Wyspy Kanaryjskie

Nie robi sie nudna taka gra?

 

Ogolem czy ta jedna?

Ta jedna coz, nie byla nudna poki nie stworzylem imperium. Po stworzeniu imperium, gdybym gral normalnie to bylaby nudna. (ale to juz zaznaczylem w pierwszym dodatkowym rozdziale) A tak to jeszcze jakos to ciagnalem poki moglem sie tam kims i kims stawac, i tworzyc coraz bardziej wypakowane nastepne postacie.

 

Niestandardowe blobowanie
Ilkhanate
1271 - 1300

Badshah Massiva I the Holy of Canaries
Empress Iija I the Holy of Canaries




Zdobywanie Sayyida dla mojej rodziny.



Następne samobójstwo, bo granie kobietą jest wymagane by spełnić mój super plan.



Piękna.



Ilkhanate zrobił inwazję o Persję, skontrowałem boat bombingiem i szybko ich rozgromiłem.



W międzyczasie Europa została zjednoczona przez Almodis. Nie miała jednak pieniedzy na empire wiec po jej smierci wszystko by sie ryplo... totez kilka giftow jej wyslalem i to co widac na screenie, to tego efekt.



Po uzyskaniu kilku takich dzieciaków zasasynowałem mojego męża sayyida.



Nowy jest po to, bym miał claima na cały Ilkhanate.



Kiedy urodził się syn, jak w wcześniejszych przypadkach, zabiłem męża i zaatakowałem Ilkhanate używając claima na dzieciaku.



Globalne granice przed wojną. Jak widać, zrobiłem trochę holy warów tu i ówdzie na byłych terenach Bizancjum, głównie z nudy.



Boat bombing przeprowadzony przez 200k żołnierzy. Ilkhanate był bez szans.



Następny martwy dzieciak bym osiągnął swoje cele.



Jak to wygląda po wojnie. Po ciężkich doświadczeniach z Egiptem i całą tą reorganizacją postanowiłem nie robić tego samego z moimi nowymi mongolskimi wasalami. Jako że wszyscy zgodzili się nawrócic na moją wiarę, zostawiłem ich tak jak byli.

​

 

Imponujace. A czy na tym etapie rozgrywki nie lepiej jest operowac na poziomie królestw ? Wydaje mi się (takie moje spostrzeżenie , może błedne) , że AI królestw lepiej sobie radzi ( podbija te pierdułkowate prowincje przy swoich granicach)

 

Cóz.
Moim celem bylo stworzenie imperium, wiec musialem miec imperium.
W dodatku imperium bizantyjskie daje mi dostep do darmowego traita polepszajacego relacje (born in purple) i darmowe odbieranie tytulow ksiazecych.
Ale nawet gdyby nie to, to nadal odpowiedz brzmi nie.
Wieksza demense, wiekszy prestiz, mozliwosc posiadania wasali-kroli (mimo iz z tego nie korzystam), fajny tytul i oczywiscie super czapka!

A co do AI, to tez bym sie nie zgodzil bo Biz i HRE (w startach od 1066) naprawde mocno blobuja. : P

I thnx za czytanie.

 

Właśnie skończyłem czytać ten nieziemski AAR i powiem tyle... Damn, man, to co zrobiłeś tutaj zlasowało mi mózg.

 

Niestandardowe blobowanie
Saoshyant
1300 - 1342

Empress Iija I the Holy of Canaries
Badshah Lacumaces I of Canaries
Badshah Cucung I of Canaries
Badshah Ifser I the Saoshyant of Canaries
Badshah Ifser II of Canaries




Wychowałem kilku członków mojej wielkiej famili na Persów, by móc oczywiście utworzyć perskie imperium (a był to jeszcze patch gdy kulturka była wymagana do większości cesarstw). Więc znowu popełniłem samobójstwo, a pan widoczny na screenie został moją nową grywalną postacią. Po tym jak stworzyłem Perskie Imperium ponownie siebie zabiłem, gdyż wielka rzesza wasali zaczeła tworzyć frakcje o niepodległość i z każdym miesiącem ryzykowałem że w ogóle wybuchnie wojna domowa, a tego chciałem uniknąć. Jednakże miałem ogromne problemy by wybrać odpowiedniego dziedzica... i gdy w końcu znalazłem jakiegoś dalekiego krewniaka, nadal go nie mogłem wybrać bo właśnie był "daleki". Cóż, rozwiązałem to przez danie mu jakiegoś księstwa. Jednakże! Owy całkiem niezły krewniak nie miał sayyida, a to by mnie we wszystkim cofało. Tak więc jedynym celem podczas rządów krewniaka było wychowanie odpowiedniego następcy sayyida...



Tutaj jest owy następca, już jako władca. Wszystko pięknie. 3 konkubiny posiadane, tylko czekać na masę dzieci.



Kiedy mój pierwszy (i jedyny) syn (widoczny na screenie) stał się dorosły, czas na trochę akcji. Zorganizowałem małżeństwo między randomowym człowiekiem z mojego dworu i między jedną z ostatnich wyznawczyń Zaratuszy. Owego randomowego kolesia zabiłem, a dzięki temu mogłem ową panią uwięzić i wziąć ją na swoją konkubinę. Dzięki temu już mogłem swobodnie zmienić religię na Zoro.



Natychmiastowo użyłem 2 decyzji, i także natychmiastowo popełniłem samobójstwo bo wszyscy wasale zaczeli przyłączać się do frakcji jak szaleni.



Pan, który był pokazany wyżej, już jako władca. Możecie podziwiać ładną liczbę traitów.



Mimo iż tyle się męczyłem by stworzyć to imperium, po użyciu 2 decyzji było już dla mnie bezużyteczne i je zniszczyłem.



Wielki bałagan w drzewie rodzinnym... nawet go nie będe wyjaśniał.



W tym momencie wyzwoliłem wszystko z dalekiego wschodu/stepów. Nigdy tych ziemi nie chciałem, nigdy ich nie potrzebowałem, a mogły być kłopotliwe gdybym zyskał jakiegoś paskudnego władcę.



Mapa świata po "wyzwoleniu".



Mapa religijna.

​

 

fajne papacy , a po co te perypałki z "Zaratuszą"? Co dają te decyzje ?

 

Nic jak nie jestem Zaratuszianem, ale, mam fajnego dziedzicznego traita i głowa religijna Zoro jest moim wasalem.
Zawsze jakiś flavour i "challenge" do zrobienia.

 

KONIEC




Tak, jako jeden z ostatnich władców przeszedłem na katolicyzm by odtworzyc SPQR.



Ostatnia postać.



Końcowe ziemie. Powinienem był podbić płn Italię i resztę byłych terenów Bizancjum, ale już mi się nie chciało.
​

Podsumowując, zaczynając jako pagański hrabia w najtrudniejszej pozycji startowej, bez technologii, bez ekonomii, bez wojska, bez statków a w tym dostępu do reszty świata, jak i borykając się przez całą grę z brakiem najemników zdołałem:
-Stworzyć imperium kierujące się mottem "Divide et impera", niszcząc podczas gry wszystkie światowe potęgi: Rzymian, Mongołów, muzułmański Kalifat i zjednoczonych katolików
-Zreformować West African i nawrócić większość świata na tę religię
-Posiąść głowy następujących religii jako moich wasali: west african / tengri / miaphysite / monophysite / zoroastrian
-Stałem się Augustusem, Born in Purple, Saoshyantem, Sayyidem, Varangianem, Shia Caliphem, Kapitanem Mameluków

Dzięki wszystkim za oglądanie!

 

No bo jednak gry Paradoxu robią się jednak łatwiejsze z czasem. Jednak cóż - ten AAR niechaj będzie przykładem, że z każdego da się zrobić uberpowera (co niektórzy płaczą, że tym i tym nie da się grać, bo to i tamto).

Gratulacje z tak wielkich sukcesów

 

To teraz podbój świata Okinawą w EU4!

Świetny AAR, komentować mi się nie chciało, ale czytałem regularnie

 

Też czytałem regularnie. Wielki szacun, szczególnie, że ja dostaję często w dupę

 

Zrób coś następnego w tym stylu tylko na najnowszym paczu

 

Graty ! Myślałem , że zdołasz jeszcze połknąc Francje , ale przeciez i tak wykonałeś 400 % normy xD

Za co należy Ci się

Spoiler

 

Graty. Miło się czytało tego niestandardowego AARa. Zawsze to jakaś odmiana od fabularyzowanych. I pouczyć się można arkanów gry.

 

Dzięki ludzie! <3

@moskal
A niestety, niestety. Szkoda że Paradox nic nie robi nawet z oczywistymi sprawami (asasynowanie, banishowanie etc.)

@Genialdo
Niestety choć w eu3 grałem sporo a i trochę też w eu4, i tu i tu jestem okropnie przeciętny.

@anomaly
Bardzo możliwe że wrzucę trochę chapterów ze swojego innego AAR'a.

@Medievista
Ogółem to chciałem połknąć te Francję i zwasalizować papieża, ale odechciało mi się gdy coś tam za bardzo namieszałem i w sumie musiałbym robić powtórkę z rozrywki.

@de Mont Salvy
Z ck2 też chciałem pisać fabularyzowanego, ale to tylko na mocnym zmodowanu, a tego komp mi niestety nie ciągnie. szkoda.