Way of War goes to war - Jagged Alliance 2 1.13 AAR

Odcinek 37

Kiedy najemnicy wkroczyli do sektora, usłyszeli porykiwania dobrze im już znanych felis catus. Słychać było również strzały - głównie serie z broni maszynowej. Mr T dokonał syntezy tych dwóch faktów, i powiadomił drużynę o tym, że wróg walczy z kotami.



Gdy najemnicy zajmowali swoje pozycje, Haywire zauważył kota biegnącego w stronę oddziału.



Kot został potraktowany pociskiem 7,62 x 39 z AK-47 Pana T, jednak nie zrobiło to na nim większego wrażenia.



Medievanna natomiast zauważyła pierwszego wrogiego żołnierza.



W tym miejscu pewna uwaga. Severian jest quasi-snajperem, ponieważ zamontował do swojego Rugera lunetę x7, która nie była już potrzebna Arekusowi.



Zraniony kot z wielką furią rzucił się na Pana T. Zanim jednak mógł go dopaść, został przedziurawiony serią z jego kałacha.




Tymczasem Leila wreszcie wystrzeliła w kierunku nieprzyjaciela, bezbłędnie trafiając go w głowę.



Jeden z nieprzyjaciół zapuścił się bardzo blisko drużyny. Zauważył go Haywire i otworzył do niego ogień. Choć kiepsko strzelał, jak każdy psychopata, miał szczęście i trafił go.



Niemal w tej samej chwili, Razor uznał, że to najlepszy moment na elaborat na temat stanu jego zdrowia psychicznego.



Severian ustawił się, by osłaniać prawą flankę oddziału. Wtedy zobaczył, że jeden z nieprzyjaciół próbował się pod nich zakraść!



Leila w tej samej chwili zauważyła ostrożnie podkradającą się żołnierkę.



Natychmiast wypaliła z Mausera, ale kula trafiła ją tylko w ramię.



Kolejni nieprzyjaciele pojawiali się w polu widzenia, lecz Leila niemal równie szybko ich zdejmowała, mimo, iż po każdym wystrzale musiała repetować swój karabin.



Podkradający się żołnierz spróbował uciec. Severian jednak mu na to nie pozwolił, strzelając mu w plecy.



W zasięgu wzroku Medievanny pojawiało się coraz więcej nieprzyjaciół.




Leila, jak szalona, zdejmowała kolejnych żołnierzy wroga, bardzo krótko celując, lecz mimo wszystko zawsze trafiając.





Czy Leila zdoła zabijać wrogów, szybciej, niż będą się pojawiali? Czy inni członkowie drużyny wreszcie kogoś ustrzelą? Co się stanie, kiedy Medievanna wystrzeli ostatni pocisk ze swojego magazynka? O tym wszystkim w następnym odcinku.

 

To jak, nazywamy nasz team Drużyną A?

 

Zdaje się, że Medievista również chciał tak nazwać tą drużynę, zatem macie już większość wystarczającą do zmiany jej nazwy.

 

Odcinek 38

Medievanna zastrzeliła żołnierkę. Jej Mauser był już pusty.



Severian postrzelił kolejnego nieprzyjaciela atakującego flankę drużyny.



Bardzo frustrująca sytuacja powstała, gdy zarówno Mr T, jak i Razor nie mogli trafić przebiegającego naprzeciw nich żołnierza.



Dla Haywire coś odbiło, i zaczął strzelać na oślep w kierunku nieprzyjaciół, nikogo nie trafiając.



Następni wrogowie stale przybywali na pole walki.



Medievanna przeładowała swoją broń, i znowu zaczęła siać nią spustoszenie.



Severian włączył się do akcji, po tym, widząc, że odcinek środkowy stanowi największe zagrożenie.



Jedna wystrzelona przez Leilę kula, zawsze oznaczała, że ktoś zostanie trafiony.



Z pomocą Severiana, pole stopniowo zostało uprzątnięte.



Nawet Razorowi kogoś udało się ustrzelić, choć rzekomo nie miał na to żadnych szans przy swoich umiejętnościach. Psycholom zawsze jednak sprzyja szczęście.



Już nikt bezpośrednio nie atakował pozycji najemników, bitwa została sprowadzona do strzelania do nieprzyjaciół, którzy znaleźli się w polu rażenia.





Wreszcie, wrogowie przestali pojawiać się w polu rażenia najemników.



Najemnicy ostrożnie zaczęli posuwać się naprzód.



Mr T, osłaniany przez Medievannę poszedł sprawdzić, co pozostawił po sobie pewien martwy żołnierz, gdyż jego broń z oddali wyglądała dosyć ciekawie. I rzeczywiście, był to karabin snajperski M24 z lunetą o zbliżeniu 10x. Tylko dlaczego żołnierz z taką bronią próbował szturmować nasze pozycje? Armia Deidranny musi mieć poważne braki w wyszkoleniu.



Mr T szybko zarzucił sobie karabin na plecy, i podszedł do Medievanny z nowym nabytkiem.





Czy Medievanna porzuci swojego wiernego Mausera dla M24? Czy nieprzyjaciel ma jeszcze jakąś niespodziankę w zanadrzu? O tym w następnym odcinku.

 

O *****.

To chyba niezła broń, c'nie?

 

Od Mausera jest zdecydowanie lepsza Milven.

 

Wiiii Nowa snajperka , a imieniny mam dopiero za hohohoh...

Chociaż z druggiej strony troche mi głupio , ze nasza drużyna A ( a właciwie ja sam) blokuje miejsca innym użytkownikom , którzy tez chcieliby powalczyc.

 

Odcinek 39

Zanim Mr T zdążył podejść z karabinem M24 do Miedievanny, ta zdjęła kolejnego nieprzyjaciela, który pojawił się w jej polu widzenia.



Kiedy nastała chwila spokoju, oboje zbadali karabin. Niestety, nie nadawał się do użytku w czasie tej bitwy, gdyż był w kiepskim stanie. Armia Deidranny naprawdę nie umie się obchodzić z własną bronią!



Na domiar złego, luneta x10 nie pasowała do Mausera.



Drużyna ostrożnie posunęła się do przodu o kolejne kilkanaście metrów. Kiedy Medievanna znowu spojrzała przez lunetę swego karabinu, ujrzała w oddali kolejną grupkę nieprzyjaciół.



Nie zwlekając, Leila zabrała się do dzieła.



Etatowa snajperka została również wsparta przez Severiana.



Kiedy obaj żołnierze leżeli już zabici, na drodze pojawiła się kolejna grupka nieprzyjaciół.



Dwoje najemników natychmiast zabrało się do pracy.





Jak nietrudno odgadnąć, po kilkudziesięciu sekundach tamta grupka również została wystrzelana. Znowu nastał spokój.



Haywire i Razor wypatrywali nadchodzących nieprzyjaciół na wschód od drogi.



Severian i Mr T, osłaniani przez Medievannę, zajęli pozycję za drzewami.



Później, osłaniana przez nich Leila posunęła się nieco do przodu. Ze swojej nowej pozycji udało jej się wypatrzyć żołnierza Deidranny.



Uważnie obserwowała swój cel.



A gdy była już pewna, że trafi, wypaliła z Mausera.



Wystrzał nie zwabił kolejnych nieprzyjaciół. Medievanna obawiając się ataku z flanki powróciła do swoich towarzyszy.



Kiedy upewniła się, że nikt nie idzie, znowu podeszła razem z Panem T i Severianem kilkanaście kroczków do przodu. Wtedy, nieoczekiwanie, jakiś ukryty strzelec (może snajper?) wystrzelił z daleka, gdzieś z zarośli. Kula trafiła prosto w Medievannę!



Kto odgadnie, ile punktów życia odebrało jej to trafienie?

 

Strzelam ! 86 ?

 

A ja powiem, że 93.

 

Około 23:30 będzie kolejny odcinek, i wtedy też rozstrzygnięcie tej małej zgadywanki

 

120 - taki mój typ i trup

 

Tak naprawdę pocisk tylko musnął ją w rękę

 

Odcinek 40

Trafiona pociskiem Medievanna odskoczyła pod najbliższe drzewo. Sprawdziła ręką, jak dużo krwi utraciła na skutek rany, jednak ku jej zaskoczeniu, nie było jej wcale. Trafienie okazało się być zupełnie niegroźne, skończyło się tylko na jakimś siniaku. Medievanna straciła jeden punkt życia. Doniczka@2345, choć nie podał dokładnej wartości, moim zdaniem był zdecydowanie najbliższy prawdy. Gratuluję!



Kiedy Severian opatrzył Leilę, choć prawie nie było czego opatrywać, Mr T zauważył biegnącą w ich stronę żołnierkę.



Severian dwoma strzałami zneutralizował ten cel.



Ułamek sekundy później, wyłonił się zza drzew kolejny nieprzyjaciel, zdjęty przez Medievannę.



Znowu zapanowała cisza. Oddział posuwał się pod osłoną drzew w kierunku zachodnim.



Po zajęciu nowych pozycji, najemnicy nie zauważyli nikogo.



Dlatego skierowali się na południe, nie zaniedbując środków ostrożności. Tam, Severian zdołał dostrzec nieprzyjaciela, szykującego zasadzkę na idących wzdłuż drogi najemników. Ale oni nie szli wzdłuż drogi, dzięki czemu zaszli go od tyłu.



Severian trafił go w plecy dwoma kulami ze swojego Rugera, jednak to nie wystarczyło. Drzewa stanowiły gęstą zasłonę, pocisk przebijając się przez nie tracił swoją moc.



Z pomocą przyszedł Pan T, którego kula wreszcie wyeliminowała wrogiego żołnierza z walki.



Mr T zauważył również żołnierkę biegnącą z drugiej strony.



Medievanna, przymierzając się do strzału, wypatrzyła biegnącego za żołnierką kolejnego żołnierza. Wystrzeliła, ale po raz pierwszy jej strzał był chybiony.



Z odsieczą przyszedł Severian, który w przeciągu kilku sekund wystrzelał obu nieprzyjaciół, gdy Medievanna przeładowywała swoją broń.



Przemykająca pomiędzy drzewami Leila usłyszała świst wystrzelonej w jej kierunku kuli. Szybko schowała się za drzewem.



Najemnicy intensywnie wypatrywali wrogiego snajpera, ale nie byli w stanie niczego dostrzec.



Wtem, Medievanna gwałtownie przebiegła, chowając się za innym drzewem. Snajper połknął haczyk. Severian dostrzegł zmieniającego pozycję nieprzyjaciela, który najwyraźniej nie mógł oddać czystego strzału w kierunku Leili ze swojego wcześniejszego stanowiska.



Severian natychmiast wystrzelił w snajperkę, raniąc ją.



Żołnierka, uświadomiwszy sobie swój błąd, próbowała uciec, ale dopadła ją Medievanna, strzelając jej w plecy.



Najemnicy przekradli się w kierunku południowo-wschodnim. Tam zauważyli dwóch żołnierzy wroga, których wystrzelał Severian.



To byli już ostatni nieprzyjaciele. Cały pluton wojsk Deidranny został wycięty w pień!



Łup był obfity. Każdy z najemników znalazł coś nowego dla siebie. Severian przywłaszczył sobie półautomatyczny karabin snajperski bazujący na M14, czyli M21. Medievanna wzbogaciła się o wspomnianego wcześniej M24. Mr T porzucił AK-47 dla ręcznego karabinu maszynowego RPK-74 wyposażonego w celownik optyczny PSO-1. Haywire wziął M4A1, a więc ulepszoną wersję Colta M4 Commando, a Razor teraz będzie używał karabinu szturmowego G3A3.

 

Czyli najzwyczajniej w świecie oberwałem szyszką ? :>

 

No bez przesady
infantryman ładne dzieło

 

I kto jest mistrzem Poza tym liczby to nie wszystko

Melduję nową rezerwistkę

Imię i nazwisko: Natally Donicz
Pseudonim: Don
Płeć:kobieta
Wybierz portret:k1 (jeśli jest wolny)
Wybierz budowę ciała, kolor skóry, włosów i kolor ubioru

kolory ubrań: szary(koszulka) brązowy (spodnie)
kolory włosów: rudy
kolory skóry : jasny biały
Wybierz charakter: Pessimist (ktoś musi histeryzować )
Wybierz przypadłość: Claustrophobic
Wybierz specjalność: Night operations
Rozdziel punkty umiejętności: nie mam tej gry więc poproszę Cię o rozdanie punktów w kierunki przeze mnie wskazane

Postać ma być dość szybka, celna i zwinna... to tyle No może jeszcze tam mądra

 

Odcinek 41

Drużyna Bravo dotarła wreszcie do drogi prowadzącej z Omerty do Cambrii. Napotkali tam na byłego najemnika z AIM, Hamousa, podróżującego po Arulco skradzioną ciężarówką do rozwożenia lodów. Za usługi swoje, jak i swojego pojazdu, zażądał niewygórowanej ceny $250 dziennie. Iwetta bez wahania przystała na ten interes.



Pół godziny później, drużyna była już zaledwie kilkanaście kilometrów od Cambrii. Drużyna A jednak miała przed sobą dobre kilka godzin marszu, po którym musiała jeszcze odpocząć i naprawić swoją nowo zdobytą broń. W tej sytuacji, Iwetta zarządziła postój.



Pół godziny później spostrzeżono nieprzyjaciół kierujących się w stronę farmy, w której drużyna Bravo się zatrzymała.



Najemnicy biegli ile w sił nogach, by przygotować się do przywitania niczego nie spodziewających się gości. Zamierzali wspiąć się na budynki gospodarcze, ale zanim zdołali to zrobić, Gumpy zobaczył, że żołnierze Deidranny byli już w pobliżu.



Widząc, że większość nieprzyjaciół próbuje przekroczyć rzeczkę, Iwetta wraz z Fortuną i Arekusem zajęli pozycje wzdłuż drogi, a jedynie Gumpy, Gasket i Hamous weszli na dach jednego z budynków. Niestety, nieprzyjaciele byli już na tyle blisko, że najemnicy znaleźli się pod ostrzałem.



Arekus w mistrzowskim tempie zdejmował nieprzyjaciół, którzy ledwie co zdołali wyjść z rzeki.



Fortuna zajęła się żołnierzami wroga, którzy szli od strony południowej.



Co ciekawe, ogień ze Smitha&Wessona Hamousa był znacznie celniejszy od strzałów Gasketa i Gumpy'ego. To jasny dowód na to, że od samej broni ważniejsze są umiejętności strzeleckie.



Arekus kontynuował dzieło zniszczenia.





Rzeka i brzeg szybko zapełniły się ciałami martwych żołnierzy Deidranny. Znacznie wolniejsze postępy były po południowej stronie, ale Arekus z Fortuną wspomogli Gasketa i Gumpy'ego, którzy mieli wielkie trudności z trafieniem nieprzyjaciół.



Widząc, że zwycięstwo jest niemożliwe, wojska Królowej wycofały się.



Jak się później okazało, ten oddział był słabo wyposażony.

 

Rocks ?


No niezłe to wyposażenie

 

Jedno mnie zastanawia - czemu najemnicy z MERC są najęci bezterminowo?

 

MERC ma bardziej korzystny system płatności, gdzie nie płacę najemnikom z góry, tylko za te dni, które już odsłużyli w Arulco, z maksymalnie 7 dniowym opóźnieniem (tzn. chyba można dłużej, ale nie próbowałem, po 7 dniach bynajmniej przychodzą monity). Płatność odbywa się za pośrednictwem strony internetowej, i płaci się od razu za wszystkich najemników z tej firmy.

 

Dzięki za wyjaśnienie. System całkiem fajny, ale tych patałachów i tak nie będę brał

 

Ja tam lubię najemników z MERC, zwłaszcza Gumpy'ego, strasznie szybko się uczy, a nawet jak go się przeszkoli na terminatora, nie będzie pożerał zbyt dużo kasy . Wolę spokojnie zbierać kasę na fajną broń, niż ciągle martwić się o to, czy wystarczy mi na wypłacenie wynagrodzeń. Po za tym, jeśli da się Speckowi zarobić trochę na nas kasy, to przyciągnie do MERC naprawdę dobrych najemników, jak Cougara, pułkownika Bigginsa, Texa, Gastona, lub Stogiego.

 

Odcinek 42

Kilka minut przed godziną 17, drużyna A dotarła pod Cambrię.



Niedługo później, drużyna Bravo została zaskoczona błyskawicznym kontratakiem Deidranny wyprowadzonym z Cambrii.



Pierwszy napotkany żołnierz został zraniony przez Hamousa. Jego położenie sugerowało, że żołnierze atakowali od strony drogi.



Jednak jak szybko się okazało, nieprzyjaciel atakował od strony pól uprawnych. I był bardzo blisko!



Hamous zdjął najbliżej stojącego żołnierza. Niestety, Gumpy i Gasket nie byli tak celni.



Jedna z kul wystrzelonych przez nieprzyjaciela trafiła Fortunę.



Atak nieprzyjaciela od strony południowo - zachodniej był naprawdę zmasowany!



Na domiar złego, dwóch żołnierzy równocześnie nacierało z drugiej strony.



Ranna Fortuna próbowała się wycofać za ścianę budynku.



Jednak wspomniani wcześniej żołnierzy byli już ustawieni do strzału. Iwetta desperacko osłaniała Fortunę seriami ze swojego M4.



Arekus jako jedyny w tym chaosie zachował spokój. Uważnie obserwował żołnierzy wroga, zdejmując tych, którzy stwarzali największe zagrożenie dla reszty drużyny.



Wtedy, kolejny pocisk trafił Fortunę w plecy...

 

To chyba koniec fortuny Fortuny...