Podczas oględzin różnych planet będzie można natrafić na interesujące gatunki na poziomie przed-rozumnym. Gdyby zostawić je wolnej ewolucji to może za kilka milionów lat osiągnęłyby stopień rozwoju zdolny do stworzenia cywilizacji. Kosmiczne imperia będą mogły podjąć próby wejścia z butami w ich tok ewolucji.

Poza darem rozumowania gatunki te często przynoszą nowe cechy biologiczne, które mogą być wykorzystane przez „kosmicznych opiekunów”. Może być tak, iż zdobędziemy pod komendę gatunek twardzieli, wspaniałych do sił szturmowych lub jako robotnicy w kopalniach. Mogą także być wykorzystani do kolonizacji obiektów, gdzie warunki są nieprzyjazne dla rasy panującej.

Po uzyskaniu odpowiedniego poziomu rozwoju technologicznego, możliwe będzie uzyskanie narzędzi koniecznych do modyfikacji genetycznych. Możliwe będzie zaingerowanie w kod genetyczny całej populacji bądź tylko w ramach jednego układu (np. dostosowując gatunek na młodej, chłodniejszej planecie, do niższych temperatur niż z planety macierzystej). Oczywiście, jeżeli modyfikacje będą dotykać pomniejszej grupy możliwe jest wykreowanie z niego nowego podgatunku.

Takie podgatunki będą siebie widzieć jako lepszą wersję gatunku macierzystego. Z drugiej strony „czystokrwiści” patrzeć będą na nich jak na mutanty, z zazdrością i podejrzeniem. Taja sytuacja może doprowadzić do nakręcenia spirali nienawiści, niepokojów a także walk wewnętrznych.