Way of War goes to war - Jagged Alliance 2 1.13 AAR

Nie widziałem wielu aar'ów z taką ilością odcinków, więc twój jest wyjątkowy Ale racja, rzeczywiście nic się chyba nie da zrobić z powodu tej okazji :curve:

 

Duża ilość odcinków jest spowodowana obrazkami, no i ciężko tu coś pisać więcej. Tak mi się zdaje

 

W obecnym tempie zabraknie Ci najemników - chcę zobaczyć masakrę u królowej, a nie wcześniej

 

Chcieliście coś specjalnego z okazji setnego odcinka, więc coś wymyśliłem .

Odcinek 100

Witam Państwa z prowizorycznego stadionu olimpijskiego przy kopalni złota i srebra w Grumm! Dzisiaj odbywają się mistrzostwa Arulco w pojedynkach na broń palną. Na początku zacznę od przybliżenia Państwu historii tej dyscypliny. Pojedynkowanie się znane jest ludzkości od niepamiętnych czasów. We wczesnym średniowieczu uznawano, że wynik pojedynku zależy od woli boskiej, i przegrany powinien oddać zwycięzcy cały swój majątek, dzięki czemu wielu nisko urodzonych, lecz biegłych w fechtunku ludzi było w stanie stać się bogatymi posiadaczami ziemskimi. Z czasem, broń palna stała się jednym z akceptowanych rodzajów uzbrojenia wykorzystywanych w czasie pojedynku. W epoce romantyzmu pojedynkowanie odzyskało swoją dawną popularność, w pojedynku zginął m.in. rosyjski poeta Aleksander Puszkin. W II poł. XIX wieku jednak państwa zaczęły surowo karać za pojedynkowanie się, przez co tradycja ta niemal kompletnie zaniknęła. Nie dotyczy to jednak Arluco, które obecnie jest państwem bezprawia, dzięki czemu takie zawody mogą się tu bez przeszkód odbywać. O, widzę, że zawodnicy właśnie ustawili się w tradycyjnym szyku "kąt prosty", oczekując na wylosowanie grup pojedynkowych.



No i, Proszę Państwa, wszystko jest już jasne! Iwetta będzie zmagać się z Medievanną, Arekus stawi czoła Casie, a Mr T stanie naprzeciw Severiana!



Zasady zawodów są proste. W turnieju wykorzystane będą dwunastostrzałowe strzelby Street Sweeper... O, pierwsze uczestniczki zajmują już swoje miejsca. Naprzeciwko siebie stanęły Iwetta i Medievanna. Rzut monetą zadecydował, że zaczyna Iwetta. Napięcie rośnie. Obie najemniczki czekają na decyzję sędziego o rozpoczęciu pojedynku...



I ruszyły! Boże, ile huku, ile śrutu! Te strzelby naprawdę straszliwie grzmocą! Ale, zobaczmy co się dzieje. Trzy salwy po obu stronach, a nikt jeszcze nie został trafiony!?



No, ale wreszcie mamy trafienie! Dostała Leila, i to naprawdę mocno! Wypuściła nawet broń z ręki!



Ale - cóż to!? Medievanna nie odpuszcza, podnosi strzelbę z ziemi i strzela! Iwetta troszkę oberwała!



Ale pani Genowefa Iksińska nie jest w ciemię bita i natychmiast oddała Leili! Medievanna już ledwie trzyma się na nogach!



Odpowiedź Medievanny jednak była jeszcze potężniejsza! Iwetta znowu dostała i już z trudem łapie oddech!



I kolejne trafienie Medievanny! Iwetta pada nieprzytomna na ziemię! Wygląda na to, że mamy zwycięstwo przez nokaut!



Ale było to zwycięstwo o włos! Zwyciężczyni Medievanna po zrobieniu kilku kroków sama również zemdlała!



Jak tylko jeden z ochotników zakończy opatrywanie zawodniczek, rozpocznie się drugi pojedynek.



W tej rundzie zmierzą się ze sobą Mr T i Severian. Rzut monetą. Zaczyna Pan T.



Pierwszy strzał i pierwsze trafienie! Severian dostał!



Jednak odpoweidź Seva jest dużo mocniejsza!



Severian jednak nie poprzestaje na tym i po raz kolejny trafia Pana T!



I kolejny!



I jeszcze jedno! Boże! Ile on może tego wytrzymać!



Ti się wreszcie chwieje! Tak, upadł, upadł! Severian wygrywa!



Walka numer trzy - Casa kontra Arekus. Za chwilę zobaczymy jak się to potoczy. Z rzutu wynika, że zaczyna Arekus.

 

I zaczęło się! Arekus trafił Casę w nogi, powalając ją na ziemię!



Ale Casa natychmiast się podnosi i... Ale urwał! Ale to było dobre! Arekus dostał ze strzelby w głowę!



Zdezorientowany Arekus odpowiada ogniem i... nie trafia!



Kolej Casy! O Boże, trafiła jeszcze mocniej, niż poprzednim razem!



Arekus pada bezwładny jak kukła na ziemię!



Wygląda na to, że pomoc medyczna na nic mu się już nie przyda... Cóż, tak to czasami bywa w tej dyscyplinie sportu.



Czas na finał! Z losowania wynika, że najpierw Severian będzie pojedynkował się z Leilą, a Casa spotka się ze zwycięzcą. Zaczyna Medievanna.



Medievanna strzela... i nie trafia!



Severian odpowiada! Och, to musiało boleć!



Medievanna nie ma już siły by wstać i walczyć! Severian wy-grywa!



No i teraz pojedynek, który wyłoni zwycięzcę! Losowanie. Zaczynać będzie Casa! Napięcie sięga zenitu!



Pierwszy strzał Casy... Chybia!



Kolej Severiana! BEZPOŚREDNIE TRAFIENIE!



Casa legła u stóp zwycięzcy! Powitajmy nowego mistrza Arulco, Severiana! Cóż za emocje! I cóż za radość na twarzy triumfatora!





Teraz czeka nas jedynie ceremonia dekoracyjna, która odbędzie się za 15 minut. Tymczasem przenosimy się do studia w Medunie. Z Grumm żegna i pozdrawia Państwa komentujący te zmagania Elliot.

 

To tylko taki żart i wczytasz save'a czy Arekus naprawdę nie żyje i wejdzie, któryś z rezerwistów?
Gdybym miał obstawiać wyniki turnieju to postawiłbym raczej na Arekusa, ale cóż. Przegrałbym pieniądze.

 

to bylo oszustwo!!
severian strzelil przed czasem

 

@McFlash: Zobaczysz, że ich mi nie zabraknie

@Burlak: Oczywiście, nie zamierzam pozbywać się Arekusa w tak głupi sposób .

@casanunda: Przykro mi, ale Severian grał uczciwie. Casa wylosowała pierwszy strzał, ale nie trafiła. Przez przypadek wrzuciłem tylko dwa takie same screenshoty.

 

Aleś się podekscytował

 

To nie ja! To Elliot (ten idiota)!

 

Bardzo fajny pomysł na setny odcinek - ale mam nadzieję, że dwusetny uczcisz imprezą w bunkrze królowej.

 

E? Przegrałem? Z konowałem? Koniec świata! Kto mu dał strzelbę?

*a tak na poważnie: miał więcej punktów akcji czy co? Od czego zależą?*

 

Liczą się umiejętności. Ale na takie odległości to i tak szczęście gra największą rolę. A najlepsze jest to, że jak strzelisz do jakiegoś najemnika to ten drugi najemnik automatycznie też strzela . A jak strzelisz na przykład do Iry to ona zamieni się w NPC wrogo nastawionego . I wtedy trzeba ją ubić .

 

Odcinek 101

Nieprzyjaciele mogli się skutecznie ukrywać jeszcze przez długi czas, jednak z jakiegoś powodu zdecydowali się oni wyjść z ukrycia. Jeden z żołnierzy została niemal natychmiast zastrzelony przez Arekusa, a Iwetta zraniła żołnierkę, która zaczęła uciekać z powrotem do kamieni.



W tym momencie, Mr T wystrzelił kolejny granat, tym razem lekko raniąc obie przeciwniczki.



Osłaniający prawą flankę drużyny Barry wypatrzył dobrze zakamuflowanego, skradającego się nieprzyjaciela. Gdy jednak chciał wystrzelić okazało się, że super-nowoczesny FN SCAR zaciął się. Cóż, najemnicy nie mieli nawet czasu na naprawę nowo zdobytego sprzętu przed następną akcją.



Na szczęście, Barry był dobrym mechanikiem i bardzo szybko zmusił swoją broń do posłuszeństwa.



Poranione przy kamieniach żołnierki próbowały uciec. Jednak jedna z nich została zdjęta przez Severiana, jak tylko wstała.



Zneutralizowanie drugiej uciekinierki było trudniejsze, jednak Severian bezbłędnie wykorzystał moment, w którym przeciwniczka była narażona na trafienie. Barry w tym czasie uporał się ze skradającym się z boku żołnierzem.



Nastała cisza. Najemnicy podzieli się na dwie grupy i ruszyli do przodu, by wytropić pozostałych nieprzyjaciół.



Blisko budynku administracyjnego kopalni czaił się jeden żołnierz. Jako pierwszy zobaczył go Barry, i natychmiast zdjął go dwoma celnymi strzałami.



Chwilę później, rozległ się strzał. Wrogi snajper próbował trafić Severiana, jednak nie udało mu się to.



Szybkie spojrzenie w lunetę i wszystko jasne. Snajper i jeszcze jeden żołnierz stali na drodze.



Kilka sekund później, pojawiła się tam już znaczna grupka żołnierzy Królowej. Wygląda na to, że będzie to druga linia obrony nieprzyjaciela.



Ale oddział zajął już swoje pozycje strzeleckie, pośród drzew, wielkich kamieni i wielu ciał niedawno zabitych wrogów.

 

Ciekawi mnie skąd zła królowa bierze tylu żołnierzy ?? No bo już tylu wytłukłeś, a wciąż stawiają głupi opór.

 

Ah. Czuje zapach kordytu w powietrzu . Coś mi się wydaję, że MR. T będzie miał dużo roboty.

 

Zastanawiało to także autora jednego z AAR-ów z Jagged Alliance 2, które kiedyś czytałem, i doszedł on do wniosku, że Deidranna obcięła języki wszystkim swoim żołnierzom, uniemożliwiając im poddanie się, przez co nieszczęśnicy mogli tylko walczyć lub zginąć.

Niestety, Panowi T skończyły się właśnie granaty, a wszystkie swoje RPG zużył w Tixie.

 

Ech, trzeba było kupić więcej

Ale no cóż: gdzie dynamit nie może... tam babę pośle

 

Odcinek 102

Jako pierwszy ogień otworzył Arekus, trafiając stojącą tyłem żołnierkę w pupę. Kilkadziesiąt warstw spectry uchroniło ją przed natychmiastową śmiercią.



Najważniejsze było jednak jak najszybsze wyeliminowanie wrogiego snajpera. Severian usiłował to uczynić, jednak na linię strzału wbiegł nieoczekiwanie jakiś inny żołnierz Deidranny, który dostał w nogę.



Wtedy też PKM Haywire'a zaczął wypluwać z siebie dziesiątki pocisków na sekundę. Skuteczność ostrzału jednak nie była oszałamiająca.



Jednak po wystrzeleniu ok. 40 pocisków wreszcie udało mu się nieznacznie drasnąć snajpera.



Do akcji włączyła się także i Iwetta, jednak jej skuteczność była zerowa.



Wrogi snajper nadal nie oddał swojego drugiego strzału. Może huraganowy ostrzał wywarł jednak na nim pewne wrażenie? Pozwoliło to Severianowi na ponowienie swojej próby, tym razem ze znacznie lepszym skutkiem. Arekus w tym czasie poważnie zranił kolejnego przeciwnika.



Najemnicy kontynuowali ostrzał, z zaskakująco małą skutecznością. Iwetta wreszcie lekko trafiła kogoś przypadkiem w nogę, Haywire nikogo nie ustrzelił, mimo iż kończyła już mu się taśma, a Severian trafił żołnierza w tułów, tylko trochę go raniąc. Jedynie Arekus nie zawodził, zaliczając kolejne headshoty.



Mr T zajęty był próbującą uciec ciężko ranną żołnierką. Choć zużył na nią prawie cały magazynek, udało mu się ją tylko drasnąć.



Walka trwała jeszcze przez kilkanaście sekund. Jedyne o czym nieprzyjaciel jeszcze marzył, to to aby jak najszybciej się stąd wynieść. Jednak uciekinierzy szybko padali ofiarą Severiana i Arekusa. Jako ostatni ostał się wrogi snajper, którego próbę ucieczki udaremnił Arekus.



Najemnicy ruszyli w kierunku jedynego budynku w okolicy. Przy jego ścianie czekał jeden przyczajony żołnierz, który z zaskoczenia otworzył ogień w kierunku Barriego. Węgier jednak odniósł jedynie bardzo lekkie obrażenia, dzięki dobrej ceramicznej osłonie pod kamizelką kuloodporną.



Po oddaniu strzału, żołnierz rzucił się do frontalnego szturmu. Jednak został bardzo szybko powstrzymany przez Severiana, który strzelił mu w głowę.



Po chwili dwóch żołnierzy stojących przy budynku leżało martwych na ziemi. Jednak snajperzy dostrzegli kogoś stojącego jeszcze dalej.



Pierwsza żołnierka została szybko zdjęta.



Jednak po chwili z lasu wybiegło dwóch kolejnych nieprzyjaciół.



Żołnierka natychmiast została zastrzelona, lecz drugi wróg szybko się gdzieś schował. Po chwili zabawy w ciuciubabkę, Arekus zajął odpowiednią pozycję i wykorzystał właściwy moment, by zdjąć natręta. Walki o kopalnię wreszcie ustały.



Zdobyty łup był całkiem interesujący. Pan T, na przykład, od razu zaczął przyglądać się karabinowi maszynowemu M60...



---

Uch, ta bitwa chyba nie należała do szczególnie ciekawych, chyba powinienem był ją potraktować bardziej skrótowo.

 

Łał OSV-96. Dobre to to ?

 

Karabin przeciw sprzętowy. Moc wielka, ale można oddać tylko 1 strzał na turę i do tego nie zawsze celowany na maxa. Bestia żre w cholere PA.

 

Bierz FN-P90. W podziemiach i budynkach jest to wymarzona broń, stworzona do przerwania tury przeciwnika na małym dystansie.

 

Trochę mnie tu nie było, ale nadrobiłem zaległości - widzę, że okolicznościowy turniej wygrałem :mrgreen:

 

Odcinek 103

Wśród górników udało się znaleźć wystarczająco dużo chętnych, by sformować kilka oddziałów Armii Wyzwolenia Arulco. Dlatego najemnicy zdecydowali się wstrzymać z atakowaniem innych części miasta. Iwetta i Severian zajęli się szkoleniem AWA, Arekus ćwiczeniami rehabilitacyjnymi, Mr T i Barry naprawą wyposażenia oddziału, a Haywire ćwiczeniem swoich mało imponujących umiejętności strzeleckich.



Grizzly, Barry i Casa wylądowali śmigłowcem na przedpolach Cambrii i odnaleźli tam porzuconą w krzakach ciężarówkę - lodziarkę. Nowo pozyskanym pojazdem pojechali do miasta.



Pół godziny później byli już w szpitalu w Cambrii, skąd odebrali w pełni wyleczoną już Medievannę.



Potem znowu przyleciał po nich Murdock i całą ekipę zabrał do Almy. Tam do śmigłowca wsiadł Shank. Dynamo natomiast został pozostawiony z Gumpym ćwiczącym na miejscowej strzelnicy.



Gdy śmigłowiec odleciał w stronę zachodnią, Dynamo udał się do kopalni, by spotkać się z zarządzającym nią bratem. Na wieść o uwolnieniu więźniów z Tixy, lojalność mieszkańców tego wojskowego miasta wobec najemników znacznie wzrosła.



Drużyna poleciała tymczasem do miasteczka Estoni, czyli miejsca, o którym opowiadał Shank. Nie było to tak naprawdę miasteczko, choć administracyjnie niem było, gdyż znajdowała się tam jedynie stacja benzynowa i wysypisko śmieci.



Pierwszą napotkaną osobą był syn właściciela stacji i wysypiska, znany jako Maddog. Prawdziwy wariat, może nawet gorszy od ś.p. Razora i Haywire'a razem wziętych. Chętnie chwalił się swoimi umiejętnościami, ale nie bez powodu - jego sprawność fizyczna naprawdę była niesamowita. Nie trzeba było go długo namawiać, by przyłączył się do najemników.





Na wysypisku Medievanna spotkała bezdomnego człowieka przerzucającego śmieci. Okazało się, że cała jego rodzina została wymordowana przez Królową.



Porozmawiano jeszcze z właścicielem tego miejsca, Jake'iem. Tak jak obiecał Shank, udało się załatwić paliwo.



Gdy interesy w Estoni zostały załatwione, najemnicy wsiedli do śmigłowca i polecieli do Drassen. Było ich już sześcioro, a więc cały nowy oddział. Czekali tam na dostawę amunicji do WA2000 od Bobbiego Raya, która została prawie całkowicie wyczerpana.



W nocy, zaczęły napływać od zwiadowców niepokojące meldunki o wielkich oddziałach Królowej, które dosłownie otoczyły zdobytą przez najemników kopalnię w Grumm...



---

@Severian: Witam z powrotem i gratuluję zwycięstwa .

@Wszyscy: Dziękuję za komentarze.

Jeden z tych rzadkich odcinków, w których wcale nie ma walki . Następny odcinek będzie najprawdopodobniej w Czwartek, niestety będę mocno zajęty w najbliższych dniach.

 

Mein Gott, Maddożka zmartwychwstała jako mężczyzna - takich rzeczy to nawet w "Modzie na sukces" nie widziałem