Way of War goes to war - Jagged Alliance 2 1.13 AAR

Fajnie Milven , że piszesz

 

Odcinek 29: Kolejna bitwa o Drassen

Nie doczekawszy wsparcia ze strony głównego oddziału, Flo, Gumpy i Dimitri musieli sami odeprzeć atak wroga. Biegnąc do miejsca, gdzie rozpoczęły się walki między siłami Deidranny, a AWA, Dimitri zapomniał, gdzie w zasadzie miał iść.



Tym razem, walki były bardzo krwawe od samego początku. Każdy, kto znalazł się w niewłaściwym miejscu, ponosił gwałtowną śmierć.





Biegnąca w kierunku zachodniego odcinka Flo, została trafiona w nogę jedną ze zbłąkanych kul.



Gumpy z Dimitrim skierowali się w stronę południowego dziedzińca. Tym razem główne siły wroga zostały skierowane na zachód, i żołnierze AWA szybko spychali nieprzyjaciół w kierunku zachodnim.



Jednak próby zbyt gwałtownego posuwania się naprzód, kończyły się zazwyczaj tragicznie.



Gumpy i Dimitri posuwali się ostrożnie, kładąc się na ziemi, lub chowając za przeszkodami.



Flo opatrzyła swoją ranę i zaczęła pruć na oślep w kierunku wroga. Co zaskakujące, zabiła dwóch żołnierzy.



Dimitri był już przed ostatnim domem, za którym schowanych mogło być kilku żołnierzy nieprzyjaciela. Gdyby tylko udało mu się wychylić zza jego rogu, mógłby zaatakować prawą flankę sił atakujących wzdłuż zachodniej drogi.



Kiedy wreszcie Dimitri się tam znalazł, zastrzelił żołnierkę, która pojawiła się tuż przed nim.



Po kilku sekundach wyłonił się kolejny żołnierz, jednak Dimitri, mimo iż wystrzelił kilka wymierzonych, pojedynczych pocisków, nie był w stanie go trafić!



Jeden z żołnierzy AWA prowadził niezwykle skuteczny ogień ciągły w kierunku nieprzyjaciela.



Jednak długa seria wymknęła się spod jego kontroli, trafiając między innymi Dimitriego, i to aż dwoma kulami!



Bitwa dobiegała już końca, a jej ostatnim akordem była kolejna wystrzelona na ślepo przez Flo seria, która dosięgnęła ostatniego z żołnierzy Królowej.



Gumpy, jak przystało na komputerowego geeka był mistrzem w nurkowaniu w śmietniku, dzięki czemu odnalazł kilka perełek pośród stosu żelastwa pozostawionego przez pokonane wojska. Wśród nich znalazł się Dragunov SVDS, czarny, nieco krótszy, lecz cięższy brat SVD Dragunova.





Korzystając z okazji, zamówił też trochę potrzebnego sprzętu na stronie Bobby Ray's.

 

Znowu nie było granatów u Bobby'ego Raya?

 

A tego sprzęcioru sprzedac nie można ? ( tego zbędnego)

 

Nie

Da się, ale za marne grosze. Jeden pistolecik za jakieś $4.

 

No, z Dragunovem zacznie być miło. Całkiem porządna półautomatyczna snajperka

 

evil: Dajcie Dragunova Arekusowi albo tego Mausera tylko dodaj lunetę.

 

Dragunowa! A fe, z paskudną transkrypcją, jesteśmy w Polsce i zgodnie z nomenklaturą widnieje taka nazwa zawsze

]

A to ciekawe, u mnie średni 2-3k $ jest za sprzedaż sprzętu, a mam domyślne ustawienia, czyli maks. 1-5% ceny.

 

Spoiler

Natchniony tym (i Goliata) AAR-em wygrzebałem ze strychu płytkę z JA2 i zacząłem grać. Poczyniłem nawet parę notatek
1. Odparcie ataku 18 wrogów jednym najemnikiem jest niemożliwe
2. Przejście gry jednym najemnikiem na expercie wydaje się być niemożliwe
3. Gra jest pełna dramatycznych obron (+)
4. Gdzie mogę kupić uzbrojenie? (-)

@Piechociarz
Ciekawe masz poczucie humoru

Kiedy ktoś ma zamiar zginąć? Wszedłbym do akcji już :<

Jest link? cool! Tylko cała strona jest under construction

 

Na stronie AIM, w linkach jest link (łał) do Bobby Ray'a.

 

@Barlow: Jak tylko zdobędziesz lotnisko w Drassen, strona będzie czynna . Nawet przyślą do Ciebie maila, jeśli ich wcześniej odwiedziłeś. Ale trzeba się liczyć z tym, że o fajną broń w tej grze bywa trudno, a w sklepie broń zawsze jest nieco gorsza od tej, którą aktualnie mają wrogowie. Jeśli grasz na vanilli, to jeszcze trudniej, bo tylko około 10% zabitych wrogów będzie zostawiać broń. Ale jeśli będziesz ich atakował piąchami, to możesz im wyrwać broń z ręki, lub przywalić im tak, by ją upuścili. Ach... przypominają mi się czasy, gdy grałem pierwszy raz razem z kolegą w Jagged Alliance 2, chodziłem do szkoły podstawowej i nie wiedzieliśmy jak się celuje, więc strzelaliśmy zawsze z minimalnym, myśląc, że ta gra jest podobna do Fallouta. Po bitwie nasz IMP był ranny, i nie wiedzieliśmy jak się używa apteczki. Ja się upierałem, że opatrunki już zostały założone bo najemnik mówił "założyłem ucisk na tę ranę, ale ona nadal krwawi", i że musimy użyć jakiejś lepszej apteczki, aż w końcu najemnik wykrwawił się na śmierć . Doszliśmy do wniosku, że to głupa gra, i przez jakiś czas jej nie ruszałem.

 

Odcinek 30

Nieco ponad godzinę po zwycięskiej obronie Drassen, główny oddział uderzeniowy wreszcie wszedł na tyły wroga. Nie spodziewano się tam większego oporu, gdyż pokonane siły Deidranny wycofały się w kierunku zachodnim, a nie południowym. Najemnicy napotkali jednak mocno przerośnięte okazy dzikiego felis catus.



Cokolwiek to było, trzy kule z Mini-14 Severiana to uśmierciły.



Leila dostrzegła za rzeką kucharza z armii Deidranny, jedynego żołnierza, który nie ruszył do ataku. Witamy na tyłach!



Zanim zdążyła przymierzyć się do strzału, zobaczyła jak głowa kucharza zostaje przeszyta kulą z Mosina Arekusa.



Na horyzoncie pojawiła się sylwetka kolejnego futrzaka.



Medievanna zauważyła, że kot biegnie w kierunku kuchni polowej. Nie chciała ryzykować, natychmiast przełączyła się na tryb automatyczny, i władowała w niego 6 pocisków.



Po zjedzeniu pysznej grochówki, drużyna ruszyła na północ, w kierunku Drassen.



Dwie godziny później, Murdock i Mr T dotarli do lotniska w Drassen.



Murdock ostrzegł o zagrożeniu, jakie stanowią wyrzutnie SAM. Na szczęście sporządził mapę, na której oznaczył bezpieczny obszar.




Po dotarciu do Drassen, najemnicy skompletowali swój ekwipunek. Arekus wziął Dragunowa, a Medievanna Mausera, do którego udało się przymocować lunetę. Niestety, posługiwanie się Dragunowem było utrudnione, ponieważ zamontowany do niego był celownik optyczny PSO-1 z przybliżeniem tylko czterokrotnym. Spora część wyposażenia wymagała naprawy, co oznaczało konieczność dłuższego postoju.

 

Odcinek 31

Nad ranem następnego dnia, zaatakowano wyrzutnię SAM. AWA zdołało utrzymać swoje pozycje kosztem znacznych strat. Stworzyło to konieczność przysłania kogoś, by wzmocnił ten garnizon i przeszkolił nowych rekrutów. Ostatecznie, wysłano tam Dimitriego.





W nocy, dotarło czterech nowych członków zespołu. Freud byłby pewnie w stanie dużo o nich powiedzieć, usłyszawszy zaledwie kilka wybranych wypowiedzi.



Biff... Biff to laluś.



Gasket jest tępawym mechanikiem samochodowym z Kentucky.



Razor i Haywire to nierozłączna para psychopatycznych morderców, nożowników i maniaków broni automatycznej.




Zanim ta wesoła gromadka mogła wyruszyć na wojnę, trzeba było naprawić cały sprzęt, co mogło jeszcze zająć trochę czasu. Inni, nie będący mechanikami, zajmowali się doskonaleniem swoich cech i studiowaniem nauk wszelakich. Wieczorem, nieprzyjaciel przeprowadził atak na lotnisko w Drassen, który został bez większych trudności odparty.





Kiedy wstawało słońce, zwiastując kolejny dzień, Dimitri nadał rozpaczliwy meldunek "żołnierze być tu!". Było to o tyle niebezpieczne, że nie zdążył on jeszcze przeszkolić nowych rekrutów, więc garnizon walczył poważnie osłabiony liczebnie.

 

A może bysmy zaatakowali coś "wiekszego" ? ^^ Jak to mówia No risk , no fun

 

Almę? Medunę?

 

A może Cambrię lub Chitzenę?

 

Zamierzam iść na Cambrię. Sporo tam będzie do zrobienia.

 

Odcinek 32

Nieprzyjaciel rozpoczął walkę o baterię SAM, rzucając dwoma granatami w wartowników AWA.



Dimitri zauważył, że wrogowie równocześnie próbowali zaatakować ich z drugiej strony.



Wystrzelił serię pocisków w kierunku wrogiego żołnierza, jednak nie został on trafiony przez ani jeden z nich.



Ułamek sekundy później, w polu widzenia Dimitriego znalazł się kolejny przeciwnik.



Dimitri wystrzelił kolejną serię, i tym razem udało mu się zabić jednego z nieprzyjaciół.



Jednak w tym samym czasie, oświetleni światłem latarni żołnierze AWA byli masakrowani przez nieprzyjaciół.





Dimitri kontynuował dzieło, zabijając najpierw żołnierkę z bronią, która mogła być nawet karabinem snajperskim.



A następnie zneutralizował gorzej uzbrojonego nieprzyjaciela.





Jednak sytuacja żołnierzy AWA nadal była trudna.



Dimitri nie widział już żadnego nieprzyjaciela, ale strzelając w kierunku ich przypuszczalnych pozycji, udało mu się jednego z nich zranić.



W końcu, jednemu z lepiej wyszkolonych żołnierzy AWA, udało się trafić jednego z nieprzyjaciół.



Dimitri skosił ogniem ciągłym szeleszczącego w zaroślach żołnierza Królowej.



Jednak nadal to AWA ponosiło znacznie cięższe straty i obrażenia.





Ta nocna, a w zasadzie poranna bitwa nie została rozstrzygnięta. Nieprzyjaciel wycofał się, zadawszy naszej stronie poważne straty.



Kolejne dni mijały raczej spokojnie. Miały miejsce dwie potyczki z siłami Deidranny na przedpolach Drassen. Wprawdzie AWA kontrolowało miasto i baterię SAM, ale królowa niepodzielnie panowała w całej okolicy.



Po trzech dniach, wojska Deidranny przegrupowawszy się i otrzymawszy uzupełnienia, wznowiły atak na baterię SAM. Mocno osłabiony garnizon AWA został już wzmocniony licznymi, ale bardzo źle wyszkolonymi rekrutami.

 

:lol: Jak najbardziej możliwe. Trzeba tylko umieć Mój najemnik miał taką bitwę i to była jego pierwsza.

infantryman
Jak dla mnie siła granatów jest coś bardzo mała, jak na rzeczywiste możliwości. Przynajmniej z tego, co tutaj widzę, to granacik wybuchający pod stopami nie jest biletem w jedną stronę. Powinieneś zwiększyć ich siłę - tak 250 punktów w opcjach to bardzo dobra liczba (sam gram na 300 i kiepsko, kiedy wróg rzuci granat albo ma moździerz).

 

Odcinek 33

Dimitri przywitał nadchodzących nieprzyjaciół gradem niecelnych kul.



Obrona garstki wartowników, którzy w momencie ataku znajdowali się najbliżej, szybko się załamała.



Żołnierze AWA szybko zebrali się jednak w zwartą kupę i bronili się niedaleko zapór przeciwczołgowych.



Atak wojsk Deidranny na ten punkt szybko się załamał.





Nieprzyjaciel został zepchnięty do defensywy, i próbował utrzymać swoje pozycje pod drzewami stanowiącymi dobrą osłonę.



Dimitriemu udało się zdjąć dwóch wrogów.



Próbujący uciec nieprzyjaciele byli zazwyczaj trafiani w plecy.



W ten sposób, bitwa została wygrana. Wróg zaatakował słabymi siłami, a uzupełnienia jakie otrzymał, była kiepskiej jakości. Dzięki temu, zwycięstwo nie było trudne do osiągnięcia.



Wieczorem tego samego dnia, miało miejsce kolejne beznadziejne starcie AWA z siłami Królowej nieopodal Drassen.



Następnego dnia, nieprzyjaciel odważył się na przeprowadzenie kolejnego ataku na lotnisko w Drassen. Wynik starcia był łatwy do przewidzenia.





Następnego dnia, około południa, silna grupa uderzeniowa wojsk Deidranny podjęła kolejną próbę odzyskania baterii SAM.

 

Cóż - trudno powiedziec , że Dymitr wymiata... pewnie bedzie jeszcze zmuszony niejeden taki atak przeżyc

 

Siła eksplozji została zwiększona o 125 punktów procentowych. Wykonywałem pewne testy, z których wynika, że dalsze zwiększanie prowadzi do innych absurdów, np. wszyscy giną w promieniu 20 metrów od trafienia LAW'a lub RPG. Rzeczywiście, granaty powinny być bardziej śmiercionośne, ale nie można też z tym przesadzać, bo one jednak wybuchają w następujący sposób:

[video=youtube;JfyNcn87gPI]http://www.youtube.com/watch?v=JfyNcn87gPI[/video]

a nie tak

[video=youtube;aJ-teQnacmU]http://www.youtube.com/watch?v=aJ-teQnacmU[/video]

Jakiś żołnierz na jednym z anglojęzycznych forów, które kiedyś czytałem, twierdził że większość rekrutów zaskakuje, mniejsza niż się spodziewali, siła granatów. I nie zalecał przesadzania z przesadnym podkręcaniem tej wartości w JA2 1.13. Ale może to nie był tak naprawdę żołnierz .

 

Możesz pokazać jaki sprzęt zostawiają ci elite żołnierze ?

 

LAW-y były u mnie w użytku tylko przeciwko czołgom i zwykle po dwóch trafieniach z bliskiej odległości były niszczone. Podobną skutecznością odznaczają się moździerze. Hmm, może na Twej wersji 1.13 coś jest skopanego z wybuchami. Strasznie mnie irytowało, kiedy grupa ludzi po eksplozji granatu wstawała (obrażenia max. 30 punktów) i dalej walczyła.
PS. Paradoksalnie wybuch granatu z pierwszego filmiku (czyli prawdziwy sprzęt) jest efektowniejszy

 

U mnie granaty mogą zadawać około 60-70 obrażeń przy bezpośrednim trafieniu. To nadal irytujące i nierealistyczne. Hm, może spróbuję zwiększyć siłę o 175%.