój na Bliskim Wschodzie usiłują przełamać Japończycy. Niestety, ich starania nie znajdują odpowiedniego zrozumienia ze strony Amerykanów, którzy śmiertelnie poważnie podchodzą do zagrożenia bezpieczeństwa ich konwojów. Używające sobie swobodnie łodzie latające poważne obrywają od myśliwców startujących z Półwyspu Arabskiego.

    [​IMG]
    Ten Japończyk chyba ma jakąś domieszkę europejskiej krwi...



    Na nudę nie narzeka Halsey, który z Islandii rozpoczyna patrole blisko niemieckich portów. 13 października jeden z nich zdecydowanie się udaje - oto sam straszny Grossdeutschland wchodzi w zasięg dział Montan i Iow. Niestety, liczna obstawa nie pozwala na zatopienie czy nawet uszkodzenie atlantyckiego pirata. Pociski pancerników amerykańskich dziurawią liczne krążowniki i niszczyciele, lecz główna zdobycz wymyka się im raniąc potężnie USS New Hampshire (typ Montana), który płonąc od licznych trafień wycofuje się na północny zachód notując piętnaście stopni przechyłu na prawą burtę. Również krążownik najcięższy Alaska w ciężkim stanie chowa się za Ohio. Krążowniki Atlanta i San Juan mają o wiele mniej szczęścia. Podziurawione jak sito znikają pod wodą. Niszczyciel Lansdale trafiony 380mm pociskiem z Von Der Tanna prosto w załadowaną wyrzutnię torped przełamuje się na pół i w kilkanaście sekund tonie z całą załogą. Niemcy uciekają z pola walki pozostawiając wiele tonących jednostek, w tym lekki lotniskowiec. Amerykanie biorą na hol dwa swoje krążowniki i jeden niszczyciel kierując się do Dover.

    [​IMG]
    Pierwsza runda: Halsey v. Schultze - 11:3



    Pierwszym efektem związania Grossdeutschlanda walką z US Navy jest wznowienie transatlantyckich konwojów z wojskiem. Aż 22 dywizje ze Stanów przypływają na Wyspy Brytyjskie formując nowe armie przewidywane do użycia w wielkiej operacji desantowej we Francji.

    [​IMG]
    Anglia zasypana Jankesami



    Dzięki Gloverowi mniejsze jest również zagrożenie ze strony U-Bootwaffe. Blokując przejście obok Wysp Brytyjskich nie dopuszcza do wyjścia na Atlantyk wielu okrętów podwodnych jedne uszkadzając, a inne zatapiając.

    [​IMG]
    Nie mają lekkiego życia



    Po infrastrukturze przyszła w Japonii pora na zniszczenie uciążliwych dla ciężkich czterosilnikowych bombowców instalacji przeciwlotniczych. Atakujące z mniejszego pułapu i zwrotniejsze Mitchelle wspierane eskortowymi Mustangami radzą sobie z tym zadaniem świetnie mimo ponoszonych strat.

    [​IMG]
    Trzeciej ofensywy kolejny akord



    Wreszcie 8 października do akcji ruszają Superfortece obładowane setkami ton bomb. Pierwszym celem staje się Hiroszima, jednak koszmar dywanowych bombardowań ma niedługo poznać niemalże cała Japonia. Formacje B-29 pojawiają się dzień w dzień obracając w ruinę miasta. Po ich przelocie szaleją wściekłe pożary trawiące drewnianą zabudowę i zabijające dziesiątki i setki tysięcy ludzi. Wprawdzie straty daje się minimalizować dzięki ostrzeżeniom amerykańskim dwa dni przed nalotem, jednak w obliczu nadchodzącej zimy w kraju są miliony ludzi, którzy zostali pozbawieni dachu nad głową i w związku z tym zginą okrutniejszą, białą śmiercią.

    [​IMG]
    Japonia staje się pustynią gruzów i popiołów*



    Próbując przerwać niszczącą kampanię bombową japoński rząd przeprowadza akcję propagandową wyolbrzymiającą i tak niemałe skutki nalotów. Na nieszczęście Nipponu świat nie wierzy, iż oto miałby być świadkiem planowej eksterminacji Japończyków dokonywanej przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych.

    [​IMG]
    Prawda nie zawsze zwycięża



    7 października w Los Alamos kończy się szósty etap rozbudowy reaktora nuklearnego. Ilość produkowanego przez niego materiału rozszczepialnego pozwala w tym momencie na wytworzenie bomby atomowej, co staje się bardzo bliską perspektywą.

    [​IMG]
    Los Alamos - kolebka broni nowego wieku



    15 grudnia bardzo wczesnym rankiem świat staje się świadkiem narodzin broni, która zmieni obraz pola walki na zawsze. Na pustyni w Newadzie w stalowej wieży zostaje zamocowane urządzenie atomowe "Trinity"**. Podczas gdy technicy mocują zapalniki, naukowcy z profesorem Oppenheimerem udają się do specjalnego bunkra, z którego mają obserwować efekty wybuchu. Trwają oczywiście zakłady jaką moc wyzwoli eksplozja. Militarny szef projekt, generał Leslie Groves stawia na maksimum 500 TNT*** mając w pamięci fakt, iż najcięższe dziesięciotonowe bomby lotnicze potrafią wywołać lokalne trzęsienie ziemi. Optymiści wspominają o możliwości siły 2000 TNT, a jedynie Oppenheimer uważa, że może to być nawet 20.000 TNT. Nikt mu nie wierzy...

    Jaśniejące dopiero niebo rozdziera nagle oślepiający blask wybuchu, który w ułamkach sekund obejmuje coraz większy obszar. Zdmuchując wszystko ze swej drogi w promieniu kilku kilometrów wstaje na nieboskłonie olbrzymi grzyb atomowy. Oniemieli naukowcy i żołnierze patrzą na to, co stworzyli. Kratownica, na której wisiała bomba, znika. Wskutek wielkiej temperatury wyparowuje. Pustynny piasek wokół epicentrum zamienia się w szklistą płytę. Przyrządy mówią o sile ok. 20.000 ton trotylu. Przewidywania Oppenheimera spełniają się niemal co do joty.

    [​IMG]
    Trinity



    Powiadomiony o sukcesie próby prezydent Truman nie kryje entuzjazmu. Oto amerykańska nauka oddaje mu do rąk broń, którą może zmienić przebieg tej wojny. Być może złamać kręgosłup Japonii. Martwi jedynie niskie tempo produkcji nowych bomb, lecz o tym Japończycy przecież nie wiedzą. Grzyb atomowy nad którymś z ich miast powinien złamać ducha obrony.

    [​IMG]
    Klatki z nagrania, które zobaczył Truman - pierwszy wybuch atomowy





    ===========================================================
    * Cygara Wujka Adolfa
    Patrz kuzynie Benito! Ja również mogę wydmuchiwać swastyki!
    ** Trójca Święta
    *** ton trotylu

    Marius - wpadło mi do głowy coś przewrotnego. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Tybet będzie wolny :)

    ZSRR pewnie by próbowało korzystać, jednak ciągle mają do opanowania buntowników w Primorsku, którzy zabunkrowali się we Władywostoku. Obecnie jednak nie skoczą na Japonię ani żadnego z satelitów, gdyż potęga wojskowa Japonii jest o wiele większa niż sowiecka.

    Kwestię rozwiązania spraw po zdobyciu Wysp Macierzystych muszę jeszcze przemyśleć, żeby wyszło to sensownie.

     
  11. Severian

    Severian Doctore

    [FONT=Palatino Linotype, serif]1-30 listopada 1945[/FONT]​

    [FONT=Arial Black, sans-serif]Odcinek 54[/FONT]​
    [FONT=Arial Black, sans-serif]Olimpic[/FONT]​

    [​IMG]










    [FONT=Palatino Linotype, serif]2 listopada przed świtem wczesną pobudkę Japończykom w Fukuoce na wyspie Kiusiu fundują pancerniki US Navy. Zasypując brzeg najcięższymi pociskami dezorganizują obronę, burzą umocnienia, rozbijają gniazda ckm i artylerii przygotowując miejsce do lądowania piechoty z 9. Armii. Dwie godziny naprzemiennie spadają na głowy obrońców bomby i pociski. Wreszcie o godzinie 7 rano od wielkich okrętów transportowych odbijają małe barki wypełnione żołnierzami. Wielu z nich pierwszy raz uczestniczy w takiej operacji i zdecydowanie bardziej wolałoby siedzieć nawet na tych cholernych trzęsących łajbach, przez które przypomnieli sobie posiłki z zeszłego tygodnia, niż płynąć na maleńkich łupinkach wiedząc, że zaraz przyjdzie spotkać się im z Japończykami w ich własnej ojczyźnie. Stosunkowo słaby ogień z brzegu z każdą minutą wzmaga się. Potężny ostrzał nie zdołał zdusić obrony, a niemożliwym było zmontowanie dłuższego przygotowania artyleryjskiego, gdyż zwiększało to ryzyko ściągnięcia w rejon lądowania silniejszych oddziałów wroga. Gdzieniegdzie wybuchają pociski moździerzowe, czasem padnie strzał z armaty, jednak ogień wroga jest słabszy od spodziewanego. Stosunkowo niewiele barek desantowych pada jego ofiarą. O wiele większe są straty już na plażach, gdzie krzyżują się smugi pocisków z cekaemów kosząc wielu chłopaków. Mimo tego prą do przodu, chociaż póki co z niezadowalającymi efektami.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Sanitariusze nie narzekają na brak roboty



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Dopiero nadchodzące dwie godziny po lądowaniu piechoty czołgi przełamują impas na plażach. Wprawdzie wiele punktów obrony zostaje zneutralizowanych wcześniej, lecz nie wystarcza to do przebicia się głębiej. Zjeżdżające z ramp z rykiem silników Shermany z miejsca wpadają pod ogień artylerii, lecz tylko kilkanaście z nich zostaje zniszczonych. Podobna liczba tonie w zbyt głębokiej wodzie. Obracając wieże z działami 76mm lokalizują japońskie bunkry i rozbijają je jeden po drugim. Osłaniana stalowymi kadłubami piechota podrywa się do ataku. Saperzy wysadzają w powietrze zapory z drutu kolczastego i nieliczne "smocze zęby". Wreszcie Amerykanie mogą wgryźć się głębiej. Przerażeni tą wizją Japończycy robią to, co zawsze wychodziło im najlepiej - wybiegają naprzeciwko wroga z mieczami, bagnetami i okrzykiem "Banzai! Nippon Banzai!". Czterotysięczny tłum wbija się prosto w krzyżowy ogień półcalówek zainstalowanych na czołgach. Zjeżdżające na plaże samobieżne działa M7 Priest natychmiast wspierają swoich ulewą pocisków odłamkowych. Szalona szarża masakrowana nowoczesnymi środkami pola walki załamuje się. Zupełnie bez sensu giną najlepsi żołnierze, zaś powołani pod broń młodzicy i starcy tracą ducha walki. Zwykli Japończycy mają dość wojny - śmierć nadchodzi dla nich z powietrza, z morza, a teraz i na lądzie. Wyspy, na których nikt nigdy ich nie atakował, stają się areną wojny totalnej. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Amerykańska flaga na Wyspach Macierzystych[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Regularne jednostki japońskie wycofują się, podczas gdy milicja terytorialna idzie w rozsypkę. Kodeks Bushido sypie się jak domek z kart - niewielu chce ginąć w bezsensowej walce. Ci, którzy idą na śmierć, najczęściej są upici sake. [/FONT]

    [FONT=Palatino Linotype, serif]Kontratak na Fukuokę rozbija się w ogniu amerykańskich dział i karabinów. Niedozbrojone jednostki japońskie nie mają żadnych szans w starciu z zahartowanymi dywizjami. Wobec tego marszałek Dohihara rozkazuje swoim ludziom okopać się i przygotować pułapki. 10 listopada musi bronić się przed główną ofensywą Jankesów, którzy chociaż mają nieliczne jednostki, to aż jedną trzecią z nich są dywizje pancerne, z czego dwie wyposażone niedawno w ciężkie M26 Pershing, których Japończycy nie mają jak zniszczyć. Obrona Cesarskiej Armii w Kagoszimie trwa kilka dni, by wreszcie przy ogromnych stratach rozsypać się. Amerykanie nie szczędzą pocisków - wolą wystrzelać więcej amunicji niż tracić niepotrzebnie ludzi. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Olimpic - zakończenie[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]


    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Już 27 listopada rusza kolejna faza inwazji na Japonię. MacArthur osobiście dowodząc dwoma korpusami amfibijnymi US Marine Corps uderza na Shikoku. Ta izolowana wyspa jest zarazem ważnym centrum przemysłowym, którego utrata na pewno bardzo zaboli Cesarstwo. Zaprawieni w wielu desantach na Pacyfiku marines rozprawiają się z nieregularnymi jednostkami wroga równie łatwo, jak buldog rozszarpujący ratlerka. Ze 180.000 obrońców ginie prawie 100.000 - reszta wobec upadku morale poddaje się. Pojawiają się pytania gdzie jest trzon Armii, gdy zagrożone są Wyspy Macierzyste? Dlaczego 2/3 sił jest na kontynencie? Społeczeństwo japońskie nie jest świadome, iż "niezwyciężona" Cesarska Marynarka jest obecnie cieniem samej siebie i nie posiada możliwości dowiezienia wojsk, gdyż i nie ma transportowców i nie jest w stanie przebić morskiej blokady Japonii. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Upadek Shikoku[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Gdy wojska lądowe zajmują wyspy japońskie, lotnicy z USAAF rujnują fabryki i miasta wroga. W ciągu trzeciej już kampanii bombowej w ciągu ostatnich kilku miesięcy moce przemysłowe Nipponu spadają o połowę. Tym razem ciężkie bombardowania infrastruktury powodują, iż zdolność do odbudowania zniszczonych fabryk dramatycznie spada. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Oto władca życia i śmierci w Japonii - B-29[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]


    [/FONT]

    [FONT=Palatino Linotype, serif]Liczebność amerykańskich wojsk w Wielkiej Brytanii rośnie gwałtownie. W listopadzie jest to już 49 dywizji, w tym wiele pancernych. Wedle szacunków generała Marschalla, do inwazji wymaganych będzie przynajmniej 100 dywizji wyposażonych w najlepszy sprzęt. Do tego kolejnych 50 powinno znaleźć się na kontynencie w ciągu sześciu miesięcy od D-Day. Oznaczać to może, że znaczne siły zostaną najpierw przerzucone do walki z Japonią, po złamaniu potęgi której zwolni się bardzo wiele dywizji. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Powoli rozpoczynają się przygotowania do operacji Overlord[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Niemcy również są świadomi, że koncentracja wojsk na Wyspach nie jest przypadkowa. Próby operacji Luftwaffe przeciwko zgromadzonym jednostkom kończą się tylko wielkimi stratami wśród maszyn i pilotów. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Bezsensowne próby, część dalsza[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]


    Wracają do Nowego Jorku na remonty ciężko uszkodzone w walce z niemiecką flotą amerykańskie okręty. Jest pewnym, że Alaska i New Hampshire zostaną wyłączone z działań wojennych na długie miesiące. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Powrót na tarczy[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Zapada wreszcie w Kongresie decyzja co do uzbrajania statków handlowych. Wobec rosnącego zagrożenia dla żeglugi ze strony U-Bootów, których większość to ciągle stare już VII i IX używające jeszcze dział, wszystkie nowo budowane statki mają otrzymać działa do zwalczania celów morskich. Wprawdzie dość częstą i nieoficjalną praktyką amerykańskich marynarzy floty handlowej było instalowanie takich dział "wykombinowanych" różnymi sposobami, by obok oficjalnej artylerii przeciwlotniczej mieć obronę przeciwko piratom oceanów, lecz teraz wszystko zostaje prawnie usankcjonowane. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Mała niespodzianka dla U-Bootwaffe*[/FONT][FONT=Palatino Linotype, serif]



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Amerykańskie uzbrajanie statków to niejedyny cios w listopadzie 1945 roku. Royal Navy posyła na dno 9 U-Bootów. Okrętów podwodnych ubywa w szybszym tempie, niż się je produkuje. [/FONT]

    [FONT=Palatino Linotype, serif]==================================================================[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]* Wygląda na to, że chłopcy zmieniają ich zasady gry.[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Amerykańskie uzbrajanie statków[/FONT]


    [FONT=Palatino Linotype, serif]Niemcy nad swoją bombą pracują. W Berlinie powstaje reaktor poziomu 4. Brytyjczycy obecnie pracują nad 2 techem bomby atomowej (z zakładki tajnych broni). Reaktora nie sprawdzałem.

    Bartolomiusz - może dzięki Twojej sugestii przebuduję jeden opis? Nie wiem. Jakoś ostatnio nie mam większej ochoty do opisywania starć morskich.
    [/FONT]
     
  12. Severian

    Severian Doctore

    1-31 grudnia 1945


    [FONT=Arial Black, sans-serif]Odcinek 55[/FONT]
    [FONT=Arial Black, sans-serif]Jestem śmiercią, niszczycielem światów[/FONT]

    [​IMG]











    Wojna z Japonią przyjmuje nowe wymiar. Olbrzymia koncentracja amerykańskiej floty w pobliżu Wysp Macierzystych wobec braku większego zaangażowania Cesarskiej Marynarki rusza do walki z komunikacją handlową z kontynentem i podbitymi terenami. Korzystając z najlepszych doświadczeń niemieckich do zatapiania statków Amerykanie kierują jednostki rozmiaru od lotniskowca po okręt podwodny. Rezultaty nie dają na siebie długo czekać. W grudniu 1945 roku na dno idą 384 transportowce i eskortowce usiłujące złamać blokadę.

    [​IMG]
    Jedne z największych zwycięstw konwojowych



    12 grudnia w pomocniczym uderzeniu oczyszczony z Japończyków zostaje archipelag Amami. Cztery dywizje piechoty bez problemu radzą sobie z dwoma wrogimi jednostkami garnizonowymi.

    [​IMG]
    Szybka, poboczna operacja



    Data 20 grudnia na długo zapadnie w pamięci ludzkości. Tego dnia grupa młodych chłopaków stanowiących załogę czterosilnikowego B-29 o nazwie "Enola Gay" startuje z Iwo Jimy przenosząc nad Japonię bardzo nietypowy ładunek. Całą komorę zajmuje tylko jedna bomba mierząca ponad 4 metry długości i ważąca 5 ton. Maszynę w kierunku Hiroszimy prowadzi pułkownik Paul Tibbets. Daleko za nim kapitan Parsons umieszcza zapalniki w monstrualnej bombie. Tym razem wyprawa nad Japonię liczy tylko trzy samoloty. Nikt nie spodziewa się jak bardzo zmienią one świat.

    [​IMG]
    Little Boy leci zniszczyć Japonię



    O 13:15 lokalnego czasu wysłany przodem "Straight Flush" melduje, iż nad Hiroszimą panują świetne warunki meteorologiczne. Oznacza to wyrok dla miasta - ładna pogoda potrzebna jest do zrobienia zdjęć szacujących rozmiar zniszczeń. Amerykanie połączą pożyteczne z pożytecznym. O 13:48 "Enola Gay" jest już nad celem. Bombardier, major Ferebee w okularze nordenowskiego celownika widzi charakterystyczny, w kształcie litery T, most Aioi. Naciskając spust zwalnia ładunek, który zaczyna swobodnie spadać na ziemię, podczas gdy wielki B-29 wykonuje trenowany dziesiątki razy zwrot o 180 stopni. Piloci niemal nic nie widzą w ciemnych okularach mających chronić ich przed błyskiem nuklearnej eksplozji.

    [​IMG]
    Hiroszima w okularze celownika



    Na dole, na wysokości 580 metrów zadziałały już zapalniki. W ułamku sekundy bomba zamienia się w kulę ognia rozprzestrzeniającą się w niewiarygodnym tempie. W ciągu sekundy średnica tej kuli wynosi już 280 metrów, a temperatura osiąga 300.000 stopni Celsjusza. Ludzie do 300 metrów od epicentrum wyparowują. Wzbudzony olbrzymią temperaturą wicher osiąga prędkość 1500km/h. W promieniu 3 kilometrów zostają zburzone niemal wszystkie domy, woda w rzece wrze. "Pobiegłem (...) 100 metrów dalej do żelaznego mostu kolejowego. Drewniane podkłady paliły się (...) Z drugiej strony nadbiegły zniekształcone istoty podobne do wypłoszonych gromad zwierząt próbując przedostać się przez rzekę. Wyli jednym wielki głosem. Na środku mostu leżało cztery czy pięć zdeformowanych do niepoznania ciał, które się jeszcze ruszały. Skóra zwisała z nich pasmami jak ciemne wodorosty. Zamiast nosów - dziury! Wargi, uszy, ręce baniasto spuchnięte (...) na drugim brzegu natrafiłem na zwał trupów barykadujących przejście. Ludzi tych musiał dogonić i ogarnąć jęzor ognia. Wciąż się jeszcze palili. I wciąż nadal się palą. I nagle ci, których uważałem już za martwych, zaczęli jęczeć (...) Moje brwi też już są spalone, moje ręce, moja twarz płonie. Byleby wydostać się z tej pułapki, byleby uciec stąd. Muszę sobie utorować drogę przez trupy (...) Ohydne jest to uczucie na dłoni. Przylepiła się do niej skóra z jego twarzy! Pod tym coś żółtawego. Drżę jak w febrze, puszczam głowę trupa, próbuję wyciągnąć go za rękę, żeby zrobić przejście, i... widzę kości pod spalonym ciałem, a obca skóra ciągle się do mnie klei (...) Muszę przejść przez nich. Nie ma innego sposobu, aby się przedostać. Dziś jeszcze słyszę chrzęst pękających kości. Wreszcie zostawiłem za sobą górę ciał..." *

    Zaczyna padać czarny deszcz. Na dole jest 80.000 zabitych cywilów. Dalsze 60.000 umrze w ciągu następnego półrocza na chorobę popromienną. Straty wojskowe zostają utajnione. Zapytany o możliwości obrony przed bronią nuklearną przez Szefa Sztabu Generalnego profesor Joszio Niszina, wybitny japoński fizyk atomowy, oświadcza tylko: Zestrzelić każdy samolot, który pojawi się nad Japonią... Marzenia o stworzeniu własnej broni jądrowej w ciągu sześciu miesięcy profesor zbywa stwierdzeniem, iż w obecnych warunkach sześć lat to za mało.

    [​IMG]
    Grzyb atomowy i zniszczenia. Z prawej ta sama perspektywa, co wcześniej, ale po wybuchu.



    W dwa dni po ataku nuklearnym 40km od Hiroszimy desantuje się pięć amerykańskich dywizji piechoty morskiej. Opór jest niewielki. Znaczna ilość żołnierzy stacjonowała niedaleko miejsca wybuchu bomby atomowej. Wśród nich duża ilość ucierpiała od promieniowania. Marines mają zakaz zbliżania się do samego miasta na odległość mniejszą niż pięć kilometrów.

    [​IMG]
    Zniszczona Hiroszima objęta kordonem bezpieczeństwa



    Nie bacząc na grudniowe mrozy generał Krueger przeprowadza natarcie w kierunku Osaki. Jego siły inwazyjne rozwinęły się już do wielkości 27 dywizji, czyli niemal 100% przewidzianej do tej operacji liczebności. W linii znajduje się w Japonii już pół miliona Amerykanów. Ich wyższość techniczna daje o sobie znać przy tej ofensywie. Mimo ofiarności cesarscy żołnierze i pospolite ruszenie, niewiele może zdziałać przeciwko ciężko uzbrojonemu wrogowi. Każde rozpoznane ognisko oporu natychmiast jest bombardowane z morza, powietrza i lądu. W ciągu kilku minut nawała artyleryjska dział samobieżnych toruje drogę piechocie i czołgom. W zasadzkach przeciwpancernych Japończycy z przerażaniem uświadamiają sobie, że amerykańskie wozy bojowe nic sobie nie robią z ich pocisków. Prowadzące kolumny ciężkie Pershingi nie mają równych sobie przeciwników. Główna baza japońskiej floty padnie lada dzień, a na morzu już czekają lotniskowce...

    [​IMG]
    Nieszczęścia chodzą grupami



    Śnieżna zadymka u wybrzeży Holandii. Operatorzy radarów nie mają pewności, czy wskazania na ekranach to tylko fałszywy alarm spowodowany pogodą czy też wykryta wroga eskadra. Wreszcie po długich minutach niepewności jest potwierdzenie - oto znów pojawia się Grossdeutschland. W paskudnych warunkach pogodowych dochodzi do starć niemal wyłącznie lekkich jednostek. Wyższość taktyczną prezentują marynarze amerykańscy, którzy mimo złych warunków pogodowych zatapiają aż 10 niemieckich okrętów, w tym lotniskowiec oraz krążownik ciężki i liniowy.


    [​IMG]
    Rozbicie sił lekkich Schultzego



    24 godziny później dochodzi do ponownego starcia między eskadrami liniowymi. Niemcy wzmocnieni nowoczesnymi krążownikami liniowymi Gondul i Gudr nadal mają mniejszą siłę niż Amerykanie, lecz ich atutem są 21-calowe działa Grossdeutchlanda. Pojedynek na średniej odległości 22km rozpoczyna się lepiej dla US Navy, gdyż wrogie jednostki są poważnie uszkodzone po poprzedniej walce. Dywizjon krążowników najcięższych wysforowuje się do przodu zalewając ogniem krążowniki liniowe wroga. Niezwykle celnie bije artyleria z USS Hawaii. Pociski 305mm wwiercają się w pancerze najpierw Mackensena, który zajmuje się ogniem. Podziurawione burty puszczają wodę i krążownik przechylając się powoli tonie nie będąc w stanie odpowiadać już ogniem. Von Der Tann wielokrotnie trafiany również przez Hawaii usiłuje wycofać się z walki, jednak coraz większa ilość nabieranej wody powoduje, że zostaje opuszczony przez załogę przed jego wywróceniem się. Odpór mniejszym okrętom amerykańskim dają nowe niemieckie Gondul i Gudr, jednak gdy usiłują ścigać wycofującego się przeciwnika, wpadają prosto pod lufy dywizjonu pancerników typu Iowa. Ciężkie działa Amerykanów masakrują przeciwnika, którego okręty nie są w stanie nawiązać równej walki. Gudr trafiony wielokrotnie przez Kentucky wylatuje w powietrze. Gondul płonący od dziobu po rufę od ostrzału Wisconsin dryfuje, a nieliczni pozostali na pokładzie ludzie uciekają w panice. Prące naprzód pancerniki amerykańskie w końcu trafiają na gwiazdę wieczoru, Grossdeutschlanda. Skoncentrowany ogień wydaje się na tym pancernym mastodoncie nie robić większego wrażenia. W diametralnie gorszej sytuacji są marynarze z Iowy. 21-calowy pocisk trafia w rufową wieżę i zabija całą załogę wszczynając groźny pożar. Okręt przed wyleceniem w powietrze ratuje tylko zalanie komory amunicyjnej. W tym czasie widać pierwsze uszkodzenia na wielkim przeciwniku. Trafiany wielokrotnie przez pancerniki zaczyna płonąć. Gdy dokłada się do tego jeszcze ostrzał z Montan, które właśnie dochodzą na pole bitwy, Grossdeutchland usiłuje uciekać. Tym razem do kontry idzie Iowa, której dziobowe wieże plują ogniem raz za razem. To właśnie z niej pada szczęśliwy strzał, który rozbija stery pancernika. Nieomal niecelny pocisk spada tuż pod rufą, nurkuje i trafia na lewą płetwę sterową w jej maksymalnym wychyleniu. Eksplozja blokuje ją w tym ustawieniu i zmusza okręt do wykonywania cyrkulacji. Z jednym sprawnym sterem nie daje on razy manewrować i staje się łatwym celem. Kolejne salwy trafiają w pancernik iluminowany ogniem pożarów. W tej beznadziejnej sytuacji Niemcy decydują się na otworzenie zaworów dennych i zdetonowanie rozłożonych na dnie ładunków wybuchowych, by nikt nie mógł powiedzieć, że zatopił tę dumę Rzeszy. Mimo tego zatopienie zostaje przypisane chłopakom z Iowy i to właśnie oni dostają prezydencką premię. Hitler na wieść o zatopieniu olbrzyma wpada w furię. Tyrada skierowana do admirała Readera, dowódcy Kriegsmarine, nie ma końca.

    [​IMG]
    Koniec atlantyckiego pirata



    Wiadomość o zniszczeniu Hiroszimy nową bronią szybko obiega świat. Goebbelsowska propaganda nagłaśnia to wydarzenie wyolbrzymiając ilość ofiar i akcentując barbarzyństwo Anglosasów, którzy dopuszczają się takich okrutnych czynów, a zarazem podkreślając, że jeśli społeczeństwo niemieckie nie zrobi wszystkiego, by wygrać tę wojnę, to taka sama bomba spaść może również na germańskie miasta. Opinia światowa jest podzielona. Wiele rządów nie wie co ma na ten temat myśleć. Churchill oburzony jest faktem, iż wbrew brytyjskim zaleceniom na dwa dni przed nalotem nie zostały zrzucone ostrzeżenia, co miało być zrobione zgodnie z umowami między Wielką Brytanią, a USA. ZSRR oczywiście dmie w propagandową tubę równie mocno, jak Niemcy. W "Prawdzie" obszerne artykuły atakują amerykański imperializm, który nie cofnie się przed niczym, byleby zniewolić kolejny naród. W samych Stanach są bardzo różne zdania. Powiązane z lobby militarystycznym koła chwalą użycie bomby, która oszczędzi życie setek tysięcy młodych żołnierzy. Izolacjoniści i pacyfiści uważają, że dokonano zbrodni, lecz ich siła przebicia nie jest wystarczająca, by takie spojrzenie na sprawę narzucić masom. Sami naukowcy prezentują skrajne postacie. Ojciec bomby atomowej, profesor Oppenheimer mówi tylko: Mam krew na rękach.

    Ostatnie dywizje 2. Armii WP rozpoczynają uzupełnianie i szkolenie pod Chicago.






    ===================================================
    [FONT=Palatino Linotype, serif]* Świadectwo Kadzuo, cytaty z książki Roberta Jungka "Promienie z popiołów". Za "Kronika Ludzkości", Wydawnictwo "Kronika", Warszawa 1993. Strona 968.[/FONT]
     
  13. Severian

    Severian Doctore

    [FONT=Palatino Linotype, serif]1-31 stycznia 1946[/FONT]


    [FONT=Arial Black, sans-serif]Odcinek 56[/FONT]
    [FONT=Arial Black, sans-serif]Polowanie na mastodonty[/FONT]

    [​IMG]










    W desperackich ruchach Japończycy próbują jeszcze wygrać na morzu, stoczyć swoją drugą Cuszimę. Niestety dla nich przewaga Amerykanów jest niekwestionowana. Mimo świetnych okrętów i doświadczonych admirałów próba złamania morskiej blokady Osaki kończy się zatopieniem lotniskowców Ontake i Agaki oraz pancerników Satsuma i Tajima. Uszkodzenia notowane są na amerykańskich lotniskowcach Coral Sea, Old Ironsides, Brandywine, Shangri La, Valley Forge, Phillipine Sea i Essex, lecz mimo to wszystkie jednostki zostają w linii. Trzon Cesarskiej Floty przebazowuje się do Nigaty.

    [​IMG]
    Preludium klęski



    2 stycznia admirał Koga w daremnej próbie poświęca trzon swojej floty nie zyskując nic. Licząc znów na decydującą bitwę wyprowadza swoje lotniskowce obsadzone świeżo wyszkolonymi pilotami. Chociaż nie brak im entuzjazmu, to wielu z nich nigdy nie lądowało nawet na pokładzie lotniskowca. Ich poziom umiejętności pozostawia bardzo wiele do życzenia. Ci młodzi chłopcy mają zmierzyć się z doświadczonymi lotnikami amerykańskimi. Wynik starcia jest prosty do przewidzenia. Za cenę uszkodzenia jedną bombą Tarawy Japończycy tracą własne lotniskowce: Seiryu, Chausu, Biei, Yamizo, Hotaka, Kyusan; krążownik ciężki Akitsushima oraz dziesięć niszczycieli. Najnowsze okręty lotnicze Nippon Kaigun toną na wodach Morza Wewnętrznego. Amerykanie ponoszą minimalne straty w ludziach. Z japońskich lotników nie wraca 85%

    [​IMG]
    Gorzki koniec floty Kogi



    5 stycznia jakiś idiota-samobójca wśród admiralicji japońskiej decyduje o wyprowadzeniu przeciwko niszczącej sile amerykańskich lotniskowców czterech nowych krążowników ulepszonego projektu B-65. Szaleńczy pomysł przewiduje, że pancerne okręty wykorzystując swą szybkość i noc zdołają podejść do głównych sił US Navy niepostrzeżenie. Ku ich nieszczęściu meldunek o dostrzeżeniu wroga dociera do Spruance'a wcześnie, dzięki czemu może on skierować swoje lotniskowce dalej wroga. Wydłużający się rejs nie daje efektu. Dopiero rankiem nad głowami Japończyków pojawiają się samoloty amerykańskie. Nowe Corsairy osłaniają z powietrza atakujące Helldivery i Avengery. Znów potwierdza się stara prawda, iż pocisk zawsze wygra z pancerzem. W tym wypadku okręty, w których pancerz został zredukowany na rzecz prędkości jest to jeszcze łatwiejsze. Po 75 minutach walki ostatni krążownik liniowy znika przykryty falami. Cała czwórka: Fuji, Kitadake, Yariga i Oku-hontake nie spełniaja pokładanych w nich nadziei.

    [​IMG]
    Roztrwanianie sił w z góry przegranych walkach



    Najlepszym wyjściem dla dalszej ofensywy amerykańskiej na Wyspach Macierzystych wydaje się być zaatakowanie Kanazawy. Broniące się tam siły japońskie mimo dogodnych pozycji w górach są metodycznie spychane. Wielkie znaczenie ma wsparcie artyleryjskie okrętów. Samobójcze kontrataki wroga nie osłabiają tempa ofensywy. Wreszcie po kilkudniowych walkach obrona zostaje rozbita na drobne ogniska oporu, które okrążone kapitulują miesiąc później po utracie 90% żołnierzy.


    [​IMG]
    Udany atak na Kanazawę



    Gdy na lądzie trwają ciężkie walki, na morzu amerykańska marynarka urządza łowy na pełną skalę. Zarządzeniem admirała Nimitza wprowadzona zostaje pełna blokada Wysp Macierzystych. Zdesperowani Japończycy, by zapewnić dostawy niezbędnych do prowadzenia walki zasobów, usiłują przebijać się, lecz większość transportowców zostaje zniszczona. Tylko w styczniu na dno idzie ponad 580 statków i osłaniających je okrętów eskortowych.


    [​IMG]
    Coraz częstszy widok



    4 stycznia w godzinach porannych kilkanaście niemieckich samolotów atakuje port w Rejkiawiku. Ich nagłe pojawienie się powoduje, że obrona jest chaotyczna. Dzięki temu udaje im się posłać na dno cumujący przy burcie Saratogi holownik, a także poczynić sporo zniszczeń na nabrzeżach. Zaalarmowany admirał Hart rozkazuje wyprowadzić wszystkie siły w morze. Również stary pancernik Arkansas.


    [​IMG]
    Baza zbombardowana



    W gorączkowym pośpiechu amerykańskie okręty wyruszają w morze wiedząc, że gdzieś tam kryje się wróg. Tuż przed zmrokiem wodnosamolot z startujący Rejkiawiku donosi o obecności wrogich jednostek. Wedle relacji pilotów są to dwa wielkie pancerniki, mały lotniskowiec i krążownik. Mimo zbliżającego się zmierzchu Hart decyduje o poderwaniu w powietrze zespołu uderzeniowego. Kilkadziesiąt maszyn pierwszej fali przechwytuje przeciwnika jeszcze przed zapadnięciem ciemności. Sugerując się meldunkiem zwiadowcy Hart zadecydował o wyposażeniu Helldiverów w ciężkie bomby ważące 2000 funtów, co okazuje się być świetnym wyborem. Potężne pancerze dwóch okrętów liniowych typu
    Grossdeutschland potrafią wiele wytrzymać, jednak Der Führer zaatakowany z wielu stron przez Avengery obrywa czterema torpedami, które znacznie go spowalniają i wzbudzają pierwsze pożary. Również Das Reich nie zostaje oszczędzony przez wroga, który zalicza na nim trafienie jedną torpedą i pięcioma bombami. Wieża Dora zostaje wyłączona z akcji, a wzbijające się w górę płomienie zmuszają Niemców do zalania komory amunicyjnej w obawie przed jej zapłonem. Zręcznie wymanewrowuje wszystkie torpedy lekki lotniskowiec, którego jedynym uszkodzeniem jest to wynikające z trafienia lekką bombą. Trzy ciężkie 2000-funtówki kładą kres krążownika Ludwig von Henk.

    Już po zmroku przybywa na pole bitwy druga fala samolotów. Płomienie z tonącego krążownika oraz pożary na pancernikach jasno oznaczają cele. Bezbłędnie atakują Helldivery. Ich ofiarą pada
    Der Führer. Uderzany raz po raz ciężkimi bombami iluminuje coraz większymi płomieniami trawiącymi jego nadbudówki i wnętrze. Zarazem wielki kadłub pancernika zanurza się głębiej i głębiej jakby nie miał już siły walczyć z falami. Jego bliźniak radzi sobie niewiele lepiej. Na obu okrętach widać ciężkie uszkodzenia. Wreszcie Der Führer nie daje rady dalej płynąć i zatrzymuje się. Przechył na prawą burtę znacznie rośnie. Dowodzący nim komandor zarządza opuszczenie pokładu, lecz wielu marynarzy nie zdoła już tego uczynić będąc uwięzionymi przez ogień. Odlatujące samoloty widzą jeszcze, że wrogie okręty trzymają się, jednak brak bomb i torped nie pozwala na dobicie przeciwnika. Przy pomocy ciężko poharatanego Das Reicha udaje się podnieść z wody prawie 600 marynarzy, nim wreszcie Der Führer znika w głębinach. Ocalały pancernik oddala się w mrok nocy razem z lotniskowcem. Niestety, admirałowi Halseyowi nie udaje się przechwycić wroga podczas jego odwrotu.

    [​IMG]
    Drugi z potwornej trójki zatopiony



    W jednym miejscu zwycięstwo, w drugim porażka. 2. Grupa Eskortowa atakowana przez liczne U-Booty wyposażone w torpedy akustyczne ponosi bardzo ciężkie straty. Na dno idą wszystkie niszczyciele. Do Casablanki wracają samotne cztery lotniskowce eskortowe, których działania właśnie zostają sparaliżowane do czasu otrzymania nowych jednostek osłony.


    [​IMG]
    Masakra 2. Grupy Eskortowej



    4 stycznia kończy się rozbudowa reaktora w Los Alamos. Wystawienie budowli poziomu siódmego pozwala na znaczne przyspieszenie produkcji materiału rozszczepialnego potrzebnego do wytwarzania bomb atomowych.


    [​IMG]
    Owoce wydanych miliardów



    Wybuchy wściekłości Hitlera po utracie pancernika noszącego jego tytuł, nie mają końca. Posada admirała Readera wisi na włosku. Przez analogię: włoski przywódca Benito Mussolini żyjący już na wikcie niemieckim od wielu miesięcy usiłuje wskórać coś u Hitlera w sprawie powołania do życia państwa faszystowskiego na Półwyspie Apenińskim. "Serdeczny przyjaciel" niewiele zważa na te starania. Zirytowany niepowodzeniami niemieckiego oręża nie zamierza jeszcze sobie dokładać problemów z Włochami, gdy może spokojnie okupować kraj.


    [​IMG]
    Benito w szafie*




    ======================================================
    * Powinniśmy go odesłać do magazynu I.J. Foxa czy dać mu szansę (na walkę) z molami?

    To ostatni odcinek z mojego podręcznego zapasu. Nie wiem kiedy rzucę następny. Być może dopiero we wtorek lub środę.
     
  14. Severian

    Severian Doctore

    [FONT=&quot]1-28 lutego 1946[/FONT]​
    Odcinek 57
    Statek za statkiem

    [​IMG]











    Pierwsze uderzenie na Nagoję rozpoczęte 8 lutego kończy się niepowodzeniem. Pozornie zdemoralizowana porażkami japońska armia otrząsa się z nich i stawia twardy opór. Zdecydowanie pomaga im wypracowana przewaga liczebna, chociaż straty wśród oddziałów lokalnej milicji są porażające. Miażdżeni pod gąsienicami czołgów oddają swoje życia ochoczo nie chcąc dopuścić do zajęcia ojczyzny przez białych barbarzyńców.

    [​IMG]
    Porażka pod Nagoją



    Ku zaskoczeniu Amerykanów Japończycy dochodzą do wniosku, że sposobem na wygraną z najeźdźcą nie jest wyniszczenie jego floty wojennej, a handlowej dostarczającej zaopatrzenie na zajęte terytoria. Do zwalczania statków handlowych wyznaczone zostają specjalne jednostki samobójczych pilotów Shimpu. Mimo silnej osłony eskortowców i zmasowanego ognia przeciwlotniczego z uginających się od działek i karabinów nadbudówek frachtowców, wiele jednostek idzie na dno. Efekty są lepsze, niż gdyby atakowane były silnie opancerzone okręty, lecz nadal poniżej spodziewanych.

    [​IMG]
    Kamikadze nad Pacyfikiem



    20 lutego generał Krueger jeszcze raz próbuje dokonać przełamania pod Nagoją, jednak znów ponosi klęskę. Górski teren i liczni przeciwnicy wyhamowują każdy atak. Chociaż straty amerykańskie nie są wielkie, to jednak US Army nie jest w stanie wygrać. Nawet gdy ogniem z morza żołnierzy wspierają pancerniki.

    [​IMG]
    Drugi szturm Nagoi kończy się niepowodzeniem



    Krueger dochodzi do wniosku, że bez silniejszego wsparcia lotnictwa nie ma szans na przełamanie silnie ufortyfikowanych linii wroga. Jedynie zniszczenie wszelkiej wrogiej komunikacji pozwoli na izolowanie poszczególnych punktów oporu i ich neutralizację. Generał Spaatz razem z generałem Arnoldem chętnie przystępują do nowej ofensywy lotniczej nad Nipponem. Dzień w dzień niebo pełne jest wielkich Superfortec wykonujących naloty dywanowe na miasta oraz B-25 Mitchell atakujących linie kolejowe i drogi. W centralnej części kraju ruch drogowy powoli zamiera, lecz to Amerykanom nie wystarcza. W Białym Domu zapada decyzja - zamieńcie Japonię w stertę gruzów. Ofensywa bombowa rozszerza się również na północne części Kiusiu oraz na Hokkaido.

    [​IMG]
    Z pozdrowieniami z Teksasu!*



    W ramach walki z amerykańskimi statkami Japończycy wysyłają na długie rejsy pod zachodnie wybrzeża Stanów Zjednoczonych dziesiątki okrętów podwodnych. Ich działalność zmusza US Navy do przebazowania do Los Angles kilku grup eskortowych. Spotkanie 3rd i 4th Escort Group z wrogiem jest bolesne. Zaprawieni w bojach podwodniacy Cesarza zadają bardzo poważne straty - na dno idą cztery lekkie krążowniki i siedem niszczycieli. Amerykanom udaje się zatopić aż dwadzieścia wrogich okrętów podwodnych, jednak stosunek zysków do strat przeraża. Stanowiskiem za pogrom płaci wiceadmirał Ghormley zastąpiony przez kontradmirała F. P. Shermana.

    [​IMG]
    3 i 4 Grupa Eskortowa praktycznie już nie istnieją



    Straty ponosi również polska eskadra skierowana za pozwoleniem Rządu Londyńskiego do walki z Japończykami, ale pod warunkiem, że tylko na wodach w pasie do 200 mil od Zachodniego Wybrzeża. To właśnie tam toczą się najcięższe walki z wrogimi podwodniakami. Polacy w ciągu dwóch tygodni zatapiają pięć okrętów wroga, jednak sami tracą dwa niszczyciele i flagowy lekki krążownik ORP Dragon. Ciężkie uszkodzenia odnosi niszczyciel ORP Tornado, którego fragment rufy zostaje odrąbany eksplozją torpedy. Odholowany do doku w Los Angeles spędzi na naprawach kilka miesięcy. W ramach odszkodowania Amerykanie przekazują Polskiej Marynarce Wojennej nowoczesny lekki krążownik nazwany ORP Conrad.

    [​IMG]
    Chociaż są sukcesy, to straty nie są mniej bolesne



    24 lutego umiera zaufany doradca byłego prezydenta Franklina D. Roosevelta. Na pogrzebie Harry'ego Hopkinsa pojawia się sam prezydent Truman wykorzystujący sposobność do zapewnienia narodu, iż poświęcenie takich osób, jak szanowny zmarły, nie może pójść w zapomnienie, a tym samym Stany Zjednoczone muszą zwiększyć swój wysiłek wojenny, by móc zanieść światu pokój i demokrację.

    [​IMG]
    Wymiera stara gwardia



    Wywiad ze statycznej linii frontu na Bliskim Wschodzie od miesięcy donosi o pojawianiu się ciężkich czołgów nowego typu przewyższających swymi osiągami Tygrysa, a zaskakująco podobny wizualnie do Pantery. Zdobyte dwa egzemplarze Tygrysa Królewskiego przetransportowane do Stanów stają się obiektem szczegółowych studiów na poligonie wojsk pancernych w Aberdeen. Na podstawie wniosków z testów zostaje skierowany do produkcji amerykański projekt oznaczony wcześniej jako T29. Wedle opinii specjalistów właśnie ten typ czołgu pozwoli na nawiązanie równorzędnej walki z niemieckimi czołgami ciężkimi. Pojazd otrzymuje seryjne oznaczenie M29 Pulasky po słynnym generale poległym pod Savannah. Pułk tych najcięższych w US Army wozów bojowych przydzielony zostaje do 54. Dywizji Pancernej tworzonej wedle nowego wzorca jako "ciężka dywizja pancerna". Jednostki tego właśnie rodzaju mają stanowić w przyszłości pięść wybijającą dziury w niemieckiej obronie.

    [​IMG]
    Ameryka dorobiła się czołgów ciężkich z prawdziwego zdarzenia



    Mimo ofensywnych działań Japończyków, morska blokada Wysp Macierzystych ciągle trwa. W lutym kosztowała ona Cesarską Marynarkę 548 transportowców i eskortowców.



    ============================================================
    * Bombardowanie Tokio

    Cóż, po przerwie krótszy odcinek, gdyż faktycznie niewiele się w tym czasie działo. Straciłem nieco okrętów, impet ofensywy na Wyspach Macierzystych wygasł. Co będzie dalej? Zobaczymy ;)
     
  15. Severian

    Severian Doctore

    1-31 marca 1946
    Odcinek 58
    [FONT=&quot]Raz na wodzie, raz pod wodą

    [/FONT]
    [​IMG]









    Ciężkie i wyniszczające bombardowania Japonii zamieniają kraj w morze ruin. Tygodnie nalotów zmiatają ponad 90% zabudowy największych miast pozostawiając na łasce zimowej pogody miliony poddanych Cesarza. Bezlitośnie nadlatujące dzień w dzień Superfortece znajdują coraz mniej celów. Po sześciu tygodniach kampanii bombowej zmienia się miejsce głównego nasilenia lotów. Wyspy Macierzyste są na tyle zdewastowane, że kontynuowanie nalotów na nie nie ma sensu. Teraz celem bomb amerykańskich staje się Korea.

    [​IMG]
    Nic nie jest w stanie zagrozić bombowcom



    Próby przerwania morderczych nalotów podejmowane przez Cesarskie Lotnictwo skazane są z góry na niepowodzenie. Na niebie prawdziwymi władcami są amerykańskie myśliwce odrzutowe. Każde spotkanie tradycyjnych śmigłowych samolotów japońskich kończy się dla nich klęską. Coraz słabszy jest poziom wyszkolenia pilotów, którzy siadają za sterami maszyn startując do lotów bojowych mając zaledwie po kilkanaście godzin w powietrzu.

    [​IMG]
    Uziemianie Japończyków



    Próbne uderzenie na Nagoję 13 marca ujawnia po raz kolejny, że obrona jest zbyt silna. Podnosi się coraz więcej głosów, że wysadzone na wyspach siły amerykańskie są o wiele za małe, a przesunięcia wojsk do Anglii mijają się z celem. Słabnie również pozycja generała Douglasa MacArthura. Pojawiają się wieści o planach jego odwołania. Jego miejsce miałby zająć któryś z czterogwiazdkowych liniowych dowódców: Patton, Bradley, Hodges lub Stillwell.

    [​IMG]
    Badanie przeciwnika



    W marcu spada niemal dwukrotnie ilość zatopionych wrogich transportowców łamiących blokadę Wysp Macierzystych. Na dno idzie tylko 279 jednostek. W sztabie Floty Pacyfiku panuje optymizm. Admirał Nimitz uważa, że dochodzi właśnie do przesilenia, a krach japońskiej komunikacji morskiej jest na wyciągnięcie ręki. Specjalną zgodę na działanie w tym rejonie dostaje admirał Romanowski dowodzący okrętami Sokół i Dzik.

    [​IMG]
    Blokada Japonii trwa



    Dają o sobie znać na Morzu Śródziemnym niemieckie bombowce morskie Ju-287. Konwój MKS-118 traci dwa transportowce zatopione przez specjalne bomby rakietowe. Szybkie przeciwdziałania podejmuje USAAF roztaczając nad rejonem parasol powietrzny.

    [​IMG]
    Prztyczki



    Rozpoczynają się krwawe czasy dla U-Bootów. Polujące na nie okręty zbierają bogate żniwo. Operujące na zachód od Casablanki stado "Fritz" wpada na admirała F. C. Shermana, który w ciągu tygodnia walk zatapia aż piętnaście jednostek. Sam nie ponosi przy tym praktycznie żadnych szkód.

    [​IMG]
    Dobre czasy dla żeglugi atlantyckiej



    Wielkie lotniskowce Glovera u wybrzeży Portugalii również nie dają żyć U-Bootwaffe. W pierwszej połowie marca zatapiają dziesięć okrętów podwodnych zdążających na południowe wody. Nie próżnuje również admirał Oldendorf, który na swoje konto zalicza pięć vichystowskich jednostek.

    [​IMG]
    Wielcy bracia również punktują



    Butę Amerykanów temperuje dopiero spotkanie z trzonem sił podwodnych III Rzeszy. Ich ofiarą pada eskadra lotniskowcowa Glovera. Atakowana ze wszystkich stron przez coraz liczniejsze U-Booty traci storpedowanych sześć niszczycieli i lekki krążownik. Ofiarność małych okrętów ratuje najcenniejsze jednostki w eskadrze. Lotniskowce wychodzą bez uszczerbku, lecz nie ma kto ich osłaniać. Glover dostaje rozkaz wycofania się do bazy w Nowym Jorku.

    [​IMG]
    Masakra Task Force 80



    28 marca w niespodziewanym ataku torpedowym toną lekki krążownik USS Juneau i niszczyciel USS Thomas. Blokująca Brest eskadra admirała Halseya daje się podejść niemieckim okrętom podwodnym. Zemsta jest straszna - na dno idzie siedem U-Bootów, jednak jest poważny powód do żałoby. Na pokładzie krążownika ginie pięciu braci Sullivanów. Powołani do służby zgodnie z zasadą nierozdzielania rodziny służyli na krążowniku do czasu, gdy niemiecka torpeda zdmuchnęła ich życia jak płomyki świec. W jednej chwili rodzina Sullivanów straciła wszystkich męskich potomków. Wydarzenie to tak wstrząsnęło Ameryką, że od tego czasu żadni bracia nie mogli służyć na jednej jednostce.

    [​IMG]
    Juneau tonie storpedowany



    Wreszcie po wielomiesięcznych walkach kończy się wojna domowa w Związku Radzieckim. Wierni komuniści z Primorska zostają spacyfikowaniu przez oddaną Berii Armię Czerwoną. Paradoksalnie ZSRR wychodzi z konfliktu silniejsze, niżby przetrwało ten okres pokojowo.

    [​IMG]
    Koniec wojny domowej



    Ostatecznie ze stanowiskiem dowódcy Kriegsmarine rozstaje się wielki admirał Reader. Kroplą, która przelewa czarę goryczy, jest zatopienie ostatniego pancernika ze Strasznej Trójki. Rozmiar klęski podkreśla fakt, iż uszkodzony okręt liniowy zostaje dobity przez starego, pierwszowojennego brytyjskiego Valianta. Dumny Das Reich staje się gwoździem do trumny Readera. Zmuszony do przejścia na wcześniejszą emeryturę admirał opuszcza stanowisko na rzecz młodego i prężnego Dönitza.

    [​IMG]
    Koniec marzeń o silnej nawodnej Kriegsmarine
    *



    W niewiadomym kierunku udają się transporty wojskowe wiozące setki tysięcy żołnierzy i ich wyposażenia. Wychodzące z Wschodniego Wybrzeża konwoje znikają, zaś armie zgrupowane na Wyspach Brytyjskich zdają się topnieć wraz z cieplejszymi wiatrami znad Atlantyku. Olbrzymie siły przesuwane są w nieznaną lokalizację. W kręgach wtajemniczonych co jakiś czas pojawia się tylko kryptonim - "Resurrection"...


    ==============================================================
    * Odgwizdywanie nowego admirała na pokładzie (morski zwyczaj nakazuje wejście wysokiego stopniem oficera odgwizdać specjalnymi sygnałami. Tutaj robi to ryba ;) )

    Dzięki wszystkim za gratulacje - wreszcie przebrnąłem przez tę sesję :) Tak, mam na imię Romek ;)
     
  16. Severian

    Severian Doctore

    1-30 kwietnia 1946
    Odcinek 59
    [FONT=&quot]Operacja "Resurrection"

    [/FONT]
    [​IMG]









    23 kwietnia wczesnym rankiem okazuje się gdzie zostały skierowane wielkie siły US Army. Wbrew przewidywaniom co domyślniejszych osób nie wysłano ich do Japonii, gdzie miałyby pomóc w złamaniu oporu walczących nieprzyjaciół. Amerykańskie najwyższe dowództwo uznało, że najlepszym sposobem na podkopanie morale wroga jest pokazaniu mu jak beznadziejna jest jego walka. Skoro na kontynencie są nadal wielkie siły, to należy je rozbić na strzępy. Najlepszy miejscem do tego wydaje się być Pakistan, w którym Japończycy zgromadzili około 80 dywizji. Rankiem 23 kwietnia pod Hyderabadem setki barek desantowych zbliżają się do brzegu pod osłoną ognia ciężkich okrętów. Dowodzący lądowaniem generał Wood z zadowoleniem przyjmuje informację, że operacja przebiega zgodnie z planem. Opór wroga wygasa gdy na plażach lądują pierwsze jednostki pancerne. Ciężkie Pershingi bez trudu przebijają się przez prowizoryczne umocnienia spychając nieprzyjaciół w głąb lądu. Operacja "Resurrection" rozpoczyna się z hukiem.

    [​IMG]
    Zaskakujący desant



    Na uchwycony przyczółek natychmiast spada ciężkie kontruderzenie wielkich sił wroga, lecz Amerykanie przygotowali się na nie już wcześniej. Zatopione stare statki handlowe tworzą prowizoryczne falochrony, a prefabrykowane elementy nabrzeży pozwalają na szybki rozładunek wielu jednostek. Gdy na brzegu znajduje się już 35 dywizji pod komendą generała Clarka, Japończycy rezygnują z próby zepchnięcia wroga do morza.

    [​IMG]
    Stabilizacja przyczółka



    Już 27 kwietnia Amerykanie wyprowadzają oskrzydlające uderzenie na Multan. Broniące się tam trzy dywizje walczą dzielnie, jednak przewaga nieprzyjacielska jest zdecydowanie zbyt wielka. Trzy korpusy pancerne przełamują się przez linie okopów i zmierzają do pogranicza z Afganistanem w jednym celu - odcięcia przeciwnika od komunikacji z Indiami. W tym samym czasie kolejne dywizje amerykańskie wyładowują się na brzeg.

    [​IMG]
    Zatrzaskiwanie pułapki



    Jednak nim rozpocznie się amerykańska operacja w Pakistanie, Niemcy raz jeszcze mają pokazać na co ich stać. 4 kwietnia o godzinie 5:00 nawała ognia artyleryjskiego spada na rozstawione wzdłuż granicy jednostki Armii Czerwonej. Tymi strzałami rozpoczyna się operacja "Vogler", której celem jest ostateczne unicestwienie Związku Radzieckiego. Nowy władca sowiecki, Ławrientij Beria, jest w szoku. Jego wiernopoddańcza postawa wobec Berlina została uznana za maskaradę. Teraz dysponujący sześciokrotną przewagą liczebną Wehrmacht zaczyna znów wgryzać się w ziemie Kraju Rad.

    [​IMG]
    Podano do stołu*



    Pomyślnie rozwijające się 9 kwietnia uderzenie na Nagoję znów zamiera w miejscu, gdy zdesperowani Japończycy rzucają się do masowych ataków Banzai. Generał Krueger zmuszony jest wstrzymać natarcie, lecz zarazem przekonany jest, że niewiele dzieli go od zwycięstwa.

    [​IMG]
    Siły obrońców są coraz bardziej podkopane



    Znad spustoszonej Korei wracają na japońskie niebo amerykańskie Superfortece. Znów nie ma dnia, by syreny nie sygnalizowały nalotu. Z wysiłkiem odbudowywana infrastruktura i fabryki obracane są w gruzy.

    [​IMG]
    Ataki z morza i powietrza



    Grasujący na wodach pacyficznych niemiecki rajder KMS Walkürie płynący z krążownikami lekkimi Hela i Gazelle wpada prosto w ręce amerykańskich lotników morskich. Startujące z lotniskowców maszyny zatapiają nierozważnie wysłane w ten rejon okręty. Odzywa się w ten sposób jeszcze pokłosie działań podjętych przez zdymisjonowanego admirała Readera.

    Drugi kwietniowy szturm na Nagoję zostaje odparty prawie na przedmieściach. Mimo metodycznych bombardowań i zaciekłych ataków pancernych obrońcom udaje się wyhamować impet przeciwnika. Kreuger bynajmniej nie zamierza zostawić tego w ten sposób. Widząc, że jego wojska odzyskują zdolności ofensywne o wiele szybciej, niż Japończycy, atakuje ponownie 29 kwietnia. Tym razem Amerykanom udaje się przerwać obronę i zmusić przeciwnika do wycofania się. Wiele jednostek obrony terytorialnej idzie w rozsypkę.

    [​IMG]
    Długo wyczekiwane zwycięstwo



    12 kwietnia z Limy nadchodzą zaskakujące wieści - oto rząd Peru wypowiada wojnę III Rzeszy Niemieckiej. Oficjalna nota zostaje złożona na ręce ambasadora niemieckiego. Amerykański sekretarz stanu stara się kuć żelazo póki gorąco i składa ofertę przyłączenia się Peruwiańczyków do sojuszu alianckiego. Jakież jest jego zdumienie, gdy otrzymuje odpowiedź odmowną...

    [​IMG]
    Niezrozumiałe posunięcia Peru



    Projekt Manhattan wkracza w fazę ostateczną. Zgodnie z posiadaną wiedzą nie można już zbudować wydajniejszego reaktora atomowego, więc wysiłki naukowców skupiają się na wyprodukowaniu jak największej ilości bomb w jak najkrótszym czasie. OSS donosi, iż Niemcy obecnie pracują nad własną bombą i jeśli ją skończą, to zapewne jednym z pierwszych celów będzie któreś z największych miast alianckich.

    [​IMG]
    Końcowa faza rozbudowy



    Marcowe zmniejszenie ilości zatopionych japońskich statków okazuje się być przejściowym kryzysem sił blokady. Powrót do niej dwóch zespołów lotniskowcowych dramatycznie zwiększa zniszczony tonaż. Na dno idzie aż 851 statków transportowych i eskortowców.




    ============================================================
    * Jedzenie? My, Niemcy, nie jemy jedzenia! My jemy kraje!

    WaltherSchellenberg - tak, jak mówi Kozak. To prawdziwa historia. Jej opis można przeczytać na Wikipedii. Dwa niszczyciele nosiły nazwę The Sullivans. Żeby opisać to czekałem aż zatonie USS Juneau ;)

    Rokosz - postaram się, chociaż żeby dać aktualną mapkę, to muszę wczytać któryś ze starszych zapisów.

     
  17. Severian

    Severian Doctore

    1-31 maja 1946
    Odcinek 60
    [FONT=&quot]Ostatnia wielka bitwa

    [/FONT]
    [​IMG]










    Pomyślnie rozwijające się natarcie na kierunku multańskim trafia na japoński kontratak. Grupa armii zgromadzona nad granicą z Persją dla zapewnienia sobie witalnych linii zaopatrzeniowych zmusza amerykańską armię pancerną do odwrotu. Patton jest wściekły, jednak nic nie może zrobić.

    [​IMG]
    Przegrana pancerniaków



    Nie przejmując się porażką na jednym odcinku frontu amerykańskie dowództwo desantuje niewielkie siły pod Ahmadabadem. Pojedyncza dywizja piechoty niemal bez żadnego oporu dociera do Jaipuru, gdzie spotyka się z kontrą japońską. Szyki przeciwnikowi mieszają odciążające uderzenia z Hyderabadu zadające niespodziewany cios w plecy napastnikom. Dzięki temu 22 maja 2. Dywizja Piechoty osiąga Delhi, skąd kontynuuje natarcie.

    [​IMG]
    Szalony rajd piechoty



    Dopiero pod Kanpurem piechociarze-rajdowcy zmuszeni się do zatrzymania się, a następnie wycofania pod naporem przeważających sił. Śmiały pomysł głębokiego uderzenia i odcięcia wszystkich linii drogowych oraz kolejowych małymi siłami upada, lecz sukces 2. Dywizji Piechoty nie zostanie zaprzepaszczony.

    [​IMG]
    Koniec rajdu
    Korzystając z nadarzającej się okazji Amerykanie uderzają w zachodnich Indiach na szerokim froncie. Nie tylko wznowiona zostaje ofensywa na Multan angażująca teraz o wiele większe siły pancerne, ale również drogą kolejową przewiezionych zostaje 11 dywizji na zajęte przez piechotę ziemie. Nieobecność Japończyków owocuje szybką i łatwą ofensywą zajmującą niemal bez walki kolejne prowincje Indii. Hindusi witają Amerykanów entuzjastycznie. Okrutne zachowanie wobec ludności cywilnej przez żołnierzy Cesarza nie przyprawiło im na podbitych ziemiach wielu zwolenników.

    [​IMG]
    Macki uderzenia*



    Zajęcie Nagoi na Wyspach Macierzystych wypłasza z portu całą stacjonującą tam Cesarską Marynarkę. Dla czatujących w okolicy Spruance'a i Scotta trafia się nie lada gratka. W morze wychodzi osiem lotniskowców, trzy pancerniki oraz wiele mniejszych jednostek wroga. Pierwsze uderzenie przypada Japończykom, którzy wykorzystują je zaskakująco dobrze. Niedoszkoleni piloci swą masą przebijają się przez osłonę myśliwską, która po prostu nie jest w stanie zestrzelić wszystkich napastników. Atak koncentruje się na lotniskowcu USS Valley Forge. Mimo desperackiego manewrowania i gęstego ognia przeciwlotniczego kilka bomb uderza w pokład okrętu. Płomienie zajmują przygotowujące się do startu Corsairy, z których uciekają piloci. Wybuchy wysokooktanowego paliwa lotniczego szerzą spustoszenie na lotniskowcu. Płonąca benzyna spływa na niższe pokłady tuż przy windach. Zbyt późno wykonany zwrot na lewą burtę powoduje, że wprawdzie paliwo na pokładzie lotniczym spływa w większości do morza, lecz w hangarze rozlewa się tylko szerzej powiększając strefę pożaru. Pracujące na najwyższych obrotach ekipy przeciwpożarowe robią co mogą, jednak nie są w stanie zgasić ognia zbliżającego się do podręcznych składów bomb i amunicji. Eksplozje z nich zabijają wielu strażaków i rozprzestrzeniają obszar zniszczeń. Po trzech godzinach bezskutecznej walki kapitan okrętu zarządza ewakuację. Lotniskowiec płonie jeszcze wiele godzin. Kilkukrotnie ponawiane próby wejścia na pokład zespołów strażackich z innych jednostek mija się z celem. Wreszcie po dwunastu godzinach Spruance rozkazuje zatopić Valley Forge. Krążowniki Brooklyn i Nashville wystrzeliwują w niego prawie 200 pocisków sześciocalowych, jednak skazany na zagładę okręt trzyma się zaskakująco mocno. Zirytowany admirał każe odpalić torpedy z niszczycieli Palmer i Thatcher. Dopiero wybuch ośmiu "rybek" na lewej burcie lotniskowca powoduje, że ten majestatycznie i powoli znika pod wodą przechylając się na bok.

    Japończycy nie muszą dobijać żadnego swojego okrętu - Amerykanie oferują pełną obsługę. Bombowce nurkujące i torpedowe bez problemu dochodzą do przeciwnika nie będą prawie nękanymi przez nieprzyjacielskie myśliwce. Nimi zajmują się Corsairy bezlitośnie wybijające osłonę wrogiego zespołu. Bardzo dokładnie wykonywany jest ostatni rozkaz Spruance'a - "Bierzcie wielkie sztuki!" Tak też robią lotnicy US Navy - około 30 maszyn zajmuje się prowadzącym zespołem pancerników, a prawie 400 pozostałych rzuca się na lotniskowce. Szybko na dno idzie nowoczesny pancernik Oshima, a niedługo za nim w falach znikają dwa starsze - Mutsu i Hyuga. Piloci bombowców mogą pławić się w sukcesach. Raz za razem w pokłady i burty lotniskowców wroga trafiają bomby oraz torpedy. Wybuch następuje za wybuchem, a Japończycy nie nadążają za tempem ataku. Po godzinie walki wracający z polowanie piloci zostawiają za sobą tonące lub już zatopione wszystkie lotniskowce nieprzyjaciela - Nishikawa, Aibetsu, Asibetsu, Suribachi, Ryuho, Soryu, Gomadan i Hiyo. Kły Nippon Kaigun zostały wyrwane, a rany zasypane solą.

    [​IMG]
    Pogrom



    Pierwszym sygnałem, że supremacja morska Amerykanów jest zagrożona, staje się zatopienie niszczycieli Kilty i Dorsey storpedowanych przez okręty podwodne. Wprawdzie ceną za ten sukces wroga jest utrata aż sześciu jednostek, jednak to dopiero początek. Bezkarnie traci krążowniki lekkie Montpellier i Columbia oraz niszczyciel Boggs kontradmirał Callaghan. Zorientowawszy się w powadze sytuacji admirał zarządza odwrót cennych pancerników z trzonu grupy rajderskiej, jednak pułapka zatrzaskuje się tuż przed nosem US Navy. Torpedy sięgają Indianę i New Jersey - dwa bardzo nowoczesne okręty pancerne. Mimo sprawnego działania grup awaryjnych nie udaje się uratować pancerników.

    [​IMG]
    Czarna seria amerykańskiej marynarki



    Częściowym pocieszeniem dla US Navy jest zatopienie w rejonie Wysp Macierzystych francuskich niszczycieli Tille i Azergues oraz niemieckiego Z111 oraz lekkiego krążownika Undine. Zapuszczające się tak daleko okręty Osi znajdują tylko swą zagładę. Zagłada również spotyka 472 handlowce japońskie łamiące blokadę swej ojczyzny.

    [​IMG]
    Łatwe zwycięstwo



    Śmiały desant amerykański na tyłach japońskich w Pakistanie działa na wyobraźnię brytyjskich generałów. Niestety, zawodzi u nich poczucie zdrowego rozsądku. Chcąc również uszczknąć wspaniałego tortu szykującego się na wschodzie, zaniedbują obsadzenie alianckich linii obronnych w Persji. Odejście kilkunastu wielkich jednostek z frontu kaukaskiego wystawia go na poważne zagrożenie, z którego szybko korzystają Niemcy. Amerykanie usiłują się bronić jak mogą, ale przewaga liczebna przytłacza ich. Wobec powyższego jedynym wyjściem jest odwrót.

    [​IMG]
    Z sojuszników tylko brazylijska milicja...



    W wojnie niemiecko-sowieckiej widać już postępy Wehrmachtu. Po raz drugi w ciągu ostatnich lat Ural jest w rękach germańskich. Tempo natarcia nie pozostawia wątpliwości - ZSRR nie ma najmniejszych szans w tym konflikcie. Ławrientij Beria śle rozpaczliwe telegramy do Londynu i Waszyngtonu, lecz ochoczość, którą wykazywał we wcześniejszej współpracy z Niemcami, spowodowała narośnięcie bariery nieufności, którą nie będzie łatwo przełamać.

    [​IMG]
    Związek Radziecki znów ma kłopoty





    ================================================================
    [FONT=&quot]* Wreszcie, nowa broń. Nasza kontrośmiornica.

    [/FONT]
    [FONT=&quot]Zgodnie z tytułem - nie będzie już takich wielkich bitew. Japończycy stracili w niej 8 z 10 posiadanych lotniskowców, a ja samych lotniskowców floty mam już ponad 30. Wprawdzie odpalił im sie event o dwóch SuperYamato, ale to już nic nie zmieni.
    [/FONT]
     
  18. Severian

    Severian Doctore

    1-30 czerwca 1946
    Odcinek 61
    [FONT=&quot]Pakistański Armageddon

    [/FONT]
    [​IMG]









    Na Bliskim Wschodzie przez pewien czas sytuację stabilizują dwie brytyjskie dywizje pancerne, lecz i one w końcu ulegają sile wroga. Ich odwaga pozwala Amerykanom na reorganizację sił i przeprowadzenie kontrataku wspólnie z wojskami Commonwealthu. Stosunkowo słabe czołówki niemieckie nie są w stanie wytrzymać zmasowanego uderzenia.

    [​IMG]
    Miażdżąca kontra lorda Gorta



    W krwawych walkach trwających do 22 czerwca Amerykanie dzielnie stawiają odpór siłom Hitlera. Chociaż walka wydaje się być beznadziejną, to jednak jej desperacja robi wrażenie na Niemcach. Uznają oni wbrew prawdzie, że US Army w tym rejonie otrzymała znaczne posiłki i kontynuowanie szturmu mija się z celem.

    [​IMG]
    Front bliskowschodni uratowany



    W tym czasie w najlepsze trwa wielka ofensywa w Pakistanie i Indiach. Utrata Multanu stymuluje tylko amerykańskie dowództwo do odzyskania go i zatrzaśnięcia kleszczy nad japońską grupą armii. Nacierające dywizje generała Clarka radzą sobie z Japończykami i ich sojusznikami bez większych problemów.

    [​IMG]
    Czołgi przeciwko piechocie...



    Japońskie próby kontrataków toczą się ze zmiennym szczęściem. O ile jedna dywizja broniąca Dehli zmuszona jest wycofać się, to 7. Armia Pattona w Multan odpiera przeciwnika. Fale japońskiej piechoty wspieranej nielicznymi czołgami lekkimi i średnimi odbijają się wręcz od Pershingów i wspierających ich Shermanów. Amerykańskie wozy bojowe są dla wroga zbyt dobrze opancerzone i uzbrojone. Szczególne przerażenie wzbudzają trzy pułki ciężkich czołgów M29 Pulasky, wobec których żołnierze Cesarza nie mają skutecznej broni.

    [​IMG]
    Kleszcze zatrzaskują się



    8 czerwca rusza potężna ofensywa na Karaczi. Zajęcie rejonu tego miasta pozwoli na zamknięcie w kotle praktycznie wszystkich sił japońskich z rejonu Indii i Pakistanu. 75 dywizji amerykańskich z mozołem przebija się przez pozycje 14 dywizji niemieckich i 44 cesarskich. Blokada morska Halseya skutecznie uniemożliwia dostarczenie walczącym wojskom Osi koniecznego zaopatrzenia. Sprawia to, że chociaż wróg nie zostaje pokonany fizycznie, to musi wycofywać się z powodu braków amunicji i paliwa. Bradley może świętować sukces - udaje mu się stłoczyć nieprzyjaciela w niewielkim rejonie Sukkur.

    [​IMG]
    Koniec jest bliski



    Wreszcie 17 czerwca pułapka zatrzaskuje się ostatecznie. Aż 92 dywizje* Osi wpadają do kotła w Pakistanie. W trakcie likwidacji okrążonych sił ginie 500.000 żołnierzy wroga, a do niewoli dostaje się 1.100.000, w tym 120.000 Niemców, niedobitków HG Mittel Ost. Ten niesamowity sukces otwiera szeroko drzwi do Indii i podkopuje morale Japończyków walczących w swej ojczyźnie. Propaganda amerykańska nagłaśnia pakistańskie zwycięstwo do niesamowitych rozmiarów. Ósma już akcja sprzedaży bonów wojennych przynosi oszałamiający sukces finansowy. Głównie dzięki takim militarnym wyczynom.

    [​IMG]
    Wielkie zwycięstwo by przetrwać**



    Kompletnym zastojem cechuje się front japoński. Prócz incydentalnych wydarzeń takich jak uszkodzenie lotniskowca USS Franklin*** przez kamikadze, panuje spokój. Aktywnie pracują jedynie załogi bombowców. Dopiero od niedawna przesiedli się na nowe maszyny - taktyczne odrzutowe B-45 Tornado oraz strategiczne śmigłowo-odrzutowe B-36 Peacemaker****. Niedoścignione dla Japończyków Tornada sieją spustoszenie w sieci logistycznej Nipponu, zaś olbrzymie Peacemakery przenoszące do 39 metrycznych ton bomb czynią pokój w najdoskonalszy ze sposobów - anihilując przeciwnika. Sam widok tych maszyn jest szokiem dla myśliwców zdolnych do wzniesienia się na ich wielką wysokość przelotową. W końcu mają możliwość zobaczenia z całkiem bliska największych samolotów świata...

    [​IMG]
    Po lewej B-29 Superfortress, po prawej B-36 Peacemaker



    22 czerwca w wielkiej fecie do służby przyjęte zostają cztery lotniskowce typu United States. Te najnowsze okręty wybudowane przez stocznię Newport News wprowadzają US Navy w nową erę wojny morskiej - obecnie żaden kraj na świecie włącznie z Japonią nie może pochwalić się większą liczbą nowocześniejszych lotniskowców. Nawet odwieczna królowa mórz Royal Navy zmuszona jest oddać koronę młodej i dumnej Marynarce Wojennej Stanów Zjednocznych.

    [​IMG]
    Nikt nie zakwestionuje przewagi morskiej USA



    11 grudnia po długich i ciężkich negocjacjach Peru podpisuje układ sojuszniczy i ogłasza akces do Aliantów.

    W czerwcu ponownie znacznie spada tonaż zniszczonych japońskich statków. Utrzymująca się od kilku tygodni tendencja sugeruje, że japońska marynarka handlowa jest o krok od kompletnego wyeliminowania z gry.



    ================================================================
    * Musicie mi uwierzyć na słowo. Sprawdziłem na nofog, ale nie zrobiłem screena z walki, gdyż... trwała zbyt krótko. Raptem godzinę. Spodziewałem się dłuższej, w której będę mógł na screenie pokazać w pełni rozwinięte armie obu stron.
    ** Grając w "grające krzesła"... z ekspertami.
    Krzesło ostatecznego przetrwania.
    Chyba każdy widział jak się w to gra - gdy leci muzyka, to wszyscy biegają wokół krzeseł, których jest o jedno mniej, niż uczestników. Gdy muzyka cichnie, to trzeba usiąść na krześle. Kto nie zdąży (a jeden zawsze nie znajdzie sobie swojego), ten odpada. Dość częsta gra na weselach ;)
    *** Cóż za zbieg okoliczności, że jedyny atak kamikadze jako główny cel wybrał sobie właśnie ten lotniskowiec. Prawdziwy Franklin od kamikadze strasznie ucierpiał, lecz nie zatonął. Zniszczenia na jego pokładzie były tak wielkie, że do końca wojny nie wrócił już do służby, lecz przetrwał.
    **** Strasznie lubię te maszyny i osobiście nazywam je Piec-Makerami. Zgadnijcie dlaczego ;)
     
  19. Severian

    Severian Doctore

    1-31 lipca 1946
    Odcinek 62
    [FONT=&quot]Tour de India

    [/FONT]
    [​IMG]









    Majowe i czerwcowe walki na pograniczu indyjsko-pakistańskim oraz zniszczenie pod Sukkurem japońskich sił pozwala na rozwinięcie pełnej ofensywy na niemal niebronionym wnętrzu subkontynentu. Transferowane koleją dywizje umożliwiają przełamanie krzepnącej obrony nielicznych dywizji sprowadzonych z Birmy. W czasie dwóch tylko tygodni Amerykanie zanoszą wolność ponad połowie terytorium indyjskiego.

    [​IMG]
    Śmieszny wręcz opór



    Wykańczanie kolejnych japońskich dywizji bynajmniej się nie skończyło. Ciągle istnieje świetna okazja do zniszczenia pełnej wrogiej armii. Wykorzystuje ją Patton uderzając swymi czołgami na Lahore. Broniące się tam cesarskie wojska usiłują utrzymać się jak najdłużej, jednak ich wysiłki są daremne. Rozjeżdżane przez Pershingi kolejne stanowiska piechoty nie są dla nich żadną przeszkodą.

    [​IMG]
    Patton znów w akcji



    Zadanie zniszczenia ostatnich zorganizowanych sił japońskich w zachodnich Indiach przypada generałowi Clay'owi. Mając pod swoją komendą dwie dywizje pancerne znakomicie wywiązuje się ze swojego zadania. Do 9 lipca cesarskie wojska w tym rejonie nie mają ani jednej jednostki wojskowej.

    [​IMG]
    Drugi kocioł zlikwidowany



    Gdy na zachodzie Indii kończy się zabawa z Japończykami, na wschodzie trwa w najlepsze rajd przez cały subkontynent. Podesłane naprędce dywizje przeciwnika stawiają opór, jednak przewaga techniczna i liczebna Amerykanów czynią go bezcelowym. W ciągu miesiąca US Army dociera do Birmy spychając Japończyków w górskie rejony Nepalu i Bhutanu, gdzie nieprzychylna ludność tubylcza i całkowity brak dostaw powinny zrobić swoje. Chociaż udaje się przeciwnikowi lokalny kontratak pod Lucknow, to jednak wyczerpuje one wszelkie jego możliwości ofensywne.

    [​IMG]
    Tour de India



    Dwa próbne uderzenia na Nigatę nie dają spodziewanego efektu. Mimo powolnego rozczłonkowywania sił i polowania przez samoloty na wszelkie oznaki życia na linii frontu, Japończycy nadal trzymają się bardzo mocno.

    [​IMG]
    Obrona nadal nie do złamania



    Żeby czasem nie pozwolić Japonii zapomnieć, że trwa wojna, B-36 stale nawiedzają niebo nad miastami Nipponu. Zrzucane przez nie setki ton bomb paraliżują kraj niszcząc przemysł, burząc domy i zabijając ludzi. Ogołocone z powołanych na front pracowników fabryki ledwie ciągną. Produkcja zbrojeniowa spada na łeb, na szyję.

    [​IMG]
    USAAF nie próżnuje



    Na froncie wschodnim coraz tragiczniejsza sytuacja Związku Radzieckiego. Armia Czerwona skonfrontowana ponownie z Wehrmachtem znów nie jest dla niego godnym przeciwnikiem. Niemcy wgryzają się setki kilometrów w głąb sowieckich ziem za nic mając sobie opór krasnoarmiejców.

    [​IMG]
    Front wschodni, lipiec 1946



    Ostry kryzys na Bliskim Wschodzie odchodzi w zapomnienie. Surowo zbesztani przez Eisenhowera Brytyjczycy podwijają ogon i chowając dumę do kieszeni zawracają swoje wojska na pozycje pod Tabrizem. W tym momencie siła obrony w tym rejonie jest tak wielka, że praktycznie nie ma szans na niemieckie ponowne przełamanie.

    [​IMG]
    Znów spokój



    Ósma akcja sprzedaży bonów wojennych rozwija się bardzo pomyślnie. Prowadzona pod hasłem: "Im więcej kupisz, tym więcej chłopaków wróci" przynosi ogromne zyski. Finansowanie drogiej technologii wojennej i produkcji przemysłowej wymaga wielkich sum, lecz amerykańskie społeczeństwo staje na wysokości zadania.*

    [​IMG]
    Nie pozwolimy!**



    Sukcesem kończy się niemiecka operacja sabotażowa w stoczni budującej lotniskowiec HMS Implacable. Wybuch ładunku umieszczonego w okolicy wałów napędowych powoduje poważne uszkodzenia tych wrażliwych elementów okrętu i zmusza do ich wymiany, co przedłuży budowę o około pół roku.





    ==========================================================
    * Cały amerykański udział w II Wojnie Światowej sfinansowany został z akcji sprzedaży bonów wojennych. Zgodnie z ówczesnym amerykańskim prawem nie można było na cele wojenne wydawać pieniędzy z budżetu centralnego.
    ** Nie pozwól wyrzeźbić tych twarzy na naszych górach!
    Wyzwoliciele Ameryki

    Kozak - na Berlin nie będę zrzucał bomby ;)
     
  20. Severian

    Severian Doctore

    1-31 sierpnia 1946
    Odcinek 63
    [FONT=&quot]Indie odbite[/FONT]

    [​IMG]










    Kończy się panowanie japońskie w Indiach. Ostatnie oddziały okupacyjne stłoczone pod Darbhanga zaatakowane przez 13 amerykańskich dywizji bronią się rozpaczliwie. Otoczenie, odcięcie od zaopatrzenia, przewaga liczebna wroga - Japończycy stanęli na straconej pozycji. Po kilku dniach walk 8.000 żołnierzy z początkowych 100.000 poddaje się i idzie do niewoli. Hekatomba obrońców na nic się nie zdaje. Fanatyczny opór i liczne samobójstwa wśród trzymających morale liniowych żołnierzy Cesarskiej Armii tylko niepotrzebnie zwiększają straty japońskie nieznacznie tylko wpływając na ich poziom po stronie amerykańskiej. Szumne zapowiedzi zabicia przed śmiercią każdego żołnierza dziesięciu Amerykanów lub zniszczenia jednego czołgu pozostają pobożnymi życzeniami oderwanej od rzeczywistości generalicji.

    [​IMG]
    Końcowe walki w Indiach



    Powoli zaczyna wygasać ofensywa w Birmie. Znaczne rozciągnięcie linii komunikacyjnych i zmęczenie oddziałów dają o sobie wyraźnie znać. Po Mandalayem generał Clark musi wycofać się oddając zajęte ważne lotnisko. Strata ta będzie szczególnie bolesna w obliczu braku odpowiednich dla amerykańskich samolotów lądowisk.

    [​IMG]
    Japońska kontra



    Na północy na dawnych ziemiach komunistów chińskich Amerykanie wykonują manewr mający na celu przecięcie lądowych linii komunikacyjnych między nielicznymi stacjonującymi na tej głuszy japońskimi dywizjami, a centralnymi Chinami. Naciskani z dwóch stron żołnierze cesarscy zmuszeni są do wycofania. Zdecydowanie większą wartością w tej walce były jankeskie Pershingi, niż dywizja lokalnego warlorda ciągle stawiającego opór Japończykom.

    [​IMG]
    Niepodziewana współpraca



    W ostatnich dniach sierpnia próbę przedłużenia ofensywy i przygotowania podstaw do kotła pod Bassein rusza do ataku Stillwell. Uderzenie pod Prome rozwija się bardzo pomyślnie. W razie jego powodzenia zagrożone zostanie również skrzydło japońskich wojsk pod Mandalayem świeżo utraconym przez Clarka.

    [​IMG]
    Jeszcze ofensywa



    Niespodziewana i gwałtowna amerykańska ofensywa w Pakistanie, a następnie odzyskanie Indii oraz części Birmy znacznie poprawia sytuację Aliantów na Dalekim Wschodzie. Utrata hinduskich zasobów przemysłowych poważnie nadszarpuje osłabione bombardowaniami Cesarstwo. Wojna, która miała w przewidywaniach japońskich decydentów trwać najwyżej dwa lata i zakończyć się traktatem pokojowym ze Stanami, przeniosła się do samych Wysp Macierzystych niosąc zagładę milionom ludzi.

    [​IMG]
    Arka przybyła
    *



    Krach japońskiej marynarki handlowej następuje w sierpniu. Po miesiącach z setkami zatopień nagle nadchodzi czas, gdy spotkanie pojedynczego statku jest wielkim wydarzeniem. W tym miesiącu udaje się zatopić raptem pięć handlowców - niedobitków z potężnej niegdyś floty. Również w działaniach okrętów nawodnych nie ma zupełnie życia. Jedyną spotkaną jednostką jest francuski rajder Jeanne D'Arc zatopiony bardzo szybko przez samoloty pokładowe lotniskowców admirała Harta.

    [​IMG]
    Jeszcze jeden nierozważny rajder



    Rozpoznanie bojem pod Nigatą potwierdza, że opór japoński jest twardy. Nawet przy sprzyjającej letniej pogodzie amerykańskie siły wciąż są zbyt słabe na odważenie się przebicia dalej. Bez poważnych posiłków nie obejdzie się. Stosowne przegrupowania zaczynają się już dziać.

    [​IMG]
    Japonia ciągle broni się



    Jakby w odpowiedzi na rozgromienie marynarki handlowej japońskie okręty podwodne bezustannie atakują rozciągnięte linie zaopatrzeniowe Amerykanów. Przy tej okazji zapuszczają się nawet pod Zachodnie Wybrzeże USA, gdzie przeganiają je patrole lotnicze. Niestety, w tym miesiącu aż 210 jednostek idzie na dno. Przekracza to znacznie uruchomione do tej pory do zapełniania strat moce produkcyjne stoczni amerykańskich wypuszczających miesięcznie około 40 statków.

    [​IMG]
    Kąśliwe okręty podwodne



    U wybrzeży Portugalii bolesne straty ponosi U-Bootwaffe zbita przez admirała Shermana. Grasujące w tym rejonie U-Booty uszkadzają wprawdzie trzy niszczyciele, lecz same tracą szesnaście jednostek. Dwie z nich zatapia pechowa dotąd Polska Flota. Niemieccy podwodniacy tym razem odchodzą z podkulonym ogonem.

    [​IMG]
    Czysta robota



    ==============================================================
    * Pospieszcie się z tą arką!
     
  21. Severian

    Severian Doctore

    1-30 września 1946
    Odcinek 64
    [FONT=&quot]Szalone desanty

    [/FONT]
    [​IMG]









    Sierpniowe wysokie straty konwojowe na Pacyfiku zmuszają dowództwo US Navy do bardzo zdecydowanych ruchów. Jako że większość strat zadają okręty podwodne, to do ich zwalczania skierowane zostają nie tylko wyspecjalizowane Grupy Eskortowe, lecz również regularne grupy uderzeniowe lotniskowców floty. Pierwsze efekty daje uderzenie skierowane w rejonie na północny-zachód od atolu Eniwetok. Lotniskowce Mitschera przechwytują operujące tam stado okrętów podwodnych i zadają mu ciężkie straty. W wyniku działań samolotów i niszczycieli na dno idzie siedem okrętów, a ósmy, poważnie uszkodzony, zatopiony zostaje przez własną załogę.

    [​IMG]
    Sezon polowań otwarty



    Mimo tego, o szczycie bezczelności, prawie pod nosem największych zgrupowań Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w konwoju zmierzającym na Wyspy Bonin tonie pięć jednostek storpedowanych przez cichych myśliwych. Zirytowany tym Nimitz wyciąga dubeltówkę na wróbla - najpotężniejsza flota lotniskowców świata, Task Force 58 Spruance'a, rusza przeciwko okrętom podwodnym. Na wyniki nie trzeba długo czekać. Operująca niedaleko wybrzeży Japonii eskadra wpada w tryby toczącej się amerykańskiej machiny wojennej. Na dno zmiażdżonych eksplozjami ładunków głębinowych idzie dziesięć okrętów. Strat własnych - brak.

    [​IMG]
    Wróbel rozszarpany jednym strzałem



    Jednak to za mało wobec samobójczych zapędów Japończyków. Wyciągając ostatnie zapasy paliw dla Floty wypuszczają w morze ponad 30 okrętów podwodnych. Ładują się one prosto w blokującego Zatokę Tokijską Harta. W kilkudniowych łowach Hart puszcza na dno sześć jednostek samemu tracąc jedynie jeden niefortunnie trafiony torpedą niszczyciel USS Porter.

    [​IMG]
    Nieudana próba przełamania blokady morskiej



    19 września w godzinach porannych na pozycje japońskie pod Sendai spada ciężki ostrzał artyleryjski na zmianę prowadzony z falowymi atakami lotnictwa pokładowego US Navy. Oto zaczyna się ryzykowna operacja "Incisor" - wielofalowy desant na tyłach frontu Wysp Macierzystych. W pierwszym rzucie pod bezpośrednią komendą Bradleya idą cztery dywizje piechoty, dywizja sztabowa i dywizja pancerna. Ciężkie dwudniowe walki wyczerpują strasznie obie strony, lecz nie przynoszą rozstrzygnięcia. Bradley ustępuje pola na przyczółku.

    [​IMG]
    Operacja "Incisor" - faza pierwsza



    21 września rusza druga fala ataku licząca aż dziewięć dywizji pierwszego rzutu. Tym razem walka jest o wiele bardziej wyrównana, chociaż nie można powiedzieć, że z góry przesądzona na korzyść Amerykanów. Po czterech dniach ciężkich walk i wytraceniu prawie połowy składu osobowego jednej z dywizji zmotoryzowanych desant kończy się niepowodzeniem. W obliczu zbliżających się w rejon operacji znacznych sił japońskich wysłanie trzeciej fali wojsk zdobywających przyczółek w ramach operacji "Incisor" staje pod znakiem zapytania.

    [​IMG]
    Wyrywanie chwastów trwa, coraz bliżej doniczek*



    Ofensywa pod Prome, mimo ciągle nadchodzących nowych sił japońskich, rozwija się świetnie. Stale wzmacniany Stillwell bez większych problemów rozbija pojawiające się przed nim wrogie dywizje. Niestety, wiele własnych jednostek musi pozostać na pozycjach wyjściowych, gdyż zmęczenie ludzi po przebyciu setek kilometrów przez Indie daje się we znaki. Pod koniec września sam Marshall nakazuje przerwę operacyjną i zatrzymanie maszerujących wojsk.

    [​IMG]
    Pomyślne wieści z Birmy



    Podbudowany przykładem Stillwella nie chce zostać w tyle również ambitny Clark. W połowie września rozpoczyna atak mający na celu odbicie strategicznie ważnego Mandalaju. Niedostatecznie zabezpieczony przez cesarskie wojska rejon umożliwia łatwe rozwinięcie ofensywy.

    [​IMG]
    Odbijanie Mandalaju



    We wrześniu 1946 w stoczniach Wschodniego Wybrzeża do służby przyjęto cztery nowoczesne lotniskowce floty - USS Raritan, USS Insurgent, USS President i USS Guerriere. Wchodzą one w skład nowej floty lotniskowcowej.



    ======================================================
    * Przycinanie nigdy nie uratuje domu. Musisz rozbić te doniczki!

    Wiem, krótki odcinek, ale nie chcę niepotrzebnie lać wody i wynajdywać drobne szczególiki do opisania. Przynajmniej moje szaleńcze desanty trochę odcinek ubarwiają ;)

    Warzkins -
    Uzupełniam, ale... jak mi się o tym przypomni :) Teraz jest aktualne już.
     
  22. Severian

    Severian Doctore

    1-31 października 1946
    Odcinek 65
    [FONT=&quot]Drugi front

    [/FONT]
    [​IMG]









    Pierwszego dnia października Bradley wraca pod Sendai prowadząc za sobą najtwardszych wojowników Pacyfiku - Korpus Piechoty Morskiej USA. Cztery dywizje marines zaprawionych w bojach w przynajmniej połowie desantów na tym teatrze działań wojennych lądują przeciwko znacznie i niespodziewanie osłabionego przeciwnikowi. Pozorujące manewry na południowym froncie i tydzień spokoju pod Sendai widocznie na tyle zdezorientowały dowództwo japońskie, iż odesłać musiało ono najwartościowsze jednostki przeciwko spodziewanej ofensywie lądowej. Taki rozwój sytuacji pasuje Bradleyowi i jego piechocie morskiej. Ci świetni żołnierze wsparci dodatkowo z morza ogniem dział prą w głąb wybrzeża równie niepowstrzymanie, jak pożary w Kalifornii.

    [​IMG]
    Trzecia, zwycięska fala



    Przeciwko lądującym marines Japończycy dwukrotnie jeszcze rzucają tłumy niedozbrojonych poborowych i lokalnej milicji, które mają zgnieść Amerykanów wyłącznie swoją liczebnością. Niestety dla ludności Nipponu czasy, gdy masą można było zwyciężyć siłę ognia, bezpowrotnie minęły. W krzyżowym ogniu karabinów maszynowych oraz zalewie pocisków artyleryjskich z morza i lądu wszelkie próby obrony spełzają na niczym. Przyczółek pod Sendai zostaje uchwycony.

    [​IMG]
    Desperackie próby obrony



    4 października na lądzie jest już piętnaście dywizji USMC i US Army. Sześć dni później Bradley wyprowadza uderzenie na Fukuszimę, gdzie broni się zaledwie osiem dywizji japońskich. Składające się głównie z piechoty jednostki cierpią na niedobór środków walki przeciwpancernej, co boleśnie odbija się na przebiegu walki, w którą zaangażowanych jest kilka amerykańskich dywizji pancernych.

    [​IMG]
    Przyczółek zajęty*



    Zajęcie Fukuszimy prowokuje Japończyków do ciągłych kontrataków, które powoli wyczerpują siły Amerykanów. Przytłaczająca przewaga liczebna wroga daje o sobie znać, jednak udaje się utrzymać rejon strategicznie ważny w następnej ofensywie.

    [​IMG]
    Ciężkie walki pod Fukuszimą



    Wreszcie 17 października rusza długo wyczekiwana ofensywa na Niigatę. Atakujące z trzech stron amerykańskie wojska sprawiają Japończykom nie lada problem, jednak odpowiedź wroga jest zdecydowana. Najsłabszym ogniwem nadal jest zgrupowanie fukuszimskie, na które spada trzecie już kontruderzenie w ostatnich dniach. Tym razem nie udaje się jednocześnie atakować Niigaty i bronić własnych podstaw wyjściowych. Kombinowany atak zostaje zatrzymany, a siły z Fukuszimy wycofują się do Sendai.

    [​IMG]
    A było tak blisko...



    Serię udanych nalotów na japońskie porty zaczyna 6 października admirał Scott atakiem na niedużą przystań na Wyspach Komandorskich. Ukrywająca się tam flota transportowa w liczbie dziewięciu jednostek zostaje rozbita w puch. Za odlatującymi z powrotem na pokłady swych lotniskowców samolotami pozostają wystające z wody nadbudówki zatopionych statków i pióropusze czarnego, gęstego dymu. Niedawno przybyły do Japonii admirał Kinkaid również zalicza swoje pierwsze ofiary. W porcie w Pusan w Korei w wyniku nalotu niszczy osiem okrętów podwodnych, a szereg innych poważnie uszkadza.

    [​IMG]
    Lotniskowce pokazują swą prawdziwą siłę



    Seria nalotów na tokijski port, w którym schroniło się wiele japońskich okrętów podwodnych, przynosi efekty pod postacią posłania na dno sześciu jednostek. Same instalacje portowe zostają zrujnowane. Ojcami sukcesu są admirałowie Scott i Spruance.

    [​IMG]
    Demolowanie tokijskiego portu



    Lokalny kontratak pod Korlą kończy się japońskim zwycięstwem. Blokada linii zaopatrzeniowej przez dywizję pancerną zostaje zagrożona. W miejsce przełamania kierują się dwie świeże jednostki. Więcej szczęścia ma Clark pod Mandalajem, gdzie kontra wroga załamuje się w ogniu dział i karabinów.

    [​IMG]
    Czasem trzeba się cofnąć



    Pomyślny rozwój sytuacji pod Mandalajem skłania Clarka do przedłużenia ofensywy i zabezpieczenia sobie lewego skrzydła. Cztery dywizje rozpaczliwie bronią się wobec ataku aż trzynastu atakujących. Zbyt słaby w stosunku do potrzeb japoński garnizon Kunchaungu pada.

    [​IMG]
    Sukces Clarka



    Korzystając z efektów przegrupowania i uzupełnień oraz chwili odpoczynku Patton ze świeżymi siłami wyprowadza nowy atak na Prome, które jest bronione przez bardzo nieliczne jednostki wroga. Szybka przeprawa wojsk pancernych przez rzekę i umiejętne korzystanie z batalionów saperskich pozwala na zachowanie w stanie przejezdności kapryśne i nieliczne drogi w dżungli. Zajęcie w ciągu kilku dni Prome oraz odparcie anemicznej kontry Japończyków pozwala na sięgnięcie po o wiele ważniejszy cel - Rangun. Siedemnaście broniących się w twierdzy dywizji cesarskich zmierzyć musi się aż z 49 wielkimi jednostkami amerykańskimi, w tym z wieloma odpornymi na wszelkie bronie japońskie czołgami typu Pershing. Mimo dosłania łamiącej się obronie siedmiu nowych dywizji, Amerykanie przełamują się angażując w trudne walki uliczne. Tutaj daje o sobie znać przewaga ogniowa i techniczna US Army. Najsilniejsze ogniska oporu zasypywane zostają ulewą pocisków z dział samobieżnych i wypalane przez oddziały szturmowe z miotaczami płomieni.

    [​IMG]
    Odbicie Rangunu spod japońskiej okupacji



    Odzyskanie Rangunu zamyka w pułapce bez wyjścia sześć dywizji wroga. Nie mają one możliwości wycofania się morzem, gdyż wszystkie zdolne do zabrania ich transportowce zdążył niedawno zatopić admirał Scott, zaś przedarcie się lądem jest praktycznie niemożliwe. Rozterki Japończyków ucina stanowczo Stillwell atakiem spychającym ich na wybrzeże. Po wystrzelaniu całej amunicji wrodzy żołnierze rzucają się w jakże znanych z Pacyfiku atakach "Banzai" na świetnie przygotowane stanowiska amerykańskich dywizji. Po każdym takim bezsensownym ataku stosy trupów zalegają na przedpolach. Ze 100.000 Japończyków do niewoli idzie jedynie 12.000. Reszta ginie.

    [​IMG]
    Likwidacja kotła



    W ostatnich dniach miesiąca Patton wyprowadza jeszcze jedną ofensywę, lecz jej powodzenie jest wątpliwe. Niedostosowane do terenu jednostki pancerne i zmotoryzowane mają znaczne problemy w trudnych warunkach birmańskich. Liczne rzeki, dżungla i opady deszczu powodują, że czołgi zakopują się w błocie, jakim nieuchronnie stają się drogi.

    [​IMG]
    To nie ma szans powodzenia



    Kolejny lotniskowiec typu United States, USS Sabine, zostaje włączony do służby w US Navy. Zostaje przekazany admirałowi Fletcherowi do jego formowanego TF60.



    ======================================================
    * Zetrzyj to szyderstwo z jego twarzy

    Dla odmiany odcinek dłuższy. Mam nadzieję, że również ciekawszy niż poprzednie :)


    Mms1994, Kowal - tak, nie używam "Ground Attack". Czasem "Interdiction", ale rzadko, bo duża ilość dywizji powoduje, że gwałtownie spada siła skrzydeł lotniczych. Jedno tak straciłem kiedyś. Stan CAS-ów obecnie to zero. Nie mam nawet opracownego jednego techu z ich listy.

    Larry - miło, że wpadłeś i spodobało się :)

    Urich - póki co z Japonią jeszcze sporo roboty czeka, ale (i tak pewnie każdy przeczyta spoiler :p )
    Rozegrane mam daleko do przodu. Walki z Rzeszą są szybsze,niż można by było się spodziewać. W odcinku 70 będzie naprawdę ciekawie ;)

    Marius
    - jeśli obecnie posiadane 700 dywizji Niemców i oddanych im pod kontrolę jednostek sojuszników to "z górki"... ;) Ja sam mam koło 230 dywizji i jedynie koło 400MP w puli.

     
  23. Severian

    Severian Doctore

    1-30 listopada 1946


    [FONT=Arial Black, sans-serif]Odcinek 66[/FONT]
    [FONT=Arial Black, sans-serif]Tokio okrążone![/FONT]

    [​IMG]












    Wzmocniona odebranym 11. Armii dywizjami garnizonującymi do tej pory pacyficzne bazy 5. Armia Bradleya po raz kolejny usiłuje na stałe zająć Fukuszimę. Znów spotyka się z potężnym przeciwdziałaniem wroga, które jednak przynosi dla niego nieoczekiwany efekt pod postacią odsłonienia flanki pod Niigatą...

    [​IMG]
    Kolejna próba "Brada"



    Odsłonięcie swego skrzydła pod Niigatą Japończykom nie przynosi niczego dobrego. Sytuację wykorzystuje generał Krueger wyprowadzając zmasowane uderzenie zgromadzonych na południu 27 dywizji. Osłabione walkami pod Fukuszimą i nieokopane wojska japońskie ponoszą druzgocącą klęskę. Próba skontrowania zajmujących nowe pozycje Amerykanów kończy się klapą. Tokio zostaje otoczone.

    [​IMG]
    Umocnienia Niigaty złamane!



    Radość z okrążenia japońskiej stolicy trwa tylko kilkanaście godzin, gdyż Fukuszima znów zmienia właściciela. Ten pagórkowaty teren zryty jest teraz setkami tysięcy pocisków i zawalony stosami trupów, lecz to jeszcze nie koniec walk w tym rejonie. Dążąc do odzyskania łączności z armiami Kruegera i MacArthura Bradley przypuszcza kolejny atak, który przy wydatnym wsparciu lotnictwa taktycznego kończy się miażdżącą wygraną. Ponowne zajęcie Fukuszimy 19 listopada jest już stałe. Bez wsparcia ważnego kierunku niigackiego kontruderzenie nie ma zwykłego impetu spychającego Amerykanów na pozycje wyjściowe. Mimo niemal dwukrotnej przewagi wroga obrona miasta powodzi się.


    [​IMG]
    Wreszcie Bradleyowi udaje się utrzymać Fukuszimę!



    Mimo pierwszych mrozów skuwających ziemię i paraliżujących aktywne działania wojenne, Bradley zamierza jeszcze zniszczyć japońską grupę armii pod Akitą. Operacja zostaje przeprowadzona w dwóch etapach - pierwsze uderzenie, zmiękczające, zaczyna się 21 listopada. Jego celem jest rozpoznanie kluczowych punktów oporu wroga, skruszenie z nich maksymalnie możliwej ilości oraz zajęcie najdogodniejszych pozycji do głównej ofensywy, której początek wyznaczony jest na 29 listopada. Tego dnia rusza z pełnym impetem amerykańska grupa armii liczebnie równa japońskiej. Przewaga techniczna, wysoki poziom wyszkolenia oraz zimowe wyposażenie już od pierwszych chwil wyraźnie wskazują kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Po dobie walk opór wroga rozpada się na szereg izolowanych ognisk, które otoczone ze wszystkich stron nie mają możliwości prowadzenia efektywnych działań zbrojnych. Nadzieją dla obrońców są nadchodzące kolumny wojsk przegnanych z Niigaty i Fukuszimy.


    [​IMG]
    Porażka Japończyków



    Serie nalotów z lotniskowców na porty w Tokio i Pusan niszczą kompletnie stacjonujące tam okręty podwodne. Z trzydziestu sześciu przebywających w tych bazach jednostek nie ocalała ani jedna. Amerykańskie lotnictwo pokładowe bez najmniejszych problemów pozbywa się sił podwodnych Cesarskiej Floty jeszcze niedawno tak potężnej.


    [​IMG]
    Ostatnie okręty podwodne Cesarstwa



    Zgodnie z przewidywaniami wygasa ofensywa prowadzona przez Pattona. Niekorzystne warunki klimatyczno-pogodowe skutecznie hamują wszelkie działania wojsk pancerno-motorowych w tym rejonie. Niestety, nie obejdzie się bez zwykłej piechoty. Inną sprawą jest alarmowe odebranie frontowi znacznej ilości jednostek transferowanych na Bliski Wschód.



    [​IMG]
    Front birmański



    Zaniedbany Bliskowschodni TDW staje się zarzewiem kryzysu, który umiejętnie wykorzystany mógłby stać się największą klęską amerykańską w tej wojnie. 10 listopada niemieckie wojska z terenu ZSRR wkraczają do Persji, a już cztery dni później zajmują Teheran.

    [​IMG]
    Cios w plecy



    Gwałtowna kontrofensywa z Rashtu zmusza niemiecką dywizję pancerną do wycofania się z miasta, lecz dobę później francuski korpus zmotoryzowano zajmuje Babol. Generał Gruenther nie czeka na wzmocnienie wrogiej obrony i wyprowadza uderzenie na Weyganda. Mimo dzielnej obrony Francuzi ponoszą klęskę.

    [​IMG]
    Seria kontruderzeń



    Za pomocą lokalnych sił udaje się odbić Teheran, skąd natychmiast rusza natarcie w kierunku pogranicza z ZSRR. Mieszane niemiecko-rumuńskie wojska są zbyt nieliczne, by oprzeć się pancernej pięści US Army, lecz można się spodziewać, że rychło przybędą wrogowi posiłki. Po stronie amerykańskiej już w tym momencie przez Indie pędzą całe eszelony wiozące armię Stillwella.


    [​IMG]
    Stabilizacja sytuacji



    Kongres uchwala decyzję o wysłaniu do Wielkiej Brytanii kolejnej transzy dostaw w ramach programu pomocy Lend Lease.

    [​IMG]
    Kierunek - Anglia*


    ==================================================================
    * Na skrzynce: Amerykańska pomoc dla Brytanii
    Rush - Pośpiech (czyli pewnie co na kształt naszej paczki priorytetowej)
    Boja: Anglia - 3000 mil
    Pod obrazkiem - Jak nam idzie?
     
  24. Severian

    Severian Doctore

    1-31 grudnia 1946
    Odcinek 67
    [FONT=&quot]Ratunek dla Bliskiego Wschodu

    [/FONT]
    [​IMG]









    Oblężone Tokio w obliczu skuwającej mrozem zimy i bardzo licznych sił obrońców wydaje się być bardzo twardym orzechem do zgryzienia. 140 dywizji stłoczonych na tym terenie pomimo marnych warunków pogodowych szybko przygotowuje się do walki. Amerykanie wprawdzie trzykrotnie w grudniu próbują dokonać wyłomu i rozczłonkowania wrogich sił na mniejsze, niezależne kotły, jednak nie udaje się to.

    [​IMG]
    Twierdza tokijska



    Sukcesami pochwalić się może za to armia maszerująca do Akity. Zastępujące jej drogę dywizje japońskie szybko są rozbijane. W sumie w prawie cztery tygodnie przestaje istnieć siedemnaście dywizji. Niewiele to przy 140 zamkniętych w Tokio, lecz zawsze lepsze coś, niż nic.

    [​IMG]
    Przed zajęciem Akity*



    Na Bliskim Wschodzie kryzys powoli odchodzi w zapomnienie. Pierwsze oddziały 15. Armii Claya rozładowują się z eszelonów i kierują na front, który już jest znacznie ustabilizowany. 15 grudnia udaje się odzyskać i utrzymać Mashhad. Również wojskom zmierzającym na Babol żadne przeciwdziałanie niemieckie nie jest w stanie popsuć szyków.

    [​IMG]
    Mashhad odzyskany



    Niemcy nie chcą pogodzić się z faktem, że tak łatwo zostali wygnani z Iranu. Dywizja zmotoryzowana utrzymująca Babol dzień w dzień musi odpierać kolejne ataki Wehrmachtu, które kończą się tak samo - porażką. Góry i deszczowa pogoda praktycznie uniemożliwiają hitlerowcom odzyskanie tej rubieży. Wróg nie wie jeszcze, że pod Yazdem wyładowują się ze składów kolejowych główne siły 4. Armii Stillwella, który jako najwyższy dowódca na tym odcinku frontu przejmuje dowodzenie od Claya.

    [​IMG]
    Codzienność reduty pod Babolem



    Pewność siebie generała Clarka dowodzącego mieszaną anglo-amerykańską armią pod Mandalajem zostaje zachwiana, gdy na jego pozycja spada miażdżący atak Japończyków. Przewaga wroga wynosi aż trzy do jednego, a dodatkowo walczą po stronie wroga żołnierze ze sporym doświadczeniem w prowadzeniu działań wojennych w dżungli. Mimo odciążającego uderzenia Pattona na prawym skrzydle, Clark po raz drugi musi opuścić Mandalaj.

    [​IMG]
    Znów odwrót spod Mandalaju



    Jednak pech jeszcze nie opuścił Polskiej Marynarki Wojennej. Podczas operacji u wybrzeży Portugalii tylko ona zostaje zaatakowana przez niemieckie U-Booty ponosząc bardzo ciężkie straty. Chociaż udaje się zatopić U-619, to na dno idą krążownik Conrad oraz niszczyciele Błyskawica i Orkan. Tym samym w PMW pozostają tylko cztery okręty.

    [​IMG]
    Pecha ciąg dalszy



    Niejako w odwecie za porażkę Polaków nad Kilonią pojawiają się amerykańskie samoloty lotnictwa morskiego. Nalot ze starych lotniskowców jest niszczący dla instalacji portowych tej jednej z najważniejszych baz U-Bootwaffe. Niestety, nie udaje się zatopić żadnego okrętu podwodnego.

    [​IMG]
    Staruszki też potrafią jeszcze mocno przykopać



    Na froncie wschodnim Wehrmacht odnosi sukces za sukcesem. W trakcie dotychczasowej kampanii udaje mu się dojść już nawet do granicy z Mongolią. Kilkadziesiąt sowieckich dywizji zostaje zniszczonych w okrążeniach. Bolszewicka generalicja nie umie uczyć się na błędach, a tym bardziej walczyć bez olbrzymiej przewagi liczebnej.

    [​IMG]
    Grudzień 1946, front wschodni



    Do służby wchodzą pierwsze cztery lekkie krążowniki typu Fargo - lider typu, USS Fargo oraz USS Worcester, USS Huntington i USS Dayton. W stoczniach trwa budowa kolejnych szesnastu takich okrętów.



    ===========================================================
    * U góry - Bardzo straszny Japończyk w pudełku, czyż nie?
    Pudełko - Zagrożenie japońskie
     
  25. Severian

    Severian Doctore

    [FONT=Palatino Linotype, serif]1-31 stycznia 1947[/FONT]


    [FONT=Arial Black, sans-serif]Odcinek 68[/FONT]
    [FONT=Arial Black, sans-serif]Ofensywa Stillwella[/FONT]

    [​IMG]










    [FONT=Palatino Linotype, serif]Styczniowe ataki wśród siarczystych mrozów kończą się umiarkowanymi sukcesami. Udaje się zdobyć kilkaset metrów zmrożonego terenu i natychmiast po tym natarcie ustaje. Zaczyna się wojna na wyczerpanie, a liczebność japońskich wojsk wzrasta.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Próby zdobycia twierdzy



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Szybkie postępy Niemców w Związku Radzieckim stają się powodem do niepokoju w obliczu ich pojawienia się na tyłach amerykańskich sił. Szczęśliwie trudny teren i szczupłe siły jednej francuskiej dywizji zmotoryzowanej nie pozwalają na rozwinięcie szerokiej ofensywy przed transferem 15. Armii w rejon zagrożenia. Trzy korpusy Claya szybko wypierają Francuzów z górskich przełęczy ustanawiając samemu dogodną rubież obronną.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Kolejne niebezpieczeństwo zażegnane



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Ciągłe uderzenia na kierunku babolskim zmuszają Stillwella do wzmocnienia pozycji obronnych o jednostki dywizji pancernej. W międzyczasie na linię frontu zdążają główne siły 4. Armii.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Znaczne wzmocnienia frontu



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]4 stycznia Stillwell przechodzi do ataku. Dziewięć dywizji pierwszego rzutu uderza na zmęczone bezsensownymi szturmami górskich podejść niemieckie jednostki. Szeroka, płaska i pustynna równina pozwala na rozwinięcie jednostek pancernych, które po stronie wroga spotykają stosunkowo małą ilość czołgów. [/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Przełamanie frontu



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Nieudany niemiecki kontratak pod Ashgabatem pozwala na rozwinięcie ofensywy na wschód w celu ustanowienia nowej rubieży obronnej na rzece, której sforsowanie będzie dla przeciwnika trudne. Broniące się trzy dywizje wiekowego marszałka von Böhm-Ermoliego odpierają ataki dziesięciu dywizji amerykańskich dzielnie, jednak do czasu, gdy wymacane zostaje słabe miejsce obronne, przez które przebijają się czołgi i transportery półgąsienicowe z desantem piechoty. Obrona zostaje złamana, a niemieckie dywizje wycofują się w bezładzie niszcząc za sobą przeprawy.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Ofensywy ciąg dalszy



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Okazja do przekucia sytuacji na większy sukces nasuwa się sama. Oczywistym miejscem do lokalnego okrążenia jest rejon Fortu Szewczenko, gdzie stacjonuje wrogi korpus armijny. Aby jednak zająć odpowiednie pozycje i zamknąć kocioł trzeba dokonać przełamania pod Kungradem bronionym przez siedem wrogich dywizji. Spada na nie uderzenie aż dziewiętnastu dywizji Stillwella, który miażdży wroga przewagą liczebną i technologiczną. Okazuje się, że na tak głębokich tyłach niemieckich znajduje się bardzo wiele niedoszkolonych jednostek trzeciego rzutu oraz okupacyjnych, które nie są równym przeciwnikiem wobec wysoko zmechanizowanej Armii Stanów Zjednoczonych.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Strzała w pośladki Ostheer*



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Gdy Amerykanie wbijają się w niemieckie tyły, Niemcy spychają Sowietów coraz dalej w nieprzystępne rejony Syberii. Główne zauralskie ośrodki przemysłowe już od dawna podejmują pracę dla okupantów, a Armia Czerwona cierpi na niedobór rekrutów i wyposażenia. Ta wojna ma wielkie szanse zakończyć się we Władywostoku, a to znacznie skomplikuje strategiczną sytuację Aliantów.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Front wschodni, styczeń 1947



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Na Atlantyku kolejne sukcesy U-Bootwaffe, która najwyraźniej otrząsnęła się z poprzednich klęsk. Tym razem ich ofiarą pada silna 2. Grupa Eskortowa admirała Oldendorfa, która traci pięć zatopionych niszczycieli, a dwa ma ciężko uszkodzone. Szczęśliwym trafem tylko USS J. Fred Talbott dociera do Casablanki, gdyż ma oderwany wybuchem torpedy dwudziestometrowy kawał rufy.[/FONT]

    [​IMG]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]A miało być tak pięknie



    [/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Rozwiązaniem problemu uporczywie atakujących U-Bootów powinno być wprowadzenie do służby dziesięciu nowych lotniskowców eskortowych: USS Charger, USS Sangamon, USS Suwannee, USS Chenago, USS Santee, USS Bogue, USS Card, USS Copahee, USS Core i USS Nassau.[/FONT]




    [FONT=Palatino Linotype, serif]=============================================================[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]* Niespodziewany cel[/FONT]
    [FONT=Palatino Linotype, serif]Nad jaskinią: Rosja[/FONT]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie