WIELKA RZESZA EUROPEJSKA od 1936 do atomówki

Temat na forum 'HoI III - AARy' rozpoczęty przez lysy, 25 Sierpień 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. lysy

    lysy Panzer Legion

    Gone With the Wind ​


    „Najszybszy sposób na zakończenie wojny to ją przegrać”​

    George Orwell​


    Perfekcyjnie!!! – pomyślał generał Student, gdy po raz kolejny jego podkomendni zameldowali o wykonaniu zadania. Był z nich dumny, gdyż każdy rozkaz wykonywali lepiej niż myśleli planiści i podtrzymywali dobra passę zwycięstw zapoczątkowaną w Gibraltarze. Nieważne gdzie byli kierowani, efekty zawsze były takie same: zdobyte cele, pojmani wrogowie i zadowolenie na twarzach zwycięskich spadochroniarzy. W Kalifornii dodatkowo czekała na nich jeszcze jedna nagroda – słońce, plaża i gorący Pacyfik (nie mówiąc o dziewczynach).

    [​IMG]

    Na wschodnim wybrzeżu „szalał” natomiast admirał Raeder. Przy okazji wysadzania desantu w Teksasie, w postaci 1 Korpusu Pancernego, postanowił zadać kolejny cios US Navy. Kolejna „jama lwa” jak mawiał sam admirał, znajdowała się w Corpus Christi niedaleko Houston więc postanowił upiec dwie pieczenie jednocześnie. Desant poszedł gładko po czym czołgi 1 KPanc ruszyły na północ. W między czasie kilka okrętów amerykańskich postanowiło spróbować ucieczki z zagrożonego portu, na co czekał Raeder. Bombowce Floty Głównej wspólnie z działami Bismarcka, Gneisenau i Scharnhorsta , urządziły sobie małe zawody w celności ataków. Kolejny raz załogi okrętów były bardziej skuteczne od lotników, ale bez tych ostatnich, zespół amerykański mógłby uciec z pola bitwy.

    [​IMG]

    Niestety nie wszystkie plany wyszły admirałowi Raeder. Chciał powtórki z japońskiego ataku na Pearl Harbour, wykonując podobne uderzenie na flotę amerykańską zgrupowaną w Corpus Christi. Dodatkowo liczył, że kolejne okręty US Navy uciekające z portu padną łupem jego floty. Ku wielkiemu rozczarowaniu pierwszy zamiar udał się tylko połowicznie, gdyż część załóg bombowców zrzuciła swój śmiercionośny ładunek na część mieszkalną amerykańskiej bazy. Sama flota USA tylko w pewnym stopniu ucierpiała w wyniku nalotu, jednak pozostała na tyle sprawna, że zdołała uciec z zastawionej pułapki.

    [​IMG]

    Manstein: Część Heinz, znowu się guzdrasz?

    Guderian: Nie, wszystko zgodnie z planem. A co?

    Manstein: Jak rozumiem zgodnie z planem zostawiłeś w kotłach jankesów koło Chicago? (śmiech)

    Guderian: A tam, czepiasz się. A może ja tak lubię z małym dreszczykiem emocji? (śmiech)

    Manstein: Jak lubisz z dreszczykiem, to tym razem nie licz na pomoc chłopaków Studenta, bo już się śmieją, że bez nich nie byłbyś „szybkim Heinzem”.

    Guderian: Jak zwykle to mi się trafia najtrudniejszy odcinek frontu a potem pojawia się zdziwienie, że coś idzie nie tak. Hausser może się śmiać, ale to nie on miał większość dywizji amerykańskich przed swoją armią. Ja tez bym tak chciał, pędzić bez żadnych problemów przez Teksas.

    Manstein: Heinz nie złość się. Wiem, że odwaliłeś kawał dobrej roboty i nie zapominam o tym.

    Guderian. Ja myślę Panie Feldmarszałku.

    Manstein: Ma pan rację Panie Gene… szałku –W tym momencie obaj wybuchnęli śmiechem, gdyż obaj rozumieli podtekst zawarty w ostatnich dwóch zdaniach.

    [​IMG]

    Na Zachodnim Wybrzeżu chłopaki Studenta zabezpieczali zajęte pozycje. Śmiały manewr, który wykonali na rozkaz feldmarszałka Mansteina, pozbawił Amerykanów wszystkich baz morskich na tym wybrzeżu. W połączeniu z działaniami w Zatoce Meksykańskiej oznaczało to pozbawienie US Navy jakichkolwiek portów na kontynentalnej części ich kraju. Operując w oparciu o małe bazy ulokowane na różnych wyspach Ameryki Środkowej oraz Pacyfiku, nie stanowiła dużego zagrożenia dla Kriegsmarine. Dodatkowo opanowanie przez Wehrmacht wszystkich baz na obu wybrzeżach kontynentu, pozbawiło amerykanów możliwości zaopatrywania swoich garnizonów w innych częściach świata.

    [​IMG]

    Pojedynek Elity – tak ochrzciły berlińskie gazety starcie do jakiego doszło w Little Rock. W wyniku działań 1 Korpusu Waffen SS oraz 2 Korpusu Pancernego w wymienionym mieście została okrążona pierwsza amerykańska dywizja spadochronowa - U.S. 82nd Airborne Division. Szturm miasta przypadł w udziale dywizji Leibstandarte SS Adolf Hitler, która nie bardzo przestraszyła się swojego przeciwnika. Walki uliczne były krwawe i zażarte ale wynik mógł być tylko jeden. Zwycięstwo!!!

    [​IMG]

    Dar od losu zdarza się rzadko, a na wojnie to rzecz niezwykła. Każda z walczących stron próbuje wykorzystać błędy przeciwnika nie robiąc własnych. Do zdarzenia odpowiadającego powyższemu opisowi doszło 12 lutego u zachodnich wybrzeży Meksyku. Karl Dönitz przecierał oczy ze zdumienia gdy spoglądał przez peryskop swojego u-boota. W pobliżu znajdowały się jeszcze cztery podległe mu okręty i każdy z dowódców nie wierzył w to co widział. A widok był przepiękny, gdyż dosłownie jak na morskiej paradzie, tuż pod nosem niemieckich załóg przemieszczał się bez eskorty, amerykański zespół pancerników. W szyku torowym bez problemu udało się rozpoznać okręty typu New Mexico, Pennsylvania i Mississippi. Odległość malała z każdą minutą, gdyż kurs zespołu US Navy był zbieżny z okrętami admirała Dönitza. 3000 metrów, 2000 metrów, 1500 metrów. Napięcie wśród niemieckich załóg rosło z każdą minutą. Po drugiej stronie panowała zupełna błogość i nie świadomość nadchodzącego niebezpieczeństwa. 1000 metrów, OGNIA!!! – krzyknął admirał. Po chwili obsługa hydrofonu zameldowała, że pozostałe u-booty także wystrzeliły swój śmiercionośny ładunek. Teraz tylko sekundy dzieliło amerykańskie kolosy od spoczęcia na dnie Pacyfiku. Nagle ku niedowierzaniu Karla Dönitza, nastąpiła eksplozja. Potem druga, trzecia, czwarta. Gdy załoga świętowała swój sukces słysząc eksplozje kolejnych torped pozostałych u-bootów, admirał odwrócił się od peryskopu z grobowym wyrazem twarzy. Cisza przeszła po okręcie. Po chwili załamany Dönitz powiedział – Wszystkie rybki znowu zawiodły. Niestety podobnie wyglądała sytuacja na pozostałych okrętach jego zespołu.

    [​IMG]

    Nawet podczas zwycięskiej Operacji Barbarossa feldmarszałek Manstein nie uzyskał takiej przewagi jak podczas działań na terenie USA. Udało mu się zlikwidować, głównie siłami armii pancernych, większość wrogich dywizji znajdujących się na froncie. Operacje okrążające połączone z wykorzystaniem wojsk spadochronowych nie były już wykonywane z takim rozmachem jak kilka miesięcy temu. Było to spowodowane użyciem chłopaków Studenta do innych zadań, tak więc nie było innej możliwości jak wykonywać okrążenia tylko siłami lądowymi. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. W wyniku intensywnych dwumiesięcznych walk w Ameryce Północnej przed frontem trzech niemieckich armii pancernych, stały niedobitki US Army. Dodatkowo ponad połowa frontu nie była obsadzona żadnym związkiem taktycznym, w związku z czym dywizje Panzerwaffe maszerowały na zachód nie napotykając żadnego oporu. Całkowity brak walk występował w pasie natarcia 1 Armii Pancernej SS, od Kansas City do granicy z Meksykiem. Bardziej na północ 3 Armia Pancerna niszczyła ostatnie amerykańskie dywizje. Armia generała Guderiana miała co prawda niewielki kocioł w okolicach Chicago, ale front na zachód pozostawał wolny od jakichkolwiek oddziałów wroga. Teraz tylko czas dzielił Stany Zjednoczone od całkowitej przegranej, bo innej możliwości nikt nie zakładał w niemieckich sztabach.

    [​IMG]

    Także na morzu trwała zagłada amerykańskiej armii. Zadanie transportu do Kalifornii Korpusu Piechoty Elitarnej, admirał Raeder postanowił wykorzystać, za zgodą feldmarszałka Mansteina, do kolejnej konfrontacji z US Navy, gdyby taka nadarzyła się. Ku wielkiej radości dowódcy Floty Głównej Kriegsmarine, do takiej możliwości doszło u wybrzeży Kalifornii, na południe od San Diego. Nareszcie wszystkie tryby floty zadziałały w stu procentach. Lotnictwo pokładowe w porę wykryło wrogie okręty i skutecznie zaatakowało największe okręty w amerykańskim zespole. Gdy załogi samolotów zameldowały o braku wrogiego lotnictwa, admirał Raeder wysłał do akcji swoje trzy „wilki”. Zgranie załóg, spokój i precyzja przyniosły pożądany skutek, gdyż większość salw Bismarcka, Gneisenau i Scharnhorsta znajdowała drogę do celu. Sukces był wielki o czym przekonał się admirał Raeder, wykonując wbrew zdrowemu rozsądkowi, lot samolotem nad miejscem bitwy.

    [​IMG]

    W drugiej połowie lutego, dwa miesiące od inwazji, sytuacja na froncie była bardzo klarowna. W środkowych stanach USA, niemieckie armie pancerne miały już tylko jednego wroga – naturę. Front armii pancernych był powyginany niczym Dunaj w Austrii, jednak chaos rysujący się na mapie zwiastował marsz kilku ostrzy ostatniej ofensywy na zachód. Ów chaos wynikał z uwarunkowań terenowych po których poruszały się czołgi. Im bardziej były na zachód tym mniej kilometrów zostawało do Gór Skalistych, ostatniej naturalnej przeszkody przed Zachodnim Wybrzeżem. W Kalifornii natomiast, spadochroniarze przygotowywali lotniska do kolejnych swoich „rajdów”. Cele postawione przed nimi były niczym przy poprzednich zadaniach w ich karierze.

    [​IMG]

    Dwa dni wystarczyło aby odebrać rządowi Stanów Zjednoczonych ostatnią nadzieję na prowadzenie skutecznej walki z Wielką Rzeszą. Rozkaz dla Floty Głównej admirała Raedera był jasny. Najpierw transport Korpusu Piechoty Elitarnej do Kalifornii, gdzie ewentualnie miał udzielić wsparcia spadochroniarzom. Jeśli nie byłby potrzebny istniał plan B na wykorzystanie tego związku w tej części świata. Rajd przez Pacyfik miał być zaprzeczeniem, że na morzach i oceanach panuje US Navy do spółki z Royal Navy. Pierwszy cel leżał prawie 3000 kilometrów od San Diego ale był najważniejszym miejscem na Pacyfiku. Baza Pearl Harbor chociaż ucierpiała w wyniku japońskiego ataku w grudniu, jednak dalej stanowiła poważne zagrożenie dla działań Kriegsmarine. Atak Korpusu Piechoty Elitarnej został zaplanowany w zachodniej, niebronionej części wyspy Oahu. Zejście na ląd przebiegło bez jakiegokolwiek przeciwdziałania, lecz potem rozpoczął się kontratak wojsk garnizonowych z Honolulu i Pearl Harbour. Walki na przyczółku były intensywne lecz krótkie, gdyż Amerykanie widząc Niemiecką przewagę wycofały się do miast i bazy morskiej. Ostateczny szturm niemieckiego korpusu był czystą formalnością. Pozbawieni wsparcia obrońcy, musieli uznać wyższość oręża Wehrmachtu. Następne cele dla Korpusu Piechoty Elitarnej i Floty Głównej miały być zrealizowane w ramach operacji, którą admirał Raeder nazwał – Przez środek Pacyfiku.

    [​IMG]

    Koniec trzeciego tygodnia lutego wyglądał wyśmienicie na mapach, we wszystkich sztabach walczącej w Ameryce Panzerwaffe. 1 Armia Pancerna SS pędziła nieustannie przez południowe stany USA. Rapid City, Oklahoma City i Santa Fe wyznaczały główne osie natarcia, na drodze którego nie było już żadnej amerykańskiej dywizji. Tym razem to armia Haussera pokonywała najwięcej kilometrów dziennie, ku wielkiemu zmartwieniu generała Guderiana. Szybki Heinz pamiętał gdy w Rosji to jego dywizje gnały po bezdrożach docierając najdalej w Kampanii Barbarossa. Pocieszała go jednak myśl, że w zasadzie jego armia zamieniła się rolami z 1APanc SS, która w walkach z Rosjanami miała większość obwodów Stalina przeciwko sobie. Na terytorium USA 2 Armia Pancerna od samego początku inwazji walczyła z większością amerykańskich dywizji. Teraz przyszedł kolejny tryumf dla podkomendnych Guderiana. Dokonali chyba ostatniego okrążenia tej kampanii. Niedaleko miasta Des Moines okrążono kilka rozbitych amerykańskich dywizji i jednostek sztabowych. Guderian nie zamierzał wikłać się w przewlekłe walki z okrążonymi i wysłał większość swoich dywizji dalej na zachód od Minneapolis. Likwidacją kotła pod Des Moines postanowił podzielić się z 3 Armią Pancerną, która częścią swoich sił uderzyła w kierunku miasta Omaha. Na zapleczu 2 APanc, Guderian postanowił uporać się z kotłem niedaleko Chicago. Staranne przygotowania do ataku okazały się zbędne, gdyż wokół Milwaukee wzięto do niewoli pozostałości po 2 dywizjach piechoty oraz kilku jednostkach tyłowych i sztabowych. Teraz Szybki Heinz miał spokój na tyłach i całość sił skierował do rajdu na zachód kontynentu.

    [​IMG]

    Likwidacją kotła pod Des Moines miały podzielić się 2 i 3 Armia Pancerna. Jednak sukcesy na odcinku 3 APanc były większe niż u sąsiadki z północy, w związku z czym większość jeńców poszła do niewoli pod strażą grenadierów na południe w kierunku St. Louis.

    [​IMG]

    Na tą informację czekał niecierpliwie od kilkunastu miesięcy generał Student. Była to najważniejsza depesza jaką uzyskał od czasu powołania go przez Führera na twórcę wojsk powietrzno-desantowych. Dotychczas jego formacja była tylko narzędziem pomocniczym podczas operacji lądowych lub używana do działań specjalnych na ograniczonym obszarze. Wykonywali zadania ważne, ale nigdy najważniejsze. Treść depeszy pozwoliła urzeczywistnić zamiar stworzenia z chłopaków Studenta równowartościowego partnera dla Panzerwaffe, który w pojedynkę mógłby wykonać każde zadanie w najdalszych zakątkach na świecie.

    [​IMG]

    Tego samego dnia kiedy generał Student cieszył się z otrzymanych informacji, w innym sztabie w Ameryce Północnej zapadły ostateczne decyzje co do walk na tym kontynencie. Feldmarszałek Manstein rozdzielił ostatnie cele w USA pomiędzy swoje wojska, licząc na szybką kapitulację najstarszej demokracji na świecie. Natomiast na linii frontu żołnierze wykorzystywali, każdą wolną chwilę aby odpocząć od walki i zregenerować siły do dalszej walki.

    [​IMG]

    Operację „Rajd przez Pacyfik”, zaplanowaną przez admirała Raedera można byłoby opisać używając języka szachowego, gdzie na końcu padają magiczne słowa – szach i mat. Najpierw Flota Główna, na pokładzie której znajdował się cały Korpus Piechoty Elitarnej, wyruszyła w rejs z Hawajów w kierunku atolu Midway. Podróż przebiegła bez problemów. O świcie 28 lutego rozpoczął się desant, którego udany finał miał miejsce pod wieczór. Obrońcy Midway nie mieli żadnych szans wobec przeważających sił podległych admirałowi Raederowi. Następny ruch Floty Głównej był również śmiały. W oparciu o nowo zdobyty atol udano się w rejs w pobliże wyspy Wake i znowu Kriegsmarine miała wolną rękę pokonując kolejne mile na Pacyfiku. Admirał Raeder zastanawiał się, gdzie podziała się dumna US Navy ale nie bardzo mu zależało aby się „odnalazła”. Miał wykonać zadanie, które było wystarczająco karkołomne i to bez kontaktu z amerykańskimi okrętami. U wybrzeży Wake, Korpus Piechoty Elitarnej rozpoczął schodzenie na brzeg przy znikomym oporze garnizonu wroga. Tempo opanowywania wyspy było podobne jak na Midway, więc kolejny ruch na pacyficznej szachownicy nie powinien być trudny – pomyślał Raeder. Z opanowanej wysp Wake, Flota Główna wyruszyła w rejs w kierunku dawnej niemieckiej kolonii na Środkowym Pacyfiku. Dawnej, gdyż wydarzenia poprzedniej wojny światowej pozbawiły Niemców tego skrawka świata. Archipelag Marianów należał w tej chwili w większości do sojuszniczego Cesarstwa Japonii. Guam, największa wyspa archipelagu należała jednak do USA. Cel rejsu z Wake wiódł najpierw do portu na japońskim Saipanie. Japończycy niechętnie zgodzili się na taki ruch, ale nie mieli wyjścia. W końcu Wielka Rzesza rozdawała karty. Takie postępowanie wynikało z przezorności admirała Raedera i feldmarszałka Mansteina. Chcieli najpierw rozpoznać sytuację na amerykańskiej wyspie a następnie zaatakować. W japońskie doniesienia nikt nie wierzył. Ku uldze dowódcy Floty Głównej sojusznicze raporty nie kłamały, gdyż siły wroga były tak samo słabe jak na Midway i Wake. Przygotowania do desantu zakończono 8 marca, gdy pierwszy żołnierz Korpusu Piechoty Elitarnej zszedł na plażę Guam. Desant na południowo - zachodnie plaże wyspy przebiegał według tego samego wzorca co podczas wcześniejszych misji Floty Głównej. Najpierw bombardowanie przez okręty łamie morale obrońców, którzy ukrywają się w schronach, w następnej kolejności poddawani są precyzyjnym bombardowaniom lotniczym. Sam desant piechoty w takich okolicznościach to już tylko formalność. Po zdobyciu Guam, admirał Raeder dostał depeszę od feldmarszałka Mansteina:

    W trzy tygodnie Pańska Flota Główna, pokonała niesamowite przestrzenie Pacyfiku zajmując wszystkie strategiczne cele. Sukces ten potęguje fakt, że Pańskie siły poniosły minimalne straty. W związku z tym, biorąc pod uwagę poprzednie osiągnięcia Floty Głównej poprosiłem Führera o awans na stopień Großadmirala dla Pańskiej osoby.

    Feldmarszałek Erich von Manstein ​


    [​IMG]

    Jeden, dwa, trzy…… pięćdziesiąt, sześćdziesiąt… itd. Każda załoga Panzerwaffe marzyła o takiej liczbie pasków na swoich lufach. Ten zaszczyt przypadał tylko nielicznym, którzy wykazywali się najlepszymi umiejętnościami i posiadali wojenne szczęście. Jednak na początku marca sposobność do podwyższania statystyk bojowych zmniejszała się z każdą godziną, gdyż nie było z kim walczyć na froncie. Amerykanie nie mieli już sił i środków aby przeciwstawić się Wehrmachtowi. Jedynie w pasie natarcia 2 Dywizji Pancernej SS "Das Reich", na południe od miast Rapid City i Bismarck, zaistniała chyba ostatnia możliwość do podwyższenia statystyk bojowych.

    [​IMG]

    Dziwnie toczą koleje wojny gdy jedna strona desperacko się broni. 10 marca w dwóch różnych miejscach w Ameryce Północnej doszło do wydarzeń pasujących do tej kategorii. Na froncie lądowym w trakcie walk na południe od miasta Bismarck, doszło do bitwy powietrznej. Zdziwienie było tym większe, gdyż amerykańscy lotnicy podjęli walkę przy miażdżącej przewadze Luftwaffe. Efekt był przewidywalny czym chełpił się przez kilka kolejnych dni Göring.

    Do jeszcze ciekawszej sytuacji doszło na wodach Zatoki Meksykańskiej. Znajdował się tam z tajną misją okręt transportowy Orion, który wykonywał pewne działania z kategorii korsarskiej. Przy współpracy z wywiadem admirała Canarisa, Naczelne Dowództwo Wehrmachtu opracowało interesujące zadanie dla tego okrętu. Mianowicie miał on przetransportować oddział komandosów z jednostki nazwanej na czas trwania operacji Garnizon Belize. Zadanie było jasne lecz wykonanie ryzykowne. Orion wysadził na brzegu komandosów, którzy po zniszczeniu instalacji portowych powinni wrócić na okręt. Akcja miała uniemożliwić bazowanie wrogich okrętów jednak w porcie była już amerykańska flota. Najciekawsze wydarzenia dopiero w tym momencie zaczęły się rozgrywać. Amerykanie widząc swoją przewagę postanowili zaatakować okręt Kriegsmarine, którego załoga spostrzegła zagrożenie. US Navy nie miała w swoim składzie wielu szybkich okrętów artyleryjskich, które mogłyby posłać do wieczności Niemców. Ku przerażeniu tych ostatnich z portu wyszły trzy lotniskowce z eskortą, ale co było zaskakujące bez lotnictwa pokładowego. Rozpoczęła się dziwna bitwa, w której amerykańskie lotniskowce stosując taktykę okrętów liniowych, rozpoczęły bój w szyku torowym, aby za pomocą dział zatopić napastnika. Przewaga US Navy na nic się zdała, gdyż Orion miał czym się bronić. Na pokładzie znajdowało się sześć dział 150 mm a dodatkowo okręt rozwijał przyzwoite 15 węzłów. Ponadto Niemiecki kapitan doskonale znał zwój fach i wiedział jak wymanewrować prześladowców. Amerykanie strzelali jakby od niechcenia. Niemcy wręcz przeciwnie, gdyż już pierwsza salwa była celna. Po kilku minutach wymiany ciosów, gdy dwa lotniskowce trochę oberwały, zespół US Navy dał za wygraną. Amerykanie myśleli, że odnieśli zwycięstwo jednak wracając do portu spostrzegli eksplozje i chmury dymu w miejscu gdzie jeszcze kilkadziesiąt minut mieli tymczasowy postój. Żołnierze Garnizonu Belize oraz załoga Oriona wykonali zadanie.

    [​IMG]

    O takiej wojnie każdy żołnierz w głębi duszy marzył. Możliwość odpoczynku w ciszy i spokoju nie była darem dostępna każdemu na froncie. Poniekąd taka możliwość jaka spotkała pilotów samolotów myśliwskich Luftwaffe, wynikała z obietnicy jaką dał Göring kilka tygodni wcześniej feldmarszałkowi Mansteinowi, który przyrzekł, że żaden amerykański samolot nie będzie niepokoił załóg Panzerwaffe. Słowa dotrzymał dzięki dużemu zaangażowaniu wszystkich pilotów jego formacji. Teraz Niemieccy jeźdźcy przestworzy mogli spokojnie odpoczywać w oczekiwaniu na wezwanie z frontu, które już nie miało nadejść bo przeciwnik nie miał czym latać.

    [​IMG]

    Szeregowego Oskara Mullera wszyscy żołnierze Wehrmachtu kojarzyli jako ucieleśnienie utalentowanego i inteligentnego Aryjczyka. Od połowy marca ci sami żołnierze dowiedzieli się, że jest jeszcze jeden utalentowany Muller choć w trochę innej dziedzinie. Na domiar tego okazało się, że ów talent to dar rodzinny, gdyż chodziło o młodszego brata Oskara – Hansa. Szeregowy Hans Muller służył w 2 Dywizji Pancernej, która atakowała w kierunku Kalifornii na południe od Phoenix, najbliżej granicy z Meksykiem. Gdy wyznaczone cele zostały osiągnięte generał Hausser rozkazał dzień odpoczynku dla swoich podkomendnych. Żołnierze z dywizji Mullera postanowili urozmaicić ten dzień zawodami. Jednak formuła była niezwykła bo natchnienia dostarczył film Dyliżans z Johnem Waynem w roli głównej. Miano rozegrać wyścigi kowbojskie ale na „amerykańskie” zawody nie pozwolił generał Hausser. Jednak zgodził się na zawody wzorowane na rzymskich wyścigach rydwanów. Dzięki temu w warsztatach 2 Dywizji Pancernej stworzono z bryczek i wozów kilka XX wiecznych rydwanów. Do zawodów zgłosiło się więcej chętnych niż przygotowanych rydwanów, do których zdobyto miejscowe konie. Wyjście znaleziono szybko, gdyż w wyścigach każda kompania dywizji mogła mieć po jednym przedstawicielu. Całość rozgrywano metodą pucharową gdzie na czterech startujących, dwóch najsłabszych odpadało. Finał był bardzo gorący nie tylko z powodu mocno grzejącego słońca Arizony, ale i odwiecznych tarć różnych rodzajów broni. O prymat walczyli ze sobą od prawej: Johenn Sholl z artylerii dywizyjnej, Alfred Lamm z 3 pułku pancernego, Hans Muller z 2 pułku grenadierów pancernych oraz kancelarzysta Martin Hülsman ze sztabu dywizji. Wyścig miał trwać dwa okrążenia ale już po starcie rozpoczął się małą kraksą, gdyż Sholl i Lamm walcząc zaciekle zczepili się kołami. Pozostała dwójka wykorzystała problemy przeciwników i wysunęła się do przodu. Na początku drugiego okrążenia na czoło wysunął się Hülsman, co wśród publiki przyjęto gwizdami. Kancelarzysta nie mógł wygrać wyścigu i o tym wiedział Muller, który na ostatnim łuku po wewnętrznej rozpoczął wyprzedzanie. Na mecie trudno było ustalić kto wygrał, gdyż różnica była bardzo niewielka. Ostatecznie w oficjalnym komunikacie, decyzją sztabu dywizji, wygrał Hans Muller.

    Zwycięscy oraz całej dywizji za pomysł zawodów pogratulował sam feldmarszałek Manstein. Jednak on sam nie miał czym się cieszyć. Patrząc na mapę nie mógł uwierzyć, że Amerykanie jeszcze się nie poddali. Jego dywizje opanowały większość miast na terenie wroga od Wschodniego do Zachodniego Wybrzeża, łącznie z Kanałem Panamskim i jego bazami na Pacyfiku. US Army i Air Force przestały istnieć a US Navy leczyła rany w jakiś trzeciorzędnych bazach w Ameryce Środkowej. Prawie cały przemysł od Nowego Jorku do Los Angeles także znajdował się pod kontrolą feldmarszałka, który dalej nie pojmował co powodowało taki upór u wydawać by się mogło pokonanego doszczętnie wroga. Jedyna możliwość leżała w opanowaniu odległej Alaski, która była ostatnim nie zaatakowanym terenem USA. Może wtedy wróci im rozsądek – pomyślał Manstein.

    [​IMG]

    Opanowanie tego słabo zaludnionego stanu USA, Manstein zlecił admirałowi Raederowi i jego Flocie Głównej, który doskonale współpracował z Korpusem Piechoty Elitarnej. Jednak najpierw trzeba było wrócić z Guam na Zachodnie Wybrzeże a następnie wyruszyć w stronę Alaski. W drodze na północ doszło do nocnego starcia z niewielki zespołem US Navy, który prawdopodobnie zmierzał na południe. Dokładny cel amerykańskich okrętów chyba nigdy nie zostanie poznany, gdyż w szybkim starciu artyleryjskim i torpedowym, poszły na dno Pacyfiku.

    [​IMG]

    Już bez dalszych przygód, dzień później rozpoczął się desant sił admirała Raedera niedaleko stolicy Alaski – Anchorage. Tym razem przed Korpusem Piechoty Elitarnej stało o wiele trudniejsze zadanie niż podczas poprzednich desantów. Miasta broniła pełna dywizja amerykańskiej piechoty, która nie zamierzała łatwo sprzedać skóry. Walki trwały kilkanaście dni, podczas których krajobraz wokół Anchorage zmienił się nie do poznania. Wcześniej wokół tego miasta rósł piękny świerkowy las. Po 11 dniach intensywnych walk, w trakcie których był moment zwątpienia w sztabie Raedera, na terenie walk pozostały tylko kikuty kilkudziesięcioletnich drzew. Również obrońcy wyglądali jak las, który ich otaczał. Poszarpani, zmęczeni, bez ochoty do życia, poddawali się jeden po drugim wobec ogromnej przewagi korpusu i floty niemieckiej.

    [​IMG]

    24 godziny później otwierane z hukiem korki od szampana w każdej niemieckiej dywizji na Półkuli Zachodniej zwiastowały epokowe wydarzenie. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej poprosiły o rozejm. Godzinę później już nie chodziło o rozejm ale zgodzili się na bezwarunkową kapitulację. Czuli się pokonani i wiedzieli, że nie mają żadnych argumentów aby coś negocjować. Mogli tylko przyjąć to co im zaproponuje Wielka Rzesza Europejska, mając nadzieję na niezbyt bolesne warunki. Na taki rozwój wypadków nie był gotów Adolf Hitler. Obserwując frontowe sukcesy swoich wojsk, zapomniał zastanowić się nad politycznymi posunięciami w wypadku wygranej. Miał różne koncepcje ale na żadną nie miał odwagi. W porę jednak posłuchał swoich generałów frontowych walczących na kontynencie amerykańskich. Feldmarszałek Manstein za aprobatą swoich współpracowników ze wszystkich armii pancernych, wojsk spadochronowych, lotnictwa i marynarki przedstawił plan co począć w wypadku pokonania USA.

    Mein Führer

    Nie przychodzi mi to łatwo ale będę mówił bez ogródek. Wehrmacht w obecnym kształcie nie jest w stanie utrzymywać spokoju w całej Europie oraz skutecznie kontrolować terytorium USA. Prędzej czy później wybuchną w Ameryce zamieszki a siły stacjonujące na Półkuli Zachodniej mogą nie wystarczyć. W związku z tym zgodnie z powiedzeniem „ zjeść ciastko i mieć ciastko” powinniśmy jako Wielka Rzesza zaproponować Amerykanom przejście na Naszą stronę.

    Feldmarszałek Erich von Manstein ​


    Cała generalicja niemiecka przeżyła lekki szok gdyż Hitler zgodził się na takie rozwiązanie. Miał tylko jedno życzenie co do formy samej uroczystości aktu kapitulacji. Miało to być upokorzenie dla obywateli USA pokazujące jasno: Kto tu rządzi! Amerykanie zgodzili się na te warunki i ściągnęli w trybie pilnym z Filipin najbardziej amerykańskiego generała - Douglasa Georga MacArthura. To jemu przypadła niewdzięczna rola podpisania się pod aktem bezwarunkowej kapitulacji Stanów Zjednoczonych.

    [​IMG]

    Wielka Rzesza Europejska postanowiła zachować ciągłość władzy na Kapitolu i na czele nowego amerykańskiego rządu, który podlegał Berlinowi, stanął dotychczasowy prezydent Franklin Delano Roosevelt. Skład nowego rządu odzwierciedlał nowy ład w Stanach Zjednoczonych, które stały się częścią wielkiego sojuszu Państw Osi.
     
  2. lysy

    lysy Panzer Legion

    Imperia powstają i upadają​


    „Generałowie starają się, aby bitwy przegrane na polach walki zostały wygrane przynajmniej w ich pamiętnikach”​

    Winston Churchill​


    Obowiązek do służby miał zakodowany każdy żołnierz Wehrmachtu bez względu na posiadany stopień. Zimna Syberia, upalna Sahara czy wilgotne Indie wszędzie wypełniano swój obowiązek przeciwstawiając się wszelkim problemom. Na wschód od 67 południka długości geograficznej wschodniej spełnienie swoich powinności przychodziło niezwykle ciężko żołnierzom 4 Armii Pancernej oraz korpusowi włoskiemu i hiszpańskiemu. Największa odpowiedzialność spoczywała na barkach generała Steinera, który podjął się bardzo trudnej misji. Siły przydzielone przez Führera były niewspółmiernie małe w stosunku do wyznaczonych celów. Jednak wszyscy byli pod dużym wrażeniem gdy z frontu indyjskiego spływały kolejne optymistyczne meldunki. W drugim tygodniu lutego generał Steiner meldował do Kwatery Głównej w Berlinie:

    Z całym szacunkiem, proszę zameldować Führerowi, że ta „dziura” w Himalajach Bhutan, oddał się pod opiekę Wielkiej Rzeszy. Sprawa Nepalu zostanie rozwiązana w ciągu najbliższych dni. Nie chciałbym nalegać, ale dla realizacji pozostałych celów, przydałyby się posiłki np. jeden korpus typu indyjskiego.

    Generał Felix Steiner​


    W Berlinie nie bardzo wiedzieli co począć z tym meldunkiem, gdyż jego ton był lekko bezczelny. Aby nie denerwować Hitlera postanowiono przekazać informacje z Indii w bardziej oględny sposób.

    [​IMG]

    Przy nikłych siłach 4 APanc, pasmo sukcesów generała Steinera budziło podziw u samego feldmarszałka Mansteina, który wyraził pozytywną opinie na temat odesłania do Indii jednego pułku spadochroniarzy. Generał Student na początku nie był zachwycony jednak później docenił możliwość zdobycia nowych doświadczeń dla swojej formacji. Generał Steiner nie czekał długo z rozkazami dla nowej jednostki, którą cudem uzyskał. Postanowił wykorzystać spadochroniarzy do zajęcia najbardziej problematycznego celu, jaki wyznaczył mu Hitler. Mandalay leżało w środku dżungli i zajęcie go przez piechotę oznaczało kilkanaście dni marszu. Jednostki zmechanizowane były zbyt cenne aby wysyłać je do dżungli a do tego miał ich bardzo mało. Pułk spadochroniarzy był idealnym rozwiązaniem powyższych problemów, z którego wywiązali się idealnie. Mandalay zdobyto bez strat własnych! Siły które zwalniały się w okolicach Kalkuty generał Steiner postanowił wykorzystywać na bieżąco. Pierwsza wolna dywizja zmechanizowana miała na pokładach Floty Bałtyckiej dotrzeć w okolice Rangunu, a następnie go zająć. Jednak przy okazji młody generał musiał rozwiązać jeszcze jeden problem, przed którym stanęła jego mała armia. Pojmani jeńcy, różnych narodowości stanowili istotne obciążenie dla służb tyłowych 4 APanc. Choć strażników było bardzo mało to jedynym czynnikiem trzymającym w posłuszeństwie tysiące pokonanych było niemieckie wyżywienie oraz wszechobecna dżungla. Generał Steiner postanowił nie martwić się tym za nadto gdyż postanowił rozwiązywać problemy swoich wojsk, odnosząc kolejne sukcesy militarne.

    [​IMG]

    W połowie lutego na liście sukcesów generał Steiner dopisał Rangun. Praktycznie nie bronione miasto poddało się dosłownie po kilku godzinach walk. Zaskakujące ciosy wymierzone przez 4 APanc złamały morale mieszkańców Birmy. Prowadzone rozmowy kapitulacyjne przebiegały jednak niepomyślnie dla generała Steinera. Był on zmuszony do podzielenia się podbitym państwem z sojuszniczą Japonią. Gdy wydawało się, że kompromis został wypracowany przyszła dyrektywa z Berlina:

    Zgodnie z życzeniem Führera, cały obszar Birmy z wyłączeniem miast Mandalay i Rangun, przejdą pod zwierzchnictwo Cesarstwa Japońskiego. Dalsze negocjacje proszę prowadzić z uwzględnieniem powyższych wytycznych.

    Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Rzeszy​


    A to…(w tym miejscu padło kilka nieparlamentarnych epitetów)..., to cała 4 Armia Pancerna spina się aby wykonać wygórowane rozkazy a potem dostaje po zadku. @#$%@ berlińskie!!!!!!!! Jeszcze im pokażemy - krzyczał w swoim sztabie generał Steiner.

    [​IMG]

    Po tym upokorzeniu jakiego doznał cały indyjski kontyngent, kolejny sukces na tym froncie został krótko zameldowany do Berlina:

    Nepal zdobyty – STOP

    Trochę na złość Berlinowi, generał Steiner przez 72 godziny nie informował swoich zwierzchników o następnych zamiarach. Postanowił wykorzystać kolejne dwie wolne dywizje zmechanizowane, które powróciły do Kalkuty, do wbicia następnego ciernia w brytyjskie posiadłości w tej części świata. Jednak miejsce było ważne dla obu stron. Dla Niemców oznaczał niewiarygodny sukces propagandowy, dla Brytyjczyków mógł oznaczać kolejny argument do bezwzględnej kapitulacji. Skromne siły 4 Armii Pancernej, Flota Bałtycka miała wysadzić na zachodnim brzegu Półwyspu Malajskiego, niecałe 20 kilometrów od Kuala Lumpur. Następnie okręty miały wrócić do Kalkuty po zwalnianą trzecią dywizję 4 APanc, popłynąć do Rangunu po czwartą dywizję i powrócić do malajskich brzegów. Całością sił 4 Armii Pancernej czyli 4 dywizji zmechanizowanych, generał Steiner miał nadzieję zdobyć klejnot Półwyspu Malajskiego - Singapur.

    [​IMG]

    Plan generała Steinera był prosty w swoich założeniach. Najzwyczajniej w świecie po niedawnych wydarzeniach w Birmie, nie zamierzał dzielić się zwycięstwem z Japończykami. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ich wojska działają niemrawo i nie słusznie ogrzewają się w blasku jego wojsk. Na Półwyspie Malajskim powinno być inaczej, gdyż planowane zwycięstwo miało być udziałem tylko 4 Armii Pancernej. W związku z tym, najpierw jego wojska miały przeciąć półwysep w poprzek z zachodu na wschód, aby odciąć się od nadciągających z północy wojsk Cesarstwa. Następnie planowano uderzyć na południe w kierunku Singapuru, starając się okrążyć trochę wojsk wroga przed samą brytyjską bazą.
    Cel pierwszy został osiągnięty w pięknym stylu, gdyż 4 APanc zadała spektakularną klęskę Brytyjczykom w miejscowości Kuantan. Niezwykłość wynikała w głównej mierze z faktu, że 2,5 miesiąca wcześniej niedaleko tego miasta, Royal Navy została upokorzona przez japońskie lotnictwo. Po tym zwycięstwie marsz w kierunku Singapuru mógł odbywać się już bez przeszkód.

    [​IMG]

    Po drugiej stronie Oceanu Indyjskiego, korpusy hiszpański i włoski posuwając się na południe, zajmowały kolejne indyjskie prowincje. Pewną niedogodnością było powstanie Imperium Indyjskiego, które walczyło z Brytyjczykami. Ich terytorium dzieliło obszar Półwyspu Indyjskiego na dwie części. Wschodnie wybrzeże zostało opanowane przez nasze dywizje, natomiast część zachodnia półwyspu miała zostać zajęta przez uderzenie kleszczowe, którego celem był port w Cochin. W między czasie wraz z postępem wojsk na południe, na tyły maszerowały coraz większe kolumny jeńców. Pracownicy cywilni Armii Brytyjskiej stanowili większość wziętych do niewoli, gdyż żołnierzy Albionu na indyjskim subkontynencie było już niewiele. Między innymi z tego powodu do Kalkuty mogła przemieścić się dywizja piechoty, która wspierała 4 Armię Pancerną w walkach w Himalajach.

    [​IMG]

    Szybciej, szybciej – te słowa najczęściej były na ustach żołnierzy w 4 Armii Pancernej. Jednak walki w dżungli były wymagające dla najmłodszej armii Wehrmachtu i zwycięstwa nie przychodziły łatwo. Na domiar tego z północy nadciągali Japończycy więc presja rosła z każdą godziną. Na południe od Kuantan zaistniała możliwość okrążenia kilku oddziałów wroga ale najpierw należało zamknąć okrążenie na północ od Singapuru. Potem miało być łatwiej – tak każdy sobie powtarzał ale dni mijały a nad bazą na końcu półwyspu dalej powiewała brytyjska flaga.

    [​IMG]

    Generał Steiner należy jednak do upartych ludzi i swoje zamiary doprowadza do końca. Jego szczupła armia znalazła się u wrót Singapuru i nic nie mogło zmienić tego stanu. Po drugiej stronie frontu w tych godzinach najpopularniejsze słowo choć wymieniane w różnych językach oznaczało to samo: Panie Boże, ratuj nas! Niestety modlitwy nie przynosiły żadnych rezultatów, gdyż wojska niemieckie z każdą godziną zdobywały kolejne kilometry. Już tylko wąska cieśnina Johor chroniła okrążonych poddanych Korony Brytyjskiej, na ratunek natomiast nie było najmniejszej szansy, gdyż Flota Bałtycka panowała na wodach oblewających Półwysep Malajski.

    [​IMG]

    Mała 4 Armia Pancerna choć traktowana na początku swojego istnienia po macoszemu, zasłużyła sobie na uznanie. Wszystko to dzięki zajęciu Singapuru w śmiałej operacji zaplanowanej przez generała Steinera, dzięki czemu mogła równać się osiągnięciami z pozostałymi armiami Panzerwaffe. Wszystkie cechy żołnierza Wehrmachtu, uwidoczniły się w najlepszej formie w tej armii pancernej. Awanse i odznaczenia były jak najbardziej zasłużone a także odpoczynek po wysiłku walk w tajskiej dżungli. Sukces dywizji generała Steinera miał zostać wykorzystany przez polityków. Ku uciesze zwycięzców Singapuru, najważniejsza część Półwyspu Malajskiego pozostała pod kontrolą Wielkiej Rzeszy. Oprócz tego zaistniała możliwość kapitulacji Imperium Brytyjskiego. Wcześniej Hitler nie kwapił się do podjęcia jakichkolwiek decyzji w tej kwestii, chociaż już po zdobyciu Wysp Brytyjskich i innych terenów w Europie istniała możliwość stworzenia na zajętych terenach jakiejś formy państwowości podległej Berlinowi. Jednak od tamtych wydarzeń minęło już dwa lata i pobożne życzenia przerwała twarda brytyjska odpowiedź – NIE PODDAMY SIĘ NIGDY!

    [​IMG]

    Hitler, gdy usłyszał brytyjską odpowiedź roześmiał się i powiedział:

    W takim razie skoro pan Churchill razem z Jego Królewską Mością zamierzają biegać w Tanzanii za zebrami, to My Niemcy będziemy urządzać sobie Safari, gdzie będziemy do nich strzelać i zdobywać trofea, które następnie zawisną w Naszych domach na ścianach.
     
  3. lysy

    lysy Panzer Legion

    Opanowywanie chaosu​


    „Praca zespołowa to paliwo, które pozwala zwykłym ludziom na osiąganie niezwykłych rezultatów”​

    Andrew Carnegie​


    Nadszedł kwiecień 1942 roku, pierwszy miesiąc realnego wytchnienia dla Wehrmachtu, od czasu wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku. Realnego, gdyż niemieccy żołnierze nie mieli już godnego przeciwnika, którego musieli się bać. W Prima Aprilis skapitulowały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, stając się z największego wroga Wielkiej Rzeszy jej największym sojusznikiem. W połowie marca Wielka Brytania, inny zaciekły wróg Niemiec, odrzucił wspaniałomyślną propozycję Führera wybierając afrykańskie ostępy. W tych warunkach przed wykończeniem reszty przeciwników, Adolf Hitler zwołał w trybie pilnym naradę w Berlinie dotyczącą najbliższej przyszłości. Podstawą do dyskusji miał być kształt niezwyciężonego Wehrmachtu, a co za tym idzie całego państwa. Jako punkt wyjścia miał posłużyć raport feldmarszałka Mansteina o dotychczasowym rozwoju niemieckiej armii.

    Manstein: Mein Führer, Nasza armia na przestrzeni ostatnich sześciu lat przeszła głębokie przeobrażenia, dzięki którym zwycięstwa przychodziły bardzo łatwo. Największe zmiany zaszły w wojskach lądowych, które prawie 5-krotnie zwiększyły swoje rozmiary. Oczywiście podstawę stanowią cztery armie Panzerwaffe, ale także pozostałe elementy mają rację bytu. Najlepszym przykładem są wojska spadochronowe generała Studenta, których w 1939 roku mieliśmy 12 brygad i w zasadzie brak jasnej wizji rozwoju, gdzie w tej chwili posiadamy prawie 80 brygad z wykrystalizowaną strategią użycia. Nie można zapominać o armiach piechoty pilnujących granicy za Uralem, choć w ich wypadku nie zaszły istotne zmiany. Nie mniej istotne są Nasze defensywne siły, których rozrost jest bardzo duży, a co ma związek z pilnowaniem porządku, przede wszystkim w Europie.
    Lotnictwo marszałka Göringa po zapaści wynikłej po ustaleniach wersalskich…

    Hitler: A fuj. Dobrze, że to przeszłość. Zawsze mam ciarki na myśl jak zostaliśmy upokorzeni.

    Manstein: Za co odwdzięczyliśmy się z nawiązką.

    Hitler: Właśnie!

    Manstein: Wracając do spraw Luftwaffe, najpierw nadrobiliśmy zaległości do reszty świata, a w tej chwili ta część Wehrmachtu znacząco wpływa swym wsparciem na wynik walk lądowych czy morskich a czasami potrafi sama
    rozstrzygać bitwy.

    Na koniec pokrótce chciałem omówić sytuację w Kriegsmarine. Dzisiejszy skład marynarki, gdzie większość stanowią okręty transportowe wynika z decyzji, które podjęliśmy kilka lat temu aby ten związek w głównej mierze wspierał działania lądowe. Nasz przemysł nie był w stanie zaspokoić potrzeb tej części armii w takim zakresie aby mogła równać się z innymi marynarkami świata. Z perspektywy czasu należy uznać słuszność tamtych decyzji, tym bardziej, że admirał Raeder i jego podkomendni odnieśli wiele spektakularnych sukcesów. Jednak nieliczne bojowe okręty wcielone w ostatnich latach, a w szczególności pancernik Bismarck i lotniskowce udowodniły zasadność poniesionych kosztów, które jak zaznaczam nie były małe.

    Hitler: W takim razie, jak się ma nasza baza przemysłowa, bez której Wehrmacht nie byłby taką armią?

    [​IMG]

    Speer: Mein Führer, dzięki zwycięstwom gospodarka Wielkiej Rzeszy może korzystać z zasobów całego świata. Jednak dla sprawnego funkcjonowania potrzeba elementu, którego nie braliśmy w pracach planistycznych.

    Hitler: Jaśniej proszę, Panie ministrze.

    Speer: Flota handlowa nie jest przygotowana, aby zapewnić bezproblemowy przepływ dóbr. Doraźnie wykorzystujemy zarekwirowane jednostki, jednak są one mocno wyeksploatowane a do tego różnorodne. Aby usprawnić tę gałąź transportu potrzeba wielu nowych jednostek co jak wiemy oznacza upływ czasu do osiągnięcia zakładanych celów. Z transportem lądowym jest zdecydowanie lepiej. W samej Europie oraz na Bliskim Wschodzie przy współpracy z naszymi sojusznikami uporano się z wieloma problemami i w tej chwili wszystko przebiega bez problemów. W innych częściach świata bywa różnie, ale z czasem wszelkie problemy także znikną.

    Hitler: Ile czasu na to potrzeba?

    Speer: To zależy od wielu czynników. Jeśli w Ameryce Północnej uporamy się z wszelkimi problemami do końca 1942 roku, to w Azji Południowo-Wschodniej koniec przyszłego roku uznałbym za realny.

    [​IMG]

    Hitler: Czy te problemy mają jakiś wpływ na dzisiejszą produkcję przemysłową?

    Speer: Żadnego. Jak na razie moce produkcyjne wykorzystane są w 100 procentach i realizujemy wszystkie zamówienia Wehrmachtu.

    Hitler: Czyli?

    Speer: Główny wysiłek skierowany został na potrzeby Kriegsmarine, dla której nasze stocznie budują bliźniaka Grafa Zeppelina wraz z lotnictwem pokładowym, 32 fregaty oraz statki dla pięciu typowych konwojów Panzerwaffe zasili 7 dywizji pancernych, 2 dywizje zmechanizowane, 6 dywizji zmotoryzowanych oraz jedna zmodernizowana brygada Waffen SS. W dalszej kolejności istotny projekt służyć będzie podkomendnym generała Studenta. Na finiszu jest produkcja 10 brygad pancernych, które będą zdolne na pokładach naszych samolotów transportowych dotrzeć w dowolny rejon świata. Dodatkowo stworzone zostaną 4 eskadry samolotów transportowych, dla których w produkcji znajdują się odpowiednie samoloty oraz 2 eskadry samolotów eskortowych. Na koniec należy powiedzieć o produkcji wyposażenia dla wojsk stacjonujących na granicy z ZSRR, które uzyskają nowoczesne radary aby lepiej chronić nasze granice. Osobną kwestią pozostaje nieustanne zaangażowanie środków w Program V, które jak wiemy wszyscy, ma specjalną klauzulę tajności.

    Hitler: O programie V jeszcze porozmawiamy, jednak interesuje mnie jak obecne zamówienia wpłyną na potencjał Wehrmachtu. Przede wszystkim, czy w obliczu ostatnich zwycięstw mamy czego się jeszcze bać?

    Manstein: Jeśli można, Mein Führer…

    [​IMG]

    Manstein: …Można stwierdzić, że rządzimy światem. Stwierdzenie jest jak najbardziej słuszne ale dotyczy ono w 100 procentach tylko obecnej chwili. Proszę od razu nie posyłać na mnie gromów, gdyż zaraz wyjaśnię swoje myśli. Na początku problemem dla nas wszystkich było - jak wygrać wojnę. Teraz gdy cały świat leży nam u stóp musimy wiedzieć jak tym światem mamy rządzić. Jednak sukces ten zapewni nam tylko jeden element Wielkiej Rzeszy. Nie polityka, dyplomacja, nauka ani przemysł. Tym czynnikiem jest Wehrmacht, który jeśli ma być sprawnym narzędziem panowania nad światem, musi być nowoczesny. Dlatego dziedziny wymienione wcześniej muszą służyć rozwojowi Naszej armii, a co za tym idzie Naszego Państwa.

    Hitler: Rozumiem, Panie feldmarszałku. Jak w takim razie rysuje się najbliższa przyszłość?

    Speer: Mogę zapewnić, że tak najbliższa jak i odleglejsza perspektywa rozwoju Wehrmachtu, a co za tym idzie Naszego państwa, wygląda wielce obiecująco. Nasi naukowcy pracując w pocie czoła dokonują fenomenalnych odkryć dla dobra Wielkiej Rzeszy.

    Następnie rozpoczęło się studiowanie informacji dostarczonych przez odpowiednie ministerstwa, a w szczególności przez ministra Speera. Dane głównie analizowane były przez wojskowych oraz oczywiście samego Führera. Przy okazji dyskutowano o celowości niektórych projektów aby najefektywniej wykorzystać potencjał przemysłu.
    W pierwszej kolejności dyskutowano o przyszłości dumy Mansteina, Guderiana czy Haussera – Panzerwaffe. Nie rozprawiano o sprawach doktrynalnych, tylko o przyszłościowym wyposażeniu, które znajdowało się już na etapie prototypów bądź jeszcze na deskach kreślarskich. Według przedstawionego planu do końca 1942 roku dywizje miały zostać wyposażone w nowe czołgi typów Pantera i Tygrys, dla których wdrażano nowe linie produkcyjne. W dalszej perspektywie planowano unowocześniać te modele oraz na ich podstawie wdrażać inne specjalistyczne warianty. Najciekawiej zapowiadał się ciężki niszczyciel czołgu z armatą 128 mm. Na deskach kreślarskich znajdowała się kolejna generacja sprzętu pancernego, który mógłby się pojawić już dwa lata później o ile nie napotkano by jakiś komplikacji. Projektowana rodzina miała składać się z nowych czołgów oraz co miało być nowością, bojowym wozem piechoty, opartym na podwoziu czołgu Pantera II. Planom tym przyklasnęli generałowie z feldmarszałkiem Mansteinem na czele. W nowych czołgach widzieli szanse na rozwój możliwości Panzerwaffe. Zgoła inne uczucia żywili oni do największego przedstawionego projektu. Uznali oni jednomyślnie brak sensownego uzasadnienia dla tworzenia tak ogromnego wzoru uzbrojenia, który został przewrotnie nazwany Ratte. Sam Hitler był odmiennego zdania co przeraziło trochę generałów. Wywiązała się ożywiona dyskusja, gdzie nie zawsze badały trafne argumenty, głównie ze strony Führera. Jednak ku uciesze generałów postanowiono projekt odłożyć w czasie i powrócić do niego w przyszłości, gdy więcej szczegółów technicznych zostałoby dopracowanych.

    [​IMG]

    Fascynacja Hitlera uzbrojeniem monstrualnych rozmiarów, które jednym strzałem niszczyło wszystko była znana uczestnikom konferencji. Przy omawianiu artyleryjskich projektów westchnął nostalgicznie, widząc zdjęcia dział Dora i Gustaw, które powstały tylko z jego pragnienia. Na więcej nie pozwolił Manstein, który kolejny raz musiał gimnastykować się aby następny niedorzeczny pomysł nie urzeczywistnił się. Z teczki z projektami artyleryjskimi najpierw wyleciała kartka z rysunkiem ogromnego działa, gdzie podwozie pochodziło z projektu Ratte, natomiast armata z działa Dora. Sama dyskusja w tej kwestii nie trwała długo, gdyż feldmarszałek używając wybiegu, zaproponował aby projekty wielkie omówić w przyszłości na specjalnej konferencji. Dzięki temu w następnej kolejności zapoznano się z mniejszymi egzemplarzami, które trafić miały do wojsk Wehrmachtu. Artyleria przeciwlotnicza, nawet największego kalibru, miała być samobieżna. Wersje stacjonarne miały uzyskać zdolność skutecznego zwalczania wroga nawet w nocy. Dla dywizji Panzerwaffe opracowywano samobieżne armato haubicy. Natomiast dla zabezpieczenia ważnych miejsc na świecie np. Kanału Sueskiego, Panamskiego, Gibraltaru czy Singapuru przygotowano projekty nowoczesnej artylerii nadbrzeżnej.

    [​IMG]

    Plan Z nie został urzeczywistniony przed wybuchem wojny, gdyż priorytet uzyskały wojska lądowe i Luftwaffe. Teraz nadchodziła możliwość, aby Kriegsmarine stała się największą marynarką świata. Walory bojowe pancernika Bismarck oraz lotniskowca Graf Zeppelin miały stać się punktem wyjścia do rozwoju liczebnego obu typów okrętów. Na deskach kreślarskich znajdowały się wersje rozwojowe tych okrętów. Przykładem może być wersja rozwojowa pancernika Bismarck, która funkcjonując pod oznaczeniem „H” była powiększoną jego odmianą. W nowej sytuacji Wielkiej Rzeszy drugą szanse otrzymać miała Ubootwaffe, dla której przewidziano nowe okręty budowane w całkowicie nowej filozofii. Dzięki nowym metodą budowania miano efektywniej wykorzystywać dostępną bazę przemysłową. Również Kriegsmarine nie ominęła fantazja projektantów. Już sama analiza wstępnych danych przyprawiała o zawrót głowy. Trzeźwo myślący uczestnicy konferencji zadawali sobie pytanie gdzie takie monstrum zbudować. Nawet minister Speer był przeciwny realizacji tego projektu, choćby w czysto teoretycznej formie. Po wysłuchaniu argumentów Hitler zgodził się, aby tą kwestię na razie odłożyć z możliwością powrotu w przyszłości.

    [​IMG]

    Dzięki naukowcom również przed Luftwaffe była świetlana przyszłość. Nowe samoloty miały zasilić wszystkie rodzaje eskadr. Lotnictwo transportowe miało otrzymać większe samoloty, zdolne przenosić więcej żołnierzy czy uzbrojenia. Eskadry myśliwskie czekały już na nowe egzemplarze wyposażone w tradycyjny napęd Do 335 czy Ta 152, jednak szybsze i zwrotniejsze od dotychczasowych. Ponadto w ciągu dwóch lat miała nastąpić kolejna diametralna zmiana, gdyż w planach istniała rewolucja związana z nowym napędem. Odrzutowe bombowce czy myśliwce projektowane były w biurach wytwórni lotniczych Messerschmitta, Heinkla, Arado czy Focke-Wulfa. Wszystkie miały szanse na urzeczywistnienie, gdyż przemysł Wielkiej Rzeszy opracowywał wdrożenie do produkcji najważniejszej części składowej nowych samolotów, czyli silnika. Oprócz tego istniały wizje jak mogą wyglądać samoloty nie za 2 czy 4 lata, ale nawet za lat 8-10. Czy miały one szanse na realizację nawet naukowcy nie wiedzieli, ale wizja która rodziła się w ich głowach dobrze rokowała na przyszłość.

    [​IMG]

    Następna omawiana była dziedzina, która była najbliższa ministrowi Speerowi. Dotyczyła zdolności samego przemysłu oraz jego rozwoju. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że doskonałe uzbrojenie musiało być wytwarzane przez wydajną gospodarkę. Minister Speer wiele uwagi przykładał tym zagadnieniom i wiele zagadnień sam nadzorował. O nowoczesność i innowacyjność w przemyśle nie martwił się, gdyż wiedział, że z tym w Wielkiej Rzeszy nie ma najmniejszego problemu. Gorzej sprawa się miała z transportem na terenie nowego imperium, które uważał za tętnice wielkiego państwa. Sytuacja w transporcie morskim została omówiona wcześniej, teraz przyszedł czas na omówienie rozwoju transportu lądowego:

    Speer: Panowie, mam przyjemność przedstawić założenia rozwoju transportu na terenie Wielkiej Rzeszy w jej europejskiej części. Aby w maksymalnym stopniu wykorzystać potencjał kontynentu, potrzebujemy nowych „tętnic”, które będą służyć wszystkim Niemcom. Proponuję zbudować nową sieć kolejową łączącą wszystkie tereny Europy z Berlinem, zdolną przetransportować dwa razy więcej towarów niż obecna.

    Manstein: Zanim zaczniemy planować nowe rzeczy, chciałbym zająć się teraźniejszością. Nasze obecne linie transportowe, głównie kolejowe, nie są w wystarczającym stopniu zabezpieczone. Mam na myśli obszar na wschód od Wisły. Obecna ilość pociągów pancernych jest nie wystarczająca, jednak potrzebujemy raczej lżejszych rozwiązań.

    Speer: Czy to znaczy, że jest Pan przeciwny nowemu projektowi?

    Manstein: Aby dyskutować o przyszłości, najpierw chciałbym rozwiązać bieżące zagrożenia.

    Speer: Czy ten pomysł wychodzi naprzeciw Pańskim obawom?

    Manstein: Wariant wykorzystania przestarzałego uzbrojenia Panzerwaffe w nowej roli jest jak najbardziej godny uwagi. W związku z tym jak czasowo wychodzi modernizacja w takim wariancie, Panie ministrze?

    Speer: Do miesiąca czasu dla stu egzemplarzy, ale w następnym kwartale już dwukrotnie więcej.

    Manstein: Wygląda to bardzo obiecująco, w związku z czym przychylam się do tej propozycji. W sprawie Pańskiego projektu czy moglibyśmy usłyszeć więcej danych?

    Speer: Naturalnie.

    Po kilkudziesięciu minutach Speer zobrazował wszystkim za pomocą makiet i szkiców rozmach nowej sieci kolei. Parametry budziły podziw, a środki potrzebne na realizację nie były porażające dla takiego imperium jakim była Wielka Rzesza. Wszyscy zgodzili się aby to przedsięwzięcie rozpocząć natychmiast, gdyż zyski były oczywiste.

    [​IMG]

    Na sam koniec Hitler zwrócił się do wszystkich zgromadzonych:

    Hitler: W tej chwili dziękuję wszystkim za przybycie i życzę dobrej nocy. Jednocześnie o pozostanie proszę osoby związane z Programem V.

    Hitler celowo powiedział w liczbie pojedynczej, gdyż tylko garstka wtajemniczonych wiedziała, że jest kilka projektów nazwanych wspólnie Program V. Rozmowa toczyła się w bardzo małym gronie, gdyż w kancelarii Hitlera pozostali tylko minister Speer, feldmarszałek Manstein oraz admirał Canaris. Dodatkowo do tego grona dołączył główny architekt rozwoju tego programu, Wernher von Braun.

    von Braun: Panowie, złożoność poszczególnych części składowych tego projektu sprawia, że poprzestanę na ogólnych informacjach. Jeśli będziecie mieli jakieś szczegółowe pytania to chętnie na nie odpowiem.

    Speer: W takim razie proszę mówić.

    von Braun: W obecnej chwili program toczy się dwutorowo, choć przy okazji prowadzone są badania teoretyczne w innych tematach. Po pierwsze uznaliśmy z pozostałymi moimi współpracownikami aby rozwijać projekt łatwiejszy do realizacji z uwagi na podobieństwa do rozwiązań technicznych występujących w lotnictwie. W fazie testów znajduje się prototyp pocisku kierowanego, który przypomina samolot. Na jego pokładzie znajduje się prawie 1000 kilogramowa głowica wybuchowa.

    Manstein: Jak wygląda zasięg tego cacka?

    von Braun: Na razie 300 kilometrów.

    Manstein: To nie wiele.

    von Braun: Zgadza się, ale proszę pamiętać, że jest to nasz pierwszy krok na długiej drodze rozwoju nowej dziedziny. Wersje rozwojowe będą miały zwiększane parametry bojowe, ale najpierw musimy przezwyciężyć kilka problemów natury technologicznej.

    Speer: Jak mogę pomóc?

    von Braun: Została już przygotowana linia montażowa, ostatnie testy na poligonie w Peenemünde są optymistyczne, jednak dla uruchomienia produkcji seryjnej potrzebujemy więcej materiałów, które zamawiałem.

    Speer: Jeśli gdzieś nastąpiły zatory w przepływie informacji, to winnych znajdziemy…

    Hitler: Jest niedopuszczalne aby takie rzeczy się działy. To pachnie zdradą, Panowie, ktoś sabotuje ten projekt!

    Manstein: Mein Führer, proszę być spokojnym. Osobiście z admirałem Canarisem dopilnujemy tej sprawy.

    Canaris: W rzeczy samej, śledztwo rozpocznę jeszcze dzisiaj.

    Hitler: Dobrze, czekam na raport jak najszybciej.

    Speer: Mein Führer, mam propozycję, która przyspieszy przepływ informacji.

    Hitler: Słucham.

    Speer: Proponuję, aby pan von Braun oraz wszyscy pozostali tu obecni wymieniali się informacjami w sprawach Programu V bezpośrednio między sobą. Takie rozwiązanie uprości przepływ informacji i ustrzeże nas przed takimi nieprzewidzianymi sytuacjami.

    Hitler: W pełni zgadzam się z Panem.

    Speer: Świetnie, w takim razie posłuchajmy co jeszcze ciekawego ma nam do powiedzenia pan von Braun.

    von Braun: Dziękuję za zaufanie. Z lżejszym sercem mogę panom przedstawić nasze dokonania w drugim przedsięwzięciu, w ramach Programu V. Zespół pod moim bezpośrednim kierownictwem pracuje nad technologią rakietową, która będzie zdolna atakować szybciej cele niż najszybsze samoloty Luftwaffe. Można powiedzieć, że wróg usłyszy najpierw huk wybuchu, a potem jak leci pocisk . W tej chwili, w innej części poligonu, w Peenemünde, prowadzimy intensywne testy mające ustalić nasze założenia. Aktualnie owe badania prowadzone są na modelach odpowiadających ¼ docelowego wariantu.

    Hitler: Jakie są rezultaty?

    von Braun: Na razie wszystko wygląda obiecująco, jednak istnieje kilka problemów, które musimy rozwiązać.

    Manstein: Ile czasu to może zająć?

    von Braun: Rok może dwa. Jednak problem nie dotyczy mojego zespołu. Wiele problemów zostanie rozwiązanych gdy nasz przemysł będzie potrafił wytworzyć elementy o odpowiedniej specyfikacji.

    Hitler: Ministrze Speer, co to ma znaczyć?

    Speer: Cóż, za przykład może posłużyć jeden z elementów silnika, który aby spełniał swoją funkcję musi wytrzymać bardzo duże ciśnienie oraz temperaturę.

    Hitler: To niech będzie większy.

    von Braun: W tym problem. Aby zbudować działającą rakietę, przenoszącą duży ładunek, pozostałe części muszą być wytrzymałe, ale przede wszystkim małe i lekkie.

    Speer: Z tym póki co jest problem. Jeśli elementy są małe, to nie wytrzymują, jeśli za duże to gdzie indziej coś nie gra. Póki nie opanujemy odpowiednich technik wytwórczych postęp będzie wolniejszy.

    Hitler: Ale perspektywy SĄ?

    von Braun: Jak najbardziej, jednak na efekty musimy jeszcze poczekać. W każdej chwili dokonujemy przełomów, a przypomnę, że działamy w pionierskiej dziedzinie, która ma wpływ na całą gospodarkę.

    Manstein: Dobrze panowie, ale jaki to ma związek z przyszłością Wehrmachtu czyli kiedy możemy wprowadzić to uzbrojenie na wyposażenie jednostek.

    von Braun: Nie nazwałbym tego uzbrojeniem w dosłowny znaczeniu. Bardziej pasuje nazwa platforma bojowa.

    Manstein: Jak widzę ma pan nam coś jeszcze do przedstawienia.

    von Braun: Nie ukrywam, że pracując dla wojska tworzymy również na potrzeby nauki. Według mnie opracowywana rakieta to pierwszy krok ludzkości na drodze do odkrywania kosmosu. Załóżmy, że jeśli opracowywana rakieta będzie przenosić głowicę bojową o masie 1 tony, to jej wersje rozwojowe mogą podwoić ten wynik, przy jednoczesnym zwiększeniu zasięgu. Idąc tym tropem zakładam, że przy odpowiednim zaangażowaniu technicznym, naukowym i finansowym za 10-20 lat kolejne pokolenie rakiet wyniesie w przestrzeń kosmiczną człowieka, a kto wie, może kiedyś ludzka stopa stanie na księżycu?

    Manstein: No cóż, oby te plany się sprawdziły, ale chyba mogę tego nie dożyć.

    von Braun: Dlaczego panie feldmarszałku? Patrząc na obecne tempo rozwoju tego projektu mój optymizm jest jak najbardziej uzasadniony. Proszę sobie wyobrazić, że kiedyś w przyszłości nie będzie pan musiał wysyłać niemieckich chłopaków na drugi koniec świata aby komuś zrobić kuku, tylko wyśle pan rakiety, które zniszczą wroga.

    Manstein: Niestety, na razie nie mamy innej możliwości, ale podoba mi się pański entuzjazm. Myślę, że każda kwota wydana na ten projekt dopiero kiedyś zaowocuje, ale patrząc na innowacyjność niemieckich naukowców już dziś Wehrmacht czerpie z tego korzyści.

    Speer: W zasadzie panie feldmarszałku to ma przełożenie na nas wszystkich.

    Hitler: Świetnie panowie, powoli już świta więc chyba nasza rozmowa dobiegła końca. W sprawie Programu V na widoczne rezultaty jeszcze pewnie poczekamy, ale podobają mi się dotychczasowe wyniki. W związku z tym, ministrze Speer, proszę zadbać o problemy zespołu pana von Brauna, a pana feldmarszałku o zajęcie się sprawą, o której po pańskim przybyciu rozmawialiśmy.

    [​IMG]

    Na odchodne feldmarszałek Manstein wręczył teczkę z informacjami, o którą prosił go wcześniej Hitler. Jednak uwagę zdolnego generała przykuło zachowanie admirała Canarisa. Bez słowa podszedł on do Führera i wręczył mu gruby segregator, na którym widniał tylko napis: ŚCIŚLE TAJNE. DO RĄK WŁASNYCH ADOLFA HITLERA.
     
  4. lysy

    lysy Panzer Legion

    Macki ośmiornicy​


    „Każda wojna jest ostatnią”
    Jean Giraudoux

    Konferencja w Berlinie zakończyła się po wielu godzinach intensywnych dyskusji na wiele tematów, ale najbliższych tygodni dotyczyła rozmowa w cztery oczy pomiędzy Hitlerem i Mansteinem. Najważniejszą konkluzją tego zamkniętego spotkania było stwierdzenie, że wojnę należy jak najszybciej skończyć na warunkach Wielkiej Rzeszy. Dodatkowo feldmarszałek zapewnił, że przy zgraniu wszystkich trybików Wehrmachtu ten cel uda się osiągnąć jeszcze przed latem. Już po samej konferencji, która skończyła się o świcie, Manstein mając błogosławieństwo Führera rozpoczął od wydawania rozkazów mających koordynować działanie żołnierzy niemieckich rozsianych po całej kuli ziemskiej.

    Na pierwszy ogień, poszła Azja Południowo-Wschodnia. Generał Steiner dostał zgodę aby 4 Armia Pancerna, przestała wypoczywać w Singapurze i zrobiła to co ostatnio jej się udało. Miała uprzedzić Japończyków w zajęciu Holenderskich Indii Wschodnich. Młody niemiecki generał tylko na to czekał. Zaokrętował swoje dywizje na pokłady transportowców Floty Bałtyckiej i rozpoczął marsz przez wyspy holenderskiej kolonii, zajmując Medan, Palembang, Batavię (obecnie Jakarta), Surabaya, Balikpapan. Holendrzy stawiali dzielnie opór, nierzadko sprawiając generałowi Steinerowi problemy. Jednak w niecałe trzy tygodnie cały archipelag był pod kontrolą niemiecką. Śmiałość poczynań 4 APanc objawiła się w kolejnych działaniach, które rozpoczęto niejako „z marszu”. Na jej celowniku znalazły się australijskie posiadłości na Wyspach Salomona. Jako pierwszy zajęty został Rabaul w Nowej Brytanii, gdzie do okrętów Floty Bałtyckiej dołączyły ściągnięte z Ameryki Północnej lotniskowce eskortowe z osłoną Floty Atlantyckiej. Dokonano reorganizacji pomiędzy flotami. Do Floty Atlantyckiej dołączono taką ilość transportowców aby zaokrętować dwie dywizje 4 APanc. Pozostała część Floty Bałtyckiej udała się przez Pearl Harbor i Panamę na wody Zatoki Meksykańskiej. W tym czasie Flota Atlantycka zabrała wspomniane dwie dywizje generała Steinera i udała się do brzegów wyspy Guadalcanal.

    [​IMG]

    Feldmarszałek Manstein po wydaniu rozkazów generałowi Steinerowi, zajął się głównym komponentem Panzerwaffe stacjonującym w USA. 1 Armia Pancerna SS miała ześrodkować się w Corpus Christi, 2 Armia Pancerna w Norfolk, a 3 Armia Pancerna w Nowym Orleanie. W między czasie Flota Główna wielkiego admirała Raedera przyjęła na swoje pokłady Korpus Piechoty Elitarnej, który miał zająć leżącą 80 km od Florydy Kubę. Desantu dokonano w dwóch miejscach, jednak walki najdłużej trwały o stolicę Hawanę. W tym samym czasie gdy rozstrzygały się walki na największej wyspie Zatoki Meksykańskiej, 1 Armia Pancerna SS przemierzała Atlantyk na południe, będąc transportowana przez Flotę Główną.

    [​IMG]

    Na początku maja uśpiony japoński smok w końcu się obudził. Armia cesarska nie chciała przyglądać się kolejnym podbojom Wielkiej Rzeszy i uderzyła na Filipiny. Praktycznie nie napotkała oporu posuwając się bez przeszkód na południe wyspy Luzon w stronę Manili.

    [​IMG]

    Po drugiej stronie globu, 1 Armia Pancerna SS dotarła do pierwszego przystanka swojej podróży. Feldmarszałek Manstein rozkazał jej objąć we władanie Wielkiej Rzeszy, Przylądka Dobrej Nadziei. Bez najmniejszych problemów podopieczni generała Haussera zajęli Cape Town, Durban czy Johannesburg, a także kopalnie złota w Lesotho. Można powiedzieć, że 1 APanc SS przybyła w porę, gdyż armia RPA rozpoczęła atak na kolonie portugalskie. Kampania na południu Afryki była najkrótszą w dotychczasowej historii tej armii – 170 godzin. Jednak Hitler uznał, że do pilnowania Zulusów najlepiej nadają się afrykanerzy, w związku z tym utworzono zależny od Berlina nowy rząd RPA.

    [​IMG]

    W cieniu wydarzeń na świecie w zaciszu berlińskich gabinetów odnotowano dwa ważne wydarzenia. Ministerstwo Spraw Zagranicznych powołało nowego ambasadora w Tokio aby ocieplić, nadszarpnięte w ostatnim czasie, relacje z Cesarstwem. Ministerstwo Gospodarki wdrożyło do produkcji prototypowe uzbrojenie dla nowatorskiej dywizji Wehrmachtu.

    [​IMG]

    Wydarzenia w Berlinie nie miały bezpośredniego wpływu na sytuację na Pacyfiku, gdzie pod naporem Japończyków, rząd Filipin najpierw ustanawia Manilię miastem otwartym, a następnie podpisuje akt kapitulacji. Zajęcie Filipin przez Cesarstwo Japońskie wykorzystał po mistrzowsku generał Steiner, który chciał zająć cały archipelag Wysp Salomona. Jego dywizje napotkały stanowczy opór Australijczyków na Guadalcanal. Walki trwały kilkanaście dni. Dywizje 4 Armii Pancernej zdobyły skrawek wyspy z częścią lotniska lecz dalej nie mogły się posunąć. Z uwagi na brak wsparcia powietrznego dla obu stron, walki przybrały charakter znany z poprzedniej wojny światowej. Przez te kilkanaście dni żadna ze stron nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa. Australijczycy nie mogli dosłać posiłków bo na wodach okalających wyspę panowała Flota Atlantycka Kriegsmarine. Generał Steiner choć miał możliwość dosłania posiłków to nie mógł nic zrobić, gdyż nie miał wolnych obwodów. Sytuacja wydawała się nie do rozstrzygnięcia, jednak zgodnie z rozkazami Mansteina przybyło wsparcie dla 4 APanc. Flota Bałtycka powróciła z Ameryki, przywożąc na swych pokładach połowę 2 Armii Pancernej generała Guderiana. Z walczących dwóch dywizji niemieckich teraz na tej małej wyspie było ich łącznie 17. Wynik był przewidywalny. Po zajęciu Guadalcanalu 4 Armia Pancerna miała zająć resztę ważnych miejsc na wyspach Salomona, a następnie Darwin w Australii. Wojska generała Guderiana udały się natomiast do wybrzeży Nowej Zelandii, przez Nową Kaledonię i Fidżi.

    [​IMG]

    1 Armia Pancerna SS po krótkim „odpoczynku” na Przylądku Dobrej Nadziei, zaokrętowała się na okręty Floty Głównej, udając się na wschód, w poprzek Oceanu Indyjskiego. Cel Australia. Najpierw zajęto okolice Perth, a potem popłynęła wzdłuż południowych wybrzeży tego kontynentu w stronę Adelaidy. Następnie przyszedł czas na Melbourne i Sydney, gdzie generał Hausser rozdzielił swoją armię. Najbardziej doświadczone dywizje z 1 Korpusu Waffen SS uderzyły na Canberrę, a reszta wojsk udała się na północ w stronę Brisbane i Townsville. Takich ciosów niewytrzymali już Australijczycy i poprosili o pokój. Jedyną akceptowalną formą dla Wielkiej Rzeszy było utworzenie satelitarnego państwa australijskiego, które łatwo było pilnować, a które samo pilnowało bezkresnych, bezludnych obszarów najmniejszego kontynentu.

    [​IMG]

    Efekt domina zapoczątkowany w kwietniu w Holenderskich Indiach Wschodnich nieoczekiwanie miał swój finał w nieskalanym wojną kraju. Nowa Zelandia tylko z obowiązku przystąpiła do wojny u boku Wielkiej Brytanii, gdyż łączyło z nią wiele spraw z przeszłości. W związku z rozpadem brytyjskiej monarchii Nowozelandczyków nic nie trzymało już przy wojnie. Był to naród, który kochał plażę i spokój w związku z tym, gdy czołgi generała Guderiana sunęły po terenach otaczających i główne miasta szybko zapragnęli końca wojny. Guderian na polecenie Führera przedstawił dokładnie te same warunki zakończenia wojny co w przypadku Australii. Nowa Zelandia choć niechętnie, to przystała na proponowane rozwiązania.

    [​IMG]

    Gdy wszystkim przywódcom Wielkiej Rzeszy wydawało się, że koniec wojny już nadszedł oraz pokonano wszystkie armie, z Australii nadszedł niecodzienny meldunek wysłany przez generała Haussera.

    Polacy chcą jeszcze walczyć-STOP

    Konsternacja była wielka. Nawet sam feldmarszałek Manstein się dziwił:

    Z Leibstandarte chcą walczyć. Rozumiem, że chcieli walczyć za Gdańsk czy Warszawę. Nawet walka za Londyn jakoś mnie nie dziwiła. Ale to co teraz robią jest nadzwyczajne. Byli pierwszymi, którzy stanęli na drodze Wielkiej Rzeszy, a skoro są ostatnimi to należy im się szacunek.

    W tej samej chwili z jego kwatery wysłano rozkaz do Haussera:

    Masz ich pojmać żywych i mają skapitulować na honorowych warunkach, z poszanowaniem rycerskich zasad. Zasłużyli na to!- STOP

    Pertraktacje trwały 30 godzin po czym dowódca wojsk polskich, generał Stanisław Sosabowski, podpisał akt kapitulacji. Na jego podstawie Wielka Rzesza zgodziła się przetransportować do Europy wszystkich żołnierzy polskich i po sześciomiesięcznym okresie internowania zwolnić ich do domu.

    [​IMG]

    Dzień po kapitulacji Polaków, nastąpiła spirala wydarzeń, na które wpływ miało podpisanie pokoju przez Australię i Nową Zelandię. Najpierw do sojuszu Państw Osi zechciał przystąpić Salwador…

    [​IMG]

    …a następnie rząd Wielkiej Brytanii na uchodzctwie doszedł do wniosku, że bieganie po sawannie nie ma sensu i opuścił obóz Aliantów.

    [​IMG]

    To była iskra, która spowodowała rozsypanie się całego sojuszu. Kolejne rządy na uchodźctwie, nie mając gdzie się już kryć zgadzały się jeden po drugim na bezwarunkową kapitulację i oddawały się pod opiekę Wielkiej Rzeszy.

    Słysząc takie wieści Hitler krzyczał: nareszcie, nareszcie! Inni prominentni politycy zastanawiali się co dalej z nimi samymi, gdyż obawiali się sławy i wpływów powracających dowódców frontowych. Ci ostatni pragnęli tylko powrotu do domu, gdyż wiedzieli, że ich sukcesy zależały od ich podkomendnych, którzy nierzadko po raz ostatni widzieli swoje rodziny nawet dwa lata temu.

    [​IMG]

    Nowy ład na świecie wyglądał zupełnie inaczej niż po pierwszej wojnie światowej. Tak jak 23 lata temu decyzje o znaczeniu światowym podejmowano w kilku stolicach świata tak w tej chwili o wszystkim decydowano w jednej kancelarii. Nowy system zależności miał się dopiero ugruntować, jednak nad sprawnym funkcjonowaniu świata powojennego czuwała największa armia świata- Wehrmacht.

    [​IMG]

    Na mocy decyzji Führera dniem zakończenia drugiej wojny światowej ustanowiono 11 lipca. Po tym dniu w wielu miejscach na świecie organizowano parady i defilady. Świętowano hucznie to wydarzenie gdyż wielu mężczyzn miało powrócić do swych rodzin.

    Do Państw Osi przystępowały kolejne dotąd neutralne kraje: Afganistan, Tybet czy Meksyk. Tak naprawdę nie mieli wyjścia, gdyż jeśli się zgadzali, pozostawała im pewna forma niezależności od Berlina. W innym przypadku ostatnie trzy lata pokazały efekt odmawiania Wielkiej Rzeszy.

    [​IMG]

    Czy ta wojna miała być ostatnią nikt nie umiał odpowiedzieć. Jedno było wiadomo. W jej wyniku powstało największe mocarstwo na kuli ziemskiej, które przewodziło największemu sojuszowi państw. Powstało też największe więzienie świata, które samo żywiło się i samo pilnowało. Ktoś ciekawy spyta gdzie? Otóż znajdowało się ono między Uralem a Kamczatką i szefował mu Józek Stalin. Adolf Hitler za namową swoich współpracowników postanowił nie zmieniać tego stanu rzeczy, gdyż ZSRR nie zagrażało już Wielkiej Rzeszy w żaden sposób, a fakt istnienia komunistycznego państwa szachował sojuszników Niemiec oraz wpływał stymulująco na niemiecką gospodarkę.
     
  5. lysy

    lysy Panzer Legion

    EPILOG​


    „Pokój nawet niesprawiedliwy jest pożyteczniejszy niż najsprawiedliwsza wojna”
    Cyceron

    W toku licznych defilad i parad odbywających się w Wielkiej Rzeszy po zakończeniu wojny miała miejsce publiczna prezentacja nowego czołgu Panzerwaffe. Tygrys, jak został ochrzczony nowy czołg, prezentował się niesamowicie, urzeczywistniając potęgę niemieckiej myśli technicznej. Barwną prezentację uświetnił gość honorowy - feldmarszałek Heinz Guderian. Wiele jego postulatów zostało uwzględnionych w tym projekcie ale najbardziej był dumny z propozycji malowania, które przedstawiła załoga nowego czołgu. Tygrysie zęby na głównym orężu czołgu były jak najbardziej uzasadnione.

    [​IMG]

    Po prezentacji nowego czołgu Szybki Heinz udał się na spotkanie ze swoim stary przyjacielem:

    Guderian: Cześć feldmarszałku.

    Manstein: Cześć generale

    Guderian: No tak. A ty zawsze będziesz mnie tak nazywał?

    Manstein: Przestanę, jak Führer mnie awansuje.

    Guderian: Chyba zdegraduje (śmiech)

    Manstein: No cóż, kapralem nie prędko zostanę (śmiech).

    Guderian: W każdym razie możemy tego już nie dożyć.

    Manstein: Może masz rację. Swoją drogą chciałem ci coś pokazać, tak zupełnie prywatnie. Wojna skończyła się więc takie rzeczy mogę przedstawić tylko przyjaciołom.

    Guderian: O co chodzi?

    Manstein: Pamiętasz jak po Barbarossie w mojej kwaterze w Moskwie miał finał pewien zakład.

    Guderian: Pamiętam, że twój adiutant był mądrzejszy niż wszyscy generałowie Wehrmachtu.

    Manstein: Zgadza się. Wiesz była jeszcze jedna podobna tego typu sytuacja. Na swój użytek pytałem wielu wojskowych i nie tylko kiedy stworzymy nowe imperium.

    Guderian: Mnie też?

    Manstein: W bardzo pogmatwany sposób po Polsce.

    Guderian: A ty spryciarzu. I co ci wyszło po tylu latach.

    Manstein: No cóż jeden z oficerów strzelił, że już 1940 będziemy władać Europą.

    Guderian: Ale przyjąłeś jakieś kryteria?

    Manstein: Uznałem, że władanie Europą od Gibraltaru do Uralu będzie podstawą.

    Guderian: I co, ktoś trafił?

    Manstein: Szczęśliwa siódemka mógłbym rzec, w tym m.in. ja miałem taki wewnętrzny pogląd. Za rokiem obecnym opowiedziało się 10 osób.

    Guderian: No dobrze ale przecież chyba więcej osób pytałeś o ta kwestię?

    Manstein: I tu cię zaskoczę. Większość, którą pytałem zakładała, że jeszcze rok potrwa wojna.

    Guderian: Nie do wiary, możesz powiedzieć kto miał takie pesymistyczne podejście? Przecież, gdyby tak był to nasi żołnierze jeszcze tyle miesięcy nie widzieli swych rodzin.

    Manstein: Spokojnie Heinz. Zapominasz, że Niemcy mają takich zdolnych oficerów jak my. Oboje nie chcielibyśmy siedzieć na jakimś końcu świata i czekać na rozwój wypadków.

    Guderian: No tak, w końcu kto defiluje w Moskwie chce się stołować w Białym Domu.

    Manstein: Dobrze, że wojna skończyła się, bo po sawannie też nie chciałoby mi się jeździć.

    [​IMG]

    W tym czasie gdy dwaj zdolni feldmarszałkowie ucinali sobie pogawędkę w cztery oczy, na dworcu kolejowym przy Placu Poczdamskim został podstawiony specjalny skład pociągu. Był to osobisty pociąg Adolfa Hitlera, który od czasów wojny z Polską nosił nazwę „America”. Führer w pierwszych tygodniach pokoju postanowił dokonać objazdu po europejskiej części Wielkiej Rzeszy. Chciał on odwiedzić żołnierzy Wehrmachtu w różnych garnizonach oraz zapoznać się na miejscu ze stanem unifikacji gospodarczej na zajętych terenach. Osobiście za najważniejszy cel swojej podróży uznał odwiedzenie mogił poległych żołnierzy niemieckich, dzięki wysiłkowi których mogło powstać imperium, na czele którego stał. Ta część podróży była bardzo przygnębiająca, gdyż sztabowe statystyki to zupełnie coś innego niż realne groby.

    [​IMG]

    Podczas jednej z przerw, na zażycie świeżego powietrza, do Adolfa Hitlera dołączył minister spraw zagranicznych Joachim Ribbentrop. Miało to związek z ustaleniami politycznymi na linii Berlin-Tokio, które dotyczyły wpływów w Holenderskich Indiach Wschodnich. Przy okazji rozmowy, Ribbentropowi rzucił się w oczy dziwny nastrój Hitlera, jakby zamyślonego i nieobecnego. W pewnym momencie Führer ze sterty papierów, które miał na stoliku obok wyjął teczkę z napisem: ŚCIŚLE TAJNE. DO RĄK WŁASNYCH ADOLFA HITLERA. Minister bardzo się zdziwił, gdyż nie wiedział o co chodzi jego przełożonemu. Po chwili usłyszał pytanie:

    Hitler: Panie ministrze, a gdyby istniała możliwość nie wysyłania naszych żołnierzy w jakąś część świata ale jednocześnie posiadalibyśmy możliwość wygrania to czy jako Niemcy powinniśmy z takiej sytuacji skorzystać?

    Ribbentrop: Jak najbardziej Mein Führer.

    [​IMG]

    Minister miał nadzieję poprawienia humoru swojego rozmówcy jednak nic takiego nie nastąpiło. Po chwili z tajemniczej grubej teczki Hitler wyjął jakiś malunek i bez słowa pokazał go. Ribbentrop nie wiedział co powiedzieć, w końcu ciszę przerwał Führer:

    Hitler: To jest wybuch jednej bomby. Na razie to tylko obraz widziany oczyma artysty, ale naukowcy pracują nad urzeczywistnieniem tego.

    [​IMG]

    Ribbentrop miał już zapytać o szczegóły tajemniczego obrazu, jednak Hitler udał się do swojego wagonu. Sam minister myślał, że nastrój Hitlera był spowodowany tajemniczą teczką lecz prawda była zupełnie inna. Taki stanu ducha najważniejszej osoby w państwie nie wynikał z zawartości tajnych teczek, tylko z bardziej prozaicznego powodu. Najbliżsi współpracownicy Hitlera, którzy przebywali z nim na co dzień, dosyć często widywali swojego szefa w takim humorze. Czasami ten stan przechodził szybko, niekiedy trwał kilka dni. Powodem tego było złe sypianie Führera przez koszmary. Zdarzało się, że po przebudzeniu Hitler coś mamrotał pod nosem. Niektórym widującym go w tym stanie, wydawało się, że brzmi to: …ale zieloni byli ci Polacy…, czy też: …zielona ta Polska była. Jednak w rzeczywistości Adolf Hitler po nocnych koszmarach powtarzał tylko dwa te same słowa:


    Ostatni akapit

    Wyczyszczone i zamknięte [N]
     
  6. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    [aar otwarty]
     
  7. lysy

    lysy Panzer Legion

    Słowo się rzekło więc ciąg dalszy nastąpił:D

    Zima jak to zima, jest zimna, monotonna i nieprzyjemna. No może nie dla białych misi. Jednak .....

    Jednak na pierwszy odcinek nowego AARa zapraszam od najbliższego piątku:blee:
     
  8. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Reklama poszła, nowy aar został rozpoczęty. Ten zamykam [N]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie