Za liniami wroga - Commandos AAR

Chyba Nuke masz wakacje, bo wrzucasz odcinki niczym serie z MG42. Sam zakończyłem przygodę z komandosami na pierwszej odsłonie, bo nie miałem później cierpliwości do czajenia się. Jak widać można kasować biednych Niemców dalej. Zamierzasz zmierzyć się z wersją FPP Bereta? Wiem, że jest to już bękart bękarta ale zawsze to Komandosi

​

 

Strike Force to jeszcze większe nieporozumienie niż Trójka... proponowałbym za to przejść jeszcze raz Dwójkę, ale na Destination Paris, niektóre momenty w misjach doprowadzają tam do białej gorączki

 

Ano mam wakacje, a że trójkę przechodzi się dosyć szybko, to i odcinki pojawiają się często. SF na pewno nie będę ruszał, bo zwyczajnie to nie jest to. Jak będę chciał sobie poszczelać, to odpalę CoD.

Na Destination Paris chciałem grać w tamtym roku, ale nie udało mi się zmusić go do działania, więc skończyłem na samej dwójce.

Myślę natomiast nad Soldiers: Heroes of World War II, bo to nieco podobna gra.

 

Masz chłopie tempo.. Jak żale trzyma poziom, niektóre bardziej inne mniej wciągające odcinki, ale to kwestia łatwości misji.

Wysłane z mojego Nokia_X przy użyciu Tapatalka

 

Niektóre misje to kwestia góra 10 minut, w inne bawię się trochę dłużej, ale nie ma porównania do dwójki. Tam już pierwsze dwie misje to jakieś kilka godzin zabawy

 

Pierwsza akurat była szybka, bo Złodziej tam niewielkie pole do popisu ma, ale już hangar U-bootów za dnia, to miód nad miody

 

Spoiler

Take Control of the Town
Forbach
Maj 1944

Kolejne lotaryńskie miasteczko. Jest to jedna z najlepszych misji w całej grze - spora mapa, dużo przeciwników, szeroki wachlarz zagrywek. Muszę oczyścić całą lokację z wrogów - właśnie tutaj zmierza konwój z dziełami sztuki i resztą oddziału. Na początek Saperem zdejmuję kilku żołnierzy w okolicy punktu startowego - kombinacja papierosów i pięści wystarczy do zrobienia sobie trochę miejsca.



Tuż obok kręci się upierdliwy oficer, na szczęście skończył mu się przydział tytoniu, więc nie pogardzi brytyjskim. Niedaleko jest następny żołnierz, na którym stosuję identyczną sztuczkę.





W domku jest dwóch żołnierzy, kolejnych dwóch jest na podwórku. W skrzynce jest dużo dobrych rzeczy - w tej misji nie można narzekać na brak amunicji. Wszystkich unieszkodliwiam w klasyczny sposób, uważając tylko na stojący nieopodal motocykl z dwoma Niemcami.



Po tej stronie mapy to na razie wszystko - zniszczenie motocyklu czy wysadzenie dużej grupy żołnierzy ćwiczących musztrę wywołałoby alarm, a to póki co jest niepożądane. Przenoszę się na drugi koniec, gdzie jest kilku Niemców do załatwienia - oczywiście wyciągam ich pojedynczo rzucając papierosy. Zbieram też łupy - na tą chwilę plecak Sapera jest niemal pełny. Kolejne bomby będzie musiał nosić Snajper.





Wchodzę do budynku i oszołamiam kolejnych wrogów. Nie zapominam o wrogim snajperze, którego amunicja bardziej przyda się Księciu. Po chwili wysyłam go tam w celu przeczyszczenia dziedzińca.









Kolejny budynek, ten z balkonem, na którym był drugi snajper, również jest pełen Niemców. Następnie przechodzę na drugą stronę dziedzińca (uważając na kolejny motocykl) i oczyszczam następną partię pomieszczeń.





W pobliżu pozycji startowej każę Snajperowi wejść na słup i zdjąć dwóch strażników przy bramie. Później wysyłam go jeszcze do wieży, gdzie także znajduje się kilku żołnierzy. Niestety z góry nie mogę nikogo ustrzelić.





Zbliżamy się już do końca. Jeszcze jeden strażnik i jeszcze jeden snajper nie pozwalają Saperowi zbliżyć się do motocykla.





Wspomniana wcześniej grupa żołnierzy to idealny cel dla granatu. Niedobitki wykańcza Książę.





Szkoda mi granatów na motocykle - używam koktajli, których mam znacznie więcej. Gdzieniegdzie wypełzają jeszcze resztki Niemców, ale dobijam ich Snajperem. Pozostaje mi tylko zaczekać na przyjazd konwoju...

 

Spoiler

Ambush the Convoy
Forbach
Maj 1944


Wbrew temu, co jest w tytule misji, nie będzie żadnej zasadzki tylko odpieranie kolejnych fal Niemców. Zaczynam na dziedzińcu, do pomocy mam kilku alianckich żołnierzy (mają nieograniczoną amunicję, ale są śmiertelni - jednak ich strata nie oznacza końca misji). Rozstawiam ich przy wejściach na dziedziniec, tu i tam rozkładam miny, Snajpera wysyłam na słup. Pierwsze próby wroga następują już po kilku minutach.






Na polu bitwy szybko pojawia się Tygrys. Saper ma ze sobą PIAT, sza****e go jednak wrogi snajper. Dla Księcia nie stanowi on jednak problemu.






Tygrys zbliża się do bramy. Potrzebne są aż trzy strzały, żeby go zniszczyć. Na szczęście zasięg granatnika jest większy niż pole widzenia czołgu.






Kolejni Niemcy próbują wedrzeć się na dziedziniec, ale bez powodzenia. Póki co wysyłam Sapera by zniszczył jeden z transporterów, który dowiózł kolejną partię Niemców. Tutaj wystarczy granat.




Obiegam dziedziniec z drugiej strony i rzucam granat w kolejną grupę żołnierzy szykujących się do szturmu.




Jeden z Niemców zdołał się przedrzeć... Na szczęście Snajper czuwa.




Niemcy przeszli do defensywy. Saperowi przychodzi w sukurs Snajper, który przerzedzi trochę szeregi wroga.






Teraz w ruch idą koktajle. Mam ich sporo, więc nie ograniczam się.






Snajper dobija ostatnich oficerów...






... a Saper niszczy drugi z transporterów. Koniec! Jedziemy do Normandii!

 

Spoiler

Cripple Nazi Support
Gdzieś w Normandii
Czerwiec 1944

D-Day zbliża się wielkimi krokami, więc żeby jeszcze bardziej upupić Niemców komandosi mają za zadanie zniszczenie kilku pojazdów pancernych, czołgów, składu amunicji i zbiorników z paliwem. Nawet jak na standardy serii, ta misja jest baaardzo wybuchowa. Na początek Złodziejem używam garoty na dwóch Niemcach.





W składzie amunicji jest kilka bomb. Używam granatów gazowych żeby unieszkodliwić nieuzbrojonych żołnierzy, zbieram co zdołam unieść i wracam na zewnątrz.



Rozstawiam bomby na drodze. W pobliżu szwenda się patrol z psem (próbowałem podrzucić mu zatrute mięso, ale chyba nie był głodny). Kiedy podchodzą do mojej kryjówki rzucam granat. W identyczny sposób likwiduję wszystkich, którzy zbiegają się w to miejsce.





Zaczyna się kluczowy etap misji. Muszę zniszczyć wszystko, co będzie próbowało przejechać pobliską drogą. Na początek trzy pojazdy pancerne.







Na zniszczenie pierwszego Tygrysa poświęcam dwie bomby...



... drugiego niszczę PIATem...





... a trzeci najpierw wjeżdża na bombę, a wykańczam go granatnikiem. Zrobiło się gorąco, ale to nie koniec!



Zabieram resztę sprzętu ze składu amunicji i wysadzam go.



Muszę teraz utorować sobie drogę do zbiorników z paliwem. Oficera traktuję koktajlem, a nadbiegających żołnierzy - granatem.





Teraz do akcji wkracza Złodziej. Trzech kolejnych Niemców zabijam za pomocą garoty.





Jeszcze zabezpieczenie flanki i zniszczenie dwóch kubelwagenów.



I finałowy strzał w beczki. Teraz (wreszcie!) jedyna misja z Nurkiem w roli głównej.

 

Spoiler

Destroy the Warships
Gdzieś w Normandii
Czerwiec 1944

Potraktowanie w ten sposób Nurka, jednego z najciekawszych komandosów, zakrawa na kpinę. Jedna krótka i beznadziejnie prosta misja to zdecydowanie za mało. W każdym razie - ląduję w porcie, muszę zniszczyć dwa okręty Kriegsmarine i postarać się nie zginąć przy okazji. Na początek nurkuję, przecinam siatkę blokującą wejście do portu i wypływam przy schodach.



Tam czeka już na mnie samotny żołnierz. Nurek zgubił harpun, ale nauczył się rzucać nożem, z czego natychmiast korzystam. Po chwili nóż ląduje w plecach kolejnego strażnika.



Jeszcze jeden przy magazynie.



W środku jest trzech nieuzbrojonych żołnierzy. Ten przy oknie jest ślepy i głuchy, ale dla porządku likwiduję i jego. W skrzyni jest bomba magnetyczna i drugi nóż, co jeszcze bardziej uprości mi sprawę.



Na zewnątrz kręci się dwóch oficerów. Z łatwością zabijam obu i wchodzę po schodkach.



Ciało porucznika zauważa strażnik - po chwili także on kończy z nożem w plecach. Biję i wiążę kolejnego oficera, po czym otwieram śluzę.





Ostatni magazyn, w którym jest druga bomba. Na początek zabijam żołnierza przy drzwiach. Po chwili dołączają do niego dwaj następni.



Wchodzę do biura, gdzie unieszkodliwiam kolejnego Niemca. Ze skrzyni zabieram bombę i wychodzę na zewnątrz.



Wskakuję do wody i płynę przez śluzę. Podkładam obie bomby przy okrętach i wracam na ląd, skąd detonuję ładunki. Zbyt łatwo, zdecydowanie zbyt łatwo.

 

Finał

Spoiler

Storm the Beach
Plaża Omaha
Czerwiec 1944

Najgorsza misja finałowa, jak i najsłabsza misja w całej grze (a może i serii). Wbrew tradycji nie mamy do dyspozycji całego oddziału, a jedynie Bereta wspomaganego przez grupkę alianckich żołnierzy, z których nie ma żadnego pożytku. Nie ma tu skradania i kombinowania, jest tylko zwykła, ordynarna rzeź kolejnych niemieckich żołnierzy. Dodatkowo plaża Omaha jest strasznie oklepanym motywem w grach, a przecież inspiracja filmowym Szeregowcem Ryanem była już w dwójce.



Na początek muszę oczyścić trzy gniazda cekaemów na plaży. Podczołguję się do środkowego i szybko rzucam granat. Resztę dobijam strzałami z Mausera.





Na pozostałe gniazda szkoda mi granatów - wystarczy karabin. Po zlikwidowaniu wrogów na plażę wjeżdża pojazd saperski, który czyści z min drogę do bunkra. Jednak wejście od frontu jest czystym samobójstwem, więc wybieram kanalizację - właz jest po lewej stronie mapy.







Odstrzeliwuję oficera i czołgam się dalej. Niemcy zachowują się infantylnie - albo sami włażą mi pod lufę, albo pozwalają się podejść.





Kawałek dalej jest powtórka z rozrywki. W skrzynce są granaty i apteczki, na razie tych drugich mam niemal pełny zapas. Niemcy kompletnie sobie nie radzą.



Podchodzę pod drzwi bunkra, rzucam granat, a resztę dobijam z MP 40. Ostatni z żołnierzy jak widać niezbyt się przejął śmiercią kolegów.





Kolejny bunkier, tutaj było już łatwo.



Wchodzę na najwyższy dach, po cichu zabijam cekaemistę, a resztę wybijam Mauserem...



Jak widać wejście od frontu do tego bunkra rzeczywiście byłoby samobójstwem. Na szczęście są tylne wejścia. Ustawiam się z Mauserem i odstrzeliwuję wybiegających pojedynczo Niemców.



Na zewnątrz została garstka żołnierzy. Dwa granaty załatwiły sprawę.





W ostatnim bunkrze oficerowie ostro debatują. Niestety Beret nie ma czasu - wparowuje do środka i szybko rozprawia się z ostatnimi obrońcami plaży. I to już koniec misji, koniec gry, koniec aara, nie będzie już nic.

 

Ogólnie nie wiem co odwaliło Pyro robiąc taką część, widać, że budżet był cienki, ale bez przesady...

 

Generalnie ta misja pogwałciła ogólne założenia gry, w której komandosi działają na tyłach wroga, a nie na pierwszej linii. Reszta... cóż, bywały misje niezłe, ale do poziomu wcześniejszych części się nie umywały. Za mało skomplikowania, trudności, zabawy. Za dużo rzeczy wywalono, misje w większości były za krótkie (każdą da się ukończyć w mniej niż 30 minut) i zbyt prostackie.