Zamiast AARów - Wasze aktualne gry w HoI2

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Saw, 14 Maj 2005.

  1. Widder

    Widder Ten, o Którym mówią Księgi

    Odpaliłem Włochy (DD, n/n). Etiopię anektowałem. Do wojny zbudowałem 2 BB IV, 6 DD III, 3 SS III oraz 3 mysliwce przechwytujące. Jak tylko wynalazła się piechota '39 zamówiłem 2 kolejki po 12 dyw. W X.1939 wpadłem na pomysł, że dobrze byłoby podbić Rep. Hiszpanię, wypowiedziałem wojnę i desantowałem się w Murcji. W miarę dowożenia wojsk opór słabł, aż w końcu w poł. V.1940 doszedłem do Bilbao i anektowałem. W chwili aneksji nastąpił CtD :cry:

    Plan na przyszłość obejmował zdobycie Jugosławii jeszcze w 1940, potem Grecji, a potem przystąpienie do osi (późna jesień '40). W budowie miałem 2 lotniskowce CV IV - pierwszy miał być gotowy w XI.1940, drugi w poł. 1941.

    Jak na pierwszą grę Włochami, chyba nieźle :)
     
  2. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    Teraz opisze mój plan walki z Japonią na kontynencie:

    [​IMG]

    Objaśnienia:
    Czarne strzałki-przemieszczenie dywizji
    zielone-wsparcie ataku
    białe zakreskowane-potencjalny kocioł

    Opis: Plan nie jest zbyt błyskotliwy.Wykorzystując mój własny event utworzyłem, z niedobitków byłej obrony Tienjan oraz nowych dywizji armie "shansi".
    Akcja zacznie sie od ataku armii "manchuria" na prowicje Chengde potem wesprze atak armii"Mao" na Erenhot.,czym kocioł zostanie prawie odcięty od Mandżuoko.Potem "manchuria"ma zdobyć Tangshan i zamknąć kocioł,oraz kontrolować granice z Mandżuoko.Armia Mao zaatakuje Mandżuoko a Shansi i Manchuria razem z armiami nacjonalistów zlikwiduje Japońców , po czym obsadzi wybrzeże ewentualnie wesprze inwazje na Mandżuoko.
    :rotfl:Ale jestem geniuszem:rotfl:
     
  3. Leviathan

    Leviathan User

    Z Włoch bardzo łatwo uczynić potęgę, przynajmniej lokalną. Trzeba tylko wykonać dwa triki: włączyć się aktywnie w wojnę hiszpańską i zająć kilka prowincji dających dobrą bazę wypadową do ataku na Gibraltar, oraz 30.VIII.39 mieć gotową flotę inwazyjną do ataku na Suez. Od tej pory na obszarze M. Śródziemnego robisz co chcesz.
    Ja tak zrobiłem. Zająłem Egipt i Bliski Wschód, przeszedłem do obrony w południowej Etiopii. Nie chciałem pakować więcej wojsk do Afryki, bo szykowała się wojna z ZSRR. Żeby w niej aktywnie uczestniczyć niejako po drodze spacyfikowałem Turcję i Iran (po evencie brytyjskim), wlazłem na Kaukaz i przez Stalingrad doszedłem do Swierdłowska. Wystąpił Gorzki Pokój (musiałem co nieco zmodyfikować eventy, bo ZSRR nie oddawał prowincji zajętych przeze mnie) i... gra zaczęła robić się nudna, bo Niemcy zaczęli włazić wszędzie, gdzie się dało i wyręczać moje wojska. Wleźli zarówno do Afryki jak i do Indii, więc się stamtąd wycofałem i zająłem odleglejszymi rejonami. Najpierw UK (tu znów zmodyfikowałem eventa, aby wyskoczył, choć nie byłem Niemcami), potem Kanada, a teraz mam '45 i tylko już Australia została i Chiny, bo Japonia coś sobie nie radzi, a USA siedzą cichutko jak myszki...

    To wszystko na n/n, muszę spróbować tego numeru na h/a. :roll:

    A ostatnio Japonią (prawie) spacyfikowałem aliantów. Najpierw Chiny (po incydencie na Moście Marco Polo). Na początku '39 było już po wszystkim i wykonałem wyprzedzające, błyskawiczne uderzenie na USA: desant na Pearl Harbor, przebazowanie floty i jednoczesne obsadzanie Aleutów, reszty Hawajów, Zachodniego Wybrzeża i reszty wysepek na Pacyfiku. Kilka miesięcy i było po wszystkim: event o kapitulacji, niepodległość Teksasu, Kaliforni i Konfederacji i święty spokój do końca wojny.
    W międzyczasie wybuchła wojna niemiecko - radziecka (Czesi nie chcieli oddać Pragi, Niemcy zaatakowali, Polacy dołączyli do wojny i w rezultacie ZSRR wypowiedział wojnę Niemcom, już na wiosnę '39). Dodam, że event o Gdańsku w ogóle nie wystąpił, więc z aliantami na razie spokój. Wobec tego spokojnie wlazłem na Syberię i czekam na Gorzki Pokój. Wtedy wszedłem do Osi (napisałem eventa, bo inaczej nie szło) i musiałem nawet wspomóc Niemców paroma dywizjami, bo mimo że bezproblemowo zdobyli Baku, Stalingrad i Moskwę, to zagryźli się na Leningradzie. Po mojej interwencji ZSRR został uziemiony i czas było ruszyć na południe.
    Na początku '42 nastąpiła błyskawiczna ofensywa na Indie Holenderskie, Australię, Nową Zelandię i Indie (zgrabny desant w Madrasie). Dodam, że Birma została zdobyta wyłącznie siłami chińsko - mandżurskimi (marionetki). W tym czasie Niemcy zajęli się Francją, Holandią i Belgią, a ja dostałem Indochiny od Vichy.
    Potem planowałem ruszyć na Irak, poprzez desant w Zatoce Perskiej, ale...
    Bułgaria wypowiedziała wojnę ZSRR i zabawa na Syberii zaczęła się na nowo. Jednak nie pakowałem tam swoich wojsk, tylko mongolsko - sinkiańsko - mandżursko - chińskie. Wspólnie z Niemcami atakującymi z Uralu poradzili sobie w niecałe dwa lata (aneksja). Niejako 'przy okazji' miał miejsce zamach stanu w Persji (po evencie), więc to przez jej terytorium przelazłem na Bliski Wschód, a stamtąd do Egiptu i Libii, gdzie w ostatniej chwili uratowałem Włochów. Nie miałem ochoty na zdobywanie CAŁEJ Afryki, ale i nie musiałem, gdyż do wojny niespodziewanie włączyła się Hiszpania (republika wygrała wojnę domową z nacjonalistami). A ja tylko na to czekałem. Zająłem półwysep, przy okazji padł Gibraltar i... nastąpił desant na Wyspy Brytyjskie i aneksja UK. Następnie chirurgiczne operacje dywizji piechoty morskiej na wybrane punkty w Kongu Belgijskim, Francuskiej Afryce Równikowej i Gujanie, oraz w ZPA i...
    Cała Afryka moja, cała Azja moja (z wyjątkiem takich minorów jak Arabia Saudyjska, Tybet i Afganistan), cały Pacyfik mój, a z aliantów ostała się wyłącznie Kanada.
    Ameryki Pd. chyba nie będę zdobywał, bo to żadna radocha, a przeciwko Stanom raczej nie podskoczę bez pomocy Niemiec (już chyba ze 300 dywizji zbudowali!), ale od '39 siedzą cicho i ani zipną. No i to by było na tyle...
     
  4. Hamnis

    Hamnis Nowy

    Gra w FODD (fallout mod):


    Gra Gecko:

    Grałem nie na podbój (bo się surowce rzadkie kończą za szybko, w ogóle z surowcami jest problem), ale bardziej spokojnie co umozliwiło ok. '42-'44 Na powiększenie planów podboju (ogólnie podbiłem tych ze schronu 13, Szczury, Hunów, Roboty). Gecko na rok '44:

    [​IMG]


    Stolica (z autostradami, reaktorem, lotniskiem i jeszcze systemem bunkrów ;p):

    [​IMG]


    Produkcja (jak widać autostrady się budują lepiej niż w Chinach, nawet przedwojennych):

    [​IMG]


    Polityka (wielki sojusz transamerykański):

    [​IMG]

    [​IMG]


    A także główny sojusznik Lousiana (po zjedzeniu Vipersów, Teksasu, Broken Hills):

    [​IMG]


    I główny wróg (West Brother of Steel, prawie zawsze anektują mutantów i stają się potęgą w moich grach, w tej są potegą wyjątkową, bo zdołali zodbyć Nowy Jork razem z częścią wschodniego wybrzeża):

    [​IMG]

    [​IMG]


    A także armia sojuszu:

    [​IMG]


    Poza tym Shi Empire walczy z Enklawą (jak zawsze), Kalifornia z East BoS (prawie jak zawsze), USA z Legionami Cezara (średnio im idzie bo Kanada i West BoS zabrali im lwią część przemysłu).



    Gra USA:

    Raczej jak na razie spokojny rozwój (autostrady, siły morskie). Tylko Legion Cezara pokonałem (i tak wystarczyło to do bycia pierwszą potęgą).

    [​IMG]


    Znów potężni West BoS:

    [​IMG]


    Rząd i armia:

    [​IMG]

    [​IMG]



    Gra Kalifornią:

    Moja pierwsza gra. Kalifornia jest chyba dość prostą frakcją do gry stąd te podboje. Gry nie dokończyłem bo miałem ogromne problemy z rzadkimi surowcami. Mutanci ciągle istnieją, choć West BoS toczą z nimi wojnę i idzie im całkiem nieźle (czyli pewnie znów będą potęgą). USA całkiem niexle poszło (choć Nowy Jork Kanada ma):

    [​IMG]

    [​IMG]



    Ogólne spostrzeżenia:
    1. Brakuje bardzo rzadkich minerałów. Wieloma frakcjami prądu/metali. Ropy jest sporo, a z forsą niema wręcz co robić.
    2. podbój jest o tyle nie opłacalny, że nie możemy tworzyć marionetek, a zdobyte pp rujnuje naszą politykę surowcową.
    3. Warto budować drogi, bo ich poziom jest żałosny.
    4. Mutanci zawsze wikłają się w sporo wojen.'
    5. West BoS zazwyczaj zjadają mutantów, którzy wcześniej najpewniej zdążyli już kogoś pokonać i stają się potęgą.
    6. USA nie radzi sobie z wyzwalaniem północnych terenów często (ale no cóż sam grając USA miałem z tym problem).
    7. USA jest najlepiej grywalną frakcją (najciekawszą pod tym względem, mającą techy lotnicze i morskie) wg mnie.
    8. Teksas zawsze walczy z Luisianą.
    9. Mekskańscy Raiderzy zawsze walczą z Meksykiem.
    10. Enklawa zawsze walczy z Shi Empire (czyli Shi zdobywają ich prova na kontynencie i na tym wojna się kończy).
    11. Kalifornia zawsze walczy z East BoS.
    12. Często dość szybko walczą ze sobą Gecko, Roboty, Szczury, Vault City.
    13. 13 schron, Broken Hills, Klamath, Redding handlują ze wszystkimi po korzystnych cenach (nie wiem jak z robotami).
    14. Techy są świetne.
    15. Na początku spora część nacji ma problem z manpowerem. Potem także. Skutecznie obniża go częsty event Slavers raiders.
    16. Mało eventów ;p. Im później w grę tym mniej.
    17. Czas leci z prędkością taką, że aż miło się gra. Po raz pierwszy w życiu ugrałem w HOI2 8 lat! (porzedni rekord to 7).
    18. Gra się nie nudzi (już niedługo Gecko będą mieli pierwsze samoloty i flotę ;p).
     
  5. GreyRat

    GreyRat Znany Wszystkim

    Mając dosyć losowości EU2 i chaosu CK i widząc że HoI2 kosztuje normalną cenę za grę w końcu, dokonałem wreszcie zakupu i wróciłem po pewnej przerwie do gier paradoxu. Widzę masę typowo paradoksowych niedoróbek, no i z naprawdę realistyczną strategią II-wojenną ma to niewiele wspólnego - ale gra się świetnie :), od trzech lat i zakupu EU2 żadna gra mnie tak nie wciągnęła.

    Gram na razie Niemcami, najpierw 2 rozgrywki testowo-szkoleniowe, a teraz na poważnie. ARM, 1.1, n/n - przyznaję, na tym ustawieniu gra się niezbyt ciężko.

    Początek gry - standart. 1936, 1937 – rozbudowa przemysłu. 1938 – Monachium, zbrojenia na pełną parę, zero floty, w lotnictwie głównie taktyczne i wielozadaniowce. Na początku 1939 roku mam już 12 pancernych i mogę zacząć zmieniać historię. Najpierw Czechosłowacja – niehistoryczny podział, 20 węgierskich dywizji maszeruje jak najszybciej nad Ren osłonić moją granicę, a ja rozstawiam siły do Fall Weiss – tyle że w maju. Nie ma paktu Ribbentrop - Mołotow, zajmuję całą Polskę w miesiąc i zaczynam przerzut na zachód, gdzie Francuzi siedzą na Linii Maginota i pierdzą w trąbkę jeszcze bardziej niż w rzeczywistości. Wrzesień ’39 – atak na Belgię. Holandię zostawiam w spokoju, i tak chłopaki zwieją na Jawę i co im zrobię? Może i mniej przemysłu, ale i mniej partyzantów do zwalczania. 50 dywizji roznosi Belgów, czołówki pancerne odcinają Linie Maginota (Rommel robi za korek gdzieś u źródeł Rodanu przez tydzień), Paryż pada, kapitulacja. Chcecie Vichy to macie (w pierwszej próbnej grze stwierdziłem ze podbiję całość i był to błąd – ruch oporu i Angole uparcie lądujący pod Marsylią). Zima nadchodzi, do linii wchodzą moje 2 floty bombowców strategicznych. Bitwę o Anglię czas zacząć.
    Mussolini pyta czy mógłby do sojuszu dołączyć, bo wielkie podboje przeprowadza. Patrzę za Alpy – ta, zaatakował Jugosławię i teraz broni się gdzieś pod Mediolanem. Spadaj łysolu. Jakoś zmęczył w końcu tych Jugoli i Grecję, za to po szarpnięciu się na Angoli stracił Libię i Abisynię. Rommla nie ma to bida.

    Bitwa o Anglię we wczesnym ’40m grzęźnie w pacie – moje bombowce liżą rany, Angole odbudowują radary i lotniska. Ale dokładnie o to mi chodzi. 10 kwietnia nad kanał La Manche i południową Anglię wali się wszystko co lata w Niemczech i Węgrzech. 6 dywizji falszrimjegrów ląduje na głowach osłupiałych mieszkańców Portsmouth, a szybkie transportowce zapieprzają tam i z powrotem przez kanał co sił w śrubach. Zanim Royal Navy zmasakruje mą nędzną Kriegsmarine, na lądzie są już 2 korpusy pancerne i 2 piechoty. Starczy. Scapa Flow pada 2 miesiące później. Seelowe completed. W Szkocji i Walii powstają marionetkowe rządy faszystowskie, angielski przemysł jest mi potrzebny, więc okupacja.
    Co dalej? W Skandynawię się nie ma sensu pchać bo po upadku Anglii do niczego mi już nie potrzebna. Do Afryki mi się nie chce – a poza tym żadnych Włochów w Osi póki nie załatwię Ruskich. No właśnie, na Barbarossę już za późno w tym roku a i pancerniacy dopiero się budują na potęgę. O, Rumunia nie chce wejść do Osi. Najeżdżamy, Węgrzy się cieszą, zaopatrzeniowcy się cieszą (ropa!). Tylko ci cholerni partyzanci. Jak się zaczynam bawić w rozmieszczanie garnizonów to nagle robi się wiosna ’41. Hm. No dobra, mam jakieś 100 dywizji w linii, masa się produkuje, może by Stalina odwiedzić. Wywiad. Szacujemy że ZSRR ma około 280 dywizji piechoty i 10 pancernych. Rzut oka na granicę. Szlag, kiedy AI to zdążyło wyprodukować?

    [​IMG]

    Przebicia porównywalnych sił wychodzą mi jeszcze słabo, a co dopiero klasyczny Blitz na silniejsze – więc lekki klops, nie chce mi się tłuc z czymś takim. Wpadam więc na szatański choć może nieco nieuczciwy plan. Fabryki dostają nowe potężne zamówienie, generałowie ze zdziwieniem dokonują dziwnej dyslokacji sił. Mija lato i jesień. A na początku listopada moje bombowce naruszają granice ZSRR (które wcześniej zajęło Łotwę i Estonię, ja wziąłem Litwę).

    Na takie chamstwo Stalin rzecze : Wpieriod! Czerwony walec rusza przez dawne polskie Kresy – ale poza jakimiś wypierdkami z garnizonów nikt z nim nie walczy. Co innego Prusy Wschodnie i Mołdawia, tu Szwaby i Madziarzy stoją twardo na okopanych pozycjach. Niczego się Ruscy przez 20 lat nie nauczyli... Gdy pierwsze czołówki Armii Czerwonej dochodzą do Bugu, spada na nich ma tajna broń, którą budowałem cały rok – 20 eskadr Stukasów. Listopad jest szczęśliwie pogodny, sieczkarnia jakiej świat nie widział. A spod Lwowa i z Mołdawii rusza klasyczna piącha w skrzydło. Na początku grudnia jestem pod Kijowem i zaczynają się schody. W bagna poleskie raz że nie ma co się pchać, dwa że celem tego wszystkiego jest okrążyć jak najwięcej Ruskich na Białorusi i w Polsce. Przyczółek pod Kijowem zostaje zablokowany przez chorych rozmiarów armię pod dowództwem Woroszyłowa, mimo wściekłych ataków trzyma mnie tam przez cały styczeń. Lewe skrzydło okrążenia w ogóle nie istnieje, bo na północy kolesie z Prus biją w ścianę. 5 ataków na Litwę, 5 niepowodzeń.

    [​IMG]

    Wreszcie w lutym przebijam się na prawym skrzydle, ale Kliment W. znów zatrzymuje mnie pod Orszą, a na Litwie to Somma jakaś normalnie, kilometr na dzień. Co gorsze Ruscy zczaili o co biega i zaczynają dawać dyla z wora, na szczęście moja lotnicza sieczkarnia skutecznie ich spowalnia. Wreszcie w kwietniu przełamanie w Prusach. Zamykam okrążenie, mniej Ruskich w środku niż miałem nadzieję, ale i tak niezgorzej. Gorsza sprawa na południu, gdzie poszło mi świetnie, ale na Zadnieprzu zaczęła się że tak powiem krótka kołdra, i w rezultacie moje nieliczne korpusy spieprzają czym prędzej za Dniepr przed chłopakami z Syberii.

    [​IMG]

    Pod Kijów jednak czym prędzej spływa piechota zwalniana z Białorusi w miarę jak kapitulują kolejne otoczone tam dywizje. Niestety w tym momencie moja logistyka robi głośne KWIK i ostatecznie oddaje ducha (gdzieś 2x ponad limit, odświeżanie oddziałów trwa wieki). Koniec z natarciem na całym froncie, ustawiam wszystko na linii rzeki, północ ma pierwszeństwo. Aby lepiej radzić sobie z partyzantką tworzę marionetkowe rządy Białorusi i Ukrainy.

    Operacja Kessel zakończona. Czas na letnią ofensywę ’42. Pierwszy cel – Leningrad. Ruscy są na tyle w szoku, że odcinam miasto już na początku czerwca. Wkrótce też do Osi dołączają niepodległe Łotwa i Estonia. Jeden szturm na Leningrad starczy aby uświadomić mi, iż trzeba będzie zagrać historycznie. Kupa piechoty do blokady i skręcamy na wschód, ku Moskwie. W połowie sierpnia moi pancerniacy widzą wieże Kremla, ale tak jak wcześniej na południu siły są już maksymalnie rozrzedzone, a pociągi z Syberii najwyraźniej gnają non stop. OK, ale od takich sytuacji jest posiadanie inicjatywy strategicznej. Ruszamy Grupę Armii Południe, która siedzi i nudzi się pod Kijowem.

    [​IMG]

    Efekty przechodzą moje oczekiwania. Nie dość że rozbijam kompletnie południowe skrzydło Rosjan, oblegam Sewastopol, roluję front i tworzę kolejny kocioł, w którym idzie do piachu 30 dywizji, to dzięki „podrzuceniu” dwóch armii pancernych pod Moskwę w październiku dochodzi do epickiej bitwy w wyniku której moi grenadierzy wjeżdżają na Plac Czerwony. W tym momencie wojnę wypowiada mi USA, tyle że nie dołączają do Aliantów tylko jest to oddzielny konflikt - czy tak ma być? Dopiero teraz Japońce zaatakowali Chiny.

    [​IMG]

    Mamy zatem zimę 1942 i sytuację porównywalną do historycznej zimy 1941, tyle że siedzę w Moskwie a Ruscy są w proszku. Teraz 3 miesiące pauzy operacyjnej, przebazowania, uzupełnienia i próba reanimacji zaopatrzenia; po drodze szturm Leningradu - upada w styczniu, takoż Sewastopol.

    [​IMG]

    Maj '43, błota ustąpiły, 40 dywizji roznosi front na południu i rusza na Kaukaz i Astrachań. W tym samym niemal momencie Ruscy wytaczają porównywalne natarcie na Moskwę. Przez chwilę jest ciężko, za bardzo ogołociłem północ z szybkich jednostek. Dochodze do wniosku, iż trzeba zmienić plany operacyjne, zawracam większość Grupy Armii Południe na północ od Stalingradu. W wielkim łuku Wołgi dochodzi do decydującego starcia tej wojny, o mały włos a rozwaliłbym sobie 1/3 sił pancernych, ale ostatecznie wielka bitwa pod Riazaniem doprowadza do przesilenia.

    [​IMG]

    Efekt jest taki, że na 2/3 frontu Armia Czerwona po prostu nie istnieje. Na początku lipca większość szybkich korpusów i armii gna na Ural, piechota wyrzyna Rosjan w lasach i bagnach północy, wznawiam natarcie na Kaukaz. Do grudnia jest po wszystkim. Baku i Swierdłowsk moje, wyzwolone państwa kaukaskie, Rosjanie mają jakieś nędzne resztki armii na Uralu i 30 odciętych dywizji w Murmańsku pod wodzą Żukowa - twardy jest.

    [​IMG]
    [​IMG]

    Gorzki pokój w styczniu '44, trochę korekt edytorem (prowy okupowane przez sprzymierzeńców). W Górach Sowich kończą pierwszą atomówkę, myśliwcy przesiadają się masowo na Jaskółki. Ruszam na południe, szybko Persja i Irak zmuszone są do zmiany frontu. Staję w Karachi i przerzucam siły na Synaj. Okazuje się że moim 40 dywizjom wyznaczonym do ataku na Afrykę Anglicy mogą przeciwstawić jakieś 5 DP. Wciągam Włochów do wojny i zaczyna mnie trochę nużyć ta gra, zwłaszcza gdy doczytałem, iż nie ma gorzkiego pokoju dla aliantów. Chyba odstawię save na bok i zacznę kimś innym.

    Gratulacje dla tych którym chciało się to czytać ;)
     
  6. GreyRat

    GreyRat Znany Wszystkim

    @ Fergie -> 500, gdzieś w porywach do 600, z tego co widzę po grach MP nie jest to chyba dużo? w każdym razie na normalu starczyło w zupełności.
    Amerykanie totalnie bierni, na Pacyfiku też.

    @ Severian -> a zagrałem, na hardzie (i już nie zejdę na normal, wreszcie czuję że moje jednostki walczą - w całej kampanii rosyjskiej Niemcami straciłem bodaj 3-4 dywizje wcześniej o_O). popełniłem jednak podstawowy błąd bawiąc się w brygady czołgów ciężkich, artylerii rakietowej itp. smaczki zamiast trzepać dziesiątki zwykłych dywizji. nie sądziłem jednak (o naiwności) że AI użyje aż tak młotkowych argumentów:

    [​IMG]

    idą takie stodoły po 40-50 dywizji i po prostu wypychają mnie z kolejnych prowów, niczym ich się nie da ugryźć (jak spróbowałem toto zbombardować to mi flota tacticali po prostu wyparowała, tyle w tym AA siedziało) a przez złe podejście do zbrojeń nie mam ludzi coby np przerzucić ze 30-40 dywizji pod Smoleńsk i wbić mu noża w plecy.
    inna sprawa że o ile ataki idą mi już bardzo dobrze, to w ogóle nie czaję jak koordynować obronę. jak daję sąsiadom "wspieraj obronę" na prow z bitwą obronną to w zasadzie nie widzę efektu w przeciwieństwie do wsparcia ataku, gdzie działa to świetnie :neutral:. lepiej już wychodzi kontruderzyć w skrzydło nacierających, ale w przypadku przegranej robi się jeszcze większe bagno. nic, zobaczymy. zagram se teraz USA, trzeba się działania flotą pouczyć, a potem wrócę do Ruskich.
     
  7. Przy wsparciu obrony - jednostka z tym rozkazem dopiero przemieszcza się do bronionego miejsca - ale za to na najszybszych obrotach. Wypróbuj jeszcze misję "rezerwa" - efekt pośredni do wsparcia obrony jak i ataku (przy odpowiednio dużej organizacji), po czym jednostka taka powraca do "swojej" prowincji.
     
  8. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Polska vs. Rep. Hiszpanii

    Witam! Gram sobie na Arma 1.2 Sowieckim Sojuzem, a tu nagle 5 kwietnia wyskakuje mi okienko, otóż Polska wypowiada wojnę Hiszpanom - frakcja Republikanów, oto screen:

    [​IMG]

    Chyba Zaatakuje naszą Polskę i Zrobię przedwczesny Wielki PRL (dodam jako rekompensatę prowincje wobec których mają żądania). Co myślicie?
     
  9. Jak to?! Anarchistów i komuchów wspomaganych przez NKWD zaatakowali Polacy?! Ta zniewaga zemsty wymaga!



    Złapałem Arma wreszcie w swoje łapki, zagrałem Związkiem Radzieckim - ogólnie mogę powiedziec, że ai jest lepsze niż w czystym HoI2, tylko nie zauważyłem jego lotnictwa :lol: Ale wracając do "mego" ZSRR... (Poziom, e, domyślny, nie patrzyłem nawet przy wyborze scena).
    Od 1936 do 1940 rozbudowałem przemysł. Dobudowałem też parę pancerników i lekkich krążowników na Bałtyk.
    Wojna Zimowa mnie zaskoczyła, ledwo przędłem - Karelia zupełnie nie broniona, z Murmańska też mnie Fini przegonili - zwiałem na tundry Półwyspu Kola. Sprowadziłem z Dlaekiego Wschodu jedyną jednostkę transportowców i przerzucałem co sił w śrubach po jednej dywizji z Kola do Archangielska. Próba kontrataku na Linię Mannerheima okazała się krwawą klęską, kontra na Karelię ze wschodu rozbiła się o silne zgrupowania Fińskie.
    Przebazowałem więc moją transportówkę do Leningradu. I rozpocząłem serię operacji desantowych na wybrzeże fińskie od Turku począwszy. Zgromadziłem tam ze 3-4 dywizje piechoty - zaatakowałem Helsinki bronione przez jedynie około 12 tysięcy żołnierzy... Oczywiście moja nieapgrejdowana piechota wz. 1918 nie pokonała okopanych w grubych śniegach Finów. Dokarmiłem więc moich desantowców i rozpocząłem marsz ku niebronionym centrum i północy kraju. Zająłem chyba jakiegoś kluczowego prowa - wojna zakończyła się szczęśliwym eventem. Linia Mannerhaima wpadła w moje ręce.
    1940 przyniósł wielką reorganizację tych sił, które miałem - wielkie dobudowywanie artylerii wszelkich typów - dołączałem je do dywizji piechoty (chciałem miec względnie pasywne jednostki, by się pomęczyc z Niemiaszkami później). Korpusy po 3 dywizje takiej piechoty oraz 7-dywizyjne armie (1DPanc.+dywizje piech.+czasem dyw. kaw.), do tego ze 3-4 Korpusy Szybkie w postaci dywizji piechoty zmotoryzowanej (do której dołączałem artylerię samobieżną) po kilka jednostek w każdym. Rozpocząłem też powolne formowanie piechoty i myśliwców (bodaj po dwie serie)
    1941 - myślę o apgrejdach tego wszystkiego - jednak okazuje się, że mój plan industrializacji Rosji okazał się nie tak efektywny jak myślałem... Puściłem ze cztery dłuuugie serie piechoty do zmobilizowania. Cośkolwiek dawałem na wymianę sprzętu na nowszy. Starałem się jednocześnie kontyuowac prace nad budową fabryk.
    Lato. Nadeszła wojna z Niemcami... Spojrzałem do raportów wywiadu, spojrzałem we własne statystyki... "O urwa!" - pomyślałem. Niemcy mieli 1,5 raza więcej armii (nowoczesnej, podczas gdy większośc mojej podrasowałem dopiero do wzoru '36). Około 180 dywizji niemieckich ruszyło z impetem na 120 dywizji radzieckich (reszta armii mojej była na wschodzi i na Kaukazie, a niemieckiej w Europie Zachodniej). Wycofywałem się ładnie i planowo. Zaliczyłem jednak wpadkę w postaci utraty 6 dywizji piechoty i jednej dywizji pancernej. Korpus ten wiał z Lwowa i został wyprzedzony o 3 godziny przed dotarciem do Tarnopolu... Ech, trudno. Widzę że ciężko. Puszczam do produkcji 15x2DP oraz kilka serii myśliwców. Odpuszczam produkcję zaopatrzenia (zgromadziłem dośc dużo przez 5 wcześniejszych lat).
    Kontrując awangardy niemieckie, wycofując się przed przeważającymi nowoczesnymi siłami osiągnąłem linię Dźwiny i Dniepru. W trakcie wycofywania linię tę obsadzały świeże dywizje. Północna flanka mi się posypała i umocnienie się na Dźwinie okazało się nieprawdopodobieństem. Rozrzedziłem siły na górnym Dnieprze, zgromadziłem gro swych sił w Smoleńsku i Witebsku z nadzieją, że tej zapory zagony pancerne Niemców nie przebiją.
    Okazało się to skuteczne. 20 nowoczesnych niemieckich dywizji nie potafiło przegonic stąd około 35 dywizji Krasnoarmieńców. Utraciłem Estonię, zablokowałem przeprawę z Narwi na Wschód trzema dywizjami. Odcinek Psków-Witebsk obsadziłem słabo, ale kontry pomocnicze z Witebska pozwalały na chwilowe odrzucanie wrażych sił.
    Front Fiński... Linii Mannerheima nie utrzymałem. Utraciłem północną Karelię, jednak południowo-wchodni jej fragment obroniłem. Silnie obsadzony Murmańsk bronił się skutecznie. 6 moich dywizji uległoby jednak przed piętnastoma fińskimi - jednak kontry z południa związały gros Finów i pozwoliły przetrwac najgorętszy okres. Murmańsk wzmocniło ok. 35 tys. żołnierzy, a gdy się nadarzyła okazja wziąłem szturmem świeże fińskie fortyfikacje bronione jedynie przez 3 dywizje. Petsamo, bo o nim mowa, zabezpieczyło flankę Murmańską, dzięki czemu oskrzydlenie tego portu stało się niemożliwe.
    Ukraina... mimo usilnych starań prawy brzeg Dniepru ustąpił przed Werhmachtem.
    Świeża porcja 15 dywizji wz.'41 wsparła obronę Dniepru i Pskowa. Tedy przyszła jesień, a wraz z nią słota. Już wiedziałem, że wróg Dniepru nie przebije w tym roku. Podciągnąłem te armie, które odwodowo czekały na zapleczu. Zima. Kolejna, już ostatnia tak duża porcja na raz - dywizji, sztuk 15 - wsparła moje armie w listopadzie. Tuż przed wyczerpaniem się zaopatrzenia. Uff, przemysł z szybkiej, wielkiej mobilizacji przestawiłem na normalne tory.
    Zima to istna wojna pozycyjna - zupełnie nic się nie działo. Niemcy nadal mieli większą armię i znacznie więcej czołgów. Mobilizacja, wymiana sprzętu, myśliwce (okazało się, że niepotrzebne, ai praktycznie nieużywa wobec mnie lotnictwa) wzmacniały front. Znacznie wzmocniłem południowe, ukraińskie skrzydło na samym początku (bardziej obawiałem się utraty zasobnej Ukrainy niźli podejścia wroga pod Leningrad. Zmusiły mnie do tego coraz większe siły niemieckie pojawiające się na froncie.
    Jednak i na północy wróg zgromadził siły potężne. Wzmocniłem więc załogę Pskowa i Witebska (do około 17-25 dywizji), prowy pomiędzy dostały po 9 dywizji. Przyszła wiosna. Wykonałem silne uderzenie z Witebska na Połock (wzdłuż Dźwiny na zachód). Manewr pociągnął za sobą skrzydło północne. Front w tym miejscu szybko się przesunął. Odwody niemieckie ciągnące z północnej Łotwy skontrowałem atakiem z Pskowa. Front się załamał. Około 40 moich jeszcze nie najnowszych dywizji rozbiło z 50 nowoczesnych dywizji nazistów. W okrążeniu zamknąłem około 35.
    Tymczasem pokaźne siły pancerne zmierzały na ratunek z południa. Kontra na zaplecze moich zmęczonych armii w Łotwie przyniosłoby opłakane dla mnie skutki. Jednak wielka operacja zaczepna nad północnym Dnieprem zatrzymała odwody niemieckie.
    Po oczyszczeniu Estonii i przepychankach na zachód od Smoleńska uzyskałem przewagę liczebną na tym odcinku frontu dzięki której do jesieni 1942 dotarłem pod Kowno.
    Całe wiosna i lato 1942 przebiegało również pod znakiem wielkich operacji manewrowych w fińskiej tundrze. Znów był desant na Turku, i znów siły Finów musiały rozproszyc działania na tyle by w końcu ustąpic Krasnej Armii. Podbój Finlandii zakończył się zimowym wkroczeniem do Narwiku.
    Na północ od Kijowa front zachodni (w przypadku ZSRR to front zachodni :p) rozsypał się. Jednak wszelkie próby zdobycia przyczółka na prawym brzegu Dniepru na Ukrainie kończą się klęską. Przezbrajanie armii trwa już pełną parą, a zima '43 przynosi kolejne zakłady budowane wedle planu wielkiej industrializacji.
     
  10. GreyRat

    GreyRat Znany Wszystkim

    uczę się nadal, tym razem, jak zapowiadałem, na przykładzie USA. zachowałem się bardzo nieładnie wypowiadając Niemcom wojnę już w 1939 i dołączając do Aliantów - wiem ze to przeginanie, ale zrobiło się miodnie.

    moja armia ekspedycyjna w postaci floty myśliwskiej, floty taktycznej, korpusu pancernego (3xDPz, Patton) i piechoty (startowe 3DP, McArthur) wylądowała we Francji wczesnym 1940, tuz przed niemieckim atakiem i stała się odwodem strategicznym francuskiego dowództwa.

    [​IMG]

    po przebiciu się Niemców przez Benelux oddziały amerykańskie zostały przerzucone na lewe skrzydło, gdzie od 24 maja brały udział w długiej bitwie o Ghent, trzykrotnie odbijając to miasto z rąk niemieckich. wsparcie ogniowe zapewniała Flota Atlantycka (przede wszystkim Ranger + 2 stare pancerniki), dając się Niemcom tak we znaki, że 18 czerwca rzucili na nią swego pupila

    [​IMG]

    niestety w decydującym momencie nadpłynęła RN i Bismarcka ma na koncie HMS Glorious :sad:

    20 czerwca Ghent ostatecznie padło, rozpoczęto odwrót pod przeważającym naciskiem Niemców, stawiając twardo opór pod Dunkierką, Calais i Dieppe. jednakże amerykańskie sukcesy i kontruderzenia Pattona nie dawały nic w obliczu postępującego rozbicia Francuzów. front oparł się chwilowo na Sekwanie, Niemcy skupili się na swym lewym skrzydle. obronę na linii rzeki przejął świezo przybyły korpus spadochroniarzy (Vandegrift), MacArthur został przemieszczony do Paryża, a Patton ruszył nękać skrzydło niemieckiego klina pod Auxerre. wszystkie 3 korpusy dokonywały cudów, lecz Niemiecka nawała była niepowstrzymana. wyskoczyłył event o Vichy - i musiałem posunąć się do reloadu, bo efekt był cokolwiek kiepski - natychmiastowe wyparowanie moich dzielnych jednostek.
    po reloadzie oderwałem się od linii frontu na początku września, ale tym razem Niemcy postanowiły nie tworzyć Vichy! jednakże batalia była przegrana, francuska armia popadła w totalny bezład i nawet mający już pod komendą 6 pancerek Patton raczej sam nie mógł walczyć z masą Szkopów. spadochroniarze wypłynęli z oblężonego Cherbourga do Anglii, reszta via Bordeaux wypłynęła do...

    [​IMG]

    ...Afryki Północnej, gdzie Anglikom szło dość kiepsko. noworoczne kontruderzenie Pattona odwróciło sytuację, jednak przed Benghazi stłoczeni Włosi zaczęli się naprawdę twardo bronić, a objeżdżanie szło mi średnio ze względu na zaopatrzenie. od czego jednak flota - na wiosnę na środziemnym była już cała elita z 5 lotniskowcami pod Nimitzem na czele. wymiotłem Włochów z morza (niestety grube ryby zaszyły się po portach i potopilem tylko masę niszczycieli), 3 floty strategiczne rozwalily wszystkie lotniska po Alpy, po czym w kwietniu wylądowałem w Trypolisie, a po kapitulacji otoczonych w Benghazi Włochów w czerwcu - na Sycylii. na bucie momentalnie zaroiło się od szwabskich pancerniaków, atak przez cieśninę się nie powiódł - głównie przez kiepskie dowodzenie, potrzebuję dywizji sztabowych, za późno zacząłem je budować. Włochy aktulanie są zrównane z ziemią przez moje 4E, trochę mi się od aa oberwało dopiero nad Mediolanem.

    [​IMG]

    na świecie: Jugosławia i Grecja padły, Finlandia w '40 wstąpiła do Osi. Japońcom w Chinach idzie fatalnie, w dodatku Szwaby w evencie o Osi wzięły tylko włoską opcję. zastanawiam się czy mnie w ogóle zaatakują :neutral: ciekawi mnie też po kiego od '39 po Morzu Śródziemnym non stop pływają jakiej japońskie szalupy?
     
  11. Basileios

    Basileios Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Hey noobz xD Ale zonka zaliczyłem. Pierwsza gra na poważnie xD
     
  12. Basileios

    Basileios Ten, o Którym mówią Księgi

    Skasowałem dziadów wywiadem. Nie pytajcie o nic. Przy 5% się udało. Od półtora roku próbuje tego w ZSRR i tylko pełno kasy straciłem :D
     
  13. Bartolomiusz

    Bartolomiusz Ten, o Którym mówią Księgi

    Paww, zrobiłeś to zamachem stanu?
    Przecież wtedy pojawia się RFN? Czyż nie?
     
  14. Basileios

    Basileios Ten, o Którym mówią Księgi

    Zrobiłem zamachem stanu, a RFN nie ma (DD). Usunąłem triggera z gover = fascist i pojechali Polskę, ale już Belgii i Holandii nie wezmą, bo mają demokrację ^^ Teraz tylko uzbierać trochę pancerniaków i auf wiedersehn deutschland.

    Spam Veit'a usunięty.
    Raulekk
     
  15. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Walki Amerykanami w modzie World in Flames

    Nieźle, Paww. Szybko wyeliminowałeś Oś. Chyba najszybciej jak do tej pory.
    Ale żeby nie offtopować.

    Ostatnio ogram sobie w Arma z modem World in Flames. "Waga" tegoż jest warta swego. Dużo ulepsza, nie tylko techy ale bitwy tak jakby realniejsze. Oczywiście na pierwszy ogień poszła Ameryka. Do aliantów zachodnich dołączyłem gdzieś w listopadzie (najazd na Danię i Norwegię) roku 1940. Jak do tej pory przeprowadziłem na froncie Zachodnim trzy kampanie:

    1) grudzień '40 - (ok.) I połowa maja '41 - Kampania Norweska - lądowałem w ostatniej chwili, przed aneksją jak mniemam (norwegom zostały wtedy Narvik, Hammerfest oraz Vardo ). Lądowałem natomiast w Bergen, w planach było bezstresowe lądowanie, ale jakimś cudem napatoczyła się tam dywizja Niemiaszków (wz. '39). Walki były o tyle trudne, że to góry, no i zima. Do desantu przystąpiły dwa korpusy po 3 dywizje Marines (brygady plot i ppanc.) oraz sześciodywizyjny (zmot. wz. '40, po 2 brygady samobieżnych artylerii i ppanc., oraz 2 bryg. inżynieryjne) korpus Dwight-a D. Eisenhowera plus pięć pancernych (M3 Lee) pod dowództwem kogoż by innego jeśli nie Georg-a S. Pattona. Po udanym lądowaniu przystąpiłem do szybkiego marszu na Oslo przez Kristiansand. Korpus Pattona zdobył Oslo natomiast korpus Eisenhowera zabezpieczył w/w prowincje. W między czasie Marines zmagali się z 2 dywizjami szwabów w Stavanger. Wkrótce Dwight wsparł ich w boju. Natomiast Patton ruszył na Hamar, gdy zwyciężyłem w Stavanger korpus Dwighta razem z Marines ruszył na Alesund (góry). W między czasie podesłałem kolejne korpusy 3 dyw. Marines oraz 3 dyw. piechoty. Które ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa. Patton natomiast uderzył na Roros aby dywizje Niemiaszków które się tam znalazły nie wsparły obrony w Alesund, podczas tej bitwy Patton nabył "Specjalistę do Walk na Wyżynach" i później (podczas bitwy o Hammerfest) zdobył jeszcze "Specjalistę do walk w Górach". Gdy Alesund i Roros zostały odbite z rąk najeźdźcy nastąpił chwilowy czas stagnacji (poprawa organizacji, dosłanie dwóch korpusów po trzy dywizje zmotoryzowane). Gdy "wypchnąłem", dosłownie "wypchnąłem" Szwabów z Trondheimu (za cholerę nie chcieli oddać) moim oczom ukazało się około 20 dywizji wrogów (od Słoweńców przez Węgrów po szwabów), tylko dzięki rozwijanemu i bardzo wysokiemu przemysłowi (ok. 500 bez ściemy i bez żadnych „Home made” eventów) udało mi się zrównać, a nawet przewyższyć ich ilość. Ale w miedzy czasie AI zorganizował kilka desantów na południu, co mnie mile zaskoczyło pomimo poziomu noob/łatwy. Dwa albo trzy razy pod Bergen (po 1-2 dyw.) i najsilniejszy z Kristiansand (15 dyw. w tym 4-5 pancernych) z tym desantem miałem największy problem. Obawiałem się czy jeśli nie wezmę Pattona i Eisenhowera z Trondheimu nie ruszy na mnie nawała z północy. Jednak zaryzykowałem tym bardziej że płynął transport nowych dwunastu dywizji (już tylko 12 bo mi Luftflotte i Kriegsmarine potopiło transportery). Gdy nowy transport wylądował pod Trondheim z północy ściągałem Pattona (5 razy M3 Lee), Eisenhowera (6 razy Zmot '40) i Malin Craiga (6 razy zmot. '40). W międzyczasie Niemcy odbili Oslo, Kristiansand, Stavanger i Bergen. Ale w końcu udało mi się ich odepchnąć z Bergen, wkrótce odbiłem Oslo. Natomiast jedna z dłuższych bitw (Kampasnii Norweskiej) trwała o Kristiansand. Kilka razy musiałem atakować "skrzydło" na Stavanger aby nie przysyłał do w/w prowincji Wsparcia. Jakoś mi się udało. Gdy zaatakowałem tą Stavanger - wtedy mnie komputer zaskoczył. Dosyłał tam nowe dywizjony ale nie tylko tym przeprowadzał kilka desantów na Oslo! Parę razy musiałem się stamtąd wycofywać i też kilka razy musiałem brać Dwighta który wspierał natarcie na Stavanger by wsparł atak na Oslo. Walki były bardzo długie i zaciekłe. W kulminacyjnym punkcie walk o Stavanger Niemcy dysponowali 20 dywizjami w tym około 8 pancernymi. Gdy odbiłem ostatecznie Stavanger (po zniszczeniu, szacuje, około 21 dywizji wroga) docierały drogą morską dywizje które obstawiły plaże Norwegii. Mogłem wreszcie ruszyć na północ. Ruszyłem „z kopyta”, od razu gdy wrócił Patton, Eisenhower i Craig (swoją drogą te wyczerpujące ataki na Norwegie przyniosły mi dużo dobrego -dywizje z doświadczeniem po 60 oraz doświadczonych dowódców. Zaatakowałem wroga, był wtedy mniej więcej luty. Toczyłem z nimi wyczerpującą bitwę o prowincję zwaną Mo i Rana, fanatyczni Niemcy za nic nie chcieli oddać prowincji dzięki czemu pozbyłem się chyba z 4 dywizji, zaś ci co się wycofali mieli stan jednostek około 35%. Naprawdę! Zagrajcie w WiF to się przekonacie, jak długie są walki (np. zmot ’42 z inżynierem obrona o ile się nie mylę 78!). Już myślałem „no marzec! Szybko się z nimi rozprawiam” a tu nagle kilka desantów i z 16 dywizji zrobiło się 35 a później 40! World In Flames to nie to samo co Arma czy DD! Taka dygresja, tutaj AI pracuje nawet na najniższym poziomie, nie pisałem chyba ale na Reykjavik Niemcy przeprowadzały liczne desanty, dobrze że w porę wyładowałem tam na początku 2 garnizony (z art. i plot.), w sumie 4 ale pozostałe 2 dyslokowałem do Hofn (prowincja Obok). Potem dołożyłem kolejne dwa garnizony (z saperami i art. rakietową). No ale o bojach w Norwegii pisałem, więc piszę dalej. Gdy zdobyłem Mo i Rana, zacząłem toczyć boje o Narvik. Jednakże te 16 prawie rozbitych i totalnie zdezorganizowanych dywizji AI przerzucił, jak się później przekonałem do Vardo. Więc de facto miałem moich 34 dywizji przeciwko ich 30 dywizji, później walki toczyły się dość szybko i szły jak po maśle. Dopiero znów zastopowałem się na Vardo, jak się okazało Niemcy dysponowali już piechotą wz. ’41 gdy ja miałem dopiero około 89% tego techa. Miałem szczęście że ich rozbiłem przed wejściem Finlandii do Osi. Tak więc bilans Kampanii norweskiej:

    Moje straty – 3-4 dyw. (w transportach). Straty Osi to około 73 dywizji? (Stavanger ok. 21 dyw., Vardo 40 dyw. W tym około 7 dyw. w późniejszych desantach na Oslo i około 6 dyw. w późniejszych desantach na Bergen)

    2) II połowa maja ’41 – czerwiec’41 – Kampania we Finlandii – Kampania szybka, gdyż Finowie szybko ulegali moim 34 dywizjom doświadczonych w bojach, tym bardziej też że wpakowałem im czołgi Pattona i jeszcze 3 dywizje pancerne Breesa. Zresztą miałem już wtedy przebazowane lotnictwo 8 dywizjonów Martinów B-26 Marauder. Po za tym dzieliła moje wojsko od ichniego przepaść technologiczna (zaawansowane niszczyciele czołgów i samobieżna artyleria), no i piechota ’41 oraz drugi wzór Marines (chyba ’42). W momencie gdy Niemcy wypowiedziały wojnę Czerwonemu Niedźwiedziowi gwoździem do trumny Finlandii było toczenie walk na 2 frontach. Muszę przyznać na tym drugim „święcili” nawet zwycięstwa. Gdy Fini ulegli mi wszedłem na moment na Norwegię – zrobiłem z nich Marionetkę Norwegii. Kampania ta dostarczyła mi nowego sprzymierzeńca no i doświadczenie jednostek jak i dowódców.
    Przez Lipiec i Sierpień dokonywałem przerzutów wojsk do Plymouth w celu pomocy Portugalii (dołączyła do Aliantów, ale wkrótce kontynentalna jej część padła pod naciskiem Hiszpanii), podczas moich walk w Finlandii Brytyjczycy stracili kontrolę nad Gibraltarem i zatrzymali się w Afryce na linii Derna – Mechili – Porte Waddalena.

    3) październik ’41 – I połowa Grudnia ’41 – Kampania Iberyjska – wzmocniłem moją flotę transportowa dzięki czemu w lądowaniu w Oviedo udział brało sześć dywizji marines (w 2 korpusach), korpus Pattona i Eisenhowera. Lądowanie w Oviedo obył się bez kłopotów – Hiszpanie byli zajęci walką z Brytyjczykami i Kanadyjczykami na południu. Akurat rozprawili się z nimi podczas mojego lądowania. Jednak mnie już nie ruszyli, specjalnie by zapewnić napływ dywizji skierowałem do transportu wojsk Plymouth – Oviedo flotylle transportową linii Norfolk – Plymouth (dodatkowe 20 dywizji mogłem przerzucać) Najpierw korpus Pattona (stan bez zmian) zajął Saragossę a Eisenhowera (stan bez zmian) Burgos, natomiast Marines Trzymałem w Rezerwie. Po podrzuceniu 38 dywizji ruszyłem i już nie straciłem impetu. Długie walki trwały o Bilbao – Niemcy podsyłali nowe dywizje. Do Burgos przybyło 6 dyw. piechoty które ruszyły na Siguenzę natomiast Eisenhower na Valladoid, 8 dyw. zmotoryzowanych (w 2 korpusach) ruszyło na La Corunę by kontynuować natarcie na południe przez Portugalię, do Saragossy doszły, a właściwie dojechały 3 dyw. pancerne i 8 dyw. zmotoryzowanych (w 2 korpusach). Patton ruszył na Castellon zaś te 3 dyw. pancerne Breesa ruszyły na Tarragonę by odbić w niej na Castellon, zaś jeden z 4 dywizyjnych korpusów zmotoryzowanych ruszył do Huescę przy wsparciu pozostałych 4 dywizji zmot. Pozostałe 14 dywizji z pierwszego transportu (głównie piechota morska i piechota zwykła) wraz z pierwszymi 6 dywizjami Marines atakowało Bilbao. Starcie trwało dość długo, gdy zająłem ów prowincję musiałem się jeszcze zmagać z kontratakami Niemców – choć oni nie mieli za bardzo czym to odbić (Barbarossa). Gdy w miarę uspokoiło się w Bilbao 6 dywizji piechoty ( w 2 korpusach) poszło ubezpieczać Huescę a później Barcelonę. Patton z Breesem (razem 8 dyw. Shermanów, opracowanych podczas walk w Hiszpanii) zajęli Walencję a później Patton Albacete oraz Jaen, natomiast Brees Murcję i Almerię. Hiszpanię z Portugalią podbiłem do Listopada, natomiast włości Hiszpańskie na Czarnym Lądzie do Grudnia. Po aneksji wyzwoliłem Euskadi i Rep. Hiszpanii. Francja przejęła Południowe Maroko mi przypadła jej północ (3 prowincję Melila i coś tam jeszcze.)
    Obecnie zająłem Nantes, wchodzę do Angers i bronie się w Le Mans, planuję desant lotniczy pod Avranches, mam nadzieje odwrócenia uwagi od Le Mans. Bordeaux, La Rochelle Cholet i Tours są moje – atakowałem z Hiszpanii.

    Aha i jeszcze działam na trzecim froncie - Afrykańskim mam tam małe siły 24 dywizje w dwóch prowincjach (Agedabia i Aujila, Brytyjczycy w Barca, Mechili, Porte Waddalena i Al Jaghbub )ale pod dobrym dowództwem (MacArthur), w kociołku znajduje się około 80 dywizji Włochów, prawdopodobnie najpierw natrę na Bengazi by Włosi nie mieli dostępu do zaopatrzenia.

    Uff... Mam nadzieje że ktoś będzie chciał czytać moje wypociny, kilka słów na zakończenie – w mojej ocenie World in Flames jest najlepszym modem na HoI2 DD i Hoi2 Armageddon!

    Pozdrawiam!
     
  16. Severian

    Severian Doctore

    EoWWII - World in Flames daje. Przez tego moda zamiast iśc wczoraj spac o 22:00 poszedłem o 2:00 - do rzeczy - ZSRR z limitacją jednostek, eventami historycznymi, przypominaniem o suwakach. Jadę spokojnie od 1936 roku, zero produkcji militarnej, bo koszty modernizacji straszliwe. Zrobiłem przez 2 lata coś ze 40 fabryk, rzecz jasna daleko za Uralem, żeby mi Adolf się z nimi nie przywitał. Czas miło leciał, Plan Pięcioletni zaaprobowałem (+5% PP, +10% niezadowolenia), czystki zrobiłem (+30% niezadowolenia jeśli nie, +10 jeśli tak, wybór był jasny)na koniec 1938 roku wielka modernizacja Armii Czerwonej do wzorów '39. Zdążyłem przed atakiem na Polskę. AC weszła jak w masło. Tylko w okolicy Brześcia cięższe walki z resztkami WP. W takim razie przerzuciłem nieco AC na granicę z Finami, bo Wojna Zimowa niedługo. Nie rzucałem za wiele, żeby czasem nie przegiąc z historią. To był błąd. Finów nie szło zmieśc tak łatwo. Dopiero koncentracja 40 v. 2 dała efekt, a i to ze wsparciem lotnictwa. Opłaciło się, bo po zajęciu dwóch prowincji dali mi takie warunki pokoju, że Finom zostało 5, może 6 prowincji.

    Od początku 1939 szła seryjna produkcja piechoty, czołgów i zmotów. Sporo tego zamówiłem, bo zaczęły się przygotowania na wojnę z Niemcami. Obstawiłem granice i czekałem. Po drodze formowałem nowe armie, sporo poszło do Finlandii, żeby maksymalnie szybko zdławic opór 25 fińskich dywizji i obstawic granicę z Norwegią. Operacja fińska, odsłona druga, była ciężka, ale owocna. 45 moich dywizji w ciągu 2 miesięcy zniszczyło Finlandię, ale do samego konca nie chcieli sie poddac. Aneksja. Po drodze wyparłem Niemców z Vardo i w ten sposób skróciłem granicę. Dzielny Paulus nie dał rady obronic się przed czerwonymi ;)

    Na froncie walk z Niemcami miałem coś koło 130 dywizji, do tego 25 na granicy z Rumunią. Juz pierwsze dni pokazały mi, że Wehrmacht ma klasę. Zostałem zmuszony do odwrotu, ale tylko miejscami w wyniku walk. Niemcy świetnie starali się wyjśc na moje tyły i zrobic mi kuku. Raz w wyniku złego wycofania się straciłem 8 dywizji i strasznie plułem sobie w brodę o to. Na połnocy odrzucono mnie pod Witebsk, Smloleńsk, Rygę. Na południu padł Charków, Kijów, Niemcy stanęli na przedpolu Krymu, ale dzielna obrona półwyspu zatrzymała tam pochód. Hura, wreszcie gdzieś stanęli. Nie ma się jednak z czego za bardzo cieszyc - front południowy dziurawy jak ser szwajcarski. W sumie może z 40-50 dywizji na odcinek z 2000km - ciężko. Wbijają się w kierunku Kaukazu, gdy nowe dostawy podały mi sporo piechoty i 2 lśniące nowością dywizje pancerne. Szybka piłka, nowa operacja. Kontrofensywa, bo Niemcy za daleko się zapuścili. W tej chwili event o Wojnie Ojczyźnianej i AC aczyna walczyc porządnie. Odrzucam wrogie siły, zaczynam kotły montowac - 8 dywizji niemieckich okrążonych i zniszczonych, w tym 1 pancerna i 3 zmotoryzowane. Uffff... południe uratowane, śnieg spadł. Do wiosny spokój.

    W tym samym czasie na północy Niemcy atakują wytrwale, a moje siły z Finlandii nadal maszerują do celu. Wróg w tym czasie Orszę ma w ręku, Witebsk łapie, robi się nieprzyjemnie. Ryzykuję odcięciem 40 dywizji w państwach bałtyckich, ale czekam na wojaków z północy. Doszli. Z Opoczki kontruję ze wsparciem i moja najdłuższa bitwa w grze o Smoleńsk - marszałek Czujkow na czele 62 dywizji usiłuje przebić tężejący opór Niemców, ale w wyniku ataków odciągających na Mogliew (marszałek Koniew i 40 dywizji) oraz Witebsk (marszałek Żukow i 25 dywizji, z czego 90% sił zmotoryzowanych i pancernych, drugi Kursk normalnie) Niemcy nie są w stanie ściągnąc maksimum swych sił. Walki trwały jakoś ze 3 miesiące. Jedna z rumuńskich dywizji kawalerii pod Smoleńskiem straciła koło 95% stanów osobowych. Mimo tych walk w lukę między wojskami AC wbijają się pojedyncze jednostki niemieckie. Armia Pancerna von Kleista doszła na przedpola Moskwy. Gdyby nie silny garnizon, to stolica by padła. Nowa dywizja piechoty śmiałym atakiem odcięła grupę Kleista i odpierając ataki z jej strony i jednego zmota z drugiej broniła rubieży aż do nadejścia świeżej armii. Koeljna jednostka odcięła zmota od zaopatrzenia i zamknęła w okrążeniu definitywnym te 4 dywizje niemieckie.
    Wzmocnienie sił pancernych szturmujących Witebsk zaowocowało przerwaniem frontu i wycofaniem się Wehrmachtu z tych pozycji. Mogilew padł, Żukow z Witebska wsparł natarcie na Smoleńsk i doprowadził do przerwania. Zwycięstwo, ale już październik 1941 za pasem. Oddelegowane 18 dywizji przez półtora miesiąca walczyły z zamkniętymi Niemcami pod Moskwą, ale zmiotły ich w końcu.

    W tym momencie uznałem, że dalsze siedzenie przed kompem grozi nieodwracalnym uszkodzeniem pęcherza moczowego, który pulsując regularnie przypominał mi, że jego ściana ma ograniczoną odpornośc. Z żalem wyłączyłem komputer. Następnym razem trzeba by sobie cewnik założyc...

    Gwoli wyjaśnienia - nie wszystko tu działo się w ciągu tych paru godzin. To był zapis sprzed paru tygodni zakończony na pokoju po Wojnie Zimowej. Od tego momentu ciągnąłem wczoraj.

    Może ktoś przeczytał, może nie. W każym razie Matheos opisem o swoich przeżyciach w EoWWII zainspirował mnie do opisania tej gry ze strony dumnych bojowników Rewolucji, robotnikach - żołnierzach niosących wolność światu na ostrzach swych bagnetów :p
     
  17. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    No widzę że nie tylko mi podoba się wspomniany mod, tylko tak z ciekawości - bo jakoś nie mogę tego zrozumieć. Co to jest AC? Jakoś nie kojarzę.

    Teraz, za moment będę grał dalej jak coś ciekawego będzie się dziać to napiszę. W każdym bądź razie będę robił desant spadochronowy pod Avranches i wyśle moje 8 Consolidated PB4Y Privateer na łowy (celem są transportery Kriegsmarine, moja flotylla jak na razie działa w Azji - kończę z Japońcami i na Morzu Liguryjskim (7-8 BB wzoru I-IV i 2 BB wzoru VII plus 5 lotniskowców i reszta DD wraz z CA,CL w sumie 30 okrętów) wzór IV).

    AC to armia czerwona...
    Thomas_PL
     
  18. Przeciw fińskim 25 dywizjom wystarczyło postawic 20, albo i mniej dywizji, Sev. Na północy Prócz Leningradu, Karelii (którą strasznie ciężko się odbija) i Murmańska (który blokuje drogę na Kola, które też strasznie wolno się odbija) - nie ma czego bronic ;) Lepiej te 25 dywizji dac jako drugi rzut ukraiński (surowce!), a Finlandię można zgnieśc w momencie spokoju na południu ;)
    Oj, chyba wezmę na warsztat ten mod... :D
     
  19. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    No to se pograłem. Na chwilę obecną mój PP wynosi około 620, co do roku to jest mniej więcej listopad 1943. Francja odbita, Włochy również. Moje wojska po ciężkich bitwach odbiły również (wraz z Kanadyjczykami) Danię, de facto Niemcy podbite (Niemcy przedwojenne prócz Czech i Moraw oraz Austrii). Akurat wchodzę do Kostrzynia i zajmuje trzy prowincje Sudetenlandu (tj. Usti, Strakonice i Tabor) w Austrii stoję w Innsbruku i chyba Salzburgu. Jakimś cudem udało mi się pokonać Japończyków do I połowy listopada ’43. Taka Ciekawostka, Turcja dołączyła do Aliantów i broni się przed ZSRR – tak część Aliantów ma wojnę z Sowietami. [Co do Turcji zajęła Bułgarię, Grecję, Serbię także powrót Ottomanów! ;)] Mi to nie grozi (wojna z sowietami) do ’52 no chyba że po pokonaniu szwabów zerwę pakt i dołączę się do bojów. Co raczej szybko nie nastąpi pomimo tego ze stoję u wrót Berlina (Szwaby zdobyły Lenningrad, otoczyły Moskwę i są blisko Stalingradu. Krótko: nieźle się wbili! Dochodzą do Uralu...). Technologicznie mam piechotę ’43, spadochroniarzy ’44 i tak samo chyba morskich i „góroli” (Zaawansowane czy tam ulepszone). Ah no i zmechy, opracowywuję III model Zmechanizowanych i Zmotoryzowanych. Czołgi bez zmian Sherman Firefly. Lotnictwo przedstawia się dobrze, opracowywuję praktyczny silnik turboodrzutowy. No i przygotowywuję się na niechybną wojnę z sowietami. Obecnie w Europie mam około 100 dywizji, teraz wzmacniam przesmyk karelski aby zdobyć Leningrad. I ruszyć w stronę Polski przez kraje Nadbałtyckie. Zapraszam do komentarzy, no a co u ciebie Severian? Jak tam się czuje Czerwony Miś?

    O dzięki Thomas_PL! Nie skojarzyłem tego AC.
    Pozdrawiam
     
  20. Severian

    Severian Doctore

    Bejb - Finlandię miałem do skasowania już. Zostały im Helsinki, na lewo ze 3 prowincje nadmorskie, wysepka, Tampere i w głębi zatoki jedna prowincja. Szkoda było mi wiązać na dłużej jakieś siły z nimi, jeśli mogłem załatwić to w dwa miechy bez większych komplikacji, a w ten sposób uratowałem północ i zablokowałem Norwegię ;)

    Czerwony Miś ma w tej chwili końcówkę 1942 roku i ma się nadzwyczaj dobrze. W ciężkich walach wygoniłem wroga z Ukrainy Wschodniej, doszedłem do Charkowa (łapy precz od moich traktorów!) i stoję na przedpolach moich zasobów stali i energii, które bezprawnie nadal okupują Niemcy. Zobaczymy co powiedzą na Sowietów w Berlinie ;) W każdym razie na północy niewiele się ruszyło. Tyle co wygnałem wroga z 2 czy 3 prowincji. Za to na południu po wielkim okresie szkolenia wojsk zebrało się nagle ze 140 dywizji, zwykle piechota bez dodatków. Ilość nie jakość, choc tego nie lubię. Znowu miałem cięzkie walki w wyniku których Niemcy tracili dywizje w samej walce. Nie mam jeszcze szturmowców, ale w ciągu pół roku będę miał 3 dywizje (po 8 CAS). towarzysze ze Stanów przypomnieli sobie o potrzebach Sojuza, więc dostałem 2 razy Lend-Lease - 10000 zapasów, 5000 stali, 500 rzadkich, 2 dywizjony przechwytujących, pancerna i zmotoryzowana na jeden transport. Powiem tylko, że ładnie. Ładniej niż na czystym HoI2. Walki nadal długie, bo pancerniacy wroga bronią się fanatycznie. Trochę w ten sposób sami sobie brużdżą, bo tracą więcej piechoty, a mnie to żadna różnica, jeśli na ofensywę zbieram po 80-120 dywizji i jeśli potrzebuję wsparcia, to tylko wycofuję piechoty parę armii na odpoczynek. Teraz przerwa zimowa. Niemcy zimą dają mi spokój, a ja z tego korzystam. Kolejny zimowy postój planuję przynajmniej na linii Buga, ale to się okaże w trakcie akcji.

    Ogólnie rzecz biorąc - Niemcy wytracili impet i nie są już w stanie przebić się przez moją obronę, za to ja mogę powoli zacząć pchać ich na zachód. Nie chce mi się bawić w kotły, bo wolę wydłużyć tę wojnę. Wprawdzie mam już dywizje nawet z pięcioma gwiazdkami, ale mało mi :]

    Przy okazji zauważyłem, że system automatycznych awansów to niezły przekręt, bo pojawiały mi się awanse bez starty punktów. Ja nie narzekam niemniej ;)

    Matheos - jeśli idziesz na niedźwiedzie, to 100 dywizji możesz dać... na pierwszy rzut. Ze 300-400 może wystarczy. Spokojnie produkując mam w tej chwili ponad 400 dywizji, a komp to dopiero łapie wściekliznę ze szkoleniem ;) Przy okazji - pierwszy raz mi się zdarzyło, żebym poczuł w ZSRR widmo braku siły ludzkiej. Jakoś niebezpiecznie szybko zszedłem z 2000MP do 300MP ;)
     
  21. Sev, mimo wszystko lepiej utrzymac Ukrainę :p Tymczasem -przeglądam mod33 Niemcami - zobaczymy co z tego będzie ;)
    Matheos - rozjedź ich! ;)
     
  22. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    No a u mnie kaszana, Wyzwoliłem Walonię i Flandrię (z ciekawości ;) ), RFN, Polskę, Czechosłowację oraz Austrię. Turasy żądzą się na bałkanach do spóły z Kanadyjcami (Chorwacja, Słowenia, część Bośni, nad nimi powiewa flaga z czerwonym liściem klonowym) Rumunia Anektowana przez Rzeszę - teraz za Rumunię się biorą Turcy, natomiast sowieci ugrzęzli w Trebizoncie i nawet 15-20 dywizjyjne ich szturmy na 4-5 dywizji turasów nie robi dużego halo (przegrywają), szwaby 18 maja zdobyły Moskwę i tam zrobili sobie teraz stolicę. Co ciekawe Niemcy musieli mieć jakiś event - nie ma Hitlera! Teraz Fuhrerem jest Donitz. Kraje nadbałtyckie również wyzwolone, aha szwabami wstrząsają co rusz rewolucje (nie mają żadnych swoich ziem, trzymają się jedynie na zdobycznej Rumunii i terenach wydartych Sowietom) jednak ich rozpasanie rychle dobiega końca - Sowiet się obudził. Finowie kontrolują Leningrad, Lugę i tam coś obok (prowincja na granicy z estonią)

    Edit: Chyba porzucę stany dla kogoś innego - waham się pomiędzy III Rzeszą a Sowietami. Podpowiedzcie. Mam również niecny plan - być może napisze jakiegoś AAR-a z bojów na WiF -ie. :>
     
  23. Severian

    Severian Doctore

    AAR z EoWWII to jest to :)

    Bejb - a jeszcze lepiej odbić Ukrainę z poczuciem dobrze wykonanej roboty :p
     
  24. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Coś mi się wydaje że zrobię AARa stroną która początkowo zwyciężała a później poległa, tylko czy kolejny AAR III Rzeszą nie będzie zbyt nudny? Co do mojej gry - narobiło się jeszcze gorzej, coś za bardzo się rozpędziłem. Sowieci będą musieli korygować swoja granicę przy pomocy wojny - no chyba że istnieją jakieś, takie, eventy.

    Edit: Może jakieś wasze propozycje?
     
  25. Wjeżdżaj w Ruś! Niech Patton wygoni komuchów do Azji! ;)
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie