Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. - Fallout AAR

@Nuke:
W twoim zakończeniu też był Happy End. I w jednym i w drugim. Tyle że cena za sukces w obu przypadkach była bardzo wysoka.

@Kentucky:
No to pomyliłeś AARy. <wskazuje na pewien swój>

 

Dla mnie były to tylko pozornie szczęśliwe zakończenia. W pierwszym wypadku wybuchła wojna atomowa, w drugim zginął główny bohater, w trzecim to wiadomo

 

Ale lud potrzebuje szczęśliwych zakończeń, za dużo smutku.

 

Tia, jeszcze jakiś gorliwy czytelnik napisze własne, niekanoniczne, szczęśliwe zakończenie

 

Tobi już to zrobił

 

Mówię o prawowitym (choć to słowo w tym przypadku jest mocno naciągane) a nie jakimś... jednym zdaniu!

 

Smutniej niż w zakończeniu pierwotnym. Szkoda, że wszyscy się odwrócili od Adolfa.
Mimo tego fajnie było choć na chwilę powrócić do tego AARa.
A teraz zabieram się na poważnie za czytanie Straconych Lat.

Miałbyś Nuke coś przeciwko?

 

Dopóki aar jest otwarty to możecie się produkować, ale jak ktoś zacznie brać pomysły z kosmosu to pójdzie do piekła.

 

No wiesz? Jedno słowo WCTvT wyraża więcej niż tysiąc zdań... Czy jakoś tak.

 

Dałem ci repa za ogólną za*******ść, czyli za pisanie za******ych AARów i za Tankiana na avatarze

Upomnienie za wulgaryzm. Istnieje wiele przymiotników o pozytywnym zabarwieniu znaczeniowym, nie musi to być zawsze słowo wulgarne.
Maciej

 

A właśnie. Czekałem z tym do teraz, żeby specjalnie w TYM temacie to napisać.

Wojna. Się. Zmieniła.

Dziękuję, dobranoc ;D

 

No cóż, Nuke, osiągnąłeś wyżyny wyżyn. Czy można zajść dalej?

PS. A jednak Ewcia wpadła...

 

Pewnie że można. Nie jestem do końca zadowolony z tego aara, czego wyraz dałem pisząc tak świetny odcinek do 'Straconych lat', że nikt nie odważył się nawet napisać komenta;D