Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. - Fallout AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Nuke, 7 Kwiecień 2011.

?

Czy nie masz nic przeciwko dwóm różnym zakończeniom?

  1. Tak, nie mam nic przeciwko

    0 głos(y/ów)
    0,0%
  2. Nie, nie mam nic przeciwko

    0 głos(y/ów)
    0,0%
Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Marcex

    Marcex Znany Wszystkim

    Nosz [część posta ocenzurowana, przepraszamy za kłopot], a ja już myślałem że nowy odcinek :(
    A co do uwag Tobiego: Nie mogli się nabrać na mundur Marcusa, ponieważ powiedział on Adiemu, że zerwał wszystkie oznaczenia SS, to raz, a dwa, nie sądzę, aby trochę nie przyjrzeli się gościom i nie ustalili intencji supermutanta.
    Poza tym, Nuke nie napisał jeszcze, w jaki sposób stracili przytomność. Może jakiś gaz na który wrażliwe są także supermutanty?
    Nie, nie mają to być uwagi, broń Boże, "gnojące", a jedynie kontrargumenty :)
     
  2. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Wam to się chyba nudzi:p Jeszcze napiszcie interpretację każde odcinka, albo o, wypracowanie maturalne nt. Fejle i fejki w aarach Nuke'a;)
     
  3. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Phi, przecież muszę czymś uzupełniać NukeWiki :p
     
  4. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    A myślisz, że by zauważyli że spruł sobie literki SS skoro stał tyłem do nich? A poza tym skoro Skorzeny wpadł do pokoju razem z SSmanami to nie mieli masek przeciwgazowych, bo niby wtedy jak by Adi poznał wspomnianego Skorzenego. ;) No i poza tym chyba nie przyglądali się tak Adiemu i Evie siedząc za drzwiami jak w kinie i czekając na odpowiedni moment by zrobić wielkie wejście. :p

    A tak poza tym to na pewno Himmler zakochał się w siostrze babki Adiego i wezmą ślub a ci uprzejmi panowie w mundurach SS po prostu chcą żeby Adi poszedł tam na świadka (ew. księdza).
     
  5. Marcex

    Marcex Znany Wszystkim

    1. W Berlinie Adolf poznał Skorzenego mimo maski;
    2. Nikt nie mówi, że jak w sali kinowej, ale mogli ich obserwować łażąc za nimi w pewnej odległości, albo może nawet korzystając z jakiś systemów kopalni. Chyba nie zaatakowali bezmyślnie, nie oceniając, z kim mają do czynienia, nie?

    3. Padłem. Uwielbiam Twoje poczucie humoru :)
     
  6. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Tobi - pójdziesz do piekła.
     
  7. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    No jasne. Przecież po SS powinniśmy spodziewać się szczątkowych objawów inteligencji. :) A śledzić ich cały czas nie mogli bo ryknęli by pokładając się śmiechem gdyby tylko zobaczyli radykalne rozwiązanie Adolfa, stanowiąc jednocześnie wdzięczny cel. A masek także mieć nie mogli, bo skoro Adi usłyszał "zimny głos" i rozpoznał Skozenego po tym właśnie głosie, to nie mógł on się wydobywać spod warstwy gumy i filtra. :p


    Dziękuję. ;)


    Jestem Comodor Tobias von Tobiasov, w skrócie Wielki Comodor Tobias von Tobiasov i zgodnie z ogólnym założeniem wymyślonym przez Szlachcica, tylko Bóg może mnie pokonać,, więc zapewne masz rację. :)
     
  8. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    YEAAAAAAAAAAAAAAAAAAH!

    [video=youtube;Q39f4YzK6sU]http://www.youtube.com/watch?v=Q39f4YzK6sU[/video]

    A-dolf, He's the Man!


    Milven, niech Twoje posty niosą ze sobą więcej treści.
    Maciej
     
  9. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    Podzielam twoją opinię, Milven ale chyba średnio załapałem do czego odnosić się miał ten filmik. :)
     
  10. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Ech, wracając do ostatniej sceny - 'Enklawiści' jako generalni stwórcy i udoskonalacze supermutantów na pewno mieli jakiś sposób na zneutralizowanie ich, mniej inwazyjny od nafaszerowania ich ołowiem;)
     
  11. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    Puścili im muzykę z Nyan-Cat. :p
     
  12. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Tak sobie podbiję temat.

    Czy chcecie dostać wszystko aż do epilogu włącznie w jednym odcinku (czyli poczekać... no jeszcze jakiś czas;)) czy wrzucić tylko kawałek, a resztę do zakończenia później? No i czy chcecie to drugie alternatywne zakończenie, które od jakiegoś czasu kołacze mi się w głowie:p
     
  13. chcemy alternatywne zakończenie
     
  14. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie, nie chcemy by Enklawa wygrała. :p
     
  15. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    Albowiem Nuke (zapewne świadomie) kołacze się (jak każdy autor AARu) pomiędzy dalszym ciągiem fabuły albo sensownym i logicznym, albo moralnym i pouczającym albo romantycznym i miłosnym. Jak na razie wszystko było opisywane najbardziej logicznie i sensownie z małymi przebłyskami na moralność i pouczenia życiowe a jeszcze mniejszymi na miłość i romantyzm. Ponieważ Nuke jest autorem dojrzałym, to raczej nie będzie drastycznie zmieniał AARu, choć myśli o tym (jak każdy dojrzały autor) a więc możemy mieć albo łechczące moralnością alternatywne zakończenie, albo łechczące romantyzmem. Czyli "idziemy" albo w stronę Paryża albo w stronę Watykanu. A ponieważ wątpię by Nuke "szedł" w stronę Watykanu jedynym logicznym rozwiązaniem pozostaje Paryż, czyli romantyzm. A więc czekamy na alternatywne zakończenie, w którym prawdopodobnie happy endu i tak nie będzie ale doświadczymy scen z filmów romantycznych które tak często z naszymi drugimi połówkami oglądamy. Ale jednak Nuke, może chcieć mi zrobić na złość, więc zapewne powie że to nie prawda, tworzę jakieś fetysze i pójdę do piekła. No ale taka jest prawda i wszyscy się o tym przekonamy. ;)
     
  16. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Wszystko rozumiałem aż do tego zdania (coś mi się tutaj nie zgadza... :curve: ) :p
     
  17. Marcex

    Marcex Znany Wszystkim

    Ja sugeruję, abyś Nuke pisał tradycyjnie odcinek po odcinku w mniej więcej takiej jak dotychczas długości, aż do końca, a epilog oddzielnie.
    A samo zakończenie alternatywne napisać, wrzucić gdzieś do internetu i podać linka zainteresowanym. Oczywiście, to tylko moje sugestie, reszta to Twoja decyzja.
     
  18. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Albo napisz Niuczku tak jak Marcex napisał (tak jak teraz), potem standardowe zakończenie + epilog, a potem jako bonus: niekanoniczne zakończenie alternatywne + specjalny do tego epilog ;)
     
  19. Tobi

    Tobi Ten, o Którym mówią Księgi

    Ja tam bardzo lubię komedie romantyczne. :p A patrząc na to, że połowa filmów wojennych musi mieć wątek miłosny (aby nie wyjść na dokumentalne) to i je można podciągnąć pod tę etykietę.
     
  20. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Odcinek XXII

    [video=youtube;kwjxvBqs1EA]http://www.youtube.com/watch?v=kwjxvBqs1EA[/video]


    Gdy odzyskałem przytomność wydawało mi się, że jadę jakimś pojazdem. Na oczach miałem przepaskę, a sam byłem związany. Domyślałem się, że zabrali mi broń, ale liczyłem na to, że być może zapomnieli o nożu, który zawsze nosiłem przy nodze. Jednak kilka ruchów dolnymi kończynami uświadomiło mnie, że SS-mani nie są tacy głupi. Na szczęście czułem lekkie łaskotanie na lewej piersi - a więc zapomnieli o pilocie. Czyli jednak są głupi.

    Po kilkunastu minutach zatrzymaliśmy się. Usłyszałem trzask otwieranych drzwi i po chwili czyjeś silne ręce wyciągnęły mnie na zewnątrz. Poczułem jak ktoś przecina sznury, którymi byłem związany, następnie zdjęto mi opaskę z oczu. Zamrugałem kilka razy i ujrzałem przed sobą znajomą twarz.
    - Ty ********* zdrajco... - wycedziłem.
    Matzky zignorował moją obelgę.
    - A więc wreszcie cię dopadliśmy Adolfie - rzekł uśmiechając się chłodno. Zupełnie nie przypominał Matzky'ego jakiego poznałem kilka tygodni temu. - Nie oszukuj się. Od dawna wiedziałeś, że w końcu tu dotrzesz. Zabrać go. Fuhrer z niecierpliwością na ciebie czeka...

    Wprowadzono mnie do jakiegoś budynku. Nigdy nie widziałem wnętrza utrzymanego w tak dobrym stanie, nie licząc krypt. Marmurowa posadzka, obrazy na ścianach, wielki proporzec SS wiszący nad szerokimi schodami - przepych i ogrom rezydencji Himmlera - a nie miałem wątpliwości gdzie jestem - budził we mnie jakieś dziwne wspomnienia, które na pewno nie były moje. Czułem się jakbym naprawdę wkraczał do rezydencji Wodza Rzeszy, Wielkiej Rzeszy Niemieckiej... To uczucie sprawiło, że aż się wzdrygnąłem. Przecież ten człowiek od dawna na mnie poluje, jest zdrajcą ojczyzny, a ja zachwycam się jego holem...

    Pojechaliśmy windą na najwyższe piętro i wprowadzono mnie do gabinetu. Na ścianach wisiały flagi Rzeszy i SS. Przy oknie stał tyłem jakiś człowiek. Strażnicy posadzili mnie na krześle i wyszli. Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby coś kombinować, zresztą za drzwiami czekali strażnicy. Po chwili postać przy oknie odezwała się.
    - Muszę przyznać, że zaimponowałeś mi, Adolfie - głos Himmlera był zimny i ostry. - Tyle tygodni poszukiwań i pościgów... I wreszcie trafiłeś tutaj...
    Milczałem. Wolałem, żeby się nie odwracał do mnie, bo rzeczywiście bałem się go zobaczyć. Nie wiedziałem jak mutacja wpłynęła na jego wygląd.
    - Zapewne zastanawiasz się, dlaczego zmarnowałem tyle sił i środków by pojmać parę dwudziestolatków... Początkowo myślałem, że niewiele znaczysz dla mojego planu odbudowy Rzeszy. Ot, twoja ciotka raczyła informować mnie o twoich postępach w nauce, ale też o twojej niedopuszczalnej skazie. Masz miękkie serce Adolfie. Zbyt często kierujesz się uczuciami, zbyt często postępujesz honorowo, zgodnie ze swoimi wydumanymi ideałami. A pamiętaj, że honorem prawdziwego Niemca jest wierność, wierność Fuhrerowi i Rzeszy. Nawet wbrew temu co dyktuje ci rozum czy serce. Jesteś jednak bardzo odważny i zdecydowany. To ważne cechy. Jesteś dobrym materiałem na prawdziwego narodowego socjalistę.
    Przerwał na chwilę. Przyjrzałem się bliżej jego rękom, które miał złożone za plecami. Wydawały się sine do tego stopnia, że dłonie przybrały jasnoniebieski kolor.
    - Babka pewnie wiele ci opowiadała o twoim pradziadku. Był wielkim człowiekiem, ale czasem brakowało mu skrupułów. Był za miękki wobec Chińczyków, a wcześniej za miękki wobec Aliantów. Ba, był nawet za miękki wobec mnie. Domyślał się, że po jego śmierci będę chciał przejąć władzę, ale nie zdecydował się mnie usunąć. Rozmawiałeś też z Mansteinem. Nie dziwię się, że przypadliście sobie do gustu, a on oddał ci pod opiekę swoją prawnuczkę. Nie rozumiał, że czasem trzeba robić rzeczy, które są sprzeczne z własnymi poglądami.
    - Co zrobiliście z jego ciałem!?
    - Spaliliśmy. A co, może myślałeś, że Enklawa to banda zwyrodnialców? Bądź co bądź tak wielkiemu dowódcy należał się szacunek, prawda?
    Himmler nagle obrócił się. To co zobaczyłem przeraziło mnie bardziej niż batalion ghuli ganiający mnie po berlińskim metrze. W pierwszej chwili pomyślałem, że Himmler ma na twarzy pół kilo dobrze posiekanego mięsa. Nadal dało się go rozpoznać, jednak Wirion Wszechodporności bardzo zmienił jego twarz.

    [​IMG]



    - Mierzi cię moja twarz, prawda? - Powiedział, wykrzywiając w uśmiechu wargi. - Cóż, powietrze na Antarktydzie nie działa zbyt dobrze na obiekty poddane działaniu Wirionu Wszechodporności. Ale po tylu latach przestałem zwracać na to uwagę.
    - Jak... - zacząłem po chwili. - Jakim cudem udało ci się uciec obławie Kriegsmarine?
    - To nie było trudne. NU-7 był wówczas jednym z najnowocześniejszych okrętów Rzeszy. Doenitz i Raeder byli zbyt pewni siebie, zbyt zadufani w sobie by dopuścić możliwość mojej ucieczki.
    - Co robiłeś potem?
    - Przeczekałem w ukryciu dziesięć lat... dziesięć długich lat... Musiałem znosić zdjęcia w gazetach tego kuternogi Goebbelsa, musiałem wysłuchiwać, jak znęca się nad moimi wiernymi SS-manami... Ale i na niego przyszła pora... Gdy tylko wybuchła wojna natychmiast rozpocząłem realizację swojego starannie przygotowanego planu. Przez dekadę siedziałem w kryjówce i obmyślałem swoją zemstę. Byłem pewien, że wojna w końcu wybuchnie. Po otrzymaniu wiadomości od moich ludzi w Rzeszy wypłynąłem w morze. Wraz z moją gwardią przyboczną udaliśmy się na Falklandy. Dowódca garnizonu był moim ukrytym zwolennikiem. Wzmocnieni żołnierzami i kilkoma okrętami ruszyliśmy na Antarktydę. Wiedziałem o tajnym kompleksie badawczym, docierały też do mnie przecieki o Wirionie Wszechodporności. To była moja jedyna szansa na przedłużenie sobie życia, w końcu liczyłem już sobie siedemdziesiąt lat. Eksperyment powiódł się. Dziś, mając sto dziesięć lat, czuję się równie dobrze jak wtedy gdy miałem dwadzieścia.
    - Więc po co mnie ścigałeś?
    - Dobrze wiesz, że Niemcy mają mnie za renegata... Ty, twoje nazwisko, pochodzenie, są dla nich nadzieją. Zapewne wielokrotnie spotykałeś się z sytuacjami, w których ludzie po poznaniu twojego nazwiska zaczęli inaczej się do ciebie odnosić. Jesteś mi potrzebny, Adolfie. Bez ciebie Rzesza nigdy nie powstanie z kolan.
    - Jaka Rzesza? Rzesza pełna twoich żołdaków zabijających niewinnych ludzi? Rzesza pełna mutantów?
    - Nic nie rozumiesz, Adolfie. Wyjaśnię ci to. Myślisz, że nadal stosujemy te stare metody Gestapo? Średniowieczna inkwizycja, komunistyczne NKWD i w końcu my - wszyscy ponieśliśmy klęskę. Wiesz dlaczego? Inkwizycja zabijała heretyków, ale skazaniec idąc na stos dalej głosił swoje herezje. Jednego zabitego zastępowały tysiące następnych. Komuniści niszczyli godność skazanych, zmuszali ich do składania nieprawdziwych zeznań, ale gdy prowadzono ich na szubienicę głęboko pod czaszką nadal kłębiły się buntownicze myśli. My nie popełniamy już tego błędu, nie zabijamy ludzi za to, że nam się opierają. My ich zmieniamy. Mutacje wywołane GEV to tylko tymczasowy substytut. Szybko okazało się, że szansa na otrzymanie inteligentnego mutanta z napromieniowanych ludzi jest zerowa. Dlatego szukaliśmy krypt, tylko ich mieszkańcy zdołali uchronić się przed promieniowaniem. Zmutowane obiekty były poddawane też praniu mózgu, co zmieniło ich w zupełnie posłusznych żołnierzy. Ale niska inteligencja tych bestii była niepokojąca. Zmiana wszystkich ludzi w supermutanty nie jest rozwiązaniem. I tutaj wkraczasz ty.
    - Ja?
    - Tak, ty. Mówiłem ci już, że ludzie są w ciebie wpatrzeni jak w obrazek. Jesteś dla nich obietnicą lepszej przyszłości. Jeśli pójdą za kimkolwiek to tylko za tobą. Zdołałeś przekonać do siebie nawet ghuli. To ty powinieneś zostać nowym Fuhrerem.
    Przerwał na dłuższą chwilę. W tym czasie myślałem nad tym co mi powiedział. Oczami wyobraźni widziałem siebie w mundurze stojącego przed tłumem ludzi, ghuli i supermutantów, którzy podnosząc prawą rękę krzyczeli Heil Hitler...

    - Dziwne, że nie zapytałeś co z twoją rodziną. Twoja ciotka bardzo się o ciebie martwiła podczas bitwy o Drezno.
    - Nie kłam! Widziałem waszą korespondencję, wiem, że chciała się mnie pozbyć!
    - Początkowo tak. Ale potem zmieniliśmy o tobie zdanie. Szkoda tylko, że twoja babka nie chciała się do nas przyłączyć.
    - Co jej zrobiliście!?
    - Nic złego. Oczywiście musieliśmy ją zamknąć, podobnie jak resztę mieszkańców Berghofu i Berchtesgaden, ale mają się dobrze.
    - Gdzie są?
    - W podziemiach. Mają wygodne cele, nie martw się, włos im z głowy nie spadł.
    - Ale Stauffenberga zabiliście!
    - Stauffenberg pierwszy wydał rozkaz strzelania do moich ludzi. Chcieliśmy zabrać twoją rodzinę po dobroci, ale skoro się opierał...
    - Co zrobiliście z Evą?
    - Nic jej nie jest. Co prawda trochę się rzucała, ale Skorzeny zajął się nią...
    - Chcę ją zobaczyć!
    - Proszę bardzo - odrzekł Himmler, podnosząc słuchawkę. - Przyprowadźcie do mojego gabinetu Fraulein von Manstein.
    Po kilku minutach drzwi się otworzyły i weszło dwóch żołnierzy trzymających szamoczącą się Evę.
    - Adolf!
    Eva wyrwała się strażnikom i wpadła mi w ramiona.
    - Nic ci nie jest? Nie wiem co zrobili z Marcusem - szeptała mi gorączkowo do ucha.
    - A więc, Adolfie, zgadzasz się na moją propozycję? Przyłączysz się do Enklawy?


    Cóż, krótko jak zwykle, ale po prostu w tym momencie opowieść rozchodzi się w dwie różne ścieżki, więc po prostu musiałem skończyć już;)
     
  21. Artafrates

    Artafrates Ten, o Którym mówią Księgi

    Widzę, że i do AARów Falloutowych wkradł się ten paskudny zwyczaj krótkich odcinków. Jestem zdegustowany tym. O!
     
  22. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Nuke, ty podły kombinatorze! :p
    Błagam, tylko nie rób jakiejś głupoty ("Nie! Nigdy nie dołączę" PUF! I po Adolfie) albo ankiety.
     
  23. Darne

    Darne Ten, o Którym mówią Księgi

    Kończyć W TAKIM MOMENCIE? To okrutne!
     
  24. adammos

    adammos Guest

    Pewnie to Eva zostanie nowym Fuhrerem.
     
  25. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Będą dwa zakończenia? :D Swoją drogą, przydałoby się jakieś zdjęcie Himmlera, czy coś ;)
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie