Way of War goes to war - Jagged Alliance 2 1.13 AAR

Może mała pomyłka przy przydziale broni?

 

Amunicja do Minimini jest strasznie ciężka i zajmuje miejsce potrzebne na granaty

 

Odcinek 58

Pozostawiony sam z dwojgiem rannych i nieprzytomnych najemników Severian sobie by nie poradził, dlatego Haywire i Mr T przestali osłaniać wejście do sypialni, i pobiegli do kuchni.



Kiedy jeden z Hicków podszedł zerknąć przez otwarte drzwi do środka, Severian odstrzelił mu głowę ze swojego M21.



Haywire podbiegł bliżej Medievanny, by ją osłaniać.



Ale gdy dotarł na miejsce, został natychmiast trafiony ze strzelby. Trafienie było poważne, i Haywire podobnie jak pozostali trafieni najemnicy, stracił po chwili przytomność.



W tym samym czasie, Mr T stanął w tylnych drzwiach, i jednym wystrzelonym granatem rozwiązał problem nieprzyjaciół próbujących ostrzeliwać najemników przez otwory okienne i otwarte drzwi.



Severian natomiast szybko przemieścił się na drugą stronę pokoju, i zdjął napastnika, który właśnie zranił Haywire'a.



Uciekający Hick, który jakoś przeżył eksplozję, został rozstrzelany przez Pana T.



Mr T poszedł opatrzyć mocno krwawiącego Gasketa, jednak słychać było, że ktoś jeszcze zbliża się do wejścia. Nie mając wyboru, Pan T przerwał poprzednią czynność, i ruszył wraz ze "strażakiem" Severianem do tylnych drzwi. Razem z Sevem, zmasakrowali farmera, którego ciało niczym kukła zostało odrzucone kilka metrów do tyłu wskutek trafień.



Wtedy wreszcie nastał spokój, dzięki czemu Mr T i Severian mogli zająć się rannymi.



Później, obaj wybrali się na poszukiwania ostatnich, ukrywających się gdzieś Hicków.



- Widziałem, jak jeden z nich chował się w szopie - poinformował ich przez radio Haywire.
- To mamy problem - zauważył Severian, po czym dodał - ta szopa to prawie idealna kryjówka, bez okien, i tylko z jednymi drzwiami. Każdy, kto spróbuje tam wejść zostanie natychmiast rozstrzelany.
- Kto mówił, że mamy wchodzić drzwiami? - zapytał retorycznie Mr T, ładując granat do granatnika.



W szopie musiało być coś wybuchowego, bo eksplozja granatu wywołała jeszcze jeden wybuch.



Severian natychmiast po wybuchu wbiegł z Desertem do zrujnowanej wybuchem szopy.
- Nie było go tutaj - powiedział.
- Nie, on tutaj był - odrzekł Mr T, który wszedł tam za nim - po prostu stał pod samą ścianą, w którą strzelałem, i tylko tyle po nim zostało - dodał, wskazując lufą na kupkę popiołów.

 

Lol. Banda wieśniaków tak cie pocisnęła . Może się wydawać, że jak są niewyszkoleni i bez kamizelek to są słabi ale w rzeczywistości są bardzo trudni liczni . Zawsze mocno tam obrywałem jak walczyłem w budynku. Dlatego najlepiej schować się koło drzewek na południu i w dzień wystrzelać ich ze snajperek.
A tutaj moje fotki z wakacji w Arulco:
http://img291.imageshack.us/i/failhp.jpg/
http://img844.imageshack.us/i/lol2gy.jpg/
http://img194.imageshack.us/i/ja3547nas02010081517512.jpg/
http://img690.imageshack.us/i/ja3547nas02010081517513.jpg/
http://img641.imageshack.us/i/ja3547nas02010081517513.jpg/
http://img267.imageshack.us/i/ja3547nas02010081517514.jpg/

 

Tak zazwyczaj robię, ale chciałem trochę urozmaicić AARa, więc wybrałem trudniejszy sposób

Co ich wszystkich w to jedno miejsce zwabiło? Przydałby się moździerz, lub chociaż karabin maszynowy evil:. Przyleciałeś do sektora helikopterem? Jeśli tak, to jak zrobiłeś, że na samym początku bitwy nie znalazłeś się w samym środku tej grupki?

Czy tak wygląda przeciętny sektor na Insane? Łup też oczywiście jest imponujący.

 

To nie, że wszyscy tam poszli tylko taką grupą idą po mnie . Bo schowałem się w tym małym budynku a to jest wsparcie z poza mapy. Co ciekawe tak gdzieś połowa nie miała broni ... Nie wiem czemu. Za jednym razem na mapie widocznych może by 64 przeciwników a jeśli się zabije jednego albo więcej to z poza mapy dochodzą nowi. Mój błąd polegał na tym że musiałem walczyć z posiłkami z 5 sektorów (sic!) Bo było wsparcie z tego sektoru oraz wsparcie z wszyskich 4 sektorów sąsiadujących. Jednak bug spowodował, że co najmniej połowa nie miała broni. Co wcale nie poprawia sprawy bo oni po prostu podnosili broń z ziemi ... Kiedy tam wylądowałem helikopterem to byłem dosłownie 15 kratek od tego małego domku i miałem tylko 1 przeciwnika na dachu. Potem zaczeli przechodzić zza mapy . Najgorsze było to, że są inteligentni. Nie atakowali jeden za drugim tylko co mniej więcej 3 rundy jakieś 15 kolesi się pakowało do domku podczas jednej rundy .... A kiedy masz 3 najemników i 2 strony do bronienia to bardzo mało. W dodatku miałem jakieś 35 pocisków 7.62X51 na całą drużyne i tylko jeden battlescope . Obliczyłem, że to była największa jak do tąd bitwa i ubiłem 268 wrogów w tym sektorze licząc z stasów najemników. Uhh to był koszmar . Ciągłe ubijanie i ciągle nadchodzili nowi.

To zależy od tego na jaki ustawisz liczbę oddziałów na mapie strategicznej. Jeśli ustawisz 50 tak jak ja to oddział to teoretycznie powinno być 50 ale to zwykle jest około 65

Miałem.
1 M24
1 HK 416 '10
2 KAC PDW
2 G3
1 Mini 14
8 hand granade (potem sobie uświadomiłem, że z środka budynku nie można zbyt daleko rzucać granatami ...)

 

No widzę, że ładnie szalałem niczym Rambo i razem z Mr. T jako jedyni nie odnieśliśmy ran w walce z Hickami. To jednak wbrew pozorom ciężka walka jest i nie można lekceważyć jej

 

Odcinek 59

Po ciężkich walkach u Hicków, wielu najemników wymagało opieki medycznej. Na szczęście, Dr Vince z miejscowego szpitala zgodził się zająć nimi wszystkimi za niewielką opłatą.



Kiedy strudzeni najemnicy w Cambrii kładli się do łóżek szpitalnych, lub wracali po bitwie do pracy, Fortuna z Dimitrim na terenie lotniska w Drassen rozpakowywali skrzynki ze sprzętem z Bobby Ray's. Musieli oni skompletować swoje wyposażenie przed wyruszeniem do nocnej akcji, której celem będzie odbicie wyrzutni SAM koło Drassen.



Gdy ten dwuosobowy, stworzony ad-hoc, oddział przedzierał się przez bagna, miał miejsce kolejny nonsensowny atak Deidranny na Cambrię.



Zaledwie godzinę później nieprzyjaciel podjął pożałowania godną próbę zdobycia uniwersytetu w Cambrii.



Przed godziną pierwszą w nocy, Fortuna i Dimitri zakradli się pod samą baterię.



Pierwszy z wrogich żołnierzy został dostrzeżony pod latarnią i natychmiast zastrzelony. Fortuna jednak potrzebowała pomocy Dimitriego, by wykończyć przeciwnika zanim mógł wykonać jakiś ruch.



Chwilę później, przed budką strażniczą pojawiła się żołnierka, zdjęta przez Fortunę.



Fortuna cały czas rozglądała się wokół siebie, gdyż w ciemnościach zawsze mógł czaić się wróg. I rzeczywiście, jeden z żołnierzy podkradał się pod nią od strony wschodniej.



Fortuna unieszkodliwiła nieprzyjaciela serią ze Steyera Auga. Niestety, nie była w stanie nad nią zapanować, i wystrzeliła więcej pocisków, niż zamierzała.



Dimitri ruszył w stronę budynku kontrolnego. Na jego dachu siedział snajper. Na szczęście, rebeliantowi udało się go zdjąć dwoma strzałami z G3, zanim mógł mu zagrozić.



Gdy Dimitri, zajął pozycję na dachu, Fortuna ruszyła upolować ostatnich nieprzyjaciół chowających się za wyrzutniami. Łatwo znalazła ostatniego przeciwnika, któremu celną serią odstrzeliła głowę.



Choć Elliot bardzo dobrze się spisał odzyskując baterię SAM, wykazał się nieodpowiedzialnością pozostawiając na miejscu tak niewielu żołnierzy do jej obrony. Czyżby nie spodziewał się kontrataku najemników?



Nasz pilot Murdock zdobył ciekawe informacje na temat położenia pozostałych wyrzutni. Ta na południe od Cambrii stanie się najprawdopodobniej celem następnego ataku.

 

Odcinek 60

Po południu odparty został kolejny atak na Cambrię.



Wieczorem jeden z oddziałów Armii Wyzwolenia Arulco wpadł w zasadzkę i został rozbity.



O północy przyszło zawiadomienie o śmierci Franka "Hitmana" Hennessy'ego. Szkoda, był to jeden z sympatyczniejszych najemników z AIM.



Następnego dnia, po południu, świeżo zwerbowani rekruci broniący baterii SAM, dostrzegli skradających się w krzakach żołnierzach Deidranny.



Niewielka grupka atakująca od strony wschodniej została z łatwością zdjęta przez Dimitriego i Fortunę.





Niestety, żółtodzioby musiały radzić sobie same z głównym uderzeniem nadciągającym z zachodu.



Rebeliantka szybko padła zabita pod ostrzałem nieprzyjaciela. Czy nikt jej nie nauczył, że w czasie walki się nie stoi?



Jednak kilku bardziej bystrych żołnierzy Armii Wyzwolenia Arulco było w stanie prowadzić całkiem celny ostrzał z dobrze osłoniętych pozycji.



Po chwili największa z grup żołnierzy wroga została wyrżnięta.



Ocalali nieprzyjaciele rozpoczęli odwrót.



Elliot znowu się nie popisał.

 

Odcinek 61

Najemnicy kontynuowali szkolenie oddziałów Armii Wyzwolenia Arulco. Stan osobowy garnizonu broniącego wyrzutni SAM był już uzupełniony, i Dimitri wraz z Fortuną koncentrowali się teraz na ich dogłębniejszym przeszkoleniu. Formowanie sił do obrony Cambrii zostało już niemal ukończone.



Późnym wieczorem, oddział Armii Wyzowolenia Arulco, nie ponosząc strat własnych, pokonał nieprzyjaciela na przedpolach Almy.



Następnego dnia, szkolenie obrońców Cambrii zostało zakończone, a wszyscy ranni najemnicy wyleczeni. Drużyny A i Bravo zgromadziły się w sektorze z kopalnią, przygotowując się do ataku na wyrzutnie SAM.



Niewielki oddział rebeliantów został wycięty w pień przez wojska Deidranny na wschód od San Mony.



Przed południem, Fortuna i Dimitri zakończyli szkolenie oddziału broniącego baterii SAM niedaleko Drassen. Na razie jednak pozostali na miejscu, by nie powtórzyła się sytuacja, jaka ostatnio miała miejsce.



Po południu, Deidranna bezskutecznie próbowała zdobyć szpital w Cambrii.



Pięć minut po godzinie dwudziestej, najemnicy dotarli pod kolejną wyrzutnię SAM.



Bateria była atakowana nie tylko przez dwie drużyny najemników, lecz także i dwudziestoosobowy oddział Armii Wyzwolenia Arulco. Iwetta miała jednak złe przeczucia co do nadchodzącej bitwy.

 

Super ARR ale ty to zapewne wiesz . Tylko pytanie czemu od razu nie zaatakowałeś SAM? Byś miał wolną przestrzeń powietrzną. No i radze trzymać pojedynczych najemników w miastach to przynajmniej jak będzie atak na sektor to jak pójdziesz tam to sprzęt przynajmniej dostaniesz. A jak elita odbija SAM to same perełki można zdobyć.

 

Nie wiem, czy czytałeś wcześniejsze odcinki, ale SAM obok Drassen został odbity przez królową, mimo że zostawiłem tam pełny wyszkolony na max garnizon. Z jego odbiciem czekałem, aż ciężko ranna Fortuna wyzdrowieje. Jeśli chodzi o Cambrię, to chciałem najpierw zakończyć szkolenie milicji.

Tak, dobrze jest dostawać sprzęt po zabitych wrogach, ale z drugiej strony, zostawianie najemników we wszystkich sektorach będzie powodować namnożenie mało ciekawych odcinków . Czy wiesz, ile ich już ich napisałem pokazujących obronę kopalni w Drassen?

 

Ta wiem, że został przejęty ale na SAM z drassen bardzo elitarne jednostki idą. Więc sprzęt też zawsze jest dobry . Mnie serce się kraja jak widzę samoobronę jadącą 8 elites. Ogólnie to najlepsze oddziały zawsze na SAM idą więc ja zawsze 1-2 najemników zostawiam. W drassen kopalnia i lotnisko to Ira i Dimitri a Flo to Chitzena.
W samie na początku to jakiś konkret na przykład Dimitri albo Raven.

 

Odcinek 62

Potężna tyraliera najemników zmierzała w stronę bramy wejściowej. Jednak atakująca na całej szerokości sektora Armia Wyzwolenia Arulco zapewne rozpocznie walkę zanim tam dotrą, ponosząc niepotrzebne straty.



Zgodnie z przewidywaniami, jeden z żołnierzy, który dostrzegł nieprzyjaciela, położył się na ziemi i puścił w jego kierunku serię.



W garnizonie natychmiast wszczęto alarm. Uaktywniły się systemy bezpieczeństwa, zupełnie niepotrzebnie wpuszczając do budynku kontrolnego gaz.



Pierwszy wrogi strażnik został wreszcie zabity drugą serią.



Najemnicy byli dopiero w połowie drogi.



Żołnierz natychmiast ruszył do natarcia.



Jeden z rebeliantów, nadmiernie ufający osłonie oferowanej przez zapory przeciwczołgowe, został zraniony przez nieprzyjaciela.



Żołnierz Armii Wyzwolenia Arulco zobaczył wroga, który oddał ten strzał, i natychmiast ostrzelał go ze swojej... strzelby.



Przeciwnik szybko jednak położył się na ziemi, chowając przed pociskami.



Przed budynek garnizonowy wybiegł inny żołnierz Deidranny, który natychmiast został zdjęty przez snajpera Armii Wyzwolenia Arulco.



Pomiędzy oboma stronami wywiązała się wymiana ognia.





Severian jako pierwszy zajął swoją pozycję.



Strażnik stojący przed budką strażniczą został zneutralizowany przez jednego z żołnierzy Armii Wyzwolenia Arulco.



Po chwili większość obu drużyn była już gotowa, by włączyć się do walki.



Z głębi bazy nadbiegało coraz więcej nieprzyjaciół. Iwetta padła na ziemię, by schować się przed ich ogniem.



Wtedy, na jedną z atakujących grupek spadł granat moździerzowy! Wybuch rozerwał Gasketa na kawałki. Zginęło wielu żołnierzy Armii Wyzwolenia Arulco, a Iwetta została ogłuszona.



Good Bye, Gasket

@Zoor: Czy jesteś teraz zadowolony?

 

Jasna cholera! Ale walnęło ostro! Teraz, gdy wiadomo o moździerzu, mogą być ofiary w zespole

 

Szkoda że nie przygrzał w tą grupkę merców poniżej :F

 

Hell yeah! evil: Ale i tak liczę na dalsza masakrę

Ciekawie się zrobiło - z chęcią zobaczę, jak wybrniesz z tej sytuacji.

 

Odcinek 63

Gdy szczątki Gasketa jeszcze dogasały...



... pocisk wystrzelony przez snajpera Armii Wyzwolenia Arulco spenetrował czaszkę żołnierza Deidranny.



Drugi nieprzyjaciel stojący w tym miejscu został zdjęty przez Severiana.



Wiedząc już, że wróg dysponuje moździerzem, najemnicy usiłowali możliwie najbardziej się rozproszyć.



W polu widzenia nie było już więcej nieprzyjaciół, więc pod osłoną obu drużyn, do przodu ruszył Razor.



Kiedy również i okolica budki strażniczej okazała się być czysta, Razor czym prędzej pobiegł pod ścianę budynku garnizonowego, podczas gdy Medievanna, Mr T i Arekus powoli posuwali się naprzód.



Mr T zauważył, że zza budynku wyłania się sylwetka wrogiego żołnierza. Natychmiast wystrzelił w niego pocisk, który go zranił.



Wtedy na grupkę żołnierzy Armii Wyzwolenia Arulco, stojącą blisko ogrodzenia od strony północnej, spadł kolejny granat moździerzowy. Auć!



Ułamek sekundy później, druga kula wystrzelona przez Pana T dosięgnęła nieprzyjaciela, zabijając go.



Razor dobiegł do ściany budynku. Za rogiem mogło czaić się więcej przeciwników.



Medievanna zbliżyła się w tym czasie do drugiej budki strażnieczej, a Hamous z Gumpym dobiegali do bramy.



Wtem, zza rogu budynku kontrolnego wyszedł żołnierz Królowej. Na szczęście, osłaniający całą ekipę Severian błyskawicznie zareagował, umieszczając w jego głowie pocisk ze swojego M21.



Razor rzucił się do przodu, by zaatakować nieprzyjaciela. Kiedy wyszedł zza rogu, zobaczył nieprzyjaciela z moździerzem.



Wrzasnął "Dostaniesz za swoje, skurczybyku!", po czym zacisnął palec na spuście, długo go nie zwalniając. Nie bez radości oglądał, jak ciało operatora moździerza reaguje na każde kolejne trafienie.



Kiedy zlikwidowane zostało stanowisko moździerza, w bazie zapanował definitywny spokój. Zapewne ostatni bastion obrony nieprzyjaciela stanowić będzie budynek kontrolny. Obie drużyny ruszyły do przodu, upewniwszy się, że teren przed nimi jest czysty.



Nagle, Arekus został trafiony w nogę strzałem z broni snajperskiej! Odgłos wystrzału sugeruje, że była to broń wielkokalibrowa, może nawet Barret? Uszkodzenia nogi są poważne, wiele ścięgien i więzadeł naderwanych. By wrócić do poprzedniego poziomu sprawności, Arekus będzie wymagał długiej rehabilitacji. O ile przeżyje, oczywiście...



Jak by tego nie było za wiele, w jego stronę poleciał granat wystrzelony z granatnika. Na szczęście, był to "tylko" granat ogłuszający.



W tym samym czasie, w jego kierunku poleciał grad kul z broni automatycznej. Ostrzał był jednak niecelny.

Raport sytuacyjny: Arekus leży ranny i nieprzytomny, odsłonięty na strzały przynajmniej trzech nieprzyjaciół. Pomoc jest odległa o ok. pół tury biegu. Gumpy jest najbliżej, ale to kiepski strzelec.
Wnioski i komentarze: SNAFU

 

Jeszcze jeden, jeszcze raz, tralalala ;D

-28 AGI... ojć.

 

Chcesz posłać do piachu najlepszego strzelca w drużynie ?

 

I teraz jeszcze dobijający strzał z granatnika . Dobry odcinek, oby tak dalej.
Ciekawi mnie tylko, dlaczego jedynie Severian nie oberwał jeszcze ani razu podczas tej misji - na miejscu innych najemników zacząłbym coś podejrzewać .

 

Specjalne wtyki u Boga

 

Odcinek 64

Wszyscy najemnicy natychmiast pobiegli ratować Arekusa z śmiertelnego zagrożenia. Pierwsi byli Hamous i Gumpy, którzy bynajmniej nie stanowili elity swojej drużyny.



Obaj natychmiast po zobaczeniu nieprzyjaciół schowali się gdzie się dało i nawiązali walkę z przeciwnikiem. Było ich troje, snajper na dachu, oraz dwie kobiety na dole.



Mr T, choć daleko od swoich towarzyszy, dokonawszy niezbędnych obliczeń, wystrzelił ze swojego granatnika.



Granat trochę pokoziołkował po dachu i wybuchł niedaleko dwóch żołnierek. Bravissimo!



Chwilę później, prawie wszyscy najemnicy byli już niedaleko Arekusa.



Jedna z kobiet zaczęła się wycofywać, a druga przykucnęła pod ścianą, ogłuszona i poraniona przez wybuch. Snajper natomiast strzelił w Arekusa... ale nie trafił!



Gumpy zneutralizował uciekającą żołnierkę, strzelając jej w plecy.



Ale to nie był koniec! Gumpy, niczym prawdziwy komandos, natychmiast skierował broń w stronę drugiej kobiety i w mgnieniu oka zdjął ją równie bezbłędnie.



Snajper był jednak znacznie trudniejszym celem. Haywire pruł do niego z M249, a Hamous puścił serię z kałasznikowa, bez skutku. Próbowanie lepszego wycelowania w niego nie miało sensu, kąt pod którym strzelano był zbyt niekorzystny.



Gdy wydawało się, że nic już nie może powstrzymać snajpera przed oddaniem następnego strzału, na głowie wyborowego strzelca wylądował granat wystrzelony przez Pana T, zamieniając go w płonącą pochodnię.



Teren wokół był czysty, Severian mógł już opatrzyć rannego Arekusa.



Jednak kilku ostatnich nieprzyjaciół chowało się w budynku kontrolnym. Każda próba wejścia przez jedyne drzwi mogła zakończyć się natychmiastowym zgonem, więc najemnicy mieli inny plan. Iwetta podłożyła ładunek trotylu pod ścianą.



Gdy wszyscy najemnicy mieli broń gotową do strzału, Haywire z radością nacisnął stosowny przycisk w zdalnym detonatorze.



Zza gruzów i pyłu wyłoniła się sylwetka wrogiego żołnierza.



Haywire pruł do niego z Minimi.



Jednak to Arekus był tym, który zadał mu śmiertelne trafienie.



W rogu, za skrzyniami, żołnierka Deidranny znalazła sobie świetną kryjówkę. Żołnierze Armii Wyzwolenia Arulco nie byli w stanie sobie z nią poradzić, kilku zostało rannych, a jeden z nich poniósł śmierć. Do akcji musieli wkroczyć najemnicy.



Gumpy trafił ją dwukrotnie, lecz nadal mocno się trzymała.



Wtedy, Severian wpakował jej kulę z Desert Eagla, z naprawdę niewielkiej odległości, lecz ona nadal się nie poddawała.



Wreszcie, Hamous, który wyskoczył naprzeciw niej z kałasznikowem, unieszkodliwił ją celnym strzałem. Wyrzutnia SAM w Cambrii została zdobyta.

 

O Hamous i Gumpy się wyrabiają . Ale nie mogę z cierpieć stratę Gasketa. Jest fajny i tani. Zawszę go biorę.
A coś się trafiło ciężkiego sprzętu? Bo moździerz to wiem ale do moździerza zawsze mało ammo jest. Granatniki najlepsze są . Super jest ten 6 lufowa wyrzutnia granatów Nato. Z termo barami jest wtedy tak samo skuteczny jak moździerz a za to mniej ammo warzy.

 

Spoiler

sprzętu ciężkiego trafiło się naprawdę dużo: wielostrzałowy RPG, rewolwerowy granatnik Milkor MLG i moździerz