Viva El Presidente! - Tropico 3 AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Goliat, 26 Grudzień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    Tobie znalazłem już inną posadę, bardziej będzie pasować :p
     
  2. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie wiem czy powinienem się cieszyć czy bać... :eek: :)P)
     
  3. ziom14PL

    ziom14PL Zbanowany

    Hmm... Szpieg na miarę Stirlitza? :p
     
  4. McFlash

    McFlash Panzer Pony

    NIE!
    Wiesz, jak akcja wtedy zwolni? Jeden odcinek będzie opisywał przejście El Presidente od pałacu do arsenału :lol:

    PS. Ja się tam piszę na pozycję nauczyciela/profesora, o ile nie zostałem już przypisany jako osobisty sekretarz ;)
     
  5. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    W ogóle tempo zwolni jak wątki, chociaż symboliczne z tyloma postaciami wprowadzę, bo co jak co Irkuck i Severian póki żyją to będą mieli główne role ;D
     
  6. Severian

    Severian Doctore

    Co to znaczy, że Severian "póki żyje"!? Znowu chcesz w ciemne wieki medycyny tropikańskiej wpaść? :lol2:
     
  7. Tleilaxu

    Tleilaxu Ten, o Którym mówią Księgi

    To jak Kentucky będzie górnikiem (będzie?) to ja ruszam łódką odeprzeć wroga na morzu, niechaj sieci powkręcaja się w ich imperialistyczne śruby okrętowe, a kadłuby zmierzą się z siłą wędki.
     
  8. McFlash

    McFlash Panzer Pony

    Doktor Severian postanowił wykorzystać przerwę w pracy. W tym roku, a był to październik '58, zmarły już przepisowe trzy osoby i w klinice nie było już więcej roboty do stycznia. Sev przeszedł się kilkadziesiąt metrów do miejsca, gdzie pracowała I Samodzielna Brygada Inżynieryjna Tropico. Dowodzący nią i stanowiący 100% jej stanu* generał Irkuck pracował wytrwale przy budowie systemu obronnego typu Rów wz. 55. Sev stanął nad nim i przyglądał się jego pracy. W końcu nie wytrzymał i wypalił:
    - Wiesz, że zostaniemy na Tropico na zawsze i będziemy mieć takie fajne przygody, jakie mieliśmy do tej pory? - powiedział to z szerokim uśmiechem od ucha do ucha i jeszcze dalej**.
    W ułamku sekundy całe dotychczasowe życie, jakie spędził na wyspie, przemknęło Irkuckowi przed oczyma. To był straszny film, w tle leciała jakaś przerażająca muzyczka i nie było popcornu.
    - O cholera - powiedział cicho, bo tyle tylko był w stanie z siebie wydobyć. Gorszych słów nie mógł usłyszeć. Żegnaj, Tanganiko!

    * Niektórzy uważali, że 50%. Reszta to łopata w stopniu szeregowca.
    ** Ach, ten skalpel.
     
  9. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Tekst miesiąca;)
     
  10. Macgie

    Macgie Ten, o Którym mówią Księgi

    Zostać tak selekcjonerem Reprezentacjo Tropico w Połce Nożnej i wybrać 25 najlepszych z 80 mieszkańców wyspy i odnosić sukcesy typu "Reprezetnacja Tropico strzeliła swojego pierwszego gola! Czekaliśmy na to już 23 mecze!" - bezcenne :D
     
  11. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Ach, te wszystkie pomoce u Seva i te tony ziemi do przekopania :lol2:
     
  12. McFlash

    McFlash Panzer Pony

    Na, wydaje Ci się. Zostały jeszcze dwa tygodnie ;)

    "Ops, przepraszamy. To jednak znowu nam strzelili. Obie drużyny mają takie podobne koszulki" :D
     
  13. "...zwłaszcza podczas audycji radiowej."
     
  14. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    [​IMG]

    Viva El Presidente!
    Tropico 3 AAR

    Odcinek 4

    Rok 1959 niewątpliwie należeć będzie do jednego z najbardziej burzliwych w historii panowania El Presidente. Złożyło się na to kilka wydarzeń, które mogły doprowadzić do upadku nawet całego Tropico. W lutym rebelianci ukrywający się w dżungli przygotowali zamach na życie El Presidente! Niewiele brakowało, a udałoby się im zabić ukochanego przywódcę. Sam Goliat nie spodziewał się ataku, a przeżył dzięki przypadkowi, bądź opatrzności jak mówili niektórzy papiści. Pewnego dnia niczego nie spodziewający się Presidente jak zwykle przechadzał się po swojej wspaniałej Wyspie. Miał tak wielkie zaufanie do poddanych (z wyjątkiem Madloka, bo co rano go zaczepiał i wymieniał codziennie 50 innych powodów do narzekania), że nie bał się o swoje życie. Gdy wracał właśnie do swojej limuzyny, którą podjechał do rejonu portowego nagle padły strzały. Seria karabinu była niesamowicie celna, ale Goliat... wpadł w jedną z transzei wykopanych przez I Samodzielną Brygadę Inżynieryjną Tropico! Zamachowcy pewni swego sukcesu natychmiast uciekli. Doradca Goliata, Tropikanin szkockiego pochodzenia, Juanito McFlash uznał, że warto wykorzystać ten fakt i doradził Presidente wygłosić wielkie przemówienie, na którym nagrodzi swego zbawiciela, dzięki któremu powstały te okopy oraz zrzuci winę za zamach na... USA! Dzięki temu stosunki z ZSRR się poprawią, a Amerykanie zobaczą kto tu rządzi.

    [​IMG]
    Niewiele brakowało...

    Goliat posłuchał doradcy i podczas orędzia do narodu, tradycyjnie wygłaszanego z balkonu pałacu, zwrócił się do swoich mieszkańców. Oprócz dwugodzinnego czytania rękopisu instrukcji obsługi roweru Panama Mk. II Presidente rzeczywiście publicznie oskarżył USA o nieudany zamach oraz przeszedł do sedna sprawy mówiąc między innymi te słowa:

    "Nigdy nie zawdzięczałem tak wiele nikomu... dzięki I Samodzielnej Brygadzie Inżynieryjnej Tropico żyję i dalej mogę prowadzić nasz kraj do potęgi na Karaibach! wszystko dzięki komuś specjalnemu. Swoim bohaterstwem i sumiennością pracy pokazał, że nawet pozornie mało ważne zadania mogą być na wagę złota. Dlatego postanowiłem mu wręczyć najwyższe odznaczenie jakie można przyznać na Tropico! Medal El Presidente! Szeregowy Szpadel, wystąp!"


    Irkuck pewny siebie wyruszył w kierunku Presidente, dopiero po dość długiej chwili zorientował się, że jednak nie nazywa się "Szpadel" i chodziło o jego najbliższego współpracownika... z pokorą wycofał się do szeregu i obserwował jak na Szpadlu wieszany jest medal, a potem z gestem zwycięstwa unoszony zostaje ku górze.


    [​IMG]
    Wybawca!

    W lipcu 1959 roku doszło do jeszcze gorszego czynu. Idealnie w Dzień Narodu, największe święto państwowe na Tropico, grupka żołnierzy z garnizonu dzielnicy portowej postanowiła obalić El Presidente i przejąć władzę dla siebie! Pomimo tego, że byli w drastycznej mniejszości, posiadali element zaskoczenia. Obroną początkowo dowodził niedawno przybył na Wyspę, pochodzący z Francji generał Jean Marie Adammos. Niestety po usłyszeniu pierwszego strzału zrobił to, czego w Armii Francuskiej nauczono go najlepiej. Oj tak... nikt na Tropico tak nie udawał przerażonego kurczaka jak francuski generał. Na szczęście żołnierze byli dzielni i w końcu udało się zastrzelić ostatniego agresora. Rodziny zdrajców spotkały przykre represje, a sam Presidente zastanawiał się nad wprowadzeniem stanu wojennego, ale ostatecznie uznał to za jednorazowy wybryk i zrezygnował z tego pomysłu.

    [​IMG]
    Zwycięstwo!

    Po burzliwym roku 1959, nadszedł czas budowy. Goliat obchodził właśnie dziesięciolecie władania na Wyspie i z tej okazji postanowił wprowadzić na Tropico nową gałąź dzięki której można było zwiększyć zyski. Była nią kopalnia żelaza. Niestety jedyne zdatne do tego złoże znajdowało się tuż obok stolicy, ale mieszkańcy szybko się z tym pogodzili, ponieważ oznaczało to nowe miejsca pracy, których nigdy nie było za wiele.

    [​IMG]
    Wydobycie czas zacząć

    Wszyscy górnicy pracowali niemal wzorowo, jedynie jeden z nich wydawał się odbiegać od reguły, a z czasem został okrzyknięty "sześcianem" ze względu na jego dziwną przypadłość. Był nim Brytyjczyk, Kent Ucky. Jego problem objawił się po raz pierwszy gdy zszedł pod ziemię, z czasem się pogłębiał, dlatego w końcu postanowił pójść po poradę do dra Severiana.

    [​IMG]
    Kent Ucky zmierzający do kliniki

    Dzień był spokojny, a dr Severian właśnie delektował się szklaneczką importowanego rumu (mógł sobie na to pozwolić, w końcu był lekarzem) i przeglądał ostatnio najnowszy raport odnośnie medycyny tradycyjnej i sposobów domowych. Jak się okazało, jego klinika posiadała całkiem niezłą średnią w porównaniu do reszty krajów karaibskich. W sumie jego "3 zgony rocznie" wyglądały niesamowicie (przy okazji zanotował, że trzeba zamówić kolejny kontener pavulonu), ba! nawet w Związku Radziecki nie miałby takich wyników, pomimo tego, że tam aż strach było pomyśleć o chorobie... zamyślony w dumie prawie nie zauważył swojego nowego pacjenta, całego usmarowanego kurzem i sadzą osobnika w kasku z latarką czołówką i kilofem.
    -Dzień dobry Panie doktorze - zaczął Kent.
    -W czym mogę Panu pomóc? Coś stało się w kopalni?
    -Nie, chodzi o mnie... wydaje mi się, z powodu jak ludzie na mnie reagują, że postrzegam świat trochę inaczej.
    -W sensie wyobraża Pan sobie wszystko inaczej? - Spytał zaintrygowany Severian.
    -Cóż... dla mnie to normalne, że świat składa się z sześcianów! I one są wszędzie! Nawet nie wie Pan jak łatwo dzięki temu wszystko modelować! Nawet pan się składa z kilku klocków!
    -Hmmm... dawno temu się to zaczęło?
    -Gdy pierwszy raz zszedłem do kopalni. To odmieniło moje życie! Nie rozumiem tylko, czemu wszyscy traktują mnie jak wariata.
    -Mógłby Pan mniej więcej narysować jak wygląda Pana "świat"?
    -Jasne.

    Kent wziął kartkę i przyrządy do rysowania jakimi były kredki leżące nieopodal w kąciku dla maluchów. Po kwadransie jego dzieło było gotowe, Severian gdy na to spojrzał zrozumiał dlaczego wszyscy tak traktują Kenta Uckiego.


    [​IMG]

    -Ach, typowy przykład kopalniokraftoplazmozy... pewnie nawdychał się Pan jakiegoś gazu w kopalni i tak jakoś wyszło. Dziwne tylko, że działa to tylko na Pana. Przepiszemy zaraz lek i za tydzień wszystko wróci do normy.
    -Jak to? Ja chcę, żeby tak zostało! Sześciany są piękne! Po co komu realistyczny obraz? Wszystko jest proste.
    -Lek tak czy siak przepiszę, czy Pan go zażyje, to już nie mój problem. Nie jest to jakieś poważne schorzenie, ale dla większości jest irytujące po prostu.
    -Rozumiem - Kent zakończył rozmowę, odebrał lek i wyszedł.

    Miał poważny dylemat co zrobić, szczególnie jak przeczytał nazwę leku i instrukcję na opakowaniu:


    Presidente po kilku miesiącach od zamachu stanu uznał jednak, że na przyszłość nie może dojść do tego, że znowu zostanie zaatakowany z zaskoczenia. Dlatego zwrócił się o pomoc do przyjaciół z Moskwy, którzy wiedzieli dokładnie jak organizować tajne służby. Poradzili mu, żeby wybrał miejsce, które będzie ostatnim jakiego będą się spodziewać obywatele, a jednocześnie takim, gdzie będzie można łatwo wyciągać informacje. Presidente, jako był po szkoleniu w KGB, dodatkowo w chwili olśnienia uznał, że siedzibą tajnych służb zostanie... kościół! Upiekłby dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie dość, że zacząłby się pozbywać religii na Tropico, to jeszcze miałby doskonałe źródło informacji, ponieważ uczęszczała tam znakomita część obywateli. Po kilku miesiącach przygotowań oraz tysiącach dolarów wydatków, w końcu doszło do instalacji pierwszego agenta. Niestety nie wszystko poszło po myśli Presidente.

    [​IMG]
    Inwigilację czas zacząć

    Agentem jakiego przysłało KGB był ich jeden z najmłodszych "działaczy" na Karaibach. Miał kryptonim "Barlow" i pochodził z Puerto Rico. Niestety pierwszego dnia pracy został już zdemaskowany, ponieważ zapomniano mu wspomnieć, że jego działania miały być tajne, a przez to w kościele powiesił wielki emblemat KGB, a gdy mieszkańcy przyszli na mszę uznali, że coś jest nie tak i Chrystus nad ołtarzem wygląda dziś inaczej niż zwykle...

    [​IMG]


    Frakcja religijna szybko zażądała budowy nowego kościoła, ale Barlow cały czas działał, a miał otrzymać w najbliższym czasie posiłki.

    Rok 1961 zakończył się wdrożeniem programu mającego na celu zmniejszenie przestępczości. Niestety z powodu rosnącej liczby szałasów, ponieważ budowlańcy nie nadążali z budową domów. Samo takie środowisko prowadziło do wielu sporów. Często mieszkali tam ludzie, których stać było na opłacenie czynszu, ale nie mieli szans na przydział. Sytuację poprawić miało postawienie posterunku policji na Tropico, którego komendantem został jeden z rodowitych Tropikan, Świerszczu. To naturalnie jego pseudonim, a wynikał z tego, że zawsze gdy spał na biurku w komisariacie, to wydawał dziwne dźwięki podczas chrapania.


    [​IMG]
    Stróż prawa w akcji

    Tak zakończył się rok 1961, gospodarka się rozwijała, ZSRR nie narzekało, USA stawało się co raz bardziej wrogie, a tajna policja mimo błędów na początku z czasem zaczęła rozpracowywać spiskowców.

     
  15. Jestem zawiedziony. :( Przegrasz! :D
     
  16. viader

    viader Nowy

    Proszę o rolę w Tropico - nauczyciel akademicki :)
     
  17. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    Wiem wiem, ale najpierw trzeba uniwerek postawić ;) (zdradzę, że już się buduje)

    Czym? Wiesz, że ciężko Ci dogodzić, a jabolowni jeszcze jakiś czas nie postawię :D
     
  18. No tym właśnie! Jak może funkcjonować wyzwolony naród robotniczo-chłopski bez swej proletariackiej ambrozji?! :(

    To już nawet uniwersytet się buduje, a wszyscy trzeźwi?! No, do jasnej cholery! A skąd mają się brać myśli wzniosłe i przełomowe?! SKĄD!? Z morskiej piany?
     
  19. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Górnik, mogłem się tego spodziewać... Ale dobra, nie narzekam, jest dobrze :eek:k:
     
  20. Goliat

    Goliat Forumowy Mędrek

    No to już wiem na kim przetestować rozkaz egzekucji jak się nie podoba :Devil:
     
  21. Laveris de Navarro

    Laveris de Navarro Ten, o Którym mówią Księgi

    "Kent Ucky" :lol:

    Ten odcinek ci wyszedł chyba najlepiej z poprzednich.

    Tylko kiedy mnie dodasz? :>
     
  22. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Chwila Panie Prezydencie! Ja kocham swoją pracę! I nic nie przeszkodzi mi w zdobyciu 300% normy wydobycia!
     
  23. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Biedny Irkuck nikt go nie docenił :(
     
  24. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Po wyrobieniu godzin pracy, wrócił do swojego miejsca zamieszkania. Nie wiedział czy to blok czy szałas bo w sześcianach ciężko to ocenić. Po raz kolejny spojrzał na opakowanie "Pavulonu" i zastanowił się nad nim. Kochał sześciany nad życie. Ale El Presidente wie najlepiej, a jak ludzie Prezydenta mówią że tak będzie lepiej dla świata to... To muszę pożegnać się z sześcianami. Chwycił pudełko i łyknął wszystko co było na raz. Rzucając puste opakowanie w kąt poszedł spać. Biedny, niezrozumiały przez świat górnik...
     
  25. Knight_in_Fire

    Knight_in_Fire Ten, o Którym mówią Księgi

    Mogę być generałem.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie