Viva El Presidente! - Tropico 3 AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Goliat, 26 Grudzień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Sasza

    Sasza Znany Wszystkim

    Towarzysz Papież niby nie ma regularnej armii, ale ma ponad miliard milicji. Wiesz i Herkules **** gdy wrogów kupa :)
     
  2. Barlow

    Barlow Znany Wszystkim

    Towarzysz Papież :D
    Autentycznie się uśmiałem :D
     
  3. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    Spoko, wyślemy do niego Irkucka :D
     
  4. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek


    [​IMG]
    Viva El Presidente!

    Tropico 3 AAR

    Odcinek Specjalny I
    Tropico w 1955 roku


    [video=youtube;sDiJts9WB2s]http://www.youtube.com/watch?v=sDiJts9WB2s[/video]

    Dla większej rozdzielczości:

    KLIK!


    Uznałem, że od czasu do czasu dam taki mini odcinek wideo przedstawiający sytuację na wyspie, taką jak lokacje budynków, rozwój, niektóre postacie, czasem bilanse itd. Przy okazji zobaczycie jak gra wygląda w rzeczywistości i jaki ma klimat ;)
     
  5. Świerszczu

    Świerszczu Guest

    TERAZ CHCE W TO GRAĆ a nie mam żadnej możliwości. Więc pozostaje mi czekać na nowy odcinek :(
     
  6. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Czy dobrze widziałem? Sev ma cztery dzieci? :p
     
  7. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Jak się ma znajomego farmaceutę z nieograniczonym dostępem do flunidrazepamu... ;)
     
  8. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Po pierwsze: dlaczego Irkuck jest komunistą? Jak da się pogodzić komunizm z Korwinem? ;)
    Po drugie: kompletnie powalił mnie na łpoatki jego komentarz w 1:20 - "I am playing hide and seek - the single player version"
    [​IMG]
    Muszę odkurzyć sobie Tropico 3.
     
  9. Severian

    Severian Doctore

    No nie, Irkuck ma tę samą pensję co ja? Chyba muszę się udać z drugą flaszeczką do El Presidente :Devil:
     
  10. finker

    finker Ten, o Którym mówią Księgi

    A już myślałem, że ja zrobię pierwszego AARa do tej klimatycznej gry :p Może to i lepiej, że mnie ubiegłeś? Ja wezmę na warsztat coś innego :p

    Dlaczego Severian z pensją 20 $ mieszka wciąż w szałasie? Czyżby przywiązał się do swojej norki? ;)

    Szkoda, że nie da się tu grać w multi, chętnie bym zagrał z Tobą. Aha i wrzuć co jakiś czas sytuację polityczną Twojego Tropico, ciekaw jestem w jaki sposób otrzymujesz tak wysoką pomoc od Sovietów i jeszcze minimalną pomoc od USA?
     
  11. Severian

    Severian Doctore

    Jestem oszczędnym komunistą - resztę pensji wysyłam rodzinie w Związku Radzieckim :lol2:
     
  12. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    A co z czterodzietną rodziną na Wyspie? :p
     
  13. Severian

    Severian Doctore

    Żyje z socjalu :p
     
  14. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    Dobra, sprawdziłem. Severian mieszkał sobie w luksusowym domku, ale się zakochał w starszej od siebie kobiecie (rodowa Tropikanka!) i ożenił. Przy okazji stał się ojczymem czwórki dorosłych dzieci (każde ma ponad 20 lat). Sytuację wykorzystał Irkuck i sobie zamieszkał w domku, kiedy Severian się wyprowadził do szałasu swojej lubej (zarabia płacę minimalną), ale powstał kompleks apartamentowców i planuję kilka ważnych dekretów, więc pewnie dostaną przydział ;)

    Odnośnie pomocy z USA, to z roku na rok maleje, bo stosunki słabną (jak będę miał eventy na bank będę je jeszcze bardziej rujnował). ZSRR za to mnie uwielbia, choć powiem szczerze, że pomimo wysokiego poziomu w sytuacji politycznej Amerykanie są bardzo bierni.
     
  15. adammos

    adammos Guest

    A jak stosunki z USA będą bardzo, bardzo, bardzo złe, to jakie kroki mogą oni podjąć? Embargo? Inwazja? :D
     
  16. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Irkuck zownował Severiana już po raz drugi - ten AAR się coraz lepszy robi xD

    Edit: to mnie ostatecznie przekonało - odkurzam Tropico 3.
     
  17. Biedrona

    Biedrona Artysta jakich mało

    Napiszę krótko: Buahahaha!

    Więcej, więcej, więcej!

    Wybuduj fabrykę mebli i zatrudnij tam Cristobala Molinę de la Biedronę. :)
     
  18. McFlash

    McFlash Panzer Pony

    Z racji skromnych środków i skromności mieszkańców samego Tropico trzęsienie ziemi nie było jakieś spektakularne, lecz i tak zapewniło nieco odmiany wobec codziennej monotonii. Ot, tu parę rzeczy spadło i się potłukło*, coś na kogoś spadło, ale poza tym nic złego. Jedna tylko osoba nie była do tego przygotowana. Oczywiście była to ta, która powinna być przygotowana na wszystko, włącznie z niespodziewaną inwazją na Tanganikę przeprowadzoną o trzeciej w nocy po śniadaniu składającym się z kartonowych płatków śniadaniowych i jabłkiem pamiętającym jeszcze czasy Parysa. Pozornie nic nie zapowiadało atrakcji zapewnionych przez nowego i pierwszego generała El Presidente. Każdy, kto na własnej skórze przekonał się o rzetelności praw Murphy'ego, wiedziałby, że to się stanie. No ale kto by tam czytał o jakimś amerykańskim, burżuazyjnym naukowcu bawiącym się w kapitalistyczną filozofię?
    Tutaj winien nastąpić opis tego, co się stało w najbliższym otoczeniu Irkucka w czasie trzęsienia ziemi, ale dla nerwów waszych, moich i El Presidente wolę to przemilczeć. Zacznę w nieco innym punkcie czasowym, a mianowicie momencie, kiedy El Presidente Goliat stanął przed niechlujną kupą gruzu stanowiącą dokładnie 59 sekund wcześniej wspaniały arsenał Tropico. Jakby na zawołanie spomiędzy kawałków betonu wynurzyła się utrzymana w nienagannym stanie czapka generalska z osobistym podpisem Żukowa z tyłu. Zaraz pod nią, jako podstawka, pojawiła się głowa generała Irkucka. Na jego twarzy można było zobaczyć coś, co psycholodzy oraz normalni ludzie nazywają szokiem.
    - Ja tylko trzasnąłem drzwiami, sir - powiedział cichutkim, niemal lękliwym głosikiem. Goliat patrzył na niego całkowicie bez emocji. Było to całkiem zgodne z pierwszą zasadą dynamiki Newtona - wściekłość i zdumienie całkowicie się znosiły, dając w efekcie obojętność.
    - Że co? - tyle tylko zdołał z siebie wydusić. Irkuck spojrzał na niego jeszcze bardziej niewinnym wzrokiem i powiedział:
    - No bo w multi znowu mi nie szło i się nieco zdenerwowałem - tutaj nerwowo przełknął ślinę. - Wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami i...
    Rozwój nauki doprowadził do tego, że u El Presidente zadziała druga zasada dynamiki. Na polu walki została tylko wściekłość. Ktoś właśnie stracił swoją szansę.
    - To było trzęsienie ziemi, ty przeklęty generale! - ryknął Goliat. W Gabinecie Owalnym Truman oblał się gorącą kawą.
    - O, naprawdę? Więc to chyba nie jest moja wina, prawda?
    - Arsenał jest... - Goliat jeszcze raz spojrzał na ruiny. - BYŁ najmocniejszym budynkiem na wyspie!!! Jakim cudem zawalił się, skoro metalowa puszka doktora ma się świetnie?!
    - Eee, może to dlatego, że nie mogłem się zdecydować, gdzie powiesić portret Ojca Proletariatu generalismussa Józefa Stalina. Wbijałem gwóźdź, patrzyłem, jak to wygląda i przybijałem gdzie indziej. Nie mogłem się zdecydować. No i tak jakby się nieco dziur zrobiło... - generał zrobił się czerwony ze wstydu. Nie, on wcale nie wstydził się tego, że przerobił budynek na ser szwajcarski. Wstydził się tego, że nie znalazł godnego miejsca dla portretu Stalina.
    - I to wszystko?! - w głosie El Presidente niedowierzanie zyskało przewagę nad wściekłością.
    - No może jeszcze kilka granatów powiesiłem na wieszaku... No bo po to przecież mają te kółeczka, prawda?
    - Ty się nazywasz generałem?! - na te słowa Irkuck zadarł głowę do góry i dumnie rzekł:
    - Nazywam się generał Irkuck, El Presidente! - powiedziawszy to spojrzał ukradkiem na krajobraz za Goliatem i panicznym głosem dodał z tempem karabinu maszynowego poganianego przez komisarza ludowego. - Aletengarażtonaprawdęniemojawina. Wtejciężarówcezbombamizabrakłopaliwainiemogłemprzeparkować, atedetonatorytowcaleniebyłybudzikizpchlegotargu!!!
    Powiedziawszy to Irkuck zanurkował w te jakże teraz bezpieczne i przytulne ruiny arsenału. Goliat odwrócił się i jego oczom ukazały się bliżniaczo podobne ruiny w miejscu, gdzie na pewno był garaż. Krew nabiegła El Presidente do twarzy, przekrwione oczy zaszły również krwawą mgłą, na środku której pojawił się wielki napis "ZABIĆ". Generał zawdzięcza swe życie tylko małemu dopiskowi informującemu, że pozbawienie go życia będzie kosztować aż 500 dolców. El Presidente ryknął straszliwie. Gdzieś na północnym Atlantyku zatonął frachtowiec przewrócony dziwną falą...

    * Zwykle perfidnie brzydkie obrazki podarowane przez teściową w ramach prezentu ślubnego.

    To jednak nie koniec, oj nie. Kiedy Goliat uspokoił się*, natychmiast wywalił generała ze służby. Irkuck miał do wyboru albo zostać tutaj i liczyć na jakąś pracę albo wracać wpław do NRD. Z pewnych niewyjaśnionych powodów ta druga opcja wydawała się atrakcyjniejsza, jednak generał nie należał do miękkich ludzi i został. Jak się szybko okazało, to była dobra decyzja. Ku rozpaczy doktora dostał przydział do kliniki jako pomoc medyczna. Mieszkańcy Tropico jednak całkiem pozytywnie odnosili się do nowego medyka**. Minimalne obniżenie jakości opieki zdrowotnej zostało zdemaskowane jako podłe działania zachodnich kapitalistów***. Jakiś czas później Sev wyprowadził się ze swego luksusowego domku do metalowego szałasu swej świeżo poślubionej żonki i jej czwórki dorosłych dzieci. Prawdziwy ludowy lekarz nie boi się wyzwań! Ale prawdziwy były komunistyczny generał przeszkolony na doktora nie pogardzi miłym domkiem tylko dla siebie.

    * A dokładnie został uspokojony przez doktora Severiana. Wymagało to całego słoika pavulonu.
    ** Największą sympatią cieszył się u miejscowego grabarza. Facet wysłał mu nawet kartkę świąteczną z podziękowaniami.
    *** Najtrudniej było wytłumaczyć ludziom, że choć ów zgniły, kapitalistyczny Zachód w przeważającej części znajduje się na wschód od Tropico, to jednak nadal jest to Zachód, a nie Wschód.

    -------------------------------------------------------------------------
    Teraz bez Irkucka ten AAR wiele by stracił ;)

    PS. Hmm, czy mi się dobrze wydaje, czy do burty tego frachtowca zbliża się taki biały ślad złożony z pęcherzyków powietrze wydobywających się z urządzenia powszechnie znanego jako "torpeda" ? :p
     
  19. Lepsze niż odcinek. :]

    Ciekawe kiedy się pojawi partyzant drzewny szpetnie przechwytujący dostawy rumu do pałacu El Presidente. :D
     
  20. Nikt ważny

    Nikt ważny Znany Wszystkim

    Kurde szokująco dobry ten AAR.
     
  21. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR świetny. Będzie więcej postaci wykorzystanych?
    Irkuck sobie całkiem niezłe lokum znalazł i wierzę, że dzięki pomocy El Presidente Sev zamieszka w godnym lokum.
     
  22. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    [​IMG]

    Viva El Presidente!
    Tropico 3 AAR

    Odcinek 3

    Było typowe, ciepłe popołudnie. Doktor Irkuck musiał porzucić swe codzienne obowiązki jakimi było leczenie chorych (właśnie miał amputować stopę dziecka, które miało wrośnięty paznokieć u stopy - "Co jak co, ale jestem specjalistą" - powtarzał zawsze doktor) i udać się jak najszybciej do Pałacu. Sam El Presidente chciał się z nim widzieć!

    Irkuck nie był tak podekscytowany od czasu gdy przybijał portret Stalina w arsenale. Wiedział, że audiencja może oznaczać tylko jedno, szczególnie, że praktycznie kilka dni po tym incydencie z trzęsieniem ziemi, prace zostały zakończone i nowy budynek siedziby Tropikańskich Sił Zbrojnych (wzmocniony żelbetonem, dodatkowymi fundamentami i specjalnym schronem na materiały wybuchowe) był gotowy. Niedługo wrócę do swojego gabinetu, niedługo Tanganika będzie Nasza - myślał Irkuck. Co jak co, ale po tym wszystkim dalej był lojalny Presidente, a on najwyraźniej chciał to docenić.

    Szybko wszedł do gabinetu. Señor Goliat, jak to miał w zwyczaju właśnie się delektował szklaneczką rumu oraz cygarem. Wyglądał na człowieka bardzo zajętego, akurat w tej chwili przeglądał jakieś raporty. Gdy zobaczył Irkucka szybko wstał z fotela i z uśmiechem na ustach powiedział:

    -Aaa, jest Pan w końcu! Szklaneczkę rumu może? Proszę siadać!
    -Dziękuję Presidente - Generał już wiedział, że to spotkanie nie może źle się skończyć.
    -Wie Pan czemu chciałem porozmawiać?
    -Domyślam się, że chodzi o odbudowany gmach arsenału naszej Armii?
    -Czyta Pan chyba w moich myślach - powiedział z uśmiechem Presidente - powiem prosto z mostu: zostaje Pan oddelegowany do prac w tym budynku, proszę się jak najszybciej tam udać i porozmawiać z osobą, która aktualnie zarządza budynkiem, cały czas trwają prace wykończeniowe. On wszystko Panu wytłumaczy, ja nie czuję się kompetentny w całej sprawie. Jeśli ma Pan jakieś wątpliwości lub pytania, proszę je zadać teraz, jeśli nie, proszę jak najszybciej zabrać się do roboty. Bezpieczeństwo Wyspy leży w Pańskich rękach.
    -Tak jest Presidente! Natychmiast wyruszam! - Krzyknął egzaltowany Irkuck i ile sił w nogach popędził do arsenału.

    Budynek rzeczywiście wyglądał bardziej okazale niż wcześniej, ale cały czas wszędzie walały się wszelakie materiały budowlane, prace dopiero co zakończono. Irkuck wszedł do środka i od razu zauważył człowieka, z którym miał porozmawiać. Irkuck nie był zachwycony, że owa osoba wygląda jak woźny, ale pewnie reszta jest zbyt zajęta, żeby się nim zająć - myślał.

    -Przybywam! - Krzyknął Irkuck, nie trzeba mówić jakie zdziwienie to wywołało na twarzy jego rozmówcy.
    -yyyy.... tak, oczywiście, proszę za mną "generale"

    Zaczęli schodzić po schodach do piwnicy. Dziwne - myślał Irkuck - poprzednio pracowałem na najwyższym piętrze. Tym razem schodzili dobre kilkanaście metrów wgłąb ziemi, wszystkie korytarze były betonowe, widać, że wytrzymałyby nawet bombardowanie.

    -Widzę, że Presidente dba o moje bezpieczeństwo jeśli będę pracować w schronie.
    -Nie, idziemy tylko po pańskie wyposażenie.
    -A fakt, nowy mundur, medale i takie tam.
    -Nie do końca, ale już jesteśmy, niech sam Pan zobaczy.

    Woźny zaczął grzebać przy zamku wielkich, metalowych drzwi. Najpierw zdjął dwie kłódki, a potem wpisał kombinację szyfru, za wszelką cenę zasłaniając ją, żeby Irkuck nie mógł nic podejrzeć. Wszedł do środka, po chwili wrócił z nowiutkim mundurem polowym oraz... szpadlem.

    -Proszę, jak Pan wie, ostatnie wydarzenia na Wyspie spowodowały zburzenie kilku budynków. Tym razem się zabezpieczyliśmy, ale Presidente cały czas uważa, że to za mało. Dlatego mianował Pana głównodowodzącym I Samodzielnej Brygady Inżynieryjnej Tropico!
    -To dla mnie zaszczyt! Tylko po co ta łopata?
    -Cóż - rozmówca zrobił dłuższą pauzę - Owa Brygada składa się obecnie tylko z Pana. Jej głównym zadaniem jest: sypanie wałów powodziowych oraz umocnień polowych na wyspie, usuwanie gruzu i tym podobnych, wspomaganie budowlańców.Podlega Pan bezpośrednio pod dowódcę garnizonu w strażnicy nieopodal stolicy, wie Pan tam gdzie są te uprawy tytoniu.
    -Tak... sam tam trafię, dziękuję za wszystko - powiedział wyraźnie zrezygnowany Irkuck.

    Jak najszybciej chciał się stąd wydostać i rozpocząć pierwszy dzień pracy jako Głównodowodzący I Samodzielnej Brygady Inżynieryjnej Tropico.


    [​IMG]
    Irkuck w drodze do pracy

    Ponieważ dr Severian musiał pracować sam, miał o wiele mniej czasu dla swojej rodziny, jednak na szczęście dzięki temu jakość służby zdrowia wyraźnie się poprawiła i udało się zejść do typowej średniej krajowej odnośnie liczby zgonów. Niedługo potem Severian otrzymał przydział w nowym apartamentowcu postawionym tuż obok kliniki, nie dość, ze otrzymał największe mieszkanie, to jeszcze ze świetnym widokiem i tarasem. Był tak szczęśliwy, że tylko przeciągnięcie pod JagdTigerem mogłoby sprawić mu więcej radości (wszystko przez te dziwne sny z tym pojazdem w roli głównej). Kilka miesięcy później mógł też odpocząć, ponieważ z NRD przysłano specjalistę, który mógł go wyręczyć. Otto Hartmann był świetnym specjalistą i można było mu zaufać.

    [​IMG]
    Bohater

    Niestety nie wszyscy mieszkańcy na Tropico byli zadowoleni z obrotu spraw. Nikt nie przystępował może oficjalnie do rebelii i uciekał wgłąb dżungli, ale pewni obywatele publicznie postanowili manifestować swoją niechęć do Presidente. Jedną z takich osób był Jose Arcadio Morales Madlok, rodowy Tropikanin. Madlok narzekał przede wszystkim na jakość swojej pracy, zarobki, żywność, mieszkanie, kolor prania wiszącego koło jego domku, drogę dojazdu do pracy, ilość pracy, na politykę zagraniczną, na politykę wewnętrzną, brak swobód obywatelskich, brak możliwości rozwoju dla Wyspy oraz kilka innych pomniejszych spraw. Presidente uznał, że trzeba się tym zająć, więc osobiście porozmawiał ze swoim obywatelem. Przekonał go do zakończenia protestu, ale niestety wiedział, że to dopiero początek.

    [​IMG]
    Madlok protestujący przed swoim domem

    Tymczasem stolica cały czas się rozwijała. Udało się postawić kolejny ważny budynek jakim był kabaret, gdzie mieszkańcy za skromną opłatą mogli się jakoś rozerwać. Do tej pory mieli do wyboru obserwację liści tytoniu na plantacji, kopanie rowów przez Irkucka oraz pogawędki w knajpce, więc to było wielkie urozmaicenie.

    [​IMG]
    Tropico nieustannie się rozwija

    Tak oto minęły kolejne dwa lata na Tropico. Względny dobrobyt, świetne stosunki z ZSRR, zaskakująco dobre stosunki z USA. Nie mogło być po prostu lepiej. Dlatego zaskoczeniem dla Presidente było żądanie zorganizowania wyborów na Wyspie. Goliat nie po to tyle czasu spędził w ZSRR i pobierał tam nauki jak sprawnie rządzić państwem (a wiadomo, że w ZSRR potrafią to najlepiej), żeby teraz jakiś farmer miał czelność ubiegać się o Jego urząd. Presidente kategorycznie odmówił zorganizowania wyborów, które i tak by niechybnie wygrał, więc przy okazji zaoszczędził środki na zorganizowanie tego wydarzenia. W zamian za to, żeby zamknąć usta marudom, Presidente wydał dekret zwiększający racje żywnościowe na Tropico dwukrotnie!

    [​IMG]

    [​IMG]
    Decyzje Presidente

    Ostatnim ważnym wydarzeniem na zakończenie 1958 roku było oficjalne otwarcie gmachu MSZ. Mimo, że jeszcze nie znaleziono fachowców, którzy mogliby tam pracować, Goliat od razu nakazał wywiesić dwie flagi na wejściu: Tropico oraz ZSRR. Dodatkowo zakazał umieszczania gdziekolwiek jakichkolwiek symboli związanych z USA. Nie trzeba mówić jak to wpłynęło na stosunki międzynarodowe, choć o to właśnie Presidente chodziło. Nie chciał wysługiwać się Amerykanom, choć dalej chętnie przyjmował miliony dolarów płynące z pomocy międzynarodowej pochodzące z tego kraju. Goliat również podpisał pierwszy, oficjalny akt mający na celu zacieśnienie współpracy z bratnim Związkiem Radzieckim. Dzięki ratyfikacji tej umowy udało się pozyskać nowe technologie zmniejszające koszty budowy budynków mieszkalnych, bo co jak co, ale na mieszkaniach nie znał się tak dobrze nikt jak ZSRR, w końcu tam każdy żył w dostatku!

    [​IMG]
    MSZ i pierwsze działania

    =============================================
    QUIZ! GDZIE JEST PRESIDENTE? ;)

    [​IMG]



    Od razu mówię, że jeśli ktoś nie chce występować, niech da znać (i przepraszam jeśli kogoś uraziłem, ale raczej trzymam się tego co się dzieje na naszym forum i z czego dana osoba jest najczęściej kojarzona, przynajmniej przeze mnie gdy czytam posty i sb). Gdy gram, to pomysł przychodzą mi na żywo zależnie od sytuacji. Tównież jak ktoś chce wystąpić, niech się zgłosi :)
     
  23. finker

    finker Ten, o Którym mówią Księgi

    Zaczynałem czytać z uśmiechem na gębie i tak samo kończę :) Dobra robota :)

    Tak wazelinujesz tym Sowietom, a Wujek Sam tak się bezczynnie przygląda? Niemożliwe!
     
  24. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Umiłowany Przywódca,Towarzysz Stalina, Lenina, Marksa i Engelsa El Presidente stoi koło tow. Rusztowania i patrzy się na krawędź tow. Obrazka z tow. Cygarem w tow. Dłoni!
     
  25. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    nie, nie, nie, to El Presidente tworzy rusztowanie :p
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie